Import surowców energetycznych. Rośnie uzależnienie UE Autor: Jan Wyganowski ("Energia Gigawat" - 10/2017) Od dziesięcioleci dużo mówi się i pisze o potrzebie mniejszej zależności państw UE od importu surowców energetycznych, a także zróżnicowania źródeł dostaw. Tymczasem z danych Eurostatu, opublikowanych 8 września 2017 roku, wynika, że już w 2014 r. ponad połowa (53,5 %) krajowego zużycia energii brutto w UE-28 pochodziła z importu. Produkcja energii pierwotnej w UE W 2014 r. produkcja energii pierwotnej w UE-28 wyniosła łącznie 771 mln ton ekwiwalentu ropy (Mtoe) i była o 17,3 % niższa niż dziesięć lat wcześniej. Ogólnie tendencję spadkową produkcji energii pierwotnej UE-28 można przynajmniej częściowo przypisać wyczerpywaniu się dostaw surowców lub uznaniu przez producentów, że eksploatacja ograniczonych zasobów jest nieopłacalna- podaje Eurostat. Ponad połowa energii w UE-28 pochodzi z państw nienależących do UE i odsetek ten zasadniczo wzrastał w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Import Malejąca produkcja energii pierwotnej z użyciem węgla kamiennego, węgla brunatnego, ropy naftowej, gazu ziemnego, a w ostatnim okresie energii jądrowej, skutkuje sytuacją, w której zaspokojenie popytu UE jest w coraz większym stopniu uzależnione od importu energii pierwotnej, choć sytuacja ta ustabilizowała się w następstwie kryzysu finansowego i gospodarczego. W 2014 r. import energii pierwotnej przez państwa UE-28 wynosił o około 881 Mtoe więcej niż jej eksport. Największymi importerami netto energii pierwotnej były zasadniczo państwa członkowskie UE o największej liczbie ludności, z wyjątkiem Polski (gdzie nadal istnieją rodzime rezerwy węgla). W ostatnich latach częściowo zmieniło się pochodzenie energii importowanej przez UE-28, choć Rosja utrzymała swoją pozycję głównego dostawcy ropy naftowej i gazu ziemnego (mimo pewnego spadku udziału w ostatnich latach) i wysunęła się na pierwsze miejsce wśród dostawców paliw stałych (zob. tablica). W 2014 r. 29,0 % importu ropy naftowej do UE-28 pochodziło z Rosji. Kraj ten stał się głównym dostawcą paliw stałych w 2006 r., wyprzedzając Republikę Południowej Afryki po
tym jak wcześniej, w 2004 r., prześcignął Australię, a w 2002 r. Kolumbię. Udział Rosji w imporcie paliw stałych do UE-28 zwiększył się z 18,0 % w 2004 r. do 30,0 % w 2009 r., a następnie zmniejszył się do 25,7 % w 2012, po czym powrócił do poziomu 29,0 % w 2014 r. Z drugiej strony udział Rosji w imporcie gazu ziemnego do UE-28 spadł z poziomu 43,6 % do 32,1 % w latach 2004 2010, potem jednak ta tendencja uległa odwróceniu i w kolejnych latach następował wzrost, aż do 37,5 % w 2014. W ciągu 10 lat, przedstawionych w tablicy, Norwegia pozostawała drugim największym dostawcą ropy naftowej i gazu ziemnego do UE. Bezpieczeństwo dostaw energii pierwotnej do UE może zostać zagrożone, jeśli znaczna część importu będzie pochodzić od stosunkowo niewielkiej liczby dostawców. W 2014 r. ponad dwie trzecie (69,1 %) importowanego przez UE-28 gazu ziemnego pochodziło z Rosji lub Norwegii, co oznacza, że koncentracja importu zwiększyła się w porównaniu z 2010 r., kiedy z tych dwóch państw pochodziło 59,6 % importu gazu ziemnego. Z podobnej analizy wynika, że w 2014 r. 43,5 % importu ropy naftowej do UE-28 pochodziło z Rosji i Norwegii (znaczące udziały w imporcie miały również Nigeria, Arabia Saudyjska i Kazachstan), natomiast 70,7 % importu do UE-28 paliw stałych pochodziło z Rosji, Kolumbii i Stanów Zjednoczonych. Są jednak dane świadczące o pojawieniu się w latach 2004 2014 nowych państw partnerskich. Dotyczy to w szczególności importu ropy naftowej z Nigerii, Kazachstanu, Azerbejdżanu i Iraku lub importu gazu ziemnego z Kataru i Libii - podaje unijny urząd statystyczny.
