PRZEWODNICZĄCA Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Warszawa, dnia 25 października 2006 r. Pan dr Janusz Kochanowski Rzecznik Praw Obywatelskich Szanowny Panie Rzeczniku W odpowiedzi na Pana pismo z dnia 8 sierpnia 2006 roku informujące o wpłynięciu do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich skargi Spółki TVN SA dotyczącej przepisów rozporządzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z dnia 20 września 2005 roku w sprawie sposobu prowadzenia przez nadawcę ewidencji czasu nadawania audycji wytworzonych pierwotnie w języku polskim, audycji europejskich i audycji europejskich wytworzonych przez producentów niezależnych oraz czasu jej przechowywania (Dz. U. 2005 nr 201 poz. 1676), niniejszym przedstawiam stanowisko Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie. Pierwsza podnoszona wątpliwość dotyczy przepisu 3 ust. 2 ww. rozporządzenia. Zgodnie z jego treścią, audycji wytworzonych w języku polskim, lecz na podstawie zagranicznych licencji dotyczących audycji, których pierwotna rejestracja została dokonana w języku innym niż polski lub powstałych na podstawie scenariusza wytworzonego pierwotnie w języku innym niż polski, nie uwzględnia się w ewidencji czasu nadawania audycji wytworzonych pierwotnie w języku polskim. W piśmie przedstawiono zarzut, iż Krajowa Rada wykroczyła poza zakres upoważnienia ustawowego przy wydawaniu rozporządzenia, co spowodowało wyłączenie pewnych kategorii audycji z zakresu definicji ustawowej określonej w art. 4 pkt 5a ustawy o radiofonii i telewizji, które zgodnie z tą definicją winny być zaliczane
przepisu 3 ust. 2 rozporządzenia, powoduje wykluczenie audycji opartej na licencji zagranicznej, mimo że audycja jest oparta również na scenariuszu opracowanym w języku polskim, co może obejmować zróżnicowane stany faktyczne. Odpowiadając na ten zarzut, należy przede wszystkim wspomnieć o fundamentalnej zasadzie, wskazanej w art. 1 ustawy o radiofonii i telewizji, zgodnie z którą jednym z podstawowych zadań radiofonii i telewizji jest popieranie krajowej twórczości audiowizualnej. Przepis ten zawiera wyraźną i jednoznaczną normę, nakazującą wspomaganie polskiej twórczości, zarówno w odniesieniu do utworów filmowych w rozumieniu ustawy o kinematografii, jak i innych dzieł audiowizualnych. W związku z powyższym, interpretacji przepisów ustawy o radiofonii i telewizji oraz rozporządzeń wykonawczych należy dokonywać z uwzględnieniem powyższej zasady ogólnej. Odnosząc się do wskazanych problemów na gruncie udzielania licencji należy stwierdzić, iż dotyczy ona w większości przypadków udzielenia polskiemu nadawcy zezwolenia na wyprodukowanie audycji opartej na wcześniej opracowanym schemacie, tzw. formacie. Jak podnosi się w doktrynie prawa autorskiego, przedmiotem umowy o produkcję i nadanie formatu według opracowanej i sprawdzonej struktury jest często licencja dotycząca szeregu praw na dobrach niematerialnych, takich jak logo, ustalona choreografia, scenografia czy też muzyka. Przedmiotem tej umowy jest także, zawarte w specjalnym scenariuszu, swoiste know - how dotyczące sposobu prowadzenia programu, doboru kandydatów, losowania nagród, rozwijania akcji itp.. Licencjobiorca otrzymuje więc cały pakiet, podobny nieco do pakietu franchisingowego, za który płaci określoną cenę rynkową (Paweł Podrecki, Elżbieta Trapie - Wybrane prawne aspekty tzw. formatów telewizyjnych w: Zeszyty Naukowe UJ, Prace z wynalazczości i ochrony własności intelektualnej, zeszyt 80 str. 191). Licencjodawca w umowie licencyjnej zazwyczaj określa szereg istotnych elementów zawartych w scenariuszu, które następnie są powielane przez licencjobiorców przy produkcji audycji, bez możliwości odstępstwa od kwestii kluczowych. W zależności od