Bóg, Herodot i duch Stalina Tekst i zdjęcia Andrzej Pisowicz Władykaukaz wyrósł wokół twierdzy, której nazwa miała jasno mówić żyjącym w okolicznych wioskach tubylcom : Osetyjczykom i Inguszom, kto tu będzie panował. Władykaukaz znaczy mniej więcej tyle co władaj Kaukazem. Miała to być rosyjska baza wypadowa do podbijania ludów i ziem Kaukazu. We Władykaukazie mieszka ponad 300 tysięcy ludzi. Większość to Osetyjczycy, chociaż miasto zostało założone przez Rosjan pod koniec XVIII wieku. Podróż na Kaukaz to wyprawa do wielu światów jednocześnie, bo kraina ta jest wielonarodowościowa. Na Kaukazie Północnym (należącym do Federacji Rosyjskiej) i Południowym (gdzie leżą poradzieckie republiki: Gruzja, Azerbejdżan i Armenia, zwane dawniej Zakaukaziem) mówi się około 50 językami, i to przeważnie całkowicie się od siebie różniącymi. W Osetii Północnej Alanii (tak nazywa się obecnie jednostka administracyjna, której centrum stanowi Władykaukaz) mówi się językiem osetyjskim należącym, wraz z takimi językami jak perski (język urzędowy Iranu), kurdyjski, paszto czy beludżyjski, do grupy irańskiej, która (podobnie jak grupa indo-aryjska) zalicza się do wielkiej rodziny języków indoeuropejskich. To musiał być Ingusz We wrześniu 2010 roku nic nie zapowiadało tragedii. Telefon powiadomił o wydarzeniu, które wstrząsnęło stolicą Osetii Północnej Alanii. Około godziny 11.00 miejscowego czasu (pokrywającego się z moskiewskim) nastąpiła potężna eksplozja u wejścia do bazaru przy ulicy Dżanajewa. Kierowca-samobójca wysadził się w powietrze, zabijając 17 ludzi i raniąc około 100 innych. W odległym o około cztery kilometry od miejsca tragedii domu nawet nie słychać było wybuchu: dniem i nocą zakłóca wszystko szum samochodów przejeżdżających prospektem Kosta (czyli aleją Kosty Chetagurowa, słynnego osetyjskiego poety z przełomu XIX i XX wieku). Mieszkańcy Władykaukazu przyjęli wiadomość o tierroristiczeskim akcie względnie spokojnie, bo nie była to pierwsza tego rodzaju akcja. Już po raz ósmy od upadku ZSRR w Osetii Północnej dokonano zamachu terrorystycznego. Najkrwawszy
Andrzej Pisowicz, Bóg, Herodot i duch Stalina Reportaż 113 czyn tego rodzaju wydarzył się na początku września 2004 roku: w leżącym o 20 kilometrów na północ od Władykaukazu miasteczku Biesłan (znajduje się w nim lotnisko przyjmujące samoloty z Moskwy) zginęło około 300 dzieci w czasie walk o ich uwolnienie z rąk terrorystów Szamila Basajewa. Ciała kierowcy-samobójcy nie sposób było zidentyfikować po eksplozji, ale i tak wszyscy wiedzą, jakiej był narodowości. To musiał być Ingusz z leżącej na wschód od Osetii Północnej Republiki Inguszeckiej. Zaostrzenie konfliktu etnicznego między Osetyjczykami a Inguszami nastąpiło w trakcie drugiej wojny światowej. Ingusze, wyznający islam i blisko spokrewnieni z mieszkającymi jeszcze dalej na wschód Czeczenami, narazili się Moskwie zbyt częstymi, jak oceniły władze, przypadkami kolaboracji z nadciągającą pod Kaukaz armią hit- Osetyjczycy zostali Prorosyjsko nastawieni lerowską. Zostali więc ukarani kolektywnie z Czeczenami nagrodzeni za zesłaniem do Azji Środkowej. wierność radzieckiej Natomiast na ogół prorosyjsko nastawieni Osetyjczycy ojczyźnie orderami (między innymi z racji prawosławnego chrześcijaństwa, którego wyznawanie deklaruje większość tego narodu) za za odwagę w walce wierność radzieckiej ojczyźnie (do dziś powód do dumy dla z Niemcami i domami wielu Osetyjczyków) zostali nagrodzeni nie tylko licznymi po wypędzonych orderami za odwagę wykazaną na polach walki z Niemcami, Inguszach. ale również domami po wypędzonych Inguszach. Kiedy przesiedleńcy wrócili z Kaukazu pod koniec lat pięćdziesiątych (w czasach tak zwanej chruszczowowskiej pieriedyszki), swoje domy zastali zajęte. Dano im wprawdzie w rekompensacie inne, ale nie na zajmowanym w przeszłości terenie. Od tego czasu trwa zaostrzony konflikt etniczny między Osetyjczykami a Inguszami. Po