PRASÓWKA MEDIA O PRZEWOZACH REGIONALNYCH

Transkrypt

1 PRASÓWKA MEDIA O PRZEWOZACH REGIONALNYCH

2 :01 Kurier Kolejowy Łódzki mercedes wyruszył w pierwszy kurs Dziś o godz z Opoczna w swój pierwszy kurs wyruszył nowy szynobus typu 214M (SA135) dla województwa łódzkiego. Wyprodukowany przez bydgoską Pesę pojazd będzie kursował na trasie Koluszki Tomaszów Mazowiecki - Opoczno. Autobus szynowy SA 135 jest to jednoczłonowy pojazd o napędzie spalinowym. Może jechać z prędkością do 120 km/h. Ma wygodne fotele, monitory, przestronne wnętrza. Imponująco wyposażona jest również kabina maszynisty. - To jakby się przesiąść z malucha do mercedesa - zachwala Ryszard Dąbrowski, który wczoraj poprowadził pojazd. W tym mercedesie jest 56 miejsc siedzących i 64 stojące. W części niskopodłogowej znajdują się wieszaki na rowery. Jest to pierwszy z dwóch szynobusów, jaki zamówiły Przewozy Regionalne do obsługi głównie niezelektryfikowanej trasy Tomaszów - Opoczno. Drugi zostanie dostarczony jeszcze w tym roku. Zastąpi on wysłużony i awaryjny szynobus SN 81, który dotychczas obsługiwał linię Tomaszów Maz. - Opoczno. Oficjalna prezentacja SA135 odbyła się wczoraj na dworcu Łódź Kaliska.

3 DZIENNIK TRYBUNA ( Autor: ANDRZEJ LESZYK Str.: 6)

4 Data dodania: :00:05 (źródło: Roman Czubiński) rynek-kolejowy.pl Tomaszów-Opoczno: Nowy tabor, gorsza siatka połączeń Tylko dwie pary pociągów, ale za to nowy tabor, a w perspektywie być może wydłużona w weekendy relacja do Łodzi - to ostateczny kształt połączenia Tomaszów Mazowiecki - Opoczno w nowym rozkładzie jazdy. Według rozkładu zatwierdzonego przez PKP PLK godziny odjazdów z Opoczna to 5.57 i 16.57, z Koluszek i Czas jazdy w obu przypadkach ma wynieść godzinę. Zmiana na plus w porównaniu z projektem, o którym pisaliśmy w listopadzie, to skomunikowanie porannego kursu z pociągiem do Łodzi. W przypadku wieczornego połączenia Opoczno- Koluszki na przesiadkę trzeba czekać w Koluszkach godzinę, a pół godziny w relacji powrotnej. Według organizatora przewozów, cięcia wynikały z małych potoków pasażerskich przy wzrastających kosztach uruchamiania przewozów. - W pociągach, które zlikwidowaliśmy, liczba pasażerów oscylowała w granicach Do każdego pociągokilometra UMWŁ dopłaca 17 zł - mówi Teresa Woźniak z Departamentu Infrastruktury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego. - Nie jesteśmy zadowoleni z nowego rozkładu jazdy. Jeśli dzięki nowemu taborowi wrócą pasażerowie, to będziemy przywracać poszczególne połączenia - dodaje urzędniczka. Nowy tabor to zaprezentowany dziś na stacji Łódź Kaliska wagon motorowqy SA Fabrycznie nowy pojazd jest przystosowany do przewozu osób niepełnosprawnych oraz wyposażony w klimatyzację, system informacji pasażerskiej i monitoringu. Wątpliwe jednak, by nawet jeszcze lepszy tabor skusił podróżnych, jeśli w rozkładzie jazdy pozostaną tylko dwie pary pociągów, i to w porach niepozwalających np. osobom kończącym pracę w Łodzi o 16 na powrót do domu w Opocznie w rozsądnym czasie. - Po 1 stycznia będziemy starali sie uruchomić jeszcze 2 dodatkowe pary. Myślimy też o wydłużeniu relacji w weekendy do stacji Łódź Kaliska - deklaruje dyrektor Łódzkiego Zakładu Przewozów Regionalnych Elżbieta Nowak. Niewykluczone, że przy okazji SA135 zostanie też wykorzystany do obsługi jednej z 4 par pociągów Łódź-Kutno. Jak dodaje dyr. Nowak, wzrost kosztów wynika z konieczności przeprowadzenia w nadchodzącym roku dużej liczby napraw rewizyjnych. - Ich koszt to łącznie ponad 10 mln zł - informuje. Ograniczenia dotknęły wszystkie linie w regionie poza najbardziej popularnymi (Łódź-Skierniewice, Łódź-Sieradz, Koluszki-Częstochowa). W nowym rozkładzie jazdy w porównaniu z poprzednim rokiem liczba uruchamianych dziennie pociągów Regio zmaleje z 202 do 177. SA obsłuży pierwsze połączenie z Opoczna w czwartek 12 grudnia o 5 rano. Drugi pojazd pojawi się na linii 20 grudnia.

5 Data dodania: :20:18 (źródło: Roman Czubiński) Łódź: Wiosną powrót ED59 Po ponaddwuletnim postoju prototypowy elektryczny zespół trakcyjny ED59 ma powrócić do służby. Właściciel pojazdu, Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego, zlecił producentowi - bydgoskiej Pesie - wykonanie naprawy okresowej trzeciego stopnia. - Przewidujemy czas naprawy w granicach 3-4 miesięcy. Po tym czasie ED59 wyjedzie na linię - mówi Teresa Woźniak z Departamentu Infrastruktury UMWŁ. Pojazd został odstawiony jesienią 2011 r., o jego rychłym powrocie spekulowano już kilkakrotnie (ostatni raz wiosną bieżącego roku). Powodem tak długiego unieruchomienia były - jak twierdzi przedstawicielka UMWŁ - między innymi problemy z oszacowaniem kosztów naprawy. - Okazała się ona droższa, niż się spodziewaliśmy. Spodziewaliśmy się, że koszt nie przekroczy 1,5 mln, tymczasem w rzeczywistości wyniósł ponad 2 miliony. Znaleźliśmy jednak potrzebne środki w budżecie województwa - relacjonuje Woźniak. Dodatkowych problemów nastręczała nietypowość pojazdu - ED59-01 jest jedynym przedstawicielem serii. Po powrocie na linię w marcu 2014 r. ED59 będzie zapewne - podobnie, jak przed unieruchomieniem - obsługiwał pociągi InterRegio relacji Łódź - Warszawa.

6 EXPRESS ILUSTROWANY ( Autor:. AGA Str.: 5)

7 :22 MW/ kurierkolejowy.pl Jak to będzie z ulgami w Arrivie? Wczoraj na łamach naszego portalu opublikowaliśmy list przedstawicieli centrali związkowych dotyczący ulg kolejarskich w pociągach spółki Arriva RP. Dziś przedstawiamy informację jak będzie wyglądać sprawa ulgowych przejazdów w tej spółce. Wszystkie ulgi ustawowe, czyli ulgi dla studentów, emerytów, czy rencistów są respektowane w pociągach spółki Arriva. Dyskusja rozgorzała przy okazji ulg dla kolejarzy, które wynoszą 80 i 99 procent. Będą one respektowane w pociągach Arrivy na połączeniach stykowych do końca tego roku, ale tylko dla biletów miesięcznych. Od 1 stycznia ulgi te nie będą już obowiązywały. Prowadziliśmy rozmowy ze spółką PKP S.A. dotyczące przystąpienia spółki Arriva RP do grupy spółek honorujących tzw. ulgi kolejarskie powiedziała Kurierowi Kolejowemu Joanna Parzniewska z Arriva RP. Jednak ze względu na zaproponowane warunki oferty przystąpienia, nie udało się osiągnąć porozumienia w tym zakresie. W ramach dobrej współpracy między spółkami na rynku kolejowym, zaoferowaliśmy własną ofertę handlową, gwarantującą ulgę dedykowaną dla pracowników kolei, która wynosi obecnie 50 proc. na bilety miesięczne dodaje. Treść listu do pełnomocnika spółek Grupy PKP Piotra Ciżkowicza z zarządu PKP S.A. oraz Ryszarda Kucia, prezesa zarządu Przewozów Regionalnych dostępna jest we wczorajszym artykule.

