1
Spis treści 2 Spis treści Słowo wstępne......6 Wierzę w Boga......8 W jakim sensie Bóg jest Kimś Osobowym?.... 11 Czy w różnych religiach wyznawany jest ten sam Bóg?.... 16 Trudny dialog z ekspansywnym hinduizmem i buddyzmem.... 21 Po co Panu Bogu nasze dziękczynienia?.... 25 Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie.... 30 Krzyż znakiem rozpoznawczym chrześcijan.... 34 Czy Żydzi ukrzyżowali Pana Jezusa?.... 44 Radość wielkanocna dopiero się zaczyna.... 51 Komu potrzebny jest Kościół?.... 54 Czy pojęcie ofiary jest jeszcze zrozumiałe?.... 58 O wierności dogmatom.... 64 Możliwość i znaczenie objawień prywatnych.... 72 Czy w Kościele jest miejsce na religijną indywidualność?.... 77 Czy ja naprawdę wierzę w życie wieczne?.... 83 Czy dusza umiera?.... 88 Tajemnica przebóstwienia człowieka.... 94 Starożytni chrześcijanie na temat reinkarnacji... 100 Czy zmarli bez sakramentów będą zbawieni?... 106 Niepokoje o los potępionych... 109 Solidarność z niewierzącymi rodzicami i przyjaciółmi... 115 Komu trudno wierzyć w zmartwychwstanie ciał?... 122 Wpływ wiary na moralność... 125 Nieszczęsna potrzeba podobania się ludziom... 133 O umiejętności prowadzenia sporów... 138
Spis treści 3 Żeby nie cierpieć bezużytecznie... 143 Rzekomy rygoryzm katolickiej etyki seksualnej... 148 Kłopoty z prawdomównością... 155 Ekskomunika... 160 Dzieci nieślubne... 163 Czuję się gorzej niż kaleka... 169 Grzechy popełniane myślą... 173 Żal za grzechy... 177 Religijne poczucie grzechu i egocentryczne poczucie winy... 181 Czy Pan Bóg może wybaczyć krzywdę, którą wyrządziłem drugiemu człowiekowi?. 188 Pokuta zadawana na spowiedzi... 192 Dlaczego księża o tym nie mówią?... 198 Ewangelie i apokryfy... 201 Co wynika z odrzucenia chrztu niemowląt?... 207 O nadużywaniu Pisma Świętego... 212 Spór o niedzielę... 218 Czy Kościołowi wolno było ustanowić święta Bożego Narodzenia?... 226 Monoteizm a oddawanie czci świętym... 233 Prawda o aniołach integralna część wiary chrześcijańskiej... 238 Miejsce świętych obrazów w naszej drodze do Boga... 245 Dlaczego czcimy Matkę Bożą?... 253 Niezmienność Ewangelii i zmienność praw kościelnych... 260 Panowanie człowieka nad przyrodą... 265 O zabijaniu zwierząt i jedzeniu mięsa... 271 Dlaczego akurat wino?... 281 Dwa wymiary daru uzdrowienia... 288 Pytanie o antychrysta... 294 Żyjemy w czasach ostatecznych!... 300
Słowo wstępne 4 Słowo wstępne Nie jest tak, żeby katolik umiał odpowiedzieć sobie na wszystkie pytania religijne, które mu się nasuwają, i na wszystkie zarzuty przeciwko wierze, które do niego dochodzą. Nie da się jednak być wierzącym na serio, jeśli komuś nie zależy na ciągłym pogłębianiu swej wiedzy religijnej i jeśli ktoś w ogóle nie szuka odpowiedzi na przynajmniej najbardziej gorące pytania i zarzuty, które przed nim stają. Już ćwierć wieku dokładnie od roku 1973 odpowiadam w miesięczniku W drodze na nadchodzące od czytelników pytania, dotyczące wiary, Kościoła, Pisma Świętego, sensu życia, poszczególnych zagadnień etycznych itp. Opublikowane tam listy wydałem następnie w czterech książkach (oprócz książki niniejszej są to: Szukającym drogi, Pytania nieobojętne oraz Nadzieja poddawana próbom). Ponieważ odnośna rubryka w miesięczniku W drodze wciąż żyje i podejmuję tam coraz to nowe pytania, z którymi różni ludzie się do mnie zwracają, zapewne za jakiś czas ukaże się jeszcze piąty tomik w tej serii. Sądzę, że nie da się obiektywnie ustalić stopnia ważności poszczególnych pytań. Pytanie, które komuś wyda się nieważne lub czysto akademickie, dla kogoś innego może mieć znaczenie kluczowe w odkrywaniu logiki wiary, a nierozwiązanie może stać się przeszkodą nie do pokonania w drodze do Boga. Odpowiadając od wielu lat na pytania, dotyczące wiary i moralności, nauczyłem się podejmować z całą powagą również te pytania, które na pierwszy rzut oka mogą wydać się błahe lub tylko luźno związane z wiarą. Być może ta lub inna moja odpowiedź wyda się zupełnie niezadowalająca, a na pewno żaden z tych listów nie zawiera odpowiedzi wyczerpującej. Z drugiej jednak strony ufam, że w książce tej (jak i w trzech pozostałych) można znaleźć nie tylko próbę odpowiedzi na niektóre pytania, jakie każdy z nas rzeczywiście sobie stawia. Mam nadzieję, że przedstawia ona pewien styl myślenia religijnego, który pogłębia umiejętność
Słowo wstępne 5 radzenia sobie z rozmaitymi problemami religijnymi i moralnymi, jakie mogą się w naszym horyzoncie pojawić. Było bowiem moim zamiarem podejmować poszczególne pytania w sposób twórczy i samodzielny, a zarazem w jak największej łączności z naszymi ojcami w wierze. Jest to styl myślenia religijnego i moralnego typowo katolicki. Do czytelnika należy osąd, w jakim stopniu zamysł ten udało mi się zrealizować. Przede wszystkim jednak nie zapomnijmy o tym, że pogłębianie swojej wiedzy religijnej jest wprawdzie czymś bardzo ważnym, ale to tylko środek do celu. Celem wiary jest Jezus Chrystus. Być chrześcijaninem znaczy szukać bliskości z Chrystusem, który żyje, otwierać się na Jego światło i moc. Być chrześcijaninem-katolikiem znaczy szukać Chrystusa w Kościele, który, jak zakochana małżonka, wprowadza nas w głębię nauki swojego Oblubieńca i Mistrza, umożliwia nam dotarcie do Jego potężnej miłości, a nawet bezpośrednie uczestnictwo w Jego Najświętszej ofierze i karmienie się Jego Ciałem. Żyjący Chrystus jako towarzysz i Pan mojego codziennego życia jest ostateczną odpowiedzią na różne pytania religijne, jakie przed nami stają. Dlatego nie bójmy się pytań, dotyczących naszej wiary. Różne religijne trudności, a nawet wątpliwości, zawierają bowiem w sobie obietnicę większego zbliżenia do Chrystusa. Jacek Salij OP
Wierzę w Boga 6 Wierzę w Boga Wyjdźmy od stwierdzenia św. Tomasza z Akwinu, że czym innym jest uznawać prawdziwość zdania: Bóg istnieje, czymś zaś zupełnie innym jest wierzyć w Boga. Spójrzmy na to rozróżnienie w perspektywie relacji między mną a tobą. Jeśli jesteś moim współmałżonkiem, ojcem lub matką, dzieckiem lub przyjacielem, uczniem lub przełożonym, twoje istnienie jest przecież dla mnie czymś oczywistym. Ale zarazem ja w ciebie mogę wierzyć lub nie wierzyć, tak samo jak ty we mnie, zaś moja wiara w ciebie może oznaczać dwie różne rzeczy. Jeśli się stało z tobą coś złego, na przykład popadłeś w alkoholizm albo rozregulowałeś się moralnie, moja wiara w ciebie oznacza, że nie uważam cię za człowieka zupełnie straconego; nawet wbrew ludzkiej nadziei, będę się mobilizował i poświęcał, aby ci pomóc wyjść na prostą drogę. Moja wiara w ciebie może też przybrać inną postać. Uważam cię za człowieka szczególnie mądrego, dobrego, silnego, doświadczonego itp., i to daje mi iskierkę nadziei w sytuacji, która mnie przerasta. Załóżmy, że to ja jestem alkoholikiem i liczne moje próby wyrwania się z tego nałogu spełzły na niczym. Ale oto widzę (początkowo z niedowierzaniem), że ty uwierzyłeś w moje uzdrowienie, nie żałujesz sił, aby mi dopomóc, i czynisz to bardzo mądrze. Powoli zaczynam w ciebie wierzyć, chwytam się podanej mi przez ciebie ręki, i to, co jeszcze niedawno było niemożliwe, coraz bardziej staje się rzeczywistością: niewolę alkoholową mam już za sobą. Rzecz jasna, na twoją wiarę we mnie mogę również zareagować inaczej. Mogę mieć gdzieś twoje wysiłki, nawet jeśli są mądre i przepełnione prawdziwą życzliwością, i wcale w ciebie nie uwierzyć. Wówczas moja sytuacja jest nadal beznadziejna, tak jak była. