Pytania i odpowiedzi: przyszłe orzeczenie Sądu Pierwszej Instancji w sprawie polityki stosowania podwójnych cen przez koncern Glaxo Czego dotyczy orzeczenie Sądu Pierwszej Instancji wydane w tym tygodniu? Pięć lat temu, w 2001 roku, Komisja Europejska orzekła, że stosowana w Hiszpanii przez koncern Glaxo-Wellcome praktyka podwójnych cen narusza prawo konkurencji obowiązujące w UE (kompletny tekst decyzji Komisji Europejskiej). Komisja stwierdziła, że polityka koncernu Glaxo, polegająca na pobieraniu różnych opłat za produkty w zależności od tego, czy były one przeznaczone na rynek hiszpański czy też pozostałe rynki UE, stanowiła naruszenie Artykułu 81 WE, tj. umów, których "celem lub skutkiem jest zapobieżenie, ograniczenie lub zakłócenie konkurencji wewnątrz wspólnego rynku. Koncern Glaxo został zmuszony do zniesienia stosowanej praktyki podwójnych cen, ale odwołał się od tej decyzji. Od tego czasu Sąd Pierwszej Instancji w Luksemburgu ociągał się z wydaniem orzeczenia, tym samym wytwarzając w przemyśle farmaceutycznym aurę prawnej niepewności dotyczącą legalności stosowania podwójnych cen. Ostateczne orzeczenie Sądu ma zostać wydane 27 września. Chociaż decyzja ta będzie ważnym orzeczeniem w kwestii polityki podwójnych cen, nie należy się spodziewać, że na dobre rozwiąże ten problem, ponieważ ostatnie słowo będzie miał Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Czym jest polityka podwójnych cen i co ma na celu? Zastosowana przez koncern Glaxo polityka podwójnych cen w Hiszpanii opierała się na dyskryminowaniu sprzedawców hurtowych, którzy zajmują się eksportem produktów na inne rynki UE. Producent pobiera od sprzedawców hurtowych, obsługujących rynek hiszpański, niższą cenę A, natomiast od sprzedawców hurtowych, którzy eksportują produkty, wyższą cenę B. Nakładając podatek na produkty wysyłane na inne rynki UE, sprzedawca hurtowy przekonuje się, że eksport staje się nieopłacalny. W rezultacie handel równoległy zostanie utrudniony albo całkowicie wyeliminowany. Producenci zmierzają do wykluczenia eksportu na rynki, w których obowiązują wyższe ceny na dany produkt, ponieważ chcieliby podzielić rynek europejski na zamknięte rynki krajowe. Dzięki temu mogliby osiągać maksymalne zyski z cen w zależności od kraju UE, ściągając najwyższą możliwą cenę na każdym rynku krajowym. Handel równoległy pozwala na konkurencję wewnątrz danej marki na rynku importu, na którym obowiązują wysokie ceny. Z punktu widzenia producenta, konkurencja to zjawisko niepożądane.
Jaki jest wydźwięk orzeczenia z tego tygodnia w odniesieniu do skargi złożonej na politykę podwójnych cen stosowaną przez koncern Pfizer w Hiszpanii? Firma Pfizer zignorowała decyzję Komisji Europejskiej z roku 2001, dotyczącą koncernu Glaxo i stosowanej przez niego polityki podwójnych cen i w zeszłym roku wprowadziła schemat podwójnych cen w Hiszpanii. Europejskie Stowarzyszenie Firm Euro- Farmaceutycznych (EAEPC) zgłosiło oficjalną skargę w Komisji Europejskiej w październiku 2005 stwierdzając, że Pfizer naruszył prawo konkurencji obowiązujące w UE w taki sam sposób, w jaki zrobił to koncern Glaxo w 2001 roku. Jednak Komisja Europejska postanowiła nie podejmować działań w związku ze złożoną skargą i oświadczyła, że sformułowane przez nią wnioski prawne ujęte w Decyzji dot. Glaxo są jednoznaczne, a dalsze działania w tej sprawie mają podjąć władze hiszpańskie. W rzeczywistości, Komisja wydaje się być zaniepokojona faktem, że orzeczenie Sądu Pierwszej Instancji z tego tygodnia obali jej Decyzję z 2001 roku i właśnie z tego powodu Komisja woli nie zajmować się sprawą Pfizera dopóki Sąd nie wyda ostatecznego wyroku. Stowarzyszenie EAEPC spodziewa się, że Komisja zajmie się sprawą koncernu Pfizer w momencie, kiedy Sąd Pierwszej Instancji potwierdzi, że polityka podwójnych cen jest sprzeczna z prawem konkurencji obowiązującym w UE. Pfizer zaaranżował podpisanie dwóch dość szczegółowych umów z grupą swoich sprzedawców hurtowych w Hiszpanii. Umowy te stanowią o dwóch rzeczach. Po pierwsze, tworzą one system informacji, według którego sprzedawca hurtowy będzie musiał informować koncern Pfizer o danych sprzedaży. Po drugie wprowadzają one system zwany dual-pricing (polityka podwójnych cen). Jest to system dual-pricing, gdyż Pfizer ustala na sprzedaż tego samego produktu dwie różne ceny: cenę regulowaną oraz wyższą cenę Pfizera. Cena regulowana jest wynikiem negocjacji pomiędzy firmą Pfizer a Rządem Hiszpanii i może być stosowana wyłącznie w przypadku gdy sprzedawca hurtowy udowodni laboratorium, iż sprzedaje produkt po cenach detalicznych w obrębie Hiszpanii. Jeśli chodzi o cenę Pfizera, która jest zawsze wyższa, stosuje się ją gdy sprzedawca hurtowy nie udowodni, że produkty sprzedawano na terenie Hiszpanii. System informacji służy comiesięcznej weryfikacji czy sprzedawca hurtowy rzeczywiście wyraził zgodę na żądania Pfizera i zaopatruje wyłącznie apteki na terytorium Hiszpanii. W takim przypadku, Pfizer zwraca hurtowniom farmaceutycznym różnicę pomiędzy ceną Pfizera a ceną regulowaną, która sprowadza się do rabatu udzielanemu sprzedawcy hurtowemu. W przypadku produktów eksportowanych, zwrot różnicy nie zachodzi. System ten wprowadza zatem podwójną cenę - jedną dla rynku krajowego oraz drugą dla eksportowego. Cena Pfizera jest na tyle wysoka, iż utrudnia eksport.
Dlaczego według sprzedawców zajmujących się dystrybucją równoległą polityka podwójnych cen jest niezgodna z prawem? Polityka podwójnych cen utrudnia swobodny przepływ towarów na rynku UE, który jest jednym z kluczowych filarów integracji europejskiej. Zasada wyczerpania regionalnego prawa do patentów/znaków towarowych na terenie Europy oznacza, że w momencie, kiedy towar trafi na rynek, może podlegać redystrybucji na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego bez autoryzacji posiadacza patentu. Na przestrzeni lat prawo precedensowe UE pokazało, że utrudnianie handlu równoległego jest nielegalne, bez względu na to, czy dzieje się tak w wyniku działań władz rządowych, czy osób prywatnych. Koncerny Glaxo, Pfizer i inne twierdzą, że branża farmaceutyczna powinna być traktowana w inny sposób, ponieważ rolą władz rządowych jest określanie cen na leki refundowane. Jednak ceny te nie są ustalane przez rządy, ale są wynikiem negocjacji pomiędzy rządem a producentami, którzy mają znaczną władzę w dziedzinie ustalania cen, szczególnie na produkty nowatorskie. W Hiszpanii, podobnie jak i w innych krajach, polityka cenowa jest rezultatem negocjacji pomiędzy firmami farmaceutycznymi a władzami. Hiszpańskie przepisy farmaceutyczne wytyczają kryteria, które muszą zostać uwzględnione podczas procesu negocjacji. Jednym z kryteriów jest zdolność producenta do pokrycia wydatków związanych z badaniami i rozwojem (R&D). Przepisy te przewidują również, że jeśli producent nie jest zadowolony z wyniku negocjacji, ma on możliwość poprosić władze o wycofanie jego produktu z listy produktów dotowanych. W ten sposób może on wyznaczyć cenę niezależnie. Ponadto ingerowanie rządu w kwestie ustalania cen nie ogranicza się jedynie do branży farmaceutycznej. Zróżnicowana polityka podatkowa krajów dotycząca branży samochodowej spowodowała znaczne różnice cenowe w tym sektorze gospodarki, co w rezultacie doprowadziło do zaistnienia zjawiska handlu równoległego. Komisja wielokrotnie podejmowała surowe decyzje w tego typu sprawach. 