REDAKCJA. Miłej lektury. Sławomir Wontrucki. Dyrektor Zarządzający LeasePlan Fleet Management (Polska)

ReLease

REDAKCJA Drodzy Czytelnicy, Sławomir Wontrucki Dyrektor Zarządzający LeasePlan Fleet Management (Polska) W Waszych rękach znajduje się czwarty już numer magazynu ReLease. Niedługo minie rok od czasu, kiedy przekazaliśmy Wam pierwsze wydanie. W każdym kolejnym numerze staramy się przybliżać najbardziej istotne wydarzenia z branży zewnętrznego zarządzania flotami samochodowymi, prezentujemy ciekawe miejsca w Polsce i na świecie, przedstawiamy nowinki ze świata elektroniki oraz poświęcamy się naszej wspólnej pasji, czyli motoryzacji. Branża Car Fleet Management rozwija się w Polsce w bardzo dynamicznym tempie. Wprost proporcjonalnie do jej ewolucji rosną także wymagania rynku i Klientów, dlatego też wychodząc im naprzeciw proponujemy coraz to nowe rozwiązania. W tym numerze prezentujemy Wam m.in. własne ubezpieczenie dla pojazdów flotowych Euro Insurances, oferowane Klientom przez firmę CFM, które jest innowacyjnym i pierwszym tego typu rozwiązaniem w Polsce. Od niedawna firmy korzystające z usług LeasePlan mają możliwość ubezpieczania swoich flot bezpośrednio u nas. Nasze doświadczenia oraz analizy rynkowe już od dawna wskazywały na potrzebę wprowadzenia w Polsce takiej usługi. Zatem teraz możemy już zaoferować naszym Klientom nie tylko pełen zakres usług zarządzania flotą samochodową, ale również wysokiej jakości ubezpieczenia, odpowiednio dostosowane do ich potrzeb. Podejmowany przez nas w poprzednim wydaniu ReLease temat ekologicznych flot znalazł uznanie w środowisku branżowym. Teraz możemy już zaprezentować Wam nową usługę, mającą na celu zniwelowanie zatrucia środowiska powodowanego przez firmowe auta. Zapraszamy do lektury na temat GreenPlan, a przekonacie się, że ekologiczne floty to rozwiązanie nie tylko zapewniające troskę o środowisko, ale i relatywnie tanie. Fanom samochodów, a w szczególności konkretnej ich grupie miłośnikom szybkiej jazdy oraz silnych wrażeń, proponujemy wywiad z Tomaszem Pirowskim. Chiptuning to dla niego nie tylko praca, ale i pasja. Pewnie między innymi dlatego jest on określany mistrzem na światową skalę w dziedzinie tuningu elektronicznego. Jak się okazuje, zima jest doskonałą porą do uprawiania sportów ekstremalnych. Czy słyszeliście kiedykolwiek o połączeniu jazdy na nartach lub snowboardzie z lataniem przy użyciu latawca? Na tym mniej więcej polega nowa dyscyplina sportowa snowkite. Więcej dowiecie się w naszym nowym wydaniu ReLease. Następny ReLease trafi do Was w nowym roku, dlatego też już teraz składamy wszystkim Czytelnikom i Sympatykom naszego magazynu najserdeczniejsze życzenia z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia oraz samych sukcesów i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku 2007. Miłej lektury. 1

spis treści 1 Słowo wstępne 10 11 3 5 Pierwsze własne ubezpieczenie firmy CFM na polskim rynku 6 7 W drodze ku zrównoważonemu rozwojowi 8 9 Ekologiczny radiowóz 10 11 LeasePlan wspiera akcję Święto Drzewa 12 13 Nie możemy sobie pozwolić na stracony czas! 14 15 Pozytywne wariactwo 16 17 16 17 Lekkie samochody terenowe 18 19 Poznajmy się 20 23 Powitanie z Afryką 24 25 Wierchomla 26 27 Adrenalina za miastem 28 29 Mobilność i nowe rozwiązania 20 23 30 31 40. Rajd Żubrów 32 Świąteczny przepis na smażonego sandacza marynowanego w jałowcu MAGAZYN RELEASE wydawany jest na zlecenie 30 31 LeasePlan Fleet Management (Polska) Sp. z o.o. 02 672 Warszawa, ul. Domaniewska 52 Redakcja i skład MULTIMAC Ewa Tarczoń pl. Trzech Krzyży 16 00-499 Warszawa Projekt i przygotowanie do druku Dominik Stola 2

REZULTAT Pierwsze własne ubezpieczenie firmy CFM na polskim rynku Na polskim rynku CFM pojawiła się pierwsza oferta ubezpieczenia komunikacyjnego świadczonego przez firmę zarządzającą flotami Grupę LeasePlan. Zwiększony zakres ochrony pojazdów, stała stawka w całym okresie ubezpieczenia, szybsza likwidacja szkód oraz mniej formalności to główne cechy odróżniające tę usługę od innych ofert ubezpieczeniowych dostępnych obecnie na polskim rynku. Zalety te, w połączeniu z ceną porównywalną do ubezpieczeń innych firm powodują, że usługa ta wprowadza nowe standardy na polskim rynku Car Fleet Management. Samochody, zarówno prywatne, jak i firmowe, muszą być z mocy prawa ubezpieczone od odpowiedzialności cywilnej (ubezpieczenie OC). Ubezpieczenie Auto Casco (AC) nie jest obowiązkowe, jednakże w razie jego braku, firma nie może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu kosztów napraw w przypadku szkód, czy też wartości auta w przypadku kradzieży. Ubezpieczenie AC to również korzyści dla przedsiębiorcy. Auto służbowe może mieć bowiem kolizję drogową, która spowoduje konieczność poniesienia kosztów związanych z naprawami. Może także zostać skradzione lub zniszczone. Przedsiębiorca nigdy nie ma pewności, czy do straty dojdzie, a jeśli tak, to jakie rozmiary może ona osiągnąć. W przypadku ubezpieczenia AC niepewność straty zostaje zamieniona na pewność składki. Ubezpieczenie stworzone od podstaw z myślą o flotach Ubezpieczenia komunikacyjne pojazdów są jednym z głównych czynników warunkujących stabilność kosztów 3

