ODPOWIEDŹ N A UW AGI M G R A K. B IELENINA I DOC. M. R AD W A N A W SPRAW IE METODY PRAC W YK O PALISKO W YC H N AD HUTNICTW EM ŚW IĘTO KRZYSKIM

Podobne dokumenty
O ARCHEOLOGICZNEJ KRYTYCE KONCEPCJI STAROŻYTNEGO ŻELAZA ŚWIĘTOKRZYSKIEGO

BADANIA PSZENICY Z PIKTOGRAMU W WYLATOWIE.

Wybór orzecznictwa dotyczącego opinii biegłych w postępowaniu karnym, oceny i kwestionowania opinii.

Rozprawy doktorskiej mgr Anny Marii Urbaniak-Brekke. pt.: Aktywność społeczności lokalnych w Polsce i Norwegii

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego stanowi:

POLITYKA GOSPODARCZA I SPOŁECZNA

Pisanie tekstów naukowych. John Slavin

POSTANOWIENIE. Sygn. akt III CZP 30/15. Dnia 18 czerwca 2015 r. Sąd Najwyższy w składzie:

Rozprawka materiały pomocnicze do pisania rozprawki przygotowane przez Katarzynę Buchman. Rozprawka - podstawowe pojęcia

Warszawa, czerwiec 2014 ISSN NR 90/2014 CZY WARTO POZOSTAĆ W OFE?

1) W jaki sposób rady samorządów uczniowskich szkół w mojej gminie dokumentują swoją działalność?

1. Podstawa prawna oraz kryteria przyjęte do oceny rozprawy doktorskiej

W odpowiedzi na artykuł Ihara Szauczuka Wyższa humanistyczna edukacja na Białorusi w okresie międzywojennym: szkic historyczny

KOMUNIKATzBADAŃ. Poczucie wpływu na sprawy publiczne NR 95/2017 ISSN

POSTANOWIENIE. SSN Grzegorz Misiurek (przewodniczący) SSN Anna Kozłowska SSN Zbigniew Kwaśniewski (sprawozdawca)

Przykłady wybranych fragmentów prac egzaminacyjnych z komentarzami Technik urządzeń sanitarnych 311[39]

POSTANOWIENIE. SSN Jolanta Strusińska-Żukowska

Organizacja informacji

Historia ekonomii. Mgr Robert Mróz. Zajęcia wprowadzające

POSTANOWIENIE. SSN Maciej Pacuda

POSTANOWIENIE. SSN Małgorzata Gierszon

Zasady postępowania dowodowego. Maciej Gołębiewski

Statystyki: miary opisujące rozkład! np. : średnia, frakcja (procent), odchylenie standardowe, wariancja, mediana itd.

Karta pracy do doświadczeń

Współpraca międzynarodowa miast województwa łódzkiego

ORZECZENIE SĄDU DYSCYPLINARNEGO KRAJOWEJ IZBY DORADCÓW PODATKOWYCH

POSTANOWIENIE. Sygn. akt II UK 6/18. Dnia 12 lutego 2019 r. Sąd Najwyższy w składzie: SSN Jerzy Kuźniar

Wyrok z dnia 18 sierpnia 1999 r. II UKN 91/99

Aleksy Awdiejew. Opublikowano w: Badanie i projektowanie komunikacji, red. Michał Grech i Anette Siemes, Wrocław 2013

Wymaganie nr 2 - Procesy edukacyjne są zorganizowane w sposób sprzyjający uczeniu się

POSTANOWIENIE. SSN Małgorzata Wrębiakowska-Marzec

Wyrok z dnia 13 października 1999 r. I PKN 304/99

Zarządzenie Dziekana Wydziału Nauk Politycznych Nr 1/2006/2007 z dnia 14 grudnia 2006 r. w sprawie standaryzacji prac dyplomowych

Eksperyment naukowy, obojętnie jak spektakularne są jego wyniki, nie jest dokończony, póki wyniki te nie zostaną opublikowane.

