BRUTALIZACJA JĘZYKA PUBLICZNEGO

Podobne dokumenty
PRÓBNY EGZAMIN GIMNAZJALNY Z NOWĄ ERĄ 2015/2016 JĘZYK POLSKI

KRYTERIA OGÓLNE język polski klasa III. (ocena: dostateczny) UCZEŃ

KRYTERIA OCENIANIA Klasa III. (ocena: dostateczny)

WYMAGANIA EDUKACYJNE JĘZYK POLSKI KLASA III GIMNAZJUM. (ocena: dostateczny)

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z KRYTERIAMI OCENIANIA Z JĘZYKA POLSKIEGO DLA KLASY 3 GIMNAZJUM

DYNAMIKA NASTROJÓW POLITYCZNYCH POLAKÓW

Wymagania edukacyjne z plastyki w klasie 1 gimnazjum

Przedmiotowy System Oceniania w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 3 we Wrocławiu

Wymagania edukacyjne z języka polskiego Klasa III Gimnazjum

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Składa się on z czterech elementów:

WYMAGANIA EDUKACYJNE JĘZYK POLSKI klasa pierwsza. XVIII Liceum Ogólnokształcące im. Prof. Akademii Krakowskiej. Św. Jana Kantego

W obrębie polskiego języka narodowego należy wydzielić dwa systemy:

KONIECZNE (ocena: dopuszczający) ROZSZERZAJĄCE (ocena: dobry)

CZYTANIE ODBIÓR TEKSTÓW LITERACKICH I INNYCH TEKSTÓW KULTURY

Kryteria oceny sprawności rozumienia tekstu czytanego

Podstawy balonowych kreacji

Zaburzenia osobowości

PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA Z JĘZYKÓW OBCYCH W SZKOLE PODSTAWOWEJ NR 3 W OZIMKU

EDUKACYJNE I PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA JĘZYK NIEMIECKI

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

ZAKRESY ZAGADNIEŃ NA EGZAMIN LICENCJACKI OBOWIĄZUJĄCE W INSTYTUCIE DZIENNIKARSTWA I KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ

Analiza wyników egzaminu gimnazjalnego 2013 r. Test humanistyczny język polski Test GH-P1-132

co decyduje o tym, że niektóre teksty językowe mają charakter literacki? jaka jest różnica między zwykłym, codziennym

Organizacja informacji

Przedmiotowy System Oceniania w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 3 we Wrocławiu

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2018/2019

Artykuł napisany jest stylem?

Wymagania edukacyjne z języka angielskiego dla klasy czwartej

Zachowanie kobiet mniej czy bardziej agresywne?

Analiza wyników egzaminu gimnazjalnego 2014 r. Test humanistyczny język polski

werbalne o wysokim odbiera większość dźwięku i obrazie, zawarte w dźwięku i porządkuje i systematyzuje obrazie,

Warszawa, czerwiec 2014 ISSN NR 92/2014 POLACY O WOJCIECHU JARUZELSKIM

Zarobki, awanse, szacunek. Dlaczego specjaliści zmieniają pracę. Badania Pracuj.pl

Opis wymaganych umiejętności na poszczególnych poziomach egzaminów DELF & DALF

Anna Kozłowska, Reklama. Techniki perswazyjne, OW SGH, Warszawa 2011

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2018/2019

Technikum Nr 2 im. gen. Mieczysława Smorawińskiego w Zespole Szkół Ekonomicznych w Kaliszu

TEKST PRAWNY ROZUMIENIE INTERPRETACJA/WYKŁADNIA ARGUMENTACJA/UZASADNIENIE PRAWO ZASTOSOWANIE UZASADNIENIE

Dziecko z SLI w szkole - diagnoza i postępowanie Agnieszka Maryniak

SYSTEM OCENIANIA Z JĘZYKÓW OBCYCH.

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA FRANCUSKIEGO

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2016/2017

ANALIZA WYNIKÓW EGZAMINU GIMNAZJALNEGO-ROK SZKOLNY 2016/2017 Z ZAKRESU PRZEDMIOTÓW HUMANISTYCZNYCH- JĘZYK POLSKI

Przedmiotowy system oceniania z języka angielskiego

KONIECZNE (ocena: dopuszczający) ROZSZERZONE (ocena: dobry)

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA NIEMIECKIEGO. Romana Dudzic

Kryteria oceniania osiągnięć uczniów (wymagania konieczne wiadomości i umiejętności): Dostosowane dla wszystkich etapów kształcenia.

SPRAWNOŚĆ MÓWIENIA SPRAWNOŚĆ PISANIA GRAMATYKA I SŁOWNICTWO

Wymagania edukacyjne z języka polskiego na poszczególne oceny dla uczniów klasy III gimnazjum w roku szkolnym 2017/2018

SPRAWNOŚĆ MÓWIENIA SPRAWNOŚĆ PISANIA GRAMATYKA I SŁOWNICTWO

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA NIEMIECKIEGO KLASA

TELEWIZJA POLSKA Biuro Reklamy. Wyróżnienia Złota Mowa Reklamowa za 2017 rok rozdane!

Cele kształcenia wymagania ogólne

Szwedzki dla imigrantów

Spis treści. Część teoretyczna WSTĘP...

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2015/2016

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2017/2018

ANALIZA WYNIKÓW PRÓBNEGO EGZAMINU GIMNAZJALNEGO- ROK SZKOLNY 2016/2017 Z ZAKRESU PRZEDMIOTÓW HUMANISTYCZNYCH- JĘZYK POLSKI

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2017/2018

Warszawa, kwiecień 2011 BS/38/2011 STOSUNEK POLAKÓW DO PRACY I PRACOWITOŚCI

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

PRÓBNY EGZAMIN GIMNAZJALNY Z NOWĄ ERĄ 2016/2017 JĘZYK POLSKI

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Spis treści. Analiza i modelowanie_nowicki, Chomiak_Księga1.indb :03:08

Informacje dla uczniów, którzy w roku szkolnym 2017/18. przystępują do egzaminu maturalnego POZIOM PODSTAWOWY

Załącznik 17. Ekspertyza Zakładu Psychologii Społecznej w Uniwersytetu Warszawskiego z 6 maja 1983 r.

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2014/2015

Kryteria wymagań na poszczególne oceny z języka niemieckiego dla klasy VII OCENA CELUJĄCA

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2015/2016

Wymagania edukacyjne klasa 7 ( nowa podstawa programowa ) j. niemiecki

SPRAWNOŚĆ MÓWIENIA SPRAWNOŚĆ PISANIA GRAMATYKA I SŁOWNICTWO

NOWE WYZWANIA WIZERUNKOWE

ZASADY OPRACOWYWANIA PRACY DYPLOMOWEJ

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO, FRANCUSKIEGO I NIEMIECKIEGO DLA DRUGICH I TRZECICH KLAS ODDZIAŁÓW GIMNAZJALNYCH

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2017/2018

-stopień celujący -stopień bardzo dobry:

Warszawa, grudzień 2011 BS/156/2011 SPOŁECZNY ODBIÓR KAMPANII WYBORCZEJ I AKTYWNOŚĆ POLITYCZNA W INTERNECIE

Warszawa, wrzesień 2011 BS/106/2011 FREKWENCJA WYBORCZA: DEKLARACJE A RZECZYWISTOŚĆ

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA POLSKIEGO - POZIOM PODSTAWOWY

Regulamin Gminnego Konkursu Reportażu- konkursu dla szkół gimnazjalnych

Temat: Moje zasoby moją szansą rozwoju kariery zawodowej i edukacyjnej.

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z JĘZYKA POLSKIEGO NA POSZCZEGÓLNE OCENY DLA UCZNIÓW KLASY I - III GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2015/2016 SPRAWNOŚCI WYMAGANIA

JAK KOMUNIKOWAĆ SIĘ SŁUCHAĆ I BYĆ WYSŁUCHANYM

Wymagania edukacyjne na poszczególne oceny z języka polskiego na III etapie edukacyjnym KLASA II

WYMAGANIA EDUKACYJNE I PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA

Przedmiotowy system oceniania z języka niemieckiego

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2018/2019

Liczba godzin Punkty ECTS Sposób zaliczenia. konwersatoria 16 zaliczenie z oceną

OCENA CELUJĄCA ROZUMIENIE TEKSTU SPRAWNOŚĆ GRAMATYKA INNE UMIEJĘTNOŚCI I SŁUCHANEGO/ MÓWIENIA SPRAWNOŚĆ PISANIA

Poziom organizacji tekstu

KOMPOZYCJA Egzamin maturalny z języka polskiego od 2015 roku

Klucz odpowiedzi do testu z języka polskiego dla uczniów gimnazjów /etap szkolny/ Liczba punktów możliwych do uzyskania: 63.

