ŻYCIE DUCHOWE Wiosna 62/2010 Sztuka modlitwy WYDAWCA Prowincja Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego, Wydawnictwo WAM Pismo stowarzyszone w Konsorcjum Prasowym WAM ZESPÓŁ REDAKCYJNY Józef Augustyn SJ (redaktor naczelny), Marek Blaza SJ, Jacek Bolewski SJ ks. Krzysztof Grzywocz, Dariusz Kowalczyk SJ Lucyna Słup, Bogusław Steczek SJ (zastępca redaktora naczelnego) Katarzyna Stokłosa (sekretarz redakcji) Z PISMEM WSPÓŁPRACUJĄ Paweł Adamczyk SJ, Beata Ciastoń, Stanisław Grygiel Jakub Kołacz SJ, Stanisław Morgalla SJ, Dariusz Piórkowski SJ Jacek Prusak SJ, Cezary Sękalski, Adam Żak SJ UKŁAD GRAFICZNY I TYPOGRAFICZNY Olgierd Chmielewski NA OKŁADCE Fragment ołtarza Wita Stwosza w kościele Mariackim w Krakowie Autor zdjęcia: Andrzej Nowakowski PROJEKT OKŁADKI Andrzej Sochacki SKŁAD I ŁAMANIE Barbara Bodzoń Superiorum permissu ISSN 1232-9460 Adres redakcji: ul. Kopernika 26, 31-501 Kraków; tel. (012) 62 93 292 e-mail: Zycie.Duchowe@wydawnictwowam.pl; http://zycie-duchowe.pl Redakcja zastrzega sobie prawo skracania tekstów i zmiany tytułów. Materiałów niezamówionych nie odsyłamy. Numer zamknięto 24 lutego 2010 roku. 1
ŻYCIE DUCHOWE WIOSNA 62/2010 2010 Ikony poradzieckiego człowieka Z Siergiejem Wanda³owskim, ukraiñskim artyst¹ malarzem, pisarzem ikon, mieszkaj¹cym w Kijowie, w awrze Pieczerskiej, rozmawia Józef Augustyn SJ Jest Pan autorem piêknych ikon. Kiedy i jak odkry³ Pan powo³anie do pisania ikon? Na takie pytanie zwykle pada odpowiedÿ, e to m³odzieñczy idea³ kultywowany przez ca³e ycie. W moim przypadku tak nie by³o. To powo³anie wkroczy³o w moje ycie w sposób niespodziewany i ywio³owy. Urodzi³em siê w 1961 roku, a zatem moje dzieciñstwo, dorastanie i m³odoœæ przypad³y na ateistyczne czasy komunizmu. By³em najzwyklejszym cz³owiekiem radzieckim. Po ukoñczeniu szko³y œredniej wst¹pi- ³em do Kijowskiego Instytutu Sztuk Plastycznych obecnie Akademia Sztuk Piêknych. By³em przeciêtnym, niczym niewyró niaj¹cym siê studentem. Nigdy nie myœla³em o Bogu, duszy, wiecznoœci... W latach studenckich czêsto odwiedza³em rozmaite galerie sztuki. Kiedyœ, spaceruj¹c po salach Moskiewskiego Muzeum Sztuk Plastycznych im. Aleksandra Puszkina, nie wiedzieæ dlaczego zatrzyma³em siê przed jak¹œ ikon¹. Nawet teraz nie pamiêtam, co to by³a za ikona. Nagle spostrzeg³em, e zaczê³o siê z niej wydobywaæ jakieœ niezwyk³e, z³ote œwiat³o, które stawa³o siê coraz bardziej intensywne i nasycone. Zaczê³o siê b³yskawicznie rozchodziæ we wszystkich kierunkach. Mia³em wra enie, e wype³ni³o sob¹ ca³¹ przestrzeñ wokó³ i bieg³o dalej, w nieskoñczonoœæ... Zda³em sobie sprawê, e ta œwietlista przestrzeñ jest inteligentna. Wype³ni³y mnie te myœli, które chocia by³y dla mnie ca³kowicie jasne, to jednak nie by³y moje. Bardzo trudno opisaæ to, czego doœwiadczy³em w tamtej chwili. Mogê 151