postanowień konkretnej umowy licencyjnej, licencjodawca może zezwolić na mniejsze lub większe ingerencje licencjobiorcy w zawartość audycji realizowanej na podstawie licencji. Audycja wyprodukowana przez licencjobiorcę na podstawie takiego scenariusza, pomimo iż przy jej tworzeniu będzie brało udział wiele osób, specjalistów w danej dziedzinie, będzie audycją o praktycznie jednakowej budowie i zawartości co audycja licencjodawcy. W związku z powyższym nie wydaje się uprawnionym stwierdzenie, iż przez realizację licencjonowanej audycji dla potrzeb polskiego odbiorcy nadaje się jej tak odrębny charakter, iż staje się ona
zupełnie nowym przedmiotem obrotu. Biorąc pod uwagę koncepcję formatu jako całości należy uznać, że zmiany polegające na dostosowaniu audycji do potrzeb polskiego odbiorcy nie mogą wpływać na generalne założenia audycji. Audycja, która jest tworzona na podstawach określonych w formacie wraz z dokonanymi zmianami, nie musi również zostać automatycznie uznana za utwór w rozumieniu prawa autorskiego z uwagi na brak spełnienia przesłanki oryginalności i indywidualności. Taki wytwór nie będzie stanowić utworu chronionego prawem autorskim. 0 formacie można mówić również jako o niezrealizowanym w formie audycji pierwotnej schemacie, na podstawie którego zostały następnie wytworzone audycje pochodne. W tej sytuacji format przy zachowaniu odpowiednich przesłanek mógłby zostać zakwalifikowany jako utwór ustalony, będący przedmiotem ochrony prawnoautorskiej, ale nie ukończony docelowo, natomiast audycje wyprodukowane na podstawie licencji byłyby utworami zależnymi. Taka sytuacja faktyczna jest możliwa do zrealizowania, wydaje się jednak, iż rzadko występuje w praktyce. Format jest zwykle wykorzystywany do wyprodukowania na jego podstawie audycji pierwotnej, której sukces medialny staje się podstawą do udzielania licencji innym podmiotom na stworzenie i wyprodukowanie audycji pochodnych" na bazie swoistego know - how. W tym miejscu warto przytoczyć wskazany w cytowanym powyżej artykule P. Podreckiego i E. Trapie wyrok duńskiego Sądu Najwyższego z dnia 2 lipca 1999 roku w sprawie duńskiej wersji programu Who wants to be a millionaire", zrealizowanej na podobnym pomyśle co oryginał, ale bez licencji. Sąd stwierdził, że program rozrywkowy, a także jego format, jest chroniony na gruncie duńskiej ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i uznał, że duńska i angielska audycja mają takie podobieństwa, że dla odbiorcy nie ma żadnej wątpliwości, że ma do czynienia z wersją oryginalnego angielskiego programu. Mimo, że muzyka była inna i program duński zawierał pewne elementy rozrywkowe, których brak było w programie angielskim, zdaniem sądu istniała zasadnicza zbieżność w realizacji pod względem elementów takich jak sposób rozpoczęcia audycji czy pozycji gospodarza programu. W tej sytuacji wydaje się, że nawet przy dość znacznych zmianach i ingerencjach w formułę audycji będącej przedmiotem umowy licencyjnej, nie następuje jej usamodzielnienie i wyodrębnienie w stosunku do oryginału. Tożsamość części elementów składowych takich jak tytuł, założenia scenariusza, miejsce akcji, osoba prowadzącego jest zresztą całkowicie zamierzona, gdyż jak podkreślają komentatorzy, chodzi tu o skorzystanie z renomy, jaką opatrzona jest audycja oryginalna. Nie ma żadnego sensu ekonomicznego zakupienie licencji do danej audycji, a następnie (nawet przy założeniu, że istnieje zgoda po stronie
