FOT. BUCHACAON/FOTOLIA.COM ETYKA W BIZNESIE DODATEK DOFINANSOWANY PRZEZ NARODOWY BANK POLSKI



Podobne dokumenty
Fairtrade bardziej uczciwe rolnictwo i handel

Prof. Bolesław Rok Centrum Etyki Biznesu i Innowacji Społecznych ALK

SPRAWIEDLIWY HANDEL. dla zaawansowanych. Kasia Szeniawska,15 marca 2008, Białobrzegi

Deficyt publiczny - jak mu zaradzić piątek, 07 października :10 - Poprawiony sobota, 19 kwietnia :28

Społeczna odpowiedzialność biznesu

1/5. Dbamy o jakość produktów. Jak to działa? Gwarancja Satysfakcji. dlaczego? Newsletter dla Partnerów Handlowych Tesco

Znaczenie świadomości konsumentów dla rozwoju idei Sprawiedliwego Handlu i zachowań konsumentów

Kongres Mięsny: Producenci mięsa nie mogą pójść spać

Polskie firmy odzieżowe są potrzebne na rynku w Niemczech!

Na czym polega odpowiedzialność firmy farmaceutycznej? Raport Społeczny. GlaxoSmithKline Pharmaceuticals

Polscy konsumenci a pochodzenie produktów. Raport z badań stowarzyszenia PEMI. Warszawa 2013.

Komercjalizacja nauki w Polsce i na świecie. Maciej Strzębicki

Gra zespołowa z zakresu edukacji globalnej

A. Smith Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów. Marta Trzcińska

Jak mieć. zdrowie, czas. i pieniądze

Biznes Z Owocem Noni

Biedronka poszerza markę własną Dada o żywność dla dzieci

Konkurencja monopolistyczna. W tym rozdziale szukaj odpowiedzi na pytania:

Rozmowa ze sklepem przez telefon

Jak wykorzystać markę w sklepie wielomarkowym?

Etyka kompromisu. Zbigniew Szawarski Komitet Bioetyki przy Prezydium PAN Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego -PZH

Pojęcie rozwoju w ekonomii. dr Tomasz Poskrobko

Komu Polacy ufają najbardziej? Raport Polacy o firmach rodzinnych. Firmy zbudowane na zaufaniu

MAKROEKONOMIA II KATARZYNA ŚLEDZIEWSKA

JAK ŁATWO POLECAĆ FM INNYM? Prezentacja podstawowa

Gospodarstwa ekologiczne przestały się opłacać?

Globalny kryzys ekonomiczny Geneza, istota, perspektywy

Co Polacy kupują w Internecie? Raport Money.pl i ecard S.A. Autor: Marta Smaga, Money.pl m.smaga@money.pl

Akademia Młodego Ekonomisty

Tendencje i uwarunkowania biznesu międzynarodowego

Karol Marks ( )

Polskie maszyny rolnicze: rolnicy stawiają na jakość

Społeczna odpowiedzialność

Gra zespołowa z zakresu edukacji globalnej

SPRZEDAŻ PRODUKTÓW EKOLOGICZNYCH W WOJEWÓDZTWIE POMORSKIM

100% zainwestowanego kapitału. Koszyk składający się z następujących kontraktów futures:

Sprzedawaj do Chin - pomagamy firmom zdobyć chiński rynek. Kompleksowe rozwiązania z zakresu e-commerce oraz e-marketingu w Chinach.

Stołeczny klient kocha eko

INIME na żywo. matematyka/ekonomia/kawa. kawiarnia Cudowne lata

EMERYTURY KAPITAŁOWE WYPŁATY Z II FILARA

Jak inwestować z głową?

Sprawiedliwy Handel jako propozycja dla odpowiedzialnego biznesu

SM MLEKPOL komentuje sytuację na rynku mleka

Chcesz efektywnie inwestować? Zwróć uwagę na wskaźnik CPI, który bardzo wiele znaczy w praktyce

Kryzys i Zarządzanie ryzykiem

Rola kadry menedżerskiej przy wdrażaniu zasad odpowiedzialności biznesu

6. Teoria Podaży Koszty stałe i zmienne

Metody określania celów rynkowych i ustalania pozycji konkurencyjnej firmy na danym rynku

Rozdział 8 podręcznika Wolna przedsiębiorczość koszty i ceny

Cel prezentacji: Przedstawienie Unii Europejskiej jako instytucji i jej wpływu na gospodarki wewnątrz sojuszu oraz relacji z krajami spoza UE.

Spis treści. Rozdział I ELEMENTARNE POJĘCIA I PRZEDMIOT EKONOMII

biologia, chemia, matematyka i inżynieria. biomedycyna, nanotechnologia czy druk 3D.

Kto i gdzie inwestuje :22:15

POLITYKA A GOSPODARKA I RYNEK KAPITAŁOWY. Dr Robert Gwiazdowski 12 Konferencja SII Wall Street Zakopane 2008

STYLOWE MEBLE Z DUSZĄ

W 80 SMAKÓW Dookoła świata. handel. Czy jest potrzebny? Czy działa?