ROZMOWY DUCHOWE tylko w wielkim uproszczeniu powiedzieæ, e to, co siê dzia³o, widzia³em wówczas oczyma serca. W tym œwietle wszystko nagle sta³o siê w zupe³noœci zrozumia³e. Zobaczy³em, e Bóg jest, e istnieje dusza i wiecznoœæ. Sta³em ci¹gle przed tamt¹ ikon¹ i naraz poj¹³em, e nie jest to po prostu artystyczne wyobra enie czegoœ tam, ale objawienie Prawdy. Trwa- ³o to zaledwie u³amek sekundy i sta³o siê momentem mojego nawrócenia. Po tym wydarzeniu moje ycie wewnêtrzne radykalnie siê zmieni³o. Coœ jakby siê we mnie otworzy³o i przebudzi³o. Zacz¹³em rozmyœlaæ o sprawach ducha i poszukiwaæ Boga. Wkrótce przyj¹³em chrzest w Koœciele prawos³awnym. Wówczas musia³em dokonaæ tego w tajemnicy, z zachowaniem wszelkich œrodków ostro noœci, by nie dowiedzia³ siê o tym nikt na mojej uczelni w tamtych czasach Instytut Sztuk Piêknych by³ oczywiœcie jedn¹ z ideologicznych instytucji naukowych. PóŸniej oboje z on¹, równie potajemnie, przyjêliœmy w prawos³awnej cerkwi sakrament ma³ eñstwa. Nie od razu po nawróceniu zabra³em siê do pisania ikon. Zaczê³o siê to dopiero, gdy zawali³o mi siê ycie. Nagle ciê ko zachorowa³em i trafi³em do szpitala na oddzia³ intensywnej terapii. W czasie mojej choroby odesz³a ode mnie ona i zosta³em sam z trójk¹ ma³ych dzieci. I w³aœnie w tym okresie poczu³em nieprzeparte pragnienie, by pisaæ ikony. Zacz¹³em tworzyæ jedn¹ ikonê po drugiej, ikonostas za ikonostasem. Moje ikony sta³y siê znane, dostawa³em coraz wiêcej zamówieñ. Pisa³em tak wiele ikon, e przesta³em nawet rejestrowaæ i fotografowaæ swoje dzie³a. Ju nie mog³em zajmowaæ siê niczym innym. W koñcu zda³em sobie sprawê, e to moje powo³anie, e ten wielki dar otrzyma³em z wysoka. Nie przestajê za to dziêkowaæ Bogu! 152 Czym dla Pana jest ikona? To bardzo z³o ona sprawa. Trudno mi odpowiedzieæ na to pytanie w³asnymi s³owami, dlatego pos³u ê siê zdaniem ks. Zinona, bardzo zas³u onego propagatora i odnowiciela ikony na terytorium postsowieckim. Podkreœla³ on, e ikonê pisze siê po to, aby siê modliæ. To zdanie bardzo mi siê podoba. Ikona zespolona z modlitw¹ staje siê wype³nieniem, uosobieniem modlitwy. W swojej istocie ikona to objawienie Prawdy, objawienie duchowego obiektu, ale nigdy nie jest ona jego wyobra eniem. Wyobra enie bowiem zawsze pozostaje iluzoryczne, daje tylko i wy³¹cznie z³udzenie trójwymiarowej rzeczywistoœci. Ikona zawsze jest p³aska. Trudno w kilku s³owach wyjaœniæ jej teologiê. Na przyk³ad ikona przedstawiaj¹ca ludzk¹ naturê