Postanowienie z dna 10 lutego 2006 r. I PZ 33/05

KOMUNIKACJA MIĘDZY RODZICAMI A DZIEĆMI. PRZEDSTAWIENIE WYNIKÓW PRZEPROWADZONYCH BADAŃ.

Statystyki: miary opisujące rozkład! np. : średnia, frakcja (procent), odchylenie standardowe, wariancja, mediana itd.

ANKIETA EWALUACYJNA UCZESTNIKA

Warszawa, grudzień 2013 BS/172/2013 OPINIE NA TEMAT SZCZEPIEŃ OCHRONNYCH DZIECI

10/4/2015 CELE ZAJĘĆ PLAN ZAJĘĆ METODY BADAŃ SPOŁECZNYCH WYKŁAD 1: ZAJĘCIA WPROWADZAJĄCE

POSTANOWIENIE. Sygn. akt V KK 289/14. Dnia 19 listopada 2014 r. Sąd Najwyższy w składzie: SSN Roman Sądej

Wykład 4 Logika dla prawników. Dyskusja oraz rodzaje argumentów

POSTANOWIENIE. SSN Jacek Gudowski (przewodniczący) SSN Antoni Górski SSN Grzegorz Misiurek (sprawozdawca)

Wyrok z dnia 6 października 2000 r. II UKN 23/00

Wyrok z dnia 2 czerwca 1998 r. II UKN 92/98

FORMY KONTROLI OSIĄGNIĘĆ UCZNIÓW W ŚWIETLE REFORMY EDUKACJI. Lublin. sprawdziany mają zadania głównie badające wiadomości.

Doskonalenie działalności marketingowej PRACA PROJEKTOWA I JEJ KONCEPCJA

Co dziś? Dokumenty wewnętrzne i opinie - jawność uznaniowa

WYROK W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

POSTANOWIENIE. SSN Michał Laskowski. po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 5 listopada 2013 r.,

Żłobki i kluby dziecięce w 2013 r.

Kryteria oceniania z języka angielskiego, obejmujące zakres umiejętności ucznia na poszczególne oceny:

określenie stanu sprawy/postępowania, jaki ma być przedmiotem przepisu

Zasady pisania pracy dyplomowej / magisterskiej

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ POPARCIE DLA INTEGRACJI POLSKI Z UNIĄ EUROPEJSKĄ TYDZIEŃ PRZED REFERENDUM AKCESYJNYM BS/95/2003

Sekretarz gminy Przewodniczący komisji Sekretarz gminy Przewodniczący komisji Sekretarz gminy

Udostępnianie przez podmiot trzeci zasobów w postaci wiedzy i doświadczenia

POSTANOWIENIE. SSN Zbigniew Korzeniowski

Prof. dr hab. Stanisław Swadźba Katedra Ekonomii Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach

Wyszukiwanie binarne

DLA KOGO ZAMÓWIENIA PUBLICZNE

Testowanie hipotez statystycznych. Wprowadzenie

Jednostka. Przepis Proponowane zmiany i ich uzasadnienie Decyzja projektodawcy. Lp. zgłaszająca. ogólne

STUDIA PODYPLOMOWE BEZPIECZEŃSTWO I HIGIENA PRACY

Warszawa, maj 2014 ISSN NR 79/2014 STOSUNKI POLSKO-AMERYKAŃSKIE I WPŁYW POLITYKI STANÓW ZJEDNOCZONYCH NA SYTUACJĘ NA ŚWIECIE

Uzasadnienie. Kielce, A 6. Znak: IN

Wystarczy ogólny opis zamierzeń i ogólny schemat techniczny.

Dagmara Walada. Bezrobocie w UE na przykładzie Polski i wybranego kraju UE

Europejski system opisu kształcenia językowego

Uchwałę w tej sprawie wydało Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie.

