UvA-DARE (Digital Academic Repository) Struggling for peace : understanding Polish-Ukrainian coexistence in southeast Poland (1943-2007) Lehmann, R.N.M. Link to publication Citation for published version (APA): Lehmann, R. N. M. (2009). Struggling for peace : understanding Polish-Ukrainian coexistence in southeast Poland (1943-2007). General rights It is not permitted to download or to forward/distribute the text or part of it without the consent of the author(s) and/or copyright holder(s), other than for strictly personal, individual use, unless the work is under an open content license (like Creative Commons). Disclaimer/Complaints regulations If you believe that digital publication of certain material infringes any of your rights or (privacy) interests, please let the Library know, stating your reasons. In case of a legitimate complaint, the Library will make the material inaccessible and/or remove it from the website. Please Ask the Library: https://uba.uva.nl/en/contact, or a letter to: Library of the University of Amsterdam, Secretariat, Singel 425, 1012 WP Amsterdam, The Netherlands. You will be contacted as soon as possible. UvA-DARE is a service provided by the library of the University of Amsterdam (http://dare.uva.nl) Download date: 01 Oct 2019
Streszczenie Wybuch masowej, etnicznej przemocy w by ej Jugos awii oraz innych by ych komunistycznych pa stwach, po obaleniu Imperium Sowieckiego w 1991 roku, wstrz sn niezwykle silnie opini publiczn. Sk d wzi si tak nagle ten zaciek y nacionalizm, dlaczego okaza si tak bardzo krwawy i jakie jeszcze inne ogniska zapalne zdo a roznieci w przysz o ci? Równie w Polsce i na Ukrainie, po demokratycznych przemianach, le a y potencjalne ogniska etnicznego i narodowo ciowego konfliktu: ustalowe po drugiej wojnie wiatowej granice bez historycznego uzasadnienia, nowe i s abe jeszcze demokratyczne pa stwa, niepewne elity rz dz ce, powojenne traumy i wspomnienia po etnicznych czystkach, maj cych miejsce w pierwszej po owie dwudziestego wieku. Ale podczas gdy w by ej Jugos awii, powojenne rozpami tywania i dawne rywalizacje zosta y wysuni te przez centralne w adze na pierwszy polityczny plan, w Polsce, dyskusje o bolesnych i kontrowersyjnych wydarzeniach z polsko-ukrai skiej przesz o ci, pozostawi y w adze polityczne badaczom, dziennikarzom i innym zainteresowanym grupom. Ich ekspertyzy i opinie, podyktowane cz sto normami moralnymi, o ywi y szerok, spo eczn dyskusj i z o y y si na wielostronnie rozwa any temat. Przedmiotem niniejszych bada jest kwestia, dlaczego w Polsce, w latach dziewi dziesi tych ubieg ego wieku, nowo uformu owane pogl dy o wspó czesnych jednonarodowo ciowych pa stwach zostaj rozwi zane pokojowo. Rozpatruj c wydarzenia w innych by ych komunistycznych pa stwach, mo na równie zada pytanie negatywne: dlaczego Polacy i Ukrai cy w Polsce nie zachowali si tak jak Serbowie, Chorwacy i Bo niacy w by ej Jugos awii? Jak to si sta o, e po politycznych rotacjach w 1990 roku, masowa etniczna przemoc nie wybucha, pomimo polsko-ukrai skiej krwawej przecie przesz o ci? Ta historyczno-antropologiczna praca podchodzi do powy ej zadanych pyta z punktu widzenia ró norodnych perspektyw i metodologii, które omawiam oddzielnie w rozdziale pierwszym. G ównym punktem s tam procesy zmian, które nast pi y w Polsce w pierwszym pi dziesi cioleciu po drugiej wojnie wiatowej i które to, w rezultacie, doprowadzi y do pokojowej koegzystencji Polaków i Ukrai ców po politycznych przemianach w roku 1990. Uwaga zwrócona zostanie równie na sposób, w jaki to przypadki indywidualne i grupowe, oraz ich mikrohistoria, zwi zane s z makrospo ecznym i makrohistorycznym rozwojem. U podstaw badania le y przypuszczenie, e zarówno pokój jak i przemoc nie pojawiaj si w sposób samoistny, ale s dynamicznym i cz sto sprzecznie spe niaj cym si procesem, który nale y zarówno opisa jak i wyja ni. Centralnym punktem mojej analizy jest obszar po udniowo-