IKONY PORADZIECKIEGO CZŁOWIEKA Chrystusa mówi o tajemnicy Wcielenia niewidzialne sta³o siê widzialne, przepaœæ pomiêdzy œwiatem a Bogiem zosta³a przezwyciê ona, œwiat zosta³ zbawiony dziêki Wcieleniu. Dlatego te ikona zawsze jest Dobr¹ Nowin¹ o Zbawieniu, a praca nad ikon¹ jest dla mnie zawsze radoœci¹ ze Zbawienia. Napisa³ Pan setki ikon. Jak Pan je klasyfikuje? Obowi¹zuje fundamentalna zasada klasyfikacji wszelkich ikon nie mog¹ one wykraczaæ poza kanon, œciœle okreœlaj¹cy ich teologiczn¹ tematykê. Na przyk³ad Trójca Œwiêta mo e byæ przedstawiana tylko i wy³¹cznie za pomoc¹ trzech postaci. Istnieje tak e wewnêtrzna warstwa kanonu i na jej podstawie ikony dziel¹ siê na: ikony Zbawiciela, Bogarodzicy, œwiêtych oraz ikony odnosz¹ce siê do ró nych œwi¹t. To g³ówne typy ikonograficzne. W obrêbie ka dego z nich ikony mog¹ byæ zró nicowane, ale nie mog¹ wykraczaæ poza kanon. Na przyk³ad jest oko³o dwóch i pó³ tysi¹ca rodzajów przedstawieñ Matki Bo ej, czyli wspania³a ró norodnoœæ. Wydawaæ by siê mog³o, e Matka Bo a i Dzieci¹tko có tu mo na wymyœliæ? Tymczasem istnieje ca³a gama mo liwoœci. To samo dotyczy ikon Zbawiciela, chocia tutaj ró nych odmian jest trochê mniej. Nie mo na wiêc czuæ siê ograniczonym przez kanon, maj¹c do wyboru niemal nieskoñczenie wiele wariantów. Jako artyœcie daj¹ mi one poczucie wewnêtrznej wolnoœci. Nie muszê obmyœlaæ treœci ikony ani zastanawiaæ siê nad drugorzêdnymi szczegó³ami. Mam pe³n¹ swobodê kszta³towania jej zewnêtrznej, artystycznej formy. Strona duchowa, czyli treœæ ikony, zawsze wyp³ywa z modlitwy, z wewnêtrznego objawienia; jest ucieleœnieniem doœwiadczenia duchowego zarówno osobistego, jak te soborowego, które stapia siê z okreœlon¹ œwiêt¹ osob¹: Zbawicielem, Matk¹ Bo ¹ czy œwiêtym. Dlatego te mo na napisaæ kilkaset takich samych ikon, a ka da z nich bêdzie oryginalna, ka da bêdzie epifani¹ i ka da bêdzie w pe³ni zindywidualizowana. Mówiê tutaj o w³asnych odczuciach. Zacz¹³ Pan pisaæ ikony jeszcze za czasów w³adzy radzieckiej, nastêpnie w okresie rozpadu Zwi¹zku Radzieckiego. Jaki by³ dla Pana ten okres? To czasy, kiedy wszystko, co dotyczy³o religii, skazane by³o na potêpienie, unicestwienie, dyskryminacjê. Sam osobiœcie tego doœwiadczy³em, zanim jeszcze zacz¹³em pisaæ ikony. Jak ju wspomnia³em, chrzest i œlub 153
ROZMOWY DUCHOWE w cerkwi zmuszony by³em przyj¹æ potajemnie, a i tak w³adze mojego instytutu doskonale wiedzia³y, e jestem praktykuj¹cy. Przytoczê kilka sytuacji z czasów studiów, by ukazaæ, jak sprawnie dzia- ³a³o wtedy u nas donosicielstwo. W przedszkolu, do którego chodzi³o moje dziecko, wychowawczyni odkry³a na jego szyi krzy yk. Informacja na ten temat niezw³ocznie dotar³a do mojego instytutu. Drugi podobny przyk³ad: z niewielk¹ grup¹ studentów objêliœmy patronatem kilka przedszkoli i szkó³, pomagaj¹c przygotowywaæ ró ne uroczystoœci. Kiedyœ na czubku noworocznej choinki zamiast gwiazdy umieœci³em krzy yk. Dyrekcja by³a