HISTORIA JĘZYKA, DIALEKTOLOGIA I ONOMASTYKA
|
|
- Władysław Bednarczyk
- 6 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1 HISTORIA JĘZYKA, DIALEKTOLOGIA I ONOMASTYKA W NOWYCH KONTEKSTACH INTERPRETACYJNYCH Pod redakcją Renaty Przybylskiej Macieja Raka Agaty Kwaśnickiej-Janowicz Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
2 HISTORIA JĘZYKA, DIALEKTOLOGIA I ONOMASTYKA W NOWYCH KONTEKSTACH INTERPRETACYJNYCH
3
4 HISTORIA JĘZYKA, DIALEKTOLOGIA I ONOMASTYKA W NOWYCH KONTEKSTACH INTERPRETACYJNYCH Pod redakcją Renaty Przybylskiej Macieja Raka Agaty Kwaśnickiej-Janowicz Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
5 Recenzenci prof. dr hab. Katarzyna Skowronek prof. dr hab. Bogusław Wyderka Projekt okładki Agnieszka Winciorek Książka dofinansowana przez Uniwersytet Jagielloński ze środków Wydziału Polonistyki Copyright by Renata Przybylska, Maciej Rak, Agata Kwaśnicka-Janowicz & Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Wydanie I, Kraków 2018 All rights reserved Niniejszy utwór ani żaden jego fragment nie może być reprodukowany, przetwarzany i rozpowszechniany w jakikolwiek sposób za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych oraz nie może być przechowywany w żadnym systemie informatycznym bez uprzedniej pisemnej zgody Wydawcy ISBN ISBN (e-book) Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Redakcja: ul. Michałowskiego 9/2, Kraków tel , fax Dystrybucja: tel , tel./fax tel. kom , sprzedaz@wuj.pl Konto: PEKAO SA, nr
6 Spis treści Słowo wstępne... 9 WSPOMNIENIA Bogusław Dunaj Mieczysław Karaś nauczyciel, przełożony, inspirator badań, człowiek (wspomnienia) Maria Madejowa O Profesorze Mieczysławie Karasiu w świetle prac nad Słownikiem wymowy polskiej i nie tylko Kazimierz Ożóg Wspomnienie o Profesorze Mieczysławie Karasiu Jan Godyń O mało znanym eksperymencie dydaktycznym Mieczysława Karasia jako wyrazie pewnej aktualnej do dziś idei badawczej Joanna Duska Wspomnienie o żonie Mieczysława Karasia Annie z Makowskich Karasiowej WKŁAD MIECZYSŁAWA KARASIA W JĘZYKOZNAWSTWO Jerzy Reichan Mieczysław Karaś jako dialektolog Józef Kąś Studia orawskie Profesora Mieczysława Karasia Zofia Cygal-Krupa Profesor Mieczysław Karaś jako współtwórca historii polskiej leksykografii XVII wieku... 77
7 6 Spis treści Barbara Grabka Metodologiczne założenia leksykografii gwarowej w ujęciu Mieczysława Karasia Bogdan Walczak Mieczysław Karaś o języku osobniczym Władysław T. Miodunka Historia pewnego pomysłu Profesora Mieczysława Karasia. 50 lat krakowskiej glottodydaktyki polonistycznej ( ) HISTORIA JĘZYKA MIECZYSŁAW KARAŚ INSPIRACJE Aleksander Zajda Analiza a synteza w rozwoju słownictwa polskiego Joanna Okoniowa Interdyscyplinarność w analizie tekstów staropolskich Mariusz Frodyma Polsko-łaciński słowniczek z około 1450 roku (z rękopisu BJ 2455) Krzysztof Waśkowski Dylematy badawcze w analizie staropolskich zestawień leksykalnych Władysław Śliwiński Poetyckie konstrukcje nominalne XVII wieku w tradycji polskiego wiersza Agnieszka Sieradzka-Mruk Kategoria superlatywu w dawnych i współczesnych tekstach nabożeństwa drogi krzyżowej DIALEKTOLOGIA Halina Pelcowa Krakowska szkoła dialektologiczna a współczesne badania gwar Halina Kurek Słownictwo gwarowe w epoce globalizacji Janina Labocha Składnia gwarowa w badaniach językoznawczych Anna Tyrpa Giaury, goje, gadzie i gorole my i reszta świata Maciej Rak Niepile ręce i inne przykłady ludowego słownictwa prawniczego (na materiale chłopskich rozporządzeń ostatniej woli)
8 Spis treści 7 Irena Jaros Jak współcześnie badać i opisywać słowotwórstwo gwarowe? Kazimierz Sikora Pozostałości polskich gwar w Rēzekne (Rzeżycy) na Łotwie (na przykładzie języka familijnego pewnej polskiej rodziny) Jan Fellerer Gwara mieszana. Próba sprecyzowania pojęcia na podstawie cech składniowych polszczyzny południowokresowej Lwowa sprzed 1945 roku Helena Grochola-Szczepanek, Michał Woźniak Transkrypcja języka mieszkańców wsi w aplikacji ELAN w Korpusie Spiskim Katarzyna Sicińska Z historii badań nad polszczyzną południowokresową XVII i XVIII wieku Justyna Kobus Mianownik liczby mnogiej typu bracio, wójcio, muzykancio w materiałach do Atlasu języka i kultury ludowej Wielkopolski Emil Popławski Terminy związane z umowami ze służbą w gospodarstwie wiejskim utrwalone w przysłowiach polskich Barbara Żebrowska-Mazur Góralskie drinki regionalne nazwy napojów alkoholowych Anna Piechnik Stopień znajomości niektórych gwarowych ekspresywizmów osobowych przez młodych mieszkańców wsi Krzysztof Kołatka Gwara ludowa jako komponent tożsamości regionalnej mieszkańców Krajny Lidia Przymuszała Motywacja gwarowych nazw zup (na materiale śląskim) ONOMASTYKA Zbigniew Babik Nazwa rodzinnej miejscowości Mieczysława Karasia na tle słowiańskim Renata Przybylska Przyimki pod i za w toponimii Agnieszka Jurczyńska-Kłosok Gwarowe i niegwarowe podstawy współczesnych toponimów tatrzańskich Katarzyna Konczewska Metryki parafii usnarskiej jako źródło do badań obrazu onomastycznego dawnego powiatu grodzieńskiego
9 8 Spis treści Zofia Kubiszyn-Mędrala Sposoby identyfikacji osób w księdze sądowej państwa żywieckiego Liubou Padporynava Motywacja semantyczna polskich nazw roślin o rdzeniu świni jej transformacje WSPÓŁCZESNA POLSZCZYZNA Barbara Batko-Tokarz Kolejność pól i jej znaczenie w różnorodnych słownikach i klasyfikacjach tematycznych Magdalena Wismont Słownictwo nowe dla Profesora Mieczysława Karasia współcześnie, czyli co się stało ze słowami w ciągu 45 lat
10 Słowo wstępne Niniejszy tom powstał dla uczczenia przypadającej w 2017 roku 40. rocznicy śmierci Profesora Mieczysława Karasia ( ), wybitnego uczonego, językoznawcy polonisty, który wniósł istotny wkład w rozwój takich dyscyplin, jak dialektologia, historia języka polskiego, onomastyka i wiedza o współczesnej polszczyźnie. Tom otwiera część poświęcona wspomnieniom o Profesorze, Jego życiu i dziele, przygotowanym przez uczniów i współpracowników Profesora Bogusława Dunaja, Marię Madejową, Kazimierza Ożoga oraz Jana Godynia. Uzupełnieniem jest krótkie wspomnienie Joanny Duskiej o żonie Profesora, Annie Karasiowej, która odeszła w roku Wkład Profesora Mieczysława Karasia w rozwój językoznawstwa przybliżają teksty charakteryzujące sylwetkę naukową Profesora z punktu widzenia Jego zainteresowań badawczych i wyborów metodologicznych oraz inicjatyw organizacyjnych sprzyjających rozwojowi polskiego językoznawstwa. Próbę syntetycznego ujęcia zainteresowań dialektologicznych Profesora Mieczysława Karasia współredaktora i współautora Małego atlasu gwar polskich i Słownika gwar polskich, autora Polskich dialektów Orawy przynoszą prace Jerzego Reichana (Profesor Mieczysław Karaś jako dialektolog) oraz Józefa Kąsia (Gwary orawskie w badaniach Profesora Mieczysława Karasia). Wkład Mieczysława Karasia w rozwój polskiej leksykografii historycznej i gwarowej referują prace Zofii Cygal-Krupy (Profesor Mieczysław Karaś jako współtwórca historii polskiej leksykografii siedemnastego wieku) oraz Barbary Grabki (Metodologiczne założenia leksykografii gwarowej w ujęciu Mieczysława Karasia i współcześnie). Opracowanie Bogdana Walczaka (Mieczysław Karaś o języku osobniczym) przypomina głos tego wybitnego historyka języka w jednej z najważniejszych dyskusji historycznojęzykowych, poświęconej roli wielkich pisarzy w kształtowaniu polskiego języka literackiego. Prezentację wielonurtowego i bogatego dorobku naukowego Profesora Mieczysława Karasia w kontekście jego znaczącego wpływu na rozwój różnych działów polonistycznego językoznawstwa, także w zakresie glottodydaktyki, zamyka artykuł Władysława Miodunki (Historia pewnego pomysłu prof. Karasia: 50 lat krakowskiej glottodydaktyki polonistycznej). Druga część niniejszego tomu zawiera opracowania szczegółowe, powstałe głównie z inspiracji dorobkiem naukowym Profesora Mieczysława Karasia. Stanowiąc
11 10 Słowo wstępne odzwierciedlenie szerokiego spektrum zainteresowań badawczych tego wybitnego językoznawcy, część ta pozwala ująć się w cztery podstawowe działy, reprezentowane przez opracowania z zakresu historii języka, dialektologii, onomastyki oraz synchronicznego językoznawstwa polonistycznego. Cechująca Profesora Mieczysława Karasia otwartość na nowe obszary badawcze i metodologiczne stworzyła możliwość podejmowania naukowych pytań w nowych kontekstach interpretacyjnych. Nowe spojrzenie na metodologię badań historycznojęzykowych przynoszą prace Aleksandra Zajdy (Analiza a synteza w rozwoju słownictwa polskiego) oraz Joanny Okoniowej (Interdyscyplinarność w analizie tekstów staropolskich (na podstawie dzieła Erazma Sykstusa O cieplicach we Śkle)). Analizę szczegółowych zagadnień historycznojęzykowych, podjętą ze współczesnej perspektywy, przynoszą opracowania Mariusza Frodymy (Polsko-łaciński słowniczek z około 1450 r. (z rękopisu BJ 2455)) oraz Krzysztofa Waśkowskiego (Dylematy badawcze w analizie staropolskich zestawień leksykalnych). Warsztat pracy współczesnego historyka języka, sięgającego po nowe metodologie badawcze, przedstawia opracowanie Władysława Śliwińskiego poświęcone analizie języka artystycznego (Poetyckie konstrukcje nominalne XVII wieku w tradycji polskiego wiersza). Praca Agnieszki Sieradzkiej-Mruk (Kategoria superlatywu w dawnych i współczesnych tekstach nabożeństwa drogi krzyżowej) stanowi prezentację wyników badań nad przemianami stylistycznymi i gatunkowymi dyskursu pasyjnego. Najliczniejszą grupę prac drugiej części tomu stanowią artykuły z dziedziny dialektologii, ujmujące syntetycznie i przeglądowo dorobek dialektologicznej szkoły krakowskiej, zwłaszcza w zakresie wypracowanej przez nią metodologii badań (Halina Pelcowa, Krakowska szkoła dialektologiczna a współczesne badania gwar). Rezultaty wypracowanej metodologii reprezentują kolejne prace: Haliny Kurek (Słownictwo gwarowe w epoce globalizacji) oraz Janiny Labochy (Składnia gwarowa w badaniach językoznawczych), ujmujące zagadnienia dialektologiczne w nowych kontekstach kulturowych i metodologicznych. Nowe konteksty interpretacyjne skłoniły do pytań o współczesną metodologię badań dialektologicznych, zarówno w zakresie opisów formalnych (Irena Jaros Jak współcześnie badać słowotwórstwo w gwarach?; Helena Grochola-Szczepanek i Michał Woźniak Transkrypcja języka mieszkańców wsi w aplikacji ELAN w Korpusie Spiskim; Justyna Kobus Mianownik liczby mnogiej typu bracio, wójcio, muzykancio w materiałach do Atlasu języka i kultury ludowej Wielkopolski), jak i semantycznych (Lidia Przymuszała Motywacja gwarowych nazw zup (na materiale śląskim)). Szczególnym rodzajem tego opisu stały się opracowania Macieja Raka (Niepile ręce i inne przykłady ludowego słownictwa prawniczego (na materiale chłopskich rozporządzeń ostatniej woli)) oraz Emila Popławskiego (Terminy związane z umowami ze służbą w gospodarstwie wiejskim utrwalone w przysłowiach polskich), poświęcone semantyce specjalistycznej leksyki gwarowej. Zagadnienie zróżnicowania regionalnego polszczyzny, także w zakresie gwarowych czynników konstytuujących tożsamość regionalną, podejmują prezentowane w tym tomie prace Anny Tyrpy (Giaury, goje, gadzie i gorole my i reszta świata);
12 Słowo wstępne 11 Barbary Żebrowskiej-Mazur ( Góralskie drinki regionalne nazwy napojów alkoholowych); Anny Piechnik (Stopień znajomości niektórych gwarowych ekspresywizmów osobowych przez młodych mieszkańców wsi) oraz Krzysztofa Kołatki (Gwara ludowa jako komponent tożsamości regionalnej mieszkańców Krajny). Pytanie o stopień żywotności i funkcję elementów gwarowych w polszczyźnie ogólnej staje się szczególnie istotne w dobie globalizacyjnych przemian kulturowych i zarazem różnicowania regionalnego współczesnej polszczyzny. W niniejszym tomie prezentowane są również opracowania naukowe, którymi objęte zostały odmiany polszczyzny kresowej, analizowane zarówno w aspekcie diachronicznym (Katarzyna Sicińska Z historii i metodologii badań nad polszczyzną południowokresową XVII i XVIII wieku; Jan Fellerer Gwara mieszana. Próba sprecyzowania pojęcia na podstawie cech składniowych polszczyzny południowokresowej Lwowa sprzed 1945 roku), jak i prezentowane z perspektywy możliwości ich badań synchronicznych (Kazimierz Sikora Pozostałości polskiego dialektu północnokresowego na Łotwie (rekonesans)). Ważną dziedzinę prac naukowych Profesora Mieczysława Karasia stanowiły badania onomastyczne, w nawiązaniu do których prezentowane jest opracowanie Zbigniewa Babika (Nazwa rodzinnej miejscowości Mieczysława Karasia na tle słowiańskim), przedstawiające etymologię nazwy Przędzel. Nowym ujęciem metodologicznym zagadnień toponimii jest praca Renaty Przybylskiej (Przyimki w nazwach topograficznych), prezentująca omawiane zjawisko w perspektywie kognitywnej i gramatyki przestrzeni. Udziałem elementów gwarowych w tworzeniu warstwy onimów zajęły się Anna Jurczyńska-Kłosok (Ile gwary w toponimach? Analiza współcześnie tworzonych tatrzańskich nazw własnych) oraz Liubou Padporynava (Motywacja semantyczna polskich nazw roślin o rdzeniu świn- i jej transformacje), interpretująca polskie fitonimy gwarowe. Analizie materiału antroponimicznego w perspektywie diachronicznej poświęciły swoje opracowania Zofia Kubiszyn-Mędrala (Nazewnictwo osobowe w Księdze sądowej państwa żywieckiego ) oraz Katarzyna Konczewska (Metryki parafii usnarskiej jako źródło do badań obrazu onomastycznego dawnego powiatu grodzieńskiego). Tom zamykają prace z zakresu współczesnej polszczyzny. Opracowanie Barbary Batko-Tokarz (Kolejność pól i jej znaczenie w różnorodnych słownikach i klasyfikacjach tematycznych) analizuje słowniki tematyczne pod względem sposobu uszeregowania poszczególnych pól pojęciowych, stawiając pytanie o jego znaczenie ideowe. Kończący tom tekst Magdaleny Wismont (Słownictwo nowe dla Profesora Mieczysława Karasia współcześnie, czyli co się stało ze słowami w ciągu 45 lat) może stanowić, ze względu na swój tytuł, konkluzję diachronicznego przeglądu dorobku oraz inspiracji Profesora Mieczysława Karasia w dziedzinie współczesnego językoznawstwa polonistycznego prezentowanego w zamieszczonych w niniejszym tomie opracowaniach. Redaktorzy tomu
13
14 WSPOMNIENIA
15
16 Bogusław Dunaj Uniwersytet Jagielloński Mieczysław Karaś nauczyciel, przełożony, inspirator badań, człowiek (wspomnienia) O Profesorze Mieczysławie Karasiu pisałem wielokrotnie. W opublikowanych wcześniej tekstach wiele uwagi poświęciłem analizie dorobku naukowego Uczonego. W niniejszym artykule nie będę nawiązywał do tego aspektu Jego działalności. Prace Profesora Karasia pozostały i każdy może po nie sięgnąć, może je oceniać z punktu widzenia znaczenia dla językoznawstwa polskiego, może też szukać inspiracji do badań własnych. W niniejszym tekście pragnę skupić się na tym, co ulotne, co żyje dopóty, dopóki żyją osoby znające Profesora osobiście, osoby, które miały z Nim bezpośredni kontakt, znały Go jako nauczyciela akademickiego, inspiratora badań, szefa i człowieka. Moje refleksje mają charakter zdecydowanie osobisty. Postaram się tu przedstawić z perspektywy już odległej, 40 lat po Jego śmierci, obraz Profesora utrwalony w mojej pamięci. Należę do pokolenia, które zetknęło się z Profesorem najwcześniej i przez 17 lat miało z nim bezpośrednie relacje jako uczniowie i współpracownicy. To pokolenie pierwszego seminarium magisterskiego prowadzonego przez młodego (wówczas) docenta Karasia. Pokolenie to reprezentują, oprócz piszącego te słowa, profesorowie: Joanna Okoniowa (z domu Wędrychowska), Zofia Cygal-Krupa i Aleksander Zajda. Tylko profesor Jerzy Reichan jako pracownik Pracowni Atlasu i Słownika Gwar Polskich poznał Profesora znacznie wcześniej, najpierw jako starszego kolegę w tejże pracowni, kierowanej przez Kazimierza Nitscha. Później był pracownikiem w zespole, którego szefem był M. Karaś. Z Profesorem Karasiem zetknęliśmy się po raz pierwszy na drugim roku studiów w lutym 1960 roku, kiedy to w ramach kursu gramatyki historycznej, prowadzonego przez profesora Witolda Taszyckiego, w cyklu wykładów przedstawił opis dialektów polskich. W czasie sesji egzaminacyjnej w czerwcu tegoż roku było nam dane wejść w bezpośredni kontakt z ówczesnym Docentem Karasiem. Okazało się, że profesor Taszycki nie lubił egzaminować, w dodatku był już wtedy schorowany,
17 16 Bogusław Dunaj więc w pierwszym dniu egzaminu z gramatyki historycznej (13 czerwca) przekazał egzaminowanie Docentowi Karasiowi. Egzamin u M. Karasia okazał się bardzo mocnym, zapadającym w pamięć przeżyciem. Mimo że od tamtej chwili upłynęło 57 lat, do dziś pamiętam tekst będący przedmiotem analizy i zadane mi pytania. Na całym roku tylko dwie osoby (w tym piszący te słowa) otrzymały ocenę bardzo dobrą, natomiast mnóstwo osób musiało zdawać egzamin poprawkowy. Tak rodziła się legenda Profesora Karasia jako niezwykle surowego egzaminatora. Później już, będąc asystentem, miałem możliwość poznać bliżej Profesora jako egzaminatora, do czego jeszcze wrócę w dalszej części niniejszego tekstu. Od października 1961 roku część osób z naszego roku miała okazję poznać bliżej Docenta Karasia, gdyż wtedy rozpoczęło się prowadzone przez Niego seminarium magisterskie. Było to pierwsze seminarium prowadzone przez naszego Mistrza i w tym roku jedyne z zakresu językoznawstwa. Na seminarium zgłosiło się 12 osób (dziesiąta część roku) niezbyt dużo, gdyż w owym czasie językoznawstwo uchodziło za specjalność trudną, wymagającą dużego wysiłku i samozaparcia. Seminarium to było starannie rozplanowane, każdy z uczestników otrzymał do przygotowania i wygłoszenia referaty, a także małe pracki, których opracowywanie pozwalało wykuwać zręby warsztatu badawczego. Większość prac magisterskich dotyczyła problematyki historycznojęzykowej. Dzięki dobremu ukierunkowaniu i opiece merytorycznej pisanie prac magisterskich zakończyło się pomyślnie. Swoją pracę magisterską obroniłem 28 czerwca 1963 roku (recenzentem był profesor W. Taszycki). Profesor Karaś przywiązywał wielką wagę do kształcenia młodych badaczy, zakładając słusznie, że bez nich trudno myśleć o rozwoju danej dyscypliny. Z tego też względu pełnił funkcję opiekuna Koła Naukowego Językoznawców. Mimo bardzo licznych już wtedy obowiązków zawsze znajdował czas, by przyjść na zebranie Koła, wysłuchać referatów, udzielić życzliwych wskazówek i porad. Zachęcał też do debiutów na forum ogólnopolskim. Gdy w kwietniu 1963 roku na I Ogólnopolskim Zjeździe Studenckich Kół Naukowych w Poznaniu otrzymałem pierwszą równorzędną nagrodę (wraz ze śp. Wojciechem Rzepką) za mój referat, Profesor nie krył radości. Na ostatnie seminarium magisterskie Profesor zaprosił nas do Jamy Michalikowej. Wtedy to po zakończonym spotkaniu dwóm osobom z seminarium (mnie i Aleksandrowi Zajdzie) zaproponował staże asystenckie w Katedrze Języka Polskiego. Tę formę kształcenia młodych, początkujących adeptów nauki wprowadzono wówczas po raz pierwszy. Po rocznym stażu naukowym w 1964 roku zostałem zatrudniony na stanowisku asystenta. Od tego momentu moja droga życiowa, kariera zawodowa i działalność naukowa splotły się nierozerwalnie z M. Karasiem. Pierwsze cztery lata w Katedrze to okres kohabitacji (by użyć nieznanego w owym czasie wyrazu) profesora W. Taszyckiego i Docenta, a od 1966 roku Profesora M. Karasia. Do czasu przejścia na emeryturę w 1968 roku kierownikiem Katedry był profesor W. Taszycki. Rządy twardej ręki (dziś można by je określić mianem feudalnych) są dla dzisiejszej młodzieży asystenckiej trudne do wyobrażenia. Opiekę naukową sprawował oczywiście M. Karaś. Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że Profesor
18 Mieczysław Karaś nauczyciel, przełożony, inspirator badań, człowiek (wspomnienia) 17 znajdował czas na czytanie pierwszych prac i udzielanie życzliwych wskazówek. To było dla mnie inspirujące w późniejszym okresie, gdy sam poświęcałem dużo uwagi początkującym adeptom nauki, podsuwając tematy prac, poprawiając ich pierwsze próby naukowe i udzielając wskazówek. W tym okresie przełożonym był oczywiście kierownik Katedry Języka Polskiego, czyli profesor W. Taszycki. Oprócz normalnych zajęć dydaktycznych (pensum było wyższe niż dzisiaj wynosiło 270 godzin) wszyscy asystenci Katedry mieli obowiązek uczęszczania na seminarium magisterskie prowadzone przez profesora Taszyckiego i przedstawiania tam swoich prac. Nadto wszyscy asystenci byli zatrudnieni w ramach prac zleconych (12 godzin tygodniowo) w pracowni Słownika staropolskich nazw osobowych. Praca ta oprócz pewnego zastrzyku finansowego była też korzystna dla rozwoju naukowego, pozwoliła bowiem zgłębić dość mocno najstarsze teksty źródłowe do dziejów polszczyzny, co okazało się później niezwykle pomocne, gdy pisałem rozprawę habilitacyjną. W sumie pracy był ogrom. Nadto warto wspomnieć, że czuliśmy się poniekąd sterroryzowani przez profesora Taszyckiego. Nie do pomyślenia było, by w ciągu tygodnia ktoś wyjechał ot tak sobie z Krakowa, nawet jeśli w danym dniu nie miał zajęć. W każdej chwili mogło się zdarzyć (i zdarzało!), że szef Katedry w trybie pilnym zwoływał zebranie asystentów. Biada temu, kto nie pojawiłby się na takim zebraniu. Że nie były to żarty, świadczy następujące zdarzenie. Jeszcze w czasie naszych studiów pewna asystentka wyszła za mąż i nie opowiadając się profesorowi Taszyckiemu, wyjechała w podróż poślubną (a był to już rok akademicki). Po powrocie została natychmiast zwolniona z pracy. Jak już wspomniałem, nad moim rozwojem naukowym cały czas czuwał mój Mistrz Profesor Karaś. Dbał o to, by ukazywały się publikacje, umożliwiał też przedstawienie prac asystentów na ważnych posiedzeniach. W 1969 roku jeszcze jako magister debiutowałem na posiedzeniu Komisji Językoznawstwa PAN w obecności takich sław jak profesor Jerzy Kuryłowicz. Po wygłoszeniu referatu wywiązała się żywa dyskusja. W jej trakcie zdecydowanie broniłem (i jak sądzę obroniłem) tezy zawartej w referacie. Gdy na drugi dzień spotkał mnie Profesor Karaś, powiedział: A cóż Pan był wczoraj taki buńczuczny?. W tonie Jego głosu dało się jednak wyraźnie wyczuć zadowolenie z mojego wystąpienia. W odróżnieniu od profesora Taszyckiego, który niechętnie patrzył na zbyt szybki rozwój naukowy (pewnego asystenta z Pracowni Onomastycznej, późniejszego profesora Instytutu Języka Polskiego PAN, oblał na egzaminie doktorskim, bo jego zdaniem za wcześnie przedłożył rozprawę doktorską), Profesorowi Karasiowi zależało na tym, by jak najszybciej uzyskiwać stopnie. Z tego okresu wspomnę o jeszcze jednym aspekcie współpracy z moim Mistrzem. Otóż M. Karaś od zawsze był przeciążony nadmiarem obowiązków, wynikających z racji pełnienia rozlicznych funkcji. Z tego względu cierpiał na chroniczny brak czasu. Dlatego też niejednokrotnie przekazywał do poprawy prace magisterskie uczestników swoich kolejnych seminariów. Między innymi poprawiałem prace magisterskie młodszego o parę lat rocznika (pokolenie profesora W. Miodunki). Muszę
19 18 Bogusław Dunaj przy tym zaznaczyć, że niemożliwe było dopuszczenie do obrony niepoprawionych wcześniej prac magisterskich. W roku 1968 profesor Taszycki ukończył 70 lat i przeszedł na emeryturę. Katedrę po nim objął Profesor Karaś. W tym miejscu wspomnę o pożegnalnym spotkaniu profesora Taszyckiego z asystentami w Jego gabinecie przy ul. Straszewskiego 27. W trakcie spotkania wzruszył się do tego stopnia, że aż zapłakał. Ta scena poruszyła nas ogromnie. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, rządy twardej ręki profesora Taszyc kiego pragnę to mocno podkreślić wielkiego Uczonego, oceniam pozytywnie, gdyż uczyły one porządku i dyscypliny. Rok 1968 to nie tylko odejście profesora Taszyckiego na emeryturę, ale też parę miesięcy wcześniej wydarzenia marcowe. W owym czasie nie mieliśmy świadomości, że toczyły się rozgrywki pomiędzy dwiema frakcjami partyjnymi, do których wykorzystano niezadowolenie panujące wśród młodzieży. Skutkiem wydarzeń marcowych były represje, które spadły na wyższe uczelnie. Ich rezultatem były m.in. przekształcenia strukturalne: likwidacja katedr i powołanie na modłę sowiecką instytutów, składających się z zakładów. Ucierpieli też niektórzy studenci i pracownicy naukowi usunięci z uczelni. Wzrosła presja na upartyjnienie kadry akademickiej. Mimo takiej sytuacji uniknąłem zapisania się do partii. Muszę jasno podkreślić, że Profesor Karaś jako szef traktował wszystkich równo, nie zważając na to, czy ktoś należał do partii, czy też nie. Liczyły się względy merytoryczne. W nowej strukturze organizacyjnej Profesor Karaś objął ważne funkcje: dyrektora Instytutu Filologii Polskiej i kierownika Zakładu Współczesnego Języka Polskiego (utworzono wtedy dwa zakłady językoznawcze drugim kierowała formalnie profesor E. Ostrowska). Jako szef Profesor Karaś dbał o integrację środowiska. Służyły temu celowi sobotnie zebrania naukowe, ale też wspólne wyjazdy (pamiętny wyjazd do Tymbarku), a także wcześniej impreza towarzyska w Modlnicy. Wspomniałem już, że Profesorowi bardzo zależało na rozwoju młodej kadry. Mając jako dyrektor Instytutu, a jednocześnie prorektor, zaś później rektor UJ właściwie nieograniczone możliwości etatowe, brał na staże asystenckie i ewentualnie na asystenturę każdego wychowanka, u którego dostrzegał choćby małą iskrę, nie tyle bożą, ile językoznawczą. W ten sposób przewinęło się przez Instytut sporo osób. Nieliczne się tu utrzymały, inne znalazły zatrudnienie gdzie indziej: w szkole albo w późniejszym Instytucie Polonijnym. Gdy Profesor Karaś został dyrektorem Instytutu i szefem Zakładu, szybko się doktoryzowałem. Doktorat obroniłem w styczniu 1970 roku. W tym samym dniu obroniła rozprawę doktorską również Teresa Gołębiowska. Byliśmy pierwszymi doktorami wypromowanymi przez Profesora Karasia. Po doktoracie Profesor Karaś zlecił mi już prowadzenie wykładów (pierwszy z języka staro-cerkiewno-słowiańskiego), mogłem też poświęcić znacznie więcej czasu na udział w pracach Koła Naukowego Językoznawców (m.in. opieka naukowa podczas obozu dialektologicznego w Rytrze w styczniu 1971 roku). Dbałość Profesora Karasia o szybki rozwój naukowy przejawiała się też w zachętach, by nie zwlekać z pisaniem rozpraw habilitacyjnych. Z inspiracji mojego
20 Mieczysław Karaś nauczyciel, przełożony, inspirator badań, człowiek (wspomnienia) 19 Mistrza, pracując niezwykle intensywnie, szybko przygotowałem monografię na temat polszczyzny XII i XIII wieku. Przy okazji wspomnę, że Profesor przeczytał maszynopis rozprawy, a następnie zaprosił mnie do swojego mieszkania przy ul. Kochanowskiego 15, gdzie podzielił się uwagami na temat pracy (był to październik 1973 roku). Po złożeniu rozprawy do druku i pozytywnych recenzjach 16 grudnia 1974 roku odbyło się moje kolokwium habilitacyjne. Byłem pierwszym uczniem Profesora Karasia, który uzyskał samodzielność naukową, i jedynym, który wyhabilitował się za życia Profesora. Po zatwierdzeniu stopnia docenta Profesor Karaś wystąpił niezwłocznie o stanowisko docenta dla mnie. Otrzymałem je szybko. Nie ukrywam, że do dziś zachowuję we wdzięcznej pamięci troskę o mój rozwój i stałą opiekę naukową. Po uzyskaniu samodzielności naukowej byłem przez Profesora Karasia traktowany poniekąd jako prawa ręka. Zdarzało się, że niekiedy Profesor zasięgał mojej opinii w sprawach personalnych. W roku 1976 zamierzał zatrudnić dwie osoby na stanowisku asystenta w Instytucie. Jedną z nich zaproponowała profesor Zofia Kurzowa (magistra Wacława Cockiewicza). W sprawie obsady drugiego etatu zapytał o sugestie mnie. Zasugerowałem wtedy Profesorowi zatrudnienie magister Janiny Labochy, która rok wcześniej obroniła u Profesora pracę magisterską, a rok później ukończyła studia na romanistyce. Janinę Rusek (dziś Labochę) znałem doskonale z moich ćwiczeń, na które uczęszczała kilka lat. Była moją najlepszą studentką zdolną i pracowitą, więc z pełnym przekonaniem poleciłem ją Profesorowi. Czas pokazał, że była to decyzja ze wszech miar słuszna. Mając więcej czasu, mogłem poświęcić jeszcze więcej uwagi Kołu Naukowemu. Jako opiekun naukowy wyjeżdżałem na liczne obozy dialektologiczne (m.in. w Ujsołach, Uściu Gorlickim, Koniakowie). Mimo przeciążenia nadmiarem obowiązków Profesor starał się przyjeżdżać bodaj na jeden dzień na obóz (był m.in. w Ujsołach). Wspomniałem już kilkakrotnie, że Profesorowi Karasiowi bardzo leżała na sercu troska o stały, wszechstronny rozwój pracowników. Nic więc dziwnego, że po uzyskaniu stanowiska docenta Profesor zaproponował mi prowadzenie seminarium magisterskiego. I tak, w roku 1976 rozpocząłem pracę z grupą seminarzystów (12 osób). Po obronie prac magisterskich w czerwcu 1977 roku Profesor zwrócił się do mnie z propozycją, bym spośród seminarzystów wytypował jedną osobę na staż asystenc ki. Wybrałem wtedy magistra Józefa Kąsia, którego pracę recenzował zresztą Profesor Karaś. Nieco wcześniej Profesor Karaś wpadł na pomysł, by już w czasie studiów, na piątym roku, najlepiej rokującym osobom zlecić prowadzenie zajęć pod nadzorem doświadczonych pracowników. Wtedy to uczestniczyłem w zajęciach prowadzonych przez Halinę Kurek. Nie ukrywam, że pomogłem jej dużo w zdobywaniu doświadczenia dydaktycznego. Młodych adeptów językoznawstwa uczyłem niełatwej sztuki dostrzegania problemów badawczych i umiejętności ich rozwiązywania oraz pisania na ten temat artykułów. I tak, np. Halinie Kurek podsunąłem temat referatu, wygłoszonego na międzynarodowej konferencji studenckiej w Krakowie. Referat ten, wnikliwie przeze mnie poprawiony, został uhonorowany nagrodą. Z kolei na stażu asystenckim zasugerowałem H. Kurek opracowanie tematu
21 20 Bogusław Dunaj Język mieszkańców Dukli. Po gruntownym poprawieniu materiały te opublikowałem w redagowanym przeze mnie tomie. Poprawiałem też pierwsze prace J. Labochy i Kazimierza Ożoga. Troskę o kształcenie stawiających pierwsze kroki badaczy zaszczepił mi Profesor Karaś. 10 sierpnia 1977 roku zmieniło się wszystko. Przyszła wtedy wiadomość, w którą początkowo nie mogliśmy uwierzyć, że nagle nić życia Profesora została przerwana. Jeszcze równo miesiąc wcześniej widzieliśmy się z Profesorem Karasiem i Małżonką na obozie dialektologicznym w Rajczy. W najczarniejszych snach nie przypuszczałbym, że widzimy się po raz ostatni. Ta niespodziewana, przedwczesna śmierć postawiła nas w zupełnie nowej sytuacji. Za życia Profesor Karaś roztaczał nad nami parasol ochronny. Wraz z Jego śmiercią zaczęły się trudne czasy, ale to już zupełnie inna historia. W tym miejscu podzielę się tylko jedną refleksją. Gdyby nie dalekowzroczność Profesora i dbałość o systematyczny rozwój naukowy, co przejawiło się m.in. w mojej szybkiej habilitacji, losy niektórych osób (kilkorga obecnych profesorów) mogłyby się potoczyć zupełnie inaczej. Dzięki temu na przykład, że byłem już samodzielnym pracownikiem naukowym i miałem dobre relacje z ówczesnym dziekanem Wydziału Filologicznego, H. Kurek i K. Ożóg, kończący we wrześniu 1977 roku staże asystenckie, zostali zatrudnieni na stanowisku asystentów. Śmierć Profesora spowodowała też, że musiałem pokierować pracami zespołu badającego język mówiony mieszkańców Krakowa i Nowej Huty i objąć funkcję opiekuna Koła Naukowego Językoznawców (na 33 lata!). Po pewnych perturbacjach i próbach zablokowania mojej kandydatury zostałem w 1978 roku kierownikiem Zakładu (później Katedry) Historii Języka i Dialektologii (na 32 lata!). Z kolei chciałbym powiedzieć nieco więcej o różnych aspektach osobowości Uczonego, sygnalizowanych skrótowo w pierwszej części mojego artykułu. Najpierw kilka słów o Profesorze M. Karasiu jako nauczycielu akademickim. Ogół studentów zetknął się bliżej z Profesorem wtedy, gdy był on wykładowcą i egzaminatorem niektórych przedmiotów językoznawczych. Wspomniałem już poprzednio, że jako egzaminator M. Karaś budził grozę. Na egzaminie pytał zdecydowanie i często dość szybko kończył rozmowę. Na temat egzaminów u Profesora krążyły legendy. Niekiedy studenci traktowali egzamin jako mecz Karaś studenci, wypisując kredą na kolumnie na I piętrze Gołębnika wyniki z danego dnia (liczbę osób, które zdały egzamin, i liczbę tych, którzy oblali). Jestem w tym szczęśliwym położeniu, że na osobowość dydaktyczną Profesora mogłem patrzeć nie tylko z perspektywy studenta, lecz także asystenta przygotowującego swoich podopiecznych do egzaminu. Otóż już jako asystent uczestniczyłem w egzaminach M. Karasia, gdy zdawały prowadzone przeze mnie grupy. Profesor wymagał, by przedłożyć listę osób zdających egzamin, na której należało podać informacje o stopniu opanowania materiału, pracy na ćwiczeniach itp. Uczestnictwo asystentów w egzaminach miało dość długą tradycją, znaną m.in. z egzaminów u profesora Z. Klemensiewicza. Profesor Karaś przedłożone opinie traktował serio. Pamiętam egzamin z języka staro-cerkiewno-słowiańskiego jednej z moich grup. Otóż, najlepsza studentka w grupie, która wszystkie kolokwia zaliczyła na ocenę
22 Mieczysław Karaś nauczyciel, przełożony, inspirator badań, człowiek (wspomnienia) 21 bardzo dobrą, zdawała egzamin u Karasia dość słabo. Profesor przeczytał wystawioną przeze mnie opinię, skrzywił się i ostatecznie postawił ocenę bardzo dobrą. Lekcję tę zapamiętałem dobrze. Kilka lat później sam wykładałem gramatykę historyczną języka polskiego i egzaminowałem cały rocznik. Tak się złożyło, że na roku prowadziłem też ćwiczenia z jedną grupą. Podczas egzaminu jedna z moich podopiecznych nie wytrzymała prawdopodobnie napięcia nerwowego i stremowana zdawała bardzo słabo. Gdyby nie to, że miała u mnie z kolokwiów ocenę dobrą, najpewniej bym ją oblał. Czerpiąc inspirację z egzaminów u Profesora Karasia, nie postawiłem jej oceny niedostatecznej, tylko dobrą. Gdybym postąpił inaczej, osoba ta prawdopodobnie nie zostałaby później profesorem na naszym wydziale. Osobie tej pomogłem jeszcze raz w czerwcu 1976 roku podczas egzaminu magisterskiego. Na tym egzaminie znalazłem się trochę przypadkowo. Profesor Karaś poprosił mnie o przybycie na Gołębią w jakiejś sprawie. Za chwilę miał rozpocząć się egzamin magisterski. Profesor zaprosił mnie do udziału w obronie (recenzowała pracę profesor Ewa Ostrowska). Zdenerwowana magistrantka odpowiadała dość kiepsko. Tylko dzięki mojej pozytywnej opinii otrzymała ostatecznie ocenę bardzo wysoką. Gdyby nie moja obecność, wątpliwe, by została przyjęta na staż asystencki. Duże zasługi położył Profesor Karaś jako inicjator badań naukowych. Dbał nie tylko o to, by podopieczni pisali własne prace (artykuły i rozprawy), ale też zainicjował prace zbiorowe. Było to istotne novum, gdyż wcześniej zbiorowe przedsięwzięcia realizowano w pracowniach Polskiej Akademii Nauk. Profesor Karaś postanowił zmienić tę praktykę. Z Jego inicjatywy nasze środowisko językoznawcze zajęło się opracowaniem zbiorowego dzieła, mianowicie Słownika wymowy polskiej. Tylko dzięki entuzjazmowi i uporowi Profesora Karasia udało się doprowadzić do pomyślnego finału to przedsięwzięcie. Połączenie badań własnych z udziałem w opracowywaniu dzieła zbiorowego nie było łatwe. Mimo tych trudności słownik został ukończony, w czym wielka też zasługa doktor Marii Madejowej. Drugim ważnym przedsięwzięciem było przygotowanie nowego zbioru tekstów gwarowych z całej Polski. Koordynacją tego projektu zajmował się Uniwersytet Jagielloński (częścią południową) i Uniwersytet Warszawski (częścią północną). Nadzór nad przygotowaniem materiałów z Polski południowej Profesor Karaś powierzył mnie. Teksty z każdego wytypowanego wcześniej punktu reprezentowały trzy pokolenia: najstarsze, średnie i najmłodsze (w sumie około 10 stron maszynopisu z każdego punktu). Materiały z południa Polski zostały w całości zgromadzone, odsłuchane i zweryfikowane (nagrania sporządzali językoznawcy z różnych uczelni). Nagła śmierć Profesora Karasia uniemożliwiła doprowadzenie do końca tego niezwykle cennego przedsięwzięcia. Okazało się, że materiały z północy, za których przygotowanie odpowiadał Uniwersytet Warszawski, nie były jeszcze gotowe. Śmierć Profesora Mieczysława Szymczaka w 1985 roku sprawiła, że nie dało się ukończyć i wydać zebranych tekstów gwarowych. Miałyby one dziś wartość bezcenną. Trzecim projektem zespołowym był realizowany w ramach tzw. problemu węzłowego temat Język mówiony mieszkańców Krakowa i Nowej Huty. Pod koniec 1976 roku zespół badawczy rozpoczął pod kierunkiem Profesora Karasia wstępne
23 22 Bogusław Dunaj prace: opracowywanie założeń i kwestionariuszy 1. Niespodziewana śmierć Profesora Karasia spowodowała, że ciężar kierowania pracami zespołu spadł na mnie. Sytuacja była bardzo trudna. Musiałem zająć się zupełnie inną problematyką badawczą, odbiegającą radykalnie od moich dotychczasowych zainteresowań historycznojęzykowych, i pokierować gronem początkujących, niedoświadczonych badaczy. W ich gronie znaleźli się m.in. Józef Kąś, Halina Kurek, Janina Labocha, Kazimierz Ożóg, a także zatrudnieni na etatach badawczych Mariusz Frodyma i Krystyna Rudek (Data). Nieco później do zespołu dołączyły moje dwie uczennice Ewa Horwath i Renata Przybylska, a wreszcie Kazimierz Sikora oraz Helena Jarosz. Prace nad Słownikiem wymowy polskiej jasno pokazały, że połączenie prac indywidualnych i realizacja zbiorowego projektu są bardzo trudne, dlatego też doszedłem do wniosku, że w ramach zbiorowego projektu badawczego trzeba przygotowywać przede wszystkim prace indywidualne (doktoraty i magisteria). Taka koncepcja badań okazała się skuteczna. Kilka osób napisało pod moim kierunkiem doktoraty (J. Kąś, H. Kurek, J. Labocha, K. Ożóg). W sumie wydaliśmy osiem książek, co w owym czasie było dużym osiągnięciem. Badania te pozwoliły zbudować w Krakowie silny ośrodek badań polszczyzny mówionej. Kierując pracami zespołu, miałem pełną świadomość tego, że realizuję testament naukowy Profesora. Profesora Karasia jako badacza i inspiratora badań charakteryzowała jeszcze jedna cecha. Była nią otwartość na nowe prądy w lingwistyce. Jako pierwszy zastosował w interpretacji gwarowego materiału fonetycznego ujęcie funkcjonalne, czyli opis fonologiczny, co dziś wdaje się oczywiste, ale takie nie było 50 lat temu. Zrozumiał też potrzebę pójścia w kierunku badań socjolingwistycznych, czego przejawem było zorganizowanie omówionych wyżej badań nad polszczyzną mówioną. Jest niewątpliwą zasługą Profesora Karasia, że klasyczne w krakowskiej szkole językoznawczej badania historycznojęzykowe, dialektologiczne i onomastyczne zostały poszerzone o nowe pola badawcze i wzbogacone nowymi metodologiami. Wreszcie, chciałbym napisać kilka słów o Profesorze jako człowieku, o Jego stosunku do innych ludzi. Na pierwszy rzut oka wydawał się osobą surową. Zdarzało się czasami, że zdenerwowany czymś mocno wybuchał. Niewątpliwie budził respekt. Ważniejsze było jednak to, że w różnych sytuacjach życiowych chętnie pomagał ludziom. Waga tej pomocy była różna, ale dla osób zainteresowanych zawsze istotna. Młodym asystentom ułatwiał uzyskanie mieszkania w pokojach asystenc kich, będących w gestii uczelni. Niekiedy Jego pomoc wpływała w decydujący sposób na czyjeś życie. Gdy jedna z uczestniczek pierwszego seminarium Profesora znalazła się po latach w trudnej sytuacji życiowej z powodu utraty pracy, Profesor przyjął ją na etat, najpierw badawczy, później naukowy, umożliwiając w ten sposób karierę naukową. Lista osób, które doznały życzliwości ze strony Profesora, jest długa. 1 Bliżej na ten temat: B. Dunaj, Badania języka mówionego mieszkańców Krakowa [w:] Studia nad polszczyzną mówioną Krakowa I, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 70, Kraków 1981, s. 7 10; B. Dunaj [w:] Studia nad polszczyzną mówioną Krakowa II, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 79, Kraków 1984, s
24 Mieczysław Karaś nauczyciel, przełożony, inspirator badań, człowiek (wspomnienia) 23 Profesor okazywał też pomoc w nietypowych sprawach. Wspomnę tu o jednym wydarzeniu. Otóż, będąc już doktorem, odbywałem dwuletnie szkolenie wojskowe na stopień podporucznika. Osoby desygnowane do takiego szkolenia (10 osób z Uniwersytetu Jagiellońskiego) raz w tygodniu brały udział w zajęciach i prowadziły zajęcia ze studentami. Po dwóch latach wszyscy uczestnicy szkolenia mieli wyjechać w wakacje na poligon. Z jakichś niezbyt jasnych powodów naraziłem się ówczesnemu kierownikowi Studium Wojskowego, pułkownikowi Mikołajewskiemu, który złośliwie desygnował mnie na wyjazd do wojsk chemicznych zamiast przewidzianej dla polonistów piechoty. Gdy opowiedziałem o tym Profesorowi Karasiowi, zadzwonił do pułkownika z informacją, że jestem niezbędny przy egzaminach wstępnych. Po tej interwencji w ogóle nie pojechałem na poligon, a stopień podporucznika i tak otrzymałem. Profesor Karaś, życzliwy i chętnie pomagający ludziom, nie lubił jednak tupetu. Pewna magistrantka Profesora, odbywająca staż w Instytucie, chciała ułatwić przyjęcie swojej siostry na studia. W tym celu udała się do Komitetu Wojewódzkiego PZPR, w którym Profesor akurat przebywał, by prosić o protekcję. Profesor uznał to za bezczelność i tej osoby nie przyjął na asystenturę, mimo że wcześniej był nastawiony do niej bardzo pozytywnie. Profesor Karaś żył intensywnie. Spalał się w pracy naukowej i organizacyjnej. Mimo że od 40 lat nie ma Go z nami, Jego silna osobowość sprawiła, że idee zaszczepione przez Niego przetrwały i są realizowane przez uczniów oraz ich następców. Można by na koniec postawić pytanie, czy udźwignęliśmy ciężar odpowiedzialności naukowej, który spadł na nas po śmierci Profesora, znakomitego i twórczego kontynuatora krakowskiej szkoły językoznawczej. Sądzę, że odpowiedzą na nie następne pokolenia badaczy.
25
26 Maria Madejowa Uniwersytet Jagielloński O Profesorze Mieczysławie Karasiu w świetle prac nad Słownikiem wymowy polskiej i nie tylko Ofiarujemy nasz Słownik całemu społeczeństwu, głównie zaś szkole i młodzieży polskiej, ku chwale i miłości mowy ojczystej (Karaś, Madejowa 1977: VIII). Zacytowana wypowiedź Profesora zobowiązuje każdą osobę mówiącą po polsku do świadomego i odpowiedzialnego posługiwania się językiem polskim. Zobowiązuje szczególnie dzisiaj, po 40 latach od śmierci Profesora, gdy współczesne tendencje kulturowe wkraczają w różne dziedziny życia, oddziałują (skutecznie) na proces formowania młodego pokolenia na wszystkich etapach jego rozwoju, lecz także wywierają ogromny wpływ na współczesną polszczyznę. Traktowanie języka polskiego tylko instrumentalnie z eksponowaniem jego funkcji pragmatycznej jest wynikiem tego, że dzisiaj wszystko powinno być pragmatyczne. I językowe relacje międzyludzkie: rodzinne, towarzyskie, zawodowe mają być pragmatyczne. Kształcenie językowe w szkole na różnych poziomach edukacji jest pragmatyczne. Cele i treści nauczania, a także działania nauczyciela i ucznia także mają być pragmatyczne. Taki stosunek do języka ojczystego powoduje, że przestaje on być wartością i zaczyna być towarem (Ożóg 2012), już niekoniecznie pięknie opakowanym. A słowa typu troska o polską mowę, troska o polski język, miłość mowy ojczystej, miłość ojczyzny stają się pustymi semantycznie wyrażeniami. W świadomości młodszego pokolenia użytkowników języka polskiego zanika rozumienie języka jako wartości, najważniejszego składnika kultury. Stopniowo zmniejsza się w szkole zasób wiedzy o dziejach Polski i skutecznie wycisza się pamięć historyczną młodego pokolenia. A Profesor dedykuje ważne dzieło młodzieży polskiej, ku chwale i miłości mowy ojczystej. Wydawać by się mogło, że odeszłam od tytułu niniejszego szkicu. Sądzę jednak, że tak nie jest. Przytoczone słowa Profesora sprzed 40 lat skłoniły mnie do powyższych refleksji.
27 26 Maria Madejowa Aby w pełnym świetle przedstawić udział Profesora w procesie tworzenia, opracowywania i redagowania Słownika wymowy polskiej, konieczne jest przypomnienie w dużym skrócie sylwetki Profesora jako uczonego i nietuzinkowego człowieka. Jego uczniowie (dziś już profesorowie), a także współpracownicy i przyjaciele wypowiadali się już wiele razy o swoim Mistrzu, Nauczycielu, Przyjacielu, Przełożonym podczas konferencji naukowych 1 poświęconych pamięci Profesora. Każde takie spotkanie dawało możliwość odczytania na nowo spuścizny naukowej Profesora i odkrycia różnych sposobów przechowywania o Nim pamięci. Jedni uczestnicy konferencji kontynuują działania Mistrza i realizują plany przez Niego wskazane. Inni nawiązują w swoich pracach do Jego myśli, a jeszcze inni, dzieląc się swoimi osobistymi wspomnieniami, pomagają w odkrywaniu Jego nadzwyczajnych zdolności, niezwykłej intuicji i spostrzegawczości, a także w zrozumieniu takich Jego cech, jak pracowitość, dokładność, sprawiedliwość i odpowiedzialność. Cechy te rozwijał pod czujnym, troskliwym okiem matki (często o niej mówił) i kształtował w domu rodzinnym, wychowywał się w warunkach prostych, nieraz ciężkich (Reichan 2010: 22). O Profesorze Mieczysławie Karasiu mówiono jako o uczonym i wybitnym badaczu polskich gwar ludowych, jako o niezwykłym człowieku, który pozostawił po sobie wdzięczną pamięć ludzi, a także trwały dorobek naukowy oraz wiele pomysłów i idei, jako o inspiratorze i organizatorze indywidualnych oraz zespołowych badań naukowych, jako o nauczycielu i wychowawcy, m.in. wychowawcy kontynuatorów badań naukowych 2. A prace Profesora m.in. artykuły, szkice, rozprawy, studia, monografie, broszury, książki, słowniki, mały atlas gwar uważane są za niewyczerpane źródło naukowej odkrywczości (Wilkoń 2010: 67). Profesor był językoznawcą o solidnym wykształceniu ogólnym i szerokich horyzontach humanistycznych. Interesował się ( ) wszystkimi dyscyplinami, od filozofii po neofilologię. Jednak poza własną specjalnością najbliższa mu chyba była historia, którą nie tylko znał doskonale, ale też dzieła historyczne były Jego ulubioną lekturą, przy czym najbardziej pociągała go historia nowożytna, a zwłaszcza najnowsza. Był też do końca swoich dni pilnym czytelnikiem współczesnych polskich powieści (Reichan 2010: 24). Cechowała Go ciekawość życia, zadziwiająca spostrzegawczość i niespotykana bystrość obserwacji wszelkich dawnych i współczesnych zjawisk językowych. Ponadto jeszcze świetna pamięć i wytrwałość oraz upór pozwoliły Profesorowi na zdobycie 1 Sesje naukowe zorganizowano w latach: 1978, 1987, 2007, 2009 i Materiały zostały opublikowane w Poradniku Językowym 1984, z. 6.
28 O Profesorze Mieczysławie Karasiu w świetle prac nad Słownikiem wymowy polskiej i nie tylko 27 gruntownego wykształcenia filologicznego, komparatystycznego, a także w dziedzinie językoznawstwa, w różnych jego odmianach. Kiedy dzisiaj na nowo śledzimy osiągnięcia naukowe, badawcze i społeczne Profesora (w tak krótkim życiu), zdumiewa Jego rozległa wiedza w każdej dziedzinie językoznawstwa. A przy tym doświadczenie badawcze: wypracowane, utrwalone, pogłębiane i przekazywane innym badaczom (zwykle młodszym) spowodowało, że Profesor stał się mistrzem w organizowaniu indywidualnych i zespołowych badań naukowych, w których zawsze aktywnie uczestniczył, od początku do końca. Sądzę, że nie dziwi fakt, iż wybitni polscy językoznawcy, m.in. Kazimierz Nitsch, Witold Taszycki, Zenon Klemensiewicz, już w czasie studiów widzieli w Nim doskonałego kandydata na pracownika naukowego. Profesor Mieczysław Karaś był uczniem najwybitniejszych polskich językoznawców. Uczęszczał na wykłady oraz seminaria z językoznawstwa polskiego i słowiańskiego prowadzone przez profesorów: Tadeusza Lehra-Spławińskiego, K. Nitscha, W. Taszyckiego i Z. Klemensiewicza, natomiast z językoznawstwa porównawczego i ogólnego przez profesorów: Tadeusza Milewskiego, Jerzego Kuryłowicza i Jana Safarewicza. Zdobywał wiedzę naukową i doświadczenie badawcze zjawisk językowych pod okiem wybitnych polskich specjalistów z różnych dziedzin językoznawstwa. I być może dlatego swoje zainteresowania naukowe skupiał wokół czterech obszarów językoznawstwa. Na plan pierwszy wysuwa się dialektologia, ukochany obszar badań i naukowych rozważań Profesora, którego już w 33. roku życia K. Nitsch nazwał dojrzałym dialektologiem. Jak wiadomo, na taką ocenę ojca polskiej dialektologii trzeba było naprawdę zasłużyć (Reichan 2010: 28). Inne dziedziny naukowych dociekań to onomastyka, historia języka, a pod koniec lat sześćdziesiątych współczesny język polski. Analizując dokonania naukowe, badawcze, dydaktyczne i społeczne Profesora, uczestnicy konferencji prawie jednomyślnie podkreślali widoczny w Jego twórczości proces szybkiego rozwoju niezwykłego talentu syntetycznego i teoretycznego przy bardzo wnikliwej analizie zespołowych zjawisk językowych. Ilustracją powyższych słów może być artykuł Profesora Nazwy ścianki pudełka od zapałek, o którą się pociera główkę zapałki (Karaś 1971). Na pracę tę zwrócił szczególną uwagę Aleksander Wilkoń (2010: 71), nazywając ją prawdziwą koronkową rozprawą, która stanowi nader ciekawe, przy pozornie błahym temacie, studium o procesach nazwotwórczych w języku. Można dodać, że jest także studium ocalającym od zapomnienia nazwy wtedy, gdy desygnat zanika, zamiast zapałki pojawia się nowy desygnat i nowa nazwa zapalniczka. Inny jeszcze aspekt w dorobku Profesora został zauważony, a mianowicie to, że Profesor znakomicie łączył w swoich pracach głęboką wiedzę z dialektologii, onomastyki, slawistyki i historii języka z wieloletnim doświadczeniem badawczym, a to z kolei owocowało w postaci ogólnotematycznych i metodologicznie otwartych wniosków, inspirujących do dalszych badań (Okoniowa 2010: 39 40). Zwracano też uwagę na niezwykłą odwagę naukową Profesora w przeciwstawianiu się wielu trwałym sądom, ugruntowanym ocenom, (pozornie) pewnym stanowiskom i powszechnym opiniom.
29 28 Maria Madejowa Profesor wprost pisał: Wiele spraw traktuję dyskusyjnie, niekiedy nawet świadomie wyjaskrawiam własne ujęcia i spostrzeżenia wbrew utartym nieraz poglądom (za: Wilkoń 2010: 68). Warto w tym miejscu przypomnieć inną, diametralnie różną wypowiedź Profesora, która pozwala dostrzec następną ważną Jego cechę, a mianowicie prawdziwą pokorę naukową. Otóż w sytuacji, gdy istotne zmiany językowe (m.in. wymawianiowe) potwierdzone przez fakty dokonują się we współczesnej polszczyźnie, a dotychczasowe opracowania poprawnościowe są w dużym stopniu już nieaktualne, nie odnotowują tych zmian, nie informują o szerzeniu się nowych (czasem błędnych) form, przeciwnie ukazują na ogół stan dawny, przestarzały to wówczas Profesor pisze: Nie rościmy sobie najmniejszego prawa do nieomylności, ani nawet wyłączności i powszechnej słuszności naszych rozwiązań (Karaś, Madejowa 1977: VIII). Taka postawa badawcza, a więc odwaga połączona z prawdziwą pokorą wobec materiału faktograficznego, cechuje cały Jego dorobek naukowy. Można przypuszczać, że decydujący wpływ na ukształtowanie się tych właściwości charakteru miały niewątpliwie wypracowane przez Profesora takie zalety, jak wytrwałość w działaniu, rzetelne, obiektywne i naukowo uczciwe gromadzenie materiału badawczego oraz jego wszechstronna analiza, obejmująca możliwie wszystkie zjawiska językowe, wchodzące w skład rozwiązywanego problemu. Cechom tym towarzyszyła niespotykana konsekwencja w realizacji planu zmierzającego do osiągnięcia celu. Jako uczennica Profesora i współredaktorka Słownika wymowy polskiej pragnę podzielić się choć fragmentami moich wspomnień o Mieczysławie Karasiu. Profesora po raz pierwszy spotkałam w 1968 roku, natomiast systematyczne prawie cotygodniowe spotkania trwały od 1 października 1969 do 5 sierpnia 1977 roku 3. Każde spotkanie z Profesorem było dla mnie asystenta stażysty (od 1 września 1971 roku) językoznawcy w wyproszonym u Profesora Zakładzie Metodyki Nauczania Literatury i Języka Polskiego bardzo cenne. Poznałam Profesora jako bardzo dobrego człowieka, prawdziwego, życzliwego, ciepłego i wyrozumiałego, a także bardzo wymagającego i surowego nauczyciela. Profesor umiał się cieszyć, serdecznie śmiać i pięknie śpiewać. Miał ogromne poczucie humoru. Przykład jednej z anegdot o rektorze Uniwersytetu Jagiellońskiego i naszym Profesorze. Pewna studentka polonistyki Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu chciała przenieść się na studia na UJ. Konieczna była na to zgoda rektora Mieczysława Karasia. Wybrała się więc do rektoratu. Czy zastałam może pana rektora Karpia? spytała grzecznie sekretarkę. 3 W latach cotygodniowe spotkania na seminarium magisterskim. Od 1 września 1971 r. zostałam zatrudniona jako asystent stażysta. Od listopada 1971 do marca 1973 r. cotygodniowe spotkania (w miarę możliwości Profesora) poświęcone przygotowaniu części opisowej, wstępnej do Słownika; od kwietnia 1973 do marca 1976 r. indywidualne cotygodniowe omawianie przygotowanych i opracowanych przeze mnie artykułów hasłowych. Przedstawiałam Profesorowi ostateczny kształt opisanego hasła. 5 sierpnia 1977 r. ostatnie spotkanie z Profesorem.
30 O Profesorze Mieczysławie Karasiu w świetle prac nad Słownikiem wymowy polskiej i nie tylko 29 Nie zauważyła, że w otwartych drzwiach do gabinetu stoi rektor. Jestem Karaś, trochę inna ryba zażartował rektor. Niespeszona studentka pytała: Ale staw właściwy? Jak najbardziej. Przyda się taka brzana w naszym stawie rzekł profesor Karaś, podpisując od ręki podanie. Dziś owa studentka jest autorką powieści przygodowych, a rybno-stawowy motyw pojawia się często w jej książkach, jednak żaden karp ani też karaś w jej literackich wodach nie pływa (Kowalik (red.) 2010: 84 85). Aby było sprawiedliwie, trzeba spojrzeć na drugą stronę medalu. Profesor nie znosił kłamstwa, dzisiaj powiedzielibyśmy mataczenia. Nie tolerował kolesiostwa, lenistwa i głupoty wynikającej nie z braku wiedzy i umiejętności, ponieważ przy Profesorze tę lukę można było szybko uzupełnić, ale głupoty wynikającej z braku krytycznego spojrzenia wobec siebie. Zachowania, o których wspomniałam, budziły w Nim niepokój, zdenerwowanie, a nawet irytację. Nigdy ich nie ukrywał. Reagował natychmiast, używając mocnych słów, z najwyższej półki ostrych słów. Nie miał względu na osobę. Uwagi te przyjmowaliśmy z pokorą, ale one nas nie raniły, nie bolały. Za słowami nazywającymi sprawę po imieniu był ukryty właśnie nietuzinkowy Człowiek, Człowiek niepospolitego formatu, który się o nas martwił i troszczył o nasz rozwój naukowy. Dla którego los nas wszystkich i każdego z osobna nie był obojętny. To Człowiek, który chciał (pragnął) dla nas jak najlepiej. Kończąc rozważania tej części artykułu, pragnę podzielić się wspomnieniem z ostatniego spotkania z Profesorem. Winna to jestem Profesorowi, moim Kolegom Językoznawcom z Wydziału Polonistyki i samej sobie. Było to pożegnanie z nami wszystkimi. Profesor umarł nagłą śmiercią, ale nie niespodziewaną. Było to 5 sierpnia 1977 roku, przyszłam do rektoratu w godzinach dopołudniowych, aby pożegnać się z Profesorem, ponieważ wyjeżdżałam do Skopje na międzynarodową konferencję naukową poświęconą pamięci profesora Mieczysława Małeckiego i jego dorobkowi naukowemu. Na tę konferencję był zaproszony Profesor Mieczysław Karaś. Niestety, postanowił inaczej. Wysłał mnie po uzgodnieniu z organizatorami konferencji. Być może nie czuł się już tak dobrze, aby pojechać. Dokładnie pamiętam wygląd Profesora, okoliczności i przebieg spotkania. Przywitał mnie w swoim gabinecie, trzymając w ręce luźne kartki sygnalnego egzemplarza Słownika wymowy polskiej. Na Jego bardzo bladej i zmęczonej twarzy pojawił się lekki uśmiech, oznaka radości z ukończonego dzieła. Zamieniliśmy parę słów w związku z moim wyjazdem. Profesor udzielił mi kilku wskazówek informacyjnych i powiedział: Pani Mario, to żegnamy się na zawsze. Zareagowałam na te słowa błyskawicznie, ale bardzo egoistycznie. Pomyślałam o sobie, ponieważ miałam lecieć aż sześcioma samolotami. Mocny uścisk dłoni i tak rozstaliśmy się tutaj, na Uniwersytecie, w Krakowie, ale nie na zawsze.
31 30 Maria Madejowa Rola i miejsce Profesora w pracach nad Słownikiem wymowy polskiej Zmiany i przeobrażenia we współczesnym języku polskim w latach były także przedmiotem naukowych obserwacji Profesora Mieczysława Karasia. Zainteresowania nowym obszarem językoznawstwa zaowocowały pomysłem, nową odkrywczą myślą o zespołowym opracowaniu słownika wymowy polskiej. Swój pomysł uzasadnił Profesor wieloma potrzebami. Po pierwsze: zapotrzebowanie społeczne. Ogólne zmiany demograficzne 4, przemiany polityczno-społeczne, upowszechnianie szkolnictwa różnych poziomów, powszechny dostęp do dóbr kultury (teatr, kino, biblioteka) i środków przekazu (prasa, radio, potem TV) powodują, że w tym okresie podkreślał Profesor zmienił się zasięg terytorialny języka ogólnego (literackiego). Posługują się nim nie tylko stara i nowa inteligencja (pochodzenia robotniczego i chłopskiego), ale też robotnicy, rzemieślnicy i inne warstwy społeczne. Język ten obejmuje cały obszar kraju i jest podstawowym narzędziem porozumiewania się Polaków. Zacierają się różnice między odmianami języka zwracał uwagę Uczony jako wynik tendencji do unifikacji językowej. Poza tym powstawanie dużych środowisk miejskich sprzyjało mieszaniu się różnych dialektów ludowych, oddziałujących na język ogólny. Jednocześnie literacka polszczyzna podkreślał Profesor rozszerza swój zasięg w różnych odmianach i wariantach. I tak wyłania się kolejna potrzeba (Karaś 1972). Po drugie: wymagania lingwistyczne. Widoczne w tym czasie ( ), a dokładnie udokumentowane przez Profesora materiałem faktograficznym, głębokie przemiany natury gramatycznej, leksykalnej, a przede wszystkim fonologicznej, której fonetycznym przejawem jest na przykład powszechna asynchroniczna wymowa spółgłosek wargowych palatalnych w wyrazach typu pjasek, mjara, pjes. Tendencja ta zauważa Profesor rozszerza się na artykulację fonemów k, g, x i upowszechnia się wymowa bokjem, kjosk, hjena, gjermek itp. (Karaś 1976). A istniejące prace z zakresu wymawianiowej normy językowej nie odpowiadały już wymaganiom zdaniem Profesora ani zakresem, ani metodą, ani sposobem opisywania współczesnych zjawisk fonetycznych. Po trzecie: potrzeba edukacyjna (zewnętrzna). W tym czasie było widoczne spore zainteresowanie językiem polskim, literaturą, kulturą, w ogóle wiedzą o Polsce wśród cudzoziemców turystów i cudzoziemców studentów, reprezentujących różne narodowości i przyjeżdżających do Polski dla nauki języka polskiego. Dużym udogodnieniem, podkreślał Profesor, byłby właśnie słownik wymowy polskiej, ułatwiający im uczenie się poprawnej wymowy współczesnej polszczyzny. 4 Zmiany demograficzne zaczynają się już w czasie II wojny światowej; m.in. przemieszczanie się Polaków; masowe deportacje; rozproszenie ludzi po wojnie: zaludnianie Ziem Zachodnich i Północnych itd.
32 O Profesorze Mieczysławie Karasiu w świetle prac nad Słownikiem wymowy polskiej i nie tylko 31 Po czwarte: potrzeba edukacyjna (wewnętrzna). Profesor jako znakomity nauczyciel widział poważne zapotrzebowanie na słownik wymowy w szkole, która powinna kształtować ogólnopolską normę współczesnego języka polskiego. Zasygnalizowane jedynie potrzeby i ich okoliczności, a także upowszechnianie się w tym okresie różnych wariantów wymowy oraz nie do końca skrystalizowanych reguł 5 określających zasięg realizacji między tymi wariantami uzasadniały pomysł opracowania i zredagowania pierwszego tego typu słownika w Polsce jako przewodnika i informatora o tym, jak się mówi, jak się mówić powinno i jak trzeba mówić (Karaś 1975: 350). Obserwowane i analizowane przez Profesora wszelkie przeobrażenia społeczne oraz zmiany językowe po roku 1945 (także i w zakresie wymowy) pozwoliły mu jako pierwszemu spośród językoznawców wskazać współczesne tendencje rozwojowe polszczyzny (Karaś 1972), na podstawie których zakwestionował wiele spraw. Po pierwsze: zasadę wydzielania ram czasowych współczesnej polszczyzny (dzisiejszej polszczyzny) według trzech pokoleń 6. Po drugie: za datę wyjściową współczesnej polszczyzny przyjął rok 1945 i zaproponował, by uznać lata za jej przedział czasowy. Po trzecie: zdecydowanie był przeciwny, aby w procesie normalizacji i kodyfikacji (standaryzacji) zjawisk językowych współczesnego języka polskiego, m.in. i zasad poprawnej wymowy, uznawać za wzorzec poprawności język wąskiej grupy inteligencji krakowskiej (Z. Klemensiewicz, K. Nitsch, Jan Rozwadowski) i warszawskiej (Tytus Benni). Twierdził, że to język nienaturalny i nie odzwierciedla praktyki codziennego języka mówionego. I po czwarte: miał zastrzeżenia do statycznie rozumianego pojęcia normy języka ogólnego. Uważał, że niewyraźnie wykształcone pojęcie normy językowej spowodowało, iż nowe zjawiska, choć częste, powszechne i naturalne, są zgodne z tendencjami o charakterze rozwijającym się, lecz nie mieszczą się w jej ramach, np. wymawianiowe warianty terytorialne różnych odmian współczesnego języka (Karaś 1972, 1975). Świadomość Profesora głębokich zmian w strukturze fonetycznej i fonologicznej języka na przykład w zakresie wymowy spółgłosek wargowych palatalnych czy też tylnojęzykowych palatalnych, a także wymowy samogłosek nosowych, czy obserwowane zjawisko zanikania [ł] przedniojęzykowo-zębowego oraz pojawiające się zmiany w zakresie akcentu zrodziła ideę opracowania Słownika wymowy polskiej 7. 5 Pierwsze wydanie Prawideł wymowy polskiej Z. Klemensiewicza ukazało się w 1930 r. i zostało zalecone nauczycielom wszystkich typów szkół przez ówczesne Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Kolejne wydania (było ich 8, ostatnie w roku 1995) z drobnymi uzupełnieniami nie wpłynęły na ich zasadniczy kształt. Prawidła te odegrały znaczną rolę w kształceniu językowej normy fonetycznej wielu pokoleń i są oficjalnie aktualne do dzisiaj. 6 Uważał, że okres 75 lat jest zbyt rozległy, by można było przyjąć go jako granice dla języka współczesnego (Karaś 1972: 11). 7 Podstawę naszego Słownika stanowi Słownik języka polskiego pod red. H. Auderskiej, Z. Łempickiej i S. Skorupki, Warszawa 1968.
33 32 Maria Madejowa Idea ta, precyzyjnie udokumentowana przez Profesora (Karaś 1972, 1975), jasno określiła ramy działania zespołu redakcyjnego na wszystkich etapach pracy nad Słownikiem. Krótko mówiąc, w tej nadrzędnej wartości kierującej wykonaniem dzieła ujawniły się następujące kwestie po pierwsze: mieścił się w niej pomysł opracowania słownika jako alfabetycznego zbioru wyrazów i różnych sposobów ich wymawiania 8 we współczesnej polszczyźnie. Po drugie: wytyczyła ona cele teoretycznych rozważań podczas przygotowywania części opisowej słownika, która zawiera problematykę zróżnicowania rodzajów wymowy polskiej, ogólne zasady wymawiania haseł podstawowych i ich form oraz sposobu ich zapisywania. Po trzecie: nakreśliła ogólny zarys praktycznego działania opartego na europejskim (i światowym) dorobku naukowym z zakresu literatury leksykograficzno-ortoepicznej, a także na dorobku rodzimym. A zatem pierwsze doświadczenia czerpaliśmy po zapoznaniu się ze słownikami wymowy innych języków, m.in. angielskiego, niemieckiego, włoskiego, francuskiego i rosyjskiego (Karaś 1975). Doświadczenia te wzbogaciliśmy o wiedzę z polskiej tradycji ortofonicznej, pomogły nam one także określić charakter Słownika. Profesor nie umieścił w tytule dzieła przymiotnika poprawny 9, ponieważ jego autorzy zadecydował nie rościli sobie najmniejszego prawa do nieomylności, ani nawet do wyłączności i powszechnej słuszności rozwiązań (Karaś, Madejowa 1977: VIII), choć w Słowniku wartościujemy podawane warianty wymowy, określamy ich hierarchię. Jeśli zrezygnowaliśmy ze słowa poprawny w tytule dzieła, to Słownik powinien mieć mówił Profesor charakter deskryptywno-preskryptywny. I rzeczywiście taką funkcję pełni. O deskryptywnym charakterze Słownika decydują jego cechy, takie jak: a) ukierunkowanie na opisowe ujęcie odnotowanych różnych rodzajów wymowy, b) opisowe przedstawianie możliwie najszerzej wariantywności fonetycznej z jej bogatą egzemplifikacją, c) charakterystyka różnych wariantów wymawianiowych w zasięgu chronologicznym, geograficznym i socjalnym. O preskryptywnych cechach Słownika świadczą następujące czynności: a) formułowaliśmy oceny fonetycznych wariantów, ale nie formułowaliśmy nakazów. Jedynie informowaliśmy za pomocą kwalifikatorów o niepoprawnym (niepożądanym) wariancie wymowy, b) wartościowaliśmy zjawiska wymawianiowe według przyjętych przez nas kryteriów wymowy, c) wprowadzaliśmy hierarchizację wariantów współczesnej wymowy. 8 Przy opracowywaniu artykułów hasłowych uwzględnialiśmy warianty wymawianiowe częste i powszechne, warianty stylistyczne zależne od okoliczności i tempa mówienia: staranne i potoczne, warianty regionalne: wymowa warszawska, krakowsko-poznańska, warianty pokoleniowe: starsze i nowsze. 9 Teraz wiem, że decyzja Profesora była przemyślana, słuszna i śmiem twierdzić prorocza. Przekonałam się o tym trzykrotnie. Po raz pierwszy na sesji naukowej w Toruniu w 1978 r., kiedy stoczyłam walkę ze środowiskami uniwersyteckimi: warszawskim i gdańskim. Po raz drugi w Karpaczu w 1984 r. podczas konferencji naukowej stoczyłam bitwę z naukowym środowiskiem wrocławskim. Z kolei w 1991 r. uczestniczyłam w wojnie z panem profesorem Lubasiem (Madejowa 1992a).
34 O Profesorze Mieczysławie Karasiu w świetle prac nad Słownikiem wymowy polskiej i nie tylko 33 Pragnę nadmienić, że Profesor przyznawał pierwszeństwo (jeśli to było możliwe) zawsze wymowie warszawskiej jako ośrodka centralnego i unifikującego język ogólny (literacki). Zrezygnował jak już wspominałam z partykularyzmu krakowskiego (Karaś 1972). Stanęliśmy przed następnym trudnym problemem. Za pomocą jakiej pisowni oddamy bogactwo zarejestrowanych wariantów wymawianiowych współczesnej polszczyzny. Pod uwagę braliśmy tylko dwie pisownie: tradycyjną slawistyczną lub międzynarodową. Wybraliśmy międzynarodową pisownię fonetyczną (MPF). Za tym wyborem przemawiały następujące racje: a) Polacy uczą się języków obcych i poznają wymowę za pomocą MPF, b) w latach siedemdziesiątych język polski staje się językiem obcym. Liczni cudzoziemcy uczą się języka polskiego i konieczny jest zapis w MPF, c) już w tym czasie w Polsce w pracach z fonetyki i fonologii akustycznej stosuje się MPF. Przeciw zastosowaniu MPF przemawiał brak powszechnej tradycji w jej używaniu. W polskich słownikach ortoepicznych i pracach z fonetyki artykulacyjnej stosuje się tradycyjną pisownię slawistyczną (Miodunka 1977: XXIV). Pisownia MPF miała oddawać różne rodzaje wymowy, różne sposoby jej fonetycznej realizacji, a więc powinna była rozróżniać nie tylko fonemy, lecz także allofony. Oznaczanie allofonów decydowało właśnie o specyfice transkrypcji fonetycznej zgodnie w wymaganiami Słownika. W związku z tym został opracowany projekt MPF dostosowanej do potrzeb naszego dzieła (Miodunka, Romankiewicz 1972). Projekt ten po uzupełnieniu i naniesieniu istotnych poprawek stał się podstawą Słownika wymowy polskiej. Drukarnie w Polsce nie dysponowały czcionkami MPF zaadaptowanej do naszego projektu. W tym momencie ujawnia się następna rola Profesora w pracach nad Słownikiem. Profesor był organizatorem czcionek MPF na potrzeby Słownika. Czcionki, odlane ręcznie, były gotowe już w maju 1976 roku. Słownik wymowy polskiej jako alfabetyczny zbiór wyrazów podaje w artykułach hasłowych różne sposoby wymawiania haseł podstawowych i ich form. Przy opracowaniu artykułów hasłowych napotykaliśmy duże przeszkody natury praktycznej i teoretycznej, które krótko zilustruję. Otóż najtrudniejszym problemem, jaki się wyłonił, była jak już sygnalizowałam kwestia normy językowej współczesnej polszczyzny (lata ). Odnotowaliśmy szeroki margines wyboru wielu realizacji fonetycznych wyrazów, wiele wariantów (częstych, powszechnych, naturalnych; starannych i swobodnych ze względu na rodzaj kontaktu językowego; warianty lento, allegro, presto typowe dla tempa mówienia), przy których było nam trudno zająć jasne, czytelne stanowisko w procesie ich wartościowania i hierarchizowania. Niestety, poważnie i boleśnie odczuwaliśmy brak ustalonych, dokładnie sformułowanych ogólnych i szczegółowych zasad wymowy polskiej. Wówczas od 40 lat obowiązywały (i obowiązują do dzisiaj w polskiej szkole, wyd. 8 rok 1995) Prawidła poprawnej wymowy
35 34 Maria Madejowa polskiej (Klemensiewicz 1995), które stanowiły uogólnienie stanu języka polskiego z przełomu XIX i XX wieku, co wynikało z biografii składu autorskiego 10. Realizacje fonetyczne typowe, wskazywane i zalecane przez Prawidła, były już w wielu przykładach obce dla polszczyzny po roku Jak widać, sytuacja dla redaktorów Słownika była, delikatnie mówiąc, skomplikowana z powodu braku takiego ujęcia normy, które wskazywałoby warianty częste, powszechne, obowiązujące i przyjęte przez użytkowników współczesnego języka polskiego. Ale to jeszcze mało. Konieczny jest taki opis normy zwracał uwagę Profesor który objąłby całokształt fonetycznych realizacji i traktował je jako ogólnie ważne dla rozwoju języka w płaszczyźnie chronologicznej, jak też geograficznej oraz społecznej, a przede wszystkim dla dynamicznie rozumianego pojęcia ogólnej normy polszczyzny. Mimo wszystko Profesor nie pozwolił lekceważyć nieaktualnego dorobku ortoepicznego. Wprost przeciwnie, wymagał od nas, abyśmy własne doświadczenia podbudowali wiedzą z tradycji polskiej ortofonii. Zwracał uwagę na to, jak pouczające i ważne dla ostatecznego kształtu części słownikowej dzieła może być porównanie poglądów, opinii, ocen i stanowisk dotyczących rodzajów wymowy, które są przedmiotem naszych rozważań. Ponadto czuwał nie tylko nad opracowaniem ogólnych zasad wymowy i ich szczegółowych reguł, lecz także nad ostatecznym kształtem wszystkich redagowanych przeze mnie artykułów hasłowych (aż do marca 1976). Dla naszej praktyki leksykograficzno-ortofonicznej i zdobywanej wiedzy w tym zakresie słowa Profesora okazały się bezcenne. Tym bardziej docenialiśmy Jego pogląd na język ogólnopolski (literacki), który jak podkreślał nie jest monolitem, a w jego uwarstwieniach o zasięgu funkcjonalnym, socjalnym i geograficznym najważniejszą rolę odgrywa codzienny język mówiony, codzienna rzeczywistość językowa (Karaś 1974; Wilkoń 2010). Profesor doceniał badania społecznej praktyki językowej (= uzusu). Zawsze, przy każdej okazji podkreślał, że społeczna praktyka językowa stanowi dla wszelkich prac nad Słownikiem najcenniejsze źródło informacji o wielu istniejących realizacjach fonetycznych współczesnej polszczyzny. Dodawał, że to ona jest czynnikiem porządkującym zmiany zachodzące w systemie fonetyczno-fonologicznym języka. Ponadto określa treść normy wymawianiowej współczesnego języka. W tym momencie pragnę podzielić się jeszcze innym bardzo ważnym spostrzeżeniem, a mianowicie tym, że Profesor miał genialny słuch absolutny, który zaowocował fenomenalnym słuchem fonemowym 11. Jako potwierdzenie mojego spostrzeżenia podam jeden przykład. 10 T. Benni Warszawa; Z. Klemensiewicz Kraków; K. Nitsch Kraków; J. Rozwadowski Kraków. 11 W polskiej literaturze z zakresu fonetyki, fonologii i percepcji mowy można spotkać rozmaite określenia słuchu: fonologiczny, fonetyczny, fonemowy, mowny, fonematyczny. Nie są one traktowane synonimicznie. Nie miejsce tu, aby je szczegółowo omawiać. Zgodnie z ogólną koncepcją niniejszej wypowiedzi, określenie słuch fonemowy to [z]dolność do kwalifikowania wyróżnionych z potoku mowy głosek jako przynależnych do określonych, fonologicznie zdeterminowanych klas głosek (Rocławski 1985: 143). Definicja ta zwraca uwagę na umiejętności kategoryzacyjne podobnych fone-
36 O Profesorze Mieczysławie Karasiu w świetle prac nad Słownikiem wymowy polskiej i nie tylko 35 Profesor wiele razy o czym już wspominałam zwracał uwagę na to, że system fonologiczny polszczyzny ogólnej uległ głębokim zmianom po roku 1945 (Karaś 1972; 1975) m.in. ze względu na usunięcie się fonemów wargowych, palatalnych p, b, f, v, m przy jednoczesnym przesunięciu się wariantu i do funkcji fonemu. Wskazuje na to powszechna i częsta wymowa asynchroniczna typu mjasto, pjasek, bjodro, pjes. Ten sam proces zaobserwował Profesor podczas artykulacji palatalnych spółgłosek tylnojęzykowych k, g, x w wymowie typu kjosk, gjermek, kjedy, hjeroglify Należy podkreślić, że Profesor jako pierwszy w polskiej tradycji ortofonicznej zwrócił uwagę, iż tendencja asynchronicznej wymowy nie zamyka się na spółgłoskach wargowych miękkich, choć w tym przypadku jest powszechna i częsta, i zauważalna. Podobny proces zachodzi podczas artykulacji spółgłosek tylnojęzykowych miękkich przed samogłoskami z wyjątkiem i. Profesor zwracał uwagę na to, że obecnie obserwujemy znaczne różnice w sposobie wymawiania podanych zjawisk, i to nie tylko w wymowie na osi geograficznej (północ południe jak sugerowali Z. Klemensiewicz, W. Doroszewski i Bogdan Wieczorkiewicz), lecz także na osi czasowej (starsi młodsi) (Karaś 1975). A zatem ogólne tendencje wskazują zanikanie p, b, f, v, m + V (a, o, e, u) i zastępowanie grupami p + j, b + j, v + j, m + j. Spółgłoski miękkie utrzymują się tylko przed samogłoską i, np. b ić, p ić, f iga itp. W Słowniku jednak przyjęliśmy kompromisowe rozwiązanie, tzn. dopuściliśmy obie wymowy: asynchroniczną i synchroniczną. W różnych pozycjach realizacje te mają różną hierarchię. Przed samogłoskami tylnymi (a, o, u) na pierwszym miejscu podawaliśmy wymowę asynchroniczną typu mjasto m asto, kjosk k osk, przed samogłoską przednią (e) jako najpowszechniejszą wymowę synchroniczną typu p es pjes, bok em bokjem. Badania laboratoryjne dźwiękowej realizacji spółgłosek wargowych palatalnych potwierdzają wyniki obserwacji Profesora uzyskane za pomocą metody audytywnej. Dodatkowo jeszcze wyniki przeprowadzonych pomiarów na podstawie zapisu spektogramu utrzymują w mocy spostrzeżenia Profesora co do kierunku desynchronizacji palatalnych spółgłosek wargowych (Łobacz 1982) (być może i tylnojęzykowych palatalnych?) przed samogłoską z wyjątkiem samogłoski i, a także potwierdzają opinię Profesora o tendencji do ich depalatalizacji. Pragnę nadmienić, iż w Słowniku zarejestrowano wiele zjawisk wymawianiowych, które nie były uwzględniane w istniejących zasadach wymowy polskiej, np. zjawisko labializacji samogłosek nosowych w miejsce ich nazalizacji (Karaś 1972), a więc wymowa wyrazów typu vou s, jeu zyk, idou, myśleu obok podanych w zasadach wymowy realizacji typu: vǫs, język, idǫ idom ido, myślę myślem myśle. Profesor twierdził, że ten wariant wymowy staje się bardzo żywotny, coraz częstszy w codziennej praktyce językowej. tycznie obiektów segmentacyjnych głoski, które Profesor odkrył w sposobie wymawiania spółgłosek wargowych palatalnych we współczesnej polszczyźnie na podstawie metody audytywnej.
37 36 Maria Madejowa A zatem, jaką powinno się przyjąć postawę wobec takich fonetycznych zdarzeń? Profesor podpowiadał: trzeba rejestrować, analizować i weryfikować z zaznaczeniem w opisie, że obserwuje się tendencję rozwojową, która jest jeszcze zbyt nowa i wszystko wskazuje na to, że będzie się rozwijała, ale trzeba będzie powrócić w przyszłości do jej oceny. Z moich obserwacji współczesnej praktyki językowej wynika, że mamy do czynienia z sytuacją odwrotną, tzn. z zanikaniem tej tendencji. A coraz rzadsze warianty wymowy typu vou ski, sou, meu ski należy rozpatrywać jako indywidualne problemy fonetyczne. Powyższe rozważania, z podanym przykładem, fragmentarycznie ilustrują nie tyle trudności, z którymi często zmagał się zespół redakcyjny, ile przede wszystkim to, że wiedza Profesora, Jego doświadczenie, nieprzeciętna intuicja i naukowa ostrożność okazały się niezbędną pomocą w procesie opisywania współczesnych wariantów wymawianiowych oraz ich wartościowania. Wszystkie właściwości osobowościowe, naukowe i badawcze Profesora pomagały nam w dostrzeganiu i rejestrowaniu wariantów wymawianiowych, w ich szczegółowej analizie, a także w miarę pełnym opisie. Mieliśmy świadomość tego, że zebrane i rzetelnie opracowane przykłady, ilustrujące różne rodzaje wymowy, stanowiły nie tylko materiał egzemplifikacyjny zarówno opisowej części Słownika, jak i części hasłowej, lecz także, a może przede wszystkim jak mówił Profesor cenny materiał badawczy do opisu normy fonetycznej współczesnego języka polskiego, z pełnym spektrum wariantów innowacyjnych utrwalonych w praktyce językowej. W procesie wartościowania nie mogliśmy pominąć wyrazów z indywidualnymi problemami fonetycznymi spotykanymi tylko w nich lub w ich derywatach. Należało decydować o ich poprawności wymawianiowej, oboczności czy niepoprawności (Zajda 1977: XXXVIII XXXIX). Były i trudne momenty w naszej pracy. Profesor, jako optymista i realista, a przede wszystkim jako historyk języka, umiał nas pokrzepić. Często przypominał, że w toku żywiołowego rozwoju języka nie brakuje licznych formacji i postaci błędnych (także wymawianiowych), często niepotrzebnych. Mówił, że nie ma w tym nic dziwnego. I nie ma powodu także bardzo się tym przejmować. Język w zadziwiająco łatwy sposób wyzbywa się rzeczy zbędnych, gubi nieprzydatne, np. wymowa spółgłoski oznaczonej literą ł, wymowa wyrazów typu m jara miára mjara 12. W innym miejscu pisał: języka nie trzeba bronić, sam to robi najlepiej i wszelkie nadwyżki, zbędne wyrazy, formy wcześniej czy później przeminą (Karaś 1975: 356). W jednym momencie chciałam językowi pomóc. Otóż na etapie przygotowywania w ostatecznym kształcie haseł do druku nie umieściłam w Słowniku wyrazów obscenicznych, wulgarnych. Decyzję podjęłam za zgodą Profesora, po trudnych z Nim rozmowach. Dwa argumenty przekonały Profesora do słuszności mojej decyzji. Po pierwsze: nie jest celem Słownika uczenie poprawnego wymawiania wyrazów 12 Konsekwentną wymowę synchroniczną spółgłosek wargowych palatalnych typu m asto, b au y, p es można jeszcze dzisiaj usłyszeć w wypowiedziach ojca Leona Knabita.
38 O Profesorze Mieczysławie Karasiu w świetle prac nad Słownikiem wymowy polskiej i nie tylko 37 wulgarnych. I po drugie: przypomniałam, że szerzące się w języku polskim (mówionym i pisanym) wulgaryzmy budziły zawsze w Profesorze niepokój, irytację i że często występował on przeciwko szerzeniu się tych wyrazów w języku potocznym oraz w języku literatury. Zdecydowanie sprzeciwiał się niechlujstwu i chamstwu językowemu (Wilkoń 2010: 72). Przywołane w tej pracy liczne wypowiedzi Profesora na temat przemian i zmian fonetyczno-fonologicznych we współczesnej polszczyźnie (po roku 1945) pozwalają stwierdzić, że Profesor Mieczysław Karaś jest nie tylko pomysłodawcą pierwszego w dziejach leksykografii polskiej słownika wymowy, lecz także współtwórcą idei tego dzieła i koncepcji jego wykonania. Do końca (do lipca 1977 roku) czuwał nad wszystkimi etapami pracy 13. Ośmielam się twierdzić na podstawie przypomnianych i zacytowanych w niniejszym artykule niektórych wypowiedzi Profesora, Jego opinii, ocen, sądów, poglądów i zajmowanych stanowisk, że Profesor Mieczysław Karaś jest prekursorem naukowego zainteresowania wymową polską. Tezę tę potwierdzały następujące słowa: Może Słownik wymowy polskiej przyczyni się do ukształtowania się jakiejś jedynej (w co zresztą wątpię), poprawnej (co bardzo kłopotliwe i zubożające) wymowy. A w ogóle, czy temu ma ona służyć? (Karaś, Madejowa 1977: VIII). Myślami sformułowanymi w tej wypowiedzi Profesor często się dzielił i one towarzyszyły mi podczas pracy nad Słownikiem, tzn. od momentu, kiedy Profesor powierzył mi opiekę i pracę nad tym dziełem, tj. od listopada 1971 aż do września 1977, a właściwie do czerwca 1991 roku 14. Szczególnie były mi pomocne zacytowane słowa Profesora przy redagowaniu artykułów hasłowych i ich ręcznym zapisywaniu. W takim kształcie oddawałam tekst Słownika do wydawnictwa PWN (Oddział w Krakowie) sierpnia 1977 roku, dzień śmierci Profesora Już ukończyliśmy nasze wspólne, jedyne w swoim rodzaju dzieło, Słownik wymowy polskiej. Profesor widział przed śmiercią egzemplarz sygnalny Słownika, bardzo się cieszył. Ale pozostały następne Jego pomysły, projekty, plany. Jednym z nich był pomysł napisania nowych, aktualnych zasad (tym razem już) poprawnej współczesnej wymowy polskiej. W maju 1977 roku podczas mojego rutynowego spotkania z Profesorem zaproponował mi przygotowanie tej pracy, która miała być dopełnieniem Słownika. Zdawałam sobie sprawę z tego jako uczennica Profesora, że udokumentowanie materiałem wspomnianej pracy będzie się ściśle wiązało z badaniami 13 Nad etapem przygotowawczym; następnie nad opracowaniem ogólnych zasad wymowy; nad redagowaniem podstawowych haseł i ich form; nad redakcją ostatecznego kształtu artykułów hasłowych. 14 To czas ostatniej walki o Słownik. 15 Panu Redaktorowi Henrykowi Stachowskiemu, człowiekowi bardzo cierpliwemu, o wysokiej kulturze osobistej, ale wymagającemu i konsekwentnemu, bardzo dziękuję.
39 38 Maria Madejowa (statystycznymi i ilościowymi) społecznej praktyki codziennego języka mówionego, języka żywego. Wiedziałam, że dla Profesora badanie uzusu który jest czynnikiem porządkującym wszelkie zmiany zachodzące w systemie języka (też fonetyczno- fonologicznym), a także czynnikiem regulującym w obrębie rozwijających się i postępujących tendencji 16 jest nieodzowne. Jest bardzo ważne m.in. dla przeprowadzenia kodyfikacji, która będzie miała w nim solidne oparcie. Podjęłam trud badania społecznej praktyki codziennego języka mówionego jako czynnika ostatecznie decydującego o obrazie wymowy polskiej w danym momencie rozwoju języka, tj. w latach O przebiegu badań i ich rezultatach, o normie fonetycznej i jej podstawach piszę w licznych artykułach, tłumaczonych także na język angielski (Madejowa: 1981, 1982, 1987, 1989, 1990, 1992b, 1993). Podczas różnych konferencji naukowych dowiedziałam się, że Słownik wymowy polskiej i moje prace stanowią podstawę nauczania języka polskiego poza granicami Polski (m.in. Anglia, Austria, Niemcy). Natomiast w Polsce korzysta się ze wspomnianych materiałów w ośrodkach naukowych we Wrocławiu i Poznaniu. Może warto pomyśleć o nowym wydaniu Słownika, ale uzupełnionym, poprawionym i zaktualizowanym. Przedstawione wspomnienia stanowią dowód mojej wdzięcznej i żywej pamięci o moim Profesorze Mieczysławie Karasiu. O Profesorze, wybitnym językoznawcy, który był Człowiekiem mądrym, dobrym, obiektywnym i sprawiedliwym. Są to także wspomnienia o moim Nauczycielu, który pomógł mi odkrywać świat nauki. Najpierw uczył krok po kroku jak budować warsztat pracy, a potem pozwalał mi samej dochodzić do tego, czym jest język polski jako wartość i narzędzie mowy ojczystej. Na tym nie koniec. Pozwalał mi doświadczyć, jak przebywanie z wiedzą o języku uczy pokory i odpowiedzialności, wymaga trudu, poświęcenia i ofiary, aby pamiętać, że Którzy we łzach sieją, żąć będą w radości. Jedynie skromnym rozwinięciem głębokiej myśli słów Psalmu 126 jest niniejszy szkic, informujący o zasługach Profesora w tworzeniu Słownika wymowy polskiej. Literatura Karaś M., 1971, Nazwy ścianki pudełka od zapałek, o którą się pociera główkę zapałki, Prace Językoznawcze, z. 35, s Karaś M., 1972, O dzisiejszej polszczyźnie, Kraków. Karaś M., 1974, O tendencjach rozwojowych współczesnej polszczyzny, Kronika Uniwersytetu Jagiellońskiego za Lata Akademickie 1968/69, 1969/70, s Karaś M., 1975, Słownik wymowy polskiej (założenia teoretyczne i propozycje), Poradnik Językowy, z. 7 (331), s Profesor był bardzo ostrożny w mówieniu o nowych zjawiskach językowych podkreślał jako historyk języka, że one tak naprawdę nie są zupełnie nowe, lepiej i bezpieczniej mówić o tendencjach rozwojowych (Karaś 1972).
40 O Profesorze Mieczysławie Karasiu w świetle prac nad Słownikiem wymowy polskiej i nie tylko 39 Karaś M., 1976, Faktyczne i pozorne tendencje we współczesnym systemie fonologicznym języka polskiego, Biuletyn PTJ XXIV, s Karaś M., Madejowa M. (red.), 1977, Słownik wymowy polskiej, Kraków. Klemensiewicz Z., 1995, Prawidła poprawnej wymowy polskiej, współautor S. Urbańczyk, wyd. 8 uzup., Kraków (1 wyd. 1930). Kowalik M. (red.), 2010, Z Przędzela po rektorskie berło Sesja naukowa poświęcona pamięci prof. Mieczysława Karasia, Rudnik nad Sanem, 20 listopada 2009 r. (uczestnicy, wystąpienia, materiały), Rudnik nad Sanem. Łobacz P., 1982, Interpretacja fonologiczna palatalności w języku polskim na podstawie analizy spektograficznej [w:] J. Maciejewski (red.), Z zagadnień fonetyki i fonologii współczesnego języka polskiego. Księga referatów Ogólnopolskiej Konferencji w Toruniu, listopada 1978 r., Toruń, s Madejowa M., 1981, Tendencje wymawianiowe we współczesnej polszczyźnie literackiej, Studia Polonistyczne 9, s Madejowa M., 1982, Problem normy fonetycznej współczesnej polszczyzny mówionej [w:] J. Maciejczak (red.), Z zagadnień fonetyki i fonologii współczesnego języka polskiego. Księga referatów Ogólnopolskiej Konferencji w Toruniu, listopada 1978 r., Toruń, s Madejowa M., 1987, Współczesna polska norma językowa w zakresie wymowy samogłosek nosowych, Studia Phonetica Posnaniensia 1, s Madejowa M., 1989, Zasady współczesnej wymowy polskiej, Biuletyn Audiofonologii 2/4, s Madejowa M., 1990, Modern Polish linguistic norm with special to the pronunciation of consonants, Studia Phonetica Posnaniensia 2, s Madejowa M., 1992a, Kilka uwag o współczesnej wymowie polskiej (rec.) W. Lubaś, A. Urbańczyk, Podręczny słownik poprawnej wymowy polskiej, Warszawa 1990, Język Polski LXXII, z. 4/5, s Madejowa M., 1992b, Zasady współczesnej wymowy polskiej (w zakresie samogłosek nosowych i grup spółgłoskowych) oraz ich przydatność w praktyce szkolnej, Język Polski LXXII, z. 2/3, s Madejowa M., 1993, Normative rules of modern Polish pronunciation, Studia Phonetica Posnaniensia 4, s Miodunka W., 1977, Pisownia fonetyczna w Słowniku wymowy polskiej [w:] M. Karaś, M. Madejowa (red.), Słownik wymowy polskiej, Kraków, s. XXIV XXVI. Miodunka W., Romankiewicz E., 1972, Projekt międzynarodowej pisowni fonetycznej dostosowanej do potrzeb Słownika wymowy polskiej, skrypt powielony na UJ w 1972 roku. Okoniowa J., 2010, Mieczysław Karaś mój nauczyciel i przełożony 10 II VIII 1977 [w:] M. Kowalik (red.), Z Przędzela po rektorskie berło Sesja naukowa poświęcona pamięci prof. Mieczysława Karasia, Rudnik nad Sanem, 20 listopada 2009 r. (uczestnicy, wystąpienia, materiały), Rudnik nad Sanem, s Ożóg K., 2012, Współczesna polszczyzna a postmodernizm zachowania językowe młodzieży, Kwartalnik Edukacyjny, nr 4 (71), s. 22. Reichan J., 2010, Profesor Mieczysław Karaś jako wybitny badacz polskich gwar ludowych. Prace nad Małym atlasem gwar polskich [w:] M. Kowalik (red.), Z Przędzela po rektorskie berło. Sesja naukowa poświęcona pamięci prof. Mieczysława Karasia, Rudnik nad Sanem, 20 listopada 2009 r. (uczestnicy, wystąpienia, materiały), Rudnik nas Sanem, s Rocławski B., 1985, Słuch fonemowy (fonologiczny) i fonetyczny. Synteza i analiza jednostek złożonych języka, Gdańskie Zeszyty Humanistyczne XXIV, nr 28, s
41 40 Maria Madejowa Wilkoń A., 2010, Zainteresowania Mieczysława Karasia współczesnym językiem polskim [w:] M. Kowalik (red.), Z Przędzela po rektorskie berło Sesja naukowa poświęcona pamięci prof. Mieczysława Karasia, Rudnik nad Sanem, 20 listopada 2009 r. (uczestnicy, wystąpienia, materiały), Rudnik nad Sanem, s Zajda A., 1977, Problemy wymowy polskiej [w:] M. Karaś, M. Madejowa (red.), Słownik wymowy polskiej, Kraków, s. XXVII XXXIX.
42 Kazimierz Ożóg Uniwersytet Rzeszowski Wspomnienie o Profesorze Mieczysławie Karasiu Są w życiu każdego z nas osoby szczególne, postacie wyjątkowe, które w znaczący sposób zaważyły na naszych losach. Do takich osób w moim przypadku zaliczam Profesora Mieczysława Karasia, któremu w znacznej mierze zawdzięczam to, że po ukończeniu studiów polonistycznych zająłem się językoznawstwem, że przez całe moje zawodowe życie robiłem to, co było moją pasją: uczyłem studentów gramatyki języka polskiego, przekazywałem nie tylko im, ale i innym środowiskom wiedzę o języku i ojczystej kulturze, a także prowadziłem badania naukowe nad współczesnym językiem polskim. Profesor Mieczysław Karaś ukształtował mnie naukowo i dał wzór, jak dobrze żyć. Profesora Mieczysława Karasia poznałem na pierwszym wykładzie z gramatyki opisowej języka polskiego w październiku 1971 roku. Pierwszy wykład ze słynnej opisówki zgromadził w auli Kolegium Witkowskiego prawie cały nasz rok. Pełni entuzjazmu, bo dopiero co zostaliśmy studentami najstarszej polskiej uczelni, zasiedliśmy w amfiteatralnych ławach. Przyszedł Profesor, ucichły rozmowy, a nasz Wykładowca po przedstawieniu się zaczął wyczytywać niektóre nazwiska z naszej listy. I nagle pytanie: Ożóg, skąd ty, chłopcze, jesteś?. Ja odpowiadam: z Górna, i tłumaczę, że to wieś niedaleko Sokołowa Małopolskiego i Rzeszowa. Znam, znam odpowiedział Profesor bo ja pochodzę z Przędzela, niedaleko Niska. Macie gospodarstwo? Tak, niewielkie. Czyli jesteś dzieckiem wiejskim. Umiesz mówić gwarą? Tak umiem, i to dobrze odpowiedziałem. Ten dialog zapamiętałem na całe życie. Profesor rozpoczął wykład, a dla mnie zaczęła się wielka przygoda z językiem. Na czwartym roku wybrałem seminarium magisterskie właśnie Mieczysława Karasia. Odbywało się ono w niewielkim pokoju Profesora, nr 13, w budynku Instytutu Filologii Polskiej przy ul. Gołębiej 20, w słynnym Gołębniku. Profesor przychodził mimo licznych obowiązków punktualnie i wymagał od nas takiej samej obowiązkowości oraz punktualności. Każde seminarium było wielkim przeżyciem intelektualnym i emocjonalnym. Intelektualnym, bo zestaw tematów był różnorodny, za każdym razem było to znakomite przekazywanie i poszukiwanie wiedzy. Dyskutowaliśmy nad
43 42 Kazimierz Ożóg postępami naszych prac magisterskich, ustalaliśmy metodologię, problem badawczy i przewidywany analizowany materiał. Profesor Karaś, erudyta, wspaniale kierował dyskusją. Wymagał też od nas bardzo szerokiej wiedzy nie tylko językoznawczej zachęcał do czytania, do swoistego intelektualnego niepokoju. Było to także przeżycie emocjonalne, bo Profesor pytał każdego, stawiał problemy dla wszystkich, wymagał myślenia i mądrych odpowiedzi. Za każdym razem, kiedy dyskusja rozwijała się merytorycznie, po prostu się cieszył. Profesor znakomicie nas ukształtował. Większość moich Koleżanek i Kolegów z seminarium magisterskiego pracuje naukowo. Do mnie zwracał się zwłaszcza wtedy, gdy rozpatrywaliśmy jakieś kwestie gwarowe, wtedy pytał, jak ta kwestia przedstawia się w gwarze Górna? Cieszyła Go moja fonetyka gwarowa, czysta jak mawiał: Tak mówisz, jak twoi ojcowie. Bardzo Mu się podobało moje a pochylone, wymawiane wyraźnie odrębnie, jako dźwięk pośredni między a a o, a także mazowiecka szeroka realizacja samogłoski nosowej przedniej ę. Ciągle się dziwił systemowym neutralizacjom samogłosek a, e przed spółgłoskami nosowymi (typ idziamy). Bardzo życzliwie mnie traktował, po prostu jak rodaka z małej ojczyzny. Profesor ciągle podkreślał, że wzrastaliśmy w jednej kulturze i mówimy mimo niewielkich różnic fonetycznych tą samą gwarą. Po wakacjach roku czwartego (1975) pytał, czy prace polowe przebiegały u rodziców w tym roku pomyślnie, interesowały Go nawet takie szczegóły, jak areał poszczególnych upraw, liczba krów, koń czy traktor. Ubolewał nad rozdrobnieniem gospodarstw na wsi polskiej, szczególnie w naszych stronach. Cenił kulturę ludową, podziwiał pracowitość mieszkańców wsi, ich patriotyzm sam jako młody chłopak należał do AK i przywiązanie do tradycji. Szczególnym szacunkiem darzył swoją Matkę, wspominał Ją na seminarium z wielkim uczuciem, mówił, że każdego roku wiezie Ją na Jasną Górę. Sam miał poglądy lewicowe, ale ich nam nie narzucał, więcej żartował, mówił do mnie: Ożóg, ja wiem, że w Górnie wszyscy jesteście klerykalni, ale mnie to choć mam inne poglądy nie przeszkadza, tutaj uprawiamy naukę. W czasie seminarium na czwartym roku mieliśmy napisać pracę seminaryjną, była ona warunkiem zaliczenia semestru. Profesor dał mi zadanie dialektologiczne, a mianowicie polecił mi przyjrzeć się, jak przedstawia się w gwarach polskich wyraz tydzień. Była to moja pierwsza praca badawcza. Badania robiłem w Pracowni Słownika Gwar Polskich przy placu Na Groblach. Pamiętam ciasnotę pomieszczeń i ogromne zbiory materiałowe. Ale najcieplej wspominam bardzo życzliwych Pracowników tej pracowni. Przyjmowali mnie ogromnie serdecznie. Wynikiem tych badań był referat i mapa przybliżające, jak kształtuje się w gwarach polskich tydzień; tydzień tydnia; tyzień tyźnia; tygodzień itd. Jako konsultanta tego artykułu wyznaczył mi Profesor pana doktora Jana Godynia; pamiętam, konsultowaliśmy sprawę w Bibliotece Jagiellońskiej. Kiedy na seminarium przedstawialiśmy nasze pierwsze badania, Profesor Karaś zainteresował się moim artykułem. To nadaje się do druku powiedział zadowolony. I to była najsympatyczniejsza recenzja moich pierwszych trudów badawczych. Nigdy już nie cieszyłem się tak bardzo z pozytywnej recenzji jak wtedy. Nasz Promotor, myśląc perspektywicznie, polecił kilku osobom z naszego seminarium, aby prowadziły zajęcia ze studentami, naszymi młodszymi kolegami.
