Powiatowy Urząd Pracy w Myśliborzu. 1 Wyniki badań opinii publicznej, jeszcze nie tak dawno ukazywały szczególną troskę ludzi o bezpieczeństwo i porządek publiczny Dziś na pierwszy plan wysuwa się problem bezpieczeństwa socjalnego i z nim związana ściśle praca a właściwie jej coraz częstszy brak. Naszą rozmowę o myśliborskich meandrach zatrudnienia prowadzimy w Powiatowym Urzędzie Pracy( PUP) z dyrektorem tej placówki Panią mgr Beatą Stachurską-Wołk. Piotr Owczarek (PO) Pani urząd to chyba dziś bardziej urząd braku pracy? Bożena Stachurska-Wołk (BS-W) Powinniśmy być głównie pośrednikiem w poszukiwaniu pracowników dla potencjalnych pracodawców, niestety stanowisk pracy teraz jest mniej. PO - Właśnie i co dalej? BS-W - Koncentrujemy się przede wszystkim na organizowaniu pomocy dla bezrobotnych. Łagodzenie skutków bezrobocia, to dziś nasz cel strategiczny. PO - Kształtujecie rynek pracy? BS-W - Pomagamy w tym zakresie samorządom, które odpowiadają za tworzenie warunków do prawidłowego funkcjonowania tego rynku. PO - Do prawidłowo funkcjonującego rynku jeszcze nam daleko, co Pani zdaniem trzeba poprawić? BS-W - Należy udrożnić między innymi przepływ informacji, powinniśmy być informowani o zamierzeniach biznesowych o kierunkach rozwoju o nowych firmach bez takiej wiedzy nie jesteśmy w stanie przygotowywać z odpowiednim wyprzedzeniem pracowników. PO - Kto powinien przekazywać takie informacje? BS-W - Władze samorządowe oraz organizacje pozarządowe skupiające sektor biznesu. PO - A propos tych ostatnich, są takie w Myśliborzu? BS-W - Niestety nie ma aktywnie działającego, zorganizowanego środowiska pracodawców. 1 Materiał opublikowany w Wieściach Myśliborskich w latach 2010-2011.
PO - Zaakcentujmy, więc konieczność powołania środowiskowych, lokalnych struktur samorządu pracodawców. Na marginesie dodam, że pewnie takie powstaną, ale po wyborach będą nadal tworami martwymi do następnych wyborów. BS-W - Korzyści płynące ze współpracy z organizacjami pozarządowymi są wymierne dla obu stron. Współpraca ze środowiskiem barlineckim jest tu dobrym przykładem do naśladowania. PO - Wróćmy do działań PUP, jakie są oferty? BS-W - Mamy szeroki pakiet propozycji szkoleniowych dla bezrobotnych. Podkreślmy, że są to szczególnie cenne szkolenia w trybie indywidualnym. Zaniechaliśmy praktycznie szkoleń grupowych, badaliśmy ich skuteczność i okazało się, że bardzo nieliczna grupa osób znajdowała zatrudnienie. PO - Szkolenia indywidualne, do duże wyzwania organizacyjne i logistyczne? BS-W - Jesteśmy na takie działania przygotowani a fakt zatrudnienia naszych kursantów jest dla nas potwierdzeniem właściwie wybranego kierunku postępowania. PO - Szkolenia również organizują ośrodki pomocy społecznej, współpracujecie z nimi? BS-W - Wymieniamy się informacjami, aczkolwiek uważam, że ośrodki nie powinny się zajmować szkoleniami w sferze zawodowej. PO - Ośrodki koncentrują się na podmiotach ekonomii społecznej, ostatnio modnej i szeroko lansowanej płaszczyźnie ograniczania zjawisk wykluczenia społecznego, nie jest to chyba konkurencja dla PUP? BS-W - Nie ma konkurencji, wszyscy przecież jesteśmy skupieni wokół wspólnego celu, pomocy społecznej. Niedawno jednak miałam okazję obserwować proces tworzenia spółdzielni socjalnej i oceniam to przedsięwzięcie jako dość duże ryzyko, patrząc na skalę wydatkowanych środków i efekty końcowe projektu. PO - Pewnie nieraz tak będzie, ale przecież nie wszystko musi być zbilansowane, są ludzie w różnych trudnych sytuacjach i o różnych osobowościach, ekonomia społeczna to połączenie biznesu i priorytetu społecznego. BS-W - Podkreślę, nie ma konkurencji, niech tak będzie, my idziemy bardziej na obrót włożonego kapitału, w kierunku biznesowym, chcemy by nasze środki przyczyniały się do tworzenia nowych stanowisk pracy, nasi partnerzy z OPS idą bardziej kierunku pomocy społecznej. PO - Proszę o ocenę rynku pracy w Myśliborzu? BS-W - Uważam, że brak przemysłu jest sytuacją pozytywną Myślibórz ma świetne warunki przyrodnicze i należy uruchamiać wszelki potencjał do tworzenia sfery usług związanych z obsługą ruchu turystycznego.
