Stanowisko strony pracodawców Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych do założeń projektu budżetu państwa na 2008 r. Kolejny rok Pracodawcy piszą w swoim stanowisku do założeń projektu budżetu państwa, że kolejny budżet obarczony jest grzechami zobowiązań podjętych przez państwo w poprzednich latach. Jeśli zobowiązania te nie zostaną zlikwidowane, a przynajmniej częściowo zmniejszone, to pole manewru Ministrów Finansów, przygotowujących kolejne budżety, będzie zawsze ograniczone. Bez pełnej reformy finansów publicznych, która uwzględniać będzie nie tylko konsolidację finansów publicznych, borykać się będziemy ciągle z wysokim poziomem wydatków z budżetu państwa, wysokim deficytem budżetowym, rosnącym długiem publicznym, a co za tym idzie z szukaniem źródeł ich sfinansowania przez wzrost podatków, czego przykłady mamy już w ostatnich dniach (propozycja referendum na temat podniesienia podatków dla najbogatszych zgłoszona przez Premiera J.Kaczyńskiego). Jest to groźne dla gospodarki, jej konkurencyjności, możliwości rozwojowych. Dlatego pracodawcy, prezentując swoje stanowisko do założeń projektu budżetu państwa na 2008 r., chcą po raz kolejny zwrócić uwagę na potrzebę uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych jako punktu wyjścia do każdej debaty o budżecie państwa. Uwagi szczegółowe 1. Założenia dotyczące wzrostu PKB Przyjęte przez Ministerstwo Finansów założenia dotyczące wzrostu realnego PKB w 2008 r. na poziomie 5,7% są zbyt optymistyczne. Zostały one ponadto skorygowane
w górę w stosunku do wcześniej podanych 5,5%. Zakładana dynamika wzrostu realnego PKB jest, co prawda, niższa niż przewidywana 6,5-procentowa dynamika w 2007 r., ale i tak wydaje się zbyt wysoka. Na dynamikę PKB w I kwartale 2007 r. (7,4% r/r), która korzystnie rzutuje na dynamikę w całym roku, wpłynął czynnik jednorazowy, jakim była wyjątkowo łagodna zima, która sprzyjała skokowemu przyrostowi wartości dodanej wypracowanej w budownictwie. Po stronie popytu odbiciem tego zjawiska był gwałtowny przyrost inwestycji. Czynnik ten jest nie do powtórzenia w 2008 r. Ponadto pojawiają się wąskie gardła na rynku pracy, a stopień wykorzystania zdolności produkcyjnych w gospodarce jest najwyższy od wielu lat i zapewne bliski pełnemu ich wykorzystaniu (wskazują na to kwartalne badania koniunktury przedsiębiorstw przez NBP). Mogą one także utrudniać wypracowanie wysokiej dynamiki w 2008 r. do czasu, aż pojawią się efekty podażowe nowych inwestycji. Z tych względów bezpieczniej byłoby przyjąć niższą dynamikę PKB zwłaszcza, że budżet państwa powinna cechować ostrożność. Dlatego Pracodawcy uważają, że założenie 5% dynamiki PKB zapewniałoby margines bezpieczeństwa, a ewentualne, wyższe dochody uzyskane dzięki szybszemu wzrostowi PKB, mogłyby zostać wykorzystane na redukcję deficytu. 2. Założenia dotyczące czynników wzrostu gospodarczego W kontekście proponowanej korekty założeń dotyczących tempa wzrostu PKB w 2008 r. konieczna jest analiza popytowych czynników wzrostu i wskazanie na te, których dynamiki powinno się obniżyć w 2008 r., aby były one nadal spójne z propozycją przyjęcia niższej dynamiki PKB w Założeniach. W opinii Pracodawców zbyt wysoka może okazać się prognozowana dynamika inwestycji po ich skoku w 2007 roku. Na zmniejszenie dynamiki inwestycji będzie oddziaływał bowiem efekt wysokiej bazy statystycznej. Nie można też wykluczyć, że po dwóch latach wzrostu inwestycji powyżej 15% rocznie firmom trudniej będzie znaleźć opłacalne projekty. Również oczekiwania dalszego wzrostu popytu mogą się pogorszyć, jeżeli szybko zaczęłyby rosnąć stopy procentowe i rewizji w dół wymagałyby prognozy wzrostu w gospodarce światowej w latach 2009-2010. Przewidywany przebieg cyklu zapasów w latach 2007 2008 wydaje się prawdopodobny, gdyż obniżają się one już w relacji do sprzedaży od 2005 r., kiedy likwidowano ich nadmiar z 2004 r. Natomiast, w 2006 r. zmalały, kiedy dynamika PKB okazała się wyższa od oczekiwanej.
Proporcje innych popytowych czynników wzrostu gospodarczego: konsumpcji, eksportu i importu nie budzą zastrzeżeń. Duża niepewność cechuje przyszłoroczną dynamikę eksportu, która może w 2008 roku okazać się wyższa od dynamiki z 2007 roku. Dynamika eksportu jest zależna od rokowań gospodarki światowej, zwłaszcza Unii Europejskiej. Założenia odnośnie otoczenia zewnętrznego gospodarki polskiej na lata 2007 i 2008 są realistyczne. Ostatnie dane o gospodarce amerykańskiej sugerują, że znajduje się ona na dobrej drodze do pokonania słabości, wywołanej załamaniem się rynku nieruchomości w reakcji na podwyżki stóp procentowych w USA. I ten scenariusz został uwzględniony w założeniach do projektu budżetu na 2008 rok. Taki rozwój wydarzeń nie jest jednak całkiem przesądzony i pewne, choć obecnie malejące, ryzyko wystąpienia recesji istnieje nadal. Jak dotąd, gospodarka światowa dobrze radzi sobie ze spowolnieniem w USA, ale nie wiadomo jak zareagowałaby na recesję za Atlantykiem. To ryzyko, pomijając już czynniki wewnętrzne wymienione wcześniej, powinno także skłaniać do ostrożniejszej projekcji wzrostu gospodarczego w Polsce w przyszłym roku. 3. Założenia dotyczące przychodów podatkowych Ministerstwo Finansów przyjęło jeszcze bardziej optymistyczne niż te dotyczące tempa wzrostu PKB - założenia dotyczące przyrostu dochodów podatkowych - o prawie 17,7%. W porównaniu z poprzednimi latami jest to dynamika bez precedensu. Dla przykładu w 2006 r. wzrosły one o 12,2%, a na rok 2007 przyjęto dynamikę 10,5% i choć zostanie ona zapewne przekroczona, to jednak nie zbliży się do 18%. Rok 2008 zapowiada się jako słabszy pod względem przyrostu zatrudnienia (prognoza mówi o przyroście w sektorze przedsiębiorstw o 4,2% w 2007, ale o 3,2% w 2008 r., a w całej gospodarce narodowej odpowiednio o 2,9% i 2,3%) i dynamiki wyników gospodarczych firm w związku z niższym tempem przyrostu sprzedaży, więc założenie tak wysokich wpływów podatkowych opiera się prawdopodobnie na przyroście dochodów ludności, w szczególności płac. Nie widać jednak w prognozach ministerstwa finansów skoku konsumpcji indywidualnej z tej przyczyny, skoro konsumpcja w 2008 r. miałaby wzrosnąć mniej niż w 2007 roku ( odpowiednio o 6,4% i 5,8%). Założenie tak wysokiego wzrostu wpływów podatkowych wydaje się nie poparte doświadczeniami z przeszłości. Niewykluczone, że owa wyśrubowana dynamika ma po prostu posłużyć zbilansowaniu ubytku dochodów państwa z powodu obniżki składki rentowej i rosnących wydatków państwa, aby utrzymać kotwicę nominalną
dla deficytu budżetu. Pracodawcy zwracają się z prośbą o przedstawienie analiz, w oparciu o które założono tak wysoki wzrost przychodów podatkowych. 4. Założenia dotyczące wydatków państwa Ministerstwo Finansów nie przedstawiło pełnych założeń dotyczących wydatków z budżetu państwa (prezentowane są one we wrześniu każdego roku). Dlatego Pracodawcy nie zgłaszają tu jeszcze szczegółowych opinii. Na podstawie przedstawionych danych można jednak powiedzieć, że dynamika wydatków - nie wliczając wydatków ze środków unijnych na realizację programów - ma wynieść 12,0%, a zatem byłaby ona dużo wyższa niż dynamika nominalnego PKB (8,6%). (Notabene, zastosowano niedopuszczalny zabieg statystyczny wyliczając dynamikę wydatków 4,9%, gdyż w bazie statystycznej wlicza się wydatki związane z