oburzona. Krzy yk zerwano i natychmiast zawiadomiono moj¹ uczelniê. Tego typu zdarzeñ by³o mnóstwo. W instytucie taka informacja trafia³a do teczki z aktami personalnymi, któr¹ prowadzono dla ka dego studenta. W³adze instytutu mog³y z tak¹ informacj¹ zrobiæ wszystko. Oczywiœcie, ka dy wierz¹cy by³ w Kraju Rad nara ony na dotkliwe sankcje. Mnie osobiœcie w trakcie egzaminu polecono publicznie wyrzec siê Boga i udowodniæ wszystkim, e Boga nie ma, w przeciwnym razie wyrzuc¹ mnie ze studiów. Zamiast spe³niæ to polecenie, zacytowa³em s³owa Psalmu: Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzy³ niebo i ziemiê (Ps 121, 2). Cz³onkowie komisji w milczeniu wymienili spojrzenia, spuœcili g³owy, a przewodnicz¹cy komisji egzaminacyjnej cicho powiedzia³: Jest Pan wolny, niech Pan kontynuuje naukê. Rzeczywiœcie, dla Boga nie ma nic niemo liwego. Kiedy ju ukoñczy³em studia, wszêdobylscy informatorzy donosili, gdzie trzeba, e piszê ikony. Do mojego mieszkania wiele razy bez uprzedzenia wdzierali siê funkcjonariusze milicji i nie przedstawiaj¹c odpowiednich dokumentów, dokonywali rewizji. Szukali ikon. Przewracali dom do góry nogami, szperali w rzeczach osobistych, ¹daj¹c, bym pokaza³ im, gdzie ukrywam ikony. Teraz wszystko siê zmieni³o. Byæ mo e, ktoœ z tych dawnych donosicieli albo rewiduj¹cych moje mieszkanie ma dzisiaj w swoim domu ikony. Drogi Bo e nie s¹ drogami ludzkimi... W Rosji, na Ukrainie i Bia³orusi zosta³o zniszczonych dziesi¹tki tysiêcy ikon, a jeœli wzi¹æ pod uwagê, e zrównano z ziemi¹ setki cerkwi, to mo na za³o yæ, e prawdopodobnie zniszczeniu uleg³y nawet miliony ikon. Czy z tego powodu zosta³a przerwana tradycja? Tradycja bizantyñska zosta³a u nas przerwana jeszcze za panowania Piotra I, kiedy w ycie duchowne wkroczy³o ycie œwieckie. W efekcie ikona stawa³a siê coraz bardziej wyobra eniem realistycznym na mod³ê 154
IKONY PORADZIECKIEGO CZŁOWIEKA zachodni¹. Ikony osiemnasto- i dziewiêtnastowieczne nie s¹ ju w³aœciwie ikonami, tylko obrazami i przejawem odejœcia od prawos³awnej tradycji. Co wiêcej, rewolucja z 1917 roku obróci³a wniwecz wszystko. Dopiero po rozpadzie Zwi¹zku Radzieckiego œciœle mówi¹c tu przed rozpadem w spo³eczeñstwie zaczê³o siê przewartoœciowanie ca³ej narodowej spuœcizny, w tym równie tradycji ikony zarówno wschodniej, jak i bizantyñskiej. Ikony sta³y siê szeroko dostêpne, podobnie œwiête ksiêgi. Wszystko zaczê³o siê szybko odradzaæ. Powraca równie ikonopisarstwo, chocia, niestety, przybiera ono czêsto postaæ produkcji masowej, wiêc autentycznych ikon powstaje niewiele. Z czasem jednak wszystko wróci na swoje miejsce. W jakim stylu Pan pisze swoje ikony? Dla mnie praca nad ikon¹ to proces twórczy. Nie potrafiê zamkn¹æ siê w jakichœ ciasnych, formalnych