ORGANIZATOR: SEdziowie:

Podobne dokumenty
Publikacja pod patronatem wiedza24h.pl. Wypracowania J. K. Rowling. Harry Potter

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

POMOC W REALIZACJI CELÓW FINANSOWYCH

Harry Potter i Kamień Filozoficzny

Rekrutacja Referencje

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

7 Złotych Zasad Uczestnictwa

Metody wychowawcze Janusza Korczaka

Copyright 2015 Monika Górska

Osoba, która Ci przekazała tego ebooka, lubi Cię i chce, abyś poświęcał wiele uwagi swojemu rozwojowi osobistemu.

Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską.

mnw.org.pl/orientujsie

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Wyznaczanie kierunku. Krzysztof Markowski

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii.

TEST OSOBOWOŚCI. Przekonaj się, jak jest z Tobą

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

Podziękowania naszych podopiecznych:

Część 11. Rozwiązywanie problemów.

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Składa się on z czterech elementów:

Indywidualny Zawodowy Plan

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

3 największe błędy inwestorów, które uniemożliwiają osiągnięcie sukcesu na giełdzie

Dzięki mojemu poradnikowi poznasz elitarne strategie i techniki, metody znane bardzo nielicznej grupie mężczyzn specjalizujących się w randkowaniu.

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

ASERTYWNOŚĆ AGRESJA ULEGŁOŚĆ

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

"Dwójeczka 14" Numer 15 04/17 PROJEKTU

OPANOWANIE PODSTAW SPRZEDAŻY

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

projektu na wiedzę, umiejętności i postawy uczniów. Ankietę wypełniły 52 osoby: 27 dziewcząt i 25 chłopców.

Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione. Nelson Mandela. Te słowa są idealnym poparciem mojej kandydatury na

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Spotkanie z Jaśkiem Melą

WYBUCHAJĄCE KROPKI ROZDZIAŁ 1 MASZYNY

Przygotuj kredki lub flamastry, długopis lub ołówek oraz kilka kartek.

Anioły zawsze są obok ciebie i cały czas coś do

to jest właśnie to, co nazywamy procesem życia, doświadczenie, mądrość, wyciąganie konsekwencji, wyciąganie wniosków.

ĆWICZENIA ŻYWIOŁ ZIEMI ŻYWIOŁ ZIEMI. Cz. III

Bogaty albo Biedny. T. Harv Eker a

Dorota Sosulska pedagog szkolny

Wywiad z Panem Krzysztofem Jeziorskim, właścicielem zakładu produkcyjno-usługowo-handlowego JUNIT

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Zmiana przekonań ograniczających. Opracowała Grażyna Gregorczyk

projekt biznesowy Mini-podręcznik z ćwiczeniami

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

3.2 TWORZENIE WŁASNEGO WEBQUESTU KROK 4. Opracowanie kryteriów oceny i podsumowania

Moja Pasja: Anna Pecka

LEKCJA 111 Powtórzenie poranne i wieczorne:

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

SZTUKA SŁUCHANIA I ZADAWANIA PYTAŃ W COACHINGU. A n n a K o w a l

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

Strona 1 z 7

CBOS CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ OPINIA PUBLICZNA NA TEMAT SONDAŻY BS/55/2004 KOMUNIKAT Z BADAŃ WARSZAWA, MARZEC 2004

GRAŻYNA KOWALCZYK. Zadanie finansowane ze środków Narodowego Programu Zdrowia na lata

Cofnij nagraj zatrzymaj

20 sposobów na wspieranie dziecka - w nauce i emocjach. Opracowała: Katarzyna Maszkowska- pedagog szkolny

Jak pomóc w rozwoju swojemu dziecku? I NIE POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW WIĘKSZOŚCI RODZICÓW

CZYM DLA CIEBIE JEST SUKCES DZIECKA?

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

Copyright 2015 Monika Górska

Krystyna Wajda Horodko. Opowieści spod złocistej. Kraina Wodospadów. Moim dorosłym już dzieciom: Natalii, Filipkowi i Jakubowi

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi Jan Paweł II

Zasługujesz na szacunek! Bądź pewny siebie i asertywny.

Kościuszko- nasz patron

Pomyślny los, o traf szczęśliwy. W takim znaczeniu, i tylko w takim, przysłowie mówi o szczęściu, że łut jego więcej wart niż funt rozumu.

ANKIETA. Poniżej umieszczona została ankieta dotyczącą Twojego zdrowia oraz samooceny. Ankieta składa się z czterech krótkich części.

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

Z ODDZIAŁAMI INTEGRACYJNYMI W TYCHACH

AKADEMIA DLA MŁODYCH PRZEWODNIK TRENERA. PRACA ŻYCIE UMIEJĘTNOŚCI

Okulary. Spotkanie 12. fundacja. Realizator projektu:

Rodzaje argumentów za istnieniem Boga

Jak motywować dziecko by chciało się dobrze uczyć i zachowywać. Refleksje pedagoga

Kwestionariusz PCI. Uczniowie nie potrafią na ogół rozwiązywać swoich problemów za pomocą logicznego myślenia.

SP 20 I GIM 14 WSPARŁY AKCJĘ DZIĘKUJEMY ZA WASZE WIELKIE SERCA!!!

Hektor i tajemnice zycia

Z etyką dobrze i źle

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Weronika Łabaj. Geometria Bolyaia-Łobaczewskiego

KWESTIONARIUSZ KOMPETENCJI INTERPERSONALNYCH ICQ-R

Organizacja informacji

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Rola rodziców w kształtowaniu motywacji do nauki. Zespół Szkół w Rycerce Górnej

3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Nikt nigdy nie był ze mnie dumny... Klaudia Zielińska z Iławy szczerze o swoim udziale w programie TVN Projekt Lady [ZDJĘCIA]

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

NAGRODY I KARY CO ZROBIĆ, ABY WYCHOWANIE NIE STAŁO SIĘ TRESURĄ?

Wpływ postawy nauczyciela na zaangażowanie i postawę uczniów szczególnie uzdolnionych humanistycznie, artystycznie

Transkrypt:

ORGANIZATOR: SEdziowie:

... 3... 4... 7... 9

W pierwszej edycji międzyszkolnego konkursu na esej Merlinka wzięło udział 9 osób. Wszystkie zamieszczone prace postanowiłem zebrać w jedną publikację, dostając wcześniej zgodę od prawie każdego z autorów. Kolejność jest przypadkowa, jedyna kategoria podziału dotyczyła wybranego przez uczestników tematu. Najchętniej rozważano kwestię z Orderami Merlina, zaś najmniej interesujące okazało się zagadnienie z Drugą Wojną Czarodziejów. To tyle ze słów wprowadzenia. Jeśli chodzi o moje odczucia odnośnie zamieszczonych prac, jestem bardzo zdziwiony, ale też zadowolony. Wiele osób zaskoczyło mnie swoją pomysłowością, błyskotliwą, a przede wszystkim osobistą interpretacją zawartych informacji i szukaniem drugiego dna, prawie w każdej kategorii. Bardzo cenię umiejętność wyrażania własnego zdania, w pełni uzasadnionego i mającego oparcie o kanon - to naprawdę ważne, bo pozwala stwierdzić, że omawiany temat jest wam znany i go rozumiecie. Jak widać w tabeli wyników, walka o wysokie miejsca toczyła się między kilkoma osobami, każdy wniósł coś nowego do omawianego problemu i miał bardzo oryginalne spojrzenie, przynajmniej na jeden z przedstawionych argumentów. Czytając wasze pracę można było stwierdzić, że faktycznie poświęciliście temu zagadnieniu trochę czasu i przemyśleliście swoje stanowisko. Dziękuje bardzo serdecznie wszystkim za udział, za chęć wykazania się, wyrażenia własnego zdania. Zachęcam do udziału w kolejnych edycjach. Gorąco pozdrawiam, Reny Boursier P.S: Zamieszczone prace zostały poddane lekkiej korekcie, poprawiłem też te najbardziej widoczne błędy, i nieco zmieniłem formę pracy, tak aby była bardziej czytelna.