44 Wspomnienie o Profesorze Mieczysławie Karasiu 43 Każdemu z nas przydzielił doświadczonych dydaktyków jako opiekunów. Pamiętam, prowadziłem na piątym roku studiów ćwiczenia z gramatyki opisowej języka polskiego pod kierunkiem nieocenionej i bardzo życzliwej, ówcześnie pani doktor Zofii Cygal-Krupowej. Profesor Karaś przystał na moją nieśmiałą sugestię, aby głównym problemem badawczym pracy magisterskiej uczynić moją rodzinną gwarę. Chętnie się zgodził i wymyślił mi bardzo ciekawy temat, otóż miałem porównać moją gwarę Górna z gwarą sąsiedniego miasteczka Sokołowa Małopolskiego. Mieszkańcy Sokołowa mieli jeszcze za moich czasów, kiedy chodziłem tam do liceum ogólnokształcącego, wielkie poczucie wyższości, także językowej. Okazało się, że mówią swoją gwarą, bez cech mazowieckich. Ostatecznie Profesor sformułował temat rozprawy jako Fonetyka i fonologia gwar Górna i Sokołowa Małopolskiego studium porównawcze. Promotor miał wielkie życzenie, aby to była rozprawa napisana w sposób nowatorski, metodą dystrybucyjną. I tak to zrobiłem. Wzorem było jego dzieło o fonetyce gwar Orawy, a także opracowania Janiny Wójtowiczowej. Wykonałem wielkie badania obu gwar, ustaliłem fonemy, ich warianty kombinatoryczne, opisałem różne zjawiska fonetyczne. W czasie obrony pracy magisterskiej przy znakomitej komisji, bo prócz Promotora byli jeszcze profesor Ewa Ostrowska i profesor Bogusław Dunaj, Profesor Karaś oryginalnie zaproponował mi pracę na uczelni: Kazimierzu, co wolisz: czy w Górnie krowy paść, czy pracować u mnie?. Nie mam wyboru odpowiedziałem dumny i szczęśliwy. Nigdy w życiu nie przypuszczałem, że jako prosty wiejski chłopiec będę pracował na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zasługa Profesora była tu ogromna. Tylko przez rok byłem asystentem Profesora Mieczysława Karasia. Z seminarium na tym samym stanowisku asystenta została zatrudniona jeszcze moja koleżanka, na którą od 42 lat pracy zawodowej mogę liczyć, Halina Kurek. Profesor Karaś, mimo tylu funkcji naukowych, społecznych i zawodowych był przecież m.in. rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego, przewodniczącym Komitetu Językoznawstwa PAN, redaktorem Słownika Gwar Polskich znajdował czas, aby z nami się spotkać, doradzić, poprawić pierwsze artykuły. W roku akademickim 1976/1977, w pierwszym roku mojej asystentury, prócz prowadzenia zajęć wykonywaliśmy razem z Haliną Kurek pod okiem Profesora poważne prace naukowe związane z krytycznym wydaniem przez Profesora Mieczysława Karasia i profesora Ludwika Łysiaka (historyka prawa) Księgi sądowej Państwa Żywieckiego Księga ta została wydana już po śmierci Profesora Karasia w roku Do tego dzieła opracowywałem razem z koleżanką indeks onomastyczny (imiona, nazwiska i miejscowości) oraz indeks wyrazów gwarowych. Praca nad tymi zagadnieniami była dla nas, młodych, początkujących asystentów, bezcennym doświadczeniem badawczym. W ciągu tego pierwszego i jedynego jak się okazało roku pracy u Profesora przydzielił mi on także temat pracy doktorskiej. Miałem pisać o nazwiskach mieszkańców Krakowa na podstawie badań księgi telefonicznej. Temat tyleż ambitny, co bardzo oryginalny, powiedziałbym, medialny, bo prasa krakowska natychmiast to odnotowała. Redaktor Leszek Mazan zaczął się tym szczególnie interesować.
45 44 Kazimierz Ożóg Wakacje roku 1977 będziemy pamiętać przez całe życie. W lipcu Profesor Mieczysław Karaś przyjechał do Rajczy, gdzie z profesorem Bogusławem Dunajem prowadziliśmy obóz dialektologiczny. Profesor Karaś był u nas jeden dzień, poszliśmy na spacer, odbyło się zebranie naukowe, wakacyjne żarty, opowieści o badaniach terenowych W sierpniu byłem w Krakowie, bo prowadziłem praktyki robotnicze studentów. 10 sierpnia przyszła bolesna wiadomość o śmierci naszego Nauczyciela i Mistrza. Non omnis moriar stara mądrość grecka sprawdziła się. Został Profesor Mieczysław Karaś w setkach osób, które wdzięczną pamięć o Nim przechowują przez całe życie, bo także z Niego, Jego prac, myśli, wskazówek jesteśmy.
46 Jan Godyń Uniwersytet Jagielloński O mało znanym eksperymencie dydaktycznym Mieczysława Karasia jako wyrazie pewnej aktualnej do dziś idei badawczej W roku akademickim 1969/1970, w semestrze zimowym, odbywałem drugi rok seminarium magisterskiego prowadzonego przez profesor Ewę Ostrowską. Promotorka mojej pracy magisterskiej zachęciła mnie do udziału w proseminarium zorganizowanym przez Profesora Mieczysława Karasia i docenta (od 1979 profesora) Zbigniewa Perzanowskiego z Katedry Nauk Pomocniczych Historii UJ, mediewistę, ucznia Władysława Semkowicza, od 1970 roku kierownika wymienionej Katedry. W proseminarium uczestniczyli seminarzyści obu uczonych i dzięki protekcji profesor Ostrowskiej mówiący te słowa. Zaplanowane zostało na dwa semestry, ale ze względu na zwiększone obowiązki Profesora Karasia jako prorektora UJ (m.in. przygotowywano na uczelni wprowadzenie nowej struktury organizacyjnej na wydziałach uniwersyteckich instytutów) trwało tylko jeden semestr. Proseminarium było poświęcone wybranym aspektom zawartości współczesnej edycji dawnych nieliterackich tekstów w języku polskim jako tekstów źródłowych do badań historycznych i historycznojęzykowych na przykładzie Złotej Bulli z 1136 roku, jednego z najstarszych źródeł historycznych i najstarszego zabytku języka polskiego tekstu omawianego na obu kierunkach studiów. Na pierwszych zajęciach obaj organizatorzy proseminarium, uzasadniając jego cel i zaproponowaną problematykę, wyrazili przekonanie, że dawne teksty nieliterackie (a zresztą także literackie), jeśli mają zachować wartość tekstów źródłowych dla badań historycznych i historycznojęzykowych, powinny być opracowane naukowo i przygotowane do druku wspólnie przez historyka (w wypadku tekstów literackich przez historyka literatury), znawcę epoki, w której dany tekst powstał, i historyka języka polskiego, który zachowa w wydawanym tekście właściwości języka tej epoki, a obaj wydawcy ustalą i właściwie objaśnią znaczenie słownictwa i zdań tworzących wydawany tekst. W kolejnych zajęciach brali na ogół udział obaj uczeni, pomagając studentom w głośnej lekturze
47 46 Jan Godyń tekstu dokumentu, odgrywając rolę moderatorów wspólnej dyskusji, wypowiadając naukowe komentarze do zagadnień historycznych, genologicznych, paleograficznych, historycznojęzykowych, onomastycznych, dialektologicznych i wreszcie edytorskich, wynikających z lektury kolejnych ustępów Bulli; z rzadka wygłaszali miniwykłady (np. na temat systemów abrewiacyjnych w łacińskim piśmiennictwie średniowiecznym lub klasyfikacji onomastycznych) bądź sami słuchali wraz z grupą studenckich referatów (ja np. przygotowałem i wygłosiłem referat na temat staropolskich terminów geograficznych typu bara bagno, chełm pagórek, wzgórze, słotwina bagno, moczar, zachowanych jedynie w geograficznych nazwach własnych tekst tego referatu wraz z bibliografią do niego zachował się do dziś w moich papierach). Studenci poloniści pozyskali w części historycznej proseminarium wiedzę np. o historii pisma łacińskiego, typach abrewiacji w piśmiennictwie średniowiecznym, zasadach wydawania dawnych tekstów jako źródeł historycznych, gatunkach pisanych źródeł historycznych (w tym o średniowiecznym gatunku bulla był to referat studencki), o Bulli z 1136 roku jako falsyfikacie i historycznych przyczynach tego fałszerstwa oraz poznali tak fundamentalne dzieło polskiej humanistyki, jak Paleografia łacińska Władysława Semkowicza, studenci historycy zaś w części polonistycznej proseminarium poznali takie szczegóły w Bulli, jak np. lekcje nazw Lederg lub Dargorad, najstarsze dialektyzmy fonetyczne języka polskiego czy szersze zagadnienia, takie jak rozwój pisowni polskiej (był to referat studencki), typologia oraz historia polskich nazw miejscowych i osobowych, dowiedzieli się o dziełach polskiego językoznawstwa polonistycznego, przydatnych także historykom edytorom, takich jak Historia języka polskiego Zenona Klemensiewicza, Słownik staropolski, tzw. Słownik warszawski, Słownik gwar polskich Jana Karłowicza czy Słownik Doroszewskiego, słowniki etymologiczne języka polskiego Aleksandra Brücknera i Franciszka Sławskiego, czy wreszcie o Zasadach wydawania tekstów staropolskich. Projekt. Dla wszystkich zaś studenckich uczestników proseminarium jako humanistów bezcenna stała się wiedza o istnieniu w dorobku polskiej nauki dzieła o znaczeniu co najmniej europejskim, mianowicie Kazimierza Moszyńskiego Kultury ludowej Słowian (w związku z moim referatem poradził mi zaglądnąć do tego dzieła Profesor Karaś). Idea interdyscyplinarnego opracowania edytorskiego dawnego tekstu, która legła u podstaw formuły dydaktycznej omówionego tu proseminarium, o czym już powiedziałem wcześniej, nie była oczywiście pomysłem autorskim Mieczysława Karasia czy Zbigniewa Perzanowskiego. Narodziła się, jak wiadomo, w latach międzywojennych ubiegłego wieku w środowisku badaczy-edytorów wydających dzieła dawnej literatury polskiej w naukowej w zamierzeniu serii wydawniczej Biblioteka Pisarzów Polskich i choć wtedy pozostała w zasadzie tylko postulatem naukowym (oczywiście już wtedy, ale poza tą serią wydawniczą, powstały zespołowe opracowania edytorskie i wydania takich pomników piśmiennictwa polskiego i kultury polskiej, jak Kazania świętokrzyskie i Psałterz floriański), to już po II wojnie światowej, po wznowieniu tej serii wydawniczej stała się w niej zasadą edytorską: kolejne dawne dzieła literackie opracowywały naukowo i edytorsko oraz wydawały naukowe tandemy wydawnicze: historyk literatury polskiej historyk języka polskiego. Idea ta nieobca była także
48 O mało znanym eksperymencie dydaktycznym Mieczysława Karasia środowisku historyków polskich wydających teksty źródłowe do badania różnych aspektów dziejów Polski: np. w roku 1950 naukowy tandem wydawniczy Władysław Kuraszkiewicz, historyk języka polskiego, i Adam Wolff, historyk, opracował edytorsko i wydał Zapiski i roty polskie XV XVI wieku z ksiąg sądowych ziemi warszawskiej; w latach 1958, 1960 i 1965 naukowy tandem wydawniczy: Mieczysław Karaś i Zbigniew Perzanowski opracował edytorsko i wydał roty krakowskie oraz pilzneńskie, a w roku 1970 Statuty kapituły norbertańskiej z r w tłumaczeniu polskim z r. 1541; w omawianym tu roku akademickim 1969/1970 Profesor Karaś był konsultantem historycznojęzykowym dla profesora Ludwika Łysiaka przy opracowaniu edytorskim księgi sądowej wsi Wary z lat (wydana w 1971), z którym później wspólnie wydał Księgę sądową państwa żywieckiego (wydana pośmiertnie w roku 1978). Tak więc obaj autorzy i organizatorzy przedstawionego tu proseminarium mieli już za sobą poważne doświadczenia w naukowym edytorstwie dawnych tekstów, którymi zechcieli się podzielić ze swoimi seminarzystami. Za pomysłem Profesora Mieczysława Karasia zorganizowania tego i takiego, jeśli idzie o tematykę, proseminarium krył się także jak się dowiedziałem z rozmowy z Nim parę lat później szerszy niż tylko dydaktyczny Jego zamysł: w związku ze swoim rosnącym znaczeniem naukowym w językoznawstwie polskim 1 i w slawistyce europejskiej (był m.in. przewodniczącym jednej z międzynarodowych komisji slawistycznych), rozwojem swojej pozycji w organizacji nauki polskiej (był m.in. dwukrotnym rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego), a także swojej pozycji politycznej, co nie było obojętne w rzeczywistości polskiej z lat siedemdziesiątych ubieg łego wieku, Profesor zamierzał stworzyć warunki organizacyjne i zdobyć środki finansowe 2 do systematycznego opracowywania oraz wydawania na UJ źródeł historycznych w tandemach: przez historyków i historyków języka polskiego na wzór swoich doświadczeń edytorskich z profesorami Zbigniewem Perzanowskim i Ludwikiem Łysiakiem; dydaktycznym uzupełnieniem tej idei miało być systematycznie prowadzone przez historyka i historyka języka polskiego proseminarium edytorskie dla studentów historii i polonistyki. Plany te zamierzał zrealizować po skończeniu swojej misji rektorskiej. Nie zdążył w kwiecie wieku w 1977 roku odszedł z tego świata. Po śmierci Profesora współpraca edytorska krakowskich uniwersyteckich historyków języka i historyków była sporadyczna: podejmowali ją uczniowie Mieczysława Karasia, profesorowie Aleksander Zajda (wydał z Wacławem Urbanem Zapisy polskojęzyczne w księgach sądów szlacheckich województwa krakowskiego, Kraków 1 Zob. dorobek naukowy Profesora w artykule biograficznym Bogusława Dunaja w: Uniwersytet Jagielloński. Złota księga Wydziału Filologicznego, red. J. Michalik, W. Walecki, Kraków 2000, s ; Profesor był m.in. przewodniczącym Komitetu Językoznawstwa PAN. 2 W tym zakresie miał już pierwsze sukcesy w postaci zdobycia środków na wydanie Słownika wymowy polskiej w opracowaniu krakowskiego uniwersyteckiego środowiska językoznawstwa polonistycznego i przełamanie w ten sposób warszawskiego monopolu na wydawanie słowników języka polskiego, a także środków w ramach tzw. problemu węzłowego, czyli ówczesnego państwowego grantu, na badania pt. Język mówiony mieszkańców Krakowa i Nowej Huty, zrealizowane już po śmierci Profesora przez Jego ucznia, profesora Bogusława Dunaja i tegoż współpracowników.
49 48 Jan Godyń 2004) i Józef Bubak (wraz z historykiem sztuki Barbarą Krzyżaniak wydał Kantyczki karmelitańskie. Rękopis z XVIII wieku, Kraków 1980). Także ja wraz z historykiem literatury polskiej Rostysławem Radyszewskim, obecnie profesorem uniwersytetu w Kijowie, wydałem: Roksolański Parnas. Polskojęzyczna poezja ukraińska od końca XVI do początku XVIII wieku, Kraków 1998; z historykami literatury polskiej Dariuszem Chemperkiem i Wacławem Waleckim: Jana Gawińskiego Clipaeus Christianitatis, to jest tarcz chrześcijańska, Kraków 2003; z historykami historii Polski Wojciechem Rojkiem Protokoły posiedzeń Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej [rządu londyńskiego na uchodźstwie], t. 2 8, Kraków , i drobiazgi źródłowe: z Janem Blajerem Dokument nadania wójtostwa w Husowie z 1574 r.; z Ireną Kaniewską Inwentarz naczynia kuchennego tak króla Jego Mci zmarłego, jako i króla Je[go] Mci francuskiego, z II połowy XVI w. [w:] Studia Waweliana, t. 15, 2013, s Idea Profesora kształcenia edytorów naukowych, przygotowanych do wydawania źródeł historycznych, spośród studentów filologii polskiej i historii znalazła na Uniwersytecie Jagiellońskim w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku kontynuację, a ściślej znaczne rozszerzenie i rozwinięcie. W roku akademickim 1992/1993 zajęcia fakultatywne z edytorstwa w ówczesnym Instytucie Filologii Polskiej UJ, wprowadzające absolwentów polonistyki w tajniki pracy redakcyjnej w wydawnictwach, zorganizowane programowo i prowadzone od roku akademickiego 1980/1981 przez wieloletniego redaktora i dyrektora krakowskiego oddziału Wydawnictwa Ossolineum Augustyna Bialica, zostały na wniosek ówczesnego dyrektora IFP UJ, profesora Andrzeja Borowskiego (przy poparciu prorektora UJ, profesora Franciszka Ziejki, odpowiedzialnego m.in. za modernizację programów studiów na UJ na początku transformacji polityczno-ustrojowej i społecznej w Polsce), rozszerzone godzinowo do dwu semestrów, a programowo uzupełnione o wybrane zagadnienia z edytorstwa naukowego, historii i kultury języka polskiego (do realizacji tej części programowej zajęć zostałem zaproszony przez Augustyna Bialica od początku lat siedemdziesiątych współpracowałem redaktorsko z Wydawnictwem Ossolineum), stając się w programie studiów polonistycznych tzw. opcją, czyli obok kanonu przedmiotów polonistycznych jednym z trzech przedmiotów, wybieranych przez studentów spośród wielu innych do dodatkowego obowiązkowego egzaminacyjnego zaliczenia. Zajęcia te w następnych latach akademickich cieszyły się takim wzięciem 3, że w roku 1995 na wniosek profesora Stanisława Grzeszczuka, znakomitego historyka literatury staropolskiej (a zwłaszcza literatury sowizdrzalskiej), wydawcy, za czasów rektorowania Profesora Mieczysława Karasia wieloletniego wicedyrektora Biblioteki Jagiellońskiej (później także jej dyrektora), opcja edytorska została rozwinięta do wieloprzedmiotowej czterosemestralnej specjalizacji edytorskiej, po której studenci otrzymywali zaświadczenia jej odbycia. W roku 1998 z inicjatywy profesora Grzeszczuka, 3 Zgłaszała się na nie taka liczba studentów zapewne działał tu studencki pragmatyzm: zajęcia wzbogacały możliwości zatrudnienia w setkach wydawnictw, rodzących się w Polsce u progu transfomacji gospodarczej że były tworzone dwie grupy zajęciowe.
50 O mało znanym eksperymencie dydaktycznym Mieczysława Karasia w wyniku ponaddwuletnich prac programowych zespołu specjalistów (do stałych członków oprócz inicjatora należeli Janusz Gruchała, obecny profesor i kierownik Katedry Edytorstwa i Nauk Pomocniczych na Wydziale Polonistyki UJ, Augustyn Bialic oraz ja; okresowo do zespołu dołączali specjaliści z zakresu komputeryzacji, medioznawstwa, edytorstwa historycznego i inni), zostały powołane do życia pierwsze w Polsce pięcioletnie magisterskie studia edytorskie 4 i wymieniona wyżej Katedra. W Instytucie Historii UJ profesor Jan Pirożyński, m.in. współpracownik profesora Grzeszczuka w charakterze wieloletniego wicedyrektora Biblioteki Jagiellońskiej, stworzył specjalizację edytorską dla studentów czwartego i piątego roku studiów oraz doktorantów (byłem jednym z wykładowców na tej specjalizacji). Tak zaowocował przedstawiony w niniejszym wspomnieniu mało znany eksperyment dydaktyczny Profesora Mieczysława Karasia, według mnie jednego z najbłyskotliwszych umysłów polskiej humanistyki z połowy XX wieku. 4 Prowadziłem na nich dwa przedmioty: autorski, pod nazwą językowe podstawy edytorstwa, oraz dostosowaną programowo do potrzeb edytorstwa historię języka polskiego.
51
52 Joanna Duska Instytut Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk w Krakowie Wspomnienie o żonie Mieczysława Karasia Annie z Makowskich Karasiowej Towarzyszką życia Mieczysława Karasia była, poślubiona w roku 1948, koleżanka ze studiów polonistycznych Anna Karasiowa z domu Makowska, jedyne dziec ko Piotra Makowskiego i Jadwigi z Pomiankowskich. Jej pochodzący z rodziny ziemiańskiej ojciec urodził się w roku 1894 w majątku ziemskim Ferma Stepowa w powiecie lipowieckim guberni kijowskiej. Ukończył gimnazjum w Niemirowie na Podolu, studiował malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych w Kijowie oraz historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim; studiów nie ukończył. W roku 1920 był uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej, został ranny w nogę, którą do końca życia powłóczył; za udział w tej wojnie był odznaczony Orderem Wojennym Virtuti Militari. Matka Anny Jadwiga urodziła się w roku 1897 w Chrzanowie, gdzie jej rodzice zajmowali się drobnym kupiectwem, później przeprowadzili się do Myślenic. Jadwiga, zdawszy maturę w myślenickim gimnazjum, podjęła studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, które ukończyła w roku 1922 obroną pracy doktorskiej Henryk Rzewuski a Joseph de Maistre, napisanej pod kierunkiem Ignacego Chrzanowskiego. Równolegle uczyła się też w krakowskim konserwatorium w klasie fortepianu. Rodzice Anny poznali się w Opatowie, gdzie oboje pracowali w gimnazjum. Niedługo potem przenieśli się do Słonimia (dzisiaj miasto w obwodzie grodzieńskim na Białorusi) i tam też 19 marca 1925 roku przyszła na świat Anna. W roku 1930 rodzina przeprowadziła się do Sosnowca, gdzie Piotr zorganizował Kursy Dokształcające Przemysłu Artystycznego, które dały początek powstałemu w roku 1936 prywatnemu Gimnazjum Przemysłu Artystycznego; został też jego dyrektorem. W gimnazjum kształciło się sporo niezamożnej młodzieży; bywało, że brakowało pieniędzy na wypłatę pensji nauczycielskich, podstawą utrzymania rodziny była więc pensja Jadwigi 1, która od roku 1931 otrzymała stałą pracę nauczycielki języka polskiego 1 Informacja pochodzi z rozmów z Anną Karasiową.
53 52 Joanna Duska w Gimnazjum Państwowym im. Stanisława Staszica w Sosnowcu. Mała Anna, będąc córką dwojga prawdziwych pedagogów z powołania, odebrała bardzo staranne wychowanie domowe. Nauki pobierała w prywatnej szkole podstawowej, a później w Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Emilii Plater. Wojna do tego stopnia zaważyła na jej dalszym życiu, że kiedy 1 września 2014 roku w okrągłą 75. rocznicę wybuchu II wojny światowej zwyczajowo spotkaliśmy się u niej, bo akurat wypadała w tym dniu pierwsza środa miesiąca 2, wygłosiła patetyczną mowę, jak ważna to rocznica dla jej pokolenia, wskazując, jak bardzo ta wojna wpłynęła na losy jej i wielu ludzi. Oboje rodzice zaraz na początku wojny zaangażowali się w ruch oporu. Piotr Makowski miał stopień porucznika rezerwy i w październiku 1939 roku został przewodniczącym zespołu dowódczego zagłębiowskiego podokręgu Organizacji Orła Białego, powstałej 22 września w Krakowie. Jesienią 1939 roku rozpoczął też wspólnie z żoną wydawanie gazety podziemnej zatytułowanej Nasze Sprawy. Wskutek donosu aresztowany 4 grudnia 1939 roku, w 1941 został przewieziony do KL Auschwitz, osadzony w bloku nr 11, osądzony, skazany i rozstrzelany pod Ścianą Śmierci w lipcu 1941 roku. Jadwiga Makowska była od samego początku okupacji jedną z głównych organizatorek tajnego nauczania na terenie Sosnowca. Po raz pierwszy aresztowano ją w sierpniu 1940 roku i po krótkim pobycie w sosnowieckim więzieniu zwolniono. W lipcu 1944 roku w Jeleśni została ponownie zatrzymana przez katowickie gestapo. Osadzono ją w więzieniu śledczym w Mysłowicach, po czym jako więzień policyjny została przewieziona do KL Auschwitz i, podobnie jak jej mąż, skierowana do bloku nr 11, gdzie 5 stycznia 1945 roku skazano ją na karę śmierci w trakcie posiedzenia policyjnego sądu doraźnego. Wyrok wykonano w dniu następnym w krematorium nr 5 w KL Auschwitz II-Birkenau 3. Anna po aresztowaniu matki mieszkała u sióstr zakonnych w Sosnowcu (nawiązała z nimi kontakt pod koniec życia), cały czas kontynuując naukę w czasie wojny realizowała na tajnych kompletach program liceum. Maturę zdała już po wyzwoleniu i jesienią 1945 roku rozpoczęła studia polonistyczne. W roku 1948 wyszła za mąż za kolegę ze studiów, Mieczysława Karasia, a 16 marca 1949 roku urodził się ich syn Wojtek. Do końca studiów mieszkali wraz z dzieckiem w Domu Studenckim Żaczek. Anna nie przerwała studiów, obroniła pracę magisterską napisaną pod kierunkiem Stanisława Pigonia, ale 11 marca 1953 roku urodziła się córka Marta, wobec czego Anna nie podjęła pracy zawodowej i zajęła się wychowywaniem obojga dzieci oraz prowadzeniem domu, w czym niewiele mógł jej pomóc mąż, szybko podążający drogą uniwersyteckiej kariery. Anna, idąc za wzorem swej matki, bardzo chciała pracować, ale mogła sobie na to pozwolić dopiero wtedy, kiedy Marta poszła do szkoły. W roku 1960 Anna została przyjęta do zespołu Krakowskiej Pracowni Słownika polszczyzny XVI wieku Instytutu Badań Literackich PAN. Pracownia, której zadaniem było gromadzenie materiału, a następnie opracowywanie artykułów słownikowych, powstała 1 listopada 1949 roku. Do roku 1979 jej kierownikiem był 2 Zob. ostatni akapit niniejszego artykułu. 3 Informacje o wojennych losach rodziców Anny Karasiowej zob. Cyra 2016; Wróbel: 24.
54 Wspomnienie o żonie Mieczysława Karasia Annie z Makowskich Karasiowej 53 Witold Taszycki, a później aż do likwidacji w 1993 Maria Karpluk. Podjęcie pracy przez Annę przypadło na okres przygotowywania haseł do tomu pierwszego. Przepracowała tam 33 lata (formalnie odeszła na emeryturę w roku 1986, ale pracowała do likwidacji pracowni w roku 1993, po którym, na zlecenie redaktora Słownika Franciszka Pepłowskiego, wykonywała kwerendę starodruków w krakowskich bibliotekach). Była autorką lub współautorką ponad 800 haseł w 15 na 25 tomów Słownika wydanych w latach Współpracowała też z mężem: wspólnie wydali w roku 1969 Mariana z Jaślisk dykcjonarz słowiańsko-polski z roku 1641 (Karaś, Karasiowa 1969). W roku 1970 sporządziła, liczący 70 stron, Indeks wyrazów polskich do wydanych przez Mieczysława Karasia i Zbigniewa Perzanowskiego Statutów kapituły norbertańskiej z r w tłumaczeniu polskim z r (Karasiowa 1970). Po śmierci Mieczysława Karasia, wspólnie z Joanną Birczyńską-Duską, podpisała umowę z Instytutem Wydawniczym PAX o przygotowaniu wydania typu B Żywotów Świętych Piotra Skargi na podstawie ostatniego wydania za życia autora, z uwzględnieniem wszystkich wydań wcześniejszych. Komentarz hagiograficzny sporządził, zaproszony przez autorki do współpracy, ks. Henryk Fross, Anna Karasiowa była autorką wstępu wydawniczego. Maszynopis został złożony w czerwcu 1986 roku, ale wydawnictwo borykając się z trudnościami nie podejmowało dalszych prac, więc w kilka lat później został on odebrany i przekazany przez Henryka Frossa do krakowskiego wydawnictwa Universitas, a tam z niewiadomych powodów zniszczony lub zagubiony. Dodatkowo, na prośbę Wydawnictwa WAM, Anna Karasiowa i Joanna Birczyńska-Duska opracowały tekst Żywotów świętych polskich, które ukazały się w roku 1986 w Krakowie w wydaniu typu C (Skarga 1986), napisały też do nich Notę wydawniczą i przygotowały Słownik wyrazów staropolskich. Żywoty świętych polskich są w ciągłej sprzedaży, a parę lat temu dostały nową szatę graficzną. Znaczny był też udział Anny Karasiowej w opracowaniu tekstów trzech tomów Listów polskich XVI wieku pod redakcją Kazimierza Rymuta. Wespół z Marianem Boreckim była autorką transkrypcji listów we wszystkich trzech tomach (Rymut 1998, 2001, 2004), komentarza językowego w tomie II i III oraz wstępu w tomie II (Karasiowa 2001). Anna bardzo starannie wykonywała swoje obowiązki zarówno zawodowe, jak i te związane z prowadzeniem domu. To ostatnie zajęcie zaowocowało wydaniem w wydawnictwie WAM dwóch książek kucharskich. W roku 2003 ukazały się Biesiady kulinarne napisane wspólnie z przyjaciółką, profesor prawa Stanisławą Hanauskową autorki nie ujawniły swoich nazwisk, występując w książce jako Hania i Stasia (Anna i Stanisława 2003) a w 2013 została wydana Zwykła książka kucharska już autorstwa Anny Karasiowej. Anna była osobą młodą duchem i otwartą na świat. W domu rodzinnym dostała przekaz, że wszelkie lenistwo i bezczynność ubliża człowieczeństwu. Do ostatnich miesięcy życia oddawała się lekturze gazet, czasopism, książek, chodziła do kin, głównie studyjnych, takich jak Mikro, Pałac pod Baranami, Agrafka, do muzeów i na wystawy, codziennie odbywała długi, a pod koniec życia co najmniej półgodzinny spacer. Pisała długie listy i ubolewała nad tym, że ubywa adresatów i coraz mniej osób uprawia sztukę epistolarną. Już po ukończeniu 80. roku życia była na
55 54 Joanna Duska kilku wycieczkach na Kresy połączonych z intensywnym zwiedzaniem, wymagającym bardzo dobrej kondycji uczestników. Z domu też wyniosła wrażliwość na ludzi będących w potrzebie i na ludzką biedę. Po roku 1990 zapisała się do założonego w roku 1981 Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta i przez dwa dni w tygodniu pełniła kilkugodzinne dyżury polegające na wydawaniu odzieży osobom ubogim i bezdomnym, przygotowywaniu paczek żywnościowych z okazji świąt, także dla więźniów. Pracowała tam niemal do końca swojego życia, wykonywała swoje obowiązki jeszcze w grudniu 2016 roku. Dużą radością był dla niej kontakt z trójką wnuków: Piotrem Karasiem (ur. 1976), synem Anny i Wojciecha, oraz Marią (ur. 1980) i Anną (ur. 1983), córkami Marty i Andrzeja Barańskich. Utrzymywała z nimi stały kontakt, także przez Internet, którego obsługę opanowała już po ukończeniu 70. roku życia. Brała też czynny udział w opiece nad prawnukiem Adamem (ur. 2010), synem Marii. Była bardzo towarzyska i gościnna, chętnie przyjmowała ludzi spoza Krakowa na nocleg, jeśli zaistniała taka potrzeba, także gości swoich przyjaciół i znajomych. Mimo że określała się jako agnostyczka, zgłosiła się w parafii oo. Karmelitów Na Piasku i, mając już wtedy 91 lat, gościła u siebie dwóch młodych Włochów, którzy przyjechali do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży w lipcu 2016 roku. Po likwidacji w roku 1993 Krakowskiej Pracowni Słownika Polszczyzny XVI wieku przez 23 lata w każdą pierwszą środę miesiąca odbywały się u niej spotkania koleżanek i kolegów z byłej pracowni, a ostatnie z nich nastąpiło jeszcze w lutym, na dwa miesiące przed jej śmiercią. Była wierna w przyjaźni, o czym świadczy m.in. wspomnienie o Andrzeju Siuducie, napisane i wydrukowane 24 lata po jego śmierci 4, także niezmiennie serdeczny stosunek do Teresy Gaberle czy Mariana Boreckiego kolegów ze Słownika. Cechowała ją niezależność sądów, niepodporządkowywanie się panującym opiniom. Mimo zaangażowania męża nie sympatyzowała z PZPR, nigdy też nie zapisała się do Solidarności, co nie przeszkodziło jej w udzieleniu schronienia w drugim i trzecim tygodniu stanu wojennego w roku 1981, ukrywającemu się wcześniej u mnie, Janowi Środoniowi (Solak, Szarek 2001: 134). Powtarzała zawsze, że człowiek jest wart tyle, ile dobra wyświadczy innym ludziom. Dobro to wyświadcza jeszcze po śmierci, gdyż jej ciało, zapisane Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, służy kształceniu studentów. Non omnis mortua est pozostaje w naszej pamięci i sercach. Literatura Anna i Stanisława [!], 2003, Biesiady kulinarne, Kraków. Cyra, A., 2016, Wigilia w Bloku Śmierci w 1944 roku, , [dostęp: ]. 4 Gazeta Wyborcza Kraków nr 202, , s. 8.
56 Wspomnienie o żonie Mieczysława Karasia Annie z Makowskich Karasiowej 55 Karasiowa A., 1970, Indeks wyrazów polskich [w:] M. Karaś, Z. Perzanowski, Statuty Kapituły Norbertańskiej z r w tłumaczeniu polskim z r. 1541, Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego CCXXX, Prace Językoznawcze, z. 30, Kraków. Karasiowa A., 2001, Wstęp [w:] K. Rymut (red.), Listy polskie XVI w., t. 2, Kraków, s. V VIII. Karasiowa A., 2013, Zwykła książka kucharska, Kraków. Karaś M., Karasiowa A., 1969, Mariana z Jaślisk dykcjonarz słowiańsko-polski z roku 1641 (Dictionarium sclavo-polonicum ), Prace Komisji Językoznawstwa PAN, nr 21, Wrocław. Rymut K. (red.), 1998, Listy polskie XVI wieku, t. 1, Listy z lat ze zbiorów Władysława Pociechy, Witolda Taszyckiego i Adama Turasiewicza, Kraków. Rymut K. (red.), 2001, Listy polskie XVI wieku, t. 2, Listy z lat ze zbiorów Władysława Pociechy, Witolda Taszyckiego i Adama Turasiewicza, Kraków. Rymut K. (red.), 2004, Listy polskie XVI wieku, t. 3, Listy z lat ze zbiorów Władysława Pociechy, Witolda Taszyckiego i Adama Turasiewicza, Kraków. Skarga P., 1986, Żywoty świętych polskich, oprac. A. Karasiowa, J. Birczyńska-Duska, Kraków. Solak Z., Szarek J. (red.), 2001, Stan wojenny w Małopolsce w relacjach świadków, Kraków. Wróbel E. (oprac.), Tajne nauczanie w Sosnowcu, [dostęp: ].
57
58 WKŁAD MIECZYSŁAWA KARASIA W JĘZYKOZNAWSTWO
59
60 Jerzy Reichan Instytut Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk w Krakowie Mieczysław Karaś jako dialektolog Zainteresowania i twórczość naukowa Mieczysława Karasia, wybitnego językoznawcy, były bardzo szerokie. W Jego bogatym dorobku naukowym, liczącym przeszło 400 pozycji, są prace dotyczące historii języka, onomastyki, dialektologii, jak również języka współczesnego; znajdujemy też dzieła odnoszące się do innych języków słowiańskich (Cygal, Rudek 1986). Ta wszechstronność badawcza Uczonego uderza przy zestawieniu Jego dorobku z osiągnięciami wielu innych współczesnych Mu językoznawców, których twórczość często ograniczała się do jednej lub co najwyżej dwu subdyscyplin językoznawczych. W niniejszym ujęciu, zajmującym się dialektologiczną twórczością Profesora, wspominam o tym dlatego, że w licznych Jego pracach ujęciom historycznojęzykowym, onomastycznym i slawistycznym często towarzyszą materiały i rozważania dialektologiczne, wskutek czego wydzielenie prac sensu stricto dialektologicznych często nie jest możliwe. W tej sytuacji postanowiłem nie pomijać nawet takich prac, w których wtręty dialektologiczne mają charakter sekundarny. Na twórczość Uczonego można spojrzeć zarówno z punktu widzenia chronologicznego, jak i od strony różnych gatunków Jego dokonań. Przyjrzyjmy się najpierw chronologii: jak od końca studiów uniwersyteckich rozwijał się talent Badacza. Miał M. Karaś kilku wybitnych nauczycieli akademickich, spośród których wybijali się trzej: Kazimierz Nitsch, Witold Taszycki i Zenon Klemensiewicz. U ostatniego z wymienionych Karaś napisał pracę magisterską Polska gwara partyjna przed pierwszą wojną światową, której skrócona wersja ukazała się w Języku Polskim (Karaś 1951). Termin gwara w tytule pracy zastąpilibyśmy dzisiaj wyrazem socjolekt. To cenne studium socjolingwistyczne Karasia nie jest więc pracą dialektologiczną we współczesnym rozumieniu terminów gwara, dialekt. W zakończeniu wspomnianej pracy Autor zauważa, co następuje: Wydaje mi się, że z tego jakkolwiek bardzo ogólnego zarysu widać dostatecznie, na czym polegała specyficzność gwary partyjnej. Nie można mówić o jakiejś niezależności lub
61 60 Jerzy Reichan odrębności. Jej związek z językiem ogólnym jest widoczny, jak starałem się wykazać, zarówno w zakresie gramatyki, gdzie gwara nie posiada ani śladu nowych, swoistych formacji morfologicznych, jak również w słowniku. Wprawdzie znajdziemy tam nieco wyrazów obcych językowi ogólnemu, ale wszystkie one, o ile nie są zapożyczone, tłumaczą się polskimi tendencjami słowotwórczymi i ich budowa gramatyczna ma oparcie o polski system morfologiczny. Wreszcie i zmiany znaczeniowe, jakim podlegają liczne wyrazy tej gwary, dadzą się wykryć bez trudu w semantyce języka ogólnego. Mimo braku tych najistotniejszych cech, jakimi są gramatyka i słownik, gwara partyjna posiadała jednak pewne swoiste oblicze. Zawdzięczała zaś to niespotykanej zresztą nigdzie dużej produktywności niektórych morfemów słowotwórczych jak -owiec, -ak, bogato reprezentowanym skrótom i niezwykle silnej tendencji do używania wyrazów w innych znaczeniach, niż te, które były właściwe językowi ogólnemu (Karaś 1951: 22 23). Jako młody asystent Karaś uczestniczył w seminariach i pracach prowadzonych przez K. Nitscha i W. Taszyckiego. Jak mogłem to śledzić w początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku jako młodszy jego kolega w pracowni dialektologicznej Nitscha, Karaś prowadził niezwykle pracowite życie. Profesor Nitsch nieraz zauważał, że bez kilkugodzinnej codziennej lektury dzieł naukowych nie może być mowy o pracy naukowej. Karaś wziął to sobie do serca. Nieraz zwierzał się nam, że długie nocne godziny spędza na rozczytywaniu się w dziełach wybitnych językoznawców. A rzeczywiście musiały to być godziny nocne, ponieważ w ciągu dnia pełnił obowiązki asystenta oraz był zajęty w pracowni dialektologicznej Nitscha i w pracowni onomastycznej Taszyckiego. Owe wielogodzinne prace zlecone na pewno nie rozwijały naukowo, ponieważ polegały na mechanicznym wypisywaniu z rozmaitych dzieł wyrazów gwarowych lub nazw własnych. Rozwijały natomiast prowadzone przez tych uczonych seminaria. W pracowni dialektologicznej Nitscha na seminariach padały nieraz takie pytania, na które tylko Karaś znajdował prawidłową odpowiedź, był więc ostatnią deską ratunku wobec porywczych reakcji prowadzącego. Kiedy pytaliśmy się Karasia, dlaczego uczestniczy w seminarium, skoro wszystko wie, odpowiadał, że zawsze jednak od Nitscha dowie się czegoś nowego. Żarliwie brał się Karaś do indywidualnej twórczości naukowej. Zaczęło się od studiów leksykologicznych publikowanych głównie w Języku Polskim. Po wyrazie potocznym ciuchy (Karaś 1952a) nastąpiła należąca do terminologii roszarnia (Karaś 1952b) i wreszcie coś już typowo gwarowego rozprawka o wyrazie wrzeczy, której staropolską część napisał Henri Grappin, dialektologiczną Karaś (1953a). Potem był artykuł o gwarowym wyrazie pruciać i wyrazach pochodnych (Karaś 1954a) oraz studia o wyrazach szczuka i szczupak (Karaś 1955a, 1955b, 1956), w których obok danych historycznojęzykowych i onomastycznych znajdujemy też informacje dialektologiczne, geograficznojęzykowe, niezwykle dla wyjaśnienia powstania tych nazw istotne. Jednym z ważnych zabiegów dydaktycznych było organizowanie przez Karasia badawczych wyjazdów dialektologicznych do różnych wsi małopolskich, np. w okolice Wiślicy, co opisał w osobnej publikacji (Karaś 1953b), czy do Łękawicy wadowickiej, w której to wycieczce uczestniczył sam profesor Nitsch. Ową Łękawicę
62 Mieczysław Karaś jako dialektolog 61 opracował potem Karaś jako punkt 10. do Małego atlasu gwar polskich (MAGP I, 2: XXVI). W ogóle przebadał dla tego atlasu 13 punktów. Trzeba przy tym wspomnieć, że w owych latach Karaś prowadził równolegle bardzo intensywne badania onomastyczne, które zaowocowały pracą doktorską Nazwy miejscowe typu Podgóra, Zalas w języku polskim i w innych językach słowiańskich, obronioną w roku 1955 (Karaś 1955c). W 1957 roku został docentem w Katedrze Języka Polskiego UJ. W niniejszym artykule poświęconym twórczości dialektologicznej Karasia wspominam o tym, by ukazać, jak niezwykle intensywną i różnorodną twórczość naukową uprawiał ten młody wówczas badacz. Karaś śledził uważnie rozwój dialektologii, czego owocem stał się dwuczęściowy artykuł Prace dialektologiczne w dziesięcioleciu (Karaś 1955d). Podziw budzi, jak ten młody wtedy naukowiec umiał poklasyfikować i ocenić bardzo obfitą w tych czasach twórczość dialektologiczną. W tym obszernym studium przedstawił dyskusje naukowe na temat różnych problemów i niejednokrotnie wysunął postulaty badawcze. Kazimierz Nitsch przyglądał się uważnie tej różnorodnej i bardzo kompetentnej twórczości naukowej Karasia i doszedł do przekonania, że młody badacz ma już odpowiednie kwalifikacje do ważnych prac nad powstającym właśnie fundamentalnym dziełem dialektologii polskiej, jakim był MAGP. Gdy więc zaczęły do krakowskiej pracowni dialektologicznej napływać materiały opracowane przez wszystkie ważniejsze ośrodki naukowe w Polsce, Nitsch zlecił ich kontrolowanie Karasiowi oraz Eugeniuszowi Pawłowskiemu i Alfredowi Zarębie, których uważał za dojrzałych dialektologów (MAGP, I, 2: VIII). Ocena dojrzały dialektolog w ustach Nitscha to kwalifikacja bardzo wysoka. Karaś więc nie tylko opracowywał punkty terenowe do MAGP, lecz także kontrolował i oceniał materiały nadsyłane przez innych badaczy. Brał niekiedy również udział w posiedzeniach komitetu redakcyjnego (MAGP I, 2: VIII), którego stałymi członkami oprócz Nitscha byli wtedy Witold Doroszewski, Zdzisław Stieber, Władysław Kuraszkiewicz i Stanisław Urbańczyk. Nitsch opracował koncepcję MAGP i wraz z zespołem przygotował oraz wydał tomy I i II, pozostawiając w stanie częściowo przygotowanym tom III. Pozostawił też zarys poglądów na zasady redakcyjne Słownika gwar polskich (SGP) (Nitsch 1911, 1957) i zaczątek kartoteki. Kiedy zmarł we wrześniu 1958 roku, powstało pytanie, kto go zastąpi i poprowadzi dalej gigantyczne dzieła, którymi były zarówno MAGP, jak i rozpoczęty na razie w stadium prac przygotowawczych SGP. Ówczesny kierownik Zakładu Językoznawstwa PAN w Krakowie, Zenon Klemensiewicz, zapewne w porozumieniu z Taszyckim, zdecydował się powierzyć tę niezwykle trudną i odpowiedzialną pracę M. Karasiowi 5. I wtedy mający 34 lata Uczony do swoich 5 Osoby zatrudnione w pracowni dialektologicznej Nitscha przypuszczały, że nowym kierownikiem zostanie S. Urbańczyk, który był profesorem, członkiem Komitetu Redakcyjnego MAGP i wiele Nitschowi pomagał w różnych pracach związanych z atlasem (starania o fundusze na wydawanie atlasu, rozmowy z zakładami kartograficznymi, czytanie map atlasowych (Urbańczyk 1999: , 399, )). Między Urbańczykiem a zatrudnionymi w pracowni dialektologicznej Nitscha młodymi magistrami był ogromny dystans: z jednej strony profesor Uniwersytetu, najpierw Poznańskiego,
63 62 Jerzy Reichan obowiązków dydaktycznych na Uniwersytecie oraz własnej pracy naukowej musiał dołączyć jeszcze kierownictwo zespołu asystentów w Pracowni Atlasu i Słownika Gwar Polskich Zakładu Językoznawstwa PAN. Pewne ułatwienie stanowiło to, że zespół był dość dobrze wyszkolony przez Nitscha i dotychczasową kierowniczkę, magister Zofię Stamirowską, która dalej, jako zastępca kierownika, współpracowała z Karasiem do roku 1965 (tj. do wydania VIII tomu MAGP). Jednak wiele spraw związanych z dalszym wydawaniem tego dzieła, a zwłaszcza stworzeniem szczegółowych zasad redakcyjnych SGP wymagało rozwagi i wielkiego nakładu pracy. Rozplanowanie materiału zgromadzonego dla całego MAGP nie było jeszcze przeprowadzone. W pierwszych dwu tomach, a także w tomie III materiał był ugrupowany w ten sposób, że po przeważającej liczbie map, uporządkowanych według kryterium leksykalnego, następowała grupa map dotyczących jakiegoś wybranego zjawiska gramatycznego. Począwszy od tomu IV, Karaś przeprowadził zmianę. A oto co czytamy we Wstępie do tego tomu: Obecny tom MAGP różni się od opublikowanych dotychczas tym głównie, że w pierwszej linii traktuje o zjawiskach gramatycznych (mianowicie fonetycznych), w mniejszym zaś stopniu, przynajmniej nie na pierwszym planie, ukazane zostały sprawy słownikowe (MAGP IV, 2: VII). Taką też metodę zastosowano w kilku dalszych tomach MAGP. Dopiero po przedstawieniu najważniejszych spraw systemu gramatycznego powrócono w końcowych tomach do spraw typowo leksykalnych. Należy zaznaczyć, że zaproponowany układ map według zagadnień gramatycznych nie oznaczał rezygnacji z przedstawiania zjawisk leksykalnych, i tak na przykład mapa wyrazu jarzmo, przedstawiająca fonetyczne zjawisko przejścia nagłosowego ja- > je-, pokazuje również synonimy tego wyrazu występujące w określonych miejscowościach (MAGP IV, mapa 190). później Jagiellońskiego, kierownik pracowni słownika staropolskiego, uczony z dużym dorobkiem naukowym, działający na szczytach, z drugiej strony świeżo upieczeni magistrowie polonistyki, których zadaniem było rozpisywanie wyrazów gwarowych ze źródeł naukowych na fiszkach i następnie układanie ich w porządku alfabetycznym. Nie było tego dystansu w stosunku do Karasia, który był niemal naszym starszym kolegą. Znaliśmy go już jako magistra. Przychodził do pracowni, zasiadał z nami przy stole i cierpliwie długimi godzinami rozpisywał na karteczki dane gwarowe (Reichan 2010). Wnet jednak Nitsch poznał się na nim i zaczął mu zlecać różne trudniejsze zadania. Nie przeszkadzało nam to, że Karaś należał do PZPR, chociaż niemal wszyscy pracownicy byli katolikami nieznoszącymi terroru komunistycznego były to czasy szalejącego stalinizmu. Niepisaną umową przeciwników ustroju było niewypowiadanie się poza domem na tematy polityczne. Nie ukrywaliśmy jednak tego, że byliśmy wierzący. Miło też było nam usłyszeć, że Karaś swoją Mamę zawiózł na Jasną Górę. Mogliśmy też być dumni z naszego kierownika, obserwując Jego odwagę, kiedy w marcu 1968 r. stanął dzielnie w obronie demonstrujących studentów i w roku 1977 już jako rektor UJ zajął niedwuznaczne stanowisko w sprawie Stanisława Pyjasa, uczciwszy jego śmierć wywieszeniem czarnej flagi na gmachu Uniwersytetu. Te działania Karasia, stawiające go jako członka PZPR i członka Komitetu Centralnego tej partii w roli opozycjonisty wobec ówczesnych władz państwowych, stwarzały potężne napięcia, które podkopały jego zdrowie i doprowadziły do przedwczesnej śmierci w wieku 53 lat w sierpniu 1977 r.
64 Mieczysław Karaś jako dialektolog 63 Karaś zadbał o to, by MAGP ukazywał się rytmicznie. Dzięki temu, zgodnie z przewidywaniami, 13 tomów ukazało się w ciągu 13 lat ( ). W roku 1972 zespół atlasowy został uhonorowany Zespołową Nagrodą Państwową I stopnia. Kierowana przez Karasia Pracownia Atlasu i Słownika Gwar Polskich miała do wykonania jak już o tym wspominano wyżej dwie prace. Jedną był omawiany wyżej MAGP, drugą przygotowywany SGP. O ile opracowywanie i wydawanie pierwszego było już rozpoczęte, o tyle prace nad SGP były słabo zaawansowane. Kartoteka liczyła wtedy zaledwie kilkadziesiąt tysięcy fiszek (obecnie jest ich około trzech milionów). Pierwszym zadaniem było wyekscerpowanie wyrazów gwarowych ze wszystkich bardzo licznych źródeł dialektologicznych i powiększenie kartoteki do takich rozmiarów, by mogła stać się podstawą materiałową słownika. Drugą, równie ważną czynnością było opracowanie zasad redakcyjnych. Nitsch pozostawił wprawdzie pewne najogólniejsze założenia koncepcyjne, nie wyznaczały one jednak zasady doboru haseł i nie dawały wskazówek co do metody ich opracowania. Karaś podzielił więc Pracownię na dwa podzespoły, z których jeden opracowywał atlas, drugi zajmował się słownikiem. Zespoły były nieduże, kilkuosobowe, a zadania do wykonania olbrzymie. Etatowi pracownicy Słownika oraz nieliczni zatrudnieni w ramach prac zleconych musieli rozpisać i ułożyć alfabetycznie dane ze wszystkich drukowanych źródeł dialektologicznych. Poza tym zamówiono u dialektologów, będących często autochtonami, kilkanaście wielkich rękopiśmiennych słowników gwarowych, pochodzących z całego terytorium Polski, które stały się ważnym uzupełnieniem materiałów drukowanych. Z początkiem lat sześćdziesiątych rozpoczął Karaś wraz z pracownikami słownikowymi intensywne prace nad ustaleniem zasad redakcyjnych przyszłego SGP. Po wielu pracach przygotowawczych ukazała się drukiem w Sprawozdaniach PAN i w Języku Polskim seria artykułów poświęconych tej problematyce, których autorami byli zarówno Karaś, jak inni pracownicy Słownika. Wymienić tu należy artykuł Karasia Co to jest słownictwo gwarowe? (Karaś 1961), w którym Autor rozważa wiele zagadnień związanych ze słownictwem usytuowanym na pograniczu gwary i innych systemów, takich jak: język literacki, odmiany regionalne, socjolekty, zapożyczenia językowe na pograniczach, toponomastyka ludowa, wyrazy dźwiękonaśladowcze, język dzieci, zawołania na zwierzęta. Autor zastanawia się, czy i w jakim zakresie wyrazy należące do tych systemów powinny wejść do przyszłego SGP. Na końcu artykułu zamieszcza dwie listy; w pierwszej podaje typy słownictwa, które wejdą do słownika, w drugiej te, które do niego nie wejdą. Okazuje się, że Karaś opowiada się za szerokim uwzględnieniem w słowniku gwarowym wielu wspomnianych wyżej typów wyrazów, wyłączając z nich jednak zdecydowanie socjolekty, regionalizmy mające charakter wyłącznie literacki i te wyrazy wspólne z językiem literackim, które nie są zróżnicowane geograficznie, formalnie i znaczeniowo. Nieco rozszerzone ujęcie tej problematyki daje obszerny artykuł Wytyczne doboru wyrazów języka ogólnonarodowego do słownika gwar polskich (Karaś 1960). Z kolei artykuł Niektóre problemy słownika gwar polskich (Karaś 1962a) oprócz kilku zagadnień wcześniej już omawianych porusza ważne problemy dotyczące układu haseł
65 64 Jerzy Reichan w słowniku. Autor przedstawia zalety układu alfabetycznego i rzeczowego, wykazując jednak większe korzyści, które przynosi pierwszy z nich. Dalej wskazuje zakres czasowy dzieła, które Jego zdaniem w zasadzie nie powinno włączać materiałów sprzed połowy XIX wieku. Następnym poruszonym problemem jest zasięg geograficzny. Chodzi tu o gwary polskie poza granicami państwa. Autor uzasadnia, że o ile do słownika powinny wejść gwary polskie z terenów sąsiednich, a mianowicie Słowacji, Czech, dawnych Kresów Wschodnich, o tyle nie przewiduje się włączenia polszczyzny gwarowej zapisanej w Ameryce i wielu krajach Europy Zachodniej. W 1964 roku ukazał się zeszyt próbny nowego SGP. W ślad za dyskusją nad nim, przeprowadzoną na posiedzeniu Komitetu Językoznawstwa (SGP Zeszyt próbny dyskusja), ukazał się w Języku Polskim artykuł Karasia O słowniku gwar polskich (Karaś 1965a), w którym Autor omówił wiele podstawowych zagadnień związanych z tym dziełem. Wspomniał też o planie sprawdzenia kilkudziesięciu tysięcy haseł znajdujących się już w kartotece w 20 wybranych punktach terenowych. Zamierzenia tego nie można jednak było zrealizować, ponieważ opóźniłoby to bardzo wydawanie słownika. O pracach nad słownikiem informował też Karaś zagraniczne środowiska naukowe, publikując po rosyjsku duży artykuł Słowar polskich goworow. (Problemy i predlożenija) w Woprosach jazykoznanija (Karaś 1963a). Sprawą MAGP i SGP zająłem się dość szczegółowo, ponieważ uważam, że praca Karasia nad tymi monumentalnymi dziełami i opracowane przez Niego założenia koncepcyjne stanowią Jego wielką zasługę oraz ważny wkład w rozwój dialektologii polskiej. Wielki jest wkład Karasia w badania nad gwarami Orawy 6. Wśród najobszerniejszych prac poświęconych tej tematyce wymienić należy przede wszystkim duży i nowatorski opis systemu fonologicznego gwar orawskich (Karaś 1965b) i dwa zbiory tekstów gwarowych z tego terenu (Karaś, Zaręba 1964; Karaś 1965c). Sporo uwagi poświęcił Karaś swojej rodzinnej Rzeszowszczyźnie 7. Wspomnę tylko, że oprócz dwu studiów onomastycznych, z których jedno dotyczy nazwy miejscowej Rzeszów (Karaś 1967a), drugie nazw osobowych Przędzela, Jego rodzinnej wsi (Karaś 1969a), opublikował też obszerny artykuł O ludowych gwarach Rzeszowszczyzny (Karaś 1969b). W artykule tym, opierającym się na literaturze przedmiotu i własnych badaniach terenowych, dał Karaś wnikliwy opis językoznawczy badanego obszaru, ukazujący główne zjawiska fonetyczne i wybór zasięgów leksykalnych, wskazał też na ważne uwarunkowania historyczno-geograficzne, w tym na wpływy językowe graniczących z Rzeszowszczyzną gwar ukraińskich. 6 J. Kąś, Studia orawskie Profesora Mieczysława Karasia w niniejszym tomie (s ). 7 K. Kowalik, Gwara lasowska w pracach Profesora Mieczysława Karasia i w publikacjach 2. połowy XX i początku XXI wieku, referat wygłoszony na konferencji Historia języka i dialektologia w nowych kontekstach interpretacyjnych. In memoriam Miecislai Karaś, Kraków, października 2017 r. Złożony do druku w Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis. Studia Linguistica pod zmienionym tytułem Gwara lasowska w świetle publikacji z 2. połowy XX i początku XXI wieku.
66 Mieczysław Karaś jako dialektolog 65 Ulubionym przedmiotem badań Uczonego była leksykologia. Po kilku młodzieńczych studiach z tego zakresu nastąpiły dalsze. Wymieńmy je w porządku chronologicznym: 1) kartać (się) (Karaś 1966a); 2) swychać = słychać (Karaś 1967b); 3) pardać (się) (Karaś 1967c); 4) wanc (Karaś 1969c); 5) wantuch (Karaś 1969d); 6) oprócz // prócz (Karaś 1971a); 7) Ze studiów nad słownictwem nowszej polszczyzny. Nazwy ścianki pudełka od zapałek, o którą pociera się główką zapałki (Karaś 1971b); 8) Lach i Wałach (Karaś 1972a); 9) kiedy // wkiedy, tedy // wtedy (Karaś 1972b); 10) Przymiotniki ze znaczeniem cudzy : 1) ludzki, 2) niepili (Karaś 1974a); 10a) to samo w Języku Polskim : Gwarowe przymiotniki ze znaczeniem cudzy : 1. ludzki, 2. niepili (Karaś 1975a); 11) Jeszcze o skrzyżali (Karaś 1975b); 12) pucher // pucherak (Karaś 1975c); 13) Terminologia techniczna w gwarach (Karaś 1975d); 14) zbróć (Karaś 1979). Widzimy tu zatem małe monografie wyrazowe i większe prace przedstawiające całe działy słownictwa. Dialektologiczne studia leksykologiczne Karasia z reguły zawierają spojrzenie historycznojęzykowe, często także slawistyczne i etymologiczne. Są napisane w sposób tak przystępny, że z zainteresowaniem przeczytają je nawet niefachowcy. Jeśli chodzi o słowotwórstwo, to dziedzina ta stanowi poważny składnik twórczości Uczonego. Jako prace poświęcone specjalnie słowotwórstwu gwarowemu można wymienić artykuł O strukturach słowotwórczych typu białny, którny w języku polskim (Karaś 1959) i drugie studium Z problematyki słowotwórstwa gwarowego (Formacje przymiotnikowe) (Karaś 1964). Niemały jest wkład Karasia w badania nad fonetyką gwarową. Szczególnie zainteresował się On sprawą samogłoski χ, której poświęcił trzy artykuły (Karaś 1963a, 1973a, 1978). Kolejną pracą fonetyczną, tym razem o nagłosowej grupie spółgłoskowej w wyrazie wszystek, jest obszerne studium Nagłos zaimka wszy(s)tek (Karaś 1957), w którym Autor, posługując się polskim materiałem gwarowym, danymi staropolskimi apelatywnymi i onomastycznymi oraz informacjami z innych języków słowiańskich, dochodzi do niezwykle interesujących i przekonujących wniosków. Co jednak jest charakterystyczne dla Karasia, to Jego skromność, autokrytycyzm i zauważanie braków w zakresie stanu badań. A oto co czytamy w zakończeniu artykułu: Przedstawiona tu próba wyjaśnienia form typu wszy(s)tek nie pretenduje do ostatecznego rozwiązania tej dość zawiłej kwestii i dalej: Z problematyki tu poruszonej wynika dalej, że nasza znajomość nawet fonetyki historycznej jest w dalszym ciągu niedostateczna. Dotyczy to przede wszystkim rozwoju spółgłosek, a w szczególności grup spółgłoskowych (Karaś 1957/2017: 150). W innym znów artykule podjął Karaś problematykę nietypowej wymowy samogłoski y w gwarach południowej Małopolski (Karaś 1968a). Chodzi o wymowę młójnek zamiast młynek, płójtko zamiast płytko, płójwać zamiast pływać. I w tym artykule też po dokładnej dokumentacji i bardzo przekonującym wyjaśnieniu znajdujemy stwierdzenie: Warto na koniec zauważyć, że wysunięte tu tłumaczenie ma różne niedostatki, że nie wszystko jest tu zupełnie jasne. Znów zatem zauważamy wielką ostrożność Uczonego i Jego wyostrzony samokrytycyzm. Innym artykułem dotyczącym problematyki fonetycznej jest studium zatytułowane Wygłosowe -o, -e w gwarach południowo-zachodniej Małopolski (Karaś 1966b),
67 66 Jerzy Reichan w którym Autor omawia zwężenie tych samogłosek w pozycji wygłosowej, a więc wymowę typu śńodańy, sercy, któ, có, wiadró, zytó. Jest to zjawisko, które notowali liczni badacze, nikt jednak nie spróbował go wyjaśnić. Uczony proponuje kilka możliwych wyjaśnień, nie rozstrzygając sprawy w sposób definitywny. Daje w każdym razie sporo do myślenia. Jest to przykład ostrożnego podchodzenia do zagadnień trudnych i skomplikowanych. I tak można by dalej wyliczać różne prace fonetyczne, np. O polskich spółgłoskach l-owych (Karaś 1972c), Przejście -ć > -j w dialektach polskich (Karaś 1972d), Uwagi o nagłosie samogłoskowym w gwarach polskich (Karaś 1973b), Jeszcze o zachowaniu się grup spółgłoskowych dl, tl w języku polskim (Karaś 1974b). Mieczysław Karaś niektórymi swoimi publikacjami wskazywał tematy domagające się obszernego monograficznego opracowania. I tak np. wymieniany już artykuł Uwagi o nagłosie samogłoskowym w gwarach polskich (Karaś 1973b) stał się inspiracją do powstania obszernej pracy doktorskiej Barbary Grabki Nagłos wokaliczny w gwarach polskich (Grabka 2002). Z kolei inny artykuł, zatytułowany Jak z tymi gwarami miejskimi czy też miastowymi? (Karaś 1976a), był jakby zalążkiem wdrożenia przez polonistów Uniwersytetu Jagiellońskiego badań socjolingwistycznych nad mową mieszkańców miast (np. Dunaj 1981, 1984, 1989; Kąś 1988; Kurek 1981, 2008). Mnie z kolei zainspirował Karaś do badań nad zmianami we fleksji, spowodowanymi zanikiem palatalności spółgłosek wargowych w wygłosie: typ gołąb, gołębia // gołąb, gołęba (Reichan 1975). Jeśli chodzi o prace dotyczące metodologii językoznawczej, to odnotować tu możemy kilka artykułów: 1) Z problematyki gwar mieszanych i przejściowych (Karaś 1958a); 2) Na marginesie opisu fonologicznego w dialektologii (Karaś 1962b); 3) kilka artykułów na temat synchronii i diachronii: Diachronia i synchronia w ujmowaniu faktów dialektologicznych (Karaś 1968b); Diachronie und Synchronie in dialektologischer Forschung (Karaś 1967d); Diachronia i synchronia w dialektologii (Karaś 1967e); 4) Faktyczne i pozorne tendencje we współczesnym systemie fonologicznym języka polskiego (Karaś 1976b). Wymienione prace zasługują na osobne omówienie, czego nie mogę uczynić w niniejszym krótkim przeglądzie. Należy jednak zauważyć, że wiele interesujących uwag o metodach lingwistycznych znajdujemy też w różnych innych pracach Profesora. Problemami stylizacji gwarowej zajął się Karaś dwukrotnie; pierwszy raz, gdy w Życiu Literackim opublikował krytyczną ocenę sztuki Brychta: Brycht, czyli niby gwara na scenie (Karaś 1970), co powtórzył potem w Języku Polskim : Niby gwara na scenie (Karaś 1971c); drugi raz w dłuższym studium O hierarchii gwarowych środków stylizacyjnych (Karaś 1977), w którym poddał analizie trzy utwory: średniowieczny De morte prologus, współczesny utwór poety ludowego Franciszka Łojasa- -Kośli i wiersz Bolesława Leśmiana. Mieczysław Karaś brał udział w posiedzeniach różnych gremiów naukowych, w tym w licznych międzynarodowych kongresach lingwistycznych, których treść później relacjonował w periodykach językoznawczych. Uczestniczył w międzynarodowych posiedzeniach dotyczących Ogólnosłowiańskiego atlasu językowego (OLA).
68 Mieczysław Karaś jako dialektolog 67 W Woprosach jazykoznanija znajdują się Jego liczne wypowiedzi związane z pracami nad tym dziełem, co również należy do Jego twórczości dialektologicznej. Przy tych okazjach nawiązywał znajomości z licznymi słowiańskimi dialektologami i pisał recenzje ich prac. Szczególnie starał się rozsławić K. Nitscha, recenzując jego dzieła i pisząc o nim wspomnienia (Karaś 1954b, 1958b, 1968c, 1974c, 1974d, 1975e, 1975f). Przyglądając się twórczości dialektologicznej Karasia, zauważamy, jaki to był uzdolniony, wszechstronny i niezwykle pracowity językoznawca. Jego twórczość będzie jeszcze długo inspirować do rozmaitych badań. Literatura Cygal Z., Rudek K., 1986, Bibliografia prac Mieczysława Karasia [w:] M. Karaś, Język polski i jego historia. Wybór pism, red. J. Rusek, M. Szymczak, Warszawa Kraków, s Dunaj B. (red.), 1981, Studia nad polszczyzną mówioną Krakowa I, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 70, Kraków. Dunaj B., 1984, Cel, zakres i metody badania fonetyki polszczyzny miejskiej [w:] Studia nad polszczyzną mówioną Krakowa II, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 79, Kraków, s Dunaj B., 1989, Język mieszkańców Krakowa, cz. I: Zagadnienia teoretyczne, fonetyka, fleksja, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 88, Kraków. Grabka B., 2002, Nagłos wokaliczny w gwarach polskich, Kraków. Karaś M., 1951, Kilka uwag o polskiej gwarze partyjnej przed pierwszą wojną światową, Język Polski XXXI, s a, Jeszcze o ciuchach, Język Polski XXXII, s b, Roszarnia, Język Polski XXXII, s a, O staropolskim i gwarowym wrzeczy [współautor: H. Grappin], Język Polski XXXIII, s b, Badania gwarowe na terenie dawnego powiatu wiślickiego, Sprawozdania z Czynności i Posiedzeń Polskiej Akademii Umiejętności, Kraków LIII, s a, Ze słownictwa gwarowego. Pruciać i wyrazy pochodne, Język Polski XXXIV, s b, Jubileusz wielkiego językoznawcy (K. Nitsch), Życie Literackie IV, nr 106, s a, Szczuka i szczupak w historii języka polskiego, Język Polski XXXV, s b, Wyrazy szczuka, szczupak i podobne w polskim nazewnictwie miejscowym i osobowym, Onomastica I, s c, Nazwy miejscowe typu Podgóra, Zalas w języku polskim i w innych językach słowiańskich, Prace Onomastyczne 1, Wrocław. 1955d, Prace dialektologiczne w dziesięcioleciu , Język Polski XXXV, s , , Polskie nazwy ryby Esox lucius. (Uwagi historyczne i próba etymologii s z c z u p a - ka, Zeszyty Naukowe UJ, Filologia 2, Kraków, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s , Ze studiów nad polskimi grupami spółgłoskowymi. Nagłos zaimka wszy(s)tek, Biuletyn PTJ, z. XVI, s Przedruk [w:] Karaś 1986, s
69 68 Jerzy Reichan 1958a, Z problematyki gwar mieszanych i przejściowych, Język Polski XXXVIII, s b, Pomorzoznawcze prace prof. K. Nitscha, Rocznik Olsztyński I, s , O strukturach słowotwórczych typu białny, którny w języku polskim, Biuletyn PTJ 18, s , Wytyczne doboru wyrazów języka ogólnonarodowego do słownika gwar polskich, Język Polski XL, s , , Co to jest słownictwo gwarowe?, Sprawozdania z Prac Naukowych Wydziału Nauk Społecznych Polskiej Akademii Nauk. Warszawa 3, s a, Niektóre problemy słownika gwar polskich, Sprawozdania z Prac Naukowych Wydziału Nauk Społecznych Polskiej Akademii Nauk. Warszawa 4, s b, Na marginesie opisu fonologicznego w dialektologii, Zbornik za filologiju i lingvistiku 4 5, s a, Словарь польских говоров (Проблемы и предложения), Вопросы языкознания XII, 4, s b, O charakterze i zasięgu głoski χ w gwarach polskiej Orawy [w:] T. Milewski, J. Safarewicz (red.), Studia linguistica in honorem Thaddei Lehr-Spławiński, Warszawa, s , Z problematyki słowotwórstwa gwarowego (Formacje przymiotnikowe), Prace Filologiczne XVIII, s a, O słowniku gwar polskich, Język Polski XLV, s b, Polskie dialekty Orawy, cz. I, Fonologia i fonetyka, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z c, Orawskie teksty gwarowe z obszaru Czechosłowacji, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z a, Gwarowe kartać (się), Język Polski XLVI, s b, Wygłosowe -o, -e w gwarach południowo-zachodniej Małopolski, Rozprawy WTN VI, s a, O nazwie miejscowej Rzeszów, Kwartalnik Rzeszowski (Rzeszowskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk), nr 1(4), s Przedruk [w:] Karaś 2017, s b, Ze słownictwa gwarowego. 7. Swychać = słychać, Język Polski XLVII, s c, Ze słownictwa gwarowego. 8. Gwarowe pardać (się), Język Polski XLVII, s d, Diachronie und Synchronie in dialektologischer Forschung, Verhandlungen des II Dialektologenkongresses, Bd. II, Marburg 1967, s e, Diachronia i synchronia w dialektologii Sprawozdania z Posiedzeń Komisji Oddziału Polskiej Akademii Nauk w Krakowie 10, s a, O małopolskiej wymowie samogłoski y, Slavia Occidentalis XXVII, s b, Diachronia i synchronia w ujmowaniu faktów dialektologicznych, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 21, Kraków, s c, Kazimierz Nitsch w dziesięciolecie śmierci, Onomastica 13, s a, Antroponimia czyli nazwy osobowe Przędzela i okolicy w powiecie niżańskim, Profile, Kwartalnik Rzeszowski. Pismo Rzeszowskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, nr 1 (13), s Przedruk [w:] Karaś 2017, s b, O ludowych gwarach Rzeszowszczyzny [w:] S. Kostrzewska-Kratochwilowa (red.), Z dziejów kultury i literatury ziemi przemyskiej. Zbiór szkiców, opracowań i utworów literackich, Przemyśl 1969, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s c, Ze studiów nad zapożyczeniami obcymi w gwarach polskich, 3. wanc z węc brzuch, Poradnik Językowy, s
70 Mieczysław Karaś jako dialektolog d, Ze studiów nad zapożyczeniami obcymi w gwarach polskich, 4. Wantuch brzuch, Poradnik Językowy, s , Brycht czyli niby gwara na scenie Życie Literackie XX, nr 956, s a, Zagadkowe oprócz // prócz, Język Polski LI, s b, Ze studiów nad słownictwem nowszej polszczyzny. Nazwy ścianki pudełka od zapałek, o którą pociera się główkę zapałki, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 35, Kraków, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s c, Niby gwara na scenie Język Polski LI, s a, Lach i Wałach [w:] W. Leśniewski (red.), Studia z zakresu socjologii, etnografii i historii ofiarowane Kazimierzowi Dobrowolskiemu, Kraków, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s b, Z morfologii polskich przysłówków. Oboczność typu kiedy // wkiedy [w:] J. Zaleski (red.), Symbolae Polonicae in honorem Stanislai Jodłowski, Wrocław, s c, O polskich spółgłoskach l-owych Slavia XLI, s d, Przejście -ć > -j w dialektach polskich Poradnik Językowy, s a, O polskich χ na pograniczach językowych, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 40, Kraków, s b, Uwagi o nagłosie samogłoskowym w gwarach polskich, Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie, z. 47, Prace Językoznawcze II, s a, Przymiotniki ze znaczeniem cudzy : 1) ludzki, 2) niepili (w:) Pamet na profesor Stojko Stojkov ( ), Ezikovedski izsledovanija, s b, Jeszcze o zachowaniu się grup spółgłoskowych dl, tl w języku polskim, Prace Filologiczne XXV, s Przedruk [w:] Karaś 1986, s c, Kazimierz Nitsch. Z dorobku nauki polskiej, Życie Literackie XXIV, nr 5, s. 1, d, Kazimierz Nitsch: W służbie języka. XXX-lecie, ludzie, problemy, Trybuna Ludu XXIV, nr a, Gwarowe przymiotniki ze znaczeniem cudzy 1. ludzki. 2. niepili, Język Polski LV, s b, Jeszcze o skrzyżali, Język Polski LV, s c, Ze studiów nad zapożyczeniami obcymi w gwarach polskich. 5. pucher // pucherak [w:] F.V. Mareš, B. Miazek (Hrsg.), Bereiche Slavisik. Festschrift zu Ehren von Josip Hamm, Wien, s d, Terminologia techniczna w gwarach [w:] idem (red.), Słownictwo gwarowe a kultura. Księga referatów, Wrocław, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s (red.), 1975e, In memoriam Casimiri Nitsch. Księga w stulecie urodzin, Wrocław. 1975f, Listy K. Nitscha do J. Ziłyńskiego [w:] idem (red.), 1975e, s a, Jak z tymi gwarami miejskimi czy też miastowymi? [w:] W. Lubaś (red.), Miejska polszczyzna mówiona. Metodologia badań. Materiały z konferencji naukowej w Sosnowcu w dniach czerwca 1974 roku, Katowice, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s b, Faktyczne i pozorne tendencje we współczesnym systemie fonologicznym języka polskiego, Biuletyn PTJ XXIV, s , O hierarchii gwarowych środków stylizacyjnych Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 54, Kraków, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s , O alternacji χ // k w języku polskim, Z Polskich Studiów Slawistycznych V, s , Ze studiów nad słownictwem gwarowym: zbróć [w:] J. Safarewicz et al. (red.), Opuscula Polono-slavica. Munera linguistica Stanislao Urbańczyk dedicata, Kraków, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s
71 70 Jerzy Reichan 1986, Język polski i jego historia, Wybór pism, red. J. Rusek, M. Szymczak, Warszawa Kraków. 2017, Ze studiów leksykologicznych i onomastycznych, wyb. i oprac. J. Reichan, M. Rak, Biblioteka LingVariów, t. 24, Kraków. Karaś M., Zaręba A., 1964, Orawskie teksty gwarowe z obszaru Polski, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 6, Kraków. Kąś J., 1988, Wariantywność fonetyczna w mowie ludności wiejskiej obrzeży Krakowa, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 90, Kraków. Kowalik K., 2017, Gwara lasowska w pracach Profesora Mieczysława Karasia i w publikacjach 2. połowy XX i początku XXI wieku, referat wygłoszony na konferencji Historia języka i dialektologia w nowych kontekstach interpretacyjnych. In memoriam Miecislai Karaś, Kraków, października 2017 r. (złożony do druku w Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis. Studia Linguistica pod zmienionym tytułem Gwara lasowska w świetle publikacji z 2. połowy XX i początku XXI wieku). Kurek H., 2008, Polszczyzna mówiona inteligencji, Kraków. MAGP Mały atlas gwar polskich, Wrocław (t. I II oprac. pod kier. K. Nitscha, t. III XIII pod kier. M. Karasia). Nitsch K., 1911, Recenzja słownika gwar polskich J. Karłowicza, Rocznik Slawistyczny IV, s Nitsch K., 1957, Zagadnienia ogólnopolskiego słownika gwarowego, Nauka Polska V, nr 1(17), s Reichan J., 1975, Zmiany we fleksji rzeczowników męskich zakończonych pierwotnie na spółgłoski wargowe palatalne w języku polskim na tle słowiańskim, Prace Instytutu Języka Polskiego 6, Wrocław. Reichan J., 2010, Pracownia dialektologiczna Nitscha [w:] H. Kurek, A. Tyrpa, J. Wronicz (red.), Studia Dialektologiczne IV, Kraków, s SGP Karaś M. (red.), Źródła, t. I; Reichan J. (red.), t. II IX, z. 2; Urbańczyk S. (red.), t. II V; Okoniowa J. (red.), t. VI IX, z. 2; Grabka B. (red.), t. VII IX, z. 4; Kucharzyk R. (red.), t. IX, z. 2 4, Słownik gwar polskich, t. I III, Wrocław , t. IV IX, z. 4, Kraków SGP Zeszyt próbny Karaś M. (red.), Słownik gwar polskich, zeszyt próbny, Wrocław SGP Zeszyt próbny, dyskusja Zeszyt próbny Słownika gwar polskich [Dyskusja na posiedzeniu Komitetu Językoznawstwa 27 V 1965 r.], Sprawozdania z Prac Naukowych Wydziału Nauk Społecznych Polskiej Akademii Nauk. Warszawa 8, s Urbańczyk S., 1999, Z miłości do wiedzy. Wspomnienia, Kraków.
72 Józef Kąś Uniwersytet Jagielloński Studia orawskie Profesora Mieczysława Karasia 1 Interesująca nas Orawa w kontekście prac naukowych Profesora Mieczysława Karasia to, jak wiadomo, maleńki skrawek południowej Małopolski; maleńki, bo po stronie polskiej obejmujący 14 miejscowości (z Kiczorami wyodrębnionymi 1 stycznia 1984 roku z Lipnicy Wielkiej), a także 11 miejscowości po stronie słowackiej. Dla maleńkiej Orawy tak się jednak pomyślnie złożyło, że miała ona szczęście do wielkich osobistości ze świata nauki. Historia i język tego regionu sprawiły, że stał się on terenem wnikliwych badań historycznych i dialektologicznych. Wystarczy tu wspomnieć historyczne prace materiałowe Władysława Semkowicza (Semkowicz 1938, 1939) czy prace dialektologiczne Mieczysława Małeckiego (Małecki 1928, 1938). Prace tych badaczy bardzo mocno podkreślały zarówno polskość osadnictwa na tym terenie, jak i polski charakter gwar tego regionu. Na tle tych i innych prac, powstających w związku z ożywionym sporem terytorialnym i narodowościowym po I wojnie światowej, prace M. Karasia poświęcone gwarom orawskim mają charakter odmienny. Badacz ten pozostawia wyraźnie na marginesie wspomniany spór, a koncentruje się na problemach czysto naukowych, związanych z gruntownym opisem dialektologicznym tychże gwar. Przygoda M. Karasia z gwarami orawskimi rozpoczęła się w roku 1954, kiedy to wspólnie z Alfredem Zarębą opracowywał orawski punkt do MAGP. Była nim Jabłonka. Dodatkowym rezultatem tych badań były teksty gwarowe, opublikowane z A. Zarębą w Języku Polskim (Karaś, Zaręba 1955). Przed bardziej szczegółową charakterystyką orawskich dokonań Profesora warto zauważyć, że jego zainteresowania gwarami górzystej Małopolski były znacznie szersze. Perspektywę tych badań nakreślił szerzej w artykule z roku 1963 (Karaś 1963). W ramach szerszego projektu badawczego znalazł się też Spisz, do którego 1 Pewne treści, które mogłyby się znaleźć w tym artykule, zostały świadomie pominięte, ponieważ znalazły się w innym artykule, poświęconym drugiemu znaczącemu badaczowi gwar orawskich, a mianowicie Alfredowi Zarębie. Por. Kąś 2002:
73 72 Józef Kąś opracowania niejako oddelegowany został Józef Bubak, a znaczącym osiągnięciem z tego zakresu stały się Spiskie teksty gwarowe z obszaru Polski (Bubak 1972). W związku z budową zalewu czorsztyńskiego prowadził z zespołem badania leksykalne w miejscowościach wschodniego Podhala, którym groziło zalanie. Po tych pracach pozostało w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego kilka tysięcy fiszek przypadkowo odkrytych przez Kazimierza Sikorę i przeze mnie i dzięki temu ocalonych przed wyrzuceniem na śmietnik. Po latach fiszki te wykorzystałem, przygotowując bazę danych dla opracowywanego obecnie Ilustrowanego leksykonu gwary i kultury podhalańskiej (KąśILG). Badania dialektologicznie na samej Orawie, których nasilenie przypada na początek lat sześćdziesiątych, zorganizowane zostały z wielkim rozmachem, a ich celem miał być całościowy opis systemu gwar tego regionu, tzn. gramatyka, słownik i onomastyka. Wspomniany rozmach projektu badawczego widoczny jest w otwarciu osobnej serii Studia Orawskie w ramach Prac Językoznawczych UJ. W serii tej ukazało się 6 pozycji: nr 1: Orawskie teksty gwarowe z obszaru Polski (Karaś, Zaręba 1964); nr 2: Orawskie teksty gwarowe z obszaru Czechosłowacji (Karaś 1965a); nr 3: Terenowe nazwy orawskie (Gołębiowska 1964); nr 4: Polskie dialekty Orawy. Cz. I. Fonologia i fonetyka (Karaś 1965b); nr 5: Orawskie teksty gwarowe z obszaru Czechosłowacji (Zaręba 1967); nr 6: Antroponimia Orawy (Gołębiowska 1971). Spoza tej serii należy również przypomnieć o obszernym (około 40-stronicowym), dodatkowym zbiorze tekstów gwarowych z Orawy po stronie słowackiej, autorstwa A. Zaręby (1968). Znajdują się tu zatem prace finalne (z zakresu onomastyki oraz fonetyki i fonologii), jak też prace materiałowe (teksty), które miały się stać podstawą do opracowania dalszej części gramatyki oraz słownika gwarowego. Podział pracy w zespole badawczym był wyraźny. Mieczysław Karaś miał się zająć opisem całej gramatyki gwar (ze składnią włącznie), zaś A. Zaręba miał pracować nad słownikiem. W planach był również atlas gwar orawskich. Niestety, nie wszystkie te plany udało się zrealizować. Inne obowiązki służbowe i naukowe obu badaczy uniemożliwiły im badanie gwar orawskich. Projekt A. Zaręby opracowania słownika orawskiego nie doczekał się realizacji. W roku 2008 Jacek Baluch, były dyrektor Instytutu Filologii Słowiańskiej UJ, przekazał mi kartotekę słownikową po śp. A. Zarębie i została ona przeze mnie wykorzystana w pracy nad drugim wydaniem Słownika gwary orawskiej, opublikowanym w roku 2011 (KąśSGO). Ze względu na historyczną wartość materiały te są bezcenne. Dzięki nim Słownik wzbogacił się o 1733 nowe hasła i 349 nowych znaczeń. Wszystkie takie przypadki zostały skrupulatnie oznaczone w słowniku odpowiednimi skrótami. Oznaczono też wszystkie inne cytaty, wykorzystane do ilustracji haseł wcześniejszych. Przynajmniej w ten oto sposób wysiłek A. Zaręby nie okazał się bezowocny.
74 Studia orawskie Profesora Mieczysława Karasia 73 Metody badawcze Mieczysława Karasia Można je określić krótko jako komplementarne. Materiał językowy gromadził na podstawie specjalnego kwestionariusza oraz przez zapisywanie luźnych form i całych tekstów. Wszystkie miejscowości po obu stronach granicy odwiedził osobiście. W pracy nad fonetyką i fonologią opierał się na materiale zapisanym wyłącznie przez siebie, by nie posługiwać się danymi zanotowanymi przez eksploratorów o różnym stopniu znajomości gwary. Wspomina o tym we wstępie do Polskich dialektów Orawy (Karaś 1965b: 7). Z perspektywy historycznej godne odnotowania jest również wykorzystywanie przez niego w badaniach terenowych magnetofonu, co w tamtych czasach było nowością. Wiązało się to z pewnymi kłopotami, ponieważ nie we wszystkich miejscowościach orawskich była wówczas elektryczność. Tak było np. z nagrywanymi informatorami z mojego rodzinnego Piekielnika, których należało najpierw dowieźć do Jabłonki, gdzie przez kilka miesięcy mieściła się baza zespołu. Należy też dodać, że już wówczas M. Karaś stosował metody socjolingwistyczne w badaniach dialektologicznych. Myślę tu o pokoleniowym zróżnicowaniu w doborze informatorów 2. Stosowane przez M. Karasia metody badań umożliwiały wnioskowanie nie tylko na temat zróżnicowania geograficznego gwar orawskich, ale też zróżnicowania pokoleniowego, a więc ich ewolucji. Najistotniejszym dziełem M. Karasia z serii prac poświęconych Orawie jest niewątpliwie jego monografia fonetyki i fonologii gwar orawskich. Znaczenie tego opracowania wykracza daleko szerzej poza dokumentowanie gwar tego małego zakątka Polski, a to za sprawą przyjętej metodologii. Jedynie dla porządku przypomnę, że Polskie dialekty Orawy, dzięki zastosowaniu synchronicznego opisu gwary, stały się wzorcem dla innych opracowań strukturalnych w dialektologii polskiej. Monografia ta też była ważnym wkładem w wyodrębnianiu się polskiego językoznawstwa synchronicznego, a dialektologii w szczególności. Ujęcie synchroniczne w tym opracowaniu zostało wyraziście podkreślone przez wyodrębnienie kwestii historycznych w ostatnim rozdziale, zatytułowanym Fonologia historyczna (Karaś 1965b: ). O ile opis fonetyczno-fonologiczny gwar orawskich został dopełniony, o tyle inne zamierzenia M. Karasia i A. Zaręby nie zostały do tej pory zrealizowane przez następców albo czekają na rozwinięcie. Dwa kierunki badań, wskazane przez M. Karasia, tj. opis morfologii i składni oraz atlas gwar orawskich, nie doczekały się realizacji. Nieco korzystniej przedstawia się sytuacja w zakresie tekstów gwarowych, a najlepiej w zakresie słownikarstwa. Do tego wątku wypadnie mi jeszcze powrócić. 2 Do jednego z takich młodych wówczas informatorów dotarłem kilkanaście lat temu wraz z doktorem A. Czesakiem w Zubrzycy Górnej. Jego wymowa zmieniła się nieco po latach. Niestety, wyników tych obserwacji nigdy nie opublikowaliśmy.
75 74 Józef Kąś Orawskie teksty gwarowe To bogaty zbiór gromadzony w sposób bardzo przemyślany. Teksty z polskiej i słowackiej części Orawy mają wyraźnie inny charakter ze względu na tematykę. Testy z części polskiej, opracowane wspólnie z A. Zarębą, można określić jako ogólne, o bardzo zróżnicowanej tematyce. Sporo tu gadek, opowieści o zwyczajach. Teksty z drugiej strony granicy państwowej, a zwłaszcza teksty autorstwa A. Zaręby koncentrują się wokół podstawowych kręgów tematycznych z zakresu kultury wiejskiej. Wystarczy tu przypomnieć choćby tytuły tekstów tego autora z miejscowości Rabcza: Wozy, Gnatki, Budowa domu, Siane roboty, Olej, Dom i obejście, Rząd na konia, Drzewa, Godne Święta, Nowy Rok, Trzech Króli, Tydzień, Jako na Wielganoc się przyprawują, Śmigus, Młynek. Obaj badacze nie unikali powtarzania tych samych pytań w kolejnych miejscowościach. Podyktowane to było dążeniem do uchwycenia różnic geograficznych w zakresie leksyki (przypominam tu o planach opracowania atlasu gwar orawskich) bądź poszerzenia tematu przez innych informatorów. Wobec projektowanych prac nad regionalnym słownikiem gwarowym takie postępowanie przy gromadzeniu materiału należy uznać za jak najbardziej poprawne metodologicznie. Perspektywa i potrzeby dalszych badań nad słownictwem gwar orawskich Warto w tym miejscu powiedzieć, że mimo stosunkowo sporej objętości (około 400 stron) teksty orawskie M. Karasia i A. Zaręby są zdecydowanie niewystarczające do prac słownikarskich. Na potrzeby artykułu o pracach A. Zaręby wykonałem kilka obliczeń. Okazało się, że w trzech najważniejszych zbiorach tekstów są ogółem słowoformy (liczba ta może nie być precyzyjna ze względu na niekonsekwentną pisownię łączną lub rozdzielną tych samych leksemów). Można zatem przypuszczać, że to reprezentacja zaledwie kilku tysięcy haseł słownikowych. Drastycznie pokazuje ten problem hasło gajs nafta. We wszystkich tekstach obu badaczy pojawiło się ono zaledwie dwa razy, a przecież dla wszystkich ówczesnych Orawian było ono doskonale znane. W rzeczonych tekstach częściej znajdziemy informację o łuczywie, o nolepie niż o gajsie. To pokazuje skalę problemu badawczego i skalę zapotrzebowania na nowe teksty gwarowe. Problem staje się jeszcze bardziej widoczny, kiedy te liczby zestawi się z liczbą ponad haseł w drugim wydaniu Słownika gwary orawskiej. To również pośrednia informacja dla dialektologów projektujących pełne słowniki gwar innych regionów. Dialektografia orawska wzbogaciła się na szczęście w ostatnich latach o kilka istotnych pozycji. Z zakresu zbiorów tekstów gwarowych należy odnotować przede wszystkim zbiór gawęd pani Ireny Grobarczyk z Zubrzycy Górnej (Grobarczyk 2001). Obrodziły jednak przede wszystkim słowniki. W roku 1997 ukazał się Słownik gwary orawskiej Franciszka Fitaka (1997), autochtona z Lipnicy Wielkiej. Słownik
76 Studia orawskie Profesora Mieczysława Karasia 75 ten zawiera około 3500 haseł, definiowanych głównie synonimicznie. W roku 2003 wyszło drugie wydanie tego słownika, poszerzone o wersję polsko-orawską, co jest zabiegiem rzadkim w leksykografii gwarowej. W roku 2003 i 2004 ukazał się w Namiestowie interesujący, alfabetyczno-onomazjologiczny słownik z polskojęzycznych wsi po stronie słowackiej (Grígeľ 2003, Grígeľ 2004a). Na stronach tej pracy opublikowano wybór tekstów gwarowych. Słownik ten, mimo iż niezbyt obszerny, okazał się znakomitym źródłem uzupełnienia leksykalnego dla drugiego wydania Słownika gwar orawskich mojego autorstwa. Wyzyskano z niego 780 nowych haseł i 154 nowe znaczenia. Dzięki niemu poszerzono też geografię innych haseł. W roku 2004 ten sam autor opublikował wybór pieśni kolęd gwarowych w opracowaniu muzycznym (Grígeľ 2004b). Podobny charakter ma zbiór przyśpiewek z Głodówki i Suchej Góry. Opublikował go Miroslav Jurči w roku 1996 (Jurči 1996). W tym miejscu wypada mi też wspomnieć o dwóch pracach materiałowych, które miałem zaszczyt przygotować we współpracy z Bożeną Lewandowską z Instytutu Muzykologii UJ. Mowa tu o monografiach Pieśni z Orawy (Lewandowska, Kąś 2007) oraz Wesele orawskie dawniej i dziś (Lewandowska, Kąś 2010). Prace słowackich miłośników lokalnych gwar uprzytamniają pilną potrzebę przeprowadzenia intensywnych badań terenowych, które nie tylko mogą zaowocować zebraniem nowego materiału leksykalnego o historycznej wartości ogólnopolskiej, lecz także dostarczyć bardzo cennych danych do badań nad ewolucją gwar w warunkach kilkupokoleniowej izolacji językowej. Badania takie byłyby godną kontynuacją prac naukowych M. Karasia nad gwarami tego interesującego ze wszech miar zakątka Polski. Literatura Bubak J., 1972, Spiskie teksty gwarowe z obszaru Polski, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 36, Kraków. Fitak F., 1997, Słownik gwary orawskiej, Gliwice. Gołębiowska T., 1964, Terenowe nazwy orawskie, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 11, Studia Orawskie, nr 3, Kraków. Gołębiowska T., 1971, Antroponimia Orawy, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 34, Studia Orawskie, nr 6, Kraków. Grígeľ M., 2003, Goralské nárečie. Slovník, Námestovo. Grígeľ M., 2004a, Goralské nárečie. Slovník, Námestovo. Grígeľ M., 2004b, Výber goralských piesní a kolied, Námestovo. Grobarczyk I., 2001, Gawędy orawskie, Kraków. Jurči M. (red.), 2004, Pamiyntaj goroľu. Goralské piesne z Hladovky a Suchej Hory, Námestovo. Karaś M., 1963, Przegląd i charakterystyka badań językowych w Małopolsce południowej, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 5, s Karaś M., 1965a, Orawskie teksty gwarowe z obszaru Czechosłowacji, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 8, Studia Orawskie, nr 2, Kraków.
77 76 Józef Kąś Karaś M., 1965b, Polskie dialekty Orawy. Cz. I, Fonologia i fonetyka, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 16, Studia Orawskie, nr 4, Kraków. Karaś M., Zaręba A., 1955, Teksty gwarowe. 11. Teksty orawskie, Język Polski XXXV, s Karaś M., Zaręba A., 1964, Orawskie teksty gwarowe z obszaru Polski, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 6, Studia Orawskie, nr 1, Kraków. Kąś J., 2002, Gwary orawskie w pracach Profesora Alfreda Zaręby [w:] S. Cygan (red.), Gwary dawniej i dziś. Prace ofiarowane Docent Wandzie Pomianowskiej, Kielce 2002, s KąśILG Kąś J., Ilustrowany leksykon gwary i kultury podhalańskiej, t. I, A B, Bukowina Tatrzańska Nowy Sącz 2015; t. II, C Do, Bukowina Tatrzańska Nowy Sącz 2015; t. III, Dó Gr, Bukowina Tatrzańska 2016; t. IV, Gu Kol, Kraków 2017; t. V, Koł Mad, Nowy Sącz KąśSGO Kąś J., Słownik gwary orawskiej, wyd. 2, t. I II, Kraków Lewandowska B., Kąś J., 2007, Pieśni z Orawy, Kraków. Lewandowska B., Kąś J., 2010, Wesele orawskie dawniej i dziś, Wrocław. Małecki M., 1928, Archaizm podhalański (wraz z próbą wyznaczenia granic tego dialektu), Kraków. Małecki M., 1938, Język polski na południe od Karpat (Spisz, Orawa, Czadeckie, wyspy językowe), Kraków. Semkowicz W., 1938, Materiały źródłowe do dziejów osadnictwa Górnej Orawy, cz. 1, Zakopane. Semkowicz W., 1939, Materiały źródłowe do dziejów osadnictwa Górnej Orawy, cz. 2, Zakopane. Zaręba A., 1967, Orawskie teksty gwarowe z obszaru Czechosłowacji, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 19, Studia Orawskie, nr 5, Kraków. Zaręba A., 1968, Polskie teksty gwarowe z Orawy na Słowacji, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 21, s
78 Zofia Cygal-Krupa Uniwersytet Jagielloński Profesor Mieczysław Karaś jako współtwórca historii polskiej leksykografii XVII wieku Opracowanie monograficzne i edycja tekstu Mariana z Jaślisk Dykcjonarz słowiańsko- -polski z roku 1641 przez Mieczysława Karasia i Annę Karasiową stanowi twórczą kontynuację i rozwój tradycji krakowskiej szkoły językoznawczej. Profesor M. Karaś w roku 1965 na posiedzeniu Komisji Oddziału PAN w Krakowie przedstawił pracę zatytułowaną Nieznany polski leksykograf z I połowy XVII wieku. Autor we wstępie zwraca uwagę na: nader skromny, wręcz nawet ubogi dorobek leksykografii XVII w. (Karaś 1965: 57 60). W porównaniu z licznymi słownikarzami XVI wieku 1, XVII wiek reprezentuje tylko jeden wybitny leksykograf Grzegorz Knapski (Knapski 1621) (por. Puzynina 1961), stąd dotarcie Profesora Karasia do rękopiśmiennego słowniczka słowiańsko- -polskiego zawierającego około trzech tysięcy wyrazów polskich, znalezionego wśród rękopisów biblioteki klasztoru oo. Dominikanów w Krakowie 2, było wydarzeniem 1 Obok J. Mączyńskiego (1564), największego dzieła leksykograficznego XVI w., w jego pierwszej połowie powstało wiele słowników, które w drugiej połowie XX w. doczekały się starannych, monograficznych opracowań. Są to: J. Murmeliusz, Dictionarius Ioannis Murmellii variarum rerum, Kraków 1526; na temat jego licznych wydań, niekiedy pod częściowo zmienionymi tytułami, por. oprac. Cygal-Krupowa 1979; F. Mymera, Dictionarium trium linguarum, Kraków 1528; Bartłomiej z Bydgoszczy, wydany przez B. Erzepkiego pt. Słownik łacińsko-polski Bartłomieja z Bydgoszczy, podług rękopisu z 1532, Poznań 1900; por. też oprac. Kędelska 1986: 62 76; Dictionarius seu nomenclatura quatuor linguarum. Latine, Italice et Theutonice, Kraków 1532 (Kędelska 1986: 77 87), Słowniki Jana Cervusa z Tucholi zamieszczone w Farrago actionum civilium Iuris Magdeburgensis, Kraków 1931 (Kędelska 1986: ; Karplukówna 1971). Sporządzona lista słowników zawiera jedynie najważniejsze pozycje, obok których powstawało i zachowało się wiele anonimowych zbiorów. Omawiają je: Łopaciński 1899: , ; Mayenowa 1955: Autorzy monografii Mariana z Jaślisk dykcjonarz we Wstępie składają szczególne podziękowania dominikaninowi o. Robertowi Świętochowskiemu, pisząc ( ) najpierw zwrócił nam uwagę na rękopis słowniczka, następnie umożliwił uzyskanie fotokopii, stale też służył nam swymi bogatymi wiadomościami z zakresu historii kultury XVII w. i życia Mariana z Jaślisk. Jego uczynności i gotowości w dużej mierze zawdzięcza powstanie niniejsza praca (Karaś, Karasiowa 1969: 47).
79 78 Zofia Cygal-Krupa niezwykłym. Profesor docenił wyjątkową wartość dziełka, błyskawicznie przygotował koncepcję jego opracowania i wydania. Napisał: zamierza się bowiem przygotować druk całości w układzie oryginału, następnie dodać indeks wyrazów polskich, ponadto przytoczyć w miarę możliwości paralele do części niepolskiej. Oczywiście, postara się dołączyć analizę językową całego słowniczka (Karaś 1965: 57). Tak więc: 1. Sporządził opis bibliograficzny rękopisu: liczy on 28 stron zapisanych dwuszpaltowo po około 45 haseł w każdej szpalcie, w sumie zawiera około 3000 wyrazów. Pełny tytuł brzmi: Dictionarium Sclauo-Polonicum: hoc est vocabula quaedam Illyrica seu Dalmatica Polonice explicata ordine alphabetico. Zatem jest to słownik dwujęzyczny: ilirycko-dalmatyńsko-polski. Zagadkowe w nim jest nazwanie języka słowiańskiego ilirycko-dalmatyńskim. Nie wiadomo, o jaki tu język chodzi. Zdaniem M. Karasia: nie jest to określenie językowe lecz geograficzne ( ). Nie daje odpowiedzi sam tekst językowy, który wykazuje dość silne zróżnicowanie od strony fonetycznej i gramatycznej (Karaś 1965: 57). Na końcu dykcjonarza znajduje się notatka informująca o autorze, czasie i miejscu jego powstania: Anno domini 1641 diebus hyemalibus Collegit Zolkiewiae F. Marianus de Jasliska Ordinis Praedicatorum. Finis. Z przytoczonego tu tekstu wynika, że słowniczek został napisany zimą 1641 roku w Żółkwi przez dominikanina nazywającego siebie Marianem z Jaślisk (Jaśliska, obecnie wieś w powiecie jasielskim) (Karaś, Karasiowa 1969: 6). 2. Scharakteryzował fonetykę, gramatykę i leksykę materiału słowniczka, co uzasadniało postawioną przez autora tezę o znacznym zróżnicowaniu jego języka, w stosunku do któregoś z języków południowosłowiańskich. Występujące w tekście liczne rusycyzmy, a przede wszystkim cerkiewizmy, sugerowały konieczność dalszych poszukiwań źródeł słowniczka. 3. Mieczysław Karaś porównał część jego leksyki słowiańskiej z pięciojęzycznym słownikiem Fausta Vrančicia (1595), wydanym w Wenecji, co potwierdziło odmienność form fonetycznych wyrazów w słowniczku m.in. w zakresie rozwoju jerów i samogłosek nosowych. Mimo ujawnionych w owych porównaniach różnic Karaś postawił roboczą hipotezę o przynależności językowej słowiańskiego tekstu dykcjonarza, zwanego przez jego autora ilirycko-dalmatyńskim, do obszaru południowosłoweńskiego, ściślej z obszaru przejściowego chorwacko-słoweńskiego. Następnie część polską zestawił ze Słownikiem Grzegorza Knapskiego, wskazał też potrzebę jego porównania z innymi słownikami, zwłaszcza Jana Mączyńskiego. 4. W zakończeniu referatu przedstawił sylwetkę słownikarza oraz wyliczył teksty polskie Mariana z Jaślisk znajdujące się w rękopisie słowniczka. Tak precyzyjnie zaprezentowany plan opracowania i wydania zabytku został zrealizowany w dużej, liczącej 150 stron, publikacji książkowej dwojga autorów, Mieczysława Karasia i Anny Karasiowej, pt. Mariana z Jaślisk Dykcjonarz Słowiańsko- -Polski z roku 1641 (Dictionarium Slauo-Polonicum ). Monografia składa się z czterech, formalnie niewydzielonych części, mianowicie Wstępu (s. 5 41), tekstu Dictionarii (s ), Dodatku (s ) i Indeksu
80 Profesor Mieczysław Karaś jako współtwórca historii polskiej leksykografii XVII wieku 79 wyrazów polskich znajdujących się w Dykcjonarzu (s ). W obszernym wstępie autorzy po pierwsze dają opis słowniczka, a następnie przedstawiają niepospolitą osobowość Mariana z Jaślisk, dominikanina, najprawdopodobniej chłopskiego pochodzenia, urodzonego pod koniec XVI wieku w Jaśliskach, w powiecie jasielskim, zmarłego w roku Drobiazgowo informują o kolejach jego życia i pracy; zdobytym przez niego w kraju i za granicą wszechstronnym wykształceniu filozoficznym i teologicznym uzyskanych w Padwie stopniach naukowych, łącznie z doktoratem; pełnionych w zakonie funkcjach. Był on m.in. przeorem klasztoru Dominikanów we Lwowie, misjonarzem apostolskim, wikariuszem prowincji lwowskiej. Nadzwyczaj czynny i ruchliwy, działał na całym obszarze wschodnich regionów Polski i Ukrainy: we Lwowie, Żółkwi, Lubarze, w Kijowie, Kudaku i Latyczowie. Obok niezwykłej działalności zakonnej bardzo czynnie uczestniczył w życiu naukowym, literackim i kulturalnym. Wyrazem tego jest pozostała po nim znaczna spuścizna rękopiśmienna różnotematycznych dzieł filozoficzno-teologicznych, leksykograficznych i filologicznych. Najważniejsze spośród nich to Tetrarchia theologica, ponieważ w jej II części, tj. od s , znajduje się Dictionarium Sclauo-Polonicum oraz inne teksty polskie stanowiące Dodatek, a także dwa traktaty z zakresu filologii hebrajskiej. Te ostatnie wyraźnie dokumentują jego zainteresowania filologiczne, leksykograficzne i etymologiczne. Niewykluczone, że słownikarz zajmował się sprawami społeczno- -politycznymi, skoro w Tetrarchii zamieścił popularną wówczas Relację poselstwa księcia Krzysztofa Zbaraskiego do Turcji od króla Zygmunta III do sułtana Mustafy z 1622 roku. Po drugie, Wydawcy próbują wyjaśnić motywy i cele opracowania słowniczka, rozwiązać zagadkę identyfikacji języka iliryjsko-dalmatyńskiego. Piszą, iż w tym okresie istniało zapotrzebowanie na tego typu dzieła, podyktowane planami papieskimi w stosunku do prawosławia i Turcji (Karaś, Karasiowa 1969: 10), jak również działalnością misyjną dominikanów wśród niekatolików. Zdaniem Wydawców możliwy był także wpływ na zainteresowania słownikarza językami słowiańskimi uczonego dominikanina chorwackiego Juraja Kriz anicia, który przedstawił: ( ) wielki plan moskiewski, to znaczy: ideę panslawistyczno-unijną, i z różnych dialektów i języków słowiańskich próbował stworzyć język słowiański wspólny dla wszystkich Słowian w jednym kościele pod berłem Romanowych. ( ) byłby to twór sztuczny, oparty na późnej redakcji języka staro-cerkiewno-słowiańskiego. Nie można też wykluczyć, że sporządzony przez Mariana z Jaślisk dykcjonarz miał podobny cel i że podobnie trzeba go oceniać (Karaś, Karasiowa 1969: 10). Przytoczone przez autorów monografii zewnętrzno-językowe fakty historyczno- -kulturowe uzasadniałyby, trudny do zidentyfikowania, występujący w tytule język słowiański ( ) Illyrico sclauo seu Dalmatica ( ) będący próbą esperanto słowiańskiego potrzebnego do stworzenia ogólnosłowiańskiego nowego sztucznego języka (Karaś, Karasiowa 1969: 13). Mogło to również mieć związek z planami wojny polsko-tureckiej, a także planem stworzenia krucjaty antytureckiej zorganizowanej
81 80 Zofia Cygal-Krupa przez Słowian. W końcowym fragmencie wstępu poświęconego genezie słowniczka Wydawcy formułują wniosek: ( ) pod jego dalmatyńsko-ilyrijskim tytułem kryje się ruskie słownictwo cerkiewnosłowiańskiej tradycji, z dużym jednak piętnem mówionego ukraińskiego języka. Ta ostatnia okoliczność, pozornie sprzeczna z jego jugosłowiańskim przeznaczeniem, w pewnym zakresie mogła zbliżać system fonetyczny słowniczka do niektórych dialektów południowosłowiańskich, zwłaszcza do gwar ikawskich, które w XVII XVIII w. odgrywały znaczną rolę jako podstawa jednego z literackich języków chorwackich (Karaś, Karasiowa 1969: 46). Po trzecie, rozległą część Wstępu stanowi charakterystyka materiału leksykalnego części polskiej wokabularza. W celu ustalenia dla niej źródeł leksykograficznych słowiańskiej części dykcjonarza Wydawcy porównują jego zasób leksykalny w zakresie litery B w trzech współczesnych mu słownikach: w pierwszym słowniku pięciojęzycznym Vrančicia z 1595 roku, uwzględniającym język dalmatyński, w którym na 158 haseł zaledwie trzy pokrywają się z naszym słowniczkiem; w drugim Słowniku Petra Lodereckera (1605), zawierającym aż trzy języki słowiańskie: dalmatyński, czeski, polski, na 149 haseł litery B tylko jedno, tj. bditi strzecz, notuje Marian z Jaślisk (Karaś, Karasiowa 1969: 16). Wobec tak oczywistych rezultatów zestawień ilościowych M. Karaś odrzuca sformułowaną poprzednio hipotezę o południowosłowiańskim pochodzeniu słowiańskiej części rękopisu. Słowniczek dowodzi niezależności od wymienionych źródeł. Jako trzecią podstawę porównawczą autorzy wybrali Leksykon słowenoroskyj Pamby Beryndy z 1627 roku. Okazało się, że zbieżność słów haseł dykcjonarza z Leksykonem łącznie sięga aż około 75 procent. Jedynie 39 haseł nie występuje u Beryndy. Stąd wniosek był on podstawowym źródłem dla części słowiańskiej naszego słowniczka. Według autorów monografii, hasła niewystępujące u Beryndy Marian z Jaślisk mógł zaczerpnąć z innych słowniczków cerkiewnosłowiańskich redakcji ruskiej. Jednak sposób korzystania słownikarza z Leksykonu Beryndy wykazuje pewną samodzielność, np. w pisowni i fonetyce słowiańskiego materiału, widoczny jest wpływ żywego języka ukraińskiego. Marian z Jaślisk pomija zapis jerów, literę g zgodnie z wymową ukraińską oddaje przez h, wymowę cerkiewnego e przez i, stąd u niego formy graficzne wyrazów: ahnec, cvit zamiast jak u Beryndy: agnec, cvet. Struktura haseł w zasadzie pokrywa się w obu słownikach, chociaż niekiedy notuje się odmienności. Słownikarz przejmuje od Beryndy wyraz hasłowy, ale opuszcza występujące tam synonimy, natomiast często podaje polskie, np.: u Beryndy obitalnik u Mariana z Jaślisk sprawnik, mieszkaniec; niekiedy po hasłach słowiańskich opuszcza polskie odpowiedniki, zastępując je łacińskimi znaczeniami typu: kaczestwo qualitas ; weliczestwo maiestas ; zdrawstwuite valete. Po ustaleniu genezy słowiańskiej części słownika Karasiowie wskazują źródła jego polskiej części. Porównują jego zasób leksykalny ze słownikami J. Mączyńskiego i G. Knapskiego. Zestawienie przyniosło następujące dane: największa liczba wyrazów polskich, nawiasem mówiąc, często mających odmienną postać fonetyczną i morfologiczną, pochodzi z Knapskiego; 90 słów występuje jedynie u Mączyńskiego.
