From theeditor. Wszystkiego wiosennego! Spistreści. Dołącz do nas! CONTENTS



Podobne dokumenty
Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Na drabinę wchodzi się szczebel po szczebelku. Powolutku aż do skutku... Przysłowie szkockie

potrzebuje do szczęścia

Moja Pasja: Anna Pecka

Program Coachingu dla młodych osób

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka

Kwestionariusz stylu komunikacji

Zasługujesz na szacunek! Bądź pewny siebie i asertywny.

Podziękowania naszych podopiecznych:

Lepsze usługi medyczne

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

Jeśli odpowiedź sprawia Ci trudność, możesz poprosić członka rodziny, pielęgniarkę lub badacza o pomoc w wypełnianiu kwestionariusza.

Zarządzanie sobą. Zrozum siebie i zrealizuj marzenia

AKADEMIA DLA MŁODYCH PRZEWODNIK TRENERA. PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

WYZWANIE POZNAJ SIEBIE NA NOWO KROK 2

Narzędzie nr 9: Kwestionariusz do mierzenia motywacji osiągnięć

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

Procedura. badania opinii studentów Warszawskiego. Uniwersytetu Medycznego

ZARZĄDZANIE CZASEM JAK DZIAŁAĆ EFEKTYWNIEJ I CZUĆ SIĘ BARDZIEJ SPEŁNIONYM

Projekt Otwarte Przedszkola został zrealizowany w Zespole Placówek Oświatowych w Zatorach. Byliśmy jedną z nielicznych placówek w powiecie pułtuskim

Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi Jan Paweł II

Jak się komuś pomoże, to zyskuje się poczucie, że życie ma sens, że służy czemuś pożytecznemu. Siba Shakib

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

Wyznaczanie kierunku. Krzysztof Markowski

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Puzzle. Spotkanie 15. fundacja. Realizator projektu:

Wypowiedzi chórzystów Gaudeamus, z anonimowej Ankiety przeprowadzonej w lutym 2017 roku ZACHĘCAM CIĘ

Kwestionariusz wywiadu diagnostycznego (rodzice, opiekunowie prawni)

Indywidualny Zawodowy Plan

Co z wolontariatem w Solcu Kujawskim?

Ankieta studentów uczestniczących w programach wymiany międzynarodowej

Podsumowanie projektu

Podsumowanie projektu. Dobry zawód otwiera drzwi do Europy PL01-KA

mnw.org.pl/orientujsie

Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską.

Konferencja "Nowa jakość w kształceniu zawodowym i ustawicznym" Warszawa, r

NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1)

GRAŻYNA KOWALCZYK. Zadanie finansowane ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata

Godność człowieka w hospicjum stacjonarnym

nauczyciele, doceniając wartość programu i widząc jego efekty, realizują zajęcia z kolejnymi grupami dzieci.

Ankieta studentów uczestniczących w programach wymiany międzynarodowej

Koncepcja pracy MSPEI

Raport ewaluacji jakości kształcenia na kierunku Analityka medyczna. Rok akademicki 2011/2012

Anna Stalmach-Tkacz, Karina Mucha,

AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI w skrócie!

Rynek narkotykowy zmienia się, pojawiają się nowe substancje. Od 3 lat obserwujemy na światowym rynku ekspansję nowego typu środków

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK

WERSJA: C NKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

POMOC W REALIZACJI CELÓW FINANSOWYCH

WERSJA: B ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Raport z badań ankietowych uczestników zajęć w ramach projektu Tydzień próby - mój sposób na rozwój zrównoważony

rola kół naukowych w badaniach i procesie dydaktycznym

Wielkopolska Konferencja dla Nauczycieli pt.: Akcja KŁADKA

Pewnym krokiem do szkoły, czyli wszystko, co trzeba wiedzieć na temat gotowości szkolnej.

1. WOLONTARIAT PRACOWNICZY. Czym jest i co nam daje?

Scenariusz zajęć edukacyjnych dla uczniów szkoły ponadgimnazjalnej Budżet partycypacyjny czego potrzebuje nasza okolica?

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

Czy potrafisz się uczyć? badanie ewaluacyjne

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

Podziękowania dla Rodziców

Warunki techniczne: wiek uczestników szkoła ponadpodstawowa, szkoła ponadgimnazjalna, miejsce zajęć szkoła, czas trwania zajęć 90 minut.

to jest właśnie to, co nazywamy procesem życia, doświadczenie, mądrość, wyciąganie konsekwencji, wyciąganie wniosków.

WERSJA: A ANKIETER: JEŚLI RESPONDENT JEST MĘŻCZYZNĄ, ZADAĆ GF1. JEŚLI RESPONDENT JEST KOBIETĄ, ZADAĆ GF2.

Ankieta studentów uczestniczących w programach wymiany międzynarodowej

pomysł do wynajęcia 2

Lp. Temat Metody Osiągnięcia ucznia: Ścieżka 1. Zaczynamy nowy rok pogadanka dyskusja

Copyright 2015 Monika Górska

Porozumiewanie się z użytkownikami aparatów słuchowych. Rady dotyczące udanego porozumiewania się

Okulary. Spotkanie 12. fundacja. Realizator projektu:

Zwiększ swoją produktywność

Ważne nieważne. Spotkanie 4. fundacja. Realizator projektu:

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

Wielkie Powroty. Wytrwać. Odnieść sukces. Być inspiracją dla innych.

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

E-MOCNI: CYFROWE UMIEJĘTNOŚCI, REALNE KORZYŚCI

Najwspanialszy dzień to ten, w którym się urodziłeś MOJE URODZINY NASZE ŚWIĘTO

Ile "zarobiłem" przez 3 miesiące prowadzenia bloga? (case study + 4 porady)

Uniwersytet dziecięcy jako laboratorium

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

Osoba, która Ci przekazała tego ebooka, lubi Cię i chce, abyś poświęcał wiele uwagi swojemu rozwojowi osobistemu.

Fragmenty mojej tożsamości

Hektor i tajemnice zycia

WPŁYW POCHWAŁY NA ROZWÓJ DZIECKA

Co to jest demencja (demens)?

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

SZKOLNE KOŁO CARITAS. Gimnazjum nr 17 im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia w Gdańsku- Zaspie

ANALIZA OPINII RODZICÓW W ZAKRESIE EWALUACJI WEWNĘTRZNEJ W NIEPUBLICZNYM PRZEDSZKOLU INTEGRACYJNYM CHATKA MAŁEGO SKRZATKA W PRZYSZOWEJ W ROKU SZKOLNYM

REFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ

ANKIETA WSTĘPNA DLA UCZESTNIKÓW PROJEKTU pt. Recepta na uśmiech

Znamy się na dzieciach. i rozumiemy rodziców

Pytania (zagadnienia) pomocnicze do scenariusza rozmowy nr 2

Transkrypt:

http://www.facebook.com/galen.wum Wszystkiego wiosennego! ALEKSANDER ZARZEKA REDAKTOR NACZELNY W iększość świątecznychżyczeń w tym roku dotyczyło pogody. Ma to swoje uzasadnienie. Sam odgarniałem sprzed domu topniejący śnieg, podczas gdy Facebook owocował w zdjęcia białego krajobrazu i bałwanów z wielkanocnymi podpisami. W radiu usłyszałem nawet dowcip, aby nie pójść przypadkiem na Pasterkę (koniec żartu przyp. red. ). Zimowa aura była też motywem przewodnim życzeń jakie złożył nam Premier, Prezydent z małżonką, a nawet Kardynał Dziwisz. Jednym słowem, na Wielkanoc życzyliśmy sobie przede wszystkim wiosny. Ogłaszam, że życzenia te spełnią się! Mam z góry taką obietnicę. Nie znam jeszcze dokładnego terminu, ale ze źródeł do jakich dotarł Galen kwestia trwałego wzrostu temperatury jest już dopinana na ostatni guzik i lada dzień wyjdzie słońce. Istnieje wiele koncepcji na naturę człowieka. Na potrzeby tego tekstu przyjmę, że człowiek rodzi się dobry. Robię to nie tylko dlatego, że z tej perspektywy łatwiej pisać o wolontariacie naszym temacie numeru, ale przede wszystkim dlatego, iż sam naiwnie w to wierzę. Chyba tylko ludzką dobrocią uzasadnić można działanie na rzecz innych bez oczekiwania czegokolwiek w zamian. Nie chodzi tu o myślenie Zrobię to. Sam też kiedyś będę w potrzebie., ale o czerpanie satysfakcji z pomagania innym lokalnie, globalnie czy przypadkowemu człowiekowi na ulicy. Myślę, że to jest istota wolontariatu. Bezinteresowność. Wtedy inne rzeczy przychodzą do nas wręcz niepostrzeżenie doświadczenie, umiejętności, przyjaźnie From theeditor B ANNA FLINK EDITOR OF THE ENGLISH PART OF GALEN eing a few weeks into spring semester, most of us are once again busy in school, longing for that next time off when we ll get some time to take a real, deep breath again. Some are probably already planning spring events and summer vacations. If you re not one of the busy students, or if you re one of those who like to overwhelm your schedule, the topic for this issue is volunteering/social activities so read ahead and you will get some good tips on how you can fill out your extra time during semesters, or even how you can fill out your extra time during summer vacations. Even if spring semester tend to be the busier half of the academic year, at least we have more to look forward to during this period. First and foremost the sun, keeping us warm and providing us with the energy needed to endure the upcoming exams, as well allowing for the beautiful lunch breaks on the well known lawn by Dobra. If we endure the first part of spring, when the snow melts and we smell dog faeces all over the city, we will also soon be able to enjoy the scents and colours of spring in the parks all around the city. Then there is also the wakening of the numerous cultural activities this city has to offer from May on, lasting through the summer. Last, but not least, there s the long break ahead ofus to look forward to going home to family and friends, knowing we re 1 /6 (or ¼) more of a doctor, another year, check! Just another few months and we re there. redakcja Wydawca Publisher Samorząd Studentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ul. Oczki 1 a 02-007 Warszawa Redaktor Naczelny Editor-in-chief Aleksander Zarzeka Szefowie działów Executive Editors Aktualności: Agata Struzik aktualnosci.galen@gmail.com Temat numeru : Aleksandra Zdrojkowska galen.tematnumeru@gmail.com Publicystyka: Izabela Domańska galen.publicystyka@gmail.com Wywiad: Aleksander Zarzeka - wum.galen@gmail.com English Part: Anna Flink - annamflink@yahoo.com Kulturalnia: Kamila Lipińska kulturalnia@emsa.waw.pl Rozmaitości: Aleksandra Cichoń - rozmaitosci.galen@wp.pl Skład i grafika Technical Editors Mikołaj Kisiel Redaktorzy Editors Izabela A. Domańska, Aleksandra Cichoń, Kristina Kubik, MariyaTsupruk, Elżbieta Geszprych, Joanna Łuniewska, Michalina Jagodzińska, Olga Korycińska, Paulina Poświata,, Michał Wasiak, Monika Pajewska, Anna Flink, Kamila Lipińska,Dagny Krankowska, Aleksander Zarzeka, Agata Olearczyk, Anna Błażejewska, Joanna Gajowniczek, Ilona Kotlewska, Natalia Szejko, Jakub Zieniewicz, Sebastian Wareluk, Marcelina Meyer Korekta Marta Pieńkowska Nakład 1 500 egzemplarzy Okładka: Piotr Jarzębski Kontakt galen.wum@gmail.com Spistreści CONTENTS AKTUALNOŚCI Zwycięzcy II edycji konkursu Obiektywnie Francja - Tignes 201 3 30 Zgromadzenie Delegatów Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Medycyny IFMSA-Poland Rzuć palenie z Młodą Farmacją 4 5 5 5 TEMAT NUMERU Wolontariat w Mali Z pamiętnika wolontariusza Galentariat Wolontariat to nie bajka Pomóż innym - zrób coś dla siebie 6 7 8 8 9 PUBLICYSTYKA O Samolocie, co nie lata Egzamin z kształcenia Choroby rzadkie jedna historia Kiedy słowa zawodzą Student u psychologa 10 11 12 13 14 ENGLISH PART The Gräfenberg Spot Case studies What We ve Done and What s To Come EDSG Changes and Events Volunteering Abroad Warsaw baby, Warsaw! 16 16 17 18 20 KULTURALNIA Kulturalnia Terapia bardzo bezpośrednia "Wyznaję jako wyznanie życia... Atoms for Peace Amok (XL, 201 3) Alfabet Kulturalni Konkurs fragment obrazu Niezwykły Teatr-Muzeum 22 22 23 23 24 25 26 ROZMAITOŚCI Smacznego! Wielkanoc tu Wielkanoc tam Проведёманамнезczyli wywiad z pacjentem! Książki nie gryzą! ąę Dołącz do nas! Czytaj Galena także w wersji elektronicznej na stronie http://samorzad.wum.edu.pl/galen/! 28 28 29 30 30