Druga wojna czarodziejów to bez wątpienia temat rzeka. Nieważne ile by się podało argumentów przeciw jej uniknięciu, zawsze pojawiłyby się inne, uzasadniające możliwość powstrzymania wybuchu bitwy. Moja decyzja odnośnie tego, po której opowiadam się stronie jest jednogłośna - po możliwości uniknięcia drugiej wojny. Pierwszym dowodem na potwierdzenie postawionej wyżej tezy jest sam fakt, że bez Voldemorta do niczego by nie doszło. Czarny Pan był inicjatorem pomysłu sprzeciwienia się białej magii. Stał się on imperatorem czarnomagicznej strony, która rosła w siłę głównie za sprawą jego czynów i starań. To Voldemort sprzymierzył sobie zwolenników i wyrobił opinię najstraszniejszego czarnoksiężnika wszechczasów. To Voldemort był potomkiem Slytherina godnym pokonania samego Albusa Dumbledore`a, który nie dość, że cieszył się opinią najpotężniejszego czarodzieja w Wielkiej Brytanii, to jeszcze posiadał umysł o ponadprzeciętnej inteligencji. Nie ulega wątpliwości, że gdyby nie Voldemort, to wszystko potoczyłoby się inaczej. Gdy Czarnego Pana zabrakło pamiętnego dnia, w którym zginęli rodzice Harry`ego Pottera Śmierciożercy rozpierzchli się w popłochu czując, że nie wygrają tego starcia z dobrą stroną czarodziejów bez swojego przywódcy. Tylko nieliczni zwolennicy Voldemorta wciąż kontynuowali sianie cierpienia w Świecie Magii, lecz zdarzeniu temu w końcu zapobiegło Ministerstwo Magii, łapiąc i wysyłając ich do Azkabanu. Jak widać Śmierciożercy byli słabą grupą bez Czarnego Pana, więc pozwolę sobie wątpić, że w przyszłości nie doszłoby do czegoś więcej, niż chwilowego buntu. Ministerstwo Magii wbrew pozorom bardzo przyczyniło się do wybuchu owej wojny, toteż jest ono kolejnym argumentem do mojej tezy. Nie omieszkam wspomnieć o tym, że Ministerstwo Magii utrudniło życie wielu magicznym istotom. Mam tu na myśli stworzenia takie jak olbrzymy, czy wilkołaki. W Świecie Magii od dawna uważano te istoty za nader niebezpieczne i niezasługujące na chociażby cząstkę dobroci. Opinia o wilkołakach, jak i olbrzymach szybko wyrobiła się na negatywną, nie bacząc na uczucia i potrzeby tych stworzeń. Ministerstwo Magii zamiast pomóc tym istotom, utrudniało im życie odbierając część praw, a nawet izolując od świata czarodziejów, co stało się w przypadku olbrzymów. Niechęć wobec ogromnych rozmiarów istot człekopodobnych wzrosła

w takim stopniu, że przerodziła się w strach i nienawiść. To głównie przez przekonania Ministerstwa ludzie zaczęli się ich wystrzegać, co sprawiło że olbrzymy nie były mile widziane w jakimkolwiek miejscu przez czarodziejów zamieszkanym. Przyczyniło się to do emigracji tych stworzeń na tereny górzyste, gdzie ludzka noga nieczęsto stawała. Olbrzymy szybko nauczyły się unikać Ministerstwa Magii, a samych czarodziejów nie darzyli sympatią. Trudno więc się dziwić, że łatwo oddały się one przekonaniom Voldemorta, który jako przeciwnik Ministerstwa obiecywał im lepsze życie. Tak samo stało się z wilkołakami. Można więc wywnioskować, że gdyby nie ten fakt, że Czarodziejski Rząd ślepo rządził się swoimi prawami, nie bacząc na dobro innych stworzeń. Nie przyczyniło się to głównie do zburzenia harmonii między istotami w Świecie Magii, ale również do ich sprzymierzenia z niewłaściwą stroną. Bazując na tym argumencie śmiało mogę stwierdzić, że byłaby możliwość odbudowania tych relacji poprzez przywrócenie dobrego imienia olbrzymom, jak i równouprawnienia wilkołakom. Gdyby Ministerstwo Magii zaczęło tolerować gigantów, albo dało im powód do przyjaźni między nimi a czarodziejami to losy drugiej wojny czarodziejów potoczyłyby się inaczej. Nie uciekło też mej uwadze, że zniknięcie Lorda Voldemorta po ataku na rodzinę Potterów odebrano wśród czarodziejów za jego koniec. Według mnie to kompletna pomyłka, która kosztowała ich późniejszymi konsekwencjami. Jak to jest, że gdy arcywróg białej magii nagle znika, pokonany przez poświęcenie Lily Evans? Tak po prostu umiera, kiedy nikt nigdy nie mógł zrobić mu żadnej krzywdy? Potężny czarnoksiężnik budzący grozę w każdym czarodzieju w Świecie Magii...wyparował? To wydaje się zbyt banalne, jak na taką postać rzeczy, a jednak praktycznie wszyscy w to bezgranicznie uwierzyli! Takie postępowanie i ślepe wierzenie w koniec Czarnego Pana dało mu tylko mnóstwo czasu do regeneracji w ciszy i spokoju. Podczas, gdy Lord Voldemort się odradzał i knuł przeciwko innym czarodzieje nawet nie kwapili się, by pomyśleć, czy on naprawdę zniknął. Gdyby chociaż spróbowali dociec, jaka jest prawda i dowiedzieć się więcej o jego zniknięciu może natrafiliby na ślad horkruksów. Odnosi się to również do samego Albusa Dumbledore`a, który posiadał więcej inteligencji od przeciętnej osoby, a nawet on przez parę lat nie czynił nic szczególnego w tym kierunku. Całe 11 lat, przez które Harry Potter rósł i dojrzewał, by udać się do Hogwartu były równie przydatne dla Czarnego Pana, dzięki czemu zdołał dojść do takiego stanu, by móc się odrodzić. Pomijając kwestię odrodzenia Voldemorta napomknę na temat obrony Ministerstwa Magii, jak i reszty angielskiej populacji czarodziejów. Przypomnę tutaj moment z części V Harry`ego Pottera pt. "Zakon Feniksa", gdy Harry wraz ze swoją przyjacielską paczką z Gwardii Dumbledore`a wyrusza do Ministerstwa Magii, by uratować Syriusza Blacka. Akcja dzieje się pomiędzy rozdziałami zatytułowanymi "Departament tajemnic" a "Za zasłoną", kiedy to Harry, Ron, Hermiona, Luna, Neville i Ginny ruszają na ratunek Ojca Chrzestnego głównego bohatera książki. J.K.Rowling od razu zaznacza, że Ministerstwo, choć dochodziła zaledwie 7 wieczorem było kompletnie puste i niechronione, co zdecydowanie ułatwiło przybyszom dotarcie. No właśnie, ułatwiło. Czy nie widać tutaj ewidentnie słabej strony Ministerstwa Magii? Voldemort potrafił bez przeszkód oczyścić sobie drogę do celu, nawet jeśli

miałaby ona być potem usłana trupami. Nie ma co się dziwić, że Harry`emu i reszcie osób tak łatwo udało się dostać do Departamentu Tajemnic, najbardziej chronionego miejsca w Ministerstwie. Procedury ochronne i zapobiegawcze intruzom, jakie zastosował czarodziejski rząd nic tu nie dały, przez co Śmierciożercy nie musieli nastawiać karku, by się tam dostać. Uogólniając te uzasadnienie można stwierdzić, że czarodziejom przydałyby się albo praktyki udoskonalające umiejętności magiczne albo więcej rozumu, by nad tą ochroną popracować. Gdyby tak nałożyć równie silne zaklęcia, jakie stosował Dumbledore wraz z innymi nauczycielami na Hogwart (wspomniane w V i VI części książki), świat byłby nie tyle, co lepszy, ale i bezpieczniejszy. Takie środki bezpieczeństwa zastosowane na większości domów czarodziejskich mogłyby się opłacić, na wypadek ataku Śmierciożerców. Tym sposobem oszczędzono by część istnień ludzkich, jak i pohamowałoby szybki postęp agresji. Lord Voldemort zauważyłby, jak czarodzieje potrafią się bronić, co według mnie sprawiłoby to nie lada trudność w przymusowym rekrutowaniu Śmierciożerców. Dodatkowe formy bezpieczeństwa nie tylko w formie osłon i barier, ale również w dokształcaniu umiejętności magicznych mogłyby ustrzec niejednego czarodzieja przed napaścią ze strony zwolenników Czarnego Pana. Mogę nawet stwierdzić, że z takim wyszkoleniem i ochroną czarodzieje czuliby się pewniej, co prawdopodobnie dałoby skutki w formie przeciwstawienia się Śmierciożercom i ich wpływom. Reasumując wszystkie wymienione przeze mnie argumenty, mogę z całą pewnością powiedzieć, że Drugiej Wojnie Czarodziejów można było zapobiec. Uważam, że wypisane powyżej argumenty spełniają swoją rolę w potwierdzaniu mojej tezy, jak i przekonują do jej racji.

