styczeń luty marzec kwiecień nr 1 2 3 4 / 147 / 2012 / rok XIX Miesięcznik Społeczno-Kulturalny cena 7 zł (w tym 5% VAT) ISSN 1426-7667 nr indeksu 323462 PWSZ w Kaliszu Raj naukowców
1 2 3 4 Miesięcznik Społeczno-Kulturalny 4 6 31 45 O dylematach zrównoważonego rozwoju mówi Janusz Pęcherz, prezydent Kalisza W stronę akademii - rozmowa z Janem Chajdą, rektorem PWSZ w Kaliszu Zębate znaczy doskonałe - w Kaliszu powstaje nowoczesne centrum dydaktyczno-badawcze Szymon, ach Szymon! - sylwetka Szymona Mysłakowskiego 53 Chciałbym cofnąć czas - Czesława Niemena wspomina Jan Cegiełka 56 205 stopni wtajemniczenia - kaliska wieża ratuszowa 64 Piję gwiazdy! - fotoreportaż Ryszarda Bienieckiego Miesięcznik Społeczno-Kulturalny styczeń luty marzec kwiecień nr 1 2 3 4 / 147 / 2012 / rok XIX cena 7 zł (w tym 5% VAT) ISSN 1426-7667 nr indeksu 323462 Wydawca Miasto Kalisz Redakcja Ratusz, Główny Rynek 20 www.kalisz.pl kalisia@um.kalisz.pl PWSZ w Kaliszu Raj naukowców Koncepcja artystyczna Iwona Cieślak, Tomasz Wolff Redakcja wydania Iwona Cieślak, Karina Zachara Projekt makiety oraz projekt okładki Tomasz Wolff Na okładce Pracownie PWSZ, fotografie Agnieszka Andrzejwska Skład Tomasz Wolff Korekta Aleksandra Bajger Druk Z.P. Offset-Kolor, tel. 62 764 97 61 3
Przed konferencją naukową O dylematach zrównoważonego rozwoju mówi dr inż. Janusz Pęcherz, prezydent Miasta Kalisza Fot. Katarzyna Madziała 4
Rozwój, równowaga, harmonia: dla kogo i po co? Zrównoważony rozwój jest pojęciem bardzo szerokim, a jednocześnie bardzo użytecznym, niezależnie od tego, co będziemy pod nim rozumieli. Oczywiście, pojęcie to zostało zdefiniowane, a najpełniej opisane w Agendzie 21, ale było to tak dawno, że nie zawsze pamiętamy, co było na początku i dla jakich celów powstało. W międzyczasie narosło wiele interpretacji, rozpraw i omówień, jednakże nie straciło ono nic ze swej użyteczności, bo zawiera w sobie imperatyw dbałości o różne aspekty rozwoju, postępu, w tym ten najważniejszy: rozwój gospodarczy, przemysłowy, urbanistyczny musi być zharmonizowany z innymi czynnikami środowiskowym i społecznym. Trudno dziś sobie wyobrazić kraj, region, miasto, które zostałyby zdominowane przez jakąś jedną gałąź gospodarczą (np. górnictwo czy hutnictwo) szkodliwą dla ekosystemu lub wyrządzającą szkody społeczne w postaci dyskryminacji jakiejś grupy. Zrównoważony rozwój stał się prawem krajowym i międzynarodowym, nie wszędzie rzecz jasna w praktyce, ale jako norma jest uznawany przez wszystkie niemal państwa czy związki państw. W tym miejscu możemy odetchnąć z ulgą i zagłębić się myślami i marzeniami w wizji życia bez stresów, w zgodzie z naturą, kulturą, w zdrowiu i szczęściu. Czy na pewno? Tak by było, gdyby nie Zagrożenia globalne Największymi przeciwnikami zrównoważonego rozwoju są: rywalizacja gospodarcza, konkurencja, maksymalizacja zysków przy jednoczesnym redukowaniu kosztów ad absurdum, no i oderwanie kapitału od środków produkcji. Powodują one to, że przyszłość społeczeństw staje się coraz bardziej nieprzewidywalna. Stan homeostazy, równowagi stał się iluzoryczny w sytuacji, gdy hegemonem został wolny kapitał, owe transgraniczne fundusze inwestycyjne, które nie mają zobowiązań społecznych i obywatelskich. Być może ten zrównoważony rozwój, najbardziej widoczny w postulacie zero growth, był od początku utopią. Bo zauważmy, że zaproponowany on został również krajom, w których ludzie żyją za jednego dolara dziennie i umierają z głodu. Oni nie słyszą i nie chcą słyszeć o dylematach rozwoju, oni tego rozwoju chcą za wszelką cenę, wierzą, że da im pracę, jedzenie i dach nad głową. Dlatego Kenia i Tanzania nie poświęcą pełnych żołądków swoich mieszkańców w imię zachowania nieskażonej afrykańskiej przyrody parków narodowych. Poświęcą raczej parki, o ile przestaną przynosić im dochody. To są realne dylematy ludzkości. Trzeba je widzieć, dostrzegać, sprzyjać ich rozwiązywaniu, należy mieć wrażliwość na los pracujących dzieci w Indiach czy Bangladeszu, widzieć tragedię Amazonii przez straszliwe spustoszenie, jakie jej niesie cywilizacja. Trzeba być wrażliwym, jednakże, przede wszystkim, trzeba widzieć to, co jest wokół nas, te zagrożenia i dylematy, jakich