188 Struggling for peace wschodniej Polski, gdzie przebywa am kilkakrotnie w celach badawczych w latach 1997-2008. Oprócz antropologicznej analizy tematu, korzystam w badaniu równie z wielu ró norodnych róde pisemnych, zaczerpni tych z archiwów i bibliotek. Badania w terenie koncentruj si g ównie w gminie Koma cza, wchodz cej dzi w sk ad województwa podkarpackiego. Wybór gminy Koma czy, jako miejsca bada, by uzasadniony ci g obecno ci Polaków i Ukrai ców w tym regionie, zarówno przed, w czasie, jak i po drugiej wojnie wiatowej. Rozdzia y, z których sk ada si niniejsza dysertacja, istniej jako samodzielne artyku y, z których wi kszo zosta a ju opublikowana. Opis wspó ycia polsko-ukrai skiej spo eczno ci rozpoczynam w roku 1943, w którym to wiosn Ukrai ska Armia Powsta cza (UPA), pragn ca utworzy niezale n Ukrain, rozpocz a etniczne czystki, w wyniku których dziesi tki tysi cy osób, g ównie obywateli polskich, ponios o mier. To wydarzenie sta o si przyczyn polsko-ukrai skiej wojny cywilnej, w której rywalizuj cy ze sob ukrai scy i polscy nacjonali ci prowadzili ze sob zaci t walk. W konflikcie tym utraci o ycie kolejne tysi ce polskich i ukrai skich walcz cych oraz osób cywilnych. Drugi rozdzia jest prób odpowiedzi na zagadnienie, dlaczego konflikt polsko-ukrai ski, w latach czterdziestych ubieg ego wieku, nabra tak drastycznych proporcji. Konflikt ten na wietlam z dwóch punktów widzenia: z punktu szeroko rozpatrywanego kontekstu politycznego, w którym to konflikt si rozegra, oraz z punktu widzenia indywidualnego do wiadczenia jednostek, które w nim by y zmuszone uczestniczy. Te dwie perspektywy dope niaj si nawzajem w kilku wa nych punktach. Pierwsza z nich zaznacza moment, w którym polityczny konflikt pomi dzy dwoma grupami narodowo ciowymi zamienia si w krwaw konfrontacj, druga perspektywa proponuje zrozumienie spo ecznych i psychologicznych konsekwencji brutalnej konfrontacji, na bezpo rednio w nim uczestnicz cych. Obydwie perspektywy wskazuj na uniwersalne elementy, które odgrywaj istotn rol w procesie eskalacji przemocy: wytworzenie si pró ni politycznej i zw zany z tym brak monopolu przemocy kontrolowanej przez pa stwo, wzmocniona walka o przetrwanie grup i jednostek indywidualnych, oraz z o, które staje si powszechne. Podczas gdy poj cie czystki etniczne odnosi si, w ogólnym u yciu, do praktyk ludobójczych, jakie na przyk ad mia y miejsce w by ej Jugos awii, w trzecim rozdziale badania zostaje na wietlony inny aspekt czystek etnicznych, mianowicie polityka demograficznej manipulacji, która zosta a zastosowana w po owie lat czterdziestych dwudziestego wieku w Polsce Rzeczpospolitej Ludowej. Nowy, komunistyczny rz d d y do jednolitej pod ka dym wzgl dem Polski, zarówno pod wzgl dem ekonomicznym jak i spo ecznym, politycznym, etnicznym oraz narodowo ciowym. Aby ow jednolito zrealizowa, jedn z radykalnych politycznych rozporz dze nowo rz dz cych by y masowe przesiedlania ludno ci niemieckiej, ukrai skiej, ruskiej, bia oruskiej i litewskiej z Polski, oraz ludno ci polskiej do Polski w latach 1944-1947. Dziesi lat pó niej, w ko cu
Streszczenie 189 lat pie dziesi tych, polski komunistyczny rz d stosowa, na silnie zdyskryminowanych mniejszo ciach narodowych, polityk odwrotn. Niniejsza polityka, która w dzisiejszej terminologii mog aby zosta opisana jako silnie zaaplikowana polityka pozytywnej dyskryminacji, polega a na likwidowaniu drugoplanowych pozycji zajmowanych przez cz onków mniejszo ci narodowych i ich zmuszaniu do integracji z Polsk socjalistyczn. W rozdziale trzecim zostanie na wietlone t o historyczne tej radykalnej zmiany w zarz dzaniu mniejszo ciami narodowymi, na przyk adzie ukrai skiej mniejszo ci w Polsce. Badanie dowodzi, e pod pow ok tej pozornie, na pierwszy rzut oka, odwrotnej, nieprzejednanej formie uprzejmo ci, kryj si te same polityczne motywacje. Polityka z jednej strony czystek etnicznych, z drugiej pozytywnej dyskryminacji, mo e zosta wyja niona jako dwie ró ne odpowiedzi na to samo polityczne pytanie: w jaki sposób rz d pa stwa mo e pe ni ca kowit polityczn kontrol nad ludno ci, zarówno mniejszo ci jak i wi kszo ci narodowej. Lata pi dziesi te i sze dziesi te ubieg ego wieku, by y, dla nowej socjalistycznej Polski, latami rekonstrukcji i uruchomienia nowego socjalno-ekonomicznego systemu w miastach i na wsiach. Równie odizolowany, cz ciowo wyludniony i silnie przez wojn cywiln dotkni ty region Bieszczad nie unikn wp ywu centralnego, socjalistycznego rz du. Centralne planowanie gospodarcze postanowi o zrealizowa w tym regionie kilka wa nych celów, mi dzy innymi, budow infrastruktury zaprogramowanej przez rozwój socjalistyczny oraz ponowne zaludnienie regionu przez ludno narodowo ci polskiej. W rozdziale czwartym zostanie ukazane, w jakich dziedzinach i dlaczego planowanie gospodarcze rz du si nie uda o. Pojawi si kolejne zagadnienie, jak wp yn o owe chybione planowanie na stosunki spo eczne na lokalnej p aszczy nie. Jedn z hipotez, która zostanie przedstawiona, proponuje wersj, wed ug której polski rz d, stosunkowo bezsilny wobec rozwoju miejscowych spo eczno ci, mia du e znaczenie na rozwój wzajemnych stosunków pomi dzy jednostkami indywidualnymi, a grupami na wsiach. Zauwa y mo na, i pomimo wielu ró norodnych sposobów, którymi dysponowa rz d, aby wprowadzi swe idea y do praktyki, autonomia ludno ci lokalnej, pozwalaj ca jej dzia a na zewn trz struktur narzuconych przez w adz, by a stosunkowo du a. Ten rozwój wytworzy spo ecze stwo z zupe nie w asn dynamik : spo ecze stwo, w którym to w adza zosta a zakwestionowana przez oddzielnie funkcjonuj ce grupy i zwi zany z tym fakt, ze równowaga w adzy w spo ecze stwie nie z zewn trz by a ustalana, a musia a sama zosta wywalczona. Podobny rozwój ustanowi si w relacjach pomi dzy ko cio em, a pa stwem. Rozdzia pi ty koncentruje si na omówieniu, w jaki sposób rozbiór greckokatolickiego ko cio a, dokonany przez polskie socjalistyczne w adze w latach pi dziesi tych i sze dziesi tych ubieg ego wieku, by zwi zany z kulturowym i religijnym uciskaniem wspólnoty greckokatolickiej, sk ad jacej si w wi kszo ci z ukrai skich wyznawców. Dzi ki
190 Struggling for peace badaniom danych archiwalnych oraz przeprowadzonym wywiadom, w rozdziale tym mo liwe jest szczegó owe przedstawienie religijnej wspólnoty greckokatolickiej we wsi Koma cza. Zobaczymy, w jaki sposób wspólnota ta stawia a czo a politycznym prze ladowaniom i jak uda o jej si zachowa w asn religijn i kulturow to samo. Badania dowodz, e wymuszone przez pa stwo rozwi zanie parafii greckokatolickiej sta o si powa nym zagro eniem w mo liwo ci utrzymania greckokatolickiej to samo ci ludno ci wiejskiej. Rozwi zanie to doprowadzi o do szybko rosn cego konfliktu, dotycz cego przysz o ci tej wspólnoty we wsi. W konsekwencji, niektóre greckokatolickie rodziny nawróci y si na prawos awie, aby móc na nowo korzysta z parafialnej cerkwi, ku wielkiemu niezadowoleniu pozosta ych cz onków tej wspólnoty. Pozostali wyznawcy kontynuowali liturgie w rzymskokatoliskim ko ciele parafialnym, pomimo i praktykowanie religii zosta o zabronione. Jeszcze w czasie komunizmu, we wsi Koma cza, zbudowano i pob ogos awiono now cerkiew greckokatolick. Dokumenty bada wskazuj, e nawet w sytuacjach silnej represji, ludzie potrafili znale wyj cie, aby owej represyjnej polityce