8 KURIER SZCZECIŃSKI ( Autor:. MAG Str.: 3)

9 Andrzej Kraśnicki jr , aktualizacja: :28 Źródło: szczecin.gazeta.pl Remont mostu skomplikuje ruch pociągów. Na cały rok Wystarczy spóźnienie jednego pociągu i na kilka godzin posypie się rozkład pozostałych. Najbardziej poszkodowani będą dojeżdżający do Szczecina z pobliskich miast. To efekt zaplanowanego na cały rok kapitalnego remontu mostu kolejowego nad Regalicą Związane z remontem przeprawy zmiany w organizacji ruchu kolejowego wejdą w życie 15 grudnia, wraz z nowym rozkładem jazdy PKP. Most kolejowy nad Regalicą (przy Autostradzie Poznańskiej, na wysokości Podjuch) to najważniejsza przeprawa kolejowa w Szczecinie. Jadą tędy wszystkie pociągi w kierunku Świnoujścia, Gdańska, Poznania, Warszawy, Wrocławia, Krakowa. W związku z remontem tej przeprawy, PKP Polskie Linie Kolejowe zamkną w najbliższych dniach tor nr 2 (po północnej stronie mostu), a po zakończeniu prac po tej stronie przeprawy - sąsiedni tor 1. Każdy na pół roku. Z dwutorowej magistrali pozostanie zatem na rok tylko jeden tor. I to nie tylko na samym moście. Układ rozjazdów w tym rejonie jest taki, że w praktyce przez pierwsze pół roku będzie wyłączony jeden tor od stacji Zdroje do Dziewoklicza, a przez kolejne pół roku - od Regalicy do stacji Zdroje. Co to oznacza dla pasażerów? Teoretycznie tylko kosmetyczne zmiany i wydłużone o kilka minut przejazdy, a w przypadku trzech pociągów regionalnych - zmiana trasy. Poprowadzi ona przez stację w Podjuchach i drugi most kolejowy nad Regalicą. Tu wydłuża przejazd o około 20 minut, bo po dojechaniu do Podjuch pociąg musi zmienić kierunek jazdy. Przez Podjuchy pojedzie pociąg o 6.23 do Stargardu oraz dwa pociągi do Szczecina: ze Świnoujścia (odjazd 4.47) i Kamienia Pomorskiego (odjazd 5.54). W praktyce należy jednak spodziewać się poważnych problemów. - Nie da się ich uniknąć, kiedy dwutorową linię, którą co 3-4 minut przejeżdża pociąg, sprowadzamy do jednotorowej trasy - mówi Andrzej Chańko, dyrektor zachodniopomorskiego zakładu Przewozów Regionalnych. Doskonale wie, o czym mówi - karierę kolejarza zaczynał na posterunku "Regalica", który jest przy remontowanym moście, a kiedy 25 lat temu most na Regalicy przechodził identyczny remont, był naczelnikiem stacji Szczecin Dąbie. - Remont trwał zresztą osiem miesięcy, a nie rok, chociaż technologie były mniej zaawansowane niż dziś - zauważa Chańko. Czego więc mogą spodziewać się pasażerowie? - Wystarczy jeden spóźniony pociąg z Krakowa i sypie się rozkład pozostałych, które będą musiały poczekać aż zwolni się jedyny tor - mówi Chańko. - Im większe spóźnienie, tym dłuższe i rozciągnięte nawet na kilka godzin problemy z pozostałymi pociągami. Najbardziej ucierpią pasażerowie pociągów regionalnych. Te dalekobieżne, należące do spółki PKP Intercity, mają bowiem nad nimi pierwszeństwo w dostępie do torów. I nie ma znaczenia to, że jadącym rano ze Stargardu do Szczecina pasażerom bardziej zależy na punktualnym dotarciu do celu niż pasażerom jadącym z głębi Polski. Gorzej będzie też ze skomunikowaniem pociągów. Mamy już konkretny przykład. Czytelnik "Gazety" zwrócił uwagę, że "rozjechały się" połączenia umożliwiające sprawną przesiadkę w Szczecinie z pociągu z Warszawy do pociągu do Kołobrzegu. Pasażerowie będą musieli spędzić na stacji prawie półtorej godziny. Teoretycznie wystarczyłoby przyspieszyć pociąg "Mewa" o kwadrans, by uniknąć takich kłopotów, ale okazuje się to niemożliwe. - Właśnie z powodu ograniczeń wynikających z remontu mostu - mówi Andrzej Chańko. Skierowanie większej liczby pociągów przez Podjuchy nie jest możliwe. To linia jednotorowa i wymagająca zmiany kierunku jazdy pociągu na stacji w Podjuchach. To także ogranicza jej przepustowość, tym bardziej że na co dzień jeżdżą nią pociągi w kierunku Gryfina. Problemem jest także zwodzony most nad Regalicą. Kilka razy w roku odnotowywana jest awaria przęsła lub błąd maszynisty, który pokonuje przeprawę za wolno. Na zwodzonym prześle nie ma trakcji, zdarzało się więc, że składy utknęły na godzinę w oczekiwaniu na zepchnięcie przez lokomotywę spalinową.