funkcjonowania flot firmowych, a co za tym idzie, mającym znaczny wpływ na działalność operacyjną firm. Działający na polskim rynku ubezpieczyciele, świadcząc usługi związane z ubezpieczeniami komunikacyjnymi, w większości przypadków oferują flotom samochodów firmowych ogólne warunki ubezpieczeń (OWU), które przeznaczone są dla klientów indywidualnych. Warunki te są następnie adaptowane na potrzeby flot poprzez zapisy zawarte w umowach ubezpieczenia. Zmiany te są jednak na tyle niewielkie, że nie uwzględniają w sposób wystarczający specyfiki i potrzeb charakterystycznych dla ubezpieczania flot. LeasePlan Fleet Management (Polska), opierając się na szczegółowej analizie rynku oraz doświadczeniach korporacyjnych Grupy, wzbogacił swoją ofertę o własne ubezpieczenia dla swoich klientów. Standardem na polskim rynku jest uwzględnienie udziału własnego tylko w przypadku szkód w autach z floty danej firmy, ale już nie w samochodach zastępczych w ramach pakietu ubezpieczeniowego. W momencie, gdy firma zawiera polisę ubezpieczeniową z udziałem własnym np. 1000 zł, może zostać obciążona udziałem własnym w wysokości nawet kilku tysięcy złotych w przypadku szkody w samochodzie zastępczym. Tymczasem usługa oferowana przez LeasePlan zapewnia także ubezpieczenie pojazdu zastępczego, pokrywając różnicę pomiędzy udziałem własnym na polisie firmy dostarczającej samochód zastępczy a udziałem własnym w umowie flotowej zawartej w Euro Insurances. Dzięki temu firma nigdy nie będzie zaskoczona udziałem własnym w innej wysokości, niż ustalona w umowie ubezpieczenia floty. Głównym powodem wprowadzenia własnej usługi ubezpieczeniowej było zapewnienie naszym klientom ochrony szerszej, niż ma to miejsce w przypadku innych, dostępnych obecnie na rynku krajowym produktów ubezpieczeń flotowych wyjaśnia Ernie Greszta, Insurance Manager w LeasePlan Fleet Management (Polska). Oferowana przez nas usługa była od podstaw tworzona z myślą o klientach flotowych. Dzięki temu jest ona w pełni dostosowana do potrzeb związanych z ubezpieczaniem flot aut służbowych. Ubezpieczenie oferowane przez polski oddział LeasePlan jest świadczone przez zakład ubezpieczeń Euro Insurances, który jest podmiotem należącym w 100 procentach do LeasePlan Corporation N.V. i specjalizującym się w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Firma obejmuje ochroną ponad 200 tysięcy samochodów w Europie. Euro Insurances rozpoczęło swoją działalność w Dublinie w 1994 r. i prowadzi ją w oparciu o zasadę swobody świadczenia usług w krajach Unii Europejskiej. Polski oddział LeasePlan działa w naszym kraju jako agent ubezpieczeniowy Euro Insurances. Ponadto Euro Insurances nie dokona potrącenia z odszkodowania, jeżeli użytkownik nie zgłosił tzw. szkody poważnej na policję, a w przypadku wcześniejszej rezygnacji z ochrony, składka zostanie zrefundowana za każdy niewykorzystany miesiąc bez względu na to, czy pojazd miał w trakcie roku polisowego jakiekolwiek szkody komunikacyjne (standardowo na rynku polskim nie przysługuje zwrot składki po tym jak wystąpiła szkoda komunikacyjna na pojeździe). Usługa ubezpieczeniowa oferowana przez LeasePlan gwarantuje również pełne odszkodowanie w wysokości wartości księgowej pojazdu, niezależnie od jego aktualnej wartości rynkowej w dniu zdarzenia szkody. Zapewnia to brak ewentualnych niedopłat lub nadpłat w wysokości odszkodowania. Szybkie i kompleksowe procedury Ważną cechą wyróżniającą ofertę LeasePlan jest również sposób przeprowadzenia procesu likwidacji szkody oraz wsparcia dla użytkowników pojazdów w tym zakresie. Szeroki zakres ochrony Wprowadzenie do oferty polskiej spółki LeasePlan ubezpieczenia komunikacyjnego ma na celu przede wszystkim zapewnienie klientom firmy lepszej, bardziej kompleksowej i dostosowanej w większym stopniu do potrzeb flot ochrony ubezpieczeniowej. Usługa posiada szereg elementów, których nie oferują inni ubezpieczyciele działający na polskim rynku, przy jednoczesnym zachowaniu zbliżonej do nich ceny. W przypadku tej oferty występuje przede wszystkim znacznie mniej wyłączeń, niż ma to miejsce w innych dostępnych na rynku ubezpieczeniach. Porównując usługę Euro Insurances z podobnymi ofertami firm działających na polskim rynku, można stwierdzić, że jest to jedyne ubezpieczenie Casco na rynku, które nie ogranicza wypłaty odszkodowania przy kradzieży auta w przypadku braku pojedynczego kluczyka lub kompletu kluczyków mówi Ernie Greszta, Insurance Manager w LeasePlan. Różnic jest jednak zdecydowanie więcej. Także szkody wynikające z wad produkcyjnych pojazdu nie będą podstawą do odmowy wypłaty odszkodowania. Ponadto, wśród ubezpieczycieli na polskim rynku jedynie Euro Insurances ma w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia zapis o stosowaniu kulancji*. Jedynie usługa LeasePlan zapewnia naprawdę szybką likwidację szkód twierdzi Ernie Greszta z LeasePlan. 70% szkód jest likwidowane wyłącznie za pośrednictwem telefonu i Internetu przez dział techniczny LeasePlan, co w stosunku do standardowych procedur znacznie przyśpiesza cały proces i obniża koszty wynajmu samochodów zastępczych. Pozostałe 30% szkód, czyli szkody poważne, są likwidowane przez działającą na zlecenie Euro Insurances firmę Pol-Assistance. Firma ta zapewnia, poza likwidacją szkód, jednocześnie usługę assistance oraz postępowania regresowe w przypadku szkód, w którym możliwy jest regres z OC sprawcy. Dzięki zintegrowaniu usługi ubezpieczenia w całość zakresu usług świadczonych przez LeasePlan, użytkownik pojazdu może wykonując zaledwie jeden telefon, zgłosić szkodę, dowiedzieć się, jakie działania powinien podjąć (np. zgłoszenie na policję), zaaranżować usługę assistance oraz samochód zastępczy. Konsultanci przyjmujący te zgłoszenia są więc dla użytkownika auta czymś więcej niż tylko osobami przyjmującymi dokumenty, gdyż niosą oni pomoc we wszelkich aspektach związanych ze szkodą. Konkurencyjne stawki Większość towarzystw ubezpieczeniowych na polskim rynku różnicuje wysokość płaconej składki od wieku pojazdu, np. w pier- 4 * Wypłata przez ubezpieczyciela świadczenia ubezpieczeniowego w sytuacji, gdy nie ma on pewności, co do zaistnienia odpowiedzialności za szkodę. Wypłata kulancyjna dokonywana jest dla uniknięcia kosztów procesu sądowego oraz strat wizerunkowych związanych z odmową wypłaty świadczenia.