dotykamy codziennie, np. w naszych miastach. Na ratunek miastom Oto Unia dostrzegła, i słusznie, że dotychczasowy najbardziej dynamiczny, agresywny czynnik wzrostu gospodarczego i rozwoju społecznego Europy miasta stracił impet, przestał być kreatywny, pobudzający. Miasta europejskie, poza metropoliami, stały się same problemem, ciężarem, a i rywalizacja między nimi, początkowo obiecująca, coraz bardziej zaspokaja ambicje lokalnych liderów, nie przysparzając ani miejsc pracy, ani wartości dodanej, nie przyczyniając się do wzrostu gospodarczego i nie odpowiadając na potrzeby mieszkańców. Co więcej, miasta zaczęły generować zjawiska odrzucenia i wykluczenia społecznego, pojawiły się w nich obszary biedy i patologii. Można żyć w zgodzie z naturą, cywilizacja stworzyła po temu wszelkie warunki, ale czy można żyć w niezgodzie z innym człowiekiem, innymi ludźmi? Żyć w niezgodzie z historią i dorobkiem przeszłych pokoleń? W zrujnowanych dzielnicach, pozbawionych elementarnych więzi społecznych? Odpowiedź na te pytania może być tylko jedna: nie. Miasta europejskie są zbyt wielkim, monumentalnym dorobkiem cywilizacji i kultury, żeby zastąpić je nieokreślonymi, pozbawionymi tradycji i bardzo kosztownymi w utrzymaniu suburbiami, takimi ni to wsiami, ni to przedmieściami, rozległymi strukturami osadniczymi, które mimo wszelkich wysiłków właścicieli działek i nieruchomości nie zastąpią tkanki miejskiej. I są drogie, bardzo drogie w utrzymaniu. Z takiego ducha sprzeciwu wyrosła Karta Lipska na rzecz zrównoważonego rozwoju miast europejskich, przyjęta całkiem niedawno, bo w 2007 r. Można o niej powiedzieć, że jest jednym z najbardziej dojrzałych, przemyślanych i odpowiedzialnych dokumentów unijnych, który zawiera rozliczne remedia na bolączki naszych miast. Umieszczony w nim został zapis, że miasta Starego Kontynentu stanowią cenne i niezastąpione dobra gospodarcze, społeczne i kulturowe, a w planowaniu ich dalszego rozwoju należy uwzględniać wszystkie wymiary rozwoju zrównoważonego, tj. dobrobyt gospodarczy, równowagę społeczną i zdrowe środowisko, ale także inne: kulturę, opiekę zdrowotną, rekreację. Karta postuluje tworzenie zintegrowanej polityki miejskiej na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym. To jest warunek kluczowy i dobrze, że i w Polsce zaczyna się mówić coraz częściej i głośniej o polityce miejskiej, co więcej tworzyć jej podstawy. Ważne jest i to, że w nowym okresie programowania wydatków 2014 2020, przez stworzenie programu operacyjnego dla miast, wiele z dobrych zaleceń Karty Lipskiej będzie w Polsce przyjętych. Program Spójności pozostawił po sobie duży dorobek, program miejski może być tak samo skuteczny. Kiedy czytam założenia, diagnozy, tezy i postulaty Karty, przeżywam coś w rodzaju deja vu, jakbym to już kiedyś widział lub przeżył. Gdzie? W Kaliszu! Widzę nasz Kalisz Ostatnia dekada w życiu miasta jest swoistą ilustracją Karty. Proszę nie brać tego za wyraz megalomanii, tak w istocie pojmowaliśmy rozwój miasta. Równomiernie rozłożony przestrzennie i dziedzinowo. Jeśli czytamy w Karcie: Miasta są ośrodkami tworzenia i przekazywania dużych zasobów wiedzy. Należy więc podnosić jakość sieci edukacyjnych od przedszkoli do uniwersytetów, to jest to, wypisz wymaluj, nasz program modernizacji szkół, zapewnienia im wysokiego poziomu nauczania i nasz wkład materialny w rozwój szkolnictwa akademickiego. Budowa infrastruktury miejskiej na obszarach dawnych wsi włączonych do miasta to nic innego jak proces urbanizacji i scalania organizmu miejskiego. Zdrowe środowisko w naszym przypadku oznacza modernizację i rozbudowę systemu odprowadzania ścieków i wód deszczowych do oczyszczalni, a tym samym czystą rzekę. Wysłuchała Iwona Cieślak Katarzyna Madziała, ukończyła administrację w Poznaniu oraz fotografię w łódzkiej Filmówce dyplom pod kierunkiem dr hab. Wojciecha Prażmowskiego (2008). Zajmuje się fotografią kreacyjną, portretową, mody i reklamową. Brała udział w wielu wystawach m.in. Galerii Pilsner Urquell 2006. Nagradzana w wielu konkursach m.in. trzykrotne wyróżnienie honorowe w prestiżowym konkursie International Photography Awards w Nowym Jorku 2006, 2007, 2008 oraz wyróżnienie w konkursie Prix de la Photographie Paris, Paryż w 2009. 5