10 EXPRESS BYDGOSKI ( Autor: AUTOR NIEZNANY Str.: 6)

11 GAZETA POMORSKA - INOWROCŁAW ( Autor:. X Str.: 9)

12 KURIER SZCZECIŃSKI ( Autor:. MAG Str.: 9)

13 GAZETA WYBORCZA - SZCZECIN ( Autor: JR ANDRZEJ KRAŚNIC Str.: 31)

14 WSPÓLNOTA ( Autor: AUTOR NIEZNANY Str.: 29)

15 Data dodania: :21:06 (źródło: jar, Rynek Kolejowy) Lubelskie: Bez rewolucji w rozkładzie jazdy W połowie grudnia wchodzi w życie rozkład jazdy pociągów 2013/2014. Nie należy się spodziewać większych zmian w połączeniach regionalnych. Natomiast większe zmiany dotyczą pociągów międzywojewódzkich i dalekobieżnych. Bez zmian pozostaje liczba połączeń transgranicznych. Ruch regionalny Na terenie województwa lubelskiego zostanie utrzymana siatka połączeń na liniach regionalnych. Najwięcej pociągów będzie kursowało z Lublina w kierunku wschodnim do: Chełma (do 12 par w dobie), Zamościa (4 pary) i Portu Lotniczego Świdnik (od 1 pary w niedziele do 6 par w poniedziałki i piątki). Do Chełma założono łącznie 16 połączeń, z czego 4 będą wymagały przesiadki w Rejowcu. Nadal utrzymana została duża luka przewozowa w połączeniach Lublin Chełm w środku dnia. Od 11:10 do 14:40 nie będzie połączeń w dni wolne od pracy i bez nauki szkolnej. W stosunku do obowiązującego rozkładu jazdy jeden bezpośredni pociąg został zastąpiony połączeniem z przesiadką. Jednak w jednym przypadku (ostatnie połączenie z Chełma) skomunikowanie będzie wymagało dłuższego oczekiwania skład z Zamościa. Cztery pary pociągów dojadą do Dorohuska. Także cztery pary pociągów bezpośrednich będą kursowały między Lublinem a Zamościem. Ponadto nadal zapewniono dwa połączenia z Lublina do Zamościa z przesiadką w Rejowcu oraz jedno bezpośrednie z Chełmem. Liczba połączeń sezonowych została utrzymana na Roztoczu. Nie będzie już połączenia obsługiwanego taborem spalinowym z Łukowa lub Dęblina do stacji Zamość. Zmiany na lepsze nastąpią na innych liniach niezelektryfikowanych do Parczewa i Stalowej Woli. Wracają do rozkładu bezpośrednie połączenia z Rzeszowem (3 pary). Składy Korona, Resovia i Wisłok będą kursowały przez Tarnobrzeg. Do rozkładu wraca także późnowieczorne połączenie do Szastarki (odjazd 22:30). Łącznie na tej trasie będzie kursowało 5 par pociągów Lublin Stalowa Wola Rozwadów (jedna para dojedzie do stacji Stalowa Wola Południe) oraz 4 pary Lublin Szastarka. Natomiast na linii nr 30 do rozkładu jazdy wprowadzona zostanie 3 para pociągów do Parczewa. Z Lublina odjedzie ona rankiem, aby wrócić do stolicy regionu przed południem. Łącznie na tym odcinku będzie kursowało 6 par pociągów, z czego trzy pary będą kursowały na odcinku Lublin Lubartów. Większych zmian w liczbie pociągów uruchamianych pociągów nie będzie w ciągu komunikacyjnym: Lublin Dęblin Łuków Biała Podlaska Terespol. Między stolicą regionu a najdalej wysuniętym na zachód węzłem kolejowym w Lubelskiem będzie kursowało 11 par pociągów, z Łukowa do Terespola 8 par (dodatkowo pojadą 2 pary pociągów z Łukowa do Białej Podlaskiej oraz w piątki i niedziele interregio Bug rel. Łódź Kaliska Terespol, który zatrzyma się na wszystkich stacjach począwszy od Łukowa) oraz 6 par między Dęblinem a Łukowem. W zasadzie bez zmian pozostają połączenia transgraniczne. Nadal trzy pary pociągów transgranicznych połączą polski Terespol z białoruskim Brześciem. Nie będzie żadnych połączeń regionalnych na kolejowych przejściach granicznych z Ukrainą. Krótkie odcinki linii nr 2 Warszawa - Terespol i 7 Warszawa Dorohusk w ruchu regionalnym na terenie województwa będą nadal obsługiwały Koleje Mazowieckie. Ruch dalekobieżny Dla Lubelszczyzny największą nowością (czyli powrotem do starego ) jest uruchomienie połączenia nocnego Lublin - Wrocław. Będzie to grupa wagonów dołączana do pociągu TLK Karkonosze, który pojedzie z Warszawy do Jeleniej Góry/Szklarskiej Poręby. W ten sposób Lublin uzyska trzecie bezpośrednie połączenie z Dolnym Śląskiem oraz jedyne z Łodzią i Ostrowem Wielkopolskim. Ponadto PKP Intercity wprowadza połączenie bezpośrednie z Lublina do Częstochowy. Pociąg ten pojedzie nie przez Kielce, lecz przez stolicę kraju. PKP Intercity zwiększy o jedną parę liczbę połączeń z Warszawą. Wzrośnie także liczna połączeń tego przewoźnika do Bydgoszczy. Ponadto będą one pokonywały trasę nieco szybciej (jeden pociąg pojedzie bez zatrzymania w Nałęczowie i Pilawie). Generalnie pociągi tego przewoźnika będą kursowały co dwie godziny, a z Dęblina jeszcze częściej. Na tej trasie Przewozy Regionalne nadal będą uruchamiać pociągi Warta (do Poznania) i Bystrzyca (do Warszawy Zachodniej). Pogorszy się natomiast oferta PKP Intercity między Warszawą a Terespolem nie będzie już bezpośredniego połączenia z Krakowem, ograniczono także częstotliwość kursowania pociągów TLK do Warszawy. W rozkładzie pozostaje natomiast weekendowy IR Bug, który pojedzie do Łodzi Kaliskiej. Innymi nowości należy zauważyć zwiększenie się liczba połączeń z Lublina do Przemyśla. Oba pojadą z pominięciem Stalowej Woli Rozwadów przez Tarnobrzeg i Rzeszów. Istotną zmianą jest wydłużenie relacji TLK Hetman, który pojedzie do Poznania przez Katowice i Wrocław. Obecnie kończył jazdę w Krakowie. Warto odnotować, że z rozkładów znikają REGIOekspresy Bolko i Warta będą pociągami kategorii interregio.

