WYDANIE PIERWSZE Wrzesień 2014 "Jesienny pociąg" D. Gellner Stoi pociąg na peronie- żółte liście ma w wagonie i kasztany, i żołędzie- dokąd z nimi jechać będzie? Rusza pociąg sapiąc głośno. Już w przedziałach grzyby rosną, a na półce, wśród bagaży, leży sobie bukiet z jarzyn. Pędzi pociąg lasem, polem pod ogromnym parasolem. Zamiast kół kalosze ma, za oknami deszcz mu gra. O, zatrzymał się na chwilę! Ktoś w wagonie drzwi uchylił potoczył w naszą stronę jabłko duże i czerwone. "Liście" M. Gerson - Dąbrowska Wietrzyk chodzi po ogródku, strąca złote liście, wietrzyk gra, a one tańczą, raźno, zamaszyście, Szur, szur, szur, szur, szu, szu, szu! Lecą, lecą liście z drzewa żółte i czerwone, kręcą, kręcą się w powietrzu, w tę i w tamtą stronę. Szur, szur, szur, szur, szu, szu, szu! Wietrzyk chodzi po ogródku, do tańca je prosi: "Tańczcie! Tańczcie!" Słonko świeci, wiatr listki roznosi. Szur, szur, szur, szur, szu, szu, szu! Zachęcamy do wspólnej zabawy z dzieckiem i powtarzania fragmentów wierszyka (szur, szur, szu, szu...)
O sposobach zmniejszania stresu adaptacyjnego u dzieci Młodsze przedszkolaki bronią się przed przebywaniem w obcym miejscu i nie pomagają zapewnienia: Niedługo przyjdę.. Im dłużej dorosły tak mówi, tym gorzej. Wypowiadane słowa oznaczają dla dziecka jedno obawę przed czymś nowym i niebezpiecznym. Dlatego wystraszony przedszkolak kurczowo trzyma się ręki mamy, płacze i błaga: Nie zostawiaj mnie. Starsze dzieci podobnie przeżywają rozstanie z najbliższymi tylko nie manifestują swoich przeżyć tak ostro, jak ich młodsi koledzy. Są pełne niepokoju, spięte, mocno trzymają się ręki rodzica i starają się panować nad emocjami. Bólu spowodowanego rozstaniem nie da się uniknąć. Dziecko bez względu na wiek jeszcze długo źle będzie znosiło rozłąkę z rodzicami. Można złagodzić dziecięcy dramat, jeżeli system wychowawczy stosowany przez rodziców sprzyja dobremu przystosowaniu się dziecka do nowych warunków. Kłopot w tym, że skutki wychowania rodzinnego obserwuje się w momencie, gdy dziecko po raz pierwszy zjawia się w przedszkolu. Nie da się już cofnąć błędów wychowawczych i dziecko jest takie, jakie jest. Warto, więc skupić się na sposobach łagodzenia dramatu rozłąki i przystosowania się do nowych warunków. Oto kilka skutecznych sposobów rozwiązania tego problemu. Raz podjęta decyzja powinna być konsekwentnie realizowana Rodzice muszą być przekonani, że pójście dziecka do przedszkola jest decyzją najlepszą zarówno dla nich jak i dziecka. Nie mogą w obecności swojego dziecka analizować, rozważać, dyskutować a temat, które przedszkole jest dobre, a które złe lub w którym jest dobra pani, a w którym zła. Jeżeli chcemy, aby dziecko przyjęło naszą decyzję bezwzględnie nie możemy okazać mu naszego wahania i naszych wątpliwości. Nie należy też pytać dziecka trzyletniego a nawet czteroletniego: Czy chcesz chodzić do przedszkola?..., Czy chcesz w przedszkolu bawić się z dziećmi?... A co zrobicie, gdy dziecko powie, że nie chce. Takich i podobnych pytań się małym dzieciom