Wspomnienie nr 4: JEZIORO BAJKAŁ, cz. II - Góry Chamar-Daban JEZIORO BAJKAŁ cz. II Góry Chamar-Daban Tekst: Jan Paweł TRYK (01.10.2007) Foto: Jan Paweł Tryk, Andrzej Barabasz, Andrzej Przedpełski, Rafał Remiszewski, Robert Sobiecki Jezioro Bajkał, będące o czym juŝ wcześniej wspomniałem perłą Wschodniej Syberii, jest otoczone prawie bezludną tajgą oraz wieloma wysokimi i wspaniałymi pasmami górskimi. Jednym z tychŝe wspaniałych pasm są góry Chamar-Daban, które otaczają jezioro od południa i południowego wschodu, ciągnąc się na dystansie około 500 kilometrów od północno-wschodniego wybrzeŝa jeziora Chubsuguł w Mongolii na zachodzie, aŝ do miasta Ułan-Ude na wschodzie. Szerokość tegoŝ pasma górskiego jest nieduŝa, wahając się w granicach 40-90 kilometrów. Owe góry biorąc pod uwagę tę ich część, która przylega do jeziora Bajkał są zamieszkałe tylko wzdłuŝ wybrzeŝa tegoŝ jeziora, w pasie, po którym biegnie Transsyberyjska Linia Kolejowa. Natomiast ogromny obszar leŝący na południe od jeziora Bajkał, to bezludne góry, porośnięte trudnodostępną tajgą. Górskie wierzchołki, szczególnie te połoŝone bliŝej jeziora, są alpejskiego typu, z golcowymi, czyli łysymi, ostro zakończonymi szczytami (nazywanymi tutaj Pikami) oraz z ostro zakończonymi graniami. Natomiast wierzchołki połoŝone po południowej stronie gór Chamar-Daban są znacznie niŝsze i mają hełmiaste formy. Stoki tychŝe gór poprzecinane są głębokimi, długimi i wąskimi dolinami rzek, na których częstokroć znajdują się progi i wodospady. Owe doliny niejednokrotnie przybierają kształt kanionów, trudnych do pieszego przebycia, a przy wysokim stanie wody w rzece co nie jest rzadkością, szczególnie latem wręcz niemoŝliwych do przebycia. A lato, pora roku najczęstszych odwiedzin w górach Chamar-Daban zarówno w formie pieszych wędrówek, jak i spływów kajakami lub tratwami jest tam krótkie, chłodne i niestety mokre. I jest jednocześnie porą największych opadów deszczu, występujących tam przede wszystkim w formie ulewnych deszczy lub gwałtownych i niebezpiecznych burz. Omawiane góry są jedynym miejscem nad Bajkałem z tak ogromną ilością rocznych opadów. Jako ostrzeŝenie, naleŝy dodać, Ŝe juŝ w drugiej połowie sierpnia mogą spaść tam pierwsze śniegi. A dlaczego ta informacja jest równieŝ ostrzeŝeniem? GdyŜ szczyty Chamar-Dabanu, o wysokości niezbyt często przekraczającej 2 tysiące m n.p.m., na pierwszy rzut oka wyglądające podobnie do szczytów naszych rodzimych Bieszczadów, nie mają jakiejkolwiek infrastruktury turystycznej. No i są, o czym wspomniałem wcześniej, całkowicie bezludne. W poprzek gór Chamar-Daban (przypomnę: ciągnących się na długości około 500 kilometrów) przebiega tylko jedna droga, którą moŝna jeździć tylko latem, no i tylko samochodem terenowym, najlepiej produkcji rosyjskiej. Jadąc od brzegu jeziora Bajkał, na pierwszą miejscowość zresztą jedyną, leŝącą w masywie gór Chamar-Daban natkniemy się dopiero po około 80 kilometrach. W chamardabańskich górach nie ma znakowanych szlaków turystycznych, a ścieŝki są