OSZCZĘDZANIE NA ZDROWIU WARSZAWA, LUTY 2000

KWARTALNIK HISTORII KULTURY MATERIALNEJ O HISTORII TECHNIKI

Nie czekaj wejdź na stronę i zapytaj profesjonalistów o wycenę przygotowania apelacji w Twojej sprawie >>>

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2018/2019

Zaufanie do systemu bankowego

2016/2017. Zarządzanie projektami. Kiełbus Anna. Szablon projektu semestralnego

Pracodawca zawinił, a pracownik stracił zasiłek

KOMPOZYCJA Egzamin maturalny z języka polskiego od 2015 roku

Opinie uczniów szkół artystycznych o procesach edukacyjnych. na podstawie badań prowadzonych podczas ewaluacji zewnętrznych w latach

Recenzja opracowania M. Bryxa. pt: Rynek nieruchomości. System i funkcjonowanie.

Rodzaje argumentów za istnieniem Boga

Nowoczesna teoria atomistyczna

METODY CHEMOMETRYCZNE W IDENTYFIKACJI ŹRÓDEŁ POCHODZENIA

OPIS PRZEDMIOTU ZAMÓWIENIA

POSTANOWIENIE. SSN Małgorzata Wrębiakowska-Marzec

Weryfikacja hipotez statystycznych. KG (CC) Statystyka 26 V / 1

PSO z języka niemieckiego w klasach IV-VI

6 godz. (edukacja polonistyczna, edukacja matematyczna, plastyczna) 2 godz. (prezentacja projektu i jego ocena)

Czym są badania jakościowe? David Silverman : Interpretacja danych jakościowych

Jeden procent dla Organizacji Pożytku Publicznego. Badanie TNS Polska. Jeden procent dla OPP

Postanowienie Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego z dnia 15 maja 2002 r. III SW 13/02

Kryteria oceniania obejmujące zakres umiejętności ucznia na poszczególne oceny cząstkowe w klasach VII-VIII z Języka Hiszpańskiego

GENERALNY INSPEKTOR OCHRONY DANYCH OSOBOWYCH dr Wojciech R. Wiewiórowski DECYZJA. Warszawa, dnia 29 kwietnia 2013 r.

Wyrok z dnia 14 września 1998 r. I PKN 322/98

POSTANOWIENIE. SSN Romualda Spyt

LGD w PROW Definicja obszaru LSR / kryteria podziału środków w ramach działania LEADER na lata

Wyrok z dnia 26 stycznia 2000 r. I PKN 487/99

Wyrok z dnia 9 listopada 1999 r. II UKN 187/99

OPINIE: "Wojewoda pseudohakami walczy z radnym"

Transkrypt:

P O L E M I K I Jerzy Piaskowski ODPOWIEDŹ N A UW AGI M G R A K. B IELENINA I DOC. M. R AD W A N A W SPRAW IE METODY PRAC W YK O PALISKO W YC H N AD HUTNICTW EM ŚW IĘTO KRZYSKIM Zaproponowane przeze mnie zmiany w metodzie prąc wykopaliskowych nad hutnictwem świętokrzyskim1 wywołały polemiczną wypowiedź prowadzących te prace mgra K. Bielenina i doc. W. Radwana 2. Prawie cały tekst tej wypowiedzi jest> sprawozdaniem z prac wykopaliskowych, dobrze znanych mi z licznych publikacji, które zresztą nieraz cytuję w mych pracach. Twierdzenie autorów, jakobym nie pamiętał komunikatów składanych na dorocznych sesjach sprawozdawczych Zespołu Historii Polskiej Techniki Hutniczej i Odlewniczej i o dyskusjach tam prowadzonych nie jest poparte żadnym dowodem, podobnie zresztą jak.i twierdzenie, że moje propozycje są bądź tym, co wolno nazwać otwieraniem drzwi otwartych, bądź też wyraźnie grzeszą nieznajomością sprawy 3. Nie kwestionowałem nigdzie dokładności prac archeologicznych przy odsłanianiu piecowisk świętokrzyskich i dlatego całe sprawozdanie i różne zapewnienia na ten temat, zawarte w wypowiedzi, mgra Bielenina i doc. Radwana, uważam za niepotrzebne. W polemice z prof. E. Olszewskim4 przedstawiłem koncepcję prac wykopaliskowych nad hutnictwem świętokrzyskim, obejmującą cały ich przebieg, począwszy od poszukiwań terenowych, znalezienia i rejestracji stanowisk hutniczych aż do prac związanych z odsłonięciem piecowisk. Oczywiście, większość elementów tego ciągu robót była i jest stosowana, co zresztą wyraźnie podkreśliłem w mej wypowiedzi, dając także m. in. przypisy i do owych rzekomo zapomnianych przeze mnie referatów sprawozdawczych z sesji Zespołu Historii Polskiej Techniki Hutniczej i Odlewniczej. Wystarczy dokładniej przeczytać tę wypowiedź", aby się o tym przekonać. * Zasadniczą nowość w stosunku do metody dotychczas stosowane] przez mgra Bielenina i doc. Radwana stanowi zawarta w punkcie c) propozycja, zgodnie z którą część piecowisk byłaby odsłaniana podczas prac archeologicznych w całości, a w części piecowisk przeprowadzonoby jedynie przekopy; o podjęciu całkowitego odsłonięcia piecowiska (a więc, tym samym, o ilościowym stosunku piecowisk odsłoniętych w całości do 1 J. Piaskowski, Jeszcze o metodach badań nad dawną technika, hutnicza,, Kwartalnik Historii Nauki i Techniki, nr 4/1962. 2 K. Bielenin, M. Radwan, Jeszcze o pomysłach badawczych dra J. Piaskowskiego, Kwartalnik Historii Nauki i Techniki nr 1/1963. 3 Cytaty pochodzą z wypowiedzi podanej w przypisie 2, s. 87. 4 Por. przypis 1. KWARTALNIK HISTORII NAUKI I TECHNIKI, ROK V H I Nr 3