Korneliusz Knot swoja karierę rozpoczął jako zastępca dyrektora w Departamencie Magicznych Katastrof. Po dziesięciu latach został mianowany na Ministra Magii, po tym jak Milcenta Bagnold przeszła na emeryturę. Po jej rezygnacji wszyscy chcieli, aby jej zastępcą został Albus Dumblesore, lecz odmówił, kolejnym kandydatem proponowanym był Bartemiusz Crouch, lecz on również zrezygnował z propozycji. Tak oto został Ministrem Magii. Pierwsze lata swojego urzędowania pytał o radę dyrektora Hogwartu. Jako nowy członek rządu, dołączył do Wizengamotu, sądu dla czarodziejów. Lecz co się z nim działo wcześniej, jak był zwykłym pracownikiem. Wcześniej musiał mieć również jakieś wartości czy rozwiązywać problemu. Na początku swojego urzędowania Knot, jako młody polityk w niemal każdej sprawie kontaktował się Albusem Dumbledore. Można z tego wywnioskować, że na początku ministralnej kariery Korneliusz szanował opinie innych. Mogło się to zmienić po tym, jak ówczesny dyrektor Hogwartu mógł mieć inne poglądy jak obecny rząd. Na decyzje Ministra mogły mieć również osoby trzecie, które chciały jak najwięcej dla siebie i swoich rodzin. Między innymi wykorzystywał w taki sposób sytuacje Luciusz Malfoy, swoją pozycje aby nie zostać na początku skazany do Azkabanu, a potem okłamywał rząd i ministerstwo magii. Sama znajomość z sławnymi łudźmy mówi o tym, że Korneliusz bał się samotności i chciał być na pierwszych stronach. Korneliusz był dumny z siebie i tak wiele trzeba było zrobić aby osiągnąć. Wystarczyło nie rozgłaszać o powrocie śmierciożerców i Lorda Voldemorda i można było bezpiecznie nadal być Ministrem. Wielu czarodziejów i czarownic nie znając się na polityce, a w niej się mieszali. Nie ufając władzy, których sami wybrali. Obywatele tego świata w ogóle są nierozsądni i uparci. Narzekają, że źle a do stołka Ministra się śmieszą, a dochody ze stanowisk chcieli by dostać za darmo i wpływy. Korneliusz Knot który był ślepy, zaślepiony miłością do urzędu jaki piastował. Przywiązywał zbyt wielką uwagę do czystości krwi, kim kto się urodził. Potępiał mieszańców i charłaków i olbrzymów. Jednym z przykładów może być niesłuszne skazanie Hagrida na więzienie dla czarodziejów, Azkaban. Można również to zauważyć, podczas procesu Pottera, gdzie Kornelusz omijał dla własnego dobra i korzyści restrykcje prawne.

Knot również załatwiał pracę po znajomości, jest to Nepotyzm. Jednym z przykładów jest zatrudnienie swojego bratanka jako pracownika Urzędu Niewłaściwego Użycia Czarów. Przez wiele lat był zawieszany w swojej pracy, lecz dzięki znajomości i wpływom rodzinnym nie został od razu zwolniony. Uważał się lepszego od innych, uparł się, by traktować Harrego jak rozpieszczone dziecko. Przez swoje kłamstwa i machlojki stał się po jakiś czasie bardziej ostrożny, uważając, że Dumbdledore chce przejąć władze w Ministerstwie Magii. Nawet zatruł Percy'ego jako swoje pracownika aby dla niego pracował, aby szpiegować Weaslyów oraz Dyrektora Hogwartu. Ministers dobrze wiedział, że ówczesny dyrektor Hogwartu jest od niego mądrzejszym i potężniejszym czarodziejem. W przypadku problemów starał się ich unikać, wiele podobnych przypadków można znaleźć. Brał się panicznie utraty stanowiska, dążył po trupach do celu. Zatajał informacje i manipulował mediami aby nie rozpowszechniały informacji nie przyjemnych dla jego rządów. Tak panicznie bał się o swoją posadę, że zatrudnił Perce'ego jako swojego pracownika aby dla niego śledził swoja rodzinę i dyrektora Hogwartu. Wysłał nawet Dolores Umbridge aby miała oko na to co się dzieje w szkole magii. Przez co chciał zabezpieczyć swoją funkcję w Ministerstwie na wiele lat jeszcze. Jedną głównych cech Kornelusza było tchórzostwo, właśnie przez to stał się nerwowy, można to zauważyć podczas wymienionego wcześniej przesłuchania Pottera. Nie chciał się zmierzyć również z prawdą o powrocie Czarnego Pana, twierdząc, że Dumbledore i Harry oszaleli. Po powrocie Czarnego Pana nie mógł dopuścić do tego, aby wydało się, że śmierciożercy powrócili, sam się bał tego faktu. Po bitwie w Departamencie Tajemnic, personel z Ministrem widzieli na własne oczy Lorda Voldemorda. Po walce i uciec Toma, Minister złożył oświadczenie o jego powrocie. Gdzie parę dni wcześnie informował o tym, że to kłamstwa, według mnie Knot pokazał swoja Hipokryzje wobec świat magicznego. Po tym czasie Kornelusz po wielu latach poprosił Dumbledora o pomoc, aby go poparł, lecz dyrektor Hogwartu odmówił współpracy. Lecz trzeba jedno przyznać mu. Jako polityk dbał o dobre poczucie czarownic i czarodziejów. Dobra relacja z Ministrem Mugoli skutkowała wieloma przydatnymi aspektami. Za jego kadencji odbyło się wiele między światowych meczy Quidditcha, oraz wspaniały Turniej Trójmagiczny w Hogwarcie. Według mnie Knot był tak wykreowany przez pisarkę, a nie inaczej, na pewno kryły się za tym znacznie więcej: wybory życiowe które nie zostały opisane w książce, problemy, jego dość słaby charakter, emocje. Każdy w jakiś sposób jest kreowany przez swoje doświadczenia życiowe, tyle że na każdego dane wydarzenia wpłynie inaczej. Czasami pociągnie to sobą olbrzymie zmiany życiowe, podczas gdy u innych praktycznie ich nie będzie i nie będzie ich widać. Samo to, że został nagrodzony Orderem Merlin oznacza to, że musiał się jakoś zasłużyć dla świata czarodziejów, trzeba również wspomnieć, że zdał Hogwart wyróżnieniem. To oznacza, że miał jakąś wiedzę która przydawała mu się w Ministerstwie Magii.

Niemało dało się słyszeć w serii Harry ego Pottera o najbardziej prestiżowej nagrodzie - Orderze Merlina. Według zamysłu wielkiego czarodzieja, a także twórcy odznaczenia, Merlina, wyróżnienie mieli otrzymywać najwybitniejsi magowie, którzy swoimi działaniami przyczynili się do osiągnięcia czegoś nadzwyczajnego. Jednakże czy jego wola przetrwała po dziś dzień? Moim zdaniem gratyfikację otrzymują wpływowi czarodzieje. Na wstępie warto sprawdzić, co różne źródła mówią o samej definicji. Order Merlina (ang. Order of Merlin) najwyższe odznaczenie czarodziejskie. Jest przyznawane za różne osiągnięcia. Order Pierwszej Klasy jest przyznawany za magiczne czyny wymagające wybitnej odwagi lub dystynkcji, Drugiej Klasy jest przyznawany za ponadprzeciętne osiągnięcia lub wysiłki wychodzące ponad normę, a Trzeciej Klasy jest przyznawany tym, którzy mają swój wkład do naszego zasobu wiedzy lub rozrywki Order Merlina (w skrócie O.M.) jest wyróżnieniem przyznawanym przez Wizengamot organizację, podlegającą Ministerstwu Magii i współcześnie funkcjonuje jako połączenie sądu oraz parlamentu. Najważniejszy z nich jest przyznawany za "czyny wyróżniające się lub wymagające wyjątkowej odwagi", Order Drugiej Klasy można dostać za "ponadprzeciętne starania i osiągnięcia", a Order Trzeciej Klasy dostanie ten, kto "ma swój wkład w rozwijanie wiedzy oraz rozrywki". Pozwoliłem sobie zaznaczyć miejsca, które skłoniły mnie do refleksji oraz reprezentowały sobą sprzeczności. Co kryje się pod pojęciem różne w pierwszej definicji? Moim zdaniem pojawienie się tego słowa w zestawieniu z najwyższe odznaczenie jest nie na miejscu. Dlaczego? Ukazany w ten sposób został fakt, że nagroda nie należy do takich wyjątkowych. Czy wyróżnienie - coś wyjątkowego, nadzwyczajnego - może być przyznawane za różne osiągnięcia? Ten przypadek umożliwia nam podążanie wieloma ścieżkami, czyli równie dobrze możemy zdobyć Order Merlina za wybitne zabawianie publiczności. Idealnym przykładem

będzie przedstawienie postaci Gilderoy a Lochkarta, który otrzymał Order Merlina za napisanie powieści na jego cześć. Tomy obrazują różnego rodzaju historie z rzekomo jego życia, ukazujące go jako bohatera i wielkiego znawce czarnej magii. W swoich bestsellerach pokazywał, że z łatwością pokona wilkołaka, wampira lub trolla. Na początku nie wiedziano, iż przygody okażą się być kłamstwem. Tutaj zachwiana została wyjątkowość tej nagrody, albowiem wręczono ją pisarzowi na podstawie słów spisanych przez niego. Kto miał pewność, że wszystko jest prawdą, a autor rzeczywiście zasługuje na takie wyróżnienie? Pragnę zaznaczyć, iż Lockhart był bardzo znaną personą, a jego sława sięgała szczytów. Skoro stwierdzono, że wyróżnił się czymś wyjątkowym na podstawie słów, to dlaczego tak wybitna autorka podręczników jak Bathilda Bagshot nie otrzymała Orderu Merlina? Uważam, że w tym przypadku pozycja społeczna zagwarantowała odznaczenie. Następnie zaznaczyłem takie wyrażenie jak wybitnej odwagi lub dystynkcji, które pojawia się przy Orderze Pierwszej Klasy, najważniejszym stopniu. Pokusiłem się o sprawdzenie kawalerów tego odznaczenia i moim oczom zaraz przy Albusie Dumbledorze ukazało mi się nazwisko Knot. Sprawował urząd Ministra Magii w latach 1990-1996 i mimo wszystko wcale nie jest kojarzony dobrze. Dlaczego? Korneliusz Knot nie wykazywał się żadną odwagą. Jak wiadomo, panicznie bał się Lorda Voldemorta, dlatego uciekał od odpowiedzialności, wywierając presję na Proroka Codziennego. Co zrobił dla świata magii? Naprawdę szczerze wątpię, by było to coś więcej prócz nienagannej fryzury i wiecznie czystego garnituru. Warto również wspomnieć, że polityk stał na czele Wizengamotu, który odpowiadał za wręczanie Orderu Merlina. Porównajmy Korneliusza Knota oraz Albusa Dumbledora. Pierwszy siedział wygodnie w fotelu, popijając herbatę, kiedy drugi zwalczał Czarnego Pana. Niby dwie sprzeczne ze sobą postaci - jeden tchórz, drugi odważny - a jednak łączy ich jedna rzecz, Order Merlina Pierwszego Stopnia. Z jakiej racji? Mamy tutaj kolejny przypadek, kiedy czarodziej zostaje obdarowany taką nagrodą ze względu na swoje stanowisko. Myślę, że dystynkcja została dopisana do definicji po odebraniu Orderu przez Korneliusza Knota, gdyż innego wytłumaczenia nie widzę. Sam fakt, że Ministerstwo Magii ingeruje w rozdawanie tak prestiżowej nagrody, wskazuje na brak sprawiedliwości, bowiem polityka tego organu zdecydowanie wychodzi ponad normy etyczne. Jak instytucja, która przez długi okres czasu wręcz ukrywała śmierciożerców, może rozdawać odznaczenie dla najbardziej zasłużonych magów? Ponadto warto sobie przypomnieć sam Wizengamot. Chcieli skazać niepełnoletniego czarodzieja, który uszedł ledwo z życiem po spotkaniu z dementorami. Skoro nie można się spodziewać od takiego organu obiektywności w takiej sprawie, to czy jest możliwe przyznać bezstronnie wyróżnienie? Moim zdaniem nie, a wszystko z powodu polityki Ministerstwa Magii. Sprawdziłem Kawalerów Orderu Merlina i znalazłem w I klasie Arcturusa Blacka. Niby nikt wyjątkowy, a jednak otrzymał odznaczenie. Czy ktoś z nas kiedykolwiek w jakimś podręczniku słyszał o tym nazwisku? Nie, więc dlaczego ta osoba otrzymała wyróżnienie za odwagę i dystynkcję. Prawda jest taka, że Arcturus Black wykupił Order od Ministerstwa za sporą sumę pieniężną. To chyba jeden z silniejszych dowodów na brak obiektywności organu rządzącego. To nie koniec sprzeczności. Kolejną osoba, która ewidentnie nie zasłużyła na nagrodę Orderu Merlina jest Peter Pettigrew.

Jak wiadomo animag zdradził rodzinę Potterów, skazując ich na klęskę z ręki Czarnego Pana. Jego osiągnięcie tłumaczy się jako wybitne zachowanie w obliczu śmierci. Czy rzeczywiście zamiana w szczura i ucieczka może być traktowana nadzwyczajnie? Znowu Ministerstwo nie wniknęło dokładnie w historie wyczynu, przez co niesłusznie wychwaliła osobę, która zdecydowanie na to nie zasługiwała. Co prawda kiedy dowiedziano się prawdy o Peterze Pettigrew oraz Gilderoy u Lockharcie, ich nagrody zostały odebrane. Aczkolwiek to nie tłumaczy faktu, że nagrody zostały przyznane niesłusznie, a to jest największym problemem. Hańbą dla tak wybitnych Kawalerów Orderu Merlina jak Tilly Toke (uratowała mugoli przed atakiem smoka walijskiego), Norvel Twonk (poświęcił własne życie dla mugolskiego dziecka, zaatakowanego przez mantykorę) czy Orabelli Nuttley - twórczyni zaklęcia Reparo, jest fakt, że obok ich nazwisk widniały takie jak Pettigrew i Lockhart. Ministerstwo Magii wciąż się zmienia, a wraz z nim polityka oraz moda. Przez ostatni czas instytucja pokazała tylko tyle, iż lubi mieć znajomości wśród osób sławnych i szanowanych niekoniecznie za właściwe rzeczy. Sam podział na klasy jest niewłaściwy, ponieważ nie obejmuje jednej kategorii, a kilka, które nie są potrzebne, np. dystynkcja. Order Merlina od pewnego momentu stał się przywilejem dla najbardziej wpływowych czarodziejów z rzadkimi wyjątkami, rzeczywiście zasługujących na odznaczenie.

Order Merlina, czyli największe odznaczenie jakie może uzyskać czarodziej. Otrzymać go mogą osoby których czyny wymagały niebywałej odwagi, ich osiągnięcia wychodzą ponad normę lub mają wkład w zasób wiedzy i rozrywki innych czarodziejów, lecz czy aby na pewno? A może Wizengamot nie zwraca uwagi na szlachetne uczynki, a na szlachetne nazwiska i na rozgłos. Choć zdania są podzielone, a Nasze społeczeństwo nie zawsze spogląda przychylnie w stronę decyzji podejmowanych przez Wizengamot to uważam, że w większości przypadków Order ten był przyznawany sprawiedliwie, oczywiście podkreślając przy tym, iż z pewnymi wyjątkami, co raczej nie umknęło niczyjej uwadze. Myślę, że jeśli ktoś ma na tyle klarowny umysł będzie w stanie rozróżnić kto sobie na to nagrodzenie zasłużył, a kto to nagrodzenie kupił. Pierwszą osobistością, którą mogę dać za przykład uczciwości Wizengamotu względem odznaczanych czarodziejów jest Gilderoy Lockhart, jednakże w tym przypadku nie chodzi mi o wręczenie Orderu Merlina, ale o jego odebranie. Każdy czarodziej bez wyjątku dał się oszukać i omamić kłamliwym historyjką tego człowieka. Jest wiele książek autobiograficznych mówiących o jego niebywałych dokonaniach, które notabene przypisywał sobie od innych czarodziejów, aby następnie rzucić na nich klątwę zapomnienia, ale Nasz Pisarz był tak łaskaw aby nie umieścić tego na kartkach swoich książek, więc nie ma co się kłócić z taką a nie inna decyzją, którą było odebranie mu Orderu Merlina po odkryciu prawdy o Nim samym. Taki sam z resztą los spotkał Petera Pettigrew, który swój Order zdobył za odważne zachowanie w chwili śmierci, a po poznaniu prawdy został mu on odebrany. Kolejnym już bardziej szlachetnym przykładem może być Remus Lupin. Niestety pośmiertnie uhonorowany tym że orderem. Nagrodzony został za swe życie oraz za odważną postawę w obliczu swojej śmierci w czasie Drugiej Bitwy o Hogwart. Mężczyzna ten walczył przeciwko Lordowi Voldemortowi u boku pozostałych członków Zakonu Feniksa. W późniejszych latach został Profesorem Obrony Przed Czarną Magią w Hogwarcie. Został zabity wraz z żoną podczas ostatniego ataku Lorda Voldemorta. To iż został nagrodzony Orderem Merlina Pierwszej Klasy myślę, że mówi samo za siebie. Mężczyzna ten swoimi czynami, odwagą i determinacją ukazał wszystkim iż wart był tegoż odznaczenia. Nie można również zapomnieć o fakcie że bezwiednie przyczynił się do zmiany poglądów czarodziei i ministerstwa względem wilkołaków. Pisząc o Remusie Lupinie nie mogę nie wspomnieć o Damoclesie, który wynalazł Wywar Tojadowy i oczywiście również otrzymał za ten eliksir Order Merlina. Wśród tak zacnych i mniej zacnych nazwisk nie może zabraknąć Albusa Dumbledora. Co do jego uczciwego nagrodzenia chyba nikt nie śmiał by mieć wątpliwości. Człowiek ten pokonał potężnego czarnoksiężnika Gellerta Grindelwalda W późniejszych latach natomiast był niezwykle utalentowanym alchemikiem co doprowadziło do takiego odkrycia jak dwanaście zastosowań smoczej krwi. Zdobył Nagrodę Barbabusa Finkleya za wybitne osiągnięcia w rzucaniu zaklęć co może tylko świadczyć o jego wielkich zdolnościach magicznych. Reprezentował on brytyjską młodzież w Wizengamocie oraz był jego Naczelnym Magiem. Był człowiekiem potężnym, inteligentnym oraz wpływowym. P całe swe życie spotykał się z niekończącą się falą krytyki uderzającą w jego poglądy i czyny. Był nieugięty wciąż stojąc przy

swoich prawdach i wartościach. Jako nieliczny wierzył w powrót Voldemorta i miał na tyle odwagi aby mówić o tym otwarcie bez względu na postawę Ministra Magiii. Kolejnym przykładem, tym razem bardziej kontrowersyjnym odznaczonego czarodzieja może być były Minister Korneliusz Oswald Knot. Jak powszechnie wiadomo Order ten przyznał sam sobie za jak widać, a raczej on widział wspaniale wykonywaną pracę na swoim stanowisku. Knot nie był typem osoby nieskazitelnej. Miał wiele wad. Bał się utraty stanowiska co prowadziło do podejmowania przez niego absurdalnych i szkodliwych decyzji dotyczących magicznego świata. Przez długi czas będąc zaślepionym bezpodstawnymi oskarżeniami względem Albusa Dumblerdora dotyczących usunięcia go z jego posady nie wierzył dyrektorowi w kwestii powrotu Voldemorta. Przez co gdy społeczeństwo dowiedziało się prawdy na ten temat domagało się jego dymisji. Jednakże jego kadencja nie była tylko nie kończącym się pasmem porażek. Miał on dobre stosunki z mugolskim ministrem. Konsekwentnie naprawiał popełnione przez siebie błędy, jednakże to nie nam przyjdzie oceniać czy było to wywołane skruchą, a może strachem przed opinią publiczną. Nie możemy również zapomnieć o fakcie, iż po swojej dymisji został doradcą następnego ministra Rufusa Scrimgeoura. Następnym kawalerem Orderu Merlina byłnewton Artemis Fido Scamander, autor książki Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć, za którą został odznaczony. Poza tym był również głównym twórcą Rejestru Wilkołaków oraz Zakazu Eksperymentalnej Hodowli.Był niezwykle uzdolniony w dziedzinie Magicznych Sworzeń o czym świadczą powyższe zasługi, ale także jego stanowisko w Departamenie Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami. Pracował także z Biurem Wyszukiwania i Oswajania Smoków. Jego książka została światowym bestsellerem. Order Merlina zdobyła również Orabella Nuttley za wynalezienie zaklęcia Reparo oraz za uratowanie sytuacji czarodziejów przed wykryciem przez mugoli dzięki naprawieniu zniszczeń Koloseum wywołanych zamieszkami kibiców. Choć jestem zdania iż większość odznaczonych zasłużyło na Order Merlina to jak w wielu sytuacjach tak i tu trafią się czarne owce. Myślę że niektórym osobą odznaczenia te powinny zostać odebrane tak jak w przypadkach Gilderoya Lockharta oraz Petera Pettigrew. Cóż pozostaje Nam tylko mieć nadzieje, że w przypadku przyszłych odznaczonych czarodziejów decyzje te będą podejmowane sprawiedliwiej. Jednakże nie przechodźmy z skrajności w skrajność. Nie uważam aby Ordery te ośmielano się rozdawać pierwszemu lepszemu Czystokristemu czarodziejowi lub pracownikowi ministerstwa spotkanemu na Pokątnej, a że znalazło się kilka przypadków błędnego nagrodzenia nie możemy wszystkich odznaczonych wsadzać do jednego worka. Nie możemy zapomnieć, iż Order Merlina przypominać ma Nam o czynach i poświęceniu nielicznej grupy osób dzięki której świat magiczny został ulepszony, nie został ujawniony, lub w ogóle istnieje. Mamy być dumni z posiadana tak odważnych, potężnych oraz inteligentnych czarodziei, którzy będą inspiracją dla następnych pokoleń, bez względu na fakt kilku błędnie ocenionych jednostek. Order Merlina moim zdaniem jest jak najbardziej wiarygodną nagrodą.

Ordery Merlina to najważniejsze odznaczenia dla czarodziejów. Przyznawane są już od XV wieku. Nazwa wywodzi się od słynnego czarodzieja Merlina. Nagrody przyznawane są przez Wizengamot. Order podzielono na trzy klasy: pierwszej, drugiej i trzeciej. Order Pierwszej klasy upamiętnia Brytyjskiego Czarodzieja kolorem. Nie jest on przypadkowy. Zielony to kolor domu który ukończył Merlin ucząc się w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Order mógł być przyznawany po śmierci. Mógł zostać także odbierany co zdarzało się w przypadku niektórych magów. Ordery Merlina Pierwszej Klasy najczęściej były przyznawane, za bardzo wysokie osiągnięcia, które wymagały dużej odwagi. Drugiej Klasy otrzymywali czarodzieje, którzy wykazali się ponadprzeciętnymi osiągnięciami. Natomiast Trzeciej Klasy przyznawany jest za wkład wiedzy, do życia czarodziejów. Każdy posiada inny kolor. Pierwszej - zielony, drugiej - fioletowy, trzeciej - biały. Oczywiście nie mogło obejść się bez konfliktów z przyznawaniem Orderów. Często wybuchały spory w sprawie słuszności przyznania Orderu poszczególnym czarodziejom, za poszczególne osiągnięcia. Musimy pamiętać, że po dostaniu takiego Orderu, będziemy znani przez wieki i nie można go dać byle komu. Przyznawanie Orderu Merlina wywołało w Świecie Magii wiele kontrowersji. Nie możemy mówić, że była to odznaka przyznawana wpływowym czarodziejom, ponieważ byli też tacy, którzy na nie bardzo mocno zapracowali. Zasłużyli sobie na nie. Myślę, że każdy mag otrzymując taki Order był z siebie dumny. Wydaje mi się, że nie możemy sztywno określić czy Ordery Merlina to wiarygodna nagroda dla wybitnych czarodziejów czy wyróżnienie i przywilej dla najbardziej wpływowych magów. Jako pierwszy argument podam przykład znanej wszystkim postaci. Nikczemnego, zdradliwego Petera Pettigrew. Jeden z najwierniejszych sług Czarnego Pana. To właśnie on zabij Cedrica Diggory'ego, i odrodził Lorda Voldemorta. Zdradził rodzic Harry ego Pottera, wyjawił ich pozycje. Przyczynił się do śmierci Potterów. Kiedy Syriusz Black, chrzestny Harry ego postanowił się zemścić, znalazł Pettera. Glizdogon krzyknął, że to Syriusz zabił Potterów, a następnie odciął sobie palec, zmienił się w szczura i uciekł. Wszyscy myśląc, że Pettigrew zginął w heroicznej walce z Syriuszem Blackiem, wręczyli mu pośmiertny Order Merlina. Chrzestny Harry ego poszedł do Azkabanu. Kiedy cała prawda wyszła na jaw oczywiście odebrano mu Order. Taki przykład, może pokazać, że Ministerstwo Magii, też może się mylić. Pokazuje, też okrutność ludzi. Petter Pettigrrew był przyjacielem Potterów, ale zdradził ich. Ministerstwo popełniło wtedy ogromny błąd. Osoba, która moim zdaniem w pełni zasłużyła sobie na Order Pierwszej Klasy to Albus Dumbledore, jedyny człowiek którego bał się Lord Voldemort. Dyrektor Hogwartu, nauczyciel transmutacji. Jeden z największych czarodziejów tamtych czasów. Był człowiekiem który w pełni zasłużył sobie na Order Merlina. To on pokonał, bardzo groźnego i nieprzewidywalnego Gellerta Grindelwalda. Gdyby mu się nie udało, najpewniej rozpętała by się Wojna Czarodziejów co mogło doprowadzić do wielu niewinnych śmierci. Można powiedzieć, że przysłużył się on bardzo czarodziejom i nie tylko. Przecież mugole, także mogli ucierpieć. Wręcz było to pewne. Mimo