nie zadaje. Przecież to nie ono, tylko my dorośli, decydujemy o wszystkim, co jest dla niego dobre. Na pewno trzeba dziecko oswoić z myślą pójścia do przedszkola, do dzieci i cierpliwie tłumaczyć: Mama chodzi do pracy.. Tatuś też chodzi do pracy... Siostra chodzi do szkoły a brat do żłobka... W domu nikogo nie ma i dlatego ty musisz chodzić do przedszkola... Pozytywnie nastaw dziecko do przedszkola Opowiadaj dziecku tylko dobrze o przedszkolu ( szczególnie akcentując słowo przedszkole) np. tak: W przedszkolu jest dużo dzieci, które się bawią kolorowymi zabawkami. Pani ogląda z dziećmi książeczki, czyta wierszyki, buduje z klocków wieże i garaże dla samochodów. W przedszkolu jest bardzo wesoło i przyjemnie, dlatego wszystkie dzieci chcą chodzić do przedszkola i ty też tam będziesz chodził. Bywa też tak, że rodzice nie radząc sobie z dziećmi w różnych sytuacjach, straszą przedszkolem i nauczycielką mówiąc: Nie chcesz to nie jedz, jak pójdziesz do przedszkola to ona (pani nauczycielka) wszystkiego cię nauczy jedzenia też.. Zobaczysz, jak pójdziesz do przedszkola to szybko będziesz sprzątał zabawki i nikt ci nie pomoże...już niedługo pójdziesz do przedszkola i tam się nauczysz słuchać. itp. Efekt takiego straszenia jest natychmiastowy dziecko się uspokaja i grzecznie idzie z dorosłym. Dopiero w chwili, gdy trzeba je zostawić pod opieką osoby trzeciej w obcym miejscu dziecko pamiętając tamte zagrożenia broni się z całych sił, bo tamte obietnice potraktowało poważnie. Wypowiadanie takich uwag skutecznie zniechęci dzieci do nauczycielki i do przedszkola. Wywoła zupełnie niepotrzebnie dodatkowy stres utrudniający pierwsze kontakty z nauczycielką i nasili niepokój w pierwszych dniach pobytu w przedszkolu. Dobrze jest też powiedzieć dziecku, kto będzie je zaprowadzał a kto odbierał i zawsze należy dotrzymywać słowa. Naucz dziecko samodzielności Pierwsze dni pobytu dziecka w przedszkolu to duży stres. Przy braku samodzielności jeszcze bardziej nasilony. W dziecku pojawia się, więc niepokój: Czy pani tak, jak mama wytrze pupę?... Czy podciągnie majtki, Czy nakarmi?.., Czy ubierze w szatni...? itd. Aby go, choć trochę zminimalizować należy zadbać o to, aby dziecko samo (na miarę swoich możliwości) radziło sobie w takich sytuacjach jak: zgłaszanie potrzeb fizjologicznych, samoobsługa w toalecie (wycieranie pupy, podciąganie majtek, spuszczanie wody), ubieranie się i rozbierania w sali (szatni) a także siedzenie podczas posiłku przy stole, trzymanie łyżki i jedzenie. Te czynności są do wykonania przez małe dziecko, o ile tylko pozwoli mu się je wykonywać w domu samodzielnie. Dlatego w pierwszych dniach pobytu dziecka w przedszkolu należy zadbać o wygodne luźne ubranie niewymagające zapinania guzików, pasków przy spodniach, zasuwania suwaków, sznurowania butów i wiązania ich na kokardki. Dobrze byłoby razem z dzieckiem wybrać rzeczy, które po raz pierwszy zabierze ze sobą do przedszkola (pidżama, kapcie) w tym także ulubioną maskotkę, która pomoże mu przetrwać ten trudny czas.
Nie wprowadzaj atmosfery pośpiechu tylko czule, ale stanowczo żegnaj się z dzieckiem Niewskazane jest przyprowadzanie dziecka do przedszkola w ostatniej chwili, gdyż pospiech podczas rozbierania i zniecierpliwienie temu towarzyszące wprowadzają dziecko w stan niepokoju i pobudzenia. Spiesząc się nie mamy czasu na uśmiech, ani na pochwałę. Sami je wtedy rozbieramy, sami układamy ubranka w szafce a potem dziwimy się i narzekamy, że dzieci samodzielnie nie podejmują takich działań. Przecież zachowując się w ten sposób skutecznie je do tego zniechęcamy. Pożegnanie z dzieckiem ma być czułe, ale krótkie. Nie należy pytać dziecka: Czy mogę już iść..., Szybciej się rozbieraj, bo zaraz idę... Dziecko nie ma poczucia czasu, dlatego zapewnienia typu: Zaraz po ciebie przyjdę. Tyko chwilkę pobędziesz i zaraz wrócę... Idę do sklepu żeby ci coś kupić nie mają dla tak małego dziecka żadnego znaczenia. Zdecydowanie lepiej jest powiedzieć tak: Przyjdę po ciebie, jak zjesz podwieczorek będę na ciebie czekała w szatni. Taka informacja jest dla dziecka zrozumiała, bo wie, że jak zje obiad, wstanie z leżaka to mama będzie na niego czekała. Bardzo ważne jest dotrzymywanie słowa. Daje ono dzieciom poczucie bezpieczeństwa i zarazem pewność, że rodzic przyjdzie. Dzieci o zachwianym poczuciu bezpieczeństwa w dramatyczny sposób rozstają się z najbliższymi i rozpacz trwa dużo dłużej. Pluszowa zabawka pomoże przetrwać trudny czas Każde dziecko ma w domu swoją ukochaną pluszową zabawkę. Może jest nią pluszowy miś, sfatygowany koziołek, czarno biały piesek z nadszarpniętym uchem. Łatwiej będzie przeżyć rozstanie z rodzicem i chętniej dziecko wejdzie do sali zabaw trzymając pod pachą swojego pluszaka. Zabawka będzie przypominała dom rodzinny. Pamiętać należy o tym, żeby nie wsuwać do kieszonki dziecka malutkiej zabaweczki np. z jajka niespodzianki łatwo można ją zgubić, połknąć i rozpacz się powtórzy. Do przedszkola również nie należy przynosić zabawek bardzo atrakcyjnych i zarazem drogich. Nauczycielka całą uwagę skupia przede wszystkim na dzieciach i nie może pilnować zabawek. Jeżeli w sali pojawia się jedna nowa i atrakcyjna zabawka wszystkie dzieci chcą się nią bawić oczywiście w tym samym czasie. Rodzą się wówczas konflikty a małym dzieciom trudno jest zrozumieć słowa: Poczekaj, Za chwilę Jak Kasia skończy zabawę to wtedy ty się pobawisz. Poświęć dziecku więcej czasu niż zwykle Pierwsze dni pobytu dziecka w przedszkolu to trudny okres dla rodziców i dzieci. Dlatego szczególnie w tym czasie należy dziecku okazać więcej zainteresowania niż zwykle. Trzymając na kolanach zapytać: Co robiłaś dzisiaj w przedszkolu?..., Z kim się bawiłeś?..., Jak na imię ma twój kolega?... Odpowiedzi na pytania typu: Co dzisiaj jadłeś na obiad?..., Czy wszystko zjadłeś, co pani ci nałożyła?..., Czy pani cię karmiła?... Dlaczego wszystkiego nie zjadłeś?... itd. są ważne tylko dla rodziców nie dla dziecka. Dlatego proszę się nie dziwić, że ono nie potrafi na nie odpowiedzieć. Na te i inne pytania rzetelnie odpowie nauczycielka a więc ją o to pytaj. W rozmowie z dzieckiem nacisk należy położyć na jego samopoczucie w przedszkolu, relacje z kolegami, podejmowane zabawy oraz na zaradność życiową. W tym trudnym czasie należy okazywać dziecku w szczególny sposób zainteresowanie, miłość i czułość. Częściej niż zwykle należy je przytulać, wyrażać zadowolenie z najdrobniejszych osiągnięć, ale nie nagradzać kupując kolejną zabawkę. Nauczyciel przedszkola zna twoje dziecko - rozmawiaj z nim i ufaj mu Dzieci po powrocie z przedszkola najczęściej opowiadają o różnych wydarzeniach, które miały miejsce w przedszkolu. Słuchaj wszystkiego z uwagą, ale nie komentuj, nie pouczaj. Porozmawiaj z nauczycielką, jeżeli pewne fakty i zdarzenia budzą twoje wątpliwości, wydają ci się niewiarygodne albo cię cieszą. Niektóre dzieci mają wybujałą wyobraźnię i rozbudzoną fantazję. Dlatego weź poprawkę na to, co dziecko opowiada. Na pewno nie kłamie, ale w razie wątpliwości skonfrontuj to, co wiesz z nauczycielką. Ona udzieli ci informacji o twoim dziecku, jego rozwoju, postępach, kłopotach edukacyjnych i zachowaniu. Pomoże w ustaleniu przyczyn, doradzi jak im zaradzić a potem wspólnie ustalicie jednolity sposób postępowania. Tylko współpraca z nauczycielką oparta na wzajemnym zaufaniu przyniesie oczekiwane rezultaty. Zarówno młodszym przedszkolakom jak i starszym dzieciom trudno przystosować się do nowej sytuacji i nowych warunków. Mam nadzieję, że te rady i wskazówki pomogą przetrwać ten trudny dla wszystkich czas. Sukcesem dla rodziców i nauczycieli będzie ich skuteczność.