AKTUALNOŚCI Zwycięzcy II edycji konkursu AGATA OLEARCZYK Za nami II edycja konkursu fotograficznego Obiektywnie, skierowanego do wszystkich studentów naszej uczelni. Tak jak i poprzednio frekwencja nie zawiodła, a wysoki poziom prac sprawił naszemu jury niemały problem z wyborem zwycięzców. Cieszy nas również fakt, że konkurs ma już swoich stałych fanów. Tym razem tematem była zima i jej uroki. Przed nami jeszcze tylko dwie edycje, które zakończą się Wielkim Finałem. Do końca marca czekamy na zdjęcia, uwaga, analogowe! Liczymy, że teraz też nie zawiedziecie. Tymczasem zachęcam do podziwiania dzieł Waszych kolegów i oczywiście do udziału w następnych edycjach jeszcze nie jest za późno! Paweł Karbownik 1 miejsce Łukasz Stelmaszczyk 3 miejsce Mateusz Rodowicz 2 miejsce 4 gal en

Francja -Tignes 2013 W AKTUALNOŚCI OLGA KORYCIŃSKA tym roku w ramach zasłużonego wypoczynku po ciężkich zmaganiach umysłowych podczas sesji, 25 stycznia trzy zapakowane po sam dach autokary wyruszyły w stronę miejscowości o ciężkiej do wypowiedzenia nazwie Tignes, w regionie Rodan-Alpy. Bez żalu żegnając zaśnieżoną, mroźną Warszawę, chętni niezapomnianych wrażeń, które mogą dać tylko dobrze przygotowane trasy zjazdowe, francuskie specjały oraz towarzystwo przyjaciół i znajomych z uczelni, przygotowaliśmy się na długą i męczącą podróż. Pierwszy dzień przywitał nas słoneczną pogodą i 300 kilometrami tras w rejonie L Espace Killy tak, na każdy z sześciu dni jeżdżenia przypadało około 50 km tras! Aby w pełni wykorzystać trasy trzeba było naprawdę się postarać okazało się to również doskonałą okazją do szlifowania umiejętności snowboardowych i narciarskich. Ci, którzy jeszcze nie czuli się zbyt pewnie, mogli skorzystać z cennych rad instruktorów AZS. Dobra pogoda i warunki towarzyszyły nam prawie do końca wyjazdu. Ostatniego dnia rano zostaliśmy przywitani zamknięciem części tras i ekstremalnymi warunkami, które odstraszyły niektóre osoby, inne zaś wręcz przeciwnie zachęciły do sprawdzenia uzyskanych umiejętności podczas padającego gęsto śniegu i zawiei. Zmęczenie po intensywnym dniu spędzonym na stoku bynajmniej nie oznaczało spania od 22 i leniwych wieczorów. Mogliśmy wybierać pomiędzy spędzaniem czasu w barach après ski, integrowaniem się w zaciszu apartamentów oraz odwiedzeniem któregoś z trzech klubów zlokalizowanych przy głównej uliczce Tignes, gdzie imprezy trwały przeważnie do rana. 30 Zgromadzenie Delegatów D Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Medycyny IFMSA-Poland wa razy do roku, na jesieni i na wiosnę, delegaci ze wszystkich 1 2 Oddziałów IFMSA-Poland (Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk, Szczecin, Olsztyn, Bydgoszcz, Poznań, Lublin, Śląsk, Łódź, Białystok) spotykają się w którymś z miast w Polsce, aby omówić bieżące sprawy Stowarzyszenia, wymienić się inspiracjami czy ideami oraz zebrać energię i motywację do pracy na następne sześć miesięcy. Podczas jesiennego ZD organizowane są wybory do Zarządu Głównego, tym samym podczas wiosennego Zgromadzenia Delegatów pozostaje więcej czasu na wymianę doświadczeń i pomysłów. Przed nami, już za chwilę 30 Zgromadzenie Delegatów Międzynarodowego Stowarzyszenia M Studentów Medycyny IFMSAPoland. To wielkie przedsięwzięcie odbędzie się między 5 a 7 kwietnia w Paprotni koło Warszawy, a poprzedzać je będzie tzw. pre-zd, czyli dwa dni po brzegi wypełnione warsztatami np. chirurgii laparoskopowej w pediatrii czy stanów nagłych w neonatologii. Taka tematyka wybrana jest nieprzypadkowo hasłem przewodnim jest bowiem Pediatria podstawy i rozwój. Przyjazd na ZD to wspaniała okazja, aby poznać podobnie myślących i aktywnie działających ludzi, pokazać swoje zaangażowanie i nowe pomysły oraz wiele się nauczyć. To ogromne wydarzenie w którym uczestniczyć będą władze Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, wielu lekarzy specjalistów, ponad 300 studentów medycyny. Mamy nadzieję, że na tych kilka dni to właśnie Paprotnia pod Warszawą stanie się centrum nowoczesnej edukacji medycznej, rozwijających szkoleń i pozytywnej motywacji dającej siłę zarówno do nauki przedmiotów akademickich, jak i do dalszego angażowania się w działalność społeczną. Rzuć palenie z Młodą Farmacją AGNIESZKA JEŻEWSKA imo powszechnej świadomości o szkodliwości palenia, prawdopodobnie przeciętny nałogowiec nie umiałby wskazać konkretnych powodów, dlaczego zaleca mu się zerwanie z uzależnieniem. Młoda Farmacja podjęła kolejne wyzwanie - nie tylko nakłaniała do rzucenia palenia, ale też postanowiła uświadamiać, dlaczego tak poważnie szkodzi ono zdrowiu. Rak płuc, miażdżyca, nadciśnienie o tych następstwach palenia wie większość z nas. Młoda Farmacja chce poszerzyć tę wiedzę, udowadniając tym samym, że do szerzenia postaw prozdrowotnych mogą przyczyniać się studenci wszystkich kierunków medycznych, także farmacji. Między 1 8 a 24 marca członkowie Młodej Farmacji w kilku popularnych miejscach Warszawy rozdawali ulotki informacyjne. Ze zwracającej uwagę broszury przypominającej papierosa, dowiedzieć się można było nie tylko o powszechnie znanych skutkach ubocznych palenia, ale również o interakcjach zachodzących między lekami a składnikami dymu papierosowego. To właśnie informowanie o interakcjach było głównym celem Młodej Farmacji.,,Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że mimo podjęcia kosztownego leczenia, pozostaje ono nieskuteczne właśnie ze względu na to, że pacjenci w trakcie terapii nadal palą papierosy - tymi słowami umotywowali cel swojej akcji członkowie Młodej Farmacji. gal en 5

TEMAT NUMERU Wolontariat w Mali DAGNY KRANKOWSKA W Mali byłam miesiąc. Stanowczo za krótko, żeby móc powiedzieć, że dobrze poznałam ten kraj. Stanowczo za długo, by móc opowiedzieć o nim w jednostronicowym artykule. Postaram się jednak podzielić z Wami paroma moimi przemyśleniami, które może ułatwią Wam przygotowanie się do podobnych wyjazdów. D o Mali teoretycznie pojechałam na wolontariat. W praktyce zaś czuję, że wyniosłam z tego znacznie więcej niż dałam od siebie. Myślę, że przed tego typu wyjazdem istotnym jest zadać sobie szczere pytanie: czy jadę tam dla siebie czy dla innych? Byłam po trzecim roku medycyny, więc - umówmy się - nie wiedziałam zbyt wiele. Na pewno nie aż tyle, żeby wiedzieć jak ratować ludzi. Ale kto tu mówi o ratowaniu? Mój wolontariat polegał głównie na nauce. Na obserwacji jak działają organizacje pozarządowe. Ale przede wszystkim na zapoznaniu się z kulturą zupełnie mi odległą. Save the children (SC) - międzynarodowa organizacja pozarządowa, z którą współpracowałam, prowadzi projekty w różnych sektorach - edukacja, odżywianie, zdrowie dzieci oraz matek. Mnie najbardziej interesowały te dwa ostatnie. Wraz z innymi pracownikami SC jeździliśmy do różnych małych wsi Mali, aby weryfikować działanie projektów organizacji i pisać o nich raporty. Sprawdzaliśmy postępy w budowie ośrodków medycznych, dostarczaliśmy leki, wprowadzaliśmy do wsi wolontariuszy medycznych. Ja, dodatkowo pomagałam badać pacjentów, sprawdzałam ich kalendarz szczepień, obserwowałam pracę innych lekarzy. północy kraju) Mali było przedstawiane jako przykład dobrze działającej demokracji. Niestety, gorzej wygląda malijski status zdrowotny, czego wykładnikiem jest chociażby śmiertelność dzieci poniżej 5 r.ż., która wynosi aż 21 8/1 000 (w Polsce: 7/1 000). Dlaczego aż tak dużo? Problem służby zdrowia w krajach rozwijających się to temat rzeka. Wymienię tylko parę haseł, które w jakimś stopniu się z nim łączą: edukacja, finanse, medycyna rytualna, konflikty zbrojne. Myślę, że każdy wolontariat w kraju rozwijającym się daje ogromne możliwości poznawcze. Już nie chodzi o medycynę książkową: zbadaj, zdiagnozuj, wylecz. Zaczyna się praktykować medycynę humanistyczną taką, w której trzeba łączyć wszystkie aspekty zdrowia publicznego. Zatem rzeczą, którą absolutnie należy zrobić przed wyjazdem jest: czytanie, czytanie i jeszcze raz czytanie o kraju, do którego jedziecie i o jego kulturze (polecam oficjalne strony krajów i strony WHO). Już sam fakt, że jesteśmy innego koloru skóry buduje barierę między nami a tubylcami. Przełamujmy ją pokazując, że coś wiemy o miejscu do którego przyjechaliśmy. Wreszcie, nie zapominajmy o naszym własnym zdrowiu. Przed wyjazdem pomyślcie o profilaktyce sprawdźcie, jakie szczepienia są obowiązkowe (szczególnie żółta gorączka) oraz jakie zalecane. Umówcie się na wizytę w poradni chorób tropikalnych Do 201 2 roku (zanim zaczął się konflikt zbrojny na i pasożytniczych (w Warszawie: ul. Wolska 37; (22) 6 gal en