414 Jerzy Piaskowski pieoowisk zbadanych przekopami, podobnie zresztą jak i o liczbie i rozmieszczeniu przekopów) decydowałby prowadzący prace wykopaliskowe (por. punkt d propozycji). W ten sposób bez zwiększania nakładu kosztów i pracy można byłoby znacznie zwiększyć liczbę zbadanych pieoowisk, chociaż w części z nich pewne szczegóły mogłyby ujść uwadze. W obszernej wypowiedzi mgra Bielenina i doc. Radwana daremnie poszukiwałem jakiegoś argumentu przeciw tej propozycji. Na ten istotny temat, będący przecież tematem polemiki, wypowiedź ta ogranicza się tylko do jednego, jedynego zdania: Z rady zawartej w punkcie c) dokonywania przekopu w poprzek piecowiska wywołanej chęcią rehabilitacji metod W. Sedlaka (? przyp. J. P.) nie skorzystamy, gdyż jest przeciwna normom badań archeologicznych i bezcelowa, nie dając pełnego materiału 5. To- wszystko. W rzeczywistości, propozycja moja nie jest bynajmniej przeciwna normom badań archeologicznych. Nawet w odniesieniu do obiektów niepowtarzalnych, unikalnych, jak np. grodziska, metoda przekopów była stosowana w archeologii polskiej do 1939 r., kiedy fundusze i możliwości, jakimi dysponowali archeologowie, były zbyt szczupłe i nie pozwalały na odsłonięcie całości stanowisk e. W pewnych wypadkach metoda przekopów stosowana jest i obecnie. A przecież odnosi się to do stanowisk niepowtarzalnych, unikalnych (a więc takich, gdzie bez wątpienia wszystko przemawia za odsłonięciem całości obiektu, do czego dążymy dziś, jeśli tylkoi pozwalają na. to środki), a nie do licznych obiektów powtarzalnych, jakim są piecowiska hutnicze w rejonie Gór Świętokrzyskich. Metoda przekopów nie była dotychczas celowo^ stosowana w pracach prowadzonych przez mgra Bielenina i doc. Radwana w rejonie Gór Świętokrzyskich 7 i sprawozdanie, jakie zawarli w swej wypowiedzi, całkowicie potwierdza ten fakt. A na tym właśnie polega nowość mojej propozycji. O ile jednak w przytoczonych wyżej wypadkach (tzn. przy badaniach obiektów unikalnych) archeolog był lub jest zmuszony do stosowania metody przekopów, gdyż fundusze i robocizna, jakimi dysponował lub dysponuje, nie' są dostateczne dla odsłonięcia całości obiektu, to w w y padku prac wykopaliskowych nad hutnictwem świętokrzyskim istnieją pewne obiektywne przyczyny, które tego rodzaju metodę narzucają, choć oczywiście i tu stosunek wielkości możliwych nakładów do wielkości tego niezwykłego^ obiektu jest decydujący. Obiektywną przyczyną jest fakt znany z licznych publikacji i sprawozdań mgra Bielenina i doc. Radwana, że piecowiska w rejonie Gór Świętokrzyskich są w ogromnej większości powtarzalne z tym, że istnieją pewne różnice w układzie pieców, kształcie kloców itp., a więc w elementach, które bez trudności można określić na podstawie metody przekopów. 5 Wypowiedź cytowana w przyp. 2, s. 93. 6 Por.: W. H o ł u b o w i c z, Studia nad metodami badań warstw kulturowych w prehistorii polskiej, Towarzystwo Naukowe w Toruniu. Prace Prehistoryczne, 1948, nr 2, s. 64. 7 Niezrozumiały dla mgra Bielenina i doc. Radwana, a cytowany przez nich passus mojej wypowiedzi, w którym piszę o podobieństwie prac wykopaliskowych przy odsłanianiu grodziska czy cmentarzyska i według dotychczasowej koncepcji piecowisk świętokrzyskich, oznacza, że w obu wypadkach następuje odsłonięcie całości obiektu.

Odpowiedź na uwagi K. Bielenina i M. Radwana 415- Przez powtarzalność rozumiem to, że piecowisko jest zbiorem praktycznie jednakowych '(tzn. różniących się cechami drugorzędnymi, które można pominąć) elementów rozłożonych bądź nieregularnie (tzw. piecowiska niezorganizowane), bądź w pewnym określonym i stałym dla całego (lub prawie całego) piecowiska porządku (tzw. piecowiska zorganizowane). Już to usprawiedliwia zastosowanie metody przekopów, a poza tym dochodzi tu jeszcze drugie sprzyjające zjawisko, a mianowicie powtarzalność samych piecowisk, tzn. możliwość wyróżnienia pewnej, ograniczonej liczby typów, od których odstępstwa w indywidualnych wypadkach można uznać za nieistotne. Tego rodzaju klasyfikacja została już wprowadzona w pracach mgra Bielenina i doc. Radwana. Fakt powtarzalności piecowisk świętokrzyskich mgr Bielenin i doc. Radwan w swej polemice sami potwierdzają. A skoro obiekty są powtarzalne i odsłonięcie całego piecowiska nie daje zazwyczaj więcej danych, aniżeli dałoby jeden lub kilka przekopów, zrozumiała jest propozycja, aby obok piecowisk odsłoniętych w całości, w innych piecowiskach badania ograniczyć do przekopów. I nie byłoby to żadnym jak piszą mgr Bielenin i doc. Radwan kaleczeniem 8 stanowiska, lecz metodą badawczą usprawiedliwioną specyficznymi warunkami (powtarzalność obiektów, wielkość całości) i nie sprzeciwiającą się normom badań archeologicznych, które ostatecznie zawsze są podporządkowane ogólnej koncepcji badawczej. Pozostawałoby do wyjaśnienia, czy zastosowanie metody przekopów (obok podkreślam części piecowisk odsłanianych w całości) jest jak piszą mgr Bielenin i doc. Radwan bezcelowe i nie dające pełnego materiału. Pełny materiał może dać niewątpliwie odsłonięcie wszystkich piecowisk w rejonie Gór Świętokrzyskich w liczbie kilku czy kilkunastu tysięcy, a nawet piecowisk z przyległościami, może z całym terenem okolicznym. Ale przedsięwzięcie takie jest nierealne i trzeba zgodzić się z tym, że prowadzone badania muszą tak czy inaczej ograniczyć się do pewnych tylko fragmentów, a więc, że uzyskane materiały z prac wykopaliskowych nie mogą być pełne w stosunku do całości zagadnienia. Pozostałoby do rozstrzygnięcia, czy lepiej zbadać niewielką liczbę piecowisk, odsłaniając je w całości jak to czynią dotychczas mgr Bielenin i doc. Radwan w ilości średnio 9 piecowisk rocznie czy też ograniczać liczbę piecowisk odsłanianych w całości, a pracę i nakłady finansowe przeznaczać na zbadanie dodatkowo kilkudziesięciu piecowisk przy zastosowaniu tylko przekopów. Fakt powtarzalności większości piecowisk świętokrzyskich, (którego mgr Bielenin i doc. Radwan wcale nie kwestionują), jak również znany z podstawowych wiadomości z teorii statystyki duży wpływ liczności próby na wiarygodność wyniku skłoniły mnie do uznania drugiej metody za doskonalszą. Wszystkie dane dotyczące różnorodności form występujących w piecowiskach (wyprawa pieców, ślady podmuchu, wymiary i układ pieców itp.), jakie wymieniają w swej wypowiedzi mgr Bielenin i doc. Radwan, można bez większych trudności określić na podstawie jednego lub kilku przekopów oraz przy użyciu wagi magnetycznej, jak to podałem w mej propozycji (punkty b, c). 8 Ostatecznie, podobnym lub nawet większym kaleczeniem piecowiska jest całkowite jego odsłonięcie, pobranie próbek i materiałów archeologicznych itp.