ramach. Daleki jestem te od wdawania siê w czysto teoretyczne zagadnienia. O wiele ciekawsze jest pisanie ikon samo w sobie, pisanie w atmosferze twórczej wolnoœci. Swoje ikony piszê nie na drewnie, a na wspó³czesnych drewnopochodnych p³ytach MDF. W tradycyjnym ikonopisarstwie praktycznie nie mia³o zastosowania szk³o, ze wzglêdu na swoj¹ kruchoœæ, ja natomiast czêsto je stosujê. Nie u ywam natomiast tradycyjnej farby tempery jajowej. Robiê tak, by nie zestawiaæ wykluczaj¹cych siê materia³ów i by móc pisaæ szybko i sprawnie. Mam tak¹ zasadê: gdy przyjdzie mi do g³owy jakaœ idea, muszê j¹ jak najszybciej uchwyciæ. Jeœli œlepo podda³bym siê tradycji, realizacja projektu trwa- ³aby bardzo d³ugo, a byæ mo e w ogóle by do niej nie dosz³o. Tak wiêc na swój w³asny u ytek postanowi³em zrezygnowaæ ze wszystkiego, co jest dla mnie jakimœ twórczym balastem. Byæ mo e to b³¹d. Nie wiem... Czy obecnie istniej¹ jakieœ szko³y pisania ikon? Istnieje wiele szkó³ i stylów pisania ikon. Do najbardziej znanych nale- ¹: szko³a moskiewska, gruziñska, ukraiñska, grecka, koptyjska... Wspóln¹ ich cech¹ jest u ywanie tradycyjnych technik: podk³ad ikony to drewniana deska, na niej z³oto listkowe i barwy tempery jajowej. Od strony technicznej wszystko jest autentyczne i w³aœciwie. Takich autentyków jest teraz bardzo du o, nawet zbyt wiele. Mnóstwo prac jest nieprzemyœlanych. W tej wieloœci mnie osobiœcie najbardziej podoba siê szko³a gruziñska. Na pierwszy rzut oka ikony gruziñskie wydaj¹ siê prymitywne, dzieciêco naiwne, zbyt uproszczone, ale tak naprawdê tchn¹ tradycj¹ i wolnoœci¹. 155
ROZMOWY DUCHOWE Uwa am jednak, e nie powinno byæ adnego podzia³u na szko³y czy style. Wa ne, by ikona odznacza³a siê swobod¹ realizacji. W tym sensie Zachód jest mi o wiele bli szy, chocia nie najlepiej znany. 156 Ale swoje ikony wystawia³ Pan tak e na Zachodzie. Przez ponad dwa lata mia³em bardzo du o ekspozycji w wielu krajach, miêdzy innymi kilka wystaw w Pradze, w Oslo, w Szwajcarii. By³ czas, e we W³oszech co dwa miesi¹ce przygotowywa³em now¹ wystawê. Na potrzeby ka dej z nich pisa³em nowe ikony. Ten okres ycia kojarzy mi siê z yciem intensywnie trenuj¹cego sportowca. Tworzy³em wtedy bardzo du o, bardzo ró norodnych ikon. PóŸniej wszystko to nagle siê urwa³o. Zniechêci³ siê Pan do wystaw? Wystawy w dalszym ci¹gu s¹ dla mnie wa ne. Przyczyny s¹ prozaiczne po prostu we W³oszech wesz³y w ycie nowe przepisy fiskalne, zgodnie z którymi mo na zorganizowaæ tylko jedn¹ ekspozycjê w roku woln¹ od podatku, ka da nastêpna podlega horrendalnemu opodatkowaniu. W zwi¹zku z tym organizuje siê znacznie mniej projektów. Poza tym mam teraz tak wiele zamówieñ, e nie mam mo liwoœci, by jeszcze przygotowywaæ siê do wystaw i urz¹dzaæ je. B¹dŸ co