wszym roku płaci się od 100% wartości zakupu, w drugim od 80%, w trzecim od 60%, itd. Przy takim modelu, w przypadku aut objętych umowami leasingu, co roku konieczna jest zmiana wysokości miesięcznej stawki (składka jest opłacana w ramach miesięcznych opłat serwisowych za pojazd). Ważną zaletą usługi ubezpieczeniowej LeasePlan jest stała wysokość składki w całym okresie trwania umowy flotowej z klientem wyjaśnia Ernie Greszta z LeasePlan. Jest ona wyliczana jako średnia w całym okresie ochrony pojazdów, równemu okresowi leasingu pojazdu. Ambitne plany Euro Insurances ma zamiar ubezpieczać w Polsce ok. 80% pojazdów w zarządzanych przez LeasePlan flotach. Chodzi tu nie tylko o auta finansowane przez LeasePlan wraz z usługą serwisową, ale i takie, które są przez firmę wyłącznie zarządzane i pozostają własnością innych podmiotów. Ta druga kategoria pojazdów (wyłącznie w zarządzaniu) odnosi się przede wszystkim do własnych flot firm, korzystających z usługi zarządzania LeasePlanu. Pozostałe 20% pojazdów pozostających pod opieką firmy będzie korzystało z ubezpieczeń innych towarzystw. Mamy świadomość, że część naszych klientów będzie korzystała z ubezpieczenia innych firm wyjaśnia Ernie Greszta, Insurance Manager w LeasePlan. Może to być spowodowane preferencjami naszych partnerów do pozostania z aktualnym ubezpieczycielem, ze względu na dotychczas zbudowane relacje czy też różnego rodzaju powiązania biznesowe. Usługa ubezpieczeniowa nie będzie w najbliższej przyszłości oferowana w Polsce prywatnym konsumentom, ale rozwiązanie takie zostało ostatnio wprowadzone przez Euro Insurances w Hiszpanii. Własne ubezpieczenie komunikacyjne firmy CFM to innowacyjne rozwiązanie na polskim rynku zewnętrznego zarządzania flotami. LeasePlan Fleet Management (Polska) jest pierwszą w Polsce firmą, która zaoferowała taką możliwość swoim klientom, ustanawiając tym samym nowy standard usługi na krajowym rynku CFM. Własne ubezpieczenia są poza Polską oferowane przez LeasePlan jeszcze w innych krajach Unii Europejskiej. W najbliższym czasie zostaną one wprowadzone na rynku węgierskim, czeskim oraz słowackim. We wszystkich tych krajach LeasePlan jest pierwszą i jedyną firmą CFM oferującą tego typu usługę. Rozwiązanie to pozwala jeszcze bardziej zwiększyć kompleksowość usługi CFM, zapewniając przy tym wyższe standardy ubezpieczenia komunikacyjnego za cenę zbliżoną do mniej rozbudowanych ofert rynkowych. Szybka likwidacja szkód, zwiększony zakres ochrony pojazdów oraz zmniejszony zakres formalności, to główne cechy nowej usługi, które pozwalają klientom korzystającym z zewnętrznego zarządzania flotą przez firmę LeasePlan w jeszcze większym stopniu skupić się na swojej podstawowej działalności biznesowej. 5

REZULTAT W drodze ku zrównoważonemu rozwojowi GreenPlan pierwsza na polskim rynku usługa ekologiczna w CFM LeasePlan nawiązał współpracę z organizacją ekologiczną Klub Gaja, wraz z którą wprowadza nową usługę ekologiczną GreenPlan dla flot samochodów służbowych. Oferta opiera się na idei zrównoważonego rozwoju. GreenPlan pozwala użytkownikom pojazdów zarządzanych przez LeasePlan rekompensować negatywne skutki oddziaływania floty na środowisko naturalne. Ekologia to obszar, który coraz częściej determinuje sposób funkcjonowania współczesnych firm. Rośnie liczba korporacji, które dostrzegają fakt, że inwestowanie zasobów w celu budowania pozytywnych relacji z organizacjami ekologicznymi oraz tworzenie przyjaznego środowisku wizerunku się opłaca i przynosi wymierne efekty. Wszystkie organizacje, których ubocznym skutkiem prowadzenia podstawowej działalności jest zanieczyszczenie środowiska, powinny rekompensować swój negatywny wpływ na przyrodę. Wówczas nie doświadczylibyśmy, lub przynajmniej zredukowalibyśmy w znacznym stopniu, takie zjawiska jak: efekt cieplarniany, kwaśne deszcze czy zanieczyszczenie gleby. 6

Do absorpcji dwutlenku węgla wygenerowanego w ciągu roku tylko przez jedno auto potrzeba około 7 drzew rosnących przez 100 lat. Mając to na uwadze, LeasePlan opracował koncepcję pozwalającą eksploatować pojazdy i jednocześnie rekompensować ich użytkowanie. Decydując się na usługę GreenPlan, klienci LeasePlan mogą zrównoważyć emisję dwutlenku węgla (CO2) własnej floty poprzez finansowanie sadzenia i utrzymania drzew. Idea polega na tym, że klient utrzymuje dokładnie tyle drzew, ile jest w stanie całkowicie zniwelować negatywne skutki emisji zanieczyszczeń posiadanych przez niego pojazdów. Koszty usługi zależą od specyfikacji floty (rodzaju użytkowanych pojazdów oraz realizowanych przebiegów), jak również od właściwości obszaru leśnego, na którym drzewa są sadzone (rodzaj drzew i lokalizacja). Prosta kalkulacja dowodzi, że koszty te są znikome w stosunku do efektów, jakie mogą przynieść. Dla przykładu, koszt redukcji zanieczyszczenia środowiska dla auta klasy kompakt z silnikiem benzynowym, które pokonuje około 20 000 kilometrów rocznie wyniesie zaledwie 7 zł miesięcznie. Wprowadzenie nowej usługi jest możliwe dzięki szerokiemu zaangażowaniu w akcję kilku podmiotów mających ten sam cel: dbałość o środowisko. LeasePlan będzie odpowiedzialny za wyliczenie emisji CO2 dla flot klientów, których dokona na podstawie posiadanych danych na temat pojazdów oraz ich rocznych przebiegów. Lasy Państwowe udostępniają tereny (tereny własne w Beskidzie Małym oraz Śląsku Cieszyńskim) i są odpowiedzialne za zalesienie, dobór odpowiedniego drzewostanu oraz utrzymanie lasu. Za koordynację całości akcji odpowiedzialna jest organizacja Klub Gaja. Korporacje coraz częściej zaczynają dostrzegać, że nasze działanie ma nie tylko głębsze podłoże ideologiczne, ale rzeczywiście służy wspólnemu dobru wszystkich twierdzi Jacek Bożek, prezes Klubu Gaja. Cieszymy się z podjętego partnerstwa z firmą LeasePlan. Wierzymy, że nasza współpraca wpłynie pozytywnie na wizerunek obu firm, a dzięki podjętej akcji stymulować będziemy cenną debatę na temat zrównoważonego rozwoju. Zdając sobie sprawę, że samochody emitują pewne ilości szkodliwych substancji, czujemy się odpowiedzialni za propagowanie rozwiązań mających na celu znaczną redukcję zanieczyszczeń mówi Sławomir Wontrucki, Dyrektor Zarządzający LeasePlan Fleet Management (Polska) Liczymy, że w akcję włączy się wielu naszych klientów, a wprowadzenie usługi GreenPlan zapoczątkuje nowy rozdział w debacie na temat ekologii we flotach. Pierwotna koncepcja zrównoważonego rozwoju wywodzi się właśnie z leśnictwa. Została stworzona przez Hansa Carla von Carlowitza. Opisuje ona taki sposób gospodarowania lasem, że wycina się tylko tyle drzew, ile może w to miejsce urosnąć nowych, tak by las nigdy nie został zlikwidowany i mógł się stale regenerować. Wkrótce koncepcja ta została zaadaptowana na wiele różnych gruntów i obszarów, między innymi ekonomiczny oraz społeczny.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY Ekologiczny radiowóz Międzynarodowe organizacje ekologiczne biją na alarm i jednogłośnie domagają się ograniczenia zanieczyszczania środowiska naturalnego poprzez zmniejszenie emisji szkodliwych substancji i gazów. Efekt cieplarniany, spowodowany zanieczyszczeniem atmosfery, może przynieść całej naszej planecie nieodwracalne, katastrofalne skutki. Troska o nasze środowisko naturalne powoduje, że przy wyborze paliwa, obok argumentów ekonomicznych, ogromne znaczenie mają względy ekologiczne. Spośród trzech powszechnie używanych paliw pierwotnych (kopalnych) węgla, oleju opałowego i gazu ziemnego, najbardziej przyjaznym dla środowiska, w którym żyjemy jest właśnie gaz ziemny. Porównanie emisji tlenków azotu i węgla oraz dwutlenku węgla. 8

W jego skład wchodzą prawie wyłącznie metan i obojętny azot, a nie występują w nim siarka oraz metale ciężkie, np. kobalt, ołów, rtęć. Dzięki temu w procesie spalania nie tworzą się pyły, dwutlenek siarki i nie powstają stałe odpady spalania, jak popiół, żużel czy sadza. W porównaniu z węglem i olejem opałowym spalany gaz ziemny emituje znacznie mniej tlenków azotu, jak również tlenku i dwutlenku węgla, powodującego groźny dla klimatu Ziemi tzw. efekt cieplarniany. Dlatego coraz powszechniejsza staje się świadomość, że spośród paliw naturalnych używanych w gospodarce, gaz ziemny jest najczystszym nośnikiem energii. Za coraz powszechniejszym stosowaniem gazu ziemnego przemawiają także i inne czynniki wydobywanie, magazynowanie i transport gazu ziemnego odbywa się w warunkach bardziej przyjaznych dla środowiska, niż w przypadku innych paliw. Tak więc, powszechne stosowanie gazu ziemnego z pewnością jest jednym ze sposobów ochrony środowiska naturalnego. Rynek motoryzacyjny również nie pozostaje obojętny na ekologiczne działania, a firmy gazownicze prowadzą nagłośnione akcje edukacyjne propagujące montaż instalacji gazowych w samochodach. Pod koniec maja br. instalacja CNG (sprężony gaz ziemny) została zamontowana w pierwszym radiowozie marki Skoda Octavia. Prognozowany rozwój gospodarczy Polski i rysujący się deficyt paliw pierwotnych oraz względy ekologiczne wymagają zmiany struktury zużycia energii pierwotnej i pociągają za sobą znaczny wzrost zapotrzebowania na gaz w gospodarce narodowej. Spełnienie wszystkich zobowiązań ekologicznych, podjętych w ramach ONZ oraz wynikających z procesów integracyjnych z Unią Europejską, wymaga nie tylko wielkich nakładów finansowych, ale również wysiłków edukacyjnych, organizacyjnych jak i legislacyjnych. Proces ten na pewno będzie trwał długo, ale wzrastająca ekologiczna świadomość społeczeństwa jako czynnika stymulującego pozwala na optymizm.

REZULTAT LeasePlan wspiera akcję Święto Drzewa Od 2003 roku organizowana jest ogólnopolska i międzynarodowa akcja Święto Drzewa. Co roku 10 października w Polsce oraz w wielu innych krajach na świecie sadzone są drzewa oraz prowadzona jest kampania edukacji ekologicznej. LeasePlan Fleet Management (Polska) był partnerem tegorocznej edycji programu w naszym kraju. Organizatorem programu jest Klub Gaja. Święto Drzewa to akcja sadzenia drzew oraz towarzysząca jej edukacja ekologiczna społeczeństwa. Kampania opiera się na lokalnej aktywności, w szczególności młodzieży, przy udziale przedstawicieli różnych instytucji, lokalnych społeczności, samorządów, biznesu i organizacji pozarządowych. Program edukacji ekologicznej Święto Drzewa obejmuje m.in. takie działania jak: odszukiwanie drzew pomnikowych, drzew świadków historii, zakładanie przyszkolnych ogrodów, zbieranie nasion drzew, przeprowadzanie lekcji tematycznych i zajęć w terenie, konkursy plastyczne, fotograficzne i literackie, przedstawienia i happeningi oraz współpraca ze szkołami partnerskimi z zagranicy. Święto Drzewa wiążę się także ściśle z akcją Zasadźmy drzewo dla pokoju. Jej hasło dotarło do 35 krajów na świecie. Drzewa dla pokoju zasadzono m.in. w: Polsce, Czechach, Kolumbii, Pakistanie, Peru, Wenezueli, Ekwadorze, na Węgrzech i Litwie, w Holandii, Japonii, Wielkiej Brytanii, Danii, Niemczech, Irlandii i Indiach. Na apel odpowiedzieli członkowie Fundacji Ashoka, a także organizacje ekologiczne i organizacje pracujące na rzecz praw człowieka. W wielu miejscach na świecie Święto Drzewa to nie tylko akcje sadzenia drzew w intencji pokoju, ale także różnorodne projekty na rzecz ochrony środowiska naturalnego, współpracy i tolerancji. LeasePlan Fleet Management (Polska) jako partner programu Święto Drzewa wziął udział w konferencji prasowej zorganizowanej w Centrum Sztuki Współczesnej Zamku Ujazdowskiego w Warszawie, która odbyła się 10 października 2006 r. Konferencja poświęcona była tematyce związanej z ekologią i środowiskiem naturalnym. Towarzyszyło jej odsłonięcie rzeźby instalacji Treehugger, będącej dziełem Wiktora Szostalo i Agnieszki Gradzik. W trakcie spotkania poza Klubem Gaja, wypowiadali się także przedstawiciele partnerów tegorocznej edycji Święta Drzewa w Polsce: LeasePlan Fleet Management (Polska), Fundacji Ashoka, Lasów Państwowych oraz Centrum Sztuki Współczesnej Zamku Ujazdowskiego w Warszawie. Głos zabrali również artyści, którzy stworzyli rzeźbę na potrzeby programu. 10

Zaangażowanie polskiego oddziału LeasePlan w program polegało także na zasadzeniu przez pracowników oraz ich rodziny drzew. Wydarzenie to odbyło się 7 października w miejscowości Zimne Doły koło Piaseczna na terenie Chojnowskiego Parku Krajobrazowego, gdzie zasadzono około 150 lip. Sadzonki zostały dostarczone przez Lasy Państwowe, a cała impreza została zorganizowana we współpracy z Klubem Gaja. Głównym celem było zniwelowanie zatrucia spowodowanego przez emisję dwutlenku węgla przez samochody służbowe pracowników LeasePlanu. Na zakończenie imprezy zorganizowano wspólne ognisko. W październiku LeasePlan wprowadził do swojej oferty specjalną usługę GreenPlan, kierowaną do klientów, którzy chcą zniwelować zatrucie dwutlenkiem węgla generowane przez ich samochody służbowe. Oferta opiera się na idei zrównoważonego rozwoju i polega na zasadzeniu tylu drzew za każde auto we flocie klienta LeasePlan, ile jest w stanie zaabsorbować generowaną przez nie emisję CO2. 11