416 Jerzy Piaskowski Oczywiście, trzeba z góry przewidzieć, że przeprowadzony przekop może ominąć jakieś dodatkowe materiały ważne dla archeologii lub historii techniki. Ale z drugiej strony materiały te nie będą unikać przekopów. Istnieje więc pewne prawdopodobieństwo natrafienia na te materiały przez prowadzony przekop; jest ono mniejsze niż przy odsłanianiu całego piecowiska, ale za to liczba przekopów będzie dużo większa aniżeli liczba odsłoniętych w całości piecowisk. W ten sposób spadek prawdopodobieństwa natrafienia na dodatkowe materiały ważne dla archeologii jest skompensowany wzrostem liczności próby. Można tu też zaznaczyć, że tego rodzaju materiały w ogóle występują tylko na części piecowisk, a poza tym na ogół nie mieszczą się na samym piecowisku (tzn. w obrębie kloców żużla, który to obręb właśnie proponuję badać przekopami), lecz obok piecowisk. Całkowite odsłonięcie piecowniska zresztą także nie gwarantuje znalezienia dodatkowych materiałów, które mogą się znajdować w pewnej, choćby niewielkiej, odległości od terenu badanego. Tak więc nawet przy całkowitym odsłanianiu piecowisk istnieje tylko pewne prawdopobieństwo natrafienia na dodatkowe materiały ważne dla archeologii czy też historii techniki. Trudno przewidzieć, w jakim stopniu zwiększenie liczności próby kompensuje spadek prawdopodobieństwa przy ograniczaniu się na części piecowisk do przekopów, i wszelka dyskusja na ten temat byłaby jałowa. Dopiero badania terenowe pozwoliłyby na sprawdzenie, który ze sposobów w pewnym okresie (np. paru lat) dostarczy więcej dodatkowych materiałów ważnych dla archeologii. A le korzyścią zaproponowanej przeze mnie koncepcji badań w stosunku do dotychczas realizowanej i to korzyścią, którą trudno zakwestionować, jest znaczne zwielokrotnienie (przy tych samych nakładach) ilości wszystkich 'wymienionych wyżej podstawowych danych o piecowiskach, występujących tak licznie w rejonie Gór Świętokrzyskich. Dlatego przedstawiona propozycja nie wypływa bynajmniej z nieznajomości rzeczy, jak piszą mgr Bielenin i doc. Radwan, lecz wynika z pewnych, nie zakwestionowanych przez nich dotychczas logicznych przesłanek, zasługuje więc na poważną dyskusję i nie może być załatwiona jednym zdaniem. Bez rzeczowych argumentów, np. podważających przesłanki, na których opiera się moja propozycja, rzeczywiście dyskusja ze mnią będzie trudna. * W wypowiedzi swej mgr Bielenin i doc. Radwan zamieścili także pewne inne uwagi pod adresem moich prac; ponieważ zupełnie nie wiążą się one z tematem, odpowiadam na nie w przypisie. Autorzy stwierdzają m. in., że kompleksowość badań jest punktem, co do którego różnimy się z drem J. Piaskowskim (s. 88). Ponieważ trudno przypuszczać, żeby mgr Bielenin i doc. Radwan deklarowali się jako przeciwnicy kompleksowości badań, wynikałoby, że to ja mam być takim przeciwnikiem (sformułował to zresztą wyraźnie doc. Radwan w dyskusji na zebraniu Komisji Archeologicznej K rakow skiego Oddziału P A N w dn. 16 X I 1962). Zarzut ten nie jest jednak właściwie skierowany. Nigdy nie występowałem przeciw kompleksowości badań, wypowiadam się zdecydowanie za jak najpełniejszym (choć rozsądnym) ich zakresem. Najlepiej świadczą o tym chyba moje własne badania metaloznawcze dawnych wyrobów żelaznych, gdzie nie tylko stosuję i to systematycznie szerszy zakres badań aniżeli inni autorzy podobnych prac, lecz uwzględniam przy tym także dawne źródła pisane, prawie wcale przez nich dotychczas nie wykorzystywane oraz analizy żużla dymarkowego, które po raz pierwszy udało mi się powiązać z analizami i pochodzeniem wyrobów żelaznych. -