Z prof. zw. dr. inż. Janem Chajdą, rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w Kaliszu rozmawia Piotr Michalak W stronę akademii sprostania wymogom regionalnego rynku pracy. Tak więc oferta jest opracowana właśnie pod tym kątem. W tym celu powołana została też rada konsultacyjna, złożona z przedstawicieli wszystkich liczących się jednostek gospodarczych z Kalisza i okolic. Fot. Agnieszka Andrzejewska Kaliska uczelnia powstała przed trzynastoma laty. Jak wyglądały początki i na czym polega specyfika PWSZ w Kaliszu? PWSZ rozpoczęła działalność w 1999 r. Zaczynaliśmy od trzech specjalności: zarządzania biznesem, technologii maszyn i elektroenergetyki. Rozwój w zakresie po- szerzania oferty edukacyjnej PWSZ jest olbrzymi. Dziś mamy 14 kierunków kształcenia: 7 związanych z medycyną i sportem, 5 technicznych i 2 menedżerskie. Należy jednak pamiętać, że istotą kształcenia w wyższych szkołach zawodowych jest przede wszystkim przygotowanie młodzieży do Uczelnia przyciąga studentów i wykładowców nie tylko z regionu. Oczywiście, i jest ich coraz więcej. W tej chwili studiują u nas nie tylko osoby z Polski, ale i z zagranicy. Mamy studentów z Białorusi, Mongolii i krajów afrykańskich. To powoduje, że nasza szkoła zbliża się do świata, a studia są bardziej umiędzynarodowione. Z dumą powiem, że udaje nam się zatrudniać coraz większą liczbę profesorów z zagranicy. Są to cenieni w świecie znawcy: profesor, specjalista w dziedzinach technicznych z Francji, szef kliniki odnoszącej spektakularne sukcesy w leczeniu ozonoterapią z Rosji. W najbliższym czasie planujemy zatrudnić specjalistę w dziedzinie informatyki z Doliny Krzemowej w USA. To bardzo podnosi zainteresowanie naszą uczelnią wśród młodych ludzi. Pozyskiwanej kadrze staramy się stwarzać jak najlepsze warunki do pracy, rozwoju zawodowego i osiedlania się w Kaliszu i okolicach. Jednak, co zawsze podkreślam, PWSZ to przede wszystkim Kalisz. Z miastem i jego okolicami jesteśmy związani najbardziej, wzajemnie się wspieramy. Nasza uczelnia jest dla miasta szansą na realizację wizji Kalisza akademickiego. Tym bardziej, że to już uczelnia o olbrzymim prestiżu i mocnej pozycji... Staramy się być coraz lepsi poprzez rozwijanie mocnych stron i wykorzystywanie pojawiających się szans rozwoju. Robimy wszystko, aby warunki studiowania w kaliskiej uczelni były komfortowe. Ma to odzwierciedlenie nie tylko w opiniach naszych studentów i absolwentów, ale również w ogólnopolskich rankingach szkół wyższych. Od lat największe zainteresowanie i emocje nie tylko w środowisku akademickim, ale także wśród kandydatów na studia budzi ranking szkół wyższych Per- 6
spektyw i Rzeczpospolitej. Od pięciu lat zajmujemy w nim pierwsze miejsce. Kształcenie w kaliskiej PWSZ pozytywnie oceniły też Państwowa Komisja Akredytacyjna i Krajowa Rada Akredytacyjna Szkolnictwa Medycznego. Zgodzi się Pan ze stwierdzeniem, że wyróżnikiem kaliskiej PWSZ jest bogata oferta edukacyjna? Nasza oferta jest dostosowywana do realnych wymagań rynku. Tutaj mamy zdecydowaną przewagę nad wieloma, czasem bardzo starymi, znanymi i utytułowanymi uczelniami w Polsce. Dlatego właśnie pojawiły się w niej lub pojawią niebawem takie kierunki, jak np.: bardzo popularne bezpieczeństwo wewnętrzne, ciesząca się dużym zainteresowaniem organizacja produkcji filmowej i telewizyjnej, przyszłościowa mechatronika, czy makrokierunki, jak np. informatyka z ekonometrią. Podobnie sprawa wygląda, jeśli chodzi o kierunki medyczne zaoferujemy np. zdrowie publiczne, promocję zdrowia, dietetykę, czyli dziedziny, z których specjaliści są poszukiwani na rynku pracy. Przed dwoma laty otrzymaliśmy zgodę z ministerstwa na uruchomienie informatyki oraz budownictwa, przy czym chodzi tu o budownictwo pasywne, unikalne w polskich warunkach, a w ubiegłym roku ruszyło wychowanie fizyczne i kolejny kierunek magisterski pielęgniarstwo. Teraz oczekujemy na mechanikę i budowę maszyn również studia drugiego stopnia. To już prawie akademia. Chcemy zrealizować wizję Akademii Kaliskiej. Na obecnym etapie jest to główny nurt rozwoju. Oczywiście musimy spełnić wiele warunków; jeden