Udany debiut płockiego boksera [FOTO] Po 6 miesiącach treningów płocczanin Artur Komorniczak stoczył swoją pierwszą walkę punktowaną w boksie olimpijskim i wygrał ją jednogłośnie. Walka odbyła się na IV Mińska Gala Mieszanych Sztuk Walk Grappler Night, której organizatorem jest Klub Grappler Mińsk Mazowiecki. Cieszę się, bo naprawdę Artur pokazał kawałek dobrego boksu olimpijskiego w wykonaniu osoby początkującej. Mimo, że po raz pierwszy walczył przy tak szerokiej publiczności i brał udział w takim show, co potęguje stres i adrenalinę, zachował chłodną głowę i potrafił się opanować na tyle, że się nie pospinał nie ukrywa zadowolenia Konrad Kowal prezes UKS Gedeon Płock Warto dodać, że młody zawodnik z Płocka jest dowodem na to, że praca popłaca i jeżeli zrealizuje się plan treningowy w 100 proc. i ogólne założenia taktyczne, to wszystko jest możliwe. Artur Komorniczak stwierdził, że dużo mu dały Soboty bokserskie, które odbywają się w naszym mieście. Wygrana Artura jest dla nas ogromną motywacją, widzimy sens do dalszych działań w tym kierunku. Będziemy zarażać boksem dalej zapowiada Kowal. Chciałem jeszcze podziękować za zaproszenie na galę i możliwość zaprezentowania się naszemu klubowi organizatorowi Marcinowi Frankiewiczowi z Grappler Mińsk Mazowiecki, zaprzyjaźnionemu trenerowi Eugeniuszowi Charzewskiemu oraz firmie CartPoland dodaje prezes UKS Gedeon.
Fot: Łukasz Kupiński. Kolejny pomysł UKS Gedeon. Tym razem jest to boks Soboty bokserskie na Mazowszu to zupełnie nowy projekt, który rusza za kilka dni czyli w sobotę, 28 maja. Jest to kolejne przedsięwzięcie realizowane przez Uczniowski Klub Sportowy Gedeon Płock. Tym razem dofinansowany ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego. Soboty pełne bokserskich doświadczeń będą odbywały się w hali sportowej w Miejskim Zespole Obiektów Sportowych przy pl. Dąbrowskiego 2A. O projekcie, samym pomyśle i boksie udało nam się porozmawiać z Konradem Kowalem, prezesem UKS Gedeon z Płocka. Lena Rowicka: Na czym polega ten projekt? Konrad Kowal: Organizacja sobót bokserskich na Mazowszu, to cykl turniejów z zakresu boksu olimpijskiego. Odbędzie się 5 turniejów (maj, czerwiec, wrzesień, październik i listopad). W każdych zawodach planowanych jest udział 50 zawodników, w tym kilkunastu z województwa mazowieckiego w wieku od 12 do 25 roku życia. Organizacja takiego święta bokserskiego w Płocku jest doskonałą okazją do dalszej popularyzacji tego sportu nie tylko w naszym mieście, ale także na całym Mazowszu.