16 Kończąc Generalnie należy uznać, że wprowadzany rozkład jazdy jest nieco lepszy od poprzedniego, zwłaszcza jeśli chodzi o połączenia międzywojewódzkie. Choćby dlatego, że wracają połączenia, które nie tak dawno zlikwidowano. Mam tutaj na myśli połączenie nocne z Wrocławiem, powrót pociągu bezpośredniego do Częstochowy oraz składy REGIO Lublin Rzeszów i interregio Terespol Łódź. Utrzymywana jest także siatka połączeń regionalnych. Można natomiast żałować, że jednak nie będzie dziennego połączenia Lublin Jelenia Góra.

17 DZIENNIK TRYBUNA ( Autor: AUTOR NIEZNANY Str.: 1)

18 KURIER BIELSKI ( Autor: KRZYSZTOF JANKOWSKI Str.: 4)

19 Data dodania: :00:05 Ostatnia aktualizacja: :05:29 Gazeta Krakowska Nowy rozkład jazdy pociągów. Zmiany szykują się na wszystkich liniach w Małopolsce Ryszard Dylewski z Chrzanowa sprawdza nowy rozkład jazdy pociagów na tablicy przy dworcu Chrzanów - Śródmieście. Informacja o zmianach jest już dostępna ( Magdalena Balicka) Pasażerowie jeżdżący na co dzień pociągami przed planowaniem podróży w przyszłym tygodniu powinni zapoznać się z nowym rozkładem jazdy, który wchodzi w życie już w tę niedzielę, 15 grudnia. Zmiany szykują się na wszystkich liniach w Małopolsce i na Śląsku. By uniknąć zamieszania, a co za tym idzie, spóźnień do szkoły i pracy, "Gazeta Krakowska" przygotowała dla Czytelników najświeższą rozpiskę kursów z Małopolski zachodniej. Pasażerowie nie ukrywają złości. Nie dość, że teraz podróż pociągiem z Chrzanowa do Krakowa trwa prawie dwie godziny, to jeszcze trzeba na bieżąco sprawdzać rozkład w internecie. - PKP jeździ jak chce. Kilka dni temu pociąg spóźnił się pół godziny i nikt nie mówił, dlaczego - żali się Małgorzata Grzywa z Trzebini. Pani Katarzyna z Chrzanowa, która kilka razy w miesiącu jeździ do wnuka do Czechowic -Dziedzic, narzeka na uciążliwe przesiadki. Przeprowadzki. Transport. Transport pianin i fortepianów. Przeprowadzki. Konkurencyjne ceny. - W ciągu dnia jest tylko jedno połączenie, o godz do Oświęcimia, bo wtedy jest szybka przesiadka na pociąg do Czechowic. Jeśli się na niego spóźnię, to na każde inne połączenie muszę czekać co najmniej godzinę - opowiada kobieta. Barbara Węgrzynek, rzeczniczka Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, tłumaczy, że zmiany w rozkładzie jazdy są spowodowane m.in. remontem torów. - Kursów będzie tyle samo. Zmienią się tylko godziny odjazdów. Przy ich układaniu braliśmy pod uwagę też sugestie mieszkańców. Wiosną były konsultacje - zaznacza Węgrzynek. Nowy rozkład będzie obowiązywał około trzech miesięcy. Nowy rozkład jazdy PKP od 15 grudnia 2013 Tak będą jeździły pociągi od 15 grudnia Z Trzebini do Krakowa (Dworzec Główny) 4:24,5:07, 5:45, 6:17, 6:42, 7:26, 7:51, 8:46, 9:53, 10:26, 11:31, 12:18, 12:28, 13:16, 14:29, 15:11, 15:33, 16:29, 16:53, 17:23, 19:27, 20:11, 20:26, Z Krakowa (Dworzec Główny) do Trzebini 03:40, 04:22, 05:32, 06:01, 06:41, 07:57, 08:30, 09:47, 10:19, 11:28, 13:16, 13:45, 13:57, 14:50, 15:18, 15:42, 16:10, 17:10, 18:10, 18:45, 19:31, 20:46, 21:43, 22:38. Z Oświęcimia do Krakowa (Dworzec Główny) 03:35, 04:18, 04:54, 05:49, 06:58, 08:49, 10:42, 12:23, 13:40, 14:22, 15:40, 16:34, 18:33, 19:37. Z Krakowa (Dworzec Główny) do Oświęcimia 03:40, 04:22, 06:01, 06:41, 08:30, 10:19, 11:28, 13:16, 14:50, 15:42, 17:10, 18:10, 19:31, 21:43. Z Wadowic a do Krakowa (Dworzec Główny) 05:05, 06:59, 15:23,17:23. Z Krakowa (Dworzec Główny) do Wadowic 04:56, 05:00, 13:45, 14:50, 17:53. Z Olkusza do Katowic 04:49, 06:31, 07:40, 11:33, 13:57, 17:10. Z Katowic do Olkusza 04:49, 06:31, 07:40, 11:33, 13:57.

