Streszczenie Niniejsza praca była wykonana w celu bliższego poznania szkodników i oceny stanu drzewostanu w grądzie Grabowy Borek, który leży niedaleko mego miejsca zamieszkania. Po przeprowadzonych obserwacjach stwierdziłam zagrożenie piędzikiem przedzimkiem, który obecnie powoduje duże straty w dębach. Wstęp Lasy, to jedne z najbardziej różnorodnych i skomplikowanych ekosystemów występujących na naszej planecie. Fakt ten sprawił, że stały się one miejscem bytowania ogromnej grupy organizmów żywych, w tym również i człowieka. Lasy są nieocenionym dobrem materialnym. To właśnie one produkują dla nas tlen, a także stanowią atrakcyjne miejsce wypoczynku, z dala od miejskiego zgiełku. W obecnych czasach, ludzie otoczeni cudami nowoczesnej techniki, coraz chętniej decydują się na życie wśród drewnianych mebli, a to ze względu na ich estetykę i niepowtarzalny urok. Drewno także, z roku na rok, staje się coraz bardziej powszechnym środkiem opałowym zarówno na wsiach jak i w miasteczkach. Głównym tego powodem jest jego konkurencyjna cena w stosunku do innych źródeł energii. Dziś wiemy, że lasy są nam niezwykle potrzebne do życia i dlatego zaczynamy je chronić w coraz większym stopniu oraz rozsądnie eksploatować. Niestety taka eksploatacja widoczna jest tylko w lasach państwowych, natomiast w lasach prywatnych od kilku lat obserwujemy wręcz niszczycielską działalność człowieka zmierzającego do jak największego pozyskania taniego materiału opałowego. Jest to bardzo niebezpieczne zjawisko i moim zdaniem, powinny pojawić się uregulowania prawne co do ograniczenia takowej wycinki. Innym poważnym zagrożeniem dla lasów stanowią szkodniki drzew, które w nich występują. Potwierdzeniem tego jest sytuacja, jaką obserwowaliśmy w całej Polsce w latach 1994-95. Wówczas to zanotowano gwałtowną gradację kornika zagrażającego wielkim kompleksom lasów iglastych naszego kraju. Celem tej pracy była ocena populacji szkodników: kornika drukarza (Ips typographus), brudnicy mniszki (Lymantria monacha), zwójki zieloneczki (Tortrix viridana), piędzika przedzimka (Operophtera brumata) w lesie "Grabowy Borek" w obrębie Obwodu Ochronnego Trzyrzeczki na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Celem następnym było określenie stanu tego kompleksu leśnego i wskazanie ewentualnych zagrożeń dla jego dalszego rozwoju. Praca ta powstała we współpracy z nadleśniczym panem Janem Bojszą, któremu bardzo dziękuję za okazaną mi pomoc. Metody i materiały Badania były prowadzone w 500 ha kompleksie lasu liściastego, w skład którego wchodzą: dąb (Quercus robur) zajmujący 350 ha, grab (Carpinus betulus), klon (Acer platanoides), olsza (Alnus glutinosa), jesion (Fraxinus excelsior), sosna (Pinus silvestris), świerk (Picea abies). Badania te przeprowadzono w latach 1998-2000. Polegały one na określeniu liczebności szkodników oraz na śledzeniu stopnia zamierania drzew w badanym kompleksie leśnym. Do całorocznego odławiania korników stosowano pułapki z feromonem Ipsydor, a do odłowu zwójek zieloneczek pułapki z feromonem Tortodor (patrz zdj.3). Ich stan liczbowy w poszczególnych latach wynosił: 1998-15 sztuk, 1999-10 sztuk, 2000-5 sztuk. Do odławiania piędzika przedzimka i brudnicy mniszki zakładano pułapki lepowe na pniach drzew na
wysokości 2m.(patrz zdj.4). Ilość użytych pułapek to: 1998-100 sztuk, 1999-80 sztuk, 2000-50 sztuk. Poza tym jako pułapek używano stare drzewa tzw. wywroty i złomy w liczbie: 1998-4 sztuki, 1999-10 sztuk, 2000- brak. W celu śledzenia przebiegu zamierania drzew dębowych założono 5 powierzchni monitoringowych po 0,25 ha każda. Na powierzchniach 50 na 50 m corocznie opisywało się stan ulistnienia każdego drzewa oraz notowano drzewa martwe. Oceny stopnia zagrożenia drzewostanów przez brudnicę mniszkę dokonywało się we wszystkich drzewostanach iglastych w wieku powyżej 20 lat. Podstawę do opracowania prognozy zagrożenia stanowiła liczba samic siedzących na pniach drzew. Dane te uzyskiwano poprzez: 1. Obserwację nasilenia lotu motyli na wyznaczonych grupach drzew kontrolnych ABC na 8 oddziałów (200 ha).grupa drzew kontrolnych ABC składa się z trzech rosnących blisko siebie: - drzewa grubszego od przeciętnego oznaczonego literą A; -drzewa przeciętnego oznaczonego literą B; -drzewa cieńszego oznaczonego literą C. Liczba krytyczna w zależności od wieku drzewostanu wynosi 5-80 samic. 2. Obserwacje samic brudnicy mniszki metodą jednorazowego przejścia przez drzewostan (tzw. metoda transektu), prowadzoną w okresie kulminacji rójki. Liczba krytyczna w zależności od wieku drzewostanu wynosi 2-10 samic. 3. Pomocne w obserwacjach samic brudnicy mniszki są pułapki feromonowe do odłowu samców tego motyla. Obserwacje lotu samców wskazują bowiem na termin rozpoczęcia i kulminacji rójki (1).