REALIZACJA Nie możemy sobie pozwolić na stracony czas! O zaletach rozwiązania LeasePlanu przekonała się firma ratiopharm. Głównym obszarem jej działalności jest rozwój, produkcja oraz sprzedaż leków opartych na własnych formułach farmaceutycznych. Firma działa na rynku od 1974 r, a jej oddział w Polsce liczy już prawie 10 lat. W tym czasie zdobyła zaufanie klientów i potwierdzała swoją pozycję lidera wśród producentów leków na świecie. Firma rozwija się bardzo dynamicznie, sukcesywnie wdrażając na rynek nowoczesne formuły medyczne oraz rozszerzając zakres produktowy swojej oferty. W chwili obecnej ratiopharm ma oddziały w 24 krajach. Firma dysponuje 170 samochodami. 115 z nich jest zarządzane przez firmę LeasePlan. Kolejnych 55 pojazdów pochodzi z innych źródeł. W najbliższej przyszłości ratiopharm zamierza zmienić strukturę floty, przechodząc na system pełnego zewnętrznego zarządzania flotą przez firmę LeasePlan. Planuje rozszerzenie parku maszynowego i już wkrótce we flocie firmowej będzie jeździło blisko 200 samochodów. Wszystkie samochody flotowe ratiopharm posiadają nadwozie typu combi. Krzysztof Trzpil Car Fleet Manager oraz IT Manager. Ma 29 lat i z wykształcenia jest informatykiem. Jest żonaty, ma 3-letniego syna. W firmie ratiopharm pracuje 4,5 roku. Prywatnie jest fanem motoryzacji oraz sportów motorowych. W wolnych chwilach czynnie uprawia sporty: narty, pływanie, żagle, squash. Jest ponadto zagorzałym kibicem piłki nożnej. Współczesne firmy bez względu na wielkość i specyfikę swojej działalności coraz częściej inwestują w usługę zewnętrznego zarządzania flotą (CFM). Takie rozwiązanie niesie za sobą szereg korzyści w postaci usprawnienia systemu zarządzania autami firmowymi. Dzięki wdrożeniu CFM przedsiębiorstwa mogą skoncentrować wszystkie swoje zasoby na głównym obszarze działalności, wyeliminować wiele czaso- i pracochłonnych procesów, a przez to osiągnąć wymierne oszczędności. Firma dysponuje dwoma kategoriami samochodów. Pierwszą kategorią są samochody używane jako narzędzie pracy. Jeżdżą nimi przedstawiciele medyczni i kierownicy regionalni. Drugą kategorię stanowią samochody używane jako element pakietu wynagrodzeń, które przysługują zarządowi i menedżerom wyższego szczebla. Przedstawiciele medyczni mają do swojej dyspozycji samochody marki Ford Focus, kadra zarządzająca średniego szczebla (kierownik regionalny) przemieszcza się autami marki Ford Mondeo, wyżsi managerowie Volkswagenem Passatem, Audi A4 oraz Toyotą Avensis, natomiast dyrekcja Audi A6. Ponad 80% pracowników ratiopharm pracuje w terenie, pozostałe 20% to obsługa biura. Z racji na rozproszenie struktury organizacyjnej w celu wyeliminowania procedur formalnych, firma zdecydowała się na pełen CFM. Dodatkowym czynnikiem, który wpłynął na decyzję o oddaniu floty w zarządzanie LeasePlan było przejście na system leasingu operacyjnego. Outsourcing okazał się rozwiązaniem najbardziej efektywnym kosztowo. Przyniosło to firmie szereg korzyści zarówno finansowych, jak i administracyjnych. Wzrosła wydajność floty oraz mobilność całego przedsiębiorstwa. Polityka flotowa została opracowana wspólnie z firmą LeasePlan z uwzględnieniem specyfiki prowadzonej działalności oraz indywidualnych potrzeb klienta. 12

W pełni sprawna flota to dla nas podstawa mówi Krzysztof Trzpil, Car Fleet Manager oraz IT Manager w firmie ratiopharm. Nie możemy sobie pozwolić na stracony czas w serwisach, gdyż samochód jest narzędziem pracy przedstawicieli. Podstawową korzyścią, jaką oferuje LeasePlan, jest właśnie zapewnienie ciągłej mobilności oraz zdjęcie z pracowników wszystkich kwestii związanych z serwisowaniem samochodu. LeasePlan dba o wszelkie czynności związane z bieżącą eksploatacją pojazdów ratiopharm. Dzięki takiej organizacji zmniejszono zaangażowanie personelu w aranżowanie spraw rutynowych, takich jak: rejestracja samochodów, przeglądy techniczne, ubezpieczanie, zarządzanie oponami, podpisywanie i negocjacja warunków współpracy ze stacjami ASO czy firmami paliwowymi. Raz w miesiącu klient otrzymuje fakturę zbiorczą za wszystkie wydatki związane z kompleksową eksploatacją pojazdów. To eliminuje niepotrzebną biurokrację, jaka ma miejsce w przypadku tradycyjnego systemu zarządzania flotą. Przerzucenie ryzyka wzrostu kosztu utrzymania samochodu lub dużej utraty wartości końcowej na LeasePlan to z kolei wymierna korzyść finansowa. Ratiopharm ma zagwarantowaną wartość wykupu samochodów po zakończeniu okresu leasingowania. Nie musi zatem kalkulować ani przeprowadzać innych czynności, które nie należą do jego głównej działalności biznesowej. Dzięki CFM firma zupełnie wyeliminowała pozycję aut firmowych jako środka trwałego z bilansu. Całość opłat leasingowych jest z kolei kosztem uzyskania przychodu. Rozwiązanie LeasePlan daje firmie również szereg udogodnień planistyczno-kontrolnych. Fleet Manager ma dostęp do elektronicznego systemu raportowania, dzięki któremu jest w stanie dokonywać szczegółowych analiz przebiegów poszczególnych pojazdów. To z kolei umożliwia określenie perspektyw oraz oszacowanie kosztów paliwa w przyszłości. Obserwacja trendów pozwala na kontrolę zgodności wykorzystania aut firmowych z polityką flotową. W praktyce oznacza to sprawdzenie, czy pracownicy przestrzegają ustalonych przez firmę reguł i prowadzi do obniżenia kosztów związanych z funkcjonowaniem floty. Zakres usług, jakie otrzymała firma ratiopharm dzięki przejściu na system pełnego zewnętrznego zarządzania flotą przyczynia się do łatwiejszego planowania i prognozowania wydatków podsumowuje Krzysztof Trzpil. System działa przede wszystkim bardzo efektywnie, przekładając się na ogólną sprawność organizacyjną, a w efekcie obniżenie wydatków funkcjonowania floty. 13