82 Profesor Mieczysław Karaś jako współtwórca historii polskiej leksykografii XVII wieku 81 Najważniejsze aż 209 słów nie znajduje się w żadnej z porównywanych podstaw. Ma je wyłącznie dykcjonarz. Rezultaty szczegółowych badań porównawczych dowodzą świadomej pracy Mariana z Jaślisk nad polską częścią jego dziełka. Część ta poddana jest wnikliwej analizie językoznawczej. Pełna interpretacja bogactwa materiału ilustrującego omawiane problemy fonetyczne, graficzne i morfologiczne pozwoliła Wydawcom sformułować wnioski końcowe typu: słownikarz w zasadzie nie rozróżniał samogłosek pochylonych, często nie oznaczał nosówek, natomiast samogłoski a, e przed spółgłoskami nosowymi zapisywał przez ę, ą np.: pąn, tęcza, obiawiaiąm itp. Nie stosował konsekwentnie znaków diakrytycznych dla spółgłosek miękkich, literę j zastępował przez y. Ciekawe formy wyrazów: wróbel zamiast wrobl u Knapskiego, mierzk zamiast mierzch u Knapskiego, a także pierun // pieron; kociołek dowodzą małopolskich cech gwarowych Słowniczka w zestawieniu z mazurskimi cechami Leksykonu Knapskiego. Kończąc rozważania, trzeba by jeszcze, przynajmniej w skrócie, powiedzieć o wyjątkowo interesujących i cennych innych tekstach polskich Mariana z Jaślisk, znajdujących się w rękopisie po słowniczku w części Dodatek. Stanowią je: po pierwsze, dwa przedsięwzięcia leksykograficzne : Wyrozumienie słów cudzoziemskich i Wokabularz łacińsko-polsko-dworski. Pierwsze, tj. Wyrozumienie, zawiera 120 różnych wyrazów, w tym geograficznych nazw własnych, głównie krain leżących wokół Morza Czarnego, np. m.in.: Karadyn, czarne morze; inne, jak Mongellium: kraina za czarnym morzem między Turkami a Persem; Rumelia: kraje słowiańskie wkoło Dunaiu ( ). Obok nazw własnych znajdują się tam nie tylko najliczniejsze spośród wszystkich słów wyrazy tureckie: Beg pan; Aurat bazar dziewczy rynek, ale i zachodnioeuropejskie np.: flotta: okrety ze skarbami; greckie: logofet; consyliarz kanclerz. Wokabularz nie jest w pełni opracowany, brak w nim zasady konsekwentnego układu haseł (występują one zarówno w liczbie pojedynczej, jak i mnogiej), opisu oraz definicji znaczeń. Mimo to stanowi jedną z pierwszych prób leksykografii polsko-tureckiej (Karaś, Karasiowa 1969: 43). Dowodzi zainteresowań autora także innymi językami oprócz słowiańskich. Drugim przedsięwzięciem jest Wokabularz łacińsko-polsko-dworski, określony przez Wydawców jako interesujący żart słownikowy liczący 54 hasła, zawierający humorystyczne, często złośliwe etymologie wyrazów typu: devotus: liży obrazek. Należy do znanych i popularnych w tej epoce słowniczków sowizdrzalskich 3. Po drugie, w części Dodatek zamieszczono pięć mniejszych tekstów stanowiących kolejne próbki leksykograficzne, a zarazem ciekawe teksty siedemnastowieczne. Są to: 1. Nazwiska postnych niedziel dające etymologie sześciu nazw niedziel Wielkiego Postu: Wstępna, Sucha, Głucha, Śrzodopostna, Biała, Kwietna, na przykład stosowane ich objaśnienia: Wstępna: jakoby wstępująca w post; Biała: tak rzeczona bo pierwszy Chrzescianin w Polszcze Mieszko potłukłszy y potopiwszy 3 M. i A. Karasiowie przytaczają (Karaś, Karasiowa 1969: 44 45) wielu autorów i tytuły tego rodzaju słowników oraz wskazują na potrzebę ich zebrania i opracowania. Podkreślają również oryginalne zainteresowania Mariana z Jaślisk współczesną różnorodną leksykografią.
83 82 Zofia Cygal-Krupa bałwany w niedzielę przeszłą wtę wziąwszy biale szaty przyiał krzest Swiety: co przykładem iego wszyscy Polacy vczynili; Kwietna: od kwiecia, ktore zydowięta rzucały, gdy P. Iesus do Ierusalem wiezdżał na oslicy. 2. Nauka gospodarzka wedlug miesiącow tekst zawiera w obrębie danego miesiąca nazwy osobowe świętych: Kilian, Iadwiga, Ambrozy, nazwy roślin np.: szcząbr, płucnik, żołądz, szowica soczewica, przysłowia, sentencje i porady typu: w kwietniu wilgotność rolnikom iest milsza niż suchość. Wmaiu deszcz wilią S. Filipa y Iakuba także powietrze ciche, tuszy rok dobry. W sierpniu tego miesiąca naylepiey zbierac zioła: bo na ten czas maią moc naskutecznieyszą. 3. Cisioianus polskie tematycznie wiąże się z tekstem poprzednim. Podaje łacińskie nazwy miesięcy i ich polskie objaśnienia w formie wierszowanych kalendarzy liturgicznych z wymienianiem głównych świętych, tak np. Ianuarius: Nowe lato: Trzech krolew mąmy Stycznia zimnego: Marcel posyła Iagnieszkę do Pawła nawroconego; Maius: Filip z krzyzęm w Maiu do Stanisława zawitał: Zofią z Fialkowym wiencęm wnet Vrbąn chetnie przywitał. October rożaniec Franciszku mow z Brigidą: parzdzierznika Iadwiga, Lukasz y Vrszula dzdze: a sniegi Symon zmyka. 4. Adagia polonica Wydawcy (Karaś, Karasiowa 1969: 116) zwracają uwagę, że w rękopisie zabytku występuje tytuł: Adagia polskie z roznych authorow zebrane. W istocie jest to krótki zbiorek 40 interesujących przysłów i sentencji, będących świadectwem ówczesnego wartościowania i sposobu myślenia, np.: Dobręm szkodzi, kto złęmu odpuszcza; Zle żyją ktorzysie zawsze zyc spodziewaią. Niektóre zachowały się do dziś w użyciu: Kto ma xiędza w rodzie: Temu bieda nie dobodzie; Powiedziała kokołka: zawsze zła bywa społka. 5. Lekarstwo przeciw paraliżowi to bardzo oryginalna siedemnastowieczna recepta na przygotowanie lekarstwa przeciw paraliżowi. W tekście występują nazwy roślin, ziół i przypraw, a także i miar potrzebnych do zrobienia leku np.: ( ) białey gorczyce, gozdzikow, ( ) imbiru, gałganu mastixu, Miry, muszkatełowych gałek y Cytwaru po dwa łoty. ( ) garniec prostey gorzałki ( ). Teksty te istotnie zasługiwały na wydanie jako dalsze dowody rozległych zamiłowań i zainteresowań Mariana z Jaślisk językiem, kulturą i literaturą polską. Całość książki zamyka indeks wyrazów polskich Słownika. W podsumowaniu poczynionych tu rozważań dotyczących monografii Słownika słowiańsko-polskiego Mariana z Jaślisk, dzieła Mieczysława Karasia i Anny Karasiowej, można sformułować końcowe wnioski: 1. Odkrycie, opracowanie i wydanie, wprawdzie niewielkiego, ale bardzo interesującego słowniczka z połowy XVII wieku było niezwykle cenne i znaczące dla dziejów leksykografii polskiej i polszczyzny siedemnastowiecznej. Zauważalny był bowiem dotkliwy brak literatury naukowej z tego zakresu. Pisze również na ten temat Ewa Ostrowska w recenzji omawianej książki: O wieku XVII, jego kulturze, literaturze, języku, wiemy wciąż jeszcze zbyt mało. Kryje on w sobie wiele zagadek i tajemnic, a w niezbadanych do głębi bibliotekach
84 Profesor Mieczysław Karaś jako współtwórca historii polskiej leksykografii XVII wieku 83 i archiwach spoczywają nie tylko niewydane, ale i zupełnie nieznane źródła (Ostrowska 1972: 62). 2. Wydanie zabytku zostało wykonane nadzwyczaj starannie w transliteracji i fototypii (Ostrowska 1972: 62) i miało ogromne znaczenie dla historii leksykografii polskiej XVII wieku. Po raz pierwszy udostępniono słowniczek zawierający trzy tysiące wyrazów polskich tj. duży zbiór słownictwa z połowy XVII wieku. Po raz pierwszy w leksykografii polskiej wyrazy te nie są tłumaczeniem łacińskich czy greckich słów, jak to było dotychczas (Ostrowska 1972: 63), lecz są odpowiednikami słów słowiańskich, co jak na owe czasy dowodziło samodzielności i oryginalności pomysłu słownikarza. 3. Kompozycja pracy jest niezwykle przejrzysta i mimo stosunkowo trudnego, wielowątkowego przedmiotu badań uporządkowana i stopniowo wprowadzająca w poszczególne etapy rozważań i analiz. Wydawcy w obszernym wstępie (liczy on 47 stron) przedstawiają sylwetkę autora rękopisu, dają dokładny opis Słowniczka. Dzięki wnikliwym badaniom porównawczym ówczesnych leksykonów rozwiązują zagadkę właściwego rozumienia przez Mariana z Jaślisk nazwy języka słowiańskiego występującej w tytule dziełka. Słownikarzowi chodziło bowiem o nową, uniwersalną dla narodów słowiańskich odmianę języka staro- -cerkiewno-słowiańskiego w wersji ruskiej. Określają oni genezę dykcjonarza i jego dwa podstawowe źródła: dla części słowiańskiej Leksykon Pamby Beryndy, dla części polskiej Grzegorza Knapskiego i częściowo Jana Mączyńskiego; charakteryzują polski zasób leksykalny słowniczka. W tej dziedzinie M. i A. Karasiowie dokonują benedyktyńskiego trudu sporządzenia kompletnych zestawień statystycznych słownictwa porównywanych leksykonów wraz z ich ilustracją przykładową; analizują polski materiał w zakresie ortografii, fonetyki. I ze względu na ograniczoną liczbę przykładów, częściowo morfologii. W wyniku tego określają wymowę słownikarza jako kresową z wyraźnymi gwarowymi cechami małopolskimi. Główna część książki to tekst słowniczka liczący 55 stron (s ). Po nim następuje osobny rozdział pt. Dodatek, obejmujący siedem innych wyjątkowo interesujących tekstów polskich Mariana z Jaślisk. 4. Opracowanie Słowniczka Mariana z Jaślisk jest kompletne, wszechstronne zarówno pod względem edytorskim, jak i językoznawczym. Mimo upływu pół wieku od jego wydania, nie straciło na wartości poznawczej i metodologicznej. Może być nadal doskonałym wzorem nowoczesnego warsztatu edytorskiego, lingwistycznego, ujmującego temat badawczy w wielostronnym aspekcie kulturowo-historycznym, językoznawczym, strukturalnym i porównawczym. W wielu miejscach tekstu Autorzy ukazują dalsze perspektywy badawcze Słowniczka. Monografia stanowi praktyczny przykład realizacji kryterium badań zabytków przeszłości wyrażającego się w maksymie przeszłość źródłem, projekcją nowoczesności. Dla podkreślenia wysokich i ciągle aktualnych walorów monografii Mieczysława Karasia i Anny Karasiowej przytoczę jej ocenę dokonaną przez Ewę Ostrowską: Wydanie Dykcjonarza słowiańsko-polskiego stanowi cenny i trwały wkład do naszej wiedzy o języku,
85 84 Zofia Cygal-Krupa leksykografii i kulturze naukowej XVII wieku (Ostrowska 1972: 63). Dowodzi to wielokierunkowości zainteresowań naukowych Profesora Mieczysława Karasia tworzącego dzieła cechujące się nowatorstwem myśli i metodologii, które dobrze się bronią przed niszczącym działaniem czasu. Literatura Bartłomiej z Bydgoszczy i jego dzieło, 1979, Bydgoskie Towarzystwo Naukowe, Prace Wydziału Nauk Humanistycznych, seria 8, nr 12, Warszawa Poznań. Cygal-Krupowa Z., 1979, Szesnastowieczne edycje Dictionarii Ioannis Murmellii variarum rerum, cz. I, Warszawa. Gruszczyński W., 2000, Wokabularze ryskie na tle XVI i XVII wiecznej leksykografii polskiej, Warszawa. Gruszczyński W., 2011, Nie tylko łacina, czyli o językach zestawianych z polszczyzną w słownikach z XVI, XVII i XVIII wieku, Kraków. Karaś M., 1965, Nieznany leksykograf z I połowy XVII wieku [w:] Sprawozdania z posiedzeń Komisji Oddziału PAN w Krakowie, styczeń czerwiec, Kraków, s Karaś M., Karasiowa A., 1969, Mariana z Jaślisk Dykcjonarz słowiańsko-polski z roku 1641 (Dictionarium sclauo-polonicom ), Prace Komisji Językoznawstwa, PAN Oddział w Krakowie, nr 21, Wrocław Warszawa Kraków. Karplukówna M., 1971, Regionalizmy w języku Jana Cervusa z Tucholi, Wrocław Warszawa Kraków Gdańsk. Kędelska E., 1986, Łacińsko-polskie słowniki drukowane pierwszej połowy XVI wieku i ich stosunek do źródeł czeskich, Wrocław. Klemensiewicz Z., 1964, O Janie Mączyńskim w czterechsetlecie jego dzieła, Język Polski XLIV, s Knapski G., 1621, Thesaurus Polono-Latino-Graecus, Kraków, wyd. 2, 1643, Kraków. Kwilecka I., 1977, Popowska-Taborska H., Bartłomiej z Bydgoszczy leksykograf polski pierwszej połowy XVI wieku, Wrocław Warszawa Kraków Gdańsk. Leksykon słowenoroskyj Pamby Beryndy, 1961, wyd. W.W. Niemczuk, Kijów. Loderecker P., 1605, Dictionarium septem diversarum linguarum, videlicet: Italicae, Latinae, Dalmaticae, Bohemicae, Polonicae, Germanicae et Hungaricae, Pragae. Łopaciński H., 1899, Najdawniejsze słowniki polskie drukowane, Prace Filologiczne, nr 5. Mayenowa M.R., 1955, Walka o język w życiu i literaturze staropolskiej, Warszawa. Ostrowska E.,1972, Mieczysław Karaś i Anna Karasiowa, Mariana z Jaślisk Dykcjonarz słowiańsko-polski z roku 1641 (Dictionarium sclauo-polonicum), PAN Oddział w Krakowie. Prace Komisji Językoznawstwa, nr 21, Wrocław Warszawa Kraków 1969, recenzja, Język Polski LII, z. 1, s Puzynina J., 1961, Thesaurus Grzegorza Knapskiego, siedemnastowieczny warsztat pracy nad językiem polskim, Prace Językoznawcze PAN, nr 29, Wrocław Warszawa Kraków. Słownik języka polskiego XVII i 1. połowy XVIII wieku,1996, IJP PAN, Kraków. Vrančić F., 1595, Dictionarium quinque nobilissimarum Europe linguarum: Latinae, Italicae, Germanicae, Dalmaticae et Ungaricae, Venetiis. Wyrazy polskie w słowniku łacińsko-polskim Jana Mączyńskiego, , oprac. W. Kuraszkiewicz, cz. I i II, Wrocław Kraków.
86 Barbara Grabka Instytut Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk w Krakowie Metodologiczne założenia leksykografii gwarowej w ujęciu Mieczysława Karasia Mieczysław Karaś to dialektolog, onomasta, historyk języka, zainteresowany również problemami języka współczesnego 1. We wszystkich tych dziedzinach, co podnoszą badacze Jego dorobku, miał szeroką wiedzę, krytyczne podejście, znajomość metod. Przejmując schedę po Kazimierzu Nitschu w 1958 roku, 34-letni wówczas językoznawca był już dojrzałym dialektologiem. To opinia K. Nitscha, wyrażona we Wstępie do Małego atlasu gwar polskich (Nitsch 1957: VIII), przypomniana w artykule Joanny Okoniowej i Jerzego Reichana, Mieczysław Karaś w Pracowni Atlasu i Słownika Gwar Polskich w 30. rocznicę śmierci (Reichan, Okoniowa 2008: 198). Leksyka interesowała M. Karasia szczególnie. Artykuły dotyczące poszczególnych leksemów pokazują, jak podchodził do opracowywania słownictwa, jak pracował jako leksykograf (Reichan 1988; Dejna 1984). Aleksander Wilkoń, omawiając prace Karasia dotyczące języka współczesnego, pisze: Niemal wszystkie artykuły M. Karasia ujawniają nieprzeciętną intuicję i spostrzegawczość, we wszystkich znaleźć można sądy oryginalne, wsparte zawsze choćby cząstkowym materiałem egzemplifikacyjnym, sądy, jak się już rzekło, przeciwstawiające się wielu ugruntowanym i zdawać by się mogło pewnym stanowiskom (Wilkoń 1984: 367). Podobne zdanie ma Bogusław Dunaj: I tak jest zawsze w pracach prof. M. Karasia. Analiza materiału nie jest celem samym w sobie. Zwykle jest ona źródłem refleksji o charakterze ogólniejszym teoretycznym i metodologicznym (Dunaj 1984: ). 1 Do takiego twierdzenia upoważnia lektura bibliografii prac M. Karasia (około 500 pozycji), zob. Cygal, Rudek 1986.
87 86 Barbara Grabka Podkreślenia wymaga to, że badając leksykę, M. Karaś odwoływał się do różnych odmian polszczyzny, dokonywał porównań, stawiał hipotezy, wyciągał wnioski. Przyjrzyjmy się trzem przykładom. 1. Zainteresowany leksemem pruciać, przypadkowo spotkanym podczas lektury, śledzi jego losy w historii języka, w gwarach, szuka etymologii, rodziny wyrazów. Odpowiada na nurtujące pytania, np. dlaczego nie ma tego wyrazu w zapisanych materiałach gwarowych: Poszukując materiału, przekonałem się, że pytani przeze mnie informatorzy przyznawali się niechętnie do znajomości, a tym bardziej do używania tych wyrazów. Są one bowiem uważane za intymne, o zabarwieniu uczuciowym ujemnym, ograniczone tylko do wąskiego zakresu użycia. Po drugie, wpływa tu niewątpliwie znaczenie dość specjalne ( śledzić, szperać, plądrować, z odcieniem ujemnym lub żartobliwym ). Nieobojętny jest również fakt, iż są to czasowniki, o które zawsze trudniej pytać, a które bardzo łatwo w odpowiedzi można zastąpić synonimami (Karaś 1954: ). 2. Badając nazwy ścianki pudełka od zapałek, o którą pociera się główkę zapałki, po przeanalizowaniu kilkudziesięciu nazw pojawiających się w różnych odmianach polszczyzny, M. Karaś konstatował: Brak nazwy nadrzędnej umożliwia powstawanie coraz to nowych określeń, a w konsekwencji brak warunków do ukształtowania się hierarchii, rozbieżności między słownictwem zawodowym, specjalnym, a potocznym, obiegowym (Karaś 1971: 123). 3. Analizując wyraz pardać (się) ledwie istnieć, ledwie żyć, męczyć się, poniewierać się, wałęsać się, włóczyć się i pokrewne, badacz udowodnił, jak trudne jest dotarcie do formalnej podstawy wyrazu i jego rozwoju semantycznego: Ponadto pokazuje on [ten wyraz B.G.], że gwary ludowe mogą przynieść niejedną jeszcze niespodziankę i że gromadzenie słownictwa ludowego jest zadaniem niezwykle ważnym i bardzo płodnym (Karaś 1967: 112). Do czego mógł się M. Karaś, jeśli chodzi o leksykografię gwarową, odwoływać, na czym wzorować? Jak wynika z obszernego artykułu z 1961 roku o badaniach nad słownictwem gwarowym, literaturę przedmiotu znał doskonale. Uderza w tym artykule, poza wnikliwą analizą prac dialektologicznych, dogłębna, krytyczna charakterystyka dużych słowników historycznych (słowniki: Jana Mączyńskiego, Grzegorza Knapskiego, Michała A. Trotza, Samuela B. Lindego, wileński) w zakresie Go interesującym, poparta przykładami. I tu też znajdujemy wskazówki, jak wykorzystać materiał gwarowy z tych słowników do badań naukowych nad historią słownictwa gwarowego (Karaś 1961). Mieczysław Karaś śledził na bieżąco ukazujące się monografie i słowniki gwarowe, o czym świadczą recenzje tych pozycji, wnikliwe i wszechstronne 2. 2 W bibliografii publikacji M. Karasia znajdziemy kilkadziesiąt recenzji prac dialektologicznych. Zob. Cygal, Rudek 1986.
88 Metodologiczne założenia leksykografii gwarowej w ujęciu Mieczysława Karasia 87 Największym gwarowym dziełem leksykograficznym, które funkcjonowało w naukowym obiegu od początku XX wieku, był Słownik gwar polskich Jana Karłowicza (SGPKarł). Tak nasz uczony postrzegał ten słownik: Bez wątpienia, znaczenie Słownika gwar polskich jest ogromne i mimo wielu niejednokrotnie podnoszonych niedostatków stanowi on w rozwoju polskiej leksykografii gwarowej moment niesłychanej wagi. ( ) Jest bowiem ten słownik najwierniejszym odbiciem ówczesnych postaw badawczych, nie przynosi nowych ujęć metodologicznych, nowego sposobu oceny materiałów słownikowych i w dalszym ciągu jest tylko inwentarzem, który wymaga dodatkowych studiów i kontroli, by mógł być użyteczny dla uogólnień i wniosków naukowych (Karaś 1961: ). Mieczysław Karaś, zawsze gdy krytycznie odnosił się do pewnych rozwiązań w Słowniku J. Karłowicza, podkreślał, że taka była praktyka leksykograficzna, dodawał też, iż Karłowicz w założeniu miał dołączyć do słownika geografię, ale prawdopodobnie po analizie materiału zdecydował inaczej: Geografia wyrazowa musiała bowiem wyprzedzić prace leksykograficzne, w wielu zaś wypadkach dopiero w oparciu o jej osiągnięcia można było właściwie kształtować pogląd na zakres i wykonanie słownika gwarowego (Karaś 1961: 369). Istotne znaczenie miała dla M. Karasia recenzja Słownika J. Karłowicza autorstwa K. Nitscha (Nitsch 1958) 3. Tak o niej pisał: Recenzja ta, a właściwie obszerna rozprawa o słowniku gwarowym, pozostała od roku 1911 do dnia dzisiejszego, co dziwne i godne uwagi, jedyną publikacją teoretyczną w tym zakresie, mimo znacznej aktywności w gromadzeniu geograficznie umiejscowionych zbiorów wyrazowych (Karaś 1961: 365). Trzeba tu wspomnieć jeszcze o wygłoszonym przez K. Nitscha na posiedzeniu Komitetu Językoznawstwa PAN w 1956 roku referacie: Przegląd najważniejszych zagadnień ogólnopolskiego słownika gwarowego 4. Badacz ten w ogólnych zarysach przedstawił, jakie treści powinien zawierać nowoczesny, naukowo dojrzały słownik ogólnogwarowy. Praca pod okiem Mistrza wywarła niewątpliwie ogromny wpływ na młodego językoznawcę, niemniej to On w ostateczności decydował o kształcie nowego słownika ogólnogwarowego. Podkreślić należy, że koncepcja Słownika gwar polskich PAN (SGP) kształtowała się w toku wielu dyskusji, była przedstawiana na posiedzeniach komisji językowych (Okoniowa 2006: 14 16). Mieczysław Karaś w wielu punktach zgadzał się w swoich poszukiwaniach metody leksykograficznej z uwagami, sugestiami z recenzji K. Nitscha. Czytamy w niej: 3 W artykule odwołuję się do przedruku Recenzji słownika gwar polskich J. Karłowicza z 1958 roku. 4 Streszczenie tego referatu znajduje się w Nauce Polskiej 1957, R. 5, nr 1(17), s
89 88 Barbara Grabka Jakże powinno być urządzone takie dzieło, czego można od niego pod tym względem wymagać? Sądzę, że niezbędnymi warunkami jego wartości naukowej są: 1) Dokładność i ścisłość w przeprowadzeniu obranego systemu, czy to idzie o układ znaczeniowy, o sposób oddawania strony fonetycznej, sposób cytowania itp. 2) Łączenie różnych postaci danego słowa pod jednym nagłówkiem lub, w razie niemożności, wzajemne odsyłanie ich do siebie, a także: odsyłanie do siebie przynajmniej wyrazów znaczeniowo zupełnie identycznych. Bez tych warunków dzieło też może mieć pewną wartość, ale wtedy stosowniej byłoby nazwać je indeksem (Nitsch 1958: 208). Przejdźmy teraz do koncepcji słownika ogólnogwarowego, koncepcji opisu leksykograficznego M. Karasia gwoli ścisłości, kilku wybranych elementów koncepcji i opisu. Ze streszczenia referatu K. Nitscha, o którym była mowa wyżej, wynikało, że słownik ma być dyferencyjny (Nitsch 1957: 135). Mieczysław Karaś również opowiedział się za słownikiem dyferencyjnym, chociaż widział korzyści płynące z opracowania słownika pełnego: Zgromadzenie pełnego zasobu słownictwa gwarowego miałoby z jednej strony wyjątkową wartość dokumentalną wobec postępującego zaniku gwar, z drugiej zaś taki inwentarz wyrazowy byłby nieocenionym narzędziem do badań nad historią słownictwa języka literackiego (Karaś 1960: 262). Uważał jednak, że to praca nie do wykonania, ponieważ słownik języka polskiego byłby niejako powtórzony w słowniku gwarowym, co było myśleniem nieadekwatnym do rzeczywistej sytuacji obecności w gwarach słownictwa literackiego. Mieczysław Karaś był zdania, że włączanie wyrazów wspólnych jest obciążające dla leksykonu gwarowego, że badacz słownictwa, kultury nic nie wyniesie z tego, że dowie się na przykład, iż w gwarach są takie wyrazy, jak gawron, bulgotać, stół, świecić itp. We Wstępie do SGP uzasadniał: Wydaje się, że słownik gwarowy nie może być thesaurusem, że nie powinien obejmować całego zasobu leksykalnego gwar, wówczas bowiem poza ograniczoną warstwą słownictwa specjalnego (technicznego, naukowego) byłby w pewnym stopniu powtórzeniem słownika języka ogólnego (literackiego). Przy takim zaś potraktowaniu zatraciłby swój właściwy charakter (Karaś 1979: XIV XV). Współczesny pogląd na to zagadnienie jest zgoła inny. Józef Kąś pisze: Słownik dyferencyjny (zawierający wyrazy charakterystyczne dla gwary) uniemożliwia prezentowanie pełnego systemu leksykalnego gwary, tzn. uniemożliwia pokazanie wspólnoty pojęciowej i wyrazowej z polszczyzną ogólną oraz z gwarami innych regionów. Innymi słowy jest opracowaniem fragmentarycznym (KąśILG: 15).
90 Metodologiczne założenia leksykografii gwarowej w ujęciu Mieczysława Karasia 89 Podobnie uważają inni badacze, m.in. Jerzy Sierociuk, który jednak nie odnosiłby tego do słowników lokalnych, powstających z udziałem zainteresowanych społeczności (Sierociuk 2010: ). Dla porządku należy dodać, że pojmowanie dyferencyjności przez M. Karasia nie było restrykcyjne. Włączał do słownika wszystkie wyrazy wspólne językowi ogólnemu i gwarom, jeśli formą (zmiany niesystemowe), dodatkowym znaczeniem różniły się od języka literackiego. Znajdują się też w słowniku wyrazy związane z ludową kulturą materialną i duchową, niejednokrotnie obecne w języku literackim. Należy też zaznaczyć, że wyrazy wspólne językowi ogólnemu i gwarom są według koncepcji M. Karasia sygnalizowane w SGP, to tzw. hasła z gwiazdką. Za bardzo ważny uważał M. Karaś dobór słownictwa gwarowego do powstającego słownika. Pisał o tym obszernie w artykule z 1960 roku (Karaś 1960), a później we Wstępie do SGP (Karaś 1979). Decydując o włączeniu bądź wykluczeniu jakiejś części leksyki, zawsze przedstawiał odbiorcy wyczerpującą argumentację. Tak było np. w przypadku odrzucenia słownictwa żargonowego (uważał, że inspiracje gwarą są tu niewielkie) czy słownictwa z języka dzieci (postrzegał je jako słownictwo idiolektalne). Nie opowiedział się też za włączeniem do SGP nazw własnych. Współczesna leksykografia tym ustaleniom się nie przeciwstawia. W tym miejscu należy dodać, że M. Karaś miał świadomość, iż gromadzenie materiałów do słownika gwarowego powinno przebiegać według jasnych kryteriów i wytycznych (Karaś 1979). Ten Jego postulat nie został wówczas spełniony, nie pozwoliły na to warunki. Dzisiaj dialektolodzy, szczególnie dialektolodzy z Poznania, badający współczesny język mieszkańców wsi, kładą nacisk na szczegółowe przygotowanie badań, ściśle odpowiadające celowi gromadzenia materiału gwarowego. Na przykład J. Sierociuk w artykule Słowniki gwarowe a możliwość opisu słowotwórstwa gwarowego (Sierociuk 2003a) pokazuje, jakiego typu materiał jest potrzebny do tego rodzaju badań i jak bardzo niedoskonały w tym względzie jest zasób kartotek słowników gwarowych, których organizacja przypada najczęściej na połowę wieku ubiegłego, gdy ówczesne podejście do problematyki dialektologicznej w wielu punktach zasadniczo różni się od dzisiejszych postępowań badawczych (Sierociuk 2003a: 249) 5. Precyzyjne badania zaproponował w odniesieniu do przymiotnika Błażej Osowski (2008) i w ten sposób zgromadzony materiał wykorzystał w swojej pracy (Osowski 2018). W streszczeniu referatu K. Nitscha czytamy, że przed opracowaniem ogólnogwarowego słownika konieczne będzie opracowanie dużych słowników z różnych dialektów (przynajmniej po jednym z każdego) (Nitsch 1957: 136). Tę sugestię starał się wcielić w życie M. Karaś (Karaś 1965: 268). Kazimierz Woźniak wyliczył, że w zasobach materiałowych SGP jest w tej chwili około 70 słowników liczących ponad 3000 fiszek (Woźniak 2000: 32). Jerzy Sierociuk uważa, że opracowanie według tych 5 O metodologii badań gwarowych dzisiaj J. Sierociuk pisze w artykule Założenia metodologiczne badań języka wsi (2003b).
91 90 Barbara Grabka samych zasad dużych słowników z poszczególnych terenów Wielkopolski może być podstawą słownika gwar Wielkopolski (Sierociuk 2010: 143) 6. Szczególną uwagę zwracał M. Karaś na geografię językową. Był przekonany, że moment geograficzny ma znaczenie decydujące (Karaś 1979: XI). Na to też zwracał uwagę K. Nitsch, na precyzję podawania źródeł, lokalizacji i co ciekawe na pewne dane socjologiczne: z jakiej pochodzi okolicy i jakiej sfery ludności (Nitsch 1958: 205). Pogląd na geografię językową nie zmienił się do dzisiaj. Nie ma chyba współcześnie dialektologa, który by negował czy choćby pomniejszał znaczenie umiejscowienia danego leksemu w przestrzeni. Dokładną lokalizację cytatów i geografię wyrazu jako wyznacznik decydujący o przynależności słownika do grupy słowników naukowych przyjęła Halina Karaś w monografii Polska leksykografia gwarowa (Karaś 2011: 43). Najważniejszym elementem każdego opisu leksykograficznego jest semantyka wyrazu. Problemy semantyczne są jednakowe dla leksykografów w ogóle. W Zasadach redakcyjnych SGP sposoby definiowania są dość szczegółowo opisane, redaktor słownika, M. Karaś, zwracał na ten aspekt baczną uwagę. Sposób definiowania w słownikach gwarowych ponad pół wieku po wydaniu pierwszego tomu Słownika gwar polskich PAN zmienił się o tyle, że jest obecnie bardzo mocno ukierunkowany na odbiorcę słownika, zdefiniowanego, określonego 7. We Wstępie do Słownika gwary orawskiej J. Kąsia czytamy: I dalej: W słowniku szczególną uwagę zwraca się na definiowanie z perspektywy użytkowników gwary. Realizuje się to poprzez odwoływanie się do doświadczeń i praktyki osób posługujących się gwarą ( ) definicję rozszerza się o komentarz (KąśSGO: XXVIII). Regionalny charakter słownika gwarowego odzwierciedla się wreszcie we wzbogaceniu go o treści etnograficzne. ( ) Treści etnograficzne zamieszcza się w dwóch miejscach artykułu hasłowego: w definicji poprzez jej rozszerzenie o typowo etnograficzne informacje, oraz w ilustracji tekstowej hasła bądź jego konkretnego znaczenia (KąśSGO: XXX). Wzbogacenie słownika o treści etnograficzne wynika z tego, że obecnie za standard w leksykografii gwarowej uważa się słownik językowo-kulturowy. Halina Pelcowa pisze: 6 Na marginesie trzeba dodać, że Wielkopolska jest najuboższa, jeśli chodzi o takie duże słowniki poszczególnych miejscowości (Woźniak 2000: 136; Reichan, Woźniak 2001: 41). 7 Zaznaczyć trzeba, że obecnie powstają słowniki regionalne, mniejszych lub większych obszarów, słowniki jednej wsi. Precyzyjne definiowanie ukierunkowane na konkretnego odbiorcę, uzupełnione danymi etnograficznymi, jest w tego typu słownikach możliwe do zrealizowania. Taka precyzja jest bardzo trudna, a w rzeczywistości wręcz niemożliwa w słowniku ogólnogwarowym.
92 Metodologiczne założenia leksykografii gwarowej w ujęciu Mieczysława Karasia 91 Pozostając w zgodzie z tradycją i jednocześnie wypełniając przesłania cywilizacyjne, zdecydowanie opowiadamy się za potrzebą słowników łączących obie opcje językową i kulturową oraz uwypuklających istotę i pokazujących miejsce regionu i regionalnego dziedzictwa w globalnej rzeczywistości, dążącej do standaryzacji. A zatem słownik językowy obudowany kulturowo, zawierający ilustrację desygnatu, w miarę szczegółową geografię słowa (z mapą językową) oraz obszerne konteksty wpisujące słowo i desygnat w szeroko pojętą rzeczywistość dawną i współczesną, z dużym naciskiem na wypowiedzi użytkowników gwary jako swoiste kwalifikatory i identyfikatory otaczającego świata realnego i świata mentalnego (Pelcowa 2016: 252). Przejdźmy teraz do kwestii szczegółowej w opisie leksykograficznym: postaci hasła. Leksykograf musi rozstrzygnąć, czy pozostawić je w formie usłyszanej, zanotowanej, czy poddać interpretacji, sprowadzić do postaci bliższej językowi literackiemu. W polskiej leksykografii gwarowej mamy kilka rozwiązań od haseł równych funkcjonującej w danej gwarze formie, po zinterpretowane formy fonetyczne, co tak jak w SGP prowadzi do tworzenia haseł mających postać czasem daleko odbiegającą od form zanotowanych. Mieczysław Karaś uważał, że w przypadku słownika obejmującego wiele systemów gwarowych nieodzowne jest wyinterpretowanie postaci hasła. Metoda ta funkcjonuje do dzisiaj w polskiej leksykografii, gdy opracowywane są słowniki większych regionów. Nieco inaczej podchodzi do tego problemu Jadwiga Wronicz z zespołem w opracowanym Małym słowniku gwar polskich: część haseł jest wyinterpretowana, ale niektóre odmianki fonetyczne są usamodzielniane: Jednostkowe niesystemowe przekształcenia fonetyczne podajemy jako osobne hasła, np. gdowa, wiskup, jaglę. Również formy ze zmianami systemowymi, które występują w niewielkiej liczbie przykładów, są w naszym słowniku osobnymi hasłami, np. postrzodek pojstrzodek, rsioda. Także, gdy niejasna jest etymologia, hasło jest zgodne z jego brzmieniem, np. dziopa, pyrlik (Wronicz 2010: 6). Jerzy Reichan, rozważając problemy zapożyczeń w słowniku ogólnogwarowym, pisze: Przy ustalaniu postaci hasła słownikowego należy brać pod uwagę specyfikę form fonetycznych całych gniazd słowotwórczych. Zasięgi geograficzne i stosunki ilościowe w zakresie tychże form mogą mieć wpływ na modyfikację zasad redakcyjnych w szczególnych wypadkach. Wielokrotnie przekonałem się, że zbyt niewolnicze i formalistyczne przestrzeganie reguł redakcyjnych w takichże wypadkach przeszkadza przejrzystemu i prostemu przedstawianiu faktów leksykalnych (Reichan 1999: ). Jeśli leksykografowie w przeszłości i obecnie decydowali się i decydują na postać gwarową hasła, wówczas odmianki fonetyczne stawały się i stają osobnymi hasłami, powiązanymi systemami odsyłaczy, tak np. w Słowniku gwary orawskiej J. Kąsia (2011).
93 92 Barbara Grabka Opracowywanie słowników regionalnych zwykle wiąże się z chęcią dotarcia ze słownikiem do nosicieli danej gwary. To poniekąd wymusza zmiany w sposobie zapisywania materiału gwarowego. W tym względzie odchodzi się dość często od zapisu fonetycznego na rzecz zapisu ortograficznego lub nieco tylko zmodyfikowanego, czyli poszerzonego o niewiele dodatkowych znaków (Kąś 1998) 8. Zapis ortograficzny w dużych regionalnych słownikach, mających ambicje naukowe, to znak czasu. Wcześniej nawet słowniki jednej gwary miały zapis fonetyczny. Zwycięża dostępność dla przeciętnego użytkownika języka. Józef Kąś twierdzi, że funkcją słownika gwarowego nie jest szczegółowe relacjonowanie zróżnicowanej wewnętrznie wymowy gwarowej. Zadanie to spełniają studia fonetyczne (KąśILG: 28). W Słowniku gwar polskich PAN, który jest ze swej natury i przeznaczenia słownikiem naukowym, tak daleko idących zmian nie planujemy 9. Ale nieco z pstrocizny, czyli różnorodności zapisu, której obawiał się w swoim słowniku J. Karłowicz, a której nie uważał za coś zgubnego K. Nitsch (1958: 208), usunęliśmy. W roku 2001 w SGP (t. VI, z. 1) pod kierunkiem J. Okoniowej wprowadziliśmy uogólniony, ujednolicony zapis fonetyczny (Okoniowa, Waniakowa 2001; Czesak, Okoniowa, Waniakowa 2004). I na koniec jeszcze kilka zdań o elektronicznym słowniku gwarowym 10. Takiej zmiany M. Karaś przewidzieć nie mógł. W Pracowni Dialektologii IJP PAN myślimy i dyskutujemy o SGP w wersji elektronicznej (pisała już o tym J. Okoniowa w przywoływanym wcześniej artykule (Okoniowa 2006)). Wydaje się, że taka jest przyszłość leksykografii, w tym leksykografii gwarowej. W tym kontekście trzeba będzie przeanalizować i rozwiązać wiele problemów, i być może podjąć dyskusję nad zapisem cytatów gwarowych, odpowiedzieć na pytanie, czy odejście od zapisu fonetycznego jest możliwie, jaki jest bilans korzyści i strat. Tu należy przywołać słowa M. Karasia, który zdawał sobie sprawę z problemów związanych z zapisem materiałów gwarowych i z nimi się zmierzył: Takie podejście [transliteracja w zapisach cytatów gwarowych B.G.] jest chyba prostsze, a zarazem dla redakcji bardzo wygodne. Usuwa ono potrzebę interpretacji, jak również konieczność wypracowania jakiegoś jednolitego systemu transkrypcji, czy to w kierunku pisowni literackiej, czy też zapisu półfonetycznego; zabezpiecza także przed błędami, które przy takim zabiegu są nieuniknione. Z drugiej strony jednak mechaniczne wprowadzanie różnych pisowni niesłychanie utrudni korzystanie ze słownika szerokiemu ogółowi, 8 Niektóre nowo powstające regionalne słowniki wybierają nadal zapis fonetyczny, a kontynuowane przy nim pozostają. Por. wychodzący stosunkowo od niedawna Słownik gwar śląskich, red. B. Wyderka, t. I XV, Opole ; Słownik gwar Ostródzkiego, Warmii i Mazur, t. I VI, Warszawa Kraków Problem ten powróci prawdopodobnie, jeśli SGP będzie w przyszłości słownikiem online, o czym niżej. 10 Słowniki elektroniczne, jak się wydaje, to przyszłość leksykografii (zob. Kozioł-Chrzanowska, Zdunek 2013; Bień 2013; Czelakowska 2012).
94 Metodologiczne założenia leksykografii gwarowej w ujęciu Mieczysława Karasia 93 który ani zna, ani znać nie może dość skomplikowanych zasad pisowni fonetycznej (Karaś 1965: 272). Na zakończenie zacytujmy J. Reichana, który w przywołanym już artykule o zapożyczeniach niemieckich w gwarach polskich pisał: Niekiedy fakty dialektalne dyktują lepsze rozwiązania niż można to było przewidzieć wcześniej, w fazie rozpoczynania pracy nad słownikiem. [Ważne jest B.G.] jasne i adekwatne przedstawienie niezwykle zróżnicowanych faktów dialektalnych (Reichan 1999: 446). Wydaje się, że w przypadku słownictwa gwarowego, które nieustannie zaskakuje jego badaczy, to podejście jest jedynie słuszne. Literatura Bień J.S., 2013, Digitalizacja kartotek słownikowych, Prace Filologiczne LXIV, 1, s Cygal Z., Rudek K., 1986, Bibliografia prac Mieczysława Karasia [w:] M. Karaś, Język polski i jego historia. Wybór pism, red. J. Rusek, M. Szymczak, Warszawa Kraków, s Czelakowska A., 2012, Wielki słownik języka polskiego PAN jako słownik elektroniczny, Język Polski XCII, s Czesak A., Okoniowa J., Waniakowa J., 2004, Standard zapisu fonetycznego polskich tekstów gwarowych, Kraków. Dejna K., 1984, Dialektologia w dorobku językoznawczym Mieczysława Karasia, Poradnik Językowy 6 (415), s Dunaj B., 1984, Mieczysław Karaś jako historyk języka, Poradnik Językowy 6 (415), s Handke K., 2001, Geografia lingwistyczna ciągle otwarta metoda badań [w:] J. Sierociuk (red.), Gwary dziś. 1. Metodologia badań, Poznań, s Karaś H., 2011, Polska leksykografia gwarowa, Warszawa. Karaś M., 1954, Ze słownictwa gwarowego. 5. Pruciać i wyrazy pochodne, Język Polski XXXIV, s Karaś M., 1960, Wytyczne doboru wyrazów języka ogólnonarodowego do słownika gwar polskich, Język Polski XL, s , Karaś M., 1961, Z historii badań nad słownictwem gwarowym, Język Polski XLI, s , Karaś M., 1965, O słowniku gwarowym, Język Polski XLV, s Karaś M., 1967, Ze słownictwa gwarowego. 8. Gwarowe pardać (się), Język Polski XLVII, s Karaś M., 1971, Nazwy ścianki pudełka od zapałek, o którą pociera się główkę zapałki, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 35, s Karaś M., 1979, Wstęp [w:] M. Karaś, J. Reichan (red.), Słownik gwar polskich, t. I, Wrocław Kraków, s. VII XXI. Kąś J., 1998, Ortografia gwarowa a redakcja słownika gwarowego [w:] S. Gala (red.), Teoretyczne, badawcze i dydaktyczne założenia dialektologii, Łódź, s
95 94 Barbara Grabka Kąś J., 2001, Metodologia badań leksyki gwarowej w kontekście współczesnych przemian kulturowych i społecznych [w:] J. Sierociuk (red.), Gwary dziś. 1. Metodologia badań, Poznań, s Kąś J., 2009, Słownik regionalny wśród słowników gwarowych [w:] B. Dunaj, M. Rak (red.), Polszczyzna mówiona ogólna i regionalna, Biblioteka LingVariów, t. 5, Kraków, s KąśILG Kąś J., Wstęp [w:] idem, Ilustrowany leksykon gwary i kultury podhalańskiej, t. I, A B, Bukowina Tatrzańska Nowy Sącz 2015, s KąśSGO Kąś J., Wstęp [w:] idem, Słownik gwary orawskiej, wyd. 2, t. I, A Ó, Kraków 2011, s. XIII LXI (wyd. 1, Kraków 2003). Kozioł-Chrzanowska E., Zdunek U., 2013, Słowniki elektroniczne nowa jakość w polskiej leksykografii, Prace Filologiczne LXIV, 1, s Nitsch K., 1957, Wstęp [w:] Mały atlas gwar polskich, t. I, cz. II: Wstęp do całości. Wykazy i komentarze do map 1 50, pod kier. K. Nitscha, Wrocław Kraków, s. VII XXI. Nitsch K., 1957, Zagadnienia ogólnopolskiego słownika gwarowego, Nauka Polska, R. 5, 1957, nr 1(17), s (streszczenie referatu: Przegląd najważniejszych zagadnień ogólnopolskiego słownika gwarowego). Nitsch K., 1958, Wybór pism polonistycznych, t. IV, Pisma dialektologiczne, Wrocław Kraków, s (pierwodruk: K. Nitsch, [rec.] Słownik gwar polskich, ułożył J. Karłowicz, t. I VI, Kraków , t. IV VI do druku przygotował J. Łoś, Rocznik Slawistyczny IV, 1911, s ). Okoniowa J. 2006, Stan obecny i perspektywy ogólnopolskiego słownika gwarowego [w:] J. Okoniowa (red.), Studia Dialektologiczne III, Kraków, s Okoniowa J., Reichan J., 2008, Mieczysław Karaś w Pracowni Atlasu i Słownika Gwar Polskich w 30. rocznicę śmierci, LingVaria III, nr 1 (5), s Okoniowa J., Waniakowa J., 2001, Zmiany redakcyjne i wydawnicze. Pisownia cytatów gwarowych [w:] J. Okoniowa, J. Reichan (red.), Słownik gwar polskich, t. VI, z. 1, Kraków, s. V VII. Osowski B., 2008, Przymiotnik w gwarach wielkopolskich jako przedmiot zainteresowania dialektologa, LingVaria III, nr 2 (6), s Osowski B., 2018, Kategoria przymiotnika w języku mieszkańców wsi północno-wschodniej i południowo-zachodniej Wielkopolski. Studium leksykalno-słowotwórcze, Poznań. Pelcowa H., 2001, Metodologia badań leksyki gwarowej u schyłku XX wieku [w:] J. Sierociuk (red.), Gwary dziś. 1. Metodologia badań, Poznań, s Pelcowa H., 2002, Znaczenie wyrazu w świetle geografii lingwistycznej [w:] J. Okoniowa, B. Dunaj (red.), Studia Dialektologiczne II, Kraków, Pelcowa H., 2016, Regionalne słowniki gwarowe w dobie globalizacji [w:] J. Klimek-Grądzka, M. Nowak (red.), Dawne z nowym łącząc In memoriam Mariani Kucała, Lublin, s Reichan J., 1988, Leksykograficzna interpretacja faktów dialektalnych, Rozprawy Komitetu Językoznawczego ŁTN XXXIV, s Reichan J., 1988, Mieczysław Karaś jako leksykolog i leksykograf, Język Polski LXVIII, s Reichan J., 1999, Interpretowanie fonetycznych form zapożyczeń niemieckich w Słowniku gwar polskich, Prace Filologiczne XLIV, s Reichan J., Woźniak K., 2001, Perspektywy polskiej leksykografii gwarowej [w:] J. Sierociuk (red.), Gwary dziś. 1. Metodologia badań, Poznań, s
96 Metodologiczne założenia leksykografii gwarowej w ujęciu Mieczysława Karasia 95 SGP Karaś M. (red.), Źródła, t. I; Reichan J. (red.), t. II IX, z. 2; Urbańczyk S. (red.), t. II V; Okoniowa J. (red.), t. VI IX, z. 2; Grabka B. (red.), t. VII IX, z. 4; Kucharzyk R. (red.), t. IX, z. 2 4, Słownik gwar polskich, t. I III, Wrocław , t. IV IX, z. 4, Kraków SGPKarł Karłowicz J., Słownik gwar polskich, t. I VI, Kraków Sierociuk J., 2003a, Słowniki gwarowe a możliwość opisu słowotwórstwa gwarowego [w:] J. Sierociuk (red.), Gwary dziś 2. Regionalne słowniki i atlasy gwarowe, Poznań, s Sierociuk J., 2003b, Założenia metodologiczne badań języka mieszkańców wsi, Poznańskie Spotkania Językoznawcze, t. V, cz. II, s Sierociuk J., 2010, Założenia metodologiczne regionalnych słowników gwarowych powstających przy współudziale środowisk lokalnych [w:] H. Kurek, A. Tyrpa, J. Wronicz (red.), Studia Dialektologiczne IV, Kraków, s Sokólska U., 2013, Przyczynki do projektu Wielkiego słownika polskiego Jana Karłowicza jako źródło wiedzy o warsztacie leksykografa końca XIX wieku, Prace Filologiczne LXIV, 1, s Wilkoń A., 1984, Zainteresowania Mieczysława Karasia współczesnym językiem polskim, Poradnik Językowy, s Woźniak K., 2000, Stan polskiej leksykografii gwarowej pod koniec XX wieku [w:] H. Popowska-Taborska (red.), Słowiańskie słowniki gwarowe, Warszawa, s Wronicz J., 2010, Wstęp [w:] J. Wronicz (red.), Mały słownik gwar polskich, Kraków, s
97
98 Bogdan Walczak Akademia im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wielkopolskim Mieczysław Karaś o języku osobniczym Jednym z wielu paradoksów historii języka (właściwych także innym subdyscyplinom lingwistycznym) jest to, że choć historyk języka polskiego opisuje ewolucję języka jako społecznego i abstrakcyjnego tworu mowy ludzkiej 1, ma do dyspozycji tylko indywidualne, jednostkowe teksty jako bezpośrednio dostępne badaniu. O tym parokrotnie traktuje (ze wskazaniem drogi zmierzającej do rozwiązania problemu) tom Język osobniczy jako przedmiot badań lingwistycznych (Brzeziński (red.) 1988). Nie ma tam jeszcze tekstu Mieczysława Karasia wybitnego onomasty, dialektologa i historyka języka (w niniejszym tomie znajduje się niejeden artykuł o Jego dorobku), którego kompetencje historycznojęzykowe najlepiej obrazuje tom Język polski i jego historia, gromadzący prace Profesora z tego obszaru (Karaś 1986). W zielonogórskim tomie o języku osobniczym ujawnił się też problem, który należy do najstarszych wątków historii języka polskiego: rola wielkich pisarzy w dziejach polszczyzny. Chodzi o to, że zakładało się i zakłada implicite, iż w perspektywie historycznojęzykowej nie każda jednostka (ze swoim idiolektem, czyli językiem osobniczym) jest jednakowo ważna. Od początku historii języka polskiego jako subdyscypliny lingwistycznej, jeszcze zanim określono w miarę wyraźnie jej przedmiot i metody badawcze 2, zakładało się, że największą rolę w procesie ewolucji języka jako społecznego i abstrakcyjnego tworu mowy ludzkiej muszą odgrywać (wraz ze 1 Dzięki temu, że język istnieje w bardzo podobnej postaci w psychice wielu ludzi, a ponadto zawarty jest w tekstach, jest on tworem ponadindywidualnym, społecznym, jest ogólnym systemem norm porozumiewania, którym wszyscy podporządkować się muszą, aby uniknąć nieporozumień. Język jest zatem składnikiem mowy, charakteryzującym się trzema cechami, a mianowicie tym, że jest on społeczny (w przeciwieństwie do indywidualnego procesu mówienia), że jest tworem, czyli ma trwałe istnienie w czasie (w przeciwieństwie do przemijających procesów, jaki są mówienie i zrozumienie), i wreszcie, że jest abstrakcyjny (w przeciwieństwie do konkretnych procesów mówienia i rozumienia oraz do konkretnego tworu, jakim jest tekst). Społeczność języka polega na tym, że jest on systemem wyrazów i reguł gramatycznych, które normują proces mówienia i w ten sposób umożliwiają porozumienie między wszystkimi członkami danego społeczeństwa (Milewski 1976: 7). 2 Stało się to, jak nieraz w dziejach językoznawstwa, z dużym opóźnieniem. Zob. Klemensiewicz 1956.
99 98 Bogdan Walczak swoimi idiolektami) jednostki wybitne. Można więc stwierdzić, że zagadnienie roli wielkich pisarzy w dziejach polszczyzny od najdawniejszych czasów interesowało historyków (de facto) języka polskiego. Ze względu na imponujący rozwój polszczyzny w drugiej połowie XVI wieku i towarzyszące mu narodziny literatury o wysokim poziomie artystycznym 3 uwaga badaczy skupiała się zrazu zwłaszcza na znaczeniu pisarzy złotego wieku. Wielką rolę w tym niezwykłym rozwoju języka w epoce zygmuntowskiej pierwszy przypisał ówczesnym autorom Władysław Nehring, który Bielskiego, Kochanowskiego i Skargę uznał wręcz za twórców języka piśmiennego epoki złotej (Nehring 1900, 1910). Opinię Nehringa podzielił Kazimierz Nitsch, uznając decydującą rolę pisarzy zygmuntowskich nie tylko w kształtowaniu stylu języka artystycznego, lecz także systemu fonetycznego i fleksyjnego literackiej polszczyzny (Nitsch 1913). Jeszcze większą rolę przypisał im Witold Taszycki, który, negując istnienie ogólnopolskiej normy językowej przed połową XVI wieku, datuje powstanie polskiego języka literackiego na epokę zygmuntowską, a za jego twórców uważa właśnie ówczesnych pisarzy, przede wszystkim Reja, Orzechowskiego, Górnickiego, Kochanowskiego i Skargę, których język dostąpił zaszczytu stania się na przyszłość organem narodowej literatury, językiem ogólnopolskim (Taszycki 1949: 103). Rewizję tych poglądów przynosi dopiero znana praca Stanisława Urbańczyka o roli wielkich pisarzy złotego wieku (Urbańczyk 1960). Zdaniem autora, dotychczas wpływu wielkich pisarzy złotego wieku niesłusznie szukano w tych działach języka, gdzie nawet największa jednostka niewiele znaczy (Urbańczyk 1960: 447). Urbańczyk w przekonywającym wywodzie, na podstawie obfitych danych statystycznych, zaprzeczył możliwości jakiegokolwiek istotniejszego wpływu idiolektu największych nawet pisarzy na normę ogólnopolską w zakresie systemu gramatycznego. Nieco większe, ale też wciąż jeszcze bardzo ograniczone są możliwości tego wpływu w zakresie słownictwa. Inaczej ma się natomiast sprawa w dziedzinie frazeologii i stylu, zwłaszcza metaforyki, a także wersyfikacji i strofiki. Tu właśnie jest pole dla roli pisarzy, a rola ta jest tym większa, im większy (tzn. doskonalszy pod względem artystycznym, a także uznany i poczytny) pisarz. Spośród autorów renesansowych największą rolę odegrał w tym względzie Jan Kochanowski. Podobne w gruncie rzeczy wnioski wynikają z pracy Marii Renaty Mayenowej (przedsięwzięte przez autorkę próby przypisania twórcom renesansowym większego niż to przyjmuje Urbańczyk wpływu na normę fonetyczną, fleksyjną i składniową nie przekonują) (Mayenowa 1953: 9 10). Nowe elementy do dyskusji nad zagadnieniem roli wielkich pisarzy w dziejach polszczyzny wprowadził Zenon Klemensiewicz w obszernej rozprawie o roli Mickiewicza w dziejach języka polskiego (Klemensiewicz 1959). Rozróżnił on językową płaszczyznę materialną (substancjalną, tzn. konkretne elementy gramatyczne i leksykalne) oraz płaszczyznę postawy wobec języka. O ile na płaszczyźnie 3 Dziś wiemy, że wysoki poziom artystyczny reprezentuje już Bogurodzica, a także Kazania świętokrzyskie. Zob. Ostrowska 1967.
100 Mieczysław Karaś o języku osobniczym 99 materialnej rola jednostki, nawet najwybitniejszej, jest znikoma ( Bezstronna odpowiedź stanowczo musi brzmieć, że ani na codziennym, ani na literackim języku z drugiej połowy XIX i początku XX wieku nie odbiła się w znaczniejszym stopniu ani gramatyczna, ani słownikowa strona języka Mickiewicza (Klemensiewicz 1959: )), o tyle na płaszczyźnie postawy wobec języka rola wybitnego pisarza, cieszącego się powszechnym autorytetem, może być przełomowa. Taką rolę odegrał Mickiewicz: przyczynił się on w decydującym stopniu do przezwyciężenia pseudoklasycznej koncepcji języka artystycznego (skostnienie, schematyzm, powielanie utartych wzorów stylistycznych, maksymalne wyselekcjonowanie słownictwa i jego sztywna klasyfikacja według kryterium stosowalności w różnych gatunkach zhierarchizowanej poetyki klasycystycznej) i tryumfu koncepcji romantycznej (swoboda, indywidualizm i kreacyjność językowa, zasada nadrzędności celu artystycznego wobec pozaartystycznej normy gramatycznej i leksykalnej), a tym samym do przywrócenia poważnie nadwątlonego w okresie pseudoklasycyzmu związku rozwojowego między językiem artystycznym a potoczną polszczyzną ogólną najważniejszą odmianą języka narodowego (przejawem tego związku rozwojowego jest uprawnione obywatelstwo kolokwializmów i prowincjonalizmów w języku artystycznym). Nie wprowadzając zatem do polszczyzny żadnych konkretnych elementów gramatycznych czy leksykalnych, wpłynął Mickiewicz na sprawy bez porównania ważniejsze, takie jak ogólne kierunki i tendencje rozwojowe języka, jego wewnętrzne zróżnicowanie i relacje między językiem a jego użytkownikami wyrażając ich nie zawsze do końca wyartykułowane pragnienia, dążenia i oczekiwania w obszarze komunikacji językowej. Potwierdza się tu pogląd, iż rola wielkich jednostek polega nie na tym, że kształtują samowolnie rzeczywistość, ale na tym, że posiadają właściwości predestynujące je do służenia potrzebom ogólnym (Klemensiewicz 1959: 439). Przypomnijmy tu jeszcze krótki, lecz wybitnie syntetyzujący i teoretyzujący szkic Stanisława Rosponda ( Czy Mickiewicz, Kochanowski i inni znakomici pisarze mieli wpływ na kształtowanie języka ogólnonarodowego? Jeżeli tak, to w jakim zakresie? (Rospond 1972: 137)). Liczne funkcje, które mają do wypełnienia wielcy i poczytni pisarze, ujął autor w następujących punktach: 1) mogą oni wspierać różne nurty ewolucyjne współczesnego im języka; 2) mogą inicjować powoływanie do ogólnej realizacji językowej elementów, które się dotychczas sytuowały na marginesie języka ogólnego (dialektyzmy, kolokwializmy, archaizmy); 3) przez określenie swego stosunku do tego, co tradycyjne w języku, i do tego, co w nim nowe, mogą przesuwać granice potencjału zastanego języka literackiego; 4) mogą upowszechniać swoją postawę wobec języka ogólnonarodowego dzięki swemu autorytetowi i dzięki poczytności swoich utworów; 5) również dzięki poczytności swych utworów mogą poszerzać krąg użytkowników języka literackiego, co jest bardzo ważnym czynnikiem sprawczym ogólnego rozwoju społecznego i kulturalnego;
101 100 Bogdan Walczak 6) mogą, dzięki swojej intuicji językowej, wyczuwać i podchwytywać rodzące się tendencje rozwojowe języka, wiążąc je harmonijnie z najwartościowszymi składnikami językowej tradycji. Zakres możliwego wpływu wielkich pisarzy na bieg procesów językowych jest więc w ujęciu Rosponda wcale rozległy. Mieczysław Karaś reprezentuje w tej sprawie całkiem odmienne stanowisko (Karaś 1976). Jest w pełni świadom wagi i tradycji wątku, w który się wpisuje: Problem, jaki podejmuję, nie jest ani nowy, ani łatwy, przeciwnie, należy do bardzo złożonych zagadnień, wiążących się z powstawaniem języków literackich, z ich społeczną rolą i zasięgiem społecznym zarówno synchronicznie, jak i diachronicznie; jest to bowiem pytanie mające centralne znaczenie dla oceny sposobów tworzenia się ponaddialektalnych norm każdego niemal języka, dla właściwego potraktowania różnych odmianek języka, dla wytworzenia się takiej hierarchii jego wariantów, iż stają się zdolne do wypełniania funkcji stylistycznych. Wysunięte trudności odnoszą się do języka literackiego pojmowanego jako ogólna norma, powszechnie obowiązująca, której są podporządkowane wartościującą (co istotne) hierarchią wszelkie inne odmianki danego języka narodowego (Karaś 1976: 16 17). Autor ma świadomość tego, że oddzielenie roli języka pisarza od jego miejsca w dorobku kulturowym nie daje się przeprowadzić zdecydowanie i jednoznacznie (Karaś 1976: 17), a także tego, że trzeba mieć w pamięci niewątpliwie różną rolę poszczególnych pisarzy, i to zarówno współcześnie, w okresie ich działalności pisarskiej, jak i potem, po latach, nieraz znacznie później (Karaś 1976: 17). Ilustruje ten dylemat przykładem Cypriana Kamila Norwida: Myślę, że dostatecznie przekonującym przykładem może tu być pisarstwo C.K. Norwida, nieznanego za życia, długo zapomnianego i dopiero po latach przywróconego literaturze i kulturze polskiej. Jak oceniać oddziaływanie takich właśnie pisarzy? Ich wielkość nie podlega dyskusji, a mimo to nie opuszcza nas zakłopotanie i odpowiedź jest szczególnie trudna, a nawet wręcz niemożliwa, jeśli mamy się trzymać faktów historycznych i losów twórczości nie odrywać od ewentualnej ekspansji języka poety (Karaś 1976: 17). Autor stawia fundamentalne w tym kontekście pytanie: od czego zależy oddziaływanie językowe pisarza: Czy od tzw. poczytności utworów danego pisarza? Czy od uznania narodowego? Czy od znajomości tekstów, co nie oznacza wcale równocześnie poczytności? W wielu wypadkach, a nawet ośmieliłbym się stwierdzić, że przeważnie, znajomość dzieła literackiego nie idzie w parze ani z walorami artystycznymi, ani też, co istotne, z upowszechnieniem jego tekstów (nakłady, sprzedaż czy nawet czytelnictwo). Dużą bowiem rolę odgrywa tutaj szkoła i poniekąd oficjalny, urzędowy aspekt decyzji (Karaś 1976: 17 18).
102 Mieczysław Karaś o języku osobniczym 101 Karaś przypomina, że nie wytrzymały próby czasu utwory Stanisława Przybyszewskiego, niegdyś bardzo popularnego, a jednocześnie renesans przeżywa twórczość autorów minorum gentium, takich jak Maria Rodziewiczówna czy nawet Helena Mniszkówna. By ustalić dość subiektywny pogląd polonistów z wykształceniem językoznawczym w kwestii tego, jacy polscy pisarze najbardziej wpłynęli (a przynajmniej mogli wpłynąć) na rozwój polskiego języka literackiego, Autor przeprowadził miniankietę (można chyba ją tak nazwać, skoro sam przyznaje, że liczba respondentów była niewystarczająca). Na czele otrzymanej w ten sposób listy usytuowali się Jan Kochanowski (wskazany przez wszystkich uczestników miniankiety) i Adam Mickiewicz. Analizując wyniki tej miniankiety, Karaś konstatuje, że wśród polonistów z wykształceniem językoznawczym dominuje przekonanie, że wielcy pisarze istotnie wywarli wpływ na rozwój polszczyzny. Sam sceptycznie odnosi się do wysokiego (drugiego) miejsca Adama Mickiewicza na liście autorów: Myślę, ( ) że wpływ Mickiewicza w wieku XIX nie był zapewne nadmiernie szeroki, jeśli sobie uświadomimy zakres i w ogóle możliwości takiego wpływu (mam na myśli stan ówczesnej szkoły, następnie umiejętność czytania w ogóle, czy wreszcie ilość dostępnych na terenie poszczególnych zaborów wydań różnych tekstów Mickiewicza). Dlatego też życzenie poety, by jego księgi zbłądziły pod strzechy, musi się wydać marzeniem romantycznej wyobraźni, choć z drugiej strony wolno przecie postawić sobie pytanie, jakie to są strzechy, mianowicie wielkopolskie, małopolskie, mazowieckie czy też litewsko-białoruskie. Gdy o te ostatnie przecie idzie, to sprawa się jeszcze bardziej komplikuje, gdyż tamtejsi chłopi z pewnością nie znali dostatecznie języka polskiego. Można by zatem przyjąć, że wyobrażenie poety o popularyzacji jego dzieł było poniekąd dalekie od rzeczywistości językowej (Karaś 1976: 20). Zdaniem Karasia w całej dotychczasowej naukowej dyskusji na temat roli wielkich pisarzy w rozwoju polszczyzny brakuje ścisłego rozgraniczenia wpływu w zakresie języka artystycznego i wpływu na potoczny wariant języka literackiego. Przyznaje, że sporo Mickiewiczowskich wyrażeń i zwrotów przeniknęło do języka inteligencji, lecz funkcjonują one tam na zasadzie, jak byśmy dziś powiedzieli (Karaś nie używa jeszcze tego terminu) skrzydlatych słów 4. Za zupełnie nieudowodnione uważa słowa Juliana Przybosia, że Mickiewicz stworzył nowy język języka polskiego (Karaś 1976: 22). Przypomina wreszcie, że w drugiej połowie XIX wieku język polski kształtował się głównie w Galicji 5, a więc z dala od warszawsko-wileńskiego środowiska klasyczno-romantycznego, z dala od osi rozwojowej Warszawa Wilno. Przypomina też (wprawdzie nie bardzo wiadomo, jak to się ma do całości jego wywodu) rolę 4 Dziś dysponujemy doskonałym słownikiem skrzydlatych słów jego najnowsza wersja: Markiewicz, Romanowski O skrzydlatych słowach Mickiewicza i innych poetów romantycznych zob. Walczak Tekst Karasia ukazał się przed publikacją fundamentalnego dla polszczyzny XIX w. dzieła Ireny Bajerowej (Bajerowa 1986, 1992, 2000).
103 102 Bogdan Walczak kodyfikatorską Onufrego Kopczyńskiego i znaczenie realnego zgromadzenia i ustalenia słownictwa w Słowniku języka polskiego Samuela Lindego. Generalna teza Karasia brzmi: sprawa wymaga dalszych badań. Po prezentacji i powierzchownej analizie fragmentów Trenów Jana Kochanowskiego, jednej z ballad Adama Mickiewicza i Ogniem i mieczem Henryka Sienkiewicza Autor dowodzi, że wszędzie tutaj mamy do czynienia z polszczyzną typową dla okresu, w którym te utwory powstały. Stąd wniosek ogólny: Z przeprowadzonej analizy poglądów, z przytoczonych tekstów literackich i ich oceny wynika chyba jasno, że oddziaływanie pisarzy na kształtowanie się języka ogólnego (w jego mówionej i pisanej formie) jest żadne (Karaś 1976: 25), wzmocniony jeszcze powtórzeniem: Tak więc na postawione na początku pytanie musimy odpowiedzieć negatywnie, nawet wbrew powszechnej opinii i niektórym twierdzeniom, spotykanym w pracach językoznawczych (Karaś 1976: 26). W tym miejscu trzeba jednak zwrócić uwagę na to, czego Karaś zresztą expressis verbis nie uwzględnia: Oczywiście, nie ma najmniejszego znaczenia [podkr. moje B.W.], że język poprzez literaturę wzbogaca się wyrazami (choć i to nie jest częste), rzadziej znaczeniami. I tu nie zawsze jesteśmy w stanie orzec stanowczo, czy są to twory indywidualnych twórców, czy też przejęcia z języka potocznego, ze środowisk najbliższych pisarzom. Jest to trudne do stwierdzenia i wymaga bardzo skrupulatnych badań języka potocznego, mówionego i pisanego, ale w tym zakresie mamy niestety dość znaczne zaległości i ogromne zadania na przyszłość (Karaś 1976: 26). Nie negując bynajmniej konieczności zintensyfikowania skrupulatnych badań języka potocznego współczesnego i epok ubiegłych, należy stwierdzić, że w moim i nie tylko moim przekonaniu właśnie ma znaczenie to, że język przez literaturę (a więc eo ipso za sprawą pisarzy) wzbogaca się wyrazami i znaczeniami (przy czym teraz już nie ma rzeczywiście najmniejszego znaczenia, czy są to twory indywidualnych pisarzy ważne jest to, że oni wprowadzili je poprzez swoje utwory do powszechnego obiegu językowego). W moim i nie tylko moim przekonaniu oznacza to możliwość zakwestionowania oceny Mieczysława Karasia. Jak się wydaje, Jego skrajne stanowisko nie może się utrzymać. Odmianą języka ogólnego jest przecież język artystyczny, a udział wielkich pisarzy w jego kształtowaniu nie może chyba budzić wątpliwości. Wielu przykładów tego udziału dostarcza lektura znanej syntezy historycznej stylistyki (która jednak ukazała się po tekście Karasia) pióra Teresy Skubalanki (Skubalanka 1984). Tak się przedstawia w ujęciu autorki rozwój kanonu leksykalnego nazw drogich kamieni jako jednej z kategorii poetyzmów: Kochanowski zna epitety perłowy, kryształowy, zna też dyjament ; A. Morsztyn ponadto ma burstyn, rubin ; Kniaźnin lazur ; Trembecki szafir ; Mickiewicz brylant ; Słowacki opal, turkus, szmaragd ; G. Daniłowski malachit ; Konopnicka topaz ; W. Korab Brzozowski chryzolit ; Czechowicz beryl (Skubalanka 1984: 73).
104 Mieczysław Karaś o języku osobniczym 103 Jeśli jednak we współczesnej polszczyźnie potocznej istnieje wyrażenie blady jak trup, którego źródłem jest język Mickiewicza nie ulega też wątpliwości, że wpływ wielkich pisarzy nie ogranicza się do odmiany artystycznej. Expressis verbis stwierdza to zresztą sama Teresa Skubalanka: Istota sprawy polega na tym, że wielki pisarz, który jest równocześnie wielkim reformatorem stylu, a co za tym idzie języka literatury, własnym autorytetem przyczynia się do upowszechniania ( ) określonych wzorów, norm, zwyczajów, przede wszystkim o charakterze stylistycznym. Wynikają z tego istotne przesłanki dla rozwoju języka literackiego (Skubalanka 1984: 7). Opinię autorki monumentalnej syntezy historycznej stylistyki języka polskiego należy uznać za szczególnie kompetentną. Zakwestionowanie opinii Mieczysława Karasia na temat roli wielkich pisarzy w kształtowaniu języka literackiego nie oznacza w najmniejszym nawet stopniu próby podważania Jego historycznojęzykowych kompetencji. Ważne jest to, że wybitny historyk języka odniósł się do jednej z najważniejszych dyskusji historycznojęzykowych. Sformułował przy tym kilka uwag niewątpliwie trafnych (np. na temat recepcji czytelniczej utworów Cypriana Kamila Norwida, a także Adama Mickiewicza). Można chyba stwierdzić, iż zdecydowanie negatywny sąd Karasia o roli wielkich pisarzy w kształtowaniu języka literackiego wynika z nieco innego rozumienia możliwego zakresu i przejawów tej roli (Karaś wyłącza poza obszar wpływu wielkich pisarzy rozrost leksykalny języka literackiego). W sumie Jego pracę należy ocenić jako bardzo ważny głos w dyskusji na temat roli wielkich pisarzy w kształtowaniu języka literackiego i szerzej: na temat możliwego wpływu idiolektalnego na rozwój języka 6. Literatura Bajerowa I., 1986, Polski język ogólny XIX wieku. Stan i ewolucja, t. I, Ortografia, fonologia z fonetyką, morfonologia, Katowice. Bajerowa I., 1992, Polski język ogólny XIX wieku. Stan i ewolucja, t. II, Fleksja, Katowice. Bajerowa I., 2000, Polski język ogólny XIX wieku. Stan i ewolucja, t. III, Składnia, synteza, Katowice. Brzeziński J. (red.), 1988, Język osobniczy jako przedmiot badań lingwistycznych, Zielona Góra. Budzyk K., 1956, Rozwój języka a kształtowanie się stylów piśmiennictwa oraz niektórych form artystycznych literatury pięknej, Pamiętnik Literacki XLVI, z. 1 2, s Ze względu na lingwistyczny charakter niniejszej pracy poprzestaję na wypowiedziach językoznawców, rezygnując z przytaczania i dyskutowania opinii historyków oraz teoretyków literatury (a więc pozycji typu Budzyk 1956). Ze względu na to, że Karaś expressis verbis swoje wywody ograniczył do języka polskiego (na przykładzie języka polskiego), rezygnuję też z przytaczania opinii niedotyczących języka polskiego.
105 104 Bogdan Walczak Karaś M., 1976, O rzekomej roli pisarzy w kształtowaniu języka literackiego (na przykładzie języka polskiego), Język Polski LVI, s Karaś M., 1986, Język polski i jego historia. Wybór pism, red. J. Rusek, M. Szymczak, Warszawa Kraków. Klemensiewicz Z., 1956, Zagadnienia i założenia historii języka polskiego, Pamiętnik Literacki XLVII, z. 3, s Klemensiewicz Z., 1959, Mickiewicz w dziejach języka polskiego [w:] idem (red.), O języku Adama Mickiewicza. Studia, Wrocław Warszawa Kraków, s Markiewicz H., Romanowski A., 2005, Skrzydlate słowa. Wielki słownik cytatów polskich i obcych, wyd. nowe poprawione i znacznie rozszerzone, Kraków. Mayenowa M.R., 1953, Wielcy pisarze Odrodzenia a kształtowanie się polskiego języka literackiego, Życie Literackie, nr 36 (86), s Milewski T., 1976, Językoznawstwo, wyd. VI, Warszawa. Nehring W., 1900, Rozkwit języka polskiego w wieku XVI [w:] Pamiętnik III Zjazdu Historyków Polskich, Kraków. Nehring W., 1910, O języku polskim w wieku XVI [w:] Pamiętnik Zjazdu Historyczno-Literackiego im. Mikołaja Reja, Kraków, s Nitsch K., 1913, O wzajemnym stosunku gwar ludowych i języka literackiego. 1. Pochodzenie polskiego języka literackiego, Język Polski I, z. 2, s , z. 3, 79 83; 2. Polskie dialekty kulturalne, Język Polski I, z. 6, s , z. 7, s Ostrowska E., 1967, O artyzmie średniowiecznych polskich zabytków językowych, Kraków. Rospond S., 1972, Rola wielkich pisarzy w kształtowaniu języka ogólnonarodowego [w:] Symbolae Polonicae in honorem Stanislai Jodłowski, Wrocław. Skubalanka T., 1984, Historyczna stylistyka języka polskiego. Przekroje, Wrocław Warszawa Kraków Gdańsk Łódź. Taszycki W., 1949, Powstanie i pochodzenie polskiego języka literackiego, Twórczość V, nr 12. Urbańczyk S., 1960, Rola wielkich pisarzy złotego wieku na tle innych czynników kształtujących normy języka literackiego [w:] M.R. Mayenowa, Z. Klemensiewicz (red.), Odrodzenie w Polsce, t. III, cz. 1, Warszawa, s Walczak B., 2003, Skrzydlate słowa trzech wieszczów w polskim języku ogólnym [w:] M. Mirkulovska, B. Zieliński (red.), Studia lingustica Polono-Meridianoslavica, t. 11, Poznań, s
106 Władysław T. Miodunka Uniwersytet Jagielloński Historia pewnego pomysłu Profesora Mieczysława Karasia. 50 lat krakowskiej glottodydaktyki polonistycznej ( ) Początki zorganizowanego nauczania cudzoziemców języka polskiego na UJ 25 września 1965 roku do Krakowa przybyła 60-osobowa grupa Wietnamczyków, którzy mieli kilka dni na adaptację przed rozpoczęciem zajęć. 4 października 1965 roku ruszył na Uniwersytecie Jagiellońskim roczny kurs języka polskiego przygotowujący ich do studiów magisterskich na polskich uczelniach. Organizatorem kursu był profesor Witold Taszycki, kierownik Katedry Języka Polskiego, zaś opiekunem naukowym kursu został docent Mieczysław Karaś, późniejszy rektor UJ. Zespół pracowników kursu tworzyli: magister T. Alszer (kierownik), magister J. Ciopiński, magister W. Kaplita, magister T. Szyma (lektorzy) oraz magister A. Spyt (asystent naukowo-techniczny) (Spyt 1999: 26). Decydując się na przyjęcie pierwszej grupy Wietnamczyków, którzy zamierzali potem studiować na polskich uczelniach i dlatego musieli nauczyć się języka polskiego, władze UJ powierzyły formalnie organizowanie kursu Katedrze Języka Polskiego, istniejącej wówczas na Wydziale Filologicznym UJ. Ponieważ Katedrą kierował wtedy profesor Taszycki, on został formalnym organizatorem kursu, powierzając opiekę naukową nad kursem docentowi M. Karasiowi, który od 1958 roku był kierownikiem Pracowni Atlasu i Słownika Gwar Polskich PAN, co dawało mu nie tylko w PAN, lecz także na UJ wysoką pozycję naukową i organizacyjną. Pozycja ta została potwierdzona stanowiskiem profesora nadzwyczajnego UJ w roku 1966, a stanowiskiem profesora zwyczajnego w O jego wysokiej pozycji w administracji UJ świadczy fakt, że w latach był prorektorem tej uczelni, a 1 września 1972 roku został rektorem UJ (Poczet 2000: 330).
107 106 Władysław T. Miodunka Rola Profesora Mieczysława Karasia w tworzeniu Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców UJ Istnieje kilka powodów, aby zakładać, że pomysł organizowania kursów przygotowawczych dla Wietnamczyków powstał w wyniku inicjatywy Profesora M. Karasia, który w kręgach polonistów UJ był uważany za przyszłego następcę profesora W. Taszyckiego. Jako osoba należąca do kręgu władz UJ wiedział o tym, że podobne jednostki dydaktyczne powstały wcześniej na Uniwersytecie Warszawskim (1956) i Uniwersytecie Łódzkim (1958), zapewne więc należał do zwolenników stworzenia podobnej jednostki na UJ. To dlatego podjął się funkcji opiekuna naukowego tego kursu dla Wietnamczyków, a funkcję tę sprawował z wielkim oddaniem i zaangażowaniem, co potwierdza następujące świadectwo Andrzeja Spyta: Zajęcia w czasie obozów językowych wizytował zawsze, żywo zresztą interesujący się problemami Studium i procesem nauczania cudzoziemców, służący zawsze radą i pomocą do końca swego życia, prof. dr Mieczysław Karaś, któremu w późniejszym okresie nawet obowiązki rektora nie przeszkadzały w wizytowaniu zajęć i obozów (Spyt 1999: 28). Należy wyjaśnić, że zajęcia językowe dla Wietnamczyków odbywały się blisko centrum Krakowa, przy ul. Garbarskiej 8, gdzie studenci też mieszkali. Aby umożliwić im poznanie Polski oraz ćwiczenie znajomości języka polskiego od rana do wieczora (Wietnamczycy stanowili grupę dość zamkniętą, mającą ograniczone kontakty z Polakami), organizowano dla nich obozy językowe poza Krakowem, w których brali udział wszyscy pracownicy kursu. To o wizytowaniu takich obozów językowych przez Profesora M. Karasia wspomina A. Spyt. Podczas tych wyjazdów M. Karaś mieszkał ze studentami, brał udział w ich zajęciach, a także prowadził z nimi bezpośrednie rozmowy, często na spacerach zbiorowych i indywidualnych. Doświadczyłem tego kilkakrotnie jako uczestnik letnich obozów dialektologicznych organizowanych przez Koło Młodych Językoznawców UJ, którego był opiekunem od 1955 roku. We wspomnieniach absolwentów specjalizacji językoznawczej polonistyki UJ, kończących studia po roku 1965, pojawiają się informacje o tym, że to Profesor M. Karaś proponował im zatrudnienie w charakterze lektorów języka polskiego jako obcego. Oczywiście, propozycje takie były kierowane tylko do tych absolwentów, których uważano za twórczych i obiecujących, co potwierdzili dobrze napisaną i udokumentowaną pracą magisterską oraz bardzo dobrą jej obroną. Dane potwierdzające wielką aktywność naukową, dydaktyczną i organizacyjną Profesora M. Karasia, należy uzupełnić o jedną ważną cechę jego osobowości, a mianowicie o to, że chętnie podejmował się zadań nowych, nowatorskich wręcz, przy których realizacji stosował nowe rozwiązania metodologiczne. Na polu badań naukowych zwykle wymienia się jego monografię Polskie dialekty Orawy: Cz. I. Fonologia i fonetyka (1965), w której M. Karaś jako pierwszy polski dialektolog zastosował
108 Historia pewnego pomysłu Profesora Mieczysława Karasia analizę fonologiczną materiału fonetycznego (Reichan, Rak 2017: 10). W zakresie przedsięwzięć dydaktycznych wymieniłbym zaangażowanie Profesora M. Karasia w tworzenie od 1965 roku Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców, pierwszej na UJ jednostki dydaktycznej nauczającej języka polskiego jako obcego. Wśród przedsięwzięć naukowych i organizacyjno-edytorskich należy wymienić przygotowywanie od roku 1971 i wydanie w 1977 Słownika wymowy polskiej PWN pod red. Mieczysława Karasia i Marii Madejowej, w którym po raz pierwszy w polskiej leksykografii zastosowano międzynarodową pisownię fonetyczną. Pisownia ta pisał w przedmowie do Słownika M. Karaś wbrew obawie niektórych (i to językoznawców) jest na tyle już powszechna, że użycie tradycyjnej pisowni fonetycznej ( ) wydaje się zbyt prowincjonalne, by nie powiedzieć konserwatywne, a nawet szkodliwe. Prawda, że pisownia międzynarodowa jest w Polsce, niestety, jeszcze mało stosowana (nawet w nauczaniu uniwersyteckim), ale to właśnie zdecydowanie przemawia za jej użyciem w naszym Słowniku wymowy polskiej, bo ona zbliża i ułatwia korzystanie także z opracowań pozapolskich, których jest coraz więcej i coraz częściej do nich przecie sięgamy (Karaś 1977: VIII; zob. też Miodunka 1977; podkreślenia W.M.). Ponieważ Profesor M. Karaś postrzegał fonetykę gwarową jako część fonetyki współczesnej polszczyzny mówionej, zamierzał stworzyć w UJ zakład fonetyki współczesnej polszczyzny mówionej, w którym mieli pracować np. M. Madejowa, współredaktorka Słownika wymowy polskiej, i Adam Ropa, autor nowatorskiej Intonacji języka polskiego (Z problematyki opisu i nauczania) (1981). Dowody szeroko pojętego nowatorstwa w działalności naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej Profesora M. Karasia zbieram tu i przedstawiam po raz pierwszy, gdyż tylko w ten sposób potrafię sobie wyjaśnić jego życzliwe zainteresowanie moimi studiami z zakresu lingwistyki stosowanej (do nauczania francuskiego jako języka obcego), odbywanymi we Francji na Université de Toulouse Le Mirail w latach , kiedy pracowałem tam jako lektor języka polskiego. Profesor M. Karaś pisywał do mnie wtedy listy, adresowane po polsku (Szan. Pan/ dr Władysław Miodunka/ Uniwersytet w Tuluzie/ Francja), które mimo że w Tuluzie było pięć uniwersytetów, dochodziły do Sekcji Języków Słowiańskich, gdzie pracowałem. Wzbudzało to u mego szefa, profesora Jeana Lajarrige a podziw dla inteligencji pracowników poczty francuskiej. Moje ostatnie spotkanie z Profesorem M. Karasiem odbyło się w rektoracie UJ w lipcu 1977 roku, po moim powrocie z Francji. Profesor żywo interesował się wszystkim, czego się tam nauczyłem, dyplomami, które uzyskałem, rozmowa zaś zakończyła się pytaniem o to, co i w jaki sposób można by zastosować w Polsce, w badaniach i dydaktyce UJ. Szczegółową rozmowę na ten temat Profesor M. Karaś przenióśł na wrzesień po wakacjach, gdyż musiał wrócić do swych obowiązków rektorskich. Niestety, kolejna rozmowa nie odbyła się już nigdy. Zwrócenie uwagi na nowatorstwo Profesora M. Karasia wydaje się niezbędne, gdyż często nie mówi się o Nim, ograniczając się najczęściej do Jego badań naukowych z zakresu dialektologii, onomastyki i historii języka, stanowiących przeważnie
109 108 Władysław T. Miodunka kontynuację prac poprzedników, a większość przypomnianych przeze mnie zagadnień odnosiła się do współczesnej polszczyzny mówionej. Drugi powód jest jeszcze ważniejszy: nagła śmierć Profesora M. Karasia w sierpniu 1977 roku spowodowała duże zmiany w językoznawstwie polonistycznym UJ. W ich wyniku część planów Profesora została dostosowana do ówczesnych możliwości kadrowych językoznawstwa polonistycznego UJ, a część zaniechana (np. tworzenie zakładu fonetyki, stosowanie w dydaktyce polonistycznej UJ międzynarodowego alfabetu fonetycznego). Na szczęście, nauczanie cudzoziemców języka polskiego jako obcego było nie tylko kontynuowane, lecz także rozwijane, a stosunkowo zwięzłą historię jego rozwoju zaprezentuje druga część niniejszego artykułu. Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców UJ Historia nauczania cudzoziemców języka polskiego na UJ jest stosunkowo dobrze i wszechstronnie udokumentowana. Pierwszym osobą, która dokładnie i rzetelnie przedstawiła początki zorganizowanego kształcenia obcokrajowców, był wieloletni pracownik Studium i jednostek kontynuujących jego działalność, Andrzej Spyt, autor artykułu Z dziejów nauczania cudzoziemców języka polskiego w Uniwersytecie Jagiellońskim, opublikowanego najpierw w Przeglądzie Polonijnym (1988), a potem przedrukowanego w tomie zbiorowym Oswajanie chrząszcza w trzcinie, czyli o kształceniu cudzoziemców w Instytucie Polonijnym UJ pod red. W. Miodunki i J. Rokickiego (1999). Andrzej Spyt wyróżnił w funkcjonowaniu Studium trzy okresy: okres pierwszy w latach , który nazwał lektoratową manufakturą. Był to czas, kiedy lektorzy uczyli się zawodu nauczyciela języka obcego, korzystając z podręczników przygotowanych w Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Łódzkiego. Autor podkreśla fakt, że wszyscy zainteresowani byli zafascynowani nowym zawodem lektora języka polskiego jako obcego. Na UJ prowadzono wprawdzie wcześniej lektoraty języka polskiego dla cudzoziemców studiujących na uczelniach krakowskich, ale było to nauczanie na poziomach średnim i zaawansowanym, które jest łatwiejsze od nauczania języka polskiego początkujących, poza tym zajęcia odbywały się raz w tygodniu przez dwie godziny. Okres drugi w latach autor nazwał lektoratowym zakładem produkcyjnym. Najpierw zwrócił uwagę, że po zakończeniu wojny w Wietnamie do Polski przyjeżdżało mniej Wietnamczyków, następnie zauważył, że UJ rozpoczął współpracę z Fundacją Kościuszkowską z Nowego Jorku i otworzył się na kształcenie studentów polonijnych z USA i Kanady. Bardzo ważnym wydarzeniem było włączenie Studium do Instytutu Filologii Polskiej w 1971 roku. Oznaczało to, że kształcenie obcokrajowców staje się jednym z zadań nowego Instytutu, w praktyce oznaczało zaś, że kierownikami Studium byli pracownicy naukowi Instytutu. I tak, w latach kierownikiem była doktor Zofia Kurzowa, a od roku 1973 Studium kierował doktor Józef Bubak. W funkcjonowaniu Studium zaszły także inne ważne zmiany. Lektorzy zaczęli wyjeżdżać na lektoraty zagraniczne, gdzie zapoznawali
110 Historia pewnego pomysłu Profesora Mieczysława Karasia się z nauczaniem polszczyzny w nowym środowisku i systemie akademickim. I tak, Maria Chłopicka wyjechała na lektorat do NRD, Alicja Danecka do Jugosławii, a Andrzej Spyt do Czechosłowacji. Na podkreślenie zasługuje, że pracownicy Studium zaczęli publikować skrypty do nauczania języka polskiego jako obcego: Andrzej Spyt wydał skrypt w roku 1973, a Alicja Danecka i Julian Whybra w 1976 (Spyt 1999: 29 31). Okres trzeci wyróżniony przez A. Spyta to lata , który on nazywa lektoratowym kombinatem i przypisuje mu pełne otwarcie na świat. Oczywiście, zapewne wyglądało to tak w latach osiemdziesiątych, kiedy pisał on swój artykuł, natomiast w stosunku do lat dziewięćdziesiątych były to tylko początki dążenia do pełnego otwarcia na świat. Z jednym stwierdzeniem A. Spyta trzeba się na pewno zgodzić: Rewolucja Solidarnościowa i całe lata osiemdziesiąte to okres, kiedy świat żywo interesował się wydarzeniami w Polsce, które stanowiły początek przemian w całym obozie krajów socjalistycznych. Opublikowano wtedy wiele prac na temat Polski, jej historii, społeczeństwa i kultury, a sensacyjne wiadomości z Polski znajdowały się na czołówkach wiadomości telewizyjnych i na pierwszych stronach najpopularniejszych dzienników. Zakład Językoznawstwa Stosowanego do Nauczania Języka Polskiego jako Obcego W latach siedemdziesiątych powstawał na Uniwersytecie ośrodek naukowo-dydaktyczny zajmujący się badaniem sytuacji emigracji polskiej w różnych krajach świata, a szczególnie w USA. Tworzeniem tego ośrodka zajmował się znany socjolog, profesor Hieronim Kubiak, który dążył do jego rozwoju, m.in. do tego, by obok badań naukowych prowadzić także kształcenie studentów polonijnych z Ameryki Północnej. W wyniku decyzji rektora UJ Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców zostało przeniesione z Instytutu Filologii Polskiej do Instytutu Badań Polonijnych UJ w dniu 15 lutego 1978 roku. Kierownikiem Studium został doktor Władysław Miodunka, pracownik Instytutu Filologii Polskiej UJ, który zdecydował się na przejście do Instytutu Badań Polonijnych w roku W Instytucie Badań Polonijnych działał wcześniej Zakład Języka Polskiego, który został połączony ze Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców, a w wyniku reorganizacji powstał pierwszy w Polsce Zakład Językoznawstwa Stosowanego do Nauczania Języka Polskiego jako Obcego, nawiązujący w pracy naukowej do zdobyczy francuskiego językoznawstwa stosowanego do nauczania języków obcych, do poznańskiej szkoły lingwistyki stosowanej profesora Ludwika Zabrockiego oraz tworzącej się szkoły warszawskiej profesora Franciszka Gruczy (Miodunka 1999: 34 35). Inicjatorowi tego przekształcenia zależało na stworzeniu solidnych podstaw naukowych do nauczania polszczyzny jako języka obcego, a także na transferze zdobyczy wypracowanych przez inne ośrodki polskie i zagraniczne do nauczania języka polskiego cudzoziemców. Dlatego
111 110 Władysław T. Miodunka pracownicy Zakładu uczestniczyli w cotygodniowych seminariach, prowadzonych przez docenta W. Miodunkę, na których omawiano najnowsze publikacje dotyczące nauczania języków obcych, dyskutowano z zapraszanymi na seminaria specjalistami oraz analizowano prace naukowe i dydaktyczne przygotowywane przez pracowników Zakładu. Ponieważ jednym z pierwszych celów miało być przygotowanie nowych podręczników do nauczania języka polskiego jako obcego, kursy językowe dla obcokrajowców podzielono na przedmioty, a ich prowadzenie powierzono zatrudnionym lektorom, zakładając, że będą się oni specjalizować w nauczaniu części systemu językowego (gramatyki i słownictwa) oraz sprawności językowych (rozumienie ze słuchu, rozumienie tekstów pisanych, pisanie i mówienie). Prowadzący zajęcia mieli obowiązek gromadzenia przygotowanych materiałów z myślą o powstaniu odpowiedniego podręcznika. Po zakończeniu semestru materiały te były krytycznie oceniane przez uczestników seminariów, po czym kierownik Zakładu podejmował decyzję, czy prace nad podręcznikiem będą kontynuowane oraz czy i kiedy zostanie on opublikowany. W wyniku tych prac już w roku 1979 zaczęła się ukazywać Biblioteka Pomocy Dydaktycznych do Nauczania Obcokrajowców Języka i Kultury Polskiej, wydawana przez Zakład Małej Poligrafii UJ. Były to zatem skrypty uczelniane, wydawane oszczędnie i ilustrowane domowym sposobem, natomiast ważne było to, że merytorycznie podejmowano tu prace związane z nowymi metodologiami czy np. z nauczaniem sprawności językowych. W latach w Bibliotece ukazały się 42 tomy, w tym 30 podręczników, które zaczęły być znane i używane w innych ośrodkach akademickich w Polsce, a także za granicą. Warto podkreślić, że w Bibliotece ukazał się pierwszy komunikacyjny podręcznik do nauczania polszczyzny jako języka obcego. Był to podręcznik W. Martyniuka Mów do mnie jeszcze! Podręcznik języka polskiego dla średnio zaawansowanych (1984). Nowością tego podręcznika było to, że uczył on wyrażania funkcji i pojęć językowych, natomiast nie zawierał komentarza gramatycznego, co w nauczaniu polszczyzny było kontrowersyjnym, ale nowatorskim rozwiązaniem. O akceptacji podręcznika świadczyło wielkie zapotrzebowanie został on wznowiony dwukrotnie: w 1986 i 1991 roku. Aby umożliwić pracownikom Zakładu zapoznanie się z zagranicznymi systemami nauczania języków obcych, zaczęto ich wysyłać na uczelnie zagraniczne, z którymi UJ współpracował. Pracownicy wyjeżdżali do USA: do Wayne State University w Detroit, Stanford University w Palo Alto i University of Connecticut w Storrs. Także do Uniwersytetów w Moguncji i Getyndze (RFN), a później też do Korei Południowej (Hankuk University of Foreign Studies w Seulu). Ważną decyzją było to, że nowi pracownicy Zakładu byli zatrudniani nie na etatach lektorskich, lecz na etatach asystentów, co oznaczało, że mieli niższe pensum dydaktyczne, ale też obowiązek pracy naukowej, w tym napisania i obrony doktoratu. Decyzja ta, zaakceptowana przez władze UJ, miała doprowadzić do rozwoju naukowego poszczególnych pracowników, a także do rozwoju naukowego Zakładu. Inną nowością zastosowaną w polityce kadrowej było to, że przed zatrudnieniem nowego pracownika ogłaszano konkursy, do których dopuszczani byli absolwenci filologii
112 Historia pewnego pomysłu Profesora Mieczysława Karasia polskiej oraz neofilologii. W wyniku tej decyzji w Zakładzie zatrudniono wielu neofilologów, np. Waldemara Martyniuka (skandynawistę i germanistę), Annę Seretny (anglistkę), Roberta Dębskiego (anglistę), Ewę Lipińską (italianistkę), Małgorzatę Gaszyńską (iberystkę), Jerzego Jurę (iberystę), Przemysława Turka (orientalistę i polonistę), Iwonę Janowską (romanistkę) i Przemysława Gębala (germanistę i romanistę). Dorobek krakowskiego językoznawstwa stosowanego został podsumowany w tomie Oswajanie chrząszcza w trzcinie, czyli o kształceniu cudzoziemców w Instytucie Polonijnym Uniwersytetu Jagiellońskiego pod red. W. Miodunki i J. Rokickiego (1999). Tom został przygotowany z okazji 20-lecia Szkoły Letniej Języka i Kultury Polskiej UJ, ale jego zadaniem było pokazanie różnych form nauczania języka polskiego jako obcego, prowadzonych na UJ: kursów rocznych i semestralnych, kursów długoi krótkoterminowych (dwu-, trzy-, cztero- i sześciotygodniowych), aby podkreślić, że w ramach Instytutu Polonijnego rocznie kształciło się niemal tysiąc obcokrajowców. Tom składał się z sześciu części, z których pierwsza była poświęcona historii kształcenia cudzoziemców na UJ. Część druga odnosiła się do nauczania języka polskiego jako obcego i do prowadzonych wtedy prac nad testowaniem znajomości polszczyzny. Część trzecia przedstawiała doświadczenia związane z nauczaniem literatury i kultury polskiej, w tym teatru i filmu. W części czwartej prezentowano krótkie prace pisemne studentów zagranicznych, którzy przygotowali je w ramach warsztatów zatytułowanych Wspólna Europa, prowadzonych przez P. Turka. Część piąta przynosiła samodzielne prace studentów, np. na temat odbioru filmów Kieślowskiego w Hiszpanii, porównania twórczości Witkacego i Oswalda de Andrade, czy sytuacji współczesnych kobiet w Polsce. W tej części znalazły się także interpretacje wierszy polskich noblistów, Czesława Miłosza i Wisławy Szymborskiej, napisane w trakcie zajęć prowadzonych przez doktora Wojciecha Ligęzę. Część szósta zawierała trzy prace pokazujące opinie na temat studiów w Polsce, napisane przez byłych studentów z USA. Omawiany tom stał się z czasem prototypem tomów jubileuszowych wydawanych przez polskie ośrodki akademickie kształcące cudzoziemców: na Uniwersytecie Warszawskim (Rohozińska, Skura, Piasecka (red.) 2006), Uniwersytecie Łódzkim (Zarzycka, Rudziński (red.), 2010), Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej (Mazur, Dunin-Dudkowska, Małyska, Sobstyl (red.) 2011), Uniwersytecie Wrocławskim (Dąbrowska, Dobesz (red.) 2014), Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie (Ndiaye, Przybyszewski, Rółkowska (red.) 2015). Oczywiście, każdy z tych tomów zwracał uwagę na specyfikę nauczania polszczyzny jako języka obcego w danym ośrodku akademickim. Katedra Języka Polskiego jako Obcego Druga połowa lat dziewięćdziesiątych to okres, kiedy na UJ dużo się działo. W związku z przygotowywanym jubileuszem odnowienia UJ w roku 2000 dyskutowano nie tylko o uczczeniu tej ważnej rocznicy, ale też o planach rozwoju uczelni: o budowie nowego kampusu, o otwarciu Auditorium Maximum, o innych inwestycjach
113 112 Władysław T. Miodunka budowlanych, a także o tworzeniu nowych wydziałów Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej oraz Wydziału Studiów Międzynarodowych. Władzom zależało na tym, aby istniejące na Uniwersytecie ośrodki studiów europejskich, amerykańskich i polonijnych znalazły się na nowym wydziale, który miał doprowadzić do rozwoju studiów regionalnych odnoszących się do Rosji, Ameryki Południowej, Bliskiego i Dalekiego Wschodu, Azji, Australii i Afryki. Po przygotowaniu koncepcji wydziału przez komisję rektorską i podjęciu decyzji przez Senat, rektor UJ, profesor doktor hababilitowany Franciszek Ziejka wydał rozporządzenie powołujące do życia z dniem 1 października 2001 roku nowy Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych. Na Wydziale tym znalazł się Instytut Polonijny, natomiast Zakład Językoznawstwa Stosowanego zmienił nazwę na Katedrę Języka Polskiego jako Obcego. Ta wielka zmiana organizacyjna oznaczała wiele nowych możliwości dla przedstawicieli studiów regionalnych, nie zmieniała natomiast zbyt wiele w funkcjonowaniu Instytutu Polonijnego i Katedry. Znacznie większą zmianę w oczach pracowników i studentów zagranicznych Katedry przyniósł fakt, że od 1 października 2005 roku weszła ona w skład nowo powstałego Wydziału Polonistyki UJ, który wydzielił się z Wydziału Filologicznego. Wejście Katedry do tego wydziału oznaczało przede wszystkim to, że zaczęto prowadzić studia w zakresie nauczania języka polskiego jako obcego (później drugiego) dla studentów polskich przygotowujących się do zawodu nauczyciela polszczyzny jako języka obcego. Dzięki uruchomieniu tych studiów w Centrum Języka i Kultury Polskiej w Świecie UJ znaleźli się obok siebie studenci polscy i zagraniczni, co tworzyło nowe możliwości kontaktów i współpracy w procesie dydaktycznym. Studenci polscy szybko utworzyli Koło Naukowe Glottodydaktyki Polonistycznej i zaczęli organizować imprezy integracyjne dla obcokrajowców. Poza tym prowadzili akcję pomocy językowej dla tych cudzoziemców, którzy mieli kłopoty z opanowaniem polszczyzny. Innym przedsięwzięciem była akcja Teraz Polski!, akcja pomocy dydaktycznej prowadzona przez członków Koła dla cudzoziemskich uczniów krakowskich szkół podstawowych i średnich, która z czasem zyskała znaczną popularność i uznanie w środowisku nauczycielskim. Dla pracowników Katedry wejście w skład Wydziału Polonistyki oznaczało prowadzenie zajęć dla studentów polskich, a potem możliwość opiekowania się tymi spośród nich, którzy zdecydowali się na podjęcie studiów doktoranckich i pisanie prac naukowych z zakresu glottodydaktyki. Jednak wejście w skład Wydziału Polonistyki było dla pracowników ważne jeszcze z jednego powodu: znaleźli się na wydziale, przed którego Radą miały się odbyć ich przewody habilitacyjne. Był to bowiem czas, kiedy wszyscy doktorzy musieli pomyśleć o uzyskaniu stopnia doktora habilitowanego, o napisaniu monografii i o kolokwium habilitacyjnym. I tak, kolejno odbyły się habilitacje doktorów Wiesława Stefańczyka, Piotra Horbatowskiego, Roberta Dębskiego, Przemysława Turka, Anny Seretny, Iwony Janowskiej, Przemysława Gębala, Ewy Lipińskiej i Waldemara Martyniuka. W rezultacie w roku 2015, który zamyka omawiany okres, Katedra zatrudniała dziesięciu samodzielnych pracowników naukowych (dwu profesorów i ośmiu doktorów habilitowanych). Bardzo potrzebny i użyteczny artykuł Macieja Raka Językoznawstwo
114 Historia pewnego pomysłu Profesora Mieczysława Karasia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim dawniej i dziś (w 10 rocznicę powstania Wydziału Polonistyki UJ) (2016) poświęca glottodydaktyce, uprawianej w Katedrze Języka Polskiego jako Obcego, tylko osiem linijek, w których wymienia najważniejsze kręgi badawcze. Warto je tu przypomnieć, odsyłając do najbardziej reprezentatywnych prac z każdego kręgu: 1) językoznawstwo stosowane do nauczania języka polskiego jako obcego (Miodunka (red.) 1992; Cockiewicz, Matlak 1995; Mędak 1997, 2001, 2005; Stefańczyk 2007; Seretny 2011, 2015); 2) metodyka i dydaktyka języka polskiego jako obcego (Martyniuk 1991, 2004; Miodunka (red.) 2004; Seretny, Lipińska 2005; Lipińska, Seretny (red.) 2006; Gębal 2010, 2013; Janowska 2010, 2011; Janowska et al. (red.) 2011; Czerkies 2012; Lipińska, Seretny 2012; Ligara, Szupelak 2012; Prizel-Kania 2013); 3) glottodydaktyka polonistyczna (Gębal 2013, 2014; Miodunka 2013a, 2013b, 2016); 4) glottodydaktyka porównawcza (Gębal 2014); 5) bilingwizm oraz kontakty językowe polsko-obce w krajach osiedlenia Polonii (Miodunka (red.) 1990; Stefańczyk 1995; Turek 2001; Lipińska 2003; Miodunka 2003, 2014; Dębski 2009; Lipińska 2013; Dębski, Miodunka (red.) 2016). Przy okazji kontaktów językowych warto dodać, że Katedra Języka Polskiego jako Obcego stała się ważnym ośrodkiem prowadzenia badań kontaktów językowych, dwujęzyczności polsko-obcej, dwujęzyczności indywidualnej (np. romantyków polskich mieszkających we Francji). Przyczynili się do tego głównie profesor Bronisława Ligara, profesor W. Miodunka, a w mniejszym zakresie profesor Wacław Cockiewicz i doktor hababilitowana Ewa Lipińska. Szczególne podziękowania należą się profesor B. Ligarze, która od 2005 roku prowadziła seminaria i wykłady specjalistyczne dla studentów specjalności nauczanie języka polskiego jako obcego i drugiego, opiekując się wieloma pracami magisterskimi dotyczącymi kontaktów językowych i bilingwizmu. Profesor Ligara nigdy nie była formalnie pracownikiem Katedry, ale nie szczędziła czasu ani swej wiedzy naukowej, by pomóc magistrantom i doktorantom w przygotowaniu prac na wymienione tematy (por. Miodunka (red.) 2009; Miodunka 2014). Można powiedzieć, że dzięki współpracy z Katedrą profesor B. Ligara mogła wykorzystać swą ogromną wiedzę i doświadczenie w badaniu bilingwizmu, wcześniej nieobecne w jej pracy dydaktycznej na polonistyce. Dorobek naukowy i dydaktyczny Katedry Języka Polskiego jako Obcego UJ Dorobek naukowy krakowskiej glottodydaktyki polonistycznej został podsumowany w monografii P. Gębala Krakowska szkoła glottodydaktyki porównawczej na tle rozwoju glottodydaktyki ogólnej i polonistycznej (2014). Autor wydzielił w niej trzy etapy w funkcjonowaniu glottodydaktyki porównawczej na UJ:
115 114 Władysław T. Miodunka 1) etap wprowadzania zagranicznej myśli do nauczania języka polskiego jako obcego, przejawiający się w pracach W. Miodunki, Zofii Cygal-Krupy, W. Martyniuka i R. Dębskiego (Gębal 2014: 57 81); 2) komparatywizm glottodydaktyczny w monografiach i opracowaniach glottodydaktycznych z zakresu semantyki i leksykologii porównawczej, dydaktyki kultury oraz metodyki nauczania sprawności językowych i części systemu językowego (Gębal 2014: ); 3) etap trzeci to ujęcie porównawcze, odwołujące się do europejskich standardów kształcenia językowego (Gębal 2014: ). W podsumowaniu swej pracy autor stwierdził m.in.: Przepływ myśli glottodydaktycznej oraz wprowadzanie podejścia porównawczego z perspektywy ośrodka krakowskiego oznaczało w pierwszej kolejności czerpanie ze zdobyczy glottodydaktyki francuskiej (Miodunka, Ligara, Janowska), w dalszej kolejności pojawiły się próby przejmowania koncepcji z dydaktyki języków angielskiego (Czarnecka, Dębski, Seretny, Rabiej) i niemieckiego (Martyniuk, Gębal). Paralelnie do nich opracowywane w ośrodku krakowskim prace uwzględniały rozwijane europejskie standardy nauczania języków obcych (Miodunka, Martyniuk, Seretny, Lipińska, Janowska, Gębal, Rabiej, Czerkies, Prizel-Kania), będące ( ) pod dużym wpływem przede wszystkim dydaktyk języków angielskiego i francuskiego. Przenoszenie standardów europejskich na grunt glottodydaktyki polonistycznej odbywało się każdorazowo w sposób szanujący dotychczasowe rodzime zdobycze i w odniesieniu do nich (Gębal 2014: 124). Aktywność dydaktyczną pracowników Katedry dokumentuje seria wydawnicza Język Polski dla Cudzoziemców, wydawana przez Universitas w latach Ukazało się w niej 36 podręczników i zbiorów ćwiczeń, także ćwiczeń przygotowujących do egzaminów certyfikatowych, oraz 6 słowników. Trzeba podkreślić, że podręczniki wydawane przez Universitas były pod względem edytorskim na znacznie wyższym poziomie niż podręczniki wydawane jako skrypty UJ. Wydawnictwo dbało o ich szatę graficzną, o ilustracje i różnicowanie podawanych informacji za pomocą kolorów, o płyty CD z nagraniami tekstów do podręczników kursowych, o katalogi wydawnicze itp., co powodowało, że po roku 2000 wszystkie dostępne na rynku podręczniki sprzedawały się w łącznym nakładzie ponad 20 tysięcy egzemplarzy. Wydawane podręczniki tworzyły system w tym sensie, że podręczniki kursowe były dostępne dla poziomów A1, A2, B1, B2 i C1, zaś materiały dydaktyczne dla wszystkich poziomów od A1 do C2. Pracę naukową w zakresie glottodydaktyki polonistycznej przedstawia seria Metodyka Nauczania Języka Polskiego jako Obcego, wydawana przez Universitas w latach , kiedy to ukazało się w niej 11 monografii, zbiorów prac i podręczników z ABC metodyki nauczania języka polskiego jako obcego A. Seretny i E. Lipińskiej (2005) na czele (zob. Miodunka 2016: 66 93; ). W roku 2011 seria ta została przeniesiona do wydawnictwa Księgarnia Akademicka, które publikuje ją w ramach Biblioteki LingVariów, wydawanej przez Wydział Polonistyki UJ. Do
116 Historia pewnego pomysłu Profesora Mieczysława Karasia końca roku 2016 w serii Glottodydaktyka ukazało się 16 tomów, m.in. Glottodydaktyka polonistyczna. Pochodzenie stan obecny perspektywy W.T. Miodunki (2016), w której autor podsumował rozwój teorii i praktyki nauczania polszczyzny jako języka obcego w latach (zob. Zarzycka 2017). Ogólnie można powiedzieć, że po roku 2008 aktywność naukowa Katedry uległa znacznej intensyfikacji, natomiast osłabieniu aktywność dydaktyczna w zakresie przygotowywania pomocy dydaktycznych do nauczania języka i kultury polskiej jako obcych. Ale bez tej intensyfikacji pracy naukowej nie byłoby tak wielu habilitacji i doktoratów. Warta odnotowania jest także działalność organizacyjna Katedry w zakresie tworzenia nowych specjalności i kierunków studiów związanych z językiem polskim. W roku 2005 ruszyły studia magisterskie Nauczanie języka polskiego jako obcego (później także drugiego), które przyciągały wielu absolwentów studiów licencjackich z polonistyki i neofilologii, gdyż studia te pokazywały polszczyznę w kontekście międzynarodowym, a ich absolwenci często byli zatrudniani w zagranicznych ośrodkach akademickich. Szczególnie cieszyło to, że absolwenci, którzy ukończyli polonistykę kilka lat wcześniej, ale zdecydowali się na studia podyplomowe Nauczanie języka polskiego jako obcego, po ich ukończeniu wyjeżdżali za granicę i podejmowali pracę naukową w zakresie glottodydaktyki polonistycznej. Dobrymi przykładami mogą tu być m.in. doktor Tamara Czerkies (2012) i doktor Andrzej Ruszer (2011). W roku 2014 Katedra Języka Polskiego jako Obcego wspólnie z Katedrą Teorii Komunikacji profesor Jolanty Antas doprowadziły do uruchomienia studiów Język polski w komunikacji społecznej, w skład których weszły na poziomie magisterskim studia Nauczanie języka polskiego jako obcego i drugiego. Są one atrakcyjne dla maturzystów o zainteresowaniach humanistycznych, których pociąga jednak aspekt stosowany tych studiów. O rozwoju studiów związanych z szeroko rozumianą lingwistyką stosowaną na Wydziale Polonistyki UJ świadczy to, że od 1 października 2017 roku ruszyły studia magisterskie w zakresie logopedii, uruchomione dzięki zaangażowaniu doktora habilitowanego R. Dębskiego z Katedry Języka Polskiego jako Obcego na kierunku Język polski w komunikacji społecznej. Omawiając tom zbiorowy Oswajanie chrząszcza w trzcinie (1999), zwracaliśmy uwagę na prace pisemne studentów zagranicznych w nim zawarte. Prace te pokazywały, czego nauczyli się obcokrajowcy studiujący w Instytucie Polonijnym UJ. Kwestia skuteczności nauczania polszczyzny jako języka obcego była przedmiotem stałej troski kierownictwa Katedry. Dlatego na specjalną uwagę zasługuje monografia doktor Danuty Gałygi Skuteczność nauczania cudzoziemców języka polskiego jako obcego. Na przykładzie działalności Instytutu Polonijnego Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach (2015). Autorka dokonała analizy wyników nauczania dużej grupy obcokrajowców, liczącej ponad osiemset osób, pokazując rezultaty testów połówkowych i egzaminów kończących semestry w każdym spośród analizowanych lat. Po bardzo szczegółowych, drobiazgowych wręcz analizach autorka doszła do następującego wniosku:
117 116 Władysław T. Miodunka ( ) przeprowadzone i przedstawione w ( ) pracy badania wykazały, że aż 94% wszystkich badanych studentów Instytutu Polonijnego UJ uzyskało z całości testów oceny pozytywne, a 57% zaliczyło testy na ocenę co najmniej dobrą (tzn., że aż ponad połowa badanej populacji przyswoiła w stopniu zadowalającym 4/5 nauczanych treści, czyli sprostała w 80% wymaganiom programowym (Gałyga 2015: 254; por. Miodunka 2016: ). Podsumowanie dorobku Katedry Języka Polskiego jako Obcego należy zacząć od kadry, gdyż to ona stanowi o wartości każdego zakładu naukowo-dydaktycznego. W końcu to dorobek każdego z pracowników Katedry składa się na jej dorobek jako całości. Nie mogąc pokazać całego dorobku wszystkich pracowników, wspomnieliśmy tylko o najważniejszych pracach, najczęściej monografiach lub syntezach o charakterze podręczników. Jeśli chodzi o pracujących w Katedrze w 2015 roku profesorów, to jeden z nich, profesor W. Cockiewicz, przyszedł do Katedry już jako profesor UJ po powrocie z zagranicy, nie może więc być zaliczany do dorobku Katedry. Drugi, profesor W.T. Miodunka jako twórca Zakładu Językoznawstwa Stosowanego i Katedry Języka Polskiego jako Obcego oraz osoba utożsamiająca się z nimi powinien być bez zastrzeżeń uznany za przedstawiciela dorobku Katedry, choć w tym tekście ukazuje wcześniejsze uwarunkowania swej decyzji o zajmowaniu się praktyką i teorią nauczania polszczyzny jako języka obcego. Pozostali stanowią o dorobku Katedry jako całości dziś i będą stanowić w przyszłości. Oczywiście, należy brać pod uwagę indywidualny rozwój każdego z samodzielnych pracowników, którzy nie muszą być związani z Katedrą na zawsze. W niniejszym tekście stwierdzenie to odnosi się do dwu wieloletnich pracowników Katedry: doktora habilitowanego P.E. Gębala, który pracował w Katedrze w latach , a obecnie jako profesor UW będzie się zajmował glottodydaktyką ogólną i polonistyczną, oraz doktora habilitowanego P. Turka, który pozostał na UJ, ale w 2013 roku przeszedł na Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych, gdzie będzie uprawiał studia etniczne związane z Bliskim Wschodem. Oceniając cały dorobek członków tej kadry, nie można zapominać o ich wkładzie pracy w rozwój glottodydaktyki polonistycznej w skali kraju i za granicą, np. w rozwój systemu certyfikacji znajomości języka polskiego jako obcego, w prace Zespołu Autorów Zadań i Egzaminatorów, działającego przy Państwowej Komisji Poświadczania Znajomości Języka Polskiego jako Obcego, czy też w proces integracji polonistów krajowych i zagranicznych, np. w tworzenie i rejestrację Stowarzyszenia Bristol Polskich i Zagranicznych Nauczycieli Kultury Polskiej i Języka Polskiego jako Obcego, Międzynarodowego Stowarzyszenia Studiów Polonistycznych oraz w organizację zjazdów, konferencji i kongresów tych stowarzyszeń. Katedra istnieje na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale jej dorobek dydaktyczny, naukowy i organizacyjny jest znany we wszystkich ośrodkach akademickich w Polsce oraz w wielu krajach świata.
