Kiedyś spotkałam się z takim określeniem, że powinno rozdzielać się produkty wegańskie od tych co są testowane lub nietestowane na zwierzętach bo nie zawsze wszystko razem w parze idzie. Czy zasada ta dotyczy także butów? Bo przecież mogą być wegańskie ale nie ekologiczne, mam na myśli stworzone za pomocą toksycznego kleju czy resztek materiałów, których wytworzenie to skomplikowany proces chemiczny itp. Zapewne żaden producent nie przyzna się do takich metod ale z doświadczenia wiem, że jak coś jest na skalę masową i dla zysku to z niczym dobry się nie łączy. Pomijając jednak proces produkcji jakie opcje nam zostają? Skóra ekologiczna? Buty płócienne? Buty z gumy? Zamszowe?A przede wszystkim brzydkie? Jeszcze parę lat temu usiłując namówić swoich szefów na stworzenie ekologicznych butów lub toreb zostałam wyśmiana, a słowo wegański łączyło się z fanatyzmem, szaleństwem czy sektą. Do wyboru w sklepach pozostają nam trampki, płócienne wsuwki czy prze obrzydliwe buty z PU. Na szczęście świat poszedł w tej kwestii do przodu. Nie dajcie się jednak tak szybko nabić w butelkę, producenci często zatajają fakty lub manipulują pojęciami, takimi jak wyżej wymieniona ekologiczna skóra, która to wcale nie jest tworzywem ekologicznym. Tak jak i zamsz czy nubuk, który to może być oczywiście w wersji syntetycznej, ale zazwyczaj nie jest. Sama dałam się nabrać kupując buty od znanej Kalifornijskiej marki. But był opisany jako wyrób recyklingowy, wszelkie materiały w nim użyte były pochodzenia wtórnego, a zamsz jak twierdził sprzedawca był syntetyczny. Zachwycona takim opisem zamówiłam buty od ręki, gdy do mnie doszły pierwsze co zrobiłam to, sprawdziłam oznaczenie wewnątrz buta z jakich materiałów został uszyty. Niestety znalazłam ikonkę oznaczającą skórę. Tak więc podstawowa rzecz, którą sprawdzamy to oznakowanie wewnątrz buta:
Czyli jak zwykle czytamy etykiety, dodatkowo warto podpytać producenta. Komu się chce? Wiem, ale wiem też jaką ma minę sprzedawca zapytany o to, czy to prawdziwy czy sztuczny zamsz. W dzisiejszych czasach mamy do wyboru tysiące materiałów imitujących skórę, oczywiście w większości z wyglądu. Dlaczego więc nie kupujemy jej zamienników? Myślę, że to wynika z naszego wychowania, z opinii o tym, że skórzane to bardzo dobre i na lata. Konsumpcjonizm jednak jest tak wielki, że często ludzie kupują produkty na jeden sezon, a to powoduje masowe efekty uboczne wszelkiego rodzaju. Jeżeli jednak w imię ochrony zwierząt zdecydujemy się na poszukiwanie wegańskich butów to jakie i gdzie? PanPablo.pl: tak reklamują sprzedawane u siebie buty wegańskie: BUTY WEGAŃSKIE TO OBUWIE, DO KTÓREGO PRODUKCJI NIE WYKORZYSTANO ŻADNYCH ZWIERZĘCYCH POCHODNYCH ORAZ TZW. ODPADÓW Z RZEŹNI. W ICH SKŁADZIE NIE MA SKÓRY, WEŁNY, JEDWABIU ANI FUTER. TO BUTY DLA OSÓB, KTÓRE CHCĄ ŻYĆ ODPOWIEDZIALNIE, I KTÓRYM LOS ZWIERZĄT NIE JEST OBOJĘTNY. TRAMPKI MARKI KEDS SKŁADAJĄ SIĘ Z BAWEŁNY I GUMOWEJ PODESZWY, NATOMIAST NATIVE SHOES TO W 100% PIANKA EVA
Wśród butów wegańskich na stronie PanPablo zdecydowanie królują buty marki Native. Dla niektórych kultowe, dla mnie to dość ciekawa alternatywa mimo, iż pierwsze ceny tych butów sięgają około 400 zł można trafić coś na przecenie w przedziale od 79 do 179 zł. Wizualnie całkiem popularne kształty, materiały nie testowałam, posiadam jednak innej marki buty z płótna powleczonego gumą i niestety nie na wszystkie warunki się nadają. Tak więc jeżeli cenisz sobie modę, masz jakiś zapas gotówki to na pewno coś tu znajdziesz dla siebie. Nie tylko gumowego. Converse Jestem fanką tej marki ze względu na prostotę, kult i podążanie za nowymi rozwiązaniami. Oczywiście jako buta dnia codziennego, nie porównuję go do zaawansowanych technologi Nike.
Te buty można nazwać kaloszami, jednak nie przesadzałabym z bieganiem po kałużach. But jest zrobiony z płótna oblanego gumą. Tak, poci się w nich noga. Zależy to od potliwości danego człowieka a, że raczej nosi się je w chłodne dni to potem się człowiek wyziębia. Minusem jest przyszyty język przez co nie można dokładnie osuszyć buta wewnątrz (woda dostaje się poprzez dziurki od sznurówek). Buty są idealne na zroszoną trawię i spacer z psem:) W podobnej charakterystyce pojawiły się adidasy zaprojektowane wspólnie z Pharrellem Williamsem jednak ich but, zrobiony jest ze skóry. Wracając do marki Converse zawsze można wybrać opcję płócienną, tak zwany klasyk, jednak pamiętajcie o sprawdzaniu wkładek bo to one najczęściej wykonane są z materiałów pochodzenia zwierzęcego.
Palladium I na koniec, wcale nie najgorsze, jak dla mnie najlepsze, trampki marki Palladium. Polecam zapoznanie się z historią marki gdyż jest bardzo intrygująca. Mnie przekonała podeszwa, nie do zniszczenia, but, sam w sobie dosyć sztywny, dopiero po 6 latach zaczął się przecierać materiał wierzchni. Nie lubię kupować butów co sezon, te są zdecydowanie na długie lata. Marka ta produkuje także buty wykonane ze skóry, ale w ich ofercie spokojnie znajdziecie buty płócienne.
Czy wegańskie buty istnieją? Oceńcie sami. Jest to jakaś alternatywa, niemniej jednak mam nadzieję, że producenci zaczną bardziej zwracać uwagę na użyte materiały i proces produkcji. To trochę jak kupowanie hummusu pełnego sztucznych ulepszaczy. Jeżeli interesuje was większy wybór to polecam stronę na facebooku opisującą sportowe, buty wegańskie, nie wszystkie dostępne w Europie, ale widać postęp.
Zdjęcia pochodzą ze stron: www.converse.com www.panpablo.pl www.sarenza.pl Podziel się: Udostępnij na Twitterze(Otwiera się w nowym oknie) Click to share on Facebook(Otwiera się w nowym oknie) Click to share on Google+(Otwiera się w nowym oknie) Click to share on Pocket(Otwiera się w nowym oknie)
Kliknij, aby udostępnić na LinkedIn(Otwiera się w nowym oknie) Więcej Dodaj do ulubionych: Lubię Wczytywanie...