Nr 39 WIOSNA 2005. BIULETYN CENTRUM DZIEDZICTWA PRZYRODY GÓRNEGO ŒL SKA CENA 2 z³ ISSN 1425-4700. Nr indeksu 338168



Podobne dokumenty
3.2 Warunki meteorologiczne

Ptasie pory roku - znaczenie zadrzewieo śródpolnych w zachowaniu populacji zagrożonych gatunków ptaków. Marcin Karetta

OPINIA ORNITOLOGICZNO CHIROPTEROLOGICZNA DLA BUDYNKÓW SZPITALA POWIATOWEGO W ZAWIERCIU UL. MIODOWA 14

Fot. Sebastian Nowaczewski Fot. 1. Gęsi podkarpackie (Pd) cechują się stosunkowo długim grzebieniem mostka i tułowiem i przeważnie białym upierzeniem

WSTĘP I OPIS METODYKI

OCHRONA DRZEW NA TERENACH INWESTYCYJNYCH

4. OCENA JAKOŒCI POWIETRZA W AGLOMERACJI GDAÑSKIEJ

Krótka informacja o instytucjonalnej obs³udze rynku pracy

Projekt: Dla Kwisy dla Natury - przygotowanie małej infrastruktury turystycznej służącej zabezpieczeniu rzeki Kwisy przed nadmierną presją turystów

Powszechność nauczania języków obcych w roku szkolnym

EKSPERTYZA ORNITOLOGICZNA I CHIROPTEROLOGICZNA NA POTRZEBY TERMOMODERNIZACJI BUDYNKU

tróżka Źródło:

DZIA 4. POWIETRZE I INNE GAZY

UCHWAŁA NR XVII/245/2016 RADY MIEJSKIEJ W MIECHOWIE. z dnia 4 kwietnia 2016 r.

WZORU UŻYTKOWEGO EGZEMPLARZ ARCHIWALNY. d2)opis OCHRONNY. (19) PL (n) Centralny Instytut Ochrony Pracy, Warszawa, PL

Uchwała Nr 269/VI/2013 Rady Miasta Józefowa z dnia 22 marca 2013 roku

NATURA 2000 STANDARDOWY FORMULARZ DANYCH I DLA SPECJALNYCH OBSZARÓW OCHRONY (SOO) 1. IDENTYFIKACJA OBSZARU

Wymagania z zakresu ocen oddziaływania na środowisko przy realizacji i likwidacji farm wiatrowych


DE-WZP JJ.3 Warszawa,

Czy warto byd w sieci? Plusy i minusy nakładania się form ochrony przyrody wsparte przykładami Słowioskiego Parku Narodowego

Steelmate - System wspomagaj¹cy parkowanie z oœmioma czujnikami

UCHWAŁA NR XVII/117/2012 RADY MIEJSKIEJ W KSIĄŻU WLKP. z dnia 27 lutego 2012 r.

Formularz Zgłoszeniowy propozycji zadania do Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego na 2016 rok


LOCJA ŚRÓDLĄDOWA. Polski Związek Motorowodny i Narciarstwa Wodnego

Skuteczność i regeneracja 48h albo zwrot pieniędzy

Promocja i identyfikacja wizualna projektów współfinansowanych ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego

Obiekty wodociągowe w Sopocie. Ujęcia wody i stacje uzdatniania

TEST dla stanowisk robotniczych sprawdzający wiedzę z zakresu bhp

Projekt. Projekt opracował Inż. Roman Polski

DZIENNIK URZÊDOWY WOJEWÓDZTWA MA OPOLSKIEGO

Phytophthora cactorum (Leb. & Cohn) Schröeter

Szkolenie Najlepsze praktyki w zakresie ochrony nietoperzy

oraz nowego średniego samochodu ratowniczo-gaśniczego ze sprzętem ratowniczogaśniczym

HAŚKO I SOLIŃSKA SPÓŁKA PARTNERSKA ADWOKATÓW ul. Nowa 2a lok. 15, Wrocław tel. (71) fax (71) kancelaria@mhbs.

Urządzenie do odprowadzania spalin

REGULAMIN KONKURSU..Pilanie dbaj¹ o zasady i zawsze segreguj¹ odpady"

BUS - Kabel. Do po³¹czenia interfejsów magistrali TAC - BUS BK 1 BK 10 BK 40-1

Dzia³alnoœæ Centralnego Rejestru Sprzeciwów w latach

ECO RAIN MATA NAWADNIAJ CA

UCHWAŁA Nr XIX/170/2012 RADY MIEJSKIEJ w KOZIENICACH z dnia 29 marca 2012 r.

Rady Miejskiej Wodzisławia Śląskiego. w sprawie stypendiów dla osób zajmujących się twórczością artystyczną i upowszechnianiem kultury.

Ćwiczenie: "Ruch harmoniczny i fale"

Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania EUROGALICJA Regulamin Rady

ZARZĄDZENIE nr 1/2016 REKTORA WYŻSZEJ SZKOŁY EKOLOGII I ZARZĄDZANIA W WARSZAWIE z dnia r.

LIFE+ Wisławarszawska.pl

Czy ofiary wypadków mogą liczyć na pomoc ZUS

REGULAMIN KONKURSU UTWÓR DLA GDAŃSKA. Symfonia Gdańska Dźwięki Miasta

NAPRAWDÊ DOBRA DECYZJA

ARKTYKA KRAINA WIECZNEGO LODU I ŚNIEGU

Uchwała Nr XII/63/2015 Rady Powiatu w Oławie z dnia 28 października 2015 r.

UCHWAŁA Nr RADY MIASTA KONINA. w sprawie ustalenia stawek opłat za zajęcie pasa drogowego.

Waldemar Szuchta Naczelnik Urzędu Skarbowego Wrocław Fabryczna we Wrocławiu

Opracowanie: mgr Krystyna Golba mgr Justyna Budak

Zagro enia fizyczne. Zagro enia termiczne. wysoka temperatura ogieñ zimno

POMIAR STRUMIENIA PRZEP YWU METOD ZWÊ KOW - KRYZA.

Nazwa i adres jednostki sprawozdawczej OS-7 Sprawozdanie o ochronie przyrody i krajobrazu za rok 2009 Stan w dniu 31 XII

Generalny Dyrektor Ochrony rodowiska. Art.32 ust. 1. Art. 35 ust. 5. Art. 38. Art. 26. Art 27 ust. 3. Art. 27a

ZARZĄDZENIE NR 5/2013 WÓJTA GMINY LIPUSZ z dnia r.

Prezentacja dotycząca sytuacji kobiet w regionie Kalabria (Włochy)

Szymon Wójcik. Działalność i cele Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego

INSTRUKCJA MONTAśU. Tunelu rozsączającego (PP) 300 litrów

PADY DIAMENTOWE POLOR

Zapytanie ofertowe nr 3

Regulamin Konkursu Start up Award 9. Forum Inwestycyjne czerwca 2016 r. Tarnów. Organizatorzy Konkursu

ROZPORZ DZENIE MINISTRA TRANSPORTU 1) z dnia r.

Umowa nr.. /. Klient. *Niepotrzebne skreślić

UCHWAŁA Nr 5/2014 SPOŁECZNEGO KOMITETU ODNOWY ZABYTKÓW KRAKOWA z dnia 1 marca 2014 roku

Dziennik Urzêdowy. remontem lub napraw¹ urz¹dzeñ wodnych; powiecie koniñskim. gruntów rolnych;

Karta informacyjna dla przedsięwzięcia. Przygotowanie informacji dla realizacji przedsięwzięcia w aspekcie środowiskowym

Zapytanie ofertowe nr 4/2012 z dnia r.

Mirosława Wasielewska Możliwości tworzenia zasobu mieszkań na wynajem we Wrocławiu. Problemy Rozwoju Miast 5/2-4,

INSTRUKCJA BHP PRZY RECZNYCH PRACACH TRANSPORTOWYCH DLA PRACOWNIKÓW KUCHENKI ODDZIAŁOWEJ.

Ponad 13 mln zł przekazali Podlasianie na rzecz Organizacji Pożytku Publicznego

Ogłoszenie o przetargach

Regulamin konkursu plastycznego ogłoszonego z okazji obchodów

Ptaki Toruńskiej Strugi Wiosna 2012

Gdańsk, dnia 19 listopada 2014 r. Poz UCHWAŁA NR LVIII/1396/14 RADY MIASTA GDAŃSKA. z dnia 30 października 2014 r. w sprawie opłaty targowej

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ZDROWIA 1)

UCHWAŁA NR RADY MIEJSKIEJ W ŁODZI z dnia

L A K M A R. Rega³y DE LAKMAR

W LI RZECZPOSPOLITA POLSKA Warszawa, J 1j listopada 2014 roku Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak

Gdańsk, dnia 2 czerwca 2016 r. Poz ZARZĄDZENIE REGIONALNEGO DYREKTORA OCHRONY ŚRODOWISKA W GDAŃSKU. z dnia 23 maja 2016 r.

KARTA INFORMACYJNA USŁUGI PRZYZNANIE DODATKU AKTYWIZACYJNEGO

Magurski Park Narodowy

- Miejscowość Kod pocztowy Nr posesji Ulica Gmina

Poznań, 03 lutego 2015 r. DO-III

1.2. Dochody maj tkowe x. w tym: ze sprzeda y maj tku x z tytu u dotacji oraz rodków przeznaczonych na inwestycje

ZASADY WYPEŁNIANIA ANKIETY 2. ZATRUDNIENIE NA CZĘŚĆ ETATU LUB PRZEZ CZĘŚĆ OKRESU OCENY

Sprawa numer: BAK.WZP Warszawa, dnia 27 lipca 2015 r. ZAPROSZENIE DO SKŁADANIA OFERT

UCHWAŁA NR... RADY MIASTA KIELCE. z dnia r.

Dziennik Urzêdowy. zamieszkuj¹cych na sta³e na terenie Województwa Wielkopolskiego. og³oszenia w Dzienniku Urzêdowym Województwa Wielkopolskiego.

ZMIANA SPECYFIKACJI ISTOTNYCH WARUNKÓW ZAMÓWIENIA I OGŁOSZENIA O ZAMÓWIENIU

Załącznik nr 4 WZÓR - UMOWA NR...

U M OWA DOTACJ I <nr umowy>

INSTYTUCJE WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI WARSZAWA, LIPIEC 2000

Dziennik Ustaw Nr Poz i 2665 WZÓR ZNAKU IDENTYFIKACYJNEGO FUNKCJONARIUSZA STRA Y GRANICZNEJ

Błędy fotografii akwarystycznej

ZARZĄDZENIE Nr 18/2009 WÓJTA GMINY KOŁCZYGŁOWY z dnia 4 maja 2009 r.

Transkrypt:

Nr 39 WIOSNA 2005 BIULETYN CENTRUM DZIEDZICTWA PRZYRODY GÓRNEGO ŒL SKA CENA 2 z³ Nr indeksu 338168 ISSN 1425-4700 1 4 0 L A T O C H R O N Y I H O D O W L I U B R Ó W N A G Ó R N Y M Œ L S K U

3 4 6...Pracujcie niestrudzenie dla ratowania tego, co ukochaliœcie... Pouczajcie o tym, e idea ochrony przyrody jest ide¹ na wskroœ demokratyczn¹, gdy chroni ona skarby przyrody dla ca³ego spo³eczeñstwa... Przez poznanie i ochronê przyrody do jej ukochania oto nasze has³o! W³adys³aw Szafer (Chroñmy przyrodê ojczyst¹, Nr 1, 1945) 140 LAT OCHRONY I HODOWLI UBRÓW NA GÓRNYM ŒL SKU Wiosn¹ 1865 roku na stacjê kolejow¹ w Murckach przyby³y z Bia³owie y 4 ubry (1 byk i 3 krowy) podarowane ksiêciu pszczyñskiemu Janowi Henrykowi XI Hochbergowi przez cara rosyjskiego Aleksandra II. ubry zosta³y umieszczone w zagrodzie o powierzchni 2 ha w Leœnictwie Wygorzele Nadleœnictwa Murcki (przypuszczalnie na Wzgórzu Wandy), a w roku 1891 hodowlê przeniesiono do Jankowic. Tak zosta³a zapocz¹tkowana hodowla ubra na Górnym Œl¹sku. Wywiezienie wówczas ubrów z Puszczy Bia- ³owieskiej mia³o kapitalne znaczenie dla uratowania tego gatunku przed ca³kowit¹ zag³ad¹. W chwili wytêpienia w roku 1919 ostatnich dziko yj¹cych ubrów, w oœrodku pszczyñskim przebywa³y jeszcze 42 osobniki. Dziêki zapisom w ksiêdze rodowodowej mo emy dowiedzieæ siê, jak wielka by³a rola ubrów linii pszczyñskiej w za³o eniu stada œwiatowego i restytucji tego gatunku w jego ostoi bia³owieskiej. Wœród 12 za³o- ycieli stada œwiatowego by³y PLAVIA, PLANTA, PLEBEJER, PLACIDA oraz PLEWNA, a du ¹ rolê w procesie restytucji ubra w Bia³owie y odegra³ PLISCH. Znaczenie ubrów linii pszczyñskiej uwidacznia siê szczególnie w udziale procentowym genotypów za³o ycieli w stadzie œwiatowym. W roku 2000 udzia³ alleli za³o ycieli pszczyñskich w zamkniêtej populacji nizinnej (bia³owieskiej) wynosi³ 89,4%, a w populacji ni owo-kaukaskiej 53,9%, natomiast w stadach wolnoœciowych tych populacji odpowiednio 85,7% i 61,5%. Zdecydowanie najwiêkszy udzia³ w strukturze genetycznej stada œwiatowego maj¹ PLANTA i PLEBEJER za³o yciele linii pszczyñskiej. W roku 2000 udzia³ alleli PLANTY w zamkniêtej populacji nizinnej wynosi³ 29,4%, a w populacji ni owo-kaukaskiej 18,3%, natomiast w stadach wolnoœciowych 36,3% i 24,5%. Jeszcze wiêkszy jest udzia³ alleli PLEBEJERA odpowiednio 54,% i 22,9% oraz 44,8% i 31,6%. W latach 1865-2003 w Pszczynie urodzi³y siê 592 ubry (w tym 297 samców i 295 samic), a sprowadzono w tym okresie 52 (22, 30) osobniki. Pad³o w tym czasie 359 (167, 192) ubrów, a wywieziono do innych oœrodków 256 (136, 120) osobników. W ostatnich latach liczebnoœæ stada pszczyñskiego wynosi przeciêtnie 28 osobników. Pszczyñski oœrodek jest pierwszym i najstarszym na œwiecie oœrodkiem hodowli ubra, a wypuszczenie przed 140 laty ubrów do lasów pszczyñskich mo emy uznaæ za pierwsz¹ na œwiecie próbê restytucji w czasach wspó³czesnych tego gatunku w ekosystemie leœnym. Przedstawiony dorobek ochrony i hodowli ubrów w Pszczynie zas³uguje na wyró nienie. Najw³aœciwsz¹ jego form¹ by³oby uznanie tego oœrodka za obiekt Œwiatowego Dziedzictwa Przyrodniczego i Kulturalnego UNESCO. Chroñmy ubry pszczyñskie! Jerzy B. Parusel PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA NATURE OF UPPER SILESIA NATUR DES OBERSCHLESIEN Pszczyñski ubr Nr 39/2005 WIOSNA SPRING FRÜHLING Fot. M. H³awiczka W NUMERZE CONTENTS INHALT Kwitn¹ce okazy bluszczu pospolitego na sosnowieckich nekropoliach Flowering specimens of Hedera helix at cemeteries in Sosnowiec Bluehande Efeuexemplare an sosnowitzer Nekropolen Skalne koryto potoku Sopotnia interesuj¹cy obiekt krajobrazowo-dydaktyczny The rocky river-bed of Sopotnia stream an interesting landscape-didactic object Felsenbett des Sopotniabaches interessantes landschaftlich-didaktisches Objekt O dolinie rzeki Jamny napisano ju wiele About Jamna river valley has been written a lot Ueber das Tal des Jamnaflusses wurde schon viel geschrieben Pielêgnacja czy dewastacja (o wiosennych ciêciach drzew w miastach) Cultivation or devastation (about spring s cutting of trees in towns) Pflege oder Devastation (ueber den Fruehjahrsbaumschnitt in den Staedten) Mroczek poz³ocisty w miastach aglomeracji górnoœl¹skiej zaskakuj¹ce odkrycie przyrodnicze Eptesicus nilssonii in the towns of Upper Silesian aglomeration a surprising natural discovery Eptesicus nilssonii in der Staedten des oberschlesien Gebiets unerwartete naturwissenschaftliche Entdeckung Gniazda naszych ptaków The nests of our birds Die Nester unserer Voegel Nietoperze w rezerwacie ê czok Bats in the ê czok nature reserve Fledermaeuse im ê czok-naturschutzgebiet Oczeret sztyletowaty Schoenoplectus mucronatus Aleksander von Humboldt na Górnym Œl¹sku Alexander von Humboldt at Upper Silesia Alexander von Humboldt in Oberschlesien Ptaki na zbiorniku Brzeszcze Birds of the Brzeszcze reservoir Voegel am Brzeszcze-Wasserreservoir Druk numeru dofinansowany ze œrodków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Œrodowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach 7 8 10 12 13 14 16 W Y D A W C A : Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska R A D A P R O G R A M O W A : Maria Z. Pulinowa (Przewodnicz¹ca), Jan Duda (Z-ca Przewodnicz¹cego), Maciej Bakes, Joanna Chwo³a, Bogdan Gieburowski, Jan Holeksa, Barbara Kaszowska, Arkadiusz Nowak, Romuald Olaczek, Jolanta Pra uch, Ma³gorzata Strzelec, Józef Œwierad K O L E G I U M R E D A K C Y J N E : Jerzy B. Parusel (redaktor naczelny), Katarzyna Rostañska (sekretarz redakcji), Renata Bula, Jan Duda, Maria Z. Pulinowa O P R A C O W A N I E G R A F I C Z N E : Joanna Chwo³a A D R E S R E D A K C J I : Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska ul. œw. Huberta 35, 40-543 Katowice tel./fax: 201 18 17, 209 50 08, 609 29 93 e-mail: cdpgs@cdpgs.katowice.pl; http: //www.cdpgs.katowice.pl R E A L I Z A C J A P O L I G R A F I C Z N A : VERSO, Katowice A U T O R Z N A K U G R A F I C Z N E G O W Y D A W C Y : Katarzyna Czerner-Wieczorek Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska zosta³o powo³ane Zarz¹dzeniem Nr 204/92 Wojewody Katowickiego z dnia 15 grudnia 1992 r. do badania, dokumentowania i ochrony oraz prognozowania stanu przyrody Górnego Œl¹ska. Z dniem 1 stycznia 1999 r. Centrum jest samorz¹dow¹ jednostk¹ bud etow¹, przekazan¹ województwu œl¹skiemu Rozporz¹dzeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 25 listopada 1998 r. WARUNKI PRENUMERATY Przyroda Górnego Œl¹ska ukazuje siê w cyklu czterech pór roku. Zamówienia na prenumeratê indywidualn¹ i zbiorow¹ biuletynu przyjmuje Poczta Polska. Bie ¹ce numery mo na nabyæ w kioskach RUCHU S.A. Sprzeda archiwalnych i bie ¹cych numerów prowadz¹ nastêpuj¹ce instytucje: Ksiêgarnia ORWN PAN w Katowicach, Muzeum Œl¹skie w Katowicach, Muzeum Górnoœl¹skie w Bytomiu, Muzeum Górnictwa Wêglowego w Zabrzu, Muzeum Œl¹ska Opolskiego w Opolu oraz Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wroc³awskiego we Wroc³awiu. Biuletyn mo na tak e zaprenumerowaæ w Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska. Warunkiem przyjêcia i realizacji zamówienia jest otrzymanie z banku potwierdzenia wp³aty na konto: Kredyt Bank PBI S.A. II/O Katowice, nr rach. 37 15001445 1214400344180000. Zamówione egzemplarze przesy³ane bêd¹ poczt¹ zwyk³¹; mo na je tak- e odebraæ w biurze Centrum. Cena jednego egzemplarza wynosi 2 z³. WSKAZÓWKI DLA AUTORÓW Biuletyn Przyroda Górnego Œl¹ska jest wydawnictwem przeznaczonym do publikacji oryginalnych prac, krótkich komunikatów i artyku³ów przegl¹dowych o przyrodzie Górnego Œl¹ska jej bogactwie i ró norodnoœci, stratach, zagro eniach, ochronie i kszta³towaniu, strukturze i funkcjonowaniu, a tak e o jej badaczach, mi³oœnikach i nauczycielach oraz postawach cz³owieka wobec przyrody. Preferujemy teksty oryginalne, o objêtoœci 1-4 stron standardowego maszynopisu A4. Publikowanie nades³anego tekstu w innych wydawnictwach autor powinien uzgodniæ z redakcj¹. Zdjêcia przyjmujemy w postaci diapozytywów lub odbitek pozytywowych. Materia³ ilustracyjny prosimy numerowaæ i osobno do³¹czyæ opis. Nades³anych maszynopisów redakcja nie zwraca. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania niezbêdnych poprawek, uzupe³niania i skracania artyku³ów bez naruszania zasadniczych myœli autora oraz zmiany tytu³u. Dopuszcza siê przedruki za zgod¹ autora i wydawcy. Za treœæ artyku³ów odpowiedzialnoœæ ponosz¹ autorzy. Prawa autorskie do zamieszczonych w biuletynie artyku³ów i zdjêæ s¹ zastrze one, ich reprodukcja jest mo liwa jedynie za pisemn¹ zgod¹ redakcji. Wydawca prosi autorów o za³¹czenie nastêpuj¹cych danych: stopieñ naukowy, miejsce pracy, krótki opis dorobku i zakres zainteresowañ. Autor otrzymuje dwa egzemplarze numeru bezp³atnie. Pogl¹dy wyra one na ³amach biuletynu s¹ pogl¹dami autorów i niekoniecznie odzwierciedlaj¹ punkt widzenia wydawcy. NAK AD: 2000 egzemplarzy Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska

ŒWIAT ROŒLIN KWITN CE OKAZY BLUSZCZU POSPOLITEGO NA SOSNOWIECKICH NEKROPOLIACH Edyta Sierka, Wojciech Sierka (Uniwersytet Œl¹ski, Katowice) Bluszcz pospolity dziêki dekoracyjnym, zimozielonym liœciom oraz szerokiej amplitudzie ekologicznej jest cenion¹ roœlin¹ okrywow¹, chêtnie sadzon¹ w parkach, ogrodach, na cmentarzach. Ten interesuj¹cy gatunek jest œciœle zwi¹zany z histori¹ naszej kultury. Motyw liœci i pêdów bluszczu mo na odnaleÿæ w ornamentyce na antycznych budowlach, naczyniach czy strojach. Roœlinê kojarzono z kultem Dionizosa-Bachusa; jako symbol nieœmiertelnoœci by³a przez chrzeœcijan eksponowana w obrzêdach pogrzebowych. Natomiast kwitn¹cy bluszcz pospolity wystêpuje rzadko zarówno na siedliskach naturalnych, jak i antropogenicznych. Kwitn¹ bowiem okazy kilkudziesiêcioletnie, rosn¹ce w sprzyjaj¹cych warunkach. Kwitn¹cy póÿn¹ jesieni¹ bluszcz, zaliczany do grupy trzeciorzêdowych reliktów wspó³czesnej flory europejskiej, najlepiej rozwija siê w ³agodnym klimacie, nie toleruj¹c zbyt d³ugo zamarzniêtej gleby. Roœnie na siedliskach zasobnych w wêglan wapnia, wybieraj¹c do wzrostu i rozwoju miejsca os³oniête od wiatru i dobrze nas³onecznione. Bluszcz jest jedynym krajowym pn¹czem, którego korzenie spe³niaj¹ rolê zaopatrzeniow¹ i czepn¹ (gr. hedra = umocowanie). Roczne przyrosty pêdów osi¹gaj¹ u nas nawet 120 cm d³ugoœci. P¹ki kwiatowe, pojawiaj¹ce siê latem, rozwijaj¹ siê dopiero we wrzeœniu i wtedy zapylane s¹ przez owady. Te z p¹ków, które nie zd¹ ¹ rozwin¹æ siê przed nadejœciem mrozów, gin¹. Owoce dojrzewaj¹ dopiero nastêpnego roku na wiosnê. W czerwcu jagody o czarnej Bluszcz na cmentarzu przy ul. Starzyñskiego barwie opadaj¹. S¹ raczej omijane przez ptaki, a dla ludzi s¹ silnie truj¹ce! Zawarta w nich ywica bywa u ywana do celów leczniczych i produkcji farb artystycznych. W obrêbie miasta Sosnowca zlokalizowanych jest 12 cmentarzy, spoœród których piêæ zosta³o za³o onych w XIX wieku. Najstarszy jest cmentarz ydowski przy ulicy Pastewnej, za³o ony w 1790 roku, z którego pozosta³y ju tylko nieliczne zabytkowe pomniki. Na terenie piêciu nekropolii stwierdzono wystêpowanie kwitn¹cych i owocuj¹cych okazów bluszczu. Najwiêcej odnotowano ich na terenie cmentarzy zlokalizowanych przy ulicy Smutnej w dzielnicy Œródmieœcie. W najstarszej, ydowskiej czêœci roœnie siedem okazów kwitn¹cego i owocuj¹cego bluszczu pospolitego, w czêœci ewangelickiej dwa okazy, natomiast w czêœci rzymskokatolickiej jeden. Wiêkszoœæ z nich osi¹gnê³a rozmiary kwalifikuj¹ce je do miana pomników przyrody. Starsz¹, wschodni¹ czêœæ cmentarza przy ulicy Wojska Polskiego, tu obok KWK Niwka-Modrzejów, zdobi¹ dwa pomnikowe okazy kwitn¹cego bluszczu. Pojedyncze egzemplarze tego kwitn¹cego pn¹cza rosn¹ te na cmentarzach przy ulicy Baczyñskiego w dzielnicy Milowice, gen. Andersa w Dêbowej Górze i Starzyñskiego w Ostrowach Górniczych. Niestety, w wielu przypadkach los tych bardzo interesuj¹cych pod wzglêdem morfologicznym, biologicznym, ekologicznym i fenologicznym roœlin jest zagro ony. Padaj¹ one ofiar¹ niszczycielskich dzia³añ ludzi, którzy próbuj¹ ró nymi sposobami ujarzmiæ rosn¹ce Bluszcz na cmentarzu przy ul. Wojska Polskiego w s¹siedztwie nagrobków pêdy bluszczu lub chc¹ pozyskaæ du e fragmenty tej roœliny do przydomowych ogródków. Zdarzaj¹ siê te próby podpaleñ bluszczów obrastaj¹cych pnie drzew i cmentarne ogrodzenia. Z ró nych powodów wycinane s¹ tak e drzewa rosn¹ce na terenie cmentarzy, bêd¹ce podpor¹ dla kwitn¹cych okazów tego pn¹cza. Najczêœciej drzewa usuwa siê, poniewa ich liœcie, opadaj¹ce jesieni¹, s¹ k³opotliwe dla osób porz¹dkuj¹cych otoczenie grobów. Czasami podpory bluszczu usychaj¹ albo ³ami¹ siê ze Owocuj¹cy bluszcz na murze cmentarza przy ul. Smutnej (czêœæ katolicka) staroœci, jak to ma miejsce np. na cmentarzu przy ulicy Smutnej. Wieloletnie okazy bluszczu pospolitego, rosn¹ce na terenie sosnowieckich nekropolii, powinny zostaæ zabezpieczone przed dewastacj¹. Okaza³e pêdy tego pn¹cza w ci¹gu ca³ego roku zdobi¹ miejsca, gdzie nasze myœli ³¹cz¹ siê z Tymi, którzy odeszli. Nie zapominajmy równie o tym, e bluszcz pospolity jest roœlin¹ podlegaj¹c¹ ochronie prawnej. Okaz bluszczu na cmentarzu przy ul. Smutnej (czêœæ prawos³awna) Zdjêcia Autorów Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 3

