Polska nowym przemysłowym liderem Europy? Polski sektor produkcyjny jest drugim najbardziej konkurencyjnym w Europie. Jednocześnie wytworzona w nim warto ść dodana rośnie najszybciej w regionie. Jesteś my jednym z niewielu unijnych krajów, który realizuje strategiczne cele gospodarcze przedstawione przez Komisj ę Europejsk ą, wynika ze specjalnego raport Reindustrializacja Europy opublikowanego przez analityków Deutsche Bank Research. - Przemysł jest w sercu Europy, jest też niezbędny, by sprostać obecnym i przyszłym wyzwaniom społecznym stwierdził unijny komisarz ds. przemysłu i przedsiębiorczości Antonio Tajani. Dlatego Komisja Europejska ustanowiła rok temu nowy strategiczny cel dla gospodarki UE. Udział sektora produkcyjnego w wytworzonej wartości dodanej ma wzrosnąć do 2020 roku z 16 do 20 procent. To odpowiedź na spadek roli przemysłu w ostatnich latach. - Główną przyczyną jest brak globalnej konkurencyjności zauważa Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank w Polsce. - Produkcja w krajach Europy Zachodniej jest zbyt droga w porównaniu z innymi kontynentami, na obniżenie konkurencyjności wpływa także to, że w ostatnich latach kurs EUR utrzymuje się na silnym poziomie dodaje. W 2000 roku europejski przemysł był odpowiedzialny za prawie 19 proc. wartości dodanej PKB, czyli wytworzonych towarów i usług wypracowanych przez wszystkie podmioty gospodarcze, pomniejszonych o koszty produkcji. Jednak już w 2012 ten współczynnik spadł do niewiele ponad 15 proc. Jak zaznaczają eksperci Deutsche Bank Research w raporcie Reindustrializacja Europy, częściowo odpowiedzialny jest za to kryzys. Ale nie tylko. Spadek wagi przemysłu może być uzasadniony wzrostem sektora usług, jednak w niektórych krajach trend ten jest spowodowany pogarszającą się międzynarodową konkurencyjnością przedsiębiorstw, zauważają autorzy raportu. Podczas gdy Niemcy i kraje skandynawskie pozostają konkurencyjne, pozostałe państwa starej UE zostały daleko w tyle, dodają. Polska i cały nasz region zaczynaj ą dominować W ciągu ostatnich 12 lat wartość dodana przemysłu zmniejszyła się w kluczowych gospodarkach Unii Europejskiej (Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoszech czy Francji).
Jedynymi zachodnimi krajami, gdzie sektor produkcyjny w tym czasie się rozwinął, są: Szwecja, Austria, Niemcy i Holandia. Natomiast Włochy, Grecja, Wielka Brytania czy Hiszpania odnotowały spadki udziału przemysłu w wartości dodanej sięgające aż 11 procent. Przemysł dużo lepiej rozwija się w nowo przyjętych krajach UE. W latach 2000-2012 wartość dodana sektora przemysłowego na Słowacji wzrosła o 206 proc., w Polsce o 137 proc., a w najbardziej uprzemysłowionych w naszym regionie Czechach o 113 procent. Od 2008 roku na skutek kryzysu wartość dodana brutto sektora przemysłowego spadła w całej Unii o 3 proc. Najgorszy pod tym względem był 2009 r. Pogorszenie się globalnej koniunktury najbardziej dotknęło Finlandię. For internal use only
Polska, Litwa, Łotwa i Niemcy to jedyne kraje Unii, gdzie udział przemysłu w wartości dodanej gospodarki w ciągu ostatnich lat wzrósł. Dlatego, zdaniem analityków Deutsche Bank Research, cel ustanowiony przez Komisję Europejską jest zbyt ambitny i nie może być zrealizowany w możliwej do przewidzenia przyszłości. Mimo to jest sygnałem, że sektor przemysłowy pozostaje bardzo ważnym aspektem dalszego rozwoju Unii. Spada zatrudnienie, rośnie produktywność W krajach starej UE między 2000 a 2012 rokiem liczba osób zatrudnionych w przemyśle zmniejszyła o 18 procent. Najbardziej w Wielkiej Brytanii (35 proc.), Portugalii (33 proc.) oraz Irlandii (29 proc.). Spadek zatrudnienia w krajach nowej UE był w tym czasie znacznie mniejszy. W Polsce wyniósł 5 proc., na Słowacji 6,5 proc., a w Czechach 9 procent.
Bardziej ucierpieli pracownicy sektora przemysłowego na Węgrzech (21 proc.), Słowacji (21 proc.) oraz w Rumunii (34 procent). W niektórych krajach Europy Środkowej w ostatnich latach wzrostowi wartości dodanej wytwarzanej przez przemysł towarzyszyły rosnące koszty pracy. Według wyliczeń Kolońskiego Instytutu Badań Ekonomicznych (IW) jednostkowe koszty pracy w 2012 roku wynosiły nieco ponad 10 euro w Czechach oraz 6,65 euro w Polsce, podczas gdy w Niemczech było to prawie 37 euro. Coraz wyższe wynagrodzenia pracowników sektora produkcyjnego w Europie Środkowej i Wschodniej idą w parze ze wzrostem produktywności, zauważają ekonomiści Deutsche Bank Research. Mając na uwadze, że mimo spadku zatrudnienia od 2000 roku dynamicznie wzrosła wartość dodana wytworzona w sektorach przemysłowych krajów Europy Środkowej, widać skalę wzrostu wydajności pracowników w tych państwach. Polska jest jednym z trzech państw, obok Niemiec i Austrii, gdzie spadek zatrudnienia w przemyśle był najmniejszy. Mimo to również na polskim rynku pracy odczuwalne były skutki kryzysu. Od 2008 roku liczba pracowników sektora produkcyjnego spadła o około 16 proc. Jednak sytuacja szybko się odwróciła. W trzech największych gospodarkach Europy Środkowej polskiej, czeskiej i węgierskiej zatrudnienie od 2009 roku znów zaczęło rosnąć. Podczas gdy jednymi zachodnimi krajami, które w ostatnim czasie odnotowały wzrost zatrudnienia w przemyśle (o około 6 proc.) są Niemcy i Austria. For internal use only
Aż 60 proc. wydatków na badania i rozwój w Europie przypada właśnie na sektor przemysłowy, który wymaga w coraz większym stopniu wysoko wykwalifikowanych pracowników. Symbolem przemysłu przestały już być dymiące kominy, lecz badania, poszukiwanie przewag konkurencyjnych i produkcja przyjazna środowisku, komentują eksperci DB Research. Sektor ten jest odpowiedzialny za ponad połowę eksportu z krajów Europy Zachodniej. Pozwala to czerpać korzyści z silnego wzrostu gospodarczego w regionach takich jak Azja. Polski przemys ł konkurencyjny w skali świata Dane wskazują, że rozwój sektora przemysłowego we wschodniej części UE w dużym stopniu odbył się kosztem Europy Zachodniej, a w szczególności krajów południa. Postępująca globalizacja zaostrzyła też konkurencję z państwami spoza Europy. Wartość dodana w największych gospodarkach wschodzących Azji zwiększyła się z 9,5 proc. w 1995 roku do 29 w 2011, podczas gdy w Europie w tym czasie doszło do spadku z 35 do 29 procent.