Wyniki Ilość 60 50 40 30 20 10 0 1998 1999 2000 Drzewa trocinkowe Ryc.1. Zestawienie drzew trocinkowych. m 3 2500 2000 1500 1000 500 0 1998 1999 2000 Posusz dębowy Ryc.2. Wykaz posuszu dębowego. Tab. 1. Wyniki odłowów samców brudnicy mniszki. Lata Liczba odłowionych samców. 1998 257 1999 167 2000 535 Tab. 2. Wykaz liczebności samic piędzika przedzimka i zwójki zieloneczki.
Lata Liczba samic piędzika Liczba samic zwójki 1998 438 0 1999 1116 236 2000-0 Tab. 3. Wykaz liczebności kornika drukarza w Grabowym Borku. Lata Liczebność Zasiedlone drzewo w m 3 1998 70026 18,78 1999 126779 34 2000 33410 8,96 Dyskusja Na podstawie przeprowadzonych obserwacji lotu brudnicy mniszki (patrz zdj.1), nie zauważyłam ani jednego motyla samicy tego gatunku. Jednak w poszczególnych latach odławiano do pułapek feromonowych samce brudnicy mniszki, których ilość z roku 1998 na rok1999 zmalała 1,5 razy, ale w roku 2000 wzrosła ona aż 3 krotnie (patrz tab.1). Być może do zaniku samic przyczyniły się wirusy, bowiem porażone przez wirusy gąsienice brudnicy mniszki wykazują skłonność do wędrowania ku wierzchołkom drzew, gdzie gromadzą się w dużych ilościach i giną. Pewne znaczenie mogą mieć także grzyby pasożytnicze i bakterie niszczące brudnicę mniszkę w stadium gąsienicy i poczwarki. Jednak na istnienie motyli samic wskazuje gwałtowne wydzielenie się posuszu różnych gatunków drzew, co widzimy na rycinie 2. Z obserwacji zwójki zieloneczki (patrz zdj.2) na podstawie wywieszonych pułapek feromonowych w roku 1998 i 2000, nie stwierdziłam żadnych odłowionych motyli. Jednak w roku 1999 zaobserwowano ich aż 236 sztuk (patrz tab.2). Znajdowano również spore ilości martwych motyli na drogach i liniach oddziałowych. Przyczyną braku motyli może być nieskuteczne działanie feromonów Tortodor stosowanych w celu zwabienia tych owadów, poza tym zwójka zieloneczka ma licznych wrogów naturalnych, zwłaszcza spośród ptaków owadożernych oraz owadów pasożytniczych. Jednak należy wiedzieć, iż liczba samic przekraczająca 200 sztuk powoduje silny stopień zagrożenia, który prowadzi do znacznego osłabienia drzewa, a nawet do powstania suchoczubów patrz zdj.5). Poza tym zwójka zieloneczka wykazuje tendencje do gradacyjnego występowania z nawrotem co 3 lub 4 lata. Tak więc na podstawie wyników z 1999 roku, można spodziewać się wystąpienia na przełomie 2002 i 2003 roku gradacji zwójki zieloneczki i przygotować się na jej zwalczenie. Bardzo często wraz ze zwójką zieloneczką występują piędziki przedzimki. Określenie ich liczebności odbywało się przed ich rójką, która trwała w okresie od późnej jesieni do pierwszych dni grudnia. Wówczas zakładano opaski lepowe na pniach drzew, w celu uniemożliwienia przedostania się samic w korony drzew dla złożenia jaj. Wyniki przeprowadzonych obserwacji wskazują na rosnącą tendencję występowania piędzików, których liczba samic w roku 1999 wzrosła 2,5-krotnie w stosunku do 98, natomiast dane z roku 2000 są niedostępne gdyż ich sporządzanie odbywa się od listopada do grudnia (patrz tab.2). Jednak moje obserwacje pozwalają na stwierdzenie, że liczebność piędzika w tym roku będzie z pewnością znacznie większa niż w roku 99. Zwiększona ich obecność, zwłaszcza w przypadku wystąpienia wczesnych przymrozków, powoduje zamieranie jeszcze nie zdrewniałych pędów. Powtarzające
