Restauracja Aga Zapora (Mylof) pyszne pstrągi Mam dla Was prawdziwą perełkę restauracyjną! To restauracja z długoletnią tradycją, o której istnieniu wiedzą głównie miejscowi, a ja spróbuję to zmienić :). Nie mają strony internetowej czy facebook a, a w weekendy są tu prawdziwe tłumy i trzeba robić rezerwacje! Nie do wiary! To kochana Daria pokazała mi to pyszne miejsce, a ja dzielę się nim z Wami. Jeżeli będziecie wybierać się do Chojnic lub nad jezioro Charzykowskie (sprawdź co zobaczyć w Chojnicach i okolicy) to koniecznie skręćcie z głównej trasy i w sołectwie Rytel kierujcie się na miejscowość Zapora. Zjecie tu najlepszego pstrąga prosto z pobliskiej hodowli! Restauracja Aga Zapora 12 Rytel
Niepozorna, nieco ukryta restauracja Aga znajduje się w miejscowości Zapora, która dawniej nazywała się Mylof i nazwy te stosowane są dziś zamiennie. Nie bójcie się, na pewno tu traficie jeśli będziecie kierować się w sołectwie Rytel w
kierunku zapory nad rzeką Brdą. Okolica jest przepiękna, dlatego zamieszczam Wam kilka zdjęć, bo jest to idealne miejsce na spacer po obiedzie. W Zaporze znajduje się też punkt etapowy spływów kajakowych rzeką Brdą zróbcie sobie tu przystanek na coś pysznego. Sołectwo Rytel powinniście kojarzyć z nawałnicy jaka tu przeszła w 2017 roku, niestety wciąż jest to przerażający i szokujący widok, który zapiera dech w piersiach. Uważam, że tym bardziej powinniśmy takie miejsca, jak miejscowość Zapora czy restauracja Aga promować, bo co przeszli Ci ludzie mieszkający w okolicy to wiedzą tylko oni.
Okolice słynie z zakładu hodowli pstrąga tęczowego Mylof, który istnieje od 1975 roku i znajduje się na terenie Światowego Rezerwatu Biosfery UNESCO Bory Tucholskie. Zakład jest tuż obok zapory, którą wyżej Wam pokazywałam, a przed bramą znajdziecie niewielki sklepik, w którym kupicie świeżego i wędzonego pstrąga oraz konserwy i przetwory rybne.
Specjalnością Restauracji Aga są właśnie pstrągi z pobliskiej hodowli, co daje Wam możliwość spróbowania niezwykle świeżej ryby o wysokiej jakości. Przed restauracją ustawiono dużo stoliczków oraz drewniane altanki wśród zieleni i pelargonii. W środku jest dosyć skromnie, ale czysto, a kiedy chłodniej ogrzeje Was kominek. Po przejrzeniu menu zamówienie składamy podchodząc do baru, co istotne nie ma tu płatności kartą.
W karcie dań znajdziecie pstrąga na 4 sposoby smażonego, wędzonego, w zalewie octowej i gotowanego z warzywami (100 g w maks. cenie 6,50 zł). Oprócz tego zamówić można klasyczne, polskie dania mięsne jak np. kotlet schabowy, golonkę cz
szaszłyk drobiowy. Wśród zup do wyboru jest rosół rybny (7 zł) lub zupa rybna (12 zł) i właśnie na tą drugą się skusiłam. Miłe zaskoczenie esencjonalny bulion taki domowy, lekko pikantny o zapachu papryki z wieloma, mniejszymi kawałkami pstrąga. Jedna z ciekawszych zup rybnych jaką jadłam.
Muszę wyznać Wam prawdę, że ja za pstrągiem to nie przepadałam, nawet Darii o tym wspominałam, ale szła w uparte, że mi tu zasmakuje i wiecie co? Nie myliła się dziewczyna! Nie wiem, czy to co jadłam wcześniej było tak kiepskie, czy po prostu pstrągi z Mylofa są tak zarąbiste! Dziwne to uczucie, kiedy wkładasz do ust coś za czymś nie przepadasz, a potem przepadasz kulinarnie, bo jest tak dobre! Zamówiłyśmy pstrągi smażone z zapiekanymi ziemniakami i kulkami ziemniaczanymi (dodatki po 5,50 zł) i miksem surówek (5 zł). Na talerzu znajdziecie naprawdę sporego pstrąga, którego chrupiąca skórka posypana jest świetnymi przyprawami, a mięso w środku niezwykle soczyste. Czuć naprawdę świeżość ryby. W środku nafaszerowane były duszoną cebulką. Te pstrągi były znakomite! Na samą myśl ślinka mi cieknie (Daria obiecaj, że mnie jeszcze tu zabierzesz:) ). Kulki ziemniaczane były fajną alternatywną dla frytek, a surówki smakują jak u mamy. Nie jestem pewna, ale chyba za rybę zapłaciłyśmy około 30 zł. (EDIT: sprawdziłam za 2 ryby wyszło jedyne 47 zł).
Przy barze skusiłam się jeszcze na słoik z pstrągiem w zalewie octowej, który spałaszowaliśmy na kolację aż się uszy trzęsły. W środku znalazło się zaskakująco dużo kawałków ryby ciasno upchanych, a zalewa podobna jak robi moja mama, czyli najlepsza jaka może być. Koniecznie spróbujcie.
Z całego serca polecam Wam restaurację
Agę w Zaporze koniecznie musicie spróbować tu pstrągów, czyli specjalności lokalu. Wiecie, co mnie urzekło w tym miejscu? Wnętrze nie wygląda jak z najnowszych katalogów wnętrzarskich, nie znajdziecie rozbudowanej strony internetowej z menu restauracji, nie ma tu profesjonalnej obsługi kelnerskiej, ale jedzenie jest tu tak autentyczne, pyszne, domowe i świeże, dzięki czemu miejsce zyskuje nowych gości tylko poprzez rekomendacje innych osób, które tu jadły przez co trzeba robić tu rezerwacje, bo dobra opinia się szerzy! Tak sobie myślę, czy nie zatraciliśmy się w obecnych czasach w dużych miastach oceniając restaurację po modnym wnętrzu, kelnerach w białych rękawiczkach i daniach ą ę zapominając, że najważniejsze to aby było po prostu smacznie. Miło czasem znaleźć taką perełkę kulinarną ukrytą gdzieś w Zaporze :). Znacie gdzieś w Polsce takie pyszne miejsca?