89/3/2015/2016
TRADYCJE WIELKANOCNE Święta Wielkanocne to najstarsze i najważniejsze święta chrześcijańskie. Wywodzą się z żydowskiej paschy. Wielkanoc jest świętem ruchomym, co roku wypada w inny dzień. Do Wielkiej Niedzieli trwa 40-dniowy post, który polega na ograniczeniu spożycia mięsa. Tydzień przed Świętami jest Niedziela Palmowa. W Wielką Sobotę zanosi się święconkę do poświecenia. W koszyczku znajdują się: Chleb - jest symbolem Chrystusa Wędlina - jest symbolem dobrobytu i dostatku https://pixabay.com/pl/s%c3%b3l-pieprz-wytrz%c4%85sarkaprzyprawa-993111/ https://pixabay.com/pl/wielkanocne-%c5%9bniadanie-wielkanoc- 1181632/ Chrzan - jest symbolem pokonania goryczy męki Chrystusa https://pixabay.com/static/uploads/ photo/2015/11/25/04/24/bread-1061194_640.jpg Pisanki - są symbolem początku nowego życia https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d1/ Armoracia_rusticana001.jpg/320px-Armoracia_rusticana001.jpg? uselang=pl Baranek - jest symbolem Baranka Bożego, ofiary Babka - jest symbolem umiejętności oraz doskonałości https://pixabay.com/pl/wielkanoc-pisanka-jajko-pisanki- 1277593/ Pieprz i sól - są symbolem trwałości, nieśmiertelności oraz ochrony życia ludzkiego https://pixabay.com/pl/wielkanoc-lamb-ornamentdekoracja-1252396/ 2
By Diego Delso, CC BY-SA 3.0, https:// commons.wikimedia.org/w/index.php? curid=25890586 Najbardziej w Świętach Wielkanocnych lubię malowanie jajek, jedzenie babki i spotkanie z Rodziną przy Śniadaniu. Śniadanie Wielkanocne Święta Wielkanocy zaczynamy od pójścia do kościoła, aby poświęcić koszyczki, w których jest jedzenie. W koszyczku powinno być: jajko, pisanka, chleb, sól, pieprz, kiełbasa, ciasto. Śniadanie Wielkanocne to pierwszy posiłek z najbardziej uroczystych momentów tych Świąt. W rodzinnym gronie siadamy do stołu zastawionego pysznymi potrawami. Dekorowanie wielkanocnego stołu należy zacząć już od wyboru odpowiedniego nakrycia. Obrus, na którym postawimy zastawę i postawimy świąteczne potrawy, powinien być biały. Ładnie wyglądają zielone roślinne ozdoby. Kolejną ważną rzeczą jest zastawa stołowa, wskazana jest - kolorowa. Na stole nie może zabraknąć rzeżuchy z kolorowymi pisankami. Tradycjami wielkanocnymi, są: babka wielkanocna, malowanie pisanek, dzielenie się jajkiem. Jedna z potraw, która powinna być na stole to: babka cytrynowa. Składniki (wszystkie muszą być w temperaturze pokojowej) 200g masła 200g drobnego cukru 4 jajka 200g mąki pszennej 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia 1 cytryna http://kuchnia.wp.pl/kat,1037881,title,co-wlozyc-do-wielkanocnegokoszyka,wid,16549951,wiadomosc.html Alicja Lesik Lukier: 100g cukru pudru Sok z ½ cytryny Formę do babki należy dokładnie wysmarować masłem i oprószyć bułką tartą. Piekarnik nagrzać do 180*C. Cytrynę dokładnie umyć i sparzyć. Zetrzeć z niej skórkę i wycisnąć sok. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesiać przez sito. Masło utrzeć z cukrem. Dodawać po jednym jajku, kolejne dodając dopiero wtedy, gdy poprzednie dobrze połączą się z masą. Zmniejszyć obroty miksera i dodać mąkę w dwóch częściach. Następnie skórkę z cytryny i sok. Wymieszać do połączenia się składników. Masę przełożyć do przygotowanej wcześniej formy, wyrównać i wstawić do piekarnika. Piec przez około 50-60 minut (do suchego patyczka). Babka powinna być złota z wierzchu. Wystudzić. Przygotować lukier. Cukier puder przesiać przez sito, dodać do niego sok z cytryny i dobrze zmiksować. Jeśli lukier będzie za gęsty, dodać jeszcze trochę soku z cytryny lub gorącej wody. Jeśli będzie za rzadki, dodać więcej cukru pudru. Lukrem natychmiast polać babkę. Smacznego!!! Wiktoria Ślączka 1c 3
