1 Wprowadzenie Włodzimierz Gruszczyński, Bartosz Broda Twierdzenie, że niektóre teksty są dla tego samego czytelnika trudniejsze do zrozumienia, a inne łatwiejsze, można chyba uznać za truizm. Wiedzą o tym wszyscy. Większe lub mniejsze trudności ze zrozumieniem niektórych tekstów pojawiają się w życiu codziennym bez względu na to, jakie ktoś ma wykształcenie, doświadczenie życiowe, a nawet jaki ma iloraz inteligencji. Nie ulega kwestii, że rozumienie tekstu zależy od bardzo wielu czynników. Jednym z podstawowych jest jego temat. Na przykład nie każdy odbiorca ma na tyle dużą wiedzę z zakresu fizyki, by zrozumieć naukowy (a nawet popularnonaukowy) artykuł dotyczący kwantowej teorii pola czy teorii strun. Pewne teksty są adresowane do wąskiego kręgu odbiorców, mających wiedzę i doświadczenie w zakresie danej dziedziny. Dzięki temu odbiorcy ci mają szansę zrozumieć przeznaczony dla nich tekst. Dla innych będzie on niezrozumiały lub nie w pełni zrozumiały. Jak widać, ten sam tekst może stanowić różną trudność dla różnych czytelników. Nie należy jednak zapominać, że nie tylko od tematu i cech czytelnika zależy to, czy będzie on miał kłopoty ze zrozumieniem tekstu. Wiadomo przecież, że tę samą informację można wyrazić w danym języku naturalnym na bardzo wiele sposobów. Niektóre z nich sprawiają, że tekst jest łatwy (łatwiejszy) w odbiorze, a inne że trudny (trudniejszy). Można bez większego wysiłku znaleźć przykłady bardzo trudnych w odbiorze tekstów na tematy dość banalne, a także przykłady dobrych tekstów popularnonaukowych, dotyczących problemów niezwykle skomplikowanych, ale napisanych tak, że może je zrozumieć przeciętny czytelnik. Niestety wiele tekstów funkcjonujących w polskiej przestrzeni publicznej jest formułowanych tak, że część odbiorców ma poważne kłopoty z ich zrozumieniem. Są to zwłaszcza teksty urzędowe (w tym prawne i prawnicze), teksty informacyjne (w tym zamieszczane w prasie i mediach elektronicznych), instruktażowe (zwłaszcza instrukcje obsługi urządzeń, ulotki informacyjne dołączane do środków farmaceutycznych i kosmetyków, instrukcje wypełniania formularzy itp.). A przecież wiele spośród tych tekstów powinno być sformułowanych tak, by mógł je zrozumieć w zasadzie każdy. Autorzy tego typu tekstów zazwyczaj przerzucają odpowiedzialność
2 Włodzimierz Gruszczyński, Bartosz Broda za taki stan rzeczy na odbiorców. Przypisują im brak wystarczającego wykształcenia, np. w zakresie prawa (por. Zieliński 1998), trudności ze skupieniem, nieznajomość podstawowej terminologii itp. Wydaje się jednak, że w wielu wypadkach tym, co utrudnia odbiór, jest struktura samego tekstu m.in. skomplikowane zdania, trudne słownictwo, zwłaszcza terminologia fachowa, metaforyka, używanie żargonu zawodowego itp. Nic dziwnego, że od dawna próbuje się znaleźć metodę umożliwiającą obiektywną ocenę stopnia trudności tekstu. Do tych poszukiwań postanowiliśmy się włączyć i my. W niniejszej książce prezentujemy wyniki przemyśleń, badań i eksperymentów prowadzonych przez niemal trzy lata w ramach projektu badawczego zatytułowanego Mierzenie stopnia zrozumiałości polskich tekstów użytkowych (pozaliterackich) sfinansowanego przez Narodowe Centrum Nauki (2011/03/BHS2/05799), a koordynowanego przez SWPS Uniwersytet Humanistycznospołeczny 1 w Warszawie. Wcześniej o postępach prac informowaliśmy w czasopismach (por.: Gruszczyński i in. 2015b, Charzyńska 2015, Charzyńska i Dębowski 2015) oraz na konferencjach naukowych (por. m.in.: Gruszczyński i in. 2013, Broda i in. 2014, Dębowski i in. 2015, Gruszczyński i in. 2015a), a także podczas całodniowych seminariów naukowych zorganizowanych przez nasz zespół w marcu i grudniu 2015 r. Szczegółowe informacje na ich temat oraz prezentacje dostępne są pod adresem http://jasnopis.pl/#seminarium. O potrzebie i możliwości mierzenia zrozumiałości wypowiadaliśmy się w ciągu ostatnich dwóch lat wielokrotnie także w mediach masowych w radiu, telewizji, prasie codziennej i tygodniowej, a także w internecie. 