Szkoła austriacka w ekonomii

PREZENTACJA RAPORTU Brudny Zysk. Jak korporacje, banki i fundusze inwestycyjne czerpią zyski z łamania praw człowieka.

Polityka społeczna. (na podstawie Wikipedii) Opracował(a): Imię i nazwisko studenta

Przegląd prognoz gospodarczych dla Polski i świata na lata Aleksander Łaszek

Fairtrade: Biznes dla Rozwoju

Wytwarzasz produkt w systemie jakości? Złóż wniosek o wsparcie

ROZWIJANIE SWOICH POMYSŁÓW

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy. Czarodziejski młynek do pomnażania pieniędzy

Zakaz handlu w niedzielę mocno nakręci sprzedaż żywności przez internet

Warunki eksportu do Chin Wybór produktu eksportowego. Ograniczenia importowe w Chinach. Znalezienie partnera. Negocjacje cenowe.

Ekonomia. zasady prowadzenia gospodarstwa domowego. Oikos dom Nomos prawo

Seminarium magisterskie Ubóstwo, bogactwo, nierówność

Czy słyszałeś o sklepie, w którym

Ogarniamy prąd, żeby nie ogarnęła nas ciemność TŁO

Stosunki handlowe Unii Europejskiej z USA. Tomasz Białowąs

Co wolno dziennikarzowi?

Aldi mocno inwestuje w rozwój oferty BIO i produktów certyfikowanych

O dylematach społecznej odpowiedzialności przed którymi stoją ludzie i przedsiębiorstwa. Prof. ALK dr hab. Bolesław Rok

Bank Zachodni WBK odpowiada na potrzeby rolników

Kto pomoże dziadkom, czyli historia systemów emerytalnych. Autor: Artur Brzeziński

Rolnicy w krajach Południa produkują żywność. Dlaczego więc czasem sami cierpią głód? Aktualizacja: :11

Rynek opakowań w Polsce do 2020 r. urośnie o prawie 40 proc.

Kampania Fair Trade Towns w Polsce. Tadeusz Makulski Koordynator kampanii FTT

Perspektywa gospodarcza dla biznesu w 2013 r.

Rzadkość. Zasoby. Potrzeby. Jedzenie Ubranie Schronienie Bezpieczeństwo Transport Podróże Zabawa Dzieci Edukacja Wyróżnienie Prestiż

Na zakupy ze ściągą o przewodniku Dobre Zakupy

OPEN EYES ECONOMY to gospodarka oparta na WARTOŚCIACH SPOŁECZNYCH

Wyjaśnienie czym są kraje Globalnego Południa i Globalnej Północy.

Zrównoważony rozwój przedsiębiorstw

Ekologiczny koszyk. Co jest eko?

LEKCJE EKONOMII. Materiały dydaktyczne

Ważna Informacja. Przedstawione w tej prezentacji prognozy dochodów i prowizji są tylko przykładami.

EKONOMIA SŁUCHANIE (A2)

Wpływ robotyzacji na konkurencyjność polskich przedsiębiorstw. Krzysztof Łapiński. Warszawa, 20 września 2016 r. Świat

Krótka historia marki ADRIA

Od juniora do seniora Program Edukacji Ekonomicznej

5. Teoria Popytu. 5.1 Różne Rodzaje Konkurencji

Demokracja energetyczna to oparty na zasadach egalitaryzmu i zrównoważonego rozwoju system, w którym społeczeństwo w sposób aktywny uczestniczy w

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Warszawa, kwietnia 2012

Przedmiot: Geografia Realizowany zapis podstawy programowej:

Polacy lepszymi klientami niż Niemcy

INFORMACJA PRASOWA Perspektywy funduszy inwestycyjnych

Otwieramy firmę żeby więcej zarabiać

Transkrypt:

FOT. BUCHACAON/FOTOLIA.COM ETYKA W BIZNESIE DODATEK DOFINANSOWANY PRZEZ NARODOWY BANK POLSKI 087_NW_47.indd 87 12-11-16 18:42

