PARTNERZY STRATEGICZNI PARTNERZY MEDIALNI PARTNERZY ForumOnkologiczne.pl Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych
3 POKONAĆ RAKA Dodatek tematyczny dystrybuowany z dziennikiem Rzeczpospolita. Zawiera wyłącznie materiały przygotowane i pochodzące od Medical Media Solutions Skuteczne leczenie raka żołądka Rak żołądka pozostaje jedną z najczęstszych przyczyn zgonów z powodu chorób nowotworowych na świecie, dlatego tak ważne jest budowanie świadomości na temat dostępu do diagnostyki i właściwego leczenia. Prof. dr hab. Piotr Wysocki Prezes Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, Katedra i Klinika Onkologii, Uniwersytet Jagielloński - Collegium Medicum w Krakowie Panie Profesorze, jak wygląda sytuacja epidemiologiczna w Polsce? Od dekad na całym świecie dochodzi do spadku liczby zachorowań na raka żołądka, również w Polsce widać, że liczba nowych zachorowań spada. Dekadę temu było ok. 3 700 zachorowań rocznie wśród mężczyzn, obecnie zaś 3 500. W przypadku kobiet odnotowaliśmy spadek z 2 100 nowych zachorowań do 1 800. Rak żołądka pod tym względem jest wyjątkowy, gdyż jako jeden z niewielu nowotworów ma tendencję spadkową. Zachorowania we wszystkich państwach europejskich kształtują się na podobnym poziomie, jednakże odsetek zgonów jest wyższy w krajach relatywnie biedniejszych. Polska na tym tle znajduje się w połowie stawki, z umieralnością zbliżoną do średniej europejskiej. Czynników mających na to wpływ jest wiele, ale do głównych zaliczyć należy mniejszą świadomość oraz gorsze warunki dostępu do diagnostyki i właściwego leczenia. Jakie są najważniejsze czynniki zachorowania na raka żołądka i czy możemy stosować odpowiednie środki profilaktyczne? Do jednej grupy czynników należą te, na które nie mamy wpływu, dlatego że wynikają one z uwarunkowań genetycznych i są charakterystyczne dla osób młodych. Najczęstsze są jednak czynniki środowiskowe, związane przede wszystkim z zakażeniami bakteryjnymi Helicobacter pylori, które wywołują przewlekle zapalenie żołądka, chorobę wrzodową i przyczyniają się do złośliwienia prawidłowych komórek błony śluzowej żołądka. Zmniejszenie ryzyka zachorowania, na które mamy wpływ to: zaprzestanie picia alkoholu, palenia papierosów, ograniczenie soli w diecie. Ważne również żebyśmy nie bagatelizowali pewnych objawów takich jak zgaga, ból po posiłku, chudnięcie, uczucie ciągłej sytości czy osłabienie. Przy wystąpieniu takich objawów warto skorzystać z odpowiedniej diagnostyki, której podstawową metodą jest endoskopia. Jak wygląda proces terapeutyczny? Podstawową formą radykalnego leczenia raka żołądka jest chirurgia, która może być dodatkowo uzupełniona o chemioterapię i ew. radioterapię. Nawet u chorych leczonych radykalnie istnieje ryzyko nawrotu choroby i konieczna jest regularna kontrola. Trudno w przypadku raka żołądka mówić o stuprocentowych szansach na wyleczenie. W momencie, gdy mamy bardziej zaawansowanego raka żołądka, często leczenie operacyjne jest poprzedzone chemioterapią, która ma za zadanie zredukować rozmiary guza i zwiększyć szansę na całkowite wycięcie choroby nowotworowej, a tym samym na wyleczenie pacjenta. Czasami po zabiegu stosujemy dodatkowo chemioterapię i radioterapię, jeżeli stwierdzamy, że istnieje wysokie ryzyko nawrotu choroby. Taki kompleksowy model może być z powodzeniem stosowany w leczeniu sporej części chorych, z dużym prawdopodobieństwem, uzyskania całkowitego wyleczenia. Osobną grupę chorych stanowią pacjenci, u których dochodzi do nawrotu choroby po pewnym czasie od operacji lub, u których już w momencie rozpoznania raka z uwagi na znaczne zaawansowanie procesu nowotworowego (np. przerzuty do innych narządów) nie można było przeprowadzić leczenia chirurgicznego. W takich przypadkach wiemy, że choroba nowotworowa jest nieuleczalna i ma charakter choroby przewlekłej (wymagającej długotrwałego leczenia onkologicznego). Leczenie onkologiczne u takich chorych ma charakter leczenia paliatywnego, którego celem jest wydłużenie czasu życia chorych przy zachowaniu jego maksymalnie dobrej jakości. Czy istnieją nowoczesne terapie, które zostały zarejestrowane do leczenia choroby zawansowanej i czy są one dostępne w Polsce? Dla kilku procent chorych na HER2-dodatniego raka żołądka mamy do dyspozycji terapię celowaną w skojarzeniu z chemioterapią w ramach programu lekowego NFZ. Jest to więc niewielka grupa chorych, której możemy zaproponować takie nowoczesne leczenie paliatywne. Cieszmy się życiem W ostatnim czasie pojawił się również nowy lek o działaniu antyangiogennym, który może być stosowany u chorych po niepowodzeniu pierwszego etapu leczenia chemioterapią, zarówno samodzielnie, jak i