SYSTEM OCENIANIA Z JĘZYKA ROSYJSKIEGO

Kryteria Oceniania z języka niemieckiego w Gimnazjum Klasa I. Ocena niedostateczna

KRYTERIA OCENIANIA Z JĘZYKA NIEMIECKIEGO DLA KLAS TRZECICH ODDZIAŁÓW GIMNAZJALNYCH

PROGRAMY PROFILAKTYKI MŁODZIEŻOWEJ

EGZAMIN W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM W ROKU SZKOLNYM 2016/2017

1.1.4 Zasady skutecznego porozumiewania się

Spis treści: Przedmowa. Wprowadzenie. Podziękowania. Rozdział 1. ETYKA DZIENNIKARSKA A ETYKA MEDIÓW

Transkrypt:

Jerzy Bralczyk BRUTALIZACJA JĘZYKA PUBLICZNEGO Sprawy języka, zwłaszcza języka publicznego, są często przedmiotem publicznych dyskusji, tematem poruszanym czy wręcz eksponowanym przez media po części z racji jego atrakcyjności, po części dla wagi społecznej, wreszcie z powodu względnej łatwości, czyli braku poczucia potrzeby zobiektywizowanych danych i głębszych analiz do efektownych uogólnień. Takie problemy jak zapożyczenia językowe, wulgaryzmy, zmiany w językowej obyczajowości związanej na przykład ze sferami zarządzania, seksu czy komunikacji międzypokoleniowej pojawiają się często na pierwszych stronach wysokonakładowych pism i w dobrym czasie telewizyjnym i radiowym. Mediatyzacja problematyki nie musi świadczyć o powszechnym poczuciu jej istotnej wagi, ale często wskazuje na społeczne role działań badawczych. Nagłaśnianie, a nawet kreowanie tematyki może być z szerszej perspektywy predyktorem społecznej ważności rozumianej także jako kategoria naukowego opisu. Znamienne, że w sytuacji medialnej atrakcyjności wyróżnionego tematu działa pewien symplifikujący mechanizm etykietkowania, który pozwala na trafne rozpoznawanie kręgu tematycznego przez odbiorców i na łatwiejsze stymulacyjne działania nadawców. Zazwyczaj takie etykietki zawieraja wyraźny pierwiastek oceny. Nazwanie jakiegoś zjawiska (na przykład: zaśmiecanie języka, urzędnicza nowonowa ), często zresztą przed wyczerpującym przedstawieniem rzetelnych danych pozwalających na stwierdzenie jego rzeczywistego występowania, przywołuje świadomość pewnego bytu społecznego tak, jak pojawienie się w mediach niepotwierdzonej informacji o zdarzeniu daje efekt faktu prasowego. Co pewien czas w większym nasileniu pojawiają się w mediach takie tematy jak narastanie agresywności językowej, nadmierne upraszczanie kontaktów językowych, zmniejszanie zapotrzebowania na przestrzeganie reguł językowej komunikacji. Rzadko w tym publicznym roztrząsaniu rozróżnia się zjawiska dotyczące samego języka i zjawiska dotyczące mówienia stąd częste uwagi o ubożeniu języka (gdy chodzi o zmniejszenie czy ograniczenie rejestrów językowych zachowań) czy o wulgaryzacji języka (gdy chodzi o częste pojawianie się wulgaryzmów w rozmowach). Do takich mniej lub bardziej zasadnych uogólnień służą często teksty skądinąd najbardziej medialnie nagłaśniane: teksty wypowiedzi osób publicznych, zwłaszcza polityków.