118 Historia pewnego pomysłu Profesora Mieczysława Karasia Literatura Cockiewicz W., Matlak A., 1995, Strukturalny słownik aspektowy czasowników polskich, Kraków. Czerkies T., 2012, Tekst literacki w nauczaniu języka polskiego jako obcego (z elementami pedagogiki dyskursywnej), Kraków. Dąbrowska A., Dobesz U. (red.), 2014, 40 lat wrocławskiej glottodydaktyki polonistycznej. Teoria i praktyka, Wrocław. Dębski R., 2009, Dwujęzyczność angielsko-polska w Australii. Języki mniejszościowe w erze globalizacji i informatyzacji, Kraków. Dębski R., Miodunka W.T. (red.), 2016, Bilingwizm polsko-obcy dziś. Od teorii i metodologii badań do studiów przypadków, Kraków. Gałyga D., 2015, Skuteczność nauczania cudzoziemców języka polskiego jako obcego na przykładzie działalności Instytutu Polonijnego UJ w latach , Kraków. Gębal P.E., 2010, Dydaktyka kultury polskiej w kształceniu językowym cudzoziemców. Podejście porównawcze, Kraków. Gębal P.E., 2013, Modele kształcenia nauczycieli języków obcych w Polsce i w Niemczech. W stronę glottodydaktyki porównawczej, Kraków. Gębal P.E., 2014, Krakowska szkoła glottodydaktyki porównawczej na tle rozwoju glottodydaktyki ogólnej i polonistycznej, Kraków. Janowska I., 2010, Planowanie lekcji języka obcego. Podręcznik i poradnik dla nauczycieli języków obcych, Kraków. Janowska I., 2011, Podejście zadaniowe do nauczania i uczenia się języków obcych. Na przykładzie języka polskiego jako obcego, Kraków. Janowska et al. (red.), 2011 Janowska I., Lipińska E., Rabiej A., Seretny A., Turek W.P. (red.), Programy nauczania języka polskiego jako obcego. Poziomy A1 C2, Kraków. Karaś M., 1977, Przedmowa [w:] M. Karaś, M. Madejowa (red.), Słownik wymowy polskiej PWN, Kraków Warszawa, s. VII VIII. Karaś M., 2017, Ze studiów leksykologicznych i onomastycznych, wyb. i oprac. J. Reichan, M. Rak, Biblioteka LingVariów, t. 24, Kraków. Ligara B., Szupelak W., 2012, Lingwistyka i glottodydaktyka języków specjalistycznych na przykładzie języka biznesu. Podejście porównawcze, Kraków. Lipińska E., 2003, Język ojczysty, język obcy, język drugi. Wstęp do badań dwujęzyczności, Kraków. Lipińska E., 2013, Polskość w Australii, O dwujęzyczności, edukacji i problemach adaptacyjnych Polonii na antypodach, Kraków. Lipińska E., Seretny A. (red.), 2006, Z zagadnień dydaktyki języka polskiego jako obcego, Kraków. Lipińska E., Seretny A. (red.), 2012, Między językiem ojczystym a obcym. Nauczanie i uczenie się języka odziedziczonego na przykładzie chicagowskiej diaspory polonijnej, Kraków. Martyniuk W., 1984, Mów do mnie jeszcze! Podręcznik języka polskiego dla średnio zaawansowanych, Kraków (kolejne wydania: 1986, 1991). Martyniuk W., 1991, Grundbaustein Polnisch. Propozycja programu nauczania języka polskiego jako obcego, Kraków. Martyniuk W., 2004, A1 elementarny poziom zaawansowania w języku polskim jako obcym, Kraków.
119 118 Władysław T. Miodunka Mazur J., Dunin-Dudkowska A., Małyska A., Sobstyl K. (red.), 2011, W służbie języka i kultury. Jubileusz XX-lecia Centrum Języka i Kultury Polskiej dla Polonii i Cudzoziemców UMCS, Lublin. Mędak S., 1997, Słownik form koniugacyjnych czasowników polskich. Dictionary of Polish verb patterns. Dictionnaire de la conjugaison des verbes polonais, Kraków. Mędak S., 2001, Dictionnaire de la déclinaison des substantifs polonais. A Dictionary of Polish Declensions, Toulouse. Mędak S., 2005, Praktyczny słownik łączliwości składniowej czasowników polskich, Kraków. Miodunka W., 1977, Pisownia fonetyczna w Słowniku wymowy polskiej [w:] M. Karaś, M. Madejowa (red.), Słownik wymowy polskiej PWN, Kraków Warszawa, s. XI XIV. Miodunka W. (red.), 1990, Język polski w świecie. Zbiór studiów, Kraków Warszawa. Miodunka W. (red.), 1992, Język polski jako obcy. Programy nauczania na tle badań współczesnej polszczyzny. Zbiór materiałów opracowanych przez Komisję Ekspertów MEN, Kraków. Miodunka W., Rokicki J. (red.), 1999, Oswajanie chrząszcza w trzcinie, czyli o kształceniu cudzoziemców w Instytucie Polonijnym UJ, Kraków. Miodunka W., 1999, Od Studium Języka Polskiego do Zakładu Językoznawstwa Stosowanego. 20 lat kształcenia cudzoziemców w Instytucie Polonijnym UJ [w:] W. Miodunka, J. Rokicki (red.), Oswajanie chrząszcza w trzcinie, czyli o kształceniu cudzoziemców w Instytucie Polonijnym UJ, Kraków. Miodunka W.T., 2003, Bilingwizm polsko-portugalski w Brazylii. W stronę lingwistyki humanistycznej, Kraków. Miodunka W. (red.), 2004, Kultura w nauczaniu języka polskiego jako obcego. Stan obecny programy nauczania pomoce dydaktyczne, Kraków. Miodunka W. (red.), 2009, Nowa generacja w glottodydaktyce polonistycznej. Praca zbiorowa, Kraków. Miodunka W.T., 2013a, Innowacje w glottodydaktyce polonistycznej [w:] J. Mazur, A. Małyska, K. Sobstyl (red.), Glottodydaktyka polonistyczna w obliczu dynamiki zmian językowo- -kulturowych i potrzeb społecznych, t. 1, Lublin, s Miodunka W.T., 2013b, Glottodydaktyka polonistyczna w rozwoju nauczania i badań polszczyzny w latach [w:] A. Dunin-Dudkowska, A. Małyska (red.), 70 lat współczesnej polszczyzny. Księga jubileuszowa dedykowana prof. Janowi Mazurowi, Lublin, s Miodunka W.T., 2014, Dwujęzyczność polsko-obca w Polsce i poza jej granicami, Rozwój i perspektywy badań, LingVaria IX, nr 1 (17), s Miodunka W.T., 2016, Glottodydaktyka polonistyczna. Pochodzenie stan obecny perspektywy, Kraków. Ndiaye I.A., Przybyszewski S., Rółkowska M. (red.), 2015, Język polski nie taki obcy. Publikacja jubileuszowa z okazji dziesięciolecia działalności Centrum Kultury i Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, Olsztyn. Poczet 2000 Poczet rektorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, , tekst: Z. Pietrzyk, Kraków. Prizel-Kania A., 2013, Rozwijanie sprawności rozumienia ze słuchu w języku polskim jako obcym, Kraków. Rak M., 2016, Językoznawstwo polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim dawniej i dziś (w 10 rocznicę powstania Wydziału Polonistyki UJ), LingVaria XI, nr 2 (22), s
120 Historia pewnego pomysłu Profesora Mieczysława Karasia Reichan J., Rak M., 2017, Wstęp [w:] M. Karaś, Ze studiów leksykologicznych i onomastycznych, wyb. i oprac. J. Reichan, M. Rak, Biblioteka LingVariów, t. 24, Kraków, s Rohozińska E., Skura M., Piasecka A. (red.), 2006, Na chwałę i pożytek nasz wzajemny. Złoty jubileusz Polonicum, Warszawa. Ropa A., 1981, Intonacja języka polskiego (Z problematyki opisu i nauczania), Kraków. Ruszer A., 2011, Oswoić tekst. Podręcznik kompozycji i redakcji tekstów użytkowych dla poziomów B2 i C1, Kraków. Słownik wymowy polskiej PWN, red. M. Karaś, M. Madejowa, Kraków Warszawa Seretny A., Lipińska E., 2005, ABC metodyki nauczania języka polskiego jako obcego, Kraków. Seretny A., 2011, Kompetencja leksykalna uczących się języka polskiego jako obcego w świetle badań ilościowych, Kraków (z płytą CD). Seretny A., 2015, Słownictwo w dydaktyce języka. Świat słów na przykładzie języka polskiego jako obcego, Kraków. Spyt A., 1999, Z dziejów nauczania cudzoziemców języka polskiego w Uniwersytecie Jagiellońskim [w:] W. Miodunka, J. Rokicki (red.), Oswajanie chrząszcza w trzcinie, czyli o kształceniu cudzoziemców w Instytucie Polonijnym UJ, Kraków, s [przedruk art. opublikowanego pierwotnie w Przeglądzie Polonijnym 1988, z. 3]. Stefańczyk W., 1995, Język Polonii węgierskiej. Ujęcie typologiczne, Kraków. Stefańczyk W., 2007, Kategoria rodzaju i przypadka polskiego rzeczownika. Próba synchronicznej analizy morfologicznej, Kraków. Turek W.P., 2001, Słownik zapożyczeń pochodzenia rabskiego w polszczyźnie, Kraków. Zarzycka G., 2017, Glottodydaktyka polonistyczna w procesie rozwoju. Rozważania na marginesie monografii Władysława T. Miodunki, Poradnik Językowy, nr 8, s Zarzycka G., Rudziński G. (red.), 2010, Teksty i podteksty w nauczaniu języka polskiego jako obcego 2, Jubileusz 50-lecia Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców UŁ, Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców (Łódź) nr 17.
121
122 MIECZYSŁAW KARAŚ INSPIRACJE
123
124 Historia języka
125
126 Aleksander Zajda Uniwersytet Jagielloński Analiza a synteza w rozwoju słownictwa polskiego W artykule będzie mowa o pewnym zjawisku w rozwoju struktury słownictwa, sformułowanym w tytule; problem będzie się sprowadzał do zauważenia mechanizmów powstawaniu hierarchiczności, wyrażającej się w architekturze hiperonimiczno- hiponimicznej zespołów leksykalnych w historii słownictwa. W procesie poznania pierwszą i podstawową formą jest analiza, tzn. wyodrębnianie w procesie percepcji odosobnionych faktów otaczającej nas rzeczywistości i nazywanie ich. Analiza jest rezultatem działania praktycznego. Filozof Mieczysław A. Krąpiec stwierdza: Gdy popatrzymy na świat zwierząt i roślin, to zauważamy, że i one nie bywały w historii człowieka przedmiotem teoretycznego poznania dla nich samych, ale traktowano je funkcjonalnie, w aspekcie bycia narzędziem dla człowieka. ( ). Świat otaczający człowieka nie bywał traktowany jako przedmiot poznania teoretycznego aby wiedzieć dla samej wiedzy ale jako przedmiot poznania praktycznego aby być zużytkowanym jako narzędzie służące do przetrwania (Krąpiec 1985: 185) 1. Synteza pojawia się zawsze w sytuacji wzrostu liczebnego nazw jakiejś dziedziny, a więc rozwoju praktyki i poznania, które nigdy nie stoi w miejscu. Wtedy dochodzi do uogólniania, generalizacji, semantycznej syntezy zespołu leksykalnego, a więc otwiera się droga od konkretu do abstraktu. Pod tym względem istnieje wielka różnica między ludami tzw. prymitywnymi a rozwiniętymi. Danuta Buttler stwierdza, że Ich (sc. ludów prymitywnych) słownictwo charakteryzuje się ogromną przewagą wyrazów konkretnych i szczegółowych nad nazwami gatunkowymi i innymi terminami uogólniającymi (Buttler 1987: 91 92). To samo stwierdzamy w rozwoju zasobu słownikowego dziecka z chwilą odkrycia przez nie symbolicznego charakteru języka bez przerwy niemal zadaje ono pytania: 1 Por. też Schaff 1967: 156, 221, 231.
127 126 Aleksander Zajda Co to? Co to? i w ten sposób wzbogaca zasób analityzmów nazw rzeczy, wśród których się porusza. Dziecko wcześnie przyswaja sobie takie wyrazy, jak np. chleb, jajko, masło, mleko, herbata, jabłko. To pierwszy etap poznania, ale wiele czasu upłynie, zanim przyswoi sobie syntetyzmy w rodzaju jedzenie, pokarm, pożywienie, owoc; także śniadanie, obiad, kolacja. Problem jest szerzej znany co najmniej od książki Heinza Kronassera Handbuch der Semasiologie (Kronasser 1952: ) 2. Zauważanie wśród wyrazów zespołów i ich semantyczne syntetyzowanie jest zjawiskiem późniejszym, trwającym nieraz wieki. Ale i w językach społeczności o wysokim stopniu rozwoju kulturalnego i cywilizacyjnego uderza zjawisko późnego powstawania nazw zbiorczych, odnoszących się do całych klas desygnatów (Buttler 1987: 92). Nazwy zbiorcze to nic innego jak właśnie syntetyzmy tak można je nazwać. Syntetyzacja, generalizacja jest wynikiem działania teoretycznego. Generalizacje są świadectwem rozwoju zdolności poznawczych człowieka. Ukazują bowiem, jak stopniowo doskonali się umiejętność myślenia abstrakcyjnego, uogólniania cech właściwych konkretnym zjawiskom (Buttler 1987: 83). Procesy te stwierdza psychologia percepcji, postrzegania, a więc poznania (Żebrowska (red.) 1976: ; Tomaszewski (red.) 1978: 243). W wyniku tego procesu powstają hiperonimy leksemy nadrzędne, będące wspólnymi mianownikami zespołów, które w ten sposób uzyskują strukturę hierarchiczną, hiperonimiczno-hiponimiczną. Zwykle nie zdajemy sobie sprawy z tej zasadniczej wartości leksykologicznej wyrazów naszego języka. Tak długo wyodrębniano w człowieku takie części ciała, jak prostata, tarczyca, trzustka, itd., aż wreszcie rozwój poznania w zakresie medycyny doprowadził do stwierdzenia, że wszystkie one odznaczają się pewnymi wspólnymi cechami funkcjonalnymi, a więc semantycznymi i nazwano je syntetyzmem gruczoły. Rozwój nauki sprawił, że mianem zwięrzęta określa się nie tylko ssaki, płazy, lecz także ptaki, owady, dżdżownice. Podobnie zwierzyna zwierzęta, żyjące na wolności w lasach, na polach, wodach i błotach, uznane przez prawo łowieckie za zwierzęta łowne (SJPDor X: 1344). Z kolei badania zoologów doprowadziły do stwierdzenia, że wśród ssaków można wyodrębnić rodzinę pustorożców należą do nich antylopy, owce, kozy, bawoły, żubry, tury, bydło domowe; powstał więc syntetyzm pustorożec, notowany dopiero w SW (V: 439) w odniesieniu do kozła, mającego puste rogi, przedtem nieznany. Wynika stąd, że wraz z rozwojem praktyki i poznania nieustannie rośnie zasób zarówno analityzmów, jak i syntetyzmów. Pierwszych wiele wymieniłem w moim artykule Dawne testamenty jako źródła do dziejów słownictwa z dziedziny kultury materialnej (Zajda 2016) i pogrupowałem je w polach wyrazowych, konstytuowanych przez hiperonimy, a więc syntetyzmy. Zauważmy, że naukowe syntetyzmy, takie jak np. gruczoły i tyle innych, funkcjonują jednak prawie wyłącznie w języku nauki a w języku ogólnym i potocznym w dalszym ciągu, utrwalone przez wieki, wspomniane analityzmy prostata, tarczyca, trzustka itd. To samo dotyczy leksemu zwierzę, zwierzęta. Ryszard Tokarski w rozwoju architektury pól widzi odbicie generalnego zjawiska pojęciowego porządkowania świata (Tokarski 2001: 356). Ten 2 Por. też Skubalanka 1999:
128 Analiza a synteza w rozwoju słownictwa polskiego 127 proces jest nieustanny. Kiedy się nad tym zastanawiałem, uświadomiłem sobie, że w tytułach moich niegdysiejszych książek znajdują się przecież takie syntetyzmy: Nazwy urzędników staropolskich (1970), Nazwy staropolskich powinności feudalnych, danin i opłat (1979), Staropolska terminologia prawnicza (do 1500 roku) (1990). Tematy tych prac zawdzięczam niezapomnianemu Profesorowi Mieczysławowi Karasiowi, który mi je podsunął. Syntetyzmy są zawsze późniejsze od analityzmów. Od najdawniejszych czasów w dokumentach łacińskich, powstałych na terenie Polski, znajdujemy jako cytaty z języka polskiego nazwy konkretnych urzędników, danin, opłat, powinności feudalnych, ale uogólniające je leksykalne syntetyzmy leksemy urzędnik, danina, opłata, robota powinności feudalne Sstp notuje dopiero z XV wieku, jedynie dań danina, czynsz, podatek z (ca 1360) 1554; określenie powinność w znaczeniu feudalna pochodzi z XVI wieku, terminologia prawnicza z okresu jeszcze późniejszego. To właśnie są syntetyzmy, hiperonimy, wspólne mianowniki zespołów leksykalnych, połączonych tym samym archisemem. Każdy z nich ma swoją historię, czas pojawienia się jako wynik uogólniającego myślenia i nominacji, a więc rozwoju architektury pola. Od samego początku, stwarzając je, nadawano im taką właśnie wartość leksykologiczną. Z procesem syntezyzacji, uogólniania spotykamy się od najdawniejszych okresów rozwoju języka wszystko zależnie od stopnia rozwoju praktyki ludzkiej i poznania; temu procesowi zawdzięczamy takie wyrazy, jak psł. *rodъ pokolenie, plemię (Boryś: 524), *rodina to co związane z rodem, pokrewieństwo, spokrewnione osoby, członkowie tego samego rodu (Boryś: 516), *čel adь rodzina, ród, wspólnota rodowa, wszyscy domownicy, poddani, służba (Boryś: 93), drobь małe zwierzęta domowe (Boryś: 128), *plemę rodzina, ród, plemię (Boryś: 440), *gavĕdь duża ilość czegoś drobnego, zwłaszcza robactwa, owadów, drobnych zwierząt (Boryś: 157), *žito to, co daje życie, co służy do życia, do utrzymania życia, pożywienie > rośliny zbożowe, zboże, ziarno tych roślin używane do przyrządzania pożywienia, *sъbožьje majątek, dobytek, zboże ; rzecz. abstr. od psł. przym. sъbogъ szczęśliwy z przyr. -*ьje (Boryś: 733), obydwa wyrazy później w ciągu wieków stopniowo konkretyzowane; *stado gromada zwierząt, stado (Boryś: 574). Wszystkie te stare wyrazy dotyczą tego, co niegdyś było najbliższe człowiekowi, jego codziennej praktyki, wszystkie też kontynuowane są w polszczyźnie; podobnie jarzyna w Sstp jeszcze zboże jare, siane na wiosnę (19 r. od 1394), ozimina zboże ozime, siane jesienią (23 r. od 1400); jarzyna w SPXVI rozwinięta semantycznie w znaczenie rośliny uprawiane dla ich jadalnych nasion, jak bób, soczewica, niektóre zboża, z których otrzymuje się kasze, jadalne nasiona tych roślin oraz potrawy z nich ; także już rośliny uprawiane w ogrodzie (warzywa) w sumie 61 r.; pierwotne znaczenie zboże jare, siane na wiosnę jeszcze 12 r. Cytaty: Siliqua, Zwierzchnia łuszcziná, którą yárziny yáko groch, tátarká y tym równe bywáią nákriwáne 1564 Mącz 393c/2; Iárzyny ogrodne zowiemy, ty co w ogrodźiech śieią, iáko są Piotruská, Rzepá, Kápustá y ine zową Lácinnicy Olera 1568 SienHerb I4v (Linde); Knapski (1621): Iárzyná źiárnista, warzywo polne, Legumen. ( ). Iárzyná ogrodna v. Ogrodna stráwá (s. 238), a tam: Ogrodna stráwá, iárzyná w korzeniu (s. 642).
129 128 Aleksander Zajda Oprócz kontynuantów w polszczyźnie wymienionych syntetyzmów psł. jednym z najstarszych leksemów tego rodzaju w słownictwie polskim jest niewątpliwie rzecz, z psł. *rĕčь (od. czas. *rekti) mówienie, mowa, słowo, wyraz > treść, przedmiot mówienia > przedmiot nazwany, rzecz (Boryś: 532). W trakcie swojej długiej historii rzeczownik abstrakcyjny uległ różnorakim konkretyzacjom i stąd wynika jego polisemia w historii przekazy Sstp rejestrują aż 9 znaczeń z cytatami aż na 21 szpaltach, jest to więc wyraz wieloznaczny, np. pierwsze znaczenie to, co się mówi, mowa, mówienie, język, to co zostało powiedziane, też (ustne) polecenie, rozkaz lub (ustne) przyrzeczenie w przekazach od XV in. na trzech szpaltach; sprawa, przedmiot prośby, skargi, sporu sądowego na czterech szpaltach (117 przekazów od 1389); przedmiot materialny, najczęściej ruchomości, wyjątkowo istota żywa cztery i pół szpalty (od 1388) itd. W słowniku łacińsko-polskim Jana Mączyńskiego (1564) rzecz jest najczęstszym wyrazem i występuje aż w 1514 przekazach. Syntetyczny charakter rzeczy zachował się w polszczyźnie dotąd; SJPDor rejestruje 12 znaczeń wyrazu, ilustrowanych mnóstwem przekazów z wielu autorów, np. sprawa wchodząca w zakres czyichś zainteresowań, czyjegoś działania, to, na co się kieruje myśl, co stanowi treść wypowiedzi, czynność, czyn, postępek; fakt, który się zdarzył, wydarzenie, okoliczność, sprawa, którą się rozstrzyga, załatwia, przeprowadza (SJPDor VI: ). Wyraz, jego historia zasługuje na szczegółowe opracowanie semantyczne. Ciekawe, że z istnienia referowanego problemu analizy a syntezy w rozwoju struktury słownictwa zdawano sobie sprawę już w XVI wieku. W obszernym dziele Statuta i metryka przywilejów koronnych Stanisława Sarnickiego z 1594 roku znajdujemy interesującą wypowiedź, potwierdzającą to: IVS, Státut, leges, Constiticię są słowa sobie przyległé y wiele ich iest, co ie confunduią (sc. mieszać ze sobą, nie rozróżniać ); Ale ich trzeba rozeznáć. Bo ácz Polacy iednym słowem to zową Práwo, ále iednák Ius iest iákoby genus, á te drugie są species. Iedno iest ius diuinum, drugie naturale, trzećie positiuum scriptum, któré záśię dźieli sie: iedno iest Kośćielne, Mieyśckie, Szlácheckie y kmiece Wieyskie (Sarn: 48). Piękny zaiste przekaz; species to rzecz oznaczona indywidualnie w przeciwieństwie do genus rzeczy oznaczonej gatunkowo (Sondel: 892). Przejdźmy do dalszych konkretnych przykładów, ilustrujących temat. Wiele ich dostarczają źródła. Najwięcej uwagi poświęcimy syntetyzmom, co naturalne, jako że zjawiają się one zawsze jak powiedzieliśmy jako rezultat rozwoju praktyki i poznania. Trudno byłoby zaiste wymienić mnóstwo syntetyzowanych przez nie hiponimów, byłoby to zresztą zbędne. W poziomie hiperonimii odbywa się w polach i mikropolach zwykła w rozwoju słownictwa rywalizacja między składnikami, jeśli takie istnieją, tak samo w poziomie hiponimii. Czynnikiem rozstrzygającym w tym procesie jest wartość leksykologiczna składników. Obowiązki darmowej pracy poddanych na rzecz pana feudalnego określane były początkowo wspomnianym wyżej syntetyzmem robota Sstp rejestruje ten
130 Analiza a synteza w rozwoju słownictwa polskiego 129 neosemantyzm już od 1386 roku; w samym końcu XVI wieku pojawia się synonim pańszczyzna, dominująca w pracach historycznych (Zajda 2002). Pieniężny ekwiwalent robót określał wówczas leksem robocizna (później także robota ). Skoro syntetyzmy robota i pańszczyzna zajmują poziom hiperonimii, to wspomniana wyżej powinność, która zjawia się na początku drugiej połowy XVI wieku, urasta do rangi superhiperonimu i nie jest to przypadek odosobniony w historii słownictwa polskiego, por. np. stosunek semantyczny wyrazów wina przestępstwo zabójstwo nie każda wina jest przestępstwem. Przykłady: Villa Kloniow Powinna wszelakie powinności oprócz wożenia gnoju, a łącznego powinni dać gr 24 i za drwa gr LKrak I: 47; Robocizna. Robocizny płacą wszyscy społecznie pro anno mc. 30, facit mc. 30/0/0. Którą robociznę dopiero za p. Kotfficza nieboszczyka na nie podbito ib. 101; Zakazvye, aby yego poddany w Crolesthwye nassym bandaczy povynnosczi thich a roboth nye czynyly LibLeg: 7/68v; Cżásem pocżcżą Burmistrzá, iż pług iego przodkiem Wyieżdża ná Páńszcżyznę 1600 KlonWor: 15; Jutro na brzask obława, lecz na ochotnika; Kto wystąpi z oszczepem, temu z robocizny Wytrącić dwa szarwarki i pięć dni pańszczyzny 1834 MickPT III: Od początku XV wieku ludzi trudniących się prawem, których było wiele, okreś - lano mianem syntetyzmem prawnik znawca prawa (1 r.), a więc w lmn. prawnicy (w SPXVI 17 r.); w XVI wieku przybywa jurysta ts. (13 r.), w lmn. jurystowie, także prawni ludzie ts. (8 r.). Przykłady: Przetóż znamy śiłá Iuristów, co vmieią práwá, státuty, á przedśię tępi są do pisánia práwnych postępków 1594 Sarn: *5v; Y niskąd inąd nie idą ták gestę (!) v was morderstwá, iedno z tego wászego dźiwnego práwá, á chytrych wykrętow ludźi práwnych 1587 GórnRozm: Fv; ib. F, I4; IEst też drugie złodźieystwo, Peculatum zową Láćinnicy y práwni ludźie swoią mową 1600 Klon- Wor: 16; ib. 80; ále iusz práwnicy wynáleźli, że iedno gdy kupca rozbiją, tedy to rozboy, á kiedy Szláchćicá ( ), tedy to nie rozboy, ále implex injuria 1587 GórnRozm: G4. W drugiej połowie XVIII wieku zjawia się w mikropolu synonim palestra z łac. palaestra ćwiczenia retoryczne, wymowa Sondel: 706) wyraz zanotowany dopiero u Lindego (IV: 25): Palestra, nazwisko w Polszcze zgromadzenia ludzi prawnych, przy trybunałach, ziemstwach, grodach i innych sądowych subselliach zostających, ktorzy w sprawach do sądu pochodzących od stron stawają 1781 KrasZbiór II: 307; KitOpis: 179 (8 r.); 1787 ZbiorRez: 117, 118 (5 r.); O palestrze. Imieniem palestry w Polszcze oznacza się stan ludzi prawnych,, a takowa palestra dzieliła się na regentów, wiceregentów, susceptantów i feryjantów KitOpis: 174 (5 r.). Jak widać, dawny syntetyzm pojawia się jeszcze w definicji palestry: derywat od palestry palestrant kolejny syntetyzm (nawet palestrancik, Linde IV: 25): Reassumuiąc konstytucyą 1726 deklaruiemy insuper, iż kto by dowiodł zapisanemu w feryarzu palestrantowi, bądź to mecenasowi, bądź dependentowi, że on, będąc w palestrze, ma insuper Officium iakieżkolwiek executivum 1768 VolLeg VII: 327 (tu palestra 7 r.); 1787 ZbiórRez: 118. Innowacja palestra tak się przyjęła, że spotykamy ją wyłącznie na 104 stronach rozdziału IV O palestrze Opisu obyczajów Kitowicza ludzie prawni 1 r. jak w przytoczonym cytacie, 2 r. jur jurysta, ani razu prawnik. Palestra, jurysta, prawnik częste w Pamiątkach Soplicy Henryka Rzewuskiego ( ).
131 130 Aleksander Zajda SJPDor rejestruje leksemy palestra ogół adwokatów, adwokatura; w dawnej Polsce także: notariusze, rejenci, aplikanci sądowi (SJPDor VI: 35) i ilustruje cytatami z prac historycznych z ostatniej z 1901 roku; palestrancik i palestrant prawnik, członek palestry obydwa z kwalif. przestarzałe. WspSJPDun nie rejestruje już tych wyrazów. SJPDor rejestruje jurystę z kwalif. przestarzałe. Skupienia prawni ludzie nie notuje już Linde. Na placu boju ostał się tylko prawnik, najlepiej motywowany. Wcześnie, bo już na początku drugiej połowy XV wieku starano się w obszarze prawa usunąć skojarzenia polisemiczne rzeczy i zapożyczono z łaciny leksem kauza sprawa sądowa, proces ; pouczający jest przekaz z 1460 roku, jedyny w Sstp: Chczemy, aby kromye vraszenya rzeczy, to gest causi sadza swiadeczstwo przyiącz przysądzyl Dział 24. SPXVI rejestruje już 114 przekazów monosemicznej pożyczki, ale w tym czasie awansuje rodzima sprawa, kolejny syntetyzm w SPXVI globalnie aż 8142 r. która ostatecznie zwycięża w rywalizacji; kolejny pouczający przekaz znajdujemy w słowniku Knapskiego: Kauzá v. Spráwá sądowá (1621, s. 273), a tam: Spráwá sądowa, kauza (s. 1095). Linde rejestruje leksem kauza z gwiazdką. Taki sam los spotkał inny syntetyzm mikropola szesnastowieczną pożyczkę akcyja, w SPXVI 72 r., por.: Akcya to iest spráwá sądowa 1605 GrObr: 114; Akcya v. Spráwá sądowa 1621 Knapski: 5. Synonimy kauza, rzecz, sprawa spotkać można w tekstach jeszcze z pierwszej połowy XVII wieku, i to obok siebie, np.: A iesli Sierotá tej rzeczy, ktorą widzi, rozeznáć nie vmie, dáleko więcey spráwiedliwości rzeczy, o ktorą sie spráwá v Sądu toczy ; trzebá mu dobrze rozumieć spráwiedliwość oney kauzy 1605 GrObr: 131. Ale już Sstp wśród 9 znaczeń sprawy rejestruje z XV wieku jeden przekaz zn. rzecz do załatwienia, żywotne do dziś SJPDor definiuje sprawę z języka ogólnego dokładnie tak samo, a więc kolejny syntetyzm, definiowany przez wcześniejszy, odwieczny. Na samym początku w tytule referatu użyłem leksemu słownictwo i o słownictwie mówię. Okazuje się, że leksem słownictwo pojawia się dopiero w słowniku polsko- -niemieckim Mrongowiusza (1835): Słownictwo, der Wortkram ( pusta gadanina ), jałowe słownictwo (s. 483). Powtarza to SWil (1861), odsyłając w 2 zn. do słownikarstwa (s. 1511), a tam: 1. Słownictwo, leksykografia, leksykologia, układanie słowników. O słownictwie chemicznem polskiem, 2) = zb. słownikarze, leksykografowie (s. 1512). Niemal dokładnie z tego czasu co słownik Mrongowiusza, bo z 1833 roku SJAMick rejestruje z języka poety jeden przekaz leksemu słownik w zn. zasób wyrazów, słownictwo : nareszcie wzbogacili słownik nasz wyrazem kordon (SJAMick VIII: 173). Jako synonim dykcyjonarza pojawia się słownik w drugiej połowie XVIII wieku: Nie wątpię, że pomienione towarzystwo będzie miało najpierwsze staranie o ułożenie polskiego dykcjonarza albo słownika; wolno im będzie jak chcąc nazwać ten zbiór słów polskich 1768 Monitor 210. Słownictwo i słownik zastąpiły wcześniejsze pluralne słowa, por. np.: Słowá práwne w rzeczy sobie podobne zbiór wyrazów, dołączony do Rejestru do Porządku i do Artykułów prawa majdeburskiego i cesarskiego Bartłomieja Groickiego (1567); słowa występują z terminologizującym określeniem. Zarejestrowane przez SJAMick znaczenie leksemu słownik, podobnie jak słownictwo z Mrongowiusza są dotąd żywotne w języku polskim.
132 Analiza a synteza w rozwoju słownictwa polskiego 131 W XVI wieku leksem termin z łac. terminus termin, pojęcie (Sondel: 938) ma najczęściej znaczenie czasu rozprawy sądowej i określonego czasu. Niekiedy termin ma wówczas znaczenie wyraz, specjalne określenie wyrazowe, a więc syntetyzm, np.: nie potrzebá będźie żadnych przypozwów ná Trybunał w tych Aktciách, któré z appelláciiéy, remissiiéy y innych iákichkolwiek terminów práwnych z Dworem nászym przypadáły 1594 Sarn: 861; słowy y terminámi inszémi ib Podobnie u Knapskiego (1621): Términ szkolny v Grámátykow, Diáléktykow, Filozophow, Iurystow, lekárzow. Item Aptekárzow. Términ sądowy: vocabulum apud Iurisperitos vulgare, v. Pozwánie 3 (Knapski: 1137). Od tej pory termin w interesującym nas znaczeniu pojawia się w opracowaniach i słownikach. Przekaz Knapskiego powtarza Troc (1779, s ). Teodor Ostrowski jeden z rozdziałów swojej książki Prawo cywilne albo szczególne narodu polskiego (1784) zatytułował już O wyrazach albo Terminach Sądowych Prawnych (t. II, s. 29). W słowniku Lindego znajdujemy po raz pierwszy terminologię, jeszcze nie jako osobne hasło, ale w definicji terminalności: Termin, terminek, wyraz nauce jakiej lub sztuk lub rzemiosła właściwy. ( ). Terminalność, zachowywanie terminologii czyli właściwych terminów (Linde V: 668). Od tej pory terminologię jako syntetyzm słownictwa specjalnego w interesującym nas znaczeniu znajdujemy w słownikach języka polskiego. Przez tyle wieków tworzono słowniki mniejsze lub większe, ale leksem słownikarz autor słownika i synonim leksykograf znajdujemy dopiero u Lindego: Słownikarz,*słownikopis, układacz słownika, lexicograf i autor cytuje (Linde V: 325) przekaz słownikarza z Gramatyki Onufrego Kopczyńskiego z t. 3, 1781, s. 75. Przytoczymy wartościowy przekaz z Mikołaja Reja, zawierający trzy syntetyzmy ubiór, instrument, przyprawa i wiele analityzmów: Pathrzayże, czo są zá przypadki, a czo są zá vbiory á instrumenthá iego Miecż, kiy, siekierá, árkábuz, sáháydak, plugáwy tárás, pal, szubienicá, łáńcuch, pęto y inych rozmáitych przypraw dosyć, á kto by sie ich nálicżył 1568 RejZwierc: 79. Mnóstwo, bo aż 60 nazw ubiorów niewieścich (np. rańtuchy, podwiki, przednice) wymienia Bartłomiej Groicki w swoim dziele Tytuły prawa majdeburskiego i cesarskiego (1567) i podsumowuje stwierdzeniem: A ktoby te stroje mógł wyliczyć! (s. 9). Ubiór to jeden ze składników rozbudowanego poziomu hiperonimii; w cytowanych Tytułach obok leksemu ubiór (3 r.) występują tam inne syntetyzmy strój (4 r.) i szata (1 r.). We wspomnianym już moim artykule Dawne testamenty w poziomie hiperonimii funkcjonowało aż 20 syntetyzmów (np. odzienie, strój, suknia, szata, ubiór, ubranie), w poziomie hiponimii 140 nazw (np. chusta, delia, dołoman, futro). Syntetyzm instrument narzędzie i kilka analityzmów wymienia przekaz z końca XVI wieku: Vrzędnik ma to opátrzyć, áby miał w dworze instrumentá gotowe, w ktore by zá prędce więźnia álbo winnego wsádzić mogł, to iest łáńcuch álbo kábat, álbo gąsiora y kunę 1588 GostGosp: 12. Okazuje się, że przyprawa sprzęt, wyposażenie, narzędzia, przybory (w Sstp 6 r. od XV in.) to synonim narzędzia i sprzętu (w SPXVI 88 r.) Knapski już nie notuje tego znaczenia, Linde cytuje, ale z autorów XVI wieku (Linde IV: 673).
133 132 Aleksander Zajda Podobnie w końcu XVIII wieku u Krzysztofa Kluka ( ) pojazd w cytacie w SW (IV: 480): Pojazdy są różne: karety, kolaski, bryki, wozy etc. Tamże w SW z krzyżykiem: Pojazd nazwa ogólna wszelkiego wehikułu. Takich przekazów można by przytoczyć więcej. Pięknym syntetyzmem jest czeladź służba domowa, jak już wspomnieliśmy wyraz psł., w Sstp już od 1395 roku z przekazami zajmującymi dwie i pół szpalty; w SPXVI 290 r.; tamże czeladka ts. 73 r.; to samo służba stary wyraz, ale w zn. wszyscy służący Linde rejestruje go dopiero jednak od drugiej połowy XVIII wieku. W MickPT czeladź 6 r., np.: Bliskość piwnic wygodna służącej czeladzi (ks. I, w. 265); czeladka 5 r.; służba u Mickiewicza w zn. służący ani razu. Wiele nazw czeladzi wymienia Jędrzej Kitowicz w swoim Opisie obyczajów za panowania Augusta III ( ): Słowo dworski in adiectivo, czyli w przyrzutnym znaczeniu, wyrażało pokojowego chłopca, lokaja, hajduka, pachołka, pajuka, węgrzynka, huzara, strzelca, pazia, turczynka, turczyna, laufra czyli bieguna, stangreta, forysia, masztalerza, kuchmistrza, kucharza, kuchtę, cukiernika, szafarza, kredencerza, zgoła wszystkich ludzi służących wielkiemu panu lub pankowi małemu (KitOpis: ). Ten cennej wartości przekaz zawiera aż 22 nazwy służby. Od pradawna zdawano sobie sprawę z różnicy między rzeczami, które można wziąć do ręki i przenieść w dowolne miejsce, a tymi, które są nieruchome, np. domy, pola, lasy; dla tych pierwszych Sstp rejestruje syntetyzmy imienie ruszające (od 1425), imienie idące (od 1456), imienie niestojące (od 1456), dla drugich imienie nieruszające (od 1425), imienie nieidące (od 1456), imienie stojące (od 1456): Pachna contra Hedvigem cum filiabus, quia citavit eos o puscinǫ, hoc <est> ymene ruszayǫcze y neruszayǫcze 1425 KsMaz II nr Wiek XVI kontynuował imienie ruszające, imienie stojące, nieruszające; wprowadza imienie ruchające, imienie ruchome, imienie leżące. W XVIII wieku pojawiły się syntetyzmy w postaci leksemów ruchomość, ruchomizna, mobilia, nieruchomość; ruchomość i nieruchomość żywotne do dziś. Podobnie od pradawna używano w mieszkaniach stołów, skrzyń, różnego rodzaju naczyń, narzędzi itp. aż wreszcie w XVI wieku pojawił się syntetyzm w postaci leksemu sprzęt wyraz wielokrotnie zaświadczony w źródłach, obejmujący swym zakresem wszystko; w testamentach z dawnych wieków znajdujemy bogaty wykaz różnego rodzaju rzeczy, a więc hiponimów, a więc sprzętów, por. np.: Na ostatek wszystek sprzęt domowy, drewniany, gliniany, żelazny,, także śklany P(ani). Piątkowski należeć będzie 1652 TestWp I: 182; Ostatek sprzętu mianowicie skrzynie z szatami,, także cokolwiek w broniach, strzelbie, który(ch) kilkadziesiąt sztuk, w miedzi, w mosiądzu, w cenie, w żelizie, w domowy(m) sprzęcie, w obraziech, których kilkadziesiąt, skrzynie też różne, w których pościele, powłoki, obrusy, stoły, ławy i cokolwiek, by się na ścienie nalazło, zegarów parę 1651 ib. 149; 1656 ib. II 53; 1658 ib. 75; 1660 ib. 91, 96; Tak tedy ten inwentarz i sprzęt mój, który mnie właśnie należy, rozporządzam 1670 ib. II 226; 1679 ib. 376, etc., etc.
134 Analiza a synteza w rozwoju słownictwa polskiego 133 Wraz z awansem sprzętu wyszedł z użycia szczebrzuch naczynia, sprzęty domowe (17 r. od 1423) w GrPorz jeszcze 2 r., słownik Mączyńskiego (1564) już nie notuje tego wyrazu, natomiast sprzęt 15 r., w Statutach Sarnickiego (1594) sprzęt 2 r., w materiałach SPXVI sprzęt 75 r. Od pradawna też sporządzano i jedzono mięso, utrwalane przez wędzenie (kiełbasy, szynki) i nazywano je mięsem więdłym: Niech ma na rejestrze mięsa więdłe, słone, szołdry abo salcese albo kiełbasy 1581 OczkPrzym: 423 (Linde V: 560); dopiero jednak w słowniku Lindego znajdujemy syntetyzm wędliny ( sztuczki mięsa wędzonego ) w przekazie z lat 1786 i 1801 (Linde VI: 247). Starymi syntetyzmami z tej dziedziny jest mleczno mleko oraz przetwory i potrawy mleczne (2 r. od 1484; SPXVI 15 r.) oraz nabiał przetwory, produkty z mleka (z 1456; SPXVI 22 r.). Znacznie wcześniej Sstp rejestruje masło (1427), mleko (XV in.), syr (1427), śmietana (1450). Knapski (1621): Nabiał v. mleczno (Knapski: 462). U Lindego pojawia się mleczywo: Mleczywo, mleczno, nabiał (Linde III: 133) i cytat z Budownictwa wiejskiego X. Świtkowskiego (1782): Przy folwarku powinien być sklepik do mleczywa (s. 58). SJPDor rejestruje mleczno, ale kwalifikuje wyraz jako historyzm (SJPDor IV: 751), cytując obok z autorów XIX wieku mleczywo (ib. 753). Ostał się tylko nabiał. Podobnie leksem roślina (od imiesłowu rosły < *rostły < psł.*orstlъ < *ors(t)nǫti rosnąć Boryś: 519) znajdujemy dopiero w końcu XVIII wieku w tytule dzieła Krzysztofa Kluka Roślin potrzebnych utrzymanie (1777); Linde (V: 66) cytuje roślinę w dwóch przekazach z Botaniki dla szkół narodowych (1785) ułożonej przez Kluka. Roślina zastąpiła wcześniejsze syntetyzmy ziele (w Sstp 4 i pół szpalty od XIV ex.), zielina (2 r. od XV med.), zieloność (2 r. od XV med.), zioło (12 r. od XIV ex.). Wymienione w cytowanym z roku 1651 TestWp I 149 przekazie miedź, mosiądz, cena, żelazo to syntetyzmy, obejmujące swym zakresem wyroby i naczynia z miedzi, mosiądzu, cyny, żelaza; nazwy te to derywaty semantyczne figury stylistyczne, powstałe na zasadzie całość zamiast części, a więc drogą synekdochy (totum pro parte). Podobnie: Regestr srebra stołowego 1646 TestWp I: 114; 1641 TestPrus: 197; 1656 ib. 257; 1773 TestKrF: 138, 140; Na kamienie i żelaza zamek drohobycki powinien dawać 2 gr LRus I: 171 (4 r.); ib. 172 (3 r.), 173 (3 r.). W wyżej przytoczonym przekazie z roku 1670 TestWp II: 226 występuje w szeregu inwentarz i sprzęt. Inwentarz w SPXVI 66 r. Przykłady: INwentarz iest Vrzędne popisánie rzeczy náleźionych ná dźiedźictwie álbo w mięszkániu zmárłego, álbo też dłużnika zápewnym przewodem Práwá choć nie zmárłego, vczyniony przes dźiedźicá álbo Opiekuny dźieći, ktore lat nie máią 1559 GrPorz k. ee3; Vrzędnik káżdy z nowego w Ieśieni ma Inwentarz spisáć wszystkiego, co sie rodźi, w gumnie, w oborze, w ogrodźie, w sádu, ná polu, w spiżárniey y wszędy kędy iedno rzecż okaże 1588 GostGosp: 66; ib. 18, 66 (2 r.), 76, 150, 154, 160. Inwentarz, żywotny do dziś w tym znaczeniu, jest wyrazem zapożyczonym z łac. inventarium spis, wykaz, inwentarz (Sondel: 525) i przykładem tego zjawiska, że nieraz hiperonim pola stanowiły właśnie pożyczki, ponieważ były monosemiczne; zauważyliśmy już leksemy akcyja, kauza; por. jeszcze rejestr, substancyja, sumaryjusz.
135 134 Aleksander Zajda W pierwszej połowie XVII wieku w testamentach i źródłach oficjalnych pojawia się często syntetyzm w postaci leksemu substancyja, obejmujący wszystko ruchomości, nieruchomości, sprzęty, inwentarz żywy i martwy: Ubogą substancją moją, którą mi do szafunku Bóg mój użyczył, tak rozporządzam 1631 TestWp I: 35; wprzód tego sobie przy tym życzyć (sc. mam), żebym pozostałą substancją moję z prace rąk swoich nabytą, przystoi mi podług woli swojej rozrządzić tym testamentem 1651 ib. 147; rożnym kredytorom substancye swoie zastawiwszy 1662 VolLeg IV: 402; Ieżeliby dłużnik nie był w stanie zapłacenia, dla obciążoney długami substancyi,, tedy zaraz przy sprawie przed sądem oświadczyć powinien, że podaie sub hastam potioritatis czyli pod konkurs całą swoię substancyą 1775 VolLeg VIII: 121 etc., etc. Ubóstwo ludzie ubodzy, biedni, cierpiący niedostatek (10 r. w Sstp od XV in.): Mszy świętych proszę aby co najwięcej za odpuszczenie mnie grzechów było, każdemu kapłanowi po złotemu. Ubóstwa co najwięcej (sc. na pogrzebie) 1620 TestPrus: 106; ubóstwu na chleb złotych dziesięć, ubóstwu tułającemu po gnojach ośmnaście złotych 1630 TestWp I: 32 (3 r.); Ubóstwu, które by się zeszło na mój pogrzeb, dać każdemu po sześci groszy 1641 ib. 96, etc. Niektóre formanty mają już znaczenie kolektywne. Uwagę zwracają syntetyzmy naczynie i narzędzie. Pierwszy obejmował swym zakresem narzędzia, przyrządy, instrumenty, jak definiuje wyraz w 5 przekazach (od 1444) Sstp; znaczenie naczynie domowe, garnek Sstp rejestruje tylko z jednego przekazu (z XV med.). Drugi narzędzie pojawia się dopiero w XVI wieku w zn. przyrząd, instrument i SPXVI rejestruje wyraz 4 r.; odtąd następuje podział naczynie specjalizuje się w zn. vas coquinarium, olla, a narzędzie w zn. instrumentum. Pierwotne znaczenie naczynia narzędzia przechowało się w gwarach: Nácynie tyz kłosztuje (tzn. narzędzia) jak słyszałem w połowie minionego wieku od mojego Ojca, rzemieślnika stolarza w Zebrzydowicach koło Kalwarii Zebrzydowskiej. Od pradawna używano do mycia, prania mydło psł. *mydlo substancja, środek służący do mycia (Boryś: 344; w Sstp 14 r. od 1394). W definicji tej autor Słownika etymologicznego użył wyrazu środek, psł.*serdъkъ (Boryś: 620); wiadomo, co etymologicznie znaczy ten wyraz, ale oto już w słowniku Mączyńskiego (1564) znajdujemy dowody rozwoju semantycznego wyrazu w kierunku syntetyzmu: Et item instrumentum, Srodek, á wszeláka rzecz, przes którą k czemu przichodźimy, y też ktorą co spráwuyemy, czinimy (k. 423a/48); Via item significat, Obyczay, sposób, środek ku ktorey rzeczy k. 492b/14. Powtarza to Knapski w swoim słowniku (1621): Srzodék do czégo, idem Sposob, drogá (Knapski: 1103); wyraźniej w słowniku Troca: upatrować śrzodki do czego; przedsięwziąć śrzodki do utrzymania pokoju, praw (Troc: 2228); Linde powtarza Knapskiego i cytuje dwa przekazy ze źródła z drugiej połowy XVIII wieku: Chwyciłeś się prawa? otoż to śrzodek, co zniszczył niejednego do szczętu; Śrzodek, którego użyłem, stał się dla mnie gorszym nad złe samo (lekarstwo gorsze od choroby) (Linde V: 421). I odtąd już środek ma także takie znaczenie w języku Mickiewicza znajdujemy środki utrzymania się: Młodzież polska tuła się po obcych krajach, pozbawiona środków utrzymania się 1819 SJAMick VIII: 585; środki transportu: Rozmówimy się o środki transportu ib.; SWil (1861) rejestruje środki
136 Analiza a synteza w rozwoju słownictwa polskiego 135 pieniężne, środek lekarski, lekarstwo (SWil II: 1675). SW rzecz ułatwiająca, umożliwiająca co, pomagająca na co, sposób, rada, lekarstwo na co (SW VI: 757) i wiele użyć wyrazu: Środki do życia (= zasoby), środki przewozowe, komunikacyjne. Środki bezpieczeństwa (SW VI: 758). Wiele środków w tym znaczeniu wymienia SJPDor z zakresu farmacji: środki antykoncepcyjne, bakteriobójcze, napotne, nasenne, nasercowe, opatrunkowe, owadobójcze, przeciwgorączkowe, przeciwgruźlicze, przeczyszczające, wykrztuśne, znieczulające. Podobnie środki higieny, środki produkcji, środki materialne, środki pieniężne; środek do itd., itd. Omawiany wyraz zrobił więc zawrotną karierę w porównaniu ze swoim etymologicznym znaczeniem. Ale wracając do mydła gdy w wyniku rozwoju chemii pojawiły się oprócz mydła inne specyfiki, ułatwiające utrzymanie czystości, proszki, szampony, różne specjalne płyny itp., pojawił się derywat syntaktyczny środki czystości wspólny ich mianownik, syntetyzm, hiperonim. Ale zauważmy, że tego rodzaju syntetyzmy funkcjonują w języku handlu, nie w języku mówionym. Moglibyśmy przytoczyć jeszcze wiele, bardzo wiele przykładów zjawiska wymienionego w tytule referatu, wiele przykładów struktur hiperonimiczno-hiponimicznych, syntetyzmów i ich historię, historię struktur hierarchicznych w dziejach słownictwa polskiego poziom hiperonimii i hiponimii; ot broń i rynsztunek, ochędóstwo, odzież i przyodziewek, ogrodowiny zielona strawa, jarzyna, rzeczy ogrodowe, włoszczyzna (Linde III: 522), ubranie, włoszczyzna wszystko, co jest włoskie, język, obyczaje, towary, ogrodowiny (ib. VI, 360), żywność i pożywienie, itd., itd. Jak wspomniałem, wiele ich wymieniłem w cytowanym artykule Dawne testamenty, gdzie w polach wyrazowych opracowałem nazwy zwierząt, nazwy uprzęży, nazwy rynsztunku wojennego i broni, nazwy mebli, nazwy naczyń, nazwy odzieży, nazwy pościeli, nazwy wystroju wnętrza, nazwy klejnotów, nazwy pojazdów. Za każdym razem wykaz znalezionych w źródłach analityzmów (hiponimów) poprzedzałem wskazaniem syntetyzmów (hiperonimów). Najobszerniejszym, najbardziej pojemnym polem w opracowanym niegdyś przeze mnie materiale było jak już wspomniałem pole nazw odzieży. Temat jest wręcz pasjonujący, widać w nim prawdziwe życie wyrazów; problematykę zauważamy, zajmując się słownictwem, szperając po źródłach historycznych. Na uwagę zasługuje geneza formalna syntetyzmów. Są one wynikiem wszystkich rodzajów wzbogacania słownictwa derywacji semantycznej (miedź, srebro naczynia z miedzi, srebra ), słowotwórczej (nauczycielstwo, ubóstwo, złoczyństwo, żelastwo), syntaktycznej (powinność feudalna, środki czystości), zapożyczeń (inwentarz, palestra, rynsztunek). Proces syntetyzacji ma charakter uniwersalny i odwieczny odbywa się nieustannie przez wszystkie okresy rozwoju słownictwa i w każdym języku, a zawsze zależny jest od rozwoju praktyki i poznania; bez przerwy bowiem odbywa się rozwój praktyki, rozwój rzeczywistości, a w ślad za tym rozwój zasobu leksykalnego poziomu hiponimii i jego ewolucja; bez przerwy też wraz z rozwojem poznania następuje jego abstrakcyjna interpretacja w postaci syntetyzmów, stanowiących poziom hiperonimii i będących wyrazem tendencji do precyzji; syntetyzmy bowiem w swej
137 136 Aleksander Zajda ogólności są zawsze maksymalnie precyzyjne. Z najnowszych czasów możemy przytoczyć przykłady (oprócz już wspomnianych): artykuły gospodarstwa domowego, nieprawidłowość, okoliczność, środki masowego przekazu, środki przymusu bezpośredniego, uczestnik ruchu drogowego, zdarzenie, zasoby ludzkie itd., itd. Obydwa poziomy nie są nigdy zamknięte, ale zawsze otwarte; wciąż dokonuje się w nich selekcja analityzmów i syntetyzmów; wychodzą z użycia jedne elementy (por. np. niedawne nazwy obuwia czółenka, kapce, meszty, trampki), pojawiają nowe (np. baleriny, klapki, kozaki, tenisówki) (Zajda 1996); nieustanna jest bowiem myśli przędza ( przędzenie ), jak to określił Mickiewicz obrazowo w Pieśni Wajdeloty. Ileż to razy w naszej praktyce językowej staramy się przedmiot naszych myśli, zespół zjawisk objąć jakimś uogólniającym określeniem, które by precyzyjnie oddawało istotę rzeczy. Analiza i synteza to podstawowe zjawiska rozwoju słownictwa w każdym języku; status hiponimu czy hiperonimu to podstawowe wartości leksykologiczne wyrazów albo wyraz autosemantyczny należy do poziomu analizy, albo do poziomu syntezy; zjawiska te i fakty streszczają proces poznania od konkretu do abstraktu, należą więc do uniwersaliów językowych. Świadomość tego pozwala nam w nowym świetle widzieć strukturę i dzieje słownictwa. Literatura Buttler D., 1987, Rozwój semantyczny wyrazów polskich, Warszawa. Krąpiec M.A., 1985, Język i świat realny, Lublin. Kronasser H., 1952, Handbuch der Semasiologie. Kurze Einführung in die Geschichte, Problematik und terminologie der Bedeutungslehre, Heidelberg, s Schaff A., 1967, Język a poznanie, wyd. 2., Warszawa. Skubalanka T., 1999, Hipoteza tak zwanego pierwotnego konkretyzmu w rozwoju znaczeniowym języka w świetle niektórych nowszych koncepcji semantycznych [w:] A. Pajdzińska, P. Krzyżanowski (red.), Przeszłość w językowym obrazie świata, Lublin, s Tokarski R., 2001, Słownictwo jako interpretacja świata [w:] J. Bartmiński (red.), Współczesny język polski, Lublin, s Tomaszewski T. (red.), 1978, Psychologia, wyd. 4, Warszawa Zajda A., 1996, O niektórych głównych zjawiskach i tendencjach w rozwoju współczesnego słownictwa polskiego [w:] Non Mun Chip [Księga artykułów]. Journal, Language-Literature-Humanities (Hankuk University of Foreign Studies, Soeul), t. XXIX, s Zajda A., 2002, Pańszczyzna [w:] M. Skarżyński, M. Szpiczakowska (red.), Rozmaitości językowe ofiarowane Prof. dr. hab. Januszowi Strutyńskiemu z okazji Jego jubileuszu, Kraków, s Zajda A., 2016, Dawne testamenty jako źródła do dziejów słownictwa z dziedziny kultury materialnej [w:] E. Młynarczyk, E. Horyń (red.), Dialog z tradycją, t. V, Językowe dziedzictwo kultury materialnej, Kraków, s Żebrowska M. (red.), 1976, Psychologia rozwojowa dzieci i młodzieży, wyd. 7, Warszawa.
138 Analiza a synteza w rozwoju słownictwa polskiego 137 Rozwiązanie skrótów nazw źródeł Boryś Boryś W., Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków Dział Tłumaczenia polskie statutów ziemskich [z 1460 r.]. Kodeks Działyńskich, wyd. F. Piekosiński, Archiwum Komisji Prawniczej Akademii Umiejętności w Krakowie, t. III, Kraków 1895, s Tekst cytowany według kart rękopisu. GostGosp Gostomski A., Gospodarstwo, Kraków GórnRozm Górnicki Ł., Rozmowa Polaka z Włochem o wolnościach i prawach polskich, Kraków ok GrObr Groicki B., Obrona sierot i wdów, Kraków GrPorz Groicki B., Porządek sądów i spraw miejskich prawa majdeburskiego w Koronie Polskiej, Kraków KitOpis Kitowicz J., Opis obyczajów za panowania Augusta III, Wrocław 1970, wyd. 3., Biblioteka Narodowa, seria I, nr 88. KlonWor Klonowic S., Worek Judaszów, Kraków Knapski Cnapius G., Thesaurus Polono-Latino-Graecus, Kraków KrasZbiór Krasicki I., Zbiór potrzebniejszych wiadomości porządkiem alfabetu ułożonych, t. I II, Warszawa Lwów KsMaz II Najdawniejsze księgi sądowe mazowieckie, t. II, Księga ziemska zakroczymska pierwsza , wyd. A. Rybarski, Warszawa LibLeg Libri Legationum, , rkps z Archiwum Akt Dawnych. Linde Linde S.B., Słownik języka polskiego, t. I V, wyd. 2, Lwów LKrak Lustracja województwa krakowskiego 1564, cz. I II, wyd. J. Małecki, Warszawa LRus Lustracja województwa ruskiego , t. I III; t. I, wyd. K. Arłamowski, W. Kaput, t. II, wyd. E. i K. Arłamowscy, t. III, wyd. E. i K. Arłamowscy, W. Kaput, Wrocław Mączyński Lexicon Latino-Polonicum, Królewiec MickPT Mickiewicz A., Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie, Paryż Monitor Monitor Wybór, oprac. i wstęp E. Aleksandrowska, Biblioteka Narodowa, Seria I, nr 226, Wrocław Mrongowiusz Mrongovius K.C., Dokładny słownik polsko-niemiecki, Królewiec OczkPrzym Oczko W., Przymiot (o zarazie), Kraków PirPow Piramowicz G., Powinności nauczyciela, Warszawa RejZwierc Rej M., Zwierciadło albo kształt, w którym każdy stan snadnie się może swym sprawam jako we zwierciedle przypatrzyć, Kraków Sarn Sarnicki S., Statuta i metryka przywilejów koronnych, Kraków SienHerb Siennik M., Herbarz, Kraków SJAMick Górski K., Hrabec S. (red.), Słownik języka Adama Mickiewicza, t. I XI, Wrocław SJPDor Doroszewski W. (red.), Słownik języka polskiego, t. I XI, Warszawa Sondel Sondel J., Słownik łacińsko-polski dla prawników i historyków, Kraków SPXVI Bąk S. et al. (komitet red.), t. I IV; Mayenowa M.R. (red. nacz.), t. V XXXIV; Mrowcewicz K. (red. nacz.), t. XXXV, Słownik polszczyzny XVI wieku, t. I XXII, Wrocław , t. XXIII, Warszawa 1995.
139 138 Aleksander Zajda Sstp Nitsch K. (red.), t. I, Urbańczyk S. (red.), t. II XI, do z. 6, Zespół (red.), t. XI, z. 7 8, Słownik staropolski, t. I IX, Wrocław Warszawa Kraków , t. X XI, Kraków SW Karłowicz J., Kryński A.A., Niedźwiedzki W. (red.), Słownik języka polskiego [tzw. Słownik warszawski], t. I VIII, Warszawa SWil Zdanowicz A. et al. (red.), Słownik języka polskiego, t. I II, Wilno TestKrF Testamenty szlachty krakowskiej XVII XVIII w., oprac. A. Falniowska-Gradowska, Kraków TestPrus Testamenty szlachty Prus Królewskich z XVII wieku, wyd. J. Kowalkowski, W. Nowosad, Warszawa TestWp I Testamenty szlacheckie z ksiąg grodzkich wielkopolskich z lat , wyd. P. Klint, Poznań Wrocław TestWp II Testamenty szlacheckie z ksiąg grodzkich wielkopolskich z lat , wyd. P. Klint, Wrocław Troc Troc M.A., Nowy dykcyjonarz to jest mownik polsko-niemiecko-francuski, Lipsk VolLeg Volumina legum. Przedruk zbioru praw staraniem XX. Pijarów w Warszawie od roku 1732 do roku 1782 wydanego, t. I VIII, Petersburg 1860, t. IX, Kraków WspSJPDun Dunaj B. (red.), Współczesny słownik języka polskiego, t. I II, Warszawa Zapisy Zapisy polskojęzyczne w księgach sądów szlacheckich województwa krakowskiego, oprac. W. Urban, A. Zajda, Kraków ZbiórRez Głuszak M., Zbiór rezolucji interpretacyjnych Rady Nieustającej z lat , Łódź 2014.
140 Joanna Okoniowa Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Tarnowie Interdyscyplinarność w analizie tekstów staropolskich Obecna 40. rocznica przedwczesnej śmierci Profesora Mieczysława Karasia staje się kolejną okazją do przypomnienia jego postaci jako badacza i jako zarazem niezwykle aktywnego organizatora nauki. Nie przypadkiem wciąż bowiem poświęca się mu osobne sesje i omówienia. Tak było bezpośrednio po śmierci, tak się stało w 10. rocznicę śmierci, 20., 30., 35. Żywa pamięć o Profesorze związana jest z jego dokonaniami jako uczonego, jako organizatora nauki, działacza społecznego, ale przede wszystkim jako nauczyciela i człowieka. To wdzięczna pamięć uczniów powoduje, że ciąg le wspomina się Profesora, wskazując na jego dokonania, wcielając w życie jego pomysły, doceniając refleksje i prognozy dotyczące rozwoju języka w jego różnych odmianach. Wyłaniające się z omówień oceny wkładu Profesora w rozwój badań nad językiem wskazują również na potrzebę przypomnienia dorobku i ponownej edycji prac, które wciąż aktualne mogą się stać wzorem oraz inspiracją do nowych rozwiązań badawczych 1. Cenna inicjatywa władz Uniwersytetu Jagiellońskiego umożliwia spotkanie przedstawicieli wielu roczników związanych z Mieczysławem Karasiem, począwszy od pierwszego seminarium magisterskiego, które prowadził w latach , a którego liczni uczestnicy biorą udział w obecnej konferencji. Jako seminarzyści, otrzymywaliśmy propozycje tematów prac, które w sumie mogłyby się złożyć na przegląd ówczesnych zainteresowań Profesora, znającego doskonale luki materiałowe i teoretyczne w zakresie badań diachronicznych nad językiem. Miał on bowiem całkiem jasną wizję co do potrzeb w zakresie prześledzenia i przebadania najstarszych świadectw polszczyzny, tak aby zweryfikować cały dostępny materiał pod kątem znanych, ale ciągle hipotetycznych jedynie praw językowych. Należał do całego pokolenia uczonych, którzy dzięki gruntownemu wykształceniu potrafili 1 Wielokrotnie przywoływana potrzeba ponownego wydania prac Mieczysława Karasia znalazła wyraz w dwu tomach: w poświęconym wybranym pracom z historii języka z 1986 r. oraz w wydanym w 2017 r. zbiorze artykułów o tematyce leksykograficznej i onomastycznej.
141 140 Joanna Okoniowa łączyć różne dziedziny wiedzy i zakresy badań nad językiem. Wchodziły tu: szeroko pojęta gramatyka historyczna, historia języka, edytorstwo naukowe, paleografia, onomastyka, dialektologia historyczna i opisowa, a równocześnie mówiony język współczesny, z fonologią, zagadnieniami gramatyki opisowej, leksykologią i leksykografią, a nawet socjolingwistyką (wtedy jeszcze w stadium zaczątkowym). W pracach z historii języka Profesor Karaś wykorzystywał więc swoje gruntowne wykształcenie i oczytanie w zakresie językoznawstwa porównawczego, słowiańskiego i indoeuropejskiego, sięgał po dane z dialektologii historycznej oraz współczesnej, a podejmowane przez niego próby odkrycia źródeł zmian zachodzących w języku w ciągu dziejów miały kierunek pionowy, diachroniczny. Widział on zarazem w badaniach konieczność przezwyciężenia filologicznego historyzmu na rzecz historycznej interpretacji współczesnych tekstów. Można powiedzieć, że był pionierem w ujmowaniu synchronii i diachronii łącznie, zgodnie z nowszymi koncepcjami. Rozpowszechnione ostatnio badania lingwistyczne prowadzone według modelu pragmalingwistycznego, uwzględniającego koncept dyskursu, niezależnie od jego rodzaju, kierują szczególną uwagę na sam kontekst, a więc na ukierunkowanie poziome zjawisk. Historia języka to ważny dział w twórczości naukowej Mieczysława Karasia. Mieszczą się tam zarówno prace materiałowe, jak i rozprawy syntetyczne. Wnikliwe analizy prowadzą do ostatecznego rozstrzygnięcia problemów dotyczących genezy centralnych i skomplikowanych zagadnień. Do takich należą m.in. ewolucja samogłosek nosowych czy główne tendencje rozwojowe dawnych tematów spółgłoskowych (Dunaj 1984). Zainteresowanie przeszłością języka ujawnia się także w pracach pierwszych uczniów. Powierzał im Profesor Karaś ważne tematy dotyczące zjawisk historycznych, które zmieniły postać fonetyczną polszczyzny, a przywiązując wagę do wydawnictw źródłowych, zlecał im także prace związane z zabytkami i ich analizą. Do tych ostatnich zaliczyć trzeba i mój temat pracy magisterskiej, poświęconej dziełu Erazma Syksta, O cieplicach we Śkle z 1617 roku. * Głos obecny jest poniekąd spełnieniem życzenia Profesora, który dbając o rozwój naukowy swoich uczniów, zachęcał do kontynuowania prac już rozpoczętych i wykorzystywania wcześniejszych. Dopiero po latach zatem wróciłam do pracy pisanej pod jego kierunkiem, skonfrontowałam z literaturą, która tymczasem narosła, i zmierzyłam się z nową metodologią. Stało się to okazją do dostrzeżenia prekursorskiego na tamte czasy spojrzenia Profesora na zjawisko diachronii i synchronii w badaniach lingwistycznych a refleksja ta zaowocowała nowym ujmowaniem zarówno faktów historycznych, jak i ewolucji języka. Mogłam stąd na nowo spojrzeć na język Erazma Syksta, jak też podjąć problematykę początków stylu popularnonaukowego, obecnego w dziełach Wojciecha Oczki i Erazma Syksta, szerzej zaś skupić się na elementach dyskursu medycznego okresu renesansu 2. 2 Zob. literaturę przedmiotu.
142 Interdyscyplinarność w analizie tekstów staropolskich 141 Historia języka po nowemu Jednym z postulatów nowoczesnego ujęcia historii języka jest szerokie tło w zakresie nie tylko stosunków społecznych, gospodarczych i politycznych omawianej epoki, ale także całokształtu wiedzy pokoleniowej, składającej się na konceptualizację problematyki nurtującej społeczeństwa, a więc kulturę. Przyjęcie historii języka jako dziedziny wiedzy interdyscyplinarnej o szerokim zakresowo przedmiocie badań i zróżnicowanej metodologii, mającej związki nie tylko z literaturo- i kulturoznawstwem, ale też z innymi naukami, pozwala na włączenie obecnej w niej problematyki do pojęcia dyskursu. Takiemu wyzwaniu odpowiada także pojęcie dyskursu medycznego i paramedycznego 3, w którym tekst pióra Erazma Syksta jest zarówno elementem szeroko pojętego dyskursu naukowego okresu późnego renesansu, jak i eksponentem stylu oraz gatunku dyskursywnego (Dubisz 2009: 26; Bajerowa 2010: 37). Tło społeczne. Choroby i środki zaradcze w czasach renesansu Podobnie jak w starożytności i w wiekach średnich, również w wieku XVI kraje europejskie były pustoszone przez choroby epidemiczne, których szerzenie się wiązało się z brakiem higieny, ciasną zabudową miast, insektami i gryzoniami. Ważnym czynnikiem stawało się niedostrzeganie przyczyn, które powodowały pandemiczny charakter niektórych chorób. Dżuma, kiła, malaria, gościec dziesiątkowały populacje, a medycyna wzorem starożytnych próbowała, nie zawsze skutecznie, ustalić przyczyny i znaleźć środki zaradcze. Znana i w polskim renesansie teoria oparta na tzw. patologii humoralnej wykorzystywała twierdzenia Hipokratesa (z dzieła O powietrzu, wodach i miejscach) oraz Galena a warto też wspomnieć, że już wtedy jednak dostrzegano wpływ środowiska na zdrowie zamieszkujących je ludzi (Płonka- -Syroka 2016: 271, 273). Uznanie zakaźnego charakteru niektórych chorób nastąpiło znacznie później. Kiedy u progu renesansu przeszła przez Europę kiła, czyli syfilis, epidemia ta dotarła także do Polski. Sława Wojciecha Oczki wiązała się właśnie z dziełem Przymiot, w którym autor dawał wykład o samej chorobie, tak przez niego nazwanej, jak i o sposobach jej leczenia. Również Oczko, medyk króla Stefana Batorego, wydał w 1578 roku krótki tekst pt. Cieplice. Blisko 40 lat później powstało na zamówienie z kręgów dworskich dzieło Erazma Sykstusa O cieplicach we Śkle ksiąg troje. Celem autora miało być zbadanie i weryfikacja wcześniejszych ustaleń dokonanych z autopsji przez Wojciecha Oczkę. Właśnie to dzieło, spełniające wszystkie wymogi 3 O trafności takiego sformułowania niech zaświadczy tytuł konferencji zorganizowanej przez Uniwersytet Wrocławski w dniach 7 8 grudnia 2017 r. pod hasłem Dyskurs (para)medyczny: gatunki, funkcje, przeobrażenia.
143 142 Joanna Okoniowa renesansowego dyskursu naukowego, stało się przedmiotem mojej pracy magisterskiej pisanej pod kierunkiem Mieczysława Karasia. Podstawę stanowiło wydanie pochodzące z drukarni K. Wolbramczyka w Zamościu, z roku Erazm Sykst i jego dzieło Autor, Erazm Sykst/Sykstus (jego właściwe nazwisko miało brzmieć: Mrzygłód) to lwowski lekarz i uczony, doktor medycyny i filozofii, żyjący w latach około 1570 około To również rajca i lekarz miasta Lwowa, a później, być może, także profesor Akademii Zamojskiej, humanista, piszący zarówno po polsku, jak i po łacinie. Gruntownie wykształcony, oczytany w literaturze filozoficznej starożytnej i średniowiecznej, po studiach w Krakowie, Padwie oraz Florencji i po powrocie z podróży europejskich cieszył się sławą jako lekarz i uczony. Jemu też powierzono gruntowne opisanie działania szkielskich wód mineralnych z okolic Jaworowa i Lwowa. Motyw misji był praktyczny: chodziło o rozpropagowanie krajowych wód zarówno wśród lekarzy, jak i chorych. Wierzono bowiem, że kąpiele są remedium na szerzące się choroby reumatyczne i inne, trapiące wówczas społeczeństwo (wspomniany syfilis, szkorbut czy kołtun). Stąd też zainteresowanie podróżami do wód, dla poratowania zdrowia, co stało się powodem popularności także krajowej balneoterapii 5. Dzieło Erazma Syksta nawiązuje do panującego wówczas przekonania o skuteczności wód termalnych w chorobach przewodu pokarmowego, reumatycznych, dermatologicznych czy wenerycznych, częstych wówczas nie tylko wśród elit, ale także przybierających charakter epidemiczny. Całość Cieplic dzieli się na trzy części. Pierwsza z nich traktuje o naturze wód, ich pochodzeniu i klasyfikacji oraz o właściwościach leczniczych. Mamy tu więc wykład o podstawowym dla przyrody ożywionej znaczeniu wody i o jej miejscu w gronie czterech żywiołów (woda, ziemia, ogień, powietrze), z których, zgodnie z Arystotelesem, zbudowany jest świat. Przywołuje Sykstus jako autorytety licznych filozofów i poetów, w tym Talesa z Miletu, Pindara, a nawet Homera. Genezę wód widzi w wielkich deszczach, ale ostatecznie stwierdza, że wszystkie wywodzą 4 Dzieło było tak ważne, że jeszcze w czasach oświecenia przełożono je na łacinę, a dokonali tego znani pisarze i działacze oświecenia Józef Epifani Minasowicz i Wawrzyniec Mitzler de Kolof. Przekład ukazał się w 1780 r. pt. De thermarum Sclanarum usu recto maloque w drukarni Jana Augusta Pozera, działającej we Lwowie i Warszawie. Zob. też niżej przypis 5. 5 Uzdrowiska nie tylko zagraniczne, ale i krajowe stały się w rezultacie celem podróży zwłaszcza magnatów. Wody szkielskie odwiedził w 1576 r. Mikołaj Krzysztof Radziwiłł (leczył syfilis). Do Szkła wraz z Oczką przybył Konstanty Wołłowicz, późniejszy kanclerz litewski, a jak wspomniano badanie tamtejszych wód nakazał sam Stefan Batory. Sykstus swoje dzieło zadedykował nie bez przyczyny wojewodzie poznańskiemu Janowi Ostrorogowi II, autorowi ksiąg o gospodarstwie, jak i opisania chorób w Polsce w 1619 r. W ślad za magnaterią także zresztą średnia szlachta udawała się do wód. O trwającej wciąż sławie krajowych cieplic w Szkle świadczy korespondencja Sobieskiego, który w liście do Marii Kazimiery (Marysieńki) wspomina, że dzieło Syksta, napisane po polsku, zlecił przetłumaczyć na łacinę, żeby uprzystępnić je potrzebującym (Pietrzak 2012: 19 21).
144 Interdyscyplinarność w analizie tekstów staropolskich 143 się z przedwiecznego oceanu i jego odnóg, jakimi są morza i rzeki, a także jeziora. W rozważaniach swych, na podstawie lektury autorów ze starożytności i średniowiecza, przedstawia obraz cyklu hydrologicznego, zgodnie z którym istnieje jeden prapoczątek i wiele rodzajów wód. Drugą księgę poświęca autor składowi chemicznemu tych wód i sposobom jego badania, zalecając praktyczne eksperymenty. Rozważa także problem nazywania wód podziemnych w miejscowości Szkło cieplicami. W rzeczywistości bowiem są one zimne, a jedynie ich moc jest ciepła pomocne są więc na zimne choroby, ciepło zaś straciły na skutek przebytych odległości. Skupia się na wodach siarczystych występujących w Szkle i na metodach ich stosowania w lecznictwie balneologicznym. Księga trzecia najważniejsza, obejmuje hydroterapię w źródłach obecnych w Szkle. O ich zawartości mogą zaświadczyć podtytuły przykładowych rozdziałów mówiące o tym, jak poznano się na właściwościach leczniczych wody w miejscowości Szkło; co trzeba wiedzieć o tej wodzie; jakie minerały w sobie zawiera i czemu jest zimna. Następuje wyliczenie chorób, w których leczeniu jest skuteczna, w zależności od kompleksji pacjentów. Podaje dalej wskazówki dotyczące przygotowania do kąpieli, postępowania w czasie i po kąpieli, diety, komplikacji oraz skutków ubocznych picia wody przy pewnych chorobach, a także jej dozowania. Opisuje przypadki stosowania natrysków, parówek, inhalacji, okładów z błota, a także skuteczność w chorobach wenerycznych, również w przypadku gośćca, czyli kołtuna. By wskazać na szersze tło, dodajmy, że w okresie staropolskim notuje się dwojaki stosunek do wody. I tak, Erazm Sykst relacjonuje opinie o wodzie zdatnej i niezdatnej do picia. Zdatną byłaby woda kryniczna, niezamulona, przezroczysta i przegotowana. Podobnie też ocenia kąpiele, dla których skuteczności należy przeprowadzić analizę składu. Wyższa temperatura wód termalnych, według Arystotelesa i Galena, pochodzi z wnętrza ziemi, a domieszki siarki, nafty i ałunu ciepło to mają wzmacniać. Skład mineralny wód można badać za pomocą doświadczeń, polegających na destylacji i warzeniu wód, z użyciem narzędzi takich jak alembik i retorty. Poglądy prezentowane w wywodach Sykstusa były rozpowszechnione zarówno w pismach medycznych, użytkowych tekstach popularnych, jak i nawet w ówczesnej poezji. Dotyczy to zarówno poglądów na naturę świata i człowieka, jak też sposobów przywracających zdrowie. Teorie Hipokratesa i Galena zdominowały szesnastowieczną medycynę i stały się podstawą wspomnianej teorii humoralnej, która za przyczynę chorób uznawała kompleksje: melancholiczną, choleryczną i flegmatyczną. Medycy a mamy na myśli nie tylko naszego Erazma Syksta i jego poprzednika, Wojciecha Oczkę łączyli zamiłowania humanistyczne z medycyną. Znajdujemy więc u Syksta objaśnienie tzw. tetrad, wskazujących na podstawowe elementy świata (ogień, powietrze, woda, ziemia, a także wiosna, lato, jesień, zima). W medycynie teoria ta zajmowała się płynami ustrojowymi (krew, śluz, żółć jasna i żółć ciemna) i im przypisywała jedność w ciele człowieka, przejawiającą się wpływem na jego charakter i usposobienie. Teoria humoralna, tak istotna w dziełach Syksta i Oczki, pojawia się także w innych szesnastowiecznych publikacjach należących w pewnym stopniu do dyskursu medycznego. Wspomnieć tu można Andrzeja Glabera z Kobylina czy
145 144 Joanna Okoniowa Wojciecha Nowopolczyka, u którego również widoczna jest zbieżność zainteresowań medycznych i filologicznych (Fabricatio hominis, 1551). Przytoczyć by też można odniesienia tekstowe w dziełach takich autorów, jak Daniel Naborowski (autor również rozpraw medycznych: De temperamentis disputatio medica, z roku 1593, oraz De venenis theoremata, z 1594), a jeszcze wcześniej autorów takich, jak Mikołaj Rej i Jan Kochanowski. Przez długi czas kąpiele uważano za niezbędne przy chorobach trapiących elity. Tłumacz Arystotelesa i autor rozprawy o chorobie francuskiej (De natura morbi gallici, Kraków 1591) Sebastian Petrycy zalecał kąpiele przy szkorbucie, syfilisie oraz kołtunie, czemu jednak zaprzeczali zarówno Oczko, jak i Sykstus. Przekonanie o leczniczej sile wody podjęła również literatura, by przytoczyć wiersz Wacława Potockiego pt. Jaka woda pomocna (Raubo: ). Ogólny ogląd dzieła Punktem wyjścia jest dla Sykstusa fakt, że medycyna to nauka głęboko humanistyczna. O jej związku z filozofią tak pisze: Medycyna tak jest złączona z filozofią, że są jakoby dwie siestrze rodzone ( ), dlatego gdy kto chce z gruntu o jakiejkolwiek rzeczy przyrodzonej w medycynie mówić, bez pochyby musi zawsze początek od filozofijej brać (Cieplice 25). Genezy takiego ujęcia szukać należy w myśli starożytnej, rozwiniętej w sposób szczególny w dobie renesansu. Wynikały stąd wnioski co do samego leczenia, jak też jego rezultatów. Zarówno skuteczność medyczna, jak i teoretyczne uzasadnienie dobroczynnego działania wód mineralnych wzbudzały wielkie zainteresowanie nie tylko jako działania terapeutyczne, lecz także jako wykład przytoczonych przy okazji poglądów filozofów przyrody na układ i porządek świata, w tym na początek wód. Osobnym, nie mniej interesującym problemem stawało się przeniesienie na grunt popularny humoralnej teorii temperamentów, która posługując się analogiami do organizmu ludzkiego wprowadzała wspomniane refleksje z zakresu psychologii i kondycji człowieka oraz roli w życiu ludzkim. Jak wielka jest w czasach renesansu rozmaitość, ogrom dokonań i powiązań medycyny uczonej, uniwersyteckiej, oraz praktycznej, świadczą nazwiska uczonych i lekarzy: Szymona z Łowicza, Marcina z Urzędowa, Józefa Strusia, Macieja z Miechowa, Wojciecha Oczki czy Andrzeja Glabera. Dwoma nurtami rozwijało się też w XVI wieku piśmiennictwo medyczne. Nurt popularny obejmował w nim tzw. herbarze, czyli zielniki (Marcin z Urzędowa, Falimirz, Spiczyński, Siennik i in.). Najważniejsze dokonania zostały w miarę dokładnie opisane przez badaczy historii medycyny. Jak wielki zaś jest to dorobek, pokazuje otwarta 5 września 2017 roku, niezwykle bogata w eksponaty i stąd niezwykle instruktywna wystawa w Muzeum im. Hutten-Czapskiego w Krakowie pod wymownym tytułem Szlachetne zdrowie, ziołolecznictwo i medycyna. Zgromadzono tam imponującą liczbę starodruków wydawanych w Europie od XV wieku. Znalazły się wśród nich zielniki, kompendia ówczesnej medycyny praktycznej, porady dotyczące kuracji, mapy i plany związane
146 Interdyscyplinarność w analizie tekstów staropolskich 145 z tematyką medyczną. Są to zaś wszystko dzieła sztuki, przepięknie ilustrowane drzeworytami. Znajdujemy tam nie tylko opis roślin leczniczych, lecz także receptury oraz informacje anatomiczne. Wśród wystawionych obiektów znalazły się także ilustracje sal szpitalnych, grafiki o relacji lekarza z pacjentem, portrety świętych patronów, opiekunów chorych. Nie przypadkiem poczesne miejsce wśród eksponatów zajęło I wydanie dzieła Erazma Syksta. Szeroki wachlarz związków medycyny z życiem codziennym zamykają na wystawie kalendarze, a także teksty wiążące ją z astrologią i magią. Cechą charakterystyczną medycyny było i jest wyraźne powiązanie z różnymi innymi naukami. Wspomniano poprzednio genetyczne związki z filozofią. Nie sposób pominąć relacji z innymi dyscyplinami nauki. Tak więc, na przykład, poszukiwanie roślin leczniczych, ich zbieranie, opisywanie i klasyfikacja dały początek botanice; analogie ciał zwierzęcych i ludzkich zoologii. Znaczny wpływ na medycynę miały astrologia i astronomia. Diagnozę i sposób leczenia uzależniano od konfiguracji ciał niebieskich. Wspominany także przez Syksta Paracelsus, jako ojciec tzw. jatrochemii, przyczynił się do podjęcia badań nad działaniem minerałów oraz wyjaśniania związanych z nimi procesów zachodzących w ludzkim organizmie. * Postać, jak i dzieło Erazma Syksta nie zostały do dziś w pełni docenione. W momencie druku w roku 1617 tekst O cieplicach we Śkle funkcjonował głównie jako uzupełnienie i rozwinięcie Cieplic Wojciecha Oczki. Oczko też zdominował w późniejszych opiniach osiągnięcia wczesnej medycyny zarówno w jej aspekcie ściśle naukowym, terminologicznym, jak i praktycznym, związanym z zastosowaniem wód mineralnych do leczenia niektórych chorób. On też figuruje jako twórca i propagator balneologii Sykstus zaś jest znany tylko jako jego następca i kontynuator. Stosunkowo niedawno, bo w latach osiemdziesiątych XX wieku pojawiły się jednak opracowania, w których dokonuje się bardziej dokładnej analizy dzieła O cieplicach we Śkle pod kątem hydrologii i balneologii naukowej. Podjęto w ich ramach szczegółową problematykę z zakresu balneologii chemicznej, samego zaś Sykstusa zaczęto doceniać jako twórcę pierwszego laboratorium do badania wód mineralnych. Porównanie tekstów obu lekarzy: Oczki i Sykstusa pozwoliło docenić tego ostatniego zarówno z punktu widzenia znajomości problematyki, jak i nowoczesności poczynionych obserwacji. Okazało się, że większość piszących na te tematy posługiwała się wiadomościami z drugiej ręki, co spowodowało, że Sykstus nie zajął należnego mu miejsca w historii medycyny, mimo że właśnie jego praca kreowała go na uczonego rangi światowej. Podobnie stało się z geotermiką, która od dawna stawiała pytania o pochodzenie gorących źródeł i o przyczyny, dla których pewne z nich okazują się jednak zimne. Zjawisko to dopiero pod koniec XX wieku zostało powiązane z tzw. wodami kryptotermalnymi (Dowgiałło 2015: 685).
147 146 Joanna Okoniowa Wnioski Podsumowując przedstawione tu informacje, należy zwłaszcza zwrócić uwagę na to, że już w okresie renesansu daje o sobie znać szeroko pojęty dyskurs naukowy. Rewolucja w obrazie świata i w filozofii człowieka, jaka nastąpiła na przełomie wieku XV i XVI, była wynikiem nie tylko rozwoju uniwersytetów, wielkich podróży i odkrywania nowych światów, ale też rezultatem badań w zakresie nauk przyrodniczych i lekarskich. Te ostatnie objęły szerokie spektrum wiedzy o człowieku i świecie. Problemem zaś nie tylko językoznawczym staje się pytanie, czy można tu mówić o dyskursie naukowym, czy też raczej zważywszy na różnorodność tekstów, odmian i gatunków ograniczyć się należy do pojęcia dyskursu medycznego i paramedycznego, obejmując tym pojęciem zarówno teksty o tematyce medycznej i paramedycznej, jak też wybrane utwory literackie. Wszystkie one generują podobny, a równie wiarygodny metodologicznie obraz świata (Biniewicz 2011: ). Jeśli uwzględnić dzisiejszą typologię nauk, to chcąc wskazać w nich te, które związane są z dziełem Syksta, wymienić by należało sporą ich grupę: geologię, geotermikę, hydrologię, jatrochemię, fizjoterapię, balneologię i medycynę praktyczną, filozofię, filozofię przyrody, psychologię. Zainteresowanie dziełem Sykstusa musiało zresztą przetrwać przez cały okres staropolszczyzny, skoro powrócono do niego po 160 latach i na fali nowego zainteresowania termami w Europie upowszechniono je w nowym kręgu odbiorców, zwłaszcza lekarzy, znających łacinę. Dowodzi to, jak wielostronnym badaczem przyrody i nie tylko lekarzem był Erazm Sykstus. Geotermika teoretyczna upatruje wręcz w nim swojego patrona (Dowgiałło: 2015). Wyraźne zawiązki tej nauki znalazły się w omawianym tu dziele O cieplicach we Śkle. Rozpatrywanie staropolskich źródeł jako elementu dyskursów, zgodnie z nowymi tendencjami w naukowej historii języka, wymaga zarówno zdefiniowania problematyki, jak też ustalenia pojęć i zakresów poszczególnych części składowych: Do podstawowych należą tu kontekst, gatunek oraz wieloaspektowość analizy. Jeśli przyjąć, że dyskurs jest odzwierciedleniem wiedzy na określony temat w danym czasie, to należałoby w jego ramach uwzględnić cały szereg dziedzin i zagadnień obecnych w świadomości naukowej i społecznej w okresie powstania i oddziaływania prezentowanego tu dzieła. Należą do nich: 1) poglądy dotyczące poznania i opisu świata (w tym również filozofia antyczna i chrześcijańska); 2) podróże i odkrycie Nowego Świata (tu botanika i farmakopea); 3) kontekst społeczny i kulturowy w XVI i XVII wieku; sytuacja zdrowotna i epidemiologiczna w Europie XV, XVI i XVII wieku; 4) nauki humanistyczne a przyrodnicze; 5) nauki przyrodnicze a sztuka; 6) dyskurs naukowy i popularnonaukowy związany z rozwojem przyrodoznawstwa; 7) dyskurs jako gatunek komunikacyjny; 8) pragmatyczny aspekt przekazu.
148 Interdyscyplinarność w analizie tekstów staropolskich 147 Dość to szeroki, jak widać, zakres nauk i problemów, otwarty dla przyszłych badań i analiz. Trudno się zresztą temu dziwić: Sykstus działał i wręcz współtworzył nową epokę w dziejach nie tylko medycyny, lecz także nowożytnych nauk przyrodniczych, w czasie gdy wiele z nich rozwijało się i usamodzielniało w osobne dziedziny wiedzy i nauki. Chodziło zaś równocześnie o użyteczność i zastosowanie praktyczne osiągnięć naukowych. Ów praktycyzm narzucił wręcz konieczność nie tylko nowego języka, ale też w jego ramach dyskursu popularnego 6. Źródło O cieplicach we Skle, ksiąg troje, przez Erasma Syxta, Philozophiey y Medicyny Doktora napisanych, w Zamościu, w Drukarni Akademiey, Drukował Chrzysztoph Wolbramczyk, Roku Pańskiego, 1617 (egz. Bibl. Jagiellońskiej, sygn Mag. St. Dr.). Literatura Bajerowa I., 2010, Czy i jak historia języka może skorzystać z propozycji kognitywizmu, LingVaria V, nr 2 (10), s Biniewicz J., 2011, Rodzenie się polskiego dyskursu naukowego. Problematyka, struktura i język traktatu Olbrychta Strumieńskiego O sprawie, sypaniu, wymierzaniu y rybieniu stawów [w:] D. Ostaszewska, J. Przyklenk (red.), Gatunki mowy i ich ewolucja, t. IV, Gatunki a komunikacja społeczna, Katowice, s Dowgiałło J., 2015, Erazm Sykst i jego koncepcje hydrogeologiczne, Przegląd Geologiczny, vol. 63, nr 10/1, s Dubisz S. 2009, Dzieje języka jako problem badawczy w pracy historyka języka, Poradnik Językowy, z. 3, s Dunaj B., 1984, Mieczysław Karaś jako historyk języka, Poradnik Językowy, s Kowalenko H., 1984, Erazm Sixtus pierwszy balneochemik polski ( ), Studia i Materiały z Dziejów Nauki Polskiej, seria B, z. 31. Okoniowa J., 2016, O Cieplicach we Śkle Erazma Syksta [w:] M. Mączyński, E. Horyń, E. Zmuda (red.), W kręgu dawnej polszczyzny II, Kraków, s Okoniowa, J., 2018, O kształtowaniu się stylu popularnonaukowego na przykładzie XVII-wiecznego dzieła Erazma Sykstusa O Cieplicach we Śkle [w:] M. Pastuch, M. Siuciak (red.), Historia języka w XXI wieku. Stan i perspektywy, Katowice, s Pietrzak J., 2012, Jaka woda pomocna uzdrowiskowe wojaże rodzinny Sobieskich na tle wypraw im współczesnych i wiedzy medycznej, Acta Universitatis Lodziensis, Folia Historica 88, Łódź, s Płonka-Syroka B., 2016, Medycyna w historii i kulturze, Warszawa. Raubo A., 2012, Antyczne źródła renesansowej teorii afektów, Symbolae Philologorum Posnaniensium Graecae et Latinae XX/1, s Temu zagadnieniu poświęciłam osobny tekst: Szlachetne zdrowie dyskurs medyczny w staropolszczyźnie [w:] W. Żarski, A. Dombrowski (red.), Dyskurs (para)medyczny. Gatunki. Funkcje. Przeobrażenia, Wrocław [w druku].
149
150 Mariusz Frodyma Instytut Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk w Krakowie Polsko-łaciński słowniczek z około 1450 roku (z rękopisu BJ 2455) Prace naukowe Profesora Mieczysława Karasia dotyczą różnych dziedzin językoznawstwa: oprócz dialektologii, onomastyki, współczesnej polszczyzny, języka pisarzy, slawistyki, również historii języka. Dokładne omówienie prac historycznojęzykowych M. Karasia znajdziemy w Poradniku Językowym (Dunaj 1984). Tutaj wymieńmy tylko niektóre z nich: Język polski i jego rola w procesie zjednoczenia ziem polskich w XIV i XV w. (Karaś 1961), Historia i geografia prepozycji ot // od w języku polskim (Karaś 1955a), Szczuka i szczupak w historii języka polskiego (Karaś 1955b), O strukturach słowotwórczych typu białny, którny w języku polskim (Karaś 1959). Ważne miejsce w dorobku M. Karasia jako historyka języka zajmują prace edytorskie. Wspólnie z Anną Karasiową wydał Mariana z Jaślisk Dykcjonarz słowiańsko-polski z roku 1641 (Karaś, Karasiowa 1969). We współpracy ze Zbigniewem Perzanowskim opublikował wiele tekstów: Statuty Kapituły Norbertańskiej z r w tłumaczeniu polskim z r (Karaś, Perzanowski 1970), Teksty polskie z XIV-wiecznych ksiąg sądowych ziemskich krakowskich (Karaś, Perzanowski 1957), Nieznane czternastowieczne roty polskie w księgach sądowych ziemskich krakowskich (Karaś, Perzanowski 1958), Roty polskie z ksiąg sądowych ziemskich krakowskich z początku XV wieku (Karaś, Perzanowski 1960), Roty polskie z ksiąg sądowych ziemskich pilzneńskich z początku XV wieku (Karaś, Perzanowski 1965). W niniejszym artykule nawiązuję w pewnym stopniu do historycznojęzykowych zainteresowań M. Karasia. Przedstawiam, na tle średniowiecznej leksykografii, słowniczek polsko-łaciński z około 1450 roku (z rękopisu BJ 2455). Koryguję i uzupełniam informacje podane w wydaniu tego słowniczka (Kowalczyk, Belcarzowa, Wysocka 1973). Wywodzące się ze starożytnych łacińsko-greckich zbiorów glos słowniki średniowieczne były najpierw jednojęzyczne, łacińsko-łacińskie, ponieważ języki
151 150 Mariusz Frodyma narodowe, początkowo zbyt słabo wykształcone, nie mogły w zadowalającym stopniu oddawać np. pojęć abstrakcyjnych. W owych słownikach znajdujemy informacje gramatyczne, etymologiczne, a przede wszystkim objaśnienia znaczeń wyrazów. Do tych jednojęzycznych słowników, o charakterze encyklopedycznym, obejmujących różne dziedziny ówczesnej wiedzy, dopisywano w wiekach średnich wyrazy, m.in. celtyc kie, anglosaskie, niemieckie, czeskie. Dużą popularnością cieszyły się dzieła np.: Papiasza, Huguciona, Britona, wreszcie Catholicon Jana de Balbis Ianuensis (de Ianua, czyli z Genui). Powstawały też mniejsze słowniki specjalistyczne: biblijne (np. mamotrekty, zwane też mamotreptami), teologiczne, prawnicze, czy też gromadzące słownictwo przyrodnicze, medyczne. Dzieła encyklopedyczne, obszerne, zawierające gąszcz informacji, trudne do korzystania dla większości użytkowników, były też kosztowne mało kogo było na nie stać. Skracano je więc i w ten sposób powstawały przeróbki wielkich słowników łatwiejsze w korzystaniu i tańsze, używane m.in. przez studentów. Były nazywane wokabularzami, rozariuszami, granariuszami, brewilogami, puericjuszami. Z Włoch, Czech, Niemiec przywożono te skrócone wersje ksiąg do Polski, gdzie je przepisywano, dodając tu i ówdzie polskie wyrazy. Część owych polskich glos została wydana, przeważnie z łacińskim kontekstem, chociaż nieraz zbyt skąpym (Szujski 1874; Polkowski 1884; Brückner 1895; Erzepki 1908). Spośród innych słowników wymieńmy w tym miejscu tzw. Wokabularz trydencki (w Sstp datuje się go ca 1420) uznawany za najstarszy słownik łacińsko-polski (Twardzik 2005: 204). Znamy również słowniczki i glosariusze łacińsko-polskie, zapisywane m.in. na końcowych kartach rękopisu lub na wyklejce przedniej albo tylnej okładki, liczące stosunkowo niewiele polskich wyrazów, przeważnie kilkanaście, kilkadziesiąt. Często jest to skąpy wybór słownictwa z określonej dziedziny (np. prawo, przyroda). Umieszczano tam nieraz trudniejsze (rzadsze) wyrazy łacińskie oraz ich polskie odpowiedniki (zob. m.in. Brückner 1910: ; Łoś 1922: 123, ; Woronczak 1956: 13, ; Laskowski, Reczek 1968: 91 92; zob. też Leńczuk 2015). W roku 1973 ukazał się artykuł Marii Kowalczyk, Elżbiety Belcarzowej i Felicji Wysockiej, dotyczący polskich glos w wybranych kilkunastu rękopisach Biblioteki Jagiellońskiej (Kowalczyk, Belcarzowa, Wysocka 1973). Rozmaite materiały pochodzące z owych rękopisów stały się, ze skrótem GlJag, źródłem Sstp od z. 5, t. VII (skrót źródła podano w Uzupełnieniach w t. VIII Sstp). Wśród wspomnianych manuskryptów znajduje się rękopis nr 2455 z około 1450 roku. Jest to kodeks papierowy in quarto, liczący 293 karty; zawiera Disputata Veteris artis Arystotelesa (Wisłocki II 1881: 587). Na wyklejce tylnej okładki (karta IV), obok różnych zapisek, znajduje się słowniczek polsko-łaciński 1 z dwudziestoma kilkoma polskimi wyrazami. Władysław Wisłocki, we wspomnianym opisie rękopisu, nie podaje żadnych informacji 1 Posługuję się tradycyjną nazwą słowniczek (por. Kowalczyk, Belcarzowa, Wysocka 1973, również Twardzik, Deptuchowa, Szelachowska-Winiarzowa 2005: 62), a nie glosariusz. Nie potrafimy wskazać rękopisu, z którego miałyby pochodzić owe polskie wyrazy, prawdopodobnie niebędące zresztą glosami. O kwestiach terminologicznych pisał Mariusz Leńczuk (Leńczuk 2015).
152 Polsko-łaciński słowniczek z około 1450 roku (z rękopisu BJ 2455) 151 o tym słowniczku. Nie wymienia go Jan Łoś (Łoś 1922) ani współcześnie wydawany katalog rękopisów Biblioteki Jagiellońskiej (CatCodJag 1980 ) wydawcy nie doszli jeszcze do tego numeru rękopisu; nie ma tego słowniczka w wyborze tekstów staropolskich Stefana Vrtla-Wierczyńskiego (Vrtel-Wierczyński 1950) ani w chrestomatii staropolskiej Wiesława Wydry i Wojciecha R. Rzepki znajduje się tam jednak informacja bibliograficzna o artykule M. Kowalczyk, E. Belcarzowej, F. Wysockiej (Wydra, Rzepka 2004: 198). Krótkie informacje o słowniczku znajdziemy w Opisie źródeł (Twardzik, Deptuchowa, Szelachowska-Winiarzowa 2005: 62), zaś wzmiankę w artykule M. Leńczuka (Leńczuk 2015: 110). Il. 1. Po prawej stronie wyklejka tylnej okładki rkpsu BJ Fot. M. Leńczuk Na il. 1 na karcie znajdującej się po prawej stronie widzimy pisany w dwóch kolumnach słowniczek polsko-łaciński. Autorki artykułu podają (Kowalczyk, Belcarzowa, Wysocka 1973: 95 96) transliterację i transkrypcję wyrazów słowniczka; w tabeli zamieszczam również swoją transliterację i transkrypcję: Publ i kacj aobj ęt apr awamiaut or ski mi.wszel ki epr awazast r zeżone.kopi owani eir ozpowszechni ani ezabr oni one
153 152 Mariusz Frodyma Transliteracja wg autorek artykułu Transkrypcja wg autorek artykułu Transliteracja wg autora niniejszego artykułu Transkrypcja wg autora niniejszego artykułu zaz das panu zaz (?) das (?) panu (?) zaz das panu zaś dasz panu (Panu?)* Maſlo Butirum masło Maſlo Butirum masło cleba panis chleba cleba panis chleba Oveſt pabulum vulgo zab owies[t] ząb Oveſt** pabulum wlgo owies[t] ząb zab Groh pisa groch Groh piſa groch Konoplÿe kanapum konople Konoplÿe ka[[p]]napum konople mlecha lac mleka Mlecha lac mleka Voda aqua woda Voda aqua woda (wodę?) Scaphum Scha<?> Stol sedes stoł Stol ſedes stoł velche magnum wielkie velche magnum wielkie malu parvum mału (?) malu parvum małe znige (!) liber kniga (?) zuige liber zwije loſe lectus łoże loſe <?>lectus łoże ſtedi ſede<?> noz cutellus noż noz cultellus noż Kolvica kanterus konwica Kolvica kanterus konwica (konwicę?) Ceſber laheta (!) ce[s]ber lub cze[s]ber Ceſber laheta (!) ce[s]ber lub cze[s]ber moka pharina mąka Moka pharina mąka (mąkę?) Stangvie smege (?) stągwie Stangvie smege (?) stągwie d<?>y domus (?) Izba stuba izba Izba stuba izba (izbę?) obruz mensale obrus Obruz menſale obrus stercus govno gowno Stercus govno gowno * Wyjaśnienie formy zapisu w transkrypcji: (Panu?) zob. przypis 3. ** ſ napisane na s. Źródło: opracowanie własne. Wydawczynie piszą: w rkpsie BJ 2455 znalazł się krótki słowniczek z około 1450 r., z którego niestety nie wszystko dało się odczytać (Kowalczyk, Belcarzowa, Wysocka 1973: 80). W słowniczku z rękopisu BJ nr 2455 mamy wyjątkową kolejność: najpierw słowa polskie, zaś w drugiej kolumnie ich łacińskie odpowiedniki. Słowniczek jest wprowadzony krótkim zdaniem polskim (bez łacińskiego tłumaczenia): zaz das panu, w zaproponowanej przeze mnie transkrypcji: zaś dasz panu (Panu?). W odniesieniu do wyrazów: zaz das panu wydawczynie, doświadczone badaczki średniowiecznych rękopisów, stwierdzają w przypisie: Prawdopodobnie
154 Polsko-łaciński słowniczek z około 1450 roku (z rękopisu BJ 2455) 153 to nie polskie wyrazy. W całym tym słowniczku dziwi pisownia, miejscami prawie lub zupełnie zniekształcająca wyrazy (Kowalczyk, Belcarzowa, Wysocka 1973: 95, przypis 65); zaz das panu umieszczają wydawczynie (wraz z kilkoma innymi wyrazami z innych rękopisów) pod nagłówkiem Wyrazy nie odczytane (Kowalczyk, Belcarzowa, Wysocka 1973: 114). W ostatnim wierszu powyższego zestawienia wyrazów słowniczka znalazł się zapis: stercus govno (według mojej transliteracji: Stercus govno). Jest to dowcipny dopisek innej ręki, który naśladuje konwencję naszego słowniczka, wymieniającego rzeczy, jakie należy dać panu (Panu?); tutaj wyraz łaciński znalazł się na pierwszym miejscu, jak zwykle w średniowiecznych słowniczkach zawierających wyrazy łacińskie i polskie. Poniżej omawiam poszczególne polskie wyrazy ze słowniczka. zaś dać pan (Pan?) masło chleb owies ząb groch Sstp nie notuje postaci Zaś; jest (z licznymi poświadczeniami) hasło Zasię, Zajsie, Zajsię, Zasie. Indeks SPXVI ma hasło: Zaś. Lekcja zapisu das jako dasz czyni zasadnymi słowniczkowe formy genetivi partitivi: chleba, mleka; por.: A dal gest (sc. Pan Bog) gemu owyecz, wolow, zlota, srebra, slug a sluzebnycz BZ Gen 2 24, 35. Sstp notuje formę 2. sg. praes. ind.: dasz; zapisy: kilka razy dasz (m.in. Fl), 1 raz das (BZ Num 26, 54). Sstp notuje formę d. sg.: panu (najstarsze poświadczenie z roku 1395 Pozn nr 187). Sstp notuje formę n. sg.: masło, najstarsze poświadczenie z 1419 roku z Rost); jest też w Sstp ac. sg.: masło poświadczenie ac. sg. w Sstp z Puł). Sstp notuje formę g. sg.: chleba; zapisy: 1 raz cl- w Ojcz 1, kilkadziesiąt razy chl-; są w Sstp poświadczenia g. sg. m.in. starsze niż z naszego słowniczka. Słacśr: Pabulum m.in. obrok (dla koni). Sstp notuje formę n. sg.: owies, najstarsze poświadczenie z 1419 roku; jest też w Sstp ac. sg.: owies, najstarsze poświadczenie z ca 1400 CyzWroc. W Sstp s.v. Ząb 3. obrobione ziarna owsa : Oves[t], pabulum vulgo zab ca 1450 GlJag 96; s.v. Ząb w zestawieniu form jest ten ząb pod n. sg., najstarsze poświadczenie z 1401 roku; w zestawieniu form jest tutaj też ac. sg. ząb, najstarsze poświadczenia z BZ. Sstp notuje formę n. sg.: groch, brak zapisu z -h; są w Sstp poświadczenia n. sg. m.in. starsze niż z naszego słowniczka; jest w Sstp ac. sg. groch poświadczenie starsze niż z naszego słowniczka. 2 Skróty nazw źródeł, ksiąg biblijnych, łacińskich form fleksyjnych za Sstp.
155 154 Mariusz Frodyma konople W Sstp hasło: Konop (femininum), Konopia, pl tantum Konopie; jest w Sstp n.: konopie, jest ac.: konopie; brak zapisu -pl-. Postać konople z -l- epentetycznym (por. jednak staropolskie: grobia grobla, kropia kropla ). mleko Sstp notuje formę g. sg.: mleka, najstarsze poświadczenie z Gn 5b. woda Sstp notuje formę n. sg.: woda, najstarsze poświadczenie z 1310 roku, jest też ac. sg.: wodę, najstarsze poświadczenie z roku (stół) stoł W Sstp: 1. Stół 1. sprzęt domowy, najczęściej drewniany, służący do spożywania na nim posiłków, także potrawy na nim podawane, mensa 2. tron królewski, sella regia, solium tylko 1 przykład z mamotrektu kaliskiego wydanego przez Łosia w MPKJ V 44 Stool tronus (III Reg 10, 18 Vulg: fecit rex Salomon thronum); w wyd. W. Żurowskiej-Góreckiej i V. Kyasa MamKal ts., jest też w tym wydaniu MamLub: Tronum stol, mamotrekt mikułowski: Stuol; Słacśr: Sedes I. miejsce do siedzenia, krzesło, ławka i tutaj polska glosa piętnastowieczna z R XVI 340: sedes stol; w Słacśr s.v. Sedes jest też m.in.: I. 1. tron (ale z dodaniem do wyrazu sedes formy genetivi: maiestatis bądź adiectivi: regalis) I. 2. siedzenie na wozie I. 3. poduszka do siedzenia ; w Sstp jest n. sg.: stoł, najstarsze poświadczenie z Fl) i ac. sg.: stoł, najstarsze poświadczenie z Fl. wielki W Sstp jest forma fleksyjna n. sg. neutr.: wielkie, najstarsze poświadczenie z 1416 roku; jest też ac. sg. neutr.: wielkie, najstarsze poświadczenie z Sul. mały Sstp notuje formę n. sg. neutr.: małe, najstarsze poświadczenie z Sul. zwije Zaproponowałem lekcję zwije (Frodyma 2017: 13 15; tam szczegółowe uzasadnienie takiego odczytania). Stąd w SstpSI: Zwije księga w postaci zwoju (papirusowego, pergaminowego) ca 1450 GlJag 96; forma w artykule hasłowym podana jako n. sg., ale możliwa też interpretacja tej formy jako ac. sg. łoże Sstp notuje formę n. sg.: łoże, najstarsze poświadczenie z BZ. Jest też w Sstp ac. sg.: łoże, najstarsze poświadczenie z 1400 roku. (nóż) noż Sstp notuje formę n. sg.: noż z ca 1500 Erz; jest też w Sstp ac. sg.: noż, najstarsze poświadczenie z roku 1418 TPaw VII. konwica jest hasło Konwica w SstpSI, właśnie jedyny przykład z GlJag: konewka, cantharus ; forma fleksyjna w SstpSI określona jako: n. sg. Wyraz Kolvica w cytacie w SstpSI jest zapisany z gwiazdką. ceber lub czeber Sstp notuje hasło: Ceber, Cber, Cebr, Czber, Czeber, Czebr, Dzber, Dżber; jest w Sstp n. sg.: ceber, cber, cebr, m.in. starsze poświadczenie n. sg. niż z naszego słowniczka; jest w Sstp ac. sg.: cebr i dzber. mąka Sstp notuje formę n. sg.: mąka, najstarsze poświadczenie z 1419 roku z Rost; jest też w Sstp ac. sg.: mąkę z roku 1428.
156 Polsko-łaciński słowniczek z około 1450 roku (z rękopisu BJ 2455) 155 stągiew Sstp notuje hasło Stągiew duże naczynie na płyny, beczka, kadź ; jest w Sstp n. pl.: zapis stangwy z 1394 roku (n. i ac. pl. oraz du. powinno być -i); jest też w Sstp n. du.: zapis stągve z roku 1495; nie ma w Sstp ac. pl. ani ac. du. izba Sstp notuje formę n. sg.: izba, jest poświadczenie n. sg. starsze niż z naszego słowniczka; Sstp notuje też formę ac. sg.: istbę. obrus Sstp notuje formę n. sg.: obrus, najstarsze poświadczenie z ca 1420 WokTryd nr 294; jest też w Sstp ac. sg.: obrus z Rozm 531. Sstp notuje hasło Gówno 1. excrementum, stercus, tutaj trzy poświadczenia (nie ma z GlJag), jedno z nich jest starsze niż z naszego słowniczka. Sstp notuje formę n. sg., ale nie ma ac. sg. 2. biesowo gowno, diable gowno proszek o niemiłej woni uzyskiwany z rośliny Ferula alliacea Boiss.. W słowniczku występują prawie wyłącznie rzeczowniki; z innych części mowy (gówno) gowno mamy dwa przymiotniki: wielkie, małe. Pod względem tematycznym przeważa słownictwo odnoszące się do nazw pokarmów i napojów: masło, chleb, groch, mąka, konople, owies (ząb), mleko, woda. Sporo jest nazw naczyń i przedmiotów związanych m.in. z jedzeniem: noż, konwica, ce[s]ber lub cze[s]ber, stągwie, obrus. Występują nazwy sprzętów: stoł, łoże, nazwa pomieszczenia: izba. Słowniczek przynosi nieznane Sstp (ani SstpSI) wyrazy: zaś, konople oraz nowe znaczenie dla hasła 1. Stół miejsce do siedzenia, krzesło, nadrzędne dla notowanego w Sstp 2. tron królewski. Trudno mieć pewność co do genezy słowniczka. Zetknąłem się z ustną sugestią, iż można się dopatrywać związku z tekstami kolęd, mówiącymi o darach, które pasterze przynieśli małemu Jezusowi. Nie jest to oczywiste, ale nie należy odrzucać tej hipotezy 3. Wymaga ona w przyszłości szerszego zbadania. Według mnie słowniczek powstał z myślą o uczących się łaciny na podstawowym poziomie (zawiera słownictwo z zakresu podstawowego). Być może ów zbiór spójnych tematycznie wyrazów (izba, sprzęty w niej się znajdujące, potrawy, które można tam spożywać) zapisał nauczyciel. Przytoczmy fragment książki Antoniego Karbowiaka traktujący o uczniach średniowiecznego trivium: ( ) zmuszano uczniów do używania języka łacińskiego i w potocznym życiu. Dobre usługi oddawały pod tym względem tzw. rozmowy, czyli colloquia, które uczniowie kopiowali i memorowali. Układano je w dwu językach, kładąc obok łacińskiego tekst polski 4 (Karbowiak 1903: 279; zob. też Łoś 1922: ). Blisko 80 łacińskich formułek oraz ich polskich odpowiedników dotyczących różnych codziennych sytuacji wydał Józef Przyborowski. Formułki mieszczą się na końcu rękopisu zawierającego Kronikę Wincentego Kadłubka i są datowane na koniec XV wieku; możliwe, iż jest to odpis starszego tekstu. Wydawca nie podał innych danych dotyczących tego rękopisu. Wśród formułek, na samym początku zbioru, 3 W swojej transkrypcji wprowadziłem alternatywną formę zapisu: (Panu?), gdyby okazało się, że jest tutaj mowa o małym Jezusie. 4 Pisownia zmodernizowana.
157 156 Mariusz Frodyma znajdujemy: Vis me tibi obsequi chczesz yzbich czy posluzil (transkrypcja: Vis me tibi obsequi? Chcesz, iżbych ci posłużył?) (Przyborowski 1891: 177). Być może uczniowie odgrywali scenki związane z posługiwaniem jakiemuś panu, który przyjechał zdrożony. W tytule konferencji jest mowa o nowych kontekstach interpretacyjnych. Dla prac dotyczących średniowiecznej polszczyzny nowymi kontekstami interpretacyjnymi (nowymi w stosunku do lat pięćdziesiątych, sześćdziesiątych, siedemdziesiątych, gdy M. Karaś publikował swoje prace z zakresu historii języka) są m.in.: ukończenie Słownika staropolskiego (Sstp ) kilkadziesiąt lat temu były dostępne tylko niektóre tomy i kartoteka), ukazanie się 1. części Suplementu do Sstp (SstpSI 2014), edycje zabytków staropolskich, wreszcie nowe możliwości techniczne fotografie cyfrowe, dzięki którym można w znacznym stopniu powiększać fragmenty rękopisów, oglądać je w dużej ostrości, odpowiednio podświetlone. Wszystko to pomaga badać dawne teksty. Literatura Brückner A., 1895, Z rękopisów petersburskich. II. Średniowieczne słownictwo polskie, Prace Filologiczne V, s Brückner A., 1910, Przyczynki do dziejów języka polskiego. Serya pierwsza, Rozprawy Akademii Umiejętności. Wydział Filologiczny (Kraków) XLVII, s CatCodJag Catalogus codicum manuscriptorum medii aevi Latinorum qui in Bibliotheca Jagellonica Cracoviae asservantur I, Cracoviae Dunaj B., 1984, Mieczysław Karaś jako historyk języka, Poradnik Językowy, z. 6, s Erzepki B., 1908, Przyczynki do średniowiecznego słownictwa polskiego. I. Glosy polskie wpisane do Łacińsko-Niemieckiego Słownika (Vocabularius Ex quo) drukowanego w roku 1490, Roczniki Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego, t. XXXIV, Poznań, s Frodyma M., 2017, Z doświadczeń w pracy nad Suplementem (cz. I) do Słownika staropolskiego [w:] M. Mączyński, E. Horyń, E. Zmuda (red.), W kręgu dawnej polszczyzny IV, Kraków, s Karaś M., 1955a, Historia i geografia prepozycji ot // od w języku polskim, Studia z Filologii Polskiej i Słowiańskiej, Warszawa, t. I, s Karaś M., 1955b, Szczuka i szczupak w historii języka polskiego, Język Polski XXXV, s Karaś M., Perzanowski Z., 1957, Teksty polskie z XIV-wiecznych ksiąg sądowych ziemskich krakowskich, Język Polski XXXVII, s Karaś M., Perzanowski Z., 1958, Nieznane czternastowieczne roty polskie w księgach sądowych ziemskich krakowskich, Zeszyty Naukowe UJ 17, Filologia, z. 4, Kraków, s Karaś M., 1959, O strukturach słowotwórczych typu białny, którny w języku polskim, Biuletyn PTJ XVIII, s Karaś M., Perzanowski Z., 1960, Roty polskie z ksiąg sądowych ziemskich krakowskich z początku XV wieku, Zeszyty Naukowe UJ 24, Filologia, z. 6, Kraków, s Karaś M., 1961, Język polski i jego rola w procesie zjednoczenia ziem polskich w XIV i XV w., Zeszyty Naukowe UJ 48, Prace Historyczne, z. 8, s
158 Polsko-łaciński słowniczek z około 1450 roku (z rękopisu BJ 2455) 157 Karaś M., Perzanowski Z., 1965, Roty polskie z ksiąg sądowych ziemskich pilzneńskich z początku XV wieku, Zeszyty Naukowe UJ 114, Prace Językoznawcze, z. 15, s Karaś M., Karasiowa A., 1969, Mariana z Jaślisk Dykcjonarz słowiańsko-polski z roku 1641 (Dictionarium Sclauo-Polonicum ), Wrocław. Karaś M., Perzanowski Z., 1970, Statuty Kapituły Norbertańskiej z r w tłumaczeniu polskim z r. 1541, Kraków. Karbowiak A., 1903, Dzieje wychowania i szkół w Polsce, t. 2, Petersburg. Kowalczyk M., Belcarzowa E., Wysocka F., 1973, Glosy polskie Jakuba z Piotrkowa i innych autorów w rękopisach Biblioteki Jagiellońskiej, Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej XXIII, s Laskowski R., Reczek J., 1968, Glosy polskie rękopisu Sermones de tempore et de sanctis nr XV 32 Biblioteki oo. dominikanów w Krakowie z drugiej połowy XV wieku, Wrocław Warszawa Kraków. Leńczuk M., 2015, Zapisy polskie w słownikach i glosariuszach XV w. terminy, źródła, perspektywy badawcze, Polonica XXXV, s Łoś J., 1922, Początki piśmiennictwa polskiego (Przegląd zabytków językowych), wyd. 2 popr., Lwów Warszawa Kraków. Polkowski I., 1884, Katalog rękopisów kapitulnych Katedry Krakowskiej, Archiwum do Dziejów Literatury i Oświaty w Polsce, t. III, Kraków, s Przyborowski J., 1891, Formulae colloquiorum, Prace Filologiczne III, s SPXVI Bąk S. et al. (komitet red.), t. I IV; Mayenowa M.R. (red. nacz.), t. V XXXIV; Mrowcewicz K. (red. nacz.), t. XXXV, Słownik polszczyzny XVI wieku, t. I XXII, Wrocław , t. XXIII, Warszawa Słacśr Plezia M. (red.), t. I VI; Weyssenhoff -Brożkowa K. (red.), t. VII VIII, z. 3; Weyssenhoff-Brożkowa K., Rzepiela M. (red.), t. VIII, z. 4 5; Rzepiela M. (red.), t. VIII, z. 6, Słownik łaciny średniowiecznej w Polsce, t. I VI, Wrocław Warszawa Kraków , t. VII, Kraków Sstp Nitsch K. (red.), t. I, Urbańczyk S. (red.), t. II XI, do z. 6, Zespół (red.), t. XI, z. 7 8, Słownik staropolski, t. I IX, Wrocław Warszawa Kraków , t. X XI, Kraków SstpSI Deptuchowa E. (red.), Słownik staropolski. Suplement, cz. I (verba absentia), Kraków Szujski J., 1874, Trzy zabytki języka polskiego XIV i XV wieku, Rozprawy i Sprawozdania z Posiedzeń Wydziału Filologicznego Akademii Umiejętności I, s Twardzik W. we współpracy z E. Deptuchową i L. Szelachowską-Winiarzową (red.), 2005, Opis źródeł Słownika staropolskiego, Kraków. Vrtel-Wierczyński S., 1950, Wybór tekstów staropolskich. Czasy najdawniejsze do roku 1543, wyd. 2, Warszawa. Wisłocki W., , Katalog rękopisów Biblijoteki Uniwersytetu Jagiellońskiego, cz. I II, Kraków. Woronczak J., 1956, Teksty polskie w rękopisie nr 43 Biblioteki Kapitulnej we Wrocławiu z połowy XV wieku, Wrocław. Wydra W., Rzepka W.R., 2004, Chrestomatia staropolska. Teksty do roku 1543, wyd. 3, Wrocław Warszawa Kraków. Źródło internetowe (=Indeks haseł SPXVI) [dostęp: ].
159
160 Krzysztof Waśkowski Podhalańska Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nowym Targu Dylematy badawcze w analizie staropolskich zestawień leksykalnych W literaturze historycznojęzykowej istnieje luka w zakresie opracowania staropolskich zestawień leksykalnych typu piekielny zamek piekło (Sstp), łoże zalewania kałuża, zagłębienie terenu, w którym zbiera się woda (Sstp), zapad słuńca zachód, kierunek świata (Sstp), zaganiać płużącą orać (Sstp), zaduszne danie zapis testamentowy (Sstp), zarazić zrok oślepić (Sstp). Mimo iż słownik najdawniejszej doby polszczyzny (Sstp) dość konsekwentnie wyodrębnia łączliwe związki wyrazowe, jak dotąd nie poddano ich głębszej językoznawczej interpretacji. Niepodejmowanie tego typu analiz jest być może spowodowane specyfiką konstrukcji wielowyrazowych, narzucającą uwzględnienie w obserwacji nie tylko płaszczyzny leksykalnej, lecz także składniowej, frazeologicznej i pragmatycznej. Przedmiotem artykułu jest zasygnalizowanie dylematów badawczych, jakie towarzyszą historykowi języka usiłującemu opisać fenomen dawnych zestawień leksykalnych. Poruszana problematyka jest o tyle istotna, o ile uświadomimy sobie wielość komplikacji analitycznych, jakie rodzą dawne ponadjednosegmentowe wyrażenia języka. Przedstawione rozważania zamierzam odnieść do dwóch zasadniczych problemów dotyczących dwóch typów wstępnych rozstrzygnięć. Są to pytania po pierwsze o przedmiot i po drugie o sposób analizy zebranego materiału językowego. Przystępując do rozważenia zasygnalizowanych w tytule dylematów, należy określić sposób rozumienia użytego w nim pojęcia zestawienie leksykalne i zakresu jego zastosowania w odniesieniu do danych historycznojęzykowych. To kwestia zasadnicza, ponieważ o ile mi wiadomo w odniesieniu do diachronii nie zdefiniowano go dotychczas precyzyjnie, zapewne dlatego, że nie podejmowano prób syntetycznego opisu odnośnego materiału z perspektywy językoznawczej zorientowanej historycznoleksykologicznie. Konieczność określenia sposobu rozumienia omawianego terminu zgoła inaczej wypada w zakresie diachronicznych opracowań leksykograficznych, w wypadku
161 160 Krzysztof Waśkowski których językoznawcy-słownikarze zmuszeni byli przyjąć pewien sposób rozumienia pojęcia w celu zachowania zgodności z przyjętą koncepcją leksykograficzną oraz dla przejrzystej prezentacji dawnego materiału językowego w słownikach. Lecz i w ich wypadku próżno doszukiwać się rozwiązań metodologicznych zagadnienia, odnoszących się choćby do zasad wyodrębniania interesujących mnie konstrukcji, bowiem zazwyczaj explicite przyjmowano, że zestawienie leksykalne to konstrukcja językowa zbudowana z dwóch lub więcej leksemów i charakteryzująca się pewną jednością semantyczną, zaś np. kwestie poziomu ich zespolenia świadomie pozostawiano na uboczu dociekań. Takie stanowisko zajęli redaktorzy Słownika staropolskiego, którzy we wstępie określili miejsce umieszczenia połączeń w mikrostrukturze artykułu hasłowego, sygnalizując jednocześnie relatywność orzekania o stopniu zespolenia wyodrębnionych związków: Zestawienia, jak boże drzewko itp., dajemy zasadniczo pod rzeczownikiem, ale jesteśmy ostrożni w uznawaniu tego rodzaju połączeń za stałe zestawienia; raczej widzimy w nich połączenia luźne i dajemy materiał przykładowy pod obu wyrazami (Urbańczyk : VIII). Przywołanemu stanowisku trudno się dziwić, gdyż w wypadku materiału historycznego odmiennego od współczesnego, zaświadczonego w ułomnym zbiorze źródeł, trudnego w interpretacji ze względu na brak historycznej kompetencji językowej i charakteryzowanego przede wszystkim z diachronicznoleksykograficznej perspektywy ustalenie stopnia łączliwości połączenia wyrazowego nie jest zamierzeniem ani łatwym, ani, jak się wydaje, koniecznym. Zasygnalizowany sposób prezentacji zestawień wyrazowych można więc uznać za wystarczający i docenić, że graficzne wyodrębnienie ich w przywołanym słowniku za pomocą symbolu tyldy (~) zasadniczo ułatwia ekscerpcję danych. Warto jednak zwrócić uwagę na z jednej strony poczucie odrębności semantycznej, motywujące leksykografów do wydzielania ponadjednosegmentowych struktur w ramach opisu klasycznie rozumianych jednostek leksykalnych, a z drugiej na arbitralną deklarację podpartą ostrożnością badawczą, mówiącą o uznawaniu wyodrębnionych zestawień za luźne związki. Ta pewna niekonsekwencja rodzi wątpliwości, trudno bowiem stwierdzić, czy wydzielone połączenia wyrazowe są tylko związkami składniowymi (skoro traktuje się je jako zestawienia luźne), czy też mamy do czynienia z wyrażeniami, których zakwalifikowanie jako frazemów (a zatem struktur o ustabilizowanej w jakimś stopniu łączliwości) jest uzasadnione. Szczegółowego sposobu rozumienia pojęcia zestawienie leksykalne trudno również szukać w słownikach języków osobniczych (zwłaszcza dawnych twórców), mimo iż nazywane w ten sposób wyrażenia językowe są ważnym elementem leksykograficznego opisu słownictwa autorów. Są bowiem jak w wypadku Słownika polszczyzny Jana Kochanowskiego obiektem analizy formalnej (obok semantycznej), skupiającej się na podaniu tekstowych połączeń wyrazowych z wyrazem hasłowym: wyrażeń, zwrotów, zestawień i innych, a więc łączliwości wyrazowej, i to w szerokim zakresie (Kucała 1994: XI). Wstęp do przywołanego słownika nie zawiera ani definicji pojęcia połączenia wyrazowego, ani kryteriów, na podstawie których można by orzec, że mamy do
162 Dylematy badawcze w analizie staropolskich zestawień leksykalnych 161 czynienia z wyrażeniami o jakimś stopniu petryfikacji. W istocie redaktorzy haseł słownikowych związki wyrazowe traktują szeroko, a wyodrębnione wyrażenia dzielą na dwie grupy: połączenia atrybutywne i agentywne, sądząc jednocześnie, że ich reprezentacja w leksykonie da obraz niuansów semantycznych leksyki i przyczyni się do wyodrębnienia charakterystycznych odcieni znaczeniowych, typowych dla języka danego autora. Stanowisko takie nasuwa więc poczucie, że wyodrębniane struktury to konstrukcje luźne, związki składniowe. Wróćmy jednak do rozumienia omawianego fenomenu językowego w lingwistycznych studiach syntetycznych, zwłaszcza że w obrębie tego typu analiz stawał się on już niejednokrotnie obiektem zainteresowań. Przegląd prac z tego zakresu ujawnia jednak pewien chaos terminologiczny, przejawiający się w repertuarze określeń stosowanych na nazwanie połączeń wyrazowych oraz sposobie rozumienia używanych terminów, co wynika z przyjęcia odmiennych założeń metodologicznych. Łączliwe związki wyrazowe były określane mianem skupień (Klemensiewicz 1948), zestawień (Kozarzewska 1967) multiwerbizmów (Buttler et al. 1987), konstrukcji analitycznych (Buttler 1967; Anusiewicz 1978; Loewe 2000), struktur analitycznych (Kowalska 1976), analityzmów werbo-nominalnych (Jędrzejko 1992), orzeczeń peryfrastycznych w klasie zwrotów frazeologicznych (Lewicki 1976; Bogusławski 1978; Grzegorczykowa 1984), kolokacji (Śliwiński 2007), frazemów (Chlebda 1991), reproduktów wielowyrazowych (Chlebda 2010). Na szczegółowe przeanalizowanie wymienionych terminów, wskazanie różnic i punktów wspólnych nie pozwalają ograniczone ramy niniejszego artykułu. Zbadanie zakresów referencyjnych powyższych pojęć pozwoliłoby wprawdzie ocenić, które z nich najlepiej określa staropolski materiał, lecz na użytek niniejszego szkicu zabieg taki nie wydaje się konieczny. Moim celem jest bowiem wyeksponowanie pewnych cech zebranego materiału, które należałoby uwzględnić podczas szeroko zakrojonych syntetycznych badań nad najdawniejszym frazeologicznym zasobem polszczyzny. Choć zarzucam szczegółowe rozstrzygnięcia typowo teoretyczno-metodologiczne (te bowiem same w sobie jawią się jako jeden z dylematów badawczych wymagających odrębnego opracowania), to jednak mój sposób rozumienia zawartego w tytule określenia zestawienie leksykalne jest zbliżony do pojmowania zaproponowanego przez Wojciecha Chlebdę terminu frazem, będącego w ujęciu lingwisty ( ) względnie trwałą formą językową, która w danej sytuacji stała się niezależnie od swych cech strukturalnych i semantycznych przyjętym (nierzadko jedynym) sposobem wyrażania danego potencjału treściowego" (Chlebda 2012: 336). Inaczej można powiedzieć, że będą mnie interesowały wyrazowe związki łączliwe o funkcji nominatywnej (grupy wyrazowe) i komunikatywnej (struktury zdaniowe) o różnym stopniu łączliwości czasem zbliżonym do łączliwości charakterystycznej dla klasycznie rozumianych związków frazeologicznych odznaczających się znaczeniem globalnym, niewynikającym z sumy znaczeń składników leksykalnych (np. figi podawać szydzić, urągać gestami rąk z charakterystycznym złożeniem palców ), innym razem zestawienia o mniej spetryfikowanym charakterze (np. gędziebny źwięk
163 162 Krzysztof Waśkowski zgodne brzmienie dźwięków ). W moim artykule określeń zestawienie leksykalne, kolokacja i frazem będę używał zamiennie. Już na początku obserwacji dawnych kolokacji napotyka się trudności związane z wyodrębnieniem i klasyfikacją tego typu wyrażeń językowych. Mimo iż w Słowniku staropolskim jak wspomniałem wcześniej arbitralnie wydziela się odnośne konstrukcje, nie wszystkie z nich charakteryzują się tym samym statusem. Jak pisała przed piętnastu laty Krystyna Kleszczowa, kłopot sprawia ocena, które połączenia leksemów można uznać za jednostki leksykalne (związki frazeologiczne), które zaś są luźnymi związkami składniowymi (Kleszczowa 2001: 337). W istocie materiał staropolskich zestawień leksykalnych układa się w szeroki pas związków wyrazowych o silnym zróżnicowaniu pod względem stopnia zespolenia składników. W zacytowanym artykule, posługując się kryterium semantycznym, Krystyna Kleszczowa przedstawiła kilka propozycji interpretacyjnych, pozwalających sklasyfikować wyrażenia przymiotnikowo-rzeczownikowe. To interesująca propozycja interpretacyjna, ponieważ jak zaznaczyła sama autorka określenie stopnia łączliwości nie uwzględnia intuicji językowej (Kleszczowa 2001: 337). W ten sposób została wskazana m.in. grupa przykładów najsilniej zespolonych, stanowiących w rozumieniu Macieja Grochowskiego (Grochowski 1982: 28) niepodzielne jednostki leksykalne o znaczeniu globalnym, inaczej mówiąc o semantyce metaforycznej, nieuwarunkowanej znaczeniem składników. Można tu zaliczyć np. przytoczony już związek figi podawać, a także chorągiew powietrzna żagiel, szada głowa starzec, zwiesić głowę być przygnębionym, twarda głowa uparte usposobienie, upór. Obok jednostek o przenośnym zakresie odniesienia, badaczka za silnie zespolone uznała nazwy dwuczłonowe, w których jedność pojęciową wyznacza jednostkowa referencja (Kleszczowa 2001: 338), jak np. cudze zboże dług, wieszcza baba wróżka, gnój uszny woskowina i inne. Prócz czynników semantycznych w wyodrębnieniu i ocenie stopnia zespolenia zestawień leksykalnych warto posłużyć się danymi frekwencyjnymi. Nadmienię, że powtarzalność wyrażeń jest podstawowym wymogiem frazematyczności konstrukcji wyrazowej w koncepcji Wojciecha Chlebdy (Chlebda 1991: 128). Propozycja lingwisty opiera się bowiem na założeniu, że za frazem można uznać takie elementy, które są przez nadawców w określonych sytuacjach i dla wyrażenia określonych potencjałów treściowych odtwarzane (Chlebda 1991: 128). Przyjęcie tego założenia na użytek analizy zestawień staropolskich jakkolwiek cenne wymaga jednak pewnej ostrożności. Wiadomo bowiem, że pojedyncze odnotowanie wyrażenia językowego w Sstp nie świadczy bynajmniej o tym, że nie było ono używane szerzej. Zresztą charakter tekstów najdawniejszej polszczyzny, ich stylistyczne ograniczenie, mogły być swego rodzaju blokadą w zapisywaniu połączeń wyrazowych o frazeologicznym charakterze. Mimo tej uwagi z pewną ostrożnością można przyjąć, że staropolskie zestawienia leksykalne, które odnotowano kilkukrotnie w tekstach powstałych do roku 1500, cechują się większym stopniem stabilizacji, niż zestawienia z pojedynczą notacją (por. Kunin 1970: 110). Przykładowo warto podać frazemy: chąsiebną rzeczą po złodziejsku
164 Dylematy badawcze w analizie staropolskich zestawień leksykalnych 163 (20 poświadczeń), człowiek grzeszny grzesznik (5 poświadczeń), dać winę oskarżyć (12 poświadczeń), dawać winę ts. (6 poświadczeń), dosyć uczynić zaspokajać pretensję, uiścić należność, zadowolić, wynagrodzić (21 poświadczeń). Przytoczone przykłady w większości pochodzą z rot sądowych. Ich zakres pragmatyczny, występowanie w określonym typie komunikacji tu głównie podczas zeznań składanych przed sądem oraz terminologiczne nachylenie część przykładów pojawiła się w dawnych zbiorach praw dodatkowo mogą wzmacniać założenie o silniejszym zespoleniu. W świadomości ówczesnych użytkowników polszczyzny funkcjonowały zapewne jako gotowe struktury, nośniki określonych informacji. Inaczej mówiąc, kilkukrotnie zapisane w dobie staropolskiej zestawienia leksykalne służyły wyrażeniu określonego potencjału treściowego nazywały charakterystyczne dla swej sytuacji komunikacyjnej realia, a także z jednej strony kondensowały wiązki znaczeń, z drugiej lakonizowały wypowiedź i zapewniały ścisłość terminologiczną (Chlebda 1991: 119). Obok zestawień leksykalnych o kilkukrotnej notacji w Słowniku staropolskim zostały zawarte liczne połączenia udokumentowane zaledwie jednym cytatem. W związku z nimi powstaje pewien paradoks oto bowiem niedostatki materiałowe są z jednej strony utrudnieniem w orzekaniu np. o ich właściwościach formalnych i semantycznych, z drugiej zaś charakter zachowanych danych pozwala na pewne ważne uogólnienia, rzucające światło na specyfikę najdawniejszych polskich frazemów. Dużą grupę połączeń wyrazowych tworzą przykłady, które można uznać za wyrażenia okazjonalne, powstałe jak można założyć na użytek konkretnego tekstu, np. wyrażenie biegać z pogonią ścigać zostało odnotowane jedynie w Dialogu mistrza Polikarpa ze Śmiercią (Wszytki, co na ostre gonią, biegam za nimi z pogonią (Sstp, De morte w. 288)). Podobnie połączenie twarz cudna płeć piękna pojawiło się tylko w Wierszu Słoty o chlebowym stole (Je z mnogą twarzą cudną, a będzie mieć rękę brudną (Sstp, Słota w. 27)). Możliwe więc, że w tych przypadkach nie mamy do czynienia z zestawieniami leksykalnymi o frazematycznym charakterze, lecz z luźnymi związkami składniowymi utworzonymi doraźnie w celu związania dwóch sąsiadujących ze sobą wersów rymem, które z perspektywy języka rozumianego jako tworzywo artystyczne można by także uznać za epitety służące obrazowaniu. Kontekstowym charakterem cechują się także przykłady: chlebowy stół stół, przy którym się jada, również odnotowany jeden raz w wierszu Słoty (Gospodnie, da mi to wiedzieć, bych mogł o tem cso powiedzieć, o chlebowem stole (Sstp, Słota w. 3)), oraz dać zdrowie pozdrowić, pochodzący z Książeczki do nabożeństwa Jadwigi księżniczki polskiej (Jenże kiedy k tobie szedł, przymówił się k tobie takim przymowieniem, dając zdrowie (Sstp, Naw 52)). Oba te zestawienia są silnie zespolone ze swoimi szerszymi kontekstami, a ich właściwe zrozumienie zapewnia okalające otoczenie. Wskazane przykłady oraz wiele innych wyodrębnionych ze Słownika staropolskiego połączeń wyrazowych nasuwają skojarzenie, że mogą być one zaliczone do grupy najdawniejszych hapaks legomena tekstów, w których się pojawiły. Przykładowo wyrażenie całego wieku dorosły zostało odnotowane tylko jeden raz w Biblii królowej Zofii (Acz przywiodą przed cię krowę czyrwoną całego wieku (aetatis integrare) (Sstp, BZ Num 19, 2)). Zwrot dawać chodzenie dawać zdolność chodzenia pojawił
165 164 Krzysztof Waśkowski się tylko w Rozmyślaniu przemyskim (Chromem chodzenie, skrzywionem a załamionem dawał zdrowie (Sstp, Rozm 217). Także w tym zabytku zanotowano wyrażenie z białości czerwony różowy (Paznokcie miał gładkie, białe, a z białości maluczko czyrwone (Sstp, Rozm 154). Uwaga o ograniczeniu użycia przywołanych konstrukcji do okreś lonych tekstów narzuca więc konieczność uwzględnienia w analizie roli nadawcy tekstu. Nie można bowiem wykluczyć, że pojawienie się pojedynczo odnotowanych konstrukcji wyrazowych jest związane ze stylem i inwencją autora, tłumacza, kopisty, że jest wynikiem kompilacji jak w wypadku Rozmyślania przemyskiego na podstawie kilku źródeł, autorskim wykorzystaniem jedynie wybranych informacji, oparciem się na określonych często niepolskich strukturach składniowych, odwzorowanych następnie w języku danych tekstów (por. np. Stramczewska 2013: 132). Zresztą i inne przykłady ujawniają już wprost dosłowne tłumaczenie łacińskiej podstawy. Dość przytoczyć wiele psałterzowych połączeń leksykalnych z rzeczownikiem córa, będących dokładnym odwzorowaniem źródła, np. cora babilońska Babilon (Cora babilońska nędzna (filia Babylonis misera). Błogosławiony, jenże odpłaci tobie odpłatę twoję, jąż odpłacił jeś nam (Sstp, Puł 136, 11)), cora Syjon Jeruzalem (Jenże powyższasz mie z wrot śmie<r>tnych, bych wypowiedział wszytko chwalenie twoje w wierzejach cory Syjon (in portis filiae Sion) (Sstp, Fl 72, 28)), cory tyrskie Tyr (Cory tyrskie (filiae Tyri) w daroch oblicze twe chwalić będą (Sstp, Fl 44, 14). Kopiowanie obcych struktur składniowych to bardzo istotny problem w badaniu staropolskich zestawień leksykalnych. Na zagadnienie to zwrócił już uwagę Marian Kucała w artykule Bohemizmy frazeologiczne w staropolszczyźnie (Kucała 2000), wyznaczając całkiem spory zbiór połączeń, których podstawą były związki leksykalne południowego sąsiada Polski, przynależące głównie do frazeologii biblijnej. Lingwista zauważył także, iż w grupie najdawniejszych frazemów mieści się wiele bohemizmów tzw. papierowych głównie w obszarze złożonych nazw botanicznych które w większości nie zachowały się w polszczyźnie (Kucała 2000: 202). Z powyższym zagadnieniem jest także związana problematyka staropolskich glos, bowiem i taki charakter cechuje liczną część najdawniejszych połączeń wyrazowych. Polskie glosy jak dowodzi Mariusz Leńczuk w pracy poświęconej tekstom kanonu mszy świętej były fakultatywne i funkcjonowały jako spójna całość z łacińskim tekstem (Leńczuk 2013: 55). Autor zaznaczył, że w zabytkach pojawiały się one z doraźnej potrzeby wynikłej w momencie tłumaczenia i są dowodem pewnej nominacyjnej kreatywności dawnych tłumaczy (Leńczuk 2013: 68). Słownik staropolski wręcz obfituje w tego typu konstrukcje, które często wydają się niewolniczym przekładem źródła, np.: błotne taczki taczki do gnoju (Błotne taczki scenoductorium (Sstp, ca 1500 Erz 4)), pan bobrowy bobrowniczy (Dominus castorum dictus wlgo pan bobrowy (Sstp, 1275 MMAe IX 136)), morski byk taurus marinus (Morski byk onocentaurus (Sstp, ca 1500 Erz 6)), prawdziwa bytność prawda (Nie w bytności prawdziwej non in veritate (Sstp, XV med. R XXIII 280)), grzęda chustna żerdź do wieszania odzieży (Grzęda chustna vestibulum (Sstp, ca 1455 JA XIV 491)). Wymienione przykłady dokumentują więc pewną tendencję, możliwość nazwania desygnatu za pomocą struktury analitycznej i zarzucenie tym samym możliwości posłużenia się
166 Dylematy badawcze w analizie staropolskich zestawień leksykalnych 165 postacią syntetyczną, a przecież umożliwiał to ówczesny system słowotwórczy. Zatem znów ujawnia się niepoślednia rola nadawcy-twórcy zestawienia leksykalnego, który powoływał do życia złożone wyrażenie językowe czasem z powodu nieznajomości polskiego jednoelementowego odpowiednika, czasem jako wynik konwencji, zaś innym razem z potrzeby dostosowania stylu przekładu do stylu źródła. Narzuca się zatem pytanie, czy w studiach nad staropolskimi zestawieniami leksykalnymi jest uzasadnione objęcie analizą wyrażeń o statusie okazjonalnym, hapaks legomena, glos, kalk? Odpowiem twierdząco, wszak wyłączenie ich z korpusu materiałowego doprowadziłoby do wykreowania niepełnej, a nawet fałszywej rzeczywistości językowej. O wartości badań stanowi bowiem zróżnicowana baza danych, która choć w omawianym przypadku trudna w jednoznacznej charakterystyce narzuca szerokie ujęcie zagadnienia. Zasygnalizowane problemy wywołują sugestię, że ogół staropolskich zestawień leksykalnych można by podzielić jeśli byłoby to w ogóle konieczne na dwie podstawowe grupy. Pierwsza z nich mogłaby zawierać kolokacje niewątpliwe, zatem wyrażenia o dość silnym stopniu zespolenia, na drugą mogłyby się składać kolokacje wątpliwe, więc zestawienia, co do których można jedynie mieć podejrzenie o ich frazematyczny charakter. Mówię o dwóch podstawowych zbiorach, ponieważ pomiędzy tym dwubiegunowym podziałem ponadjednosegmentowych wyrażeń językowych rozciągałoby się szerokie pasmo przykładów trudnych do jednoznacznej klasyfikacji, jak choćby licznie zaświadczonych w staropolszczyźnie złożonych nazw botanicznych o terminologicznym charakterze. Opis staropolskich frazemów/kolokacji/zestawień wyrazowych powinien zatem opierać się na zróżnicowanej podstawie materiałowej i wpisywać się w nurt badań frazeologii historycznej, ale frazeologii rozumianej bardzo szeroko, w której zacierają się granice (zawsze przecież trudne do wytyczenia) między połączeniem stałym a okazjonalnym (Pastuchowa 2003: ). Dodam, że analizy takie powinny być splotem różnych ujęć semantycznego, formalno-składniowego, pragmatycznego, nawet kulturowego, a szczególnie przydatna może okazać się koncepcja frazematyki Wojciecha Chlebdy, silnie akcentująca pozycję nadawcy i uwzględniająca jego złożone potrzeby komunikacyjne. Źródła Sstp Nitsch K. (red.), t. I, Urbańczyk S. (red.), t. II XI, do z. 6, Zespół (red.), t. XI, z. 7 8, Słownik staropolski, t. I IX, Wrocław Warszawa Kraków , t. X XI, Kraków Literatura Anusiewicz J., 1978, Konstrukcje analityczne we współczesnym języku polskim, Wrocław. Buttler D., 1967, Ekspansja konstrukcji analitycznych, Poradnik Językowy, z. 1, s
167 166 Krzysztof Waśkowski Buttler D., Kurkowska H., Satkiewicz H., 1987, Kultura języka polskiego. Zagadnienia poprawności leksykalnej, Warszawa. Bogusławski A., 1978, Jednostki języka a produkty językowe (problem tzw. orzeczeń peryfrastycznych) [w:] M. Szymczak (red.), Z zagadnień słownictwa współczesnego języka polskiego, Prace Językoznawcze PAN, nr 91, Warszawa. Chlebda W., 1991, Elementy frazematyki. Wprowadzenie do frazeologii nadawcy, Opole. Chlebda W., 2010, Nieautomatyczne drogi dochodzenia do reproduktów wielowyrazowych [w:] W. Chlebda (red.), Na tropach reproduktów. W poszukiwaniu wielowyrazowych jednostek języka, Opole, s Chlebda W., 2012, Frazematyka [w:] J. Bartmiński (red.), Współczesny język polski, Lublin, s Grochowski M., 1982, Zarys leksykologii i leksykografii, Toruń. Grzegorczykowa R., 1984, Konstrukcje peryfrastyczne, derywaty i leksemy niepodzielne w semantycznym opisie języka [w:] K. Polański (red.), Słownictwo w opisie języka, Katowice, s Jędrzejko E., 1992, Słownictwo tzw. analityczne w opisie leksykalnym (propozycja opisu i klasyfikacji) [w:] A. Markowski (red.), Opisać słowa, Warszawa, s Klemensiewicz Z., 1948, Skupienie, czyli syntaktyczne grupy wyrazowe, Kraków. Kleszczowa K., 2001, Staropolskie wyrażenia przymiotnikowo-rzeczownikowe, Prace Filologiczne, t. XLVI, s Kokot U., 2007, Związki łączliwe. Poglądy polskich, anglo- i niemieckojęzycznych lingwistów. Łączliwość w słownictwie specjalistycznym, Bielsko-Biała. Kowalska A., 1976, Ewolucja analitycznych form czasownikowych z imiesłowem na -ł w języku polskim, Katowice. Kozarzewska E., 1967, Zestawienie jako jednostka języka, Poradnik Językowy, nr 3, s Kucała M., 1994, Wstęp [w:] M. Kucała (red.), Słownik polszczyzny Jana Kochanowskiego, t. 1, Kraków, s. I XXII. Kucała M., 2000, Bohemizmy frazeologiczne w staropolszczyźnie [w:] idem, Polszczyzna dawna i współczesna. Studia i szkice, Kraków, s Pierwodruk: Język Polski LIII, 1973, s Kunin A.V., 1970, Anglijskaja frazeologija (teoretičeskij kurs), Moskwa. Leńczuk M., 2013, Staropolskie przekazy kanonu Mszy Świętej, Warszawa. Lewicki A.M., 1976, Wprowadzenie do frazeologii syntaktycznej. Teoria zwrotu frazeologicznego, Katowice. Loewe I., 2000, Konstrukcje analityczne w poezji Młodej Polski, Katowice. Pastuchowa M., 2003, Zmiana znaczenia czy zmiana użycia? O niektórych problemach z opisem czasowników staropolskich [w:] K. Kleszczowa, J. Sobczykowa (red.), Śląskie studia lingwistyczne, Katowice, s Stramczewska O., 2013, Transkrypcja Rozmyślania przemyskiego a sposób myślenia o składni tekstu, Slavia Occidentalis, nr 70/1, s Śliwiński W., 2007, O pewnym sposobie badania kolokacji w tekstach urzędowych, LingVaria II, nr 2 (4), s Urbańczyk S., , Wstęp [w:] S. Urbańczyk (red.), Słownik staropolski, t. I, Warszawa, s. I XIII.
168 Władysław Śliwiński Uniwersytet Jagielloński Poetyckie konstrukcje nominalne XVII wieku w tradycji polskiego wiersza Temat artykułu mieści się w sferze badań historycznojęzykowych, ale jego materialną podstawę interpretacyjną stanowi nie polszczyzna ogólna, lecz teksty poetyckie z XVII wieku. Filologicznej potrzeby i przydatności takich rozważań naukowych nie trzeba tutaj specjalnie uzasadniać, świadomość tę bowiem podzielali zgodnie wszyscy lingwiści, którzy zajmowali się językoznawstwem diachronicznym. Rzecz jednak w tym, że ów sensowny postulat badawczy napotykał w praktyce trudności metodologiczne, gdyż wypracowane przez uczonych i z powodzeniem stosowane w opisach historycznych języka ogólnego (zwanego też literackim) metody nie sprawdzały się ani w analitycznych, ani tym bardziej syntetycznych (wymagających jednorodności) ujęciach polszczyzny artystycznej fenomenu językowego zasadniczo różnego od systemowo-uzualnego oraz społecznie potwierdzonego w prawidłach normatywnych zachowania komunikatywnego Polaków w mowie i piśmie. By wyjść naprzeciw poszukiwaniom językoznawstwa historycznego, nastawionego na rozpatrywanie tekstów artystycznych, chciałbym przedstawić tutaj pewien projekt teoretyczny i pokazać na razie wstępnie, pilotażowo, jak budujące go składniki (komponenty) sprawdzają się w językowych badaniach porównawczych utworów poetyckich, powstałych w jednej lub różnych epokach literackich, a następnie rozważyć, czy dostarczają one argumentów do zajęcia stanowiska w toczącej się od dawna dyskusji o roli pisarzy w kształtowaniu języka ogólnego. Przedstawiana tutaj przez nas metodologia badawcza ma co trzeba wyraźnie zaznaczyć charakter liczbowo-jakościowy. W tworzonym modelu podstawową jednostką badawczą są poetyckie konstrukcje nominalne (w skrócie PKN), przez które należy rozumieć struktury syntaktyczne, złożone z przymiotników niepochodnych słowotwórczo i rzeczowników, mające zakres występowania zacieśniony do tekstów wierszowanych, występujących w rodzimej poezji od XVI stulecia do czasów współczesnych. W moich dotychczasowych
169 168 Władysław Śliwiński pracach rozpatrywałem owe zespolenia od strony semantyczno-skladniowej, historyczno-kulturowej i leksykalno-produktywnościowej (por. Śliwiński 1990, 1993, 2000, 2014). Wypracowane kryteria klasyfikacji PKN pozwoliły mi oddzielić warianty poetyckie, stanowiące przedmiot niniejszego opisu (kategorie 5 11) od pozostałych układów przymiotnikowo-rzeczownikowych, reprezentantów: regularnej składniowo (wzorcowej) kategorii 1 i wtórnych kategorii nieregularnych: frazeologicznych (2 4) i potencjalnych (12 15). PKN ekscerpowane z poezji barokowej obejmują pięć, a nie jak model przewiduje siedem kategorii połączeniowych na podstawie obecności lub braku w syntagmach czynników semantycznych i uzualnych, takich jak: konotacja kategorialna (+kk/ kk), konotacja leksykalna (+kl/ kl), akomodacja kategorialna (+ak/ ak), akomodacja leksykalna (+al./ al.), wiedza o świecie (+w/ w), uzus językowy (+u/ u), regularność połączenia (+rp/ rp), regularność znaczeniowa (+rzn/ rzn). Systematyczne uwzględnianie powyższych kryteriów w ocenie analizowanych grup nominalnych o składzie adiektywno-substantywnym prowadzi do wyodrębnienia w materiale XVII wieku następujących wariantów PKN: kategoria 5. (kk+, kl, ak+, al.+, w+, u, rp, rzn+; liczba struktur 9), np. lazurowa wena 2 (S. Twardowski), subtelna 2 źrenica 1 (S. Leszczyński), szkarłatna malina (D. Naborowski) 2 ; kategoria 6. (kk+, kl, ak+, al.+, w+, u, rp, rzn ; liczba struktur 14), np. ciemna 1 droga = zła (W. Kochowski), mokry obłok = taki, z którego pada deszcz (S. Zimorowic), sroga 3 bitwa = bezlitosna, krwawa (M. Kostyn), srogi 3 wir = niebezpieczny (J.A. Morsztyn); kategoria 7. (kk+, kl, ak+, al.+, w, u, rp, rzn+; brak struktur); kategoria 8. (kk+, kl, ak+, al.+, w, u, rp, rzn ; liczba struktur 42), np. chytry 1 czart (W. Potocki), gruba 1 przymówka = ordynarna (K. Opaliński), martwy grób (S. Zimorowic), mężna 1 dusza (S.H. Lubomirski), okrutny bożek (J.T. Trembecki), słodka 1 struna (Z. Morsztyn, S. Zimorowic), swobodna 1 głowa (J. Gawiński), szlachetny 1 bies (A.S. Dembowski), zdrowy 1 wiatr (J. Żabczyc); kategoria 9 (kk, kl, ak, al.+, w+, u, rp, rzn+; liczba struktur 1), por. gniady włos (O. Karmanowski); kategoria 10 (kk, kl, ak, al.+, w, u, rp, rzn+; brak struktur); kategoria 11 (kk, kl, ak, al.+, w, u, rp, rzn ; liczba struktur 294), np. biedna 2 ojczyzna (S. Twardowski), chory czas (S. Zimorowic), głucha skała (J.A. Morsztyn), gorzka chwila (Z. Morsztyn), jałowy 1 wiersz (S. Morsztyn), nagie sumienie (D. Naborowski), odważne serce (F.U. Radziwiłłowa), rozsądny żart (K. Niemirycz), smętny cyprys (S.H. Lubomirski), smutny testament (W. Potocki), sprośna żądza (K. Opaliński), stateczny koń (F. Gościecki), 1 Znaczenia leksemów przymiotnikowych i rzeczownikowych, opatrzonych cyfrą w indeksie dolnym zostaną podane w Słowniczku zamieszczonym na końcu artykułu. 2 Cytowane przykłady PKN pochodzą z monografii W. Śliwińskiego (2000) Poetyckie konstrukcje nominalne w dziejach polskiego wiersza.
170 Poetyckie konstrukcje nominalne XVII wieku w tradycji polskiego wiersza 169 subtelny 5 rozum (W. Kochowski), swawolna koza (A. Korczyński), szczęśliwa sprawa (S.S. Jagodyński), szlachetna 1 natura (S. Leszczyński), tępy 3 urząd (K. Arciszewski), uczciwe 1 pióro (W. Rzewuski), ułomne ciało (J.A. Morsztyn), wesoły dzień (J. Żabczyc), wesoła knieja (H. Chełchowski, E. Drużbacka), zazdrosne 1 szczęście (W. Kochowski), zuchwała 1 strzała (K.M. Juniewicz). Całościowy zbiór poetyckich PKN, znamiennych dla epoki baroku i zamieszczonych w mojej monografii Poetyckie konstrukcje nominalne w dziejach polskiego wiersza z roku 2000 liczy 360 jednostek. Teraz zostaną one poddane nowego rodzaju analizie, która dąży do wskazania relacji, związków zachodzących pomiędzy rozmaitymi tekstami. Tym typem badań, określanych mianem intertekstualnych, zajmują się obecnie przeważnie historycy i teoretycy literatury (por. Borowy 1921; Kristeva 1983; Głowiński 1986; Markiewicz 1989; Balbus 1990, 1996; Nycz 1993, 2000; Broich 1997; Pfister 1997; hasło intertekstualność [w:] Sławiński 2002), rzadziej natomiast językoznawcy, zyskujący co ciekawe również rozległe i wdzięczne pole badań wszelkich tekstów pisanych, mówionych czy też przekazywanych w mediach (por. Koziara 2005; Ignatowicz-Skowrońska 2008; Chlebda 2010a, 2010b; Tyrpa 2016a, 2016b, 2017). W literaturze przedmiotu brakuje systematycznych ujęć językoznawczych tego zjawiska, opartych na materiale tekstów poetyckich. Mały wyjątek w tym zakresie stanowią moje trzy artykuły, przedstawiające zależności PKN w kontekście stylu autora bądź stylu epoki, por. Lingwistyczne możliwości badania poetyckich konstrukcji nominalnych (na przykładzie poezji Juliusza Słowackiego) 2010; Poetyckie konstrukcje Jana Kochanowskiego i innych twórców renesansu w świetle badań intertekstualnych (w druku); Na czym polega moc stylu w języku? (na przykładzie polszczyzny artystycznej) (w druku). Intertekstualne ujęcie ogółu analizowanych wyrażeń poetyckich pozwala zauważyć, że w każdym badanym zespole tekstowym (np. określonej epoce literackiej) występują stale dwie grupy konstrukcji: PKN intertekstualne, wykazujące bliższe lub dalsze powiązania wewnątrztekstowe, i PKN nieintertekstualne, niemające w rozpatrywanych tekstach poetyckich żadnych literalnych powtórzeń. W danym zbiorze struktur tekstowych jak nietrudno przewidzieć będą przeważały elementy nieintertekstualne nad intertekstualnymi. Tak jest i w naszym wypadku, gdyż w baroku 71,9 procent (259 jednostek) przypada na PKN nieintertekstualne, a 28,1 procent (101 jednostek) na PKN intertekstualne, czyli mniej więcej trzecia część poetyckiego materiału językowego uwidacznia się w innych wypowiedziach artystycznych. Wskazane wcześniej intertekstualizmy rozpadają się w płaszczyźnie synchronicznej (zawężonej do XVII wieku) i uwzględniającej udział podmiotów kreujących (poetów) na dwie wyraźne klasy zespoleń tekstowych: PKN monoautorskie, jednostkowe, i PKN poliautorskie, generacyjne z przewagą tych pierwszych nad drugimi. PKN jednoautorskie gromadzą 81 połączeń przymiotnikowo-rzeczownikowych (co stanowi 80,2 procent ogółu struktur), a PKN generacyjne 20 zespoleń (co stanowi 19,8 procent całości zbioru). Z przytoczonych danych wynika, że co piąty intertekstualizm poetycki w baroku ma co najmniej dwóch autorów, np. chora dusza (O. Karmanowski, S.H. Lubomirski), smutna chwila (Anonim, W. Rzewuski), smutna duma 2 (W. Kochowski, S. Zimorowic), szczęśliwy wiek 1 (J. Gawiński, H. Morsztyn), wesoły
171 170 Władysław Śliwiński kraj (Z. Morsztyn, B. Zimorowic), srogi 1 lew (Anonim, Komplementy, Anonim, Krotofila, H. Morsztyn), uprzejme serce (W. Kochowski, S. Makowiecki, S. Przypkowski), wesoła chwila (M. Borzymowski, A. Ines, S. Zimorowic), wesoły czas (S.H. Lubomirski, D. Naborowski, S. Zimorowic), smutne serce (Anonim, K. Arciszewski, O. Karmanowski, S. Morsztyn, B. Zimorowic, S. Zimorowic). W naszym materiale poetyckim największą siłę, moc w tworzeniu PKN generacyjnego uzyskało wyrażenie smutne serce, użyte przez sześciu autorów w różnych tekstach. Już wstępna analiza synchroniczna badanych PKN potwierdza, że relacje między tekstami/stylami trzeba badać także metodami ilościowymi, które, przy pewnych ograniczeniach, pokazują zależności niewidoczne w ramach badań jakościowych. Bardziej skomplikowane okazuje się jednak rozpatrywanie analizowanych struktur w płaszczyźnie diachronicznej, gdyż tu w grę wchodzą z jednej strony PKN powstałe wyłącznie w baroku i kontynuowane w późniejszych okresach literackich, z drugiej strony zaś PKN wytworzone już w renesansie, przejęte ponownie przez kulturę barokową i dalej niekontynuowane albo rejestrowane w następnych fazach rozwojowych literatury. Poetyzmy powstałe w wyniku relacji intertekstualnych jednokierunkowych: następujących lub wyprzedzających w stosunku do punktu odniesienia (tu baroku) przyczyniają się do wykształcenia tzw. PKN zakotwiczonych. Tworzone są również przeciwstawne do powyższych wyrażenia syntaktyczne, generowane tym razem w wyniku równolegle zachodzących nawiązań intertekstualnych dwukierunkowych: poprzedzających i następujących w stosunku do startowego punktu odniesienia; ten typ ciągów strukturalnych proponuję nazwać PKN zapośredniczonymi. Na podstawie przeprowadzonych obliczeń ustalono, że w rozpatrywanym korpusie tekstowym, liczącym 101 intertekstualizmów, 75 jednostek (czyli 74,3 procent) trzeba zaklasyfikować do PKN zakotwiczonych jednokierunkowych, a więc tylko następczych w stosunku do baroku /Bar. > / bądź tylko poprzednich w stosunku do niego / < Bar./, a 26 jednostek (czyli 25,7 procent) włączyć do kategorii PKN zapośredniczonych dwukierunkowych, równocześnie poprzednich i następczych w stosunku do baroku / <Bar.> /. Zastosowane kryteria diachroniczne posłużyły nie tylko do ustalenia typologii PKN, lecz także ich dystrybucji w historii polskiego wiersza. Zanim przejdę do tej drugiej kwestii, chciałbym najpierw pokazać oddziaływanie podmiotów tworzących PKN (synchronia) na zaznaczający się podział typologiczny generowanych struktur poetyckich (diachronia). Gdyby przyjąć za 100 procent 75 jednostek PKN zakotwiczonych w baroku, to okaże się, iż 93,3 procent (70 zespoleń) przypada na PKN jednoautorskie, a 6,7 procent (5 zespoleń) na PKN wieloautorskie, generacyjne. Jeśliby uznać znowu za 100 procent 26 jednostek zapośredniczonych w baroku, dostrzeże się relację następującą: 42,3 procent (11 połączeń) reprezentuje PKN monoautorskie, a 57,7 procent (15 połączeń) zawiera PKN generacyjne. Interesująco bez wątpienia wypada tu porównanie, w jaki sposób klasa struktur poliautorskich, generacyjnych, wyodrębniana z poziomu synchronicznego, bywa nasycana typami diachronicznymi: zakotwiczonymi i zapośredniczonymi. Z zestawienia danych ilościowych wypływa wniosek, że obecne w poezji XVII wieku struktury wieloautorskie, generacyjne
172 Poetyckie konstrukcje nominalne XVII wieku w tradycji polskiego wiersza 171 jako składowe grupy PKN zapośredniczonych ośmiokrotnie przewyższają tę samą kategorię, będącą tym razem składnikiem grupy PKN zakotwiczonych. W tej przewadze widać wpływ literackiej kultury renesansu na kształt środków artystycznych późniejszej epoki. Rozróżnianie PKN zakotwiczonych i zapośredniczonych służy intertekstualnym badaniom poetyzmów zorientowanym historycznie. Ten rodzaj analizy stara się uchwycić związki, w które wchodzą poszczególne struktury, przynależne do odrębnych czasowo utworów wierszowanych reprezentantów rozmaitych okresów literackich. Zatem badanie intertekstualności PKN w przestrzeni historycznej musi odwoływać się do jakichś ogólnie przyjętych przedziałów czasowych, mniej więcej jednolitych kulturowo i ważnych w dziejach literatury. W procesie historycznoliterackim dopracowano się takiej ogólnie akceptowanej periodyzacji, wyodrębniającej systematycznie następujące okresy, epoki literackie. One właśnie jako obejmujące całą tradycję piśmienniczą dobrze nadają się do badań dystrybucyjnych, czyli zakresu występowania danych PKN. PKN zakotwiczone w baroku, jednokierunkowe, następcze pojawiają się: w jednej epoce literackiej (dwudystrybucyjne), por. brudny cień = chmury (J.A. Morsztyn) > A. Naruszewicz, Ośw. 3 ; ciężkie 1 oczy (S. Twardowski) > L. Piwowar, Dw.; dzielna 1 ręka (J.A. Morsztyn) > F. Karpiński, A. Naruszewicz, S. Trembecki, Ośw.; głucha skała (J.A. Morsztyn) > K. Tetmajer, Mod.; głucha struna (D. Naborowski) > C. Miłosz, L. Pasternak, Dw.; gnuśne łoże (S. Zimorowic) > L. Staff, Mod.; gorzka wolność (J.A. Żydowski) > J. Słowacki, Rom.; harde 1 słowo (Ł. Opaliński) > K. Ujejski, Rom.; jasne 1 lata (W. Potocki) > J. Harasymowicz, Z. Stroiński, Wsp.; martwy grób (S. Zimorowic) > S. Jaszowski, Rom.; mężna 1 dusza (S.H. Lubomirski) > L. Staff, Mod.; okrutne serce (S. Zimorowic) > S. Trembecki, Ośw.; okrutna wojna (S. Twardowski) > J. Kasprowicz, Mod.; pobożny klasztor (M. Naborowski) > A. Naruszewicz, Ośw.; poważny 1 głos (Anonim) > K. Węgierski, Ośw.; rzetelne 1 słowo (A. Korczyński) > A. Naruszewicz, Ośw.; sędziwa zima (J.A. Morsztyn) > A.E. Koźmian, Rom.; słodka 1 lutnia (S. Zimorowic) > W. Gomulicki, Poz.; smutna duma 2 (W. Kochowski, S. Zimorowic) > W. Pol, Rom.; smutny kir (Anonim) > F.D. Kniaźnin, Ośw.; smutny kraj (W. Rzewuski) > Z. Krasiński, J.I. Kraszewski, W. Syrokomla, Rom.; smutna mogiła (Anonim) > T. Łada Zabłocki, L. de Perthées, Rom.; smutny popiół (Anonim) > F.D. Kniaźnin, Ośw.; smutne ruiny (Anonim) > L. Staff, Wsp.; smutna szata (J.K. Jabłonowski) > J. Kasprowicz, J. Rundbaken, Mod.; swawolny ptak (W. Kochowski) > A. Asnyk, Poz.; szczęśliwy wiek 2 (J. Gawiński, H. Morsztyn) > Anonim, I. Krasicki, A. Naruszewicz, Ośw.; uczciwe 1 pióro (W. Rzewuski) > F. Zabłocki, Ośw.; ułomne 2 ciało (J.A. Morsztyn) > J. Kaczmarski, Wsp.; wesołe czoło (K. Arciszewski) > K.I. Gałczyński, 3 Poszczególne okresy literackie oznaczono za pomocą następujących skrótów: Ren. renesans, Bar. barok, Ośw. oświecenie, Rom. romantyzm, Poz. pozytywizm, Mod. modernizm, Dw. dwudziestolecie międzywojenne, Wsp. współczesność.
173 172 Władysław Śliwiński Wsp.; wesoła godzina (H. Morsztyn) > J. Czyż, Ośw.; wesoły las (H. Chełchowski) > K.I. Gałczyński, Wsp.; wesołe lata (H. Morsztyn) > W. Syrokomla, Rom.; wolne słowo (J. Gawiński) > I. Krasiński, Ośw.; w dwu epokach literackich (trójdystrybucyjne): biedna 2 ojczyzna (S. Twardowski) > M. Mackiewicz, Ośw.; Z. Krasiński, J. Słowacki, Rom.; biedne 2 oko (S. Zimorowic) > L. Staff, Mod.; K. Wojtyła, Wsp.; ciemna 1 droga, przen. (W. Kochowski) > N. Żmichowska, J.L. Żukowski, Rom.; M. Konopnicka, Poz.; martwy kamień (S. Zimorowic) > C. Norwid, Rom.; Z. Herbert, Wsp.; słodka 1 muzyka (S. Przypkowski) > L. Staff, K. Tetmajer, Mod.; M. Pawlikowska- Jasnorzewska, Dw.; smutne echo (M. Borzymowski) > J.N. Jaśkowski, J. Słowacki, Rom.; S. Grudziński, Poz.; smutna głowa (J.A. Wieszczycki) > T. Lenartowicz, Rom.; W. Sterling, E. Zegadłowicz, Mod.; szczęśliwa godzina (A. Korczyński) > T. Lenartowicz, A. Mickiewicz, Rom.; L. Staff, Dw.; szczęśliwy wiek 2 (W.S. Chróściński) > A. Niemojewski, Poz.; L. Staff, Dw.; śmiały orzeł (H. Morsztyn) > S. Witwicki, Rom.; M. Pawlikowska-Jasnorzewska, Dw.; wesoła piosnka (H. Chełchowski) > K. Świdziński, L. Waryński, Poz.; T. Różewicz, Wsp.; w trzech epokach literackich (czterodystrybucyjne): łagodne 1 serce (F.U. Radziwiłłowa) > I. Krasicki, Ośw.; M. Chodźko, Rom.; K. Wojtyła, Wsp.; młody duch (S. Zimorowic) > F. Faleński, Rom.; M.E. Kamińska, Poz.; A. Lange, Mod; słodka 2 łza (J.A. Morsztyn) > A. Naruszewicz, Ośw.; T. Łada Zablocki, Rom.; J. Tuwim, Dw.; smętna twarz (S. Twardowski) > J. Słowacki, Rom.; W. Gomulicki, Poz.; K. Króliński, Mod.; smutna chwila (Anonim, W. Rzewuski) > I. Krasicki, A. Naruszewicz, Ośw.; F. Faleński, Rom.; M. Dobrzański, Poz.; szczęśliwe niebo (U.K. Radziwiłł) > A. Mickiewicz, Rom.; M. Komornicka, Mod.; J. Kornhauser, Wsp.; szczodra ręka (U.K. Radziwiłł) > W. Pol, Rom.; T. Peiper, Dw.; K. Wojtyła, Wsp.; w czterech epokach literackich (pięciodystrybucyjne): chora dusza (O. Karmanowski, S.H. Lubomirski) > F. Faleński, Z. Krasiński, Rom.; W. Gomulicki, Poz.; A. Lange, T. Ulanowski, Mod.; L. Staff, Wsp.; w sześciu epokach literackich (siedmiodystrybucyjne): słodkie 2 imię (W. Kochowski) > F.D. Kniaźnin, Ośw.; F. Faleński, A. Mickiewicz, J.B. Zaleski, Rom.; M. Konopnicka, Poz.; L. Staff, Mod.; H. Lazowertówna, Dw.; C. Miłosz, Wsp. Struktury dopełniające zbiór PKN zakotwiczonych, jednokierunkowych, tym razem poprzedzających barokowy punkt odniesienia stanowią tylko dwudystrybucyjne układy z poprzednikiem renesansowym, por. cierpliwy lód, J. Kochanowski, Ren. < S. Twardowski, Bar.; harda 1 noga, J. Kochanowski, Ren. < H. Morsztyn, Bar.; leniwy sen, J. Kochanowski, Ren. < S. Szymonowic, Bar.; okrutna śmierć, J. Kochanowski, Ren. < J.A Morsztyn, Bar.; sędziwy świat, K. Miaskowski, Ren. < Anonim, Bar.; słodka 1 struna, J. Kochanowski, Ren. < Z. Morsztyn, S. Zimorowic, Bar.; sroga 1 ręka, J. Kochanowski, Ren. < W. Kochowski, Bar.; sroga 3 bitwa, Anonim, Ren. < M. Kostyn, Bar.; sroga 3 rana, A. Czahrowski, Ren. < S. Twardowski, Bar.; stateczna chęć, J. Kochanowski, Ren. < J.A. Morsztyn, Bar.; tępy 3 urząd, J. Kochanowski, Ren. < K. Arciszewski, Bar.; wesoła wieś, J. Kochanowski, Ren. < S. Twardowski, Bar.
174 Poetyckie konstrukcje nominalne XVII wieku w tradycji polskiego wiersza 173 PKN zapośredniczone, dwukierunkowe z poprzednikiem renesansowym i następnikami barokowymi rozwijają z kolei ciągi, które pomnażają rozwój polszczyzny artystycznej: jednego okresu literackiego (trójdystrybucyjne): biedny 2 świat, J. Kochanowski, Ren.< J. Żabczyc, Bar.> W. Pol, Rom.; dzielna 1 sprawa, S. Grochowski, Ren. < W.S. Chróściński, Bar. >A. Naruszewicz, Ośw.; głupia myśl, J. Kochanowski, Ren. < S.S. Szemiot, Bar. > J. Kasprowicz, Dw.; gnuśna zima, J. Kochanowski, Ren. < L. Baranowicz, W. Kochowski, S. Zimorowic, Bar. > F.D. Kniaźnin, Ośw.; harda 1 myśl, J. Kochanowski, Ren. < Anonim, K. Arciszewski, Bar. > T. Rutkowski, Rom.; sędziwe lata, J. Kochanowski, Ren. < D. Naborowski, Bar. > F. Karpiński, Ośw.; srogi 1 dekret, M. Rej, Ren. < J. Żabczyc, Bar. > I. Krasicki, Ośw.; srogi 1 zwierz, J. Rybiński, Ren. < Z. Morsztyn, D. Naborowski, Bar. > A. Naruszewicz, Ośw.; srogi 3 bój, A. Władysławiusz, Ren. < W. Kochowski, Z. Morsztyn, Bar. > A. Naruszewicz, K. Węgierski, Ośw.; sroga 3 kaźń, J. Kochanowski, Ren. < S. Zimorowic, Bar. > A. Naruszewicz, Ośw.; stara 1 dusza, M. Rej, Ren. < J.A. Morsztyn, Bar. > W. Smoleński, Poz.; wesołe serce, J. Kochanowski, Ren. < H. Morsztyn, S. Zimorowic, Bar. > W. Syrokomla, Rom.; wesoły świat, J. Kochanowski, Ren. < S. Zimorowic, Bar. > C. Norwid, Rom.; dwu okresów literackich (czterodystrybucyjne): gładki 2 rym, J. Kochanowski, Ren. < Ł. Opaliński, K. Twardowski, S. Zimorowic, Bar. > A. Naruszewicz, Ośw.; A. Asnyk, Poz.; szczęśliwa wyspa, J. Kochanowski, Ren. < J.A. Morsztyn, Bar. > K.I. Gałczyński, Dw.; K. Wierzyński, Wsp.; wesoły czas, M. Rej, Ren. < S.H. Lubomirski, D. Naborowski, S. Zimorowic, Bar. > A. Naruszewicz, Ośw.; T. Lenartowicz, A.E. Odyniec, Rom.; wesoły dzień, J. Kochanowski, Ren. < J. Żabczyc, Bar. > Anonim, S. Trembecki, K. Węgierski, Ośw.; F. Faleński, Rom.; trzech okresów literackich (pięciodystrybucyjne): smutna noc, M. Sęp Szarzyński, Ren. < B. Zimorowic, S. Zimorowic, Bar. > W. Perzyński, Mod.; L. Staff, Dw.; E. Stachura, Wsp.; srogi 1 lew, J. Kochanowski, M. Rej, Ren. < Anonim, Komplementy, Anonim, Krotofila, H. Morsztyn, Bar. > F. Karpiński, Ośw.; K. Ujejski, Rom.; T. Różewicz, Wsp.; uprzejme serce, M. Rej, Ren. < W. Kochowski, S. Makowiecki, S. Przypkowski, Bar. > I. Krasicki, Ośw.; A. Mickiewicz, Rom.; W. Zagórski, Poz.; wesoła chwila, Anonim, Ren. < M. Borzymowski, A. Ines, S. Zimorowic, Bar. > S. Trembecki, Ośw., A. Mickiewicz, J. Słowacki, Rom.; J. Kasprowicz, Mod.; czterech okresów literackich (sześciodystrybucyjne); harda 1 głowa, J. Kochanowski, Ren. < Anonim, Bar. > K. Węgierski, Ośw.; F. Nowicki, Poz.; K. Tetmajer, Mod.; J. Pietrkiewicz, J. Przyboś, Dw.; smutne serce, J. Kochanowski, M. Rej, Ren. < Anonim, K. Arciszewski, O. Karmanowski, S. Morsztyn, B. Zimorowic, S. Zimorowic, Bar. > A. Dunin-Borkowski, J. Słowacki, C. Szabrański, Rom.; W. Gomulicki, Poz.; T. Miciński, Z. Różycki, L. Staff, S. Szandurska, Mod.; F. Przysiecki, Dw.; spokojna 1 myśl, Anonim, Ren. < S.H. Lubomirski, Bar. > I. Krasicki, Ośw.; Z. Krasiński, A. Mickiewicz, Rom.; K.I. Gałczyński, Dw.; L. Staff, Wsp.; wesoła pieśń, J. Kochanowski, A. Trzecieski, Ren. < J. Gawiński,
175 174 Władysław Śliwiński W. Kochowski, Bar. > F. Faleński, S. Jaszowski, S. Witwicki, Rom.; E. Majer, W. Sieroszewski, W. Zagórski, Poz.; C. Miłosz, Dw., K.I. Gałczyński, Wsp.; pięciu okresów literackich (siedmiodystrybucyjne): smutne oko, J. Kochanowski, Ren. < Anonim, S. Zimorowic, Bar. > S. Januszowski, J. Korsak, Z. Krasiński, Z.A. Kretowicz, A. Mickiewicz, J. Słowacki, J.B. Zaleski, Rom.; A. Asnyk, I. Baliński, M. Bałucki, I. Benedyktowicz, M. Konopnicka, Poz.; B. Butrymowicz, G. Daniłowski, W. Lieder, Mod.; M. Czuchnowski, K.I. Gałczyński, J. Lechoń, M. Pawlikowska-Jasnorzewska, Dw.; K.K. Baczyński, K.I. Gałczyński, W. Oszajca, Wsp. W spolaryzowanym opisie konstrukcji poetyckich istnieje jednak coś, co nie tylko dzieli, ale i łączy PKN zakotwiczone i zapośredniczone. Tą cechą unifikacyjną jest poziom dystrybucji PKN, wyskalowany od wartości niskich, przez średnie, do wysokich. Dystrybucja niska zawiera klasę PKN dwudystrybucyjnych, dystrybucja średnia obejmuje PKN trój- i czterodystrybucyjne, w obrębie wysokiej mieszczą się zaś PKN pięcio-, sześcio- i siedmiodystrybucyjne. Nałożone na przytoczone przykłady PKN wartości skalarne rozwiązują problemy związane z klasyfikacją dystrybucyjną wszystkich poetyzmów barokowych. Dopełnieniem synchronicznej i diachronicznej analizy intertekstualnej jest jeszcze ustalenie zakresu stylistycznego rozprzestrzenienia siedemnastowiecznych PKN. Dotychczas jak wiadomo przedmiotem obserwacji pozostawały wyłącznie teksty wierszowane bliższe lub dalsze barokowi. Ponieważ jednak styl artystyczny jako funkcjonalna odmiana języka ogólnego skupia swą uwagę zarówno na poezji, jak i na wypowiedziach prozatorskich, szczególnie rozwijających się od XIX stulecia, dlatego należałoby zbadać, czy istnieje w jakiejś mierze oddziaływanie struktur poetyckich, i to dawniejszych, na prozę w jej kształcie artystycznym, figuratywnym. Prowadzone badania mają co warto przypomnieć charakter pilotażowy, a dotyczy to zwłaszcza stopnia nasycenia PKN-ami utworów prozatorskich tzw. nurtu wysokiego i niższego, popularnego (przykładowo z jednej strony można wymienić powieści E. Orzeszkowej, H. Sienkiewicza, S. Żeromskiego, z drugiej zaś M. Rodziewiczówny, H. Mniszkówny czy T. Dołęgi-Mostowicza). Mimo szczupłej obecnie podstawy materiałowej udało się zasadniczo potwierdzić oddziaływanie PKN barokowych (101 intertekstualizmów) na późniejszą prozę artystyczną. Z prowizorycznych obliczeń wynika, że 70,3 procent (71 jednostek) PKN występuje tylko w poezji, a 29,7 procent (30 jednostek) pojawia się zarówno w poezji, jak i prozie. Dostrzeżona tendencja rozwojowa, lokująca co trzeci poetycki PKN w prozie, wydaje się świadczyć o żywych wartościach i atrakcyjności kulturowej baroku w świadomości pisarzy. Na podstawie przeprowadzonych badań udało się ustalić, że niektóre siedemnastowieczne PKN przenikają: do jednego utworu prozatorskiego: biedne 2 oko (S. Zimorowic) > S. Żeromski, Słownictwo 4, t. 13, s. 582; cierpliwe serce (S.H. Lubomirski) > E. Orzesz- 4 W przytaczaniu PKN z twórczości S. Żeromskiego pomocne były m.in. tomy 13. i 14. z seryjnego opracowania Słownictwa pism Stefana Żeromskiego (2007).
176 Poetyckie konstrukcje nominalne XVII wieku w tradycji polskiego wiersza 175 kowa, Nad Niemnem, t. 3, s. 170; gorzka chwila (Z. Morsztyn) > H. Sienkiewicz, Rodzina Połanieckich, s. 553; łagodne 1 serce (F.U. Radziwiłłowa) > M. Rodziewiczówna, Dewajtis, s. 132; pobożny klasztor (M. Nieborowski) > Miejsce w zdarzeniu, s. 20; poczciwa twarz (H. Morsztyn) > H. Sienkiewicz, Bez dogmatu, s. 235; słodka 1 muzyka (S. Przypkowski) > E. Orzeszkowa, Nad Niemnem, t. 2, s. 158; spokojny 1 dzień (H. Morsztyn) > M. Rodziewiczówna, Lato leśnych ludzi, s. 73; szczęśliwa godzina (A. Korczyński) > H. Sienkiewicz, Rodzina Połanieckich, s. 216; szczęśliwy wiek 1 (J. Gawiński, H. Morsztyn) > E. Orzeszkowa, Nad Niemnem, t. 2, s. 49; szczęśliwy wiek 2 (W.S. Chróściński) > H. Sienkiewicz, Rodzina Połanieckich, s. 523; szlachetny 1 duch (S. Twardowski) > S. Żeromski, Słownictwo, t. 14, s. 226; srogi 1 zwierz (Z. Morsztyn, D. Naborowski) > E. Orzeszkowa, Nad Niemnem, t. 1, s. 168; srogi 3 bój (W. Kochowski, Z. Morsztyn) > M. Wilk, Wołoka, s ; uczciwa 1 mina (Anonim) > T. Dołęga-Mostowicz, Profesor Wilczur, s. 206; wesoły kraj (Z. Morsztyn, B. Zimorowic) > Baśnie polskie, s. 63; do dwu utworów prozatorskich: chora dusza (O. Karmanowski, S.H. Lubomirski) > H. Sienkiewicz, Bez dogmatu, s. 153; S. Żeromski, Słownictwo, t. 14, s. 230, 232, 241; szczęśliwa nowina (Anonim) > H. Sienkiewicz, Rodzina Połanieckich, s. 645; W pustyni i w puszczy, s. 248; szlachetna 1 natura (S. Leszczyński) > H. Sienkiewicz, Rodzina Połanieckich, s. 156, 336; H. Mniszek, Panicz, s. 136; do pięciu utworów prozatorskich: wesoły głos (H. Chełchowski, M.I. Kuligowski) > H. Sienkiewicz, Rodzina Połanieckich, s. 648; M. Rodziewiczówna, Straszny dziadunio, s. 28; Dewajtis, s. 104; H. Mniszek, Sfinks, s. 190; M. Akavia, Moja winnica, s. 302; do dwunastu utworów prozatorskich: smutne oko (Anonim, S. Zimorowic) > E. Orzeszkowa, Nad Niemnem, t. 1, s. 32, 59, 75, 111; H. Sienkiewicz, Rodzina Połanieckich, s. 132, 519; W pustyni i w puszczy, s. 227; S. Żeromski, Słownictwo, t. 13, s. 584, 662; M. Rodziewiczówna, Straszny dziadunio, s. 79; Pożary i zgliszcza, s. 99; Wrzos, s. 13; Czahary, s. 86, 163; H. Mniszek, Gehenna, s. 43, 184, 296; H. Mniszkówna, Verte, s. 258; W. Kuczok, Gnój, s. 67; M. Akavia, Moja winnica, s. 70, 281. Wśród barokowych PKN, utrwalających w prozie pułapową wysokość, największy zakres rozprzestrzenienia osiągnęły dwa połączenia przymiotnikowo-rzeczownikowe: 1) wesoły głos, reprezentujące konstrukcje generacyjne dwuautorskie (odnotowane w 5 pozycjach), 2) smutne oko z grupy konstrukcji zapośredniczonych (zarejestrowane w 12 pozycjach). Powtarzanie PKN barokowych w tekstach prozatorskich pozytywizmu czy też epok późniejszych jest zróżnicowane ilościowo, pojawia się bowiem rzadko lub bardzo rzadko, jednocześnie zaś nawiązania do poezji XVII wieku mają charakter częstszy. Jedne i drugie repetycje zdają się świadczyć, że kultura baroku pozostaje obecna i atrakcyjna w świadomości twórców, z tym że użycia minimalne PKN służą stylistyce poszczególnych tekstów, a ich zwielokrotnienia wzbogacają frazeologię języka
177 176 Władysław Śliwiński ogólnego. Natomiast w przypadku pogłębionego badania świadomości literackiej/ oddziaływań tekstowych niewątpliwie należałoby uwzględnić szersze konteksty zarówno w prozie, jak i w poezji (por. m.in. Tyrpa 2016a, 2016b, 2017). Intertekstualne badania synchroniczne, diachroniczne i rozpowszechnienia stylistycznego wskazują czynniki językowe decydujące o konwencjonalizacji PKN. Konwencjonalizacji językowej ulegają: PKN wieloautorskie, generacyjne o dużej liczbie podmiotów twórczych: smutne serce (6 autorów); PKN zakotwiczone o najwyższych dystrybucjach: układy pięciodystrybucyjne (chora dusza), układy siedmiodystrybucyjne (słodkie 2 imię); PKN zapośredniczone o najwyższych dystrybucjach: układy pięciodystrybucyjne (smutna noc, srogi 1 lew, uprzejme serce, wesoła chwila), układy sześciodystrybucyjne (harda 1 głowa, smutne serce, spokojna 1 myśl, wesoła pieśń), układy siedmiodystrybucyjne (smutne oko); PKN o największym rozprzestrzenieniu w prozie: wesoły głos (w 5 utworach prozatorskich), smutne oko (w 12 utworach prozatorskich). Wszystkie wymienione wskaźniki powodują, że PKN z istoty swej zindywidualizowane, a więc wysoce ekspresywne, upowszechniają się i stają się mniej ekspresywne. Wysoka intertekstualizacja PKN sprzyja ich konwencjonalizacji i obniżeniu ekspresywności. Pozbawione cech indywidualnych i wysokiej ekspresywności przesuwają się one w stronę nieregularnych semantycznie konstrukcji składniowych, czyli frazeologizmów. Skonwencjonalizowane PKN to nic innego niż frazeologizmy języka ogólnego, starannego i poprawnego, nazywanego też literackim. Konwencjonalizacja literackich PKN wzbogaca zasoby frazeologiczne, a tym samym leksykalne polszczyzny ogólnej. Pisarze odgrywają zatem istotną, a nie rzekomą rolę (por. Karaś 1976, s ) w kształtowaniu języka ogólnego, ale dostrzeżenie tego zjawiska wynika z uwzględnienia w procesie rozwojowym czynników wewnątrztekstowych, a nie tylko ekstralingwistycznych. Tekst literacki (zjawisko konkretne) za współczesnymi filozofami i socjologami można by traktować jako kategorię płynną (por. Bauman 2006), pas przejściowy między językiem ogólnym a stylem artystycznym (bytami abstrakcyjnymi). PKN o wysokim stopniu skonwencjonalizowania, a więc sfrazeologizowane, stanowią część wspólną każdego tekstu literackiego i języka ogólnego, podczas gdy PKN z przeciwnego bieguna o niskim stopniu skonwencjonalizowania, a więc niesfrazeologizowane, obejmują znowu tę część analizowanego tekstu, który identyfikuje się ze stylem artystycznym. Nasycenie tekstów artystycznych cechą językową o zróżnicowanym stopniu/poziomie intertekstualności decyduje bowiem o ich wychyleniu się w stronę językową bądź stylową. Kończąc, zgłaszam propozycję całościowego opracowania intertekstualności poetyckich konstrukcji nominalnych w dziejach polskiego piśmiennictwa, ze szczególnym uwzględnieniem udziału stylu artystycznego w rozwoju polszczyzny ogólnej.
178 Poetyckie konstrukcje nominalne XVII wieku w tradycji polskiego wiersza 177 Słowniczek biedny 2 taki, który wzbudza współczucie, litość. chytry 1 taki, który ucieka się do wybiegów, podstępów w celu oszukania kogo. ciemny 1 taki, który daje mało światła. ciężki 1 taki, który dużo waży. duma 2 utwór epicki osnuty na tle zdarzeń historycznych, rodzaj elegii. dzielny 1 taki, który się niczego i nikogo nie boi. gładki 2 taki, po którym łatwo coś przesuwać. gruby 1 taki, który ma duży przekrój poprzeczny lub dużą szerokość. hardy 1 taki, który ma poczucie własnej godności. jałowy 1 taki, który daje małe plony lub nie daje ich wcale. jasny 1 taki, który daje dużo światła. łagodny 1 taki, który nie jest niebezpieczny w zetknięciu. mężny 1 taki, który odznacza się walecznością; śmiały w walce. poważny 1 taki, który niezbyt łatwo zmienia się pod wpływem pojawiających się okoliczności. rzetelny 1 taki, który wypełnia należycie swoje obowiązki. słodki 1 taki, który ma smak cukru, miodu. słodki 2 przesadnie czuły, tkliwy. spokojny 1 nieskłonny do łatwego wyprowadzenia z równowagi (psychicznej). srogi 1 taki, który jest niebezpieczny w zetknięciu. srogi 3 taki, który odznacza się dużym stopniem intensywności cechy. stary 1 taki, który ma wiele lat. subtelny 2 taki, który odznacza się lekkością budowy, kształtów. subtelny 5 taki, który umie dostrzec drobne nawet właściwości, różnice. suchy 1 nienasycony wodą lub innym płynem. swobodny 1 taki, który nie podlega jakimś ograniczeniom. szlachetny 1 taki, który postępuje zgodnie z przyjętymi zasadami moralnymi. tępy 3 taki, który nie może łatwo i szybko rozumieć. uczciwy 1 skłonny do przestrzegania reguł, które ogół uznaje za właściwe. ułomny 2 taki, który popełnia błędy. wena 2 żyła. wiek 1 lata życia. wiek 2 sto lat. zazdrosny 1 taki, który pragnie tego, co ma ktoś inny. zdrowy 1 taki, którego wszystkie części funkcjonują tak, jak powinny. zuchwały 1 taki, który ma wielkie mniemanie o sobie. Literatura Balbus S., 1990, Intertekstualność a proces historycznoliteracki, Kraków. Balbus S., 1996, Między stylami, Kraków. Bauman Z., 2006, Płynna nowoczesność, tłum. T. Kunz, Kraków. Borowy W., 1921, O wpływach i zależnościach w literaturze, Kraków.
179 178 Władysław Śliwiński Broich U., 1997, Pola odniesień intertekstualności. Odniesienia do pojedynczego tekstu, tłum. J. Gilewicz [w:] H. Janaszek-Ivaničkowa (red.), Antologia zagranicznej komparatystyki literackiej, Warszawa, s Chlebda W., 2010a, Reprodukty na warsztacie (I) [w:] W. Chlebda (red.), Na tropach reproduktów. W poszukiwaniu wielowyrazowych jednostek języka, Opole, s Chlebda W., 2010b, Nieautomatyczne drogi dochodzenia do reproduktów wielowyrazowych [w:] W. Chlebda (red.), Na tropach reproduktów. W poszukiwaniu wielowyrazowych jednostek języka, Opole, s Głowiński M., 1986, O intertekstualności, Pamiętnik Literacki LXXVII, z. 4, s Ignatowicz-Skowrońska J., 2008, Frazeologizmy jako tworzywo stylu współczesnej powieści polskiej, Szczecin. Karaś M., 1976, O rzekomej roli pisarzy w kształtowaniu języka literackiego (na przykładzie języka polskiego), Język Polski LVI, z. 1, s Koziara S., 2005, Uwagi w sprawie źródeł oraz selekcji zasobu polskich frazeologizmów biblijnych, Problemy Frazeologii Europejskiej VII, s Kristeva J., 1983, Słowo, dialog i powieść, tłum. W. Grajewski [w:] E. Czaplejewicz, E. Kasperski (red.), M. Bachtin, Dialog język literatura, Warszawa, s Markiewicz H., 1988, Odmiany intertekstualności, Ruch Literacki, z. 4 5, s Nycz R., 1993, Intertekstualność i jej zakresy: teksty, gatunki, światy [w:] idem, Tekstowy świat. Poststrukturalizm a wiedza o literaturze, Warszawa, s Nycz R., 2002, Poetyka intertekstualna: tradycja i perspektywy [w:] M.P. Markowski, R. Nycz (red.), Kulturowa teoria literatury. Główne pojęcia i problemy, Kraków, s Pfister M., 1997, Pola odniesień intertekstualności. Odniesienia do systemu, tłum. J. Gilewicz [w:] H. Janaszek-Ivaničkova (red.), Antologia zagranicznej komparatystyki literackiej, Warszawa, s Sławiński J. (red.), 2002, Słownik terminów literackich, Wrocław Kraków, s Słownictwo, t. 13 Słownictwo pism Stefana Żeromskiego, t. 13: K. Handke, R. Handke, Świat kobiet i świat mężczyzn, Kraków Słownictwo, t. 14 Słownictwo pism Stefana Żeromskiego, t. 14: M. Gabryś, Niebo i piekło, Kraków Śliwiński W., 1990, Łączliwość składniowo-semantyczna przymiotników z rzeczownikami we współczesnym języku polskim, Kraków. Śliwiński W., 1993, Słownik semantyczno-syntaktyczny przymiotników polskich, Kraków. Śliwiński W., 2000, Poetyckie konstrukcje nominalne w dziejach polskiego wiersza. Kategorie i subkategorie połączeniowe, Kraków. Śliwiński W., 2010, Lingwistyczne możliwości badania poetyckich konstrukcji nominalnych (na przykładzie Juliusza Słowackiego) [w:] R. Przybylska, J. Kąś, K. Sikora (red.), Symbolae grammaticae in honorem Boguslai Dunaj, Biblioteka LingVariów, t. 9, Kraków, s Śliwiński W., 2014, Produktywność syntaktyczna leksemów w poetyckich konstrukcjach nominalnych od XVI do XX wieku, Kraków. Śliwiński W., (w druku), Poetyckie konstrukcje nominalne Jana Kochanowskiego i innych twórców renesansu w świetle badań intertekstualnych [w:] Język polski i kultura, Bańska Bystrzyca. Śliwiński W., (w druku), Na czym polega moc stylu w języku? (na przykładzie polszczyzny artystycznej) [w:] Teksty, gatunki, style we współczesnych badaniach slawistycznych, Bańska Bystrzyca. Tyrpa A., 2016a, Źródła reproduktów w powieściach Moniki Szwai [w:] G. Dziamska-Lenart, J. Liberek (red.), Perspektywy współczesnej frazeologii polskiej. Geneza dawnych i nowych frazeologizmów polskich, Poznań, s
180 Poetyckie konstrukcje nominalne XVII wieku w tradycji polskiego wiersza 179 Tyrpa A., 2016b, Polska literatura piękna źródłem reproduktów w powieściach Małgorzaty Musierowicz, Annales Universitatis Paedagogicae Cracoviensis. Studia Linguistica XI, s Tyrpa A., 2017, Współczesne powieści polskie łącznikiem między dawnymi i młodszymi laty (rocznicowe przypomnienie Henryka Sienkiewicza) [w:] E. Wierzbicka-Piotrowska (red.), Dialog pokoleń, 3, Warszawa, s Wykaz cytowanych tekstów prozatorskich Akavia M., Moja winnica. Saga rodzinna w trzech częściach, Kraków Baśnie polskie, oprac. B. Włodarczyk, Kraków Dołęga-Mostowicz T., Profesor Wilczur, Warszawa Kuczok W., Gnój, Warszawa Miejsce w zdarzeniu. Antologia współczesnych opowiadań słowackich, wyb. i posł. P. Darovec, red. i wstęp M. Papierz, Kraków Mniszek H., Gehenna, Warszawa Mniszek H., Panicz, Warszawa Mniszek H., Sfinks, Białystok Mniszkówna H., Verte, Łódź Orzeszkowa E., Nad Niemnem, t. 1 3, Warszawa Rodziewiczówna M., Czahary, Kraków Wrocław Rodziewiczówna M., Dewajtis, Kraków Rodziewiczówna M., Lato leśnych ludzi, Warszawa Rodziewiczówna M., Między ustami a brzegiem pucharu, Kraków Rodziewiczówna M., Pożary i zgliszcza, Warszawa Rodziewiczówna M., Straszny dziadunio, Warszawa Rodziewiczówna M., Wrzos, Warszawa Sienkiewicz H., Bez dogmatu, Warszawa Sienkiewicz H., Rodzina Połanieckich, Warszawa Sienkiewicz H., W pustyni i w puszczy, Warszawa Słownictwo pism Stefana Żeromskiego, t , Kraków Wilk A., Wołoka, Kraków 2011.
181
182 Agnieszka Sieradzka-Mruk Uniwersytet Jagielloński Kategoria superlatywu w dawnych i współczesnych tekstach nabożeństwa drogi krzyżowej Artykuł przedstawia cząstkowy rezultat badań nad przemianami stylistycznymi i gatunkowymi nabożeństwa drogi krzyżowej w XX wieku. Ta forma pobożności znana jest przynajmniej od XVII wieku (jeśli nie brać pod uwagę wcześniejszych pokrewnych nabożeństw pasyjnych) 1, natomiast wiele wskazuje na to, że właśnie w XX wieku dyskurs drogi krzyżowej uległ największym zmianom (por. Sieradzka- -Mruk 2016). Jak wiadomo, klasyczne nabożeństwo tego typu składa się z 14 stacji. Przy każdej z nich na ogół odmawia się krótkie formuły modlitewne mające charakter względnie stały 2 oraz wygłasza dłuższe rozważanie o charakterze relatywnie zmiennym. Osoba odprawiająca nabożeństwo może ułożyć tekst samodzielnie, możliwe jest też niewerbalne rozmyślanie nad męką Chrystusa. Powszechna jest jednak praktyka korzystania z gotowych tekstów publikowanych w modlitewnikach i osobnych zbiorkach, a także w postaci broszurek. Mogą one służyć jako pomoc dla duchownych przewodniczących nabożeństwu, mogą być także używane przez świeckich do prywatnego odmawiania. Obecnie teksty takie zamieszcza się także w prasie katolickiej oraz w Internecie. Bogaty wybór możemy znaleźć na stronach internetowych zakonów (np. kapucynów, bernardynów, dominikanów), diecezji, parafii, sanktuariów i różnych organizacji religijnych. Niektóre rozważania są anonimowe, wiele jednak ma znanych autorów, nie tylko księży czy zakonników, ale też osoby świeckie płci obojga. 1 Na temat drogi krzyżowej i jej historii z perspektywy teologicznej zob.: Smereka 1980; Kopeć Na przykład: Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.
