Sprawozdanie z pobytu na wymianie studenckiej w Instituto Politecnico de Leiria-Portugalia w ramach programu LLP Erasmus Magdalena Horysz Swoją przygodę z programem LLP Erasmus zaczęłam we wrześniu 2013 roku jako studentka Inżynierii Środowiska. Wyjechałam razem z ośmioma innymi osobami z mojego roku. Decyzja o Erasmusie zapadła dość późno. Pewnego dnia dowiedziałam się, że moja najbliższa grupa znajomych wyjeżdża, zatem uznałam, że nie zostaje mi nic innego jak jechać z nimi, gdyż taka okazja się już nie powtórzy. Wówczas to była najlepsza decyzja, jaką mogłam podjąć w swoim studenckim życiu. Nadszedł czas wyboru, gdzie chcemy jechać. Wszyscy zgodnie zdecydowali, że jedziemy do najcieplejszego Państwa, wypadło na Portugalię. Następnie należało wybrać miasto. W tym temacie poszliśmy za podpowiedzią naszej starszej koleżanki, która właśnie wróciła z Erasmusa i zdecydowaliśmy się na Leirię. Miasto Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Castelo de Leiria" Leiria jest małym miastem leżącym mniej więcej po środku zachodniego brzegu Portugalii. Dla podróżników pasjonatów lokalizacja miasta jest wyborna. Same miasto jest jednak nijakie. Niestety z racji rozmiarów, nie ma tu zbyt wielu miejsc, gdzie można byłoby się udać, by coś zobaczyć czy zwiedzić. Wszędzie można dojść pieszo. W Leirii jedyną atrakcją turystyczną jest Zamek "Castelo de Leiria" usytuowany na górze niedaleko centrum oraz Klasztor znajdujący się na wzniesieniu po drugiej stronie miasta. Parę kilometrów za miastem można pochodzić po górach.
Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Leiria- widok z Senhora do Monte" W Leirii życie codzienne toczy się własnym spokojnym, sennym rytmem. Życie nocne natomiast, nie dotyczy w tym mieście tylko studentów. Na nocnych spotkaniach w pub'o-kawiarniach oraz dyskotekach można spotkać osoby w każdym wieku. Najpopularniejszym studenckim miejscem do spotkań jest Anubis położony w jednej z uliczek centrum, na przeciw kościoła. Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Anubis" Jednakże, by nie przeoczyć żadnej studenckiej, badź portugalskiej imprezy np. kocenia, które w Portugalii jest wręcz rytuałem, należy pytać Portugalczyków. Zakwaterowanie Niestety nie mieliśmy zapewnionego żadnego zakwaterowania i musieliśmy go szukać przez Internet będąc jeszcze w Polsce. Ogólnie jeśli chodzi o wynajem to najlepiej jest wynająć pokój w prywatnym mieszkaniu, gdyż akademik jest dwa razy droższy od prywatnego najemcy. W związku z powyższym do Portugalii lecieliśmy praktycznie w ciemno, ale czym byłby Erasmus bez przygód? :)
Uczelnia Jak już wspomniałam studiowaliśmy na wydziale ESTG, czyli wydziale technicznym. Po przyjeździe należało się od razu zarejestrować w Biurze Erasmusa (znajdującym się w oddzielnym budynku niż nasz wydział) oraz w Academic Services (znajdującym się na kampusie ESTG). Następnym krokiem było skonsultowanie się z koordynatorem wydziałowym w celu zweryfikowania planu zajęć. Z racji dużej liczby erasmusów na Inżynierii Środowiska (nie tylko z Politechniki Białostockiej) zostaliśmy przydzieleni na indywidualne zajęcia w języku angielskim, co było niesamowitym ułatwieniem(inne kierunki miały zajęcia nie tylko po angielsku, ale też po portugalsku). Większość zajęć opierała się na praktycznym podejściu do tematu, co jest odmiennym podejściem do nauczania niż Polsce. Wszystkie wykłady były prowadzone w języku portugalskim. Rozwiązaniem tego problemu, była konieczność przygotowywania się do zaliczenia z wykładu samodzielnie w domu, z angielskich materiałów dostarczanych przez wykładowców, co dla mnie osobiście było wielkim plusem. Jeśli chodzi o sposób zaliczania danego przedmiotu, należało ustalić to oddzielnie z każdym prowadzącym na pierwszych zajęciach. Podróżowanie Z racji położenia Leirii taką samą odległość mamy na północ do Porto oraz na południe do Lizbony(ok.2,5-3h jazdy autokarem). Na południowy-wschód oddalona o 30km jest Fatima(25 minut autobusem). Na zachód od Leirii położone są plaże, do wyboru do koloru, najgorzej jest z dojazdem. Najłatwiej dotrzeć jest do Nazare z racji dobrych połączeń