Lany Poniedziałek zwany także śmigusemdyngusem jest drugim dniem Świąt Wielkanocnych. Pierwszy raz wspomina o nim w XIV w kaznodzieja czeski Konrad Waldhousev. Zwyczaj początkowo był praktykowany jako radość po odejściu zimy i nadejściu wiosny. Polegał m.in. na oblewaniu dam wodą, któremu towarzyszyło ich chłostanie. Dziś polega zwykle na oblewaniu innych wodą. Geneza tego ludowego zwyczaju jest związana z praktykami Słowian, polegającymi na symbolicznym biciu witkami wierzby lub palmami po nogach oraz oblewaniu zimną wodą, co symbolizowało oczyszczenie z chorób i brudu, później także z grzechu. Dawniej zwyczaj ten znany był tylko na wsi. Jest cały szereg tradycyjnych obrządków związanych z Lanym Poniedziałkiem, np. gospodarze wychodzili w pole o świcie, kropili je wodą święconą, co miało zapewnić urodzaj. Panny na wydaniu szczególnie były narażone na oblewanie, co miało zapewnić płodność, a panna której nie oblano, czuła się obrażona i zaniepokojona, ponieważ oznaczało to brak LANY PONIEDZIAŁEK PISANKI WIELKANOCNE Najstarsze pisanki pochodzą z terenów sumeryjskiej Mezopotamii. Zwyczaj malowania jajek znany był w czasach cesarstwa rzymskiego. Wspominają o nim Owidiusz, Pliniusz Młodszy i Juwenalis. Na ziemiach polskich najstarsze pisanki pochodzą z końca X wieku. Odnalezione zostały podczas wykopalisk archeologicznych w pozostałościach grodu na opolskiej wyspie Ostrówek. Dawniej zdobieniem jaj zajmowały się wyłącznie kobiety, mężczyźnie wówczas nie wolno było wchodzić do izby. Z tradycyjnych rosyjskich pisanek wywodzą się słynne jaja wielkanocne, wykonywane w końcu XIX w. przez petersburskiego jubilera Petera Carla Fabergé. Jajka te wykonywano z kamieni półszlachetnych. https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/df/ Water_fight_by_Augustas_Didzgalvis.jpg/512px- Water_fight_by_Augustas_Didzgalvis.jpg zainteresowania ze strony miejscowych kawalerów. Dziś śmigus-dyngus jest zabawą o charakterze ludowym. Wodą oblewani są wszyscy bez wyjątków. Popularny jest zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży, dla których produkowane są nawet specjalnie gadżety. Wśród dorosłych częściej używa się wody kolońskiej lub perfum. Niestety, zabawy te stały się z czasem także niebezpieczne i przybrały formę zakłócania spokoju. Natalia Seles kl.2b Joanna Karbownik kl.2b W zależności od techniki zdobienia, świąteczne jajka mają różne nazwy: Drapanki,powstają przez drapanie ostrym narzędziem zewnętrznej barwionej powłoki jajka. Technika ta spotykana jest głównie w Polsce i Austrii. Kraszanki (zwane też malowankami lub byczkami), powstają przez gotowanie jajka w wywarze barwnym, dawniej uzyskiwanym wyłącznie ze składników naturalnych. Używano roślin, które pozwalały na uzyskanie różnych kolorów: brązowy: łupiny cebuli czarny: kora olchy lub dębu łupiny orzecha włoskiego niebieski: płatki kwiatu bławatka -fioletowy: płatki kwiatu ciemnej malwy 4
zielony: pędy młodego żyta lub listki barwinka różowy: sok z buraka Pisanki mają różnobarwne desenie. Powstają przez rysowanie na skorupce gorącym roztopionym woskiem, a następnie zanurzenie jajka w barwniku. Jako narzędzi do pisania używano szpilek, igieł, kozików, szydeł, słomek i drewienek. Pisanki wykonywane w regionie Białegostoku wykonywane były albo bez narzędzi, poprzez nakrapianie wosku na jaja albo poprzez nanoszenie prostych elementów graficznych rozgrzanym końcem świecy. Zdarzały https://www.flickr.com/photos/zormasa/504050570/in/ photostream/ się też przypadki używania narzędzi, takich jak słomki, patyki, czy dętki z opon rowerowych. Wszystko co powinniście wiedzieć o danych osobowych Co to są dane osobowe? Jakie to mogą być informacje? komunikat w formie pisemnej np. jakaś notatka pisemna, która pozwoli daną osobę zidentyfikować; fotografie, zdjęcia rentgenowskie, DNA; komunikat lub inne treści w formie elektronicznej. Osobę można zidentyfikować za pomocą tych danych: numery identyfikacyjne (np. NIP, PESEL, nr paszportu); jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej cechy fizyczne (DNA, wzór siat- https://www.flickr.com/photos/maxmaria/4483532259/ Oklejanki są przyozdobione sitowiem, płatkami bzu, skrawkami kolorowego, błyszczącego papieru, tkaniny, również nicią lub włóczką wełnianą. Nalepianki popularne zwłaszcza w dawnym województwie krakowskim i w okolicach Łowicza. Powstają przez ozdabianie skorupki jajka różnobarwnymi wycinankami z papieru. Ażurki - pisanki ażurowe są wykonywane z wydmuszek jaj kurzych, kaczych, gęsich i strusich. Technika polega na nawiercaniu w skorupce otworów przy pomocy wiertarki i malutkiego wiertła, mini szlifierki, piaskarki, turbiny dentystycznej, frezarki. Wydmuszka z nawierconymi wzorami jest malowana najczęściej farbą akrylową. Julia Markowska 1c kówki, grupa krwi). Przykładowe dane osobowe to: imię, nazwisko, adres osoby; NIP, PESEL; linie papilarne, DNA, wzór siatkówki; informacje o sytuacji finansowej osoby (zaległości, zadłużenia, stan konta); adres mailowy:a.kwiatkowska@szpitalna.ngo.pl (ale nie:kwiat@.gmail.com); adres mailowy będzie daną osobową wtedy, gdy zawiera takie informacje, dzięki którym bez nadmiernych kosztów, działań i czasu możemy ustalić tożsamość osoby (jeśli zawiera np. imię i nazwisko osoby); 5
adres IP komputera danej osoby. A więc wiecie już, że nie tylko imię i nazwisko to dane osobowe, ale również wiele innych rzeczy. Danymi osobowymi nie będą jednak informacje o stopniu ogólnym, takie jak sam adres, ale w połączeniu z innymi danymi, jesteśmy już w stanie zidentyfikować osobę. Czyli takie połączenie możemy nazwać danymi osobowymi. Dane osobowe dotyczą tylko i wyłącznie osoby fizycznej. To oznacza, że nie możemy powiedzieć, że posiadamy dane osobowe jakiejś firmy. Dane osobowe dotyczą tylko osób żyjących. Po co nam ustawa dotycząca danych osobowych? Głównym zadaniem ustawy jest chronić osoby, których dane mogą być przetwarzane przez różne podmioty, instytucje oraz organizacje. Organizacje pozarządowe mogą przetrzymywać dane osobowe, czy to swoich członków, podopiecznych, darczyńców, czy współpracowników, pracowników itd... Ustawa szczegółowo opisuje zasady postępowania z danymi, które posiada dana organizacja; wskazuje warunki, w jakich mają być przetrzymywane dane, aby było to legalne. Określa ona również prawa osób, których te dane dotyczą. Ustawa zapobiega sytuacjom używania danych bez naszej zgody czy wiedzy. Musimy mieć również świadomość, że gdy posiadamy czyjeś dane osobowe musimy dbać o ich ochronę i cały czas je uaktualniać itd... Co to są dane "zwykłe" i dane "wrażliwe"? Dane wrażliwe, są to takie dane, które podlegają szczególnym zasadom przetwarzania i ochrony. Wszystkie inne dane osobowe nazywamy danymi