1 Czy producenci nie mają jednak prawa do ochrony własnych interesów? Tak, ale tak długo, jak ich działania są zgodne z prawem. Gracze, którzy nadużywają swojej przewagi w celu ograniczenia dostaw lub dyskryminacji cenowej poszczególnych produktów oraz chcą zlikwidować zjawisko handlu równoległego, podejmują działania antykonkurencyjne. Zadaniem władz jest ochrona konkurencji oraz 1 W październiku 2005 Komisja Europejska zdecydowała o nałożeniu na firmy Automobiles Peugeot SA oraz Peugeot Nederland N.V. kary wysokości 49.5 miliona Euro za utrudnianie w latach 1997-2003 eksportu nowych samochodów z Holandii do konsumentów zamieszkałych w innych Krajach Członkowskich. Komisja oświadczyła, że praktyka polegająca na uzależnieniu wynagrodzenia holenderskich dilerów firmy Peugeot od miejsca przeznaczenia pojazdów dyskryminowała zagranicznych klientów. Peougeot odmawiał przyznania premii dilerom, którzy sprzedawali pojazdy obywatelom pochodzącym spoza Holandii. Poza tym, Komisja oskarżyła firmę Peugeot o wywieranie nacisków na dilerów, którym grożono zmniejszeniem ilości sprzedawanych samochodów. Firmy Volkswagen, Opel oraz DaimlerChrysler także otrzymały milionowe kary za działania antykonkurencjne w minionych latach.
dopilnowanie, aby interes przedsiębiorców był zgodny z interesem publicznym. Jeśli tak się nie dzieje, konieczne jest podjęcie odpowiednich działań. Czy handel równoległy nie szkodzi działaniom innowacyjnym w branży farmaceutycznej? Nie. Jest to pogląd, który duże firmy farmaceutyczne lubią rozpowszechniać. Zdolność przemysłu do działań innowacyjnych zależy od wielu czynników, z których większość ma związek z takimi dziedzinami jak zdolność firmy do wydatków na badania i rozwój, strategiczne decyzje handlowe, dostęp do utalentowanych naukowców oraz międzynarodowa ochrona własności intelektualnej. Argument, że handel równoległy szkodzi działaniom innowacyjnym jest ewidentną próbą zaniepokojenia opinii publicznej a w istocie stanowi czystą ochronę interesów. W opublikowanym niedawno dokumencie R&D, EAEPC krytycznie ocenia obecne R&D oraz europejską debatę na temat działań innowacyjnych. R&D jest jedną z podstawowych działań firmy farmaceutycznej, a środki przeznaczone na badania i rozwój nie są czynnikiem dochodowym. Nie ma związku pomiędzy zyskami a R&D. Roczne raporty koncernu Glaxo wykazują, że w ciągu kilku lat zyski wzrosły, podczas gdy wydatki na R&D spadły, lub też że zyski spadły a wydatki na R&D dalej utrzymywane były na tym samym poziomie. Handel równoległy lekami w Europie 2 osiąga dziś przybliżony obrót rzędu 4,3 miliardów. Każdy z produktów podlegających handlowi równoległemu został pierwotnie zakupiony u samego producenta na rynku eksportującym za określoną cenę rynkową, która prawdopodobnie zawiera marżę zysku. Jedyna bezpośrednia strata, jaką producent ponosi z tytułu handlu równoległego, to różnica pomiędzy marżami zysku na rynku eksportowym i importowym. Sam koncern GlaxoSmithKline w 2005 roku osiągnął zysk netto w wysokości 8.7 miliardów. Jego całkowity budżet na badania i rozwój (R&D) wynosił 5.6 miliarda. Jeżeli wydatki R&D zależą od dochodowości, to GSK mogło wykorzystać swoje zyski dla co najmniej podwojenia budżetu R&D. Czy ktokolwiek poza przedsiębiorcami czerpie korzyści z handlu równoległego? Gdyby handel równoległy nie generował żadnych zysków, zapewne w ogóle by nie