UE, natomiast w liczniku wydatki z 2008 r. umieszcza się bez wydatków związanych z UE). Rok 2008 byłby zatem kolejnym rokiem wysokiego wzrostu wydatków budżetu w okresie bardzo korzystnej koniunktury. W opinii Pracodawców wydatki budżetu państwa są rozdęte, więc w okresie świetnej passy gospodarczej i jednocześnie w warunkach nadmiernego deficytu sektora finansów publicznych wydatki powinny rosnąć co najwyżej w tempie przewidywanej inflacji, czyli zostać zamrożone w ujęciu realnym. Główną pozycją zwiększenia wydatków będzie podwyżka dotacji do FUS, która jest szacowana na dodatkowe 15 mld zł w związku z obniżką składki rentowej (łącznie o 7 punktów procentowych). Do ich wzrostu w 2008 r. poważnie przyczyni się również podwyższona waloryzacja rent i emerytur (4,4 mld zł). Pewien wpływ wywrze także zgoda ministerstwa finansów na wspólne rozliczanie podatków rodzin z dziećmi (2,2 mld zł). Razem koszt tych posunięć wyniesie blisko 2% PKB. Zakładając dość optymistycznie, że jedna trzecia tej kwoty wróci do budżetu państwa w postaci podwyższonych wpływów z VAT i podatku od dochodów osobistych, to jeśli nie dokonano by tych wydatków, deficyt budżetu państwa spadłby w przyszłym roku o około 1,4% - 1% PKB. Tym samym Polska spełniłaby kryterium z Maastricht i mogłaby liczyć na anulowanie procedury nadmiernego deficytu. 5. Założenia dotyczące deficytu budżetowego W opinii Pracodawców utrzymanie deficytu budżetu państwa na tym samym nominalnym poziomie 30 mld zł trudno jest uznać za wystarczające. Wprawdzie relacja kasowego deficytu budżetu państwa do PKB powinna obniżyć się w 2008 r. do 2,4% PKB z 2,6% PKB, ale jest to zbyt mało i rząd nadal będzie prowadził
ekspansywną politykę fiskalną. Oznacza to, że będzie kreował popyt w gospodarce zamiast go ograniczać w sytuacji, gdy pojawia się ryzyko przegrzania koniunktury w Polsce. W takim tempie niedobór całego sektora finansów publicznych spadnie do 1% PKB, czyli do długookresowego celu deficytu zaakceptowanego przez UE dla Polski, po 2017 roku. Jest wątpliwe zatem, aby ten budżet przybliżył nas do zakończenia procedury nadmiernego deficytu przez Komisję Europejską. Nie przybliża nas zatem i do przyjęcia euro. Komisja, która w swoich ocenach kieruje się perspektywami rozwoju sytuacji w finansach publicznych, weźmie zapewne pod uwagę fakt, że deficyt sektora finansów publicznych obniża się w Polsce wyłącznie dzięki dobrej koniunkturze, czyli czynnikom cyklicznym zamiast reformom strukturalnym. Przede wszystkim jednak planowany deficyt budżetowy stanowi zachętę do nieuzasadnionego zwiększania wydatków budżetowych, z czym Pracodawcy nie mogą się zgodzić. Uważamy, że planowany na 2008 r. deficyt budżetowy powinien wynosić nie więcej niż 20 mld zł. Należy jeszcze w 2007 r. przygotować i wprowadzić od 2008 r. reformę KRUS i znacząco zmniejszyć wydatki na emerytury pomostowe (prace nad rozwiązaniami dotyczącymi emerytur pomostowych trwają i mamy nadzieję, że zakończą się znaczącym obniżeniem wydatków budżetowych z tego tytułu). 