W pierwszej połowie 2007 roku w mediach zwiększyła się liczba wypowiedzi wskazujących na zjawisko postępującej brutalizacji publicznego, głównie politycznego dyskursu, nazywane dla wyrazistego uproszczenia brutalizacją języka. Można uznać, że w znacznej mierze odpowiadało to społecznemu odczuciu choć oczywiście trudno stwierdzić, gdzie są granice medialnej kreacji. Brutalizacja to słowo oznaczające nadawanie lub nabieranie cech brutalności, grubiaństwa. Pochodzący z francuskiego wyraz brutal w polszczyźnie ma takie synonimy jak grubianin, prostak, cham, ordynus. Brutalny to tyle, co szorstki w obejściu, wyzyskujący siłę, przewagę, zachowujący się bezwzględnie. Brutalnym nazywamy kogoś prostacko agresywnego i ordynarnie dominującego. Brutalnym bywa zwykle silniejszy wobec słabszego. Słownik wileński daje ciekawy cytat w haśle brutal : rzadko, aby pyszny nie był brutalem. Zazwyczaj, mówiąc o brutalności, ma się na myśli działania ludzi wobec ludzi, działania fizyczne lub werbalne. Rzadziej myśli się o zjawiskach głębiej abstrakcyjnych. Jednak gdy mowa o procesie brutalizacji czy brutalizowania, ujętym czasownikowo, pojawia się ta perspektywa szersza, związana z abstrakcyjnością: słownik warszawski daje w rzadko obecnym w innych słownikach haśle brutalizować cytat z Zagórskiego: oszołomić swoich czytelników, brutalizując ich estetyczne i etyczne pojęcia, zaś współczesny publicysta pisze PiS zbrutalizował podziały społeczne jak nikt dotąd. Wyrażenie brutalizacja języka, jak każda tego typu konstrukcja nominalna, jest wieloznaczna składniowo: dopełniacz języka może być zarówno dopełniaczem dopełnienia (genetivus obiectivus), jak dopełniaczem podmiotu (genetivus subiectivus). Możemy myśleć zasadnie zarówno o tym, że to ktoś (my na przykład) brutalizuje język, jak też, że to język brutalizuje swoich użytkowników. Można wreszcie uważać (czy intuicyjnie wyczuwać), że to język sam się brutalizuje. Dla publicznej prezentacji zjawiska nie ma to szczególnie istotnego znaczenia ważne jest stwierdzenie, że w dyskursie publicznym używa się języka coraz bardziej brutalnego. W medialnych enuncjacjach przedstawia się i udowadnia tezę, że w działaniach politycznych używa się języka głównie do walki politycznej, a w szczególnym nasileniu ma to miejsce w czasie kampanii wyborczej, wobec przeciwników politycznych, którzy stają się wtedy i po części przez to wrogami politycznymi zaś w publicznym mówieniu stosowane są (często, coraz częściej) zniewagi, ataki, przeciwnika poniża się, dyskredytuje, okazuje mu się pogardę i zmierza się do jego wykluczenia. Teza ta nie jest pozbawiona słuszności, nawet gdy weźmiemy pod uwagę, że jej prezentacja jest związana z jej atrakcyjnością: temat, jako konfliktowy, przyciąga odbiorców, przykłady (potępiane oczywiście) są prowokacyjnie atrakcyjne, a społeczne zaangażowanie w potępianie brutalności daje etyczne satysfakcje. Dodajmy

