Zbigniew Kwiatkowski Żeglarz i nie tylko Poniżej zamieszczam kilka słów opisu zbudowanego jachtu pod piękną nazwą BODZIA. Jach zwodowany został w roku 2011 po trwającej wieki budowie początek budowy w roku 2000. Kadłub według konstrukcji Stanisława Kurka i zbudowanego przez niego kopyta. Jako pierwszy wykonany był kadłub ANTARESA III kadłub wylaminowany został z otwartą pawężą. Jako następny wylaminowany został kadłub BODZI jachtu nazywanego przez budowniczego czyli mnie ANTARES III B. Kadłub został wykonany z zamkniętą pionową pawężą. Pokład i zabudowa wnętrza wykonywane były według koncepcji własnej i z pierwowzoru jakim był projekt ANTARESA III powstały 2 jachty podobne niemniej różne. Już po wykonaniu zabudowy dolaminowana została łyżka w której zabudowałem bakistę oraz konsole mocowania steru. Dane powstałego jachtu: Długość rzeczywista po pokładzie Długość rzeczywista całkowita kadłuba z kaczym dziobem i łyżką 650 cm 730 cm Szerokość całkowita 286 cm Zanurzenie kadłub/miecz szybrowy 30/180 cm Wysokość w kabinie Wysokość masztu Wysokość nad powierzchnią wody 156 cm 860 cm 1000 cm Powierzchnia żagli 21 m 2 Ilość koi 5 Silnik Mercury 5kM. Kadłub wylaminowany został z laminatu na bazie żywicy poliestrowej i maty w włókna szklanego. Zabudowa wnętrza i pokład ze sklejki. Pokład laminowany 2 warstwami rowingu i lakierem poliuretanowym. Jacht wybudowany został w warunkach pionierskich pod namiotem w ogródku rodziców. Wewnątrz pod pokładem wykonałem 2 kabiny oddzielone grodzią :
- kabina dziobowa pełniąca rolę wygodnej sypialni dla 2 dorosłych i nie drobnych osób, w przejściu materiałowa roletka która z powodzeniem zapewnia minimum oddzielenia od reszty załogi, pod koją 2 duże bakisty, pod pokładem 3 jaskółki - kabina dzienna zabudowana na prawej burcie szafka na produkty spożywcze, kuchenka na szafce z garami i hundkoja a na lewej burcie podwieszony centralnie wygodny duży stół ( po opuszczeniu część podwójnej koi) i dwie części koi przy grodziach pełniące rolę ław zapewniają wygodę w trakcie przerw w żeglowaniu przeznaczonych na inne czynności nie koniecznie związane z aktywnym ruchem, bakisty pod kojami : 2 duże pod koją podwójną na lewej burcie, 3 mniejsze pod hudkoją po prawej stronie, szafka po prawej burcie i jaskółki pozwalają ulokować nadmiar produktów zabieranych przez właścicielkę imienia które stało się nazwa jachtu. - pod szerokim i długim kokpitem 80 cm x 130 cm za schodkiem znajduje się luk ładunkowy o wysokości 40 cm połączony otworem 20 x 30 z bakistami rufowymi doskonałe miejsce na pagaje i bosaki oraz sprzęt do wypoczynku na lądzie stolik, krzesełka - za grodzią kabiny,pod ławami kokpitu znajdują się dostępne z wnętrza kabiny :na prawej burcie część hundkoi w trakcie dnia podręczny magazynek ciuchów a na lewej burcie miejsce na kamizelki ratunkowe. W kokpicie wydzielone zostały dwie bakisty po jednej na każdej burcie.po prawej burcie znajduje się miejsce na 2 butle gazowe 5 kg, od strony kokpitu a za nimi półka na inne, wedle uznania rzeczy, po lewej bucie miejsce na akumulator ( spokojnie mieści się 60 Ah ) po przykryciu akumulatora, pojemna bakista ja ją przeznaczam na warzywa. Kokpit zamknięty jest grodzią która wydziela do pawęży achterpik dostępny od strony pokładu poprzez dwie klapy achterpik o przekroju trapezowym dłuższy bok 200 krótszy bok 160 cm, szerokość 40 cm i głębokość 50 cm,daje możliwość zapakowania wszystkiego co współtowarzyszka przygody zaordynowała do zabrania względnie moich drobiazgów wędkarskich w wydzielonej części zainstalowany jest 24 litrowy zbiornik paliwa. Bakista na łyżce na lewej burcie to miejsce na odbijacze,liny itp. Ster zamocowany jest na konsoli centralnie umieszczonej.otwór od strony prawej daje dostęp do wnętrza miejsce na kapcie,ścierki i mokre liny. Z uwagi na dużą szerokość kadłuba jachtem steruje się za pomocą rumpla wykonanym w formie pseudorogatnicy co znacznie ułatwia tę czynność i daje możliwość zainstalowania bardzo prostego samosteru ( pomysł Stasia Kurka ). Z uwagi na to że w moim przypadku większość czynności wykonuję sam to przy realizacji budowy zastosowałem kilka rozwiązań znacznie ułatwiających życie :
- wanty topowe zamocowane na podwięziach oś obrotu masztu przy kładzeniu na wysokości mocowania ściągaczy maszt na całej wysokości od pionowej do poziomej ma napięte wanty, trafia centralnie w podparcie bez względu na przechyły - maszt kładziony jest za pośrednictwem windy mocowanej do masztu i napędzanej korbką z blokadą, lina z windy poprzez bloczek zwrotny mocowany do sztagownika doprowadzona jest i zamocowana do bramki przy stojącym maszcie jest to miejsce mocowania do sztagownika, taki układ pozwala na jednoosobowe operacje z masztem z możliwością przerwania w każdej chwili - kaczy dziób i niezabudowana prawa strona łyżki ułatwiają dostęp do jachtu. A teraz parę zdjęć. Pierwszy dzień na Mazurach Ruciane lipiec 2011 r
Pierwszy raz na wodzie
Parada pod żaglami na jeziorze Bełdany w rejonie Mysiej Wyspy steruje Stasiu Kurek.
A to było wcześniej. W trakcie zabudowy wnętrza nie zawsze było posprzątane
Moja stocznia ogródek i widoczne podpory altany ogrodowej na której zabudowywałem dach.
op Widok od dziobu : sztagownik, uchwyt na bramce i mocowanie sztagu w trakcie dopasowywani. Różnie bywało tym razem na rożnie pod kątem, możliwość obrotu o pełne 360 0 przez 2 osoby
Widok do kabiny dziobowej.
Kabina widok z zewnątrz poprzez zejściówkę. Podpora masztu widać napięte topwanty
Widok na kokpit. Zespół transportowy na rufie pełen luz widać bakistę na łyżce z mocowaniem pantografu silnika,konsolę steru, niezabudowana część łyżki ułatwiającą dostęp do jachtu. Panowie siedzą na klapach bakist rufowych achterpiku.
Na Ryńskim bliźniaki razem: Kurek z Antaresem III i Kwiatkowski z Bodzią. Bodzia przy brzegu i jej kaczy dziób.
Widok na windę do podnoszenia masztu
Dla takich widoków chce się żyć.
Antares II i Antares III na wspólnym biwaku.