Jasne światło nauk Buddy korzystne dla wszystkich istot PRZEWODNIK MEDYTACJI SZAMATA Czcigodny Kenczen Thrangu Rinpocze Gesze Larampa Redakcja Kate McDonnell Książka ta stanowi część serii na temat podstawowych nauk Buddyzmu Namo Buddha Publications Copyright by Namo Buddha Seminar 1
Tytuł oryginału: A Guide to Shamata Meditation By The Venerable Kenchen Thrangu Rinpoche Geshe Lharampa Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej książki tekstu lub sztuki nie może być kopiowana bez pisemnej zgody Thrangu Rinpocze lub Namo Buddha Publications. Namo Buddha Publications P.O. Box 1083 Crestone, CO 81131 Tel.: (719) 256-5367 Email: cjohnson@ix.netcom.com Strona internetowa Rinpoczego: www.rinpoche.com Tłumaczenie na język polski: Janusz Czura {V-2012-03Z} 3 Podziękowania Spis treści 4 Rozdział 1 Dlaczego praktykujemy medytację 5 Współczucie w medytacji 6 Cztery niezmierne 9 Tekst modlitwy Linii Przekazu Kagju 10 Rozdział 2 Medytacja szamata 10 Potrzeba medytacji 10 Wiara i oddanie 11 Komentarz do modlitwy Linii Przekazu 12 Postawa w medytacji 13 Umysł w medytacji 13 Ogólne przeszkody w medytacji 14 Medytowanie na obiekcie zewnętrznym 15 Medytacja wglądu 15 Przeszkody w medytacji spokoju 16 Rozwijanie czystości w medytacji 17 Praktyka pomedytacyjna 17 Praktyka dawania i brania 18 Wewnętrzna medytacja 19 Medytacja mahamudra 22 Rozdział 3 Ogólne instrukcje do medytacji 22 Pochodzenie modlitwy Linii Przekazu 22 Praktyka dawania i brania 24 Siedem punktów Wairoczany 25 Technika Maczig Labron 26 Technika mentalna 27 Noty 29 Glosariusz terminów 30 Seria podstawowych nauk Buddyjskich 32 Krótka biografia Thrangu Rinpoczego 2
Podziękowania Zawartość tej książki została zaczerpnięta z dwóch różnych nauk Thrangu Rinpoczego. Pierwszy rozdział pochodzi z jego Czterech Podstaw Praktyki Buddyjskiej. Rozdział ten oparty jest o Instrukcje Medytacji Mahamudra Pema Karpo i był dany w Samje Ling, w Szkocji w 1980 roku. Pragniemy też podziękować Kenowi i Katji Holmes za przetłumaczenie tych nauk. Drugi rozdział pochodzi z pierwszych nauk Thrangu Rinpocze w Seattle, Waszyngton, w 1996 roku, w których dał on przegląd medytacji Buddyjskiej. Pragniemy tez złożyć podziękowania Jesze Gjamtso za przetłumaczenie rozdziału pierwszego i trzeciego oraz Periodykowi Shenpen Osel, z Kagyu Shenpen Osel Choling, 4322 Burke Avenue N, Seattle, WA 98103, za zezwolenie na przedruk tych nauk. Nota techniczna Słowa o charakterze technicznym podane są w italice gdy pojawiają się po raz pierwszy, by poinformować czytelnika, że można je znaleźć w glosariuszu. Słowa tybetańskie podane są zgodnie z ich wymową w języku tybetańskim. Jeśli zawarty w książce glosariusz nie jest wystarczający, polecam internetowe słowniki pojęć Buddyjskich (na przykład: http://mahajana.net/glosariusz/index.html), czy Wikipedię. 3
Rozdział 1 Dlaczego praktykujemy medytację Istotą nauk Buddy jest praktyka. Gdy mówimy praktyka, mamy na myśli praktykę medytacji, która może być praktyką zwaną medytacją spokoju (Skt. szamata) lub medytacją wglądu (Skt. wipaszjana). Niezależnie od rodzaju, musi ona jednak być faktycznie wdrożona praktykę. Powodem praktykowania medytacji jest chęć osiągnięcia szczęścia zarówno krótkoterminowo jak długoterminowo. Gdy mówimy o szczęściu, zwykle mamy na myśli przyjemność fizyczną i umysłową. Lecz aby cieszyć się którymś z wymienionych rodzajów przyjemnego doświadczenia, nasz umysł musi być w spokoju, ponieważ gdy umysł jest nieszczęśliwy i jest bez spokoju czy wewnętrznej ciszy, wtedy niezależnie jak dużo fizycznej przyjemności doświadczamy, nie przyjmie ona formy prawdziwego szczęścia. Z drugiej strony będziemy szczęśliwi jeśli nasz umysł jest w spokoju, nawet jeśli brak nam nawet najbardziej podstawowych wymogów fizycznego komfortu. Zatem, praktykujemy medytację po części po to by uzyskać krótkoterminową korzyść stanu szczęścia mentalnego i spokoju. Przyczyną, dla której medytacja tu pomaga jest, że zwykle mamy olbrzymią ilość myśli lub wiele różnych myśli przebiegających przez nasz umysł. Niektóre z tych myśli są bardzo przyjemne, a niektóre są nieprzyjemne, pobudzające i niepokojące. Teraz, jeśli od czasu do czasu zbadamy myśli w naszym umyśle, zobaczymy, że jest stosunkowo niewiele przyjemnych myśli, a nieprzyjemnych jest wiele. Znaczy to, że będziemy nieszczęśliwi tak długo jak nasz umysł jest kontrolowany i rządzony przez myśli, które przez niego przechodzą. By zyskać kontrolę nad tym procesem, musimy rozpocząć od medytacyjnej praktyki medytacji spokoju, która wytwarza podstawowy stan zadowolenia i spokoju w umyśle praktykującego. Przykładem jak medytacja może sprawić, że będziemy szczęśliwi jest wielki tybetański jogin, Dżetsun Milarepa, który żył w warunkach krańcowej ascezy. Żył on w zupełnej samotności w jaskiniach i odludnych górach. Jego ubraniem były szmaty, a pożywienie było ubogie i skąpe. Faktycznie, przez wiele lat odżywiał się wyłącznie zupą z pokrzyw, w wyniku tego stał się bardzo chudy, niemal wycieńczony. Gdybyśmy rozważyli okoliczności zewnętrzne jego życia, izolację i ubóstwo, w których żył, moglibyśmy pomyśleć, że musiał czuć się bardzo nieszczęśliwy. Jednak z lektury jego pieśni duchowych widzimy, że jego umysł zasadniczo był w spokoju i że doświadczał on coraz większego zachwytu. Jego pieśni duchowe wyrażają stan krańcowego zachwytu. Widział on każde miejsce do którego przybył, niezależnie jak bardzo odizolowane i surowe jako piękne, i doświadczał życia w krańcowej ascezie jako nadzwyczaj przyjemnego. Krótkoterminowe korzyści z medytacji są więcej niż samym spokojem umysłu, bo nasze zdrowie fizyczne zależy też w dużym stopniu od stanu naszego umysłu. Dlatego, jeśli uprawiamy ten stan zadowolenia umysłu i spokoju, będziemy mieli większa odporność na choroby i skłonność dochodzenia do zdrowia niż ulegania chorobom. Powodem tego jest, że jednym z zasadniczych warunków, który doprowadza do choroby fizycznej jest pobudzenie mentalne, które stwarza pobudzenie lub zakłócenie subtelnych kanałów 1 i energii w naszym ciele. Pobudzenie w subtelnych kanałach tworzy nowe choroby i przeszkadza w leczeniu starych. To pobudzenie kanałów i subtelnych wiatrów lub energii przeszkadza też w uzyskaniu korzyści, jakie mogą być uzyskane przy leczeniu medycznym. Praktykując medytację nasz umysł uspokaja się i kanały wraz z płynącymi przez nie energiami wracają do prawidłowego funkcjonowania. W rezultacie tego mamy skłonność do niepodlegania chorobom i zyskujemy zdolność uleczenia każdej posiadanej choroby. Na przykład Milarepa, który żył w jaskiniach, nosił tylko bawełniane 4