też działanie pewnej odmiany zasady nieoznaczoności: ten rodzaj prezentacji rzeczywistości sprawia, że rzeczywistość się w tym kierunku zmienia: politycy pod wpływem wskazywania na ich językową brutalność mogą wprawdzie łagodzić język swoich wypowiedzi, ale mogą też, uznając lub intuicyjnie przyjmując brutalność za normę, stawać się językowo coraz bardziej brutalni. Brutalność wypowiedzi w wymiarze językowym dotyczy zresztą oczywiście także innych ludzi mediów: awangardowe piosenkarki, raperzy, bezkompromisowi młodzieżowi twórcy sięgają po ekstremalne środki wyrazu od stuleci, ale nigdy dotąd ich wypowiedzi nie docierały do aż tak licznej publiczności. Pojawianie się tematu brutalizacji języka nie tylko w mediach, lecz także w prywatnych rozmowach (oczywiście, często inspirowanych przez media, ale zależnych przecież i od tych, co te rozmowy prowadzą), daje się interpretować z jednej strony jako reakcja na realnie zwiększony poziom brutalności publicznego mówienia, z drugiej jako przejaw zwiększonej wrażliwości językowej, czyli zmniejszonej tolerancji na tego rodzaju zjawiska czasem rzeczywistej, czasem tylko manifestowanej. Czy postrzeganie brutalizacji językowej, zwracanie na nią uwagi osłabia ja jako niepożądane społecznie zjawisko, czy też przeciwnie, wzmaga, przez relatywne osłabienie reakcji na nią, choćby w wyniku nazbyt częstego przytaczania wyrazistych przykładów? Zacząć wypada od tego, że w samym postrzeganiu brutalności jest pewna, także językowa, ambiwalencja. Retoryka brutalności miewa swoje serio przytaczane uzasadnienia brutalność jest swoistą wartością jako z jednej strony alternatywa dla obłudy, z drugiej jako metoda gwarantująca skuteczność także w działaniach uznawanych za słuszne, z trzeciej wreszcie jako pewien atrybut mocnego człowieka, zwłaszcza mężczyzny przez brutalność pociągającego, fascynującego. Nie przypadkiem woda kwiatowa nosiła nazwę Brutal, a do rzeczownika brutal, charakteryzującego mężczyznę jako mężczyznę, dodawało się i dodaje przydawkę słodki. W wypowiedziach publicznych sięga się zatem po sformułowania typu muszę brutalnie powiedzieć, brutalnie mówiąc czy będę brutalny i powiem. Ktoś brutalnie szczery, mówiący bez owijania w bawełnę, jest dla swojej szczerości wiarygodny, jest postrzegany jako bezkompromisowy przeciwnik wielu wad i negatywnych zjawisk, a zwłaszcza hipokryzji, jako ktoś ujawniający emocje i naturalny, nieulegający niepotrzebnym konwencjom, jako zimny lub gorący, a nie mdły. Wyrazistość, dosadność, także manifestowana autokreacyjnym przypisywaniem sobie brutalności, jest medialnie atrakcyjna, przykuwa uwagę. Weredyk nie waha się urazić kogoś, bo wprawdzie amicus Plato, ale prawda jest przyjacielem większym.

Brutalność zatem może być postrzegana (i sugerowana) jako sui generis zaleta. Zauważmy zresztą, że w atrakcyjnie i dynamicznie opisywanym świecie pojawia się melioryzacja pojęć i słów oznaczających postawy i działania do tej pory uchodzące za negatywne: przykładem może być co najmniej przesunięcie konotacyjne przymiotnika agresywny, który w połączeniu ze słowami takimi jak sprzedaż czy promocja opisuje w wielu tekstach stany pożądane. W polityce przyznawanie się do brutalności czy zapowiadanie jej jest na porządku dziennym: prominentny polityk sam siebie określa jako bulteriera, mając na myśli brutalność własnych zachowań językowych, inny chwali się zrealizowaniem nacechowanego agresywnością spotu telewizyjnego, przywódca partyjny zapowiada, że w debacie sejmowej Wersalu nie będzie. Padają uwagi, że kampania wyborcza ma to do siebie, że dopuszcza, wręcz zakłada brutalność językową, że podczas kampanii trzeba być maksymalnie brutalnym, okrutnym, drastycznym. Może to nasuwać myśl o cynizmie, zwłaszcza że towarzyszą temu półpubliczne wypowiedzi o ciemnym ludzie, który kupi agresywne posunięcia czarnej propagandy. Niektórzy przywołują dawne parlamentarne tradycje nieparlamentarnego języka, choćby jędrne wypowiedzi marszałka Piłsudskiego, inni pokazują jeszcze wyrazistsze językowo zachowania polityków innych krajów. Można jednak sądzić, że mimo prób uzasadnień w ogólnym rozrachunku wskazywanie na brutalność językowych zachowań częściej wiąże się z negatywnym, nie zaś pozytywnym ich postrzeganiem. Brutalność, także w wymiarze językowym, jest postrzegana generalnie jako nieetyczna i nieestetyczna, niedobra i nieładna. Jakkolwiek brutalność jest do pomyślenia jako cecha zachowania nieadresowanego do konkretnej osoby, najczęściej myślimy o niej w związku z działaniami wobec przeciwników, wrogów, konkurentów. Jest związana z konkretnymi funkcjami: prowadzi do pokonania lub dyskredytacji przeciwnika, do uzyskania nad nim dominacji. Językowych wykładników brutalności można szukać wśród różnych jednostek języka: od prozodii, przez gramatykę, aż do leksyki i frazeologii, skąd najczęściej czerpie się przykłady. Jest też wiele odmian zachowań językowych, które mogą być określone jako brutalne lub zawierające cechy brutalności. To jasne, że określenia brutalność językowa, język brutalny czy brutalizacja języka nie nadają się na terminy, zwłaszcza językoznawcze tak jak nie mogą nimi być określenia populizm językowy czy demagogia. Przede wszystkim samo przyznanie wypowiedzi statusu brutalnej jest kwestią językowego i nie tylko językowego wyczucia, a także okoliczności, stopnia jawności i możliwości rozpoznawania intencji, relacji między uczestnikami sytuacji komunikacyjnej i wielu innych czynników. Niemniej można