PO - Dodajmy, usług na naprawdę wysokim poziomie? BS-W - Oczywiście to dziś jest standard. PO - Co jeszcze jest specyficznego, myśliborskiego? BS-W - Rynek pracy urzędniczej, pracy w sferze budżetowej, co wynika z lokalizacji wszelkich instytucji, urzędów, placówek i szkół powiatowych oraz gminnych. PO - To dobrze czy źle? BS-W - Dobrze, bo to rynek o dużym stopniu stabilizacji kadrowej. PO - Jaki jest poziom bezrobocia, chyba plasujemy się jako powiat w środku tabeli wojewódzkiej? BS-W - Znacznie lepiej niż w środku licząc bez aglomeracji miejskich, których odmienność i specyfika jest oczywista. PO - A konkretnie? BS-W - Stopa bezrobocia w 2009 r. wynosiła 15.9% i była najniższa wśród powiatów bez oczywiście dużych miejskich ośrodków Szczecina, Koszalina, Kołobrzegu i Świnoujścia. PO - No proszę jednak można. Jaka jest recepta? BS-W - Recepta jest prosta: ciężka praca, dobra organizacja i przygotowany zespół pracowników PO - A może jeszcze dodać, że przede wszystkim profesjonalizm szefowej, przecież jak pamiętam, ukończyła Pani socjologię, specjalność socjologia zachowań ludzkich a magisterium o środowisku pracy. Jak widać zajmuje się Pani pracą zawodowo i naukowo? BS-W - Nie zaprzeczam. PO - Kilka słów o strukturze bezrobocia? BS-W - Najwięcej bezrobotnych jest w Myśliborzu 1407, następnie w Dębnie - 1058, Barlinku - 973, Nowogródku - 190 i Boleszkowicach 119. Ogółem zarejestrowaliśmy 3747 osób poszukujących pracy w tym kobiet 1992. Statystycznie pozostają oni bez pracy od 1 do 3 miesięcy, w przedziale wiekowym 25 34 lat, mają wykształcenie gimnazjalne i poniżej. Najczęściej są to osoby, które już przepracowały od 1 do 5 lat. PO - Pewnie osób bezrobotnych byłoby więcej gdyby nie działania PUP? BS-W - Zrealizowaliśmy w omawianym okresie 2.553 oferty pracy, ale podkreślmy, że przeprowadzono ponad 15 tysięcy rozmów, co oznacza, że w celu sfinalizowania jednej oferty należało ją zaproponować średnio 6 bezrobotnym.
PO - Wykorzystywaliście Państwo unijne środki pomocowe? BS-W - Powiem nieskromnie, że fundusze unijne to u nas codzienność. W 2009 pozyskaliśmy ich na kwotę prawie 1 260 000 złotych, by porównać skalę dodajmy, że na finansowanie PUP z budżetu państwa otrzymaliśmy 1 307 000 złotych. Zrealizowaliśmy kilkanaście projektów głównie finansowanych z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Był czas, że równolegle realizowaliśmy 5 projektów. PO - Gdzie tkwi klucz do sukcesu? BS-W - Klucz do sukcesu to wszechstronne przygotowanie naszych pracowników. Dbamy o systematyczne podnoszenie ich kwalifikacji. Ważny jest też właściwy poziom organizacji i zrządzania. W naszym urzędzie nie ma stanowiska do spraw środków unijnych Projekty opracowują, opisują i w końcu realizują wszyscy pracownicy - każdy w swoim zakresie ma pakiet czynności do zrealizowania, są to zestawy wynikające lub zbieżne z zestawami zadań służbowych. Nie można na jedną lub dwie osoby, że tak powiem zrzucić środki pomocowe i mieć problem z głowy. Tak się nie da tego prowadzić. U nas realizują to wszyscy od dyrektora do archiwisty. PO - Trochę to nierealne, wszyscy chętnie wykonują dodatkowe zadania? BS-W - Wykonują, bo im się to opłaca. Opracowujemy koncepcje projektów tak by część środków przeznaczać na podnoszenie jakości pracy, jakości naszych usług, doposażenie stanowisk pracy itp. PO - A wynagrodzenie? BS-W - Dodatkowa praca, dodatkowa motywacja, to jest normalne i przynosi efekty. PO - Klarowne i co ważne skuteczne. Podsumujmy naszą rozmowę, jakie prognozy? BS-W - Oceniam, że nastąpi powolne przesuwanie się pracy z produkcji w kierunku usług, usług zaspakajających nasze coraz bardziej wyrafinowane potrzeby. Tak więc i działania urzędu koncentrować się będą wokół tego nieuniknionego trendu. Poza tym ze spraw bardziej konkretnych pewnie nastąpi modyfikacja przepisów o stażach zawodowych, dziś procedury w tym zakresie nie rozwiązują problemu, a zagadnienie jest ważne. PO - Właśnie, może o stażach przy następnej rozmowie. Jak Pani dyrektor spędza czas poza pracą zawodową? BS-W - Rodzinnie, jestem mężatka mam trzech synów, jeden już dorosły prowadzi własny biznes. PO - Kobieta i czterech mężczyzn, jest Pani w mniejszości? BS-W - W mniejszości, ale wcale tego nie odczuwam.
PO - A poza normalnymi obowiązkami prowadzenia domu? BS-W - Książki są moją pasją. PO - Niech, zatem przyjdzie czas na przyjemną lekturę, dziękuję za rozmowę. BS-W - Niech przyjdzie, dziękuję.