ubranie i przez część życia spożywał każdego dnia tylko łyżkę mąki jęczmiennej, nie zniszczył swego zdrowia. Miał bardzo długie życie i był bardzo młodzieńczy i żywotny do jego końca. Przy właściwej praktyce medytacji, tworzony spokój umysłu i zadowolenie uspokajają lub korygują funkcjonowanie kanałów i energii, umożliwiając leczenie i zapobieganie chorobom. Końcową lub długoterminową korzyścią z praktykowania medytacji jest pozbycie się wszelkich cierpień, co znaczy brak doświadczeń cierpienia narodzin, starzenia się, choroby i śmierci. Osiągnięcie tej wolności zwane jest we wszystkich tradycjach Buddyjskich Stanem Buddy, a w Wadżrajanie najwyższym osiągnięciem. Źródłem lub podstawową przyczyną tego osiągnięcia jest praktyka medytacji. Raz jeszcze, ogólnie rzecz biorąc mamy mnóstwo myśli przechodzących przez nasz umysł, niektóre z nich są korzystne jak myśl o miłości, współczuciu, cieszenie się szczęściem innych i mamy też wiele innych myśli, które są negatywne, takie jak przywiązanie, awersja, zazdrość, konkurencyjność i tak dalej. Zwykle, ponieważ mamy silne nawyki, które zebraliśmy w sobie od niemającego początku czasu, mamy stosunkowo niewiele pozytywnych myśli i dużo negatywnych. Tylko przez usunięcie tych negatywnych nawyków możemy uwolnić się od cierpienia. Nie możemy po prostu usunąć tych zaburzających emocji (Skt. klesze) mówiąc do siebie: "Nie będę już tworzył żadnych negatywnych emocji," bo nie mamy niezbędnej wolności umysłu lub kontroli nad zaburzającymi emocjami by móc to zrobić. Dla ich porzucenia musimy faktycznie osiągnąć tę wolność, która zgodnie ze zwykłą ścieżką rozpoczyna się od uprawiania medytacji spokoju. Teraz, gdy rozpoczniemy praktykę podstawowej formy medytacji spokoju, możemy odkryć, że nasz umysł nawet przez moment nie pozostaje w spokoju. Nie jest to jednak stała sytuacja i zmieni się ona w miarę postępującej praktyki. W końcu będziemy w stanie w dowolnej chwili złożyć swój umysł w spoczynku i w tym punkcie skutecznie zmniejszą się przejawione zakłócenie pochodzące od zaburzających emocji. Po rozwinięciu medytacji spokoju możemy zastosować drugą technikę - medytację wglądu - która polega na nauce rozpoznawania i bezpośrednim doświadczaniu natury naszego własnego umysłu. Tę naturę nazywamy pustką. 2 Gdy ją rozpoznamy i w niej spoczniemy, wtedy rozpuszczą się w niej wszystkie pojawiające się zaburzające emocje, które nie będą już tworzyły problemów. Dlatego wolność, która nazywana jest Stanem Buddy, zależy od wykorzenienia tych problemów mentalnych. Praktyka medytacji spokoju i medytacji wglądu jest ogólną ścieżką, wspólną dla ścieżek sutry oraz tantry. Zatem zarówno krótkoterminowe i długoterminowe szczęście zależy od uprawiania medytacji, którą ze wspólnego punktu widzenia sutry - punktu widzenia utrzymywanego przez wszystkie tradycje Buddyzmu - jest medytacja spokoju i wglądu. Współczucie w medytacji Medytacja częściowo zależy jednak też od stworzenia życzliwości, która wynika z miłości i współczucia. Jest to prawdziwe dla jakiejkolwiek medytacji, lecz jest szczególnie prawdziwe dla medytacji Wadżrajany. Powodem tego jest, że szczególne praktyki Wadżrajany - wizualizacja bóstw lub medytacja na Mahamudrze itd. - zależą od samego początku od obecności czystej motywacji ze strony praktykującego. Jeśli brak tej prawdziwej motywacji, naprawdę niewiele będzie z niej pożytku. Z tego powodu praktykujący Wadżrajanę próbują zawsze rozwinąć motywację znaną, jako zbudzony umysł lub bodhiczitta. Jeśli spojrzysz na liturgie używane w praktykach Wadżrajany, zauważysz, że długie i obszerne liturgie zawsze rozpoczynają się od medytacji na bodhiczitcie, miłującej życzliwości i współczuciu. Istotną sprawą jest, że współczucie i bodhiczitta są konieczne dla wszystkich medytacji, lecz zwłaszcza dla 5
praktyki Wadżrajany. Jedyne prawdziwe znaczenie, jakie możemy nadać swemu bytowi zrodzonemu jako istota ludzka na tej planecie, pochodzi z dania tak dużej jak potrafimy pomocy swym przyjaciołom i wszystkim istotom. Jeśli natomiast poświęcimy jakąkolwiek znaczącą część swego życia ranieniu i krzywdzeniu innych, wtedy nasze życie jest bez znaczenia w stopniu w jakim faktycznie to robimy. Jeśli więc rozumiemy, że jedynym prawdziwym sensem ludzkiego życia jest pomaganie innym w polepszeniu świata, wtedy musimy zrozumieć, że podstawą tego by nie krzywdzić, a przeciwnie, dawać innym to, co korzystne jest posiadanie intencji niekrzywdzenia innych oraz intencji dawania im tego co korzystne. Teraz, głównym warunkiem przyczynowym posiadania takiej stabilnej intencji i motywacji jest faktyczne uprawianie miłości i współczucia dla innych. Znaczy to, że gdy znajdziemy siebie pełni niechęci i złośliwości, musimy to rozpoznać i od tego odejść. Nawet będąc wolnym od negatywnych myśli i mając chęć dokonania korzystnych zmian, możemy wciąż myśleć o pomaganiu lub dawaniu korzyści samym sobie. Gdy to się zdarzy, musimy sobie uświadomić, że źródło tego rodzaju mentalności jest dość żałosne, ograniczone i ciasne, pragnące zwycięstwa dla siebie nawet za cenę doświadczenia przez innych cierpienia i straty. Musimy wtedy stopniowo rozszerzyć swą sympatię dla innych i dlatego to uprawianie bodhiczitty lub altruizmu w ogólności jako swej motywacji jest ważnym sposobem uczynienia naszego życia pełnym znaczenia. Przykładanie wagi do miłości i współczucia nie jest czymś szczególnym dla Buddyzmu. Wszyscy na całym świecie mówią o tym jak są one ważne. Niema ani jednej osoby, która powiedziałaby, że miłość i współczucie są złe i że powinniśmy próbować sie ich pozbyć. Jednak jest pewien szczególny element w podejściu Buddyjskim. Ogólnie, gdy myślimy o współczuciu, myślimy o naturalnej czy spontanicznej empatii, której doświadczamy, gdy spostrzegamy cierpienie kogoś innego. Ogólnie, myślimy o współczuciu jako o stanie bólu i smutku, bo widzimy czyjeś cierpienie, widzimy co je powoduje i wiemy, że nie możemy nic zrobić by usunąć tę przyczynę cierpienia i dlatego, bo nie potrafimy też usunąć samego cierpienia. Zatem, gdy przed wytworzeniem współczucia jedna osoba była nieszczęśliwa, po jej stworzeniu mamy dwie nieszczęśliwe osoby. Jednak podejście do współczucia w tradycji Buddyjskiej jest nieco inne, ponieważ oparte jest na rozpoznaniu, że niezależnie czy możemy tej osobie dać coś dobrego, możemy stworzyć podstawę dla dania jej najwyższego dobra. Zaufanie do tego rozpoznania usuwa też frustrację lub poczucie nieszczęścia, które w innym przypadku niekorzystnie wpływają na zwykłe współczucie. Zatem, gdy uprawiamy w ten sposób współczucie, jest ono doświadczane raczej jako zachwycające niż przynoszące poczucie nieszczęścia. Cztery Niezmierne Gdy w ten sposób uprawiamy współczucie zwane jest ono niezmiernym współczuciem. Dokładnie rzecz biorąc, są cztery aspekty współczucia i są one zwane czterema niezmiernymi. Zwykle, gdy myślimy o czymś co jest niezmierne mamy na myśli, że jest to niezmiernie obszerne. W naszym przypadku jednak pierwszym znaczeniem tego terminu jest nie obszerność, a bezstronność. Niezmierne współczucie nie jest współczuciem, które nie będzie pomagało jednej osobie na koszt drugiej. To współczucie, które jest tak samo odczuwane dla wszystkich istot. Podstawą dla stworzenia takiego bezstronnego współczucia jest rozpoznanie faktu, że wszystkie bez wyjątku istoty naprawdę chcą tego samego i że tego samego nie chcą. Wszystkie bez wyjątku istoty chcą być szczęśliwe i tak samo chcą uniknąć cierpienia. Niema nigdzie istoty, która naprawdę chciałaby cierpieć. I jeśli to zrozumiesz, wtedy w stopniu w jakim posiadasz to zrozumienie, będziesz miał intensywne pragnienie by wszystkie istoty faktycznie osiągnęły szczęście, 6