REFLEKTOR P o z y t y w n e w a r i a c t w o Tomasz Pirowski jest określany mianem artysty na skalę światową. Współzałożyciel firmy VtechTuning, która istnieje pod swoją nazwą od 1997 roku w Krakowie oraz od 2002 roku w Witten koło Dortmundu. Specjalizuje się w tuningu elektronicznym. Dysponuje własnym laboratorium i współpracuje z kilkoma uczelniami w Polsce. Kooperuje także z firmami i ośrodkami badawczymi w kraju i za granicą. Celem badań jest rozwój nowych systemów sterowania. Co klienci najczęściej tuningują: silnik, wnętrze, nadwozie? Patrząc z dystansu na cały rynek tuningu, największą popularnością cieszą się najprostsze do wykonania drobne modyfikacje nadwozia i wnętrza nakładki na pedały, elementy stylizacyjne, zmiana obręczy na zrobione ze stopów lekkich. Tym jednak się nie zajmujemy. Stosunkowo wąską, choć cały czas rosnącą grupą klientów są tacy, którzy główny nacisk kładą na osiągi samochodu i komfort podróżowania (szczególnie dynamikę wyprzedzania), a nie na stylizację samochodu. Nasza firma zajmuje się tylko poprawą osiągów i w grupie naszych klientów najczęstszymi modyfikacjami są podnoszące moc i moment obrotowy chipy tuningowe oraz boxy (dodatkowe dopinane urządzenia). Ogromną popularnością cieszą się też ecoboxy dodatkowe sterowniki mające na celu możliwie duże obniżenie zużycia paliwa, przy niewielkiej poprawie osiągów jakby dwa w jednym. Na razie te ostatnie głównie sprzedajemy na rynek niemiecki, ale zaczęliśmy oferować je już w Polsce. Jaki jest okres realizacji zlecenia? Tuning wykonujemy w uzgodnionym uprzednio dniu i zwykle (o ile auto jest całkowicie sprawne) zajmuje to do 3 godzin. Klient może czekać i obserwować nasze prace lub po prostu pozwiedzać piękny Kraków. Niestety ok. 30% samochodów ma usterki, które na hamowni udaje nam się wykryć i w większości przypadków usunąć (nieszczelności, uszkodzenia czujników itp.). W takich przypadkach realizacja zlecenia może się przedłużyć, gdyż nie można tuningować uszkodzonego samochodu. Jaka jest średnia wieku osób, które tuningują? Wbrew temu, czego można by się spodziewać, dominującą grupę stanowią nie ludzie młodzi, ale w wieku średnim. Można z przymrużeniem oka powiedzieć, że przeciętny klient to pan po czter- 14

dziestce, który prowadzi własną firmę, miał już w życiu wiele samochodów i oczekuje możliwie dużej elastyczności silnika przy zachowaniu jego trwałości. Jakie marki najczęściej Pan tuninguje? To zależy od rynku docelowego. W Polsce dominują pojazdy grupy VW (Audi, Seat, Skoda). Dużo jest Fordów oraz coraz popularniejszych aut japońskich i koreańskich. W naszym oddziale w Niemczech dominują Mercedesy i BMW, choć VW też trzyma się mocno. W Szwecji, co ciekawe, prymat dzierży Skoda, a zaraz za nią Volvo i Saab oraz Opel. Czy tuning to męskie hobby? Ciężko to nazwać hobby przynajmniej z naszego punktu widzenia. Ale jest to rodzaj pozytywnego wariactwa, które poprawia samopoczucie, radość z jazdy i pozwala poczuć się na drodze kimś choć trochę różnym i lepszym od innych. Jaki procent zleceń wykonuje Pan dla kobiet i czy zdarzają się zagorzałe fanki tuningu, które wracają z każdym nowo zakupionym samochodem? Kobiety zlecają modyfikacje niezmiernie rzadko. Dotychczas w historii firmy zgłosiło się może z 10 pań fanek tuningu. Co prawda przez pewien czas mieliśmy w ofercie specjalną promocję cenową dla pań, ale efektem tego było takie zjawisko, że auta do modyfikacji przywoziły zatrwożone panie, które z kartki odczytywały, czego oczekują i jaką modyfikację zamawiają. Z promocji zrezygnowaliśmy, bo nie lubimy męczenia kobiet przez mężczyzn (śmiech). Czy pamięta Pan swój pierwszy stuningowany samochód? Tak, to był 1997 rok i Citroen Saxo z silnikiem 1.1 litra. Dopracowanie programu zajęło 2 tygodnie. Dziś to już kwestia godzin. studiach gdy odkryłem, że to, czego się uczę, może znaleźć zastosowanie w motoryzacji. Motoryzacją interesowałem się chyba od zawsze mój ojciec, konstruktor i inżynier, zaszczepił mi zainteresowanie wynalazczością i wszystkim, co pachnie benzyną. Gdzie człowiek z tak dużym doświadczeniem jak Pan zdobywa swoje kwalifikacje? Uczyć trzeba się cały czas najlepiej czytając całą dostępną literaturę. W Polsce jej nie ma, natomiast dość sporo pozycji można nabyć w zagranicznych wydawnictwach. Cały czas trzeba też wyciągać wnioski z obserwowanych podczas prac nad silnikami zjawisk i własnych błędów. Tych ostatnich oby było jak najmniej, gdyż jest to bardzo kosztowna nauka. Jakie było Pana najdziwniejsze zamówienie? Kilka lat temu, pewnego grudniowego poranka zadzwonił telefon. Po chwili tłumaczenia zrozumiałem, że trzeba wsiąść w samochód i jechać do Francji, aby pomóc w zestrojeniu silnika jednego z francuskich reprezentantów na rajd Paryż Dakar. Terenowe buggy napędzane silnikiem Mercedesa V8 CDI nie chciało poprawnie pracować, było nawet w fabryce, ale problemu nie udało się rozwiązać. Zostało zaledwie kilka dni czasu i miałem wystąpić w roli ostatniej deski ratunku. Dodatkowo jeszcze byłem chory, chyba na grypę. Tej szesnastogodzinnej podróży nie pamiętam nawet zawiózł mnie kolega z firmy. Po dwóch dniach, dwóch opakowaniach gripexu i walce z francuską dokumentacją do niemieckiego silnika zrozumieliśmy przyczynę zakłóceń pracy i auto pojechało. Końcowy wynik był zupełnie dobry dotychczas lepszy niż najlepszy wynik jakiejkolwiek polskiej załogi jadącej samochodem w tym rajdzie... Ewa Tarczoń Czy tuniguje Pan swoje samochody? Tak, wszystkie moje samochody są i były modyfikowane. Koledzy w firmie nawet przyjmowali zakłady, jak szybko zmodyfikuję auto, które kupiłem. Specjalnie dla nich, gdy kilka lat temu kupowałem auto, umówiłem się w salonie Forda i zmodyfikowałem nowy nabytek zanim jeszcze wyjechał z salonu. Do domu pojechałem już ze zwiększoną mocą... Skąd fascynacja takim właśnie zawodem? Fascynacja ma bardzo proste korzenie jako dziecko nie bawiłem się lalkami (śmiech). A na poważnie strojenie silników i tworzenie rozwiązań tuningowych to właściwie nowoczesna automatyka, elektronika i informatyka. Stąd fascynacja urodziła się już na 15

