Przewrotny rynek zielonych certyfikatów Autor: Maciej Flakowicz, Agencja Rynku Energii, Warszawa ( Czysta Energia nr 4/2013) Niestabilne ceny praw majątkowych do świadectw pochodzenia OZE dowodzą, że polski system wsparcia odnawialnych źródeł energii wymaga od beneficjentów wysokiej skuteczności działania na rynku zielonych certyfikatów. Sprzedaż praw majątkowych do świadectw pochodzenia (ŚP) energii elektrycznej wytworzonej w źródłach odnawialnych stanowi główny strumień przychodów wytwórców odnawialnej energii elektrycznej. Zgodnie z ustawą Prawo energetyczne, prawa majątkowe wynikające ze świadectwa pochodzenia są zbywalne i stanowią towar giełdowy. Obrót prawami majątkowymi do świadectw pochodzenia prowadzony jest przez Towarową Giełdę Energii na Rynku Praw Majątkowych. W ramach Rynku Praw Majątkowych handel zielonymi certyfikatami odbywa się na sesjach giełdowych oraz w transakcjach pozasesyjnych za pośrednictwem rejestru praw majątkowych TGE. Analiza notowań ŚP W ciągu ostatnich miesięcy największym zainteresowaniem mediów cieszyły się notowania świadectw pochodzenia na rynku giełdowym, których zmienność pomiędzy poszczególnymi sesjami wynosiła nawet kilkadziesiąt procent. Warto jednak wspomnieć, że w lutym 2013 r. wolumen transakcji na sesjach giełdowych stanowił jedynie 8,3% rynku zielonych certyfikatów. Dominującym kanałem sprzedaży jest natomiast rynek pozasesyjny, gdzie notowania charakteryzują się znacznie mniejszą zmiennością. Różnice w cenach zielonych certyfikatów wynikają z odmiennego charakteru obu rynków. Na rynku pozasesyjnym (OTC) realizowane są transakcje, opierające się na długoterminowych kontraktach na zakup zielonych certyfikatów. Kontrakty te były podpisywane głównie przez duże farmy wiatrowe, a ceny sprzedaży zielonych certyfikatów opierano na wartości opłaty zastępczej. Cena zielonego certyfikatu, sprzedawanego w ramach tego rodzaju kontraktu, była w przeszłości znacząco niższa od ceny giełdowej ze względu na ryzyko kupującego, związane ze zmiennością ceny na rynku SPOT. Podmiotami skupującymi zielone certyfikaty w kontraktach wieloletnich są najczęściej tzw. sprzedawcy z urzędu, a więc podmioty odpowiedzialne za obowiązkowy zakup energii elektrycznej z OZE. W przypadku notowań giełdowych w 2011 r. poziom cen zielonych certyfikatów (PMOZE_A) przekraczał wartość opłaty zastępczej. Było to związane z możliwością odliczenia podatku akcyzowego od energii elektrycznej (20 zł/mwh) w przypadku umorzenia zielonego certyfikatu. Atrakcyjne (z punktu widzenia inwestorów) ceny zielonych
certyfikatów na rynku giełdowym powodowały świadomą rezygnację ze sprzedaży świadectw pochodzenia w kontraktach długoterminowych na rzecz bieżącej sprzedaży na rynku SPOT. Rys. 1. Ceny zielonych certyfikatów na rynku giełdowym i OTC vs. poziom opłaty zastępczej (zł/mwh) Źródło: Towarowa Giełda Energii Stabilne ceny sprzedaży zielonych certyfikatów na rynku giełdowym w 2011 r. i latach wcześniejszych wynikały z niedoboru świadectw pochodzenia na rynku. Popyt na zielone certyfikaty jest determinowany głównie przez wielkość sprzedaży energii elektrycznej odbiorcom końcowym. Zgodnie z treścią ustawy Prawo energetyczne, sprzedający energię elektryczną do odbiorców końcowych są zobowiązani do pozyskania i przedstawienia do umorzenia określonej ilości zielonych certyfikatów. W latach 2010, 2011 i 2012 obowiązek ten wyniósł 10,4% wolumenu sprzedaży detalicznej energii elektrycznej. Jak doszło do nadpodaży ŚP Stosunkowo korzystna sytuacja makroekonomiczna wraz z rosnącym zużyciem energii elektrycznej w Polsce powodowały, że popyt na zielone certyfikaty wzrastał w umiarkowanym tempie. Z drugiej strony podaż zielonych certyfikatów, determinowana wielkością produkcji energii elektrycznej w źródłach odnawialnych, zwiększała się corocznie o kilkadziesiąt procent. Nadpodaż zielonych certyfikatów pojawiła się już w 2011 r., gdy produkcja energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych przekroczyła poziom 13 TWh. W analogicznym okresie popyt na zielone certyfikaty wyniósł ok. 12,5 TWh. Według danych za 2012 r., nadpodaż zielonych certyfikatów mogła wynieść nawet 4 TWh (bez uwzględnienia nieumorzonych świadectw pochodzenia z lat ubiegłych).
Rys. 2. Podaż i popyt na zielone certyfikaty (TWh) Źródło: Agencja Rynku Energii: Monitoring hurtowego rynku energii elektrycznej Dodatkowym czynnikiem zwiększającym skalę nadpodaży świadectw pochodzenia było korzystanie przez sprzedawców energii z alternatywnego sposobu spełnienia obowiązku umorzenia zielonych certyfikatów uiszczenia opłaty zastępczej. Należy przy tym zaznaczyć, że zjawisko to dotyczyło głównie lat 2007-2010, a więc okresu, gdy giełdowe ceny zielonych certyfikatów były zbliżone do poziomu opłaty zastępczej. Analizując strukturę spełnienia obowiązku OZE w tym okresie, można stwierdzić, że relatywnie wysokie ceny zielonych certyfikatów nie stanowiły zachęty ekonomicznej do ich umarzania. Rys. 3. Struktura wykonania obowiązku OZE u wytwórców i sprzedawców energii elektrycznej odbiorcom końcowym Źródło: Agencja Rynku Energii: Monitoring hurtowego rynku energii elektrycznej Skala nadpodaży świadectw pochodzenia w 2012 r. wywołała znaczącą obniżkę giełdowych cen zielonych certyfikatów. W okresie luty 2012-luty 2013 r. indeks PMOZE_A (miesięczna średnioważona cena zielonego certyfikatu) obniżył się o ponad 50%, przy czym ceny zielonych certyfikatów na pojedynczych sesjach spadały poniżej 100 zł/mwh. W przypadku rynku pozasesyjnego (OTC) ceny zielonych certyfikatów w latach 2012 i 2013 zachowywały się bardziej stabilnie. Wynika to ze sztywnych formuł cenowych w umowach długoterminowych, które w przeszłości zależne były głównie od poziomu opłaty zastępczej.
Obecnie sytuacja na rynku zielonych certyfikatów uległa diametralnej zmianie. Rynek OTC stał się o wiele bardziej atrakcyjny dla inwestorów niż parkiet giełdowy. Biorąc jednak pod uwagę obecną sytuację rynkową (wysoką zmienność giełdowych cen zielonych certyfikatów), nowe umowy długoterminowe w oparciu o opłatę zastępczą nie są już zawierane. Cena zakupu w takich kontraktach jest obecnie uzależniona od notowań giełdowych. Skutki nadpodaży ŚP Skutki nadpodaży zielonych certyfikatów najmocniej odczuła energetyka biomasowa największy beneficjent systemu wsparcia odnawialnych źródeł energii w kraju. W 2012 r. blisko 55% odnawialnej energii elektrycznej wytworzono z biomasy. Rosnące jej ceny w połączeniu ze spadkiem przychodów ze sprzedaży zielonych certyfikatów i energii elektrycznej (w przypadku współspalania energia elektryczna sprzedawana jest po cenach rynkowych), doprowadziły do znacznego ograniczenia wykorzystania biomasy w największych instalacjach w kraju. W styczniu i lutym 2013 r. wykorzystanie biomasy w instalacjach współspalania w elektrowniach i elektrociepłowniach zawodowych spadło o ok. 27%. Niskie ceny zielonych certyfikatów oddziałują szczególnie niekorzystnie na elektrociepłownie. Instalacje te przeksięgowują część wykorzystanej biomasy na produkcję ciepła, dzięki czemu otrzymują mniej zielonych certyfikatów w przeliczeniu na jednostkę produkcji energii elektrycznej niż elektrownie zawodowe. Z uwagi na obecną sytuację rynkową, elektrociepłownie zawodowe zmniejszyły wykorzystanie biomasy w pierwszych dwóch miesiącach bieżącego roku o blisko 38% w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego. Biorąc pod uwagę obecne ceny biomasy w instalacjach współspalania (ok. 32 zł/gj), koszt biomasy w przeliczeniu na 1 MWh energii elektrycznej brutto wynosi 432 zł w elektrociepłowniach oraz 315 zł w elektrowniach kondensacyjnych. Uwzględniając ceny czarnej energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii (ok. 170 zł/mwh), minimalna cena zielonego certyfikatu uzasadniająca wykorzystanie biomasy to ok. 260 zł/mwh w przypadku elektrociepłowni i ok. 150 zł/mwh dla elektrowni cieplnych. Uwzględniając zatem obecną sytuację rynkową, wykorzystywanie biomasy w instalacjach współspalania nie jest uzasadnione ekonomicznie. Niestabilność na rynku zielonych certyfikatów negatywnie wpływa również na pozostałe źródła wytwórcze OZE. W przypadku instalacji, które sprzedawały zielone certyfikaty na rynku SPOT, spadek przychodów może poważnie zagrozić ich rentowności. Dodatkowo relatywnie niski poziom wsparcia OZE stanowi barierę dla nowych projektów inwestycyjnych.
Konieczne regulacje prawne W przypadku braku interwencji na rynku zielonych certyfikatów ich cena powinna oscylować w granicach 150 zł/mwh. Wynika to z kosztów wytwarzania najbardziej elastycznej technologii współspalania biomasy, wyznaczającej cenę równowagi rynkowej. Energetyka wodna i wiatrowa mogą w ograniczony sposób regulować wielkość produkcji, więc podaż zielonych certyfikatów z istniejących instalacji można uznać za stałą. W dłuższej perspektywie energetyka oparta na biomasie może okazać się naturalnym regulatorem rynku zielonych certyfikatów w razie nadpodaży ograniczy produkcję, natomiast w przypadku niedoboru certyfikatów zwiększy wykorzystanie instalacji. Z uwagi na aktualne możliwości produkcyjne OZE w Polsce (w szczególności instalacji współspalania biomasy w energetyce zawodowej), interwencyjny skup zielonych certyfikatów pozwoli na zwiększenie ich cen w krótkiej perspektywie. W przypadku ponownego wzrostu produkcji w instalacjach współspalania obecna sytuacja może się powtórzyć w perspektywie najbliższych kilku lat. Konieczne jest zatem równoległe wdrożenia rozwiązań prawnych, pozwalających na utrzymanie produkcji w istniejących źródłach odnawialnych, oraz zapewnienie stabilnego i przewidywalnego wsparcia dla nowych inwestorów zainteresowanych wejściem na rynek OZE w Polsce. Tytuł i śródtytuły od redakcji