częstokroć trudno zauwaŝalne. Dlatego teŝ wędrowanie po tychŝe górach wymaga od wędrowcy duŝych umiejętności orientacji w terenie. No i równieŝ wytrwałości w pokonywaniu niezliczonych przeszkód. Wędrówkę po górach Chamar-Dabanu moŝna rozpocząć i zakończyć, dzięki Kolei Transsyberyjskiej, praktycznie w kaŝdym miejscu południowego i południowo-wschodniego wybrzeŝa jeziora Bajkał w zaleŝności od przygotowania kondycyjnego i długości (wielodniowości) zaplanowanej wędrówki. Oprócz trudnych i bardzo trudnych tras wędrówek pieszych (specjalnie pominę szlaki spływów po chamardabańskich rzekach), są tam równieŝ trasy łatwe, w zasadzie dostępne przez większą część roku i nie wymagające przygotowania kondycyjnego ani jakiegokolwiek specjalistycznego wyposaŝenia. Wyjątkiem od tej zasady podobnie jak i w całej Syberii mogą być dni, w których spadną ulewne deszcze. A to zdarza się, jak juŝ wcześniej wspomniałem, bardzo często, szczególnie latem. Wówczas to, maleńkie strumyki i spokojne rzeki zamieniają się w rwące, groźne Ŝywioły, o głębokiej i lodowatej wodzie, bardzo trudne i niebezpieczne do pokonania. Według miejscowej nomenklatury te łatwiejsze trasy nazywane są trasami wychodnovo, czyli wolnego dnia. JednakŜe przebycie takiej trasy naleŝy planować na nie mniej niŝ na dwa dni a lepiej na trzy dni. Do najpopularniejszych spośród nich naleŝą cztery trasy, a mianowicie: z miejscowości Tanchoj w górę rzeki Osinowka wgłąb Bajkalskiego Rezerwatu Przyrody (uwaga: wymagana zgoda dyrekcji Parku), z miejscowości Wydrino w górę rzek ŚnieŜnej i Selenginki do Sobolinnych jezior, z miejscowości Utulik lub Bajkalsk na Pik PoroŜystyj oraz z miasta Sludianka na Pik Czerskiego. Aby zobrazować fajności i trudności wędrówek po górach Chamar-Daban przedstawię najpopularniejszą spośród wszystkich tras, do tego mocno związaną z historią polskości na Syberii, a mianowicie trasę wejścia na Pik Jana Czerskiego (2090 m n.p.m., 1634 m nad lustrem wody Bajkału). Wędrówkę zaczynamy w mieście Sludianka, połoŝonym na południowym krańcu jeziora Bajkał. Miasto zostało załoŝone niedawno, bo w pierwszych latach XX wieku, w odległości kilku kilometrów na wschód od starego nadbajkalskiego grodu (ostrogu) Kułtuk, w miejscu, w którym od XVIII wieku u ujścia rzek Sludianka i Pochabicha istniała maleńka osada Łaksmanoj. Swój szybki rozwój miasto zawdzięcza dwóm grupom ludzi. Pierwsi to kolejarze, a właściwie budowniczowie Kolei Transsyberyjskiej, którzy w 1904 roku zbudowali parowozownię i duŝą stację kolejową z okazałym, wyłoŝonym białym marmurem budynkiem dworcowym. Drudzy to górnicy, którzy dzięki nowym moŝliwościom transportowym rozpoczęli na przemysłową skalę wydobycie nieprzebranej wręcz ilości tutejszych cennych i drogocennych minerałów. W tym równieŝ sludy od której miasto wzięło swoją nazwę a dokładniej flogopitu, będącego jedną z odmian owej sludy, nazywanej w Polsce miką. Miasto Sludianka znane jest równieŝ z innych osobliwości. Biały marmur uŝywany jest tutaj jako tłuczeń pod tory kolejowe i jako kruszywo do asfaltów. Pod miastem zaś znajduje się, nieczynna od 1976 roku, głębinowa kopalnia kryształów pewnego zielonego minerału lecz o sprawach związanych z bajkalskimi minerałami napiszę w innym odcinku moich wspomnień. Od dworca kolejowego w Sludiance idziemy na południe, aŝ do skraju miasta, gdzie znajduje się, istniejące od wiosny 1990 roku, Prywatne Muzeum Minerałów Walerija śigałowa. Architektura tegoŝ muzeum oraz zbiory minerałów mogą kaŝdego wprowadzić w co najmniej zachwyt. Główny budynek muzeum został zbudowany z drewnianych bali, odkupionych w
marcu 1989 roku z rozbiórki budynku byłego, sludiańskiego kościoła rzymsko-katolickiego, który pracował w mieście do początku trzydziestych lat XX wieku. Przy tymŝe muzeum jest niewielki hotelik turystyczny, gdzie za przysłowiowe grosze moŝna przenocować, aby wcześnie rano następnego dnia rozpocząć wędrówkę. Dystans ze Sludianki na Pik Czerskiego wynosi 26 kilometrów w jedną stronę. Początkowy, 20-kilometrowy odcinek powoli wznoszącej się trasy, wiedzie wzdłuŝ wąskiej doliny górskiej rzeki Sludianka, jednoimiennej z nazwą miasta najpierw śladem starej, dawno porzuconej, kopalnianej drogi, a następnie wąską, choć wyraźną ścieŝką. Mijane odwały odkrywkowej kopalni marmurów, częste przechodzenie przez rzekę po pniach drzew lub w bród, mijana, skryta z boku wśród zieleni tajgi, nieczynna juŝ od dawna kopalnia lazurytu oraz bezkresna tajga czynią drogę interesującą oraz utrwalającą się w pamięci. W końcu tego odcinka stromo podchodzimy na niewielką przełęcz, gdzie na górskich łąkach na wysokości 1442 m n.p.m. znajduje się stacja meteorologiczna o nazwie Chamar-Daban. MoŜna tam przenocować w budynku stacji (oczywiście w warunkach turystycznych) lub koło niej w swoich namiotach. A z rana wąską ścieŝką, po stromym grzebieniu wchodzimy na szczyt Piku Czerskiego. Dawniej, na szczycie obok niewielkiego triangułu, stała tam tabliczka upamiętniająca naszego rodaka, znanego badacza Syberii, Jana Czerskiego. Obecnie stoi tam krzyŝ rzymsko-katolicki z przywieszonym tekstem modlitwy. Ze szczytu roztaczają się po bezkresną dal widoki na górskie szczyty na południu i na błękit Bajkału (oczywiście, jeśli jest bezchmurnie) na północy. W dobrą pogodę moŝna równieŝ zobaczyć na zachodzie wiecznie ośnieŝone szczyty Wschodnich Sajanów. U podnóŝa Piku widać fantazyjne wijące się górskie potoki, a na południowym wschodzie widać przepiękne, wysokogórskie jezioro Serce, nazwane tak ze względu na jego charakterystyczny kształt, podobny do symbolicznej formy serca. Z Piku Czerskiego moŝna zrealizować krótkie wypady do leŝących w pobliŝu ciekawych miejsc, między innymi do kaskady wodospadów rzeki Podkomarnej, na przełęcz Czarcie Wrota lub do jeziora Serce. Natomiast powrót z Piku do wybrzeŝa Bajkału jest moŝliwy w kilku wariantach. Jeśli ze sobą wniosło się na szczyt składane łodzie (a niektórzy wędrowcy tak robią), to z niego schodzimy do rzeki Bezimiennej lub rzeki Utulik, którymi spływamy do Bajkału. Druga moŝliwość to powrót do Sludianki po części po śladzie starego Mongolskiego Traktu, zastąpionego nowym traktem, budowanym w latach 60-tych XIX wieku przez polskich zesłańców, którzy to w 1866 roku zorganizowali Powstanie Polskie nad Bajkałem. W 2003 roku, u ujścia do Bajkału rzeki Miszycha, spływającej z gór Chamar-Daban, odsłonięto pomnik ku czci owym nadbajkalskim powstańcom polskim. Natomiast trzecia moŝliwość, to powrót najkrótszą trasą czyli doliną rzeki Sludianka, którą podchodziliśmy na Pik Czerskiego.
Przystanek na Transsibie Ziemlanicznyj widok na centralną część gór Chamar-Daban Widok na centralną część gór Chamar-Daban; w dole stacja kolejowa i port Kułtuk, z drugiej strony jeziora miasto Sludianka, nad górami mało widoczny Pik Czerskiego Widok na dolinę rzeki Sludianka; na pierwszym planie widoczny Mys (przylądek) Szamański, według wierzeń Buriatów, uwaŝany za symboliczny początek i koniec jeziora Bajkał; w dali widoczne białe odwały odkrywkowej kopalni marmurów
Brzeg jeziora Bajkał między Kułtukiem, a Sludianką plaŝa i Przylądek Szamański, owo symboliczne miejsce na Bajkale Biwak na bajkalskim brzegu w pobliŝu wsi Wydrino namioty rozstawiają Anatolij Gorelik i Michaił śmurow PlaŜa na brzegu jeziora Bajkał u podnóŝa gór Chamar-Daban w pobliŝu wsi Wydrino
Jan Paweł Tryk na przystanku kolejowym Miszycha u ujścia do Bajkału rzeki o tej samej nazwie, miejscu związanym z historią Polaków nad Bajkałem
Miszycha pomnik ku czci zesłańców polskich, którzy polegli w powstaniu nad Bajkałem w 1866 roku, odłonięty 12.07.2003 roku
Miszycha tablica na pomniku
PlaŜa w okolicy ujścia rzeki Miszycha do Bajkału
Kąpiele w Bajkale w pobliŝu Miszychy
Fale wodne, mimo pięknej i bezwietrznej pogody, mogą być równie wysokie, jak na morzu Tanchoj charakterystyczny, drewniany budynek stacji kolejowej na Transsibie
Tanchoj budynek administracji Bajkalskiego Rezerwatu Wodospad na rzece Osinowce w Bajkalskim Rezerwacie Wodospad na rzece Osinowce w Bajkalskim Rezerwacie
Zimowje typowy, syberyjski domek myśliwski, wykorzystywany przez turystów jako schronisko Wydrino charakterystyczny, drewniany budynek stacji kolejowej na Transsibie, miejsce wyjścia w góry Chamar-Daban, do Sobolinnych jezior Sludianka stacja kolejowa, miejsce wyjścia w góry Chamar-Daban na Pik Czerskiego
Sludianka budynek stacji kolejowej, wyłoŝony marmurem Wędrując przez miasto Sludianka w kierunku gór mija się stare i nowe domy, z charakterystycznymi kolorami Sludianka prywatne muzeum minerałów Walerego śygałowa, stan z lata 1991 roku
Rzymsko-katolicki krzyŝ nagrobny, znaleziony w górach Chamar-Daban; obok niego dwa kęski nadbajkalskiego nefrytu Sludianka muzeum minerałów śygałowa, stan obecny; z prawej wystawa minerałów i turystyczny hotelik Widok na wystawę nadbajkalskich minerałów i hotelik
Sludianka dziedziniec muzeum widziany w kierunku wejściowej furty W wejściu do sali wystawowej muzeum Lubow śygałowa, Jan Paweł Tryk i Walery śygałow
Zwiedzanie sali wystawowej Patryk Remiszewski i Sebastian Jabłkowski
Przed głównym budynkiem sludiańskiego muzeum Ryszard Czajkowski (dziennikarz, jeden z twórców programów podróŝniczych w telewizji polskiej) oraz Jan Paweł Tryk
Sludianka Rafał Remiszewski w miejscu sekretnego wejścia do podziemnej kopalni interesujących minerałów (lecz o tym w innym wspomnieniu)
Początkowy, 20-kilometrowy odcinek szlaku z miasta Sludianka na Pik Czerskiego, częściowo wiedzie śladem starej, dawno porzuconej, kopalnianej drogi, biegnącej wąską doliną górskiej rzeki Sludianka Wędrówka na Pik Czerskiego urozmaicona jest duŝą ilością przepraw przez rzekę, którą najczęściej pokonuje się brodząc w wodzie...
...początkowo nawet zdejmując buty... (...) (...)
... i nie wykorzystując do przeprawy pni drzew JednakŜe, wraz ze wzrastającym zmęczeniem i przemarznięciem temperatura wody w rzece nawet latem waha się około 2 stopni C zwykle zaczyna się wykorzystywać pnie drzew do pokonania wodnej przeszkody
Miejsce przeprawy przez wodę z jedyną, tak wysoko umieszczoną kładką dzięki temu wysoka woda nigdy jej nie zerwała To samo miejsce przeprawy w okresie podwyŝszonego stanu wody
RóŜne metody pokonywania przeszkody wodnej po pniach drzew przerzuconych nad rzeką Sludianką Robert Sobiecki pokonuje ją na baczność, czyli dostojnie...... Marek Karny pokonuje ową przeszkodę z duŝym szacunkiem...