pa stwa nie ulec. Miejscowe formy oporu i przystosowa oraz wynikaj ce z tego pa stwowo-ko cielne kompromisy naderwa y, w rezultacie, efektywno represyjnej kontroli pa stwowej. W rozdziale szóstym badam wp yw socjalistycznej przesz o ci na proces formowania to samo ci w demokratycznej Polsce. Ogólnie przyj te przypuszczenie, i by e komunistyczne spo ecze stwa w budowie s wra liwe na etniczny konflikt, zostaje sprawdzone na przyk adzie emancypacji mniejszo ci emków w Polsce, ruchu o ywionego bardzo po 1990, którego to cz onkowie, przez komunistyczne jeszcze w tym czasie rz dy, zostali natychmiastowo nazwani Ukrai cami. Materia y bada dowodz, e dwa elementy, z polskiej socjalistycznej przesz o ci, sta y si przyczyn stosunkowo du ej wra liwo ci ludno ci polskiej, zarówno wi kszo ci jak i mniejszo ci narodowych, na nacjonalistyczne argumenty i retoryk : absolutna dominacja polskiego nacjonalizmu i socjalistyczny system niedostatku. W rozdziale szóstym zobaczymy jak wy ej wymienione elementy wp ywaj na sposób, w jaki dzia aj liderzy oraz reprezentanci emków w dzisiejszej Polsce. Jednym z paradoksów jest fakt, i pomimo olbrzymiego nacisku ich podst pnej polityki na manipulacje uczuciami nacjonalistycznymi, z owej nacjonalistycznej retoryki nie wychodzi nic, co mog oby zosta odebrane jako zagro enie przez polsk wi kszo narodow. Mo na to wyja ni faktem, e emkowie jako grupa nie posiadaj w Polsce adnej politycznej si y, która mog aby co znaczy. Historia przep dze, przymusowych przesiedle i asymilacji zredukowa a liczb jej cz onków tak znacznie, a spo eczno tak silnie wewn trznie podzieli a, e mniejszo emków w Polsce w latach dziewi dziesi tych nie jest w stanie efektywnie zmobilizowa si, aby broni interesów w asnej grupy. Ponadto, nietolerancja wewn trz grupy okazuje si by znacznie wi ksza, ni nietolerancja manifestowana na jej zewn trz, co powoduje, e we
Streszczenie 191 wzajemnych stosunkach mi dzy Polakami, a spo eczno ci emkowsk napi cie praktycznie nie istnieje. Rozdzia siódmy b dzie prób wyja nienia kwestii, w jaki sposób region, w którego sk ad wchodzi gmina Koma cza, czyli teren, na którym wcze niej odby y si walki masowej, etnicznej przemocy, rozwija si przede wszystkim w pokojowe wspó ycie spo ecze stwa. Owa pokojowo jest potwierdzana w miejscowej praktyce, w której to we wzajemnych stosunkach góruj szacunek i zaufanie oraz w miejscowym dyskursie, w którym wielokulturowa pokojowo i tolerancja silnie zostaj podkre lone. W rozdziale siódmym szukam wyja nienia tego pokojowego stanu podczas transformacji, które polskie spo ecze stwo, jako ca o, przesz o w drugiej po owie ubieg ego wieku. Decyduj ce znaczenie w wyja nieniu ma zmiana uk adu spo ecznego w gminach wiejskich, spowodowana powojennymi deportacjami oraz post puj c integracj miejscowych spo eczno ci wiejskich z socjalistyczn i bardziej niedawn, demokratyczn struktur pa stwa polskiego. Te rozwini cia przyczyni y si, po pierwsze, do zwi kszenia zró nicowania ludno ci wiejskiej pod wzgl dem ekonomicznym, politycznym i spo ecznym oraz, po drugie, do rozszerzenia kontaktów i spo ecznych stosunków na zewn trz w skich wi zów rodzinnych, etnicznych i wiejskich. Fakt, i obecnym spo ecze stwie indywidualni cz onkowie powi zani s ze sob du ilo ci stosunków i kontaktów przechodz cych poza granice etniczne, religijne, rodzinne i wiejskie, powoduje e, etniczna i religijna to samo nie formuj d u ej modelu w sposobie zachowania oraz my lenia jednostki. Wzajemne zale nosci i konfliktowe lojalno ci, istniej ce pomi dzy ludno ci wiejsk, maj obecnie zmniejszon szans na skuteczn i pe n sukcesu mobilizacj, opart na gruncie etnicznej i/albo religijnej ró nicy. W cz ci podsumowuj cej si gam z powrotem do kluczowego pytania badania: jak to si sta o, e po politycznych rotacjach w 1990 masowa, etniczna przemoc nie wybucha? W rozdziale ósmym zostaj wyró nione trzy czynniki, maj ce niezwykle wa ne znaczenie w istnieniu i kontynuacji pokojowych stosunków przed i po roku 1990: (1) budowa silnego polskiego pa stwa, (2) etniczna jednolito polskiej narodowo ci, (3) socjalizacja i asymilacja indywidualnych jednostek i grup z polsk spo eczno ci. Przywrócenie pa stwu monopolu przemocy oraz zmniejszenie kontroli pa stwa, praktycznie na wszystkich p aszczyznach polskiego spo ecze stwa, faworyzowa o stopniow pacyfikacj i stabilizacj stosunków mi dzy jednostkami a grupami, wsród których, mi dzy innymi, znajdowa a si równie polska i ukrai ska ludno. Ponadto, polityka czystek etnicznych, w latach czterdziestych i pi dziesi tych ubieg ego wieku, zrobi a z Polski prawie ca kowicie jednonarodowo ciowe pa stwo, w którym etniczne mniejszo ci nie gra y adnej politycznie wa nej roli. W konsekwencji, polityczna rzeczywisto silnego i etnicznie jednonarodowo ciowego pa stwa, po politycznych rotacjach w 1990 roku, by a podstaw nast puj cych rozwi za : przej cia rz dów z komunistycznych na
192 Struggling for peace demokratyczne bez u ycia przemocy, polityczna gwarancja r cz ca za bezpiecze stwo praw mniejszo ci etnicznych w Polsce oraz przywrócenie przyjacielskich relacji z s siadami Polski, mi dzy innymi z Ukrain. Socjalizacja i asymilacja jednostek indywidualnych i grup w polskiej spo eczno ci doprowadzi a do zrozumienia, e rozwi zywanie konfliktów drog przemocy, zarówno na lokalnej jak i centralnej p aszczy nie, nie przynosi adnych korzy ci. Norma ta, nie tylko jest propagowana przez polskich polityków, jest ona równie szerzej popierana przez wi kszo obywateli polskich. To pokojowe nastawienie sta o si podstaw polsko-ukrai skiego zbli enia, a nawet pojednania w latach dziewi dziesi tych ubieg ego wieku. Etniczny konflikt albo te przesz o etnicznej przemocy nie musz koniecznie ko czy si gwa town konfrontacj pomi dzy etnicznymi grupami. Dokumenty bada dowodz, e w a nie konflikt mo e gra kluczow rol w utrzymaniu i czuwaniu nad granicami grup; mo e spe nia funkcj integracyjn pe n warto ci. Dokumenty przemawiaj równie za faktem, ze przej cie pokojowych form konfliktu w g awtowne jego formy i odwrotnie, dotycz fazy przej ciowej. Uwaga bada skoncentrowana jest silnie na fazie pokojowej, mianowicie na fazie, w której konflikty rozwi zywane s w sposób, nie uciekaj cy si do przemocy. Wa nym wnioskiem jest fakt, e podczas fazy pokojowej uruchamia si sama sob podsilana dynamika, polegaj ca na tym, e rozwoje na makro i mikrop aszczyznie wkraczaj ze soba we wzajemne oddzia ywanie w sposób, który staje si podstaw dla budowy pewno ci i zaufania. Podstawa ta wp ywa na sposób my lenia i wyra ania uczu, a to staje si przyczyn pokojowego nastawienia ludno ci; ta ca o tworzy pole oczekiwa ludno ci w danym miejscu i o danym czasie. Wspó ycie spo ecze stwa w fazie pokoju proponuje ca kowicie inne podstawy i popiera rozwój ca kowicie innych oczekiwa, ni wspó ycie spo ecze stwa, które obróci o si w stron przemocy. Jedno i drugie oznacza, e spo ecze stwo w pokojowej fazie inaczej reaguje na napi cia i sytuacje konfliktowe, ni to jest mo liwe w fazie przemocy. Ten fakt wyja nia w a nie, dlaczego po politycznych przemianach w Polsce w 1990 roku masowy i etniczny gwa t pomi dzy Polakami i Ukrai cami nie wybuch, pomimo istnienia licznych napi i konfliktów. W Polsce w latach dziewi dziesi tych, inaczej ni w niektórych innych, by ych komunistycznych pa stwach, by o mo na mówi o du ej stabilno ci, która nie tylko by a podstaw do do ogólnej akceptacji centralnej w adzy, ale równie do ogólnego zaufania w pokojow przysz o dla Polaków i Ukrai ców yj cych w Polsce.