TEMAT NUMERU 33 55 332/235, www.zakazny.pl). Kupcie repelenty i ubrania z długim rękawem oraz żel do dezynfekcji rąk. W swojej apteczce podróżniczej miejcie: leki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, Smectę/węgiel, wodę utlenioną, bandaż i plasterki. Będąc na miejscu, nie zamawiajcie kostek lodu do napojów, myjcie szczególnie dokładnie warzywa. To chyba tyle, jeśli chodzi o porady uniwersalne. Każdy wyjazd oczywiście wymaga innego rodzaju przygotowań. dłużej i bez złudnego założenia, że skoro było to moim marzeniem, to znaczy, że będzie fantastycznie. Nie. Bywa ciężko, ma się dość odrębności rasowej, językowej, niesprawiedliwości dystrybucji dóbr, ogólnego dyskomfortu. Ale bywa też pięknie, fascynująco, wyciszająco, wzruszająco. I dla tych wszystkich dobrych stron warto jest podejmować takie wyzwania. P.S. Chcecie się dowiedzieć więcej o Mali? Napiszcie do mnie maila (dagny.krankowska@emsa.waw.pl), A jak jest po powrocie? O tym też długo można by prześlę Wam moje listy z podróży i pisać. Ale podstawowym pytaniem jest: czy chcę zdjęcia. tam wrócić?. Ja do Mali zdecydowanie tak, ale na Z pamiętnika wolontariusza K JOANNA ŁUNIEWSKA iedy czasami myślę o swojej pracy wolontariuszki, zastanawiam się, czy warto było poświęcać jej aż tyle czasu. Odpowiedź jest oczywista było. Ta praca nauczyła mnie wiele, pozostawiła wspaniałe wspomnienia i mocno wpłynęła na mój charakter. Nie zapomnę nigdy sytuacji, kiedy mając gorsze dni, bez sił jechałam, by mimo wszystko pomagać niewidomej staruszce. Moja praca była prosta. Miałam posprzątać małe mieszkanko, przynieść zakupy i zrobić kanapki - bo jak ma to zrobić osoba, która straciła wzrok w wieku 76 lat, swoją drogą przez błąd lekarski? Po wykonaniu obowiązków siadałam i rozmawiałam z nią. Opowiadała mi o tym, jak walczyła w powstaniu, jak uciekała przed kulami, jak przesiedlono jej rodzinę, a ja słuchałam. Słuchałam, a me problemy nagle stawały się malutkie. Dzięki wolontariatowi można naprawdę docenić to, co się ma. Oczywiście poza tym, że bywa melancholijnie, często jest również zabawnie. Opowiadania 90-letniej pani na temat wypadów do Łeby w młodości sprawiają, że uśmiech sam pojawia się na twarzy. Wiele radości zawdzięczam też dzieciom. Damianek, do którego chodziłam, wypatrywał już godzinę wcześniej czy się pojawię. Zawsze rzucał mi się na szyję, dawał buziaki, a potem ciągle rozrabiał. Rozweselał, ale też nauczył mnie cierpliwości. Wolontariat otworzył mi oczy na wiele spraw. Uwierzcie mi, pierwsza wyprawa przez Warszawę z jeżdżącą na wózku Ewą to było przeżycie. Nagle dostrzegłam wszystkie dziwnie ustawione donice, wysokie krawężniki i niepotrzebne progi, czyli coś, na co normalnie nie zwracam uwagi. Ile drogi wtedy nadłożyłam, by je ominąć Pomagając, można poznać fascynujących ludzi pełnych energii i do pracy, i do zabawy. Bo przecież wolontariat to nie tylko obowiązek, to też wspaniała rozrywka i relaks. Tych rozmów przy kawie, wyjść do kina z Ewą, zabaw z Damianem czy imprez z innymi wolontariuszami nie zamieniłabym na żadne inne przeżycia. Tak, zdecydowanie było warto poświęcić ten czas im wszystkim. Wolontariat to chwile, których się nigdy nie zapomina, ludzie, którzy pomagają się rozwijać, a samo pomaganie to tylko mała cząstka, dająca szansę nawiązać wieloletnie przyjaźnie. gal en 7

TEMAT NUMERU PAULINA POŚWIATA Galentariat Dlaczego czytasz ten tekst? Czy dlatego, że akurat wpadł Ci w ręce nowy numer Galena i chcesz przeczytać go od deski do deski? Albo nudzisz się na wykładzie? Niewątpliwie jakiś powód masz. Czy zastanawiałeś się jednak Drogi Czytelniku, kto lub co umożliwia Ci lekturę tego pisma? No tak, Władze naszej Alma Mater zapewniły pieniądze na druk. Ale kto PISAŁ te słowa, które mogły zostać później wydrukowane, przeczytane i ocenione jako nudne lub znośne? O dpowiedź jest prosta student, taki sam jak Ty. Dlaczego się tego podjął? Przecież nie dostanie za to ani złotówki. Nie dostanie także Paszportu Galena czy też innego namacalnego wynagrodzenia. Nagrodą za poświęcenie czasu na dumanie nad pustą kartką jest satysfakcja i to nie tylko z tego, że moje słowa pojawią się w uniwersyteckim czasopiśmie, ale z tego, że mogę być członkiem grupy ludzi, których określa się mianem Wolontariuszy. Jest to o tyle cenne, że owa grupa staje się w dzisiejszych czasach unikatem. Kto pracuje za darmo? Człowiek, który się nie szanuje? Nie. Człowiek, który potrafi dać coś z siebie innym, nie zastanawiając się nad materialnymi korzyściami. Człowiek, który wierzy, że nie wszystko, co się ma, musi zostać przeliczone na zasilacze bankowego konta. Zbyt duże słowa? Nie sądzę. Większość naszej Redakcji (o ile nie cała) ma bogate życie towarzyskie i brak nam czasu na przyjemności, hobby i zwykłe nudzenie się. Część z nas już pracuje, jednak w tych wolniejszych chwilach piszemy, sprawdzamy, robimy zdjęcia, przeprowadzamy wywiady, rysujemy i wymyślamy tematy, które mogą Cię zainteresować. Oczywiście robimy to z własnej woli. Wszystkim nam sprawia przyjemność wspólne tworzenie Galena. Jednak, jak to bywa w naturze, proces rodzenia często przyjemny nie jest. Zdarza się, że ograniczenia czasowe potrafią zabić przyjemność pisania, a na wenę się nie czeka, tylko się jej szuka o 2 w nocy w kolejnym kubku kawy. Ty oczywiście nie będziesz o tym wiedział, bo liczy się to, czy spodoba Ci się tekst i czy sięgniesz po kolejny numer Galena. W takim razie, po co to piszę? Ano właśnie po to, żeby uświadomić Ci Drogi Czytelniku, że WUM ma studentów, którzy potrafią, chcą i otwierają się na życie studenckie. Ma ludzi, którzy czynnie biorą w nim udział i niejako je tworzą. Dzięki Kołom Naukowym, organizacjom studenckim, Samorządowi nasza Uczelnia żyje, a Władze wiedzą, że studenci nie są tylko szarą masą chodzącą na zajęcia, ale są także świadomymi, pomysłowymi młodymi ludźmi, którzy potrzebują od życia czegoś więcej. Kto tworzy Warszawski Uniwersytet Medyczny? Przede wszystkim MY wszyscy, więc także Ty, Drogi Czytelniku. Wolontariat to nie tylko praca w fundacjach, odwiedzanie chorych czy zbiórka pieniędzy w akcjach charytatywnych. To również tworzenie Galena, organizowanie konferencji naukowych czy reprezentowanie studentów, podczas egzaminów komisyjnych, a także wiele, wiele innych aktywności studenckich, których w tej chwili nie mogę już odnaleźć w kolejnym, pustym kubku po kawie. Wolontariat to nie bajka JOANNA ŁUNIEWSKA Wciąż słyszymy jak wiele korzyści niesie za sobą praca wolontariusza. Satysfakcja, uśmiechy, wdzięczność Prawdziwa bajka. Chciałabym jednak być z Wami szczera: to nie jest wcale droga usłana różami, a raczej wyidealizowany obraz, mający zachęcić nas do pomagania. Jakie są zatem inne strony wolontariatu o których powinniśmy pamiętać? D OSŁOWNIE CIĘŻKO Po drugie, wolontariat to ciężka praca fizyczna. Niejednokrotnie pomaganie starszym osobom ogranicza się do sprzątania i gotowania. Zajmowanie się dziećmi to bieganie za nimi godzinami, co jest tym bardziej męczące, gdy ma się pod swą opieką całą gromadkę. Także pchanie przez kilka kilometrów wózka z dorosłą osobą podczas upału jest znacznie P OTRZEBNI I LUBIANI? cięższe, niż można sobie wyobrazić. Ta praca wymaga nieodpowiedzialnych matkach. Inni nie wiedzą, że o pierwsze, nie zawsze jesteśmy potrzebni. dobrej kondycji i mnóstwa energii, o co często ciężko, pracujemy nie otrzymując prawie nic w zamian, co W zorganizowanej jednostce, gdzie jest już zważając na fakt, że żyjemy w ciągłym biegu. w konsekwencji powoduje, że sami powątpiewamy wielu wolontariuszy, nowy, nienauczony potem w sens tego, co robimy. niczego ochotnik początkowo zwyczajnie przeszkadza. CZY NA PEWNO CHCĘ TO ROBIĆ? Lepiej zatem przed rozpoczęciem wolontariatu Sama doświadczyłam czegoś takiego w hospicjum Po trzecie, nie należy się spodziewać, że inni ludzie zadać sobie pytanie: Czy na pewno chcę to robić?. i świetlicy Caritasu, wręcz musiałam się upraszać, docenią naszą pracę. Nie zapomnę, jak kierowca Jeżeli po dłuższym zastanowieniu i uświadomieniu aby pozwolono mi komuś pomóc. Nie należy się autobusu mało dyskretnie zwrócił mi uwagę, że nie sobie, że ta praca nie zawsze rozwija, wymaga dużo zatem spodziewać wielkiej wdzięczności i sympatii, powinnam pchać się z wózkiem inwalidzkim do czasu, cierpliwości i wytrwałości, Twoja odpowiedź a raczej braku czasu dla nas i poczucia odrzucenia, komunikacji miejskiej (mimo, że autobus był pusty). będzie nadal twierdząca, podejmij dalsze kroki. które już na starcie zniechęcają wielu przyszłych Gdy zajmowałam się malutkimi dziećmi wielokrotnie Jednak jeśli się zawiedziesz, nie mów, że nie wolontariuszy do dalszej pracy. słyszałam komentarze o młodych i ostrzegałam. P 8 gal en

Pomóż innym zrób coś dla siebie TEMAT NUMERU W ANNA BŁAŻEJEWSKA olontariat to praca dla innych, a nie tylko pomoc medyczna dla śmiertelnie chorych osób. Wolontariat to przede wszystkim oddawanie cząstki siebie drugiemu człowiekowi pod różną postacią. Samych form pracy charytatywnej jest zapewne tyle samo, ile osób na świecie. Dla jednych to pomoc w hospicjach, szpitalach czy ośrodkach pomocy, dla innych zaś działalność w Samorządzie Studenckim, kole naukowym czy organizacji na rzecz opieki nad zwierzętami. Jedno jest jednak pewne - warto rozejrzeć się dookoła i zobaczyć, jak wiele dobrego możemy zrobić w swoim otoczeniu dla innych. Wojtek jest studentem V roku stomatologii na WUMie. Od początku studiów angażował się w pracę Samorządu, a teraz jest przewodniczącym komisji ds. Profilaktyki Polskiego Towarzystwa Studentów Stomatologii. Do jego obowiązków należy szeroko pojęta edukacja i promocja zdrowia jamy ustnej w polskim społeczeństwie, głównie wśród dzieci. Dla Wojtka ta praca to również przyjemność. Jednak jak każdy - kto udziela się dobroczynnie - wie, że jest to praca pełna poświęceń i wyrzeczeń. Najcenniejszą rzeczą, którą wolontariusze poświęcają innym, jest czas wolny. Ten można by wykorzystać na dziesiątki innych sposobów. A jednak za każdym razem, kiedy pojawia się okazja, aby pomóc, całą energię wkłada się w ten cel. Wojtek doskonale wie, że praca charytatywna nie jest łatwa, ale drobne gesty i wydarzenia dodają mu skrzydeł i mobilizują go do dalszej pracy Prowadziliśmy zajęcia poprawnego mycia zębów w szkole dla dzieci z upośledzeniem umysłowym. Kiedy wróciłem tam po jakimś czasie, spotkałem na korytarzu chłopaka, który uczestniczył w moich zajęciach. Po krótkiej rozmowie wyjął z plecaka szczoteczkę, którą wcześniej od nas dostał i powiedział, że chce abym skontrolował czy dobrze myje zęby. Byłem pod wrażeniem, umył zęby dokładnie tak, jak go uczyłem. Pomyślałem wtedy, że nawet jeśli tylko on jeden z tej akcji skorzystał, to warto było ją przeprowadzić. sytuacje, w których nic już od nas nie zależy. I właśnie ta bezsilność jest najbardziej bolesna. M ARZYĆ KAŻDY MOŻE, ALE NIE KAŻDY MA CZAS BY MARZENIE SPEŁNIĆ. Zanim zaczęłam studia na WUMie, kilka lat czynnie angażowałam się w pracę Fundacji Mam Marzenie. Fundacja spełnia marzenia dzieci w wieku od 3 do 1 8 lat, cierpiących na choroby zagrażające ich życiu. Wiele lat temu w Wiadomościach w TVP obejrzałam materiał o 6-letnim wówczas Kubie, którego marzeniem było spotkanie z najsłynniejszym na świecie paleontologiem, Jackiem Horner'em. Jakiś czas później pokazano relację ze spełnienia tego marzenia. Myślę, że większości osób zaszkliły się Nieważne jakie marzenie do zrealizowania dziecko wtedy oczy. To był mój początek współpracy z oddaje w nasze ręce. Czy jest to aparat fotograficzny, Fundacją. czy spotkanie z gwiazdą - każde marzenie jest dla nas tak samo ważne. Bo każde jest największym Jako wolontariusze Fundacji chcemy jej podopiecznym pragnieniem chorego dziecka. Obojętnie ile wysiłku, ofiarować chwile radości i zadowolenia. Pragniemy, czasu i nerwów wolontariusz poświęci na aby w chwili spełniania ich największego życiowego zrealizowanie tego marzenia, to w momencie jego marzenia, zapomniały o chorobie, bólu, szpitalu i spełnienia, uśmiech marzyciela rekompensuje śmierci. Aby po miesiącach walki z ciężkimi chorobami wszystko. W takiej chwili człowiek ma poczucie, że przypomniały sobie, czym jest radość i szczęście, zrobił coś dobrego i ważnego dla innej osoby. znów się uśmiechały i uwierzyły, że marzenia się spełniają. Jednak wolontariat to nie tylko poświęcenia. To doskonała droga do własnego rozwoju i poznania samego siebie. Organizując jakiekolwiek wydarzenie czy angażując się w działalność dobroczynną rozwija się w sobie cechy i umiejętności, takie jak kreatywność, nawiązywanie kontaktów międzyludzkich, praca w zespole, wytrwałość w dążeniu do celu oraz dobre zarządzanie czasem twierdzi Wojtek. Wolontariat daje poczucie satysfakcji, jakiego nie osiągniecie w żadnej innej działalności. Kiedy zrobisz coś bezinteresownie - zyskujesz poczucie bycia potrzebnym. Wiele osób uważa, że najważniejsi jesteśmy my sami i mało kto chce patrzeć dalej niż na czubek własnego nosa. Spróbujcie jednak choć raz doświadczyć uczucia, że komuś pomogliście. Gwarantuję, iż da Wam to mnóstwo satysfakcji. I nieważne, czy będziecie pracować w szpitalu, hospicjum, nauczycie dzieci poprawnie myć zęby, czy wytłumaczycie kumplowi trudne zadanie. Czynicie dobro, a dobro zawsze powraca! Jak każda osoba czynnie udzielająca się charytatywnie, Wojtek miał chwile zwątpienia. Są one szczególnie przykre i dotkliwe, kiedy ich przyczynami jest ludzka głupota albo bezduszność urzędniczej machiny. To fot. Paulina Lipińska gal en 9

PUBLICYSTYKA O samolocie, co nie lata MICHAŁ WASIAK Nowoczesny, oszczędny, wygodny taki jest podobno Dreamliner samolot marzeń. Niestety, ostatnio rezyduje głównie w hangarach mechaników, sprowadzając tym samym niemały kłopot na Polskie Linie Lotnicze. Czy tak musiało się stać? B iznes lotniczy to ciężki kawałek chleba. Wahania kursów walut i cen paliw, zajadła konkurencja i kolejne nękające rynek fale kryzysu zebrały już spore żniwo bankructw nawet najbardziej uznanych linii, takich jak Swiss Air czy Malev. W tym nieprzyjaznym otoczeniu balansuje na granicy plajty również i nasz narodowy przewoźnik LOT, który ostatnio poprosił Skarb Państwa o pomoc finansową w wysokości aż 1 miliarda złotych, co stanowi w przybliżeniu dwukrotność kosztów budowy i wyposażenia szpitala pediatrycznego WUM! LOT od wielu lat boryka się z ogromnymi problemami, spowodowanymi w dużej mierze ciągłymi politycznymi roszadami na kluczowych stanowiskach (od 2005 roku prezesa zmieniano aż 1 2 razy), nieskutecznym nadzorem, rozbudowaną do granic możliwości administracją i brakiem jakiejkolwiek długofalowej strategii. W to ostatnie wpisuje się, elektryzująca ostatnio opinię publiczną, afera z Dreamlinerami. D ECYZJA Z FANTAZJĄ Korzenie przygody LOT-u z Boeingiem 787 sięgają roku 2005, kiedy to zarząd spółki zastanawiał się, 1 0 gal en czym zastąpić starzejące się długodystansowe Boeingi 767, obsługujące trasy transatlantyckie. Wybór padł na nowe dziecko koncernu z Renton Dreamlinera. Jego idea była, mówiąc oględnie, dość świeża, firma bowiem pracowała nad modelem dopiero od dwóch lat. Nasz narodowy przewoźnik zamówił 7 maszyn, stając się pierwszą linią w Europie, która zdecydowała się na ich użytkowanie. Wraz z rzeczoną decyzją rozpoczęło się nadmuchiwanie medialnego balonu i tworzenie mitu LOT-u jako linii nowoczesnej, odważnej i prężnie działającej. Samolot miał być panaceum na wszystkie dolegliwości firmy, gwarantem skutecznej ekspansji na nowe rynki azjatyckie i magnesem przyciągającym żądnych technicznych fajerwerków pasażerów. Niestety, kolejne miesiące pokazały, że nie wszystko szło po myśli konstruktorów i przyszłych nabywców. Boeing kilkakrotnie, podając różne powody, przekładał pierwszy lot, który miał się odbyć w sierpniu 2007 r. Ostatecznie 787 wzbił się w powietrze dopiero ponad dwa lata później. To, że Odrzutowiec Marzeń nareszcie latał, nie oznaczało wcale końca kłopotów. Dostawa samolotów, która miała rozpocząć się w 201 0 roku, również była przekładana, zaś pierwsze samoloty dotarły do odbiorcy, All Nippon Airlines, dopiero we wrześniu 201 1 r., zaś do LOT-u w listopadzie 201 2. Od czasu wejścia do służby Dreamlinery permanentnie się psuły: zawodziły drzwi, podwozie, instalacja elektryczna, wyciekał olej, zaś w japońskim egzemplarzu pękła szyba. Także i polskie maszyny odmówiły kilka razy współpracy, zmuszając LOT do zmiany rozkładu i podstawienia innych samolotów. Kroplą, która przelała czarę goryczy i zmusiła amerykańską FAA (Federalny Urząd do spraw Lotnictwa) i europejską Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego do uziemienia wszystkich Dreamlinerów, były dwa incydenty zapalenia się akumulatora na pokładzie na początku stycznia 201 3 r. Jeden z nich miał miejsce w trakcie lotu! Od tamtego czasu wszystkie 787 stoją na płytach lotnisk i czekają, aż Boeing rozwiąże problem. Kiedy to nastąpi, nie wie nikt, a nawet gdy uda się wznowić operacje, nie ma żadnej gwarancji, że nie ujawnią się nowe problemy techniczne. KOT W WORKU Z niedawnej euforii i zachwytu niewiele już zostało, coraz częściej natomiast padają pytania, jak można było pozwolić na taki obrót spraw. Spoglądając jednak na sprawę racjonalnie, można dostrzec, że decyzja o zakupie Boeinga 787 była od początku błędna. Doświadczenia innych linii, borykających się ze ślimaczącą się produkcją innej nowinki Airbusa A380, powinny już w 2005 roku dać zarządowi do myślenia. LOT całe swoje nadzieje i finansową przyszłość złożył w samolocie, który był dopiero na deskach kreślarskich. O żadnym planie B nie było mowy, choć wystąpienie poważnych problemów było do przewidzenia. Władze firmy miały przynajmniej dwie inne racjonalne możliwości zakup nowych, ulepszonych 767, bądź nieco większych A330-200 samolotów, które latały już od dłuższego czasu i sprawdziły się w wielu liniach. Na eksperymenty z nowymi maszynami mogą sobie pozwolić duże, bogate linie, mające w rezerwie flotę innych, sprawdzonych jednostek, nie zaś regionalna linia w fatalnej kondycji biznesowej. LOT, kupując kota w worku, dobrowolnie stał się królikiem doświadczalnym, a gdy jego kosztem Boeing udoskonali swój odrzutowiec, z radością kupią go inni przewoźnicy. Nikt już nie będzie pamiętał o tym, kto pierwszy łamał sobie na nim zęby. Dla prezesów i członków zarządu narodowego przewoźnika, których rozlicza się tylko z robienia dobrego wrażenia, a nie z rzeczywistych rezultatów, sięgnięcie po Dreamlinera było z pewnością bardzo kuszące. Dla LOT-u okazało się jednak wielką klapą i być może stanie się gwoździem do trumny. Nie mam pojęcia, w jaki sposób można wyjść z obecnego kryzysu, mam jednak nadzieję, że uskrzydleni zastrzykiem publicznej gotówki włodarze firmy nie zdecydują się wspomóc Dreamlinerów - nielotów innym nowoczesnym modelem Aribusem A350. Chociaż może nie byłoby to takie złe rozwiązanie przecież zbudowano już prototyp