Udział Rosji Udział Rosji w światowym eksporcie ropy wynosił w 2016 roku 12%, gazu - 19,2%, a węgla - 15,1%, głosi komunikat z wyników okrągłego stołu na temat zewnętrzna polityka energetyczna Rosji, który obradował w Moskwie 5 października 2017 roku w ramach w Rosyjskiego Tygodnia Energetycznego. Natomiast udział z Rosji w imporcie państw członkowskich UE wyniósł: ropa - 30,8%, gaz - 34,1%, węgiel - 29,5%. To trochę mniej niż w 2014 roku, gdy udział Rosji w unijnym imporcie gazu wynosił 37, 5 %, ale udział rosyjskiej ropy pozostał mniej więcej na tym samym poziomie ( w 2014 r. -29, 0 %). Tymczasem Kommiersant, powołując się na swoje źródła, podaje, że w pierwszym półroczu 2017 roku udział rosyjskiego gazu zużywanego w UE wyniósł 30,7%. Głównymi konkurentami Gazprom na rynku europejskim są: Norwegia, Algieria i dostawcy skroplonego gazu ziemnego (LNG) - podaje gazeta. Wiceminister Energii FR Anatolij Janowskij, moderator okrągłego stołu, zwrócił uwagę, że mimo sankcji, nowe rozwiązania, opracowane przez Rosję, tj. poszukiwanie nowych partnerów (rozbudowa współpracy z krajami BRICS, umowa z OPEC), realizacja polityki substytucji importu, z wykorzystaniem nowych instytucji i instrumentów finansowych i współpracy z organizacjami międzynarodowymi (EKG ONZ, GECF, OPEC), a także z Chinami, pozwoliło nie tylko uniknąć załamania w produkcji i eksporcie, ale je zwiększyć. Gazprom zwiększa produkcję i utrzymuje monopol Produkcja gazu w Rosji w pierwszych dziewięciu miesiącach 2017 r. wzrosła o 11,8% r. i wyniosła 502.165 mld metrów sześciennych. Gazprom przez 9 miesięcy 2017 r. zwiększył produkcję gazu o 19,1%, a eksport gazu do krajów nienależących do WNP - o 11,3%. W 2017 roku koncern planowane wyeksportowanie około 190 miliardów metrów sześciennych gazu, co zwiększy eksport o prawie 6% w porównaniu z rokiem 2016. W 2017 r. Gazprom planuje wyprodukować ponad 460 mld metrów sześciennych gazu. Do 2025 r., przy korzystnych warunkach rynkowych, wielkość produkcji gazu przez Gazprom może wynosić 495-530 mld m3. Gazprom nadal będzie miał monopol na eksport gazu ziemnego. Szef Ministerstwa Energetyki Federacji Rosyjskiej A. Nowak, w październiku 2017 roku, po raz kolejny stwierdził, że rząd Federacji Rosyjskiej zamierza zachować monopol Gazpromu na eksport gazu. Wynika to z faktu, że utrzymując monopol, budżet federalny otrzyma więcej pieniędzy z tytułu eksportu gazu - uzasadnia minister.
Niemcy nie mogą obejść się bez rosyjskiego gazu Podczas, gdy Polska nie chce już wiązać się z Rosją umowami gazowymi, inaczej postępują niektóre inne unijne kraje. - Bez rosyjskiego gazu Niemcy nie mogą przestawić się na odnawialne źródła energii - pisze agencja Bloomberg. Niemcy stawiają przed sobą kilka celów w dziedzinie energetyki - pisze gazeta. Pierwszy cel, taktyczny, polega na zmniejszeniu do 2025 roku emisji dwutlenku węgla do atmosfery o 40% w porównaniu z poziomem z 1990 roku. Natomiast za cel strategiczny uznano przejście w 80% na odnawialne źródła energii do 2050 roku. Jednak, aby to przejście było jak najmniej bolesne Niemcom niezbędny jest rosyjski gaz. Nie ma drugiego takiego kraju, skąd Niemcy mogą w szybkim czasie otrzymać dużą partię gazu" - uważa dyrektor programu badań nad gazem ziemnym z Oksfordzkiego Instytutu Badań Energetycznych Jonathan Stern. Według danych firmy doradczej Wood Mackenzie, około 40% wszystkich dostaw gazu do Niemiec pochodzi z Rosji. Eksperci oczekują, że w 2025 roku rosyjski gaz zajmie ponad połowę niemieckiego rynku. Analitycy HSBC prognozują, że w ciągu najbliższych pięciu lata jedna piąta całej