rozpadzie ZSRR doszło do krótkiej wojny osetyjsko-inguszeckiej (walki rozpoczęły się jesienią 1992 roku), o której w Europie niewiele pisano, bo w rejonie Kaukazu więcej ofiar pochłonęły lokalne wojny w Abchazji i Osetii Południowej (na terenie Gruzji). W tle konfliktu o tak zwany Prigorodnyj Rajon (powiat podmiejski) istniał jeszcze trzeci czynnik etniczny: miejscowi Kozacy. Obecnie jednak ma on już tylko aspekt historyczny. Znaj swój język Doktor Elbrus Satcajew, miejscowy iranista specjalizujący się w języku paszto (używanym w Afganistanie i Pakistanie). Do Ośrodka Studiów Humanistycznych lokalnej filii Rosyjskiej Akademii Nauk przy prospekcie Mira prowadzi most na rwącym Tereku (opiewanym w poematach kaukaskich Aleksandra Puszkina i Michaiła Lermontowa). W kilku miejscach na murach mostu widnieje napis osetyjski
116 Reportaż Andrzej Pisowicz, Bóg, Herodot i duch Stalina sporządzony farbą przy użyciu szablonu ze starannie wyciętymi przez anonimowych autorów literami rosyjskimi (Osetyjczycy zaczęli pisać w swoim języku cyrylicą pod koniec XVIII wieku). Odczytuję z pomocą doktora Satcajewa zdanie, które w polskiej transkrypcji można by zapisać mniej więcej tak: ked de iron, ued diewzag zon! (do rymu, bo wyraz iron = Osetyjczyk ma akcent na ostatniej sylabie), czyli: jeśli jesteś Osetyjczykiem, znaj swój język!. Na terenie miasta brakuje napisów w języku osetyjskim. Tylko na bramach ważniejszych urzędów obok tabliczki po rosyjsku umieszczane są odpowiedniki w miejscowym języku. Od Elbrusa dowiaduję się, Osetyjczycy są ze że nie ma żadnych zakazów stosowania języka osetyjskiego Stalina dumni. Kraj ani w mowie, ani w piśmie. Dlaczego zatem tak mało się go zdobią jego popiersia. słyszy w rozmowach toczonych na ulicach Władykaukazu To bohater uważany przez jego mieszkańców? Mimo że większość mieszkańców to rdzenni Osetyjczycy, którzy w odróżnieniu od mieszkających tu w coraz mniejszej liczbie Rosjan potrafią wska- przez respondentów jakiegoś sondażu za zać dolinę górską, z której pochodzi ich rodzina, to trzeba postać tak samo ważną się wiele nachodzić po mieście, by gdzieś ten język usłyszeć. dla ludzkości Pewnie odgrywa tu sporą rolę wysoki, chciałoby się powiedzieć: wręcz przytłaczający prestiż ogólnopaństwowe- jak Chrystus. go języka rosyjskiego. W przeszłości z nauczaniem języka osetyjskiego bywało różnie. Elbrus Satcajew w latach sześćdziesiątych chodził na wsi do szkoły z osetyjskim językiem wykładowym, ale w następnym dziesięcioleciu znacznie ograniczono nauczanie osetyjskiego na rzecz rosyjskiego. Czy zatem istnienie języka osetyjskiego jest zagrożone? Zapewne do pewnego stopnia tak, ale szansę na zahamowanie procesu przechodzenia Osetyjczyków na język rosyjski stanowi oficjalne ogłoszenie, w następstwie wojny rosyjsko-gruzińskiej z sierpnia 2008 roku, niepodległości Osetii Południowej. Fakt ten, nieuznawany oficjalnie przez niemal żadne państwo świata (z wyjątkiem, oczywiście, Rosji i kilku mniej ważnych krajów), może podnieść bardzo wątły prestiż języka osetyjskiego. Przykrawanie historii Słońce. Góry widoczne są z okna mieszkania przy prospekcie Kosta. Na pierwszym planie widać Górę Stołową o wysokości prawie trzech tysięcy metrów. A nieco dalej, w głębi na prawo, błyszczy lodowiec pokrywający górną część drugiego pod względem wysokości (po Elbrusie) szczytu Kaukazu Kazbeku (5033 metrów). W Ośrodku Studiów Humanistycznych serwowane są podlewane sosem ideologicznym wywody dotyczące między innymi długiej historii Osetyjczyków pochodzących od starożytnych Scytów i Sarmatów, którzy w średniowieczu byli znani jako