PUBLICYSTYKA Egzamin z kształcenia JOANNA GAJOWNICZEK KIEROWNICZKA BIURA ZARZĄDZANIA JAKOŚCIĄ KSZTAŁCENIA WUM 55% studentów wzięło udział w ankiecie oceny zajęć i nauczycieli za rok 201 1 /201 2. Stanowi ona kluczowe narzędzie uczelnianego Systemu Zarządzania Jakością Kształcenia. Zebrane opinie zostaną wykorzystane w okresowej ocenie kadry akademickiej, do wyłonienia i nagrodzenia najlepszych nauczycieli, do identyfikacji mocnych i słabych stron kształcenia w uczelni oraz do podjęcia stosownych działań doskonalących przez wykładowców, kierowników jednostek, władze WUM. Dziękujemy wszystkim, którzy wzięli udział w zeszłorocznej edycji. dostęp należy zalogować się na swoje konto w Wirtualnym Dziekanacie, ale dane osobowe wykorzystywane są jedynie do zmapowania kwestionariuszy ankietowych z listą przedmiotów realizowanych przez danego studenta, w danym roku akademickim oraz odznaczenia faktu wzięcia udziału w ankiecie (zarejestrowania czy student wypełnił ankietę, nie jak ). Po wypełnieniu kwestionariusza, w momencie kliknięcia przycisku KADRA NA DOBRY Z PLUSEM Studenci ocenili kadrę dydaktyczną na 4 + i wyrazili ponad 1 8 300 komentarzy opisowych na temat nauczycieli i zajęć. Szczegółowe wyniki ankiety zostały udostępnione ocenionym nauczycielom, ich przełożonym, władzom uczelni i Przewodniczącemu Samorządu Studentów, poprzez portal SSL-VPN. Ogólne wyniki są dostępne na www.biurojakosci.wum.edu.pl. W ankiecie wzięło udział 55% studentów WUM, co stanowi znaczący wzrost reprezentatywności wyników, w porównaniu z niecałymi 5% w roku 201 0/201 1. Studentom, którzy wzięli udział w ankiecie dziękujemy również za ponad 1 50 uwag nadesłanych na Skrzynkę Jakości. Dotyczyły głównie braku zdjęć nauczycieli (dodano zdjęcia w edycji 201 2/201 3); możliwości oceny tylko 3 osób prowadzących zajęcia z danego przedmiotu (w trakcie trwania ankiety zwiększono limit do 6, w edycji 201 2/201 3 do 1 0 osób); zbyt małego limitu znaków w polu do wpisywania komentarzy dla przedmiotu (w ankiecie 201 2/201 3 zwiększono limit z 500 do 1 500 znaków); konieczności wyboru osoby do oceny z listy wszystkich nauczycieli WUM, za wyjątkiem przedmiotów, dla których Dziekanat wskazał jednostkę wiodącą (w edycji 201 2/201 3 powiązano ankietę z systemem Pensum, by lepiej dopasować nauczycieli do zajęć) oraz konstrukcji pytań i zakresu ocenianych zagadnień. Sugestie studentów, w tym wnikliwe i wartościowe uwagi opublikowane w listopadowym numerze Galena, stanowią podstawę prac nad udoskonaleniem ankiety w ramach projektu Q : Kultura Jakości Uczelni. Rozwój Systemu Zarządzania Jakością Kształcenia w WUM jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej. WSPÓLNYMI SIŁAMI D LACZEGO NIE 1 00%? Osoby, które nie wypełniły wszystkich kwestionariuszy zostały zobligowane przez Prorektora ds. DydaktycznoWychowawczych WUM do złożenia wyjaśnienia. Wśród głównych powodów wskazywano brak informacji o ankiecie, problemy z logowaniem do Wirtualnego Dziekanatu i wyborem osoby prowadzącej zajęcia oraz błędy systemowe, np. pojawianie się kwestionariuszy dla przedmiotów nieobjętych ankietą (realizowanych za granicą, z których student był zwolniony) lub na kontach studentów nieobjętych ankietą (przebywających na urlopie, wymianie zagranicznej). Wciąż pojawiały się też głosy poddające w wątpliwość anonimowość ankiety. Raz jeszcze zapewniam więc, że ankieta jest w pełni anonimowa. Owszem, aby uzyskać do niej D OBRA ANKIETA, CZYLI JAKA? Wyślij, dane osobowe są automatycznie odcinane od udzielonych odpowiedzi. Mechanizm ten został zaprojektowany i zweryfikowany przez studentów uczestniczących w pracach nad ankietą. Ponadto, nawet gdyby system nie gwarantował anonimowości i poufności danych studentów, ich ujawnienie byłoby sprzeczne z naszą etyką zawodową. Na zakończenie pragnę podkreślić, że jakość wyników ankiety zależy tylko od samych studentów. W edycji 201 1 /201 2 zdarzało się, że studenci wypełniając kwestionariusz przedmiotu, wybierali i oceniali nauczyciela, który nigdy nie prowadził zajęć z tego przedmiotu. Oceniano osoby znane z innych zajęć lub losowo wybrane z listy pracowników jednostki/uczelni. Taka postawa obniżyła wiarygodność ankiety i dała fałszywy obraz pracy wielu nauczycieli. Z uwagi na pilotażowy charakter ankiety, uszanowano wybory studentów. Niemniej jednak ankieta stanie się potężnym i skutecznym narzędziem tylko wtedy, gdy odpowiedzi studentów będą szczere, obiektywne i rzetelne. Zrobimy wszystko, by lepiej dostosować ankietę do Waszych potrzeb, ale nie uda nam się wzmocnić jej roli, bez Waszego zaangażowania! Zapraszamy do wypełniania ankiety 201 2/201 3 oraz na debatę z udziałem studentów i nauczycieli wysoko ocenionych w ankiecie, która odbędzie się 21 maja w ramach konferencji Dni Q. gal en 11

PUBLICYSTYKA Choroby rzadkie jedna historia OLGA KORYCIŃSKA IZABELA A. DOMAŃSKA Rzadko, to ile? To mniej niż 5 na 1 0 000 mieszkańców. Choroba Gauchera, Zespół Cornelii de Lange, Klątwa Odyny, słyszałeś o nich? O niektórych z nich rzadko wiedzą nawet studenci uniwersytetów medycznych. Nawet leki stosowane w tych chorobach określane są mianem leków sierocych (ang. orphan medical products). Dzięki niedawnym obchodom Światowego Dnia Chorób Rzadkich oraz organizowanym z tej okazji na terenie Warszawy i Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wydarzeniom i happeningom, coraz więcej osób dowiaduje się o problemach z którymi stykają się chorzy i rodzice chorych dzieci T P IERWSZE ZETKNIĘCIE ermin choroby rzadkie może powodować w nas, przyszłych pracownikach służby zdrowia, dwie reakcje. Jedna to zaciekawienie samym wyrażeniem, które implikuje skomplikowany lub ciekawy z punktu medycznego widzenia problem zdrowotny. Druga to świadomość potencjalnej ciężkości choroby i związany z tym lęk przed zadawaniem pytań, które uświadomią nam trudności towarzyszące zmaganiu się z dolegliwością osoby bliskiej, partnera czy dziecka. A może jeszcze konsternacja? Jak postępować z takim pacjentem, jak zmierzyć się z problemami, które przecież są rzadkie? Zaczynam rozmowę z mnóstwem pytań i sama się zastanawiam, które zadam. Czy będę mogła pytać o wszystko? Bez skrępowania, obawy, że kogoś dotknę lub postawię w niezręcznej sytuacji? Głos w słuchawce ciepły, radosny, energiczny. Czyj? Dzięki współpracy IFMSA-Poland Oddział Warszawa z Krajowym Forum na rzecz terapii chorób rzadkich Orphan miałam możliwość rozmowy z panią Joanną Swachą, współzałożycielką Fundacji Umieć Pomagać. Skąd pomysł na taką działalność? Bezpośrednim powodem jej założenia była przypadkowo wykryta choroba synka Michała mukopolisacharydoza typu II(MPS). Na stronie internetowej organizacji czytam: 23 lutego 201 1 roku otrzymaliśmy potwierdzenie diagnozy [ ] 23 lutego 201 1 roku zawalił nam się świat. A dzisiaj? Jaki jest ten świat? Niezwykła otwartość i szczerość pani Joanny pozwoliły mi zadać wszystkie nurtujące mnie pytania. A co mnie interesowało? Nie tylko medycyna. Nie przede wszystkim. O D POCZĄTKU Michał został zdiagnozowany bardzo szybko, bo właściwie w ciągu tygodnia od pierwszego podejrzenia innej choroby refluksu dróg moczowych. Po zobrazowaniu powiększenia wątroby w badaniu USG był na wizycie w Centrum Zdrowia Dziecka w Klinice Chorób Metabolicznych, prowadzonej przez prof. dr hab. n. med. Jolantę SykutCegielską. Potem należało jeszcze poczekać na wyniki badania moczu, które potwierdziły wstępną diagnozę oraz określiły typ mukopolisacharydozy. W wielkim skrócie choroba ta polega na defekcie genetycznym, który skutkuje brakiem enzymu rozkładającego łańcuchy cząstek cukru tworzących tkankę łączną. Objawy wywoływane są przez gromadzenie się sacharydów uszkadzających w konsekwencji narządy. I jeszcze różne typy MPS, charakteryzujące się rozmaitymi objawami, jak choroby serca, przykurcze w stawach, deformacja kośćca. Nie wszystkie muszą wystąpić u danego pacjenta, ale energiczny i konkretny głos pani Joanny wyrywa mnie z tych rozmyślań. Bo my i tak mamy lepiej, niż inni mówi. LEPIEJ Być może w tym tkwi siła mojej rozmówczyni i jej rodziny. Pani Joanna wielokrotnie podczas rozmowy podkreśla, że ich sytuacja jest lepsza niż wielu innych rodzin. Tak właśnie patrzy na rzeczywistość, widząc 1 2 gal en jej pozytywne strony. Lepiej, bo mieszkają w Warszawie blisko Centrum Zdrowia Dziecka, lepiej, bo mają niedaleko przedszkole, lepiej, bo w ich najbliższym środowisku wszyscy wiedzą o chorobie synka i są bardzo otwarci i pomocni. To właśnie te codzienności, z pozoru błahe sprawy, stają się bardzo istotne. Dodatkowo, choroba przybrała u chłopca łagodniejszą postać niż w wielu przypadkach; każdy z nich jest bowiem nieco odmienny, unikatowy. S YSTEM A inni? No właśnie, wielospecjalistyczna terapia, ogromne koszty leków, całkowita zmiana trybu życia nie tylko dla chorego, ale też dla całej rodziny; niejednokrotnie konieczność rezygnacji z pracy jednego z opiekunów wszystko przychodzi w tym samym momencie, nie sposób poradzić sobie samemu, a istniejące rozwiązania systemowe są daleko niewystarczające. Rzadkie, nie znaczy mniej ważne. Ale brutalne prawa polityki są takie, że łatwiej walczyć o korzystne rozwiązania w przypadku chorób bardzo rozpowszechnionych, głos większej ilości osób jest zwykle lepiej słyszalny. Dlatego tak ważne są rozwiązania wypracowywane na szczeblu państwowym i wspólnotowym. Choroby rzadkie w