JAK OPANOWAĆ ZŁOŚĆ W 7 KROKACH Wszyscy znamy uczucie złości i gniewu. Jakaś rzecz wytrąca nas z równowagi, myśli zaczynają się gotować i za chwilę kipią złością. Albo inaczej: jesteśmy w trakcie ważnego zajęcia, a dziecko zaczyna nam przeszkadzać. Swoim zachowaniem napina wyjątkowo czułą strunę, tak długo, aż w końcu ona pęka i trach! Gniew uchodzi z hukiem. Złość i gniew, choć czasami potrzebne, okazywane w wybuchowy sposób, przynoszą szkody i rodzicom i dziecku. Reagując w ten sposób na różne sytuacje, mimowolnie uczymy dziecko identycznego zachowania w przyszłości. Kiedy więc zobaczymy swojego malucha rzucającego się na ziemię z byle powodu czy krzyczącego na kolegę, nie dziwmy się: nauczył się tego od nas. Krok 1: Wybór Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę z faktu, że to nie inni ludzie, sytuacje czy zdarzenia nas denerwują. To może być dla zaskoczenie: "Jak to, więc to nie moje dziecko mnie denerwuje? Przecież śpiewa mi do ucha, kiedy proszę, żeby było cicho! Doprowadza mnie tym do szału!". Otóż nie. Dziecko, tak jak inni ludzie, po prostu zachowuje się w jakiś sposób, wydarzenia się zdarzają, a sytuacje mają miejsce. Ale to my się na nie denerwujemy i jesteśmy odpowiedzialni za swoje emocje - w tym nerwy. Jeśli więc wybuchamy złością na swoją pociechę, to nie dlatego, że ona to spowodowała, ale dlatego, że nie potrafimy zapanować nad swoimi emocjami. Zanim to nastąpiło była możliwość wyboru innej reakcji, niestety złość jest najgorszą. Krok 2: Plan Kiedy już zrozumiemy, że wybuch złości to tylko jedna opcja i nie musimy jej wybierać, należy opracować plan spokoju. Na początku będziemy przekonani, że wybuch złości występuje automatycznie i nie można go kontrolować. Kiedy jednak zidentyfikujemy poszczególne kroki, które prowadzą do apogeum, zdamy sobie sprawę, że można przerwać tę drogę w dowolnym momencie. Powtarzany systematycznie schemat w końcu wejdzie w krew i pomoże rozładować napięcie oraz ostudzić myśli. Krok 3: Pauza Przyjrzyj się swojemu zachowaniu na chwilę przed wybuchem. Jakie myśli i uczucia towarzyszą temu stanowi? Co go poprzedza? Zdaj sobie sprawę z tego, że nie musisz reagować od razu. Jeśli czujesz, że wszystko w tobie aż kipi, powiedz sobie "stop!". Odetchnij i zatrzymaj tę reakcję. Pomyśl - czy rzeczywiście musisz wybuchać? Takie pytanie przekieruje twoje myśli z utartego toru, który dotąd prowadził do ataku złości, na inny - prowadzący do rozwiązania problemu. Jeśli wyjątkowo trudno jest ci się opanować i wiesz, że za moment po prostu wykrzyczysz do dziecka całą litanię inwektyw i reprymend, po prostu wyjdź z pokoju. Powiedz: "Jestem teraz bardzo zdenerwowany/zdenerwowana, muszę ochłonąć". Zamknij się w łazience czy innym pomieszczeniu i wyjdź dopiero, gdy będziesz gotów na konstruktywną rozmowę. To o wiele lepsze niż poddanie się złości. Krok 4: Oddech Udało się - myśli zostały skierowane z prymitywnej do racjonalnej części. Teraz czas na ich ostudzenie. Odetchnijmy kilka razy głęboko i powoli, nie należy nic mówić w tym czasie. Zadajmy sobie pytanie: Jakie myśli są dla nas lepsze? Czy: "Mam do zrobienia ważny raport, a to dziecko ciągle mi przeszkadza!", czy może: "Ok, nic się nie stanie, jak raportem zajmę się za pół godziny, a w tym czasie pogram z moim dzieckiem w "planszówkę". Odpowiedź powinna być prosta.