z nich to funkcjonowanie co najmniej czterech wydziałów. Te już działają: Wydział Zarządzania, Wydział Politechniczny, Wydział Medyczny i Wydział Rehabilitacji i Sportu. Teraz jeden z nich musi uzyskać uprawnienia do nadawania stopnia doktora. Do tego potrzebni są samodzielni pracownicy naukowi, zatrudnieni na pierwszym etacie, o co cały czas zabiegamy. Są to warunki czysto formalne, bo pod względem jakości kształcenia, komfortu studiowania, bazy dydaktycznej, zaplecza laboratoryjnego czy innowacyjności wyprzedzamy niejedną istniejącą akademię. Kaliska PWSZ bardzo ściśle współpracuje z przedstawicielami różnych dziedzin gospodarki, nie tylko w postaci wspomnianej rady konsultacyjnej, ale w całym procesie kształcenia. Jak wygląda ta współpraca? Od początku założyliśmy, że chcemy maksymalnego odpolitycznienia uczelni, ale za to maksymalnego jej uprzemysłowienia, rozumianego jako kontakty z przedstawicielami gospodarki. Dotyczy to zarówno wspomnianej rady, ale też wykładów prowadzonych przez czynnych zawodowo specjalistów z różnych dziedzin i oczywiście praktyk studenckich. W tej ostatniej kwestii szczególnie ścisłą współpracę nawiązaliśmy z przedstawicielami przemysłu lotniczego. Oczywiście korzyść jest obopólna przemysł dostaje młodą, utalentowaną i przede wszystkim ukierunkowaną zawodowo kadrę, natomiast nasi studenci już podczas nauki mogą poznać zastosowania teorii, z którą zaznajamiają się na wykładach. Wielu z nich znajduje zatrudnienie już na szóstym, siódmym semestrze studiów właśnie w zakładach patronackich. Nasze ukierunkowanie na wiedzę praktyczną przejawia się też we współudziale uczelni w budowie klastrów: spożywczego, informatycznego i lotniczego oraz w planach utworzenia w ramach uczelni Centrum Dydaktycznego Badań Kół Zębatych jedynej takiej w Europie jednostki naukowo-badawczej działającej na potrzeby lotnictwa i nie tylko. Przed dwoma miesiącami środki na ten cel w kwocie 18 mln zł zostały nam zagwarantowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego. Uczelnia zmienia się również w zakresie infrastruktury. Czy na realizację kolejnych zadań są pozyskiwane środki zewnętrzne? Oczywiście. Powiem więcej bez nich realizacja naszych zamierzeń byłaby raczej niemożliwa. Od kilku lat następuje ciągła modernizacja bazy dydaktycznej. W 2008 r. pozyskaliśmy środki na realizację projektu kluczowego w ramach programu Infrastruktura szkolnictwa wyższego Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, który objął adaptację przekazanych przez miasto budynków powojskowych na potrzeby dydaktyczno-laboratoryjne i administracyjno-socjalne Wydziału Politechnicznego. Powstające Centrum Dydaktyczno-Sportowe przy ul. Poznańskiej kampus studencki składa się już z pięciu obiektów: Collegium Mechanicum, Collegium Oecologicum, Domu Gościnnego Wojaczek, pawilonu laboratoryjnego i pawilonu sportowego. Obiekty zawierają, między innymi, nowoczesne sale wykładowe i seminaryjne, laboratoria, pracownie i specjalistyczne warsztaty, bibliotekę, pomieszczenia socjalne i pokoje gościnne dla kilkudziesięciu osób. Pierwsze trzy zostały ukończone w 2010 roku. Całkowity koszt inwestycji zamknął się w kwocie 23,7 mln zł, z czego dofinansowanie unijne wyniosło 12,5 mln zł. Ponadto w ubiegłym roku władze miasta zrobiły uczelni prezent, uruchamiając nową linię autobusową S (studencką) łączącą komunikacyjnie obiekty dydaktyczne w różnych punktach miasta. Ale to nie koniec wielkich inwestycji. Oczywiście, że nie. Plan budowy kampusu zakłada kolejne. Między innymi budowę krytej pływalni, zadaszonych kortów tenisowych czy stadionu lekkoatletycznego. Wzorem uczelni akademickich, vis-a-vis zabytkowego gmachu rektoratu, powstanie nowoczesne centrum konferencyjno-wykładowe. Wszystko to zamierzamy zrealizować z dalszym wykorzystaniem funduszy unijnych. Dzięki tym inwestycjom i rozwojowi Kalisz staje się miastem akademickim, a nasza uczelnia liderem w zakresie inwestowania w szkolnictwo wyższe w Wielkopolsce. To już prawie akademia! Dziękuję za rozmowę. 7