się żery zwójki zieloneczki i piędzika przedzimka osłabiają drzewostany, ale nie są bezpośrednią przyczyną usychania dębów. Są one bowiem szkodnikami wtórnymi, które dobijają drzewa. Na proces zamierania dębów składa się wiele czynników, nie do końca przez nas poznanych. Niewątpliwie jednym z nich jest osłabienie drzew żerami szkodników, przez co jest ułatwiony atak grzybni opieńki miodowej, która jest prawdopodobnie głównym czynnikiem osłabiającym drzewa dębowe. Objawy choroby zamierania dębów tj. spękania kory i brunatne wycieki, najlepiej widoczne są na ściętych pniach drzew. Moim zdaniem, należy więc kontynuować obserwacje liczebności populacji szkodników na opaskach lepowych. Natomiast by zapobiec ich gradacji, należy przeprowadzić niezbędne zabiegi ratownicze m.in. opryski zagrożonych obszarów leśnych, których to wykonania zaniechano w poprzednich latach. W przeciwnym razie, przy spodziewanej zwiększonej ilości piędzików, może dojść jego gradacji i tym samym znacznych strat w drzewostanie dębowym. Kolejnym badanym przeze mnie szkodnikiem był kornik drukarz (patrz zdj.6). Z przeprowadzanych obserwacji drzew trocinkowych wynika, że w roku 99 odnotowałam znaczną ich ilość, która wskazuje także na zwiększoną liczebność kornika (patrz ryc.1, patrz tab.3). Zaatakowane drzewa rozpoznawałam po brunatnych trocinkach wysypujących się z otworów wejściowych będących komorami godowymi (2). Od nich to odchodzą pionowo ku górze i ku dołowi chodniki macierzyste, zwykle w liczbie 2 lub 3 (ilość obecnych samic), a od nich odchodzą chodniki w kształcie rogów jelenia, wygryzanych przez żerujące larwy (patrz zdj.7). Zaatakowane drzewa zmieniają barwę igieł od matowej do brunatnej, żółknie korona i często opada kora (także na skutek działalności dzięciołów) mimo, że korona ich jest jeszcze zielona. W czasie gradacji kornik drukarz atakował również drzewa zdrowe, które reagowały silnymi wyciekami żywicy. Występowanie tego owada jest uzależnione od warunków atmosferycznych. Do określenia jego stanu liczebnego służyły pułapki feromonowe, które były ustawiane nie bliżej niż 10 m od zdrowych drzew. W poszczególnych latach liczebność kornika miała swe odzwierciedlenie w ilości drzew trocinkowych (patrz ryc.1). Aby zapobiec nadmiernemu rozwojowi usuwano co roku z drzewostanów drzewa chore i osłabione, drzewa trocinkowe oraz złomy i wywroty zasiedlone przez korniki. Wiedząc, że w lata deszczowe i chłodne kornik drukarz wyprowadza tylko jedną generację, a w lata suche - dwie i niekiedy dwie generacje siostrzane, możemy skutecznie przygotować się do ich zwalczania (4). Na podstawie tegorocznego suchego lata, spodziewam się wzrostu liczebności kornika w roku 2001 w Grabowym Borku, a więc należy zwiększyć ilość pułapek feromonowych, które skutecznie zahamują jego pojawienie się. Z przeprowadzonych badań wynika, że na dzień dzisiejszy nie ma zagrożenia ze strony, brudnicy mniszki, zwójki zieloneczki oraz kornika drukarza, co nie znaczy, że należy zaniechać dalszego ich monitoringu. Natomiast z badań wynika, że największym zagrożeniem w kompleksie Grabowy Borek jest zwiększająca się liczba piędzików, która może spowodować poważne straty w drzewostanie dębowym. Wiemy, że Grabowy Borek stanowi największy udział dębu na terenie całego BPN, a więc powinno to być poważnym sygnałem dla dyrekcji Biebrzańskiego Parku Narodowego. Piśmiennictwo 1. Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych. Instukcja ochrony lasu. 1999. 2. Kolk A. Atlas szkodników drzew iglastych. 1989 3. Kolk A. Atlas szkodliwych owadów leśnych. 1996 4. Rogaliński K. Poradnik leśniczego. 1991