183 182 Agnieszka Sieradzka-Mruk Materiałem badawczym tego artykułu jest 100 tekstów wydanych 3 przed Soborem Watykańskim II 4, na ogół z pierwszej połowy XX wieku, oraz dla porównania 100 tekstów współczesnych z końca XX wieku i początku obecnego stulecia. Jedną z bardziej wyrazistych zmian, które zaszły w języku dróg krzyżowych w ciągu XX wieku, jest zmiana frekwencji użycia stopnia najwyższego przymiotnika i przysłówka. Ta kategoria, będąca na pograniczu fleksji i słowotwórstwa, obecnie częściej do słowotwórstwa zaliczana (np. Wróbel 1984: ), była bardzo często używana na początku XX wieku. W badanym materiale najczęściej przymiotniki w stopniu najwyższym odnoszą się do Jezusa: Najukochańszy Zbawco, chcę Cię miłować z całej duszy swojej (Głos 1935: 252). Odkupicielu mój najdroższy! (Ogień 1949: 267). Ofiaruję Ci krzyżową drogę moję (sic!), o najsłodszy, najboleśniejszy Jezu! (Wiąz. mirry 1900: 163). Najmilszy, najdroższy, najłaskawszy, najlitościwszy, najdobrotliwszy, najświętszy, najniewinniejszy to określenia, które występują szczególnie w apostrofach modlitewnych. W niektórych tekstach są tak częste i powtarzalne, że nabierają niemal charakteru epitetu stałego (np. najdroższy Jezu). Wydaje się, że autorzy wręcz nie uważali za stosowne, aby można było użyć imienia Jezus bez określenia w superlatywie. Wyrazy te pełnią głównie funkcję emotywną (zwłaszcza takie, jak najmilszy, najdroższy, najukochańszy), ale także są przejawem etykiety językowej (zwłaszcza najłaskawszy, najmiłościwszy i najlitościwszy). Wiążą się także oczywiście z podkreślaniem boskiej natury Chrystusa, któremu przypisuje się przymioty w stopniu najwyższym (najświętszy, najmiłosierniejszy, najchwalebniejszy, najniewinniejszy, najczystszy). Na uwagę zasługują zupełnie niestosowane we współczesnym nabożeństwie w stosunku do Jezusa określenia najsłodszy, najśliczniejszy i najpiękniejszy, jak w przykładach: O Jezu najsłodszy, nie chcę, jak Cyrenejczyk, wymawiać się od krzyża Twego (Toruń 1938: 15). ( ) stracił Syn Twój najśliczniejszą ludzką postać przy okrutnej męce (Anioł 1902: 383). Marja (sic!) żałując swego najpiękniejszego Syna z boleścią powtarzała: Jezu, Synu mój! (Wielicki 1912: 265). 3 Za istotną dla moich badań uznałam datę wydania, a nie powstania tekstu, a zatem czas jego funkcjonowania jako przeznaczonego do odprawiania (por. Sieradzka-Mruk 2016: 16). 4 Obradował w latach Należy podkreślić, że sobór stanowi tylko umowną cezurę, na ogół bowiem zmiany w języku nabożeństwa zachodziły stopniowo, chociaż można wskazać także zjawiska ewidentnie od soboru zależne. Więcej na ten temat: Sieradzka-Mruk 2016:
184 Kategoria superlatywu w dawnych i współczesnych tekstach nabożeństwa drogi krzyżowej 183 Określenia tego rodzaju rzadko są używane w stosunku do mężczyzny, współcześnie raczej ironicznie. Obecność takich przydawek może świadczyć o pojmowaniu Jezusa przede wszystkim jako Boga, a nie człowieka, podkreślanie Jego wyjątkowej pozycji, a zatem niejako wyłączanie Go z kategorii mężczyzn. Pewna część określeń Jezusa związana jest z Jego przeżyciami w czasie drogi krzyżowej; np. najposłuszniejszy, najcierpliwszy, najboleśniejszy (od przymiotnika bolesny, w odniesieniu do osób jest to użycie wyraźnie już dziś archaiczne, obecnie występuje głównie w stałym połączeniu Matka Bolesna): O Jezu mój, Jezu najboleśniejszy ( ) spojrzyj proszę na mnie okiem miłosierdzia Twojego (Wadowice 1903: 22). Na zasadzie synekdochy te same określenia odnoszą się do części ciała Jezusa, np. ciało najświętsze, twarz najświętsza, najśliczniejsza, najświętsze ramiona, oczy najświętsze, krew najdroższa i najświętsza, najświętsze rany, najświętsze serce: ( ) zbolały Jezus ( ) najświętsze ramiona swoje pod ciężki krzyż chętnie i cierpliwie poddał (Anioł 1902: 351). Owe to moje słowa światowe, próżne, kłamliwe, uszczypliwe ( ) oszpeciły ( ) Twarz Twoję (sic!) najśliczniejszą ( ), owe oczy moje ( ) błąkające się za marnością świata ( ) podbiły i zaczerniały Oczy Twoje najświętsze (Wadowice 1903: 30). Podobnie stopień najwyższy jest odnoszony do Maryi, która jest najboleśniejsza, najświętsza, najmilsza, najukochańsza, najdobrotliwsza, najsmutniejsza i najsłodsza: Najdobrotliwsza Pani moja, domyślam się, co za gwałtowny żal ogarnął Najświętsze serce Twoje (Gniezno 1935: 13). O Jezu! o Maryo! Najsłodsze delicje serca mego, niech cierpię, umieram dla miłości waszej (Kochajmy 1925: 422). O najświętsza Maryjo! o Matko najukochańsza i najsłodsza! w jak ciężkich zostawałaś gorzkościach, kiedyś najukochańszego Syna swego tak skatowanego widziała! (Anioł 1902: 382). Zwróćmy uwagę na nagromadzenie takich określeń nadające całemu fragmentowi charakter skrajnie emotywny. To, co spotyka Jezusa, też bywa określane w superlatywie: największe boleści, najboleśniejsze upadnienie, najniesprawiedliwszy wyrok, droga najboleśniejsza, najstraszniejsza męka, najokropniejsze cierpienia: Panie Jezu Chryste, któryś dla zbawienia naszego przyjął najniesprawiedliwszy sąd i wyrok śmierci, racz nas nauczyć, byśmy ( ) gardzili wszelkimi złośliwymi sądami ludzkimi (franciszkanie 1916: 6). ( ) wyraź ( ) w duszy mojej ciągłą pamięć Twoich najokropniejszych cierpień (Kleparz 1927: 17). Przyjmij ( ) te moje wymierzone kroki w drodze najboleśniejszej krzyża Twojego (Chrząszcz 1914: 268). Wiele określeń w stopniu najwyższym odnosi się do osoby mówiącego, mają one z reguły znaczenie negatywne: najniegodniejszy grzesznik, najniewdzięczniejsze dziecko, jak w przykładach: Mówcie do mnie jako do największego z łotrów łotra (Poznań 1934: 48).
185 184 Agnieszka Sieradzka-Mruk Padam do Twych stóp świętych, o Matko ukochana, ja najniewdzięczniejsze dziecko (Agn. 1938: 14). ( ) oto u nóg Twoich klęczy największy w świecie grzesznik (Bartynowski 1947: 354). Mówiący uniża siebie wobec Boga, stosując hiperbole. Jest to również elementem modlitewnej etykiety, podobnie jak określenia postaw i zachowań mówiącego: ( ) z najgłębszą do Ciebie suplikuję pokorą (Kochajmy 1925: 405). Przed Tobą w grobie złożonym upadam ( ) chcąc Ci tym najgłębszym pokłonem nagrodzić wszelkie krzywdy (Leszno 1931: 33). Należy zwrócić uwagę, że wszystkie określenia wynotowane z tekstów z pierwszej połowy XX wieku mają charakter form syntetycznych np. najniesprawiedliwszy, najniegodniejszy, najniegodziwszy, najniewdzięczniejszy, najwstrzemięźliwszy, najopłakańszy, łącznie z tymi, które dziś zastąpione byłyby raczej przez formy analityczne, np. najbardziej niegodny, najbardziej niesprawiedliwy, najbardziej wstrzemięźliwy. Obecnie na ogół nie tworzy się form syntetycznych od przymiotników będących z pochodzenia imiesłowami (jak najopłakańszy) 5 lub mających bardzo skomplikowaną morfologię (jak najniesprawiedliwszy). Wydaje się, że szczególnie prefiks nieblokuje teraz tworzenie takich form, być może dla uniknięcia powtórzenia fonetycznego. Takich ograniczeń nie było najwyraźniej w pierwszej części XX wieku: Uważ jak Jezus najopłakańszy ( ) upada na ziemię po raz pierwszy (Bochnia 1900: 6). O Jezu najwstrzemięźliwszy i najskromniejszy, proszę Cię, udziel mi cnoty skromności (Kleparz 1927: 19). ( ) żałuję ( ), żem Cię najwyższe Dobro ( ) najnieszczęśliwszy grzesznik obraził (Kochajmy 1925: 405). Czy też na taką zawziętość nad najniewinniejszym Jezusem boleć nie będziesz? (Kraków 1900: 45). Niekiedy od form stopnia najwyższego tworzone są przymiotnikowe formacje ekspresywne z prefiksem prze- np. przenajświętsze ciało, przenajczulsze serca, przenajdroższa krew: O Przenajświętszy Zbawicielu mój! chociaż Cię widzę upadłego, wszakże wyznaje Cię wszechmocnym (Mycielski 1926: 19). ( ) Przenajdroższą Krwią Jednorodzonego Syna Twojego, ożywczą Krzyża Jego chorągiew poświęcić raczyłeś (Bochnia 1900: 26). ( ) wyznaję, żem jest onym zdrajcą, co z grzechów swoich ukuł miecz boleści przeszywający ( ) przenajtkliwsze serca Wasze (Paulini 1938: 24). Rzadziej mamy do czynienia ze stopniem najwyższym przysłówka, jak w przykładach: ( ) dobry nasz Pan Jezus najniesprawiedliwszy wyrok śmierci najcierpliwiej przyjął (Mycielski 1926: 7). Żebrzę najpokorniej o tę łaskę miłosierdzia Twojego (Wadowice 1903: 26). 5 Na temat współczesnej normy językowej zob. Jadacka 2005: 1674.
186 Kategoria superlatywu w dawnych i współczesnych tekstach nabożeństwa drogi krzyżowej 185 Jak widać, funkcje form stopnia najwyższego przysłówka są podobne do przymiotnika formy odnoszące się do zachowania Jezusa podkreślają najwyższy stopień Jego doskonałości, forma odnosząca się do zachowania mówiącego podkreśla Jego uniżenie, a zatem są to elementy etykiety językowej. Nagromadzenia superlatywów są bardzo charakterystyczne dla dawnego stylu pasyjnego jak zobaczymy, można tu znaleźć dwie lub więcej formy stopnia najwyższego w jednym wypowiedzeniu, a nawet w jednej grupie nominalnej, jak w poniższych przykładach: O jakże tam na widok wszystkich ran Jego odnowiły się wszystkie najczulszego serca Jej najżywsze boleści! (Bochnia 1900: 23). O najłaskawszy i najlitościwszy Panie Jezu Chryste! ponieważ jesteś nieskończenie dobry i litościwy, miłuję Cię nadewszystko (sic!) i z całego serca żałuję, żem Cię Pana mojego i najwyższe Dobro moje, kiedykolwiek obraził. Ofiaruję Ci tę świętą Drogę, na uczczenie onej najboleśniejszej, którą za mnie najniegodziwszego grzesznika raczyłeś odbyć (Wilno 1908: 43 44). Oprócz nagromadzenia superlatywów mamy tu też nagromadzenie wyrazów bliskoznacznych. Zwróćmy też uwagę na tautologie (pleonazmy) zawarte w początkowej części powyższego fragmentu, np. najlitościwszy Panie ( ) ponieważ jesteś ( ) nieskończenie litościwy powtórzenia pewnych treści służą ich podkreśleniu. Szczególnie dużo form superlatywnych można zauważyć w drogach krzyżowych będących parafrazami popularnej wówczas drogi krzyżowej św. Leonarda da Porto Maurizio oraz w mniej lub bardziej luźnych nawiązaniach do tego utworu (np. Bochnia 1900; Mycielski 1926), ale spotykamy je także w wielu innych tekstach. Stopień najwyższy jest kategorią, której zmienność w czasie można wyjątkowo łatwo zaobserwować. Widać zmiany stopniowe, nie skokowe. Formy superlatywne są bardzo liczne na początku XX wieku w jednym nabożeństwie pojawia się nawet 66 takich przykładów (Wadowice 1903), przeciętnie występuje ich po kilkadziesiąt. W okresie międzywojennym już obserwujemy dużą zmianę średnio kilkanaście takich form występuje w jednym tekście, ale w niektórych zaledwie kilka (np. dla kapłanów 1937). We współczesnych tekstach w większości brak użycia form superlatywnych w badanym materiale występują zaledwie w 13 tekstach na 100. Na ogół są to obecnie pojedyncze przykłady. Większą liczbę superlatywów stosują tylko niektórzy autorzy, np. ks. Józef Jura (10 form stopnia najwyższego). Wydaje się, że jest to indywidualna cecha stylistyczna, która wraz z innymi składa się na obraz pewnego tradycjonalizmu tego idiolektu (Jura 2013). Oto kilka przykładów ze współczesnych tekstów tego autora i innych: Jezu najdroższy, zawisłeś na krzyżu między niebem a ziemią (Jura 2013). Nie pozwól Najmilsza Matko, byśmy ( ) zmarnowali dar tak wielkiej miłości (Trzec. Tys. 2013). Choć doznała najstraszniejszej krzywdy, ( ) to przecież nie narzekała (O uczynkach 2013). Jak widać, powyższe przykłady użycia są dość konwencjonalne, te same przymiotniki w tych samych kontekstach występują bowiem w tekstach o 100 lat starszych.
187 186 Agnieszka Sieradzka-Mruk Nie jest zaskoczeniem pojawienie się analitycznych form stopnia najwyższego, nieużywanych dawniej (zob. np. Bajerowa 2005: 65 66, Satkiewicz 2001: 101), ponieważ to tendencja dotycząca polszczyzny ogólnej: Tak, to właśnie tam, gdzie udzielenie pomocy wydaje się najbardziej poniżające, najbardziej niepozorne, najmniej widoczne (Konarski 2013). Ale ona przyniosła Jezusowi najbardziej zwyczajną miłość (Buryła 2013). ( ) Twoja śmierć na krzyżu to ( ) najbardziej wyraźny znak ceny, jaką zapłaciłeś (Dziewiecki 2013). Stopniowanie analityczne podnosi wyrazistość formy oraz pozwala uniknąć alternacji (Bajerowa 2005: 66). Niekiedy jednak może budzić zastrzeżenia poprawnościowe ze względu na nieuzasadnione odejście od formy tradycyjnej, jak w dwóch ostatnich cytowanych przykładach (Jadacka 2015: 1674). Za nowe zjawisko można uznać też nieco częstsze odnoszenie się superlatywów do wyrazów abstrakcyjnych, które do tej pory nie były używane zbyt często w tradycyjnych drogach krzyżowych: Szymon uczestniczył w największej i najświętszej sprawie (Trzec. Tys. 2013). ( ) Ona jest kwintesencją kobiecości w jej najwznioślejszym wymiarze (Ważny 2008: 52). Działanie może być ucieczką od działania najważniejszego (Boniecki 2013). Jak można sądzić, wiąże się to ze zwiększeniem liczby wyrazów abstrakcyjnych swego rodzaju intelektualizacją 6. Przykładów użycia stopnia najwyższego w najnowszych drogach krzyżowych jest jednak zbyt mało, by można było wysnuć co do tego bardziej zdecydowane wnioski. Jak wskazuje analiza, frekwencja form stopnia najwyższego we współczesnych drogach krzyżowych uległa wyraźnemu zmniejszeniu w porównaniu z tekstami z początku XX wieku, chociaż zależy to od indywidualnego stylu danego autora. Wydaje się, że jest to związane z pewnymi zmianami składniowymi, szczególnie w strukturze grup nominalnych 7, co wymagałoby dalszych badań. Wpływ na obserwowane różnice w częstości występowania superlatywów ma także uproszczenie modlitewnej etykiety językowej (por. Makuchowska 1998) 8 oraz zmniejszenie liczby środków ekspresji. Jest to zatem jeden z elementów pozwalających postawić tezę 9 o zmianach w hierarchii funkcji wypowiedzi (i zarazem aktów mowy) w omawianym nabożeństwie, które to zmiany zaszły w ciągu XX wieku (por. m.in. Sieradzka-Mruk 2014). 6 Wyrazy abstrakcyjne, niekiedy zapożyczone, niekiedy mające charakter scjentyzmów, niejednokrotnie sąsiadują we współczesnym dyskursie drogi krzyżowej z kolokwializmami (więcej na ten temat: Sieradzka-Mruk 2016: 220). 7 Chodzi o zmniejszenie liczby przydawek, w tym przydawek przymiotnych, w grupach nominalnych. Zjawisko to dotyczy prawdopodobnie nie tylko języka religijnego, lecz także niektórych innych odmian polszczyzny. Być może należy je łączyć ze znanym faktem ekspansji pewnych cech języka potocznego (por. np. Wilkoń 1987: 52, Jędrzejko 2001: 123). Problematyka składniowa wykracza jednak poza przyjęty w niniejszym artykule zakres badań. 8 Co odnosi się oczywiście nie tylko do tekstów pasyjnych, ale też do języka religijnego w ogólności. 9 Teza ta wymaga osobnego rozwinięcia.
188 Kategoria superlatywu w dawnych i współczesnych tekstach nabożeństwa drogi krzyżowej 187 Źródła cytowane 10 Agn. 11, 1938, [= Agnieszka], Droga krzyżowa dla dusz wewnętrznie cierpiących (w duchu wynagrodzenia), nakład Księgarni Katolickiej M. Łubieńskiej 12, Kraków. Anioł, [1902?], Droga Krzyża Jezusowego to jest nabożeństwo, które, kiedy kto nabożnie odprawi, otrzyma te odpusty, które otrzymują nawiedzający miejsca św. w Jeruzalem [w:] Anioł Stróż chrześcijanina katolika. Zbiór modłów i pieśni służący dla dusz pobożnych. Z dodatkiem nieszporów i pieśni łacińskich, Grudziądz, brak roku wydania 13, tablica świąt ruchomych od 1902 r., s Bartynowski S., 1947, Droga Krzyżowa [w:] Módlmy się! Książka do nabożeństwa, Wydawnictwo Księży Jezuitów, Warszawa, s Bochnia, 1900, Droga Krzyżowa ułożona przez św. Leonarda de Porto Mauricio, które to nabożeństwo corocznie w kolizeum (sic!) w Rzymie uroczyście się obchodzi, nakładem księgarni W. Hillenbranda, Bochnia. Boniecki A., 2013, Rozważania drogi krzyżowej, [dostęp: ]. Brewiarzyk, [1912?], Droga Krzyżowa czyli Stacje Męki Pańskiej [w:] Brewiarzyk tercyarski kieszonkowy, brak roku i miejsca wyd. oraz wydawnictwa, tablica świąt ruchomych od 1912 r., s Buryła W., 2013, Od zwyczajności do nadzwyczajności. Droga Krzyżowa, [dostęp: ]. Chrząszcz J., 1914, Droga Krzyża Jezusowego, którą, gdy kto nabożnie odprawi, otrzyma te odpusty, które otrzymują nawiedzający miejsca św. w Jezruzalem [w:] Jezus, Marya, Józef, moi niebiescy Towarzysze w życiu i śmierci. Książka do nabożeństwa dla wygody chrześcijan-katolików, oprac. ks. J. Chrząszcz, Zakład katolickich wydawnictw i drukarnia J. Stein brenera, Warszawa i Wimperk (Czechy), s Dla kapłanów, 1937, Droga Krzyżowa dla kapłanów, Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy, Kraków. Dziewiecki M., 2013, Rozważania Drogi Krzyżowej. Miłość, która zaskakuje, [dostęp: ]. Franciszkanie, 1916, Droga Krzyżowa w 14 stacyach ułożona dla pożytku wiernych, nakładem oo. franciszkanów, Kraków. Głos, [1935?], Droga Krzyżowa czyli stacje Męki Pańskiej [w:] Głos do Boga. Książeczka do nabożeństwa zawierająca zbiór modlitw, stacji, Gorzkich żali i pieśni dla płci obojga, brak roku wydania, tablica świąt ruchomych od 1935 r., Drukarnia Udziałowa, Częstochowa, s W tytułach źródeł stosuję ortografię i interpunkcję oryginalną, często odbiegającą od współczesnej normy. 11 Prawdopodobną autorką drogi krzyżowej jest nieznana bliżej siostra Agnieszka, która w ostatnim wersie tekstu prosi o modlitwę. 12 Podaję nazwy wydawcy lub nakładcy o ile to możliwe ponieważ w niektórych wypadkach to jedyna możliwość jednoznacznej identyfikacji tekstu, gdyż wiele tekstów jest anonimowych i zatytułowanych po prostu: Droga krzyżowa. 13 Bardzo często, szczególnie w starszych modlitewnikach, pomijano datę wydania (czasami także miejsce lub inne dane). Zwykle można jednak ustalić przybliżoną datę na podstawie zamieszczonej w modlitewniku tablicy świąt ruchomych albo daty imprimatur.
189 188 Agnieszka Sieradzka-Mruk Gniezno, 1935, Droga krzyżowa z wizerunkami stacyj (sic!) oraz Litanja (sic!) o męce Pańskiej, nakładem Drukarni J.B. Lange 14, Gniezno. Jura J., 2013, Droga Krzyżowa dla cierpiących, Droga Krzyżowa XX, kapucyni.pl [dostęp: ]. Kleparz, 1927, Nabożeństwo na Wielki Post, nakład i własność księży misjonarzy na Kleparzu, Kraków. Kochajmy, [1925?], Droga krzyżowa [w:] Kochajmy Maryą (sic!), brak roku wydania, data imprimatur 1925, W. Paszkowski, Warszawa, s Konarski J., 2013, Droga Krzyżowa, wpost99/viaxy.htm [dostęp: ]. Kraków, 1900, Droga Krzyża czyli stacye jerozolimskie oraz Gorzkie żale dla pobożnych Chrześcijan w kościołach Braci Mniejszych Prowincyi N.P. Maryi Niepokalanego Poczęcia z dodaniem ustaw pobożnego stowarzyszenia ustawicznej Drogi Krzyżowej, drukarnia Czasu, Kraków. Leszno, 1931, Droga krzyżowa czyli obchód stacyj pasyjnych, Gorzkie żale i pieśni o Męce Pańskiej, księgarnia nakładowa i wysyłkowa S. i J. Bogaczyk, Leszno. Mycielski M., 1926, Droga Krzyżowa według św. Leonarda ułożona przez ks. M. Mycielskiego T.J. i Gorzkie żale, Wydawnictwo Księży Jezuitów, Kraków. O uczynkach, 2013, Droga Krzyżowa o uczynkach Bożego Miłosierdzia co do duszy i ciała, [dostęp: ]. Ogień, 1949, Droga Krzyżowa czyli Stacje Męki Pańskiej [w:] Ogień miłości Jezusa Chrystusa. Książka do nabożeństwa, wydawnictwo książek do nabożeństwa J. Cebulski, Kraków, s Paulini, 1938, Droga krzyżowa. Gorzkie żale i kilka pieśni wielkopostnych, nakładem oo. paulinów na Jasnej Górze, Częstochowa. Toruń, 1938, Droga Krzyżowa i Gorzkie Żale, Wydawnictwo Instytutu Różańcowego, Toruń. Trzec. Tys., 2013, Droga Krzyżowa Trzeciego Tysiąclecia, [dostęp: ]. Wadowice, 1903, Droga Krzyżowa Zbawiciela świata Jezusa Chrystusa czyli Stacye rzymskie podług od stoletnych (sic!), nakładem i drukiem Franciszka Foltina, Wadowice. Ważny T., 2008, Droga krzyżowa chorego [w:] Oto choruje ten, którego kochasz. Modlitwy i rozważania dla chorych, Kraków, wydawnictwo Fides, s Wiąz. mirry, 1900, Droga Krzyżowa [w:] Wiązanka mirry. Rozmyślania na cześć Przenajświętszej Męki Zbawiciela i ćwiczenia duchowne z rozmaitych ksiąg pobożnych zebrane, drukarnia F. Czerwińskiego, Warszawa, s Wielicki J., 1912, Droga Krzyżowa [w:] Zdrowaś Marja (sic!). Zbiór modlitw, zebrał i ułożył J. Wielicki, Drukarnia St. Niemiry i Synów, Warszawa, s Wilno, 1908, Nabożeństwo na Post Wielki: komplety, Gorzkie żale, droga krzyżowa z dodatkiem pieśni wielkopostnych oraz przygotowanie do św. spowiedzi, nakładem Przyjaciela Ludu, Wilno. 14 Tak na stronie tytułowej.
190 Kategoria superlatywu w dawnych i współczesnych tekstach nabożeństwa drogi krzyżowej 189 Literatura Bajerowa I., 2005, Zarys historii języka polskiego , Warszawa. Jadacka H., 2005, Stopniowanie przymiotników i przysłówków [w:] A. Markowski (red.), Wielki słownik poprawnej polszczyzny, Warszawa, s Jędrzejko E., 2001, Składnia wobec przemian kulturowych i komunikacyjnych: innowacje i eksperymenty [w:] S. Dubisz, S. Gajda (red.), Polszczyzna XX wieku. Ewolucja i perspektywy rozwoju, Warszawa, s Kopeć J.J., 1994, Wstęp [w:] J.J. Kopeć (red.), Droga krzyżowa. Duchowość nabożeństwa i antologia współczesnych tekstów polskich, Niepokalanów, s Makuchowska M., 1998, Etykieta w modlitwie [w:] S. Gajda, H.J. Sobeczko (red.), Człowiek dzieło sacrum, Opole, s Satkiewicz H., 2001, Rozwój fleksji w polszczyźnie XX wieku [w:] S. Dubisz, S. Gajda (red.), Polszczyzna XX wieku. Ewolucja i perspektywy rozwoju, Warszawa, s Sieradzka-Mruk A., 2014, Zmiany w funkcjonowaniu i częstości występowania wykrzykników (interiekcji) w rozważaniach drogi krzyżowej w ciągu ostatniego stulecia, Język Polski XCIV, z. 1, s Sieradzka-Mruk A., 2016, Radość i nadzieja, smutek i trwoga w nabożeństwie drogi krzyżowej. Wybrane aspekty ewolucji dyskursu religijnego w XX wieku na przykładzie leksyki dotyczącej uczuć, Biblioteka LingVariów, t. 20, Kraków. Smereka W., 1980, Drogi krzyżowe. Rys historyczny i teksty (studium pasyjne), Kraków. Wilkoń A., 1987, Typologia odmian językowych współczesnej polszczyzny, Katowice. Wróbel H., 1984, Formacje gradacyjne [w:] R. Grzegorczykowa, R. Laskowski, H. Wróbel (red.), Gramatyka współczesnego języka polskiego, t. 2, Morfologia, Warszawa, s
191
192 Dialektologia
193
194 Halina Pelcowa Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie Krakowska szkoła dialektologiczna a współczesne badania gwar Zmieniająca się rzeczywistość wiejska powoduje zmiany w sposobie porozumiewania się mieszkańców wsi, a wzajemne relacje gwary i języka ogólnopolskiego są uwarunkowane nie tylko nierównorzędnością funkcjonalną obu odmian języka, lecz także sytuacją społeczno-ekonomiczną. Nie jest to jednak problem nowy, gdyż zagadnienie wzajemnych relacji gwary i języka ogólnego (literackiego) oraz oddziaływania na język czynników pozajęzykowych nurtuje dialektologów od początku XX wieku. Zwracał na to uwagę już Kazimierz Nitsch (1913: 33 38, , , ), pisząc o wzajemnym stosunku obu odmian języka. Z nazwiskiem tego uczonego łączy się rozkwit polskiej dialektologii jako dyscypliny naukowej. Jest on twórcą krakowskiej szkoły dialektologicznej, reprezentującej kierunek retrospektywny z metodą historyczno-porównawczą i dążeniem do uchwycenia jak największej liczby zjawisk językowych przy zarejestrowaniu możliwie najstarszej postaci gwary. Późniejsze opracowania, w tym atlasy regionalne, słowniki gwarowe, a także opisy poszczególnych dialektów i zagadnień szczegółowych, nawiązując do tradycji krakowskiej szkoły językoznawczej, stanowią jej twórczą kontynuację i rozwinięcie. Wyrastają bowiem w dużej mierze z założeń metodologicznych wypracowanych przez uczonych krakowskich, a szczególnie K. Nitscha i Mieczysława Karasia. Twórczo w metodologię szkoły krakowskiej wpisana jest geografia lingwistyczna (Nitsch 1918: ; Karaś 1964; MAGP; Reichan 1994: 3 11) wynikająca z potrzeby wyjaśniania zróżnicowań gwarowych i czynników odpowiadających za dyferencjację języka, z lokalizowaniem każdego analizowanego zjawiska w określonym geograficznie miejscu. Uwzględniając czynniki geograficzne i historyczno- -socjologiczne przy synchronicznym opisie zjawisk językowych, szkoła ta skierowała jednocześnie badania dialektologiczne w stronę systemowego ujmowania dialektów. Za pionierski na tym polu należy uznać kolejny etap badań z Polskimi dialektami
195 194 Halina Pelcowa Orawy M. Karasia (1965) i z dogłębną analizą struktury gwar w ujęciu synchronicznym (por. Kurek 1997: ). Te badania, opierające się w zasadzie na analizie systemu jednej najstarszej grupy użytkowników, są aktualne do dzisiaj, bo mimo zmian w strukturze i metodach opisu, za punkt wyjścia bierzemy najstarsze pokolenie z w miarę jeszcze zachowaną gwarą i to ono stanowi nośnik tempa przemian oraz kierunku rozwoju gwar. Pisząc o krakowskiej szkole dialektologicznej, należy zwrócić zatem uwagę na kilka aspektów badawczych: 1) teoretyczno-metodologiczny opis gwar, z położeniem akcentu na różnorodne właściwości systemu gwarowego (Karaś 1965, 1969: ; Kąś 1988, 1994, 2003: , 2014: 23 33; Kąś, Kurek 2001: ; Kostecka-Sadowa 2015; Krawczyk-Tyrpa 2001; Kucała 2001: ; Kucharzyk 2001: , 2003; Kurdyła 2014: 65 79; Kurek 1990, 1995; Okoniowa 1987, 2006: 11 19; Rak 2015; Reichan 1990, 1994: 3 11, 2006: 23 31; Sikora 1993: , 2001: 3 19, 2010; Sowa 1990; Tyrpa 2011); 2) geografię lingwistyczną i jej zastosowanie w słownikach oraz atlasach (MAGP; SGP; Kucała 1957; KąśSGO; KąśILG; Rak 2005; Reichan, Woźniak 2004; Wronicz 2010, ); 3) zróżnicowanie dialektalne fonetyczne, morfologiczne, leksykalne, stylistyczne, frazeologiczne, uwarunkowania kulturowe, obrzędowość i obyczajowość ludową (Karaś 1971: 7 49; Grabka 2012; Kąś 1988, 1994; Krawczyk-Tyrpa 1987; Kurek 2003, 2004: ; Kwaśnicka-Janowicz 2005; Piechnik 2009; Rak 2007, 2014: , 2015; Reichan 1990: ; Sikora 2010; Sowa 1990; Tyrpa 2011; Ziajka 2014); 4) zmiany językowe i relację język ogólnopolski : gwara, zapoczątkowane m.in. pracami K. Nitscha (1913: , 1918: ), a następnie kontynuowane z odwołaniem do przemian społeczno-ekonomicznych i kulturowych przez M. Karasia (1975: ), Mariana Kucałę (1957, 1960: ), Bogusława Dunaja (1980: , 1985: 88 98, 1986: 13 23), Halinę Kurek (1987: 63 69, 1995, 2010: 71 79, 2014: 45 54), Józefa Kąsia (1994), Renatę Kucharzyk (2012: 67 76), Agatę Kwaśnicką-Janowicz (2009: ), Kazimierza Sikorę (1993: , 2010) i innych. I chociaż w kontekście założeń metodologicznych oraz kondycji dialektologii jako dyscypliny badawczej należy stwierdzić, że obraz tradycyjnego badania gwar nie przystaje w pełni do współczesnej rzeczywistości językowej, to jednak nie można dawnych ustaleń odrzucić, bo na tym fundamencie rozwijają się nowe rozwiązania metodologiczne. Należy przy tym podkreślić, że dialektologia (od pewnego czasu mniej więcej od 40 lat) bada nie tylko zróżnicowanie terytorialne gwar, lecz także zachowania językowe użytkowników polszczyzny wiejskiej. W tym kontekście przewartościowaniu ulega też pojęcie gwary (zastępowanej określeniami mowa wsi, język wsi, kod mieszany itp.), która nie może już być tylko mową chłopów danej okolicy kraju, różniącą się od innych gwar szeregiem cech gwarowych (Nitsch 1915/1958; Urbańczyk 1972), ale powinna obejmować swoim zakresem także związek języka
196 Krakowska szkoła dialektologiczna a współczesne badania gwar 195 z kulturą i obyczajowością wiejską. Ten aspekt był nie tylko dostrzegany, ale i rozwijany przez kolejnych badaczy gwar. Włączenie do analizy szerokich kontekstów gwarowych i badanie nie pojedynczych faktów, ale tempa przemian i wynikających z tego faktu konsekwencji dla badacza polszczyzny wiejskiej w nowej sytuacji komunikacyjnej, postulował m.in. M. Karaś, który w obszernym artykule z roku 1975 o terminologii technicznej w gwarach, pisał tak: ( ) zjawiska zachodzące na linii nazwy : desygnaty mają rozmaity charakter zależny od dawności desygnatów, od ich żywotności i powszechności funkcjonalnej. Musimy bowiem pamiętać, że jesteśmy obecnie świadkami dokonujących się gwałtownie procesów przeobrażania i wkraczania techniki na wieś, a tym samym przekształcania słownictwa gwarowego. ( ). Równocześnie możemy obserwować inne zjawisko, mianowicie fakt przyjmowania nowych desygnatów i wyrazów (Karaś 1975: 152). Wiadomo, że obraz gwar byłby bardzo ubogi bez uwzględnienia zróżnicowań leksykalnych oraz włączenia słownictwa w szeroki wachlarz zagadnień fonetyczno- -fonologicznych i morfologicznych. Fakt ten podkreślano wielokrotnie. Pęki izoleks na co wskazują m.in. materiały słowników i atlasów gwarowych są nie tylko cennym uzupełnieniem i pogłębieniem ugrupowań dialektalnych, ale wykazują też szczególną przydatność dla poznania historii kultury dawnych okresów, ustalenia pokrewieństwa językowego, odróżnienia archaizmów czy elementów zapożyczonych, wskazania kierunków zmian i stopnia interferencji wewnątrzdialektalnych i międzydialektalnych. Fakt ten znalazł wyraźne odzwierciedlenie w pomnikowych pracach krakowskiego środowiska naukowego, takich jak: MAGP, SGP PAN, Mały słownik gwar polskich (Wronicz 2010) oraz Słownik gwar małopolskich (Wronicz ). Należy też wspomnieć o dwóch słownikach J. Kąsia orawskim (KąśSGO) i podhalańskim (KąśILG) czy niepowtarzalnej pod względem zastosowanej metodologii i podjętej problematyki pracy Macieja Raka o kulturemach podhalańskich (Rak 2015). Z krakowskiego środowiska naukowego wywodzi się też definicja wyrazu gwarowego i wyrazu w gwarze (Kąś 1994: 15 16; Reichan 1990: 136). Nieocenioną przysługę oddaje dialektologom, wspomniana już, geografia lingwistyczna, której podstawowymi kategoriami są przestrzeń i czas (por. Saussure 1961: ; Reichan 1990: ), realizowane nie tylko na płaszczyźnie synchronicznej, lecz także w perspektywie historycznej. Metoda ta w pełni wpisuje się w retrospektywną metodologię K. Nitscha, a także późniejsze strukturalistyczne badanie gwar M. Karasia. Obaj badacze chętnie korzystają z jej założeń, z wyeksponowaniem mapy jako ważnego elementu interpretacyjnego. Podkreślają przy tym, że aby zrozumieć stan współczesny, zarówno w aspekcie czasu, jak i przestrzeni (nie tylko zasięg geograficzny, ale przede wszystkim zmiany tego zasięgu) potrzebne jest pokazanie faktów historycznych, w tym kontekstów kurczenia się przestrzeni lub zajmowania coraz szerszych obszarów, m.in. przez słownictwo ogólne szerzące się kosztem słów gwarowych i dawnych archaizmów. Wiadomo bowiem, że zachowane
197 196 Halina Pelcowa dziś wyrazy i ich znaczenia mogą świadczyć o pierwotnych zasięgach zjawisk językowych i kierunkach wędrówek desygnatów, gdyż ukazują nie tylko obecny stan geografii leksykalnej, ale też ujawniają mechanizm zmian w zakresie różnicowania się znaczeń, kierunków i przyczyn procesów innowacyjnych. Różne układy geograficzne wydobywają warstwy semantyczne starsze, nowsze, bardziej ekspansywne czy zachowawcze, a także cofające się pod naporem innych gwar lub polszczyzny ogólnej. Geografia lingwistyczna pozwala też na łączenie faktów językowych z szeroko pojętymi faktami kulturowymi i pomaga zrozumieć wzajemne układy izoglos należących do różnych płaszczyzn języka, w tym relacje zachodzące na linii izofony i izomorfy a izoleksy czy izoleksy a zjawiska pozajęzykowe. Reguluje zależności między nimi, wskazując na ich wzajemne uwarunkowania i stosunek, w jakim pozostają względem siebie. Relacje te i historycznojęzykowy aspekt geografii lingwistycznej są wyraźnie widoczne na mapach MAGP, od tomu III kładącego także akcent na fakty słowotwórcze i fleksyjne, a nie tylko leksykalne. Rozwój polskiej geografii językowej łączy się nierozerwalnie z nazwiskiem Kazimierza Nitscha, a rozprawa tego uczonego Z geografii wyrazów polskich (1918: ), przedstawiająca nie tylko zasięgi geograficzne wyrazów używanych na oznaczenie tego samego pojęcia na różnych obszarach gwarowych, ale dająca również próbę syntezy rozmaicie umiejscowionych faktów leksykalnych oraz ogólnego wyjaśnienia geograficznych układów wyrazowych na tle dialektalnego zróżnicowania polskiego obszaru językowego, jest metodologicznym wzorem opracowania zagadnień z tego zakresu. Przyjęty sposób interpretacji pozwala nie tylko odkryć najbardziej archaiczne warstwy języka, porównać współczesne i dawne zasięgi, lecz także prześledzić zmiany znaczeniowe, wykryć najważniejsze mechanizmy tych zmian, również w powiązaniu z tymi, które są wspólne gwarom i polszczyźnie ogólnej. Ten aspekt badań łączy się z nowymi wyzwaniami stojącymi przed dialektologią, czyli uchwyceniem mechanizmów zmian językowych cały czas zachodzących we współczesnej wsi, wraz z reinterpretacją metod gromadzenia, weryfikowania i opracowania materiału gwarowego, z zespoleniem przeszłości i współczesności, a także z włączeniem języka w kontekst kulturowy, społeczny i cywilizacyjny, z pokazaniem gwary nie tylko jako dokumentu epoki, która odchodzi, ale jako trwałego komponentu dziedzictwa narodowego. Potrzebę takich badań dostrzegał M. Karaś (1975: ), pisząc o trudnościach w zakresie systematycznego przedstawienia słownictwa ludowego i wskazując przy tym na konieczność powiązania żywotności poszczególnych warstw wyrazowych z dziejami kultury i codziennym życiem człowieka. I ten aspekt jest aktualny także współcześnie. Dialektolog powinien uchwycić nie tylko istotę przeobrażeń zachodzących w gwarach, lecz także wskazać tempo i specyfikę zjawisk zachodzących we współczesnej rzeczywistości wiejskiej. Taki rezultat można osiągnąć z jednej strony dzięki słownikom, atlasom i monograficznym opisom wybranych zagadnień gwarowych z zastosowaniem nowych rozwiązań metodologicznych (dialektologia komunikacyjna, socjologizująca, kulturowa z odwołaniem do historii mówionej i szerokiego
198 Krakowska szkoła dialektologiczna a współczesne badania gwar 197 kulturowego kontekstu interpretacyjnego) 1, a z drugiej dzięki włączeniu dialektologii w kontekst interdyscyplinarny i rozbudowaniu prowadzonych badań o analizę socjolingwistyczną, etnolingwistyczną, onomastyczną czy antropologiczną. Oba zarysowane kierunki badań są współcześnie realizowane, a ( ) tradycyjne metody opisu są łączone z nowym spojrzeniem na gwary przedstawiane przez pryzmat zmian zachodzących na wsi i ich odzwierciedlenie w zachowaniach językowych, co pozwala na pokazanie wszechstronnego obrazu nie tylko zjawisk językowych, ale też całej sfery społeczno-kulturowo-obyczajowej mieszkańców współczesnej i dawnej wsi (Pelcowa 2012: 7). Jerzy Reichan (1994: 3 11), pisząc w latach dziewięćdziesiątych XX wieku o metodach oraz problemach światowej dialektologii i geografii lingwistycznej i podkreślając bujny rozwój dialektologii, szczególnie w zakresie badań tradycyjnych oraz ich łączenia z etnolingwistyką i socjolingwistyką, wskazuje jednocześnie na pewne niedostatki geografii lingwistycznej w zakresie badania różnych grup językowych. Z kolei B. Dunaj (1996: 21 27) postuluje konieczność skierowania dialektologii w stronę metod badawczych o nachyleniu komunikacyjnym, w tym sięganie do pragmatyki językowej i psycholingwistyki. Oba te postulaty są w ostatnich latach realizowane. Sumując powyższe rozważania, należy stwierdzić, że współczesne badania gwarowe są wieloaspektowe, a obszar zainteresowań dialektologów (oprócz już kontynuowanych, czyli: opisu systemu gwarowego i gromadzenia tekstów, badania świadomości językowej mieszkańców wsi i różnic pokoleniowych, wariantywności i różnych jej aspektów, ujmowanych w przekroju społecznym, pokoleniowym, terytorialnym, a także procesów integracji i interferencji językowej oraz mechanizmów prowadzących do dezintegracji) jest ciągle poszerzany i wzbogacany, m.in. o analizę 2 : 1) obrazu funkcjonowania gwary w zmieniającej się wiejskiej rzeczywistości społecznej, z opozycją dawny współczesny i swój obcy, wpływem przemian społecznych i cywilizacyjnych ostatnich lat na mowę mieszkańców wsi oraz wartościowaniem gwary przez jej użytkowników i innych mieszkańców wsi; 2) tekstów gwarowych jako przekazów kulturowych, stanowiących z jednej strony element historii mówionej, z drugiej wykładnik przeszłości, przekaz tego, co było, z włączeniem języka w kulturę i wyeksponowaniem jego misji regionalnej oraz odsłanianiem mechanizmów zachowań językowych jednorodnych i zróżnicowanych grup mieszkańców wsi; 3) słowników gwarowych jako sposobu ratowania ginącego dziedzictwa kulturowego, zawartego w słowach, z wkomponowaną w hasło ilustracją i (częściowo) mapą jako identyfikacją geograficzną oraz ikonograficzną; 1 Zagadnienie zmiany paradygmatu badawczego współczesnej dialektologii, częściowo łączącej się, a także powoli stającej się częścią socjolingwistyki, etnolingwistyki, tekstologii, aksjologii, nie jest przedmiotem niniejszego opracowania, dlatego też problem jedynie sygnalizuję. Zasługuje on na odrębne, obszerne opracowanie. 2 Z braku miejsca nie przywołuję szczegółowych opracowań gwarowych, ale wskazana niżej problematyka badawcza jest (w większym lub mniejszym zakresie) przedmiotem rozważań uczonych we wszystkich uniwersyteckich ośrodkach naukowych.
199 198 Halina Pelcowa 4) czasu i przestrzeni jako wykładników stabilności i zachowawczości w języku, świadectwa przeszłości oraz znamion współczesności i mierników przemian w obliczu globalizacji; 5) świadomości językowej jako komponentu zachowań językowych w określonych sytuacjach komunikacyjnych i konkretnych aktach mowy, z wpisaniem gwary w kontekst interpretacyjny kulturowy, obyczajowy i symboliczno-wierzeniowy, z językowo-kulturowym obrazem zwyczajów, obyczajów, wierzeń, zachowań magicznych; 6) mechanizmów nazwotwórczych i różnorodności onomazjologiczno-semantycznej w zakresie słownictwa zarówno typowo gwarowego, jak i nowego, wchodzącego wraz z przeobrażeniami technicznymi i zmianami mentalnościowo-pokoleniowymi. Do tego należy dodać jeszcze wypracowanie odpowiednich strategii pozwalających na przekonanie szerokiego kręgu odbiorców o przydatności gwary i jej wartości nie tylko w wymiarze regionalnym, lecz także tożsamościowo-wspólnotowym jako wykładnika ginącego dziedzictwa narodowego. Istotne przy tym są sposób i forma udostępniania materiału obok wersji papierowej (lub zamiast), także w postaci zapisu cyfrowego (e-słowniki, e-teksty itp.). Zmienia się bowiem nie tylko mowa mieszkańców wsi użytkownicy tej odmiany języka, ale też (a może przede wszystkim) odbiorcy tego typu opracowań nastawieni są w dużej mierze na czytanie obrazkowe. A dialektolog powinien do nich dotrzeć i znaleźć najlepsze formy przekazu. Zdecydowanie jednak należy przeciwstawiać się gwarze na sprzedaż i wszelkim formom zmieniania oraz ulepszania gwary, która jest wartością samą w sobie, wynikającą z mądrości ludzi, którzy jej używali i używają, nie ma więc potrzeby niczego do niej dodawania, ujmowania czy modyfikowania. Literatura Dunaj B., 1980, Zagadnienia interferencji w badaniach dialektologicznych, Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, z. XXXVII, s Dunaj B., 1985, Sytuacja komunikacyjna a zróżnicowanie polszczyzny mówionej, Język Polski LXV, s Dunaj B., 1986, Dialektologia a socjolingwistyka, Acta Universitatis Lodziensis. Folia Linguistica 12, s Dunaj B., 1996, Przedmiot i kierunki badań dialektologicznych [w:] B. Dunaj, J. Reichan (red.), Studia Dialektologiczne I, Kraków, s Grabka B., 2012, Obrzędowość roku kościelnego w gwarach polskich. Od adwentu do zapustów, Kraków. Karaś M., 1964, Słowiańska geografia lingwistyczna, Rocznik Slawistyczny XXIII/1. Karaś M., 1965, Polskie dialekty Orawy, Cz. I, Fonologia i fonetyka, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 16, Kraków.
200 Krakowska szkoła dialektologiczna a współczesne badania gwar 199 Karaś M., 1969, O ludowych gwarach Rzeszowszczyzny [w:] S. Kostrzewska-Kratochwilowa (red.), Z dziejów kultury i literatury ziemi przemyskiej. Zbiór szkiców, opracowań i utworów literackich, Przemyśl, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s Karaś M., 1971, Ze studiów nad słownictwem nowszej polszczyzny. Nazwy ścianki pudełka od zapałek, o którą się pociera główkę zapałki, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 35, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s Karaś M., 1975, Terminologia techniczna w gwarach [w:] M. Karaś (red.), Słownictwo gwarowe a kultura. Księga referatów. Kraków XI 1973 r., Wrocław, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s Karaś M., 2017, Ze studiów leksykologicznych i onomastycznych, wyb. i oprac. J. Reichan, M. Rak, Biblioteka LingVariów, t. 24, Kraków. Kąś J., 1988, Wariantywność fonetyczna w mowie ludności wiejskiej obrzeży Krakowa, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 90, Kraków. Kąś J., 1994, Interferencja leksykalna słownictwa gwarowego i ogólnopolskiego (na przykładzie gwar orawskich), Kraków. Kąś J., 2003, Etnografia w słowniku gwarowym [w:] J. Sierociuk (red.), Gwary dziś. 2. Regionalne słowniki i atlasy gwarowe, Poznań, s Kąś J., 2014, Gwara w słowniku gwarowym [w:] M. Rak, K. Sikora (red.), Badania dialektologiczne. Stan, perspektywy, metodologia, Biblioteka LingVariów, t. 17, Kraków, s KąśILG Kąś J., Ilustrowany leksykon gwary i kultury podhalańskiej, t. I, A B, Bukowina Tatrzańska Nowy Sącz 2015; t. II, C Do, Bukowina Tatrzańska Nowy Sącz 2015; t. III, Dó Gr, Bukowina Tatrzańska 2016; t. IV, Gu Kol, Kraków 2017; t. V, Koł Mad, Nowy Sącz KąśSGO Kąś J., Słownik gwary orawskiej, wyd. 2, t. I II, Kraków Kąś J., Kurek H., 2001, Funkcjonowanie współczesnej polszczyzny. Język wsi [w:] S. Gajda (red.), Najnowsze dzieje języków słowiańskich. Język polski, Opole, s Kostecka-Sadowa A., 2015, Rzeczownikowe zapożyczenia wschodniosłowiańskie w gwarach polskich, Kraków. Krawczyk-Tyrpa A., 1987, Frazeologia somatyczna w gwarach polskich. Związki frazeologiczne o znaczeniach motywowanych cechami części ciała, Wrocław Kraków. Krawczyk-Tyrpa A., 2001, Tabu w dialektach polskich, Bydgoszcz. Kucała M., 1957, Porównawczy słownik trzech wsi małopolskich, Wrocław. Kucała M., 1960, O słownictwie ludzi wyzbywających się gwary, Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego, z. 19, s Kucała M., 2001, Gwary i regionalne odmiany polszczyzny w XX wieku [w:] S. Dubisz, S. Gajda (red.), Polszczyzna XX wieku. Ewolucja i perspektywy rozwoju, Warszawa, s Kucharzyk R., 2001, Gwara w ocenie jej użytkowników, Język Polski LXXXI, s Kucharzyk R., 2003, System fonetyczny i leksykalny wsi Rzepiennik Strzyżewski w ujęciu socjolingwistycznym, Kraków. Kucharzyk R., 2012, O potrzebie socjolingwistycznego badania zmian w słownictwie gwarowym [w:] H. Kurek (red.), Języki słowiańskie w ujęciu socjolingwistycznym, Biblioteka LingVariów, t. 15, Kraków, s Kurdyła T., 2014, Język ludowy a inne odmiany polszczyzny (uwagi teoretyczne) [w:] M. Rak, K. Sikora (red.), Badania dialektologiczne. Stan, perspektywy, metodologia, Biblioteka LingVariów, t. 17, Kraków, s Kurek H., 1987, Przełączanie kodu językowego, czyli socjologiczne aspekty wzajemnego oddziaływania języka literackiego i dialektów, Język Polski LXVII, s
201 200 Halina Pelcowa Kurek H., 1990, Metodologia socjolingwistycznego badania fonetyki języka mówionego środowisk wiejskich (na przykładzie kilku wsi Beskidu Niskiego), Kraków. Kurek H., 1995, Przemiany językowe wsi regionu krośnieńskiego. Studium socjolingwistyczne, Kraków. Kurek H., 1997, Tradycje badań dialektologicznych a przemiany językowe [w:] H. Sędziak (red.), Tradycja badań dialektologicznych w Polsce, Olsztyn, s Kurek H., 2003, Przemiany leksyki gwarowej na Podkarpaciu, Kraków. Kurek H., 2004, Językowy obraz świata wiejskiego obszaru językowo-kulturowego [w:] M. Wojtak, M. Rzeszutko (red.), W kręgu wiernej mowy, Lublin, s Kurek H., 2010, Przemiany kulturowo-językowego wizerunku polskiej wsi w ostatnim półwieczu (na przykładzie gwar małopolskich) [w:] H. Kurek, A. Tyrpa, J. Wronicz (red.), Studia Dialektologiczne IV, Kraków, s Kurek H., 2014, Tożsamość kulturowa polskiej wsi w epoce globalizacji i przemian społeczno- -ekonomicznych [w:] M. Rak, K. Sikora (red.), Badania dialektologiczne. Stan, perspektywy, metodologia, Biblioteka LingVariów, t. 17, Kraków, s Kwaśnicka-Janowicz A., 2005, Polsko-ukraińskie związki leksykalne w zakresie obrzędowości weselnej w gwarach okolic Przemyśla, Kraków. Kwaśnicka-Janowicz A., 2009, Stan zachowania gwary z perspektywy 80 lat (na przykładzie gwary z pogranicza wschodniego) [w:] B. Dunaj, M. Rak (red.), Polszczyzna mówiona ogólna i regionalna, Biblioteka LingVariów, t. 5, Kraków, s MAGP Mały atlas gwar polskich, oprac. przez zespół Pracowni Atlasu i Słownika gwar polskich, K. Nitsch (red.), t. I II, M. Karaś (red.), t. III XIII, Wrocław Nitsch K., 1913, O wzajemnym stosunku gwar ludowych i języka literackiego, Język Polski I, s , , , Nitsch K., 1918, Z geografii wyrazów polskich, Rocznik Slawistyczny VIII, s Nitsch K., 1915/1958, Dialekty języka polskiego [w:] idem, Wybór pism polonistycznych, t. IV, Wrocław, s Okoniowa J., 1987, Polskie przyimki gwarowe. Znaczenie przestrzenne i czasowe, Wrocław Kraków. Okoniowa J., 2006, Stan obecny i perspektywy ogólnopolskiego słownika gwarowego [w:] J. Okoniowa (red.), Studia Dialektologiczne III, Kraków, s Pelcowa H., 2012, Nowe wyzwania a tradycyjne metody badań dialektologicznych, Poradnik Językowy 8, s Piechnik A., 2009, Wizerunek kobiety i mężczyzny w językowym obrazie świata ludności wiejskiej (na przykładzie gminy Zakliczyn nad Dunajcem), Kraków. Rak M., 2005, Słownik frazeologiczny gwary Dębna w Górach Świętokrzyskich, Kraków Rak M., 2007, Językowo-kulturowy obraz zwierząt utrwalony w animalistycznej frazeologii gwar Gór Świętokrzyskich i Podtatrza (na tle porównawczym), Kraków Rak M., 2014, Zróżnicowanie stylistyczne gwary w świetle statystyki leksykalnej (na materiale podhalańskim) [w:] M. Rak, K. Sikora (red.), Badania dialektologiczne. Stan, perspektywy, metodologia, Biblioteka LingVariów, t. 17, Kraków, s Rak M., 2015, Kulturemy podhalańskie, Biblioteka LingVariów, t. 19, Kraków. Reichan J., 1990, Małopolskie gwary jednonosówkowe, Wrocław Warszawa Kraków Gdańsk. Reichan J., 1994, Z metod i problemów współczesnej światowej dialektologii i geografii lingwistycznej, Rocznik Slawistyczny XLIX, cz. 1, s
202 Krakowska szkoła dialektologiczna a współczesne badania gwar 201 Reichan J., 2006, Granice języków, dialektów i gwar (z doświadczeń dialektologii polskiej) [w:] J. Okoniowa (red.), Studia Dialektologiczne III, Kraków, s Reichan J., 1990, Słownictwo gwarowe w przestrzeni i czasie [w:] J. Reichan (red.), Studia linguistica Polono-Slovaca, t. III, Dynamika rozwoju słownictwa, Wrocław, s Reichan J., Woźniak K., 2004, Polskie atlasy dialektologiczne i etnograficzne, Kraków. Saussure de F., 1961, Kurs językoznawstwa ogólnego, tłum. K. Kasprzyk, Warszawa, s SGP Karaś M. (red.), Źródła, t. I; Reichan J. (red.), t. II IX, z. 2; Urbańczyk S. (red.), t. II V; Okoniowa J. (red.), t. VI IX, z. 2; Grabka B. (red.), t. VII IX, z. 4; Kucharzyk R. (red.), t. IX, z. 2 4, Słownik gwar polskich, t. I III, Wrocław , t. IV IX, z. 4, Kraków Sikora K., 1993, Jak Pan zawędrował na wieś, Język Polski LXXII, s Sikora K., 2001, Gwara w Weselu z perspektywy dialektologicznej i socjolingwistycznej, Język Polski LXXXI, s Sikora K., 2010, Grzeczność językowa wsi. Część I. System adresatywny, Kraków. Sowa F., 1990, System fonologiczny polskich gwar spiskich, Wrocław Kraków. Tyrpa A., 2011, Cudzoziemcy i obce kraje w dialektach polskich, Kraków. Urbańczyk S., 1972, Zarys dialektologii polskiej, Warszawa. Wronicz J. (red.), 2010, Mały słownik gwar polskich, Kraków. Wronicz J. (red.), , Słownik gwar małopolskich, t. I II, Kraków. Ziajka B., 2014, Językowo-kulturowy obraz świata społeczności wiejskiej utrwalony w przezwiskach i przydomkach (na przykładzie nieoficjalnych antroponimów mieszkańców Zagórza i wsi okolicznych w powiecie chrzanowskim), Kraków.
203
204 Halina Kurek Uniwersytet Jagielloński Słownictwo gwarowe w epoce globalizacji Inspiracją do napisania niniejszego tekstu był tom studiów pt. Słownictwo gwarowe a kultura wydany w 1975 roku pod redakcją naukową Profesora Mieczysława Karasia. Książka stanowiła pokłosie konferencji pod takim samym tytułem, zorganizowanej w Krakowie w dniach listopada 1973 roku. W Przedmowie do tomu Profesor napisał: ( ) przeobrażenia, jakim podlega słownictwo ludowe pod wpływem dokonujących się przemian kulturowych i w wyniku oddziaływana języka literackiego, są ważnym terenem badań językoznawczych. Odnosi się to zarówno do zanikania całych grup wyrazowych (w rezultacie zaniku samych desygnatów), jak też przenikania do gwar słownictwa ogólnego ( ). Badania stykowe pisał Mieczysław Karaś mogą przynieść interesujące wyniki, pożyteczne dla studiów nad przekształceniami słownictwa doby współczesnej. Wydaje się, że dalsze badania w tym zakresie zasługują na kontynuację i przyniosą ciekawe wyniki; będzie to ważne i cenne osiągnięcie konferencji, a także tomu, jaki prezentujemy czytelnikom i miłośnikom języka polskiego (Karaś 1975: 5). Po niespełna pół wieku, w epoce globalizacji i amerykanizacji polskiego języka i kultury, w tym również gwary i kultury ludowej, słowa Profesora Mieczysława Karasia nie straciły na znaczeniu i nadal są aktualne. Niniejszy artykuł jest więc próbą kontynuacji zaleconych przez Profesora badań i jednocześnie, po prawie 50 latach po części wywiązaniem się z powierzonych uczniom obowiązków badawczych. Gwara ludowa, przez wieki najważniejszy i najwyżej wartościowany na wsi środek komunikacji językowej, z jednej strony decydowała o odrębności kulturowej środowiska wiejskiego, z drugiej zaś utrwalała poczucie solidarności z wiejską wspólnotą. Mniej więcej do połowy XX wieku była, jak wiadomo, systemem niezagrożonym. Po II wojnie światowej, na skutek przemian społeczno-ekonomicznych, stopniowo zaczęła tracić na znaczeniu na rzecz polszczyzny ogólnopolskiej kodu ogólnie wyżej społecznie wartościowanego, a więc posiadającego zdecydowanie
205 204 Halina Kurek większą moc. W rezultacie przesunęła się na pozycję stylu, swoistego wariantu funkcyjnego o określonym wyspecjalizowanym przeznaczeniu tematycznym i sytuacyjnym, jako język rodzinny, towarzyski, sąsiedzki, regionalny itp. (Bartmiński 1977: 222). Powojenne przeobrażenia gwar najszybciej dokonywały się w słownictwie, głównie ze względu na najmocniejszy związek tego systemu z rzeczywistością pozajęzykową, a także z powodu wysokiego poziomu świadomości istnienia leksykalnych jednostek gwarowych różnych od form ogólnopolskich. Przemiany w słownictwie powodowane były wieloma czynnikami, ale najważniejszymi spośród nich okazały się: 1) zmiany realiów wiejskich, a dokładniej wychodzenie z użycia pewnych obiektów, a zwłaszcza dawnych narzędzi gospodarskich, jak np. żarna czy cepy, a także przeobrażanie się desygnatów, co powodowało przesunięcia semantyczne i komplikowało pierwotne powiązania pomiędzy leksemem a nazywanym obiektem, np. na Dukielszczyźnie piwnicę w domu mieszkalnym początkowo nazywano sklepem, ponieważ było to określenie piwnic budowanych wcześniej wyłącznie poza domami mieszkalnymi; 2) dyfuzja bardziej prestiżowej polszczyzny ogólnopolskiej do wiejskiego obszaru językowo-kulturowego, czego następstwem było wprowadzanie tzw. odpowiedników literackich zamiast dotychczasowo używanych jednostek gwarowych, np. we wsiach poddukielskich gwarową formę stolik zastąpiono ogólnopolską szufladą; 3) zmiany cywilizacyjne wymuszające uzupełnianie gwarowych systemów leksykalnych o jednostki nazywające nowe osiągnięcia nauki, techniki i kultury, np. tylywizor, kómbajn itp. (Kurek 2003: 27 29). Zmiany w sposobie komunikowania się mieszkańców wsi ponownie nasiliły się u progu trzeciego tysiąclecia, w dobie globalizacji i amerykanizacji polskiego języka i kultury. Globalizacja, która objęła również polską wieś, przyspieszyła po pierwsze procesy integracyjne i unifikacyjne gwary oraz polszczyzny ogólnopolskiej, po drugie zaś wymusiła w środowisku wiejskim przejmowanie obcych wzorów językowych. Procesy globalizacyjne nie oznaczają jednak hegemonii tylko jednego angloamerykańskiego wzorca kulturowego. Postmodernizm ceni bowiem także to, co jednostkowe, niepowtarzalne, sytuacyjnie i lokalnie określone (Lotko 2003: 48). W konsekwencji w ostatnim ćwierćwieczu na wiejskich obszarach językowo-kulturowych pojawił się silny ruch związany z odradzaniem się poczucia regionalnej i lokalnej tożsamości. Globalizacja bowiem, potęgując świadomość gwałtownego zanikania tradycyjnej kultury ludowej oraz jej wtórnej folkloryzacji, spowodowała na wsi powrót do regionalizmu i w konsekwencji do rewitalizacji pewnych elementów kultury chłopskiej, w tym także gwary (Franczak 2015: 350). W rezultacie na początku XXI wieku, mimo gwałtownej ekspansji polszczyzny ogólnej i amerykańskich wzorców językowych, gwara nadal stanowi istotny składnik krajobrazu kulturowego polskiej wsi. Co prawda, przejawia ona, podobnie jak każdy język, stałą tendencję do zmian, jednak zawsze przy jednoczesnym trwaniu pewnych jej elementów.
206 Słownictwo gwarowe w epoce globalizacji 205 Analiza poszczególnych płaszczyzn systemu gwarowego pozwala stwierdzić, że mowa ludności wiejskiej najtrwalej zachowywana jest w słownictwie. To swoisty paradoks, ponieważ jak pisałam wcześniej powojenne przeobrażenia gwar najszybciej dokonywały się właśnie na płaszczyźnie leksykalnej (Kąś, Kurek 2001: 450). Sprzeczność ta jest jednak pozorna, bowiem słownictwo, jako najbardziej wyrazisty składnik systemu gwarowego, jest zwykle uświadamiane przez większość mieszkańców wsi. Świadomość faktu językowego to z kolei podstawowy i zarazem konieczny warunek zarówno do wprowadzenia zmiany językowej, jak i utrzymywania określonych elementów języka w formie niezmienionej (Kurek 2003: 28). W zachowanym do dziś gwarowym zasobie leksykalnym szczególne miejsce zajmują tzw. kulturemy, czyli słowa klucze istotne do samoidentyfikacji określonej zbiorowości, charakteryzujące zarówno jej stosunek do tradycji, dziedziczonych wartości, jak i radzenie sobie z czasem teraźniejszym (Nagórko, Łaziński, Burkhardt 2004: XIX). Kulturemy to jednostki etnolingwistyczne występujące zwłaszcza na tych obszarach, gdzie gwara funkcjonuje stosunkowo dobrze. Są świadomie używane przez wszystkie pokolenia społeczności wiejskiej w codziennej komunikacji językowej i stanowią ważny element określający jej chłopską tożsamość (Rak 2015: 13). Pisząc o elementach gwarowych trwale przechowywanych przez system leksykalny, myślę nie o kulturemach ogólnogwarowych typu: PAN BÓG, PAN JEZUS, MATKA BOSKA, KRZYŻ, KSIĄDZ, PAN, ROBOTA itp., reprezentowanych często na płaszczyźnie językowej przez słownictwo wspólnoodmianowe (Rak 2015: 375), lecz o kulturemach typowych dla danego regionu czy gwary i realizowanych przez leksykę dyferencyjną. Analizując kulturemy podhalańskie, M. Rak umieścił w tej grupie m.in. GÓRALA, GAZDĘ, BACĘ, JUHASA, OSCYPEK oraz PORTKI. Dodał też, że większość wymienionych form ma szerszy zasięg występowania, obejmujący nawet całe Karpaty (Rak 2015: 375). Potwierdzają to także moje badania, które w lipcu tego roku prowadziłam w Beskidzie Sądeckim. Wykazały one, że HALA, BACA, JUHAS, GAZDA, SMREK, BACÓWKA itd. to leksemy znane i używane na co dzień również przez całą społeczność tzw. Czarnych Górali, nazywanych też góralami rytersko-piwniczańskimi lub góralami nadpopradzkimi, zamieszkujących obszar Beskidu Sądeckiego należący do gmin Piwniczna Zdrój i Rytro. Trwałość kulturemów wynika m.in. stąd, iż jako wzorce kultury ludowej określonego regionu (Bartmiński 1999/2000: 75 80), a więc jednostki o dużej mocy, przenikają także do języka ogólnopolskiego, czyli oficjalnego środka komunikacyjnego i, stając się stopniowo częścią jego podsystemu leksykalnego, funkcjonują w codziennej komunikacji na poziomie ponadregionalnym, np. kulturem OSCYPEK jest oficjalną nazwą pociągu relacji Warszawa Zakopane (Fakty, TVN 24: ). W systemie komunikacyjnym każdej wiejskiej mikrowspólnoty kulturowej wyodrębnić też można takie zjawiska językowe, przynależne do leksykalnego podsystemu gwary, które ograniczają swój zasięg występowania zaledwie do kilku lub kilkunastu wsi i charakterystyczne są wyłącznie dla mikropola semantycznego owej lokalnej zbiorowości. Jednostki te to najczęściej archaizmy słownikowe typowe dla obszarów peryferyjnych, izolowanych terytorialnie. Ich niespotykana na innych
207 206 Halina Kurek terenach swoistość nazewnicza podkreśla wyjątkowość kultury danego regionu. W związku z tym nazywam je leksemami kulturowymi, ponieważ przekazywane z pokolenia na pokolenie świadczą o trwałości związku ich użytkowników ze swoją małą ojczyzną (Kurek 2001: 118). W okolicach Dukli w Beskidzie Niskim do takich form należy leksem jagoda. Jagoda występuje w wielu gwarach polskich jako określenie rodzajowe, zbiorcze, oznaczające owoc wielu roślin o mięsistej, soczystej owocni, zawierających zwykle liczne nasiona (SJPSzym I: 816), lub też gatunkowe, odpowiadające krakowskiej borówce. W gwarach Dukielszczyzny jagoda nie jest ani nazwą rodzajową, ani też określeniem gatunku. To leksem nazywający drzewo, a także owoc dzikiej czereśni (Kurek 2001: 119). Do gwarowych leksykalnych jednostek kulturowych używanych w codziennej komunikacji przez wiejską społeczność Dukielszczyzny zaliczyłabym też zajyncze gruszki, czyli krzew lub niskie drzewo z rodziny różowatych (Encyklopedia: 75), znane jako ogólnopolski głóg, a także ostrynżynę, będącą na Dukielszczyźnie określeniem dzikiej róży, ksiynże portki, odpowiadające botanicznej nazwie rośliny miodunka ćma, oraz kurze stopy, funkcjonujące tu na określenie pierwiosnków (Kurek 2001: ). W gwarach okolic Piwnicznej w Beskidzie Sądeckim leksemem kulturowym będzie z kolei paryta, czyli płachta do noszenia siana z łąki, bunior naturalny wodospad, odpowiednik podhalańskiej siklawy, kukucka storczyk leśny rosnący na podmokłych, wilgotnych terenach, a także huba, funkcjonująca tu na określenie każdego grzyba uznawanego przez lokalną społeczność za niejadalny itd. Kulturemy oraz gwarowe leksemy kulturowe, najważniejsze językowe wyznaczniki wiejskiej tożsamości kulturowej, to jednostki ciągle obecne w czynnym zasobie słownictwa mieszkańców wsi. W przeciwieństwie do kulturemów, leksemy kulturowe funkcjonują jednak wyłącznie w małych, lokalnych społecznościach i w związku z tym ich szansa na przetrwanie wydaje się znacznie mniejsza. Gwarowe leksykalne jednostki kulturowe często pełnią funkcję nazw własnych: mikrotoponimów, przezwisk, imion nadawanych zwierzętom itp., co niewątpliwie utrwala ich pozycję w systemie słownictwa gwarowego. I tak, np. wyraz pospolity smrek świerk (SGPKarł V: 178) stał się członem konstytutywnym wielu nazw terenowych na Dukielszczyźnie, por. Pod Smrekami nazwa pola w Iwli koło Dukli, W Smrekach nazwa pola w Teodorówce koło Dukli, podobnie ap. klypisko równa, gładka płaszczyzna z mocno ubitej, uklepanej gliny, ziemi: a) w stodole lub rzadziej na podwórzu gospodarstwa, gdzie się młóci zboże, b) dawniej jako podłoga w wiejskiej izbie, wędzarni itp. (SJPSzym I: 930) funkcjonuje np. jako nazwa pola Na Klepisku w Nadolu koło Dukli. Wyraz pospolity popardy, czyli miejsce nawożone gnojem (Lub.: 141) to z kolei nazwa przysiółka Popardy w Cergowej koło Dukli itd. Podobne przykłady znaleźć też można w materiale antroponimicznym. I tak, Paryciorz to przezwisko mieszkańca Łomnicy koło Piwnicznej, który z łąki znosi siano w parycie, czyli w płachcie, a Berys to imię psa w Kosarzyskach koło Piwnicznej, utworzone od wyrazu pospolitego berys pomyleniec, wariat itd. Większość obiektów nazywanych przez mikrotoponimy (może poza ścieżką, drogą, lasem, wiekowym drzewem itp.) trwa w czasie i przestrzeni, ale genetyczne
208 Słownictwo gwarowe w epoce globalizacji 207 znaczenie mikrotoponimu użytego do nazwania desygnatu często nie jest już zrozumiałe nawet przez najstarszych mieszkańców wsi. I tak, najstarsze i średnie pokolenie Kosarzysk oraz Cergowej koło Dukli nie rozumie już znaczenia leksemu magura wysoka, odosobniona góra (St. TŁ: 46), który pojawił się w okresie wołoskiej kolonizacji i już wtedy zaczął pełnić funkcję nazwy własnej, por. Magura nazwa góry w Chyrowej koło Dukli oraz Magury określenie przysiółka w Kosarzyskach koło Piwnicznej. Podobnie mieszkańcy Cergowej nie potrafią już objaśnić nazwy ścieżki Popod Niebierty, biegnącej pod urwistym i skalistym brzegiem rzeki Jasiołki (o lo Boga, stale tak godom, ale nie wiym, co to znaczy), która pochodzi od ap. niebierny ciasny, szczupły, nieprzydatny (SGPKarł III: 291). Przytoczone przykłady pokazują więc, że niektóre mikrotoponimy o proweniencji gwarowej funkcjonują już jako znaki konwencjonalne. W konsekwencji ulegają też częstym przekształceniom fonetycznym. Przykładowo, pierwotna nazwa pola w Cergowej koło Dukli Za Przykopą, pochodząca od ap. przykopa rów, wykop biegnący wzdłuż czegoś; także wał ziemny (SJPSzym II: 1043), obecnie funkcjonuje we wtórnej postaci Za Krzykopą. Znaczenie niektórych nazw własnych o proweniencji gwarowej, czytelne jeszcze dla najstarszego i średniego pokolenia, często nie jest już rozumiane przez najmłodszych mieszkańców wsi, którzy leksem gwarowy mają w zasobie słownictwa biernego i nie wiedzą, co on dokładnie oznacza. Przykładowo, średnie pokolenie mężczyzn w Kosarzyskach rozumie znaczenie gwarowej formy berys pomyleniec, wariat, która posłużyła do nazwania psa. Potwierdzają to bowiem ich komentarze kierowane do właściciela zwierzęcia, por. e idzze, idzze, aleś kurwa nazwoł psa. Dzieci natomiast, przywołując tegoż psa imieniem Bery, odwołują się już do bliższych im wzorców zapożyczonych z języka angielskiego i tym samym poświadczają nieznajomość leksemu gwarowego. Jak już wcześniej wspomniano, na wiejskich obszarach językowo-kulturowych konsekwencją procesów globalizacyjnych było pojawienie się w ostatnim ćwierćwieczu silnego ruchu ku odradzaniu się lokalności i ożywieniu regionalności (Skudrzykowa, Tambor, Urban, Wolińska 2001: 54). Ruch ten związany jest ściśle z marketingiem i promocją regionu. Do działań marketingowych wykorzystuje się już bowiem nie tylko unikatowe walory krajobrazowe, przyrodnicze, historyczne i kulturowe wsi, lecz także najtrwalsze i powszechnie używane dyferencyjne słownic two gwarowe, a więc przede wszystkim kulturemy oraz leksemy kulturowe. Dobrym przykładem działań marketingowych i budowania pozytywnego wizerunku miejsca za pomocą leksyki gwarowej jest Pijalnia Artystyczna w Piwnicznej, która do uatrakcyjnienia swojego menu wykorzystała słownictwo gwarowe i nazwy geograficzne Beskidu Sądeckiego. I tak, babeczka czekoladowo-orzechowa z sosem czekoladowym i bitą śmietaną (na ciepło) to Pisana Hala, por. Pisana Hala szczyt i polana w Beskidzie Sądeckim (1044 m n.p.m.), podobnie sałatka z bundza, sera owczego białego, pomidorów i bazylii to Przechyba, por. Przechyba, Prehyba szczyt w zachodniej części pasma Radziejowej w Beskidzie Sądeckim (1175 m n.p.m.), którego nazwa pochodzi od ap. prehyba przełęcz, a Rogacze kruche rogaliki z konfiturą różaną, prawdopodobnie wiązać trzeba z nazwami szczytów Wielki Rogacz (1182 m
209 208 Halina Kurek n.p.m.) i Mały Rogacz (1162 m n.p.m.) w głównym grzbiecie pasma Radziejowej w Beskidzie Sądeckim lub z nazwą potoku Rogacz, dopływem Białej Wody w Jaworkach koło Szczawnicy albo z wyrazem pospolitym rogacz, określającym dorosłego jelenia, samca (SJPSzym III: 68). Gwarowy leksem kiczora o proweniencji wołoskiej, czyli góra porosła lasem z gołym wierzchołkiem (St. TŁ: 44) posłużył z kolei do nazwania sernika, natomiast Kiczora z dzwonkiem to sernik na ciepło z gorącymi malinami. Od wyrazu pospolitego koszar, gw. kosor zagroda do zamykania owiec na noc utworzono nazwę Koszarki, a w cytowanym menu były to gorące maliny z lodami waniliowymi i bitą śmietaną. W menu znalazł się też Korbacz serowa przekąska do piwa, od ap. korboc ser owczy w kształcie długich nitek zaplecionych w warkocz. Na płaszczyźnie komunikacyjnej nieodłącznym elementem procesu globalizacji jest globalizm językowy. Jak wiadomo, w roli języka globalizatora występuje dziś język angielski, najczęściej w wersji amerykańskiej, posiadający bardzo wysoką rangę prestiżową. Konsekwencją jego oddziaływania na polszczyznę są liczne zapożyczenia wyrazów angielskich lub angloamerykańskich. Ich masowość wiąże się z dążeniami Polaków do nadrobienia opóźnienia cywilizacyjnego Polski w stosunku do krajów zachodnich (Lotko 2003: 43) oraz z powszechnie panującą modą na angielskość/ amerykańskość (Pisarek 1993: 60). Zapożyczenia z języka angielskiego coraz częstsze są także w gwarach. Forma wielu z nich nie różni się od zapożyczeń w polszczyźnie ogólnej, por. tero to kobiyty w polu nie byndom robić, bo by sie im tipsy połomały (Jelonek); do żodnych sekszopów nie pude (Cergowa koło Dukli). Zdarza się jednak, że najstarsze i średnie pokolenie mieszkańców wsi stara się dostosować niektóre formy angielskie do macierzystego systemu gwarowego lub ogólnopolskiego, aby nabrały pewnej swojskości i brzmiały, jak mówią informatorzy, po nasymu. Taką sytuację zanotowałam w Piwnicznej oraz w okolicznych miejscowościach. Na badanym terenie angielska pożyczka laptop powszechnie funkcjonuje bowiem jako laptok, na zasadzie skojarzenia zapożyczonej formy z gwarowym leksemem laptok człowiek mówiący dużo i niepotrzebnie. Smartfon z kolei to w sądeckich wsiach smorc od gwarowej nazwy grzyba, a wyraz tablet zastąpiono tu ogólnopolską formą taboret. Jest wysoce prawdopodobne, że w najbliższych dziesięcioleciach globalizacja językowa znacznie się nasili i jeszcze mocniej dotknie polską wieś. Mimo to, wydaje się, że lokalnym środkiem komunikacji językowej w nieoficjalnym typie kontaktu jeszcze przez co najmniej kilkadziesiąt lat pozostanie gwara lub tzw. kod mieszany, co zależeć będzie od stopnia oporu językowego danej społeczności wiejskiej. Nie ulega też wątpliwości, że kulturemy oraz gwarowe leksemy kulturowe w przyszłości okażą się najtrwalszymi elementami obu systemów komunikacyjnych i to one pełnić będą funkcję najważniejszych językowych wyznaczników wiejskiej tożsamości.
210 Słownictwo gwarowe w epoce globalizacji 209 Literatura Bartmiński J., 1977, O derywacji stylistycznej. Gwara ludowa w funkcji języka artystycznego, Lublin. Bartmiński J., 1999/2000, Czy możemy wyzwolić się ze stereotypów? Stereotypy a wzory kultury, Język Polski w Szkole Gimnazjum 1, nr 1, s Franczak J., 2015, Śmierć kultury chłopskiej. Scenariusze żałobne Edwarda Redlińskiego [w:] T. Kunz, A. Łebkowska, R. Nycz, M. Popiel (red.), Widnokręgi literatury wielogłosy krytyki. Prace ofiarowane Profesor Teresie Walas, Kraków, s Karaś M., 1975, Przedmowa [w:] M. Karaś (red), Słownictwo gwarowe a kultura. Księga referatów. Kraków, XI 1973 r., Wrocław Warszawa Kraków Gdańsk, s. 5. Kąś J., Kurek H., 2001, Język wsi [w:] S. Gajda (red.), Najnowsze dzieje języków słowiańskich. Język polski, Opole, s Kurek H., 2001, Przemiany językowe wsi (na przykładzie wybranych nazw roślin z okolic Dukli) [w:] A. Dąbrowska, I. Kamińska-Szmaj (red.), Język a Kultura, t. 16: Świat roślin w języku i kulturze, Wrocław, s Kurek H., 2003, Przemiany leksyki gwarowej na Podkarpaciu, Kraków. Lotko E., 2003, O globalizacji na gruncie językoznawstwa [w:] R. Mrózek (red.), Horyzonty edukacji językowej, literackiej i kulturowej, Cieszyn, s Nagórko A., Łaziński M., Burkhardt H., 2004, Dystynktywny słownik synonimów, Kraków. Pisarek W., 1993, Moda w języku, Ojczyzna Polszczyzna 1993, nr 3, s. 60. Rak M., 2015, Kulturemy podhalańskie, Biblioteka LingVariów, t. 19, Kraków. Skudrzykowa A., Tambor J., Urban K., Wolińska O., 2001, Gwara śląska świadectwo kultury, narzędzie komunikacji. Sytuacja językowa w miastach Górnego Śląska, Katowice. Źródła Encyklopedia Encyklopedia powszechna PWN, t. 2, Warszawa Jelonek Jelonek T., Językowo-kulturowy obraz wsi i jej mieszkańców utrwalony w mikrotoponimach (na przykładzie nazw terenowych gminy Wręczyca Wielka w powiecie kłobuckim), Kraków 2017 (praca doktorska napisana w Katedrze Lingwistyki Kulturowej i Socjolingwistyki pod kierunkiem Haliny Kurek). SGPKarł Karłowicz J., Słownik gwar polskich, t. I VI, Kraków Lub. Lubaś W., Nazwy terenowe powiatu jasielskiego i krośnieńskiego, Onomastica VIII (cz. 1), Onomastica IX (cz. II), , s , SJPSzym Szymczak M. (red.), Słownik języka polskiego, t. 1 3, Warszawa St. TŁ Stieber Z., Toponomastyka Łemkowszczyzny, cz. II, Nazwy terenowe, Łódź 1949.
211
212 Janina Labocha Uniwersytet Jagielloński Składnia gwarowa w badaniach językoznawczych Przedmiotem składni gwarowej jest tekst zapisany, którego prymarną postać stanowi mówiona wypowiedź, wygłoszona w określonej sytuacji komunikacyjnej, uwarunkowana pragmalingwistycznie, reprezentująca dający się ustalić typ dyskursu, a także posiadająca właściwą sobie charakterystykę gatunkową. Zapisana wypowiedź gwarowa zawiera ślady sytuacji, w której zaistniała jako wypowiedź mówiona, co jest zadaniem opisu pragmalingwistyki oraz socjolingwistyki, a także tekstologii folklorystycznej w przypadku tzw. tekstów folkloru uwzględniających dodatkowo gatunek analizowanego materiału oraz sposób, w jaki przebiegała interakcja gawędziarza ludowego z eksploratorem. Mówiąc o zapisie tekstu, ma się zazwyczaj na myśli dwa jego typy. Zapis foniczny na płycie, taśmie czy innym nośniku ma dla badań składniowych dość istotne znaczenie. Pozwala bowiem uchwycić właściwości prozodyczne, a wiadomo przecież, że akcent zdaniowy oraz intonacja, a także barwa głosu umożliwiają pełne zrozumienie tekstu, co ma istotne znaczenie dla opisu jego cech składniowych i pragmalingwistycznych. Właściwości głosowe ułatwiają zrozumienie różnych odcieni znaczeniowych wypowiedzi dzięki informacjom na temat intencji mówiącego, a także wskazują na aktualne rozczłonkowanie tekstu. Dzięki nim łatwiej można dostrzec sygnały presupozycji i implikatur, zawarte w wypowiedzi, których odtworzenie (wyinferowanie) pozwala odkryć treści niejawne, czyli zawarte w implicytnej strukturze tekstu. Dla badań składniowych oraz dla analizy struktury i budowy tekstu niezbędne są jednak również zapisy graficzne pierwotnie mówionej wypowiedzi gwarowej. Umożliwiają one analizę konstrukcji składniowych oraz ich wzajemnych powiązań i relacji w tekście. W świetle tego, o czym była mowa wyżej, za pierwszy etap badań składniowych, nie tylko wypowiedzi gwarowych, ale wszelkich mówionych, należy uznać przygotowanie wypowiedzi prymarnie mówionej do analizy, co sprowadza się do wielu zabiegów oraz ostatecznej decyzji, dotyczącej sposobu zapisu w celu utrwalenia nie tylko samego składnika werbalnego wypowiedzi mówionej, ale również innych danych, bez których składniowa analiza tekstu pierwotnie mówionego nie jest
213 212 Janina Labocha możliwa do przeprowadzenia w pełnym wymiarze. Dobry zapis powinien zawierać również informacje o czynnikach interakcyjnych oraz sytuacji powstania wypowiedzi. Podział tekstu na takie jednostki, jak akapity, wypowiedzenia, repliki dialogowe, przytoczenia jest dziełem tego, kto dokonał zapisu. Doświadczony dialektolog czy folklorysta, a także badacz wypowiedzi mówionych, nie tylko gwarowych, kieruje się w tych działaniach głównie własnym doświadczeniem w dziedzinie odsłuchiwania tekstu, odnajdywania w nim intonacji, akcentów logicznych oraz innych czynników prozodycznych, informujących o przekazywanych treściach. Jerzy Bartmiński (1990: ) pisał, że sam fakt zapisania tekstu ustnego, mimo zmiany substancji znakowej z dźwiękowej na graficzną, usunięcia środków komunikacji somatycznej (gesty, mimika, ruchy i układ ciała) oraz odniesienia do sytuacji komunikacyjnej, nie powoduje zmiany form językowych, które w zapisie pozostają formami ustnymi. Te słowa uważam za ważny argument przemawiający za tym, żeby do badań składni gwarowej, która najlepiej reprezentuje wszelkie przekazy mówione, wykorzystać nie tylko aktualne nagrania i zapisy tekstów gwarowych, ale również drukowane materiały folklorystyczne, rozproszone w różnych regionalnych pismach i wydaniach książkowych. Ich autorami (a raczej redaktorami zapisu) są zazwyczaj wytrawni znawcy regionalnego folkloru, nierzadko o wykształceniu językoznawczym i folklorystycznym, doświadczeni badacze i zbieracze bajek, podań i innych gatunków prozy ludowej, przekazywanej tradycją ustną przez doskonałych gawędziarzy. Nie trzeba przypominać, bo wiedzą o tym dobrze dialektolodzy i folkloryści, że dzisiaj coraz trudniej znaleźć wartościowe wypowiedzi gwarowe, które odpowiadałyby potrzebom badawczym tekstologii gwarowej. Publikowane w przeszłości teksty gwarowe oraz teksty folkloru zawierają bogactwo form archaicznych, zjawisk dialektalnych dziś już niewystępujących w żywej mowie, zwłaszcza w wypowiedziach mieszanych pod względem językowym. Opis składniowy drukowanych tekstów gwarowych jest ujęciem w historycznej perspektywie badawczej, taki jednak punkt widzenia daje dostęp do utraconych dziś już, nieobecnych we współczesnych gwarach, struktur syntaktycznych oraz właściwości morfologiczno-składniowych, które określa się jako gwarowe cechy składniowe o charakterze systemowym. Należy zgodzić się z tymi dialektologami, którzy postulowali, żeby odróżniać strukturalne (systemowe) gwarowe zjawiska składniowe od tych właściwości wypowiedzi, które są typowe dla komunikatów mówionych. W artykule opublikowanym 20 lat temu w Studiach Dialektologicznych I, zatytułowanym Problemy składni gwarowej na przykładzie tekstów z Zaolzia (Labocha 1996: ), pisałam, że z punktu widzenia składniowego w tekstach gwarowych mamy raczej do czynienia z opozycją mówioność pisaność, aniżeli z przeciwstawieniem gwarowych struktur składniowych ogólnopolskim. Ta opozycja jest widoczna w zestawieniu gwarowych wypowiedzi pierwotnie mówionych z tekstami pisanymi (opowiadaniami czy felietonami gwarowymi), gdzie gwara jest tworzywem literackim lub publicystycznym. Wracając do tego zagadnienia po latach, odczuwam potrzebę zwrócenia uwagi na to, że problemom składni gwarowej warto poświęcić więcej zainteresowania i opisywać ją wieloaspektowo, uwzględniając zarówno te jej cechy, które są rezultatem realizacji mówionej, jak i te właściwości, które można uznać za systemowe, czyli jej
214 Składnia gwarowa w badaniach językoznawczych 213 tylko właściwe, odmienne niż w polszczyźnie ogólnej czy w innych gwarach. Ponadto warto w badaniach uwzględnić wpływ gatunku folklorystycznego na składnię tekstu gwarowego oraz jego cechy pragmalingwistyczne. Zenon Klemensiewicz podkreślał konieczność badania osobliwości i odrębności składniowych w gwarach ludowych, czyli, jak to określał, w swobodnej mowie potocznej, którą przeciwstawiał potocznej wypowiedzi zdyscyplinowanej, powstającej w warunkach świadomego namysłu i starania o zachowanie norm gramatycznych i stylistycznych (Klemensiewicz 1982: i n.). Podstawą do opisu składniowego chłopskiej mowy potocznej uczynił badacz, wydane w Poznaniu w latach przez Zenona Sobierajskiego, Polskie teksty gwarowe z ilustracją dźwiękową (Sobierajski ), uznając je za bardzo dobry przedmiot analizy syntaktycznej. Na podstawie analiz materiału zawartego w tej czterotomowej publikacji wysunął następujące wnioski na temat specyfiki składni gwarowej: 1) widać przewagę mówienia pojedynczymi zdaniami i równoważnikami, 2) istnieje tendencja do budowania zdań współrzędnych, zwłaszcza łącznych w obrębie wypowiedzeń złożonych, 3) z wypowiedzeń podrzędnych większość stanowią okolicznikowe czasu, przyczyny i warunku, rzadsze są wypowiedzenia celu i sposobu oraz zdania dopełnieniowe, 4) charakterystyczną właściwością są wypowiedzenia zespolone i luźne, a także wykolejone i niedokończone, 5) sporo konstrukcji wychodzi poza ramy wypowiedzenia jako wstawki, wtręty, luźne przystawki i połączenia, 6) występują specyficzne nawiązania międzywypowiedzeniowe ze spójnikami i, a oraz partykułami tedy, to, no, 7) można zauważyć wielofunkcyjność niektórych wyrazów, np. jak wprowadza zdania podrzędne czasowe, warunkowe, sposobu, stopnia i miary. Klemensiewicz wymienia te cechy składniowe, na które później zwracali uwagę badacze składni języka mówionego, czyli na przewagę parataksy nad hipotaksą, wielofunkcyjność spójników i elementów nawiązania, występowanie swoistych środków spójności tekstu i sygnałów nawiązania do sytuacji komunikacyjnej oraz rodzaju interakcji między uczestnikami aktu mowy. Wydaje się, a potwierdza to również niewielkie zainteresowanie dialektologów badaniem gwarowych cech składniowych o charakterze systemowym, że łatwiejszym zadaniem jest opis właściwości pragmalingwistycznych wypowiedzi mówionej oraz tych cech składniowych, które są rezultatem generowania tekstu w sytuacji twarzą w twarz, czyli są związane z realizacją mówioną, aniżeli poszukiwanie w tekście gwarowym zjawisk o charakterze systemowym, specyficznych dla danej gwary lub zespołu dialektów. W tym miejscu warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jeden istotny czynnik wpływający na strukturę tekstu, w tym również gwarowego, oraz na użyte w nim konstrukcje składniowe. Jest nim przynależność gatunkowa. Klasyfikacja genologiczna jest bardzo istotna dla opisu składniowej struktury tekstu. Zwracano na to uwagę w opracowaniach z dziedziny tekstologii
215 214 Janina Labocha folklorystycznej. Jerzy Bartmiński (1973, 1990: ), pisząc o języku folkloru, podkreślał, że teksty folklorystyczne mają często charakter kliszowany, ponieważ są niejednokrotnie segmentami utrwalonymi w całości i reprodukowanymi z pamięci przez gawędziarza z pewnymi tylko modyfikacjami sytuacyjnymi. Karol Daniel Kadłubiec, w opublikowanej w roku 1973 książce Gawędziarz cieszyński Józef Jeżowicz (Kadłubiec 1973), pisał, że znakomity chłopski narrator, jakim był Jeżowicz, często reprodukował wątki, które znał na pamięć. Jako doskonały gawędziarz wykorzystywał krótkie zdania pojedyncze w celu osiągnięcia większej dynamiki opowiadania, a także po to, ażeby uzyskać efekt zaskoczenia i napięcia. Reprodukując zapamiętane fragmenty tekstu, dokonywał interpretacji faktów, co w jego składni przejawiało się używaniem, obok parataksy wypowiedzeniowej, również złożonych zdań hipotaktycznych. Najczęściej była to hipotaksa dopełnieniowa, okolicznikowa czasowa, przyczynowa i warunkowa. Jak podkreśla Kadłubiec (1973: 70 74), parataksa jako sposób szeregowania zdań składowych w takiej kolejności, jak nasuwają się mówiącemu na myśl, jest łatwiejszym sposobem wyrażania i dlatego jej występowanie wskazuje na te fragmenty oraz miejsca w tekście, które powstały w procesie improwizacji, żywej spontanicznej mowy. U Jeżowicza występuje także wiele wypowiedzeń złożonych, które są formalnie parataktyczne, semantycznie jednak wyrażają zależność przyczynową, warunkową lub czasową. Należy dodać, że o wartości omawianej książki decyduje również to, że Kadłubiec porusza w niej wiele innych zagadnień istotnych dla opisu składni i struktury tekstu, jak np.: współpraca autora z gawędziarzem, źródła repertuaru Jeżowicza, wpływ lektury na sposób opowiadania wątków, różnice w zakresie składni i struktury tekstowej charakterystyczne dla poszczególnych gatunków folklorystycznych. Oprócz cech składniowych, które są związane z mówioną realizacją wypowiedzi gwarowych oraz jej właściwościami gatunkowymi, warto próbować znaleźć w materiale dialektologicznym te struktury syntaktyczne, które są charakterystyczne dla składni gwarowej, czyli takie, które nie występują w polszczyźnie ogólnej, w jej odmianie potocznej. Jak wynika z różnych opracowań i postulatów badawczych, należy uznać istnienie i poszukiwanie systemowych cech składni gwarowej za rzecz oczywistą. Mieczysław Karaś (2017: 39) pisał, że ( ) różnice gwarowe między językiem literackim a gwarami sprowadzają się najogólniej do określenia odmienności w systemie fonologicznym (obecność lub brak wspólnych z językiem literackim samogłosek i spółgłosek, np. samogłoski pochylone, mazurzenie) ( ) System fonologiczny wysuwa się tu na pierwszy plan, natomiast, co zresztą zrozumiałe, morfologia i składnia uczestniczą w opozycjach w zakresie znacznie mniejszym, przy czym wcale nie trzeba rozumieć, jakoby było ich zupełnie brak. Jednak większość opracowań z dziedziny dialektologii traktuje składnię bardzo pobieżnie i marginalnie. Prace opisujące sytuację gwary na pograniczach językowych i etnicznych poświęcają składni gwarowej więcej uwagi, ponieważ celem tych prac jest m.in. pokazanie zasięgu gwary i ewentualnych obcych interferencji, które
216 Składnia gwarowa w badaniach językoznawczych 215 w niej występują. Odpowiedź na pytanie, dlaczego składni gwarowej poświęca się mniej uwagi niż fonetyce, morfologii i leksyce, jest prosta. Z jednej strony nie różni się ona za bardzo od składni języka ogólnego, z drugiej jednak poszukiwanie systemowych cech składni gwarowej w tekstach nie jest zadaniem łatwym, chociaż wykonalnym pod warunkiem wypracowania metody ekscerpcji konstrukcji składniowych odmiennych niż te, które spotykamy w tekstach i wypowiedziach języka ogólnego. Pracując nad tekstami gwarowymi z Zaolzia w poszukiwaniu w nich systemowych cech składniowych, miałam do dyspozycji dwa opracowania, które stanowiły dla mnie punkt wyjścia analiz. Była to książka czeskiego dialektologa, Adolfa Kellnera (1946) o gwarach wschodniolaskich, czyli w polskiej terminologii zachodniocieszyńskich, zawierająca dobry opis gwary, w tym również składni, ale, niestety, tendencyjną interpretację faktów językowych. Drugim opracowaniem była monografia Edwarda Lotki (1964), napisana i wydana w Polsce, której autorem był czeski bohemista nie tylko znający doskonale język polski, ale pochodzący również z terenu gwar zachodniocieszyńskich. Książka Lotki Funkcje syntaktyczne bezokolicznika w gwarach zachodniocieszyńskich (Studium na tle porównawczym) ukazała się w roku Obie prace pomogły mi w wyszukiwaniu w tekstach gwarowych z terenu Zaolzia zjawisk składniowych, w których pojawiał się bezokolicznik. W odróżnieniu od Lotki interesował mnie nie tyle opis oraz klasyfikacja wszystkich struktur z bezokolicznikiem, ile przede wszystkim znalezienie tych, które nie występują w polszczyźnie ogólnej. Uważam bowiem, że ustalenie na podstawie opracowań i własnej wiedzy najpierw tego, co warto przebadać składniowo, a następnie ekscerpcja przykładów, reprezentujących dany typ składniowy, jest pierwszym krokiem do przeprowadzenia szerszego opisu składni gwarowej. Dzięki wspomnianym pracom miałam nieco ułatwione zadanie, jednak zdaję sobie sprawę, że dalsze badania będą wymagały samodzielnych ustaleń poszczególnych typów konstrukcji, ponieważ opisy składni, którymi dysponuję, zawierają tylko niektóre konstrukcje i wskazówki składniowe. Dla ilustracji zjawiska przedstawiam wybrane struktury z bezokolicznikiem, mianowicie te, które uważam, również jako dawny użytkownik gwary zachodniocieszyńskiej (zaolziańskiej), za najbardziej charakterystyczne i odmienne od tego, co występuje w polszczyźnie ogólnej. Zacznijmy od przykładów typu: widziała go chodzić do kościoła; słyszoł babe wrzeszczeć; widzioł psa leżeć kole cesty. Powyższe przykłady można określić jako konstrukcje bezokolicznikowe z rzeczownikiem lub zaimkiem w bierniku, które są podobne do konstrukcji łacińskich czy niemieckich typu accusativus cum infinitivo. Odpowiadają one ogólnopolskim strukturom ze zdaniem dopełnieniowym po czasownikach typu widzieć, słyszeć, czuć, por.: widziała, że chodził do kościoła; słyszał, że kobieta krzyczała; widział, że pies leżał koło drogi. Trochę trudniejsze jest objaśnienie konstrukcji podobnych, ale z innego typu czasownikiem niż w poprzednich przykładach: naszli go tam w przikopie leżeć; potkała go lecieć do Gnojnika.
217 216 Janina Labocha Te przykłady odpowiadają ogólnopolskim konstrukcjom z imiesłowem przymiotnikowym czynnym, por.: znaleźli go leżącego w rowie; spotkała go biegnącego do Gnojnika lub ze zdaniem podrzędnym akcesoryjnym wprowadzanym przez jak, por.: znaleźli go, jak leżał w rowie; spotkała go, jak biegł do Gnojnika. Spośród konstrukcji bezokolicznikowych na uwagę zasługują również przykłady wyrażające cel czynności typu: ku wieczoru stanyły cosi zjeść (por. ogólnopolskie pod wieczór zatrzymały się, żeby coś zjeść); mamulka klynkli porzykać (por. ogólnopolskie mamusia uklękła, żeby się pomodlić). Lotko bardzo ostrożnie, Kellner pewniej wymienia również konstrukcje typu: maśniczka na masło wyrobiać (ogpol. maselniczka do wyrabiania masła); sitko na polywke przelywać (por. ogpol. sitko do przelewania zupy). Są to struktury znane z niektórych gwar morawskich, bardzo rzadko występujące w badanych tekstach zaolziańskich. Podaję je, ponieważ zapamiętałam, że były używane przez moich krewnych zamieszkałych w Szumbarku i Suchej Dolnej. Są to miejscowości znajdujące się blisko granicy z obszarem dialektalnym o charakterze czeskim (morawskim). Z innych zjawisk, niezwiązanych z bezokolicznikiem, ze słyszenia zapamiętałam również formy rzeca//rzecy, sygnalizujące przytoczenie cudzej mowy. Te formy można spotkać również w najstarszych tekstach zaolziańskich. W nowszych wypowiedziach występują już tylko w tej funkcji formy prawi, mówi. A oto przykłady z formami rzecy//rzeca, które podaję za Kellnerem (1946: 214): okradli mie, rzecy, podziwejcie się, mie tej nocy okradli; jedyn musi, rzecy, harować jak kóń, a drugimu se pinióndze same walóm; nie było lza nic robić, tóż rzeca, jo se pujdym. W zakończeniu i podsumowaniu przedstawionych rozważań pragnę podkreślić, że wymienione wyżej zjawiska składniowe i cytowane przykłady miały na celu wyłącznie ilustrację problemu badawczego. Opis zjawisk składniowych występujących w gwarze zaolziańskiej (i każdej innej) wymaga szerokich badań materiałowych i decyzji metodologicznych, w jaki sposób dokonywać wyboru i ekscerpcji przykładów. Warto pamiętać również o tym, że niektóre konstrukcje składniowe, które dziś już nie występują we współczesnej polszczyźnie, mogły pojawiać się w dawniejszych tekstach, stąd też badania składni gwarowej powinny uwzględniać także historyczne (diachroniczne) spojrzenie na problem. Ponadto chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na to, że do zjawisk składniowych można by włączyć również pewne morfologiczne i morfologiczno-składniowe cechy gwary. Jeśli chodzi o omawianą gwarę, byłyby to np. problemy rekcji wyrazów, czyli w gruncie rzeczy zjawisko morfologiczno-składniowe, w wielu pracach zaliczane do opisu syntaktycznego, por. np. siostra od mojigo nauczyciela, iść ku spowiedzi; pómogać przi kuchyni; spómnij se na mnie. Na uwagę zasługują również nieobecne współcześnie w polszczyźnie ogólnej czasowniki niedokonane wyrażające częstotliwość, zwyczajowość, powtarzalność czynności typu robowoł, chodzowoł: w sobote dycki jyżdżowoł do Cieszyna; joch dycki słyszowoł, ze uż idzie; tam my wożowali drzewo a przi tym my se okropnie narobowali. W omawianej gwarze występuje też strona bierna od czasowników przijechać, odjechać, wyjechać; przijść, wyjść, por.: óna na tóm fare chodziła, jak siedlok był odjechany (= odjechał); ón był przińdzóny a gazda był póńdzóny (= przyszedł; poszedł);
218 Składnia gwarowa w badaniach językoznawczych 217 Furmani byli pojechani (pojechali). Wymienione cechy morfologiczne mają wpływ na strukturę tekstu i jako takie powinny być uwzględniane w opisach tekstologicznych razem z właściwościami składniowymi. Składnia gwarowa, a częściowo też morfologia, należą do zjawisk, których nie można pominąć w opisach tekstologicznych. Spojrzenie na składnię gwarową z punktu widzenia analizy tekstu otwiera nowe możliwości badawcze i perspektywy metodologiczne, ale to już temat na inne opracowanie. Literatura Bartmiński J., 1973, O języku folkloru, Wrocław. Bartmiński J., 1990, Folklor język poetyka, Wrocław. Kadłubiec K.D., 1973, Gawędziarz cieszyński Józef Jeżowicz, Ostrava. Karaś M., 2017, Jak jest z tymi gwarami miejskimi czy też miastowymi? [w:] idem, Ze studiów leksykologicznych i onomastycznych, wyb. i red. J. Reichan, M. Rak, Biblioteka LingVariów, t. 24, Kraków, s Kellner A., , Východolašská nářečí, t. I (1946), t. II (1948), Brno. Klemensiewicz Z., 1982, Niektóre właściwości syntaktyczne chłopskiej mowy potocznej [w:] A. Kałkowska (red.) Z. Klemensiewicz, Składnia, stylistyka, pedagogika językowa, Warszawa, s Labocha J., 1996, Problemy składni gwarowej na przykładzie tekstów z Zaolzia [w:] B. Dunaj, J. Reichan (red.), Studia Dialektologiczne I, Kraków, s Lotko E., 1964, Funkcje syntaktyczne bezokolicznika w gwarach zachodniocieszyńskich (Studium na tle porównawczym), Wrocław. Sobierajski Z., , Polskie teksty gwarowe z ilustracją dźwiękową, t. I IV, Poznań.
219
220 Anna Tyrpa Instytut Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk w Krakowie Giaury, goje, gadzie i gorole my i reszta świata Inspiracją do podjęcia tematu zasygnalizowanego w tytule stały się dwa artykuły profesora Mieczysława Karasia. Pierwszy z nich, Lach i Wałach z 1972 roku, jest analizą dostrzeżonej przez Autora w gwarach południowej Małopolski dawnej opozycji: lach : wałach, która w XIX wieku zmieniła się w dwie opozycje: lach : góral na wschodzie i lach : wałach na zachodzie obszaru. Opozycja ta ma trzy aspekty: 1) terytorialny (Wałachy i Górale żyją w górskich okolicach, a Lachy na nizinach); 2) etniczny (Wałachy mają pochodzenie rumuńsko-ruskie, a Lachy to Polacy); 3) zawodowy (Wałachy to pasterze, a Lachy to rolnicy) (Karaś 2017 [1972]: ). Drugi artykuł, Gwarowe przymiotniki ze znaczeniem cudzy (1975), rozpatruje znaczenia i rozprzestrzenienie geograficzne gwarowych słów ludzki i niepili. Ciekawe, że analogie odnalazł Autor w różnych językach słowiańskich. Tekst kończy zdaniem: ( ) okazuje się, że dość odległe nawet języki (tak od strony geografii, jak i struktury) wykazują niekiedy zmiany podobne, choć bez wątpienia niezależne (Karaś 1975: 266). Zastanawiając się nad znaczeniem gwarowych słów ceper i gorol, postanowiłam przyjrzeć się innym wyrazom występującym w języku polskim, wyrażającym opozycje między grupami ludzkimi. Wybrałam jednak tylko jeden rodzaj opozycji, właściwy góralskiemu ceper i śląskiemu gorol. Opozycję tę można określić jako my i reszta świata. Polega ona na tym, że dana grupa społeczna jednym słowem nazywa wszystkich, którzy do tej grupy nie należą. Ta opozycja ma trzy aspekty: religijny, etniczny i regionalny. 1. Aspekt religijny Wyznawcy trzech religii monoteistycznych: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu, przekonani o wyższości swojej wiary nad innymi, stworzyli słowa określające tych, którzy nie należą do ich wspólnoty religijnej. Przedstawię je kolejno.
221 220 Anna Tyrpa 1.1. Żydzi i reszta świata Najobszerniejszy materiał związany ze znaczeniem ten, kto nie jest wyznawcą judaizmu zebrała Maria Brzezina w swojej monografii Polszczyzna Żydów (1986: ). Wyraz goj pochodzi od hebrajskiego gōim ludy (obce, w opozycji do narodu żydowskiego) (ES 1: 448). Pośrednikiem między hebrajskim i polskim był jidysz (PSWP: 407). Goj to każdy, kto nie jest żydem/żydem 1. Piękna Sara była bardzo nieszczęśliwa, ponieważ zakochała się w katoliku, a ślub z gojem nie wchodził w rachubę (PSWO: 266). Obok formy goj funkcjonuje w tym samym znaczeniu forma goim: Sióra, niegodna, przeklęta Sióra, już jest w ręku Goimów, je świninę ( ) (Brzezina 1986: 353). Od powyższych form utworzono też odpowiedniki żeńskie: goja: A dzisiaj żyd diabła wart Biega za goją jak chart (Brzezina 1986: 353); gojka: ( ) kiedy dochodzi do pierwszej sprzeczki, choćby najdrobniejszej, gojka zawsze nazwie cię parszywym Żydem (SPL III: 120); goimka: każ tej goimce przyjąć noże, przy nich godzi się mówić modlitwy (Brzezina 1986: 354). Od słowa goj pochodzą trzy przymiotniki: gojowski, gojski, gojowaty (SPL III: 120). Warto jeszcze odnotować, że słowo goj nabrało wtórnych znaczeń. Jedno z nich to drągal, cymbał : Wyrosł na wielkiego goja, a nic nie umie (SWil: 358). Dwa następne zarejestrowano w gwarze przestępczej. Są to chłop ze wsi i człowiek wredny, nieużyty (ST: 164). 1 Podwójna pisownia sygnalizuje, że jedne słowniki podkreślają aspekt religijny (wtedy pisownia żyd), a inne narodowość (i wtedy pisownia Żyd). Pierwotne znaczenie wyrazu goj wiązało się z religią.