PWSZ wczoraj i dziś Fot. Andrzej Kurzyński Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Kaliszu powstała 15 lipca 1999 roku, a już trzy miesiące później uczelnia zainaugurowała pierwszy w swych dziejach rok akademicki. Indeksy otrzymało 279 studentów. Pomysły utworzenia samodzielnej wyższej uczelni w Kaliszu sięgają jeszcze lat 50-tych ubiegłego stulecia. Marzenia nabrały realnych kształtów dopiero pod koniec lat 90- tych, a cały proces rozpoczął się w kręgach Kaliskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Bodźcem była ustawa o wyższych szkołach zawodowych przyjęta przez Sejm w 1997 roku. Dwa lata później, 8 lipca 1999 roku, premier Jerzy Buzek podpisał rozporządzenie w sprawie utworzenia Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Kaliszu, a Minister Edukacji Narodowej funkcję rektora powierzył prof. dr. hab. Czesławowi Glinkowskiemu, który pełnił ją do 2008 roku. Inicjatywa utworzenia kaliskiej PWSZ od początku znalazła szerokie grono zwolenników. Wśród ojców-założycieli kaliskiej Alma Mater znaleźli się między innymi: biskup kaliski Stanisław Napierała, ówczesne władze samorządowe na czele z prezydentami Kalisza Wojciechem Bachorem i Zbigniewem Włodarkiem oraz przewodniczącymi Rady Miejskiej Krzysztofem Walczakiem i Jerzym Rubińskim. Samorząd Kalisza argumentował, że miasto o takiej pozycji i potencjale kulturowym zasługuje na stworzenie ośrodka akademickiego. Dla setek absolwentów szkół średnich była to także szansa na studia bez konieczności wyjeżdżania do miast oddalonych często o setki kilometrów. Pierwsze lata były trudnym, pionierskim okresem zmagań o rozwój bazy materialnej, o dobre programy i jakość nauczania, o kadrę, o to, by ministerialna komisja akredytacyjna wydała certyfikaty jakości uczelni. Były to lata, w których docierała się kadra, organizacja pracy, a nade wszystko szły jedna za drugą inwestycje wspominał trzy lata temu podczas uroczystego jubileuszu 10-lecia kaliskiej PWSZ prezydent miasta Janusz Pęcherz, wcześniej wykładowca tejże uczelni. Samorząd Kalisza przekazał uczelni XIX- -wieczny budynek dawnej drukarni przy ulicy Nowy Świat, który stał się głównym gmachem PWSZ. Kolejne lata dla szkoły przebiegały pod znakiem potężnych inwestycji sięgających dziesiątek milionów złotych. W 2001 roku budynek przy Nowym Świecie odzyskał swój dawny blask, stając się jedną z wizytówek miasta. W 2002 roku PWSZ przejęła także od miasta tereny po zlikwidowanej jednostce wojskowej przy ulicy Poznańskiej. Zaadaptowane obiekty powojskowe w niczym nie przypominają dzisiaj dawnych, ponurych koszar. Powstał tutaj nowoczesny kampus studencki, na terenie 8
którego funkcjonują obiekty sportowe oraz naukowo-dydaktyczne. W 2009 roku otwarto Collegium Oecologicum wyposażone w 8 sal wykładowych, pracownie specjalistyczne i laboratoria, bibliotekę, aulę amfiteatralną na 320 miejsc i hol wystawienniczy. W 2010 roku oddano do użytku najnowszy obiekt dydaktyczny Collegium Mechanicum, które mieści się w dawnym wojskowym magazynie części lotniczych. Znajduje się w nim 10 sal wykładowych i seminaryjnych, 20 laboratoriów, pracowni i warsztatów specjalistycznych, pokoje profesorskie i pokoje wykładowców, pomieszczenia biurowe i socjalne, czytelnia z wypożyczalnią książek oraz klub studencki. Na terenie kampusu działa także dom gościnny,,wojaczek oraz pawilon laboratoryjny. W 2002 roku od koncernu Nestle PWSZ kupiła budynek przy ulicy Łódzkiej na potrzeby domu studenckiego. W tym samym roku wmurowano też akt erekcyjny pod budowę Collegium Novum przy ulicy Nowy Świat, które zostało oficjalnie otwarte w listopadzie 2004 roku. Inaugurację trzynastego już roku akademickiego PWSZ uczciła, między innymi, oddaniem kolejnej inwestycji, tak zwanych zimowych tarasów. To rozbudowana część gmachu PWSZ przy Nowym Świecie, gdzie znajduje się hol wystawienniczy oraz magazyn i ogród zimowy istniejącej już czytelni i wypożyczalni książek. Nowo powstała szkoła wyższa postawiła między innymi na rozwój kierunków inżynieryjnych, które wówczas nie były zbyt popularne wśród kandydatów na studia. Szybko okazało się jednak, że był to strzał w dziesiątkę. Obecnie to właśnie inżynierowie są najbardziej poszukiwani na rynku pracy. Szkoła szybko nawiązała współpracę z lokalnymi firmami, w których studenci mają możliwość nie tylko zdobywania niezbędnej praktyki, ale także