generowanej w kraju energii będzie przypadać na gaz. Według wiceprezesa zarządu Gazpromu Aleksandra Miedwiediewa w perspektywie długoterminowej Europie potrzeba będzie nowych porcji gazu od pewnych dostawców, a Gazociąg Północny to koło ratunkowe" dla Europejczyków. Węgry, Chorwacja wiążą się z Gazpromem Węgry podpiszą w 2107 roku długoterminową umowę z Gazpromem, która zastąpi obecną, obowiązującą do 2021 r.: - Węgry planują zacząć otrzymywać rosyjski gaz drugą nitką Tureckiego Potoku (Turkish Stream) od 2019 roku, powiedział minister spraw zagranicznych tego kraju, Peter Siyyarto. -Jesteśmy w pełni zainteresowani Turkish Stream. Jedna linia może służyć jedynie dla konsumpcji krajowej Turcji, a druga linia może dostarczać gaz do Europy Środkowej i Bałkanów Zachodnich - powiedział minister w październiku 2017 roku dla kanału telewizyjnego Rosja 24. Z kolei 15 września 2017 Gazprom eksport i chorwacka Prvo Plinarsko DRUŠTVO podpisały długoterminowy kontrakt na dostawy gazu ziemnego do Chorwacji. Nowa umowa będzie obowiązywać w okresie od 1 października 2017 r. 31 grudnia 2027 r. Demonizacja Rosji na europejskim rynku gazu jest kontrproduktywna - uważa z kolei dyrektor zarządzający austriackiej spółki OMV Rainer Seele. -Demonizacja Rosji na europejskim rynku gazu nie przyniesie korzyści. To kontrproduktywny środek - powiedział R.Seele w czasie przemówienia na Petersburskim Międzynarodowym Forum Gazowym. -Jeśli Europa poradziła sobie z mroźną zimą (2016-2017), to tylko dzięki dostawom Gazpromu - zauważył Seele.
Długa i kosztowana droga Tymczasem uwolnienie się Europy od zależności surowcowej od Rosji kosztowałoby 200 mld dol. inwestycji wynikało z analiz Stanford Bernstein z 2015 roku. Od wielu lat mówi się o nowych drogach dostaw do UE. Projekt Nabucco umarł, nim się narodził. Teraz uczestnicy projektu południowego korytarza gazowego (SGC) mają nadzieję zakończyć go w ciągu 3 lat. Tak przynajmniej zapewnia prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew. Według niego, projekt jest ważny i jest wspierany przez Unię Europejską i, jak dotychczas, jest jedynym nowym projektem dotyczącym dostaw gazu ziemnego do UE. Gaz z Azerbejdżanu ma być wysyłany do Unii Europejskiej przez Gruzję, Turcję, do Grecji, Albanii, a dalej przez Morze Adriatyckie do Włoch. To tak zwany Południowy Korytarz Gazowy, który ma składać się z trzech części. Pierwsza to Gazociąg Południowokaukaski (SCP), z Azerbejdżanu, przez Gruzję do granicy z Turcją. Drugi odcinek to Gazociąg Transanatolijski (TANAP), biegnący przez całą Turcję do granicy z Grecją. Trzeci - Gazociąg Transadriatycki (TAP) - ma transportować gaz przez Grecję, Albanię, Morze Adriatyckie do Włoch. Koszt budowy gazociągu wyniesie 40 mld USD, z czego udział Azerbejdżanu wynosi 13 miliardów USD. Południowy korytarz gazowy (SGC) będzie dostarczać na rynek europejski 10 mld m 3 gazu z drugiego etapu rozwoju pola kondensatu gazowego ( GCF) Shah Denise w Azerbejdżanie. Niewiele. W odwodzie jest jeszcze Izrael, który podpisał wiosną 2017 roku z Cyprem, Grecją i Włochami wstępne porozumienie w sprawie budowy gazociągu, który ma biec po dnie Morza Śródziemnego. Szacowany koszt projektu to 6-7 mld dolarów, a przewidywany termin realizacji to dopiero 2025 rok. Będzie to najdłuższy na świecie i najgłębszy rurociąg podmorski. Izraelski gaz ma nim płynąć do Europy trasą liczącą ok. 2,2 tys. km i miejscami na głębokości przekraczającej 3 km. Izrael uzgodnił także w lipcu 2017 roku z Turcją budowę gazociągu mającego dostarczać gaz do Europy. Umowa ma zostać podpisana do końca 2107 roku.