222 Giaury, goje, gadzie i gorole my i reszta świata Chrześcijanie i reszta świata Wyraz poganin pochodzi z łacińskiego pāgānus góral, pasterz górski, a to z pāgus gmina pasterska w wysokich górach. Andrzej Bańkowski (ES 2: 674) pisze, że ci, którzy w imperium rzymskim nie chcieli przyjąć chrześcijaństwa, musieli się ukrywać i stąd rozwój semantyczny od góral do szukający w górach azylu niechrześcijanin. Właściwe znaczenie słowa poganin (i pokrewnych) to wyznawca kultu religijnego wielu bogów (SJPDor VI: ). Nie obejmuje więc ten wyraz wyznawców religii monoteistycznych. Wiadomo jednak, że w przeszłości Polacy nazywali tak ludzi wyznania niechrześcijańskiego (SJPDor VI: 783). Stosowali zwłaszcza wyraz poganin wobec muzułmanów, również w formie zapożyczonej z języka ukraińskiego, pohaniec: Dzielnością swej ręki wyrwał niewdzięczny Wiedeń z pohańców paszczęki (SJPDor VI: 808) Muzułmanie i reszta świata Tych, którzy nie są wyznawcami islamu, mahometanie nazywają giaurami. Są dwie hipotezy co do pochodzenia tego słowa. Jedna wskazuje język perski. Gaur, gawr, gabr, gäbr, gör to warianty wyrazu, którym irańscy muzułmanie pogardliwie nazywają zoroastrystę (czciciela ognia). Druga wywodzi giaura od arabskiego przymiotnika o znaczeniu niewierny. W języku tureckim gâvur (wymawiane ģawur) zaczęło oznaczać niemuzułmanina (ES 1: 421). Mamy dowody na obecność tego egzotyzmu w polszczyźnie już w XVI wieku. Występował on w dwu wariantach fonetycznych gaur, kaur (SPXVI VII: 224). Adam Mickiewicz, tłumacz poematu George a Byrona Giaur, używał trzech wariantów giaur, gaur, dżaur (SAM: 467). Słownik warszawski podaje nadto: gawur, kawr, dziaur, dżawr (SW I: 819). Zanotowano dwie postaci przymiotnika gaurski i giaurski (SPXVI VII: 224, SW I: 820). Brak dowodów na istnienie żeńskiego odpowiednika rzeczownika giaur. Ludwik Stomma zauważył ciekawe użycie tego słowa przez Wacława Sieroszewskiego. Giaur znaczy u niego obcy : Moskal ci giaurem, synu (SPW: 64). 2. Aspekt etniczny Znalazłam dwa przykłady na nazwy dawane wszystkim, którzy nie należą do grupy etnicznej, do wspólnoty komunikatywnej, posługującej się jednym językiem, mającej swoje tradycje i obyczaje. Pierwszy z nich to hiszpański wyraz gringo, a drugi romski gadzio. 2 Za zwrócenie mi uwagi na ten wyraz dziękuję profesorowi Jerzemu Reichanowi.
223 222 Anna Tyrpa 2.1. Hiszpanie oraz Latynosi i reszta świata Najwcześniejszym dowodem na obecność słowa gringo w polszczyźnie, na jaki natrafiłam, jest Leksykon ilustrowany z 1931 roku. Czytamy tam: Gringo, nazwa stosowana przez Hiszpanów amerykańskich do Anglików i Amerykanów (LI: 707). Inne źródła podają, że słowo pojawiło się w Hiszpanii i jest przekształceniem griego grecki, greka, język niezrozumiały (np. WSWO: 332) 3. Z kolei Wojciech Cejrowski, autor książki Gringo wśród dzikich plemion, twierdzi, że wyraz wywodzi się z Meksyku: Gringo (lm. gringos) znaczy tyle co Biały. Potoczne określenie każdego cudzoziemca, dla którego hiszpański nie jest językiem ojczystym. Popularne w całej Ameryce Łacińskiej nawet w krajach, gdzie nie mówi się po hiszpańsku (Brazylia, Belize, Gujany). Wyjątek stanowi Meksyk, skąd to słowo pochodzi tam gringo jest określeniem pogardliwym i stosuje się wyłącznie do osób przybyłych z USA (Cejrowski 2011: 10). Słowo gringo ma swoje zdrobnienie i żeńskie odpowiedniki, które polscy czytelnicy mogli poznać dzięki przekładowi powieści Isabel Allende (bratanicy byłego przezydenta Chile Salvadora Allende) Dziennik Mai. Manuel wytłumaczył mi, że w Chile gringo to każdy, kto ma jasne włosy i mówi po angielsku, a zdrobnienia gringuito i gringuita oznaczają życzliwość (Allende 2013: 27); Przedtem byłam gringuitą, ale teraz, ponieważ uczę dzieci, jestem ciocią Gringą (Allende 2013: 153). Można zauważyć pewne oznaki rozwoju semantycznego wyrazu gringo na gruncie polszczyzny. Otóż w gwarach przestępczych słowo to zyskało dwa nowe znaczenia: narkoman nowicjusz i niedoświadczony przestępca (ST 170). Elementem wspólnym byłoby tu bycie obcym, nowym wobec jakiejś wspólnoty. Niewykluczone też, że odgrywa pewną rolę podobieństwo brzmienia i treści do angielskiego słowa greenhorn żółtodziób. W gwarze uczniowskiej pojawiła się forma grino w znaczeniu chłopak (NS: 124). Może to też jakaś pochodna od gringo? 2.2. Romowie i reszta świata Słowa gadzio, które znaczy nie-rom, próżno szukać w słownikach. Jeszcze widać nie upowszechniło się w takim stopniu, żeby je zauważyli leksykografowie. Jest natomiast obecne w kilku artykułach czasopisma Etnografia Polska z 1978 roku, poświęconego w całości problematyce romskiej. Zaskakująca jest pisownia tego słowa, 3 Według profesora Jerzego Reichana utożsamianie przez Hiszpanów greki z językiem niezrozumiałym może pochodzić z czasów, gdy Grecy pływali statkami po Morzu Śródziemnym i zawijali do hiszpańskich portów (rozmowa prywatna).
224 Giaury, goje, gadzie i gorole my i reszta świata 223 i to we wszystkich tekstach, których autorzy go użyli. Otóż jest ono pisane z użyciem litery ź, czyli gadźo! Romowie uznają dychotomiczny podział ludzi. Jedną część społeczeństwa stanowią gadźe, drugą oni sami, Romowie. Temu podziałowi odpowiada inny, na białych i czarnych. Znajduje to odbicie w języku gadźów często określa się po prostu parno ( biały ), a Romów kało ( czarny ) 4 (Mirga 1978: 177). Później pisownia uległa już zmianie, co widoczne jest w tytule artykułu Anity Adamczyk Gadzie o Romach (2007). Jeśli chodzi o etymologię nazwy nie-romów, to jest ona związana z sanskryckim słowem gārhya o znaczeniu rolnik, cywil (Wikipedia, hasło gadzio [dostęp ]). 3. Aspekt regionalny W wypadku wspomnianych na początku dialektyzmów ceper i gorol trzeba zmienić nieco charakter opozycji, których są wyrazem, i ograniczyć ją do my i reszta Polski, ponieważ nie wykraczają poza granice kraju. Dlatego przypisałam im aspekt regionalny Górale i reszta Polski Wyraz ceper, którym Górale nazywają nie-górali, został dokładnie opracowany przez Macieja Raka w jego książce Kulturemy podhalańskie (2015: ). Podał tam autor dwie konkurujące ze sobą etymologie, obie wywodzące cepra z gwar słowac kich od wyrazu čepyr kuglarz wędrowny lub od ceper teraz. Na podstawie kilku słowników ustalił cztery znaczenia: 1) przybysz spoza terenów górskich, zwłaszcza osoba z miasta, 2) przybysz z terenów górskich, które sąsiadują z Podhalem, nie-góral, 3) turysta nieprzygotowany do wysokogórskiej wspinaczki, 4) osoba niezaradna, niezdarna. Wymienił też derywaty słowa ceper: ceperek, ceprzýsko, ceperka, ceprula, ceperstwo, ceperski, ceprowski, po cepersku, ceprzýć (sie), poceprzýć (sie), sceprzýć (sie). Przytoczył również komentarze internautów na temat tego wyrazu. Do opisu wyrazu ceper sporządzonego przez M. Raka dodam jeszcze kilka faktów. Wszystkie wynikają stąd, że podhalański wyraz zrobił karierę i przedostał się do języka ceprów właśnie! Obok postaci ceper pojawia się postać cepr. Spotykamy ją we wspomnieniu etnografki doktor Anny Kowalskiej-Lewickiej, dotyczącym kupna domu w Kościelisku: 4 Wiązanie Cyganów z kolorem czarnym lub ogólnie ciemnym znalazło odbicie w języku polskim w porównaniach, przenośniach i nominacji wielu desygnatów nazwami pochodzącymi od etnonimu Cygan (Tyrpa 2011: 72 73, 84 86).
225 224 Anna Tyrpa Były tylko dwa elementy niepokojące, ale nie dla nas, naiwniaków. Pierwszy to zdumiewająco niska cena, drugi to sprzedający właściciel cepr, urzędnik w Urzędzie Miasta Zakopanego (Golińska-Jabłońska 2016: 140). Ceper znalazł się w tytule słownika Renaty Kucharzyk: Góralsko godacka. Ilustrowany słownik dla ceprów. Odnotujmy jeszcze przesunięcie semantyczne wyrazu ceper w kierunku znaczenia lekceważąco: przybysz, obcy, niezorientowany w zwyczajach grupy : Na trybunach (strona prawa) mamy dwa rodzaje typów: pierwszy to klasyczny cepr (czy ceper?), człowiek, który przyszedł się po prostu poopalać i niczego nie rozumie [o basenie Legii w Warszawie] (SPL I: 383). I w końcu chrematonim Ceprownia nazwa restauracji w Warszawie, przy ul. Krakowskie Przedmieście 7. W Internecie reklamuje się ona tak: Restauracja Ceprownia to góralszczyzna w samym sercu zabytkowego centrum Warszawy. Zdjęcia pokazują wnętrza urządzone po góralsku. Jak rozumieć nazwę lokalu? Chyba jako zachętę, by cepry zaznały kultury góralskiej bez wyjeżdżania na Podhale Ślązacy i reszta Polski Na Śląsku nie-ślązak nazywany jest gorolem. Skąd to się wzięło? Pierwotnie przybyszami na Śląsk byli mieszkańcy pobliskiej Galicji (do 1918), czyli Małopolski południowej (po 1918), i rzeczywiście często byli to górale. Stopniowo zakres tej nazwy rozszerzono na ludność pochodzącą z różnych dzielnic Polski. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę i po włączeniu do niej części Śląska (w wyniku trzech powstań) w 1922 roku, wiele osób przybyło na Śląsk, żeby objąć różne urzędy i stanowiska. Nie podobało się to Ślązakom, co znalazło wyraz np. w przedwojennej piosence 5 : Na Ślonsk przijechali Gorole Przeproszom wos Gorole Cztyrdziestu na jednym kole 6 Niych wos gowa niy boli W kołkastli 7 te ciule 8 spali Bo jak chycymy za kryje 9 Koniki wyrzinali Bydziecie uciekać do Galicyje Bydom nom fulać 10, godać pierdoły Downij kwyrloczki 11 strugali Poślijcie dziecka do naszyj szkoły, Koniki wyrzinali 5 Tekst dostałam od mieszkanki Mikołowa, pani Elżbiety Obiegły, urodzonej w 1921 r., która tę piosenkę zna od dziecka. 6 koło rower 7 kołkastla węglarka 8 ciul niedołęga 9 kryja laska 10 fulać gadać głupoty, kłamać 11 kwyrloczka mątewka
226 Giaury, goje, gadzie i gorole my i reszta świata 225 Ino we szkole kaj som Gorole Dowiysz sie prowdy ło łez padole A teroz rehtorami 12 som Nasze dziatki kształcić chcom. Słowniki i opracowania notują to znaczenie, np.: gorol to je człowiek, kiery niy je ślónzokym, a je s Polski (SGŚ XI: 9). Gorol jest tak znanym wyrazem, że znalazł się w tytule słownika Joanny Furgalińskiej: Ślonsko godka. Ilustrowany słownik dla Hanysów i Goroli. Są też wyrażenia: gorol zza Brynicy mieszkaniec Zagłębia Dąbrowskiego (Skudrzyk, Urban 2010: 103). Brynica to rzeka graniczna między Śląskiem i Zagłębiem; gorol z wulca 13 mieszkaniec hotelu robotniczego (Skudrzyk, Urban 2010: 103); gorol oswojony nierodowity Ślązak, który poczuł się Ślązakiem (Miszta 2016: 116). Gorol ma swoje żeńskie odpowiedniki: gorolkę, gorolicę i górolę: W poprzednim konkursie wśród liderów znalazła się typowa gorolka ( ). Pochodziła z centralnej Polski (Skudrzyk, Urban 2010: 103). Mówię to ja, Ślązaczka w pierwszym pokoleniu i gorolica po rodzicach (Skudrzyk, Urban 2010: 104). Ponadto górolka i górala to według Ślązaków z Opolszczyzny mieszkanka okolic Katowic (SGŚ XI: 9), co być może ma związek z góra kopalnia węgla. Od słowa gorol nie-ślązak utworzono przymiotnik gorolski: gorolsko gotka (SGP: 30) i wyrażenie po gorolsku: ón tak po gorolsku godo: pójde, zrobie, rybe (SGP: 30). Powstały również pogardliwe nazwy własne: Gorolijo to teren Polski poza Śląskiem (ŚG: 17), Gorolowice to dowolna polska miejscowość leżąca poza Śląskiem (ŚG: 17) lub Małopolska : Nasz rechtur je z gorolowic (Niezabitowska 1969: 169). 12 rechtor nauczyciel 13 Na Śląsku hotel robotniczy nazywany jest wulcem od nazwiska budowniczego takich hoteli działającego pod koniec XIX w.
227 226 Anna Tyrpa Wyraz gorol, pochodzenia gwarowego, wszedł do języka mediów i stał się podstawą abstractum gorolizacja narzucanie wiedzy i kultury ogólnopolskiej : Po latach przymusowej gorolizacji prowadzonej przez komunistów warto odnowić lokalny patriotyzm. No bo, czy nie jest dziwne, że po zdaniu matury wiemy wszystko o Nowogródku, gdzie się wychowywał Mickiewicz, a nie mamy żadnego pojęcia o tradycjach naszego regionu (Skudrzyk, Urban 2010: ). 4. Podsumowanie Chciałabym teraz wrócić do myśli Profesora Mieczysława Karasia przywołanej na wstępie, o tym, że czasem odległe języki wykazują pewne podobieństwa powstałe niezależnie. Przedstawiłam siedem wyrazów o wspólnym elemencie semantycznym ten, który nie należy do naszej grupy. Tylko jeden z nich gorol ma rodzime pochodzenie. Pozostałe są starszymi lub młodszymi zapożyczeniami z różnych języków. Bliższa analiza wykazuje, że poza podstawowym semem są jeszcze inne cechy łączące wszystkie te słowa, albo niektóre z nich. Oto one: 1. Wybrane przeze mnie wyrazy oprócz głównej funkcji nazywania ludzi nienależących do grupy nadającej im nazwę, niosą ładunek negatywnego nacechowania: pogardy, lekceważenia, niechęci. Dowodem na to są kwalifikatory umieszczane przy omawianych hasłach w słownikach: pogardliwie, z dezaprobatą, lekceważące określenie. Często też trafiają się epitety towarzyszące interesującym nas słowom, mówiące o stosunku członków lepszej grupy do przedstawicieli tych innych, spoza grupy. Tak np. obok słowa gringa występują przymiotniki: niedouczona (Allende 2013: 48), nieostrożna (Allende 2013: 61), durnowata (Allende 2013: 145), głupia (Allende 2013: 380). 2. Ludzie należący do grupy nazywającej są przekonani o większej wartości własnej niż reszty świata. Świadczy o tym poniższy przykład, w którym osoba z grupy lepszej obdarza swoją nazwą kogoś z grupy gorszej : Ja doszedłem do przekonania, że Pan też jesteś Żyd, chociaż goj. ( ) Niech Pan się nie gniewa za to porównanie, ale to jest wielki komplement uznać goja za Żyda (SPL III: 119). O takim stanie rzeczy informują też bezpośrednie wypowiedzi osób znających dane środowisko, np.: Z moich wieloletnich obserwacji wynika też jasno: podhalańska siła bierze się również stąd, że góral zawsze czuł wyższość nad słabym panockiem, ceprem człowiekiem nizin (Skudrzyk, Urban 2010: 90). 3. Nie wszyscy teoretycznie zasługujący na deprecjonującą nazwę są nią obdarzani. Zdarzają się wyjątki od reguły, np. według niektórych przekazów Romowie do gadziów zaliczają tylko chłopów, a mieszkańców miast nazywają rajami (Mirga
228 Giaury, goje, gadzie i gorole my i reszta świata : 178). Żyd odróżnia porządnych ludzi od mało wartościowych i tylko im przysługuje uwłaczające miano goj: Waść dobry człowiek, a dobry człowiek to i Żydowi brat, tylko gałgany goje (SJPDor II: 1218). 4. Niekiedy ludzie nazywani słowem wykluczającym ze społeczności uprzywilejowanej przyjmują nadaną sobie nazwę i pokornie jej używają w stosunku do siebie. Oto przykłady: Ja gringo byłem przybyszem ze świata, który mierzy i oblicza czas (Cejrowski 2011: 67); A wy kim jesteście, góralami, czy nie? My som ceprami (KąśILG II: 47); Z gwary rozumiem niewiele. Na widok pracującego szybu kopalnianego szerzej otwieram oczy. Co tu kryć, jestem gorolką (Skudrzyk, Urban 2010: 104). 5. Niektóre z omawianych słów tworzą analogiczne znaczenia pochodne od podstawowego. Otóż gringo to narkoman nowicjusz i niedoświadczony przestępca, a ceper przybysz, obcy, niezorientowany w zwyczajach grupy. Dominuje sem bycie nowym wobec grupy, której członkowie dobrze się znają. 6. Napiętnowanie nazwą jest stopniowalne. Świadczą o tym wyrazy: półgoj: A karaimy? te półgoje, a pół jeszcze judy? (Brzezina 1986: 353); półgojka: ( ) czwarta mała, drobna, czyli Anka, tylko pół gojka (SPL III: 120); półceper (Rak 2015: 136). Odnoszą się do osób o mieszanym pochodzeniu. Wydaje się, że dzielenie społeczeństwa dychotomicznie na grupę swoją i resztę świata oraz nadawanie im nazw jest jednym z ludzkich uniwersaliów, niezależnym od języka, w którym to się odbywa, i od stopnia rozwoju cywilizacyjnego wspólnoty. Przedstawiłam siedem takich przypadków, mających odbicie w polszczyźnie, ale możliwe, że jest ich więcej.
229 228 Anna Tyrpa Literatura Adamczyk A., 2007, Gadzie o Romach [w:] L. Zieliński, M. Chamot (red.), Narody w Europie. Tożsamość i wzajemne postrzeganie, Bydgoszcz, s Allende I., 2013, Dziennik Mai, tłum. J. Ostrowska, G. Ostrowski, Warszawa. Brzezina M., 1986, Polszczyzna Żydów, Warszawa Kraków. Cejrowski W., 2011, Gringo wśród dzikich plemion, Poznań. Golińska-Jabłońska M., 2016, Nauka była ich przeznaczeniem. Tadeusz Kowalski. Tadeusz Lewicki. Anna Kowalska-Lewicka. Kazimierz Kowalski. Barbara Rzebik-Kowalska, Łódź. Karaś M., 1975, Gwarowe przymiotniki ze znaczeniem cudzy, Język Polski LV, s Karaś M., 2017 [1972], Lach i Wałach [w:] idem, Ze studiów leksykologicznych i onomastycznych, wyb. i oprac. J. Reichan, M. Rak, Biblioteka LingVariów, t. 24, Kraków, s Mirga A., 1978, Me som Rom, tumen san gadźe, Etnografia Polska XXII, z. 2, s Miszta A., 2016, Językowo-kulturowy a tekstowy obraz Ślązaka i Ślązaczki we współczesnych piosenkach śląskich, Kraków. Niezabitowska A., 1969, Góral w historii i dialektach języka polskiego, Onomastica XIV, z. 1 2, s Rak M., 2015, Kulturemy podhalańskie, Biblioteka LingVariów", t. 19, Kraków. Skudrzyk A., Urban K., 2010, Małe ojczyzny. Świadomość językowo-kulturowa społeczności lokalnych, Katowice. Tambor J., 2008, Mowa Górnoślązaków oraz ich świadomość językowa i etniczna, wyd. II, Katowice. Tyrpa A., 2011, Cudzoziemcy i obce kraje w dialektach polskich, Kraków. Rozwiązanie skrótów ES Bańkowski A., Etymologiczny słownik języka polskiego, t. 1 2, Warszawa GG Kucharzyk R., Góralsko godacka. Ilustrowany słownik dla ceprów, Warszawa KąśILG II Kąś J., Ilustrowany leksykon gwary i kultury podhalańskiej, t. II, C Do, Bukowina Tatrzańska Nowy Sącz LI Lam S. (red.), Leksykon ilustrowany, Warszawa NS Kasperczak M., Rzeszutek M., Smól J., Zgółkowa H., Nowy słownik gwary uczniowskiej, Wrocław PSWO Piotrkiewicz-Karnowska E., Karnowski M., Praktyczny słownik wyrazów obcych z przykładami, Warszawa, bez roku. PSWP Zgółkowa H. (red.), Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny, t. 12, Poznań SAM Górski K., Hrabec S. (red.), Słownik języka Adama Mickiewicza, t. II, Wrocław SGP Okoniowa J., Reichan J., Grabka B., Kucharzyk R. (red.), Słownik gwar polskich, t. IX, Kraków SGŚ XI Wyderka B. (red.), Słownik gwar śląskich, t. XI, Opole SJPDor Doroszewski W. (red.), Słownik języka polskiego, t. II, VI, Warszawa 1960, SPXVI VII Mayenowa M. (red.), Słownik polszczyzny XVI wieku, t. VII, Wrocław SPL Lubaś W. (red.), Słownik polskich leksemów potocznych, t. I, III, Kraków 2001, SPW Stomma L., Słownik polskich wyzwisk, inwektyw i określeń pejoratywnych, Warszawa 2000.
230 Giaury, goje, gadzie i gorole my i reszta świata 229 ST Stępniak K., współpraca Z. Podgórzec, Słownik tajemnych gwar przestępczych, Londyn SW I Karłowicz J., Kryński A.A., Niedźwiedzki W. (red.), Słownik języka polskiego [tzw. Słownik warszawski], t. I, Warszawa SWil Zdanowicz A. et al. (red.), Słownik języka polskiego, t. I, Wilno ŚG Furgalińska J., Ślonsko godka. Ilustrowany słownik dla Hanysów i Goroli, Warszawa WS Latusek A. (red.), Wielki słownik wyrazów obcych, wstęp R. Przybylska, Kraków 2008.
231
232 Maciej Rak Uniwersytet Jagielloński Niepile ręce i inne przykłady ludowego słownictwa prawniczego (na materiale chłopskich rozporządzeń ostatniej woli) Słownictwo czy już terminologia? Tytuł artykułu informuje, że w przypadku niepilich rąk mamy do czynienia z ludowym słownictwem prawniczym. Znaczenia zestawień język prawny i język prawniczy (a tym samym przymiotników prawny i prawniczy, które wykazują łączliwość ograniczoną właściwie do: języka, terminologii, słownictwa i leksyki) zarówno w słownikach polszczyzny ogólnej, jak i w specjalistycznych pracach z zakresu teorii, historii oraz interpretacji prawa, są ściśle ustalone. I tak, język prawny jest objaśniany jako język, w którym formułuje się prawo; to głównie język prawodawcy i dokumentów legislacyjnych. Z kolei językiem prawniczym określa się język prawników i osób mówiących o prawie. Bardziej szczegółowo mówi się także o: 1) języku prawniczym praktyki, w którym są formułowane akty stosowania prawa wraz z ich uzasadnieniami, 2) języku prawniczym doktryny, czyli wypowiedzi specjalistów z dziedziny prawoznawstwa, 3) języku prawniczym potocznym, którym posługują się osoby mówiące o obowiązującym prawie. W przypadku chłopskich rozporządzeń ostatniej woli mamy do czynienia z językiem prawniczym. Doprecyzowania wymaga jednak rozstrzygnięcie innej kwestii, mianowicie, czy jest to słownictwo prawnicze czy terminologia (w przypadku polszczyzny ogólnej mówimy przecież o terminologii prawniczej). Aleksander Zajda w artykule Dwadzieścia dwa rzadkie wyrazy prawnicze z ksiąg sądowych wiejskich (2001a) uniknął tego problemu, posługując się określeniem wyraz prawniczy, który jak można sądzić wskazuje, że nie mamy tu do czynienia z jakimś ustabilizowanym zasobem, czyli terminologią. W Encyklopedii wiedzy o języku polskim (EJP: ) terminologia jest synonimem zestawienia słownictwo fachowe, w takim ujęciu stanowi więc zbiór słów i frazeologizmów używanych przez określoną grupę zawodową.
233 232 Maciej Rak Jednak nowsze opracowania precyzują, że terminologia to zbiór terminów 1, a termin to jednostka językowa, którą cechuje: 1) ograniczona, profesjonalna sfera użycia; 2) definicyjność termin jest znakiem definicji, zyskuje dzięki temu ścisłość i jednoznaczność; 3) systemowość termin jest częścią systemu terminologicznego; 4) brak polisemii i synonimii (termin ściśle odpowiada pojęciu); 5) neutralność pod względem nacechowania emocjonalnego (Gajda 1990: 39). Jak wynika m.in. z prac A. Zajdy (np. 1970, 1979, 1994, 1999), rodzime terminy prawnicze, np. prawo, sąd, sędzia, wojewoda, zakon są dowodem stosunkowo zaawansowanego rozwoju w zakresie prawa już w czasach przedchrześcijańskich. Słowianie nie wzorowali się na prawodawstwie rzymskim, tym samym wpływy łacińskie w polskiej terminologii prawniczej nie są tak liczne, jak sądzono (np. Stanisław Estreicher (1932: ) uważał, że łacina w XVI wieku stała się podstawą rodzimego języka prawniczego). Jednak trwalsza i bardziej rozbudowana była jak można sądzić terminologia rolnicza, która wykazuje duże podobieństwo w obrębie języków słowiańskich jako kontynuacja dziedzictwa prasłowiańskiego (por. Sędzik 1977), co więcej, na jej podstawie wykształciła się bardzo bogata gwarowa terminologia rolnicza z polskiego obszaru językowego (Basara, Basara 1992). Podobnie bogatą terminologię gwarową ma budownictwo wiejskie (Basara 1964, 1965), pasterstwo górskie (Herniczek-Morozowa 1975, 1976) i tkactwo (Falińska 1974, 1976). Mówiąc o terminologii ludowej, Stanisław Gajda (1990) wskazał, że składające się na nią terminy powinny należeć do słownictwa tematycznego, do określonej grupy tematycznej. Jako przykład Gajda podał leksykę tkacką, pasterską, budowlaną i bartniczą. Trzy pierwsze prawdopodobnie na podstawie monografii wymienionych w poprzednim akapicie, które ukazały się drukiem wcześniej niż Wprowadzenie do teorii terminu (Gajda 1990). Z kolei leksyka bartnicza znalazła się w tym zestawieniu raczej intuicyjnie. W konsekwencji jej status jako terminologii ludowej podważyła Agata Kwaśnicka-Janowicz (2014), wskazując, że jest to terminologia historyczna, która funkcjonalnie ogranicza się do czasu istnienia bartnictwa, czyli w praktyce od okresu przedhistorycznego do XIX wieku. W zestawieniu Gajdy nie ma ludowej terminologii prawniczej, nie używał takiego terminu także Zajda. Za tym, że mamy tu do czynienia ze słownictwem, a nie z terminologią (w takim ujęciu, jakie założyłem powyżej), przemawia przede wszystkim ograniczona liczebność jednostek, która ma określone dalsze konsekwencje i która jest wynikiem pewnego stanu rzeczy. Na wsi nie było wyodrębnionej grupy zawodowej, która trudniłaby się sprawami prawniczymi. Jeśli idzie o dokumenty prawnicze, to w przypadku polskich chłopów dysponujemy jedynie księgami sądowymi wiejskimi, którymi zajmował się Zajda (np. 1970, 1979, 2001a, 2001b), i testamentami. Obydwa typy tekstów były spisywane przez osoby w mniejszym lub większym 1 W ujęciu glottodydaktycznym terminem zajmowała się m.in. Bronisława Ligara (Ligara, Szupelak 2012).
234 Niepile ręce i inne przykłady ludowego słownictwa prawniczego stopniu obeznane z ogólnopolską terminologią, co w znaczący sposób wpłynęło na ograniczenie możliwości utrwalenia jednostek ludowych. Dodatkowo testamenty miały określony kształt formalny, narzucony m.in. przez powielane wzory. Prawo stanowione czy prawo zwyczajowe? Jak dokładniej pod względem liczebności i składu wyglądał zasób ludowego słownictwa prawniczego, trudno o precyzyjne ustalenia. Obszerna (licząca 359 stron) praca Jana Świętka Zwyczaje i pojęcia prawne ludu nadrabskiego (1897) już samym tytułem wskazuje po pierwsze na trudność w rozdzieleniu zwyczajów i pojęć prawnych, czy też nawet niemożność uczynienia tego, a po drugie precyzuje, że w przypadku ludu polskiego mieliśmy do czynienia z prawem zwyczajowym, różnym od prawodawstwa stanowionego. Ponieważ polskie prawodawstwo stanowione obejmowało również chłopów, terminologia ogólnopolska systematycznie wypierała ludowe słownictwo prawnicze prawa zwyczajowego. Najważniejszą pracą dotyczącą prawa zwyczajowego jest 5. tom Elementów socjologii prawa (Kojder, Łojko, Staśkiewicz, Turska 1993), który mieści m.in. artykuł Franciszka Studnickiego (1993). W tym tekście prawo zwyczajowe jest ujęte jako zjawisko składające się z dwóch elementów, zewnętrznego (przestrzegania prawa usus) oraz wewnętrznego (przekonanie o prawności przestrzeganych norm opinio iuris). Różnica między prawem zwyczajowym a zwyczajem dotyczy natężenia, tzn. to samo zjawisko leżące w zasięgu działania prawa z chwilą przekroczenia pewnej granicy natężenia zmienia charakter, przekształcając się ze zwyczaju w prawo zwyczajowe (Studnicki 1993: 89). Testament czy kodycyl? Jeśli idzie o ustalenia terminologiczne z zakresu prawa, chłopskie rozporządzenia ostatniej woli to w większości kodycyle, a nie testamenty. Różnice między tymi dokumentami zostały określone już w prawodawstwie rzymskim. Kodycyl to wykaz przedmiotów przypadających w spadku poszczególnym osobom, z kolei testament określa dziedzica przez wyznaczenie mu części z całego majątku wyrażonej ułamkami (Dobr: 10 11). Ludowe, czyli? Kolejna sprawa to konotacje członu ludowe w zestawieniu ludowe słownictwo prawnicze. Jak wiadomo, ludowe, czyli to, co jest związane z kulturą ludową i gwarą, implikuje po pierwsze przeciwieństwo tego, co jest nieludowe (w domyśle ogólnopolskie), a po drugie wskazuje na zróżnicowanie geograficzne, terytorialne. Omawiane
235 234 Maciej Rak poniżej jednostki leksykalne pochodzą z gwar, w większości mają charakter dyferencyjny i przynajmniej w przypadku niektórych, np.: strykowizna, niepile ręce cechują się zróżnicowaniem terytorialnym. Precyzyjne rozstrzygnięcia w tym zakresie wymagają jednak badań porównawczych. Podstawa materiałowa Podstawę materiałową artykułu stanowi zasób testamentów zebrany w formie dwóch edycji źródłowych (pomijam wydania pojedynczych dokumentów) Włościańskie rozporządzenie ostatniej woli na Podhalu w XVII i XVIII w. Kazimierza Dobrowolskiego (dalej: Dobr) oraz (wydane przed trzema laty) Testamenty chłopów polskich od drugiej połowy XVI do XVIII wieku w opracowaniu Janusza Łosowskiego (dalej: Łos). Pierwszy zbiór obejmuje 120 dokumentów podhalańskich pochodzących z Archiwum Sądu Powiatowego w Nowym Targu, w drugim mamy 326 testamentów z różnych części Polski, ale tylko w granicach Korony. Analiza materiału W artykule dokładniej omówię 32 jednostki należące do ludowego słownictwa prawniczego z zakresu prawa zwyczajowego. Mam oczywiście świadomość, że nie jest to kompletny zestaw. 1. Czynność wydzielenia części mienia ruchomego i nieruchomego, w celu przekazania go spadkobiercom, w testamentach jest określana czasownikami: odczęścić: Do tego naznaczam i nakazuję Andrzejowi synowi, ażeby Katarzynę, córkę moję, a siostrę swoję odczęścił i wyposażył, ażeby onej oddał i wyliczył tynfów nro 50 (Dobr: 146); poczęścić: Które córki z tymże powtórnim mężem spłodzone wychowałam i zamąż powydała i przyzwoicie poczęściła, jako to skrzynię, pierzynę, odzienie przystojne podług tutejszego zwyczaju, bydła rogatego po pięcioro (Dobr: 183); wyczęścić: Najprzód córkom, Katarzynie i Reginie po nieboszczyku mężu moim Janie Rzadkosie zostającym, jak zamąż popochodziły, oddałam im w zarębku ósmą część roli w Glecarowie i wyczęściłam ich, na co mię Pan Bóg wspomógł (Dobr: 187).
236 Niepile ręce i inne przykłady ludowego słownictwa prawniczego Są to derywaty przedrostkowe od czasownika częścić dokonywać podziału majątku pomiędzy spadkobierców (chodzi tu o nieruchomości). 2. Rzeczownik część w ogólnopolskiej terminologii prawniczej i w gwarach oznacza udział majątkowy, schedę, posag (Ślaski 1931: 9; SGPKarł I: 284). Na Podhalu w tym znaczeniu używano również zdrobnienia cząstka: Dlatego nakazuję, aby do tej cząstki tak małej nic się nie interesował, kłótni ani prawa żadnego z dziećmi drugiego małżeństwa robić nie ważył się (Dobr: 193); i derywatów cynścizna (ZborSG: 33; KąśILG II: 307) oraz ucząstek: Ojcu Idziemu do klasztora w jesieni będzie powinna krowę oddać, Zofii i Reginie ucząstek z ojczyzny po zł nro 10 powinna będzie Anna, które, aby się kontentowały, przykazuję im (Dobr: 110) Rzeczownik cynść w gwarze podhalańskiej może być zaliczany zarówno do słownictwa prawniczego, jak i pasterskiego, bowiem oznacza także zapłatę dla juhasów za pracę na szałasie (SGPKarł I: 284). 3. Zestawienie oddany syn syn, który otrzymał spadek odsyła do czasownika oddać. Z cytatów wynika, że mamy w tym przypadku do czynienia z dodatkowym nienotowanym przez słowniki znaczeniem przekazać spadkobiercy ruchomość lub/i nieruchomość, por.: Mikołajowi [synowi M.R.] cielce oddał i byczaszka, i kobyłkę we dwóch leciech, Janowi cieluszki we trzech leciech, Jakóbowi byczaszki przysadzić trzeba i chować, trzeba Jakóbowi pięcioro jagniąt oddać na wiosnę, a potym osiewku nic, tylko co swój mają ( ). Mikołaj już oddany syn w części jest oddany, ale w roli jeszcze nieoddany (Dobr: 98). Który syn powinien córki moje, a siostry swoje, Reginie i Katarzynie należycie oddać i wyposażyć, a potym, aby bez wszelkich kłótni i swarów używał ojczyzny swojej (Dobr: 142). 4. Jedno z określeń mienia ruchomego podlegające testowaniu to uniwerbizm (pochodzący od zestawienia dobro ruchome lub rzecz ruchoma) ruchomizna, por.: Najprzód Wojciechowi synowi oddaję ten grunt, którym trzymała i używała i ze wszystkim sprzętem do tego gruntu należącym i budynkiem także i ruchomizną, oprócz dwóch krów, z których oddaję córce swojej młodszej Reginie jednę, a drugą na pogrzeb (Dobr: 109); Synowi starszemu Wojciechowi zapisuję i nadaję za żywota mojego i z małżonką moją Katarzyną całe domostwo, stodołę i ze wszystkim gospodarstwem i z naczyniem i gruntem, i wołów parę, i cielucha, który krowy żadnej nie biorąc i ze wszystkiemi ruchomiznami domowemi prawdziwie i nieodmiennie takowe na wszystko dając mu błogosławieństwo (Łos: 229).
237 236 Maciej Rak Wyrazu tego nie zanotowały słowniki języka polskiego. Omówił go A. Zajda (2001a: ). 5. Wyrazem bliskoznacznym do ruchomizny jest praca. O tym, że wskazany leksem był używany w znaczeniu mienie ruchome, przekonują konteksty, por.: To też oznajmuję, że bracia moi nie mają się nic upominać do roli, a nawet i do prace mojej, ponieważ ja ich poodpłacał i naddał (Dobr: 81). Skoro Kasper umarł, żona jego pomarła, ten przyszedł do mnie, kędy podzieję pracę (Dobr: ). Przy rozporządzaniu ciała i dusze zwykł każdy dyspozycyją czyniąc pracy swojej, przeto pracowity Błażej Czyż ( ) (Łos: 161). Pracę w takim znaczeniu poświadczają SL (II cz. 2: 1118) i SWil (II: 1189). 6. Stosunkowo liczną grupę stanowią wyrazy utworzone za pomocą przyrostka -izna/-yzna, który wykazuje dużą produktywność w nazwach spadków (dokładniej o tym pisała Józefa Kobylińska (2001)). Babizna spadek po babce : Nadto ponieważ mam wnuczkę małoletnią imieniem Katarzyną, a po ojcu nazwiskiem Wilkowną tej albowiem Sebastian syn mój wychowa i da jałówkę we dwóch latach na wiano, aby przecie pamiątkę babizny miała (Łos: 405). Dziadowizna spadek po dziadku : Ja niżej podpisany zaprosiłem w dom swój uczciwych i wiarygodnych sąsiadów bliskich, będąc złożony chorobą śmiertelną i jej podległy, ale na ciele i umyśle zdrowy, czynię testament i rozporządzenie swego ubóstwa, ojczyzny i dziadowizny, którą mam po rodzicach (Dobr: 86). Macierzyzna spadek po matce : Więc, że dla szczupłości gruntu nie mogą się tam wszy[s]tkie podzielić i gospodarować, tedy tylko dwie się ich tam zostawać będzie na tej macierzyźnie ( ) (Łos: 263). Ojcowizna i ojczyzna spadek po ojcu : Zaczynam na tejże ojcowiźnie mojej leguję jej i zapisuję tym testamentem moim złotych polskich pięćdziesiąt, z bydła tych krów dwie mamy i to jej naznaczam, a jałówkę Zofijej mojej wychowanicy, krewnej oddaję (Łos: 140);
238 Niepile ręce i inne przykłady ludowego słownictwa prawniczego A ponieważ syn Maciej jest w świecie, który, jeżeli powróci, a będzie chciał gazdować i pole trzymać, aby miał wolny wstęp do ojczyzny z tą kondycją, aby córki moje, a siostry swoje, wyczęścił (Dobr: 143). Stryjowizna i strykowizna spadek po stryju (strykowizna to derywat od stryk, leksemu, który ma ograniczony zasięg geograficzny do południowej i środkowej Małopolski oraz przyległych terenów Śląska): A potem oddaję i zapisuję Maciejowi Dukatowi, a siostrzeńcowi swojemu i żonie jego Mariannie swoją stryjowiznę, na którą posiadam, jako mu zapisuję oraz i daruję (Łos: 413); ( ) dlategom go ja też dopuszczał i kazał dopuścić do dziedzictwa i dzieciom jego tych dwóch dni zagrody onemu samemu do strykowizny, któremu należy pół od strykowizny albo Kisielowej miedze a Stanisławowi druga połowa (Łos: 175). W testamentach spotkamy także inne formacje z tym przyrostkiem: Ziemczyzna i ziemszczyzna spadek w formie ziemi (wyraz nienotowany w słownikach): Względem ziemczyzny mojej, którą za żywota swego trzymałem, to wszystko zostawuję przy dyspozycyji pomienionej Zofiej żony mojej teraźniejszej ( ) (Łos: 175); Ziemszczyzna, to jest rola, jeśli on chce ją trzymać, tenże Jan syn, tedy powinien będzie siostrom swoim część ziemszczyzny oddać wszystkim w równy dział (Łos: 57). Puścizna spadek (derywat paradygmatyczny żeński od czasownika puścić w znaczeniu przekazać, oddać, zrzec się czegoś, który jest poświadczonym w zwrocie puścić w dzierżawę): ( ) żeby żaden nie śmiał nań nacierać ani się upominać puścizny, póki takowe lata wzyż pomienione nie wyni[j]dą (Łos: 54). Roczyzna rodzaj podatku (słowniki nie notują w takim znaczeniu omawianego wyrazu): ( ) po zgodzie temuż Andrzejowi dałem złotych 15 i macę żyta przed nowym za roczyznę, Szymonowi Zymie także z tej roczyzny przed zgodą złotych 27 (Łos 159). Janowi Kucabie s[z]wagrowi memu jeszcze z roczyzny złotych 20, te złotych 20 wszyscy wraz i z powtórnią matką mają oddać (Łos: 302). Obszczyzna rodzaj powinności chłopskiej, prawdopodobnie dodatkowych kilka dni pańszczyzny odrabianych w czasie żniw. Słowniki nie notują w tym znaczeniu
239 238 Maciej Rak omawianego wyrazu, ale wskazuje na nie cytat, w którym obszczyzna jest synonimem powaby uwzględnionej m.in. w SGPKarł (IV: 306): Czynsz spólnie złotych trzy po połowicy płacić i z obszczyzną albo powabą odprawić będą powinnni (Łos: 26). W SW (III: 524) obszczyzna jest definiowana jako obczyzna, cudzoziemszczyzna. Dożywocizna świadczenia przysługujące komuś do końca życia na mocy testamentu lub specjalnej umowy, dożywocie, dożywotka (wyraz nieznany słownikom): Najprzód oddaję starszemu synowi Stanisławowi zagonów sześć na dożywociznę i na Grabałówce, także oddaję mu dwa zagony pociągłe, aby miał zagonów ośm (Łos: 304). Domowizna SJPDor podaje 1. ruchomości domowe oraz 2. domostwo, obejście domowe, por.: Drugiemu synowi srzedniemu Jakubowi oddaję mu zagonów pięć dico 5 domowizny wedle starszego syna ( ) (Łos: 304). 7. Wyrzeczenie się, zrzeczenie się praw do ojcowizny jest określane rzeczownikiem wyroka, którego nie notują słowniki, znany jest natomiast z ksiąg sądowych wiejskich (Zajda 2001a: 427): (Stosując się do testamentu w chorobie, dużo słaby będąc, uczynionego) czyni wyrokę dzieciom swoim półrolku swego własnego Wojciechowi i Agnieszce córce w ten niżej opisany sposób (Łos: 280). Ja Jakub Ryś daję wyrokę Mateuszowi bratu i na potomstwo jego wiecznym czasem i żonę z dziatkami swoimi nieumiejący pisać kładę znak Krzyża Świętego (Łos: 292). A najprzód syn najstarszy Stanisław wyrokę daję z tego półrolka sam za się ojca i sukcesorów swoich wtóry syn, to jest imieniem Michał, także wyrokę daję sam siebie i sukcesorów (Łos: 310). Wyroka jest derywatem paradygmatycznym żeńskim od czasownika wyrzec się, wyrzekać się zrzec się, zrzekać się praw do ojcowizny, por.: Ja zaś Józef Panek, ponieważ się stanęło podług ojca mego woli, który mnie ufundował, wyrzekłem się tym dwiema bratom od tego grontu i podpisuję się znakiem Krzyża Świętego (Łos: 257). 8. Wymowa świadczenie przysługujące testatorowi do końca życia na mocy testamentu, umieszczone w tym dokumencie z jego inicjatywy, por.:
240 Niepile ręce i inne przykłady ludowego słownictwa prawniczego To ja sobie salwuję, póki żyć będę, wymowę kawałek grontu podług mojej woli wyznaczam, abym w latach moich sędziwych miał dla siebie pożywienie i ta wymowa dla powtórnej teraźniejszej żony mojej po śmierci mojej póki żyć będzie należeć ma (Łos: 391). W przypadku wymowy mamy do czynienia z derywatem paradygmatycznym żeńskim od czasownika wymówić, który też pojawia się w testamentach jako ludowy termin prawniczy: ( ) z drugiej strony Marka Tokaja z budynkiem, jaki jest, oprócz komórki, co sobie matka wymówiła dla chowania gości, czego i stodoła, jaka jest na chowanie snopków (Łos: 246). Jako zaś synowie moi zostający się w tym groncie dla suficyjencyjej mnie i żonie mojej, obliguję tychże synów i wymawiam sobie u nich stajonko jedno w domowym polu i łąki kawałek na tej stronie przekopy ( ) (Łos: 257). Wymową mógł być grunt, stąd zagon wymowny, por.: ( ) zostawię do roli, to jest wóz jaki jest, pług ze wszystkiem porządkiem item bron dwie, krowę jedną do roli, siekier 2, zagony wymowne, które powinien używać Kazimierz Kuzniar (Łos: 287). 9. Obracha obrachunek, rozliczenie, por.: ( ) aby się żaden z moich powinnych, ani syn pierwszy nie interesował, i do żadnej rzeczy, które zostają prace naszej, na któremem robiła spólnie z małżonkiem moim Wojciechem Albą, tak do domostwa jako i do dóbr domowych, obracha, która mi zmorkiem przypadła po śmierci matki mojej, tem sprzedała i za tom i zasługi moje kupiłam zagonów dwa (Łos: 107). Obracha nie jest znana słownikom, podobnie jak wyroka i wymowa stanowi przykład derywatu paradygmatycznego żeńskiego, w tym przypadku od czasownika obrachować. 10. Niepile ręce obcy człowiek, osoba spoza rodziny 2, por.: Bartłomiej, co był wykupił z rąk niepilich trzecią część tego zarębka, niech trzyma, przypuszczając mu trzecinę do niej, aby na poły równo miał z Janem od miedze Stochowej z pas(t)wiskami (Dobr: 97); Zagrodę tę, która jest, polecam tej córce, która jeszcze nie ma towarzysza, a gdyby się nie [z]nalazł tej córce przyjaciel, to w niepite ręce (sic) przedać, a długi oddać (Łos: 136). 2 Ludowe nazwy wpisujące się w relację swój obcy były przedmiotem zainteresowania Mieczysława Karasia (1972, 1975).
241 240 Maciej Rak Zestawienie to w szesnastowiecznych księgach sądowych z południowej Małopolski zanotował też A. Zajda (2001b: 120). Podstawą jest tu przymiotnik pili swój, krewny do dziś zachowany w gwarach góralskich (ZborSG: 215; HodSG: 252), poświadczony też w SW (IV: 190). Z kolei formę niepili znajdziemy w Sstp (V: 209) i SPXVI (XVII: 472). Etymologia (nie)pilego nie została dotychczas rozstrzygnięta. SEBor umieszcza to hasło pod pilić (s ), z kolei SEBr łączy je z pilnym (s. 413). Niepili dla niedialektologa jest niezrozumiały, ale graficznie wyraz ten jest podobny do imiesłowu przymiotnikowego biernego niepity. W taki też sposób został odczytany w edycji J. Łosowskiego. Tam znajdziemy również objaśniający komentarz sprzedać szybko bez litkupu, czyli umocnienia transakcji wypiciem alkoholu przez kontrahentów (Łos: 136, 260). Zarówno odczytanie, jak i komentarz są całkowicie błędne. Podsumowanie Ludowe prawo zwyczajowe sankcjonowało m.in. adopcję dzieci. Na wsi bezdzietność traktowano w kategorii kary boskiej. Małżeństwo, które nie mogło doczekać się własnego potomka, brało więc na wychowanie, czyli w praktyce adoptowało dziecko obce albo z rodziny. Co ważne, najczęściej nie było ono sierotą. Nazywano je: chowańcem, por.: Za com mu ja nie płacił, więc mu ja teraz oddaję testamentem wieczystemi czasy, od nikogo nienaruszonemi, bo jeżeliby kto jaką wiolencją chciał czynić mojemu chowańcowi alias bratońcowi wraz z małżonką jego, na sąd boski bym go pozywał o uczynioną krzywdę bratońcowi alias chowańcowi, coby mu tak wszytsko, tak zostajało po mojej śmierci (Dobr: 196); chowanicą, por.: Jak dopłaci, tedy zapis otrzyma, sierocie zaś po zmarłej chowanicy Katarzynie, która zostaje, to jest Marcin Szewczyk u mnie nie ma nic ( ) (Dobr: 107); wychowańcem, por.: ( ) krów dwie, owiec cztery i chusty białe, których też może wedle baczenia swego ubóstwu za dusze moje udzielić, oddaje Panu Jakubowi wychowańcowi swemu ( ) (Łos: 70). i wychowanicą, por.: To jest pół czwarcizny roli, nazwanej Kowalikówka, położenie swoje mające we wsi Białce, oddaję wychowanicy, a córce Jana Dziubasa, imieniem Katarzynie (Dobr: 188). Jak wynika z cytatów, chowaniec zyskiwał pełne prawo dziedziczenia, a do jego obowiązków należała opieka nad małżeństwem, które go przyjęło (KąśILG II: 125).
242 Niepile ręce i inne przykłady ludowego słownictwa prawniczego W jakim celu w podsumowaniu umieściłem uwagi o leksemie chowaniec? Otóż, jak się okazuje, ludowe słownictwo dotyczące prawa zwyczajowego wpłynęło też na antroponimię. Słownik nazwisk używanych w Polsce na początku XXI wieku Kazimierza Rymuta (2003: 1424) podaje, że nazwisko Chowaniec nosi 4446 osób, z czego najwięcej w powiatach nowotarskim (510) i tatrzańskim (672). Ten zasięg dowodzi, że motywujący nazwisko apelatyw chowaniec geograficznie ogranicza się do południowej Małopolski. Z kolei brak nazwiska Chowanica potwierdza zjawisko wirylizacji formalnej. Uwagi na temat ludowego słownictwa dotyczącego prawa zwyczajowego przekonują o potrzebie badań nad prasłowiańskim słownictwem prawniczym. Ustalenie jego zasobu wymaga, z jednej strony, badań etymologicznych, a z drugiej powiązanych z nimi badań z zakresu semantyki historycznej. Co zrozumiałe, jedno i drugie powinno być prowadzone na szerokim, ogólnosłowiańskim tle porównawczym. Literatura Basara A., Basara J., 1977, Polska gwarowa terminologia rolnicza. Przygotowanie gleby, uprawa ziemniaków, Kraków. Basara J., 1964, Terminologia budownictwa wiejskiego w dialektach polskich, cz. 1, Dom mieszkalny, Wrocław. Basara J., 1965, Terminologia budownictwa wiejskiego w dialektach polskich, cz. 2, Pomieszczenia gospodarskie, ogrodzenia, zamknięcia, Wrocław. Dobr Dobrowolski K., Włościańskie rozporządzenie ostatniej woli na Podhalu w XVII i XVIII wieku. Studia i materiały, Kraków EJP Urbańczyk S. (red.), Encyklopedia wiedzy o języku polskim, Wrocław Warszawa Kraków Gdańsk Estreicher S., 1932, Kultura prawnicza w Polsce XVI w. [w:] Kultura staropolska, Kraków, s Falińska B., , Polskie słownictwo tkackie na tle słowiańskim, t. I IV, Wrocław. Gajda S., 1990, Wprowadzenie do teorii terminu, Opole. Herniczek-Morozowa W., , Terminologia polskiego pasterstwa górskiego, cz. 1 3, Wrocław. HodSG Hodorowicz S.A., Słownik gwary górali Skalnego Podhala, wyd. 1, Nowy Targ 2004 (wyd. 2 uzup. 2005, wyd. 3 rozszerz. 2013). Karaś M., 1972, Lach i Wałach [w:] W. Leśniewski (red.), Studia z zakresu socjologii, etnografii i historii ofiarowane Kazimierzowi Dobrowolskiemu, Kraków, s Przedruk [w:] Karaś 2017, s Karaś M., 1975, Gwarowe przymiotniki ze znaczeniem cudzy, Język Polski LV, s Karaś M., 2017, Ze studiów leksykologicznych i onomastycznych, wyb. i oprac. J. Reichan, M. Rak, Biblioteka LingVariów, t. 24, Kraków. KąśILG Kąś J., Ilustrowany leksykon gwary i kultury podhalańskiej, t. I, A B, Bukowina Tatrzańska Nowy Sącz 2015; t. II, C Do, Bukowina Tatrzańska Nowy Sącz 2015; t. III, Dó Gr, Bukowina Tatrzańska 2016; t. IV, Gu Kol, Kraków 2017; t. V, Koł Mad, Nowy Sącz 2017.
243 242 Maciej Rak Kobylińska J., 2001, Nazwy spadków, Prace Naukowe UŚ, nr 2022, Prace Językoznawcze, t. 26, s Kojder A., Łojko E., Staśkiewicz W., Turska A. (red.), 1993, Elementy socjologii prawa, t. 5, Prawo zwyczajowe, Warszawa. Kwaśnicka-Janowicz A., 2014, Miejsce terminologii bartniczej wśród odmian języka polskiego, Poradnik Językowy 3, 2014, s Ligara B., Szupelak W., 2012, Lingwistyka i glottodydaktyka języków specjalistycznych na przykładzie języka biznesu. Podejście porównawcze, Biblioteka LingVariów. Glottodydaktyka, t. 3, Kraków. Łos Łosowski J. (oprac.), Testamenty chłopów polskich od drugiej połowy XVI do XVIII wieku, Lublin Rymut K. (oprac.), 2003, Słownik nazwisk używanych w Polsce na początku XXI wieku, Kraków. SEBor Boryś W., Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków SEBr Brückner A., Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków Sędzik W., 1977, Prasłowiańska terminologia rolnicza. Rośliny uprawne. Użytki, Wrocław. SGPKarł Karłowicz J., Słownik gwar polskich, t. I VI, Kraków SJPDor Doroszewski W. (red.), Słownik języka polskiego, t. I XI, Warszawa , [dostęp: ]. SL Linde M.S.B., Słownik języka polskiego, t. I IV, Warszawa SPXVI Bąk S. et al. (komitet red.), t. I IV; Mayenowa M.R. (red. nacz.), t. V XXXIV; Mrowcewicz K. (red. nacz.), t. XXXV, Słownik polszczyzny XVI wieku, t. I XXII, Wrocław , t. XXIII, Warszawa Sstp Nitsch K. (red.), t. I, Urbańczyk S. (red.), t. II XI, do z. 6, Zespół (red.), t. XI, z. 7 8, Słownik staropolski, t. I IX, Wrocław Warszawa Kraków , t. X XI, Kraków Studnicki F., 1993, Różnice między zwyczajem a prawem zwyczajowym [w:] A. Kojder, E. Łojko, W. Staśkiewicz, A. Turska A. (red.), Elementy socjologii prawa, t. 5, Prawo zwyczajowe, Warszawa, s SW Karłowicz J., Kryński A.A., Niedźwiedzki W. (red.), Słownik języka polskiego [tzw. Słownik warszawski], t. I VIII, Warszawa SWil Zdanowicz A. et al. (red.), Słownik języka polskiego, t. I II, Wilno Ślaski B., 1931, Materiały do polskiego słownika prawniczego, Kępno. Świętek J., 1897, Zwyczaje i pojęcia prawne ludu nadrabskiego, Kraków. Zajda A., 1970, Nazwy urzędników staropolskich (do roku 1600), Kraków. Zajda A., 1979, Nazwy staropolskich powinności feudalnych, danin i opłat, Kraków. Zajda A., 1994, Główne problemy badawcze w zakresie staropolskiej terminologii administracyjnej, społeczno-gospodarczej i prawniczej, Język Polski LXXIV, s Zajda A., 1999, Staropolska terminologia prawnicza odznacza się wybitną rodzimością, Język Polski LXXIX, s Zajda A., 2001a, Dwadzieścia dwa rzadkie wyrazy prawnicze z ksiąg sądowych wiejskich [w:] Z. Cygal-Krupa (red.), Studia językoznawcze. Dar przyjaciół i uczniów dla Zofii Kurzowej, Kraków, s Zajda A., 2001b, Studia z historii polskiego słownictwa prawniczego i frazeologii, Kraków. ZborSG Zborowski J., Słownik gwary Zakopanego i okolic, oprac. i uzup. z materiałów aut. przez Zespół Instytutu Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk pod kier. J. Okoniowej, Zakopane Kraków 2009.
244 Irena Jaros Uniwersytet Łódzki Jak współcześnie badać i opisywać słowotwórstwo gwarowe? Zadane w tytule pytanie jest bezpośrednim rezultatem podejmowanych przez dialektologów w ostatnich kilkudziesięciu latach działań zmierzających do poznania słowotwórczego zróżnicowania polskiego obszaru językowego. O tym, że warto, że powinniśmy badać słowotwórstwo gwarowe, wielu z nas zajmujących się tym problemem przekonało się już dawno, mimo że jeszcze w końcu XX wieku panowało przeświadczenie o małej roli faktów słowotwórczych w definiowaniu gwar i dialektów (Reichan 1996: 191, 1998: 264). Ta opinia, sformułowana m.in. przez Mieczysława Karasia ponad 50 lat temu, zaważyła na stosunkowo małym zainteresowaniu dialektologów tym podsystemem języka w drugiej połowie XX wieku. M. Karaś w tekście pochodzącym z 1964 roku, w którym zajął się słowotwórstwem przymiotników, pisze: Przeprowadzona analiza słowotwórstwa przymiotników Więciórki potwierdza nieprzydatność słowotwórstwa jako środka klasyfikacji i podziału dialektów (Karaś 1964: 162). Niezależnie od tej opinii podejmowano jednak od połowy XX wieku działania mające na celu opis słowotwórstwa pojedynczych gwar lub ich kompleksów, np. w postaci monografii (zob. np. Chludzińska-Świątecka 1972; Malec 1976; Cyran 1977; Sierociuk 1996a; Szczepankowska 1998; Sajewicz 2002) lub jej części, zazwyczaj ograniczonej do uwag o słowotwórstwie (np. Gołąb 1955; Cyran 1960; Bąk 1961; Szymczak 1961; Pluta 1964; Dobrzyński 1967; Warchoł 1967), artykułów podejmujących szczegółowe zagadnienia (np. Chludzińska-Świątecka 1956; Górnowicz 1967, 1968, 1970; Falińska 1996; Reichan 1997, 2007, 2010b i in.) oraz kartograficznej ekspozycji materiału (Pomianowska 1963; Kowalska 1975; zob. mapy AJK, AJŚ, MAGP, Maz). Szczególne zainteresowanie słowotwórstwem gwarowym pojawiało się na przełomie XX i XXI wieku. Podjęto wtedy badania dotyczące budowy słowotwórczej poszczególnych części mowy i konkretnych kategorii semantycznych funkcjonujących w polskich gwarach (zob. np. Sierociuk 1996a; Szczepankowska 1998;
245 244 Irena Jaros Grochola-Szczepanek 2002; Osowski 2008; Gala-Milczarek 2009; Jaros 2009; Fadecka 2010; Ejsmunt-Wieczorek 2011; Kowalska 2011; Kurdyła 2011a; Świtała-Cheda 2012; Marciniak-Firadza 2013; Gala 2014). Sprowokowały one wiele wypowiedzi na temat metodologii badań faktów słowotwórczych i ich opisu oraz związanych z nimi trudności (zob. np. Falińska 1996; Reichan 1996, 1998, 2000, 2010a; Sierociuk 1996b, 1998, 2001, 2003, 2004, 2006, 2007; Gala 2000a, 2000b, 2002a, 2002b, 2005, 2006, 2008a, 2009, 2010, 2011). U ich źródeł legły doświadczenia zdobyte podczas eksploracji terenowej oraz prób interpretacji słowotwórczej materiału gwarowego przez badaczy reprezentujących różne ośrodki akademickie, w tym łódzki, w którym z inicjatywy profesora Sławomira Gali w końcu lat dziewięćdziesiątych XX wieku podjęto badania nad zróżnicowaniem słowotwórczym gwar Polski centralnej. Celem tego artykułu jest próba znalezienia odpowiedzi na najbardziej nurtujące dialektologów pytania, odnoszące się do: celu, przedmiotu i sposobu analizy oraz interpretacji derywatów funkcjonujących w gwarach. Tłem dla rozważań, obok wypowiedzi badaczy zajmujących się słowotwórstwem różnych części mowy w gwarach, będą własne doświadczenia wyniesione z analizy słowotwórczej rzeczowników i przymiotników funkcjonujących w gwarach Polski centralnej. 1. Ewolucja celu badań słowotwórstwa gwarowego W starszych pracach o charakterze monograficznym opierających się na materiałach gwarowych, w których podejmowano zagadnienia słowotwórcze, wykorzystywano osiągnięcia słowotwórstwa języka ogólnopolskiego, stosując przyjętą w danym czasie terminologię, kryteria klasyfikacji i systematyzacji derywatów. Ograniczano się najczęściej do wskazywania wykładników formalnych tworzących funkcjonujące w danej gwarze lub gwarach derywaty oraz określano ich funkcję semantyczną. Punktem odniesienia był przede wszystkim język ogólnopolski, a celem opisu słowotwórstwa danej gwary czy gwar było obok rejestracji zasobu formantów i mechanizmów tworzenia formacji słowotwórczych przede wszystkim ukazanie ich na tle systemu języka ogólnego i znalezienie w nim swoistych dla gwar, a więc niewystępujących w języku ogólnopolskim środków słowotwórczych. Jak niewiele stricte gwarowych formantów udało się w ten sposób wyodrębnić, pokazuje praca Władysława Cyrana z 1977 roku pt. Tendencje słowotwórcze w gwarach polskich, w której autor, po analizie materiału z obszaru całej Polski etnicznej, wymienia ich zaledwie po kilka w odniesieniu do rzeczownika (-aga, -ajda, -ajka, -aszek, -ich, -icha, -yga, -yszek), przymiotnika (-achny, -alki, -asy, -aszki, -aszny, -chny, -ki) i czasownika (-asić, -olić, -onić, -osić). Znacząca dla sprecyzowania celu gwarowych badań słowotwórczych jest wypowiedź Karola Dejny z 1988 roku, który w artykule poświęconym zagadnieniom słowotwórczym w kwestionariuszu do Atlasu gwar polskich pisał: ( ) do uzyskania pełnego i całkowicie dokładnego obrazu słowotwórstwa gwarowego na polskim terytorium językowym nie wystarczy wyrywkowe porównywanie go ze
246 Jak współcześnie badać i opisywać słowotwórstwo gwarowe? 245 słowotwórstwem ogólnopolskim. Opisać typy i zasięgi słowotwórczych odrębności gwar polskich można będzie po opracowaniu szeregu monografii słowotwórczych, wszystkich ważniejszych gwar według jednolitego wzoru ( ). Celem tych badań powinno stać się bardzo istotne dla dialektologii ustalenie nie tyle może podobieństwa i różnic w budowie słowotwórczej między gwarami i językiem ogólnopolskim ( ), co raczej i przede wszystkim, czym gwary różnią się w zakresie słowotwórstwa między sobą (Dejna 1988: 46). Tak sformułowana koncepcja badań, polegająca na uwzględnieniu dwóch typów relacji gwary do gwary i gwary do języka ogólnego wiąże się bezpośrednio z rozumieniem gwary i dialektu jako odmian języka etnicznego, które obok cech wspólnych z językiem ogólnym posiadają również cechy różniące je od niego oraz od innych gwar i dialektów. Z założeniem tym koresponduje postulat ukazania zróżnicowania słowotwórczego polskiego obszaru etnicznojęzykowego z wykorzystaniem geografii lingwistycznej (Reichan 1998). Podejmowane, zresztą udane, próby ukazania na mapach atlasów ogólnopolskich i regionalnych (zob. np. AGP; MAGP; AJK; AJŚ; Maz; Kowalska 1975; Dejna 1981) oraz mapach dołączonych do opracowań monograficznych (zob. np. Pomianowska 1963; Winkler-Leszczyńska 1964; Gala 1994; Sierociuk 1996a; Marciniak 2008; Jaros 2009) zasięgów niektórych wykładników formalnych, tworzących wybrane pod względem kategorialnym derywaty, lub synonimów słowotwórczych powstałych od tej samej podstawy za pomocą różnych środków derywacyjnych udowodniły, że polski obszar dialektalny jest do pewnego stopnia zróżnicowany geograficznie, także pod względem słowotwórczym (Reichan 1996: 193). Końcowym celem badań słowotwórstwa gwarowego miałoby więc być wydobycie derywacyjnych cech gwarotwórczych, które posłużyłyby do zdefiniowania regionalnych odmian polszczyzny i wskazały na zróżnicowanie polskiego obszaru etnicznojęzykowego (zob. Gala 2000a: 30). Cel ten odnosi się przede wszystkim do badań o charakterze syntetycznym, ujmujących całość obszaru językowego lub przynajmniej jej większych obszarów, na których możliwe jest wskazanie zasięgów występowania wydobytych cech z zaznaczeniem jeśli to możliwe prawdopodobnego centrum oraz zasięgów czy kierunków ich rozprzestrzeniania (Gala 2009: 49). W osiągnięciu finalnego rezultatu mogą pomóc wyniki badań prowadzonych na terenie mniejszych kompleksów gwarowych, pojedynczych gwar lub dotyczące szczegółowych zagadnień, związanych np. z interpretacją derywatów należących do jednej kategorii słowotwórczej lub kategorii części mowy. W tego typu badaniach celem analizy staje się przede wszystkim wydobycie mechanizmów derywacyjnych, które w zależności od przyjętych narzędzi analitycznych synchronicznych i/lub diachronicznych mogą dać niejednokrotnie zaskakujące wyniki.
247 246 Irena Jaros 2. Przedmiot badań słowotwórczych, czyli słowotwórstwo gwarowe czy słowotwórstwo w gwarach? Chcąc analizować budowę słowotwórczą wyrazów funkcjonujących w gwarach, musimy zadać sobie podstawowe pytanie: jaki typ słownictwa stanie się przedmiotem naszych badań? Czy będzie to leksyka tylko o proweniencji gwarowej, czy tzw. słownictwo ludowe (Dejna 1968), a więc ogół funkcjonujących w danej gwarze leksemów bez względu na ich gwarowe czy ogólnopolskie pochodzenie? Zdania dialektologów na ten temat były i są podzielone. Przykładowo, przedmiotem omówienia W. Cyrana były derywaty gwarowe, a więc takie, co do których może istnieć domniemanie, że powstały w gwarach (Cyran 1977: 6, 1981: 28). Podobnie Jerzy Reichan, kreśląc koncepcję syntetycznego ujęcia słowotwórstwa gwarowego, postulował zastosowanie kryterium dyferencyjności w stosunku do języka ogólnopolskiego (Reichan 1996: 193). Takie same założenia pojawiły się także w pracy Heleny Grocholi- -Szczepanek, poświęconej rzeczownikom złożonym (Grochola-Szczepanek 2002). To ograniczenie materiału wynikało z przekonania, że wydobycie słowotwórczych cech dystynktywnych poszczególnych gwar czy dialektów jest możliwe tylko wtedy, gdy będziemy analizować materiał nieznany językowi ogólnopolskiemu (zob. Cyran 1981: 28). Niekiedy jednak o zastosowaniu dyferencyjnego w stosunku do języka polskiego kryterium doboru słownictwa decydowały inne przesłanki, czysto praktyczne, wiążące się z jakością posiadanego materiału, który był np. ekscerpowany ze źródeł rękopiśmiennych lub publikowanych. Mogły one także wynikać z chęci skrócenia czasu przeznaczonego na analizę zgromadzonego słownictwa, uniknięcia kłopotów o charakterze wydawniczym czy finansowym, związanych bezpośrednio z objętością pracy (Reichan 1996: 193). Moim zdaniem zasadniczym problemem pozostaje kwestia rozstrzygnięcia, które formy wyrazowe są wspólne z językiem ogólnopolskim, a które powstały w gwarach. Wprawdzie można dokonać weryfikacji słownictwa gwarowego na podstawie jego obecności lub nieobecności we współczesnych i historycznych słownikach języka polskiego (zob. Grochola-Szczepanek 2002: 24 25), ale nie jest to metoda doskonała. Należy pamiętać, że wiele z derywatów funkcjonujących w mowie ludności wiejskiej to formacje powstałe w bliżej nieokreślonej przeszłości, o których pochodzeniu gwarowym czy ogólnopolskim nie zawsze możemy orzekać w obecnym stanie wiedzy historycznojęzykowej. Badacze, dla których podstawą analizy stał się materiał pozyskany w wyniku eksploracji terenowej, bezpośrednio od informatorów, preferowali niedyferencyjny wobec polszczyzny ogólnej zasób materiału (zob. Malec 1976; Sierociuk 1996a; Jaros 2009; Marciniak-Firadza 2013). Doświadczenie zdobyte podczas pracy w terenie pokazywało, że niekiedy rozumienie przez użytkowników gwary derywatu znanego polszczyźnie ogólnej może być zupełnie inne, niezgodne z faktyczną drogą jego powstania, np. radło od radlić, grępel od gręplować (zob. Jaros 2015a), a wyraz uznany na jej gruncie za zleksykalizowany może być nadal podzielny słowotwórczo, np. siekiera od siekać. Podobnie nie każdy wyraz słowotwórczo podzielny na gruncie języka
248 Jak współcześnie badać i opisywać słowotwórstwo gwarowe? 247 ogólnopolskiego może być derywatem w gwarach (Sierociuk 2007: 121), o czym przekonują tzw. poświadczenia negatywne, wprowadzone do badań przez Jerzego Sierociuka (1990). Tego typu zjawiska zarejestrowane w gwarach świadczą o żywych procesach nominacyjnych i (re)interpretacyjnych, niejednokrotnie wykraczających poza system słowotwórczy, prowadzących w konsekwencji do przesunięć kategorialnych (zob. Jaros 2005), których rezultaty, podobnie jak rejestracja konkretnych środków słowotwórczych, mogą decydować o odrębności gwar wobec siebie oraz wobec języka ogólnopolskiego. Należy tutaj zwrócić uwagę na aktualną sytuację społeczną wsi, ponieważ warunki życia mieszkańców niewiele różnią się od warunków życia ludności miejskiej. Powszechność szkolnictwa, nieograniczony dostęp do masowych środków przekazu spowodowały, że współcześnie słownictwo funkcjonujące w gwarach jest w dużej mierze heterogeniczne. Obok leksyki powstałej w gwarach funkcjonują w nich również derywaty znane polszczyźnie ogólnej, co powoduje, że koniecznością staje się gromadzenie ogółu słownictwa, którego istotnym wyznacznikiem ( ) jest jego funkcjonalność w określonym środowisku wiejskim (Gala 2000a: 31), bez względu na jego proweniencję gwarową czy ogólnopolską. Wiadomo powszechnie, że tylko duży zasób słownictwa pozwala na wydobycie charakterystycznych dla mowy ludowej środków derywacyjnych, wskazanie podobieństw i różnic w stosunku do języka ogólnego i innych gwar. Tym samym przedmiotem zainteresowania dialektologów powinno stać się nie tyle słowotwórstwo gwarowe, ile raczej słowotwórstwo w gwarach, pojmowane jako opis procesów powstawania funkcjonujących w regionalnych odmianach polszczyzny derywatów i ich rozumienia przez użytkowników gwar bez orzekania o ich współczesnym, historycznym czy gwarowym pochodzeniu. 3. O metodach pozyskiwania materiału badawczego W polskiej tradycji badań słowotwórczych opartych na materiale gwarowym zwykło się stosować trzy podstawowe metody pozyskiwania danych. Są to: 1) gromadzenie materiałów gwarowych na podstawie badań kwestionariuszowych, połączonych z zapisem dłuższych swobodnych wypowiedzi; 2) ekscerpcja wyrazów słowotwórczo podzielnych z prac opublikowanych (słowniki, atlasy ogólnopolskie i regionalne, monografie i artykuły, teksty gwarowe) i źródeł rękopiśmiennych (kartoteki, kwestionariusze, rękopisy); 3) stosowanie łącznie obu typów ekscerpcji. Żadna z wymienionych metod gromadzenia materiału nie jest doskonała i do każdej z nich można zgłosić wiele krytycznych uwag. Co istotne, decyzja o wyborze jednej z nich implikuje bardziej szczegółowe ustalenia, związane przede wszystkim z wyborem metod i narzędzi analizy słowotwórczej oraz sposobu ekspozycji materiału. Metodą najczęściej wykorzystywaną do gromadzenia materiału leksykalnego są badania prowadzone na podstawie kwestionariuszy. Zakres semantyczny
249 248 Irena Jaros zamieszczonych w nich pytań oraz ich układ uzależniony jest zazwyczaj od celu badań słowotwórczych (Gala 2002b, 2003). Jedni eksploratorzy, planujący analizę konkretnych kategorii słowotwórczych, ograniczają się przede wszystkim do pytań o nazwy mieszczące się w ich zakresie (zob. np. Sierociuk 1996a: 17; Jaros 2009; Marciniak-Firadza 2013), inni gromadzą materiał należący do różnych kategorii semantycznych, najczęściej w obrębie tej samej części mowy (Kowalska 1975; Malec 1976; Kurdyła 2011a: 26 27). W kwestionariuszach pełnych, obejmujących rozmaite kategorie semantyczne i gramatyczne, pytania ułożone są zazwyczaj tematycznie, obejmują różne realia życia wiejskiego, by móc łatwiej nawiązać i poprowadzić rozmowę (Gala 2003: 36, 2008). Szczególną uwagę zwraca się na sposób prowadzenia badań na podstawie kwestionariusza. Zdaniem niektórych (Gala 2000a: 33, 2008b: 8 9; Ossowski 2008: 190; Kurdyła 2011a: 26), powinien być on jedynie wskazówką dla eksploratora do zaplanowania rozmowy i takiego nią pokierowania, by w swobodnej wypowiedzi, mającej postać wywiadu kwestionariuszowego, pojawiły się pożądane formy wyrazowe. Sam proces pozyskiwania materiału w ten sposób niesie ze sobą pewne niebezpieczeństwa. Niekiedy trudnym, a czasami wręcz niewykonalnym zadaniem pozostaje uzyskanie od informatorów parafraz słowotwórczych, które nie mogą być sugerowane przez eksploratora (Kurdyła 2011a: 26). Niezbędna staje się ich krytyczna ocena, czasami bowiem pojawiają się naiwne opinie na temat pochodzenia nazw, np. poprzez skojarzenie brzmieniowe dwu homonimów (Jaros 2015b). Wielokrotnie zwracano także uwagę na niebezpieczeństwo pojawienia się potencjalnych derywatów tworzonych przez informatorów w wyniku zadawania seryjnie pytań o nazwy należące do tej samej kategorii lub podkategorii semantycznej (zob. Kowalska 1975: 12; Sierociuk 1996a: 17 18; Habrajska 1996: 189; Jaros 2009: 20). Mimo uwag krytycznych i niebezpieczeństw czyhających na eksploratora metoda kwestionariuszowa rozszerzona o analizę dłuższych swobodnych wypowiedzi pozwala na zdobycie obszernego materiału z przykładami użyć derywatów oraz ich interpretacjami. Główną zaletą tego typu ekscerpcji jest możliwość otrzymania przy prowadzeniu badań w większej liczbie wsi porównywalnego materiału w planie synchronicznym (zob. Gala 2000a: 33), który może być później wykorzystany do kartograficznego ukazania zróżnicowań słowotwórczych. Drugi sposób pozyskiwania materiału gwarowego, polegający na ekscerpcji źródeł pisanych (publikowanych i niepublikowanych), niewątpliwie pozwala zgromadzić interesujący materiał, na pewno bogatszy w formy już zapomniane aktualnie nieużywane w gwarach i bardziej urozmaicony pod względem budowy słowotwórczej derywatów, zasobu formantów, dawnych podstaw itp. W dorobku polskiej dialektologii znajduje się wiele wartościowych publikacji zawierających leksykę gwarową, które można wykorzystać do tego typu badań. Należą do nich m.in. słowniki i atlasy gwarowe. Cennym źródłem jest także kartoteka Słownika gwar polskich PAN (SGP PAN), choć niepozbawiona wad, takich jak fragmentaryczność materiału, niekompletność zapisów, trudności związane z interpretacją zapisów i ich lokalizacją geograficzną (zob. Grochola-Szczepanek 2002: 26; Reichan 1996: 193; Grabka 2016: 231). Pozyskany w ten sposób materiał posiada pewne mankamenty, które
250 Jak współcześnie badać i opisywać słowotwórstwo gwarowe? 249 mogą wpłynąć na sposób jego wykorzystania do badań słowotwórczych. Trafnie ujął je Sławomir Gala, pisząc w 2009 roku: ( ) niekwestionowana wartość leksyki gwarowej/ludowej nosi jednak znamiona pewnych niedostatków, ponieważ (1) jest zróżnicowana chronologicznie ze względu na czas gromadzenia i publikowania danych oraz na cezurę chronologiczną ustalania samych materiałów, (2) różne były źródła eksploracji leksyki, (3) większość zasobów ma charakter zbiorów leksykalnych i przez to ograniczoną przydatność interpretacji ilościowej danych (Gala 2009: 50). Zwrócił także uwagę na brak pełnej porównywalności publikowanych danych, wynikający m.in. z różnych metod analizy słowotwórczej, które były stosowane w przeszłości (Gala 2010: 71 72). Mimo tych ograniczeń prace powstałe na podstawie tak zgromadzonego materiału, w znacznej części historycznego, zawierają wiele ciekawych spostrzeżeń na temat zróżnicowania słowotwórczego polskiego obszaru językowego. Znamienne, że historyczna wartość materiału wymusza stosowanie konkretnych metod i narzędzi analitycznych, które w całości (zob. Kowalska 2011: 17) albo tylko w części mieszczą się w zakresie słowotwórstwa diachronicznego (zob. Grochola-Szczepanek 2002: 23). Pewnym kompromisem pomiędzy dwoma przedstawionymi sposobami pozyskiwania materiału gwarowego do badań słowotwórczych stało się inne rozwiązanie, które polega na połączeniu obu metod. Materiały starsze dostarczają nam zazwyczaj ciekawych, ale niekompletnych danych, bowiem były one najczęściej gromadzone w innych celach, związanych np. z opisem zróżnicowania fonetycznego i/lub leksykalnego gwar. Nie zawsze też występowanie w badanych gwarach interesującej nas leksyki zostało w nich poświadczone kontekstem, często brakuje parafraz, które badacz zmuszony jest konstruować na podstawie znaczenia leksykalnego derywatu, własnej intuicji językowej popartej dociekaniami historycznojęzykowymi. Jest to jednak tak ciekawy materiał, w większości już nie do wydobycia przy aktualnym stanie zachowania gwar, że nie wyobrażam sobie, by mógł być on pominięty w opisie słowotwórczym. Jego braki można częściowo zniwelować za pomocą danych współczesnych, porównywalnych, które zgromadzone według kwestionariusza uwzględniającego niezbędne w badaniach słowotwórczych kategorie uzupełnią i zweryfikują starsze dane, a niekiedy odkryją nowe, nieopisane wcześniej zjawiska. 4. Synchronia czy diachronia w badaniach słowotwórstwa gwarowego? Dialektolodzy zajmujący się zagadnieniami słowotwórczymi wielokrotnie wypowiadali się na temat relacji synchronicznych i diachronicznych metod analizy i opisu derywatów funkcjonujących w gwarach. Ich zdaniem dążenie do odsłonięcia procesu nazwotwórczego implikuje przekroczenie granicy dzielącej opisowy i ewolucyjny sposób analizy faktów językowych (zob. Reichan 1996: 194; Gala 2006; Kurdyła 2011a: 28; Jaros 2015b, 2017a; Grabka 2016). Opinię tę formułowano na podstawie
251 250 Irena Jaros doświadczeń związanych z próbą przeniesienia wypracowanych na gruncie polszczyzny ogólnej zasad synchronicznej analizy słowotwórczej, która w założeniu opiera się na żywych stosunkach motywacyjnych zachodzących między derywatem a jego podstawą. W takim kształcie jest ona możliwa do wykorzystania właściwie jedynie w odniesieniu do aktualnych danych gwarowych, dla których jesteśmy w stanie podać wyraz podstawowy na podstawie posiadanej parafrazy. Wiadomo jednak, że w gwarach występują również wyrazy podzielne słowotwórczo, nieposiadające obecnie dla użytkowników gwar czytelnej struktury, dla których podstawy słowotwórcze są nieznane, ale można je wskazać, opierając się na zbiorach leksykograficznych. Dla rozstrzygnięcia ich budowy niezbędne okazują się więc metody analizy charakterystyczne dla słowotwórstwa diachronicznego, włączające w zakres postępowania analitycznego zagadnienia o charakterze etymologicznym (Gala 2011; Jaros 2015b, 2017a). W podobny sposób, na podstawie danych historycznych lub innogwarowych, można także wskazać wyrazy motywujące derywaty, pochodzące ze starszych źródeł, dla których nie posiadamy kontekstów parafrastycznych ( Reichan 1996: 194). Przyjęcie jako uzupełniających się, a nie przeciwstawnych, metod analizy faktów słowotwórczych opisowej i ewolucyjnej (zob. Karaś 1968), pozwala na dotarcie do podstaw motywacji derywatu i nie doprowadza do sytuacji, w której wiele wyrazów funkcjonujących w gwarach należałoby uznać za niemotywowane (zob. Reichan 1996: 194). W opracowaniach słowotwórstwa gwarowego zwraca się jednocześnie uwagę, że stosowanie metod wypracowanych na gruncie synchronicznego słowotwórstwa ogólnopolskiego do analizy derywatów aktualnie występujących w gwarach rodzi pewne trudności. Prowadzi ono do pojawienia się wielu problemów na etapie interpretacji i opisu, takich jak wielomotywacyjność derywatów, reinterpretacje struktur słowotwórczych prowadzące m.in. do przesunięć kategorialnych, ich wariantywność czy zagrożenie pojawienia się etymologii ludowej. Wskazuje się także na problem z ustaleniem podstawy słowotwórczej w przypadku jej braku w gwarze, co może oznaczać leksykalizację derywatu. Na te i inne problemy wracali uwagę m.in. Irena Szczepankowska (1992a, 1992b, 1998: 63 71), J. Sierociuk (1991, 1996b, 2004, 2006, 2007), S. Gala (2006, 2011), I. Jaros (2002a, 2002b, 2015b, 2017a), Renata Marciniak (2009), Tomasz Kurdyła (2011a: 28 34). Należy jednak zauważyć, że zjawiska te zaobserwowane w synchronicznym planie analizy derywatów, uwzględniającej pierwszeństwo motywacji ustalonej na podstawie definicji użytkownika derywatu nad interpretacją opartą na pochodności genetycznej (zob. Kurdyła 2011a: 29) pozwalają jedocześnie na obserwację rezultatów zmian zachodzących w systemach gwarowych w zakresie pojmowania złożoności derywatów, przesunięć kategorialnych, wreszcie przez udział znaczenia leksykalnego w interpretacji derywatów asocjacyjnych odsłonięcie przebiegu procesu ich tworzenia opartego czasami na porównaniach, metaforycznych czy metonimicznych skojarzeniach (por. nazwy maszyn do koszenia trawy: grzebieniówka, której część kosząca podobna jest do grzebienia, łąkówka to, czym się kosi łąkę, tak naprawdę: trawę na łące (Jaros 2008)). Istotne jest również to, że rejestracja żywych procesów reinterpretacyjnych dostarcza dowodów
252 Jak współcześnie badać i opisywać słowotwórstwo gwarowe? 251 poświadczających historyczny rozwój poszczególnych kategorii słowotwórczych w polszczyźnie (zob. Jaros 2009, 2015b). W tym wypadku synchronia staje się narzędziem badawczym umożliwiającym wskazanie mechanizmów przebiegu i rozwoju procesów słowotwórczych oraz odkrycie dynamiki przemian systemu słowotwórczego. 5. Interdyscyplinarne ujęcie słowotwórstwa w badaniach gwarowych We współczesnych badaniach słowotwórczych postuluje się odejście od czysto strukturalnych metod analizy derywatów na rzecz uwzględniania w opisie ich różnorodnych uwikłań pozajęzykowych o charakterze socjologiczno-kulturowym. Sugestie te wynikają z: 1) aktualnej sytuacji gwar, w których funkcjonuje słownictwo heterogeniczne zarówno pod względem jego pochodzenia, jak i czasu ustalenia się, w dużej mierze naznaczone wariantywnością spowodowaną czynnikami o charakterze chronologicznym i uzualnym; 2) leksykalistycznego pojmowania słowotwórstwa 1, przejawiającego się m.in. w metodzie interpretacji (a w konsekwencji również kategoryzacji) opartej w dużej mierze na znaczeniu leksykalnym derywatu (Skarżyński 1999: 73). Na ten fakt zwróciła uwagę w drugiej połowie lat siedemdziesiątych XX wieku, w okresie dojrzałego strukturalizmu, m.in. Maria Honowska, która pisała: Postawa metodyczna konfrontująca znaczenie słowotwórcze ze słownikiem sprawia, że pozajęzykowa realna istota desygnatu staje się miernikiem funkcji derywatu (1979: 41). Dzięki temu jednak wiele formacji wcześniej kłopotliwych w interpretacji, np. derywaty odrzeczownikowe przy niewyrażonym predykacie lub tzw. derywaty onomazjologiczne, mogło stać się przedmiotem analizy słowotwórczej; 3) pojawienia się kognitywnego paradygmatu języka i językoznawstwa, zgodnie z którym zaczęto preferować całościowy ogląd faktów językowych (Kalisz 1993) wraz z ich uwikłaniami pozajęzykowymi, eksponując przede wszystkim ścisłe związki języka z kulturą (zob. Waszakowa 1996, 2004a, 2004b). Aktualnie podczas analizy derywatów i opisu słowotwórczego polskich gwar uwzględnia się doświadczenia etnolingwistyki, np. w zakresie ustalenia stosunków motywacyjnych między wyrazami i znaczeniem leksykalnym derywatu, por. formacje typu męczykobyłka, skakacz, szarpacz brona drewniana (Jaros 2009), pragmalingwistyki zwracając np. uwagę na stylistyczne funkcje formantów (zob. Kurdyła 2011a, 2015), m.in. ograniczające liczbę formacji tautologicznych w gwarach 1 W rozważaniach na temat miejsca słowotwórstwa w systemie języka zwraca się coraz większą uwagę na jego związek z leksyką (zob. Nagórko 1997; Kleszczowa 2000, 2005; Honowska 2001; Kurdyła 2003; Pastuchowa 2007; Jaros 2015c), a nawet formułuje się sądy o jego inkluzywnym charakterze wobec poziomu leksykalnego (Kleszczowa 2000: 116).
253 252 Irena Jaros (Kurdyła 2011b; Jaros 2017b), i socjolingwistyki, chociażby w odniesieniu do wskazania pozajęzykowych przyczyn występowania w gwarach wariantów słowotwórczych (Sierociuk 1991, 2004, 2006; Burska-Ratajczyk 2001; Jaros 2002b, 2016a, 2016b). Niejednorodna natura derywacji i derywatów występujących w gwarach wymusza na badaczach uwzględnianie w analizie oraz interpretacji faktów słowotwórczych narzędzi badawczych wykraczających poza reguły ściśle gramatyczne. Tym samym badania słowotwórcze w gwarach wpisują się w powszechną obecnie tendencję odchodzenia od dialektologii jako nauki autonomicznej na rzecz jej związków z innymi dziedzinami wiedzy, co wiąże się z szerszym zjawiskiem pojawienia się nowego paradygmatu naukowego, kładącego akcent na interdyscyplinarność językoznawstwa. 6. Podsumowanie Przedstawiona próba omówienia najważniejszych zagadnień związanych z metodologią badań słowotwórstwa gwarowego nie wyczerpuje tematu. Nie zaprezentowano ciekawych propozycji sposobów badania i ekspozycji szczegółowych zagadnień, np. produktywności formantów (Sierociuk 1990, 1996a) czy kategorialnej systematyki derywatów występujących w gwarach (Gala 2014), nie zwrócono należytej uwagi na konieczność kartograficznego ujęcia słowotwórstwa gwarowego. Przedmiotem rozważań stały się podstawowe dla badań słowotwórczych problemy, które każdy z badaczy podejmujący się zadania opisu systemu słowotwórczego czy to jednej gwary, czy też ich kompleksu musi rozstrzygnąć u progu swoich zamierzeń badawczych. Na odpowiedź na zawarte w tytule pytanie złoży się kilka ogólnych stwierdzeń: a) Głównym celem badań słowotwórczych w gwarach pozostaje wydobycie derywacyjnych cech gwarotwórczych, które posłużyłyby do zdefiniowania regionalnych odmian polszczyzny i wskazały na zróżnicowanie polskiego obszaru etnicznojęzykowego (zob. Gala 2000a: 30). Ważnym celem pozostaje także rejestracja innowacyjnych, żywych zjawisk występujących w gwarach, wynikających m.in. z wielomotywacyjności derywatów, ich reinterpretacji i związanych z tym przesunięć kategorialnych. b) Przedmiotem analizy powinno stać się słownictwo funkcjonujące w gwarach bez względu na jego ogólnopolskie czy gwarowe pochodzenie. Tylko duży zasób leksyki pozwoli dotrzeć do środków słowotwórczych mogących definiować poszczególne gwary lub ich kompleksy. c) W obecnym stanie zachowania gwar materiał wyzyskany do opisu ich słowotwórczego zróżnicowania powinien pochodzić z eksploracji terenowej oraz ekscerpcji dostępnych źródeł pisanych. Nadrzędną jego cechą powinna być porównywalność danych w zakresie omawianych środków słowotwórczych. d) Ze względu na różny czas ustalenia się analizowanych derywatów w gwarach preferuje się przełamywanie granicy między synchroniczną a diachroniczną metodą analizy. Obie metody powinny się nawzajem uzupełniać.
254 Jak współcześnie badać i opisywać słowotwórstwo gwarowe? 253 e) Postuluje się interdyscyplinarne ujęcie opisu słowotwórstwa w gwarach. Ze względu na niejednorodność derywacji i derywatów we współczesnej analizie słowotwórczej niezbędne jest stosowanie narzędzi wypracowanych na gruncie innych dziedzin językoznawstwa. Słowotwórstwo w gwarach okazuje się współcześnie wdzięcznym, choć niełatwym przedmiotem badań podejmowanych przez polskich językoznawców (zob. np. Grabka 2016; Jaros 2016a). Realizacja nowych projektów badawczych niesie ze sobą nadzieję na poszerzenie naszej wiedzy na temat zróżnicowania słowotwórczego polskiego obszaru dialektalnego. Literatura AGP Atlas gwar polskich: Dejna K., t. 1, Małopolska, Warszawa 1998; Dejna K., Gala S., Zdaniukiewicz A.A., Czyżewski F., t. 2, Mazowsze, Warszawa 2000; Dejna K., Gala S., t. 3, Śląsk, Warszawa 2001; K. Dejna, t. 4, Wielkopolska, Kaszuby, Warszawa AJK Stieber Z., Popowska-Taborska H. (red.), Atlas językowy kaszubszczyzny i dialektów sąsiednich, t. 1 15, Wrocław AJŚ Zaręba A., Atlas językowy Śląska, t. 1 8, Warszawa Bąk P., 1968, Gwara okolic Kramska w powiecie konińskim. Zarys fonetyki i słowotwórstwa, Wrocław. Burska-Ratajczyk B., 2001, Wariantywność gwarowych formacji słowotwórczych współczesność wobec tradycji [w:] K. Wojtczuk (red.), Leksyka a gramatyka w tekście językowym, Siedlce, s Chludzińska-Świątecka J., 1956, Przymiotniki w gwarach Warmii i Mazur (Uwagi słowotwórczo-semantyczne), Poradnik Językowy, z. 1, s Chludzińska-Świątecka J., 1972, Budowa słowotwórcza rzeczowników w gwarach Warmii i Mazur, Prace Filologiczne XXII, s Cyran W., 1960, Gwary polskie w okolicach Siedlec, Łódź. Cyran W., 1977, Tendencje słowotwórcze w gwarach polskich, Łódź. Cyran W., 1981, Słowotwórstwo historyczne a słowotwórstwo współczesne i słowotwórstwo gwarowe, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego XXVII, s Dejna K., 1968, Słownictwo gwarowe i słownictwo ludowe [w:] S. Hrabec (red.), Symbolae philologicae in honorem Vitoldi Taszycki, Kraków, s Dejna K., 1981, Atlas polskich innowacji dialektalnych, Warszawa. Dejna K., 1988, Zagadnienia słowotwórcze w kwestionariuszu Atlasu gwar polskich, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego XXXIV, s Dobrzyński W., 1967, Gwary powiatu niemodlińskiego, cz. 2, Morfologia, teksty gwarowe, Wrocław. Ejsmunt-Wieczorek I., 2011, Derywaty czasownikowe w gwarach południowomazowieckich na tle odpowiedników innogwarowych, Łódź. Fadecka A., 2010, Słowotwórstwo czasownika w gwarze, Łódź. Falińska B., 1996, Problematyka słowotwórcza w kartografii lingwistycznej [w:] B. Dunaj, J. Reichan (red.), Studia Dialektologiczne I, Kraków, s Gala S., 1994, Małopolsko-śląsko-wielkopolskie pogranicze językowe, cz. I II, Łódź.
255 254 Irena Jaros Gala S., 2000a, Słowotwórstwo gwarowe a słowotwórstwo polszczyzny ogólnej, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego XLV, s Gala S., 2000b, O pewnych wyznacznikach słowotwórstwa gwarowego, Prace Filologiczne XLV, s Gala S., 2002a, O potrzebie badań słowotwórstwa gwarowego [w:] S. Gala (red.) Dialektologia jako dziedzina językoznawstwa i przedmiot dydaktyki, Łódź, s Gala S., 2002b, Założenia badań słowotwórstwa w gwarach Polski środkowej, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego XLVII, s Gala S., 2003, Podstawy kwestionariusza do badań słowotwórstwa gwarowego, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego XLVIII, s Gala S., 2005, Autonomiczna czy suplementarna rola słowotwórstwa w definiowaniu gwar, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego L, s Gala S., 2006, Diachronia, czy synchronia w badaniach słowotwórstwa gwarowego?, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego LI, s Gala S., 2008a, Od słowotwórstwa w gwarach do słowotwórstwa gwarotwórczego, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego LIII, s Gala S., 2008b, Kwestionariusz do badań słowotwórstwa i słownictwa w gwarach pogranicza wielkopolsko-małopolsko-mazowiecko-śląskiego, Łódź. Gala S., 2009, W sprawie paradygmatycznego wymiaru słowotwórstwa gwarowego, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego LIV, s Gala S., 2010, Glosa w dyskusji o istotę słowotwórstwa gwarowego [w:] П. Гриценко, Н. Хобзей (red.), Діалектологічні студії 9: Запозичення та iнтерференцiя, Львiв, s Gala S., 2011, Chronia w słowotwórstwie gwarowym, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego LVI, s Gala S., 2014, Rzeczownikowe derywaty sufiksalne w gwarach północnomałopolskich i małopolsko-mazowiecko-wielkopolskiego pogranicza, Łódź. Gala-Milczarek B., 2009, Budowa słowotwórcza rzeczowników w gwarach piotrkowskich, Łódź. Gołąb P., 1955, Gwara Schodni i okolicy, Wrocław. Grabka B., 2016, Słowotwórstwo przymiotnika w gwarach polskich perspektywy badawcze, Polonica XXXVI, s , [dostęp: ]. Grochola-Szczepanek H., 2002, Rzeczowniki złożone w gwarach polskich, Kraków. Górnowicz H., 1967, 1968, Formanty przyrostkowe rzeczowników w gwarach malborskich, cz. I, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego XIII, s ; cz. II, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego XIV, s Górnowicz H., 1970, Słowotwórstwo czasowników i nieodmiennych części mowy w gwarach malborskich, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego XV, s Habrajska G., 1996, Z zagadnień słowotwórstwa gwarowego [w:] B. Dunaj, J. Reichan (red.), Studia Dialektologiczne I, Kraków, s Honowska M., 1979, Ewolucja metod polskiego słowotwórstwa synchronicznego (w dziesięcioleciu ), Wrocław. Honowska M., 2001, Losy polskiego słowotwórstwa w drugim 50-leciu XX wieku [w:] Z. Cygal-Krupa (red.), Studia językoznawcze. Dar przyjaciół i uczniów dla Zofii Kurzowej, Kraków, s Jaros I., 2002a. W sprawie wielomotywacyjności ludowych nazw środków czynności w gwarach łęczycko-sieradzkich [w:] S. Gala (red.), Dialektologia jako dziedzina językoznawstwa
256 Jak współcześnie badać i opisywać słowotwórstwo gwarowe? 255 i przedmiot dydaktyki. Księga jubileuszowa dedykowana Prof. Karolowi Dejnie, Łódź, s Jaros I., 2002b, Zagadnienie wariantywności słowotwórczej na przykładzie nazw środków czynności, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego XLVII, s Jaros I., 2005, Mechanizmy przesunięć semantycznych w odniesieniu do kategorii nazw środków czynności, Sprawozdania z Czynności i Posiedzeń Naukowych Łódzkiego Towarzystwa Naukowego LIX, Jaros I., 2008, Asocjacyjna a semantyczna motywacja ludowych nazw środków czynności, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego LIII, s Jaros I., 2009, Nazwy środków czynności w gwarach łęczycko-sieradzkich. Studium słowotwórczo-leksykalne, Łódź. Jaros I., 2015a, Uwagi o zmianach znaczenia strukturalnego formacji słowotwórczych w gwarach, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego LXI, s Jaros I., 2015b, Między diachronią a synchronią, czyli o metodologii badań słowotwórstwa w gwarach [w:] P. Stalmaszczyk (red.): Metodologie językoznawstwa. Od dialektologii do dialektyki, Łódź, s Jaros I., 2015c, Głos w dyskusji nt. miejsca słowotwórstwa w systemie języka na podstawie faktów gwarowych [w:] E. Wierzbicka-Piotrowska (red.) Dialog pokoleń, Warszawa, s Jaros I., 2016a, Przymiotnikowe synonimy słowotwórcze w gwarach polskich (zarys problemu) [w:] J. Klimek-Grądzka, M. Nowak (red.), Dawne z nowym łącząc In memoriam Mariani Kucała, Lublin, s Jaros I., 2016b, Przymiotnikowe derywaty o znaczeniu niepełnej cechy i ich prefigowane synonimy w gwarach Polski centralnej, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego LXIII, s Jaros I. 2017a, Z badań słowotwórstwa w gwarach. Wybrane problemy metodologiczne, Prace Filologiczne LXXI, s Jaros I., 2017b, Różne oblicza tautologii słowotwórczej w polskich gwarach, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego LXIV, s Kalisz R., 1993, Fakt językowy w świetle językoznawstwa kognitywnego, Biuletyn Polskiego Towarzystwa Językoznawczego XLIX, s Karaś M., 1964, Z problematyki słowotwórstwa gwarowego (Formacje przymiotnikowe), Prace Filologiczne XVIII, cz. 3, s Karaś M., 1968, Diachronia i synchronia w ujmowaniu faktów dialektologicznych, Zeszyty Naukowe UJ, Prace Językoznawcze, z. 21, Kraków, s Kleszczowa K., 2000, Trwałość i zmienność w systemie słowotwórczym [w:] K. Rymut, W.R. Rzepka (red.), Rozwój polskiego systemu językowego, Studia Historycznojęzykowe III, Kraków, s Kleszczowa K., 2005, Przemiany systemu słowotwórczego [w:] S. Borawski (red.), Rozprawy o historii języka polskiego, Zielona Góra, s Kowalska A., 1975, Zróżnicowanie słowotwórcze gwar Mazowsza i Podlasia. Rzeczownik, cz. 1 2, Wrocław Warszawa Kraków Gdańsk. Kowalska A., 2011, Apelatywne nazwy miejsc w dialektach polskich. Derywacja sufiksalna, Poznań. Kurdyła T., 2003, Pogranicza słowotwórstwa i leksykologii. Problemy interpretacyjne, Język Polski LXXX, z. 3, s
257 256 Irena Jaros Kurdyła T., 2011a, Funkcje formantów rzeczownikowych w polszczyźnie ludowej (na przykładzie trzech wsi podkarpackich), Biblioteka LingVariów, t. 12, Kraków. Kurdyła T., 2011b, Jeszcze o derywatach tautologicznych, LingVaria VI, nr 1 (11), s Kurdyła T., 2015, Pragmatyka w klasyfikacji słowotwórczej rzeczownika, LingVaria X, nr 1 (19), s Malec T., 1976, Budowa słowotwórcza rzeczowników i przymiotników w gwarze wsi Rachanie pod Tomaszowem Lubelskim, Wrocław. MAGP Mały atlas gwar polskich, t. 1 13, Warszawa Marciniak R., 2008, Gwary łowickie dawniej i dziś na tle innych gwar polskich, Łódź. Marciniak R., 2009, Zagadnienie wielomotywacyjności w słowotwórstwie na przykładzie nazw osobowych wykonawców czynności, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego LIV, s Marciniak-Firadza R., 2013, Nazwy osobowych wykonawców czynności w gwarach małopolsko-mazowieckiego pogranicza językowego, cz. I, Studium słowotwórczo-leksykalne, cz. II, Słownik, Łódź. Maz Horodyska-Gadkowska H., Kowalska A., Strzyżewska-Zaremba A., Atlas gwar mazowieckich, t. 1 10, Wrocław Nagórko A., 1997, Miejsce słowotwórstwa w teorii języka, Biuletyn PTJ LIII, s Osowski B., 2008, Przymiotnik w gwarach wielkopolskich jako przedmiot zainteresowania dialektologa, LingVaria III, nr 2 (6), s Pastuchowa M., 2007, Dlaczego słowotwórstwo leksykalistyczne? Ogląd faktów diachronicznych, LingVaria II, nr 2 (4), s Pomianowska W., 1963, Klasyfikacja rzeczowników odrzeczownikowych. Studium ze słowotwórstwa i geografii lingwistycznej, Wrocław. Pluta F., 1964, Dialekt głogówecki, cz. 2. Słowotwórstwo, fleksja, teksty gwarowe, Wrocław. Reichan J., 1996, Problem syntetycznego ujęcia polskiego słowotwórstwa gwarowego. Zarys koncepcji [w:] B. Dunaj, J. Reichan (red.), Studia Dialektologiczne I, Kraków, s Reichan J., 1997, Kategorialne nazwy czynności w gwarach polskich [w:] H. Popowska-Taborska, J. Duma (red.), Onomastyka i dialektologia. Prace dedykowane profesor Ewie Rzetelskiej-Feleszko, Warszawa, s Reichan J., 1998, Polskie słowotwórstwo gwarowe w aspekcie geograficznojęzykowym [w:] S. Gala (red.), Teoretyczne, badawcze i dydaktyczne założenia dialektologii, Łódź, s Reichan J., 2000, Problem kategorii i nadkategorii słowotwórczych (na przykładzie gwarowych nosicieli cech i nazw wykonawców czynności) [w:] K. Rymut, W.R. Rzepka (red.), Rozwój polskiego systemu językowego, Studia Historycznojęzykowe III, Kraków, s Reichan J., 2007, Formacje z przyrostkiem -awka w funkcji niekategorialnych nazw czynności i stanów w gwarach polskich na tle danych historycznojęzykowych [w:] J. Sierociuk (red.), Gwary dziś 4, Konteksty dialektologii, Poznań s Reichan J., 2010a, Typologia izomorf słowotwórczych a granice języków i dialektów (z doświadczeń dialektologii polskiej) [w:] H. Kurek, A. Tyrpa, J. Wronicz (red.), Studia Dialektologiczne IV, Kraków, s Reichan J., 2010b, Derywaty z formantem -atyka w funkcji niekategorialnych nazw czynności lub/i wytworów czynności w gwarach polskich na tle danych historycznojęzykowych [w:] J.S. Gruchała, H. Kurek (red.), Silva rerum philolohicarum. Studia ofiarowane Profesor Marii Strychowskiej-Brzezinie z okazji Jej jubileuszu, Biblioteka LingVariów, t. 10, Kraków, s
258 Jak współcześnie badać i opisywać słowotwórstwo gwarowe? 257 Sajewicz M., 2002, Derywacja sufiksalna osobowych nazw subiektów w nadnarwiańskich gwarach białoruskich Białostocczyzny. Deverbativa deadiektiva, Lublin. SGP Karaś M. (red.), Źródła, t. I; Reichan J. (red.), t. II IX, z. 2; Urbańczyk S. (red.), t. II V; Okoniowa J. (red.), t. VI IX, z. 2; Grabka B. (red.), t. VII IX, z. 4; Kucharzyk R. (red.), t. IX, z. 2 4, Słownik gwar polskich, t. I III, Wrocław , t. IV IX, z. 4, Kraków Sierociuk J., 1990, Oboczność podstaw słowotwórczych i poświadczenia negatywne w badaniach słowotwórstwa gwarowego, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego XXXVI, s Sierociuk J., 1991, W sprawie wariantywności słowotwórczej w gwarach [w:] S. Gajda (red.), Wariancja w języku, Opole, s Sierociuk J., 1996a, Budowa wybranych formacji rzeczownikowych, szczególnie nazw miejsc, w gwarach między Wisłą a Wieprzem, Lublin. Sierociuk J., 1996b, Wybrane problemy metodologii badań i opisu słowotwórstwa gwarowego, [w:] B. Dunaj, J. Reichan (red.), Studia Dialektologiczne I, Kraków, s Sierociuk J., 1998, Słowotwórstwo języka współczesnej wsi (zarys problemu) [w:] S. Gala (red.), Teoretyczne, badawcze i dydaktyczne założenia dialektologii, Łódź, s Sierociuk J., 2001, Założenia metodologiczne badań słowotwórstwa gwarowego [w:] J. Sierociuk (red.), Gwary dziś 1, Metodologia badań, Poznań, s Sierociuk J., 2003, Słowniki gwarowe a możliwości opisu gwarowego słowotwórstwa [w:] J. Sierociuk (red.), Gwary dziś 2, Regionalne słowniki i atlasy gwarowe, Poznań, s Sierociuk J., 2004, Niektóre aspekty wariantywności słowotwórstwa gwarowego [w:] M. Imrichová (red.), Slovenčina na začiatku 21. storočia. Na počest profesora Ivora Ripku, Prešov, s Sierociuk J., 2006, Specyfika wariantywności słowotwórczej w gwarach [w:] J. Sierociuk (red.), Gwary dziś 3, Wewnętrzne zróżnicowanie języka wsi, Poznań, s Sierociuk J., 2007, Swoistość słowotwórstwa gwarowego (wybrane problemy), LingVaria II, 1 (3), s Skarżyński M., 1999, Powstanie i rozwój polskiego słowotwórstwa opisowego, Kraków. Szczepankowska I., 1992a. Atrybutywne nazwy osób w gwarach problemy słowotwórczo- -semantyczne, Poradnik Językowy nr 3 (492), s Szczepankowska I., 1992b, O problemach w synchronicznej analizie słowotwórczej atrybutywnych nazw osób (na podstawie materiału gwarowego) [w:] J. Brzeziński, P. Sudera (red.), Język. Teoria, Dydaktyka. XVII konferencja młodych językoznawców, Zielona Góra, s Szczepankowska I., 1998, Nomina attributiva w gwarze łomżyńskiej, Białystok. Szymczak M., 1961, Gwara Domaniewka i wsi okolicznych w powiecie łęczyckim, Łódź. Świtała-Cheda M., 2012, Słowotwórstwo rzeczownika w gwarze Proboszczewic koło Płocka, Łódź. Warchoł S., 1967, Gwary dawnej ziemi stężyckiej, Wrocław. Waszakowa K., 1996, Słowotwórstwo w gramatyce kognitywnej (problem nominalizacji), Biuletyn PTJ LII, s Waszakowa K., 2004a, Słowotwórstwo a niektóre założenia kognitywizmu, Poradnik Językowy, z. 2, s Waszakowa K., 2004b, Punkt widzenia konceptualizatora jako kategoria kognitywnego opisu derywatów słowotwórczych [w:] J. Bartmiński, S. Niebrzegowska-Bartmińska, R. Nycz (red.), Punkt widzenia w języku i w kulturze, Lublin, s Winkler-Leszczyńska I., 1964, Sufiksy przymiotnikowe -ity, -isty, -aty, -asty w języku polskim na tle ogólnosłowiańskim, Wrocław Warszawa Kraków.