PUBLICYSTYKA 2009 r. zostały wskazane jako priorytetowy obszar działań Wspólnoty Europejskiej. Zaleceniem UE jest, aby każde państwo członkowskie posiadało krajową politykę wobec chorób rzadkich. W Polsce Minister Zdrowia powołał Zespół ds. Chorób Rzadkich, który pod przewodnictwem dr. J. Garlińskiego, Zastępcy Dyrektora ds. Klinicznych IPCZD, przy współpracy ekspertów i licznych organizacji pacjenckich, zrzeszonych w Krajowym Forum na rzecz terapii chorób rzadkich, stworzył Narodowy Plan dla Chorób Rzadkich. Obok założeń dotyczących leczenia, diagnostyki, wspierania rozwoju badań i in. zawiera on też obszerny rozdział dotyczący polityki społecznej w tym zakresie. Podkreśla zasadnicze znaczenie edukacji społecznej, zawiera propozycje rozwiązań w obszarze polityki socjalnej, świadczeń emerytalnych, polityki mieszkaniowej. 28.02.201 3 r. w Łazienkach Królewskich, podczas obchodów Międzynarodowego Dnia Chorób Rzadkich, NPChR został przekazany ministrowi. Jaka będzie realizacja planu? M IĘDZY NASZYM SZPITALKIEM A ZWYKŁYM PRZEDSZKOLEM Choroba ma swoje wymogi. Zmienia priorytety i zmienia codzienność. Raz w tygodniu Michał musi odwiedzać szpital, aby dostać dożylnie enzymatyczną terapię zastępczą. Jest to jego najmniej ulubiona część tygodnia. Już wcześniej wyczuwa, że zbliża się ten czas, a gdy wchodzi na oddział, mówi: jesteśmy w naszym szpitalku. Pani Joanna wspomina, że łatwiej byłoby przeprowadzać takie wlewy w domu. Oszczędność czasu i mniejszy stres dla syna. Bo przecież chodzi o to, żeby choroba nie dyktowała wszystkiego. Rodzice i bliscy Michała robią, co w ich mocy, żeby chłopiec miał takie dzieciństwo jak jego rówieśnicy. Ograniczenie ruchowe górnej połowy ciała, bolesne skurcze mięśni utrudniają 4,5 letniemu dziecku codzienne czynności. Michał potrzebuje regularnego wsparcia ze strony specjalistów. Cała rodzina zaangażowana jest w to, żeby został wypełniony cotygodniowy plan działania. Masaże, wizyty w poradni pedagogiczno-psychologicznej, ćwiczenia. Również część zabaw, typowych dla ruchliwego i żywiołowego dziecka w tym wieku jest ukierunkowana na ćwiczenia koordynacji ruchowej, cierpliwości, skupienia uwagi. Sukcesy? Michał chodzi do zwykłego przedszkola. J AK BRAT Z SIOSTRĄ Każdy, kto ma rodzeństwo, wie, jak jest. Rodzeństwo jest wspaniałe, ale...ewa, starsza siostra Michała, obok momentów, w których zachowuje się bardzo opiekuńczo, jest zwyczajną siostrą. Zabawy, psoty, umiejętność zrobienia niezłego bałaganu, sprzeczki. Wszystko jest. I mama, która goni do mycia zębów i sprzątania zabawek. Rodzice pomagają Michałowi w niektórych czynnościach. Pani Joanna kilkukrotnie podkreślała, jak ważne jest, że rodzeństwo ma ze sobą prawdziwy, bliski kontakt. Jest to możliwe dzięki dobremu stanowi chłopca i pieczołowitej opiece, którą otrzymuje. Kiedy słowa zawodzą IZABELA A. DOMAŃSKA Milczeć nie sposób, a kiedy spróbować o tym mówić, to okazuje się, że słowa zawodzą. Bo jakich należałoby użyć, żeby opisać śmierć 2,5 letniej Dominiki ze Skierniewic? Kto ostatecznie ponosi odpowiedzialność: lekarze, którzy błędnie ocenili sytuację, ich przełożeni, którzy dopuścili do zmniejszenia liczby specjalistów na dyżurze, NFZ, czy minister, który ostatecznie jest odpowiedzialny za całość systemu? M FAKTY pogorszenie się stanu jej zdrowia. Zgłosili się do skierniewickiego szpitala. Zaniechano hospitalizacji. Stan dziewczynki ponownie się pogorszył. Potem tragiczna kaskada, o której usłyszała cała Polska: telefon na pogotowie, przekierowanie do nocnej i świątecznej pomocy medycznej, lekarz, który telefonicznie decyduje się nie przyjeżdżać do chorej, kolejne godziny i pogarszający się stan dziecka. Kolejny telefon na pogotowie. Dziewczynka w stanie krytycznym przewieziona do łódzkiego szpitala. Umiera w środę 27.02. P IERWSZE GROMY Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zgłasza Szpital Kliniczny im Marii Konopnickiej w Łodzi. Łódzka prokuratura wszczyna śledztwo. Minister Arłukowicz zapowiada, że sytuacja musi zostać wyjaśniona, a winni ukarani. Mocne ała pacjentka chorowała od stycznia. słowa padają z ust Jurka Owsiaka, twórcy i szefa Zastosowano antybiotykoterapię. Pod Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy: To stawia koniec lutego rodzice zauważyli pod znakiem zapytania dalszą działalność WOŚP mówi w TVN24. Ministerstwo deklaruje zmiany w systemie, m.in. wydzielenie nocnej pomocy pediatrycznej; w przychodniach możliwość zapisania dziecka do pediatry, a nie lekarza rodzinnego. P AMIĘĆ Kiedy będzie wychodził ten numer Galena, szum w sprawie Dominiki być może już ucichnie. Inne historie będą krzyczeć z pierwszych stron gazet. Dlatego my piszemy. Żeby Czytelnik, któremu może też zblednie już pamięć, jeszcze raz wzbudził w sobie to naturalne w tej sytuacji oburzenie, bunt i chęć natychmiastowego działania. A jeśli będzie potrzeba, to pewnie przypomnimy jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz. Za jakiś czas te same media, które dziś piszą o tragedii, powinny postawić pytanie: jak zostały zrealizowane ministerialne obietnice o zmianach w systemie? Każdy powinien sprawdzić, czy rzeczywiście coś się zmieniło. Czy też działania na rzecz niezbędnych reform znowu zostały odłożone? Do czasu Strach pisać, jaki to miałby być czas. gal en 13

PUBLICYSTYKA Student u psychologa ILONA KOTLEWSKA Pamiętacie Galena, gdy był jeszcze papierową, czarno-białą gazetką? Jakieś trzy lata temu jeden taki egzemplarz zupełnie przypadkiem wpadł mi w ręce. Przemierzając hol budynku rektoratu WUM w drodze na spotkanie, zatrzymałam się przy stoliku z równo ułożonym, świeżym stosikiem wiosennego wydania. Zaciekawiona przejrzałam kilka artykułów, aż nagle dopadła mnie natrętna myśl: Dlaczego ludzie wybierają konkretne studia? Dlaczego, dlaczego, dlaczego... Wkrótce, w autobusie pierwsza strona pamiętnego Galena stała się notatnikiem, skrywającym projekt badań do pracy magisterskiej. Z Z NALEŹĆ KLUCZ aczęłam zastanawiać się, co odróżnia studentów medycyny od innych. Musi istnieć jakiś klucz, tajemnicza predyspozycja, która pcha nas w konkretną stronę. Oczywiście, mamy różne zainteresowania i marzenia w dzieciństwie, ale to mi nie wystarczało. Chciałam zmierzyć, zważyć, dokładnie zbadać, jakie cechy idywidualne łączą wszystkich studentów medycyny. Postanowiłam sprawdzić, jak zmienia się osobowość studentów w trakcie studiów. Poprosiłam studentów pierwszego i piątego roku kierunku lekarskiego o wypełnienie kwestionariusza, opracowanego na bazie cech Wielkiej Piątki. Co udało mi się odkryć? Przyznam, że wyniki moich badań mogą wydać się zaskakujące. WIELKA P IĄTKA Będąc studentką psychologii, znałam wiele metod badania osobowości. Jedna z teorii mówi o pięciu czynnikach, które mają wpływ na to, kim jesteśmy, jak reagujemy na przeciwności losu, a także, w jaki sposób nawiązujemy relacje z innymi ludźmi. Pięcioczynnikowa Teoria Osobowości jest koncepcją amerykańskich psychologów Paula Costy i Roberta McCrae. Tak zwana Wielka Piątka (ang. The Big Five) obejmuje główne cechy osobowości, do których należy popularna ekstrawersja oraz już mniej znane: neurotyzm, otwartość na doświadczenia, sumienność i ugodowość. W codziennym życiu zapewne często możemy usłyszeć Jestem raczej introwertykiem lub Adam to ekstrawertyk lubi przebywać w towarzystwie innych ludzi i być w centrum uwagi. Tymczasem dla psychologów te dwa określenia są biegunami jednej cechy ekstrawersji, która określa nasze kompetencje społeczne, czyli to, jak dobrze radzimy sobie w grupie. Czynnik ten odnosi się również do zdolności odczuwania pozytywnych emocji, tzn. czy jesteśmy optymistami, czy też szklanka w naszych oczach zawsze jest w połowie pusta. Kolejny czynnik neurotyzm, odpowiada za naszą nerwowość oraz 1 4 gal en umiejętność radzenia sobie ze stresem. Zbyt wysoki wynik w tej skali może świadczyć o braku zrównoważenia emocjonalnego i nadmiernej skłonności do depresji. Czynnik otwartość na doświadczenia opisuje cechy bardzo intuicyjnie kojarzące się z jego nazwą. Osoby o wysokich wynikach w tej skali odczuwają potrzebę bycia ciągle zajętym, wciąż poszukują stymulacji, na przykład próbując nieznanych potraw lub odwiedzając nowe miejsca. Sumienność to flagowa cecha studentów medycyny. Odpowiada za ambicję, obowiązkowość, samodyscyplinę, a nawet skłonność do utrzymywania porządku. Ugodowość natomiast, podobnie jak ekstrawersja, odnosi się do relacji z ludźmi, ale dotyczy raczej naszej postawy wobec innych. Obejmuje takie cechy jak altruizm, prostolinijność i skromność. Osoby ugodowe są uczciwe, szczere i skore do pomocy innym. Często obdarzone są empatią, czyli zdolnością do dostrzegania i współodczuwania emocji przeżywanych przez osoby trzecie. Według teorii Costy i McCrae każdy czynnik Wielkiej Piątki zawiera w sobie kilka składników. Ot, na przykład w skali ekstrawersji mamy do czynienia m.in. z towarzyskością, serdecznością i asertywnością oraz kilkoma innymi. Więcej szczegółów dotyczących tej koncepcji możecie znaleźć w książce Osobowość dorosłego człowieka napisanej przez autorów teorii. CO Z TOBĄ ZROBIĄ STUDIA MEDYCZNE? W mojej pracy magisterskiej chciałam stworzyć rodzaj profilu psychologicznego zestawu cech psychicznych charakteryzujących grupę studentów medycyny. Szukałam różnic pomiędzy osobami

