W sklepie Frac decyduje klient, a nie producent data aktualizacji: 2016.05.23 Pewien dentysta zamawia tu regularnie świńskie łby. Bierze po cztery na raz, bo jak mówi dobrze mu się na nich ćwiczy. Dla rzeszowskiego Fraca nie ma rzeczy niemożliwych. Zrealizują każdą zachciankę. Sklep przy ulicy Kwiatkowskiego odwiedzają mieszkańcy pobliskiego osiedla, studenci z akademików oraz zamożna klientela z domków jednorodzinnych. Ci ostatni lubią tu robić zakupy, bo przy sklepie jest przestronny, dobrze zorganizowany parking tylko dla klientów Fraca. Dobrze odczytują trendy Przy wejściu zgodnie ze sztuką merchandisingu klientów Fraca wita wielkie stoisko warzywne. Produkty są dobrze oświetlone dziennym światłem, które wpada przez potężną szklaną witrynę. Frak jest od frontu przeszklony i na szczęście nikomu nie przyszło do głowy ozdobienie okien reklamami czy jak się ostatnio przyjęło w polskim handlu okleiną ze zdjęciami świeżych produktów. Do zakupów zachęca to, co widać za szybą, a nie na szybie.
Kontynuacją stoiska owocowo-warzywnego jest regał, gdzie produkty tej kategorii można dostać w formie konfekcjonowanej: na tackach lub pojemnikach. Znajdziemy tu np. paczkowaną cykorię, pora, włoszczyznę. Na tym samym regale są również coraz popularniejsze mieszanki sałat, gotowe surówki czy zdrowe soki, m.in. z żurawiny, malin, czarnego bzu, pokrzywy czy brzozy. Widać, że Frac dobrze odczytuje najnowsze trendy. Prosto z pola Frac słynie w Rzeszowie ze świeżych produktów. Mięso przyjeżdża tu codziennie (sieć prowadzi własny rozbiór), a dostawa pieczywa odbywa się co trzy godziny to dzięki temu, że sklep obsługuje 30 piekarni. Dlatego na świeże bułki mogą liczyć nie tylko ci, którzy przyjdą na zakupy rano, ale również klienci wracający z pracy późnym popołudniem. Specjalnością sklepu są bochny chleba z Kolbuszowej, po które przed świętami ustawiają się kolejki. Jeśli zaś chodzi o warzywa, dział zakupów zamawia je prosto z pola. To widać na ekspozycji nie ma tam produktów, które, leżąc długo na wystawie, utraciły świeży wygląd. W niektórych sieciach różnie z tym bywa Regularnie robi tu zakupy Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. Chwali załogę, czystość, wybór. Można mu wierzyć, bo to doskonały gospodarz mówi Marcin Teper, kierownik sklepu. Siedem rodzajów żurku Wśród klientów panuje opinia, że nie ma takiego zamówienia, któremu Frac by nie sprostał. O tym, że sieć jest otwarta na rozmaite zachcianki klientów, może świadczyć przykład pewnego dentysty, który kupuje tu świńskie łby. Bierze po cztery na raz, bo jak mówi dobrze mu się na nich ćwiczy. To, co jest na półce, jest wypadkową potrzeb klienta. W naszym sklepie o ofercie i ekspozycji nie decyduje przedstawiciel handlowy, tylko ludzie, którzy robią tu zakupy mówi Marcin Teper. I dodaje: W gazetce jest mniej produktów niż w innych sklepach. Dlatego, że zamieszczamy tam wyłącznie prawdziwe promocje za to nie wymieniamy produktów na zasadzie prezentacji albo wprowadzania nowości. W gazetce są propozycje, które klient już zna. Produkt najpierw musi się sam obronić, później można uzyskać na niego lepszą cenę, która średnio jest niższa o 30 proc. od standardowej tłumaczy kierownik. Promocji starczy dla wszystkich Sala sprzedaży Fraca wyróżnia się na tle większości sklepów tym, że na półkach w zasadzie nie ma braków (dziur). Towar jest ustawiony jak od linijki, a to co znika w koszyku klienta, personel szybko uzupełnia. To kwestia dobrej organizacji: głównym zadaniem liczącej 35 osób załogi jest przebywanie na sali sprzedaży i pomoc klientom. Inne sprawy są mniej ważne. Na uznanie zasługuje bogactwo SKU w ramach niektórych kategorii siedem rodzajów żurku to oferta godna hipermarketu Piwo jest w trzech miejscach sali sprzedaży: na wystawce w skrzynkach, na półce i w lodówce. To odpowiedź na zapotrzebowanie lokalnej klienteli, wśród której ten napój cieszy się szczególnym popytem. Jak zapewniają przedstawiciele Fraca, w sklepie nie może dojść do sytuacji, kiedy nie wystarczy dla klientów produktów z promocji. Jeśli zabraknie asortymentu, klient automatycznie dostanie droższy produkt w promocyjnej cenie.
Siedem rodzajów żurku to oferta godna hipermarketu
Sala sprzedaży Fraca wyróżnia się na tle większości sklepów tym, że na półkach w zasadzie nie ma braków (dziur).
Przy wejściu zgodnie ze sztuką merchandisingu klientów Fraca wita wielkie i dobrze zaopatrzone stoisko warzywne.
Marcin Teper w otoczeniu załogi
Frac jest od frontu przeszklony i na szczęście nikomu nie przyszło do głowy ozdobienie okien reklamami. Źródło: https://www.wiadomoscihandlowe.pl/artykuly/w-sklepie-frac-decyduje-klient-a-nie-producent,6932