którego pragną. Teraz, ponieważ doświadczenie szczęścia i wolności od cierpienia zależy od stworzenia ich przyczyn, dlatego formą jaką przyjmuje twoja aspiracja jest by wszystkie istoty posiadły nie tylko szczęście, a również jego przyczyny, by były one wolne nie tylko od samego cierpienia, lecz też od jego przyczyn. Przyczynami cierpienia jest zasadniczo obecność problemów mentalnych - ignorancji, przywiązania, awersji, zazdrości, arogancji i tak dalej i właśnie przez ich istnienie dochodzimy do cierpienia. Rozpoznanie, że możemy całkowicie przekroczyć te przyczyny cierpienia przez praktykowanie medytacji znaczy, że sytuacja nie jest beznadziejna. Bezgraniczna miłość i współczucie tworzą bezgraniczną radość w oparciu o zaufanie, że możemy faktycznie pomóc istotom w dojściu do wolności. Bezgraniczna miłość jest aspiracją by istoty posiadły szczęście i przyczyny szczęścia. Bezgraniczne współczucie jest aspiracją by istoty były wolne od cierpienia i przyczyn cierpienia. Faktyczne zaufanie i zachwyt jaki masz w związku z tym zaufaniem, że możesz rzeczywiście do tego doprowadzić jest bezgraniczną radością. Teraz, ponieważ wszystkie z nich są bezgraniczne lub niezmierne czy bezstronne, maja one wszystkie cechę, którą jest spokój. Należy powiedzieć, że jeśli są one właściwie uprawiane, nie jest tak, że posiadasz miłość dla jednej istoty, a nie masz jej dla innej, czy, że masz jej dla tej istoty mniej, czy jeszcze inaczej, że masz współczucie dla jednej istoty i nie masz go dla innej i tak dalej. Zwykle gdy doświadczamy tych cech, są one stronnicze. By wykorzenić fiksację, która powoduje, że doświadczamy współczucia tylko dla niektórych istot i nie doświadczamy jej dla innych, musimy podjąć trening w uprawianiu bezstronności przez rozpoznanie, że wszystkie one pragną uniknąć tego samego i czyniąc to możesz ogromnie zwiększyć lub spotęgować miłującą życzliwość i współczucie. Pytania Pytanie: Rinpocze, powiedziałeś, że jedna osoba może nie być w stanie bezpośrednio wpłynąć na, lub usunąć krótkoterminowe poczucie nieszczęścia lub cierpienie innej osoby, lecz możemy się uczyć tworzenia podstawy szczęścia innych, ostatecznego szczęścia. Proszę, czy mógłbyś powiedzieć więcej na temat tego jak jedna osoba może stworzyć podstawę ostatecznego szczęścia dla innej osoby? Rinpocze: Bezpośrednią podstawą ustanowienia innej osoby w stanie wolności lub szczęścia długoterminowego lub ostatecznego jest umiejętność pokazania jej jak może ona pozbyć się swych problemów mentalnych i nauczyć ją jak rozpoznawać i dlatego zaniechać przyczyn cierpienia. Oraz przez uczynienie tego we wskazany sposób, możesz następnie stopniowo ustalić ją w ostatecznym szczęściu. Lecz nawet w przypadkach gdy z jakichkolwiek powodów nie możesz tego faktycznie zrobić, zrób to przez posiadanie intencji by dać jej dobro. Wtedy, gdy sam dojdziesz do pełnej wolności, będziesz w stanie faktycznie jej pomóc i stopniowo ja wyzwolić i ochronić. Pytanie: Rinpocze, czy mógłbyś powiedzieć nieco więcej na temat praktyki pozwalania na odejście spraw gdy umysł jest pobudzony, jak stosuje się to w Mahamudrze lub Dzogczen? Gdy siadam do medytacji doświadczam swego umysłu jako pobudzonego. Jest też praktyka pozwalania wszystkiemu odejść. Czy możesz powiedzieć więcej na ten temat w praktyczny sposób? Rinpocze: W ogólności, główne podejście jakie jest przyjmowane w tradycji Mahamudry i Dzogczen stosowane jest gdy patrzysz na naturę swego umysłu. Teraz, zaburzające emocje są myślami, a myśli są naturalnym przejawem umysłu. Myśli mogą być przyjemne, neutralne lub nieprzyjemne. Mogą być pozytywne, negatywne, lecz w jakimkolwiek przypadku, jakikolwiek rodzaj myśli się pojawi, podchodzisz do niej w taki sam sposób. Po prostu patrzysz na nią wprost. Teraz, patrzenie na myśl lub patrzenie w myśl lub patrzenie na naturę umysłu jest zupełnie różne od 7
analizowania jej. Nie usiłujesz analizować zawartości tej myśli ani nie usiłujesz o niej myśleć. Po prostu patrzysz na nią wprost. A gdy patrzysz bezpośrednio na myśl, niczego nie znajdujesz. Teraz, możesz pomyśleć, że nie znajdujesz niczego bo nie wiesz jak patrzeć lub nie wiesz gdzie patrzeć lecz faktycznie nie to jest powodem. Powodem jest, zgodnie z tym co powiedział Budda, że myśli są puste. I jest to podstawowym znaczeniem wszystkich nauk na temat pustki jakie dał, takich jak szesnaście rodzajów pustki i tak dalej. Używając złości jako przykładu, jeśli się rozzłościsz i następnie spojrzysz bezpośrednio na złość - co nie znaczy analizowania zawartości tej myśli, lecz bezpośrednie patrzenie na szczególną myśl złości - wtedy niczego nie znajdziesz. Oraz, w tym momencie gdy niczego nie znajdujesz, trująca cecha złości zacznie w jakiś sposób zanikać czy się rozpuszczać. Twój umysł się zrelaksuje, a ty, co najmniej do pewnego stopnia, będziesz wolny od złości. Modlitwa Linii Przekazu Kagju 8
Wielki Wadżradharo 4, Tilopo, Naropo Marpo, Milarepo i Panie Dharmy, Gampopo znający trzy czasy, wszechwiedzący Karmapo, Wiodący cztery wielkie i osiem mniejszych linii przekazu. Drikungu, Taklungu, Tsalpo, wspaniały Drukpo i inni, mistrzowie głębokiej ścieżki Mahamudry, niezrównani obrońcy istot, Dakpo Kagju, Lamowie Kagju, modlę się do was Udzielcie swych błogosławieństw, bym szedł za waszym przykładem i podtrzymywał waszą tradycję. Brak przywiązań jest stopą medytacji, jak mówią nauki. Medytującemu, który nie jest przywiązany do pożywienia i majątku, który przecina więzi z tym życiem, udzielcie swych błogosławieństw bym nie miał przywiązań do zaszczytów lub zysku. Oddanie jest głową medytacji, jak mówią nauki. Lama otwiera wrota skarbca nauk ustnych. Medytującemu, który zawsze się do was modli, Udzielcie swych błogosławieństw, by prawdziwe oddanie zrodziło się w mym wnętrzu. Brak rozproszeń jest ciałem medytacji, jak mówią nauki. Cokolwiek się pojawia ma świeżą naturę realizacji. Medytującemu, który prosto spoczywa w naturalności, Udzielcie swych błogosławieństw, by medytacja była wolna od konceptualizacji. Naturą myśli jest dharmakaja, jak mówią nauki. Choć jest niczym, jednak przejawiają się jako wszystko. Medytującemu dla którego wszystko przejawia sie jako ciągła gra, Udzielcie swych błogosławieństw, bym zrealizował samsarę i nirwanę jako nierozdzielne. Obym we wszystkich swych narodzinach nie był oddzielony od doskonałego lamy i w ten sposób cieszył się chwałą Dharmy. Doskonaląc cechy ścieżek i etapów, obym szybko osiągnął stan Wadżradhary. Tłumaczenie przez Nalanda Translation Committee z poprawkami Michele Martin. 9