1.1. Motywacja Powody, które sprawiły, że zajęliśmy się tematem trudności czy (nie)zrozumiałości polskich tekstów, są wielorakie. Po pierwsze, jako przeciętni obywatele odczuwamy częstokroć dyskomfort z powodu kontaktu ze zbyt trudnymi tekstami, które do nas docierają i które we własnym interesie powinniśmy przeczytać i zrozumieć. W większości są to teksty urzędowe, rzadziej prawne i prawnicze, ale też najróżniejsze teksty konsumenckie umowy bankowe, umowy z agencjami turystycznymi, gwarancje, instrukcje obsługi, ulotki dołączane do lekarstw, suplementów diety i kosmetyków, a nawet podręczniki, z których korzystamy sami lub korzystają młodsi członkowie naszych rodzin. W ostatnich latach doszły do tego tzw. teksty unijne, np. o funduszach europejskich, o finansowaniu badań itp. Czy człowiek mający wykształcenie podstawowe ma szanse zrozumieć np. poniższy tekst adresowany do niego przez sąd (ortografia i interpunkcja zgodna z oryginałem)? 1 Do czerwca 2015 r. uczelnia nosiła nazwę Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej.
Rozdział 1. Wprowadzenie 3 Działający z upoważnienia wnioskodawcy Dyrektor Zarządzający Prokurent T. P. zaproponował aby ustalenie przebiegu granicy nastąpiło po rozstrzygnięciu sprawy prowadzonej w Sądzie Okręgowym do sygn. [...] z wniosku skarżącego o wydanie nieruchomości. Podniesiono, że w odpowiedzi na zapytania skarżącego o zaawansowanie prac, informowano skarżącego pismami, które są w aktach, że zakończenie postępowania rozgraniczeniowego warunkowane jest dostarczeniem przez Geodetę dokumentów, które w pierwszej kolejności posłużą do wydania przez Wójta Gminy opinii w trybie art. 33 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. Prawo Geodezyjne i Kartograficzne. Po uzyskaniu tej opinii i przyjęciu dokumentów do powiatowego zasobu dokumentacji geodezyjnej i kartograficznej prowadzonego przez Starostę Powiatowego, dokumentacja będzie zdatna do wydania decyzji w przedmiocie rozgraniczenia. Po drugie, mamy świadomość, że w społeczeństwie polskim ciągle ponad połowa dorosłych obywateli nie ma wykształcenia średniego (por. GUS 2012: 13) i dla tej części naszego społeczeństwa ogromny odsetek tekstów w przestrzeni publicznej jest niedostępny lub co najmniej trudnodostępny. Wielu ludzi nie rozumie czytanych tekstów i ma tego świadomość, a to rodzi frustracje, kompleksy i wiele innych negatywnych zjawisk społecznych. Wielu ludzi czyta teksty i ma poczucie, że je rozumie, choć w rzeczywistości rozumie je tylko częściowo lub wręcz opacznie. Rodzi to oczywiście bardzo dużo negatywnych konsekwencji społecznych, politycznych i prawnych. Wreszcie część ludzi nie czyta wielu tekstów, które są do nich adresowane, bo po kilku zdaniach, a nawet słowach odczuwają zniechęcenie i zmęczenie. Mamy też świadomość, że w każdym współczesnym rozwiniętym społeczeństwie, a więc i w Polsce, ok. 10% populacji to ludzie z najróżniejszymi dysfunkcjami utrudniającymi im komunikowanie się niewidomi, głusi, osoby z zaburzeniami poznawczymi i intelektualnymi (niski iloraz inteligencji, ADHD, autyzm, dysleksja i in.). Wszystko to jest powodem wielu kłopotów, a nawet tragedii. Na