... natomiast 11-letni Tomek Fluder pokonuje ją z duŝą dozą pokory, czyli pełznąc Jak juŝ wspomniałem, wraz ze zmęczeniem, przemarznięciem i poharataniem stóp o ostre krawędzie podwodnych kamieni oraz mając na uwadze pamięć o poprzednich wędrówkach, wędrowcy tu: Rafał Remiszewski i Andrzej Barabasz juŝ nie zdejmują butów
Typowy, sielsko wyglądający oczywiście przy normalnym stanie wody bród przez rzekę Sludiankę, który...... przy wysokiej wodzie, będącej skutkiem ulewnych deszczy, zamienia się w niebezpieczną przeprawę; jako drugi przechodzi Andrzej Karaszewski zwrócę uwagę, Ŝe prawdziwa wędrówka to nie film w telewizji: ktoś musiał przejść jako pierwszy, choćby w celu fotografowania lub przeciągnięcia lin asekuracyjnych Przez rzekę przechodzi, trzymając się liny asekuracyjnej, 11-letni Andrzej Barabasz
Niestety, bardzo silny nurt rzeki ścina z nóg Andrzeja, spychając go w kierunku skalnych progów Marek Karny próbuje wyciągnąć Andrzeja na brzeg rzeki Andrzej Karaszewski dobiega im na pomoc
Jednym z następnych, przechodzących przez wzburzoną rzeką był 12-letni Piotrek Boruszkowski JednakŜe, równieŝ zostaje ścięty z nóg przez bardzo silny nurt rzeki......a nawet na moment zniknął pod powierzchnią wody, zanim został przeciągnięty na drugą stronę rzeki
Nie tylko przechodzenie przez rzeki jest niebezpieczne równieŝ niebezpieczna jest wędrówka po terenie rozlewisk, powstałych w efekcie ulewnych deszczy Przy pokonywaniu takich rozlewisk najmłodsi mają obowiązek trzymać się plecaków starszych kolegów...... a ci, którzy tego nie uczynili na przykład 13-letni Michał Bielecki zaczynają odpływać
Roland Bobkiewicz wyciąga Michała z kłopotu, z lewej podąŝa ku nim Małgorzata Biegała Po pokonaniu początkowego, 20-kilometrowego odcinka powoli wznoszącej się trasy na Pik Czerskiego oraz po minięciu ostatniej przeprawy przez rzekę napotykamy na rozwidlenie na wprost po zarośniętym śladzie starej drogi moŝna dojść do porzuconej kopalni lazurytu, a idąc na prawo dojdziemy do stacji meteorologicznej Chamar-Daban
Na lazurytowej ścianie Wyraźnie widoczne pręgi lazurytu; z lewej Robert Niedźwiecki, obecnie doktor geologii Wypoczynek i szykowanie obiadu na ścieŝce podejścia do stacji meteorologicznej Chamar- Daban
Stacja meteorologiczna Chamar-Daban Biwak namiotowy koło stacji meteorologicznej......zwykle jest urządzany w miejscu zabezpieczonym przed silnymi wiatrami...
...dzięki czemu moŝna rozpalić ognisko, ugotować wieczerzę oraz posiedzieć przy nim dyskutując o róŝnych problemach Trasa wejściowa na główny masyw Komarińskiego Chrebtu w dali widoczny Pik Czerskiego Przed nami Pik Czerskiego z widocznym na nim triangułem
Ostatnie metry wejścia na Pik Czerskiego Pik Czerskiego trianguł i tablica ku czci naszego rodaka, Jana Czerskiego
Na Piku Czerskiego latem 1991 roku pod triangułem siedzą Ania Niedźwiedzka, Andrzej Przedpełski, Bartek Piotrowski, Sebastian Jabłkowski, Łukasz Drabik i Gerard Drabik Na Piku Czerskiego dziewięć lat później w miejsce tablicy ku czci Jana Czerskiego pojawił się (z przyczyn niestety mi nie znanych) krzyŝ rzymsko-katolicki z tekstem modlitwy Jezioro Serce
Przygotowania do......kąpieli w jeziorze Serce, w którym temperatura wody jest taka, jaka zwykle jest w jeziorach wysokogórskich