w skojarzeniu z chemioterapią tzw. drugiej linii. Ta nowa strategia leczenia - poprawia rokowanie chorych w wyniku znamiennego zmniejszenia względnego ryzyka zgonu (o około 20%) w porównaniu z samą chemioterapią. Leczenie antyangiogenne, w przypadku raka żołądka nie jest na obecną chwilę w Polsce refundowane. Czy zmiany wprowadzone w onkologii w Polsce poprawiły sytuację chorych na raka żołądka? W ośrodkach, które zajmowały się wcześniej kompleksowym leczeniem nowotworów przewodu pokarmowego, wprowadzenie karty DiLO niewiele zmieniło. Problemem jest fakt, iż ze względu na wprowadzenie nielimitowanego leczenia onkologicznego, w wielu ośrodkach (często małych szpitalach), zaczęto leczyć wszystkich chorych z takimi rozpoznaniami. To niestety nie jest dobre rozwiązanie, ponieważ leczenie onkologiczne jest najbardziej efektywne w ośrodkach referencyjnych, w których jest pełna i jednoczasowa dostępność do wszystkich metod terapeutycznych (chirurgii, chemioterapii i radioterapii), czyli w uniwersyteckich i regionalnych centrach onkologii. O tym, jak mimo spotykających nas w życiu trudności, pozostać cały czas aktywnym i robić to, co się kocha, rozmawiamy z wybitnym aktorem Janem Kobuszewskim, który 26 września na gali w Warszawie odbierze nagrodę im. Norwida Dzieło życia, przyznawaną za całokształt twórczości. Jan Kobuszewski Aktor filmowy i teatralny, Teatr Kwadrat Żyje Pan aktywnie ze stomią od wielu lat, czy nie jest ona dla Pana problemem? Choroba wcale nie spowodowała zmian w moim trybie życia. Nie zrezygnowałem ze swoich przyzwyczajeń i nawyków. Tak jest i tak powinno być. Uznałem się za zdrowego i tak żyję. Żyję radośnie. Oczywiście nie mogę powiedzie, że stomia nie jest dla mnie żadnym problemem. Moi cudowni lekarze, przyjaciele, uprzedzali mnie, że będę odczuwał mały dyskomfort. A on nie jest mały, wręcz przeciwnie. Z drugiej strony mówiąc jasno i otwarcie lepiej odczuwać duży dyskomfort, a dalej żyć. Jak długo ma Pan stomię? 30 lat kawał czasu. Medycyna tak się rozwinęła, że może gdybym dziś był operowany, uniknąłbym stomii. Jak się okazało, do wszystkiego można się przyzwyczaić. A jak nie można się przyzwyczaić, to trzeba to polubić. Od początku trzeba też wierzyć, że wszystko dobrze się skończy. A gdy tak się stanie, cieszyć się każdym następnym dniem. Po drugie, należy zaufać lekarzom. Po trzecie, nie załamywać się psychicznie. Wtedy wszystko powolutku, a czasami bardzo szybko, wraca do jakiejś tam normy. Nie należy przejmować się sprawami, na które człowiek nie ma wypływu. Skupmy się na sprawach, na które mamy wpływ. Pomóżmy np. komuś, bądźmy mu wsparciem. Cieszmy się życiem w sposób wielki i radosny. Przecież życie jest takie krótkie. Czy Pańska choroba była bardzo poważna, a zagrożenie dla życia duże? Olbrzymie. O chorobie dowiedziałem się już po pierwszym badaniu. Zostało mi wszystko dokładnie wyjaśnione, za co jestem lekarzom ogromnie wdzięczny. Byłem pod opieką niezwykłego lekarza, profesora Butruka. On niczego nie owijał w bawełnę. Powiedział, że operacja jest konieczna i to natychmiast. Zaufałem mu całkowicie. Gdy jednak po operacji spojrzał Pan na swoją stomię, to co? Nic. Czułem przede wszystkim radość, że uratowali mi życie. Pytam dlatego, że większości pacjentów trudno się przyzwyczaić do tego czegoś na brzuchu. Pan długo oswajał się ze swoją stomią? Bardzo długo. Ze dwa dni. Jeżeli człowiek jest na coś skazany i coś jest nieodwracalne, to trzeba to zaakceptować. Im szybciej to zrobię, tym lepiej. Taka jest moja filozofia życiowa. Jestem aktorem, moje ciało to instrument, na którym gram. Musiałem szybko dojść do formy fizycznej i psychicznej, by dalej robić to, co kocham. Te 30 lat, mimo stomii, było bardzo udane zawodowo. Skrzypce, im starsze, tym lepsze. Może jest tak i z aktorami Gdy miał Pan operację, nie było jeszcze zachodniego sprzętu. Testował Pan te nieszczęsne pasy krakowskie? Nie, od początku miałem dobry sprzęt. Już wtedy istniała poradnia stomijna, w której doktor zaopatrzył mnie w sprzęt firmy ConvaTec. Nie wyobrażam sobie uprawiania mojego zawodu bez tego rodzaju wynalazków. Czy stomia była dla Pana tematem tabu? Nie, przecież leżałem w szpitalu, spotykałem się z pielęgniarkami, lekarzami, innymi pacjentami, przychodzili do mnie znajomi i przyjaciele. Nie robiłem i nie robię z tego tajemnicy. Jak choroba zmieniła Pańskie życie? Przestałem przykładać wagę do głupstw, do rzeczy, które człowiek wyolbrzymia, a które są tego niewarte. To normalne, że przewartościowujemy swoje życie, gdy jest nam dane na nowo. Wszystkim pacjentom życzę dużo zdrowia i radości, a firmie ConvaTec dziękuję.
Dr n. med. Janusz Meder Prezes Polskiej Unii Onkologii