Krok 5: Uwierzyć Na początku można nie być przekonanym do nowego rozwiązania. Oczywiście, łatwiej się wkurzyć, wykrzyczeć złość na dziecko i kazać mu siedzieć cicho. Ale przypomnijmy sobie o swoim dalekosiężnym celu: chcemy przecież wychować tego młodego człowieka na rozsądną osobę, z którą można dogadać się w cywilizowany sposób, a nie szarpać i ciągle walczyć. Spróbujmy więc najpierw trochę poudawać, że nowe rozwiązanie jest lepsze, zachowujmy się jak osoba spokojna: należy opanować głos, ściszyć ton, rozluźnić mięśnie i uśmiechać się. Krok 6: Empatia Jeśli wciąż uważamy, że nasze dziecko zwyczajnie jest złośliwe, przypomnijmy sobie, co sami czuliśmy w jego wieku i sytuacji. Prawdopodobnie brakowało uwagi i zainteresowania rodzica, chcieliśmy tylko na chwilę się przytulić, usłyszeć pokrzepiające słowa, opowiedzieć o swoim zmartwieniu. Zamiast tego serwowano nam porcję gniewu i oskarżeń, że jesteśmy niewdzięczni i nie umiemy zająć się sobą. Czuliśmy się opuszczeni, odrzuceni, smutni, a w końcu wściekli na rodziców. Teraz, jako dorosłe osoby, powtarzamy schemat. Nadal sądzimy, że dziecku zależy na naszej złości i na tym, abyśmy nie skończyli raportu? Tymczasem dziecko oczekuje czegoś zupełnie innego. Krok 7: Powtórz Efekty nie przyjdą od razu. Na początku może być bardzo trudno. Mimo włączania pauzy i wchodzenia w skórę dziecka i tak będziemy odczuwać złość. Nie raz zdarzy się jeszcze wybuchnąć. Dajmy sobie jednak czas i szansę. Pomyślmy: "Ok, tym razem mi się nie udało, ale wiem już, co robię źle, następnym razem pójdzie mi lepiej". Uwierzmy: czyni mistrza!
ZAGADKI: Poproś Rodziców o przeczytanie zagadki. Jeśli znasz odpowiedź, narysuj ją w kratce obok. Owoce: 1.Ma gruby brzuszek i kolor żółto-zielony. Będzie z niej w zimie kompot wymarzony... (gruszka) 2. Niedaleko od drzewa pada, każdy je z ochotą zjada. Okrąglutkie i rumiane, na słoneczku dojrzewane.(jabłko) 3.Włoskie czy laskowe smaczne są i zdrowe. (orzechy) 4. Gdy go rozłupiesz, zawartość z przyjemnością schrupiesz.... (orzech) 5.Skórka fioletowa a miąższ pod nią złoty. Smakuje wybornie wszyscy wiecie o tym... (śliwka) Warzywa 6. Ma gruby brzuszek i ogonek mały. Będzie z niego pewnie barszczyk doskonały...(burak) 7. Taka jest z natury wścibska, że nam z oczu łzy wyciska. Od "C" nazwę swą zaczyna, lecz to nie cytryna.... ( cebula) 8. Zielone łódeczki, a w łódkach kuleczki, gdy się ugotują każdemu smakują. (groch) 9. Mieszka na grzędzie, liściastą ma główkę. Mama z niej zrobi pyszna surówkę. ( kapusta) 10. Dobra gotowana, dobra i surowa. Choć nie pomarańcza, lecz pomarańczowa. Kiedy za zielony pochwycisz warkoczyk i pociągniesz mocno- wnet z ziemi wyskoczy.(marchewka) 11. Latem w ogrodzie wyrósł zielony, a zimą w beczce leży kiszony. (ogórek) 12.Ma okrągłą tarczę, choć nie jest zegarem. Rośnie na tej tarczy dużo smacznych ziaren. (słonecznik)
JAK ROZPOZNAWAĆ I ROZWIJAĆ TALENTY PRZEDSZKOLAKA? Każdy rodzic uważa, że jego dziecko jest oryginalne i wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju. I tak rzeczywiście jest. Jednak nie wszystkie dzieci przejawiają ponadprzeciętne umiejętności w konkretnej dziedzinie, nie wszystkie mogą pochwalić się tzw. talentem. U nie wszystkich także niestety ten talent zostaje odkryty, zauważony w odpowiednim momencie. Dziecko zwykle zaczyna przejawiać zdolności w jakimś kierunku w wieku czterech-pięciu lat, chociaż czasami zdarza się, że jakiś niezwykły dar widać już u trzylatka. Należy pamiętać, że dzieci nie zawsze dziedziczą talenty rodziców. Jeśli któreś z rodziców ma słuch absolutny, a dziecku "słoń nadepnął na ucho", nie należy się tym martwić. Być może ma uzdolnienia ruchowe i zamiast ćwiczyć gamy, woli biegać. Czym właściwie jest talent? Najczęściej kojarzymy go z terminami takimi jak: zdolności, zainteresowania, ekspresja i postawa twórcza. Jeżeli mówimy, że ktoś ma talent mamy na myśli jego szczególne uzdolnienia w danej dziedzinie sprawiające, że podejmowane przez niego działania wyróżniają się na tle dokonań innych. Rozwijanie talentów jest bardzo ważne - to prawda stara jak świat. Szkoda marnować to, co zostało dane nam z góry, ale trzeba to robić z głową. Nastała moda na dodatkowe zajęcia. Rodzice układają dzieciom plan dnia do tego stopnia, że nie mają one chwili dla siebie. A przecież dziecko odczuwa zmęczenie bardziej niż dorosły. Udział dziecka w zajęciach dodatkowych powinien być przyjemnością. Jeśli zajęcia te są rzeczywiście zgodne z pasją dziecka - to może się na nich odprężyć. Jeśli są tylko kolejnym obowiązkiem, przyczynią się do przemęczenia dziecka, a nawet chorób, które pojawią się z czasem. Pamiętajmy, że pośpiech, zbyt duży wysiłek - także intelektualny, brak czasu na odpoczynek, stres - niewątpliwie do nich w końcu doprowadzą. Nie warto więc upierać się przy zajęciach, które nie sprawiają dziecku przyjemności. Wówczas będzie to strata czasu i pieniędzy. Jeśli macie państwo w rodzinie zdolne dziecko, wspierajcie je w taki sposób, aby nie odczuwało presji i chciało rozwijać swój talent. Po pierwsze bacznie obserwować Dążenie do poznawania świata należy do naturalnych skłonności dziecka. Podczas odkrywania zastosowań rozmaitych przedmiotów i nabywania nowych umiejętności, ujawniają się specyficzne predyspozycje malucha. Jego rodzice oraz nauczyciele mogą zauważyć, że wybrane czynności przychodzą mu z dużą łatwością, a na pewnych zabawach skupia swoją uwagę dłużej niż inne dzieci - jest to zazwyczaj oznaką zainteresowań lub zdolności w danej dziedzinie. Ich rozwój zależy natomiast od właściwej stymulacji ze strony otoczenia. W dążeniu do wydobycia drzemiącego w dziecku potencjału należy pamiętać, by nie stawiać mu zbyt wysokich wymagań, a przede wszystkim nie zniechęcać go, m.in. poprzez krytyczne oceny. To co powinniśmy robić to doceniać zaangażowanie i postawę twórczą malucha. To one są bowiem głównym motorem działania i rozwoju talentu. Pozwólmy dziecku próbować Wykrystalizowanie się profilu zainteresowań dziecka jest procesem długotrwałym, któremu sprzyja dostarczanie przez środowisko wychowawcze propozycji różnorodnych działań. Nie należy skupiać się wyłącznie na jednej dziedzinie. Aby zapewnić przedszkolakowi wszechstronny rozwój, przekładający się na sukcesy na kolejnych etapach życia, powinniśmy nieustannie pobudzać ambicje malucha, zachęcać go do wytrwałości i podejmowania kolejnych prób. Rozwijanie talentu zaczyna się w domu Miejscem, w którym dziecko rozpoczyna poznawanie świata jest dom, a jego przewodnikami na tym etapie nauki są przede wszystkim rodzice. Maluch umiejętności uczy się słuchać i skupiać uwagę na wykonywanych czynnościach. Poprzez zabawę uczy się kształtowania rzeczywistości, co ma niezwykle istotny wpływ na rozwijanie wyobraźni twórczej. W wykorzystaniu pełni edukacyjnego potencjału zabawy sprzyja aktywna obecność rodziców, którzy w ten atrakcyjny dla malucha sposób, mogą nieustannie poszerzać jego wiedzę.
Chwaląc za osiągnięcia, czy poczynione postępy opiekunowie uczą dziecko wyrażania i okazywania uczuć, wprowadzając je w obszar ekspresji i wyrażania własnej osoby. Wyrażanie siebie poprzez talent Pobudzanie dzieci do komunikowania własnej osoby poprzez rozmaite działania, odgrywa w ich rozwoju bardzo ważną funkcję. Jest czynnikiem intensyfikującym procesy poznawcze, emocjonalne i motywacyjno - wolicjonalne. Jeżeli zatem środowisko stworzy odpowiednie warunki do wyrażania siebie, pojawia się również twórcza ekspresja, która odpowiednio ukierunkowana pobudza do zdobywania i rozwijania nowych umiejętności. Jeżeli nie zostanie ona zahamowana poprzez niewłaściwe działania rodziców i wychowawców - takie jak np. nadmierna krytyka prowadząca do intensyfikacji poczucia wstydu - młoda jednostka ma szansę swobodnie rozwijać swój potencjał. Ekspresja jest bowiem nieodłącznym elementem rozwoju talentu, pobudzającym do działania i stanowiącym siłę napędową do zdobywania nowych umiejętności. Dziecku potrzebna jest motywacja Baczna obserwacja pozwala dostrzec, poprzez jakie działania dziecko wyraża się najchętniej i najbardziej swobodnie. Dla jednego malucha będzie to rysowanie, dla innego muzyka lub sport. Rolą rodziców i wychowawców przedszkolnych jest stworzenie takich warunków, w których te zainteresowania będą mogły się swobodnie rozwijać. Odkrywanie i pielęgnowanie talentów, powinno zatem stanowić stały element wczesnej edukacji. Choć dotychczas w naszym systemie kształcenia cele programowe i indywidualne predyspozycje dzieci rzadko się zazębiały, od pewnego czasu pojawia się coraz więcej innowacyjnych programów nauczania oraz niezależnych inicjatyw, które wspierając realizację ogólnych założeń pozwalają również rozwijać indywidualne talenty najmłodszych. Mały geniusz Wybitne uzdolnienia ujawniają się zazwyczaj już na wczesnym etapie życia. Obdarzone nimi dzieci charakteryzuje szybszy rozwój umysłowy, wyższy od przeciętnej poziom zdolności rozumowania, większa samodzielność myślenia oraz oryginalność w rozwiązywaniu stawianych im zadań. Jeśli zatem rodzic zaobserwuje u swojego dziecka coś, co sugeruje talent w danej dziedzinie, powinien zrobić wszystko, aby umożliwić jego dalszy rozwój. Pierwszym krokiem jest bezpośrednia praca z maluchem i motywowanie go do działania. Kolejny etap to zapewnienie odpowiedniej stymulacji, np. poprzez zapisanie przedszkolaka na zajęcia pobudzające jego twórczą aktywność. Trzeba sobie bowiem zdawać sprawę, że talent rozwinie się wtedy, kiedy stworzymy ku temu sprzyjające warunki, które zachęcą dziecko do wytrwałości i podejmowania kolejnych prób. Pozwólmy dziecku odkryć, w czym jest dobre i bądźmy cierpliwi. Jeśli chcemy rozpoznać i rozwijać talent dziecka, obserwujmy je w różnych sytuacjach: przy pracy, zabawie, w kontaktach z rówieśnikami i osobami dorosłymi. Utalentowane dziecko potrzebuje cierpliwego przewodnika, który mądrze ukierunkuje jego zainteresowania i pomoże rozwijać. Rozpoznanie talentu może zająć trochę czasu, jednak w porę odkryte pozwoli dziecku "rozwinąć skrzydła" i osiągnąć sukces.
ILE LIŚCI Z DRZEWA STRĄCIŁ WIATR? W KRATCE PONIŻEJ WPISZ ODPOWIEDNIĄ CYFRĘ LUB NARYSUJ TYLE KROPEK, ILE JEST LIŚCI. POKOLORUJ OBRAZEK, PAMIĘTAJĄC O JESIENNYCH KOLORACH LIŚCI.
KOGO MOGŁA SPOTKAĆ DZIEWCZYNKA PODCZAS JESIENNEGO SPACERU? POMYŚL I POKOLORUJ OBRAZEK (możesz także wyciąć postać dziewczynki i nakleić na nowej kartce). DORYSUJ, LUB NAKLEJ CO CHCESZ. GOTOWĄ PRACĘ PRZYNIEŚ DO DNIA 30 WRZEŚNIA 2014r.