LR: Brzmi to bardziej profesjonalnie niż amatorsko. Dla kogo w takim razie skierowane są takie soboty? KK: Soboty bokserskie powstały w celu rozwijania umiejętności zawodników oraz budowania doświadczenia ringowego, którego nie mamy możliwości na co dzień wytrenować. Do tego niezbędny jest właśnie ring i atmosfera panująca podczas takich wydarzeń. W sobotach mogą brać udział wszyscy zawodnicy. Zarówno ci dla których będzie to pierwszy krok, jak i ci bardziej doświadczeni mający na koncie już stoczone walki. My jako organizatorzy zadbamy o to, aby nie było sytuacji, w której doświadczony zawodnik stoczyłby walkę z nowicjuszem. Soboty mają uczyć i rozwijać, a nie blokować psychicznie i przypominać uliczne bójki. LR: hmm więc można powiedzieć, że pomimo iż są to walki, to jednak dbacie o przede wszystkim o bezpieczeństwo? KK: Jak najbardziej! Zdrowie jest najważniejsze. Podczas sobót odbywać się będą także walki sparingowe, podczas których nie będzie werdyktów, a zawodnicy będą walczyć w specjalnie dostosowanych do tego rękawicach bokserskich 14 i 16 oz. Nie zawsze musi być wygrany i przegrany, najważniejsza jest nauka i doświadczenie. Do zdobywania medali i pucharów są turnieje rangi Mistrzowskiej, do których właśnie takie formy zawodów mają przygotować. Oczywiście będą też walki według regulaminów turniejowych PZB, ale ta formuła jest dla troszkę bardziej zaawansowanych już zawodników tam mamy do czynienia już ze sprzętem turniejowym, czyli lżejszym 10 i 12 oz. Dodam bardzo ważną rzecz, a mianowicie, walki sparingowe odbywać się będą w kaskach. LR: Nigdy, szczerze mówiąc, nie pomyślałabym, że rękawice mogą się w taki sposób różnic. Zawsze myślałam, że rękawice to rękawice. KK: No właśnie. Dużo osób nie ma takiej świadomości, a przecież na treningi nie przychodzimy po to, że zrobić sobie nawzajem krzywdę. Zawsze staram się to tłumaczyć, jak tylko mam do tego okazję. Tak naprawdę jeśli by się zagłębić w sam
sprzęt do boksowania, to jeszcze mamy rękawice przyrządowe, które przeznaczone są m.in. na worki, czy poduchy. LR: Skąd w ogóle pomysł na takie zajęcia? KK: Po prostu. Takich wydarzeń nigdy za dużo LR: Pierwsza taka sobota odbędzie się już teraz, 28 maja. Jak to będzie wyglądało? KK: Tak jak to jest zazwyczaj za pierwszym razem, będziemy przecierać szlak, i zobaczymy czego brakuje i gdzie są luki. Dla nas jako organizatorów też to jest czymś nowym, mimo, że przecież nie jednokrotnie braliśmy udział w takich wydarzeniach. Dlatego ta pierwsza edycja skierowana jest głównie do klubów z naszego miasta, żeby móc w przyszłym miesiącu zorganizować turniej na skalę Mazowiecką i dopiąć wszystko na ostatni guzik. LR: Widzę, że jesteś pełen energii i entuzjazmu, tak więc powodzenia i czekamy na relację!i bardzo dziękuję za rozmowę. Odsyłamy również do strony internetowej Klubu, gdzie możecie uzyskać sporo ciekawym informacji o projekcie i jego uczestnikach. Fot. Gedeon Płock.
Przygoda z boksem i judo, którą zaczęło 60 osób [FOTO] Darmowe zajęcia z boksu i judo, czyli projekt Sportowe Kochanowskiego realizowany jest z Budżetu Obywatelskiego Płocka 2016. Zajęcia rozpoczęły się na początku lutego i będą trwały do końca roku. Z zajęć może korzystać każdy, mimo, że projekt docelowo skierowany był dla mieszkańców osiedla Kochanowskiego. O samym projekcie, uczestnikach, a także o boksie i judo udało nam się porozmawiać z trenerem II klasy Konradem Kowalem, który prowadzi zajęcia. Lena Rowicka: Co myślisz o całym projekcie? Konrad Kowal: Cieszymy się, że istnieją takie formy i wytrychy dzięki, którym możemy finansować takie inicjatywy. Darmowe zajęcia mają na celu promocję aktywności ruchowej jako formy rekreacji, która została troszkę zaniedbana. Chcemy pokazać, że boks olimpijski (amatorski) i judo są doskonałą metodą na wzmocnienie ciała, zbudowanie formy psychicznej i przy tym wcale nie są niebezpieczne jak to zazwyczaj wygląda. LR: No właśnie, bo często w telewizji widzimy tylko ten boks zawodowy, momentami bardzo brutalny. Jak to się ma do tego co przed chwilą powiedziałeś? KK: Boks zawodowy, a boks olimpijski to są dwa różne sporty. Począwszy od trwania i długości walki po strategię, taktykę kończąc na przygotowaniu treningowym. Jak wiemy we wczesnych etapach rozwoju dzieci czy to w piłce ręcznej, czy nożnej liczy się część ogólnorozwojowa, czyli tak naprawdę boksu jest bardzo mało a czasami wcale. Bardziej zabawy i ćwiczenia poprawiające motorykę, siłę i kondycję.