wszystko Ministerstwo groziło Dumbledorowi, że zabierze mu Order. Czarodziej nie brał tego na poważnie i żartował, że nie przejmuje się co ministerstwo zrobi dopóki jego podobizna jest na kartach z czekoladowych żab. Był to jeden z ludzi, który prawie na pewno zasłużył na Order Merlina Pierwszej Klasy. Taki dowód wykazuje, że nie tylko wpływowi czarodzieje dostawali takie odznaczenia. Następny przykład pokazujący w dużej mierze niesprawiedliwość i arogancję samego Ministra Magii. Sam sobie przyznał Order Merlina za pracę jaką wykonał w Ministerstwie Magii. Oczywiście nie obeszło się bez wielu głosów podważających wiarygodności tego odznaczenia. Niepokojące jest też to, że Korneliusz Knot przyznał sobie Order Pierwszej Klasy. To ten sam co Dostał Albus Dumbledore. I teraz możemy sobie zadać pytanie Kto tak na prawdę bardziej sobie zasłużył?. Ludzie przestali wierzyć w wiarygodność Orderu. Korneliusz Knot to nie jedyny człowiek, który (według niektórych) niesłusznie sobie przyznał Order. Osobą, która wywołała wielką burzę wokół Orderów Merlina był nie kto inny jak Arcturus Black III. Dostał, także Order Merlina Pierwszej Klasy. Ale za co? Podobno przysłużył się Ministerstwu Magii, lecz niewielu tak twierdziło. Wiele teorii mówiło o tym, że Black pożyczył kiedyś Ministerstwu pieniądze i dlatego dostał Order. Takie przykłady pokazują nam, że faktycznie ludzie wpływowi otrzymywali Odznaki Merlina. Czarodziej, którego darzę ogromną nienawiścią jest Gilderoy Lockhart. Był to bardzo fałszywy człowiek uczący w Hogwarcie Obrony przed Czarną Magią. Był to także tchórzliwy czarodziej. Według jego opowiadań pokonał wiele niebezpiecznych stworzeń, a nawet opisał w jaki sposób to zrobił. Otrzymał Order Trzeciej Klasy czym sam się chwalił. Choć żadne wydarzenie w Hogwarcie nie pokazywało, że był na tyle odważny, by pokonać stworzenia. Wręcz to zaprzeczają. Lockhart uciekał przed Chochlikami! Ministerstwo zdało sobie sprawę, że wszystko co mówił Czarodziej było kłamstwem. Oczywiście odebrali mu odznakę Jako ostatnie przykłady musimy wymienić sobie ludzi, którzy na prawdę zasłużyli sobie na Order Merlina. Jednym z takich ludzi był Newton Scamander, uczeń Hufflepuffu w Hogwarcie. Był Magizoologiem i za to właśnie dostał Order Merlina. Napisał książkę Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Był głównym twórcą rejestru Wilkołaków i Zakazu Eksperymentalnej Hodowli. Był także dyrektorem Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Oczywiście nie możemy tutaj nie wspomnieć o Remusie Lupinie, który też dostał Order Merlina. Tutaj przypadek był inny, bo niestety dostał Order pośmiertny. Przyznano go za ogromny wkład pracy na rzec Zakonu Feniksa. Brał udział w bitwie o Hogwart, gdzie niestety został zamordowany. Trzeba pamiętać, że był to pierwszy Wilkołak który dostał tego typu wyróżnienie. Oczywiście było jeszcze wielu czarodziejów, którzy ów Order Merlina otrzymali, lecz tutaj wybrałem najbardziej mi znanych. Sami widzimy, że nie możemy bezpośrednio określić czy Order Merlina to wiarygodna nagroda dla wybitnych czarodziejów czy wyróżnienie i przywilej dla najbardziej wpływowych magów. Każdy wie czy słusznie otrzymał wyróżnienie czy nie. Myślę że osoby które przez swoje wpływy dostały ów Order nie mają z czego być dumne. Natomiast osoby które przysłużyły się Światu Magii i nie tylko mogą być z siebie dumne.

,,Zostałem odznaczony Orderem Merlina - Tylko nieliczni z szerokiego grona czarodziejów mogą z dumą wypowiedzieć te słowa, ale czy słusznie? Czy nagroda za którą tak wielu poświęciłoby życie jest tego warta, a może to kolejne wyróżnienie dla najbardziej wpływowych magów? Aby przekonać się o znaczeniu owego Orderu przyjrzałam się jego laureatom. Nie ulega wątpliwości, iż większość z nich było wybitnymi czarodziejami. Weźmy na przykład Albusa Percivala Wulfryka Braiana Dumbledore a, któż go nie zna? Dyrektor, Naczelny Mag Wizengamotu, Najwyższa Szycha Międzynarodowej Konfederacji Czarodziejów oraz Kawaler Orderu Merlina. Jego dokonania są tak wielkie i jest ich tak wiele, że dałabym rady ich tutaj pomieścić. Wspomnę jednak o kilku istotniejszych. Profesor Dumbledore znany był z odkrycia dwunastu sposobów wykorzystania smoczej krwi oraz ze swoich dzieł alchemicznych napisanych wraz ze słynnym Nicolasem Flamelem. Nie należy jednak zapomnieć o tym co przyniosło mu ogromną sławę, a mianowicie o zwycięstwie nad czarnoksiężnikiem Grindelwaldem. Zdarzenie to do dziś pozostaje w dużym stopniu owiane tajemnicą, której raczej już nie poznamy gdyż Dumbledore zabrał ją do grobu podobnie zresztą jak wytłumaczenia na wiele innych wydarzeń. Wiadomo jednak, iż właśnie to zdarzenie zagwarantowało mu otrzymanie Orderu Merlina pierwszej klasy. Po przeanalizowaniu tego przypadku nasuwa nam się na myśl, że jest to wiarygodna nagroda dla wybitnych czarodziejów. Wśród laureatów owej nagrody widnieje nazwisko na które natknęłam się przypadkiem, Newton Scamander jeśli się nie mylę. Na pewno nie może się mierzyć z Albusem Dumbledore, ale na swój sposób również był wielkim magiem. Aby zostać wybitnym czarodziejem nie trzeba być niepokonanym pogromcą czarnoksiężników, władającym zaklęciami o którym innym się nawet nie śniło, wystarczy skupić się na tym co się lubi, w czym jest się dobrym i rozwijać te umiejętności, tak właśnie czynił Newton Scamander. Kiedy inni często na siłę doskonalili swą znajomość zaklęć, on zajął się magicznymi stworzeniami które interesowały go już w szkole. Spisał na ich temat wiele ksiąg, zgłębiając przy okazji ich tajemnice. Jest autorem takich dzieł jak: Antologia potworów dla dzieci oraz Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć, ponadto stworzył Rejestr Wilkołaków i Zakaz Eksperymentalnej Hodowli, pracował także z Biurem Oswajania Smoków. Order Merlina otrzymał w 1979 roku za wiedze na temat magicznych stworzeń i zdecydowanie w jego przypadku nie była to nagroda za wpływy. Wiadomo, że wybitny czarodziej powinien być zaradny i pomysłowy, Take cechy posiadała Orabella Nuttley znana ze swojego zamiłowania do eksperymentów. To właśnie ona wynalazła bardzo użyteczne zaklęcie naprawiające, co więcej swym wynalazkiem uratowała świat czarodziejów przed ujawnieniem. Kiedy podczas zamieszek wywołanych przez kibiców dwóch przeciwnych drużyn lotników, rzymskie Koloseum uległo zniszczeniu Orabella wkroczyła do akcji i cofnęła wszystkie zniszczenia. Ministerstwo od zawsze krzywo patrzyło na wilkołaki, wampiry i inne istoty odmiennego rodzaju. Pomimo tego Remus Lupin otrzymał odznaczenie zwane Orderem Merlina. Wątpię by miało to podłoże wpływów, przecież był inny. Można więc to uznać za kolejny dowód na szczerość owych nagród.