Rozdział 2 Medytacja szamata Rozpoczynamy od zbadania swego stanu mentalnego, co znaczy zwrócenie umysłu do wnętrza i zbadanie czy nasza postawa jest czysta czy nieczysta. Ponieważ jesteśmy tylko początkującymi, czasem nasza postawa będzie czysta, a innym razem będzie nieczysta. Nie jest to zaskakujące. Gdy znajdziemy, że mamy czystą postawę, możemy się tym cieszyć i pozwolić jej na pozostanie czystą. Gdy znajdziemy, że nasza postawa nie jest czysta, niema powodu by czuć się zniechęconym, ponieważ możemy ją zmienić. Jeśli będziemy ją wciąż po trosze zmieniać, nasza negatywna postawa w naturalny sposób stanie się czystą. By rozwinąć skłonność do oświecenia powinniśmy myśleć, że cokolwiek robimy, robimy to by pomóc wszystkim istotom w osiągnięciu Stanu Buddy. Potrzeba medytacji Gdy wykonujemy działanie fizyczne, może ono mieć pozytywny albo negatywny rezultat. Gdy coś mówimy, może to być dobre albo złe. Więc dla słów i działań mamy dotykalne rezultaty, lecz dla myśli niema wyrażonego konkretnego działania. Umysł określa jednak wszystkie nasze działania fizyczne i werbalne, ponieważ myśl jest za wszystkim, co robimy. Gdy ta myśl jest pozytywna, działania, które następują są dobre, gdy jest ona negatywna, działania są negatywne. Punktem wyjścia dla zmiany tego co czynimy jest zmiana sposobu myślenia. Gdy próbujemy zmienić usposobienie mentalne, musimy zmodyfikować nasze przyzwyczajenia. Możemy zrobić to przez medytację, to jest, przez użycie swego umysłu w bardziej skoncentrowany, kontrolowany sposób. Przez medytację możemy usunąć to co martwi umysł, tak, że nasz umysł może istnieć w swej czystości. Jeśli nasz umysł jest rozproszony, możemy przez medytację zmienić go w nierozproszony. Przez medytację możemy zmienić złe nawyki w dobre. Gdy uda nam się zmienić nasze nawyki mentalne, możemy zmienić nasze działania fizyczne i zachowania werbalne. Gdy ulegną one zmianie, możemy osiągnąć ostateczny cel naszej praktyki, Stan Buddy. Wiara i oddanie Sprawą, która jest wspólna dla wszystkich praktyk medytacyjnych jest posiadanie prawidłowej motywacji pragnienia dania czegoś korzystnego nie tylko sobie, a wszystkim. Poza tym potrzebujemy silnego oddania dla swego guru i dla guru naszej linii przekazu. Jeśli modlimy się do nich z szczerym oddaniem, możemy otrzymać ich błogosławieństwa, które prowadzą do bardzo szybkiego postępu w medytacji. Mówi się, że źródłem wzrostu czterech głównych i ośmiu mniejszych szkół 5 linii przekazu Kagju było błogosławieństwo stworzone przez tych joginów modlących się z oddaniem do swych guru. Otrzymali oni błogosławieństwa i byli w stanie szybko rozwinąć swą medytację i zrozumienie. Przy pomocy praktyki medytacji możemy faktycznie zyskać zdolność spoczęcia umysł na czymkolwiek chcemy i umysł stanie się czystszy i spokojniejszy. Tradycja Wadżrajany rozwinęła praktykę, która umożliwia dużo szybsze niż w innych praktykach medytacyjnych przejście przez ten proces. W tej praktyce modlimy się do guru oraz do wszystkich guru, którzy byli wcześniej i rozwijamy 10
bardzo silne oddanie - otwarcie na to by otrzymać ich błogosławieństwa. Jeśli modlimy się do naszych guru, otrzymamy błogosławieństwo, a przez to błogosławieństwo nasza medytacja będzie w naturalny sposób czyniła szybkie postępy. Jak jest to możliwe, że błogosławieństwa nie są odczuwane przez pewne osoby? Nie jest to dlatego, że Buddowie i guru myślą: "W porządku, skoro on się do mnie nie modli, nie mam zamiaru dać mu błogosławieństw." Buddowie i guru patrzą na wszystkie istoty z taką samą życzliwością i miłością jak matka na swego jedynego syna, lecz tylko osoby otwarte na te błogosławieństwa mogą je odczuwać. Jeśli na przykład próbujemy schwytać jajko przy pomocy haka, nie uda nam się to. Jednak będzie to łatwe jeśli spróbujemy schwytać pierścień przy pomocy haka. W taki sam sposób współczucie i błogosławieństwa Buddów są ciągle dostępne, lecz musi być w danej osobie otwartość na ich otrzymanie. Wiara i oddanie są jak pierścień dla haka współczucia i błogosławieństw Buddów by wyciągnąć nas z samsary. Niezależnie ile współczucia mają Buddowie, bez oddania nic się nie zdarzy. Komentarz do modlitwy Linii Przekazu Aby rozwinąć oddanie wyobrażamy sobie swego guru jako ucieleśnienie wszystkich Buddów w formie Buddy Dordże Czang (Skt. Wadżradhara). Modlitwa do Dordże Czang ma szczególną wartość. Ułożona została przez guru siódmego Karmapy. 6 Żył on przez osiemnaście lat na małej wyspie na środku jeziora w Tybecie i medytował na Mahamudrze. 7 Spędził cały ten czas w medytacji, aż osiągnięcia pełnej realizacji Mahamudry. W tym punkcie spontanicznie ułożył modlitwę do Dordże Czang, zatem z tą modlitwą związanych jest bardzo wiele błogosławieństw. Gdy odmawiamy tę modlitwę, powinniśmy być świadomi znaczenia słów. Powinniśmy wykonywać tę modlitwę próbując naprawdę koncentrować się na tym co mówimy, być bardzo uważni i nie pozwalać umysłowi na odchodzenie do innych spraw, przez cały czas modlitwy pozostając ze szczerym oddaniem i pamiętając o wszelkich cechach naszego guru. Gdy rozpoczynamy medytację, powinniśmy ustalić nasz umysł w skłonności do oświecenia, tak, by pojawiły się w nas inne warunki prawdziwej medytacji. Powiedziane jest w naukach Wadżrajany, że prawdziwa medytacja pojawi sie w naturalny sposób jeśli otrzymamy błogosławieństwo swego guru oraz guru linii przekazu. To dlatego odmawiamy modlitwę do Dordże Czang, który wizualizowany jest w przestrzeni przed nami i otoczony jest przez lamów linii przekazu. Jeśli nie udaje nam się wizualizować tak wielu obiektów, możemy po prostu wyobrazić sobie kształt Buddy Dordże Czang, lecz myśleć o nim jako o punkcie skupienia wszelkich cech oraz esencji lamów linii przekazu. Modlitwa do Dordże Czang ma cztery części. Pierwsza część jest po to by odwrócić umysł od samsary tak by widzieć jej ułudę i rozwinąć do niej odrazę oraz by chcieć praktykować dharmę. Druga jej część jest po to by rozwinąć oddanie dla lamy oraz dharmy tak byśmy byli w stanie otrzymać błogosławieństwa lamów i rozwinąć prawdziwą medytację. Trzecią częścią jest to, że modlimy się by osiągnąć spokój umysłu i nie być rozproszonym, tak, by rozwinąć prawdziwą medytację. Czwartą częścią jest próba zrozumienia, że istotą myśli jest dharmakaja. Gdy dojdziemy do zrozumienia tego, faktycznie staniemy się Buddą Dordże Czang. Po tym po prostu pozostajemy w medytacji. Jakiekolwiek myśli się pojawią, w prosty sposób spoczywamy w istocie tej myśli. Gdy wyobrażamy sobie Buddę Dordże Czang, myślimy o nim jako będącym w kolorze niebieskim, z jedną twarzą i dwoma ramionami, trzymającego dordże i dzwonek. Siedzi on w postawie wadżry. 8 Możemy o nim myśleć, że jest na szczycie naszej głowy lub w przestrzeni wprost przed nami. Zwykle wizualizujemy go przed sobą i jeśli to możliwe, z wszystkimi guru linii przekazu wokół niego. Wyobrażamy sobie, że lamowie ci nie są w ich zwykłej formie materialnego ciała z krwi i kości, bo czyniąc 11
to pobudzalibyśmy zwykłe myśli w swym umyśle. Posiadanie zwykłych myśli w czasie tej medytacji jest oznaką, że nie mamy zbyt dużo oddania. Zatem wizualizujemy swego guru w formie Dordże Czang by rozwinąć w sobie czystą wizję i widzieć go nie jako zwykłe ciało i kości, a jako czystą istotę. Wiemy, że to nasz guru, lecz w formie Buddy Dordże Czang. Jeśli nie potrafimy wizualizować tych wszystkich lamów, po prostu wyobrażamy sobie Buddę Dordże Czang i myślimy, że przedstawia on wszystkie aspekty trzech klejnotów. 