6. Czynniki ryzyka dla wzrostu gospodarczego Podstawowe czynniki ryzyka dla zarysowanego scenariusza makroekonomicznego na rok 2008 zostały przedstawione w sposób spójny i kompletny. Wydaje się jednak, że Ministerstwo Finansów nie docenia ryzyka wzrostu presji inflacyjnej w okresie boomu gospodarczego. Samo Ministerstwo Finansów zresztą przyznaje, że dynamika PKB przekracza obecnie dynamikę potencjalną czyli najwyższą, która jeszcze nie generuje inflacji. Utrzymanie stopy inflacji na wysokości przyjętej w założeniach (2,3% w 2008 r.) może wymagać podwyżek stóp procentowych NBP w sporo wyższej skali niż prognozowana w Założeniach - nie można wykluczyć podwyżek stopy referencyjnej łącznie o 0,75 punktu procentowego do końca 2007 r. (do 4,75%) i o dalsze 1-1,5 punktu w 2008 roku (przyjmujemy, że do 6%). Pracodawcy wyrażają opinie, że należy dokonać korekty założeń dotyczących stopy referencyjnej. Ministerstwo Finansów słusznie zauważa, że efekty globalizacji będą oddziaływały tonizująco na wzrost napięć inflacyjnych, ale już argument o aprecjacji złotego wydaje się wątpliwy. Jest ona niepewna wobec zawężenia się różnicy dochodowości,
a niekiedy wręcz jej zniknięcia między dochodowością obligacji długoterminowych w Polsce i USA oraz strefie euro. Zestaw potencjalnych zagrożeń dla wzrostu gospodarczego został w Założeniach opisany prawidłowo. Mogą go przyhamować, chociaż z opóźnieniem, wyraźnie wyższe stopy procentowe w kraju, gdyby nastąpiła niespodziewana eskalacja napięć inflacyjnych, spowodowana wysoką dynamiką płac ponad wzrost wydajności pracy. Dlatego Pracodawcom trudno jest zgodzić się ze stwierdzeniem na str. 12 Założeń, że opóźnienie redukcji klina podatkowego, co jest jednym z istotnych założeń dla wzrostu zatrudnienia i dochodów ludności, a co za tym idzie popytu konsumpcyjnego jest jednym z podstawowych zagrożeń dla prognozy wzrostu gospodarczego w Polsce. W sytuacji, kiedy wzrost PKB przekracza potencjalne tempo, a konsumpcja rośnie o ponad 6 proc. r/r z powodu wzrostu dynamiki płac i przyrostu zatrudnienia, dodatkowe stymulowanie popytu konsumpcyjnego jest zbędne. W opinii Pracodawców redukcja klina podatkowego jest niezbędna ze względu na potrzebę wzmocnienia bodźców do zatrudnienia, zniechęcania do podejmowania pracy zagranicą i zachowania poziomu konkurencyjności polskich przedsiębiorstw w obliczu narastających wąskich gardeł na rynku pracy. Z tych powodów dokonana właśnie przez Sejm forma redukcji klina podatkowego była błędem, bowiem powinna była ona nastąpić głównie po stronie pracodawcy, a nie pracownika. Lepszą formą od obniżki składki rentowej po stronie pracowników byłaby podwyżka kosztów uzyskania przychodów. Klin podatkowy po stronie pracownika można bowiem obniżać jedynie w sytuacji przyhamowania wzrostu gospodarczego, aby stymulować popyt konsumpcyjny. Dzisiaj nie mamy do czynienia z taką potrzebą. Klin podatkowy w Polsce jest płaski, a tym samym bardzo wysoki dla osób o niskich kwalifikacjach, zarabiających blisko płacy minimalnej. Należałoby rozważyć jego zmniejszenie właśnie dla tych osób. 7. Założenia dotyczące wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej Pracodawcy wnioskują - zgodnie z zasadą prognozowana inflacja + 1pp - o przyjęcie założeń dotyczących wzrostu wynagrodzeń w gospodarce narodowej w 2008 r., zarówno w państwowej sferze budżetowej, jak i u przedsiębiorców, na poziomie 3,3%. Należy również pamiętać, że Sejm uchwalił obniżenie klina podatkowego po stronie pracobiorców (3 pp w 2007 r. i kolejne 2 pp w 2008 r.), co da efekt istotnego, jak mówi Pani Premier Gilowska, dodatkowego wzrostu wynagrodzeń netto.