I Kongresie Języka Urzędowego Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz wypowiedziała znamienne słowa: Oceniam, że 20 30% skarg nie trafiałoby do nas, gdyby ludzie naprawdę zrozumieli, o co chodziło, czego się od nich żąda. Nie byłoby tragedii tego typu, że człowiek miał możliwość złożenia odwołania albo kasacji, albo skargi, ale po prostu nie zrozumiał pisma. Może potrzebujemy internetowych tłumaczy języka urzędowego. Każda forma jest możliwa, ale jest konieczna potrzeba zmiany (Lipińska 2013: 113). Po trzecie, wiemy, że w wielu krajach zarówno w Europie, jak i poza nią podejmuje się różnorodne działania mające na celu ograniczenie negatywnych skutków tego,
4 Włodzimierz Gruszczyński, Bartosz Broda że istotna część obywateli nie rozumie tekstów, które są do nich kierowane. Taka działalność to przejaw polityki językowej państwa. Na przykład w Stanach Zjednoczonych od 2010 r. na mocy Plain Writing Act of 2010 w urzędach istnieje wymóg używania tzw. prostego języka (por. http://www.plainlanguage.gov/index.cfm). Podobne przepisy istnieją np. w Szwecji (Hadryan 2015). Oczywiście zanim do tego doszło powstało wiele metod sprawdzających zrozumiałość tekstów, powstały też narzędzia informatyczne służące do tego celu (piszemy o nich dokładniej w podrozdziale 2.1). W Polsce obowiązuje, jak wiadomo, Ustawa o języku polskim z 1999 roku (z wieloma późniejszymi zmianami), ale jej twórcy nie poświęcili wymogowi zrozumiałości ani jednego zdania. Podobnie w książce Polska polityka językowa na przełomie tysiącleci (Mazur 1999) brak refleksji i ewentualnych zaleceń dotyczących zrozumiałości tekstów funkcjonujących w przestrzeni publicznej. Jedynie w tekście Wojtak (1999) znajduje się nieco uwag na ten temat, sprowadzają się one jednak do postulatów edukacyjnych. Po czwarte, zauważyliśmy, że w Polsce wzrasta zainteresowanie problemem (nie)rozumienia tekstów i pojawiło się w związku z tym zapotrzebowanie na narzędzie, które umożliwia obiektywne stwierdzenie, czy dany tekst jest łatwy, czy trudny (albo na ile jest trudny). To zainteresowanie zaczynają przejawiać, co istotne, przedstawiciele różnych (w tym również centralnych) instytucji, lokalnej i centralnej administracji. W tyle nie pozostają większe i mniejsze przedsiębiorstwa, których działalność w znacznym stopniu polega na tworzeniu zaufania do nich i na (dobrym) kontakcie z klientami. Są to na przykład banki, duże biura podróży, firmy farmaceutyczne i kosmetyczne. W ostatnich latach m.in. takie instytucje centralne, jak Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a także Rządowe Centrum Legislacji podjęły różnorakie próby zmierzające do uproszczenia, ułatwienia, ulepszenia komunikacji z obywatelami. Na przykład 26 kwietnia 2010 r. Minister Zdrowia wydał rozporządzenie w sprawie badania czytelności ulotek dołączanych do lekarstw (Dz.U. 2010 nr 84 poz. 551). Na stronie internetowej Ministerstwa Edukacji Narodowej znajduje się przewodnik dla rzeczoznawców oceniających podręczniki szkolne zawierający Kryteria oceny podręcznika szkolnego w aspekcie językowym (Gąsiorek i in. 2014). Podane są tam wzory, według których można obliczyć wskaźnik zrozumiałości tekstu (por. podrozdz. 2.2 w niniejszej książce). Mierzeniem stopnia zrozumiałości zainteresowali się także ekonomiści (Łopacińska i Wnuk 2014). Bardzo ważnym wydarzeniem było uruchomienie kampanii Język urzędowy przyjazny obywatelom, a w jego ramach zorganizowanie I Kongresu Języka Urzędowego z inicjatywy Rzecznika Praw Obywatelskich przy udziale m.in. Senatu RP oraz Rady Języka Polskiego.