9 Modląc się próbujemy pamiętać o wszystkich dobrych cechach swego lamy oraz lamów linii przekazu Kagju i próbujemy odczuwać z całego serca prawdziwe oddanie. Odczuwając to odmawiamy modlitwę linii przekazu. Gdy to następuje myślimy "Otrzymałem błogosławieństwo ciała, mowy i umysłu wszystkich Buddów i guru." Na zakończenie modlitwy wyobrażamy sobie, że nasz guru i wszyscy inni guru rozpuszczają się w światło i że to światło jest absorbowane przez szczyt głowy i płynie do naszego serca. W tym szczególnym momencie myślimy, że otrzymaliśmy wszystkie błogosławieństwa ciała, mowy i umysłu swego guru i wszystkich innych guru. Myślimy, że otrzymaliśmy dokładnie te same cechy jakie oni posiadają ponieważ nasz umysł i ich umysły są teraz jednością. Więc wszystkie ich cechy pełnej wolności od zaciemnień oraz ich pełnej realizacji są teraz naszymi, jest to jak gdybyśmy odbili na sobie obraz ich oświeconych cech. Myślimy, że otrzymaliśmy pełne błogosławieństwo i że jakakolwiek realizacja istniejąca w umyśle naszego guru jest teraz w naszym umyśle. Postawa w medytacji Są dwa ważne punkty w medytacji - ciało oraz umysł. Jeśli chodzi o ciało, ważnym jest by utrzymywać ciało wyprostowane tak, że subtelne kanały ciała będą też proste. Jeśli te subtelne kanały są proste, wtedy subtelne energie w tych kanałach będą krążyły bez przeszkód. Mówi się, że umysł podobny jest człowiekowi jadącemu na koniu, którym jest krążenie subtelnych energii ciała. Gdy jazda na tej energii niema przeszkód, jest on zrelaksowany i spokojny. Istnieje wiele opisów dobrej postawy medytacyjnej i użyjemy tu opisu w pięciu punktach. Pierwszym punktem jest, że ciało powinno być proste i pionowe. Powinno ono być "proste jak strzała," co znaczy, że plecy mają być wyprostowane i że nie powinniśmy się pochylać w przód, w tył czy na bok. Drugim punktem jest, że kark powinienem być lekko pochylony w dół w sposób podobny do haka. W gardle są dwa subtelne kanały i jeśli są one lekko zgięte w przód, energia będzie w nich krążyć zmniejszając pobudzenie mentalne w czasie medytacji. Trzecim punktem jest, że nogi powinny być skrzyżowane w "układzie kraty," co oznacza, że powinniśmy utrzymywać je skrzyżowane. Dobrze, jeśli potrafisz ułożyć je w postawie lotosu. Jeśli nie, po prostu skrzyżuj je w postawie pół-lotosu. Czwartym punktem jest, że ciało powinno być "jak skute łańcuchami." Po wyprostowaniu ciała zastygnij w tej pozycji jak gdyby było ono w żelaznych kajdanach. Robimy to przez połączenie dłoni i ułożenie ich na cztery palce poniżej pępka. Piątym punktem jest utrzymywanie umysłu i ciała dość ściśle, używając nieco energii, tak, że ciało i umysł są spokojne i skupione. Porównuje się to do języka ułożonego tak, jak gdy na przykład wymawia się tybetańskie litery "li" oraz "ri" co wymaga pewnego napięcia w języku. W ten sam sposób powinniśmy zawsze utrzymywać pewną ilość wysiłku i czujności w ciele i umyśle. Wielki nauczyciel, Marpa, powiedział, że jest wiele różnych instrukcji na temat postawy w medytacji 10 lecz że sam woli tę pięciopunktową, ponieważ jeśli potrafimy utrzymać ciało w tej postawie, krążenie subtelnej energia w ciele będzie idealne i że będzie faktycznie krążyć przez centralny kanał ciała. Umysł w medytacji 12
Gdy medytujemy, czynimy to w krótkich okresach czasu, lecz wielokrotnie to ponawiamy. Istotą tego jest rozwinięcie nawyku medytacji. Jeśli medytujemy po raz pierwszy w zbyt długim czasie, umysł staje się stopniowo coraz bardziej pobudzony i trudno go kontrolować. Jeśli medytujemy w krótkim czasie wielokrotnie ponawiając sesje, wtedy za każdym razem umysł będzie świeży i czysty i będziemy w stanie łatwiej go ustalić. Ponawiaj więc medytacje do momentu gdy wzmocni się nawyk medytowania. Ważne jest by kontrolować umysł w medytacji. Niekontrolowany umysł jest bardzo silny i jest niebezpieczny jak rozzłoszczony słoń. Nie tylko nie mamy panowania nad nim, lecz umysł po prostu robi to co chce. Jeśli pojawi się bardzo silne negatywne uczucie złości lub pragnienia, zwykle nie jesteśmy w stanie nad nim panować. Jest to jednak nasz umysł i możemy nad nim panować, jeśli użyjemy właściwych narzędzi, narzędzi świadomości mentalnej oraz świadomości. Świadomość jest dokładnie rzecz biorąc znajomością tego, co robimy gdy to robimy. Świadomość mentalna jest posiadaniem panowania nad swym umysłem i niepozwalaniem by działał w sposób niekontrolowany. Gdy medytujemy, nie powinniśmy dążyć za myślami o przeszłości, nie mieć spodziewań co do przyszłości i nie zagłębiać się w myślenie o teraźniejszości. Myślenie o przeszłości to na przykład to co robiliśmy wczoraj, myśli o przyszłości to - powiedzmy - co planujemy zrobić jutro, a myśli o teraźniejszości po prostu się pojawiają. We wszystkich przypadkach nie powinniśmy dążyć za ciągiem myśli. Powinniśmy się po prostu zrelaksować i zostawić je w spokoju przez niedążenie za nimi w ten czy inny sposób. Na przykład może się zdarzyć, że będąc w medytacji pojawiają się myśli o czymś, co zdarzyło się miesiąc temu lub że utrzymujemy myśl, która właśnie się pojawiła wracając do niej przez myślenie: "Właśnie o tym pomyślałem." Następnie po prostu kończymy po tej myśli. Nie powinniśmy więc dążyć za żadną z tych myśli. Podobnie, może sie zdarzyć, że planujemy coś na następny tydzień i natychmiast myślimy "Nie powinienem o tym myśleć!" Musimy unikać w naszej medytacji podążania za myślami, ponieważ medytacja jest prostym pozostawieniem spraw takimi, jakie są, nie będąc zbyt zrelaksowanym ani zbyt napiętym. Jeśli uda nam się to zrobić, znajdziemy, że umysł sam się uspokaja w bardzo naturalny sposób. Ogólne przeszkody w medytacji W czasie medytacji umysł musi mieć prawidłowe napięcie. Na przykład, kot oszaleje, jeśli zostawimy go w zamkniętym w pokoju. Nie znajdując sposobu wydostania się, zacznie biegać w różnych kierunkach, miałczeć i szarpać różne rzeczy. Jeśli jednak zostawimy drzwi otwarte, kot wyjdzie na przechadzkę na zewnątrz, po czym po prostu wróci do pokoju i zaśnie. Podobnie, jeśli rozpoczniemy swoją medytację od myślenia "Muszę przestać myśleć i utrzymywać swój umysł bardzo skoncentrowany i spokojny," będziemy bez przerwy sie martwić i myśleć "Ojej, znowu o czymś pomyślałem!," lub "Teraz zaczynam być zbyt napięty." Po tym będziemy się tak wysilać, że nie będziemy w stanie przestać myśleć. Więc zrelaksuj się, pozwól by umysł sobie był i pomyśl: "Cokolwiek przychodzi, po prostu przychodzi i odchodzi." Jeśli siądziemy w taki bardzo zrelaksowany sposób i pozwolimy by wszystko sie zdarzało, nie będziemy mieli zbyt wielu kłopotów z medytacją. Jeśli w swej medytacji we właściwy sposób użyjemy świadomości mentalnej i świadomości, nasz umysł będzie spokojny. Są dwie główne przeszkody dla spokoju umysłu. Jedną jest bycie zbyt zrelaksowanym, drugą jest bycie zbyt napiętym. Zbyt zrelaksowani, zaczynamy dążyć za myślami i zaczynamy być nimi zaabsorbowani. Gdy jesteśmy zbyt napięci, zbyt się wysilamy skupiając się na idei koncentrowania się i bycia spokojnym, tak, że w końcu nie potrafimy pozostać w spokoju i jesteśmy rozproszeni. Musimy wciąż próbować znaleźć równowagę pomiędzy byciem zbyt napiętym i zbyt 13
zrelaksowanym przez znajdowanie prawidłowej ilości wysiłku, jaką trzeba włożyć w swą medytację. Wielki mahasidha, Saraha, powiedział, że gdy medytujemy, umysł powinien być jak nić Bramina. W Indii Bramini często zajmują sie przędzeniem nici. Nić zerwie się jeśli przyłoży się do niej zbyt dużo napięcia, a nie będzie dostatecznie mocna jeśli jest zbyt luźna. W ten sam sposób, gdy medytujemy, umysł powinien utrzymywać prawidłową czujność, ani nie za bardzo napiętą ani nie zbyt luźną. Medytowanie na obiekcie zewnętrznym Są trzy główne techniki medytacyjne: przez koncentrację na obiekcie zewnętrznym, z koncentracją na obiekcie wewnętrznym i bez obiektu. Celem medytacji jest osiągnięcie punktu, gdy nie będzie potrzeby żadnego obiektu medytacji. Lecz by się do tego przygotować potrzebujemy poznać medytację z użyciem obiektów zewnętrznych i następnie obiektów wewnętrznych. W początkach użytecznym jest medytowanie na obiekcie zewnętrznym, takim jak posążek Buddy. Medytacja na obiekcie zewnętrznym nie oznacza badania go lub myślenia o jego kształcie, składzie lub kolorze, lecz proste pozostanie świadomym posążka przed nami bez rozproszeń. Gdy patrzymy na posążek, nie powinniśmy wysilać wzroku, powinniśmy po prostu rejestrować obraz Buddy w swym umyśle. Jeśli pojawią się inne myśli, powinniśmy tak szybko jak to możliwe stać się ich świadomym, natychmiast je porzucić i zwrócić świadomość do posążka. Ta medytacja jest w początkach trudna do wykonania w bardzo długim czasie, ponieważ łatwo gubimy się w naszych myślach. Robimy więc medytację w krótkim czasie dbając o dobrą koncentrację, tak, że w naszej medytacji nie plączemy się przez cały czas w myślach. Na początku robimy to w krótkich okresach czasu, a gdy znajdujemy, że staje się to nieco łatwiejsze, możemy przedłużać czas trwania sesji medytacyjnej. Tilopa powiedział, że gdy medytujemy powinniśmy zaniechać wszelkiej aktywności fizycznej i po prostu pozostać bardzo spokojnym. Powinniśmy przestać mówić i myśleć, po prostu pozostawiając umysł w spoczynku. Jeśli medytujemy na posążku Buddy, nie powinniśmy patrzeć na niego wysilając wzrok czy uporczywie wpatrując się w niego, bo da nam to tylko ból głowy i oczu. Musimy się zrelaksować pozwalając swym oczom spocząć na posążku, zaledwie rejestrując obraz. Nie robi to różnicy czy widzenie jest ostre czy zamglone. Oraz, gdy patrzymy na niego, nie myślimy "Posążek, posążek, posążek." Po prostu na niego patrzymy i próbujemy nie pozwolić by obraz odszedł od naszego umysłu. Jeśli zaczniemy mieć jakąś ważną myśl, która oddala nas od posążka, prosto i łagodnie przywodzimy uwagę z powrotem do posążka, bo jeśli pójdziemy za pierwszą myślą, wtedy przyjdzie następna i jeszcze następna i zupełnie zapomnimy o obiekcie swojej medytacji. Gdy przychodzi myśl, ważne jest potwierdzenie jej obecności. Jeśli nasz umysł zacznie dążyć za myślami, po prostu rozpoznaj ten fakt i przyprowadź umysł z powrotem do posążka. Powinniśmy zawsze skupiać się na tym co nazywamy "podporą" medytacji, czym jest posążek lub inny obiekt na którym się skupiamy. Jeśli stworzymy nawyk prób unikania tych dwóch wad, bycia w medytacji zbyt napiętym lub zbyt rozluźnionym, nasza medytacja się poprawi. Jeśli będziemy coraz więcej praktykować tę medytację, stopniowo będziemy mieli coraz więcej spokoju umysłu, posiadając umysł, który jest w stanie się koncentrować i w ten sposób będzie coraz więcej czystości w naszej medytacji. Medytacja wglądu 14
W praktyce dharmy musimy pracować ze swym ciałem, mową i umysłem. Umysł określa jakość naszej aktywności fizycznej i werbalnej. Próbujemy uwolnić się od problemów i cierpienia i w ten sposób przejść poza samsarę. Źródłem naszego samsarycznego istnienia są splamienia i jak długo są one obecne nie możemy się spodziewać żadnego trwałego szczęścia. Są dwa sposoby używając których będziemy mogli zyskać wolność od tych splamień i oba z nich zawierają medytację. Poprzez medytację wpierw zyskamy nieco spokoju umysłu, co prowadzi do mniejszej ilości myśli. Przy mniejszej ilości myśli będziemy mieli mniej negatywnych myśli prowadząc do mniejszej ilości splamień. Lecz ziarno splamień jest wciąż obecne, musimy więc rozwinąć zrozumienie nieistnienia "jaźni." Dlatego medytujemy na faktycznej naturze zjawisk. Drugim aspektem medytacji, który może oczyścić splamienia jest medytacja wglądu (medytacja wipaszjana). Lecz dla rozwinięcia silnej medytacji wglądu musimy wpierw rozwinąć silną medytację spokoju. Bez medytacji spokoju umysł po prostu idzie dokądkolwiek chce i nie jesteśmy w stanie go kontrolować. Gdy już rozwiniemy medytację spokoju, będziemy w stanie użyć umysłu w sposób kontrolowany. Jeśli więc zdecydujemy by pozwolić mu na spoczynek, będziemy mogli faktycznie to zrobić. Jeśli zdecydujemy by się na czymś skupić, będziemy mogli to też zrobić. Idealnym sposobem uzyskania medytacji spokoju jest proste pozwolenie na naturalny spoczynek umysłu bez żadnych myśli. Jest to bardzo trudno osiągnąć, ponieważ przyzwyczailiśmy się do posiadania myśli i angażowania się w nie. Ponieważ zawsze zwracaliśmy swe umysły w stronę obiektów na zewnątrz nas, łatwiej jest nam użyć obiektu zewnętrznego dla swej medytacji gdy zaczynamy po raz pierwszy medytować. Dlatego pierwszym stopniem jest medytowanie na zewnętrznym obiekcie, takim jak mały posążek Buddy. Przeszkody w medytacji spokoju W czasie medytacji występują dwie główne przeszkody do faktycznej medytacji spokoju. Pierwszą przeszkodą jest "myślenie," co znaczy, że gdy umysł zaczyna myśleć, staje się ociężały i letargiczny i zaczynamy być senni. Jest to uczucie apatii i chęci zaśnięcia, lecz ponieważ nie możemy tego zrobić, więc powoduje to brak czystości w medytacji. Drugą przeszkodą jest pobudzenie, w którym umysł staje się dziki i nieopanowany oraz mamy wiele myśli i dążymy za tymi myślami we wszystkich kierunkach - w przyszłość, teraźniejszość lub przeszłość - tak, że umysł nie może w ogóle odpocząć. Sposobem usunięcia tej otępiałości jest myślenie o cechach Buddy i dharmy oraz o tym jak wiele zyskujemy poprzez medytację. Myślenie o tym stworzy poczucie szczęścia, a nasza inspiracja i entuzjazm zostaną odnowione, tak, że będziemy automatycznie korygować swój tonący umysł. By to zrobić, myślimy, że przez medytację staniemy się wolni od splamień i problemów emocjonalnych i że zyskamy wolność. Nawet przed osiągnięciem pełnej wolności, medytacja przyniesie spokój do umysłu, który pomoże nam zyskać więcej szczęścia. Pamiętaj, że mamy tak wiele trudności, napięć i frustracji, a ponieważ mamy tak wiele myśli, jesteśmy w te myśli zaangażowani. Jeśli zaczniemy myśleć " tego chcę" lub " tego potrzebuję," nasz umysł będzie się spodziewał tych rzeczy i będzie to tworzyło stałe napięcie oczekiwania. Następnie, jeśli nie możemy ich mieć lub osiągnąć tego, co chcemy, będzie obecny stały ból i frustracja bycia schwytanym w pułapkę. Jeśli jednak potrafimy uspokoić swój umysł, będziemy mieli mniej myśli, co znaczy, że nasze pragnienie się zmniejszy oraz że to ciągłe pragnienie też będzie zmniejszone. Tak więc, medytacja ma krótkoterminowy efekt tworzenia spokoju oraz długoterminowy efekt uwalniania od splamień, przyczyny całego nieszczęścia. Pobudzenie mentalne powodowane jest przez rozproszenie, które może pochodzić od dumy lub od pragnienia. Lekarstwem dla tego problemu jest myślenie o tym, że całe cierpienie jest wrodzone w 15