istniał. Pacjenci oraz ubezpieczyciele zdrowotni wybierają leki pochodzące z handlu równoległego zamiast leków reklamowanych, ponieważ otrzymują ten sam produkt za niższą cenę. Ostatnie badania Uniwersytetu Południowej Danii wykazały, że jedynie w 4 krajach europejskich Danii, Niemczech, Szwecji i Wielkiej Brytanii import równoległy w roku 2004 wygenerował bezpośrednie oszczędności rzędu 441,5 miliona euro. W zależności od kraju, te oszczędności stanowią od 10 do 20% obrotu z importu równoległego. Poza bezpośrednimi oszczędnościami, wynikającymi z różnicy cen pomiędzy importowanymi a krajowymi produktami, handel równoległy dynamicznie wpływa na rynek importu. 2 EFPIA. The Pharmaceutical Industry in Figures Update 2005
Konkurencja cenowa na rynku importu powoduje, że producenci często odpowiadają poprzez obniżenie swoich cen. Efekt bezpośrednich oszczędności maleje, kiedy różnica pomiędzy ceną produktu krajowego a importowanego maleje, ale władze rządowe oraz pacjenci mimo wszystko odnoszą korzyści z tytułu niższych cen. Praktyki antykonkurencyjne stosowane przez producentów, takie jak ograniczenie dostaw lub stosowanie podwójnych cen, niewątpliwie zmniejszają korzyści pacjentów i placówek zdrowotnych. Czy Adwokat Generalny Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, Francis Jacobs, nie twierdził, że producenci powinni mieć zezwolenie na utrudnianie handlu równoległego? Adwokat Generalny Jacobs przedstawił Europejskiemu Trybunałowi Sprawiedliwości opinię w sprawie Glaxo-Syfait, w której stwierdził, że firmy farmaceutyczne powinny w takim przypadku mieć zezwolenie na ograniczenie dostaw do hurtowni farmaceutycznych. Stwierdzenie to opierało się na przekonaniu, że handel równoległy szkodzi ich interesom oraz przeszkadza w badaniach innowacyjnych. Jednak stanowisko pana Jacobsa nie ma mocy prawnej, ponieważ jest jedynie niewiążącą opinią. W rzeczywistości, Europejski Trybunał Sprawiedliwości w swoim orzeczeniu nie zastosował się do jego opinii i oddalił sprawę z przyczyn proceduralnych. Prawdopodobnie ława przysięgłych nie mogła ustalić werdyktu. Europejski Trybunał Sprawiedliwości stosuje się do opinii Adwokata Generalnego w 80% przypadków, ale wyraźnie nie był przychylny argumentom przedstawionym przez Jacobsa. Grecki Urząd Ochrony Konkurencji w swoim kolejnym orzeczeniu w tej samej sprawie również analizował argumenty Jacobsa, ale nie uwzględnił ich w swojej decyzji. Co więcej, okoliczności w których pan Jacobs wygłosił opinię są bardzo specyficzne i mają one związek z sytuacją w Grecji oraz stopniem interwencji państwowej. W Hiszpanii istnieje skomplikowany proces negocjacji dotyczących leków refundowanych i stopnia swobody producenta w nie umieszczaniu produktów leczniczych na liście leków refundowanych, co jest zupełnie różne od wyobrażeń pana Jacobsa. Czy jeśli Sąd Pierwszej Instancji nie potwierdzi Decyzji Komisji z 2001 roku w sprawie podwójnych cen, handel równoległy będzie zagrożony? Nie, Sąd Pierwszej Instancji nie będzie miał ostatniego słowa. Sprawa jest tak wysokiej wagi, że ostateczny werdykt zostanie niewątpliwie wydany przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Handel równoległy lekami istnieje od lat, mimo wielu przeszkód, jakie pojawiają się ze strony wielkich koncernów farmaceutycznych, począwszy od problemów związanych ze znakami towarowymi, poprzez ilość dostarczanych towarów, na podwójnych cenach skończywszy. Tak długo jak producenci będą nalegali na rozróżnianie cen pomiędzy rynkami krajowymi i rynkiem ogólnym UE, istnieją przesłanki do kontynuowania dystrybucji równoległej.