licencjodawcy) dokonanie tak daleko idących zmian, że audycja nie kojarzy się z audycją oryginalną, a co za tym idzie, nie osiąga takiej popularności jak oryginał. Stąd musi istnieć daleko idący związek audycji oryginalnej z licencjonowaną, nawet przy wprowadzeniu zmian dla konkretnej grupy odbiorców. W związku z tym, literalnie biorąc, nie są one wytworzone pierwotnie" tylko wtórnie", zachowując ogólną ideę i pomysł z oryginału. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji spotykała się już z głosami nadawców, którzy również zgłaszali swoje uwagi i wątpliwości dotyczące przepisu 3 ust. 2 ww. rozporządzenia. Może to wynikać z faktu, iż dla nadawcy telewizyjnego prościej jest dokonać zakupu licencji danego formatu, niż starać się wyprodukować audycję oryginalną. Takie działanie nie spełnia przesłanki ochrony krajowej twórczości audiowizualnej i stoi w sprzeczności z zasadami pluralizmu w mediach, przede wszystkim z zasadą pluralizmu treści (o tej zasadzie wspominał na przykład prof. Thomas Gibbons z Uniwersytetu w Manchesterze na konferencji Promocja pluralizmu mediów - doświadczenia europejskie a potrzeby polskie", która odbyła się dnia 9 grudnia 2004 roku w Warszawie). Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na stanowisku, iż gdyby każdą audycję, która powstała w wyniku zakupu licencji zaliczać do audycji wytworzonych w pierwotnie w języku polskim, mielibyśmy do czynienia z drastycznym spadkiem produkcji audycji opartych na oryginalnych pomysłach. Nawet jeśli uznać, że scenariusz danej audycji opartej na formacie zagranicznym wykazuje pewne cechy utworu w rozumieniu prawa autorskiego, to na gruncie ustawy radiofonii i telewizji nie ulega wątpliwości, iż nie jest on pierwotnie wytworzony w języku polskim. Słowo pierwotnie oznacza bowiem czynność dokonaną po raz pierwszy, oryginalną, podczas gdy każda audycja wytworzona na podstawie formatu jest audycją wtórną. W związku z powyższym, w opinii Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, rozporządzenie nie rozszerza definicji audycji wytworzonej pierwotnie w języku polskim, lecz dookreśla granice desygnatu tego pojęcia, w oparciu o przepisy ustawy o radiofonii i telewizji, biorąc pod uwagę nie tylko treść definicji ustawowej audycji wytworzonej pierwotnie w języku polskim, ale również podstawowe zadania radiofonii i telewizji określone w art. 1 cytowanej ustawy, ze szczególnym uwzględnieniem postulatu popierania krajowej twórczości audiowizualnej. Następnie, w Pana piśmie przytoczone jest stanowisko telewizji TVN, zgodnie z którym w przedmiotowym rozporządzeniu nałożono zbyt szczegółowe obowiązki dotyczące dokumentowania sposobu powstawania audycji. Postawiony został zarzut, iż stopień ingerencji rozporządzenia w zakres gromadzonych danych jest niewspółmierny do celów,
jakim ma służyć ewidencja, a w związku z tym niczym nieuzasadniony jest obowiązek zamieszczenia w ewidencji opisu stanu faktycznego w zakresie pochodzenia licencji i ewentualnej adaptacji audycji dla polskiego odbiorcy ( 4 pkt. 13 rozporządzenia), w szczególności gdy informacje o treści licencji stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa w rozumieniu art. 11 ust. 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, a umieszczone w ewidencji informacje nie są informacją publiczną w świetle ustawy z dnia 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej. W tym miejscu pragnę zapewnić, iż Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przywiązuje szczególną wagę do kwestii ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa, a przedmiotowe rozporządzenie w żadnym punkcie nie zawiera przepisów nakazujących przedsiębiorcom prowadzącym działalność nadawczą ujawniania treści licencji. Cytowany przepis rozporządzenia odnosi się jedynie do stanu faktycznego odnośnie pochodzenia licencji, nie nakazu ujawnienia jej treści. Z kolei ewidencjonowanie danych dotyczących języka pierwotnej rejestracji audycji czy też języka, w którym został wytworzony pierwotny scenariusz audycji, nie jest kwestią tajemnicy