8. Założenia dotyczące wzrostu minimalnego wynagrodzenia Pracodawcy wnioskowali, zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu za prace z 1 lipca 2005 r., aby wzrost minimalnego wynagrodzenia wyniósł 5,6% (2,3%+2/3*5% - przyjęliśmy za punkt wyjścia prognozowane przez Pracodawców tempo wzrostu PKB). Chcielibyśmy jednak zaproponować akceptację propozycji rządowej minimalnego wynagrodzenia na poziomie 1000 zł (wzrost o 6,8%). Akceptacja przez Pracodawców propozycji rządowej będzie aktualna jedynie pod warunkiem, że zostanie przyjęta przez wszystkich Partnerów Społecznych Trójstronnej Komisji ds. Społeczno- Gospodarczych. Jeżeli związki zawodowe będą podtrzymywały swoje stanowisko o wyższym wzroście płacy minimalnej, strona Pracodawców pozostanie przy swoim stanowisku wzrostu wynagrodzenia minimalnego o 5,6%. Tu także należy zwrócić uwagę na skutki dla wysokości minimalnego wynagrodzenia netto obniżenie klina podatkowego po stronie pracobiorców (3 pp w 2007 r. i kolejne 2 pp w 2008 r.). 9. Wskaźnik waloryzacji rent i emerytur z FUS Pracodawcy wnioskują, aby wskaźnik waloryzacji rent i emerytur z FUS wynosił w 2008 r. 0%. Uważamy bowiem, że waloryzacja o skalę inflacji powinna następować w roku, w którym skumulowana w kolejnych latach inflacja przekroczy próg 5%. Budżet państwa ponosi bowiem koszty przeprowadzania waloryzacji rent i emerytur. Gdy wskaźnik waloryzacji jest niski, koszty te mogą przekroczyć wartość samej waloryzacji, co jest trudne do ekonomicznego uzasadnienia. Strona związkowa, a także strona rządowa, wskazują na wymiar społeczny corocznej waloryzacji rent i emerytur. Jednak sami emeryci i renciści uważają, że podwyżki rocznie o kilka złotych są z ich punktu widzenia kpiną. 10. Pożyczkowe potrzeby FUS Brak jest w Założeniach projektu budżetu państwa na 2008 r. informacji o pożyczkowych potrzebach FUS i kosztach z tym związanych. Brak tej informacji w założeniach do projektu budżetu nie pozwala na dokonanie oceny rzeczywistego poziomu deficytu budżetowego i jego udziału w PKB.
W opinii Pracodawców założenia do budżetu państwa na 2008 r. wskazują, że zmarnowany zostanie kolejny rok wyjątkowo korzystnej koniunktury, która sprzyja redukcji nadmiernego deficytu finansów publicznych poprzez obniżanie deficytu budżetowego. Zamiast ograniczać redystrybucyjne funkcje państwa zmniejszając udział wpływów i wydatków budżetowych w PKB, ograniczyć deficyt sektora finansów publicznych, obniżając trwale jego poziom poniżej 3% PKB, zmniejszać dług publiczny, tak aby trwale znalazł się poniżej progu 50% PKB, Rząd planuje 30 mld zł deficyt budżetowy, który nieuchronnie zbliży nas do pierwszego progu ostrożnościowego