20 TYGODNIK NOWY (MAGAZYN) ( Autor:. ACZ Str.: A3)

21 Dodano: 11 grudnia 2013, 16:00 Autor: Bartosz Gubernat Źródło: nowiny24.pl Nowy rozkład jazdy pociągów. Sprawdziliśmy, co się zmieni Od niedzieli z Przemyśla do Rzeszowa pasażerowie dojadą w 82 minuty. - Nowe, szybsze połączenie do Rzeszowa będzie przyjeżdżać na godz. 7 rano. Uruchamiamy je z myślą o ludziach dojeżdżających do pracy i szkoły. Do Przemyśla wróci po południu. 87 kilometrów przejedzie w 82 minuty, czyli o 40 minut szybciej niż do tej pory mówi Krzysztof Pawlak z Podkarpackiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Rzeszowie. Szybki kurs będzie obsługiwany przez "Niedźwiadka, czyli nowy pojazd szynowy kupiony przez marszałka. Bilety będą kosztowały tyle samo, ile na pozostałe pociągi kursujące na tej trasie. Na tym jednak nie koniec zmian w kolejowym rozkładzie jazdy. Na trzy miesiące, do 31 marca na trasę wrócą szynobusy kursujące z Rzeszowa przez Jasło do Zagórza. Kolejarze uruchomią także 3 pary bezpośrednich połączeń z Rzeszowa do Lublina. - Pasażerowie nie będą musieli już przesiadać się w Stalowej Woli Rozwadowie. Dodatkowe połączenie zostanie uruchomione na linii Rzeszów-Tarnobrzeg-Stalowa Wola mówi K. Pawlak. Z rozkładu wypadnie jedna para pociągów kursujących między Jarosławiem a Horyńcem Zdrojem. Odpowiadająca za dalsze podróże spółka PKP Intercity wprowadza z kolei nowe wagony na trasę Przemyśl-Szczecin. Więcej pociągów obsłuży trasę Przemyśl Zielona Góra.