autobusowych. Na północny-wschód usytuowana jest Coimbra "studencka stolica" Portugalii. Wokół Leirii znajduje się jeszcze wiele innych miejsc, wartych odwiedzenia, zależy jednak to od preferencji oraz chęci każdego z nas. Z racji zamiłowania do podróżowania, moim celem na wyjeździe Erasmus, było m.in. zwiedzenie Portugalii oraz poznanie tamtejszej kultury. Mój Erasmus opierał się przede wszystkim na podróżowaniu. W każdej wolnej chwili od studiowania, planowałam jakąś wycieczkę. Prócz wkładu własnego uczelnia zapewniła nam również kilka wycieczek związanych między innymi z moim kierunkiem studiów. Jedną z nich była wycieczka do oczyszczalni ścieków w Leirii, reszta była odrobinę ciekawsza. Dzięki IPLeiria podczas pobytu zwiedziłam następujące miasta: Lizbona. Do Lizbony wybraliśmy się na refundowaną uczelnianą wycieczkę do Narodowego Banku Portugalskiego w Lizbonie, by zobaczyć jeden z większych systemów wentylacyjnych w Portugalii. Było to niesamowite doświadczenie, od zaplecza poznać pracę wielkiej instytucji. Niestety zdjęć wewnątrz budynku nie pozwolono nam robić.
Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Caixa General de Depositos" Dzięki uczelnianej wycieczce nie tylko zobaczyliśmy system wentylacyjny oraz sterownię, ale również mogliśmy zostać i zwiedzić Lizbonę na własną rękę. Tak też uczyniliśmy. Zdjęcie: Magdalena Horysz, " Nowa część Lizbony-EXPO'98. Dzielnica wybudowana na potrzeby Expo w 1998r." Zdjęcie: Magdalena Horysz, " Park Eduard'a VII"
Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Pomnik odkrywców-dzielnica Belem" Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Łuk Triumfalny" To tylko nieliczne ze zdjęć, jakie udało nam się zrobić podczas wycieczki. Lizbona jest pięknym, jak nie najpiękniejszym miastem Portugalii, które na pewno warto odwiedzić. Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Alfama"
Alqueva. W tej miejscowości odwiedziliśmy największą portugalską elektrownie wodną, usytuowaną na jednym z jezior, pracującą na bazie turbin napędzanych przepływającą wodą. Gabaryty całej elektrowni wodnej oraz podzespołów się w niej znajdujących były nie do wyobrażenia. Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Plan elektrowni wodnej w Alqueva" Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Elektrownia wodna w Alqueva" Przy okazji zwiedziliśmy miejscowość Moura, niewielkie Portugalskie miasteczko. Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Moura"
Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Moura" Amareleja. Miejscowość z jedną z większych w Europie ferm z panelami fotowoltanicznymi- elektrownia słoneczna. Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Amareleja" Zdjęcie: Magdalena Horysz, "Amareleja"
Zdjęcie: Kierowca autobusu, "Amareleja" Podsumowując. Erasmus to nie tylko wymiana studencka mająca na celu poszerzenie naszej wiedzy naukowej. To przygoda życia, która pozwala nam poznać kulturę, obyczaje, język oraz architekturę innego kraju. Wyjazd pozwala na usamodzielnienie się oraz na poznanie zupełnie innego życia niż 'polskie'. Może stypendium(350euro) nie pokrywa wszystkich wydatków, w szczególności podróżowania, ale spędzając wakacje poprzedzające wyjazd na rzetelnej pracy i odkładaniu pieniędzy można za dodatkowe 100euro miesięcznie można poszerzyć swoje horyzonty w każdej dziedzinie życia poczynając od studiowania kończąc na życiu codziennym. Nie ma, co wmawiać sobie "nie stać mnie na taki wyjazd", bo w Polsce życie też kosztuje. Zamiast mieszkać tu, mieszkasz w Portugalii. Proste! Nie przyjmuję wymówki, ja sobie nie poradzę. Ludzie w Portugalii są życzliwi i skorzy do pomocy nawet, jeśli nie znają języka angielskiego. Nie chcę nawet słyszeć o tym, że " mój angielski nie jest na tyle dobry". Ależ jest! Poza tym od czego mamy język migowy, słowniki kieszonkowe i Google Translate? ;)
Mam nadzieję, że przekonałam, chociaż kilka osób do wyjazdu. Uwierzcie mi, nie ważne czy na pół roku, czy na rok. Po prostu na prawdę warto, nigdy wasze 'kiedyś indziej' nie nadejdzie. Życie studenckie to jedyny i ostateczny czas beztroski. Warto to wykorzystać. :)