próbować i próbuje się znajdować, zwykle zresztą dla potrzeb publicystycznych lub dla potrzeb badań innych niż językoznawcze, pewne cechy wypowiedzi, które usprawiedliwiają nazwanie jej brutalną, podobnie jak nazwanie innej agresywną, życzliwą czy serdeczną. Tak więc sprzyja takiemu zaklasyfikowaniu szczególna intonacja, zaniechanie stosowania etykiety językowej (choćby bezceremonialne tykanie ), a także obecność słów z niższych rejestrów języka, zwłaszcza wulgaryzmów. Brutalność jest raczej zjawiskiem dającym się opisać w kategoriach psychologicznych czy socjologicznych niż językoznawczych, ale pewne jej przejawy mogą interesować także językoznawcę. Manifestacja siły i bezkompromisowości, z którą łączymy brutalność, realizuje się na co najmniej dwa sposoby. Pierwszy z nich to jawnie agonistyczne zachowania serio, zmierzające do pokonania przeciwnika (wroga, konkurenta). Drugi to zachowania pozornie mniej agresywne, ale w istocie często pozwalające na łatwiejszą dyskredytację: to drwina, poniżenie przez wykpienie. Tu spotykamy ironię, złośliwość, specyficzne, interpretowalne tylko sytuacyjnie zastosowania środków językowych. W naturalny sposób pierwszy rodzaj brutalności jest łatwiejszy do opisywania. Brutalność jest, co jasne, cechą dyskursu, nie języka. Można jednak mówić o pewnych aspektach językowych tego zjawiska. Po pierwsze nasilenie publicznych zachowań językowych o znamionach brutalności może prowadzić do obniżenia norm, standardów komunikacyjnych. Sankcjonowana dopuszczalność form potocznych czy nawet wulgarnych zmienia ich wartość konotacyjną. Przesunięcia w poczuciu stosowalności wyrazów, form czy konstrukcji może prowadzić do trwałych zmian w normie frazeologicznej, leksykalnej, a nawet gramatycznej. Rosnąca obecność w publicznym dyskursie językowych eksponentów agresywności, dominacji, pogardy, ordynarności, wulgarności i cynizmu sprawia, że wartość emocjonalna słów się zmienia. W publicystycznych, często intuicyjnych opisach tych zjawisk pojawiają się sądy o psuciu się czy też niszczeniu języka. Jako typowe dla dyskursu politycznego wskazywane są sformułowania najbardziej wyraziste, których medialna frekwencja właśnie z wyrazistości wynika. Słowo czy wyrażenie raz użyte, po pewnym czasie jest postrzegane jako charakterystyczne. Naturalne u polityka dążenie do bycia zauważonym, sławne parcie na szkło, skłania do mocnych wyrażeń. Tak więc w 2007 pojawiał się w mówieniu politycznym Hitler, Stalin był na porządku dziennym, praktyki przeciwników przywoływały porównania do Stasi i Securitate. Za nieprzemyślaną uwagę polityka o możliwości rozważenia innej polityki Niemiec wobec Polski można było napisać, że za takie wypowiedzi golono głowy lub była kulka w łeb. W poszukiwaniu określeń