CZY KAPITALIZM JEST ETYCZNY? Wolny rynek to zaufanie Kapitalizm wolnorynkowy nie jest moralny ani niemoralny. Jest wydajny. Właśnie dlatego wybrała go większość narodów. A nie dlatego, że uznano go za sprawiedliwą formę organizacji gospodarki mówi francuski filozof i publicysta GUY SORMAN. ROZMAWIA SEBASTIAN STODOLAK NEWSWEEK: Chciwość jest dobra mówiło się przed kryzysem. Już wiadomo, że nie jest. Niektórzy idą dalej: kapitalizm jest nieetyczny. Jest? GUY SORMAN: Nie. To niedopuszczalne uproszczenie. Przez ostatnie 30 lat, gdy gospodarka rosła, wszyscy bezmyślnie uznali wolny rynek za system idealny. Przyszedł kryzys i nagle równie bezmyślnie zaczęli skandować, że kapitalizm jest niemoralny i niesprawiedliwy. W obu wypadkach to pójście na intelektualną łatwiznę. Michael Sandel, guru ruchu oburzonych, profesor filozofii z Harvardu trudno mu zarzucać intelektualną łatwiznę twierdzi, że rynek niszczy relacje międzyludzkie. Czytałem Sandela. Zgadzam się z nim, gdy mówi, że z etycznych względów powinny istnieć wartości, produkty i usługi funkcjonujące poza mechanizmem rynkowym. To prawda, że urynkowienie wszystkiego szkodzi demokracji, bo gdy wszystko jest determinowane przez pieniądze, nie ma miejsca na wolność i równość. Rynek nie jest rozwiązaniem dla wszystkich problemów ludzkości i mówię to z pozycji klasycznego liberała. Ale, ogólnie rzecz biorąc, wizja świata, którą oferuje Sandel, nie podoba mi się. On jest zwolennikiem systemu autorytarnego. Chce być jak król filozof. Król filozof? Podobnie jak większość naukowców z Harvardu chciałby świata, w którym to oni dyktowaliby, co jest dobre, a co złe. Tak jak król filozof z Państwa Platona. Sandel chciałby na przykład dyktować, gdzie wolno dopuścić działanie rynku, a gdzie nie. A skąd przepraszam czerpie tę wiedzę? To, czy rynek jest pożądany w danych dziedzinach życia, trzeba sprawdzać eksperymentalnie. Niczego nie należy zakładać z góry. Jeśli ktoś uważa, że rynek jest niemoralny, nie pozwoli na takie eksperymenty. Jeśli ktoś tak uważa, nie rozumie natury kapitalizmu. Kapitalizm wolnorynkowy nie jest moralny ani niemoralny. Jest wydajny. Efektywny. Właśnie dlatego został wybrany przez większość narodów świata, że jak żaden inny system polepsza standard życia, a nie dlatego że ludzie uważają go za sprawiedliwą, etyczną formę organizacji gospodarki. Innymi słowy, wolny rynek tworzy bogactwo. Ale nie tylko. Jest także fundamentem funkcjonowania moralnego społeczeństwa. Dlaczego? Bo nie jest oparty na przymusie jak socjalizm, ale na zaufaniu. 99 proc. transakcji, których codziennie dokonujemy kupując chleb w spożywczym czy wołowinę w mięsnym opiera się na zaufa- niu. Nie podpisujemy przecież za każdym razem kontraktów, żeby się upewnić, że mięso i chleb będą w porządku, prawda? Zaufanie społeczne, które rynek produkuje i wzmacnia, jest właśnie podstawą zachowań etycznych. W systemach socjalistycznych czy w interwencjonizmie nie ma zaufania. Ludzie są w stanie nieustannej wojny ze sobą. Walczą o każdy okruch, który rzuci im władza. W systemie wolnorynkowym wielorakość wyboru, bogactwo zapewniają ludziom pokojową współpracę. Ale system kapitalistyczny według krytyków kumuluje to bogactwo w rękach wąskiej grupy ludzi. Słynnego jednego procenta. A to już inne zagadnienie podział bogactwa wytworzonego przez wolny rynek. To już zależy od decyzji obywateli i wybranego przez nich rządu czy dochody zachowają dla siebie, oddadzą państwu w podatkach do dalszej redystrybucji, czy sąsiadom w postaci jałmużny. Debata o moralnej stronie wykorzystania bogactwa to nie jest debata o wolnym rynku. Jest jeszcze jedna rzecz, której Sandel nie rozumie. Zamieniam się w słuch. Wolny rynek jest systemem ewoluującym, otwartym. Zestaw reguł, według których funkcjonuje, zmienia się, jest zależny od okoliczności historycznych, nawet od położenia geograficznego. Praca dzieci na przykład. Wciąż praktykowana w biedniejszych krajach. Właśnie tego nie rozumieją jej krytycy: w Europie czy USA to anachronizm, praca dzieci nie spełnia już żadnej funkcji, została więc uznana za niemoralną. W krajach biednych zaś jest konieczna dla rodzin, które dzięki temu żyją lepiej. Nie możemy zachodniego zestawu reguł wymuszać na innych. Musimy poczekać, aż tamte społeczeństwa także się wzbogacą. Gdybyśmy uznali, że istnieje pakiet obiektywnych zasad dla każdego społeczeństwa, weszlibyśmy na drogę moralnego totalitaryzmu jak w wiekach średnich. Tymczasem prawdziwy wolny rynek to konkurencja nie tylko w dziedzinie towaru i usług, lecz także światopoglądów. Dodatkowo rynek dopuszcza samokrytykę i rewizję, a wszelki postęp w każdej dziedzinie jest pochodną zdolności do samokrytyki, zmiany. Dlatego nie rozumiem na przykład, o co chodzi DODATEK DOFINANSOWANY PRZEZ NARODOWY BANK POLSKI 088-089_NW_47.indd 88 12-11-16 18:43

CZY KAPITALIZM JEST ETYCZNY? George owi Sorosowi, gdy mówi o fundamentalizmie rynkowym. Rynek nie może być z zasady fundamentalistyczny, bo jest z natury antyideologiczny. Jest procesem ścierania się idei. W swej książce Rok Koguta bardzo krytycznie pisze pan o Chinach, a przecież ten kraju to wzór kapitalizmu! Nie daje im pan szansy na wypróbowanie swojego podejścia do tego systemu? Guy Sorman: Nie znoszę widoku polityków i biznesmenów podających sobie ręce. Ta koalicja niszczy podstawę systemu wolnorynkowego rządy prawa Ależ w Chinach nie ma kapitalizmu! Tam jest wynaturzony kapitalizm kolesiów, w którym biznes jest w 100 proc. zależny od łaski partii komunistycznej. Żeby założyć firmę, nawet małą, trzeba mieć błogosławieństwo partyjniaków. Tam wolny rynek się racjonuje, korzysta wybiórczo z elementów tego systemu. Nie bez powodu chiński system określa się mianem konsensusu pekińskiego. Stąd obecny w Chinach wyzysk ludu przez władzę. Tak naprawdę na świecie teraz nie istnieje już opozycja: socjalizm wolny rynek. Teraz ściera się ze sobą wolny rynek z kapitalizmem kolesiów. FOT. WOJCIECH GRZĘDZIŃSKI/NEWSPIX.PL Mówi pan o konsensusie pekińskim w opozycji do waszyngtońskiego, czyli kapitalizmu w wydaniu zachodnim. Czy nie uważa pan, że na naszych oczach powstaje nieetyczny kapitalizm w wymiarze globalnym? Po kryzysie tworzy się sojusz polityków, bankierów i biznesmenów. Wie pan, ja nigdy nie jeżdżę na szczyty w Davos, mimo że co roku otrzymuję zaproszenie. Nie znoszę widoku polityków i biznesmenów podających sobie ręce. Ta koalicja niszczy podstawę systemu wolnorynkowego rządy prawa. Twierdzą, że wymyślają lekarstwa dla świata, a w istocie lobbują za rozwiązaniami służącymi ich partykularnym interesom. W wolnym społeczeństwie każdy podpada pod te same reguły. Tymczasem dla bankierów czy świata wielkiej finansjery tworzy się wyjątki, przywileje. Widzimy to jak na dłoni w USA, gdzie bankierzy z Wall Street opłacają kampanie obu kandydatów na prezydenta, żeby utrzymać swoje monopole i uniknąć konkurencji. Chcą zakonserwować to, co było częściowo przyczyną kryzysu: brak transparentności, niepodleganie regułom rynku, ochronę przed odpowiedzialnością wobec akcjonariuszy i konsumentów. To jest złe i niszczy zaufanie do instytucji rynkowych. ^ 088-089_NW_47.indd 89 12-11-16 18:43

BOJKOT KONSUMENCKI Jak nie wylać pracy z PROTEST w chińskiej fabryce firmy Foxconn produkującej dla Apple telefony i tablety. Pracownicy skarżyli się na niepłacenie za nadgodziny i pracę w dni wolne Nikt nie zmusi korporacji do poprawy warunków pracy tak skutecznie, jak ich klienci z bogatych krajów. Nikt też łatwiej niż oni nie popada w tej kwestii w przesadę. MAREK RABIJ ajpierw skoczył jeden. Z tęsknoty za długo niewidzianą rodziną? Ze zmęczenia? A może po prostu miał problemy osobiste? Ale potem z dachu czteropiętrowego budynku rzucił się drugi. Wkrótce kolejny i następny. Gdy w połowie 2010 r. naliczono już 14 samobójców w fabrykach chińskiej firmy Foxconn, produkujących dla Apple telefony i tablety, sprawą zainteresował się świat. Okazało się, że doprowadzeni do ostateczności N pracownicy firmy w pożegnalnych listach skarżyli się na fatalne warunki pracy, brutalną presję menedżerów na wyniki oraz na głodowe pensje. W końcu do interwencji dojrzeli sami szefowie Foxconna. Rozdali pracownikom do podpisania... zobowiązania do zaniechania prób samobójczych w czasie pracy. Na ścianach budynków zamontowano siatki, które miały uniemożliwić fatalne skoki. Czytelny przekaz: róbcie sobie krzywdę, byle nie w godzinach pracy Temperatura wrzenia Steve Jobs często mawiał, że przeciętny konsument sam nie wie, czego chce, dopóki mu się tego nie pokaże. Tym razem jednak klienci dobitnie wyrazili swoją wolę. Na YouTube zaroiło się od dosadnych montaży o Apple tuczącym się na krzywdzie 14-letnich Chinek. Na Facebooku setki fanów firmy nagle nawoływało do bojkotu jej produktów. Ryzyko, że salony kultowego producenta rzeczywiście opustoszeją, było wprawdzie nikłe, ale marka koncernu mogła doznać uszczerbku. A przecież Apple to niemal wyłącznie marka, bo od dawna nie ma własnych fabryk. Dlatego prezes Cook, który pod rządami Jobsa odpowiadał właśnie za organizację produkcji za granicą, przyznał się do grzechu zaniedbania kontroli warunków pracy i pokornie obiecał klientom poprawę. Doświadczenia innych firm, które w podobnej sytuacji nie poszły z opinią publiczną na ugodę, pokazały, że na takim konflikcie traci się zwykle więcej, niż kosztowałoby dopasowanie się do oczekiwań konsumentów. Podobne rewolucje FOT. KIN CAEUNG/AP i na terenie firmy. Wybuchł skandal. Szef Apple, Steve Jobs, nie widział powodów do interwencji. Jak na fabryki, to naprawdę całkiem miłe miejsca z basenami, restauracjami i szpitalami wypalił zapytany o Foxconn. Dopiero kilkanaście miesięcy później, po kolejnej fali samobójstw (i po śmierci Jobsa), nowy szef Apple, Tim Cook, zlecił inspekcje w fabrykach produkujących iphone y i ipady. W dokumentacji Foxconnu inspektorzy doszukali się chronicznego zmuszania pracowników do pracy w dni wolne i niepłacenia za nadgodziny. Tydzień pracy niektórych robotników trwał ponad 60 godzin. Rezultaty inspekcji Apple opublikował wraz z czymś w rodzaju dekalogu dla wszystkich firm pragnących być podwykonawcą giganta z Cupertino. Maksymalnie 49-godzinny tydzień pracy (40 godzin pracy plus 9 nadgodzin) to najważniejsze z nich. DODATEK DOFINANSOWANY PRZEZ NARODOWY BANK POLSKI 090-091_NW_47.indd 90 12-11-16 18:44