PRZYRODA NIEO YWIONA 4 Potok Sopotnia po³o ony jest w Beskidzie ywieckim. Powstaje on z po³¹czenia dwóch cieków Ÿród³owych Ma³ej i Wielkiej Sopotni. D³ugoœæ potoku wynosi 16 km a powierzchnia zlewni 61,3 km 2. W biegu dolnym Sopotnia p³ynie w g³êbokiej Kotlinie Jeleœni, której charakterystyczn¹ cech¹ jest dobrze zachowany i wykszta³cony system teras rzecznych. W warunkach naturalnych Sopotnia by³a rzek¹ roztokow¹. P³ynê³a wieloma korytami, które wyciête by³y w materiale akumulacyjnym z³o onym z otoczaków, wirów i piasków. Wzd³u koryt szerokim pasem ci¹gn¹³ siê kamieniec, który tworzy³ ³o ysko rzeki. Obszar ten podlega³ cyklicznym zalewom zarówno wiosn¹ podczas topnienia œniegów, jak i latem podczas intensywnych opadów deszczu. Taki system korytowy zachowa³ siê do pocz¹tku lat 80. XX wieku. W latach 1985-1986 przeprowadzono regulacjê dolnego odcinka Sopotni w km (0,0-1,9). Na skutek zawê enia koryta regularnymi budowlami zmieni³y siê warunki hydrauliczne przep³ywu, w wyniku czego wzros³a si³a unoszenia i wzmog³a siê erozja denna. Wzrost intensywnoœci erozji dennej doprowadzi³ w wielu miejscach do ca³kowitego usuniêcia aluwiów i wciêcia siê koryta potoku w lit¹ ska³ê pod³o a. G³êbokoœæ rozciêcia wynosi oko³o 2 metrów. Omówione procesy poci¹gnê³y za sob¹ szereg negatywnych konsekwencji nie tylko przyrodniczych, ale równie gospodarczych. Zaliczyæ mo emy do nich m.in.: obni enie zwierciad³a wód aluwialnych, ograniczenie lub ca³kowity zanik zalewu teras Zlewnia Sopotni drogi kolej dzia³ wodny rzeki rynna skalna SKALNE KORYTO POTOKU SOPOTNIA INTERESUJ CY OBIEKT KRAJOBRAZOWO-DYDAKTYCZNY Tadeusz Molenda (Uniwersytet Œl¹ski, Sosnowiec) ³êgowych, pogorszenie warunków siedliskowych dla organizmów wodnych, niszczenie mostów i innych konstrukcji hydrotechnicznych. Zmiany koryta nie ograniczy³y siê jedynie do odcinka uregulowanego. Obni enie bazy erozyjnej w biegu dolnym wywo³a³o równie wzmo on¹ erozjê poza odcinkiem uregulowanym. W jej wyniku dosz³o do powstania w Jeleœni interesuj¹cej, zarówno pod wzglêdem krajobrazowym, jak i naukowo-dydaktycznym, skalnej rynny o d³ugoœci oko³o 50 metrów, któr¹ obecnie p³ynie Sopotnia. Rynna ta znajduje siê w miejscu, gdzie Sopotnia podcina stromy po³udniowo-wschodni stok Grapy. Rynna rozpoczyna siê progiem wodospadu, który ma 1,9 m wysokoœci, licz¹c miêdzy poziomami lustra wody powy ej i poni ej progu. Reprezentuje on rzadki w Beskidach typ wodospadu kataklinalnego. Nale y wspomnieæ, e tego samego typu jest najwiêkszy w Beskidach wodospad w Sopotni Wielkiej. W omawianym wodospadzie woda sp³ywa po stromo Skalna rynna Sopotni nachylonej i d³ugiej na 7 metrów powierzchni grubej warstwy piaskowca. Poni ej progu znajduje siê g³êboki kocio³ eworsyjny, który powsta³ w wyniku wirowego ruchu wody obci¹- onej skalnym rumowiskiem. Skalna rynna wyciêta jest w utworach p³aszczowiny magurskiej, co daje mo liwoœæ zapoznania siê z litologi¹ tej serii. Wystêpuj¹ tutaj naprzemianleg³e ³awice piaskowca z wk³adkami ³upków oraz margli. atwo dostêpne wychodnie warstw skalnych umo liwiaj¹ przeprowadzenie pomiarów ich biegu i upadu. Charakterystyczn¹ cech¹ tej rynny jest pó³ka skalna zbudowana z grubej ³awicy piaskowca wystaj¹ca ponad powierzchniê wody na wysokoœæ oko³o 1,5 m. awica piaskowca jest silnie wyg³adzona jest to pozosta³oœæ erozji wodnej z czasów, kiedy warstwa ta znajdowa³a siê na poziomie lustra wody w korycie rzecznym. W wyniku silniejszego podciêcia stoku Grapy o ywieniu uleg³y równie ruchy masowe. W wielu partiach stoku obserwuje siê œwie e obrywy ska³. Materia³ zwietrzelinowy podlega PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska

PRZYRODA NIEO YWIONA Wodospad kataklinalny w korycie potoku Sopotnia spe³zywaniu, o czym mog¹ œwiadczyæ charakterystycznie zakrzywione pnie drzew. Poni ej rynny na odcinku kilkuset metrów znajduje siê skalne koryto poprzedzielane licznymi ni szymi progami o wysokoœci kilkudziesiêciu centymetrów, za którymi powstaj¹ kocio³ki eworsyjne. Poni ej serii progów rzeka podcina stromy lewy brzeg. Jest on równie interesuj¹cy ze wzglêdów geologicznych. Wystêpuje tutaj bardzo wyraÿny kontakt osadów czwartorzêdowych z fliszowymi warstwa wirów i otoczaków zalega na warstwie ³upków. W wyniku usuniêcia aluwiów dosz³o do pojawienia siê nowych punktowych obiektów hydrograficznych, jakimi s¹ Ÿród³a. Pierwotnie wody aluwialne teras przep³ywa³y przez kamieniec i zasila³y rzekê w formie Ÿróde³ korytowych (by³y wiêc niewidoczne). Obecnie, po usuniêciu aluwiów z koryta, Ÿród³a te wyp³ywaj¹ na kontakcie otoczaków z ³upkami i s¹ widoczne, poniewa zwierciad³o wody w rzece Widoczna na lewym brzegu Sopotni gruba ³awica piaskowców jest po³o one ni ej. Przy wyp³ywach pojawia siê roœlinnoœæ hydrofilna, charakterystyczna dla górskich Ÿróde³. W warunkach naturalnych Sopotnia by³a rzek¹ typu roztokowego ³achy œródkorytowe i przybrze ne kierunki p³yniêcia wody Podciêty po³udniowo-wschodni stok Grapy Pomimo wielu niekorzystnych zmian, jakie wywo³a³a regulacja i eksploatacja kruszywa, na omawianym odcinku dosz³o do powstania interesuj¹cej skalnej rynny o niezaprzeczalnych walorach krajobrazowych i naukowodydaktycznych. Skalna rynna jest doskona³ym obiektem do przeprowadzenia zajêæ obejmuj¹cych zagadnienia z zakresu geologii, geomorfologii oraz hydrologii zarówno dla studentów nauk geograficznych, jak równie uczniów szkó³ œrednich. Obiekt ten ze wzglêdu na wy ej wymienione walory w pe³ni zas³uguje na objêcie go jedn¹ z dwóch form indywidualnej ochrony przyrody: pomnika przyrody lub stanowiska dokumentacyjnego przyrody nieo ywionej. Podobny obiekt na S³owacji zwany Vychylovske Prahy jest objêty ochron¹ prawn¹ w formie pomnika przyrody (Prirodna Pamiatka). Schemat zmian przekroju poprzecznego koryta Sopotni. Objaœnienia: a pierwotna powierzchnia terenu i dna koryta, b obecna powierzchnia terenu i dna koryta, c aluwia (otoczaki, wiry, piaski), d ³upki, e zwierciad³o wód podziemnych i Ÿród³o (Q 1 pierwotne, Q 2 obecne), f zwierciad³o wody w rzece (1 pierwotne, 2 obecne) a b c d e f G³êboki kocio³ eworsyjny poni ej progu, na lewym brzegu widoczny wyraÿny kontakt osadów czwartorzêdowych z fliszowymi Ilustracje Autora Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 5

OCHRONA PRZYRODY O DOLINIE RZEKI JAMNY NAPISANO JU WIELE... Miros³awa Klêczek-Kasperczyk, Aleksandra Rada³owicz-Nieradzik (Miko³ów) Fot. A. Rada³owicz-Nieradzik Fot. A. Rada³owicz-Nieradzik Oczko wodne Odolinie rzeki Jamny napisano ju wiele*, ale tylko bezpoœredni kontakt z tym miejscem pozwala w pe³ni doceniæ jego walory. Na pograniczu Miko³owa i Rudy Œl¹skiej, nieopodal ha³dy odpadów górniczych znajduje siê jedno z czêœciej przez nas odwiedzanych miejsc. Dolinê otacza las, który pomimo gospodarczego charakteru, jest bogaty w ciekawe gatunki. Ju przy wejœciu do doliny (drog¹ od Miko³owa) nasz¹ uwagê zwróci zapewne korzeniówka pospolita, niewielka roœlina bezzieleniowa yj¹ca w symbiozie z grzybami. W jej s¹siedztwie kwitnie kruszczyk szerokolistny. Za mostkiem zauwa amy wolny od drzew, nas³oneczniony teren zalewowy. W tej okolicy Jamna p³ynie lew¹ stron¹ doliny, natomiast praw¹ jej czêœæ zajmuje niewielki, powsta³y przed kilku laty zbiornik wodny o obficie zaroœniêtych brzegach. Jest on oddzielony od rzeki piaszczyst¹ ³ach¹ odnawiaj¹c¹ siê po ka dym wylewie. Z miejscem tym s¹siaduj¹ mokrad³a, na których stercz¹ kikuty martwych drzew. Kokoszki Bursztynka z larw¹ przywry Tygrzyk paskowany P³ywacz zwyczajny W ciep³e s³oneczne dni na nagrzanych piaskach spotykamy trzyszcza piaskowego poluj¹cego na owady. Postacie doros³e zastygaj¹ w bezruchu wypatruj¹c zdobyczy, by nastêpnie bardzo szybko i zwinnie biec w jej kierunku. Ich larwy chwytaj¹ swoje ofiary, czatuj¹c w wydr¹ onych przez siebie pionowych norkach. Na pobliskich roœlinach poluje z zasadzki paj¹k kwietnik. Zazwyczaj mo na go spotkaæ na bia³ych lub ó³tych kwiatach, do których upodabnia siê barw¹. Jego ³upem padaj¹ nawet uzbrojone w ¹d³o pszczo³y oraz tak du e owady, jak motyle. Inn¹ metodê stosuje chroniony gatunek paj¹ka tygrzyk paskowany, który rozpina pomiêdzy ŸdŸb³ami traw swoje charakterystyczne sieci ³owne. Naj³atwiej dostrzec mo na du e, siedz¹ce poœrodku sieci samice, buduj¹ce póÿnym latem gruszkowate kokony, do których sk³adaj¹ jaja. Spotkaæ tu mo emy równie inne zwierzêta. W ci¹gu dnia spod nóg uciekaj¹ jaszczurki zwinki. Wczesnym rankiem na trawach mo na zauwa yæ maleñkiego œlimaka bursztynkê, którego atakuje larwa przywry (Leucochloridium macrostomum). Wnika ona do czu³ka œlimaka; czu³ek nabrzmiewa, pulsuje, co przypomina z daleka poruszaj¹c¹ siê g¹sienicê. Ptaki zwabione kolorem i ruchem po eraj¹ zmieniony czu³ek i w ten sposób cykl rozwojowy przywry zostaje zamkniêty. Miejsce to odwiedzane jest równie przez sarny i dziki. Wœród traw czêsto poluje na gryzonie gronostaj, szuka pokarmu lis. Na pobliskich drzewach mo na dostrzec wiewiórkê. Wieczorem z norek wychodz¹ na polowanie ropuchy zielone. Warto usi¹œæ nad brzegiem zbiornika i w ciszy poczekaæ na jego mieszkañców i goœci. Ju po nied³ugim czasie do brzegu zaczynaj¹ ostro nie zbli aæ siê aby jeziorkowe, których rechot wype³nia wczesnym latem ca³¹ dolinê. Je eli wybierzemy siê tu wiosn¹, mo e uda siê nam wypatrzyæ odbywaj¹ce gody traszki zwyczajne i górskie. aby s¹ g³ównym pokarmem œwietnie p³ywaj¹cego zaskroñca, zwanego równie wê em wodnym. W ca³ej krasie mo emy go zobaczyæ, gdy wygrzewa siê na kamieniach. Swoje m³ode wyprowadzaj¹ tutaj kaczka krzy ówka i prowadz¹ca skryty tryb ycia kokoszka. Niepe³ne obserwacje sugeruj¹ obecnoœæ bardzo p³ochliwego karczownika. Sta³ym goœciem obfituj¹cego w karasie zbiornika jest zimorodek, zwiastuj¹cy swoje przybycie przenikliwym, donoœnym gwizdem. Mo emy tu równie obserwowaæ dziêcio³a du ego, kowalika, sikorê bogatkê, kruka, myszo³owa. Wœród roœlin na szczególn¹ uwagê zas³uguje chroniony skrzyp olbrzymi, osi¹gaj¹cy 1 m wysokoœci. Towarzyszy mu znacznie skromniejszych rozmiarów skrzyp b³otny. Na brzegu zbiornika od strony lasu roœnie bobrek trójlistkowy o bia³ych, ow³osionych kwiatach. Prawdziw¹ ozdob¹ doliny wiosn¹ s¹ ó³to kwitn¹ce kosaæce. PóŸnym latem nad powierzchni¹ wody pojawiaj¹ siê ó³te kwiatostany p³ywacza zwyczajnego. Ta drapie na bezkorzeniowa bylina ³apie drobne organizmy w specjalnie wykszta³cone pêcherzyki ukryte pomiêdzy nitkowatymi ³atkami liœci. W miejscu, gdzie las styka siê z dolin¹, napotkamy zaroœla, w sk³ad których wchodz¹ miêdzy innymi trzmielina, kruszyna i kalina. Piêknie wygl¹daj¹ tak e wisz¹ce girlandy owocuj¹cych pêdów chmielu. Miejsce to urzeka o ka dej porze dnia i roku. Przykrym jednak akcentem jest bardzo nieprzyjemny zapach docho- Fot. A. Rada³owicz-Nieradzik Fot. M. Klêczek-Kasperczyk Fot. A. Rada³owicz-Nieradzik s. 13. 6 PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska

PRZYRODA I KULTURA PIELÊGNACJA CZY DEWASTACJA? Aldona K. Uziêb³o, Maria Palowska (Uniwersytet Œl¹ski, Katowice) Siemianowice Œl¹skie, ul. Katowicka Wielu mieszkañcom Œl¹ska nadejœcie wiosny nie kojarzy siê ju ze œpiewem ptaków, ale z wyciem pi³ mechanicznych. Od kilku lat w wiêkszoœci œl¹skich miast zapanowa³a moda na przycinanie konarów drzew wchodz¹cych w sk³ad tzw. zieleni miejskiej, a nawet pozbawianie ich ca³ych koron. Pierwsze dzia³ania skierowano przeciw topolom. Powodów by³o wiele: topole s¹ alergogenne, s¹ za du e, za kruche, maj¹ zbyt agresywnie rozrastaj¹cy siê system korzeniowy niszcz¹cy instalacje podziemne. Doœæ szybko jednak ofiar¹ pi³ zaczê³y padaæ niemal wszystkie gatunki drzew liœciastych, których podstawow¹ wad¹ jest prawdopodobnie to, e zacieniaj¹ okna mieszkañ, a jesieni¹ trac¹ liœcie, zaœmiecaj¹c ulice. W wielu miejscach og³awia siê równie drzewa owocowe, nie doceniaj¹c tego, jak wielk¹ s¹ ozdob¹, kiedy wiosn¹ zakwitaj¹ jako pierwsze. Niestety, ich opadaj¹ce jesieni¹ owoce postrzegane s¹ tak e jako œmieci i Ÿród³o brudu na chodnikach. Pielêgnacja zieleni wysokiej jest oczywiœcie obowi¹zkiem stosownych organów administracji terenowej, ale kiedy pod pozorem pielêgnacji dochodzi do dewastacji, to nie sposób biernie siê temu przygl¹daæ. Mo e warto by- ³oby przypomnieæ rolê, jak¹ pe³ni zieleñ w ekosystemie miejskim, aby uœwiadomiæ sobie, jakie straty ponosimy wraz z ka dym wyciêtym lub okaleczonym drzewem. Zieleñ, to p³uca ka dego miasta, zatem jej podstawowym zadaniem jest dostarczanie tlenu. Drzewa i krzewy, jako organizmy samo- ywne, poch³aniaj¹ dwutlenek wêgla z atmosfery wykorzystuj¹c go w procesie fotosyntezy, której efektem jest m.in. wytworzenie tlenu. Prof. HereŸniak szacuje, e jeden stuletni buk produkuje 1,7 kg tlenu na godzinê, co daje 3500 kg na rok (w sezonie wegetacyjnym!). Iloœæ ta zaspokaja potrzeby oko³o 10 osób. W ka dym liœciu znajduj¹ siê niezliczone iloœci chloroplastów, nadaj¹cych liœciom barwê, a jednoczeœnie bêd¹cych elementarnymi jednostkami produkcji tego yciodajnego pierwiastka. Ka de wyciêcie drzewa lub krzewu, czy nawet podciêcie kilku wiêkszych ulistnionych konarów pozbawia ten ywy organizm aparatu asymilacyjnego, a nas okreœlonej iloœci tlenu. Niebagateln¹ spraw¹ jest tak e fakt poch³aniania CO 2 w iloœciach 4800 kg/rok, co w zanieczyszczonym œrodowisku miejskim jest spraw¹ niezwykle istotn¹. Wspomniany autor podaje, e rolê jednego du ego 100-letniego drzewa równowa y a 1700 drzew 10-letnich. Szpaler pozbawionych ga³êzi drzew przy ul. Poleskiej w Katowicach Wielk¹ zalet¹ zieleni jest mechaniczne filtrowanie nie tylko zanieczyszczeñ py³owych, osadzaj¹cych siê na blaszkach liœciowych drzew i krzewów, ale równie gazowych. Toksyczne gazy i metale ciê kie zawarte w spalinach pojazdów mechanicznych s¹ skutecznie absorbowane przez zieleñ. Badania naukowe wykaza³y, e œredniej wielkoœci drzewo liœciaste w ci¹gu jednego sezonu wegetacyjnego wch³ania substancje toksyczne pochodz¹ce ze spalania oko³o 130 kg paliwa. Zwarte grupy zieleni ograniczaj¹ ruchy mas powietrza, czyli rozpraszaj¹ i ³agodz¹ wiej¹ce wœród budynków wiatry, podnosz¹c tym samym efektywnoœæ ociepleñ budynków. Prowadzone w Europie Zachodniej badania potwierdzi³y ekonomicznie wymierny pozytywny wp³yw na obni enie wymiany ciep³a w budynkach os³oniêtych drzewami w stosunku do budynków ca³kowicie ods³oniêtych. Zieleñ miejska reguluje temperaturê, wilgotnoœæ powietrza, stosunki wodne w glebie. Skutecznie t³umi ha³as i jonizuje powietrze, korzystnie wp³ywaj¹c na psychikê cz³owieka. Du e znaczenie, szczególnie dla mieszkañców Œl¹ska, yj¹cych wœród wielkich obiektów przemys³owych, ma estetyczny i psychologiczny aspekt obecnoœci zieleni w obrêbie zabudowy miejskiej. Zieleñ wysoka odpowiednio skomponowana w skwery, zieleñce, parki, aleje, szpalery stanowi o urodzie ka dego miasta. Dla mieszkañców pozbawionych mo liwoœci spêdzania czasu poza miastem, obserwowanie drzew i krzewów ozdobnych, to jedyna okazja zauwa enia zmieniaj¹cych siê pór roku. Wiosenna, œwie a zieleñ poœród szarych murów cieszy ka de oko. Któ nie zachwyca³ siê widokiem kwitn¹cych g³ogów, zapachem kwitn¹cych lip i akacji, nie korzysta³ z cienia, którego u yczaj¹ nam stare drzewa w upalne letnie dni, kto wreszcie nie uœmiechn¹³ siê do piêkna, jakim emanuj¹ drzewa wyz³ocone jesiennymi ch³odami. Wiêksze plamy zieleni o zró nicowanych odcieniach dzia³aj¹ koj¹co na nasz system nerwowy, daj¹c odpocz¹æ oczom zmêczonym miejskim ha³asem kolorystycznym reklamami, plakatami, szyldami. Poza tym zas³aniaj¹ widok szarych, brudnych i odrapanych budynków, pl¹taninê kabli i przewodów, rusztowañ czy innych szpec¹cych elementów miejskiej architektury. Wszyscy o tym wiemy, a jednak biernie przygl¹damy siê czêsto niczym nieuzasadnionej wycince i okaleczaniu piêknych kilkudziesiêcioletnich drzew, które ros³y, kiedy wielu z nas nie by³o jeszcze na œwiecie. Nale y równie podkreœliæ przyrodnicz¹ rolê zieleni urz¹dzonej oraz skutki jej dewastowania. Otó, wielu gatunkom ptaków, sk³adaj¹cym siê na tzw. awifaunê miejsk¹, obecnoœæ wysokich drzew o bujnych, silnie rozga³êzionych koronach jest niezbêdna do normalnego funkcjonowania. Ich biologia wymaga konkretnych warunków, aby mog³y za³o yæ gniazda i wyprowadziæ lêgi. W gêstwinie koron drzew znajduj¹ one schronienie przed ró nymi niedogodnoœciami otoczenia oraz bazê pokarmow¹. Usuwanie starszych konarów, czy wrêcz przycinanie ca³ych koron i pozostawianie jedynie pêków m³odych, giêtkich odrostów oszpeca drzewa i pozbawia poszczególne gatunki charakterystycznego dla nich pokroju. Uniemo - liwia to równie zasiedlenie ich przez gatunki ptaków o specyficznych wymaganiach. Owoce drzew, zarówno suche (klony, jesiony), jak i miêsiste (g³óg, jarzêbina) s¹ Ÿród³em pokarmu dla ptaków zimuj¹cych oraz bêd¹cych na przelotach. M³ode pêdy odroœlowe przyciêtych drzew kwitn¹ i owocuj¹ dopiero po d³u szym czasie, wiêc skutek przyciêcia czêsto równy jest skutkowi ca³kowitego wyciêcia drzewa. Poci¹ga to za sob¹ ograniczanie miejsc bytowania wielu populacji ptaków i mniejszych przedstawicieli fauny, znacz¹co obni aj¹c bioró norodnoœæ ekosystemu miejskiego i powoduj¹c jego zubo- enie. Pielêgnacja zieleni w miastach jest niezbêdna, nale y jednak wymagaæ fachowoœci. Ciêcia powinny byæ wyraÿnie uzasadnione. S¹ one konieczne, gdy drzewa stwarzaj¹ niebezpieczeñstwo w u ytkowaniu ci¹gów komunikacyjnych, przekroczona zostaje odleg³oœæ koron drzew od œcian budynków (uregulowana przepisami prawa budowlanego), wystêpuj¹ uszkodzenia podziemnej infrastruktury nadmiernie rozroœniêtymi systemami korzeniowymi, gdy stwierdza siê chorobowo zmienione lub uschniête konary i ga- ³êzie. W innych przypadkach ciêcie drzew powinno ograniczaæ siê jedynie do przeœwietlenia korony lub do formowania stosowanego wtedy, gdy korona jest zniekszta³cona lub nadmiernie rozroœniêta w stosunku do rozmiarów pnia. Radykalne ciêcie nie tylko zniekszta³ca pokrój drzewa, ale równie powoduje silne rozrastanie korony, której ciê ar nadmiernie obci¹ a pieñ. Najodpowiedniejsz¹ por¹ ciêcia drzew jest okres spoczynku zimowego. W zale noœci od pogody mo na je prze- s. 11. Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 7

ŒWIAT ZWIERZ T ZASKAKUJ CE ODKRYCIE PRZYRODNICZE MROCZEK POZ OCISTY W MIASTACH AGLOMERACJI GÓRNOŒL SKIEJ Konrad Sachanowicz (Uniwersytet Miko³aja Kopernika, Toruñ), Agnieszka Wower (Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska) Fot. A. Wower W lipcu 2004 roku niespodziewanie stwierdziliœmy liczne mroczki poz³ociste w dziewiêciu miastach aglomeracji górnoœl¹skiej (w granicach wg Planu zagospodarowania przestrzennego województwa œl¹skiego z 2003 roku) oraz dwóch s¹siednich Imielinie i Lêdzinach. Dziêki informacjom zebranym od mieszkañców i w³asnym poszukiwaniom uda³o siê zlokalizowaæ piêæ kolonii rozrodczych nietoperzy w trzech miastach: Chorzowie (2), Katowicach (2) i Œwiêtoch³owicach (1). Kolonie liczy³y od 16 do 60 osobników. Mieœci³y siê one w szczelinach dylatacyjnych bloków mieszkalnych (w Chorzowie), pod szalowaniem domów jednorodzinnych (w Katowicach) oraz w dachu starej kamienicy (w Œwiêtoch³owicach), zarówno w centrum Szczelina dylatacyjna (Chorzów) Fot. A. Wower Szalowanie budynku (Katowice) miasta, jak i na jego peryferiach. Wszystkie jednak znajdowa³y siê w pobli u lasów, zieleni miejskiej, cieków i zbiorników wodnych, bêd¹cych miejscami erowania nietoperzy. Mieszkañcy budynków zasiedlonych przez te ssaki zazwyczaj wiedzieli o ich obecnoœci ju od Stanowiska mroczka poz³ocistego w aglomeracji górnoœl¹skiej (lipiec 2004). Objaœnienia: 1 kolonie rozrodcze, 2 stanowiska z nas³uchu detektorowego, 3 miejsce znalezienia doros³ego samca kilku lat, a obserwowanie nietoperzy opuszczaj¹cych o zmroku kryjówki i lataj¹cych w pobli u sprawia³o im du ¹ przyjemnoœæ. Niektórzy bardzo interesowali siê nimi i wyra ali swój niepokój o los nietoperzy w razie koniecznoœci przeprowadzenia remontu budynku. Intensywne nocne obserwacje i nas³uchy z zastosowaniem detektorów ultradÿwiêków (urz¹dzeñ przetwarzaj¹cych sygna³y nietoperzy na dÿwiêki s³yszalne dla cz³owieka) ujawni³y obecnoœæ eruj¹cych mroczków poz³ocistych tak e w innych miastach: Bêdzinie, Czeladzi, D¹browie Górniczej, Mys³owicach, Sosnowcu, Tychach oraz Imielinie i Lêdzinach. Nietoperze polowa³y przy szpalerach wysokich drzew, nad wodami, a zw³aszcza w pobli u lamp ulicznych, zwabiaj¹cych liczne owady. W œwietle dotychczasowej wiedzy o mroczku poz³ocistym, stwierdzenie jego licznego wystêpowania i rozrodu w miastach aglomeracji górnoœl¹skiej mo na uznaæ za spor¹ niespodziankê przyrodnicz¹. Gatunek ten nie by³ dot¹d obserwowany na omawianym terenie. Wartoœæ odkrycia i jego niecodziennoœæ podkreœla fakt, e dotyczy rozrodu tego nietoperza. Dotychczas uwa ano, e mroczek poz³ocisty rozmna a siê tylko w górach i na wschodzie kraju, w okolicach obfituj¹cych w lasy. Jednak nawet tam kolonie rozrodcze znajdowano sporadycznie, mimo i nietoperz ten najczêœciej chroni siê w ró nych zakamarkach budynków. aden badacz nietoperzy nie spodziewa³by siê tak licznej obecnoœci mroczka poz³ocistego w miastach, a szczególnie w najbardziej Rys. Z. Wieland uprzemys³owionym regionie kraju. Jedno z pytañ, na które chcemy jeszcze znaleÿæ odpowiedÿ, brzmi: gdzie mroczki poz³ociste spêdzaj¹ zimê? Jeœli okaza³oby siê, e hibernuj¹ one w szczelinach (np. dylatacyjnych) budynków w miastach, by³oby to kolejn¹ niespodziank¹. Najbli sze miejsca, w których liczniej zimuj¹ te nietoperze to tatrzañskie jaskinie, po- ³o one niekiedy na du ych wysokoœciach n.p.m. Jest ma³o prawdopodobne, by mroczki ze Œl¹ska migrowa³y na zimê w Tatry, bowiem wiod¹ one przewa- nie osiad³y tryb ycia. Mroczek poz³ocisty* jest nietoperzem o borealno-górskim typie zasiêgu, który obejmuje niemal ca³¹ pó³nocno-wschodni¹ Europê oraz wysokie góry œrodkowej i zachodniej czêœci kontynentu. W jego po³udniowej czêœci wystêpuje sporadycznie. Spoœród europejskich nietoperzy jest on najbardziej odporny na zimno, tote rozmna a siê nawet za krêgiem polarnym, do 69 szerokoœci geograficznej pó³nocnej. W skali globalnej uwa a siê go za gatunek niezagro ony. W Polsce stwierdzany by³ we wszystkich czêœciach kraju, ale rozmieszczenie jego jest nierównomierne. Najwiêcej obserwacji, w tym tak e dotycz¹cych rozrodu, pochodzi z gór oraz regionów pó³nocno-wschodnich. O odkryciu jego kolonii rozrodczych donoszono zaledwie kilka razy. Mroczek poz³ocisty zosta³ wpisany jako gatunek bliski zagro- enia (kategoria NT) na czerwon¹ listê zwierz¹t gin¹cych i zagro onych w Polsce. Podobnie jak wszystkie pozosta³e gatunki nietoperzy, jest objêty w kraju œcis³¹ ochron¹ gatunkow¹. Kolonie tworzone przez doros³e samice na czas rozrodu (od maja do sierpnia) licz¹ zwykle od 10 do 100 osobników. M³ode (jedno, rzadko dwa) rodz¹ siê w czerwcu, a ju w wieku 2-3 tygodni ucz¹ siê lataæ. Po osi¹gniêciu przez nie samodzielnoœci, od sierpnia kolonie rozpraszaj¹ siê i poszczególne osobniki zajmuj¹ nowe kryjówki. Samice s¹ mocno przywi¹zane do miejsca, w którym przysz³y na œwiat. Dlatego najczêœciej wracaj¹ do niego ka dego roku po przezimowaniu. Mroczki poz³ociste wylatuj¹ z kryjówki po zmierzchu, zazwyczaj kilka minut po zachodzie s³oñca. Lataj¹ doœæ wysoko nad ziemi¹ (5-10 m), a swoje ofiary (g³ównie drobne muchówki i motyle) chwytaj¹ w powietrzu. Hibernuj¹ od listopada-grudnia do marca-kwietnia. Ich schronieniami w tym okresie s¹ jaskinie, sztolnie, a niekiedy piwnice i fortyfikacje, w których mog¹ wisieæ swobodnie na œcianach b¹dÿ ukrywaæ siê w szczelinach. W Skandynawii zimuj¹ równie w œcianach budynków. Nietoperze wybieraj¹ miejsca suche, zwykle o temperaturze 0-2 C, ale dobrze znosz¹ tak e okresy nawet silnego mrozu. Nie pokonuj¹ wiêkszych dystansów w czasie sezonowych przemieszczeñ miêdzy miejscami letniego i zimowego pobytu. 8 PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska

ŒWIAT ZWIERZ T Fot. K. Sachanowicz Fot. K. Sachanowicz Mroczek poz³ocisty Doros³a samica mroczka poz³ocistego Fot. K. Sachanowicz Mroczek poz³ocisty jest jednym z najs³abiej poznanych gatunków nietoperzy w Polsce. Wszelkie informacje o jego wystêpowaniu i kryjówkach, zw³aszcza w miastach, mog¹ okazaæ siê bardzo cenne dla nauki. Zachêcamy do zwrócenia uwagi, czy w naszym otoczeniu wystêpuj¹ nietoperze, a jeœli tak, to prosimy o zg³aszanie tego przyrodnikom. Poni ej podajemy praktyczne wskazówki, które mog¹ pomóc w odnalezieniu kryjówek tych zwierz¹t. Przede wszystkim nale y o zmroku obserwowaæ budynek, aby stwierdziæ, czy z jego zakamarków wylatuj¹ nietoperze. Obserwacje takie najlepiej przeprowadziæ w czasie zachodu s³oñca, do kilkunastu minut po nim, w okresie od maja do lipca, przy czym warto je powtórzyæ 2-3 razy, gdy jedna kontrola (np. przy z³ej pogodzie) mo e nie wykazaæ obecnoœci zwierz¹t. Nietoperze opuszczaj¹ schronienie zazwyczaj pojedynczo i w niewielkich odstêpach czasu jeden za drugim. Jako e kolonie rozrodcze mroczka poz³ocistego s¹ zawsze dobrze ukryte, miejsca przebywania nietoperzy mo na zlokalizowaæ przewa nie tylko po ich œladach. S¹ nimi odchody (podobne do mysich) gromadz¹ce siê pod kryjówkami, np. na parapetach, na ziemi przy œcianach budynku, na strychu. Na prze³omie czerwca i lipca w pobli u kryjówek rozrodczych odnajdywane s¹ niekiedy nielotne lub s³abo lotne m³ode nietoperze, które albo wypad³y z kryjówki, albo dozna³y kontuzji podczas nauki latania. Z takimi przypadkami mieliœmy do czynienia w Katowicach i Chorzowie. Natomiast bardzo rzadko udaje siê latem odnaleÿæ schronienia doros³ych samców, które wówczas pêdz¹ samotniczy tryb ycia. Martwego ju samca, który utkn¹³ za kratk¹ przewodu wentylacyjnego, znaleÿliœmy pod koniec lipca w kot³owni niewykoñczonego domu jednorodzinnego w Sosnowcu. Nale y pamiêtaæ o tym, aby nigdy nie chwytaæ go³¹ rêk¹ znalezionych nietoperzy, niezale nie od ich pochodzenia. Rzadko zdarzaj¹ siê bowiem wœród tych ssaków przypadki wœcieklizny. Osoby zajmuj¹ce siê zawodowo nietoperzami poddaj¹ siê profilaktycznym szczepieniom. W kontakcie z nietoperzami najwa niejsze jest, aby unikn¹æ pok¹sania. Jeœli jest to konieczne, to bierzmy je do rêki przez skórzan¹ rêkawiczkê, bacz¹c jednak, by nie spowodowaæ u nich obra eñ na skutek nadmiernego œciskania. Najwiêkszym zagro eniem dla mroczków poz³ocistych s¹ przeprowadzane od maja do sierpnia remonty budynków, w których bytuj¹ kolonie rozrodcze. Przypadek taki mia³ miejsce w czerwcu 2004 roku w Katowicach. Podczas M³ody nielotny mroczek poz³ocisty znaleziony pod blokiem w Chorzowie remontu budynku zerwano szalowanie, pod którym chroni³y siê nietoperze. Mo na by³o unikn¹æ rozproszenia kolonii, a mo e nawet œmierci zwierz¹t, gdyby w³aœciciele obiektu, œwiadomi obecnoœci nietoperzy, poczekali z remontem do jesieni. Niepokoiæ mo e te likwidowanie szczelin podczas odnawiania i uszczelniania bloków mieszkalnych. Dzia³ania takie nale a³oby poprzedzaæ rozpoznaniem, czy dane obiekty s¹ u ytkowane przez nietoperze. Prace remontowe powinny byæ wykonywane poza okresem rozrodu i hibernacji tych ssaków, najlepiej wiosn¹ i jesieni¹. Szczeliny w blokach bywaj¹ tak e miejscami zimowania mroczka posrebrzanego i póÿnego oraz borowca wielkiego. Badania nad mroczkami w œl¹skich miastach chcemy kontynuowaæ w kolejnych latach. Osoby zainteresowane uczestnictwem w nich bêd¹ mile widziane. Jednoczeœnie apelujemy do Czytelników, którzy znaj¹ miejsca przebywania nietoperzy, o zg³aszanie tego pod adresem: Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska, ul. œw. Huberta 35, 40-543 Katowice, tel. (32) 209-50-08, 201-18-17, 609-29-93, email:<cdpgs@cdpgs. katowice.pl> oraz <agnieszka_wower@o2.pl>. Fot. A. Wower Odchody mroczków na strychu Dziêkujemy osobom, które umo liwi³y nam przeprowadzenie kontroli budynków zasiedlonych przez nietoperze i towarzyszy³y w badaniach. * Informacje o mroczku poz³ocistym pochodz¹ z ksi¹ ki Konrada Sachanowicza i Mateusza Ciechanowskiego Nietoperze Polski, Przewodnik, która uka e siê w kwietniu 2005 roku nak³adem wydawnictwa MULTICO Oficyna Wydawnicza. Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 9

ŒWIAT ZWIERZ T GNIAZDA NASZYCH PTAKÓW Roman Pie³a* (Pogrzebieñ) Zdjêcia Autora Ró norodnoœæ œrodowisk na terenie niewielkiej miejscowoœci Pogrzebieñ (Gmina Kornowac) i w jej okolicach stwarza dogodne warunki gniazdowania wielu ciekawym gatunkom ptaków oraz umo liwia sta³e obserwacje ich gniazd. Ka de gniazdo ptasie to swego rodzaju arcydzie³o. Wiêkszoœæ naszych ptaków buduje gniazda zadziwiaj¹ce cz³owieka precyzyjnym wykonaniem oraz doskona³ym przystosowaniem do œrodowiska, w którym s¹ one ukryte, dziêki czemu wiele ptasich lêgów mo e ocaleæ. Pod tym wzglêdem niektóre gatunki ptaków (m.in. ziêba, zaganiacz, strzy yk, pokl¹skwa) s¹ niezrównanymi mistrzami i nawet cz³owiek obeznany z przyrod¹ znajduje ich gniazda tylko przypadkowo. Siedz¹ca na ŸdŸble doros³a pokl¹skwa wygl¹da jak polny kwiatek i trudno j¹ od niego odró niæ. Jej bardzo ³adne gniazdo ukryte na ziemi, wype³nione b³êkitnoniebieskimi jajami, jest tak doskonale zamaskowane wœród traw, e nie sposób go zauwa yæ nawet podczas koszenia ³¹k i grabienia siana. Lêgi ptaków gnie d ¹cych siê na ziemi s¹ najbardziej nara one na zniszczenie i tylko staranne ukrycie gniazda temu zapobiega. Prawdziw¹ wydawaæ siê mo e znana mi przypowieœæ, e strzy yk wk³ada do swojego Kolonia kormoranów gniazda zaczarowany kamyk, by uczyniæ je niewidzialnym. Suchy œwierk z gniazdem strzy yka widocznym na zdjêciu, rós³ ok. 50 cm od wydeptanego i uczêszczanego przez ca³y rok chodnika w lesie, a mimo to nie zosta³o ono przez nikogo zauwa one i piêæ m³odych opuœci³o gniazdo. Gniazda ptasie bywaj¹ umieszczane w kilku œrodowiskach. Na drzewach i wœród wysokich krzewów buduj¹ je przewa nie ptaki du e, które potrafi¹ obroniæ swe potomstwo przed drapie nikami. Inne tworz¹ kolonie gniazdowe; du e iloœci ptaków dziêki wspó³pracy potrafi¹ daæ odpór napastnikom. Kolonie takie spotykamy u czapli, kormoranów, gawronów i mew. Pewne gatunki ptaków (pustu³ka, myszo³ów, niektóre sowy, krêtog³ów) nie buduj¹ gniazd, lecz zajmuj¹ ju gotowe, opuszczone przez dawnych w³aœcicieli, dokonuj¹c w nich pewnych napraw. Zdarza siê te, e wypêdzaj¹ prawowitych gospodarzy, jak czyni¹ to krêtog³owy. Go³êbie uk³adaj¹ na ga³¹zkach filigranowy pomost z luÿno u³o onych patyczków i na nim wysiaduj¹ swojej jaja, które s¹ dobrze widoczne dla stoj¹cego pod gniazdem obserwatora. Gatunki ptaków zak³adaj¹cych gniazda w ni szych zaroœlach s¹ bardziej nara one na wyginiêcie i dlatego musz¹ lepiej je maskowaæ. Ich gniazda spotyka siê na m³odych œwierkach, w ja³owcach, w g¹szczu kolczastych krzewów, czyli wszêdzie tam, gdzie wykrycie gniazda i dostêp do niego nastrêcza du e trudnoœci. W ten sposób gniazda buduj¹ kosy, drozdy, pokrzewki, makol¹gwy, dzwoñce, kulczyki oraz szyczyg³y, które coraz czêœciej œciel¹ swe gniazda wœród zieleni w przydomowych ogródkach. Tu zwykle dodatkowym zabezpieczeniem ich lêgów jest sta³a obecnoœæ ludzi. Prawdopodobnie towarzystwo cz³owieka sprawia, e ptaki gnie d ¹ce siê wœród zabudowañ, np. jaskó³ki dymówka i oknówka, wróbel domowy, kawka, pliszka siwa, kopciuszek i jerzyk, nie musz¹ swoich gniazd zbytnio ukrywaæ ani maskowaæ. Œciel¹ je pod strzechami, w szparach budynków, wnêkach murów, a nawet pod kwiatami w doniczkach. Najmniej nara ona na straty w lêgach jest grupa ptaków gnie d ¹cych siê w dziuplach Gniazdo remiza i skrzynkach lêgowych. Zaliczamy tu wszystkie dziêcio³y i sikory, szpaka, niektóre mucho³ówki, pleszkê, mazurka, dudka, kraskê, go³êbia siniaka, g¹go³a oraz kowalika, który potrafi zamurowaæ glin¹ otwór wlotowy o œrednicy 85 mm w budce lêgowej przeznaczanej dla puszczyka, dostosowuj¹c go do rozmiarów w³asnego cia³a. Najlepiej zabezpieczaj¹ swoje potomstwo ptaki zak³adaj¹ce gniazda w norach wykopanych w ziemi. Tu jedynie bardzo niewiele szkodników b¹dÿ nieprzemyœlana dzia³alnoœæ cz³owieka mo e zniszczyæ lêg. W ten sposób gnieÿdzi siê jaskó³ka brzegówka, zimorodek, o³na i ohar. Gniazda ptaków wodnych s¹ grubymi tratwami skleconymi z trzciny, sitowia i innych roœlin, p³ywaj¹cymi po wodzie. W miarê podnoszenia siê poziomu wody ptaki tworz¹ coraz grubsze dno gniazda, podwy szaj¹ jego œcianki ku górze i tym sposobem zapobiegaj¹ jego zatopieniu. Prawdziwymi mistrzami budowy s¹ trzciniaki i trzcinniczki. Ich gniazda maj¹ kszta³t g³êbokich koszyczków splecionych ze ŸdŸbe³ traw, zawieszonych na kilku rosn¹cych obok siebie trzcinach w ten sposób, e koszyczek zawsze wisi nad wod¹. Palma pierwszeñstwa za najkunsztowniejsz¹ budowê gniazda nale y siê jednak ma³emu remizowi. Gniazdo remiza ma wygl¹d woreczka zawieszonego nad powierzchni¹ wody przy koñcu cienkiej ga³¹zki, zakoñczonego d³ug¹ rurk¹ tworz¹c¹ otwór wlotowy i stanowi najwspanialsze dzie³o sztuki ptasiego budownictwa. Do budowy gniazda ptaki u ywaj¹ puchu nasion wierzby, topoli z dodatkiem w³ókien pokrzyw, ³odyg traw i elastycznej kory wierzby. Ca³oœæ jest ciep³a, bardzo trwa³a i na tyle mocna, e wytrzymuje ciê ar nawet oœmiu piskl¹t przebywaj¹cych w gnieÿdzie ponad dwa tygodnie. abêdÿ niemy na gnieÿdzie Gniazdo trzciniaka Gniazdo kopciuszka w doniczce 10 PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska

ŒWIAT ZWIERZ T Gniazdo strzy yka Zniszczone gniazdo raniuszka Pisklêta œwiergotka drzewnego w gnieÿdzie Bardzo ³adne jest te gniazdo raniuszka, równie misterne jak kolebka remiza. Ma ono kszta³t jaja postawionego pionowo z niewielkim otworem z boku. Œciany gniazda s¹ miêkkie jak woj³ok, utkane z mchu, delikatnych w³ókienek i wys³ane grub¹ warstw¹ puchu oraz ok. 1,5 tysi¹cem piórek. Na wierzchu poprzyklejane s¹ porosty oraz p³atki kory brzozowej, dziêki czemu gniazdo ma jasn¹, czasami bia³¹ barwê i bardzo piêkny wygl¹d. Bez wzglêdu na to, czy podczas wycieczki spotkamy niedba³y mostek z patyczków bêd¹cy gniazdem turkawki, czy upleciony koszyczek trzciniaka lub ziêby, czy wreszcie utkany pa³acyk remiza, raniuszka lub strzy yka, przypomnijmy sobie znany niegdyœ wierszyk: Miejcie litoœæ nad ptaszkami, gniazdek im nie psujcie, e tak piêknie Wam œpiewaj¹, Bogu podziêkujcie. Ptaki s¹ naszymi najwierniejszymi sprzymierzeñcami i dlatego w pe³ni zas³uguj¹ na opiekê ze strony cz³owieka. * Autor jest wspó³pracownikiem Kartoteki Lêgów Ptaków Uniwersytetu Wroc³awskiego Otwór w budce dla puszczyka o œrednicy 85 mm zamurowany przez kowalika Gniazdo krêtog³owa w budce lêgowej Gniazdo œpiewaka Gniazdo zaganiacza Gniazdo pokl¹skwy po wykoszeniu trawy dokoñczenie ze s. 7. Ulica Koszaliñska w Katowicach prowadzaæ w po³owie lub w koñcu lutego. Ciêcie póÿniejsze w okresie ruszania soków jest szkodliwe, gdy os³abia drzewo. Szczególnie wra liwe pod tym wzglêdem s¹ klon, wi¹z, kasztanowiec, jesion i jarz¹b. Ka de ciêcie powinno byæ wykonane przez wykwalifikowany personel i zabezpieczone odpowiednim preparatem ochronnym, w przeciwnym razie rana po odciêciu konaru to otwarte wrota dla zaka enia drzewa wszelkiego rodzaju fitofagami. Nie nale y przycinaæ drzew Ÿle znosz¹cych ten zabieg, m.in. brzozy, buka, kasztanowca, wiœni. Usuwanie topoli ze wzglêdu na uszkodzenia sieci przewodów kanalizacyjnych powinno siê odbywaæ (jeœli ma odnieœæ zamierzony skutek) nie tylko poprzez wyciêcie czêœci nadziemnej, ale równie poprzez usuniêcie systemu korzeniowego, który w przeciwnym wypadku rozrasta siê jeszcze intensywniej, tworz¹c tzw. nadziemne odroœla korzeniowe, wygl¹daj¹ce jak gêste krzewy, dodatkowo wspomagaj¹ce dalszy rozrost korzeni. Niedopuszczalne jest obcinanie ga³êzi ca³ej korony, co pozbawia drzewa w ca³oœci aparatu asymilacyjnego. Uniemo liwia im to niezbêdn¹ do ycia fotosyntezê, ogranicza tym samym produkcjê tlenu w danej czêœci miasta, a tak e uniemo liwia prawid³owe funkcjonowanie licznym okazom fauny. Czêsto drzewa tak pielêgnowane po kilku latach choruj¹ i obumieraj¹. Wydaje siê, e podstawowym œrodkiem zaradczym, oprócz egzekwowania kar pieniê nych, powinien byæ wymóg nadzoru ekip wykonawczych przez osobê kompetentn¹ i fachow¹. Pozwoli³oby to zapobiec dalszej dewastacji tak potrzebnej miastom zieleni, choæ przez najbli sze lata bêdziemy musieli ogl¹daæ efekty jej dotychczasowej pielêgnacji. Warto wiedzieæ, e w rozporz¹dzeniu Ministra Œrodowiska z dnia 13 paÿdziernika 2004 roku (Dz.U. Nr 228, poz. 2306) ustalono stawki kar pieniê nych za zniszczenie lub usuwanie drzew oraz zniszczenie zieleni. Administracyjn¹ karê pieniê n¹ wymierza wójt, burmistrz lub prezydent miasta za: niew³aœciw¹ pielêgnacjê terenów zieleni, zadrzewieñ, drzew lub krzewów, zniszczenie drzew spowodowane niew³aœciwym wykonywaniem robót ziemnych lub wykorzystaniem sprzêtu mechanicznego albo urz¹dzeñ technicznych oraz zastosowaniem œrodków chemicznych w sposób szkodliwy dla roœlinnoœci, a tak e za usuwanie drzew i krzewów bez wymaganego zezwolenia. Dla przyk³adu za zniszczenie drzewa o obwodzie 100 cm op³ata wynosi: dla topoli i wierzby 7693 z³, dla kasztanowca 20918 z³, jarzêbiny 50886 z³, a dla tulipanowca 191970 z³. Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 11

OCHRONA PRZYRODY NIETOPERZE W REZERWACIE Ê CZOK Robert W. Mys³ajek (Stowarzyszenie dla Natury WILK, Godziszka) Krzysztof Henel (Zespó³ Parków Krajobrazowych Województwa Œl¹skiego, Oddzia³ w Rudach) Sabina Nowak (Stowarzyszenie dla Natury WILK, Godziszka) Po³o ony w s¹siedztwie Raciborza rezerwat ê czok znany jest przede wszystkim jako jedna z najcenniejszych ostoi ptaków wodnych w województwie œl¹skim oraz miejsce wystêpowania wielu rzadkich gatunków roœlin. Cenne walory przyrodnicze rezerwatu sta³y siê powodem wytypowania go do sieci obszarów chronionych NATU- RA 2000. Od dziesiêcioleci prowadzono tu szczegó³owe badania nad wieloma aspektami przyrody, jednak e ssaki, a zw³aszcza nietoperze by³y stosunkowo najs³abiej poznane. Do koñca XX wieku dysponowano wy³¹cznie danymi o nietoperzach rezerwatu zebranymi przez krakowskiego przyrodnika, wyk³adowcê Uniwersytetu Jagielloñskiego, profesora Wincentego Harmatê. W 1963 roku opublikowa³ on informacje o stwierdzeniu tu trzech gatunków nietoperzy nocka w¹satka, borowca wielkiego i karlika malutkiego. W póÿniejszych latach zaobserwowa³ tutaj równie karlika wiêkszego, a informacja o tym zosta³a uwzglêdniona w wydanym w 1983 roku Atlasie rozmieszczenia ssaków w Polsce. Borowiec wielki Stare drzewa na groblach Aby dok³adnie poznaæ sk³ad gatunkowy nietoperzy w rezerwacie ê czok, przeprowadziliœmy w latach 2001 i 2002 cykl szczegó³owych badañ, z wykorzystaniem od³owów tych ssaków w specjalne delikatne sieci chiropterologiczne oraz poprzez nas³uchy detektorami ultrasonicznymi. W trakcie tych prac staraliœmy siê tak e poznaæ ró nice w aktywnoœci nietoperzy w ci¹gu nocy oraz ich preferencje œrodowiskowe. W rezerwacie ê czok stwierdziliœmy wystêpowanie 11 gatunków nietoperzy. By³y wœród nich wszystkie gatunki obserwowane we wczeœniejszych latach przez prof. Harmatê, a tak e 7 nowych, wœród których znalaz³y siê: nocek rudy, nocek Brandta, nocek Natterera, nocek du y, borowiaczek, karlik najmniejszy i gacek brunatny. Szczególnie interesuj¹ce by³o stwierdzenie w rezerwacie borowiaczka. Gatunek ten jest bowiem bardzo rzadki w naszym kraju. W ostatnim wydaniu polskiej czerwonej ksiêgi zwierz¹t zakwalifikowano go do kategorii gatunków wysokiego ryzyka, nara onych na wyginiêcie. Borowiaczki wybieraj¹ na schronienia dziuple w starych drzewach, zw³aszcza dêbach, które licznie rosn¹ na terenie rezerwatu. Dominuj¹cymi œrodowiskami w rezerwacie s¹ rozleg³e zagospodarowane stawy rybne oraz starodrzewy dêbowe. W ka dym z tych œrodowisk odmiennie wygl¹da³ sk³ad gatunkowy i liczebnoœæ nietoperzy. Zdecydowanie wiêcej obserwowaliœmy ich nad stawami. Jednak e w tym œrodowisku dominowa³ pospolity w ca³ej Polsce nocek rudy. Gatunek ten od ywia siê przede wszystkim drobnymi owadami, na które poluje tu nad powierzchni¹ wody, niekiedy zbieraj¹c je z jej Stawy w rezerwacie powierzchni. Natomiast nad rzeczk¹ êgoñ, p³yn¹c¹ w leœnej czêœci rezerwatu, ponad po³owê nietoperzy stanowi³y du e gatunki, takie jak borowiec wielki i borowiaczek. Nietoperze wykazywa³y dwa wyraÿne szczyty aktywnoœci w ci¹gu nocy. Najbardziej aktywne by³y przez dwie godziny po zachodzie s³oñca. Pomiêdzy pó³noc¹ a 3 nad ranem erowa³y najrzadziej. Drugi szczyt aktywnoœci, lecz znacznie ni szy od wieczornego, rozpoczyna³ siê na dwie godziny przed wschodem s³oñca. St¹d te wskazówka dla mi³oœników tych ssaków, by na ich nocne obserwacje wybieraæ siê w³aœnie zaraz po zachodzie s³oñca. W rezerwacie ê czok zanotowano dot¹d po³owê spoœród 22 gatunków nietoperzy yj¹cych w Polsce. Bardzo prawdopodobne, e przysz³e badania pozwol¹ nam wykryæ obecnoœæ kolejnych i uzupe³ni¹ przez to wiedzê na temat przyrody tego przepiêknego fragmentu Niziny Œl¹skiej. Nocek rudy Borowiaczek Nocek du y Zdjêcia Autorów 12 PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska

Zdjêcia M. Ledwoñ OCZERET SZTYLETOWATY ŒWIAT ROŒLIN Mateusz Ledwoñ (Ornitologiczna Grupa Robocza Doliny Górnej Wis³y CZAPLON, Bieruñ), Agata Smieja (Instytut Botaniki PAN, Kraków) Oczeret sztyletowaty Oczeret sztyletowaty jest roœlin¹ wieloletni¹, nale y do rodziny ciborowatych. Rodzaj oczeret we florze Polski reprezentowany jest przez 5 gatunków. Cech¹ charakterystyczn¹ oczeretu sztyletowatego jest ostro zakoñczona, trójkanciasta ³odyga, przypominaj¹ca w¹ski sztylet st¹d nazwa gatunku. Na ³odydze umieszczony jest jeden kwiatostan o d³ugoœci oko³o 1 cm, jego k³oski skupione s¹ w g³ówkê. Gêste darnie i kêpy oczeretu sztyletowatego osi¹gaj¹ do 100 cm wysokoœci. Jego siedliskiem s¹ najczêœciej b³otniste brzegi zbiorników wodnych i bagna. Zasiêg oczeretu sztyletowatego jest s³abo poznany. Dotychczas znane stanowiska opisane zosta³y z po³udniowej i œrodkowej Europy Œrodowisko wystêpowania oczeretu sztyletowatego w Porêbie Wielkiej oraz Azji, a ponadto z obszaru paleotropikalnego. Stanowiska stwierdzone w Polsce uwa a siê za najdalej wysuniête na pó³nocny wschód w Europie. Oczeret sztyletowaty obserwowano w naszym kraju na 9 stanowiskach, z których do obecnych czasów dotrwa³y tylko trzy: w Porêbie Wielkiej i Boronowie (Kotlina Oœwiêcimska) oraz w Kobiernicach Górnych (Pogórze Œl¹skie). G³ówn¹ przyczyn¹ zanikania opisywanego gatunku jest osuszanie terenów podmok³ych, a tak e prace zwi¹zane z remontami stawów. Z uwagi na tak niewielk¹ i stale zmniejszaj¹c¹ siê liczbê wyst¹pieñ, oczeret sztyletowaty uznany zosta³ w polskiej czerwonej ksiêdze roœlin za gatunek nara ony na wyginiêcie (VU). Obserwowana przez autorów populacja w Porêbie Wielkiej (gmina Oœwiêcim) jest najliczniejszym stanowiskiem oczeretu sztyletowatego w Polsce. W roku 2002 roku naliczono tam 77 kêp rozproszonych na obszarze oko³o 1 ha na obrze u stawu, z dala od tafli wody. Ze wzglêdu na silne przesuszenie tego terenu oczeret zachowa³ siê tylko w niewielkich zag³êbieniach powsta³ych po wybraniu ziemi, gdzie pod³o e wykazuje wiêksz¹ wilgotnoœæ. Do³y znajduj¹ce siê najbli ej stawu, okresowo podtapiane, stanowi¹ najdogodniejsze siedlisko dla rozwoju oczeretu. WyraŸnie wiêksze jest tu zagêszczenie jego kêp, a osobniki dorastaj¹ do oko³o 50 cm. Na mulistym pod³o u w tym miejscu, wystêpuj¹ równie : je og³ówka pojedyncza, ponik³o ig³owate, skrzyp bagienny, rdestnica p³ywaj¹ca, abieniec babka wodna oraz tojeœæ bukietowa. W zag³êbieniach znacznie mocniej przesuszonych, po³o onych dalej od stawu, kêpy oczeretu wystêpuj¹ rzadziej, s¹ ni sze i ju na pocz¹tku lipca ich ³odygi w górnej czêœci bywaj¹ przesuszone. W miejscach tych tylko sporadycznie pojawiaj¹ siê gatunki wymienione powy- ej, a oczeretowi towarzysz¹ g³ównie: sit cz³onowaty, ponik³o b³otne, jaskier p³omiennik, pa³ka szerokolistna oraz trawy œmia³ek darniowy i mietlica psia. Ze wzglêdu na przesuszenie pod³o a oraz brak odpowiednich miejsc do rozwoju, opisana powy ej populacja oczeretu sztyletowatego, powoli zanika. Sposobem na zatrzymanie lub przynajmniej spowolnienie regresji tego wymieraj¹cego gatunku by³oby nieznaczne podniesienie poziomu wody w pobliskim stawie. Innym, ³atwiejszym do przeprowadzenia, ale tylko tymczasowym rozwi¹zaniem by³oby wykopanie w pobli u do³ów zajêtych przez oczeret kolejnych zag³êbieñ, jednak bli ej stawu. Naturalna sukcesja wokó³ stawu w Porêbie Wielkiej jest zjawiskiem naturalnym i nieuniknionym, a przeciwstawianie siê jej to kolejna ingerencja cz³owieka w procesy przyrody. Jednak w pewnych sytuacjach czynna ochrona jest konieczna. W przypadku oczeretu sztyletowatego brak dzia³añ ochronnych doprowadzi do znikniêcia tego gatunku z flory polskiej. dokoñczenie ze s. 6. dz¹cy od strony zanieczyszczonej rzeki Jamny, który prawdopodobnie czêsto zniechêca przeje d aj¹cych têdy rowerzystów do zatrzymania siê i poznania bli ej tego ciekawego pod wzglêdem przyrodniczym miejsca. Niezbêdne by- ³oby oczyszczenie rzeki, która wylewaj¹c nanosi nie tylko ³achy piasku, ale i zanieczyszczenia komunalne. Opisane miejsce jest tylko fragmentem interesuj¹cej przyrodniczo Doliny Jamny, wartej naszym zdaniem, objêciem ochron¹. Celowe by³oby wytyczenie tutaj œcie ki przyrodniczej, spe³niaj¹cej zarówno edukacyjn¹, jak i rekreacyjn¹ rolê. *Zob. m.in. Przyroda Górnego Œl¹ska Nr 27/2002: 12. Red. Bobrek trójlistkowy Korzeniówka pospolita Kosaciec ó³ty Jaszczurka zwinka Zdjêcia A. Rada³owicz-Nieradzik Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 13

PRZYRODNICY 14 KTO SZUKA DUCHOWEGO SPOKOJU, TEN CHÊTNIE ZWRACA WZROK KU CICHEMU YCIU ROŒLIN" ALEKSANDER VON HUMBOLDT NA GÓRNYM ŒLASKU W historii nauki ycie tego cz³owieka samo w sobie by³o poniek¹d osobnym rozdzia³em. Jego narodziny i œmieræ wyraÿn¹ klamr¹ spinaj¹ dwa donios³e wydarzenia na drodze poznawania Ziemi i jej przyrody. Gdy przyszed³ na œwiat 14 wrzeœnia 1769 roku nie wiemy czy mia³o to miejsce w Berlinie, przy Jägerstraße 22, czy te w zamku Tegel ko³o Berlina James Cook op³ywa³ ju po raz pierwszy Ziemiê na pok³adzie Endeavour, zaœ w roku jego œmierci zmar³ 6 maja 1859 roku ukaza³o siê pierwsze wydanie O powstawaniu gatunków Karola Darwina. Ju za ycia nazywany by³ nowym Kolumbem i nowym Arystotelesem, a zaprzyjaÿniony z nim Goethe powiedzia³, i niezwykli ludzie XVI i XVII wieku sami byli, jak Humboldt za naszych czasów, akademiami. Jego nazwisko wi¹ e siê z trzema nazwami rodzajowymi i kilkoma setkami nazw gatunkowych roœlin oraz szeregiem nazw w zoologii, z pingwinem (Spheniscus humboldtii), skunksem szerokonosym (Cenopatus humboldtii) i frankolinem (Francolinus humboldtii) na czele. Nazwano nim ³añcuchy górskie na Antarktydzie i w Azji, szczyty górskie w Wenezueli, Nowej Zelandii i Nowej Kaledonii, dziewiêæ miast w Stanach Zjednoczonych i dwa w Kanadzie, okrêg, ³añcuch górski, jezioro, rzekê i siedem rezerwatów w Nevadzie, park narodowy w Kaliforni, zatoki u wybrze y Nowej Gwinei i Kalifornii, najwiêkszy lodowiec Grenlandii, pr¹d morski, morze na Ksiê ycu (Mare Humboldtianum) i odkryty w roku 1977 asteroid 4877. Meksykanie nazywali go benemerito cz³owiekiem wielkich zas³ug i z entuzjazmem powitali zamiar Humboldta, gdy rozczarowany sytuacj¹ w Prusach wyrazi³ yczenie przeniesienia siê na sta³e do Meksyku. Gdy w roku 1829 podró owa³ po Rosji, gubernatorzy wojskowi, czo³owi przedstawiciele w³adz i inni dostojnicy wyg³aszali mowy i wydawali przyjêcia na jego czeœæ. W roku 1848, kiedy król Fryderyk Wilhelm IV ukaza³ siê na balkonie berliñskiego zamku, rewolucjoniœci zamiast niego chcieli widzieæ Humboldta, a jeszcze dziesiêæ lat po jego œmierci robotnicy Borsigwerke, przeci¹gaj¹c ulic¹ Oranienbursk¹ ko³o domu, w którym Humboldt zmar³, pochylali swe sztandary na czeœæ uczonego, który, bêd¹c szambelanem i zaufanym przyjacielem dwóch pruskich królów, by³ zarazem tak bliski tym prostym ludziom. Nie o tym jednak, s³awnym i dobrze wszystkim znanym Humboldcie chcia³bym dziœ przypomnieæ, ale o m³odym, 23-letnim cz³owieku, który w poszukiwaniu swej drogi yciowej zawêdrowa³ w swoim czasie na Górny Œl¹sk. Mia³ ju wówczas za sob¹ studia. Po pe³nym rozczarowañ semestrze 1787/88 spêdzonym we Frankfurcie nad Odr¹, gdzie zrozumia³, e sama nazwa nie czyni jeszcze Miros³aw Syniawa (Chorzów) ALEKSANDER von HUMBOLDT (1769-1859) Rycina H. Gerhardta z roku 1795 z uczelni uniwersytetu, przez blisko rok kszta³ci³ siê samodzielnie w Berlinie i tam zaprzyjaÿni³ siê z wybitnym botanikiem Karlem Ludwigiem Willdenowem. Dopiero w marcu 1789 roku wznowi³ studia w Getyndze, gdzie znalaz³ odpowiednich dla swych wymagañ nauczycieli: zoologa Johanna Friedricha Blumenbacha oraz matematyków Abrahama Gotthelfa Kästnera i Georga Christopha Lichtenberga. Jednak to nie znajomoœæ z tymi luminarzami nauki mia³a decyduj¹cy wp³yw na jego dalsze ycie prze³omowa sta³a siê znajomoœæ z podró nikiem Johannem Georgiem Forsterem zawarta w Moguncji przy okazji wycieczki po Renie. Razem z nim w roku 1790 Humboldt wyruszy³ w podró po Niderlandach, Anglii i Francji. Urodzony w 1754 roku w Mokrym Dworze pod Gdañskiem Forster w wieku siedemnastu lat wzi¹³ wraz ze swym ojcem udzia³ w drugiej podró y Cooka dooko³a œwiata. Po powrocie wyk³ada³ nauki przyrodnicze w Kassel i w Wilnie, zaœ w chwili, gdy pozna³ go Humboldt, pracowa³ w ksi¹ êcej bibliotece w Moguncji. Forster by³ mistrzem pióra, mia³ dar obserwacji, zna³ jêzyki, obyczaje i stosunki spo³eczne zwiedzanych krajów mo na by rzec, e uosabia³ to, co pragn¹³ osi¹gn¹æ ambitny m³ody Humboldt. Jego wp³yw na Humboldta, mimo i zmar³ ju cztery lata po ich wspólnej podró y, w roku 1794, trwa³ do koñca ycia drugiego Arystotelesa. Jak by³ on du y, mo e siê przekonaæ ka dy, kto zada sobie trud porównania Ansichten der Natur Humboldta z Ansichten vom Niederrhein, von Brabant, Flandern, Holland, England und Frankreich im April, Mai und Junius 1790 Forstera. Po dwumiesiêcznej podró y z Forsterem Humboldt rozpocz¹³ studia w prywatnej Akademii Handlowej w Hamburgu, sk¹d wiosn¹ 1791 roku uda³ siê do Freibergu, by uzupe³niæ swoje wykszta³cenie studiami w tamtejszej Akademii Górniczej. Chocia dopiero tam mia³ studiowaæ górnictwo i geologiê pod kierunkiem s³ynnego Abrahama Gottloba Wernera, ju rok wczeœniej opublikowa³ pracê Mineralogische Beobachtungen über einige Basalte am Rhein, na wyspach brytyjskich bada³ œrodkowoangielskie formacje górskie w hrabstwie Derby, zaœ w trakcie pobytu w Hamburgu wielkie z³o a skamienia³ych ryb i inne skamieliny sprowadzi³y go do kopalni ³upku w Ringelsdorfie. Wybieraj¹c akademiê we Freibergu, Humboldt myœla³ o karierze urzêdniczej w pruskim przemyœle, na jak¹ móg³ liczyæ po rozmowie z ministrem Friedrichem Antonem von Heinitz, który obieca³ mu, e natychmiast po powrocie z Freibergu nastêpnej zimy nie tylko zostanie dopuszczony do referowania spraw dotycz¹cych salin i kopalñ oraz westfalskiego departamentu prowincjonalnego, lecz równie zostanie zaanga owany jako asesor cum voto w administracji naczelnej kopalñ, hut oraz torfowni, by siê zapoznaæ ze szczegó³ami tego rodzaju pracy. Sk³adaj¹c tê obietnicê, von Heinitz myœla³ o tym, by wys³aæ Humboldta do Wroc³awia i uczyniæ go praw¹ rêk¹ dyrektora œl¹skiego Wy szego Urzêdu Górniczego, Friedricha Wilhelma von Reden. Gdy zatem Humboldt wróci³ z Freibergu i z dniem 29 lutego 1792 roku zosta³ zatrudniony w Departamencie Górnictwa i Hutnictwa, kwestia jego pracy na Œl¹sku wydawa³a siê przes¹dzona. Plany Heinitza rozwia³y siê jednak po tym, jak na pocz¹tku kwietnia Humboldt spotka³ siê we Freibergu z Karlem vom und zum Stein oraz Redenem i razem z nimi 8 kwietnia wyruszy³ w drogê do Berlina. Okaza³o siê wówczas, e usposobienie Humboldta nie odpowiada Redenowi, który, mimo nalegañ ze strony Heinitza i Steina, nie zabra³ ze sob¹ do Wroc³awia m³odego asesora. Co powodowa³o Redenem, który znany by³ powszechnie ze swego braku uprzedzeñ zarówno narodowoœciowych, jak i stanowych? Czy by obawia³ siê, e m³ody, ambitny cz³owiek, którego wiedza na tle ogólnie niskiego wykszta³cenia ówczesnych kadr pruskiej administracji wydawa³a siê wszechstronna, bêdzie chcia³ zaj¹æ jego miejsce? W œwietle tego, co wiemy o Redenie i o utalentowanych m³odych ludziach, jakich zatrudnia³ w œl¹skim przemyœle, opinia taka by³aby krzywdz¹ca. Nale a³oby za³o yæ raczej, e, wczeœniej od innych, Reden dostrzeg³ mo liwoœci drzemi¹ce w m³odym asesorze i zdawa³ sobie sprawê, e jego ambicje znacznie wykraczaj¹ poza to, co mog³a mu zaoferowaæ praca w przemys³owej administracji. W zaistnia³ej sytuacji von Heinitz musia³ dla m³odego, zdolnego i ambitnego urzêdnika, PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska

PRZYRODNICY który kolejne miesi¹ce spêdzi³ na rozlicznych podró ach s³u bowych, znaleÿæ inne stanowisko. Humboldt nie musia³ na nie zbyt d³ugo czekaæ 6 wrzeœnia 1792 roku na wniosek ministra Karla Augusta von Hardenberg obj¹³ kierownictwo górnictwa w obu ksiêstwach frankoñskich, Bayreuth i Ansbach. Zd¹ y³ ju wczeœniej dobrze poznaæ tamtejszy przemys³, o czym najlepiej œwiadczy fakt, e 16 dni po swej nominacji, 22 wrzeœnia, ukoñczy³ pracê nad Bericht über den Zustand des Bergbaus und Hüttenwesens in den Fürstentümern Bayreuth und Ansbach. Jeszcze tego samego dnia po egna³ siê z Hardenbergiem i wyruszy³ w podró, która przywiod³a go na Górny Œl¹sk. Jej trasa prowadzi³a przez Bayreuth, Monachium, Rosenheim, Traunstein, Reichenhall, Berchtesgaden, Hallein, Salzburg, Linz i Wiedeñ, a nastêpnie przez Morawy do Opawy, do której Humboldt dotar³ 12 listopada. Z Opawy wyruszy³ Humboldt do Tarnowskich Gór, w których znalaz³ siê 16 listopada. Jego pobyt na Górnym Œl¹sku trwa³ miesi¹c przerwa³a go tylko odbyta na pocz¹tku grudnia wycieczka, podczas której odwiedzi³ Kraków, Wieliczkê, Ojców i prawdopodobnie Bochniê. Czym zajmowa³ siê Humboldt podczas swego pobytu na Górnym Œl¹sku? Czy, tak jak rok wczeœniej Goethe, który sprawowa³ w tym czasie nadzór nad weimarskim górnictwem, interesowa³ siê tu równie minera³ami i maszynami parowymi? By siê tego dowiedzieæ, musimy przenieœæ siê kilka miesiêcy do przodu i zajrzeæ do wydanej w maju 1793 roku pracy Humboldta Florae Fribergensis specimen, w której, omawiaj¹c podziemn¹ florê okolic Freibergu, podaje on te szereg innych stanowisk wystêpowania porostów i grzybów. Dziêki tej pracy wiemy, e bada³ na Górnym Œl¹sku grzyby z kopalni kruszców w Suchej Górze ko³o Tarnowskich Gór (stanowisko Byssus penicillum, s. 68: Vidi quoque B. penicillum... nuperrime cryptis vetustissimis denuo apertis, Silesiacis am Trokkenberge bei Tarnowitz), z bli ej nie zidentyfikowanej Strona tytu³owa Florae Fribergensis Specimen (Berlin 1793) kopalni w Siemianowicach (stanowisko Agaricus acheruntius, s. 73: Legi quoque fungum nostrum subterraneum... in fodina lithanthracum Silesiaca zu Simianowitz columnis ligneis adhaerentem) i z pierwszych szybów uruchomionej w roku 1791 kopalni Król. Szyby te znajdowa³y siê w okolicy dzisiejszego centrum Chorzowa, która nosi³a wówczas nazwê Dolne Hajduki (stanowisko Boletus botryoeides, s. 104: Vidi eundem Boletum nostrum... nuperrime in fodina anthracina, zu Haiduck, in Silesia). Tab. III z Florae Fribergensis Specimen (Berlin 1793) Podziemna flora interesowa³a go równie w innych odwiedzanych miejscach w Opawie, Ojcowie, Strzemieszycach, w jaskini Sowia Jama miêdzy Ojcowem i Strzemieszycami, w Bêdzinie odnotowanych przy niektórych porostach: Peltigera canina (s. 3: P. canina et cavernas intrat, vigetque locis subterraneis. Nuperrime enim in Sowia Jama antro Polonico inter Oicow et Trshemienshiz florentem inveni), Lichen quercinus (s. 19: Eundem lichenem nuperrime legi in cortice pruni cerasi prope Trshemienshiz in Polonia) i Lichen pinastri (s. 23: Viget enim L. pinastri... prope Troppau in Silesia ad Cavernam obscuram Sowia Jama, et Bendzin in Polonia). Bior¹c pod uwagê, e poza Florae Fribergensis specimen w roku 1793 Humbold opublikowa³ tylko jeden jedyny atyku³ nosz¹cy tytu³ Nouvelles observations sur la végétations souterreine (w Observations sur la physique, sur l'histoire naturelle et sur les arts, 42), dochodzimy do wniosku, e grzyby i porosty by³y wszystkim, co go wówczas zajmowa³o. Nie ma w tym niczego dziwnego ju 25 lutego 1789 roku pisa³ do swego przyjaciela, Wilhelma Gabriela Wegenera: uwa am j¹ [botanikê] za jedn¹ z tych nauk, które rokuj¹ ludzkoœci najwiêksze nadzieje. 17 grudnia 1792 roku Humboldt opuœci³ Tarnowskie Góry i przez Ozimek uda³ siê do Wroc³awia, do którego dotar³ w przedzieñ Wigilii Bo ego Narodzenia i gdzie przez trzy tygodnie mieszka³ w domu Redena. Nic nie wskazuje na to, by stosunki miêdzy tymi dwoma wybitnymi ludÿmi by³y w dalszym ci¹gu ch³odne po zwiedzeniu Karkonoszy, Wa³brzycha i Miedzianki, Humboldt, nim odjecha³ do Berlina, zatrzyma³ siê na parê dni w pa³acu Redena w Bukowcu. Jeszcze przez cztery lata pracowa³ Humboldt w s³u bie pruskiego górnictwa. W roku 1795 ponownie otrzyma³ propozycjê przeniesienia siê na Górny Œl¹sk, ale wtedy mia³ ju zupe³nie inne, du o konkretniejsze plany. W grudniu 1796 roku zrezygnowa³ z kariery, która mog³a mu w dalszej perspektywie przynieœæ fotel ministra, i po pokonaniu niezliczonych przeszkód 21 sierpnia 1799 roku wraz z Aimé Bonplandem wyl¹dowa³ w koñcu na pla y w Cumaná u wybrze y Wenezueli. Mia³ wówczas blisko 30 lat i uwa- a³ siê za cz³owieka niemal ju starego, który tak niewiele dokona³. Nie przeczuwa³ nawet, e niemal wszystko, co najwa niejsze w jego yciu, jest dopiero przed nim. W zwi¹zku ze spraw¹ Humboldta historycy górnoœl¹skiego przemys³u czêsto wypominaj¹ Redenowi jego krótkowzrocznoœæ, wskutek której Humboldt nie zosta³ zatrudniony w œl¹skim górnictwie. WyobraŸmy sobie jednak, jak wygl¹da³aby dzisiejsza nauka, gdyby Humboldt sposoba³ siê Redenowi od pierwszego wejrzenia, zosta³ zatrudniony na Górnym Œl¹sku i co nie jest niemo liwe spêdzi³ tu ca³¹ resztê swojego ycia. Czy stan naszej dzisiejszej wiedzy by³by taki sam, gdyby w swoim czasie nie ukaza³ siê Kosmos z jego syntetycznym ujêciem przyrody, jako ca³oœci, ów ca³y œwiat w jednej ksi¹ ce, któr¹ w roku 1869 jej wydawca, Bernhard von Cotta, nazwa³ najbardziej poczytnym dzie³em po Biblii? Jak wygl¹da³aby dzisiejsza fitosocjologia i fitogeografia, gdyby nie poprzedzi³ ich Essai sur la géographie des plantes? A co z klimatologi¹ i z nasz¹ wiedz¹ o magnetyzmie ziemskim? Jak potoczy³aby siê kariera naukowa setek uczonych bez poparcia ze strony Humboldta? Czy równie wielu z nich pa³a³oby pragnieniem badania najodleglejszych zak¹tków naszej planety, gdyby nie by³o im dane czytaæ w m³odoœci porywaj¹cych opisów tropikalnej przyrody w Ansichten der Natur? Czy wreszcie Karol Darwin wsiad³by na pok³ad Beagle, gdyby nie czyta³ angielskiego przek³adu jednej z prac Humboldta, o którym pisa³ w swej autobiografii: W ci¹gu ostatniego roku mego pobytu w Cambridge czyta³em uwa nie i z g³êbokim zaciekawieniem Humboldta 'Personal Narrative'. Dzie³o to [...] obudzi³o we mnie gor¹ce pragnienie do³o enia choæby najskromniejszej cegie³ki do wznios³ego gmachu Nauk Przyrodniczych? Cytat w tytule tego tekstu pochodzi z pierwszego rozdzia³u Ansichten der Natur Humboldta. Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA Nr 39/2005 15

POZNAJ I CHROÑ PTAKI NA ZBIORNIKU BRZESZCZE Zenon Krzanowski, Andrzej Lazurowski (Brzeszcze) Zbiornik Brzeszcze Czaple bia³e Osadniki retencyjne w Dolinie Górnej Wis³y znane s¹ rzeszy mi³oœników ptaków, gdy obok stawów rybnych stanowi¹ wa ne miejsca wystêpowania ptaków wodno- -b³otnych. Do najbardziej znanych nale ¹ Rontok Wielki ko³o Gocza³kowic-Zdroju oraz Zbiornik Brzeszcze, le ¹cy w samym centrum Doliny. Zbiornik Brzeszcze jest niewielki, powierzchnia lustra wody wynosi 35 ha, jest to osadnik retencyjny KWK Brzeszcze. Akwen otaczaj¹ rozleg³e ³¹ki, od strony pó³nocnej ma³y lasek i pola uprawne, a ponadto du y obszar nieu ytków, zwa³owisk kamieni i piasku. Zbiornik Brzeszcze stanowi miejsce odpoczynku i erowania wielu gatunków ptaków przelotnych w czasie wiosennej i jesiennej migracji. Przy niskim stanie wody dominuj¹ tu siewkowce, liczne gatunki kaczek, czaple oraz setki odpoczywaj¹cych mew. Wysoki poziom wody wystêpuje g³ównie zim¹ i w okresie wiosennym, co stwarza dogodne warunki dla blaszkodziobych zimuj¹cych na zbiorniku, jak równie ptaków gniazduj¹cych w trzcinowiskach, obecnych przy pó³nocnym i wschodnim brzegu zbiornika. Na zbiorniku tym od 20 lat prowadzony jest monitoring awifauny. Cz³onkowie grupy Czaplon z Brzeszcz 4-5 razy w tygodniu kontroluj¹ ten akwen notuj¹c wa niejsze gatunki ptaków. W szuwarach corocznie wyprowadzaj¹ lêgi perkozy dwuczube, perkozki, ³yski, kokoszki, wodniki, krzy ówki, czernice i g³owienki. Nie ka dego roku lêgn¹ siê tu b¹k i b³otniak stawowy, zasiedlaj¹c wysokie trzcinowiska, ponadto notowano sporadyczne lêgi perkoza rdzawoszyjego, zausznika, b¹czka, krakwy, cyraneczki i cyranki oraz rybitw rzecznej i czarnej. Okoliczne ³¹ki zamieszkuj¹ derkacz, krwawodziób, kszyk, czajka, dawniej tak e rycyk. W roku 1997 na zbiorniku stwierdzono lêg sieweczki obro nej, gniazduj¹cej rzadko w Dolinie Górnej Wis³y, a w sezonie 2001 samca równie rzadkiej kropiatki. Na pobliskich nieu ytkach regularnie lêgnie siê kilka par sieweczki rzecznej, poza tym brzegówki w kilku koloniach, bia³orzytka i kl¹skawka. Wyj¹tkowo w kilku sezonach wystêpowa³ te œwiergotek polny. Awifaunê zimuj¹c¹ zbiornika reprezentuj¹ g³ównie krzy ówka, cyraneczka, czapla siwa, ³abêdŸ niemy, perkozek i ³yska. Notowano tu jednak tak e liczne g¹go³y, bielaczki, mewy pospolite i bia³og³owe, efemerycznie tak e gêgawy, œwistuny, nurogêsi, b¹ka, ohara, podgorza³kê, kszyka, a nawet ³abêdzia czarnodziobego i gêœ krótkodziob¹. Coraz liczniej w ostatnim czasie zimuj¹ stada kormoranów, a w trzcinowiskach doœæ licznie w¹satki. Z rzêdu szponiastych widuje siê tu bielika, myszo- ³owa w³ochatego i drzemlika. Najbogatsza jest jednak awifauna przelotna, szczególnie w czasie jesiennej wêdrówki. Regularnie nad zbiornikiem obserwowane s¹ czaple bia³e, bociany czarne, gêsi zbo owe i bia- ³oczelne, ro eñce, p³askonosy, œwistuny, trzmielojady, rybo³owy i b³otniaki zbo owe, ponadto urawie, kuliki i liczne brodÿce. Nie brak tu wielu gatunków mew, rybitw i ptaków wróblowych. Na zbiorniku Brzeszcze spotyka siê te rzadsze gatunki, jak dwa spoœród nurów, perkoza rogatego, œlepowrona, ³abêdzia krzykliwego, he³miatkê, ogorza³kê i lodówkê. Liczne gatunki szponiastych notowane s¹ najczêœciej w kwietniu, sierpniu i we wrzeœniu. Spotykano wtedy kanie, orliki krzykliwe i kobczyki. Spoœród ciekawszych siewkowców stwierdzono szablodzioby, dubelty, bekasika, ostrygojada, terekiê, p³atkonogi szyd³odziobe, Mewa bia³og³owa Czajka B¹k a nawet biegusy arktyczne. Czêœciej widywano te brodÿca p³awnego i kamusznika, poza tym mewy ó³tonogie, czarnog³owe i ma³e, rybitwy bia³ow¹se i wielkodziobe, kilkakrotnie sowê b³otn¹, górniczka i siwerniaka. Inne ciekawsze wróblowce regularnie tu notowane to: œniegu³a, rzepo³uch, czeczotka i œwiergotek rdzawogard³y. Niewielkie zbiorniki wodne w dolinach rzek stanowi¹ wiêc niezwykle atrakcyjne miejsca dla ptaków, szczególnie wodnob³otnych. Przyci¹gaj¹ te rzadkie gatunki, g³ównie z po³udnia jak orlicê, czaplê nadobn¹, wirowca ³¹kowego i kormorana ma³ego, odnotowane te na zbiorniku w Brzeszczach. Zdjêcia A. Lazurowski Sieweczka rzeczna Perkoz rdzawoszyi abêdÿ niemy PRZYRODA GÓRNEGO ŒL SKA 39/2005 Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Œl¹ska