przeciwnika szukało się wciąż nowych metafor, a czasem nowych słów. Tak pojawiły się zapożyczone z rosyjskiego wykształciuchy, łże-elity, młodzieżowe cieniasy, zoologiczne hieny i ścierwojady, dorzynanie watah, pogardliwe radiomaryjni i moherowe berety. Chęć deprecjonowania prowadziła do barwnych, ale przez to wcale nie mniej brutalnych określeń osób politycznych, jak ciamciaramcia, przewiędłe ziółko, przemoknięty kapiszon, osoba politycznie nieistotna, osoba, która jest jedną wielką chodzącą kompromitacją czy siedemnasta kolejność odśnieżania. Niektóre cytaty były powtarzane wielokrotnie przez samych polityków, zaklinających rzeczywistość, jak sławny wcześniejszy układ (także w wersji szemrane, plugawe układy ) czy oligarcha. Niekiedy późniejsze medialne nagłaśnianie dawały inne konotacje, jak choćby okrzyk z klipu wyborczego mordo ty moja!. Liczne określenia, które w dość zgodnej opinii publicystów przyczyniały się do brutalizacji językowej komunikacji, wiązały się z reakcją na wypowiedzi przeciwników. Klasyczne określenia kłamstwa były wzbogacane o takie słowa jak majaczy, bredzi, zbzikował czy zwariował. Najciekawszą i najbardziej bodaj charakterystyczną grupę brutalnych wyrażeń znaleźć można było w oskarżeniach o brutalność. Oto garść przykładów: straszliwe ataki, straszliwie niegrzeczni ludzie, przeciwnicy są straszliwie agresywni, furiacka agresja, furiackie oskarżenia, furiackie ataki, histeryczne ataki, haniebna zniewaga. Polityk w jednej z wypowiedzi zastanawia się, czy użyć mocnego słowa, kiedy się jednak na nie decyduje, musi je jakby na mocy pewnego frazeologicznego przymusu opatrzyć dodatkowo wzmacniającymi określeniami i mówi po prostu niebywałe chamstwo. Mówiący zapomina, że, używając słów nawet dla potępienia pewnych nagannych zwyczajów, wywołać może skojarzenie własnej osoby z tymi zwyczajami. Z ekspresyjnych zjawisk językowych nasilających się wyraźnie w omawianym okresie warto wskazać jeszcze na osobliwą karierę imiesłowu porażający, który obok podobnego, ale odczuwanego jako słabszy ze względu na dawniej już rozpowszechnione użycie, znalazł się w powszechnym zastosowaniu jako rzekomo obiektywizujący wskaźnik negatywnych wrażeń w wyniku uzyskania informacji zwykle dostępnych tylko nielicznym, przez co nie można było zasadności jego użycia sfalsyfikować. Słowa się wycierają. Używanie przesadnych, zarezerwowanych dla ekstremalnych sytuacji określeń powoduje nie tylko okazjonalną nieadekwatność, ale także trwałe komplikacje konotacyjne. Dotyczy to nawet terminów, jak nazywanie oczywistego przestępstwa, polegającego na utrudnianiu przez peerelowskiego urzędnika wykonywania zawodu zbrodnią komunistyczną.

Desensytyzacja, polegająca na osłabieniu wrażliwości, najczęściej w wyniku zbyt długiego obcowania ze zjawiskami, na które wcześniej reagowaliśmy mocniej, dotyczy także języka. Wskazywanie na negatywne tendencje w naszej komunikacji wymaga przykładów. Powtarzanie tych przykładów jednak uodparnia, zaczyna w nich dominować medialna atrakcyjność, przestają szokować, przestajemy je nawet uważać za naganne. Wśród różnych społecznych przyczyn brutalizacji języka można wskazać z jednej strony anonimowość publicznych kontaktów, zwłaszcza w komunikacji internetowej, co zapewnia brak konsekwencji używaniu nawet najsilniej negatywnie nacechowanych określeń; z drugiej strony coraz silniej nacechowane agonistycznością postrzeganie dyskursu politycznego przez jego uczestników, pragnących przy tym przez mocne, więc także brutalne sformułowania, stać się bardziej rozpoznawalnymi; wreszcie mediatyzację tego dyskursu, premiującą wyrazistość językową. Paradoksem tej sytuacji jest to, że próby zauważenia i opisania tego zjawiska mogą je pogłębiać. Zależność norm mówienia publicznego od czynników społecznych, politycznych, głównie związanych z komunikacją polityczną, jest postrzegana i opisywana od dziesięcioleci. Wchodzi ona w krąg zainteresowań coraz szerzej i coraz bardziej wieloaspektowo prowadzonej polityki językowej. Uczestniczą w niej media, z jednej strony reprezentując interes odbiorców, z drugiej uczestnicząc w procesie doskonalenia językowego otoczenia człowieka. Tak jak przedmiotem badań językoznawczych i przedmiotem refleksji publicystycznej zasadnie bywa język publiczny, tak też może się takim przedmiotem stać prowadzona przez instytucje do tego powołane, ale także przez media, polityka językowa. Wydaje się ważne, by problem brutalizacji języka publicznego stał się jednym z ważniejszych w tym zakresie.