22 Czwartek, 12 grudnia (07:54) Aktualizacja: Czwartek, 12 grudnia (08:02) Źródło: biznes.interia.pl Transport: Zatrważający raport NIK - System bezpieczeństwa w ruchu pociągów ma wiele istotnych luk - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli, która wytknęła kolejom wieloletnie zaniedbania w utrzymaniu infrastruktury, co sprawia, że liczba wypadków na kolei - choć spada - wciąż jest wysoka. W środę PAP poznała raport NIK z kontroli stanu bezpieczeństwa na kolei w latach Odnotowano w nim, że według danych Europejskiej Agencji Kolejowej jedna piąta śmiertelnych ofiar wypadków na kolei w UE ginie na polskich torach, podczas gdy Polacy stanowią zaledwie jedną trzynastą populacji UE. ważne Kolejne zamieszanie wokół Pendolino Szybki pociąg będzie jeździł jak przed wojną - na zapowiedzi telefoniczne, bo Urząd Transportu Kolejowego nie zatwierdził urządzeń sterowania ruchem w rejonie Szczekocin. Producent podejrzewa urząd o złą wolę. więcej» Według NIK, niewystarczający nadzór nad kolejami sprawował zarząd spółki PKP PLK, prezes Urzędu Transportu Kolejowego, a także minister transportu, który do czasu katastrofy pod Szczekocinami z 3 marca 2012 r. "w niewystarczający sposób podejmował działania w stosunku do nieprawidłowości sygnalizowanych mu przez Urząd Transportu Kolejowego". "Wszystkie wymienione podmioty ocenione zostały przez NIK negatywnie" - czytamy w raporcie. czytaj dalej NIK zauważa, że ostatnio mniej było wypadków kolejowych i poprawia się stan infrastruktury, ale Polska wciąż zajmuje drugie (po Rumunii) miejsce w Europie pod względem liczby wypadków na kolei, a liczba ofiar w poważnych wypadkach kolejowych jest największa w Europie (ponad 10 razy większa niż w Niemczech, czy we Francji). Przyczyną wypadków najczęściej był zły stan torów, rozjazdów i urządzeń sterowania ruchem kolejowym. W stanie dobrym jest ledwie 43 proc. infrastruktury, w dostatecznym - 30 proc., niezadowalającym - 23 proc, a w złym - 4 proc. Izba uznała, że spółka PKP PLK niewystarczająco zmodernizowała infrastrukturę, której stan w znacznej części uniemożliwiał bezawaryjne prowadzenie pociągów. "Kontrola NIK ujawniła, że sygnał zastępczy - czyli procedura o potencjalnie najniższym stopniu ochrony przed wypadkami - był stosowany przez ponad 7 dni w co najmniej 102 miejscach w kraju" - czytamy w raporcie. "Niektóre niesprawne rozjazdy były eksploatowane nawet przez kilka lat, natomiast zwłoka w remontowaniu urządzeń sterowania ruchem kolejowym dochodziła do kilkunastu dni" - alarmuje NIK. Opóźnienia wynikały z powodu niewystarczających środków na ich finansowanie napraw, a także braków w zatrudnieniu pracowników służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu kolejowego. Za "nierzetelny" NIK uznał nadzór nad pracownikami odpowiedzialnymi za utrzymanie infrastruktury kolejowej, którzy nie potrafili w czasie codziennych oględzin wykryć usterek, ujawnianych dopiero na okresowych badaniach komisyjnych. "Ruch pociągów był przez dłuższy okres prowadzony po niesprawnych rozjazdach, a dyżurni ruchu nie mieli o tym żadnej wiedzy" - wskazali kontrolerzy. Wytykają oni też kolejom zły nadzór przewoźników nad pracą maszynistów, którzy przekraczali niekiedy dopuszczalną prędkość (nawet o 30 km/h) i ignorowali wskazania urządzeń pokładowych w lokomotywach, dotyczące kontroli czujności maszynisty. Średni wiek używanych w Polsce wagonów przekracza wciąż 25 lat i wynosi w PKP Intercity ponad 26 lat, a Przewozach Regionalnych blisko 33 lata. Średni wiek lokomotyw w Polsce wynosi ponad 29 lat. "Zły stan taboru kolejowego był jedną z przyczyn defektów powstających w trakcie prowadzenia pociągów, co zagrażało bezpieczeństwu ruchu kolejowego" - stwierdza NIK. Zastrzeżenia Izba zgłasza też do Urzędu Transportu Kolejowego (UTK) odpowiedzialnego za nadzór nad bezpieczeństwem ruchu kolejowego, który według NIK nie podejmował skutecznych działań w celu wyeliminowania wieloletniego (trwającego nawet 10 lat) stosowania sygnałów zastępczych. "UTK rzadko weryfikował informacje przekazywane przez podmioty kolejowe przed wydaniem im certyfikatów i świadectw bezpieczeństwa oraz bardzo rzadko przeprowadzał audyty systemów zarządzania bezpieczeństwem po wydaniu certyfikatów" - napisano.