zwykłymi. Dane "zwykłe" to np..: imię i nazwisko; adres zamieszkania; wykształcenie; numer PESEL; adres poczty elektronicznej. Dane "wrażliwe" to np. dane rasowe lub etniczne; poglądy polityczne; przekonania religijne lub filozoficzne; stan zdrowia; przynależność partyjna, związkowa lub wyznaniowa; kod genetyczny; nałogi; życie seksualne; skazania i orzeczenia dotyczące mandatów i kar. Mam nadzieję, że dzięki informacjom zawartym w tekście, wiecie trochę więcej o danych osobowych i o prawach związanymi z nimi. Myślę, że niektórzy z Was będą mogli tę wiedze w jakiś sposób w przyszłości użyć. Dawid Lesiak 1c 6
OCHRONA DANYCH OSOBOWYCH Wszystkim wiadomo, że ochrona danych osobowych to bardzo ważna sprawa. Każdy ma prawo do ich ochrony, bez wyjątku. Przede wszystkim nie można przetwarzać czyichś danych osobowych, chyba, że osoba ta wyrazi na to zgodę - oczywiście nie dotyczy to całkowitego usunięcia danych (Art. 23 zasad przetwarzania danych osobowych, podpunkt 1). Jednak i od nas zależy, czy tak się stanie z naszymi danymi osobowymi, czy też nie. Warto więc wiedzieć, jak je chronić. Przede wszystkim główne zagrożenie stanowi sieć. To my sami zamieszczamy swoje dane osobowe, m.in. w portalach społecznościowych. Naturalne jest, że idąc przez ulicę nie nosimy zawieszonej na szyi kartki z informacjami, gdzie mieszkamy, jak mamy na imię, nazwisko i gdzie uczęszczamy do szkoły. Zaś w sieci bardzo często jest to dostępne, więc trzeba się liczyć z niebezpiecznymi ewentualnościami. Zazwyczaj, gdy taka ewentualność wystąpi, nie zwracamy na to większej uwagi, jednakże trzeba uważać, czy skończy się to na pozornie,,zwyczajnym i,,dla żartów podszywaniu się, czy na czymś jeszcze gorszym. Było bardzo wiele przypadków, gdy pracodawca zaglądając na profil portalu społecznościowego osoby, której chciał zaoferować stanowisko, zobaczył zdjęcie, które mu po prostu nie odpowiadało. Wtedy właściciel profilu mógł się już pożegnać z posadą. A więc trzeba uważać, żeby do podobnych sytuacji w przyszłości nie doszło, dlatego bardzo przydatne są tzw. ustawienia prywatności na coraz większej ilości portali społecznościowych. Wioleta Wylezińska 2b 7
8
Za wszelką cenę Ze snu wyrwał mnie potężny huk niedaleko mojego domu. Przetarłem oczy i spojrzałem na zegar. Była 3:52. Zdezorientowany rozejrzałem się po pokoju. Z półki obok łóżka spadło parę książek, a krzesło przy stole w jadalni leżało teraz na ziemi. Na ścianie naprzeciwko mnie tańczyły czerwone poświaty płomieni. Bałem się. Miałem zaledwie 17 lat. Moja mama była pielęgniarką i brała tego dnia nocną zmianę w Wieluńskim Szpitalu, więc zostaliśmy z moją siedmioletnią siostrą sami w domu. Usłyszałem kolejny wybuch, zdecydowanie bliżej od poprzedniego, a potem jeszcze jeden. W tym momencie do pokoju weszła moja zaspana siostrzyczka. - Co się dzieje Adaś? - spytała cicho, przytulając misia. Bez słowa wstałem i podszedłem do okna. Gdy przez nie wyjrzałem, kolana się pode mną ugięły. Parę ulic dalej wybuchł pożar, a budynek naprzeciwko był częściowo zburzony. Otworzyłem okno i lekko się wychyliłem. Spojrzałem w lewo - przerażeni ludzie w piżamach wybiegli na ulicę. Obróciłem głowę w prawo - czyste spustoszenie. Po budynkach tam, nie było śladu. Co gorsza, szpital też został doszczętnie zburzony. Poczułem, że coś we mnie pęka. Moja siostra przydreptała do mnie i uczepiła się mojej koszuli. - Gdzie jest mama? - spytała. - Baa Basia Musimy stąd uciekać.