Przedwojenny wzorcowy system opieki zdrowotnej. Wzorcowy - bo przetrwał sanację, okupację i dał podwaliny opiece zdrowotnej PRL-u. Nie przetrwał jednak w III RP Zbierając artefakty do utworzonej przeze mnie Izby Pamięci ZTS Pronit pozyskałem dwa skromne dokumenty z przeszłości. Są to zwolnienia lekarskie wystawione w 1941r. odręcznie przez nieżyjącą już, dobrze zapamiętaną przez tysiące chorych z Pionek lekarkę dr Marię Garszwo. Sam byłem w dalekiej przeszłości (lata sześćdziesiąte XX w.) jej pacjentem kilka razy. Zapamiętałem ją jako ciepłą, budzącą moje pełne zaufanie (byłem wówczas małym wystraszonym wizytą u lekarza chłopcem) starszą już wówczas Panią Doktor. Pozyskane przeze mnie zwolnienia od pracy wystawione dla pracowników w 1941r. - jedno na druczku Państwowej Wytwórni Prochu (napisane tzw. ołówkiem kopiowym), drugie na recepcie Ubezpieczalni Społecznej w Radomiu (wypisane atramentem) nasunęło mi nieodparte skojarzenie ze współczesnym sposobem wystawiania zwolnień i w ogóle systemu ubezpieczenia zdrowotnego. Zwolnienie lekarskie na druku Ośrodka Zdrowia PWP Pionki (fot. autora) Przed II wojną światową wystawiane przez lekarzy zatrudnionych w państwowych, zakładowych ośrodkach zdrowia działających w ramach powszechnego ubezpieczenia społecznego zwolnienia lekarskie były aprobowane bez zbędnych jak widać podejrzeń. System postępowania był niezwykle prosty. To lekarz decydował czy pracownik jest niezdolny do pracy i należy mu się zwolnienie uprawniające do zapłaty wynagrodzenia
podczas nieobecności w czasie choroby. Powszechne zaufanie do lekarzy, ich zawodu honorowało wystawione zwolnienia czasem na innym druczku niż określają przepisy i dawało podstawę do wynagrodzenia za czas na chorobowym. Istotą sprawy było czy pracownik jest chory i czy jest ubezpieczony. Przed wojną także pracodawcy płacili składki na ubezpieczenie zdrowotne pracowników i wypłacali wynagrodzenie za czas choroby mogli więc weryfikować zasadność wypłaty. Lekarz stwierdzał tylko chorobę i czas niezdolności do pracy. System tak prosty w swej istocie trwał całe lata. Zwolnienie lekarskie na recepcie Ubezpieczalni w Radomiu (fot. autora) Nawet Niemcy podczas okupacji uznali jego rzeczowość i prostotę, kontynuowali więc polski, przedwojenny system ubezpieczenia pracowników w przejętych fabrykach na terenie Generalnej Guberni, honorując druczki PWP, Ubezpieczalni Społecznej w Radomiu, przedwojenne legitymacje ubezpieczeniowe pracowników, a przede wszystkim ufając diagnozom polskich lekarzy. Potwierdzają to poniższe, nasze pionkowskie dokumenty.
Legitymacja ubezpieczeniowa z 1934r. honorowana przez Niemców. (fot. autora) Określone Ustawą z 1933r. zasady ubezpieczenia społecznego dla pracowników były bardzo czytelne. Precyzyjnie określały obowiązki pracodawców, ubezpieczalni społecznych oraz lekarzy i zakres należnych świadczeń z ubezpieczenia społecznego dla pracowników podczas niezawinionej niezdolności do pracy. Początek Ustawy o ubezpieczeniu społecznym z 1933r. (fot. autora) Okazuje się, że mądrze napisana Ustawa (podpisana przez Prezydenta Ignacego Mościckiego) oraz akt wykonawczy do niej - Rozporządzenie Ministra Opieki Społecznej sprawdziła się w okresie trzech zasadniczo różnych systemów polityczno-społeczno-gospodarczych okres sanacyjny, okupacja niemiecka i PRL.
Podpisujący Ustawę o ubezpieczeniu społecznym z 1933r. (fot. autora) Wystawiona przez Ubezpieczalnię Społeczną w Radomiu Legitymacja ubezpieczeniowa w 1934r dla pracownika PWP w Pionkach dawała mu prawo do opieki zdrowotnej w razie jego choroby (oraz członkom jego rodziny) przed wojną, w czasie wojny i przez cały okres PRL, jeżeli pozostawał w zatrudnieniu (do emerytury) co potwierdzone jest wpisami fabryk z tych okresów (vide wcześniejsza fotografia). Legitymacja ubezpieczeniowa Ubezpieczalni w Radomiu z 1934r.dla pracownika PWP w Pionkach (fot. autora)
Ustawa o ubezpieczeniu społecznym z 1933r. była przed wojną zmieniana 7 razy, raz zmienili ją Niemcy dekretem w 1940r. Została zaanektowana przez system prawny PRL-u, podczas którego zmieniano ją 25 razy. Oczywiście po pewnym czasie zlikwidowano nazwę Ubezpieczalni Społecznych na Zakład Ubezpieczeń Społecznych, jednak przedwojenny systemowy kręgosłup ubezpieczeń zdrowotnych nie uległ zasadniczej zmianie. W III RP zmieniono ją tylko raz w 1991r. Następnie w ramach tworzenia nowego lepszego prawa postanowiono uchylić Ustawę z 1933r. ostatecznie, bo uchwalono Ustawę z dnia 6 lutego 1997 r. o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. I zaczęło się. Powstał Narodowy Fundusz Ochrony Systemu Zdrowia, systemy elektroniczne indywidualnych ubezpieczeń społecznych, kody kreskowe na receptach, zwolnieniach etc. Pacjenci cierpią, lekarze narzekają, ZUS i NFZ ciągle pod kreską (buduje jednak co jakiś czas nowe gmachy urzędnicze), szpitale bankrutują i powstaje pytanie Po co było tak zmieniać wszystko jeżeli przedwojenny system tyle wytrzymał i był niemalże wzorcowy?. Czyżby polityczni twórcy prawa w III RP nie znali maksymy Historia magistra vitae est? (historia nauczycielką życia jest). Marek Majewski