259
260 Kazimierz Sikora Uniwersytet Jagielloński Pozostałości polskich gwar w Rēzekne (Rzeżycy) na Łotwie (na przykładzie języka familijnego pewnej polskiej rodziny) Na temat języka polskiego na Łotwie i Łatgalii, stanowiącej dawniej część historycznych Inflant Polskich, istnieje zasobna literatura naukowa. Można zyskać o tym lepszą wiedzę choćby na podstawie kilkunastu wybranych prac zestawionych w zamykającej niniejszy artykuł bibliografii przedmiotu (por. np.: Karaś 1995, 1997a, 1997b; Kunicka 2012; Ostrówka 2005a, 2005b, 2014; Паршута 1984; Rucka 1999, 2013). Obiektywnie rzecz biorąc, w tym zakresie niewiele wnieść może badacz, którego do Łatgalii (Wielon i Rzeżycy) zawiodła naukowa ciekawość i udział w eksploracjach terenowych związanych głównie z osobą wybitnej polskiej uczonej Stefanii Ulanowskiej ( ?) i jej ogromnymi zasługami dla badań kultury łotewskiej 1. Pozostaje jednak wartość obserwacji i bezpośrednich kontaktów językowych z Polakami z Rēzekne, mówiących nadal na co dzień regionalną odmianą polszczyzny, zachowującej bliskie związki z polskim dialektem północnokresowym, używanym niegdyś w Łatgalii i w historycznych Inflantach Polskich. Sytuacja języka polskiego i polskiej kultury na tych terenach jest trudna (będzie o tym niżej), jest więc prezentowany tekst także spełnieniem obowiązku przekazania naukowego świadectwa w tej sprawie, jak też oddaniem szczególnego szacunku naszym rodakom, pielęgnującym serdeczne związki z Ojczyzną i językiem polskim 2. 1 Mam tu na myśli jej dzieło Łotysze Inflant Polskich, a w szczególności, z gminy Wielońskiej powiatu Rzeżyckiego. Obraz etnograficzny, cz. I III, Kraków 1891, 1892, Wyjątkowej zgoła wartości dla polsko-łotewskich związków kulturalnych dowodzi fakt ukazania się drukiem w 2011 r. w Rydze dwujęzycznego wznowienia książki Stefanii Ulanowskiej (Stefanija Uļanovksa, Pūļu Inflantejis latvīši, i sevišķi Rēzeknis apriņk a Viļānu pogosta: Etnografiskys tāluojums, A. Andronovs, L. Leikuma (eds.), Latgalistikys biblioteka, 2, Reiga ISBN ). 2 Spośród wielu osób należących do środowiska miejscowego oddziału stowarzyszenia Związku Polaków na Łotwie i chóru Jutrzenka pragnę szczególny honor oddać pani Walentynie Szydłowskiej,
261 260 Kazimierz Sikora Użyte w tytule artykułu sformułowanie wymaga komentarza. W polskim językoznawstwie za język familijny uważa się (za Kwiryną Handke (1995, 2006)) odmianę języka potocznego (obiegowego, powszechnego), używaną w środowisku rodzinno- -przyjacielsko-sąsiedzkim, a zarazem w kręgu ludzi stale lub przez długi czas pozostających ze sobą w ścisłych kontaktach (Handke 2006: 98), która zachowując charakter ogólny, ma także pewne właściwości swoiste. Wynikają one zarówno stąd, że każda rodzina (więzy krwi i powinowactwa w rodzinie wielopokoleniowej) ma bardziej lub mniej rozwinięty swój wewnętrzny prywatny obszar komunikacji (Handke 2006: 98), przestrzeni symbolicznej, jak też z natury tak bliskich relacji interpersonalnych. W takim ujęciu język familijny wykracza poza ramy opisu lingwistycznego i z konieczności staje się domeną psychologii, socjologii i antropologii kulturowej. Posiada wartość kulturotwórczą, dzięki tradycji i autorytetowi starszych włącza uczestników w świat wartości wspólnoty narodowej i etnicznej. Chodzi tu zwłaszcza o transfer szeroko rozumianych wartości kulturowych. Jak stwierdza K. Handke: przejmuje w społecznej mikroskali rolę języka etnicznego w percepcji i kreowaniu obrazu rzeczywistości oraz w przekazywaniu doświadczeń (Handke 1995: 77). Jego funkcjonalności nie można zredukować do roli narzędzia komunikacji, ponieważ każdego człowieka z osobna uczy poznawać i rozumieć świat (por. Handke 2006: 120). Słuszny jest pogląd autorki, że w sytuacji polskich rodzin okazało się to szczególnie ważne dla przekazania tradycji narodowych i pragnienia wolności tak w czasach zaborów, jak i komunistycznej niewoli. Jak sądzę, można te obserwacje odnieść do doświadczeń wielu innych narodów i uznać za uniwersalną cechę życia rodzinnego. Paradoksalnie, tak trudne warunki zewnętrzne umacniają rodzinę, sprzyjają jej integracji i na odwrót: ustanie takich okoliczności bywa przyczyną dezintegracji więzi społecznej, osłabienia funkcji obronnej (np. polski katolicyzm). Komunikacja w kręgu rodzinnym wyraża w związku z tym swoiste napięcie między tym, co wewnętrzne, swojskie, a tym, co zewnętrzne, ogólne. Ma pewne cechy bilingwizmu, bowiem wejście w przestrzeń rodzinną równa się zawsze gotowości do przejścia na wewnętrzny kod komunikacyjny (Handke 2006: 105 i n.). Nawet jeśli jest to odtwarzanie nawyków wyniesionych z dzieciństwa i atmosfery zaufania, serdeczności i miłości (np. w systemie adresatywnym, korzystającym z deminutywów, hipokorystyków i afektonimów) (por. np. Żebrowska 2015). Takie spostrzeżenie kieruje naszą uwagę ku funkcjom języka familijnego, wyróżniającego się sposobem realizacji strategii komunikacyjnych, skierowanych głównie na utrwalanie bliskich relacji i wyrażanie pozytywnych emocji. Ze względu na wspólnotę postaw i orientacji aksjologicznej rozmówców strategie takie z reguły nie mają charakteru antagonistycznego (por. Awdiejew 2007: 76 77). W rezultacie tak częste w rodzinie sprzeczki i kłótnie szybko ustają. Potwierdzają to badania empiryczne: funkcja fatyczna i ekspresywna dominuje w kontaktach rodzinnych. Dyrektorowi Polskiego Gimnazjum im. Stefana Batorego w Rēzekne (utw. w 1993 r.). Polska szkoła funkcjonująca z wielkimi sukcesami w łotewskim systemie edukacyjnym jest zgoła wyjątkowym ambasadorem polskiej kultury w Łatgalii.
262 Pozostałości polskich gwar w Rēzekne (Rzeżycy) na Łotwie Fatyczność związana jest zwłaszcza z podstawowymi regułami grzeczności (według Johna L. Austina (1993/1962) behawitywy; według Johna Searle a (1987/1969): ekspresywy wszelkie zachowania społeczne typu: pozdrowienia, podziękowania, życzenia, przeproszenia, gratulacje itp.). Podobnie ujmuje to Stanisław Grabias (1994). Ekspresywność łączy się w naturalny sposób z zaspokajaniem podstawowych potrzeb emocjonalnych członków rodziny: empatii, bliskości, czułości, poczucia bezpieczeństwa itp. Funkcje te ex definitione przynależą rodzinie i nie dają się w pełni wyrazić w żadnej innej wspólnocie komunikatywnej (por. Artowicz-Skowrońska 2015). Dodajmy jeszcze, za K. Handke, że polski język familijny jest zróżnicowany i uzależniony od społecznego (dom miejski, wiejski, inteligencki pielęgnujący szlacheckie tradycje itp.) oraz terytorialnego (regionalnego) usytuowania wspólnot rodzinnych, jak również od wielu czynników obyczajowych, religijnych i psychicznych (por. Handke 2006). Podstawowego znaczenia nabiera w tym kontekście pojmowanie DOMU w polskiej kulturze, przypisującej mu bardzo rozległą sieć wartości symbolicznych i pozytywnych konotacji 3. Nie jest to w polskiej lingwistyce jedyna propozycja opisu, bowiem komunikacja w rodzinie bywa też analizowana jako typ dyskursu (mikro- i makrodyskursu w rozumieniu Teuna van Dijka (2001)), przy wykorzystaniu (w rozmaity sposób) metodologii pragmalingwistyki i teorii aktów mowy (Artowicz-Skowrońska 2015). Oba stanowiska przywołane tu omówiono pokrótce, by lepiej uzasadnić, że badanie języka polskiego na Łotwie i w Łatgalii zasadniczo nie może wykroczyć poza tak zdefiniowany obszar badań. Społeczna ekstensja języka polskiego na tych terenach kurczy się, zamyka się w sferze kontaktów rodzinno-przyjacielsko-sąsiedzkich i jest domeną języka familijnego. Dotyczy to, jak pokazują badania, także Łatgalii i okręgu Rēzekne, gdzie według szacunkowych danych mieszka dziś około 1000 Polaków. Nie ma wśród nich osób, które nie władałyby biegle kilkoma językami: łotewskim, rosyjskim, często także dialektem łatgalskim, jak też prostym białoruskim. To oczywiste i normalne w środowisku wieloetnicznym. Powszechnym zjawiskiem wśród miejscowych Polaków w Rēzekne jest dyglosja i bilingwizm 4. Pojęcia te należałoby rozpatrywać w stałym odniesieniu do prestiżowego języka łotewskiego, który jako język państwowy jest osią tego stabilizującego się paradygmatu. Wskazywały na to już badania Małgorzaty Ostrówki, prowadzone w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku (por. np. Ostrówka 2001). 3 Są to np. bujnie rozwijające się badania tego pojęcia w koncepcji Językowego Obrazu Świata, zgrupowane w tomie prac zbiorowych Dom w języku i kulturze, red. G. Sawicka, Szczecin Interesujące artykuły zawiera także najnowszy tom wrocławskiego seminarium Język a Kultura 26. Kulturowe uwarunkowania zachowań językowych tradycja i zmiana, red. A. Burzyńska-Kamieniecka, Wrocław Dom w polskiej historii i tradycji narodowo-wyzwoleńczej jest miejscem szczególnym: jest świątynią ojczyzny wygnanej z ulic i placów, przechowującą narodowe pamiątki i wychowującą dzieci na patriotów (rola kobiety kapłanki) (Handke 2006: 107). 4 Dotyczy to także miejscowego dialektu północnokresowego, konfrontującego się z polszczyzną ogólną przez media i szkołę, uczącą współczesnej, poprawnej polszczyzny, a nie gwary.
263 262 Kazimierz Sikora Sytuacja języka polskiego na Łotwie i w Rēzekne jest trudna (zwłaszcza na wsi, która ulega szybko wyludnieniu i wymieraniu). Decyduje o tym splot okoliczności historycznych, których z braku miejsca nie będę omawiać (por. np. Ostrówka 2001; Karaś 1997). Czas wielkich zmian po upadku komunizmu tylko przyspieszył niekorzystne procesy językowe. W rezultacie Polacy chyba nigdzie na Łotwie nie tworzą zwartej wspólnoty komunikatywnej, ulegają też szybkiej asymilacji; zakładając mieszane rodziny, zazwyczaj tracą też język, a także poczucie polskiej tożsamości narodowej. Względy utylitarne odsuwają młodych od języka przodków, gdyż w nowej rzeczywistości liczy się (egzekwowana przez państwo) biegła znajomość języka łotewskiego i języka angielskiego. Pozostają polsko brzmiące nazwiska. Przykładowo, według danych statystycznych z 1970 roku język polski za język ojczysty uznawało 32,5 procent wszystkich Polaków na Łotwie; w ,1 procent, a w roku 1989 zaledwie 16,5 procent (za: Ostrówka 2001). Nowsze dane statystyczne na ten temat (por. Ostrówka 2014) z 2011 roku wskazują na dalsze szybkie zmniejszanie się grupy ludności polskiej. Tak więc np. w całym regionie krasławskim, liczącym w 2011 roku mieszkańców, osób narodowości polskiej pozostało zaledwie 1672 (8,37 procent). W stanowiącym miasto wydzielone Rēzekne około 1000 (na mniej więcej mieszkańców). Język polski jako język ojczysty zadeklarowało w 2003 roku około łotewskich Polaków; według spisu z roku 2011 już tylko 1774 osoby na Łotwie wskazały język polski jako kod komunikacji rodzinno-domowej. Trudno jest odnieść się do tych oficjalnych, państwowych danych, wiele jednak wskazuje na ogólną prawidłowość tych wyliczeń. Warto uzupełnić je o wywiady i moje własne obserwacje poczynione podczas dwukrotnego pobytu w okręgu rezekneńskim i w samym mieście w 2016 roku. Wskazują one na wyspowy rodzinny zakres użycia języka polskiego i zanikanie jego funkcji narzędzia codziennej komunikacji (używany okazjonalnie, np. w rozmowach z gośćmi z Polski). Z tym większą więc radością przyjmowałem od ludzi młodych polskiego pochodzenia serdeczne powitania po polsku, grzecznościowe zwroty ( proszę, dziękuję, przepraszam ), odtwarzane z pamięci polskie modlitwy, pieśni i piosenki (np. bezbłędnie zaśpiewana ballada z filmu Czterej pancerni i pies). Świadczy to o pozytywnym nastawieniu Łatgalczyków do Polski i polskiej kultury, jak też o dobrej pracy kierownictwa i nauczycieli polskiego gimnazjum. Jeszcze większym, wzruszającym przeżyciem były spotkania z miejscowymi Polakami w pielęgnujących polskość, szlacheckich rodzinach i poznanie ich pięknej, kresowej mowy, która jest ich kodem prymarnym, używanym w domu do rozmów na tematy codziennego życia. Materiał badawczy został zebrany w czasie badań dialektologicznych w warunkach zbliżonych do naturalnych. Były to swobodne spotkania towarzyskie (biesiada) w rodzinnym gronie, z udziałem dwojga zaproszonych gości z Polski. Brało w nich udział łącznie sześć osób w średnim i starszym wieku. Atmosfera była luźna, bezpośrednia, a w zachowaniach językowych dominowała wzajemna życzliwość, otwartość, spontaniczność i wesołość. Zarejestrowano (jawnie, za zgodą uczestników) blisko 10 godzin takich polilogów, przerywanych żartami, anegdotami i śpiewem.
264 Pozostałości polskich gwar w Rēzekne (Rzeżycy) na Łotwie Przeważająca część tego materiału spełnia ściśle warunki konwersacji familijnej (w rodzinie) i umożliwia ustalenie podstawowych cech wymowy i fleksji. Nie jest to jednak korpus wystarczający do badań nad familijną leksyką i frazeologią. Chodzi głównie o to, że mówiący unikają słów i zwrotów, które mogłyby sprawić kłopot przybyszowi. Badani są osobami wykształconymi (matura, studia, praca w bibliotece, szkolnictwie), biegle znającymi język łotewski, rosyjski i łatgalski. Wywiady potwierdziły, jak ważną rolę w komunikowaniu się w środowisku wieloetnicznym odgrywa rozległa kompetencja socjolingwistyczna i znajomość środowiska: to ona rozstrzyga, w jakich okolicznościach i sytuacjach używa się któregoś z języków. W tej rodzinie po polsku np. rozmawia się jeszcze z jednym z sąsiadów i wąską grupą znajomych ze szkoły, Związku Polaków i kościoła. Kontakty oficjalne i urzędowe obsługuje język łotewski. W codziennych rozmowach ze znajomymi nie-polakami używany jest z reguły język rosyjski (słyszy się go często na ulicy i w sklepie w całym Rēzekne). Czas na omówienie najważniejszych stwierdzonych w moich badaniach cech regionalnej polszczyzny Rēzekne, wykazującej bliski, genetyczny i strukturalny związek z polskim dialektem północnokresowym, używanym niegdyś w Łatgalii jako części dawnych Inflant Polskich. I. W zakresie wymowy: A. Wokalizm 1. Redukcja samogłosek w sylabach nieakcentowanych (nieakcentowane e, o ulega osłabieniu i ścieśnieniu podniesieniu artykulacji, nawet do e > y/i, o > u). Zjawisko w swobodnej wymowie jest konsekwentne i słabo uświadamiane przez mówiących. Przykłady: pu niwczasi po niewczasie, ugureczki w słujiczku, Pul aczka, du wiczora, pu kul eji itp. 2. Konsekwencją powyższej cechy jest śpiewność, będąca wynikiem kompensującego wydłużania sylaby akcentowanej. O śpiewności własnej mowy wie się dzięki wizytom i studiom w Polsce, ale w domu się jej nie unika. 3. Konsonantyczna, asynchroniczna wymowa samogłosek nosowych nawet w śródgłosie przed spółgłoskami szczelinowymi (spirantami); w wygłosie częsta denazalizacja, por.: wonsy, menża, zwjonzek Pul aków, pumjendzy, cienka, beńdzie; wypijem, jide, robjom/robjo, z naszo Anio. 4. Brak regularnych kontynuantów dawnych samogłosek pochylonych (wyjątkowe przejście końcowego -ej w -y/-i: w naszy rudzini, mni wiency, l epi lepiej. 5. Ślady tzw. akania i związanego z nim wyrównania form B i M rzeczowników żeńskich, np.: ana ona, mi ta ksionszka przysłała, arganizacja, łatyski łotewski. 6. Obecność protetycznych nagłosowych spółgłosek: ji co, jich, jjem, u u nas, u o taki. B. Konsonantyzm 7. Tak zwane śledzikowanie, czyli prepalatalno-zazębowa (półmiękka) wymowa spółgłosek palatalnych ś, ź, ć, dź. Cecha ta różni się jednak od wymowy spotykanej
265 264 Kazimierz Sikora np. w okolicach Białegostoku mniejszą wyrazistością, np.: gdz e, czszydzies ci s edem, s l epy, c epło w domu, f kuśc el e, z emja zatruta. 8. Zachowanie miękkiego l i przedniojęzykowego ł, np.: ja ji mówiła, na stol e, l asy, szl achta, połno pełno. 9. Rozróżnianie dźwięcznego h od ch, np.: hałas, Hel ena, bohatyr. 10. Dźwięczne v w połączeniach typu: kwiaty, swoja, chwyc ił. 11. Tendencja do asynchronicznej wymowy spółgłosek miękkich wargowych, np.: mjasto, pjerzy. C. Morfologia i składnia 12. Neutralizacja rodzaju męskoosobowego, np.: fszyskie młodzi tańczyli, a mszy byli pu pol sku, okna sie nie zamykali, same stare l udzie byli. 13. Zaimkowa odmiana czasownika, np.: ja była w Rydze, a wy byli? 14. Analityczne formy czasu przeszłego czasowników dokonanych, tworzone za pomocą spetryfikowanej postaci dawnego imiesłowu czasu przeszłego, np.: mama za monż wyszedszy. Wiele spośród podanych cech można interpretować jako wpływ języków wschodniosłowiańskich. Udało się odnotować także oczywiste kalki składniowe: U mnie była koleżanka Łatgalka = miałam koleżankę Łatgalkę, dwa domów, cztery człowieka. Badany język familijny wykazuje cechy typowe dla języka potocznego. Występuje tu duża liczba zdrobnień (np. kawka kawa, imprezka impreza, kuręcinka mięso z kury ), poufnych form adresatywnych, które wskazują na silną więź emocjonalną członków rodziny. Natomiast wyjątkowość polega na polilingwalności użytkowników (komunikują się w języku polskim, łotewskim i rosyjskim), stąd różnego rodzaju interferencje, głównie wschodniosłowiańskie (fonetyczne np. półmiękka wymowa spółgłosek środkowojęzykowych, przesunięcia akcentu, asynchroniczna artykulacja samogłosek nosowych przed spółgłoskami szczelinowymi; morfologiczne np. wahania rodzaju rzeczowników; leksykalne np. podjęliśmy podnieśliśmy, ros. поднять; draczona pieczona potrawa z tartych ziemniaków, brus. драчона). Jak się wydaje, pytanie o przyszłość języka polskiego na Łotwie jest pytaniem o to, czy pozostanie językiem rodzinnym, chroniącym poczucie tożsamości narodowej, jak mocne okaże się przywiązanie do kultury i tradycji przodków. W przeciwnym razie stanie się język polski (i tradycyjny dialekt, także reprezentujący polski język etniczny) językiem okazjonalnym, wyuczonym i nauczanym jak każdy inny język obcy. Kulturowe wartości polszczyzny nie są w dzisiejszym globalizującym się świecie czymś negatywnym, zwłaszcza w społeczeństwie wieloetnicznym. Przekonuje o tym spore zainteresowanie nauką języka polskiego w Rēzekne. Trzeba też odnotować, że szybko upowszechnia się znajomość języka angielskiego, kosztem języka rosyjskiego. W nowej ponowoczesnej rzeczywistości to ludzie młodzi wywierają znaczący wpływ na starszych, szerząc własny system wartości (Skudrzyk 2007). Ich postawy rozstrzygną więc o dynamice zmian językowych w tym zakresie.
266 Pozostałości polskich gwar w Rēzekne (Rzeżycy) na Łotwie Literatura Artowicz I., 2002, Dyskurs familijny. Perspektywa opisu [w:] E. Kołodziejek (red.), Studenckie Prace Naukowe Koła Młodych Językoznawców, z. 2, Szczecin, s Artowicz I., 2003, Dyskurs familijny (analiza pragmalingwistyczna na przykładzie dyskursu wigilijnego wybranej dwupokoleniowej rodziny miejskiej), Poradnik Językowy, nr 10, s Artowicz-Skowrońska I., 2015, Dyskurs familijny. Analiza pragmalingwistyczna (praca doktorska obroniona r. na Wydziale Polonistyki UW; promotor prof. dr hab. Józef Porayski-Pomsta), Archiwum WP UW. Austin J.L., 1993, Jak działać słowami [w:] idem, Mówienie i poznawanie. Rozprawy i wykłady filozoficzne, tłum., wstęp i oprac. B. Chwedeńczuk, Warszawa, s [tłumaczenie rozprawy How to do Things with Words, Cambridge 1962]. Awdiejew A., 2007, Gramatyka interakcji werbalnej, Kraków. Dijk van T. A. (red.), 2001, Dyskurs jako struktura i proces, Warszawa. Golachowska E., Ostrówka M., 2014, Названия растений в польском языке в Латгалии, Linguistica Lettica, t. 22, s Grabias S., 1994, Język w zachowaniach społecznych, Lublin. Handke K., 1995, Polski język familijny, Warszawa Handke K., 2006, Co to jest język familijny [w:] M. Marcjanik (red.), Retoryka codzienności. Zwyczaje językowe współczesnych Polaków, Warszawa, s Karaś H., 1995, Cechy fonetyczne i fleksyjne potocznej polszczyzny mówionej na Łotwie, Poradnik Językowy 3, s Karaś H., 1997a, Uwagi o sytuacji języka polskiego na Łotwie [w:] B. Janowska, J. Porajski- -Pomsta (red.), Język polski w kraju i za granicą, t. 1, Warszawa, s Karaś H., 1997b, Język polski na Łotwie [w:] S. Dubisz (red.), Język polski poza granicami kraju, Opole, s Kunicka K., 2012, Jaka jesteś, gwaro dyneburska?, Rozprawy Komisji Językowej Łódzkiego Towarzystwa Naukowego LVIII, s Ostrówka M., 1999a, Teksty z Krasławia i okolic na Łotwie z komentarzem językowym [w:] J. Rieger (red.), Język Polski Dawnych Kresów Wschodnich, t. 2, Warszawa, s Ostrówka M., 1999b, O języku polskim w okolicach Indrycy, Acta Baltico-Slavica, t. 24, s Ostrówka M., 2000, O języku polskim w okolicach Krasławia, Acta Baltico-Slavica, t. 25, s Ostrówka M., 2002, Młode pokolenie Polaków na Łotwie wobec własnego języka [w:] Z. Abramowicz (red.), Wielojęzyczność i wielokulturowość na pograniczu polsko-wschodniosłowiańskim, Studia Slawistyczne 3, Białystok, s Ostrówka M., Współczesna polszczyzna mówiona na Łotwie [maszynopis rozprawy doktorskiej]. Ostrówka M., 2005a, Regiolekt polski na Łotwie, Bulletin de la Société Polonaise de Linguistique, t. 61, s Ostrówka M., 2005b, Próba ustalenia miejsca mowy prostej w systemie komunikacji językowej łotewskich Polaków. Materiały z badań w Łatgalii, Acta Baltico-Slavica, t. 29, s Ostrówka M., 2014, Napisy nagrobne w Rzeżycy i Krasławiu (Łotwa) jako przykład koegzystencji kultur i języków w Łatgalii, Acta Baltico-Slavica, t. 38, s
267 266 Kazimierz Sikora Ostrówka M., 2015, Teksty ze wsi Darwinieki oraz z Iłukszty na Łotwie z komentarzem językowym, Acta Baltico-Slavica t. 39, s Ostrówka M., Ostrowski N., Zielińska A., 1998, Współczesna sytuacja językowa Polaków na Łotwie (w okolicach Dyneburga), Acta Baltico-Slavica, t. 23, s Rucka I., 1999, Sytuacja języka polskiego na Łotwie w latach , Acta Baltico-Slavica, t. 24, s Rucka I., 2013, Niby- tutejsza polszczyzna mówiona na Łotwie okresu międzywojennego w oczach jej użytkowników (na materiale prasowym z lat ), Acta Baltico-Slavica, t. 37. Searle J. R., 1987, Czynności mowy. Rozważania z filozofii języka, Warszawa. Skudrzyk A., 2007, Nowe media w procesie socjalizacji językowej, Socjolingwistyka XXI, s Zielińska A., 1999, Socjolingwistyczne aspekty badań języka polskiego na Łotwie, Litwie i Białorusi, Z Polskich Studiów Slawistycznych, seria 9, Językoznawstwo, s Żebrowska B., 2015, Pieszczotliwe określenia używane przy zwracaniu się do matki dawniej i dziś, Język Polski XCV, z. 5, s Паршута Ю., 1963, Употребление деепричастий на -szy, -wszy в роли сказуемого в польском говоре Виленского района Латвийской ССР, Ученые записки высших учебных заведений Литовской ССР. Языкознание VIII, s Паршута Ю., 1969a, Об одном польском говоре на территории Латвийской ССР, Советское славяноведение, 1, с Паршута Ю., 1984, О диалектной лексике польских говоров на территории Латвийской ССР [w:] J. Rieger (red.), Studia nad Polszczyzną Kresową, t. 3, Warszawa, s
268 Jan Fellerer Uniwersytet Oksfordzki Gwara mieszana. Próba sprecyzowania pojęcia na podstawie cech składniowych polszczyzny południowokresowej Lwowa sprzed 1945 roku 1. Wprowadzenie W ostatnich dziesięcioleciach można zaobserwować zwiększenie zainteresowania badawczego polszczyzną kresową, o czym świadczą na przykład serie wydawnicze Polskiej Akademii Nauk, takie jak Studia nad Polszczyzną Kresową (Rieger 1982 ) oraz Język Polski Dawnych Kresów Wschodnich (Rieger 1996 ). W niniejszym artykule skupiam się na jednej szczególnej gwarze kresowej, a mianowicie na historycznej gwarze miejskiej Lwowa. Zdaję sobie sprawę, że temat polszczyzny Lwowa został już dość wyczerpująco przedstawiony w monografiach Zofii Kurzowej (1983) i Ireny Seiffert-Nauki (1993), jednak nadal pozostają do rozwiązania różne kwestie szczegółowe. Po pierwsze, Z. Kurzowa i I. Seiffert-Nauka podkreślały, że w polszczyźnie Lwowa występują na przemian cechy gwarowe i cechy języka ogólnopolskiego w tych samych kategoriach gramatycznych i pozycjach fonetycznych. Wariantywność ta jednak dotąd nie została poddana bardziej szczegółowej analizie. Po drugie, badaczki te, wskazując na pochodzenie polszczyzny Lwowa, zwróciły uwagę na nałożenie się polszczyzny na substrat ukraiński, co pozostawiło trwałe ślady w powstałym w ten sposób kodzie. Po trzecie, badania nad gwarą lwowską skupiały się dotąd na cechach fonetycznych i morfologicznych przy pominięciu właściwości składniowych. Z tych uwag wynika ujęcie badawcze, które wysuwa na pierwszy plan trzy zagadnienia, a mianowicie: wariantywność gwary miejskiej Lwowa, jej kształtowanie się na wzorcach ukraińskich oraz jej osobliwości składniowe. Poniżej zagadnienia te zostaną omówione na przykładzie jednej charakterystycznej cechy składniowej lwowskiej polszczyzny zmiany rekcji czasowników, a zwłaszcza zastąpienia dopełniacza biernikiem w pozycji dopełnienia bliższego.
269 268 Jan Fellerer 2. Składnia gwarowa pomiędzy langue a parole Co prawda, Z. Kurzowa (1983: ) oraz I. Seiffert-Nauka (1993: ) wspominały o wahaniach w zakresie wyboru dopełniacza i biernika jako form dopełnienia bliższego, jednak nie zwróciły uwagi na to, że za zmianą schematu składniowego kryją się różne konstrukcje składniowe i związane z nimi zagadnienia analizy językoznawczej. Podstawowa obserwacja polega na tym, że niektóre z tych konstrukcji są rozszerzeniem lub uogólnieniem schematów składniowych istniejących także w innych odmianach polszczyzny, natomiast inne nie wywodzą się z istniejących w polszczyźnie schematów syntaktycznych i są faktycznymi odchyleniami od gramatyki ogólnopolskiej. Ważną cechą budowy gramatycznej polszczyzny Lwowa było więc to, że struktury ogólnopolskie współistniały z warstwą konstrukcji gwarowych. Mieczysław Karaś zajmował się tą dwoistością w artykule metodologicznym Jak jest z tymi gwarami miejskimi czy też miastowymi? (2017 [1976]). Odnośnie do gwar kresowych słusznie stwierdził, że pod tym względem stanowią osobne zagadnienie i że w tym zakresie rozgraniczenie między faktami ściśle gwarowymi a różnymi wariantami języka literackiego nie zawsze da się ostro przeprowadzić. Nie można się jednak zgodzić z kolejnym stwierdzeniem badacza, że takie rozdzielenie nie jest absolutnie ani zamierzone, ani też potrzebne (Karaś 2017 [1976]: 32). Składnia gwarowa rzeczywiście często różni się od składni ogólnopolskiej tylko na płaszczyźnie mowy, tj. parole. Zdarzają się jednak także różnice w langue, tj. w systemie językowym. Zakładam, że rozgraniczenie między systemem ściśle gwarowym a faktami, które wywodzą się z możliwości systemu ogólnopolskiego, stanowi ważne zagadnienie metodologiczne dialektologii kresowej. W ten sposób można rzucić nowe światło na podstawowe rozróżnienie pojęciowe w dialektologii polskiej. Od dawna wprowadzono podział na gwary przejściowe i mieszane (Małecki 1934; Stieber 1938). Pojęcia te nadal odgrywają istotną rolę w dyskusji nad charakterem dialektów polskich i słowiańskich (zob. np. Warchoł 1993). Historyczna gwara lwowska niewątpliwie należy do gwar mieszanych, ponieważ cechy dialektalne, najczęściej spowodowane wpływem substratu ukraińskiego, występowały w niej niekonsekwentnie obok cech ogólnopolskich. Sprecyzowanie pojęcia gwary mieszanej, które zaproponowano w niniejszym artykule, polega na ściślejszej analizie alternujących elementów. W pierwszym przypadku odrębne, ściśle gwarowe struktury składniowe występują na przemian ze strukturami ogólnopolskimi. W drugim, syntagmy, które ulegają wymianie, różnią się pod względem zgodności z normą ogólnopolską, ale nie są sprzeczne z możliwościami, tj. z potencjałem samego systemu polszczyzny ogólnej. Pierwszy przypadek zostanie omówiony w następnym punkcie na przykładzie dopełnienia bliższego przy czasownikach zaprzeczonych. Kolejna część artykułu będzie traktowała o drugim przypadku na przykładzie wahań w zakresie łączliwości składniowej czasowników, a zwłaszcza tendencji do zamieniania argumentu czasownika w dopełniaczu na argument w bierniku.
270 Gwara mieszana. Próba sprecyzowania pojęcia na podstawie cech składniowych polszczyzny Dopełnienie bliższe przy czasownikach zaprzeczonych W gwarze miejskiej Lwowa można zaobserwować wahania w zakresie wyboru dopełniacza i biernika jako form dopełnienia bliższego przy czasownikach zaprzeczonych. Oprócz Kurzowej (1983: ) i Seiffert-Nauki (1993: ) wskazali na to także inni badacze polszczyzny południowokresowej (zob. np. Kubiński 1923; Janów 1924; Zaleski 1965; Furdal 1967). Spostrzeżenie, o którym mowa w niniejszym rozdziale, nie jest więc nowe. Brakuje jednak bardziej szczegółowej analizy tego zjawiska. Już na pierwszy rzut oka wysuwa się jeden podstawowy wniosek, o którym milczą dotychczasowe badania, a mianowicie: biernik występował w gwarze lwowskiej prawie równie często jak dopełniacz. Świadczy o tym ilościowa analiza wybranych tekstów gwarowych. Korpus, na podstawie którego zgromadziłem dane językowe, składa się z dialogów tzw. Wesołej Lwowskiej Fali. Uwzględnione zostały nie tylko dobrze znane dialogi radiowe przedwojenne (Wajda, Vogelfänger 1934), lecz także ocalałe teksty emigracyjne z czasu II wojny światowej (Szolginia 1991; Bucik, Waleński 1991) oraz dialogi jednego z dwóch filmów Wesołej Lwowskiej Fali, a mianowicie Włóczęgi z 1939 roku 1. Oprócz tych materiałów międzywojennych można także sięgnąć po liczne, ogólnie mało znane felietony gwarowe z lwowskiej prasy humorystycznej sprzed I wojny światowej, tj. z czasów austriackich. Baza materiałowa niniejszego opracowania zawiera teksty z następujących czasopism: Psikus. Ilustrowany tygodnik humorystyczny, Pocięgiel. Tygodnik ilustrowany tknięty humorem i satyrą, Różowe Domino. Tygodnik satyryczno-humorystyczny, Śmigus. Dwutygodnik humorystyczny i Szczutek. Pisemko humorystyczne. W ten sposób zakres czasowy korpusu obejmuje mniej więcej trzy pokolenia użytkowników gwary od końca XIX wieku do roku Z tych źródeł wyraźnie wynika, że biernik w zdaniu zaprzeczonym był charakterystyczną cechą dialektu miejskiego. W kontekście historycznym tak mocno go skojarzono z gwarą Lwowa, że współcześni nazywali go accusativus tromtadraticus, przyjmując satyryczne określenie lwowskiego pisarza Jana Lama ( ). Jednocześnie używało się w zdaniach przeczących także ogólnopolskiego dopełniacza. Z jednej strony mamy więc oczekiwane, z perspektywy polszczyzny ogólnej, konstrukcje z dopełniaczem, takie jak: (1) ( ) ni mam bracie czasu (Wajda, Vogelfänger 1934: 9); a z drugiej, często spotykamy się z biernikiem dopełnienia bliższego przy czasownikach zaprzeczonych, np.: (2) ( ) ży ja nie chcym twoji słodki towarzystwo (Bucik, Waleński 1991: 35). W korpusie tekstów lwowskich stosunki ilościowe przedstawiają się następująco: 117 przykładów z dopełnieniem w dopełniaczu wobec 92 przykładów z biernikiem. Odsetek form gwarowych wynosi więc mniej więcej 45 procent. Przy tym należy jeszcze podkreślić, że morfologiczna specyfika gwary lwowskiej ogranicza liczbę 1 Scenariusz zaginął, ale można go zrekonstruować na podstawie filmu.
271 270 Jan Fellerer jednoznacznych przykładów. Wystąpiło bowiem wyrównanie analogiczne końcówki przymiotników żeńskich w bierniku do końcówki rzeczownikowej. Uogólniona końcówka -ę dalej ulegała denazalizacji i typowemu dla polszczyzny południowokresowej zwężeniu samogłoski nieakcentowanej -e do -y/-i. Wynika stąd, że formy biernikowe i dopełniaczowe rzeczowników i przymiotników żeńskich były homofoniczne i wskutek tego nie dają się rozróżnić w zdaniach przeczących. W pozostałych, wyżej wspomnianych 209 przykładach z innymi rzeczownikami spotykamy ciekawą, ale przy tym rażącą (z perspektywy polszczyzny ogólnej) konstrukcję składniową. W dotychczasowych badaniach nie zwrócono na nią uwagi. To biernik przy orzeczeniu bezosobowym nie ma, nie było, nie będzie, np.: (3) ( ) ta chiba ładniejszy [film] jak Hańba kuwboja ni byłu, ni ma, taj ni bedzie (Szolginia 1991: 173). W polszczyźnie ogólnej mogą się zdarzyć okazjonalne przypadki użycia biernika przy czasowniku zaprzeczonym, na co wskazała już Krystyna Harrer-Pisarkowa (1959; zob. także Brooks-Zagórska 1967; Rybicka-Nowacka 1990). Wymagają one jednak bardzo specyficznego uwarunkowania kontekstowego albo są to po prostu wykolejenia językowe w toku wypowiedzi. Nie ulega więc wątpliwości, że przykłady, takie jak (2), a szczególnie (3), stanowią jawny kontrast z językiem ogólnopolskim, który w tych konstrukcjach ma obligatoryjny dopełniacz. Co do genezy zjawiska, można założyć, że powstało pod wpływem języka ukraińskiego, w którym dopełnienie bliższe przy czasownikach zaprzeczonych może się łączyć z dopełniaczem lub z biernikiem, dokładnie tak samo jak w gwarze lwowskiej. W ukraińszczyźnie użycie dopełniacza lub biernika jest uzależnione od czynnika semantycznego, który jednak do tej pory nie doczekał się dokładniejszej analizy (Shevelov 1963: 166). Pewne uwarunkowania wyboru dopełniacza lub biernika można także zaobserwować w gwarze lwowskiej. W tym celu przeprowadziłem analizę przykładów z korpusu, biorąc pod uwagę różne możliwe czynniki, a mianowicie: a) szyk wyrazów, zwłaszcza przesunięcie dopełnienia bliższego na pozycję przed orzeczeniem, co mogłoby wskazać na jego topikalizację; b) charakterystykę morfologiczną czasownika pod względem aspektu, czasu i trybu; c) cechy morfologiczne i semantyczne rzeczownika. Jako czynnik najbardziej wpływający na wybór biernika zamiast dopełniacza wyraźnie wyłaniała się semantyka rzeczownika w kontekście wypowiedzi, a mianowicie jego określoność zależnie od kontekstu językowego lub sytuacyjnego. Czynnik ten można ogólnie określić w następujący sposób: rzeczownik opisujący obiekt nieokreślony występuje w dopełniaczu, podczas gdy rzeczownik, który odnosi się do obiektu określonego, może wystąpić w bierniku. Ilustrują to wyżej przytoczone przykłady (2) i (3). Kontekst wyraźnie ujednoznacznia denotację rzeczowników towarzystwo i ładniejszy [film], podczas gdy w przykładzie (1) brak klucza kontekstowego, na podstawie którego można byłoby interpretować denotację rzeczownika czas. Z dystrybucji biernika wobec dopełniacza w zdaniu zaprzeczonym można wysnuć podstawowy wniosek o charakterze gramatycznym tej alternacji. Zastosowano
272 Gwara mieszana. Próba sprecyzowania pojęcia na podstawie cech składniowych polszczyzny w niej regułę składniową, która sytuuje się poza gramatyką polszczyzny ogólnej, a mianowicie: dopełnienie dopełniaczowe przy czasowniku zaprzeczonym może się regularnie przekształcić w biernikowe, jednak pod warunkiem, że denotacja rzeczownika jest określona w kontekście zdaniowym lub sytuacyjnym. 4. Wahania między rekcją dopełniaczową a biernikową W niniejszym punkcie przechodzę do pokrewnego zjawiska składni gwarowej, w którym również obserwujemy różnicę w porównaniu z polszczyzną ogólną. Omawiana konstrukcja jednak nie pozostaje poza obrębem gramatyki ogólnopolskiej, powstała bowiem na podstawie istniejących w niej schematów. Gwara ją tylko rozszerzyła i zmodyfikowała. Chodzi znowu o zastąpienie dopełniacza biernikiem, ale tym razem nie przy czasownikach zaprzeczonych, lecz przy czasownikach, które regularnie rządzą dopełniaczem. Łączliwość z dopełniaczem mają różnorodne klasy czasowników polskich. Są to m.in. czasowniki wyrażające chęć i potrzebę, np.: chcieć, potrzebować czegoś; pewne czasowniki z przedrostkiem na-, np.: nagadać, nabyć, nakupić czegoś; czasowniki wyrażające uczucia i emocje, np.: bać się, wstydzić się czegoś, pewne czasowniki z przedrostkiem do-, np.: dostać, doczekać się czegoś, niektóre predykatywy, takie jak: trzeba, szkoda czegoś; i inne czasowniki o różnym znaczeniu, które nie wchodzą do określonej grupy leksykalnej lub formalnej, np.: uczyć się, szukać, słuchać czegoś. Wiadomo, że niektóre z nich mogą się pojawić z rekcją biernikową także w języku literackim, zależnie od różnych czynników formalnych i semantycznych, np. czasowniki takie, jak: chcieć, dostać, nabyć coś (Polański 1980 t. 1: 66, , 1984 t. 2: 9 10). W wielu innych przypadkach obserwujemy wahania tylko w języku mówionym. Z normatywnego punktu widzenia należy je uznać za błędne, np. Narodowy Korpus Języka Polskiego ilustruje wieloma cytatami rekcję biernikową przy czasownikach: potrzebować, słuchać, szukać coś (zob. także Żelazko 1975: 17, 34; Buttler 1976: ; Muszyńska 2001: 20 23, 31). Zjawisko jest więc dobrze udokumentowane. W literaturze na ten temat słusznie podkreślano, że użycie biernika zamiast dopełniacza podlega złożonym czynnikom diachronicznym i synchronicznym (zob. także Muszyńska 2009; Pastuchowa, Siuciak 2014; Wiśniecka-Brücker 2016). Weźmy dla przykładu grupę czasowników przechodnich z przedrostkiem na-, kiedy w znaczeniu dosłownym wyrażają czynność, której rezultatem jest powstanie albo nagromadzenie dużej liczby przedmiotów lub materii w jednym miejscu, takich jak: nagromadzić, nanieść, narobić, narozlewać, nawieźć, nazbierać czegoś. We współczesnej polszczyźnie literackiej czasowniki te łączą się z dopełniaczem (por. SW III: 73, 107, 146, 149, ; Polański 1984 t. 2: 29, 46, 67, 68, 90, 91). Pod względem semantycznym są one pokrewne czasownikom prefiksalno-postfiksalnym 2 W SW (III: 205) brak jednoznacznych przykładów dla czasownika nawieźć/nawozić w znaczeniu wiele czegoś zwieźć.
273 272 Jan Fellerer typu najeść się, które mają rekcję dopełniaczową, kiedy konotują dużą ilość czegoś 3. Pod względem formalnym są identyczne z czasownikami z przedrostkiem na-, które łączą się z biernikiem lub z dopełniaczem cząstkowym, kiedy wskazują na nieokreśloną ilość pewnej substancji (zob. Willim 2005), np. nalać wody vs. nalać litr wody (por. Polański 1984 t. 2: 39). Z racji tego, że wyrażają umieszczenie substancji lub przedmiotów w przestrzeni, konotują także drugi argument oznaczający kierunek czynności, np. nalać, napchać, nasypać coś/czegoś do czegoś/na coś. Wracając do czasowników typu nagromadzić czegoś, można zaobserwować, że zwłaszcza w polszczyźnie mówionej niektóre z nich zamiast normatywnej rekcji dopełniaczowej mogą się łączyć także z dopełnieniem w bierniku. Zakładam, że jest to rezultat analogicznego wpływu czasowników typu nalać i że wyrównanie analogiczne działa w następujący sposób: dopełniacz, którym rządzą czasowniki typu nagromadzić czegoś (w jednym miejscu), został potraktowany jako genitivus partitivus, tak samo jak czasowniki typu nalać mogą się łączyć z dopełniaczem cząstkowym. Spowodowało to w dalszej kolejności możliwość występowania biernika zamiast dopełniacza cząstkowego, kiedy dopełnienie czasowników typu nagromadzić czegoś oznacza określoną lub ograniczoną ilość. W NKJP 4 można znaleźć sporadyczne tego typu przykłady, por.: (4) Kapitał zakładowy Systemu 3 był wielomilionowy, a spółka narobiła d z i e - siątki milionów złotych długów. (5) Zostanie przykryta folią [nowa platforma dla ptaków], by ptakom łatwiej było nanieść g a ł ę z i e. Chociaż brak dokładniejszych danych na temat rozszerzenia tego zjawiska w dzisiejszej polszczyźnie ogólnej, kwerendy w NKJP sugerują, że jest ono nadal bardzo ograniczone. Kontrastuje to z gwarą miejską Lwowa, w której zmiana rekcji czasowników typu nagromadzić była szeroko rozpowszechniona już na przełomie XIX i XX wieku, na co wskazuje korpus tekstów gwarowych, który stanowi podstawę źródłową niniejszego artykułu. Przykładowo, bardzo popularny w gwarze Lwowa czasownik narobić zwykle w tej samej funkcji jak ogólnopolski czasownik zrobić zdecydowanie częściej łączył się z biernikiem niż z dopełniaczem. Oto przykład z jednego z najpopularniejszych czasopism humorystycznych sprzed I wojny światowej: (6) Kum powiada, co tę ciasnotę to nasza partja narobiła (Szczutek 1883 nr 43: 3). Kolejne dwa przykłady ilustrują użycie biernika z czasownikami nazbierać i nagadać: (7) Ali pannu Krysiu, było puwudzeni, co my nazbirali (film Włóczęgi). (8) ( ) coś Niemcom straszne rzeczy nagadał (Szczutek 1890 nr 21: 3). Użycie biernika w tych przykładach nie jest zgodne z normą ogólnopolską. Jak wspomniano powyżej, można go wprawdzie zaobserwować także w dzisiejszej 3 Czasowniki te mogą mieć rekcję narzędnikową, kiedy konotują wyczerpującą ilość czegoś, por. najeść się pierogami vs. pierogów. 4 [dostęp: ].
274 Gwara mieszana. Próba sprecyzowania pojęcia na podstawie cech składniowych polszczyzny polszczyźnie mówionej. To znaczy, że rekcja typu nagromadzić coś zamiast czegoś, tj. zastępowanie dopełniacza biernikiem przy tego typu czasownikach, jest w zasadzie zgodna z potencjałem systemu języka ogólnopolskiego. Jednak w polszczyźnie ogólnej okazuje się o wiele rzadszym i z punktu widzenia normy bardziej rażącym zjawiskiem niż w historycznej gwarze Lwowa. Wynika stąd, że gwara nie tylko korzystała z istniejącego schematu ogólnopolskiego, ale także rozszerzała go. 5. Podsumowanie W niniejszym artykule porównywaliśmy dwie konstrukcje składniowe historycznej gwary miejskiej Lwowa, a mianowicie: 1) rekcję biernikową zamiast dopełniaczowej z czasownikami typu nagromadzić; 2) dopełnienie bliższe w bierniku w zdaniach zaprzeczonych. Między nimi ujawnia się zasadnicza różnica. Chociaż biernik z czasownikami typu nagromadzić trzeba uznać za gwarowy, to jest on w zasadzie zgodny z potencjałem polszczyzny ogólnej. Z kolei biernik przy czasownikach zaprzeczonych stanowi odrębną strukturę gwarową, która powstała pod wpływem ukraińskim i która kategorycznie pozostaje poza gramatyką polszczyzny ogólnej. Zakładam, że ten podział jest ważnym rozgraniczeniem pojęciowym. Jednocześnie trzeba przyznać rację stwierdzeniu M. Karasia (zob. rozdział 2 niniejszego artykułu), że czasami podział ten trudno przeprowadzić. Na zakończenie wskazuję na jeszcze jedną ilustrację tego faktu. Znowu chodzi o wahanie w wyborze dopełniacza lub biernika. W tekstach gwarowych można się zetknąć z biernikiem zamiast dopełniacza także przy czasownikach lub predykatywach, których nie można zaliczyć do określonych grup składniowo-semantycznych, a mianowicie: bać się, brakować, doczekać się, uczyć/nauczyć się, wyuczyć się, trzeba, szkoda, np.: (9) ( ) dzie oni si to wszystku uczyli (Szolginia 1991: 130). (10) Tylku szkoda te łzy Karolki wylany (Szolginia 1991: 197). Rekcja biernikowa w żadnym wypadku nie jest tu zgodna ani z normą, ani z użyciem ogólnopolskim. Nasuwa się więc pytanie, czy powstała ona na podstawie pewnej reguły ściśle gwarowej, która pozwalała na użycie biernika zamiast dopełniacza w zakresie o wiele szerszym, niż było to możliwe według zasad gramatyki ogólnopolskiej. Czy mamy tu do czynienia tylko z czysto leksykalnym problemem? Innymi słowy, czy przypadkowo złożyło się tak, że pewne pojedyncze czasowniki i predykatywy mogły się łączyć z biernikiem zamiast dopełniaczem, podobnie do wahania lub alternacji rekcji jako zleksykalizowanego zjawiska w mowie ogólnopolskiej przy innych pojedynczych czasownikach, takich jak: słuchać, zapomnieć coś vs. czegoś? Zagadnienie to zasługuje na dalsze badania w celu określenia, czy połączenia typu uczyć się coś, szkoda coś obok regularnego uczyć się czegoś, szkoda czegoś pozostają poza obrębem potencjału gramatyki ogólnopolskiej, tak samo jak biernik w zdaniu zaprzeczonym, lub czy wywodzą się w jakiś sposób z możliwości gramatyki ogólnopolskiej, tak samo jak rekcja biernikowa typu narobić coś zamiast czegoś. W pierwszym przypadku zachodzi oboczność dwóch system gramatycznych gwarowego
275 274 Jan Fellerer i ogólnopolskiego. W drugim przypadku mamy do czynienia z rozszerzeniem gwarowym jednego systemu gramatycznego ogólnopolskiego. Podział ten pozwala ściś lej pojąć alternacje językowe i charakter gwary mieszanej. Literatura Brooks-Zagórska M., 1967, The Accusative-Genitive Contrast in Some Polish Constructions [w:] To Honor Roman Jakobson. Essays on the Occasion of His Seventieth Birthday, 11 October 1966, vol. 1, The Hague Paris, s Bucik M., Waleński B. (red.), 1991, Same hece czyli Wesoła Lwowska Fala, Opole. Buttler D., 1976, Innowacje składniowe współczesnej polszczyzny (walencja wyrazów), Warszawa. Furdal A., 1967, Z polskich regionalizmów słownikowych i składniowych, Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu 3, s Harrer-Pisarkowa K., 1959, Przypadek dopełnienia w polskim zdaniu zaprzeczonym, Język Polski XXXIX, s Janów J., 1924, Błędy ortograficzne i gramatyczne w zadaniach polskich Rusinów lwowskich, Język Polski IX, s Karaś M., 2017, Jak jest z tymi gwarami miejskimi czy też miastowymi? [1976] [w:] idem, Ze studiów leksykologicznych i onomastycznych, wyb. i oprac. J. Reichan, M. Rak, Biblioteka LingVariów, t. 24, Kraków, s Kubiński R., 1923, Błędy ortograficzne i gramatyczne w zadaniach uczniów lwowskich, Język Polski VII, s Małecki M., 1934, Do genezy gwar mieszanych i przejściowych (ze szczególnym uwzględnieniem granicy językowej polsko-czeskiej i polsko-słowackiej), Slavia Occidentalis 12, s Muszyńska M., 2001, Dopełniaczowa i biernikowa rekcja czasowników polskich, Rozprawy Komisji Językowej WTN XXVII, s Muszyńska M., 2009, Składnia dopełniaczowa czasowników w dawnej i współczesnej polszczyźnie, t. 1, Opole. Pastuchowa M., Siuciak M., 2014, Współczesne zmiany rekcji czasowników jako przejaw stałej tendencji w dziejach polszczyzny (na przykładzie dopełniacza i biernika), Forum Lingwistyczne 1, s Polański K., , Słownik syntaktyczno-generatywny czasowników polskich, t. 1 5, Wrocław etc. Rieger J. (red.), 1982, Studia nad Polszczyzną Kresową, t. 1, Wrocław etc. Rieger J. (red.), 1996, Język Polski Dawnych Kresów Polskich, 1, Warszawa. Rybicka-Nowacka H., 1990, Przypadek dopełnienia w konstrukcjach zaprzeczonych we współczesnym języku polskim, Poradnik Językowy 8, s Seiffert-Nauka I., 1993, Dawny dialekt miejski Lwowa, cz. 1: Gramatyka, Wrocław. Shevelov G.Y., 1963, The Syntax of Modern Literary Ukrainian. The Simple Sentence, The Hague. SW Karłowicz J., Kryński A.A., Niedźwiedzki W. (red.), Słownik języka polskiego [tzw. Słownik warszawski], t. I VIII, Warszawa Warchoł S. (red.), 1993, Gwary mieszane i przejściowe na terenach słowiańskich, Lublin.
276 Gwara mieszana. Próba sprecyzowania pojęcia na podstawie cech składniowych polszczyzny Stieber Z., 1938, Sposoby powstawania słowiańskich gwar przejściowych, Kraków. Szczutek. Pisemko humorystyczne, , Lwów. Szolginia W. (red.), 1991, Na wesołej lwowskiej fali, Olsztyn. Wajda K., Vogelfänger H., 1934, Dialogi radiowe z Wesołej Lwowskiej Fali. Z przedmową Juljusza S. Petry ego, Lwów. Wiśniecka-Brücker K., 2016, O języku, normie i metodach na przykładzie rekcji dopełniaczowej czasownika polskiego, Rozprawy Komisji Naukowej NTŁ LXII, s Willim E., 2005, Verbal prefixes, goal phrases, and the delimitation of events. A study of the aspectually restricted and unrestricted (partitive) genitive in Polish, Studies in Polish Linguistics 2, s Zaleski J., 1975, Język Aleksandra Fredry, t. II, Fleksja, składnia, słowotwórstwo, słownictwo, Wrocław. Żelazko K., 1975, Czasowniki przechodnie o składni wielorakiej w języku polskim, Wrocław.
277
278 Helena Grochola-Szczepanek, Michał Woźniak Instytut Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk w Krakowie Transkrypcja języka mieszkańców wsi w aplikacji ELAN w Korpusie Spiskim 1. Wprowadzenie We współczesnej humanistyce dostrzega się ogromną potrzebę tworzenia komputerowych baz językowych, dokumentujących różne odmiany języka. W Internecie dostępne są już korpusy języka pisanego i mówionego w wielu krajach. Korpusy języka pisanego mają przewagę ilościową nad korpusami języka mówionego, co ma związek z tym, że teksty pisane są łatwiejsze do pozyskania do korpusów niż język mówiony. Tworzenie korpusu języka mówionego wiąże się z koniecznością rejestrowania wypowiedzi u określonych respondentów. Dodatkową trudność sprawia także transkrypcja języka mówionego, a zwłaszcza nacechowanego regionalnie lub dialektalnie. Prace nad zapisem nagrań są bardzo czasochłonne, niemniej powstały już korpusy języka mówionego, ogólnego lub z elementami gwarowymi. Stanowią one samodzielne bazy, jak np. korpus mówionego języka słoweńskiego (GOS: Referenčni govorni korpus slovenskego jezika) lub jednego z regionów Rosji (The Ustya River Basin Corpus). Często są podkorpusami w korpusach narodowych, np. podkorpus języka mówionego w Narodowym Korpusie Języka Polskiego, podkorpus gwarowego języka mówionego w Czeskim Narodowym Korpusie (Český národní korpus), podkorpus dialektów w Słowackim Narodowym Korpusie (Slovenský národný korpus), podkorpus gwarowy Narodowego Korpusu Języka Rosyjskiego (Национальный корпус русского языка). Kod niestandardowy niesie ze sobą wiele trudności podczas odsłuchiwania i zapisywania. Jedną z nich jest sama kwestia zapisu (transkrypcja fonetyczna czy zapis ortografizowany). Wiele problemów wiąże się m.in. z dużą wariantywnością form różniących się cechami fonetycznymi oraz morfologicznymi (sprowadzanie do postaci ogólnej czy zapis gwarowy). Wątpliwości pojawiają się także przy zapisywaniu wyrazów zupełnie nieznanych w kodzie ogólnym (sprowadzanie do sztucznej,
279 278 Helena Grochola-Szczepanek, Michał Woźniak uogólnionej formy czy zapis gwarowy). Trudność pojawia się także przy zapisywaniu wyrazów niepewnych, przekręconych, urwanych. Celem artykułu jest omówienie sposobu transkrypcji języka mówionego mieszkańców wsi na podstawie powstającego Korpusu Spiskiego 1. Przedstawimy główne założenia transkrypcji wykonywanej na potrzeby korpusu, wybrane aspekty techniczne i językowe, kwestie problematyczne związane z zapisem kodu niestandardowego oraz przyjęte rozwiązania. 2. Założenia transkrypcji w Korpusie Spiskim Zapisywanie rozmów z respondentami gwarowymi w postaci tekstów gwarowych ma długą tradycję w dialektologii polskiej (np. Nitsch 1960; Bubak 1972; Karaś 1965). Materiały gwarowe zapisuje się w transkrypcji fonetycznej, półfonetycznej lub ogólnej, starając się oddać ważne cechy systemów gwarowych. W najnowszych opracowaniach upowszechnił się ortograficzny zapis gwarowy (Karaś 2010; KąśSGO), jednak wspomniane zbiory tekstów (w wersji papierowej bądź elektronicznej) nie są opracowaniami korpusowymi. Trudno więc wzorować się na nich bezwzględnie, tworząc elektroniczny korpus gwarowy. Na pewno istotną podpowiedź w kwestii transkrypcji dają opracowania korpusowe języka mówionego, np. w NKJP, a także w innych korpusach, np. czeskim, słoweńskim, rosyjskim, gdzie powszechnie stosowana jest pisownia ortografizowana (Waldenfelds, Daniel, Dobrushina 2014). Wykonanie transkrypcji nagrań, potrzebnych do przygotowania korpusu, jest zadaniem dosyć złożonym. Na specyfikę pracy wpływa zarówno to, że mają one posłużyć do zbudowania korpusu, jak i sama istota gwary systemu językowego odrębnego od języka ogólnego. System anotacji musi spełniać określone reguły zarówno jeśli chodzi o kwestie językowe, jak i techniczne. Z punktu widzenia językowego powinien umożliwiać spójną reprezentację wszystkich pożądanych cech gwary, pozwalać na rozdzielenie wypowiedzi eksploratora i poszczególnych informatorów oraz na uwzględnianie wszelkich dodatkowych informacji istotnych dla transkrypcji, np. objaśnień wyrazów dyferencyjnych czy uwag dotyczących nietypowych zdarzeń podczas wywiadu. Od strony technicznej potrzeba, aby transkrypcja sporządzana była przy zastosowaniu jednoznacznych reguł i była możliwa do przetwarzania przez automatyczne narzędzia, służące do tworzenia elektronicznego korpusu. System anotacji powinien być możliwie łatwy w obsłudze (anotacja jest procesem żmudnym, długotrwałym i wymagającym dużej uwagi). Istotne jest także, by format danych spełniał normy któregoś ze standardów stosowanych do przechowywania danych językowych. 1 Korpus Spiski to skrótowa nazwa projektu Język mieszkańców Spisza. Korpus tekstów i nagrań gwarowych, który jest finansowany w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego pod nazwą Narodowy Program Rozwoju Humanistyki w latach (1bH ).
280 Transkrypcja języka mieszkańców wsi w aplikacji ELAN w Korpusie Spiskim 279 Dzięki temu wzrasta stabilność danych, ważna z perspektywy upływu czasu i ułatwiająca późniejsze korekty, rozwijanie i wykorzystywanie w innych projektach. Jednym z podstawowych założeń transkrypcji w projekcie jest zastosowanie zapisu ortograficznego, opartego na znakach występujących w polskim alfabecie. Decydując się na zapis ortograficzny, kierujemy się następującymi względami: 1. Korpus ma być przeznaczony dla szerokiego kręgu odbiorców. Zapis gwary powinien być czytelny nie tylko dla wąskiej grupy językoznawców znających pismo fonetyczne, lecz także dla specjalistów innych dziedzin, np. badaczy kultury, socjologów, antropologów, folklorystów oraz każdego czytelnika. 2. Tylko transkrypcja ogólna pozwala na wykorzystanie istniejących narzędzi do lematyzacji i anotacji morfosyntaktycznej, zaprojektowanych na potrzeby polszczyzny ogólnej. 3. Zapis ortograficzny znacznie ułatwia przeszukiwanie tekstu osobom nieznającym gwary spiskiej, jako że użytkownik nie musi wiedzieć, jak realizowane są w gwarze wyrazy występujące w kodzie ogólnym. 4. Tekst zapisu koreluje z nagraniem. Nagrania w oryginale są najlepszą dokumentacją języka mieszkańców wsi. Transkrypcja fonetyczna nie jest niezbędna w przypadku łatwo dostępnych nagrań. Udostępniony katalog plików dźwiękowych w bazie pozwoli na dokładne badania zjawisk fonetycznych. 5. Odsłuchiwanie i zapisywanie nagrań to najbardziej pracochłonny i kosztowny etap przygotowania korpusu gwarowego. Sporządzenie transkrypcji fonetycznej znacznie wydłużyłoby pracę oraz podniosłoby koszty realizacji projektu. 3. Kwestie techniczne ELAN Mając na uwadze wymagania, o których mowa powyżej, wybraliśmy do transkrypcji narzędzie ELAN. To program stworzony w Instytucie Psycholingwistyki Maxa Plancka w Nijmegen, służący do anotacji plików dźwiękowych i wideo. Posiada on przyjazny interfejs użytkownika, ułatwiający transkrypcję, pozwala na tworzenie osobnych warstw anotacji (można dzięki temu odseparować dane różnego typu, np. wypowiedzi eksploratora i informatora), zaś pliki wynikowe zapisywane są w formacie XML szeroko rozpowszechnionym i wykorzystywanym standardzie, umożliwiającym przechowywanie danych językowych. ELAN to program, którego głównym zadaniem jest przypisanie transkrypcji do odpowiednich fragmentów pliku dźwiękowego. Każdy wywiad z respondentem traktowany jest jako 1 zapis = oryginalny tekst, posiadający własną identyfikację typu: M-1955-NowaBiala, z której można odczytać podstawowe metadane o respondencie: płeć, rok urodzenia i miejscowość, z której pochodzi nagranie. Podstawową jednostką anotacji w każdym zapisie jest segment, rozumiany jako fragment wypowiedzi, tworzący spójną całość, mający długość mniej więcej jednego zdania. Segmentacja musi być przeprowadzana ręcznie i stanowi pierwszy etap transkrypcji.
281 280 Helena Grochola-Szczepanek, Michał Woźniak Jak wspomniano wyżej, ELAN pozwala na ustrukturyzowanie anotacji przez wydzielanie różnych jej poziomów zgodnie z nomenklaturą programu nazywanych warstwami. W projekcie spiskim każdy plik transkrypcji posiada następujące warstwy: a) eksplorator; b) informator po jednej warstwie dla każdego głównego informatora; c) informator dodatkowy każda osoba uczestnicząca w rozmowie w sposób incydentalny, wtrącająca coś od czasu do czasu, otrzymuje własną warstwę; d) objaśnienia warstwa zawierająca definicje wyrazów dyferencyjnych, lub trudnych mogących sprawiać kłopoty odbiorcy występujących w wywiadzie; e) uwagi komentarze dotyczące nietypowych zdarzeń występujących podczas nagrania (np. wejście innej osoby, śmiech itp.); f) wątpliwości warstwa pomocnicza służąca sygnalizowaniu wszelkich miejsc niepewnych zarówno dotyczących prawidłowego odczytania treści wywiadu, jak i związanych z jej odpowiednią reprezentacją językową. Wykonywana na samym początku anotacji segmentacja dotyczy wszystkich warstw, zatem każdy segment zawierający wypowiedź informatora jest automatycznie połączony z odpowiadającymi mu segmentami innych warstw np. objaśnieniami. ELAN pozwala na wygodną pracę na poziomie segmentów, m.in. odsłuchiwanie odpowiadającego fragmentu nagrania (istnieje możliwość zapętlenia odsłuchu), wpisywanie, korektę transkrypcji, modyfikowanie długości segmentów, swobodne ich dzielenie i łączenie (zob. ilustracja 1 i 2). Rezultatem działania programu jest plik z transkrypcją. To plik tekstowy w formacie XML. Format taki ma wiele korzyści: dane zapisane są w ściśle określony i ustrukturyzowany sposób, mogą być odczytywane i modyfikowane (przy zachowaniu należytej ostrożności należy uważać, by nie zepsuć struktury) zarówno przez człowieka, jak i komputer. XML jest przy tym szeroko uznawanym formatem przechowywania danych językowych, łączącym w przejrzysty sposób elementy strukturalne i semantyczne, co ma szczególne znaczenie dla archiwizacji i zapewnienia długowieczności danych Etapy transkrypcji Transkrypcja każdego tekstu = zapisu = (1 plik XML) odbywa się w następujących etapach: 1. Wybór nagrania (ciekawy temat, dobra gwara i jakość nagrania). 2. Odsłuchiwanie i zapis przez anotatora zgodnie z przyjętymi zasadami. 3. Pierwsza korekta wymienna pomiędzy anotatorami (sprawdzenie zapisów pod kątem podziału na segmenty, błędów literowych, poprawności zapisu i znakowania).
282 Publ i kacj aobj ęt apr awamiaut or ski mi.wszel ki epr awazast r zeżone.kopi owani eir ozpowszechni ani ezabr oni one Źródło: Baza transkrypcji nagrań, plik: JG-1951-Krempachy. Ilustracja 1. Fragment zapisu wywiadu w aplikacji ELAN widok: Annotation Mode
283 Ilustracja 2. Fragment zapisu wywiadu w aplikacji ELAN widok: Transcription Mode Źródło: Baza transkrypcji nagrań, plik: JG-1951-Krempachy
WSPOMNIENIE O PROFESORZE MIECZYSŁAWIE KARASIU (W 30. ROCZNICĘ ŚMIERCI)
LingVaria Rok II (2007) nr 2 (4) Bogusław Dunaj Uniwersytet Jagielloński Kraków WSPOMNIENIE O PROFESORZE MIECZYSŁAWIE KARASIU (W 30. ROCZNICĘ ŚMIERCI) Po uczonych, którzy odeszli, zostają dzieła, oddziałujące
Historia języka i dialektologia w nowych kontekstach interpretacyjnych
1 Wydział Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego Katedra Historii Języka i Dialektologii WP UJ Konferencja Historia języka i dialektologia w nowych kontekstach interpretacyjnych In memoriam Miecislai
SYLLABUS. specjalność: dziennikarska i nauczycielska. poziom kształcenia: studia pierwszego stopnia. profil kształcenia: praktyczny
SYLLABUS Lp. Element Opis 1 2 Nazwa Typ Dialektologia Obowiązkowy 3 Instytut Instytut Nauk Humanistyczno-Społecznych i Turystyki 4 5 Kod Kierunek, specjalność, poziom i profil PPWSZ-FA-1-66-s kierunek:
II - EFEKTY KSZTAŁCENIA
II - EFEKTY KSZTAŁCENIA 1. Opis zakładanych efektów kształcenia Nazwa wydziału Nazwa studiów Określenie obszaru wiedzy, dziedziny nauki i dyscypliny naukowej Wydział Matematyczno-Fizyczny studia III stopnia
1. Złożenie wniosku - wykaz dokumentów: Osoba ubiegająca się o nadanie stopnia doktora sztuki, przedstawia dziekanowi następujące dokumenty:
Regulamin przeprowadzania przewodów doktorskich, w postępowaniu habilitacyjnym oraz w postępowaniu o nadanie tytułu profesora w zakresie sztuki na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w
SYLLABUS. Historia języka polskiego. Kierunek: filologia polska. specjalność: nauczycielska / dziennikarska
SYLLABUS Lp. Element Opis 1 2 Nazwa przedmiotu/ modułu Typ przedmiotu/ modułu Historia języka polskiego obowiązkowy 3 Instytut Instytut Nauk Humanistyczno-Społecznych i Turystyki 4 5 Kod przedmiotu/ modułu
OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU) Humanistyczny. Filologia polska. Studia pierwszego stopnia. ogólnoakademicki. stacjonarne
pieczątka jednostki organizacyjnej Załącznik Nr 1.11 Uchwały Senatu Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego Nr 12/2015/2016 z dnia 15 grudnia 2015 r. OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU), PROGRAMU NAUCZANIA ORAZ SPOSOBÓW
1) na Wydziale Humanistycznym studia doktoranckie w dyscyplinie: a) historia
Załącznik nr. Liczba punktów przyznawanych za poszczególne elementy postępowania rekrutacyjnego: 1) na Wydziale Humanistycznym studia doktoranckie w dyscyplinie: a) historia Tematem pierwszej części rozmowy
Podstawy prawne: I. Zasady ogólne
Regulamin przewodów doktorskich na Wydziale Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie przyjęty przez Radę Wydziału Historii i Dziedzictwa Kulturowego dnia 22
Uniwersytet Łódzki Wydział Matematyki i Informatyki PROGRAM KSZTAŁCENIA kierunek Informatyka Środowiskowe Studia Doktoranckie (studia III stopnia)
Uniwersytet Łódzki Wydział Matematyki i Informatyki PROGRAM KSZTAŁCENIA kierunek Informatyka Środowiskowe Studia Doktoranckie (studia III stopnia) Łódź, 17 października 2012 1 1. Nazwa studiów: Środowiskowe
NOWELIZACJA USTAWY O STOPNIACH NAUKOWYCH I TYTULE NAUKOWYM ORAZ O STOPNIACH I TYTULE W ZAKRESIE SZTUKI 18 MARZEC 2011 R. W
NOWELIZACJA USTAWY O STOPNIACH NAUKOWYCH I TYTULE NAUKOWYM ORAZ O STOPNIACH I TYTULE W ZAKRESIE SZTUKI 18 MARZEC 2011 R. W okresie 2 lat od wejścia w życie ustawy, procedury nadawania stopnia doktora,
Procedura doktorska. Opracowano na podstawie: t.j. Dz. U. z 2017 r. poz
Procedura doktorska Dz.U. 2003 Nr 65 poz. 595 USTAWA z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki Opracowano na podstawie: t.j. Dz. U. z 2017
I. Wszczęcie przewodu doktorskiego
Procedura przeprowadzania czynności w przewodach doktorskich na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, zatwierdzona przez Radę Wydziału Historycznego UJ w dniu 17 lutego 2017 r. Przeprowadzenie
I. Umiejscowienie kierunku w obszarze/obszarach kształcenia wraz z uzasadnieniem:
Załącznik nr 2 do uchwały nr 182/09/2013 Senatu UR z 26 września 2013 roku EFEKTY KSZTAŁCENIA DLA KIERUNKU STUDIÓW FILOLOGIA POLSKA poziom kształcenia profil kształcenia tytuł zawodowy absolwenta studia
TRYB PRZEPROWADZANIA PRZEWODÓW DOKTORSKICH
TRYB PRZEPROWADZANIA PRZEWODÓW DOKTORSKICH I. Podstawa prawna Zasady przeprowadzania przewodów doktorskich w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc, zwanym dalej Instytutem określają: 1. Ustawa z dnia 14 marca
Program studiów doktoranckich na Wydziale Anglistyki
Program studiów doktoranckich na Wydziale Anglistyki Specjalność językoznawcza: I Rok 1. Zajęcia obowiązkowe Typ zajęć Razem godz. Forma zaliczenia Pkt. ECTS a) seminaria organizowane przez Wydział Anglistyki
Nazwa przedmiotu: Współczesne koncepcje raportowania finansowego spółek w warunkach rynku kapitałowego. Obowiązkowy
Karta przedmiotu Seminarium doktorskie Nazwa przedmiotu: Stopień studiów: Doktoranckie Współczesne koncepcje raportowania finansowego spółek w warunkach rynku kapitałowego Tryb studiów: stacjonarne Obowiązkowy
PROGRAM STUDIÓW NIESTACJONARNYCH II STOPNIA NA KIERUNKU FILOLOGIA POLSKA
Załącznik do Protokołu Rady Wydziału Nauk Humanistycznych z dn. 13 kwietnia 2015 r. PROGRAM STUDIÓW NIESTACJONARNYCH II STOPNIA NA KIERUNKU FILOLOGIA POLSKA 2015-2017 Nazwa kierunku studiów i kod programu
Załącznik nr 3. Liczba punktów za poszczególne elementy postępowania kwalifikacyjnego:
Załącznik nr. Liczba punktów za poszczególne elementy postępowania kwalifikacyjnego: 1) na Wydziale Humanistycznym studia doktoranckie w dyscyplinie: a) historia 1. Rozmowa kwalifikacyjna 40 punktów Rozmowa
Osoba ubiegająca się o nadanie stopnia doktora, przedstawia następujące dokumenty:
Tryb przeprowadzenia czynności w przewodach doktorskich zatwierdzony przez Radę Wydziału Historycznego UJ w dniu 21 czerwca 2013 r. Procedura obligatoryjna od 1 października 2013 r. Przeprowadzenie czynności
1) na Wydziale Humanistycznym studia doktoranckie w dyscyplinie: a) historia
Załącznik nr 3. Liczba punktów za poszczególne elementy postępowania kwalifikacyjnego: 1) na Wydziale Humanistycznym studia doktoranckie w dyscyplinie: a) historia 1. Rozmowa kwalifikacyjna 50 punktów
REGULAMIN ORGANIZACYJNY KATEDRY PRACY SOCJALNEJ WYDZIAŁ NAUK SPOŁECZNYCH AKADEMIA POMORSKA SŁUPSK
REGULAMIN ORGANIZACYJNY KATEDRY PRACY SOCJALNEJ WYDZIAŁ NAUK SPOŁECZNYCH AKADEMIA POMORSKA SŁUPSK Podstawa prawna: 1. Statut Akademii Pomorskiej w Słupsku 2. Zarządzenie P. Rektora o powołaniu Katedry
Szczegółowy tryb czynności w przewodzie doktorskim w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego
Szczegółowy tryb czynności w przewodzie doktorskim w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego przyjęty przez Radę IS UW w dn. 5 maja 2015 r., zgodny ze stanem prawnym na 5 maja 2015 r., określonym
Tryb przeprowadzenia czynności w przewodach doktorskich na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego
Tryb przeprowadzenia czynności w przewodach doktorskich na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego W okresie dwóch lat od dnia wejścia w życie Ustawy (Dz. U. z 2011 r. Nr 84, poz. 455), na wniosek
Cele wychowawcze na lekcjach języka polskiego. Opracowanie: Teresa Kozioł LSCDN
Cele wychowawcze na lekcjach języka polskiego Opracowanie: Teresa Kozioł LSCDN 1. Cele wychowawcze szkoły w podstawie programowej. 2. Kształtowanie wartości i wychowawcze funkcje szkoły na lekcjach języka
IV Ogólnopolskie Sympozjum Doktorantów Socjologii Meandry Metodologii Lublin, 9-10 kwietnia 2019 r.
IV Ogólnopolskie Sympozjum Doktorantów Socjologii Meandry Metodologii Lublin, 9-10 kwietnia 2019 r. IDEA SYMPOZJUM Prace badawcze podejmowane przez doktorantów stanowią dziś bardzo ważną część prowadzonych
Zasady przeprowadzania czynności w przewodach doktorskich na Wydziale Humanistycznym
Zasady przeprowadzania czynności w przewodach doktorskich na Wydziale Humanistycznym 1 Osoba ubiegająca się o nadanie stopnia doktora, zwana dalej "kandydatem", wraz z wnioskiem o wszczęcie przewodu doktorskiego
Redakcja Maciej Mączyński Ewa Horyń Ewa Zmuda
Redakcja Maciej Mączyński Ewa Horyń Ewa Zmuda Wydawnictwo Naukowe Akademii Ignatianum w Krakowie 2018 Akademia Ignatianum w Krakowie, 2018 Publikacja sfinansowana przez Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji
Procedury nadawania stopni
Posiedzenie Rady Wydziału Humanistycznego 2019-03-14 opracowanie: Anna Krawczyk, Radosław Sojak Przepisy ogólne Art. 177. [ ] 2. Stopień naukowy nadaje się w dziedzinie nauki i dyscyplinie naukowej. Stopień
PRZEWODNIK OBYWATELSKI
PRZEWODNIK OBYWATELSKI Wiedza o społeczeństwie jest tą wiedzą, którą naprawdę warto zabrać ze sobą w dorosłe życie WIEDZA O SPOŁECZEŃSTWIE W LICEUM I TECHNIKUM ZAKRES PODSTAWOWY. CZĘŚĆ 1 Autorzy: Andrzej
OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU)
pieczątka jednostki organizacyjnej Załącznik Nr 1.11 Uchwały Senatu Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego Nr 12/2015/2016 z dnia 15 grudnia 2015 r. OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU), PROGRAMU NAUCZANIA ORAZ SPOSOBÓW
Opinia dotycząca senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o języku polskim oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 968)
Opinia dotycząca senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o języku polskim oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 968) Minister Edukacji Narodowej ceni każdą inicjatywę, dzięki której uczniowie
ZAKŁADANE EFEKTY KSZTAŁCENIA. 1. Odniesienie efektów obszarowych do efektów kierunkowych
Załącznik do uchwały nr 404 Senatu Uniwersytetu Zielonogórskiego z dnia 28 stycznia 2015 r. ZAKŁADANE EFEKTY KSZTAŁCENIA 1. Odniesienie efektów obszarowych do efektów kierunkowych Objaśnienie: symbole
2 Wszczęcie przewodu doktorskiego
Regulamin przeprowadzania postępowań o nadanie stopnia doktora nauk prawnych w zakresie prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego Na podstawie art. 68 ust. 2 ustawy z dnia 27 lipca
1) na Wydziale Humanistycznym studia doktoranckie na kierunkach: a) historia
Załącznik nr. Liczba punktów przyznawanych za poszczególne elementy postępowania rekrutacyjnego: ) na Wydziale Humanistycznym studia doktoranckie na kierunkach: a) historia Rozmowa rekrutacyjna Rozmowa
ROZDZIAŁ 5. Nauczyciele akademiccy i inni pracownicy uczelni
27 ROZDZIAŁ 5 Nauczyciele akademiccy i inni pracownicy uczelni 39 Mianowanie po raz pierwszy na dane stanowisko w uczelni pracownika naukowo-dydaktycznego i naukowego oraz starszego wykładowcy i wykładowcy
Rozwijanie twórczego myślenia uczniów
Rozwijanie twórczego myślenia uczniów Przygotowanie do konkursów przedmiotowych i tematycznych Oprac. Anna Szczepkowska-Kirszner Szkoła Podstawowa nr 3 we Włodawie Rok szkolny 2011/2012 tytuł laureata
OPIS PRZEDMIOTU, PROGRAMU NAUCZANIA ORAZ SPOSOBÓW WERYFIKACJI EFEKTÓW KSZTAŁCENIA. CZEŚĆ A * (opis przedmiotu i programu nauczania)
Załącznik Nr 1.11 pieczątka jednostki organizacyjnej OPIS PRZEDMIOTU, PROGRAMU NAUCZANIA ORAZ SPOSOBÓW WERYFIKACJI EFEKTÓW KSZTAŁCENIA CZEŚĆ A * (opis przedmiotu i programu nauczania) OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU)
4) praktyczne opanowanie umiejętności ogólnych i specjalistycznych, których wpojenie należy do celów nauczania przewidzianych programem nauczania,
I. Przedmiotem oceny są: 1) wiadomości i umiejętności według programu nauczania z języka polskiego dla zasadniczej szkoły zawodowej w zakresie podstawowym, o programie nauczania z języka polskiego w danej
PROGRAM NAUCZANIA NA KIERUNKU STUDIÓW WYŻSZYCH: FILOLOGIA, SPECJALNOŚĆ: FILOLOGIA SŁOWIAŃSKA JEDNOLITE STUDIA MAGISTERSKIE
PROGRAM NAUCZANIA NA KIERUNKU STUDIÓW WYŻSZYCH: FILOLOGIA, SPECJALNOŚĆ: FILOLOGIA SŁOWIAŃSKA JEDNOLITE STUDIA MAGISTERSKIE I. WYMAGANIA OGÓLNE: Studia na kierunku filologia, specjalność filologia słowiańska
Seminarium doktoranckie. Metodyka pracy naukowej etap doktoratu
Seminarium doktoranckie Metodyka pracy naukowej etap doktoratu Plan Wymagania ustawowe Wymagania zwyczajowe opinia promotora i recenzje Egzaminy doktorskie Metodyka pracy naukowej 2 USTAWA z dnia 14 marca
Efekty kształcenia dla kierunku studiów ENGLISH STUDIES (STUDIA ANGLISTYCZNE) studia pierwszego stopnia profil ogólnoakademicki
Załącznik nr 2 do Uchwały Nr XXIII 24.5/15 z dnia 25 marca 2015 r. Efekty kształcenia dla kierunku studiów ENGLISH STUDIES (STUDIA ANGLISTYCZNE) studia pierwszego stopnia profil ogólnoakademicki Umiejscowienie
II MODUŁY KSZTAŁCENIA WSKAŹNIKI ILOŚCIOWE - Punkty ECTS w ramach zajęć: Efekty kształcenia. Wiedza Umiejętności Kompetencje społeczne (symbole)
Moduły ( kod modułu: MK_1 oraz nazwa modułu) liczba punktów ECTS za przedmiot/moduł wymagających bezpośredniego udziału nauczycieli akademickich i studentów z zakresu nauk podstawowych właściwych dla danego
Protokół z posiedzenia Rady Instytutu Geografii z dnia 27 czerwca 2006 roku.
Protokół z posiedzenia Rady Instytutu Geografii z dnia 27 czerwca 2006 roku. Posiedzenie otworzył przewodniczący Rady Instytutu Geografii dr hab. Mariusz Kistowski. 1. Przyjęcie porządku obrad. Porządek
OPIS PRZEDMIOTU/MODUŁU KSZTAŁCENIA (SYLABUS)
OPIS PRZEDMIOTU/MODUŁU KSZTAŁCENIA (SYLABUS) 1. Nazwa przedmiotu/modułu w języku polskim Kultura i społeczeństwo wieków średnich 2. Nazwa przedmiotu/modułu w języku angielskim Anthropology of the middle
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. prof. Edwarda F. Szczepanika w Suwałkach SYLLABUS na rok akademicki 2016/2017
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. prof. Edwarda F. Szczepanika w Suwałkach SYLLABUS na rok akademicki 06/07 Tryb studiów Niestacjonarne Nazwa kierunku studiów Studia Podyplomowe w zakresie Przygotowania
PROGRAM STACJONARNYCH MIĘDZYWYDZIAŁOWYCH ŚRODOWISKOWYCH STUDIÓW DOKTORANCKICH w AKADEMII SZTUK PIĘKNYCH w GDAŃSKU I.
PROGRAM STACJONARNYCH MIĘDZYWYDZIAŁOWYCH ŚRODOWISKOWYCH STUDIÓW DOKTORANCKICH w AKADEMII SZTUK PIĘKNYCH w GDAŃSKU I. ZAŁOŻENIA OGÓLNE 1. Studia doktoranckie są kolejnym etapem kształcenia i jako studia
Uchwała nr 14/2018 Rady Wydziału Filologicznego UJ z dnia r.
Uchwała nr 14/2018 Rady Wydziału Filologicznego UJ z dnia 22.06.2018 r. w sprawie: przyporządkowania szczegółowych kryteriów przyznawania stypendium doktoranckiego oraz zwiększenia stypendium doktoranckiego
Program studiów. Ogólna charakterystyka studiów STUDIA STACJONARNE
Program studiów Ogólna charakterystyka studiów Wydział prowadzący kierunek studiów: Kierunek studiów: Poziom kształcenia: Profil kształcenia: Umiejscowienie kierunku w obszarze (obszarach) kształcenia:
II MODUŁY KSZTAŁCENIA WSKAŹNIKI ILOŚCIOWE - Punkty ECTS w ramach zajęć: Przedmioty/moduły. Historia filozofii 2 1,2. suma
MK_2, MODUŁ 2 Technologia informacyjna MK_1, MODUŁ 1 Historia filozofii Moduły ( kod modułu: MK_1 oraz nazwa modułu) liczba punktów ECTS za przedmiot/moduł wymagających bezpośredniego udziału nauczycieli
PAŃSTWOWA WYŻSZA SZKOŁA ZAWODOWA IM. PROF. STANISŁAWA TARNOWSKIEGO W TARNOBRZEGU. Arkusz okresowej oceny nauczyciela akademickiego
Załącznik nr 22 do Wewnętrznego Systemu Zapewnienia Jakości Kształcenia w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej im. prof. Stanisława Tarnowskiego w Tarnobrzegu PAŃSTWOWA WYŻSZA SZKOŁA ZAWODOWA IM. PROF.
Karta przedmiotu. Obowiązkowy. Kod przedmiotu: Rok studiów: Semestr: Język:
Karta przedmiotu Nazwa przedmiotu: Stopień studiów: Doktoranckie Seminarium doktorskie Marketing i jego rola we współczesnym biznesie Tryb studiów: niestacjonarne Obowiązkowy Kod przedmiotu: Rok studiów:
OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU), PROGRAMU NAUCZANIA ORAZ SPOSOBÓW WERYFIKACJI EFEKTÓW KSZTAŁCENIA CZEŚĆ A
pieczątka jednostki organizacyjnej OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU), PROGRAMU NAUCZANIA ORAZ SPOSOBÓW WERYFIKACJI EFEKTÓW KSZTAŁCENIA CZEŚĆ A * (opis modułu i programu nauczania) OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU) Nazwa
SYLLABUS. Leksykologia i leksykografia
SYLLABUS Lp. Element Opis 1 2 Nazwa Typ Leksykologia i leksykografia Obowiązkowy 3 Instytut Instytut Nauk Humanistyczno-Społecznych i Turystyki 4 5 Kod Kierunek, specjalność, poziom i profil PPWSZ-FP-1-45-s
AKADEMIA WOJSK LĄDOWYCH. imienia generała Tadeusza Kościuszki. ZASADY PROWADZENIA SEMINARIUM DOKTORANCKIEGO na Wydziale Zarządzania
AKADEMIA WOJSK LĄDOWYCH imienia generała Tadeusza Kościuszki ZASADY PROWADZENIA SEMINARIUM DOKTORANCKIEGO na Wydziale Zarządzania WROCŁAW 2017 I. Postanowienia ogólne 1. Na Wydziale Zarządzania Akademii
Zasady i tryb przeprowadzania przewodów doktorskich na Wydziale Nawigacyjnym Akademii Morskiej w Gdyni
Załącznik do uchwały Rady Wydziału nr 19/2011/RWN z dnia 19.05.2011 r. Zasady i tryb przeprowadzania przewodów doktorskich na Wydziale Nawigacyjnym Akademii Morskiej w Gdyni 1. POSTANOWIENIA OGÓLNE 1.1.
ZARZĄDZENIE Nr 16/2013 REKTORA UNIWERSYTETU PRZYRODNICZO-HUMANISTYCZNEGO w Siedlcach
ZARZĄDZENIE Nr 16/2013 REKTORA UNIWERSYTETU PRZYRODNICZO-HUMANISTYCZNEGO w Siedlcach z dnia 20 lutego 2013 roku w sprawie zatwierdzenia Regulaminu Instytutu Chemii Na podstawie 24 ust. 3 statutu UPH, po
Program studiów. Ogólna charakterystyka studiów STUDIA STACJONARNE
Program studiów Ogólna charakterystyka studiów Wydział prowadzący kierunek studiów: Kierunek studiów: Poziom kształcenia: Profil kształcenia: Umiejscowienie kierunku w obszarze (obszarach) kształcenia:
Program kształcenia na studiach doktoranckich Wydziału Fizyki
Program kształcenia na studiach doktoranckich Wydziału Fizyki dla doktorantów rozpoczynających studia w roku akad. 2014/2015 1. Studia doktoranckie na Wydziale Fizyki prowadzone są w formie indywidualnych
Kryteria oceniania osiągnięć uczniów (wymagania konieczne wiadomości i umiejętności): Dostosowane dla wszystkich etapów kształcenia.
Kryteria oceniania osiągnięć uczniów (wymagania konieczne wiadomości i umiejętności): Dostosowane dla wszystkich etapów kształcenia. Ocena dopuszczająca: 1. Zna treść omawianych utworów ujętych w podstawie
SZCZEGÓŁOWE ZASADY OCENY WNIOSKÓW O PRZYZNANIE ZWIĘKSZENIA STYPENDIUM DOKTORANCKIEGO NA WYDZIALE POLONISTYKI. Przepisy ogólne
SZCZEGÓŁOWE ZASADY OCENY WNIOSKÓW O PRZYZNANIE ZWIĘKSZENIA STYPENDIUM DOKTORANCKIEGO NA WYDZIALE POLONISTYKI Przepisy ogólne 1 1. Zwiększenie stypendium doktoranckiego z dotacji podmiotowej na dofinansowanie
posiada zaawansowaną wiedzę o charakterze szczegółowym odpowiadającą obszarowi prowadzonych badań, obejmującą najnowsze osiągnięcia nauki
Efekty kształcenia 1. Opis przedmiotów Wykłady związane z dyscypliną naukową Efekty kształcenia Wiedza K_W01 K_W02 K_W03 posiada wiedzę na zaawansowanym poziomie o charakterze podstawowym dla dziedziny
HARMONOGRAM ZAJĘĆ STUDIA III STOPNIA (DOKTORANCKIE) WYDZIAŁ POLONISTYKI UJ 2012/13 SEMESTR I
I ROK uwaga! nowy program INAUGURACJA ROKU AKADEMICKIEGO i spotkanie organizacyjne (dla I roku): czwartek 4 X, godzina 15 sala 42 (dla wszystkich specjalności) 1. Seminarium metodologiczne (60 godz.) Przedmiot
Program studiów. Ogólna charakterystyka studiów HISTORIA SZTUKI STUDIA PIERWSZEGO STOPNIA OGÓLNOAKADEMICKI NAUKI HUMANISTYCZNE STUDIA STACJONARNE
Program studiów Ogólna charakterystyka studiów Wydział prowadzący kierunek studiów: Kierunek studiów: Poziom kształcenia: Profil kształcenia: Umiejscowienie kierunku w obszarze (obszarach) kształcenia:
REGULAMIN postępowania konkursowego przy zatrudnianiu na stanowiska naukowe w Instytucie Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN asystenta adiunkta
REGULAMIN postępowania konkursowego przy zatrudnianiu na stanowiska naukowe w Instytucie Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN na podstawie art. 91 p. 5 Ustawy o polskiej Akademii Nauk z dnia 30 kwietnia 2010
REGULAMIN SEMINARIUM DOKTORSKIEGO NA WYDZIALE ZARZĄDZANIA GWSH
Załącznik nr 2 do Zarządzenia Rektora z dnia 18.09.2013r. Tekst jednolity REGULAMIN SEMINARIUM DOKTORSKIEGO NA WYDZIALE ZARZĄDZANIA GWSH POSTANOWIENIA OGÓLNE 1 1. Regulamin Seminarium Doktorskiego określa
Szczegółowy program kształcenia na studiach doktoranckich Wydziału Fizyki UW
Szczegółowy program kształcenia na studiach doktoranckich Wydziału Fizyki UW dla doktorantów rozpoczynających studia w roku akad. 2014/2015, 2015/2016, 216/2017, 2017/2018 i 2018/2019 1. Studia doktoranckie
Opublikowane scenariusze zajęć:
mgr Magdalena Tomczyk nauczyciel dyplomowany historii, wiedzy o społeczeństwie oraz wychowania do życia w rodzinie w Gimnazjum Nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Tarnowie. Naukowo zajmuje się historią XIX i
Szwedzki dla imigrantów
Szwedzki dla imigrantów Cel kształcenia Celem kształcenia w ramach kursu Szwedzki dla imigrantów (sfi) jest zapewnienie osobom dorosłym, które nie posiadają podstawowej znajomości języka szwedzkiego, możliwości
PROGRAM STUDIÓW WYŻSZYCH ROZPOCZYNAJĄCYCH SIĘ W ROKU AKADEMICKIM 2011/2012. Wydział Filologiczny
PROGRAM STUDIÓ YŻSZYCH ROZPOCZYNAJĄCYCH SIĘ ROKU AKADEMICKIM 2011/2012 kod w SID data zatwierdzenia przez Radę ydziału pieczęć i podpis dziekana ydział Filologiczny Studia wyższe prowadzone na kierunku
Karta przedmiotu. Kod przedmiotu: Rok studiów: Semestr: Język:
Karta przedmiotu Nazwa przedmiotu: Seminarium doktorskie Marketing w gospodarce opartej na wiedzy Stopień studiów: Doktoranckie Zakres wyboru przedmiotu: Obowiązkowy Tryb studiów: stacjonarne Kod przedmiotu:
OPIS PRZEDMIOTU/MODUŁU KSZTAŁCENIA (SYLABUS)
OPIS PRZEDMIOTU/MODUŁU KSZTAŁCENIA (SYLABUS) 1. Nazwa przedmiotu/modułu w języku polskim Seminarium licencjackie 2. Nazwa przedmiotu/modułu w języku angielskim 3. Jednostka prowadząca przedmiot Instytut
OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU) ogólnoakademicki. stacjonarne. zaliczenie z oceną. specjalizacyjny. polski
pieczątka jednostki organizacyjnej Załącznik Nr 1.11 Uchwały Senatu Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego Nr 12/2015/2016 z dnia 15 grudnia 2015 r. OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU), PROGRAMU NAUCZANIA ORAZ SPOSOBÓW
Szczegółowe zasady procesu dyplomowania oraz zakres i forma egzaminu dyplomowego na Wydziale Nauk o Ziemi i Gospodarki Przestrzennej
Załącznik nr 1 do Uchwały Senatu NrXXIV-30.12/19 Szczegółowe zasady procesu dyplomowania oraz zakres i forma egzaminu dyplomowego na Wydziale Nauk o Ziemi i Gospodarki Przestrzennej I. Założenia ogólne
WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY
WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY Czytanie - oto najlepszy sposób uczenia się. Aleksander Puszkin Sukces jednostek i społeczeństw zależy od ich wiedzy. Kluczem do wiedzy wciąż jest czytanie.
Program studiów. Ogólna charakterystyka studiów STUDIA STACJONARNE
Program studiów Ogólna charakterystyka studiów Wydział prowadzący kierunek studiów: Kierunek studiów: Poziom kształcenia: Profil kształcenia: Umiejscowienie kierunku w obszarze (obszarach) kształcenia:
I. Plan studiów doktoranckich. 1. Plan roku I studiów doktoranckich obejmuje następujące przedmioty:
Uchwała o zmianach w programie studiów doktoranckich na Wydziale Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji z siedzibą w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych oraz Międzywydziałowych Środowiskowych
Słowa jako zwierciadło świata
SYLLABUS Lp. Element Opis 1 2 Nazwa modułu Typ modułu Słowa jako zwierciadło świata do wyboru 3 Instytut Instytut Nauk HumanistycznoSpołecznych i Turystyki 4 5 Kod modułu Kierunek, specjalność, poziom
Efekty kształcenia dla kierunku studiów Etyka prowadzonego w Instytucie Filozofii UJ. Studia pierwszego stopnia profil ogólnoakademicki
Efekty kształcenia dla kierunku studiów Etyka prowadzonego w Instytucie Filozofii UJ Studia pierwszego stopnia profil ogólnoakademicki Lp. K_W01 K_W02 Nazwa Wydziału: Wydział Filozoficzny Nazwa kierunku
Karta nauczyciela akademickiego Karta kierunku/specjalności
Załącznik nr 1 do Uchwały nr 101 Senatu UŚ z dnia 27 maja 2008 r. Karta nauczyciela akademickiego Karta kierunku/specjalności Przygotował Uczelniany Zespół Zapewniania i Doskonalenia Jakości Kształcenia
PROGRAM SZKOLNEGO KOŁA HISTORYCZNEGO W ZESPOLE SZKÓŁ TECHNICZNYCH W MIELCU
PROGRAM SZKOLNEGO KOŁA HISTORYCZNEGO W ZESPOLE SZKÓŁ TECHNICZNYCH W MIELCU Autor: mgr Józef Czerwiec ZAŁOŻENIA PROGRAMU Historia est magistra vitae Cyceron Gdy w 55 roku p.n.e. Marcus Tullius Cicero wypowiadał
Regulamin przeprowadzania przewodów doktorskich na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego [tekst jednolity z dnia 31 marca 2017 r.
Regulamin przeprowadzania przewodów doktorskich na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego [tekst jednolity z dnia 31 marca 2017 r.] Na podstawie art. 68 ust. 2 ustawy z dnia 27 lipca 2005
Uchwała Rady Wydziału Filozoficznego z dn w sprawie programu studiów doktoranckich na Wydziale Filozoficznym
Uchwała Rady Wydziału Filozoficznego z dn. 12. 06.2014 w sprawie programu studiów doktoranckich na Wydziale Filozoficznym Część I - Założenia wstępne 1. 1. Realizacja programu studiów doktoranckich na
UMFC WYDZIAŁ INSTRUMENTALNO-PEDAGOGICZNY W BIAŁYMSTOKU
UMFC WYDZIAŁ INSTRUMENTALNO-PEDAGOGICZNY W BIAŁYMSTOKU KIERUNEK INSTRUMENTALISTYKA OPIS EFEKTÓW KSZTAŁCENIA DLA PROGRAMU KSZTAŁCENIA Nazwa kierunku studiów i kod programu Poziom kształcenia Profil kształcenia
Jolanta Wójtowicz-Kut. Przedmiotowy System Oceniania z języka polskiego dla klas IV-VI szkoły podstawowej
Anna Zahacka Jolanta Wójtowicz-Kut Przedmiotowy System Oceniania z języka polskiego dla klas IV-VI szkoły podstawowej PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA Ocenianie to: integralna część procesu nauczania proces
PROGRAM STUDIÓW. II MODUŁY KSZTAŁCENIA WSKAŹNIKI ILOŚCIOWE - Punkty ECTS w ramach zajęć: Efekty kształcenia
MK_2, MODUŁ 2 Technologia informacyjna MK_1, MODUŁ 1 Historia filozofii Moduły ( kod modułu: MK_1 oraz nazwa modułu) liczba punktów ECTS za przedmiot/moduł wymagających bezpośredniego udziału nauczycieli
Przedmiotowy system oceniania z plastyki w gimnazjum
Przedmiotowy system oceniania z plastyki w gimnazjum I. Obszary aktywności ucznia podlegające ocenie Wiedza (zapamiętanie i rozumienie wiadomości teoretycznych zdobytych podczas lekcji oraz nauki własnej)
ROK SZKOLNY: 2011/ Cel zajęć:
dr Natasza Posadzy PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA I LO IM. C. K. NORWIDA ROK SZKOLNY: 2011/2012 PRZEDMIOT: Kultura Hiszpanii (historia, geografia, literatura) 1. Cel zajęć: Celem zajęć jest zapoznanie uczniów
PROGRAM STUDIÓW. kolokwium, egzamin pisemny, pytania na zajęciach FP1_W02, FP1_W04, FP1_W07
PROGRAM STUDIÓW I. INFORMACJE OGÓLNE 1. Nazwa jednostki prowadzącej kierunek: Wydział Filologiczny, I n s t y t u t F i l o l o g i i P o l s k i e j 2. Nazwa kierunku: f i l o l o g i a p o l s k a 3.
UMFC WYDZIAŁ INSTRUMENTALNO-PEDAGOGICZNY W BIAŁYMSTOKU
UMFC WYDZIAŁ INSTRUMENTALNO-PEDAGOGICZNY W BIAŁYMSTOKU KIERUNEK INSTRUMENTALISTYKA OPIS EFEKTÓW KSZTAŁCENIA DLA PROGRAMU KSZTAŁCENIA Nazwa kierunku studiów i kod programu Poziom Profil Forma studiów Tytuł
OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU) Teoria i interpretacja literatury. Humanistyczny. Kulturoznawstwo. Studia pierwszego stopnia. ogólnoakademicki.
pieczątka jednostki organizacyjnej Załącznik Nr 1.11 Uchwały Senatu Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego Nr 12/2015/2016 z dnia 15 grudnia 2015 r. OPIS MODUŁU (PRZEDMIOTU), PROGRAMU NAUCZANIA ORAZ SPOSOBÓW
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Płocku Instytut Nauk Ekonomicznych i Informatyki KARTA PRZEDMIOTU. Część A
Przedmiot: Seminarium dyplomowe Wykładowca odpowiedzialny za przedmiot: Cele zajęć z przedmiotu: Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Płocku Instytut Nauk Ekonomicznych i Informatyki KARTA PRZEDMIOTU Wykładowcy
Załącznik Nr 4. Standardy nauczania dla kierunku studiów: filologia STUDIA MAGISTERSKIE I. WYMAGANIA OGÓLNE
Załącznik Nr 4 Standardy nauczania dla kierunku studiów: filologia STUDIA MAGISTERSKIE I. WYMAGANIA OGÓLNE Studia magisterskie na kierunku filologia trwają nie mniej niż 5 lat (10 semestrów). Łączna liczba
Co nowego wprowadza Ustawa?
Co nowego wprowadza Ustawa? 1.1 Parametryzacja w dyscyplinach, a nie w jednostkach; nowa lista dyscyplin (krótsza od aktualnie obowiązującej) Źródło: Ewaluacja jakości w działalności naukowej, prezentacja
Kierunkowe efekty kształcenia Po ukończeniu studiów absolwent:
EFEKTY KSZTAŁCENIA DLA KIERUNKU STUDIÓW FILOLOGIA POLSKA poziom kształcenia profil kształcenia tytuł zawodowy absolwenta studia pierwszego stopnia ogólnoakademicki licencjat I. Umiejscowienie kierunku
na Wydziale Zarządzania
WYŻSZA SZKOŁA OFICERSKA WOJSK LĄDOWYCH imienia generała Tadeusza Kościuszki W Y D Z I A Ł Z A R Z Ą D Z A N I A ZASADY PROWADZENIA SEMINARIUM DOKTORANCKIEGO na Wydziale Zarządzania WROCŁAW 2017 I. Postanowienia
Program studiów doktoranckich
Program studiów doktoranckich Efekty kształcenia dla studiów doktoranckich w zakresie biologii Lp. Po ukończeniu studiów doktoranckich w zakresie biologii absolwent osiąga następujące efekty kształcenia:
PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA Z JĘZYKA ROSYJSKIEGO W SPOŁECZNYM GIMNAZJUM STO W CIECHANOWIE
PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA Z JĘZYKA ROSYJSKIEGO W SPOŁECZNYM GIMNAZJUM STO W CIECHANOWIE I. Kontrakt z uczniami: 1. Każdy uczeń jest oceniany zgodnie z zasadami sprawiedliwości. 2. Ocenie podlegają
Uchwała. w sprawie procedury przeprowadzania przewodów doktorskich w IPs UJ
Uchwała Rady Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego z dnia 12.01.2012, z późn. zmianami z dn. 18.12.2014, 24.09.2015,18.02.2016, 06.10.2016 oraz 06.04.2017 w sprawie procedury przeprowadzania
stanu na koniec okresu Bezrobotni według Osoby do 12 miesięcy nauki ogółem od dnia ukończenia
INFORMACJA LOKALNA O ZAWODZIE NAUCZYCIEL JĘZYKA NIEMIECKIEGO (KOD 233011) ANALIZA SYTUACJI NA RYNKU PRACY Zawód Nauczyciel języka niemieckiego to jeden z 2360 zawodów ujętych w obowiązującej od 1 lipca