- wydukałem i nie czekając na jej reakcję, złapałem małą na ręce i wybiegłem z mieszkania. - Czekaj! Gdzie mnie zabierasz? Gdzie mama?! krzyknęła. Przez zaciśnięte gardło, starając się pohamować łzy imówić jak najspokojniej, powiedziałem: - W szpitalu. Pracuje dzisiaj - zacząłem zbiegać po schodach - Nie musi wiedzieć. Jeszcze nie teraz - pomyślałem. Wybiegłem na podwórko. Kiedy mała zobaczyła ogień, mocniej się we mnie wtuliła. Nie wiedziałem, gdzie się ukryć. Rozejrzałem się dookoła. Wtedy przypomniałem sobie o bunkrze w kamienicy obok. Chyba nigdy w życiu nie biegłem tak szybko, a już na pewno nie z dzieckiem na rękach. Po drodze potknąłem się o jakiś kamień leżący na ziemi i pewnie nie zwróciłbym na to większej uwagi, gdyby Basia nie krzyknęła nagle: - Mój miś! Adaś, upuściłam misia! Odwróciłem się, nie przerywając biegu. Rzeczywiście, miś leżał na chodniku parę metrów za nami. Nie zatrzymałem się jednak. Basia zaczęła płakać. Dobiegliśmy do bunkra. Pociągnąłem za klamkę, ale drzwi były zamknięte. Uderzyłem w nie parę razy, aż otworzyła mi jakaś kobieta. - Proszę, wejdźcie powiedziała. Uśmiechnęła się do nas, 9
lecz w oczach miała strach. Trzęsła się. Postawiłem małą na ziemi. - Basiu, idź z panią, a ja Zaraz wrócę - powiedziałem i bez słowa wyjaśnienia pobiegłem w stronę ulicy. Nie wierzę, że ryzykuję dla ciebie życie -pomyślałem, kiedy trzęsącą się ręką podnosiłem pluszowego misia z ziemi. W tym momencie usłyszałem cichy płacz przerywany prośbami o pomoc. Odwróciłem się w stronę źródła szlochu. Zobaczyłem zapłakaną dziewczynkę. Nie mogła mieć więcej niż 13 lat. Była przygnieciona kawałkiem ściany, która pod wpływem wybuchu, oderwała się od budynku obok. Włożyłem misia za pasek i niewiele myśląc, ruszyłem, żeby wydostać ją spod gruzów. Uklęknąłem, złapałem wielki odłamek ściany i uniosłem do góry. Nie mogąc utrzymać takiego ciężaru, oparłem go o brzuch i jedną ręką pomogłem dziewczynce wyczołgać się spod resztek cegieł. Była trochę poobijana, ale na szczęście niczego nie złamała. Chciałem zaprowadzić ją do bunkra, ale jakiś pręt wystający z odłamka ściany wplątał mi się w koszulę. Po chwili szarpania się z supłem, nie będąc w stanie biec z takim obciążeniem, podałem małej misia i wskazałem jej drogę do bunkra. Kiedy zniknęła mi z oczu, ponownie podjąłem próbę wyplątania drutu z koszuli. Bez skutku. Starałem się wymyślić, jak inaczej pozbyć się tego balastu, ale presja czasu, bombowce przelatujące nad głową i rozlegające się co chwila wybuchy, nie sprzyjały logicznemu myśleniu. W pewnym momencie, tuż obok, rozległ się ogłuszający huk. W powietrzu uniosły się kłęby pyłu, który dostawał się do oczu i płuc. Krztusząc się, przez przymrużone oczy dostrzegłem kawałki budynku spadające wokół mnie. W pewnym momencie poczułem ogromny ból w prawym barku, który pewnie powaliłby mnie na kolana, gdybym już nie klęczał. Chwilę później ten sam rozdzierający ból przeszył moje nogi, a na koniec kręgosłup. Uderzyłem twarzą o ziemię i straciłem przytomność. Ze snu wyrwał mnie potężny huk. Zlany zimnym potem usiadłem na łóżku, przetarłem oczy i spojrzałem na zegar. Była 3:52. Rozległy się jeszcze dwa wybuchy, gdy do pokoju weszła Basia. - Co się dzieje Adaś? - spytała, przytulając misia. Przeszedł mnie zimny dreszcz. Justyna Nerło klasa 3a Wydanie Specjalne redagują: Alicja Lesik 2b Wiktoria Ślączka 1c Natalia Seles 2b Joanna Karbownik 2b Julia Markowska 1c Dawid Lesiak 10 1c Wioletta Wylezińska 2b Julia Nerło 3a