23 NIK uznała, że ważne dla bezpieczeństwa komunikacji kolejowej przepisy unijne były wdrażane w Polsce z opóźnieniem - nawet do 21 miesięcy. "Ze znacznym opóźnieniem realizowany jest Narodowy Plan Wdrażania Europejskiego Systemu Zarządzania Ruchem Kolejowym. Dzięki zastosowaniu najnowszej generacji urządzeń system ten stwarza szansę na znaczne podniesienie poziomu bezpieczeństwa ruchu kolejowego w Polsce" - stwierdza NIK. Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec zapewnił w oświadczeniu przesłanym PAP, że bezpieczeństwo na kolei jest priorytetem spółki, co wyraża się m.in. w audytach bezpieczeństwa ruchu kolejowego, szkoleniu pracowników i modernizacji infrastruktury. - Wiele z tych działań wdrożono jeszcze przed kontrolą NIK (...) Program poprawy bezpieczeństwa ruchu kolejowego jest konsekwentnie realizowany, a od 2013 roku jeszcze częściej aktualizowany i dostosowywany do bieżących potrzeb - zaznaczył. Przypomniał, że od lipca tego roku program ten objął ponad 190 inicjatyw, w tym modernizacje przejazdów, zakup urządzeń do wykrywania usterek taboru czy symulatorów. W tym roku rozpoczął się także proces audytów wewnętrznych w spółce. - Od stycznia do końca listopada przeprowadzono ponad 105 audytów systemu zarządzania bezpieczeństwem. Wszystkie oceny audytowanych obszarów są pozytywne lub pozytywne z uwagami - dodał Siemieniec. Rzecznik przyznał, że największych nakładów wymaga modernizacja infrastruktury. Poinformował, że w ostatnich miesiącach spółka zwiększa zakres prac remontowych i poprawia warunki kursowania pociągów. Realizowany jest m.in. tzw. projekt przejazdowy, obejmujący modernizację nawierzchni na ok przejazdach, i tzw. projekt rozjazdowy - obejmujący zabudowę ponad 3 tys. nowych rozjazdów kolejowych. - W przyszłym roku PLK planuje zmodernizować i zrewitalizować dwa razy więcej kilometrów torów niż w roku ubiegłym. To będzie kumulacja inwestycji i największy w historii front robót na polskich torach - zaznaczył Siemieniec.

24 Autor: Joanna Lipińska-Kaźmierska - Energia-pl.pl :00 Źródło: tech.money.pl Nagrody i nagrodzeni Nasz rząd ma się czym pochwalić, aż dwóch wicepremierów zostało nagrodzonych za promowanie innowacyjności w transporcie. Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński oraz wicepremier i minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska otrzymali, prestiżową nagrodę Primus Innovatorum 2013 przyznawaną przez Fundację Centrum Analiz Transportowych i Infrastrukturalnych. Nagrodę przyznaje kapituła złożona z profesorów uczelni wyższych oraz ekspertów z zakresu logistyki i infrastruktury, którzy to docenili działania wicepremierów w tworzeniu nowych struktur administracyjnych promujących innowacyjność w transporcie. Bez wątpienia oboje wicepremierzy zasłużyli na tę nagrodę, gdyż w rzeczy samej, nikt tak dobrze nie tworzy struktur administracyjnych, jak obecnie rządząca koalicja. Zwłaszcza jeśli tworzy się je z członków własnej partii. Według raportu Fundacji Republikańskiej w latach zatrudnienie w administracji rządowej, za PO wzrosło niemal o 20 tysięcy urzędników, natomiast wydatki na administracje rządową wzrosły o 10,6 miliardów złotych. Co oznacza, że przeciętny Polak płaci za to około 1034 złotych rocznie. Wszystko byłoby w zasadzie w porządku, gdyby to "tworzenie nowych struktur" rzeczywiście działało na korzyść innowacyjności w transporcie. A tym czasem niestety mamy problemy w PKP, którego spółki regularnie przynoszą straty. Niedawne podejrzenia związane z nieprawidłowością przetargu na zakup super szybkiego pociągu Pendolino, zresztą dumy naszego premiera i byłego już ministra transportu Sławomira Nowaka. Nie trzeba chyba wspominać o tragicznej sytuacji przewozów regionalnych, które wciąż generuje straty, przez co mają problemy z regulowaniem zobowiązań. Natomiast pracownicy przewozów grożą strajkiem. Z całego obrazu ruiny wyłamuje się jedynie PKP Cargo, które jak dotąd radzi sobie całkiem nieźle. Jeśli chodzi o infrastrukturę drogową, też nie ma się czym zbytnio pochwalić. Prace przy budowie dróg, głównie tych szybkiego ruchu i autostrad posuwają się dosyć mozolnie. Co rusz pojawiają się problemy z wykonawcami projektów, bankructwa i odstąpienia od robót. Dopiero co, z kolan podniósł się Polimex-Mostostal, który mimo problemów z płynnością finansową zapewnia, że zrealizuje wszelkie podjęte zlecenia drogowe. Głównym problemem przy zamówieniach publicznych jest kwestia ceny, zawsze wybiera się wykonawcę, który zaproponuje najniższą cenę. W zasadzie nie ważne czy realną, ważne że najniższą. Stąd późniejszy problem z bankrutującym wykonawcą i niedokończonym projektem. Wszystko mogłaby załatwić regulacja prawna wprowadzająca pojęcie "rażąco niskiej ceny". Może wyróżnienie dla wicepremierów ma być swoistą motywacją do dalszej, wytężonej pracy? Miejmy nadzieję, bo już niedługo to wyborcy bez wątpienia nagrodzą obecnie rządzących. Źródło: MG/Fundacja Republikańska/MIR Joanna Lipińska - Kaźmierska