uwarunkowanym istnieniu (samsarze) oraz bycie świadomym niekorzystnych stron bycia rozproszonym. Błąkaliśmy się samsarze przez bardzo długi czas, ponieważ pozwoliliśmy swym umysłom na ciągłe rozproszenie, a to tworzy tylko cierpienie. Niczego nie zyskujemy przez pozwolenie umysłowi na bycie rozproszonym. Tak samo jest w życiu codziennym, gdy jesteśmy rozproszeni, nie możemy zbyt dużo osiągnąć. Zatem, gdy myślimy o niekorzystnych stronach rozproszenia i błąkania się w samsarze, automatycznie pracujemy nad uspokojeniem pobudzenia mentalnego w swojej medytacji. Sposobem wyeliminowania senności w medytacji jest wyobrażenie w sercu zwróconego w górę ośmiopłatkowego kwiatu lotosu. Następnie wyobrażamy sobie, że są na nim bardzo małe, jaskrawo białe kropki. Przesyłamy te kropki w górę do szczytu głowy, mniej więcej na poziom włosów. Powinniśmy też nieco bardziej wyprostować ciało i spowodować by ogólnie przesunęło się ono nieco w górę. By wyeliminować pobudzenie w medytacji, powinniśmy wyobrażać sobie odwrócony (zwrócony w dół) czarny lotos. Na tym lotosie wyobrażamy sobie czarną kropkę i przesyłamy ją w dół do ziemi. W tym samym czasie powinniśmy zrelaksować postawę i pozwolić by ciało się nieco pochyliło. Rozwijanie czystości w medytacji Jeśli chcemy by nasza medytacja była czysta, powinniśmy rozwijać dla niej uczucie wielkiej radości. Można je rozwinąć przez myślenie o różnych cechach, które pochodzą z medytacji. Ich przeciwieństwo pochodzi z rozproszenia. Co jest tak szkodliwego w rozproszeniu? Szkodliwe w nim jest to, że wszystko co robimy w rozproszeniu jest złej jakości i dlatego daje to stratę czasu. Jednak, gdy zostawimy umysł w naturalnym stanie bez dążenia za myślami, wtedy to co robimy jest bardzo precyzyjne, bardzo czyste i bardzo skuteczne. W rozproszeniu marnujemy pewną ilość czasu cennego ludzkiego istnienia, którego już nigdy nie odzyskamy. Możemy pomyśleć, że przyjemnie byłoby po prostu pozwolić sobie na dążenie za myślami i że to przyniesie komfort psychiczny. Jeśli wejdziemy jednak pod wpływ negatywnych uczuć takich jak namiętność, agresja lub zazdrość, nie jest to już tak przyjemne. Gdy jedno z nich się zacznie, jest bardzo trudno je zatrzymać i doprowadza to do cierpienia. Na przykład, gdy zacznie się złość, przynosi ona dużo dyskomfortu i jeśli to uczucie pozostaje przez długi czas, może to faktycznie sprawić, że poczujemy się fizycznie i psychicznie chorzy. Podobnie, negatywnym odczuciem związanym z pragnieniem jest ciągłe pożądanie. Wciąż szukamy czegoś, co myślimy, że da nam przyjemność, zadowolenie lub że zaspokoi to naszą potrzebę. Lecz nie jesteśmy w stanie tego otrzymać, więc ciągle tego pragniemy. Staje się to bardzo bolesne, bo nigdy nie osiągamy swego celu. Jeśli więc spojrzymy uważnie na te uczucia i myśli, widzimy, że zasadniczo ich naturą jest cierpienie. Jednak przez praktykowanie medytacji możemy wyeliminować ból, bo nasz umysł będzie cały czas spokojny i pod kontrolą. Przez rozwijanie koncentracji przez praktykę medytacji możemy osiągnąć wyciszenie. W naukach mówi się, że gdy tylko osiągniemy pewien poziom doskonałości w medytacji, przynosi to automatycznie wielkie poczucie wygody fizycznej i psychicznej. Jest tak, ponieważ medytacja zmniejsza ilość myśli, które nieustannie nas rozpraszają, co z kolei zmniejsza negatywne uczucia. Przynosi ona też dużo poczucia szczęścia, bo stopniowo będziemy w stanie wziąć swe myśli i uczucia pod kontrolę. Praktyka pomedytacyjna 16
W miarę jak nasza koncentracja stopniowo będzie się polepszać, będziemy w stanie rozszerzyć tę naturalną koncentrację na resztę swego życia. Niezależnie czy chodzimy, siedzimy, rozmawiamy z innymi ludźmi czy pracujemy, możemy się uczyć powstrzymywania umysłu od błąkania się. Jeśli jesteśmy rozproszeni w czasie pracy, nie możemy odpowiednio jej wykonywać. Jeśli potrafimy wyeliminować rozproszenia i rozwinąć lepszą koncentrację mentalną, nasze życie automatycznie się poprawi, wprowadzi to też pozytywne zmiany w nasze sprawy życiowe i w praktykę dharmy. Gdybyśmy byli zależni od innych dla zmiany stanu swego umysłu, mógłby to być bardzo skomplikowany proces. Kontrola umysłu zależy jednak całkowicie od nas. Możemy zrobić sami używając nieco świadomości mentalnej i prostej świadomości. Nasza koncentracja będzie się stopniowo poprawiała i będzie łatwiej zwrócić swój umysł do wnętrza. Praktyka dawania i brania Naszym celem jest zrodzenie prawdziwej medytacji. Musimy zatem próbować zbudzić w sobie oddanie, które dla większości ludzi niekoniecznie pojawia się w bardzo naturalny sposób. Musimy nad nim pracować modląc się do Dordże Czang, do dharmakaji, który jest zjednoczeniem naszego guru i wszystkich innych guru oraz do wszystkich aspektów schronienia. Jeśli chcemy przyjścia błogosławieństw, nasza medytacja musi być oparta o prawidłową motywację. Ta motywacja powinna być motywacją oświecenia, myśląc, że robimy to dla wszystkich istot, że osiągniemy Stan Buddy by pomóc wszystkim innym istotom. Ta motywacja zwana jest "podstawową motywacją" i mamy ją przed rozpoczęciem medytacji. Jest też "bezpośrednia motywacja," która jest tym co mamy chwila po chwili gdy faktycznie praktykujemy. Normalnie nie jesteśmy zbytnio zainteresowani innymi. Z tego powodu rozwinęliśmy bardzo silną wiarę w "ja." Z tego z kolei wynika cała nasza emocjonalna negatywność. By wyeliminować tę negatywność i myśli o "ja," musimy się nauczyć jak trenować nasz umysł co możemy zrobić przez medytację dawania i brania. Medytacja dawania i brania (Tyb. tonglen) ma na celu danie nam pomocy w rozwoju czystej postawy przez zmniejszenie zajmowania się samym sobą i zwiększenie myślenia o innych. Medytacja dawania i brania pomoże nam rozwinąć bodhiczittę, 11 aspirację osiągnięcia Stanu Buddy dla wszystkich istot. W tej praktyce wymieniamy swoje szczęście na nieszczęście i cierpienie innych istot. Jest ona też związana z oddychaniem. Gdy wydychamy, wyobrażamy sobie, że wysyłamy bardzo jasne światło, które płynie na zewnątrz aż osiągnie wszystkie istoty. To białe światło przedstawia całe nasze szczęście, wszystko co dobre w naszym życiu. Myślimy też, że zawiera ono zalążki szczęścia, którymi są wszystkie nasze dobre cechy. Zatem białe światło dociera do wszystkich istot i gdy to następuje, daje nam wielkie szczęście i radość. Zwrotnie, w czasie wdechu wyobrażamy sobie, że bierzemy w siebie bardzo ciemne, czarne światło, które niesie z sobą całe cierpienie, problemy, trudności i przyczyny tych problemów. Wykonujemy tę medytację wraz z naturalnym rytmem oddechu. Wiemy, że chcemy szczęścia i przez medytację dawania i brania uświadamiamy sobie, że inni chcą też szczęścia. Więc ofiarowujemy im wszystko co mamy. Wyobrażamy sobie, że zabieramy jakiekolwiek cierpienie i brak szczęścia, których oni nie chcą. Tak więc medytacja dawania i brania jest doskonałym narzędziem dla dalszego wzrostu bodhiczitty, motywacji oświecenia. Bardzo dobre jest myślenie w terminach akceptowania naszego cierpienia i próbowania być naprawdę być otwartym na innych ze współczuciem. Lecz by zrobić to we właściwy sposób musimy wpierw sami wykonać trening swego umysłu. Próbujemy myśleć, że naprawdę chcemy dać coś innym i naprawdę chcemy zabrać ich cierpienie i dać w nim ulgę. Tylko przez trenowanie siebie może być zrodzona naprawdę czysta motywacja. Gdy już mamy tę czystą motywację, wtedy naprawdę możemy pomóc innym. 17