LR: Czyli jaki jest odpowiedni wiek na rozpoczęcie przygody z boksem? KK: Treningi boksu można regulaminowo zacząć dopiero od 12 roku życia, a walczyć od 14. Tak więc sam boks jest skierowany do tych starszych dzieci i młodzieży. Gdzie i tak w takim wieku jest dużo boksu bez boksu (śmiech). LR: Co chcesz przez to powiedzieć? KK: Treningi boksu to nie tylko okładanie się po głowach. Często treningi bardzo przypominają te, które wykonują lekkoatleci, piłkarze ręczni, nożni czy nawet pływacy. Różnią się tylko pracą ukierunkowaną, czyli właśnie pracą na tarczach, workach czy sparingach, bo tutaj już pojawiają się ciosy. Na zajęcia przychodzą osoby, które wcześniej trenowały inne dyscypliny i same zauważyły i zwróciły właśnie uwagę na to, że jest dużo tych samych ćwiczeń, które wykonywały wcześniej. LR: Czyli tutaj już wchodzimy w ten etap przygotowania do walk i zawodów? KK: Dokładnie. Na takim etapie jest już wyselekcjonowana grupa zawodników i osób, które się na to decydują i są świadome tego czym jest boks. Być może popełniam tutaj błąd szkoleniowy według niektórych trenerów, ale ja nie dopuszczam do sparingów osób, które nie potrafią się przede wszystkim bronić. Bo można powiedzieć, że nie sztuką jest zadać cios, tylko sztuką jest go uniknąć (uśmiech). Taka trochę moja prywatna filozofia, którą być może gdzieś kiedyś usłyszałem lub gdzieś podejrzałem i tak mi utkwiła w głowie. LR: Ale czy to nie walka najwięcej uczy? Tak bynajmniej by się wydawało KK: Oczywiście, ale zależy kiedy i dlatego było nawiązanie do popełnienia błędu w ocenie innych osób. Jednak moim zdaniem zbyt szybkie sparingi czy walki uczą właśnie złych nawyków i ruchów. Bo zawodnik na początku podczas kontaktu z przeciwnikiem nie ma tego spokoju i opanowania, tylko działa instynktami. Każdy kto mnie zna lub ze mną ćwiczył wie, że ja
mam bzika na punkcie techniki. LR: Rozumiem dobrze, że nie wszystko od razu? Jaki czas mniej więcej jest potrzebny, aby wyszkolić zawodnika? KK: To już oczywiście zależy od predyspozycji, ale jakbym miał ogólnie ocenić to mniej więcej po 3-6 miesiącach widać ułożenie zawodnika, a dalej już właśnie wchodzimy w ten etap zawodniczy, gdzie pojawia się rywalizacja lub pozostajemy na czystej rekreacji, która też jest jak najbardziej wskazana i zachęcam też do takiego uprawiania boksu. Wybór pozostawiam uczestnikom zajęć (uśmiech). LR: Jaki jest odbiór takich zajęć? KK: Nie chcę popadać w huraoptymizm, ale w tej chwili jest około 60 osób w 3 grupach ćwiczeniowych. Wyszliśmy także z inicjatywą do świetlic środowiskowych i zachęciliśmy ich do korzystania z zajęć, co zaowocowało współpracą. Według mnie taki projekt pokazuje, że jednak darmowy dostęp do takich i podobnych zajęć jest potrzebny. Dziękujemy także wam, że zaprosiliście nas do rozmowy i razem z nami w taki sposób promujecie sportowe wartości. LR. To my dziękujemy za rozmowę i czas, który nam poświęciłeś pomimo zabiegania i ciągłej pracy.