BOJKOT KONSUMENCKI etyką wywołują i nakręcają grupki najbardziej świadomych i zorganizowanych klientów. Przeciętny konsument w krajach rozwiniętych ma w nosie warunki, w jakich powstają jego ulubione ciuchy czy gadżety. Na świecie jak ze smutkiem konstatują autorzy ostatniego dorocznego raportu organizacji Fair Labour Association, walczącej z wyzyskiem pracowników ok. 3 mld ludzi walczy o fizyczne przetrwanie za mniej niż dwa dolary dziennie i są gotowi podjąć się każdej pracy w każdych warunkach. Druga bogatsza połowa w tym samym czasie myśli o tym, by jak najszybciej i jak najtaniej kupić kolejny gadżet. Sytuację komplikuje geografia. Siła nabywcza światowej gospodarki nadal mieszka głównie w USA i w Europie, jednak moce produkcyjne przeniosły się na Daleki Wschód (oraz do paru krajów, takich jak Turcja i Honduras). Nieprawidłowościami w położonej po drugiej stronie kuli ziemskiej tajskiej czy birmańskiej wytwórni odzieżowej przeciętny klient amerykańskiej czy polskiej galerii handlowej zainteresuje się tylko wtedy, gdy ktoś mu o tym powie i odpowiednio go zmotywuje. Stworzyliśmy was zniszczymy was Nowojorski Bronks, rok 1997. Mike Gitelson, pracownik socjalny zajmujący się trudną młodzieżą, podczas spotkania z podopiecznymi wspomina, że buty firmy Nike, które kosztują w sklepie nawet 180 dolarów, produkują w Indonezji ludzie pracujący za dwa dolary dziennie. Gitelson próbuje wytłumaczyć w ten sposób źródła bezrobocia wśród słabo wykształconych Amerykanów, ale jego rozmówcom bardziej nie podoba się dysproporcja między kosztami produkcji butów a ceną w amerykańskim sklepie. Kilka dni później pod nowojorskim Nike Town, wielkim sklepem firmy, około 200 nastolatków rozsypuje kilkaset par zużytych butów w proteście przeciw koncernowi, który tuczy się na ich biedzie. Czarnoskóra nastolatka z Bronksu krzyczy do kamery jednej ze stacji telewizyjnych: Nike, we made you, we will brake you!, czyli: Nike, my cię stworzyliśmy, my cię zniszczymy. W centrali Nike robi się gorąco. Protest grupki dzieciaków z Bronksu zauważyły już największe media, a do dyskusji o produkcji odzieży na Dalekim Wschodzie włączają się także ekonomiści i socjologowie. Konsumenci zaczynają podzielać wściekłość nastolatków z Bronksu i współczuć ich indonezyjskim rówieśnikom zatrudnionym przy produkcji. Sprzedaż produktów Nike w ciągu kilku miesięcy zmniejsza się w USA o niemal 15 proc. 3 miliardy ludzi na świecie żyje za mniej niż dwa dolary dziennie i są gotowi podjąć się każdej pracy w każdych warunkach Kilka lat później sytuacja się powtarza. Tym razem amerykańskiemu gigantowi obrywa się w doborowym towarzystwie Adidasa, Reeboka oraz Levi Straussa, bo dla wszystkich tych marek pracowała tajska firma Bed and Bath Prestige Company. O firmie zrobiło się głośno, gdy ponad 300 zatrudnionych kobiet wszczęło strajk, żądając zaległych za kilka lat wstecz wypłat i nadgodzin na łączną sumę 400 tys. euro. Szwaczki opowiadały mediom, jak zmuszano je do ciężkiej pracy po godzinach, w trakcie choroby, a nawet w zaawansowanej ciąży. Pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej tajski rząd podjął interwencję. Kobiety dostały część zaległych pieniędzy, właściciele firmy surowe grzywny. W tym samym roku kilka organizacji broniących praw człowieka publikuje raport Nie jesteśmy maszynami, w którym wytykają Nike i Adidasowi, że zgoda na pracę nieletnich, nieludzkie wa- runki pracy i głodowe pensje w firmach szyjących dla nich odzież i buty to nie przykry wypadek przy pracy, ale strategia obu korporacji. Bojkot jest sexy Dziś ani Nike, ani Adidas nie mają takich problemów. To może znaczyć, że koncerny podeszły poważnie do zarzutów albo że uszczelniły dostęp do zakładów, w których powstają ich wyroby. Jednak inne firmy też starannie dbają, by nie znaleźć się pod pręgierzem opinii publicznej i z góry chwalą się społeczną odpowiedzialnością. Udane bojkoty konsumenckie, choć w gruncie rzeczy nieliczne, są na tyle medialne, by długo żyć w pamięci opinii publicznej. W Coca-Coli do dziś pamięta się konsumencki ostracyzm, jaki spadł dekadę temu za walkę ze związkami zawodowymi w Kolumbii. Koncernowi wydobywczemu Rio Tinto oberwało się za dyskryminowanie mongolskich inżynierów przy poszukiwaniach cennych złóż w tym kraju. W Polsce zszarganą opinię miała przez lata sieć Biedronka jako niemal synonim krwiożerczego pracodawcy. Firma nie doświadczyła bojkotu, bo zareagowała prewencyjnie, bojąc się reakcji konsumentów. Kto następny? Brytyjskie organizacje konsumenckie szacują, że odsetek Brytyjczyków, którzy przynajmniej raz zrezygnowali z zakupu produktu czy usługi w proteście przeciw postępowaniu firmy, wzrósł w ostatniej dekadzie z 44 do aż 64 proc. Bojkot w wielu środowiskach jest po prostu modny. Problem w tym, że z tą modą łatwo przesadzić. Kraje rozwinięte zwłaszcza Europa mają skłonność do postrzegania swego prawa i etyki pracy jako uniwersalnego wzorca. Czy nie jest przesadą oskarżanie o wyzysk pracodawcy płacącego dwa dolary dziennie w kraju, w którym marzeniem wielu ludzi jest jakakolwiek praca dająca szanse na przeżycie? Czy zatrudnienie nieletnich tam, gdzie alternatywą jest ulica i głód, zasługuje na identyczne potępienie jak w sytej Europie? Warto zadawać sobie takie pytania, myśląc o warunkach, w jakich powstają nasze ubrania, gadżety, obuwie. Inaczej łatwo popaść w paradoks podobny do tego, z którego doktorowi Faustowi zwierzał się Mefistofeles: pragnąc dobra, czynić zło. ^ 090-091_NW_47.indd 91 12-11-16 18:44

ETYKA PORTFELA PRZETWÓRNIA HERBATY Sorwathe Tea w Rwandzie. Jej produkty oznaczone są logo Fair Trade Moralność w cenie Jak pomóc najbiedniejszym tego świata? Samo pójście do sklepu może nie wystarczyć. Cała nadzieja w... Chińczykach. I prawach rynku. SEBASTIAN STODOLAK gnieszka i Borys Bińkowscy zawsze uwielbiali podróżować. Ale zamiast korzystać z ofert typu last minute i wygrzewać się na słońcu na plażach tureckich czy egipskich hoteli, woleli podróże prawdziwe. Nie chcieli podczas nich wypoczywać chcieli poznawać. Ameryka Południowa, Afryka z każdego wyjazdu Bińkowscy przywozili do Polski zakupione u miejscowych wytwórców produkty rękodzielnicze, np. rzeźby czy A hamaki. Znajomi chętnie kupowali. Nie byliśmy świadomi, że to, co robimy, jest bliskie idei Fair Trade, czyli sprawiedliwego handlu, którego celem jest poprawa losu ubogich producentów w krajach rozwijających się tłumaczy Borys Bińkowski. I dodaje trochę ideologicznie: Dzięki Fair Trade w kieszeni producenta zostaje więcej pieniędzy. Sprawiedliwy handel jest potrzebny dlatego, że lokalni pośrednicy korzystają z niewiedzy wytwórców i skupują towar za bezcen. Globalny rynek produktów Fair Trade jest już wart ok. 7 mld dolarów i rośnie w tempie kilkunastu procent rocznie. Do 2020 r. będzie wart ok. 25 mld dolarów. W Wielkiej Brytanii takich produktów sprzedaje się za ok. 2 mld dolarów rocznie. W Polsce daleko nam do tego, ale zainteresowanie nimi jest coraz większe można je kupić na stoiskach w supermarketach, w sklepach ekologicznych czy przez internet. Działają kawiarnie oferujące kawę i herbatę wyłącznie na bazie produktów Fair Trade, w tym Starbucks. Bińkowski w 2005 roku założył z żoną sklep internetowy SzczyptaSwiata.pl, w którym sprzedawali rękodzieło (m.in. maski, batiki, instrumenty), a potem spożywcze produkty Fair Trade. Oferowali herbaty, kawy oraz słodycze. Od września tego roku mają pierwszą polską markę Fair Trade Pizca del Mundo. Sprzeda- DODATEK DOFINANSOWANY PRZEZ NARODOWY BANK POLSKI 092-094_NW_47.indd 92 12-11-16 18:45

ETYKA PORTFELA GLOBALNY RYNEK produktów Fair Trade wart jest już ok. 7 mld dolarów FOT. ŁUKASZ SOKÓŁ/FORUM,DEANCYON/AP ją pod nią rozmaite kawy. Między innymi produkowaną w Etiopii kawę Koka. Mniej biedni 89 milionów Etiopczyków nie ma lekko. PKB na głowę mieszkańca to około tysiąca dolarów jakieś 20 razy mniej niż w Polsce. 29 proc. Etiopczyków żyje w skrajnej biedzie przeciętnie muszą przeżyć dzień za nie więcej niż 1,25 dolara, czyli trochę ponad 4 złote. Jednak niektórym Etiopczykom powodzi się lepiej, na przykład tym z południa kraju, skąd pochodzi kawa Koka. 22,7 tys. rolników i członków ich rodzin należy do którejś z 34 spółdzielni zrzeszonych w Unii Spółdzielni Farmerów Kawy Oromia. To największy producent kawy w Etiopii, który ma prawo używać logo Fair Trade. To logo ma obecnie prawo używać 991 organizacji producenckich w 66 krajach świata. Odpowiednie certyfikaty przyznają dwie pozarządowe organizacje non profit FLO i FLO-CERT. Nawiasem mówiąc, u początków ruch Fair Trade nie był tak zinstytucjonali- 092-094_NW_47.indd 93 zowany. W latach 60. XX wieku zapoczątkowali go działacze przykościelnych organizacji dobroczynnych, głównie w Anglii. Jednak gdy ruch nabrał globalnych rozmiarów, potrzebne się stały takie formy organizacyjne, które zajmują się jego działaniem. W tych ramach ustalane są na przykład ceny minimalne, które rolnicy otrzymują za swoje produkty wyższe od ceny rynkowej. Uregulowano też zasady przyznawania corocznej premii. Zależy ona m.in. od ilości sprzedanych produktów i wydawana jest na wspólne potrzeby. Na przykład w spółdzielni Oromia dochody ze sprawiedliwego handlu pozwoliły zakupić dwie stacje myjące do ziaren kawy oraz ustanowić fundusz na naprawę maszyn używanych przy zbiorach, a w spółdzielni Kuapa Kokoo, produkującej kakao w Ghanie, pieniądze przeznaczono na budowę szkół. Organizacje ustaliły także podstawowe zasady, których muszą przestrzegać producenci, między innymi zabroniona jest praca dzieci i uprawy genetycznie modyfikowanej żywności. Produkty Fair Trade są w 100 proc. naturalne i ich wytwarzanie odbywa się w godnych warunkach. Jako sprzedawcy mamy gwarancję, że nikt nas nie oszukuje, bo w spółdzielniach organizacje certyfikujące regularnie przeprowadzają kontrole mówi Bińkowski. Nie jest jednak tak, że Fair Trade całkowicie eliminuje pośredników. To jest technicznie niemożliwe. Kawę z Etiopii czy Tanzanii sprowadzają dla nas firmy ze Słowacji i Austrii, a my ją od nich kupujemy. Szlachetność czy naiwność? Produkty Fair Trade bywają nawet dwa razy droższe niż ich zwykłe odpowiedniki. Jednak konsumenci rozumieją, z czego wynika wyższa cena, i są przekonani, że w ten sposób pomagają biednym zmniejszać ubóstwo. Badania wskazują, że już co trzeci Polak jest gotów płacić więcej za coś, co wyprodukowano etycznie. Tylko: czy to naprawdę działa? W krótkim okresie i na ograniczonym terenie mówi dr Małgorzata Grącik-Zajaczkowski, ekspert z warszawskiej Szkoły Głównej Handlowej. 12-11-16 18:45

ETYKA PORTFELA PRODUKCJA wełny w przydomowym warsztacie w Królestwie Suazi (Afryka Płd.). Zyski z jej sprzedaży dzielone są równo między pracowników Dlaczego? W dłuższej perspektywie cena gwarantowana działa negatywnie, bo producenci nie muszą ze sobą konkurować, skoro i tak każdy dostaje to samo. Jakość można utrzymywać więc tylko odgórną kontrolą. To jest znacznie mniej wydajny sposób tłumaczy dr Grącik-Zajaczkowski. Dodatkowo z nadwyżki, którą konsumenci płacą za produkty, nie wszystko trafia do producentów. To prawda. Nikt nie da nam gwarancji, że jeśli za czekoladę Fair Trade zapłacimy o 5 zł więcej niż za zwykłą, to te dodatkowe 5 zł dostanie jej producent z Wybrzeża Kości Słoniowej. Instytut Adama Smitha z Wielkiej Brytanii twierdzi, że jedynie 10 proc. nadwyżki trafia do producentów. Reszta jest pożerana przez podatki, koszty transportu, marże sklepów, a także... koszty zdobycia i utrzymania certyfikatów Fair Trade. To nie koniec wątpliwości wobec idei sprawiedliwego handlu. Podnoszony jest też argument, że rygorystyczne normy ekologiczne narzucane producentom i nacisk na utrzymanie zatrudnienia konserwują w biednych krajach anachroniczne rolnictwo. Utrudnia to wprowadzenie optymalnego podziału pracy, podstawowego źródła bogactwa. Subsydiując farmerów, tworzymy zoo przekonuje prof. Michael Munger z amerykańskiego Duke University, specjalizujący się w ekonomii politycznej. Co jeszcze może zrobić konsument? Ze szczytnych względów kupować więcej kawy? To może uczyni farmerów bogatszymi, ale ktoś inny na tym zbiednieje, bo spadnie popyt na inne produkty. Może dobrym rozwiązaniem byłoby inwestowanie w akcje firm produkujących kawę? To napędzi przemysłowe przetwarzanie kawy, zwiększy zapotrzebowanie na surowiec, a tym samym więcej ludzi dostanie pracę rozważa Munger w jednym z wywiadów. Mimo wszelkich wątpliwości zainteresowanie produktami Fair Trade jest coraz większe. Chcemy wierzyć, że możemy konsumować etycznie. Sądzę, że efekty Fair Trade są w ogólnym rozrachunku korzystne. Otrzymałem grant badawczy z Narodowego Centrum Nauki i chcę sprawdzić, czy producentom rolnym, którzy działają w tym systemie, rzeczywiście żyje się lepiej. Pierwszym etapem badań jest wyjazd na badania terenowe do Ghany deklaruje Borys Bińkowski. Hipokryzja Zachodu Przez ostatnie 50 lat państwa Zachodu wydały na pomoc samej tylko Afryce prawie 900 mld dolarów. Ta pomoc niestety miała z reguły charakter doraźny albo była rozkradana przez lokalnych watażków i urzędników, którzy w teorii mieli pomóc w jej udzielaniu. Z drugiej strony, te same państwa podejmują działania, które ubogim krajom uniemożliwiają stanięcie na własnych nogach. Na przykład rolnictwo w Afryce czy Ameryce Południowej duszone jest subsydiami, którymi USA lub państwa Unii Europejskiej wspierają własnych farmerów. Przez ostatnie siedem lat sama Unia w ramach Wspólnej Polityki Rolnej wydała na ten cel ok. 60 mld euro. Do tego dochodzą rozmaite cła importowe. Na tę hipokryzję Zachodu zwraca uwagę m.in. laureat Nagrody Nobla z ekonomii Joseph Stiglitz. Rozwój gospodarczy Trzeciego Świata blokowany jest także przez brak odpowiedniej ochrony praw własności. Na stronach organizacji broniących praw człowieka roi się od raportów z bezprawnych przejęć gruntów czy domostw przez lokalne władze przekupione przez któryś z międzynarodowych koncernów. Jaką motywację do rozwoju własnego biznesu mogą mieć przedsiębiorcy z takich państw? Tak naprawdę jedyną pomocą, której efektywność można zmierzyć, jest ta oferowana krajom Trzeciego Świata przez przedsiębiorców filantropów i... Chińczyków. Richard Branson na przykład kupił 100 motorowerów, które rozdał w kenijskich wioskach. Zasada akcji była prosta: wybrany mieszkaniec wioski dostaje pożyczkę, kupuje motor, przechodzi szkolenie medyczne i przez pół tygodnia jeździ po okolicy, udzielając pomocy, a przez drugie pół prowadzi działalność gospodarczą, np. handel na targu. Z kolei Jeffrey Sachs, słynny autor wolnorynkowych reform w krajach postkomunistycznych, opracował projekt Wiosek Millennium, w którego ramach do biednych regionów wprowadza się najnowocześniejsze technologie. W kenijskiej wiosce Sauri udało się na przykład w ten sposób ograniczyć o 30 proc. śmiertelność niemowląt, podnieść poziom edukacji i czterokrotnie zwiększyć odsetek osób posiadających telefony komórkowe. A Chińczycy? Jak oni pomagają? Mimo woli. Są największym partnerem handlowym Afryki, gdzie inwestują miliardy dolarów. Dają po prostu pracę Afrykańczykom i uprzemysławiają kontynent. Być może więc jedyny sprawiedliwy handel to handel wolny i nastawiony na zysk. ^ FOT. STUART FOX/GETTY IMAGES/FPM 092-094_NW_47.indd 94 12-11-16 18:45