Miejsce na naklejk z kodem (Wpisuje zdaj cy przed rozpocz ciem pracy) KOD ZDAJ CEGO MPO-R1G1P-021 EGZAMIN MATURALNY Z J ZYKA POLSKIEGO POZIOM ROZSZERZONY Czas pracy 110 minut ARKUSZ III MAJ ROK 2003 Instrukcja dla zdaj cego 1. Prosz sprawdzi, czy arkusz egzaminacyjny zawiera 3 strony z tematami i 4 strony na napisanie wypracowania. Ewentualny brak nale y zg osi przewodnicz cemu zespo u nadzoruj cego egzamin. 2. Arkusz zawiera dwa tematy. Do opracowania trzeba wybra jeden z nich i podkre li. 3. Prac trzeba napisa czytelnie. 4. Prosz pisa tylko w kolorze niebieskim lub czarnym; nie pisa o ówkiem. 5. Nie wolno u ywa korektora. 6. B dne zapisy trzeba wyra nie przekre li. 7. Wszelkie notatki nale y sporz dza tylko w brudnopisie, który nie b dzie oceniany. 8. Podczas egzaminu mo na korzysta ze s ownika poprawnej polszczyzny i s ownika ortograficznego. 9. Do ostatniej kartki arkusza do czona jest karta odpowiedzi, któr wype nia egzaminator. yczymy powodzenia! Za opracowanie tematu mo na otrzyma 100 punktów (Wpisuje zdaj cy przed rozpocz ciem pracy) PESEL ZDAJ CEGO
2 Egzamin maturalny z j zyka polskiego Temat 1. ywotno motywu non omnis moriar w literaturze polskiej po wiadczaj mi dzy innymi utwory Ku Muzom Jana Kochanowskiego i Do losu Juliana Tuwima. Na podstawie tych tekstów zaprezentuj ró nice w sposobie uj cia motywu oraz rozwa przyczyny takiego uj cia. Ku Muzom Panny, które na wielkim Parnazie mieszkacie, A ippokre sk ros 1 w osy swe maczacie, Jeslim sie wam zachowa 2 jako yw statecznie, Ani mam wolej z wami roz cza si wiecznie; Je li królom nie zaj rz 3 pere ani z ota, A milsza mi daleko ni pieni dze cnota; Je li nie chc, eby cie komu pochlebia y Albo na mi u ludzi niewdzi cznych ebra y: Prosz, niech ze mn za raz me rymy nie gin, Ale kiedy ja umr, ony niechaj s yn! Do losu Mi o mi da e, m odo górn, Dar adu i wysokie dze. I jeszcze, na uciech durniom, Raczy e mi da i pieni dze P on c kropl ob kania W mózg szary mój ws czy e t cz. Mira e wstaj ród mieszkania, Palcami w stó na lutni d wi cz. I gdy ponios o, to ju niesie, Roztr cam dni i rw na cz ci, I w zgie ku wieku, i w rwetesie Ubrda o mi si jakie szcz cie: Rytmowi przebieg chwil powierza, Apollinowym dr c rozmys em, Surowo sk ada i odmierza Wysokim kunsztem s owa cis e. I kiedy kszta t ywego cia a W nie ad rozpadnie si plugawy, Ta strofa, zwarta, zwi z a, ca a, Nieporuszona b dzie sta a W zimnym, okrutnym blasku s awy. Smutku! U miechu! Melancholio! W b ben a obny bije gloria... I smutnie brzmi: Dum Capitolium... 4 mieszne jest: Non omnis moriar. 1 Ippokre sk ros woda ze ród a Hippokrene, które wg mitologii greckiej wytrys o od uderzenia kopyta Pegaza; woda ta dawa a natchnienie poetom 2 Jeslim si wam zachowa je li utrwali em si w waszej pami ci 3 Nie zaj rz nie zazdroszcz 4 Dum Capitolium ( ac.) fragment trzeciej strofy 30. ody z III ksi gi Ód Horacego. W przek adzie J.Zawirowskiego: Na wzgórze Kapitolu kap an st pa b dzie I tam dojdzie ma chwa a (...).
