Krok 5 LEKCJA LATANIA
Dzisiaj będziesz uczyć się latać Jak to brzmi dla Ciebie? Pewnie budzi niedowierzanie co? I myślisz, że to jakaś moja kolejna prowokacja Przyznaję, że tak, troszeczkę prowokacja ale także próba uświadomienia Ci, jak bardzo wąskie jest pole naszego widzenia. I jak ogromne jest nasze przywiązanie do tego co jest i jak postrzegamy siebie i rzeczywistość. Przez lata słyszałaś i wierzyłaś w to, że ludzie nie latają, uważasz to za fakt i koniec. I choćbym nie wiem jak Cię dzisiaj zapewniała, że jest to możliwe i tak mi nie uwierzysz, bo zatrzymałaś się na założeniu, że ludzie jako tacy nie latają i już. Jakim więc cudem mogłabyś nauczyć się latać skoro Twój umysł nie pozwala na taką opcję i jest kompletnie zamknięty? Zdaję sobie sprawę z tego, że przykład z lataniem jest dość przerysowany, ale on naprawdę idealnie ilustruje nasze podejście i hermetyczność. Jeśli zakładamy, że coś jest niemożliwe, nie nasze, niezgodne - to dokładnie takie jest i dopóki tego nie zmienimy - żaden cud nie zmieni naszych reali. Jeśli myślisz coś konkretnego o sobie, zaszufladkowałaś się określeniami, etykietkami (wynikającymi z przeżytych zdarzeń i emocji jakie to w Tobie wywołało), jeśli zawsze coś robisz, nie robisz, mówisz, reagujesz, wybierasz - to to są Twoje limity i rzeczy do których pasujesz. Wszystko co jest poza tym - jest nie Twoje i dlatego nie przychodzi to do Ciebie Dam Ci próbkę do przemyślenia - odnieś to do siebie (trochę pofantazjuję z przykładami, zgoda?)
Jestem osobą, która zaraża szczęściem innych Jestem osobą, która spełnia się zawodowo Jestem osobą, która żyje z pasją Jestem osobą, która zarabia tyle ile chce Jestem osobą, która podróżuje kiedy chce i gdzie chce Jestem osobą, która kocha i akceptuje siebie w pełni Jestem osobą, która ma pełne harmonii i miłości relacje z innymi Jestem osobą, która świetnie zarządza czasem i doświadcza życia Jestem osobą, która z łatwością tworzy, kreuje to co jest dla ważne i spełnia swoje marzenia Jeśli przy którymś ze zdań myślisz, że chciałabym, że brzmi dobrze ale tak nie jest, to oznacza, że w swojej ocenie po prostu nie jesteś taką osobą i nie pasujesz do tego co chcesz i co jest Twoją definicją szczęścia (przypomnij sobie jak określiłaś swoje szczęście w pdfie drugim). Aby zacząć pasować - musisz zmienić to KIM jesteś i co Ciebie definiuje, a wtedy zaczniesz być tak zwyczajnie szczęśliwa. Hola, hola - powiesz. Jak mam zmienić to kim jestem? Przecież taka po prostu jestem, tak czuję, tak myślę, tak się zachowuję Nie kwestionuję, że taka dziś jesteś, czujesz, czy też zachowujesz się Kwestionuję to, że Twoje bycie, czucie, zachowywanie się zostało zdefiniowane raz na zawsze i nic z tym nie możesz zrobić.
Podam Ci hipotetyczny przykład kobiety - powiedzmy o imieniu Kasia. Kasia w domu rodzinnym doświadczyła braku miłości, wsparcia i akceptacji, będąc w szkole odrzucenia oraz problemów z komunikacją. Czy to oznacza, że jako dorosła kobieta Kasia ma przeżyć resztę swojego życia jako osoba nie wierząca w siebie, samotna i nie potrafiąca tworzyć relacji bo taka jest i tak ją ukształtowały doświadczenia z przeszłości? Trochę mało rozwojowy pomysł na życie prawda? Przykład drugi - Marysia, która miała patologiczny dom i doświadczenia pełne bólu i przykrych emocji, które sprawiły, że Marysia weszła w rolę ofiary, bo tego ją nauczono. Czy to, że coś trudnego i przykrego zdarzyło się w życiu Marysi oznacza, że już na zawsze powinna na siebie patrzeć poprzez pryzmat bycia ofiarą, bo taka jest? Czy to, że ktoś 10, 20, 30 lat temu zrobił coś, co w tamtej chwili było wydarzeniem traumatycznym oznacza, że reszta życia musi przez to zostać zdominowana? Przykład trzeci, powiedzmy Asia, którą partner zdradził i która od dwóch lat ciągle to przeżywa, cierpi i w swojej ocenie staje się coraz mniej atrakcyjną partnerką nadającą się do relacji i zasługującą na to, że ktoś ją pokocha, a ona komuś zaufa. To także to kim jest, jak siebie ocenia, widzi i do jakiej rzeczywistości w praktyce pasuje. Odnieś to teraz do siebie. Czy aby na pewno przez całe swoje życie nigdy nie zmieniło się to KIM JESTEŚ? Idę o zakład, że zmieniło! A skoro zmieniło się raz, to czemu nie miałoby się zmienić po raz kolejny? Tym razem w przemyślany sposób w stronę tego na czym Ci zależy?