Jak wskazują autorzy raportu, jednym z atutów Europy jest wspólny rynek, który jest największym obszarem gospodarczym na świecie i stanowi około 23 proc. globalnego PKB. Wolny transfer dóbr i usług pozwala firmom na budowę sieci produkcyjnej obejmującej cały kontynent i korzystać z ekonomii skali. Europejskim firmom produkcyjnym mimo spadku udziału przemysłu w wartości dodanej PKB, udało się wyjść obronną ręką z kryzysu. Świadczą o tym dane o największych firmach przemysłowych. Jeśli chodzi o obroty, udział europejskich firm wśród największych 100 przedsiębiorstw na świecie wzrósł w ciągu ostatnich lat. Wspólny rynek jest stopniowo liberalizowany, a spory dotyczące regulacji i konkurencji są w coraz większym stopniu rozwiązywane na poziomie unijnym. Oznacza to, że gospodarcze znaczenie Komisji nieustannie rośnie. Jednak restrykcje nakładane na firmy ze względów ochrony praw konsumenta czy środowiska mogą okazać się przeszkodą w wyścigu z rywalami spoza UE, czytamy w raporcie. Wspólny rynek jest bardzo zróżnicowany dlatego analizując konkurencyjność europejskiego sektora przemysłowego lepiej korzystać z danych dotyczących poszczególnych krajów i regionów. W rankingu Global Manufacturing Competitiveness, przygotowanym na bazie ankiet przeprowadzonych wśród dyrektorów największych międzynarodowych firm przemysłowych w pierwszej 10-tce Niemcy są jedynym krajem z Unii Europejskiej. Natomiast w pierwszej 20- tce znalazły się jeszcze tylko trzy kraje: Polska (na 14. miejscu), Wielka Brytania (15.) oraz Czechy (19.). For internal use only
Z kolei indeks jakości lokalizacji przemysłowych sporządzony przez Koloński Instytut Badań Ekonomicznych (IW) na pierwszych pozycjach sytuuje: Stany Zjednoczone, Szwecję, Danię, Szwajcarię oraz Niemcy. Wśród 12 najatrakcyjniejszych miejsc znalazły się: Holandia, Finlandia i Austria. Polska została sklasyfikowana na 35. pozycji. - Powyższe dane pokazują, że nie tylko sektor usług, korzystający z niskich kosztów pracy, ale także sektor przemysłowy z jego rosnącą efektywnością, relatywnie stabilnym zatrudnieniem i wzrostem udziału w gospodarce jest ogromną szansą dla Polski, nie tylko na rynku europejskim mówi Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank w Polsce. Nasze przedsiębiorstwa produkcyjne mają ogromny potencjał, jednak aby w pełni go zrealizować, potrzebują wsparcia w postaci tanich i łatwo dostępnych kredytów, zmniejszenia narzutów na wynagrodzenia oraz niezbyt restrykcyjnej polityki pieniężnej, skutkującej stabilizacją lub stopniowym umocnieniem kursu złotego - dodaje. Zdaniem analityków Deutsche Bank Research cel Komisji Europejskiej jest bardzo ambitny i mimo dobrych wyników krajów Europy Środkowej i Wschodniej praktycznie niemożliwy do osiągnięcia w skale całej wspólnoty. Jedynym sposobem na maksymalizację udziału przemysłu w wartości dodanej unijnej gospodarki jest zrównoważony wzrost tego sektora, szybszy od pozostałych (w szczególności usług). Wydaje nam się to mało prawdopodobne z dwóch powodów. Pierwszy jest strukturalny. Wiele branż
związanych z usługami ma większy potencjał wzrostu niż dojrzałe branże przemysłowe. To utrudni realizację celu. Drugi jest cykliczny: wiele branż przemysłowych w Europie cierpi z powodu niewykorzystanych mocy produkcyjnych (np. przemysł samochodowy czy stalowy) i pozostaje w fazie konsolidacji. Co więcej, najnowsze prognozy gospodarcze nie przewidują silnego odbicia koniunktury w UE, chociaż recesja powinna się skończyć już w 2014 roku. Biorąc pod uwagę te czynniki wiele firm może wstrzymywać się z inwestycjami w Europie. Może to ograniczać możliwości szybszego wzrostu przemysłu od pozostałych sektorów, czytamy w podsumowaniu raportu. For internal use only