REAKTYWACJA LEKKIE SAMOCHODY TERENOWE Popularny w naszym kraju Jeep Grand Cherokee. Historia aut z napędem na cztery koła sięga początków XX wieku. Wtedy to poszukiwano samochodów, które radziłyby sobie z częstym w tamtych czasach zjawiskiem, jakim było brak dróg. Od początku trwały prace nad ulepszaniem układów napędowych, dzięki czemu skonstruowano wiele ciekawych i skutecznych rozwiązań. W tej chwili na rynku dostępna lub przyciskiem na tablicy przyrządów. Unikanie systemów elektronicznych jest jak najbardziej wskazane. Samochodami wyróżnianymi za świetne własności terenowe są Land Rover Defender, Mercedes-Benz klasy G, Jeep Wrangler, a także niepozorny Suzuki Jimmy. Są to niemłode konstrukcje, które na eleganckich deptakach nadmorskich kurortów nie wzbudzają entuzjazmu. Toyota RAV4 przebój handlowy w Polsce. Mercedes-Benz GL nowość na naszym rynku, nie ma nic wspólnego z osławionym modelem G. jest cała paleta aut 4x4. Od najmniejszych osobówek, poprzez lekko uterenowione, do potężnych maszyn naszpikowanych najnowocześniejszą elektroniką. Najtańszym autem 4x4 na polskim rynku jest od wielu lat Lada Niva, która kosztuje 41 tys. zł. Jest to auto leciwej konstrukcji, ale za to bardzo dobrze radzi sobie w terenie. Wzorcowy samochód terenowy ma konstrukcję ramową, możliwie duży prześwit, krótkie zwisy nadwozia i nieduży rozstaw osi. Napęd może być stały lub dołączalny, przydaje się reduktor i blokada mechanizmów różnicowych. Dołączanie napędu, włączanie reduktora i blokady mechanizmów różnicowych można włączyć dodatkową dźwignią Zupełnie odwrotnie jest z takimi autami jak Porsche Cayenne, BMW X5, Toyota Land Cruiser 100 czy Lexus RX 300. Bez trudu zmiotą z jezdni pospolite hatchbacki, które wyglądają przy potężnym SUV-ie jak ubogi krewny. Nowoczesne auta rekreacyjno-terenowe mają samonośne nadwozie, podobnie jak zwykłe sedany, by zmniejszyć masę i prześwit. Ze względu na koszty SUV-y często nie są wyposażone w reduktor, bo jest niepotrzebny podczas jazdy po asfalcie. W układzie przeniesienia napędu, który najczęściej na stałe napędza obie osie, wykorzystuje się na ogół sprzęgło wiskotyczne. Za jego pośrednictwem można płynnie przenosić napęd na przednią lub tylną oś, 16

ewentualnie blokować mechanizmy różnicowe. Wadą tego sprzęgła jest działanie z pewnym opóźnieniem, co podczas jazdy w trudnym terenie po prostu nie zdaje egzaminu. Gdy czujniki umieszczone w kołach wykryją poślizg, nastąpi samoczynne przekazanie napędu na koła bez poślizgu. W niektórych rozwiązaniach, np. w BMW X3, ślizgające się koło jest hamowane hamulcem, którym steruje układ elektroniczny. W tym artykule prezentujemy właśnie segment lekkich samochodów terenowych SUV. Należałoby zacząć od tego, jak stworzono tę kategorię. Otóż, jak często bywa w naszych czasach, nowy segment samochodów powstaje na wyraźne życzenie klientów poszukujących nowych wrażeń. Filozofia była prosta, wystarczyło obudować nadwozie kilkoma kilogramami listew, zderzaków i osłon oraz zamontować dodatkową skrzynkę rozdzielającą napęd na drugą oś. Wnętrze ma jak najbardziej przypominać samochód osobowy, nie wyłączając skórzanej tapicerki. Wkrótce okazało się, że priorytetem nie będą w tym przypadku zdolności pokonywania bezdroży, a raczej terenowy wygląd auta. Na przestrzeni kilku lat większość firm zdecydowała się na produkcję właśnie takich pseudoterenówek. I mimo początkowych obaw o brak zainteresowania, wzrost sprzedaży notują wszystkie firmy mające w ofercie takie właśnie auto. Sam system napędu 4x4 bardzo często jest konstruowany w ścisłej współpracy z wyspecjalizowanymi firmami. Nieliczni producenci aut decydują się na opracowanie własnych układów. Na tak duży wydatek stać jedynie tych, którzy dysponują wieloletnim doświadczeniem w tej dziedzinie, zdobywanym przede wszystkim na sportowych arenach. Najprościej układy takie można podzielić na dwie kategorie. Pierwszą z nich jest napęd na przednią oś współpracujący ze sprzęgłem wielopłytkowym. Zadaniem takiego sprzęgła jest przeniesienie momentu napędowego na tylną oś w momencie wykrycia poślizgu przednich kół. Zalety to prosta konstrukcja i ograniczenie zużycia paliwa. Do wad należy zaliczyć opóźnienie, z jakim sprzęgło reaguje na utratę przyczepności, a co za tym idzie nie zawsze skuteczne działanie. Drugi stosowany w SUV-ach układ opiera się na podobnej zasadzie działania, z tym że istnieje możliwość włączenia trybu permanentnej pracy w zblokowanym układzie 4x4. W najnowocześniejszych układach o rozdziale napędu między przednią a tylną osią decyduje komputer. Wpływają do niego sygnały od kilku różnych czujników i od nich zależy, które z kół w danej chwili dostanie najwięcej mocy. W segmencie SUV mamy bardzo duży wybór ciekawych samochodów terenowych. Poniżej kilka propozycji: Nazwa: Hyundai Tucson Pojemność silnika: 2,0/141 Opis: Koreańska firma zdecydowała sią na bardzo ciekawy zabieg. Zaproponowała klientom Tucsona w wersji komfort, który wygląda na terenówkę, w rzeczywistości zaś posiada tylko napęd na jedną oś. Oto cały sekret niskiej ceny. Cena: 81 900 zł Nazwa: Land Rover Defender Pojemność silnika: 2,5 D/122 Opis: natychmiast rozpoznawalny Defender posiada wiele cech nowoczesnych. Jego czysta, praktyczna linia nadwozia i zarazem prosta sylwetka odzwierciedla pojazd z tradycjami, który może pokonać najtrudniejsze przeszkody terenowe. Modele Defender 90 i 110 Station Wagon są w jednakowym stopniu przystosowane do przewozu osób i ładunku. W celu ułatwienia pasażerom wchodzenia i wychodzenia, pojazdy standardowo wyposażone są w składany tylny stopień. Cena: 131 600 zł Nazwa: Nissan Patrol Pojemność silnika: 3,0 DiT/160 Opis: samochód dla poszukujących wrażeń na najwyższym poziomie. Znakomicie sprawdza się w terenie i od lat odnosi sukcesy w rajdzie Dakar. Jedną z największych zalet tego pojazdu jest zdolność holowania sporego ładunku, nierzadko po ciężko dostępnych drogach nieutwardzonych. Cena: 198 000 zł Nazwa: Porsche Cayenne Pojemność silnika: 3,2/250 Opis: Pierwszy raz w historii Porsche zdecydowało się na produkcję auta pięciodrzwiowego z silnikiem umieszczonym z przodu. Auto budowane jest w zakładach w Lipsku wspólnie z terenowym Volkswagenem Tuaregiem, z którym dzieli kilka elementów nadwozia. Dzięki temu modelowi ta niewielka firma stanęła na nogi i jest obecnie najbardziej dochodowym przedsiębiorstwem w branży motoryzacyjnej. Cena: 229 700 zł 17