handlowej przedsiębiorstwa i służy wyłącznie do celów sprawozdawczości. W zakresie uregulowanym przedmiotowym rozporządzeniem brak jest zatem norm nakazujących ujawnianie przez nadawców informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. Odnośnie kwestii zdefiniowania w ww. rozporządzeniu pojęcia rzeczywistego czasu trwania audycji, pragnę zauważyć iż. delegacja ustawowa zawarta w art. 15a ustawy o radiofonii i telewizji nakazuje Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji określenie w rozporządzeniu informacji dotyczących rzeczywistego czasy trwania audycji objętych ewidencją, a jednocześnie ustawa nie wskazuje co należy rozumieć przez określenie rzeczywisty czas trwania audycji". W tym miejscu koniecznie jest wskazanie, iż audycją, zgodnie z definicją ustawową, jest część programu radiowego lub telewizyjnego, stanowiąca odrębną całość ze względu na treść, formę, przeznaczenie lub autorstwo, a zgodnie z art. 16a ust.2 audycje mogą być przerywane w celu nadania reklamy lub też telesprzedaży. Biorąc powyższe pod uwagę, zgodnie z wynikająca z delegacji do wydania ww. rozporządzenia koniecznością zapewnienia przejrzystości informacji znajdujących się w ewidencji, należało precyzyjnie określić w rozporządzeniu czym jest rzeczywisty czas trwania audycji", tak aby nadawcy nie mieli w'tej kwestii wątpliwości i jednolicie oznaczali ten czas wypełniając obowiązki ewidencyjne.
W odniesieniu do obowiązku przechowywania ewidencji czasu nadawania audycji oraz dokumentów potwierdzających spełnienie określonych przesłanek, przez okres 3 lat kalendarzowych licząc od początku roku następującego po roku, w którym audycję rozpowszechniono, należy zauważyć, iż termin określony w rozporządzeniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest uzasadniony obowiązkami sprawozdawczymi wynikającymi z dyrektywy O telewizji bez granic". Na potrzeby wspólnotowej statystyki Komisja Europejska wymaga od państw członkowskich sprawozdań za 2 lata, zawierających informacje o wypełnianiu tzw. kwot programowych" czyli czasu nadawania audycji europejskich oraz audycji europejskich wyprodukowanych przez producentów niezależnych, a o te sprawozdania zwraca się do państw członkowskich zwykle w pierwszym kwartale roku kalendarzowego następującego po 2-letnim okresie objętym sprawozdawczością (a więc w trzecim roku). Należy mieć na uwadze, że rozporządzenie wydane na podstawie art. 15a ust.2 ustawy o radiofonii i telewizji związane jest z obowiązkiem zapewnienia właściwej implementacji wymogów określonych w dyrektywie O telewizji bez granic", w szczególności określonych w przepisach art. 4 i 5 dyrektywy, w świetle złożonej definicji audycji europejskiej określonej w art. 6 tej dyrektywy. Na państwach członkowskich Unii Europejskiej spoczywa odpowiedzialność za właściwą implementację dyrektywy, a w tym celu odpowiednie kompetencyjnie organy regulacyjne powinny mieć możliwość zapewnienie prawidłowego monitoringu stosowania transponowanych do prawa krajowego przepisów dyrektywy. Organy regulacyjne państw członkowskich zobowiązane są zapewnić rzetelność informacji zawartych w sprawozdaniach przekazywanych przez państwa członkowskie do Komisji Europejskiej. Mając jednak na względzie uwagi przedstawione w Pana piśmie, a także skargi kierowane przez nadawców zarówno do Rzecznika Praw Obywatelskich, jak i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji postanowiła, że dokona ponownej analizy przedmiotowego rozporządzenia w zakresie obowiązków ewidencyjnych, tak aby przy ewentualnej nowelizacji, zachowując przejrzystość i rzetelność ewidencji dokonać jej uproszczenia, a nadawców nie obciążać utrudnieniami i kosztami w związku z jej prowadzeniem. Z wyrazami szacunku /-/ Elżbieta Kruk