Rozdział 1. Wprowadzenie 5 Po piąte, jako osoby zawodowo zajmujące się językiem polskim, a w szczególności jego przetwarzaniem zarówno przez człowieka, jak i za pomocą komputera, mieliśmy świadomość, że istniejący stan wiedzy na temat języka (w szczególności języka polskiego) oraz zaawansowanie inżynierii językowej w Polsce umożliwiają stworzenie oryginalnego narzędzia, które będzie mogło szybko i obiektywnie oceniać trudność tekstu polskiego. Wiedzieliśmy też, że wyniki uzyskiwane za pomocą takiego narzędzia mogą i powinny zostać zweryfikowane za pomocą empirycznych badań psycholingwistycznych. Nie bez znaczenia było także to, że niektórzy członkowie naszego zespołu mieli już doświadczenie w pracy nad podobnymi zagadnieniami w innych zespołach (por. np. Broda i in. 2010). W tej sytuacji postawiliśmy przed sobą cele, które dokładniej charakteryzujemy w następnym podrozdziale. 1.2. Cele projektu Celem projektu było przede wszystkim ustalenie tych językowych cech tekstu (użytkowego), które mają wpływ na jego zrozumiałość, jasność czy czytelność, ale rozumianą nie jako cecha fizyczna tekstu wynikająca m.in. z kształtu i wielkości liter, ostrości obrazu, koloru tła itp., tylko jako ta jego własność, która umożliwia odbiorcy właściwe jego zrozumienie własność, którą w znacznym stopniu sprowadzić można do stopnia komplikacji gramatyczno-leksykalnej (więcej o terminie zrozumiałość i podobnych piszemy w podrozdziale 1.4. Z założenia zajmowaliśmy się przede wszystkim cechami powierzchniowymi leksykalnymi i morfo-syntaktycznymi. Zakładaliśmy bowiem, że wiele takich cech, stosunkowo łatwych do ustalenia za pomocą automatycznej analizy teksu, ma istotny wpływ na jego zrozumiałość. Początkowo nie zamierzaliśmy brać pod uwagę cech trudniej uchwytnych, takich jak np. stopień spójności czy przynależność do określonego stylu funkcjonalnego. W trakcie realizacji projektu pewne bardziej wyrafinowane cechy tekstu stały się jednak obiektem naszego zainteresowania. Najbardziej wymiernym rezultatem projektu poza niniejszą monografią, w której przedstawiamy wyniki badań jest narzędzie informatyczne służące do mierzenia stopnia zrozumiałości tekstu. Narzędzie, któremu nadaliśmy nazwę Jasnopis, ma postać programu komputerowego umożliwiającego obliczenie wskaźnika zrozumiałości badanego tekstu oraz wskazanie użytkownikowi wybranych cech tekstu, które być może odpowiadają za zbyt duży stopień niezrozumiałości. Jasnopis, zgodnie z deklaracją zawartą w projekcie, udostępniony jest w internecie pod adresem http://jasnopis.pl. Wskaźniki obliczane przez program na podstawie autorskiego wzoru (por. rozdział 5) są umieszczane na skali wypracowanej w ramach projektu. Skala ta została utworzona na podstawie wyników badań psycholingwistycznych