b¹dÿ, ka da ekspozycja wymaga wzmo onego rytmu pracy, co os³abia si³y fizyczne i z czasem prowadzi do wypalenia. Chcê pracowaæ nie na iloœæ, ale na jakoœæ. Ostatnimi czasy zosta³em wprost zasypany zamówieniami na ikony i ikonostasy. Od kogo otrzymuje Pan te zamówienia? Nigdy w yciu nie pos³ugiwa³em siê adnym rodzajem reklamy, a i tak nie brakowa³o mi zamówieñ. W jakiœ przedziwny sposób same spadaj¹ mi na g³owê. Miewa³em ju bardzo nieoczekiwane zamówienia. Oto jedna z takich historii: zaraz po awarii elektrowni w Czarnobylu wywioz³em swoje dzieci na po³udnie Ukrainy, do miasteczka Kercz na Krymie. Spaceruj¹c po mieœcie, odkry³em w samym centrum stareñk¹ œwi¹tyniê. Na ca³ym obszarze by³ego Zwi¹zku Radzieckiego by³a to jedna z najstarszych cerkwi! Obszed³em j¹ wokó³ i przekona³em siê, e jest w op³akanym stanie. Mieœci³ siê w niej wtedy jakiœ magazyn. Zagl¹daj¹c przez okna, pomyœla³em: Gdybym tak móg³ kiedyœ namalowaæ w tej œwi¹tyni ikonostas.... Minê³o
IKONY PORADZIECKIEGO CZŁOWIEKA dok³adnie dziesiêæ lat i nagle odbieram telefon z propozycj¹ wykonania malowide³ w œwi¹tyni... w Kerczu. Mojego autorstwa s¹ tak e malowid³a w ró nych innych miastach w Rosji i na Ukrainie, jak te w innych krajach, miêdzy innymi w Izraelu. W swoim yciu zrealizowa³em tyle cerkiewnych wnêtrz, e ju ich nie zliczê. Dostaje Pan te zamówienia od osób prywatnych. Czym one ró ni¹ siê od zamówieñ dla cerkwi? Ikony dla cerkwi piszê tak, aby odpowiada³y ogólnym potrzebom. Te ikony s¹ wiêc konwencjonalne, nieekskluzywne. Ich wspólna cecha to z³ote t³o, p³aska technika malarska i w zasadzie brak elementów dekoracyjnych. W przypadku zamówieñ od osób indywidualnych ikona powinna zgadzaæ siê z upodobaniami jednej, dwu osób albo ca³ej rodziny. Przy takich realizacjach stosujê ró norodne zdobienia, materia³y nawi¹zuj¹ce do stylu bizantyñskiego, takie jak emalia, mozaika, kamienie ozdobne, szk³o. Wykorzystujê te rozmaite technologie. Praca nad tego typu ikonami jest bardzo wszechstronna. Ostatnio dostajê bardzo du o zamówieñ prywatnych. Jak wiadomo, w Kijowie i innych du ych miastach Ukrainy przybywa ludzi zamo nych. Mieszkaj¹ i pracuj¹ w mieœcie, ale pod miastem maj¹ swoje domy, wille, a nawet du e prywatne posiad³oœci. Wydawaæ by siê mog³o, e maj¹ ju wszystko... Brak im tylko prywatnej œwi¹tyni. Spe³niaj¹ wiêc swoje marzenia i buduj¹ kameralne cerkiewki, kapliczki dla siebie i przyjació³. W³aœnie od takich osób otrzymujê zamówienia na malarskie realizacje wnêtrz i ikonostasów. Taki snobizm... Wydaje siê, e tendencja ta stopniowo siê nasila, skoro ci¹gle przybywa mi tego rodzaju zleceñ. Ale i w tej swoistej modzie jest chyba te jakiœ œlad poszukiwania Piêkna Boga, które zbawi œwiat... Opracowa³a Anna Stretowicz-Garboliñska 157