Jeśli już jesteśmy przy wilkołakach warto wspomnieć o Domocles Belby który otrzymał Order Marlina za wynalezienie Wywaru Tojadowego, który ponoć pomaga wilkołakom zachować świadomość podczas przemiany. Kolejny wybitny czyn, nagrodzony słusznie. Jak to się powszechnie mówi wyjątek potwierdza regułę, tak jest i w tym przypadku. Kolejną odznaczona postacią której postanowiłam się przyjrzeć jest niejaki Arcturus Black III. Trzeba sobie zadać pytanie, za co on tak właściwie otrzymał ten order? Według oficjalnej wersji otrzymał go za,, służbę Ministerstwu jednak każdy kto dokładniej przyjrzy się tej sytuacji jest w stanie dostrzec prawdziwy powód. Arcturus Black III pożyczy Ministerstwu Magii całkiem sporą sumę złota. W tym przypadku Order Merlina został po prostu kupiony więc co za tym idzie, jest to przykład odznaczenia dla wpływowych. Niestety tych wyjątków jest więcej niż tylko jeden. W sprawie Black III można by się spierać, może Ministerstwo Magii było w potrzebie i Arcturus sfinansował coś co miało uratować świat magii. Co jednak na swoją obronę miałby Minister Magii- Korneliusz Knot, który sam sobie przyznał Order Merlina? Tu niema nowy o jego jako takich wpływach, jest to doskonały przykład nadużywania władzy. Brakuje mi argumentów które mogła bym podać na jego obronę, zastanawiam się tylko dlaczego to zrobił? Być może chciał udowodnić, iż w czymś jest równie dobry jak Albus Dumbledore. Nie mam pojęcia jaki był jego cel, ale jedno wiem, zachował się nie fair w stosunku do innych laureatów którzy w większości naprawdę byli znakomitymi magami i zrobił z tej zacnej nagrody wyróżnienie dla wpływowych. Istnieje jeszcze wielu laureatów tej zacnej nagrody między innymi: Podric Batworthy, Tilly Toke, Norvel Twonk, Cottismore Croyne oraz Albert Gibbering Stump. Sądzę jednak, że przytaczanie kolejnych przykładów w niczym nie pomoże. Nie wątpię, iż w większości przypadków Order Merlina został nadany słusznie, oczywiście zdarzały się pomyłki wynikające z przekupstw lub po prostu z niedokładnym zapoznaniem się z sytuacją ( jak w przypadku Petera Pettigrew a i Gilderoy a Lockhart a ). Czy to jest jednak powód, by nazwać to odznaczenie Orderem dla najbardziej wpływowych magów? Jedno wiem na pewno: to nasze podejście do tej nagrody i sposób patrzenia na jej laureatów zdecyduje o tym czy jest to nagroda wiarygodna dla wybitnych czarodziejów czy wyróżnienie dla wpływowych magów. Jeśli zaś chodzi o mnie to uważam, że jest to szczera nagroda w której przyznawaniu popełniane są bardzo liczbę pomyłki.

Order Merlina to najwyższe odznaczenie czarodziejskie, które było przyznawane od XV wieku. Nazwa wywodzi się od imienia Merlina, czyli od najsłynniejszego brytyjskiego czarodzieja wszech czasów. Owe ordery były przyznawane przez Wizengamot za różne wybitne osiągnięcia w Świecie Magii. Ordery dzielimy na trzy klasy Order Merlina Pierwszej, Drugiej i Trzeciej Klasy, które różnią się kolorem wstążki. Order Merlina Pierwszej Klasy to złoty medal na zielonej wstążce, który jest przyznawany za magiczne czyny wymagające wybitnej odwagi i determinacji. Order Merlina Drugiej Klasy to złoty medal na purpurowej wstążce, który jest przyznawany za osiągnięcia bądź wszelkie zasługi dla nauki w konkretnej nauce magicznej. Natomiast Order Merlina Trzeciej Klasy to złoty medal na białej wstążce, który jest przyznawany za wkład do zasobu wiedzy lub rozrywki. Z całą stanowczością stwierdzam, iż Ordery Merlina były wiarygodną nagrodą dla wybitnych czarodziejów. Postaram się to udowodnić podając kilka, niepodważalnych argumentów. Po pierwsze odwołam się do jednego z najwybitniejszych czarodziei wszech czasów, czyli do Albusa Dumbledora. Albus to jedyny czarodziej, którego bał się Czarny Pan. Był niezwykle zdolny, inteligentny i skuteczny w działaniu. W młodości wraz z Gelertem Grindelwaldem interesowali się Czarną Magią oraz Insygniami Śmierci. Chcieli razem podróżować i opanować świat dla większego dobra Jednak pewnego dnia, gdy do domu rodzinnego z Hogwartu powrócił Aberthort brat Albusa niezadowolony z poczynań brata doszło do kłótni w konsekwencji, której ich siostra Ariana zginęła. Od tego momentu drogi Albusa i Gelerta rozeszły się na dobre. Należy także wspomnieć, iż Dumbledore był właścicielem Czarnej Różdżki, a także był Panem Śmierci. W 1945 roku doszło do pojedynku między Albusem Dumbledorem, a Gellertem Grindelwaldem, który zakończył się zwycięstwem Dumbledora. Następnie czarodziej otrzymał Order Merlina Pierwszej Klasy za zasługi związane z pokonaniem Gelerta Grindelwalda, ponieważ zatrzymał on wybuch wojny czarodziejów, który Grindelwald wówczas planował. Następnym argumentem jest postać Remusa Lupina. W 1971 roku rozpoczął naukę w Hogwarcie wraz Jamesem Potterem, Peterem Pettigrewem, Syriuszem Blackiem oraz z Lily Evans. Remus miał także przykrą przypadłość w dzieciństwie został ugryziony przez Fenrira Greybacka i od tego czasu podczas każdej pełni ów czarodziej przemieniał się w wilkołaka. Był także współtwórcą Mapy Huncwotów. Cechowała go ogromna odwaga, był jednak samotny, ponieważ bał się że jego przyjaciele odwrócą się od niego, gdy się dowiedzą, że ten jest wilkołakiem. Tak się jednak nie stało. W 1998 roku Remus Lupin otrzymał Order Merlina I Klasy pośmiertnie za ogromną rolę, jaką odegrał będąc członkiem Zakonu Feniksa oraz za udział w Bitwie o Hogwart, którą przepłacił życiem. Ani przez moment nie chciał przejść na ciemną stronę mocy. Zawsze był wierny przyjaciołom i zasadom jakie wyznawał. Ponadto Remus Lupin jest jedynym wilkołakiem, któremu udało się uzyskać Order Merlina.