po zakończeniu nauki często znajdują stałą pracę. Dzisiaj uczelnia współpracuje z ponad 150 firmami i instytucjami; podpisała także blisko 30 umów o współpracy z uczelniami partnerskimi, w tym dwadzieścia bilateralnych z uczelniami zagranicznymi, w ramach tak zwanego porozumienia bolońskiego, między innymi z Akademią Ekonomiczną im. D. A. Tsenova w Svishtov, Uniwersytetem Bioterra w Bukareszcie, Państwowym Instytutem Inżynieryjno-Ekonomicznym w Niżnym Nowogrodzie. Początkowo Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Kaliszu przyjęła strukturę instytutową, w ramach której funkcjonowały: Instytut Zarządzania, Instytut Politechniczny, Instytut Fizjoterapii i Ratownictwa Medycznego oraz Instytut Położnictwa i Pielęgniarstwa. Po dwunastu latach okazało się jednak, że dla dynamicznie rozwijającej się uczelni taka struktura jest niewystarczająca. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Fot. Agnierzka Andrzejewska prof. dr hab. Barbara Kudrycka zatwierdziła w 2010 roku nowy statut Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, w której w 2011 roku zostały utworzone cztery wydziały: Zarządzania, Politechniczny, Medyczny, Rehabilitacji i Sportu. W maju ubiegłego roku po raz pierwszy w dziejach kaliskiej PWSZ zostali również wybrani dziekani. I tak dziekanem Wydziału Zarządzania został doc. dr Jan Frąszczak, dziekanem Wydziału Politechnicznego doc. dr inż. Kazimierz Wojciech Pyć, dziekanem Wydziału Medycznego prof. dr hab. n. med. Witold Woźniak i dziekanem Wydziału Rehabilitacji i Sportu prof. dr hab. n. med. Gerard Straburzyński. Prodziekanami zostali: dr Beata Wenerska i dr inż. Zbyszko Szmaj (Wydział Zarządzania), dr inż. Jacek Roszkiewicz i mgr Sławomira Janiak (Wydział Politechniczny), lek. med. Wojciech Grzelak i mgr Violetta Koźlak (Wydział Medyczny), doc. dr Maria Jaruga i mgr Arkadiusz Janiak (Wydział Rehabilitacji i Sportu). W 2005 roku kaliska uczelnia doczekała się swojego patrona. Rozporządzaniem Ministra Edukacji i Sportu z 28 kwietnia 2005 roku został nim kaliszanin, asnykowiec Stanisław Wojciechowski, drugi prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Jednym z akcentów uroczystości było odsłonięcie popiersia patrona przed gmachem Collegium Novum. Oficjalne nadanie imienia Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej zbiegło się ze 140. rocznicą urodzin Stanisława Wojciechowskiego, a gościem specjalnym był prof. dr hab. inż. Maciej Grabski, wnuk wybitnego kaliszanina. 19 października 2006 roku pod patronatem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej swoją działalność zainaugurował kaliski Uniwersytet Trzeciego Wieku. Jego inicjatorką była nieżyjąca już Iwonka Urbanowska. Dwa lata później ruszył Uniwersytet Gimnazjalisty, a od października 2009 roku pod auspicjami PWSZ działa także Uniwersytet Licealisty. Z myślą o najmłodszych w 2010 roku uczelnia rozpoczęła projekt pod nazwą Politechnika Dziecięca, w ramach której życie akademickie poznają uczniowie szkół podstawowych. W 2012 roku mury PWSZ w Kaliszu opuścili pierwsi absolwenci z tytułem magistra. Byli oni studentami kierunku inżynieria środowiska o specjalności powietrze, woda i ścieki. W pierwszej, w historii kaliskiej uczelni, uroczystości wręczenia dyplomów magistra uczestniczyli rektorzy państwowych wyższych szkół zawodowych, którzy przybyli do Kalisza na XVII Zgromadzenie Plenarne Konferencji Rektorów Publicznych Szkół Zawodowych. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Kaliszu kształci obecnie 5 tysięcy studentów na 14 kierunkach i 29 specjalnościach. Jej mury opuściło już 10 tysięcy absolwentów. Kadra naukowa to niemal 400 pracowników naukowo-dydaktycznych, w tym prawie 100 samodzielnych z tytułem profesora lub stopniem naukowym doktora habilitowanego. Uczelnia posiada 10 własnych obiektów dydaktycznych, 115 tysięcy woluminów bibliotecznych, 26 milionów złotych pozyskanych ze środków unijnych i zero zaciągniętych kredytów. Z takim potencjałem PWSZ zmierza w kierunku kaliskiej akademii. Andrzej Kurzyński 9