Jedyne co musisz zrobić to zacząć inaczej na siebie patrzeć i lepiej siebie definiować. To co teraz Ciebie określa to doświadczenia, interakcje i interpretacje przeszłości, czasami bardzo przeterminowanej przeszłości. Nic więc dziwnego, że nie jest to spójne z tym jak widzisz swoją przyszłość i jak chcesz aby było. Uporządkujmy więc to trochę. Aby być szczęśliwą - musisz do tej wymyślonej przez Ciebie wersji szczęścia pasować. Aby do wymyślonej przez Ciebie wersji szczęścia pasować - musisz zmienić to jak siebie widzisz i określasz. Aby zmienić to jak siebie widzisz i określasz - musisz zmienić to kim jesteś, czyli innymi słowy: przestać być osobą którą byłaś do tej pory i która w pełni szczęśliwa być nie umiała. Ma sens? Jak nie, zrób sobie przerwę, przeczytaj końcówkę ponownie i przetraw, a gdy będziesz gotowa - wróć do czytania.
Jeśli nie jesteś w pełni szczęśliwa, to znaczy, że na jakimś poziomie jesteś nieszczęśliwa i coś to nieszczęście wywołało. Być może to były czyjeś słowa, być może czyjeś zachowanie, być może Twoja interpretacja. Cokolwiek to było - nadal na Ciebie wpływa, bo poprzez pryzmat tego - sama siebie określasz. Co więcej - tak bardzo się do tego przyzwyczaiłaś, być może wręcz od towarzyszących temu emocji uzależniłaś się i uważasz to za stan naturalny i to, że po prostu tak jest i Ty taka jesteś. Im mocniej się tego trzymasz, częściej wspominasz i przeżywasz - tym bardziej wzmacniasz przekonania i interpretacje z tym związane. Tym częściej przyciągasz do siebie podobne wydarzenia i sytuacje, które są dla Ciebie szansą, na odrobienie lekcji, ale Ty tego nie widzisz w ten sposób, bo myślisz, że to po prostu to KIM jesteś i jaka jesteś. Widzisz już teraz paradoks i blokadę, która tak wielu ludzi zatrzymuje? W ramach eksperymentu przyjrzyj się swoim znajomym i temu jakimi emocjami żyją i co ich definiuje. To najbardziej popularne: strach, zranienie, bycie poszkodowanym/źle potraktowanym i wynikający z tego żal, obwinianie, złość, osamotnienie, wewnętrzny chaos, nienawiść, zazdrość Wystarczy tylko chwilę ludzi posłuchać aby USŁYSZEĆ co najczęściej mówią i jak i co tak naprawdę ich zjada i jest ich wewnętrznym motorem. Wystarczy popatrzeć jak żyją, co negują, co ich wkurza, aby wiedzieć gdzie są ich największe lęki. Co więcej i na to powinnaś zwrócić uwagę - emocje, które ludźmi rządzą w 9 na 10 przypadków miały swoje źródło w dalekiej przeszłości, ale ci ludzie MENTALNIE ZATRZYMALI SIĘ NA NICH I pozwolili aby
definiowały resztę ich życia! Czyli podsumowując, coś co się wydarzyło -dzieścia lat temu nadal rządzi ich życiem! Wiesz o co Cię teraz poproszę, prawda? O odniesienie się do siebie i uczciwe odpowiedzenie co rządzi Twoim życiem, jakie emocje są dominujące. A jak to określisz to mam nadzieję, że sama z siebie dojdziesz do konkluzji, że tak naprawdę nie chcesz być dłużej tym KIM jesteś i pragniesz swoje limity, określenia i rządzące Tobą emocje przebudować. Ja przez lata żyłam kierowana strachem. Strachem, że: nie jestem dość dobra, warta miłości, że ktoś mi coś zabierze, zrobi, zrani, że zabraknie, że się wydarzy, że zaboli itp. Towarzyszył mi ciągły stres, napięcie, podejrzliwość, nieufność, sarkazm, tonowana agresja, skoki nastrojów, energii, tłumione wybuchy. W praktyce przekładało się to na problemy finansowe, pełne dramatów i szarpania relacje, poczucie winy, czucie się zobowiązaną do oddawania wszystkiego co mam, brak granic, szacunku do siebie i wieczne poczucie walki oraz zagrożenie. Piszę Ci o tym, aby uzmysłowić jak to wszystko układa się w całość i zazębia. Jak dalece to jak siebie określamy - definiuje nasze życie i jak ważne jest aby stawać się coraz lepszą wersją samych siebie. Dziś już nie jestem tamtą Anią i dlatego pasują do mnie inne rzeczy. Ale aby to mogło się wydarzyć - musiałam przestać skarżyć się na efekty i przebudować źródło, czyli samą siebie. Jeśli jesteś na to gotowa - zacznij pracę z nagraniem, które jest dołączone do dnia dzisiejszego.
Przypominam: jeśli jesteś początkująca w tym - bądź cierpliwa i nie odpuszczaj. Staraj się także robić ćwiczenia, które sugeruję na 100%, bo jeśli będziesz robić je po łebkach - takie też efekty otrzymasz. uściski!