Odpowiedz na uwagi K. Bielenina i M. Radwana 417 Jeśli już mowa o kompleksowości, to proponowałbym, aby w artykułach opisujących piecowiska świętokrzyskie mgr Bielenin i doc. Radwan systematycznie publikowali wyniki analiz żużla znalezionego na tych stanowiskach, jak to już czynią od.lat autorzy podobnych publikacji zagranicznych (por.: H. Herwig, Waldschmieden und Rennfeuerhütten im Solmser Land. Archiv für das Eisenhüttenwesen, nr 111 12/1951, s. 343 i inne). Pozornych żużelków, żużli właściwych itd. (z wyjątkiem żużli spienionych, które nie występowały w zbadanych przeze mnie materiałach od czasu, gdy w 1961 r. pojęcie to zostało wprowadzone) istotnie dotychczas nie rozróżniałem, podobnie zresztą jak do niedawna mgr Bielenin i doc. Radwan. Wierzę, że już dawniej nauczyli się oni jak piszą rozróżniać różne rodzaje żużla, żałuję tylko, że dotychczas nie opublikowali pracy zawierającej zasady tej klasyfikacji, a przede wszystkim metody identyfikacji tych rodzajów, wraz z odpowiednią dokumentacją w postaci dostatecznie licznych analiz itp. O żużlach właściwych i pozornych pisze doc. Radwan w sprawozdaniu z prób odtworzenia procesu dymarkowego (R. P 1 e i n e r, M. Radwan, Polsko-czechosłowackie doświadczenia wytopu żelaza w dymarkach z okresu rzymskiego. K w artalnik Historii Nauki i Techniki nr 3/1962), które ukazało się ostatnio (a więc po napisaniu wszystkich moich dotychczas opublikowanych prac łącznie z wypowiedzią dyskusyjną, która spowodowała replikę mgra Bielenina i doc. Radwana).' Zawiera ono zresztą jedynie oznaczenia Femetal w dwóch próbkach żużla (znad dyszy i spod dyszy, z miejsc bliżej nieokreślonych) z dwóch tylko wytopów; brak natomiast metody pozwalającej na rozróżnienie poszczególnych rodzajów żużla, gdy w szczególności mamy do czynienia nie z zachowanym klocem, lecz tak jak ja w moich pracach z ułamkami dostarczonymi przez różne ośrodki archeologiczne. Gdy tylko taka metoda zostanie opublikowana, natychmiast uwzględnię ten podział. Dla informacji podam tylko, że badałem wczesnośredniowieczne fragmenty żużla zawierające żelazo, których kształt wskazywał wyraźnie, że znajdowały się w dolnej części kotliny (pieca); reagowały one silnie na magnes, a więc tak jak według mgra Bielenina i doc. Radwana pozorne żużle z górnej części kloca. Sprawa rozróżniania rodzajów żużla dymarkowego wymaga więc chyba jeszcze dodatkowych badań. Ponieważ badania żużli prowadzę jedynie dla celów określania pochodzenia przedmiotów żelaznych, do czego służy ilościowa analiza chemiczna, nierozróżnianie odmian żużla dymarkowego miałoby tylko wtedy znaczenie dla moich prac, gdyby miało to istotny w pływ na wyniki analizy chemicznej. Opublikowane ostatnio <po napisaniu mojej poprzedniej