Andrzej Pisowicz, Bóg, Herodot i duch Stalina Reportaż 117 Alanowie, Asowie względnie Jasowie. To akurat zgadza się z historią powszechną. Ale nieprawdą jest, że Gruzja, w porównaniu z Osetią, ma bardzo krótkie dzieje ( w starożytności Gruzji nie było, tylko jakaś półmitologiczna Kolchida, jakaś Iberia ), takimi metodami Osetyjczycy leczą psychiczne rany po wojnie rosyjsko-gruzińskiej stoczonej o Osetię Południową w sierpniu 2008 roku. Nawet święta Nino, chrystianizatorka Gruzji z IV wieku, nie miała podobno nic wspólnego z tym krajem. Natomiast Alanowie byli na południe od Kaukazu niemal od zawsze. Tak mówią naukowcy przy prospekcie Mira. Owszem, były w starożytności wyprawy Scytów, które dochodziły niekiedy aż do granic Iranu i Afganistanu, ale różnice między dialektami Osetii Północnej i Osetii Południowej (należącej wciąż formalnie do Gruzji, według opinii międzynarodowej) są niewielkie. Rozbieżności te powstały stosunkowo niedawno, w ciągu ostatnich wieków. Osetyjczycy nie są odosobnieni w tym przykrawaniu historii do swych potrzeb. Podobne tendencje obniżają poziom badań historycznych i innych na Kaukazie Północnym i Południowym. Oto na przykład w Nazraniu (stolicy Inguszetii) w 2004 roku ukazała się książka pod skromnym tytułem: Język inguszecki prajęzyk ludzkości. Taka jest między innymi cena upadku imperium radzieckiego, które kiedyś przejawy patriotyzmu, na przykład u Ormian, traktowało jako godny potępienia (i zesłania na Sybir) nacjonalizm. Nasz Stalin Dolina rzeki Fiagdon prowadzi w kierunku Kazbeku. W tym rejonie przez 300 dni w roku świeci słońce. Kiedy pogoda się zmienia, robi się pochmurno i w samym Władykaukazie pada deszcz. W górach widoki ogromnych zboczy, pozbawionych w wyższych partiach roślinności, robią ogromne wrażenie. Kierowca rzuca: Słusznie Pan Bóg śmiercią ukarał tego waszego prezydenta pod Smoleńskiem. Bo on dawał broń Gruzinom przeciwko nam. A jeśli Boga nie ma, to pewnie duch Stalina się na nim zemścił. Można zrozumieć, dlaczego popiersie Stalina nadal dumnie wznosi się nad doliną Fiagdonu, w górnym biegu tej rzeki. Obok pięknej rzeźby przedstawiającej konia ze spuszczoną głową, zasmuconego śmiercią swego pana (symboliczny hołd dla Osetyjczyków, którzy zginęli podczas drugiej wojny światowej). Broszurka o Stalinie wydana w Cchinwali (stolica Osetii Południowej) w 1995 roku, w przekładzie z osetyjskiego na rosyjski. Można się z niej dowiedzieć, że Stalin wprawdzie faktycznie urodził się w Gori i w dzieciństwie mówił po gruzińsku, ale miał osetyjskie korzenie. Jest więc nasz! To bohater uważany przez respondentów jakiegoś sondażu za postać tak samo ważną dla ludzkości jak Chrystus.
118 Reportaż Andrzej Pisowicz, Bóg, Herodot i duch Stalina Z powodu napiętej sytuacji panującej w mieście po zamachu z 9 września 2010 roku studenci organizują wiece i domagają się wyprawy karnej przeciwko Inguszom. Spotkanie z filologami osetyjskimi. Jak zwykle w podobnych sytuacjach (znanych mi z poprzedniego tygodnia), padają pytania o Sarmatów (częściowo przodków Osetyjczyków). Naukowcy wiedzą tutaj o polskim sarmatyzmie i radzi byliby się dowiedzieć, w jakim stopniu te tradycje są żywe w Polsce. Informacja, że o Sarmatach polscy arystokraci dowiedzieli się, czytając dzieła historyków greckich i rzymskich, a nie z rodzimej tradycji, rozczarowuje ich. Sarmatyzm powstał jako tak zwany mit klasowy (jeśli chodzi o rzekomo irańskie korzenie polskiej szlachty). Lekcja języka osetyjskiego. Rozpoczyna się punktualnie o godzinie 8.00. Młodzież elegancko ubrana: dziewczęta w granatowych spódniczkach i białych bluzkach, chłopcy w garniturach, pod krawatem. Wzbudzanie dumy z własnego języka wśród tych dzieciaków jest chyba zbyteczne. Czy język osetyjski można porównać z armeńskim? Był czas, kiedy wydawało się, że w Armenii język armeński zaniknie. A jednak tak się nie stało. O nas, Słowianach, niczego pewnego nie wiemy z okresu poprzedzającego VI wiek n.e. Podczas gdy o ich przodkach: Scytach, Sarmatach, a później Alanach, wiadomo już było wiele od czasów starożytnych, między innymi pisał o nich Herodot. Andrzej Pisowicz jest językoznawcą pracującym na Uniwersytecie Jagiellońskim, specjalizuje się w językoznawstwie ormiańskim i irańskim.