Zasłużeni dla PWSZ PWSZ w Kaliszu to przede wszystkim ludzie, społeczność uczelniana. Także ci, których już nie ma wśród nas, a którzy tworzyli uczelnię, przez lata pracowali na jej sukces. Pozostają w naszej pamięci. Fot. Karina Zachara Prof. dr hab. Czesław Glinkowski (zm. 20 IX 2008 r.) Rektorem kaliskiej PWSZ został w 1999 roku decyzją Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W kolejnych latach powierzano mu tę funkcję jeszcze dwukrotnie. Pełnił ją do 31 sierpnia 2008 roku. Był też profesorem Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Z tą uczelnią związany był od początku swojej pracy zawodowej, czyli od 1967 roku. W 1975 roku uzyskał stopień doktora habilitowanego. Od 1977 roku pełnił funkcję kierownika katedry Ekonomiki Produkcji i koordynatora specjalności Przedsiębiorczość i Ekonomika Produkcji w AE. Do szczególnych osiągnięć Profesora należy zaliczyć zorganizowanie w 1992 roku międzynarodowego zespołu pracującego nad problemami transformacji rynkowej w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. W latach 1993-1999 organizował, a następnie kierował Ośrodkiem Studiów Zamiejscowych AE w Poznaniu z siedzibą w Kaliszu. Na początku były to studia licencjackie, a dzięki staraniom Profesora Glinkowskiego uruchomiono w Kaliszu również studia magisterskie. W 1998 roku władze Kalisza zaproponowały Profesorowi kandydowanie z ich poparciem na stanowisko rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej. Od tamtego momentu uczestniczył on w procesie tworzenia, a następnie uruchomienia pierwszej samodzielnej uczelni w mieście. Od lipca 1999 roku był jej profesorem i rektorem. Kierując uczelnią, przyczynił się do jej dynamicznego rozwoju. Zawsze zwracał uwagę na jakość kształcenia, dobór wykwalifikowanej kadry oraz rozwój bazy dydaktycznej. W trakcie jego kadencji kaliska PWSZ czterokrotnie zajmowała pierwsze miejsce w ogólnopolskim rankingu szkół wyższych. Profesor, ciesząc się z tych osiągnięć, zawsze powtarzał, że rankingi są ważne, ale najważniejsi są studenci. To właśnie z myślą o nich dbał o rozwój zaplecza dydaktycznego oraz uruchamianie nowych kierunków i specjalności. Profesor Czesław Glinkowski w roku 2005 otrzymał zaszczytny tytuł Zasłużony dla Miasta Kalisza, a wcześniej Złoty Krzyż Zasługi. Prof. zw. dr hab. n. med. Tadeusz Pisarski (zm. 22 III 2010 r.) Studia medyczne ukończył na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Poznaniu. Po nich związał się zawodowo z uczelnią, podejmując pracę w Pierwszej Katedrze i Klinice Położnictwa i Chorób Kobiecych, przemianowanej później na Instytut Ginekologii i Położnictwa. Tam przeszedł kolejne szczeble zawodowe. Był wybitnym ginekologiem i położnikiem. W latach 1989-1991 pełnił funkcję prezesa Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Fot. Archiwum PWSZ Ponadto w różnych latach sprawował szereg innych funkcji, m.in. dyrektora Instytutu Ginekologii i Położnictwa Akademii Medycznej w Poznaniu, prezesa Fundacji Polsko-Niemieckiej Edukacja w położnictwie i ginekologii, członka Rady Naukowej Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie, członka Komisji Patofizjologii Płodu i Rozrodu Człowieka Polskiej Akademii Nauk, a także redaktora naczelnego Ginekologii praktycznej. W roku 2002 związał się z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Kaliszu. Niemalże od początku uczestniczył w procesie tworzenia uczelni, organizując jej medyczny profil kształcenia zarówno jako nauczyciel akademicki, jak i członek Senatu. Ówczesny 10
Fot. Archiwum PWSZ rektor PWSZ w Kaliszu, śp. profesor Czesław Glinkowski, powierzył mu funkcję dyrektora Instytutu Położnictwa i Pielęgniarstwa. Pełnił ją aż do śmierci, a instytut pod jego skrzydłami rozwijał się i umacniał, by w końcu stać się znaczącym ośrodkiem kształcenia pielęgniarek i położnych na potrzeby nie tylko polskiej służby zdrowia. Praca naukowa i organizacyjna nigdy nie zdołały oderwać go od szpitalnych łóżek. Był lekarzem-społecznikiem, do końca oddanym służbie zdrowia i swoim pacjentkom. W 2011 roku został pośmiertnie wyróżniony tytułem Honorowy Obywatel Miasta Kalisza. Prof. dr hab. inż. Janusz Kutzner (zm. 19 I 2010 r.) W 1958 roku ukończył studia z zakresu elektrotechniki przemysłowej na Wydziale Elektrycznym Politechniki Poznańskiej, gdzie pracował też jako zastępca asystenta. Stopień naukowy