PUBLICYSTYKA osoby dobrze zorganizowane, o jasnych zasadach moralnych, których przestrzegają. Mają wysokie aspiracje, które realizują według precyzyjnie opracowanego planu. Niestety, po latach studiów, znacznie obniża się chęć skrupulatnego wypełniania obowiązków... Przestrzeganie zasad etycznych oraz pilność w dążeniu do celu nie są atutami starszych studentów. Dlaczego tak się dzieje? Być może dziesiątki egzaminów, przez które musi przebrnąć student medycyny uczą nie tylko szczegółowej znajomości fizjologii człowieka? W trakcie studiów musimy dostosować się do wymogów uczelni. Najczęściej oznacza to wykucie testu, ale czasem opanowanie mniej lub bardziej wyrafinowanych metod ściągania. Stąd poziom sumienności studentów piątego roku znacząco spada w porównaniu z nowo przyjętymi. M EDYCZNA WADA WZROKU rozpoczynającymi studia medyczne, a tymi którzy prawie je kończą. Już w 1 963 roku H. S. Becker przeprowadził dogłębną analizę struktury wydziału oraz zachowań studentów medycyny pierwszego roku studiów i ich ostatnich lat. Socjologiczne dociekania doprowadziły do wniosku, że życie studenta medycyny polega na ciągłej adaptacji do wymogów uczelni. Stawiając sobie pytanie: Co studia medyczne czynią ze studentami medycyny?, Becker odkrył, że postawę idealizmu, którą prezentują pierwszoroczni studenci z czasem wypiera dostosowanie do warunków i szeroko pojęty cynizm. Ten ostatni ma przejawiać się w traktowaniu pacjenta z góry, lekceważeniu śmierci oraz, wśród młodszych studentów, w bardzo pragmatycznym podejściu do nauki uczeniu się, by zdać egzamin nie zaś, by wiedzieć więcej. Być może, dla niektórych z Was te hasła brzmią znajomo? W SZARYCH BARWACH Badania przeprowadzone przeze mnie na WUMie wskazują, że studenci pierwszego roku są bardzo sumienni, ale mają też skłonność do przeżywania niepokoju i napięcia, często odczuwają wstyd i zakłopotanie, szczególnie w obecności innych. Są bardzo wymagający oraz surowi w ocenie własnej osoby. Wszystkiemu winny jest neurotyzm! Na szczęście jego poziom u starszych studentów znacznie maleje. Oznacza to, że studenci medycyny w trakcie studiów stają się bardziej rozluźnieni i nabierają dystansu do siebie. Analizując poziom ekstrawersji początkujących studentów, można by stwierdzić, że nie należą oni do osób towarzyskich. Są raczej samotnikami, którzy Na koniec chciałabym opisać jeszcze jedną skalę, która może Was zainteresować. Dość z psychologizowaniem, zajmijmy się... Sztuką! W skali estetyki (podskala otwartości) studenci piątego roku zdecydowanie przegrywają nie tylko z pierwszakami, ale z ogółem populacji! Czy to oznacza, że osoby te pozbawione są gustu? Nie do końca. Otóż skala estetyki odpowiada raczej za odczuwanie piękna niż za jego postrzeganie. Innymi słowy, studia medyczne znieczulają swoich absolwentów na wartości estetyczne. Lekarze zwracają mniejszą uwagę na to, czy coś jest ładne, czy też budzi obrzydzenie. Ciekawe, czy to wynik długoletniego kontaktu z ludzkim ciałem, którego wszelkie dolegliwości medyk musi umieć rozpoznać? Skoro odrażające zmiany skórne nie budzą już obrzydzenia, dlaczego jakieś dzieło sztuki miałoby budzić podziw? Podobne emocje nie są więc udziałem absolwentów szkół medycznych. nie narzucają innym własnego zdania, częściej zachowując je dla siebie. Studenci piątego roku różnią się natomiast diametralnie od swoich młodszych kolegów w zakresie kontaktów społecznych. Są serdeczni, przebojowi oraz lubią doświadczać nowych wrażeń. Podczas gdy pierwszoroczni bywają konserwatywni i nie przepadają za zmianami, ceniąc spokój, ich starsi koledzy zdają się być bardziej liberalni. Z czasem stają się pewni siebie, poszukują stymulacji, mają skłonność do ryzykowania, jednak tracą życiowy optymizm. Dlaczego studenci piątego roku cechują się mniejszym entuzjazmem niż początkujący? Jednym z wielu powodów może być przemęczenie, rozczarowanie studiami lub brak J AK UPRAWIAĆ NAJPIĘKNIEJSZĄ ZE SZTUK? perspektyw rozwoju. Jak widać uczelnia, którą wybieramy, ma na nas znaczący wpływ, ale to nie my podejmujemy decyzję. D RUGA STRONA MEDALU Nasz charakter dokonuje wyboru za nas. Później, Gdyby na tym poprzestać, opis grupy studentów gdy już wejdziemy między wrony... często nie zdajemy medycyny malowałby się w szarych barwach. Na sobie sprawy, jak bardzo zmieniamy się pod wpływem szczęście wyniki w skali ugodowości stawiają medyków otaczających nas ludzi. Osoby, z którymi przebywamy w innym świetle. Osoby z pierwszego roku pozytywnie na co dzień, wyznaczają pewien standard, do którego odnoszą się do innych, mają do nich zaufanie, są z czasem przywykniemy. Zaczynamy zachowywać otwarte i szczere. Cechuje ich skromność, łagodność się jak nasi koledzy z uczelni lub pracy, a przestajemy i skłonność do przebaczania. Często doświadczają rozumieć osoby spoza tego kręgu. Uważajmy, by pozytywnych emocji oraz okazują innym nie zamknąć się w hermetycznym środowisku, nie zainteresowanie i współczucie. Co ciekawe, starsi nabierzmy przekonania, że tylko ono jest w stanie studenci mają tendencję do manipulowania ludźmi, nas zrozumieć. W przypadku lekarza kluczowe w a więc również przyszłymi pacjentami, a także większe kontakcie z pacjentami jest otwarcie na drugiego predyspozycje do wszczynania konfliktów! człowieka. Doktor przekonany o swojej wyższości nie będzie chętnie odwiedzany przez pacjentów. RACHUNEK SUMIEN (NOŚCI ) Bądźmy czujni na to, jak zmienia się nasz charakter, Społeczne przekonanie o sumienności studentów by, gdy zapali się czerwona lampka alarmowa, medycyny ma odzwierciedlenie w wynikach badań wcisnąć przycisk pauza na pilocie naszego tylko dla grupy pierwszego roku. Należą do niej zabieganego życia. gal en 15

ENGLISH PART The Gräfenberg Spot A book review: The G Spot - and other discoveries about human sexuality By: A. K. Ladas, M. S. S., ED. D. ; B. Whipple, PH. D. ; and J. D. Perry, PH. D. irst published in 1 982, the year of my conception, it might be considered a n oldie by many, but I d also add a goodie. Presenting research on this much taboo subject of human sexuality, it has since brought to people s attention well presented and well supported information on how humans, but foremost women, function sexually. while reading the book, that we owe Perry and Whipple a thank you for the G spot! This little pleasure zone wasn t the only discovery made by the authors in their research. They also cleared things out with regards to the population of squirting women out there. What was by many perceived as a stress incontinence during orgasm back then, was proven to be - ladies and gentlemen female ejaculation! Yes, that s right, women who d been ashamed, thinking they peed on their partners during orgasm sighed. Because it was now proven it was just fluid like the one their partners ejaculated, minus the sperm. The background to this book is based on the authors own research conducted in the late 70 s. To understand their standpoint, they start by explaining the different perceptions of women s sexuality at the time of their research. In short, there were those who believed that the focus of female erotic arousal was the clitoris, while others believed it was the vagina. The authors came to show that both are The authors also go on and talk about the focuses of female erotic arousal and that when pubococcygeus muscles and their importance in stimulated they result in different orgasmic responses. improvement of sexual satisfaction, for women as well as men (YES! You d better work more than those As the name of the book implies, it introduced to biceps to keep you and your woman happy). They the world - the G spot. As with so many other things, talk about how to strengthen and how to learn to it had been mentioned by others in the past but control these muscles, as well as the results of it. for various reasons not gotten enough attention to Before, these muscles importance was mainly break through as a widely accepted fact for people associated with stress incontinence. After Dr. Arnold to take pleasurable part of. The authors, Perry and Kegel introduced his exercises strengthening the Whipple, named it the Gräfenberg spot after the muscles, it took another few decades until Perry first modern physician to describe it, Dr. Ernst and Whipple put the dots together when observing Gräfenberg. Hence, the short and, in my opinion, that women doing these exercises because of stress much more suiting version - the G spot (how turned incontinence got an increased sexual sensation, on, on a scale from 1-1 0 is it to say/hear, honey, even transforming some from non-orgasmic to get to that Gräfenberg spot already in bed). More multi-orgasmic (Kegel s recommendation 300 widely known to the world nowadays, it is obvious squeezes a day, women THREE HUNDRED!!). Case studies CASE S TUDY 1 A 38 year old pregnant Asian female, 1 6 weeks gestation, visits her General Practitioner complaining of vaginal bleeding, and severe nausea and vomiting. The doctor checks her blood pressure and it is 1 45/95 (prior to being pregnant, her blood pressure was 1 1 0/70). Her uterine size is quite large in comparison to the gestational age. Her serum betahcg is 1 50,000mIU/ml. During an ultrasound examination, a snow storm appearance is seen, there s villi swelling, and no fetal heart tones are present. Diagnosis: Gestational Trophoblastic Disease 1 6 gal en CASE S TUDY 2 A 60 year old female goes to the Emergency Department stating that she noticed she had a horrible jaw pain when she started to eat her dinner. She has a severe headache over the temporal region of her head with a tender scalp. She loses her vision suddenly as the doctor begins to examine her. The doctor decides to do blood work which shows that her ESR (erythrocyte sedimentation rate) and CRP (C-reactive protein) are elevated. A biopsy of the temporal artery is then taken, which shows a granulomatous inflammation with multinucleated giant cells. Diagnosis: Giant Cell/Temporal Arteritis KRISTINA KUBIK This was my mom s generation of women, and although much have happened in these past 30 years, it s still a sensitive and much too private topic for many to talk about with peers. As medical students, we learn about the anatomy and physiology, but do you ever remember your gynecology teacher talking about female ejaculation? The G spot? The fact that Kegel exercices will not only benefit your ability to remain content, but that they will also increase your sexual satisfaction? How about your secondary school teachers? Regardless of how sexually experienced you are, regardless of if you re a man or a woman, I strongly recommend this book. It will make you smile, it will teach you something, and, who knows, it might give you just a little bit of - sexual satisfaction. CASE S TUDY 3 A 55 year old male goes to his General Practitioner because he has unintentionally lost 1 0kg in the past 2 months; he has epigastric pain and dyspepsia. He has felt very nauseous the past month and is vomiting at times. When taking the patient s social history, the patient admits he drinks alcohol, smokes, and eats a lot of smoked foods. He was diagnosed with Helicobacter Pylori a year ago, but he did not follow through with the treatment plan to eradicate it. During a physical examination, anepigastric mass is palpated; Virchow s node(left supraclavicular node) and Irish s node (left axillary nodes) are also palpated. Diagnosis: Gastric Cancer F ANNA FLINK