REFERENCJE Poznajmy się Adam Gąsiorowski, od 12 lat ściśle związany z informatyką. Członek ISACA (stowarzyszenie do spraw audytu i kontroli systemów informatycznych) organizacji o zasięgu globalnym, zrzeszającej profesjonalistów zajmujących się ładem korporacyjnym, kontrolą i bezpieczeństwem oraz audytem. W LeasePlan pracuje jako administrator ds. bezpieczeństwa oraz systemów informatycznych. Po długich godzinach spędzonych przed monitorem odnalazł zajęcia, które pomagają odpocząć i zregenerować organizm do nowych wyzwań. Pana najdłuższa i najlepiej zapamiętana wędrówka górska? Moje wyprawy w góry są zwykle kilkudniowe, lecz częste i intensywne. Bywały lata, kiedy nie mogłem się doliczyć, ile razy byłem w górach. Chyba najlepiej zapamiętaną wędrówką będzie szlak, który pokonałem kilka lat temu. Szliśmy w pochmurny i zamglony dzień z Doliny Pięciu Stawów przez przełęcz Zawrat. Kiedy stanęliśmy na Zawracie, z drugiej zamglonej strony wszedł starszy pan. Powiedział, że właśnie obchodzi swoje 70 urodziny, więc złożyliśmy mu życzenia, chwilę porozmawialiśmy, a na koniec zapytałem, czy czekają nas niespodzianki podczas zejścia. Odpowiedział, że skoro on wszedł, to my bez problemu zejdziemy. Podczas schodzenia zawisłem na mokrym łańcuchu z 12 kg plecakiem i o mało nie spadłem. Po tym zdarzeniu inaczaj spoglądam na życie. Ostrożniej dobieram drogę, którą idę. Swoją drogą, chciałbym móc chodzić po górach mając 70 lat. Panie Adamie, jest Pan dzisiaj mówiąc potocznie człowiekiem na stanowisku. Jaka była Pana pierwsza praca, pamięta Pan? Z tym stanowiskiem to troszkę przesada (śmiech). Oczywiście, zacząłem pracować już w szkole średniej jako serwisant komputerów w małej firmie informatycznej. Chodziłem tam po zajęciach, w weekendy zaś składałem komputery. Tam też złożyłem swój pierwszy komputer. Ta praca dała mi podstawy, które wciąż procentują. Od kiedy chodzi Pan po górach? Po górach chodzę już 10 lat. Co może wydać się dziwne, nie ma dla mnie znaczenia na jak wysoką górę wchodzę. Najważniejsza jest dla mnie sama droga, którą pokonuję, a zwieńczeniem udanej wędrówki jest bigos w schronisku, którego nie mam siły zjeść, bo czuję tak ogromne zmęczenie. Góry nauczyły mnie m.in. kończyć to, co zacząłem, bo przecież trudno sobie wyobrazić, abym rezygnował w połowie szlaku, kiedy do celu wyprawy mam taką samą drogę, co do jej początku? Słyszałam, że zna Pan trochę Maroko, czy udało się Panu poznać Marokańczyków? W Maroko byłem tylko chwilę, bo nie dostałem wizy na dłuższy okres. Z wycieczki tej zapamiętałem między innymi wspaniałe widoki i natrętnych Marokańczyków, którzy koniecznie chcieli być moimi przewodnikami. 18

Jeździ Pan sam, czy raczej w grupie? W weekendy zwykle jeżdżę w grupie, łączę w ten sposób przyjemność jeżdżenia oraz spotkania ze znajomymi, dla których mam mało czasu. Sam za to lubię jeździć po pracy. Gdzie można pojeździć w Warszawie? Jazda po Warszawie jest na szczęście coraz łatwiejsza. Powstaje coraz więcej ścieżek rowerowych, więc każdy już coś powinien dla siebie znaleźć. Dla mnie jednak jazda po mieście nie należy do przyjemności, dlatego wybieram takie ścieżki rowerowe, które są przynajmniej ciche. Polecam jazdę wałem nad Wisłą w kierunku Powsina. Dobrze się także jeździ w Lasku Bielańskim oraz Lesie Kabackim. Czy odpowiadały Panu potrawy marokańskie? Czy ma Pan jakąś ulubioną kuchnię? Marokańczycy mają typową arabską kuchnię, więc nie bardzo mi smakowała. Wolę potrawy azjatyckie. Mimo wielu godzin spędzonych w pracy słyszałam, że znalazł Pan jeszcze czas na dodatkowe dokształcanie? Zdaję sobie sprawę, jak ważna jest edukacja w branży informatycznej, gdzie zmiany postępują wyjątkowo szybko. W tym roku udało mi się zrealizować wszystkie założone cele, ale najbardziej cieszę się z egzaminu na certyfikat CISM (Certified Information Security Manager), który udało mi się zdać w czerwcu. Jak często udaje się Panu wyrwać na rowerowe wycieczki (to drugie hobby Pana Adama)? Jeżdżę tak często, jak tylko mogę. Najczęściej jest to dwugodzinna intensywna jazda, podczas której skupiam się tylko na tym, aby dać z siebie jak najwięcej. Zdarza mi się też spędzać leniwy weekend na rowerze, gdy jeżdżę tak, żeby się nie zmęczyć. Czy znajomi i rodzina wytrzymują Pana tempo życia? Swoje tempo życia dostosowuję do tego, ile mam sił. Jeśli nie mam sił dla rodziny i znajomych, to po prostu zwalniam. Ewa Tarczoń Czy Bornholm na rowerze to dobry pomysł, bywa tam różna pogoda? Rewelacyjny. Nie jest to wcale tak daleko, a krajobrazy są naprawdę niesamowite. Wyspa jest świetnie przygotowana dla rowerzystów i w dodatku jest bardzo bezpieczna. Podczas naszego pobytu na pierwszym kempingu zapytaliśmy recepcjonistkę, gdzie możemy schować nasze rowery, odpowiedziała nam zaskoczona, żebyśmy po prostu je odłożyli. Pomimo to i tak spięliśmy je razem łańcuchem. Nazajutrz zauważyliśmy, że nawet samochody mają pozostawione kluczyki w stacyjkach. Codziennością było też zostawienie roweru z bagażami pod sklepem nawet na 30 min. A pogoda jest taka sama jak u nas nad morzem. Trzeba mieć po prostu odrobinę szczęścia. Czy zdarzają się jakieś wypadki podczas takich podróży? Podczas takich podróży trzeba wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Jedną z nich jest pogoda. Kiedy ostatniego dnia pobytu na wyspie dojechaliśmy na przystań okazało się, że jest sztorm i że nasz wodolot Delfin II nie przypłynie. Usłyszeliśmy, że sztorm potrwa minimum kilka dni do tygodnia. Jedyną opcją było przejechać około 100 km na drugą stronę wyspy, aby złapać duży prom, który jest mniej podatny na działanie fal. Tym promem dopłynęliśmy do Niemiec, a następnie różnymi pociągami do Kołobrzegu gdzie zostawiliśmy samochód. Powrót z Bornholmu przeciągnął się z czwartku do niedzieli... 19