doktora uzyskał w roku 1968, a doktora habilitowanego w 1994. Trzy lata później Senat mianował go profesorem nadzwyczajnym Politechniki Poznańskiej. W roku 1999 związał się z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Kaliszu. Od początku uczestniczył w procesie tworzenia uczelni, organizując jej techniczny profil kształcenia zarówno jako nauczyciel akademicki, jak i członek Senatu. Ówczesny rektor PWSZ w Kaliszu, śp. profesor Czesław Glinkowski, powierzył mu funkcję dyrektora Instytutu Elektroenergetyki, przekształconego później w Instytut Politechniczny. Pełnił ją aż do śmierci, a instytut pod jego skrzydłami stał się z czasem znaczącym w kraju ośrodkiem kształcenia inżynierów. Opr. Piotr Michalak Z Kazimierzem Matusiakiem, kanclerzem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w Kaliszu rozmawia Piotr Michalak Kalisz widzę akademicki Akademia im. Prezydenta Stanisława Wojciechowskiego w Kaliszu nazwa ta coraz częściej pojawia się we wszelkiego rodzaju opracowaniach dotyczących kaliskiego szkolnictwa wyższego Mówiąc o akademii, powracam myślami do roku 1996, kiedy to pod egidą Kaliskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk powstał roboczy dokument zatytułowany Koncepcja rozwoju szkolnictwa wyższego w Kaliszu. Podkreślam tu słowo roboczy, bo do dziś widnieje na nim dopisek projekt. Można by rzec, że w tej fazie dokument pozostaje nadal otwarty, bo przecież wciąż budujemy akademicki Kalisz. Jakie były początki? W roku 1996 pracowaliśmy pod przewodnictwem dr. hab. Krzysztofa Walczaka. W skład zespołu redakcyjnego z ramienia Kaliskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk weszli: prof. dr hab. Dzierżymir Jankowski, dr inż. Mieczysław Woźniak oraz ja wtedy dyrektor administracyjny istniejącego już w tym czasie w Kaliszu Instytutu Pedagogiczno-Artystycznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Założenia naszego programu opracował Krzysztof Walczak. Mnie powierzono część analizy stanu ówczesnego środowiska akademickiego: Instytutu Pedagogiczno- -Artystycznego UAM, Nauczycielskiego Kolegium Języków Obcych oraz Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego. Dodam, że poza tymi trzema jednostkami analizie poddałem stan kadry naukowej poza zorganizowanym środowiskiem akademickim. O ile nie dziwiła spora liczba naukowców zatrudnionych w punktach konsultacyjnych i filiach szkół wyższych, o tyle wyniki ostatniej części były zaskakujące. Okazało się bowiem, że w ówczesnym województwie kaliskim, w różnych gałęziach gospodarki pracuje aż 64 doktorów. Biorąc pod uwagę ten stan, zaczęliśmy szukać alternatywnych dróg organizacji struktury szkół wyższych. Jedną z nich było utworzenie w Kaliszu samodzielnej państwowej wyższej uczelni. Czyli dzisiejszej PWSZ. W jaki sposób doszło do jej powstania? Rozważaliśmy dwie możliwości: wystąpienie z wnioskiem do Ministra Edukacji Narodowej o powołanie w Kaliszu samodzielnej państwowej szkoły wyższej o charakterze akademickim, co uznawaliśmy wtedy za działanie nieracjonalne i pozbawione jakichkolwiek szans realizacji lub też zorganizowanie w Kaliszu wyższej szkoły zawodowej. Ta druga koncepcja miała swoje uzasadnienie w projektowanej ustawie o wyższym szkolnictwie zawodowym, stąd też postanowiliśmy ją rozwijać niezależnie od postępu prac parlamentarnych nad wyżej wymienioną ustawą. Jak wyglądała ówczesna wizja kaliskiej PWSZ? Początkowo samodzielna uczelnia miała powstać w oparciu o istniejącą w mieście strukturę szkolnictwa wyższego, na którą składała się filia Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza oraz punkty konsultacyjne Akademii Ekonomicznej w Poznaniu i Politechniki Poznańskiej. Im dalej jednak posuwaliśmy się w określaniu specyfiki kształcenia projektowanej uczelni, tym bardziej utwierdzaliśmy się w przekonaniu, że powinna ona być budowana od podstaw. Projekt zakładał trzy profile kształcenia: ekonomiczny, rolniczy i techniczny, a proces dydaktyczny miał przebiegać pod opieką trzech uczelni patronackich: Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, Akademii Rolniczej w Poznaniu i Politechniki Łódzkiej. Przedmiotowy dokument z 1996 roku uwzględniał wszystkie potrzeby pro- 11