ENGLISH PART What We ve Done and What s To Come EDSG Changes and Events EDSG MEMBERS D ecember.due to the relentless efforts of MarkHansdorfer on obtaining California Accreditation, our spring semester began with a great success. Now we can officially apply to any residency in the United States! Prior to this, residencies in the state of California would not accept our graduates. In December, we also met with the Dean and Vice Dean,MarekKuch and BożenaWerner respectively, to propose some changes to the university. The outcomes of our meeting include, a promise of earlier delivery of semester schedules, a psychologist, punctual professors, and last but not least, the instillation of NBME National Board of Medical Examinees exams. As the new representatives of the EDSG, we are proud to share with you what we have accomplished thus far and what we re planning for the months and years to come! Almost every other medical university in Poland tests their students with these exams because they are known to accurately test knowledge as well as prepare students for the USMLE (the NBME writes the USMLE exams). Unfortunately, due to costs, the deans said they were not ready to purchase all of the exams, but they will provide us with a cumulative Basic Sciences NBME Exam. This exam is almost identical to the official USMLE. Therefore, if you pass it, you will most likely also pass the USMLE. February. We redesigned the Clothing Sale items and made an online payment option available. The orders flooded us from both the English and Polish divisions. Orders are expected to arrive sometime mid-april. We also organized an Open Meeting with the students. The purpose of this meeting was for the students to get to know us and share their suggestions. We received many suggestions, which we are busily working on to make a reality! Another exciting thing that happened this month was the creation of the Electives Booklet by our very own Natalia Ziołkowski (past vice president of EDSG). The booklet will soon be available in the MUW library as well as on our EDSG website (see March). http://medicaluniversityofwarsaw.site90.net/. We hope our website will answer any questions future and current medical students may have. It currently includes information for visitors, information about student clubs, photos from events, new event postings, links to student discounts, information on student life, and Warsaw entertainment. There are new additions to the website almost every week. Many of those additions are made thanks to suggestions from students. So please, if you have any unanswered questions, please send your ideas to edsg.waw@gmail.com! April. Along with the Norwegian/Swedish Organization, we will be hosting the annual Inter-University Soccer Tournament this April 1 3th and 1 4th. Teams from Medical Universities all over Poland will travel to Warsaw to participate. There will be after parties at a TBA location! Don t miss out! If you are interested, keep an eye on the Student Government Facebook March. Work officially started page for information on registering your team! on the official EDSG website! Up on till now we have been Our spring semester has been pretty successful relying solely on emails and thus far, but we hope to do even more! So again, our Facebook page. The please send any and all comments and suggestions website is still under to our email at edsg.waw@gmail.com! construction, but you are welcome to visit it at gal en 17

ENGLISH PART Volunteering Abroad Work should bring you money, that s a pretty obviousand universally accepted point. So how come, in the United States alone, the contribution of volunteers is currently estimated to be roughly a striking 60% of the national GNP? Russian ministry came up with numbers close to millions as well. Hundreds of thousands of people are teachingat schools, saving the environment, creating encyclopedias, nursing the elders things you technically could do for a decent pay - without asking for a dime. Moreover, many of those actually save up and spend their own cash in order to become a missionary. MARIYA TSUPRUK V olunteering is defined as an altruistic gesture directed towards helping others, a chain of actions an individual undertakes to benefit those less fortunate, without any gain for himself. I could argue with this point however. Entering a volunteer program, either as world-known as the Red Cross and spending a year in Sierra Leone, or something smaller, like lecturing teenagers on dangers of acquiring hepatitis viruses in a local high school just across the street every once in a while, can turn out to be both a great personal experience and an excellent addition to your CV. Being doctors in the Western world we are shielded from experiencing so many things in medicine. The only case of leprosy you will see is probably in your infectious diseases text book (or on House of course), we are so used to constant availability of drugs we don t fear wasting them by empirically treating the patients far prior to getting the confirmation of the diagnosis, and the high-tech radiological studies we can just order any time of a day have caused us to pay less attention to the use of the good oldfashioned physical. What appears to be the protocol for us here,might be considered malpracticesomewhere else in the world.packing a suitcase and actually going to work as an M.D. in the countries less fortunate than ours, will not only allow you to make a true difference in so many patients lives, but your perspective of real medicine will also change dramatically, perhaps even making you a better doctor. volunteering, but it always starts small - buying a cheeseburger for a homeless guy in McDonalds at 3 am in the morning, giving a shelter for animals, or maybe just checking up on the elderly lady who lives next door from time to time. The stories of people getting involved are always different, but they do share one thing in common: once you have set your mind on joining a non-profit group, the next question you face is how and where to start? Nowadays, with the wonderful resources available, In this article I am mostly talking about dedicating it is pretty easy to find different programs and a great deal of your time, energy and resources to projects, the options are numerous. I am just 1 8 gal en dropping a couple of examples here, but of course there are far more things an inspired medical student can do. THE RED CROSS With 98 million volunteers, members, and staff workers this one does not need much introduction. For over two centuries the Red Cross has been one of the leading organizations protecting human life and well-being regardless of the race, religious beliefs, or political opinions. Originally it was started to ensure healthcare during war - thousands of

ENGLISH PART nurses and doctors got involved during the First and Second World Wars. For about 80 years now the international activities of the Red Cross have been expanded beyond that to include relief assistance in response to emergency situations which are not caused by war. Ishould warn you, the application processtakes time, so plan ahead. It mainly depends on the exact project you would like to participate in. Smaller more local ones only need basic registration, but if you were to attempt joining a group of doctors to one of the field hospitals or vaccination clinics, it gets more sophisticated. Completed applications (statement of purpose included) and supporting documents are submitted to bescreened by the Human Recourses Department. Candidates whose qualifications best meet the organization's needs are invited to an in-person interview to determine their suitability. a variety of options to volunteer.medicalmissions.or g is where you go for more. B AIRO P ITE CLINIC Located in Dell, capital of East Timor, this clinic completely relies on its volunteers and donations so medical students are very welcome. Check it out at: bairopiteclinic.org ANN FOUNDATION The Ann foundation concentrates on helping children with vision or hearing impairments, cognitive delay, or mental retardation mostly in India, Cameron, and Egypt both educating and securing All the information you need can be found on their medical care for them. websites www.redcross.eu (Europe) or Annfoundation.org www.redcross.org (the USA) D OCTORS WITHOUT B ORDERS/M ÉDECINS S ANS FRONTIÈRES Another big one most people have heard about. It was establishes in 1 970s by a group of brave people who, as the name implies, sincerely believed that everyone is entitled to quality of medical care, regardless of where they were born. The main focus of MSF is the war-torn areas and the developing countries facing endemic diseases. The application process follows a similar pattern to the one for the Red Cross, and once you have been matched for a suitable mission, you re good to go. THE CROSS-CULTURAL S OLUTIONS A great variety of projects are being realized by this organization. Go for it if you are interested in volunteering as a medical or dental practitioner, teaching, building shelters, or coachingadolescents applying for scholarships in more developed countries. They offer programs from one to eighteen weeks, and the schedule seems to be flexible enough to suit everyone. The website is www.crossculturalsolutions.org M EDICAL M ISSIONS Not as big and influential as the organizations I ve listed above, I still think this one is worth checking out if you are looking for a summer trip somewhere far and exiting. They provide medical students with gal en 19

ENGLISH PART D OCTORS FOR G LOBAL H EALTH Is yet another non-profit organization always looking for open-minded people to become a part of their missions in Asia, Europe, Africa, and the Americas.The details - www.dghonline.org VOLUNTEERS I N M EDICAL M ISSIONS Groups of doctors and students in training from this foundation hold medical seminars, perform elective surgeries,and deliver medical supplies to Nigeria, Honduras, Bulgaria, Russia, Ecuador, Mexico, Ukraine, India, Mongolia, Nigeria, and Honduras. Check them out at www.vimm.org. I have only covered a tiny fraction of organizations and funds you could apply for. But at the end of the day, it doesn t matter which exact one you choose for yourself, every option would turn out into an adventure never to be forgotten. Warsaw baby, Warsaw! I have a broken heart. I will soon finish a six year long relationship. It's a relationship that has made a huge impact on my life, but now it s due to end - I am graduating. O ANNA FLINK n my arrival to Warsaw more than half a decade ago, I thought that were doing. I still feel pretty cool I must admit, but at least now I know a bit more. six years would last forever. In a way it did (at least that's how it felt at times in the library or waiting for papers from the Dean's office) and in a way it didn't. I m now in my last semester of medical school and I think where did all the years go, and what have I actually been doing? FIRST OF ALL I HAVE BEEN STUDYING. Recalling 1 st year, it can be called one thing only - extreme studying. Thinking back I still don t understand how I survived, but one thing I knew for sure, if I survived first year, I would survive everything. Anatomy, Histology, Polish, Sociology, Medical Informatics, and on it went. The word ''NEXT!'' will always be associated with an instant ''Fuck, 30 seconds already!?'' The first that comes to my mind thinking about 2nd year is the fear of being questioned during Biochemistry classes, or even worse, being called up to draw funny looking molecules on the blackboard. The endless handouts from Physiology department (and the eternal struggle to get a hold of them) is also a vague memory. 3rd year things started to make sense - diseases, microbes, and clinics. And dude, how cool we were, wearing our doctors coats with the stethoscope around our necks. We rocked the look, despite being clueless about what we 20 gal en