Czyli w co bawili się nasi rodzice i dziadkowie

Transkrypt

1 Czyli w co bawili się nasi rodzice i dziadkowie

2 Ta gra polegała na tym że rysowało się trasę wyścigu i trzeba było pstrykać kapslami tak, by dotrzeć do mety. Ten, kto był najszybciej na mecie ten wygrywał.

3 Gra składa się z pięciu baz z czego jedna to matka. (dwie drużyny X, Y) Każda z drużyn ma po trzy rzuty. Jeden z grupy wybija piłkę jak najdalej tak aby drużyna X nie mogła jej złapać. Zaś druga osoba z drużyny Y zalicza bazy, biegnąc od jednej do drugiej itd. Drużyna Y po złapaniu piłki musi ją odrzucić do bazy matki jak najszybciej. Gdy ją wyrzuci osoba która zalicza bazy musi do nich dobiec tak aby piłka go nie trafiła podczas biegu. Biegną wszyscy a na końcu kapitan drużyny.

4 Ta gra polegała na tym że rysowało się koło na twardym piachu i trzeba było wcelować w połowę koła należącą do przeciwnika. Rzucało się nożem. Jeśli nóż stanął na tej połówce, to wtedy zakreślało się obszar ziemi który się zdobyło.

5 Ta gra polega na tym, żeby na chodniku narysować kredą (a na ziemi patykiem) tzw. chłopka, czyli 3 kwadraty w pionie, 2 jak gdyby ręce w poziomie, znów jeden kwadrat szyję. Dorysowywało się do niej spory okrąg (głowę) i dzieliło się go na pół. Pola numerowało się od 1 do 8. Dziecko rozpoczynające grę rzuca szkiełko i stara się trafić w pierwsze pole. Gdy trafi, może rozpocząć skoki. Trzeba skoczyć kolejno na każde pole, zaś w przypadku podwójnych rozstawić nogi na oba pola. Po dotarciu do głowy musi zrobić skok z obrotem i wrócić, zabierając po drodze szkiełko. Następnie rzuca szkiełkiem do kolejnego okienka itd. Kto nie trafi na właściwe pole albo podczas skakania nadepnie na linię chłopka oddaje kolejkę przeciwnikowi.

6 Ta gra polegała na zbieraniu kulek i rzucaniu nimi do koła narysowanego kredą. W kółku pisało się liczby od 0 do 100 co 10. Ta osoba która trafiła sto wygrywała. Było to bardzo trudne gdyż przeciwnik mógł zbić twoją kulę.

7 -Kiedyś nie było komputerów. Jak zatem spędzało się wolny czas? -Ponieważ w czasach naszego dzieciństwa nie było komputerów, to nam ich nie brakowało. Nie byliśmy też przyzwyczajeni do długiego oglądania telewizji, bo program telewizyjny zaczynał się dopiero po południu, a dla dzieci i młodzieży było mało programów oprócz codziennej dobranocki. -To jak spędzaliście wolny czas gdy nie było żadnych programów? -To też zależało od tego gdzie kto mieszkał, na przykład tata mieszkał w Warszawie, czyli w dużym mieście, a ja wychowywałam się w Michalinie, który wtedy był o wiele mniejszym i spokojniejszym miasteczkiem niż obecnie. -Jakie były zatem zabawy w dużym mieście? -Po powrocie ze szkoły szliśmy w ulubione miejsce na skwerku i graliśmy w piłkę.

8 Często odwiedzaliśmy się nawzajem i bawiliśmy się żołnierzykami w wojnę. Inną formą spędzenia wolnego czasu była gra w kapsle. Polegała ona na tym, że rysowaliśmy trasę wyścigu a kapsle udawały kolarzy i pstrykając nimi trzeba było dotrzeć do mety. -A jak się bawiło w małych miastach? -Przede wszystkim bardzo mało czasu spędzało się w domu, chyba że była bardzo zła pogoda. Jeżeli tylko nie padało, zaraz po powrocie ze szkoły wychodziło się na dwór i tam spędzało się czas aż do wieczora. -Na jakich zabawach spędzaliście ten czas? -Jeżeli spotykałam się z jedną lub dwoma koleżankami, to najczęściej grałyśmy w gumę lub w badmingtona. Lubiłyśmy też jeździć na rowerach na wyprawy do lasu, nad Łachę lub nad Świder. Oczywiście wtedy w Michalinie było jeszcze o wiele mniej samochodów i takie wyprawy były dużo bezpieczniejsze niż dzisiaj. Pamiętam też, że czasami zbieraliśmy się większą grupą chłopców i dziewcząt i wtedy na jednej z licznych wtedy polan graliśmy w dwa ognie. Teraz na tych polanach stoją domy. Kiedyś więcej czasu spędzaliśmy wspólnie, kiedy nam się nudziło, po prostu wymyślaliśmy jakąś zabawę, na przykład w piratów albo w szukanie skarbów a dzisiejszym dzieciom to wszystko zastępuje komputer.

9 Muzyka: Led Zeppelin - Rock and Roll Na podstawie prac 6a