6 Włodzimierz Gruszczyński, Bartosz Broda (ankiety, testy), które omawiamy w rozdziale 4. Program prócz wskaźnika trudności tekstu podaje szereg innych informacji na temat analizowanego tekstu, również takich, które nigdy wcześniej nie były dla polskich tekstów wyliczane (por. rozdział 7). Dodatkowo w ramach badań nad nowym wskaźnikiem zostały opracowane dwie metody korpusowe nazwane w Jasnopisie grafami podobieństwa i automatycznym testem Taylora (p. rozdział 6). Opracowanie tych metod ma dwa cele. Po pierwsze, można je wykorzystać jako wskaźniki stopnia zrozumiałości tekstu alternatywne w stosunku do głównego wskaźnika opracowanego w projekcie. Po drugie, metody te zostały opracowane w taki sposób, że łatwo je dostosować do tekstów specjalistycznych poprzez przygotowanie korpusu tekstów z danej dziedziny, gdyż same te metody są od dziedziny niezależne. W zależności od sposobu opracowania korpusu metody te mogą operować na siedmiostopniowej skali wypracowanej w ramach projektu albo wykorzystywać inne skale, odpowiedniejsze dla danej dziedziny (dokładniej na ten temat piszemy w podrozdziale 8.1). 1.3. Metodologia W literaturze przedmiotu (zwłaszcza anglo-amerykańskiej) znaleźć można prezentacje różnych metod badania zrozumiałości tekstu (wiele z nich omawiamy w podrozdziale 2.1). Pewne metody, mniej lub bardziej oryginalne, próbowano stosować także do badania tekstów polskich (por. 2.2). Metody, o których mowa, wywodzą się z różnych dziedzin nauki i odwołują do różnych cech tekstu czy ogólniej aktu komunikacji. Wykorzystują najczęściej doświadczenia psycholingwistyki oraz lingwistyki kwantytatywnej (tzw. metody analityczne). W projekcie zamierzaliśmy korzystać z różnych metod, choć od samego początku było jasne, że w planowanym narzędziu informatycznym zastosujemy metody analityczne. Jednym z celów cząstkowych było też porównanie wyników badania zrozumiałości tekstu prowadzonych różnymi metodami analitycznymi i psycholingwistycznymi. Docelowa metoda, która znalazła zastosowanie w aplikacji, miała być z założenia metodą oryginalną, tzn. stworzoną specjalnie do badania tekstów polskich, a nie adaptacją formuł zagranicznych, służących w pierwotnej wersji do badania tekstów w języku innym niż polski. Analityczne metody mierzenia zrozumiałości tekstu sprowadzają się, jak wiadomo, do wyliczenia wskaźnika liczbowego na podstawie wybranych cech analizowanego tekstu. Mogą to być cechy bardzo proste do ustalenia, jak np. procent wyrazów należących do stu najczęściej używanych wyrazów w danym języku. Zazwyczaj jednak formuły służące do obliczania wskaźnika są nieco bardziej skomplikowane. Dla języka polskiego istniała do niedawna w zasadzie tylko jedna formuła obliczania wskaźnika zrozumiałości tekstu - formuła opracowana w latach 60. XX wieku przez Walerego
Rozdział 1. Wprowadzenie 7 Pisarka (1969), m.in. na podstawie badań Flescha (1943) i słowackiego językoznawcy Mistríka (1968, por. s. 29). W formule tej bierze się pod uwagę dwie cechy badanego tekstu średnią długość zdania i procent wyrazów trudnych, przy czym trudność wyrazów jest rozumiana (podobnie jak w formułach amerykańskich) bardzo umownie. Istniejące metody, zwłaszcza metoda Pisarka, powstały w czasach, kiedy nie można było skorzystać z aktualnych list frekwencyjnych, a tym bardziej z ogromnych korpusów tekstów dostępnych na nośnikach elektronicznych. Dziś jest to możliwe i w projekcie oczywiście z tego korzystaliśmy. Na etapie wstępnym planowaliśmy brać pod uwagę tzw. stopień pokrycia tekstu przez formy leksemów najczęstszych (czyli o frekwencji nie mniejszej niż np. 100 na 100 tys. wyrazów tekstowych) oraz stopień pokrycia tekstu przez formy leksemów rzadkich (czyli o frekwencji nie