Przedstawiłam portrety czarodziejów, którzy otrzymali Ordery za dobre uczynki, odwagę oraz hart ducha. Ale co z tymi czarodziejami co kierowali się czymś innym? Czy oni także zasłużyli na tą elitarną Nagrodę? Odwołam się więc ostatecznie do dwóch czarodziei, którzy nie zasłużyli na tą Nagrodę, a jednak ją otrzymali, czyli do Petera Pettigrew oraz do Gilderoya Lockharta. Peter Pettigrew był przyjacielem Jamesa i Lily Potter. Był także współtwórcą Mapy Huncwotów, a po ukończeniu szkoły w Hogwarcie został śmierciożercą i donosił Voldemortowi o tym co się dzieje w Zakonie Feniksa, gdzie był ich członkiem. W 1981 roku zdradził Czarnemu Panu miejsce pobytu Potterów, jednakże udało mu się zrzucić winę na Syriusza Blacka, który miał zostać Strażnikiem Tajemnicy, ale w ostatnim momencie James i Lily dla własnego bezpieczeństwa zdecydowali się na Petera. Peter odciął sobie palec, a Świat Czarodziejów uwierzył, że to Syriusz jest zdrajcą i umieścili go w Azkabanie, gdzie miał spędzić dożywocie. Następnie uwierzono, że Syriusz zabił także Petera i że został tylko po nim palec. Za ten heroiczny czyn otrzymał on pośmiertny Order Merlina I Klasy przynajmniej tak wtedy uważano. Był on uważany za bohatera do momentu powrotu Voldemorta. W 1994 roku gdy Lord Voldemort powrócił, a Pettigrew się ujawnił to Wizengamot odkrywszy prawdę odebrał śmierciożercy niezasłużony Order. Gilderoy Lockhart to sławny czarodziej półkrwi znany głównie za sprawą swoich książek, w których opisywał jak pokonywał różne Stworzenia także Czarnomagiczne. Gilderoy był popularny głównie wśród czarownic, które były oczarowane jego wyglądem osobistym. Jego ulubionym Zaklęciem było Zaklęcie Zapomnienia, ponieważ dzięki temu Zaklęciu powstały wybitne dzieła literackie Lockharta. Ale jak to możliwe? Gilderoy zabezpieczył się, aby nigdy nikt się nie dowiedział prawdy w momencie gdy mag dowiedział się tego czego oczekiwał to zmieniał pamięć danemu czarodziejowi, tak że nie pamiętali ani jego ani historii, którą właśnie opowiedzieli Magowi. Reasumując w konsekwencji to on występował jako bohater swojej książki. W przełomie 1982 1992 roku czarodziej otrzymał Order Merlina III Klasy za pokonanie wielu niebezpiecznych stworzeń oraz za opublikowanie sposobów na pokonanie niektórych z nich. Nagroda została mu odebrana, gdy Wizengamot odkrył, że Gilderoy przypisywał sobie zasługi innych Magów. Zastanawiające jest pewnie czym się kieruję charakteryzując z jednej strony czarodziei dobrych, którzy są godni Nagrody Merlina, a z drugiej wspominam o magach, którzy kierowali się podstępnymi pobudkami i są swoim przeciwieństwem. Dlaczego sobie zaprzeczam oraz jaki jest powód mojej negacji? Każdy z opisanych przeze mnie czarodziei otrzymał od Wizengamotu Order Merlina, jednakże nie każdy z nich był tego godny i mógł go zatrzymać. Przytoczyłam właśnie takich bohaterów ze względu na urozmaicenie i potwierdzenie mojej tezy. Postać Albusa Dumbledora oraz Remusa Lupina ma charakteryzować się dobrem oraz słusznością, ponieważ mogli wybrać inną drogę, a mimo wszystko byli wierni swoim zasadom i wybrali nie to co łatwe, a to co słuszne. Ponadto Wizengamot słusznie postąpił nagradzając ich owym wyróżnieniem, gdyż postąpili zgodnie ze swoimi odczuciami "To słuszność idei może zaprowadzić nas do sukcesu, a nie liczba ich wyznawców". Natomiast kolejne dwie postacie mają nam zwizualizować, że nie każdy czarodziej, który otrzymał

prestiżową Nagrodę Merlina na nią w istocie zasłużył, ale każdy kto na nią zasłużył nadal ją ma w posiadaniu, ponieważ gdy mag okazuję się nie godny owej Nagrody zostaje jej oficjalnie pozbawiony. Order Merlina jest Nagrodą na którą trzeba zasłużyć odwagą, wiedzą, inteligencją czy innymi szlachetnymi cechami, dzięki którymi zyskujemy zarówno w Świecie Magii jak i w Świecie Mugoli. Mimo, że niekiedy mogłoby się wydawać, iż to tylko przywilej i każdy mógł ją mieć to mam nadzieję, że argumenty, które przytoczyłam wyraźnie świadczą o tym, że Ordery Merlina to wiarygodna Nagroda dla wybitnych Czarodziejów. Swoje rozważania zakończę cytatem: To nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.

W tych czasach poruszanych jest wiele tematów, które związane są z niezgodnościami i oszukaństwami w Ministerstwie Magii, oraz innych urzędach. Doskonałym przykładem rozczuleń ludzi na ten wątek jest Order Merlina. Podobno jest on przyznawany za wielkie osiągnięcia magiczne, ale czy zawsze? Moim zdaniem najwyraźniej nie. Są oczywiście tacy ludzie jak Remus Lupin, Albus Dumbledore lub Orabella Nuttley, którzy stanowczo zasłużyli na to wyróżnienie. W moim odczuciu dokonali wielkich, dobrych czynów, których owoce sprawiły, że czarodzieje i mugole lepiej sobie radzili i radzą dalej. Co innego, jeśli sprawa toczy się wokół Petera Pettigrew i Gilderoya Lockharta, Na szczęście gdy politycy dowiedzieli się jakich przewinień dokonali Ordery Merlina zostały im odebrane. Według mnie była to jedna z najbardziej sprawiedliwych decyzji Ministerstwa Magii. Nadszedł jednak czas by poruszyć najważniejszy temat. Czy oby te prestiżowe nagrody nie były w większości wręczane zwykłym politycznym ulubieńcom? W moim odczuciu czasem tak. Co zresztą rzec, gdy Korneliusz Oswald Knot sam przyznał sobie takie wyróżnienie? Czyżby był pewny, że w następnych głosowaniach i tak będzie wybierany na Ministra Magii i stwierdził, że nie ma co czekać na to, aż ktoś inny stwierdzi, że zasłużył na ten zaszczyt? Możliwe? Według mnie nie. To była zwykła próżność, którą były zastępca dyrektora w Departamencie Magicznych Katastrof wykazał się nie raz. Wśród innych nagrodzonych, którzy moim zdaniem zbytnią inteligencją, pomysłowością, lub osiągnięciami się nie wykazali znalazł się Arcturus Black, dziadek Syriusza Blacka, który prawdopodobnie kupił Order Merlina za sporą ilość złota. Czym więc jest ta prestiżowa nagroda? Wiarygodnym wyróżnieniem dla wybitnych czarodziejów czy przywilejem dla najbardziej wpływowych magów? Pytanie, które teraz każdy powinien sobie zadać to: Czy Korneliusz Knot lub Arcturus Black dokonali czynów wymagających wybitnej odwagi lub dystynkcji, osiągnięć lub wyników wychodzących poza normę? Czy mieli swój wkład do zasobu wiedzy lub rozrywki?. Moja odpowiedź jest oczywista nie. Czego nauczył nas Minister Magii? Niczego. Co powiedział mu Albus Dumbledore? Powiadam ci, Korneliuszu, podejmij kroki, o których ci wspomniałem, a zapamiętają ciebie, bez względu na to, czy będziesz nadal piastował ten urząd, czy nie, jako najdzielniejszego i największego ministra magii, jakiego kiedykolwiek mieliśmy. A jak ich nie podejmiesz, historia zapamięta cię jako człowieka, który stanął bezczynnie z boku i dał Voldemortowi drugą szansę na zniszczenie tego świata, który z takim wysiłkiem próbowaliśmy odbudować!. Czy on starał się to zapamiętać? Skorzystać z tych słusznych uwag? Zrobić wszystko, by było lepiej? Nie. Nie wykorzystał ważnych rad, które na pewno by mu pomogły. Nie zrobił nic, by społeczeństwu żyło się lepiej. Moim zdaniem nie zasłużył na Order Merlina. Arcturus Black tu zaś nie mamy pewności, co do jego przekupienia. Jednak nigdzie nie znajdziemy też informacji o jego zasługach. Za co by dostał więc tą prestiżową nagrodę? Nie mamy tu żadnego logicznego rozwiązania. Jeśli ktoś jednak twierdzi, że Black otrzymał to