Nie możemy zmienić karmy innych osób, lecz jesteśmy w stanie zmienić bezpośrednie warunki, które na nich wpływają. Jeśli mamy prawdziwe współczucie, będziemy w stanie zrobić naprawdę dużo. To, co najważniejsze to posiadanie czystej motywacji. Gdy już będziemy mieć tę prawdziwą chęć pomagania innym istotom, wtedy naprawdę będziemy w stanie im pomóc. Znajdziemy, że gdy próbujemy pomagać innym gdy nie jesteśmy do tego gotowi, będziemy tego później żałować. Na przykład gdy Sziraputra podjął decyzję osiągnięcia oświecenia dla wszystkich istot, zdecydował dawać cokolwiek o co zostanie poproszony. Pewnego dnia demon chciał mu sprawić problemy, więc przybył i powiedział "daj mi swoją rękę." Ponieważ Sziraputra nie chciał odmówić, więc odważnie odciął swoją prawą rękę i dał ją demonowi. Demon zaśmiał się i powiedział "nie chciałem twojej prawej ręki, chciałem lewą." Sziraputra pomyślał oczywiście, że to już zbyt dużo i pożałował tego. Gdy wykonujemy praktykę Dawania i Brania, nie powinniśmy bać się, że dostaniemy problemy innych przez wyobrażenie, że zabieramy od nich ich kłopoty. Lecz nie powinniśmy myśleć, że wykonywanie tej medytacji niema sensu, ponieważ naprawdę nie zabieramy cierpienia ani nie dajemy prawdziwego szczęścia. Ta praktyka jest ważna, ponieważ wykonując ją trenujemy swój umysł w dokonywaniu stopniowej zmiany naszej egoistycznej postawy na bardziej otwarty i oparty na miłości związek z innymi, tak, że możemy rozwinąć prawdziwą skłonność do oświecenia. Wewnętrzna medytacja Na początku nasz umysł jest niestabilny i to dlatego możemy tak łatwo wejść pod wpływ emocji. Zaczynamy medytację od stabilizowania swego umysłu przy pomocy obiektu zewnętrznego. Gdy zyskamy więcej wprawy, będziemy mogli koncentrować swój umysł na wnętrzu. W medytacji próbujemy zmienić punkt skupienia umysłu przez skupienie go na czymś względnie małym, lecz nie na zbyt małym. Uczymy się zatem koncentrować na posążku Buddy. Stopniowo nasza koncentracja się poprawi i wtedy możemy uczyć się koncentrować na literze przedstawiającej mowę Buddy. 12 Następnie koncentrujemy się na symbolu umysłu Buddy, którym jest mała kropka. Na początku nasza uwaga jest rozproszona, lecz stopniowo zaczyna być skupiona na czymś o wiele mniejszym, takim jak posążek Buddy. Posążek ma twarz, ręce, dłonie itd. (które obserwujemy -p.tł.), po rozwinięciu lepszej koncentracji skupiamy się na pojedynczej literze, a jeszcze później na jednym tylko punkcie. We wszystkich przypadkach technika jest taka sama, przy czym obiekt naszej koncentracji staje się coraz mniejszy, dając nam coraz więcej skupienia i tworząc przez to coraz bardziej subtelny typ koncentracji. Budda nauczał sześciu różnych punktów medytacji szamata. 13 Są trzy główne medytacje w oparciu o oddech. Pierwszą metodą jest liczenie oddechu. Powinniśmy przede wszystkim oddychać zupełnie naturalny sposób. Przy wydechu myślimy: "Teraz powietrze wychodzi, teraz wydycham." W czasie wdechu utrzymujemy świadomość powietrza wchodzącego w ciało. Za każdym razem, gdy jesteśmy świadomi powietrza wchodzącego w ciało i wychodzącego, liczymy to jako jeden. Liczymy w myśli. Stanie się to łatwiejsze, gdy rozwiniemy nawyk praktykowania tej medytacji. Po prostu utrzymuj w niej bardzo czystą świadomość liczenia oddechów. Druga metoda medytacji zwana jest "dążeniem za oddechem." Oddychamy normalnie, lecz przy wdechu wyobrażamy sobie, że wdychane powietrze wypełnia całe ciało. Gdy wydychamy, wyobrażamy sobie, że to powietrze z naszego wnętrza opuszcza ciało przez nos i rozprasza się w przestrzeni. Robiąc to, podążamy mentalnie za tym ruchem, tak, że nasz umysł i powietrze są stale połączone podczas tej medytacji. To bardzo dobry sposób rozwinięcia spokoju umysłu. 18
Trzecim sposobem jest połączenie liczenia oddechów i dążenia za oddechem tak, że wpierw liczymy oddechy do dwudziestu jeden, przy czym każdy wdech i wydech jest liczony jako jeden. Utrzymuje to nasz umysł w koncentracji na oddychaniu i niezapominaniu o liczeniu. Gdy tylko skończymy liczenie do dwudziestu jeden zaczynamy wykonywanie następnego cyklu medytacji oddechowej. W czasie medytacji na oddechu możemy odkryć, że nasz umysł ma skłonność do stawania się nieco ciemnym i bycia niezbyt czystym. Gdy to występuje powinniśmy zaostrzyć swoją uwagę. By sprawić by medytacja stała się czystsza, możemy wykonać "medytację w trzech cyklach." Wpierw wdychamy powietrze (pierwszy cykl) i utrzymujemy je we wnętrzu (to drugi cykl) i następnie wydychamy (trzeci cykl). Gdy wdychamy, myślimy o dźwięku OM. Gdy powietrze jest wewnątrz ciała myślimy o AH. Natomiast, gdy powietrze wychodzi na zewnątrz, myślimy o HUM. Wszystkie trzy cykle powinny być naturalne i niewymuszone. Powinniśmy też sprawić by wszystkie te trzy cykle były równej długości. Gdy to uczynimy, zauważymy, że nie stajemy się zbyt pobudzeni lub senni. Ta medytacja utrzymuje umysł czystym tak, że gdy zauważymy senność lub pobudzenie, możemy po prostu przejść do trzech cyklów oddychania. Jak w przypadku innej medytacji szamata, gdy praktykujemy medytację oddechową, powinniśmy praktykować w bardzo krótkich lecz licznych sesjach. Gdy już medytujemy, powinniśmy to robić z tak dużą dbałością i dokładnością jak to możliwe. Medytacja mahamudra Otrzymanie błogosławieństw na zakończenie modlitwy do Dordże Czang jest sposobem zrodzenia w nas prawdziwej medytacji i uzyskania realizacji prawdziwej natury zjawisk. Tą prawdziwą naturą jest zarówno pustka jak i czystość. W zwykłej istocie ta czystość zwana jest Naturą-Buddy (Skt. tathagatagarbha). Gdy zrealizowany zostaje Stan Buddy, ta czystość zwana jest dharmakają. Na ścieżce do Stanu Buddy, Natura-Buddy jest stopniową realizacją wszystkich dobrych cech i stopniową eliminacją wszystkich złych. To dlatego tak ważne jest by medytować na prawdziwej naturze zjawisk i na naturze umysłu. Wpierw uzyskujemy teoretyczne zrozumienie tego przez wielkie nauki takie jak Uttaratantra. 14 Następnie przez medytację Mahamudry dochodzimy do bezpośredniego rozpoznania prawdziwej natury zjawisk przez patrzenie na prawdziwą naturę umysłu. Pytania Pytanie: Przy praktykowaniu współczucia jest praktyka dawania i brania. W tej praktyce wszystko wydaje sie iść dobrze przez jakiś czas, lecz następnie występuje subtelne poczucie "ja," które wkrada się w to mówiąc: "Ja naprawdę nie chcę przyjąć cierpienia." Rinpocze: Co mówisz jest bardzo prawdziwe, zwłaszcza na początku, gdy podejmujemy tę praktykę. Jest w porządku bycie w ten sposób doświadczanym. Nawet jeśli jest pewien stopień oszukiwania na temat stopnia w którym jesteś na początku faktycznie gotowy by wziąć na siebie cierpienie innych, jest wciąż korzyść z wykonywania tej praktyki, ponieważ zanim nie zaczniesz tej praktyki jesteś prawdopodobnie całkowicie egoistyczny. Próba udawania altruizmu jest ogromnym postępem. Lecz nie pozostanie to w tak nieszczery sposób, ponieważ w końcu nowy nawyk zacznie się pogłębiać i przeciwdziałać nawykowi egoizmu. Teraz, gdybyś zaczął praktykować dawanie i branie i miał stuprocentowe zainteresowanie 19
dobrobytem innych i nie miał wcale zainteresowania swym własnym dobrobytem, wtedy praktyka dawania i brania nie miałaby tak pierwszorzędnego znaczenia dla ciebie. Jest ona dla praktykującego, który rozpoczyna z miejsca w którym jest egoizm i prowadzi go do zainteresowania innymi. I przez użycie tej praktyki będziesz stopniowo rozwijał szczere pragnienie zabrania cierpienia innych i doświadczania go samemu, będziesz w ten sposób rozwijał prawdziwą miłość i współczucie dla nich. Lecz z drugiej strony, nie wykonujesz tej praktyki naprawdę po to by być w stanie już w tej chwili zabrać cierpienie innych i doświadczać go samemu, wykonujesz ją naprawdę po to aby trenować swój umysł. Oraz, przez ćwiczenie swego umysłu i rozwijanie motywacji oraz życzenia by uwolnić innych od cierpienia, długoterminowym rezultatem jest to, że nabywasz zdolność bezpośredniego rozproszenia cierpień innych. Kaligrafia wykonana przez Thrangu Rinpocze. Litery OM (górna), AH (środkowa) i HUM (najniższa). 20
Budda Amitaba w Siedmiopunktowej Postawie Medytacyjnej 21