wypowiedzi) wyniki analiz różnych rodzajów żużla wskazują, żfe różnice te są niewielkie (por. R. F. T y l e c o te, Metallurgy in Archeology. London 1962, s. 262) i w tym świetle uwzględnianie przeze mnie odmian żużla nie ma praktycznie żadnego znaczenia dla wyprowadzonych w moich pracach wniosków. Co zaś się tyczy rzekomego nieuznawania przeze mnie tlenków pochodzących z wtórnej korozji, to w jednej z wypowiedzi pisałem jedynie, że wtórna korozja atmosferyczna nie ma praktycznie wpływu na wynik analizy chemicznej żużla (por.: W. Sedlak, J. Piaskowski, Odpowiedź na uwagi krytyczne prof. M. Radwana..., Kwartalnik Historii Kultury Materialnej, nr 4/1961, s. 792). Odnośnie korozji, jaka ma zachodzić według najnowszych poglądów doc. Radwana w dymaroe, to kwestionowałem jedynie używanie terminu korozja, który dotychczas ma w nauce inne znaczenie (por.: J. Piaskowski Odpowiedź na dalsze uwagi krytyczne prof. M. Radwana..., Kwartalnik Historii Kultury M a terialnej, ńr 3-4/1962, s. 649). I tu jednak będę oczekiwał na publikacje konkretnych wyników tych badań, które doprowadziły doc. Radwana do twierdzenia o korozji zachodzącej w dymarce, a równocześnie na przedstawienie obiektywnej metody pozwalającej odróżniać masę częściowo zredukowaną od masy metalu wtórnie utlenionego w dymarce. Marginesowe uwagi w wypowiedziach polemicznych, bez żadnego materiału dowodowego, nie mogą zobowiązywać do przyjęcia twierdzenia. Wypowiedź mgra Bielenia i doc. Radwana zawiera także aluzje do wysuniętej przeze mnie lokalizacji Kotynów w rejonie Gór Świętokrzyskich oraz hipotezy początków hutnictwa świętokrzyskiego w okresie halsztackim. Nie wiem, jakich to śladów Kotynów oczekiwali obaj autorzy w terenie; w tej sprawie radziłbym zapoznać się z moimi pracami ńa ten temat: J. Piaskowski, Starożytne źródła pisane dotyczące Kotynów i ich lokalizacji w Małopolsce. Małopolskie Studia H i- KHNiT 6

418 Jerzy Piaskowski i \ storyczne, nr 3-4/1961, a przede -wszystkim: J. Piaskowski, Studia nad lokalizacją starożytnych Kotynów. Acta Archeologica Carpathica, t. 3, 1962. Hipoteza początków hutnictwa świętokrzyskiego w okresie halsztackim wysunięta została w 1959 r. (por.: J. Piaskowski, T. Różycka, Badania technologii wyrobęw żelaznych na ziemiach Polski w okresie halsztackim i wczesnolateńskim. Kwartalnik Historii Kultury Materialnej, nr 2/1959) na podstawie badań metaloznawczych; późniejsze badania, w tym także opublikowane za granicą, dostarczyły dalszych argumentów przemawiających za tą hipotezą. Fakt, że dotychczas mgr Bielenin i doc. Radwan nie natrafili na piecowiska z okresu halsztackiego nie dziwi mnift wcale, zdaję sobie bowiem sprawę, że z -wielu tysięcy piecowisk*zbadano w prawdzie bardzo dokładnie. tylko 71.