Egzamin maturalny z j zyka polskiego 3 Temat 2. Zinterpretuj zamieszczony ni ej ko cowy fragment tekstu Zbigniewa Herberta Akropol 5. Rozwa, jak forma eseju s u y prezentacji ró nych postaw ludzkich wobec wielkich pomników kultury. Wysoko w górze - on! Wewn trzny okrzyk w tonacji jasnej i prawie tryumfalnej. Droga by a d uga i zawi a, a szansa znikoma, e dotr do celu. Trzeba by o pokona przeszkody, mury urz dów, zamkni te drzwi, korytarze i ca mas rozmienionych na drobne cerberów za biurkami, wahaj cych si czy przybi magiczn piecz, trzymaj cych, pl taj cych w palcach nitk mojej przygody. A przecie mo na poprzesta na relacji innych, na wiadectwach rzeczoznawców, mo na ostatecznie zgodzi si, e przedmiot naszych marze b dzie zawsze poza zasi giem wzroku i dotyku. Sk d wi c ta przemo na wola konfrontacji, ta pasja pchaj ca do zbli enia fizycznego, po danie, aby po o y r ce, zjednoczy si ciele nie, a potem oderwa si, odej, unie ze sob co? Obraz? Dreszcz? Nigdy nie przestawa em wierzy, e Akropol istnieje realnie i spotkanie twarz w twarz nie by o wcale konieczne dla umocnienia tej wiary. Akropol by cudem rzeczywistym. Nie wodzi zmys ów na pokuszenie, nie obiecywa, e b dzie czym wi cej ni jest. Spe nia si ca y, by równy samemu sobie. Powtarza em sobie tedy niezdarn formu : on jest i ja jestem, a ogromna przestrze czasu, dziel ca daty naszych urodzin, kurczy a si, nik a. Byli my wspó cze ni. Do Aten dotar em pó nym popo udniem. Szukanie hotelu, z o liwo ci baga y, pierwsze niepewne b dzenie po mie cie. Tracenie drogocennego czasu na pisanie kartek, picie kawy, ogl danie wystaw. Zda em sobie spraw, e pod wiadomie przeci gam moment spotkania z Akropolem, jakbym usi owa przez to wzmocni si doznania. By a ju noc. Wokó wzgórza prawie pusto. Je li dobrze przypominam sobie t chwil, zacz em liczy, po prostu liczy kolumny osiem, siedemna cie, i znów osiem, siedemna cie, dok adnie tyle, ile rysowa o si w zeszytach szkolnych. Tak jakbym chcia ten nieoczekiwany spadek przyj ch odno i racjonalnie. Wkrótce u wiadomi em sobie, e istniej we mnie dwa Akropole: dzienny i nocny. Pierwszy by analityczny, z g ow w przewodniku. Sprawdzanie planu, badanie struktury ca o ci, dotykanie kamieni, wyobra anie sobie tego, co zgin o troch jak studium anatomii wykopaliskowego zwierza. Pierwsze próby oswojenia si i wyrobienia sobie osobistego stosunku do zabytku. Wybra em dla siebie Propyleje i Partenon dla ich rozmachu, masy i porz dku. wi tynia Nike by a zbyt filigranowa, aby odczu jej kamienn materialno, sprawia a na mnie wra enie udanej kopii, dobrego wypracowania na tematy klasyczne. Najtrudniej by o mi znale porozumienie z Erechtejonem. Portyk kariatyd szpeci y metalowe rury podpór, odbieraj ce budowli sens i zamierzon lekko. Same kariatydy, okaleczone i odarte z wdzi ku, zatrzymane by y jakby w po owie drogi mi dzy kszta tem ludzkim a kolumn. Nad ciemn sadzawk starych ate skich kultów ta jo ska wi tynia zdaje si mówi o niemo no ci po czenia dawnej wiary z nowym wyrazem architektonicznym. Drugi Akropol nocny, zapalony na niebie, oddaj cy si spojrzeniu jako ca o. Siadywa em na Wzgórzu Muz, tu ko o pomnika Filopapposa. Z do u, z ubogiej dzielnicy 5 a) Zbigniew Herbert, Akropol. Esej ze zbioru Labirynt nad morzem. Fundacja Zeszytów Literackich, Warszawa 2000, s. 129-131. b) Akropol wzgórze w centrum Aten; od II po. II tysi clecia p.n.e. gród warowny, od VI w. p.n.e. o rodek kultu. Monumentalne budowle: Partenon ( wi tynia Ateny, wzniesiona przez Iktinosa i Kallikratesa), Propylej (budowla bramna o 5 przej ciach), Erechtejon ( wi tynia Erechteusza, Ateny i Posejdona) i inne s ynne pos gi i p askorze by w wi kszo ci z czasów Peryklesa. Wielekro dewastowane; troskliwie konserwowane dopiero od po. XIX w. Obecnie zespó muzealny.
4 Egzamin maturalny z j zyka polskiego Plaka, dochodzi gwar banalny i codzienny. Bia e domy jarzy y si wapnem w ciemno ci. W powietrzu unosi a si wo baraniny, oliwy i czosnku. Akropol w wie cu cebulowych zapachów. Na lewo, w ród drzew, odbywa o si co wieczór widowisko Son et Lumière. Chóry Sofoklesa p aka y na przemian po francusku i po angielsku. wiat o wydobywa o z nocy fragmenty wi tego wzgórza. Rzucany z reflektorów czerwony blask imitowa po ary. Akropol by dla mnie wtedy rze b ; nie zespo em architektury, ale w a nie rze b. Zrujnowana kolumnada po udniowa Partenonu, ci te nisko pnie kolumn wywo ywa y skurcz serca. Kamienie walczy y z nacieraj c pustk. Z planu estetycznego Akropol przesun si w mojej wiadomo ci na plan historii. Nie mog em powtórzy ani wzruszenia, ani modlitwy humanisty ubieg ego wieku. Przez gard o nie mog y mi przej s owa racjonalistycznej wiary: O noblesse, o beauté simple et vraie! Déesse dont le culte signifie raison et sagesse, toi dont le temple est une lecon éternelle de conscience et de sincérité 6 Akropol, jaki mia em przed oczami, sprowadzony do szkieletu, odarty z cia a, by dla mnie zarówno dzie em woli, adu, jak i chaosu, artystów i historii, Peryklesa i Morosiniego 7, Iktinosa i grabie ców. I dotykaj c wzrokiem jego ran i okalecze, doznawa em uczucia, w którym podziw miesza si z lito ci. Je li czerpa em osobliwe uczucie szcz cia zagro onych, to wyp ywa o ono chyba z u wiadomienia sobie tego niezwyk ego faktu, e uda o mi si jeszcze zd y, zanim on i ja podzielimy los wszystkich tworów ludzkich na ciemnym przyl dku czasu, przed niewiadom przysz o ci. Zbigniew Herbert Labirynt nad morzem, Warszawa 2000 6 O szlachetno, o pi kno prosta i prawdziwa! Bogini, której kult oznacza rozum i m dro, o ty, której wi tynia jest wieczyst lekcj sumienia i szczero ci (fr.); Ernest Renan (1823-1892), La Prière sur l Acropole. 7 Francesco Morosini wódz armii weneckiej, która w wojnie z Turkami latem 1685 roku zaj a Peloponez: podczas obl enia Aten ogniem z mo dzierzy zosta y zdewastowane budowle na Akropolu, a sam Morosini jako zdobywca próbuj c zrabowa dla Wenecji kilka naj adniejszych dekoracji jeszcze zniszczenia powi kszy.
Egzamin maturalny z j zyka polskiego 5 WYPRACOWANIE
6 Egzamin maturalny z j zyka polskiego
Egzamin maturalny z j zyka polskiego 7
8 Egzamin maturalny z j zyka polskiego
Egzamin maturalny z j zyka polskiego 9 BRUDNOPIS