większej niż np. 5 na 100 tys. wyrazów tekstowych). Ostatecznie dane o frekwencji zostały wykorzystane w nieco inny sposób (por. rozdział 5). Poza metodami analitycznymi stosowaliśmy metody eksperymentalne. Służyły one przede wszystkim temu, by ustalić takie wielkości poszczególnych wskaźników (np. średnia długość zdania, procent wyrazów trudnych), od których zaczynają mieć one (negatywny) wpływ na percepcję. Podobnie sprawdzaliśmy wpływ frekwencji określonych form gramatycznych (morfologicznych), np. imiesłowów, form trybu warunkowego, form wybranych przypadków gramatycznych na zrozumiałość tekstu, a także niektórych struktur składniowych strony biernej, struktur wielopredykatowych (zwłaszcza tzw. zdań podrzędnych wielokrotnie złożonych) czy tzw. łańcuchów dopełniaczowych. Rzeczywisty stopień zrozumiałości sprawdzaliśmy eksperymentalnie za pomocą metod wypracowanych przez psychologię, a zwłaszcza przez psycholingwistykę. Wykorzystywaliśmy m.in. tzw. cloze procedure (in. test Taylora) metodę odwołująca się do psychologii postaci, czyli naturalnej zdolności i potrzeby uzupełniania braków tak, by uzyskać poprawną całość (por. paragraf 2.1.2). Stosowaliśmy także inne metody badań testy pytań otwartych, subiektywną ocenę czytelnika, ocenę ekspercką itp. (por. rozdział 4). W wyniku badań wypracowaliśmy metodę, w której bierze się pod uwagę rzeczywistą frekwencję tekstową jednostek leksykalnych, niektórych struktur morfosyntaktycznych, a także w pewnym stopniu tzw. frekwencję subiektywną leksemów (Imiołczyk 1987). Metodologia badań metodami korpusowymi stosuje podejście eksperymentalne wypracowane i standardowo wykorzystywane w dziedzinie przetwarzania języka naturalnego. Do weryfikacji opracowanych metod stosowaliśmy podejście polegające na wykorzystaniu mechanizmu walidacji krzyżowej (opisanego szerzej w podrozdziale 6.1). W opracowaniu metod korpusowych korzystaliśmy z literatury z dziedziny przetwarzania języka naturalnego (której opisanie wykracza poza tematykę monografii).
8 Włodzimierz Gruszczyński, Bartosz Broda Metoda automatycznego testu Taylora dodatkowo jest zainspirowana psychologiczną metodą badania zrozumiałości tekstu opracowaną przez Taylora (1953, 1956). 1.4. Problemy metodologiczno-terminologiczne Podjęcie badań i prac koncepcyjnych wiąże się nieodłącznie z wyborem metodologii oraz języka, za pomocą którego o badanym problemie mówi się i pisze. Zadanie takie stanęło również przed naszym zespołem, składającym się ze specjalistów reprezentujących różne dziedziny nauki i specjalności: językoznawstwo (formalny opis języka, legilingwistyka, lingwistyka kontrastywna), psychologię, filozofię, informatykę (w jej obrębie automatyczne przetwarzanie języka naturalnego), statystykę, a nawet ekonomię. Na początku współpracy pojawiały się pewne kłopoty komunikacyjne. Ostatecznie jednak zostały w znacznym stopniu przezwyciężone, m.in. dzięki obecności w zespole osoby reprezentującej dwie kluczowe dla projektu dziedziny językoznawstwo i informatykę. Jednym z podstawowych problemów była odpowiedź na pytania, co to znaczy zrozumieć tekst i jak sprawdzić, że ktoś dany tekst zrozumiał. Odpowiedź na drugie pytanie wydaje się dużo łatwiejsza (co nie znaczy łatwa) niż na pierwsze. W tym wypadku niezwykle istotne okazało się, że mamy w zespole psychologa i filozofa w jednej osobie. Ostatecznie zrezygnowaliśmy ze ścisłego definiowania rozumienia tekstu. Traktujemy to pojęcie intuicyjnie. Ważniejsze dla nas jest to, że wiemy (w pewnym stopniu), jak sprawdzić (z)rozumienie. Dość istotnym problemem terminologicznym okazało się ustalenie, jak będziemy nazywali tę cechę tekstów, która znalazła się w centrum naszego zainteresowania. W polskiej literaturze przedmiotu nie ma pod tym względem jednolitej tradycji. Cecha, którą po angielsku nazywa się readability, nie ma ustabilizowanej nazwy w języku polskim. Nazywana bywa m.in. czytelnością, jasnością, klarownością, prostotą, łatwością, zrozumiałością, dostępnością, a jej odwrotność trudnością, niezrozumiałością. Terminy z pierwszej grupy nie są synonimami absolutnymi. Dość zdecydowanie odrzuciliśmy termin czytelność, ponieważ w języku polskim odnosi się on raczej do fizycznych cech tekstu (por. czytelny/nieczytelny rękopis), czyli do tego, co w terminologii angielskiej nazywa się legibility). W zasadzie nie używamy też terminu jasność i bliskiego mu klarowność, ponieważ w naszym odczuciu kojarzą się one przede wszystkim ze sposobem przedstawienia jakiegoś problemu, wyłożenia swoich racji, logicznym sposobem myślenia i przedstawienia. Raczej mało prawdopodobne jest wyrażenie klarowność instrukcji, a bardziej klarowność wykładu, klarowność myśli czy klarowność argumentacji. Podobnie jest z bliskim synonimem jasność. Choć mówi się i pisze (również w niniejszej książce) o prostym tekście, a jeszcze częściej o prostym języku
Rozdział 1. Wprowadzenie 9 (tu można wręcz uznać, że mamy do czynienia z terminem), to nie używa się wyrażeń prostota tekstu ani prostota języka. Spośród dwóch pozostałych częściej używamy terminu zrozumiałość, ale nie rezygnujemy całkiem z terminu trudność, traktując je jako swego rodzaju antonimy. Jeśli badamy zrozumiałość tekstu, to jednocześnie badamy jego trudność. Niekiedy pojawia się w naszym tekście również określenie niezrozumiałość. Na zakończenie rozważań wstępnych warto wrócić do pytania o czynniki wpływające na stopień zrozumiałości tekstu. Przydatne są tu ustalenia Snow (2002), zobrazowane za pomocą schematu (p. rys. 1.1), na którym widać, że rozumienie zależy w równym stopniu od cech samego tekstu, jak od cech czytelnika, czynności czytania (warunki, nastawienie itp.) oraz od kontekstu społeczno-kulturowego, w którym dochodzi do aktu czytania i próby interpretacji tekstu. Rysunek 1.1. Model rozumienia tekstu wg Rand Reading Study Group. Chociaż naszym zasadniczym celem było ustalenie cech tekstu mających wpływ na jego zrozumiałość, to nie ignorowaliśmy wpływu cech czytelnika, a nawet warunków i okoliczności samego procesu czytania. W obu badaniach ankietowych, które przeprowadziliśmy w trakcie realizacji projektu, braliśmy pod uwagę pewne cechy socjodemograficzne czytelników (m.in. wiek, wykształcenie, zawód), a w drugim badaniu również nastawienie czytelnika do lektury i do samego badania, a więc to, czemu na schemacie odpowiada pole czynność (por. rozdział 4, a zwłaszcza tabele 4.1, 4.6 i 4.12). Dokładniej o wynikach tych badań informuje w odrębnej publikacji Charzyńska (2015).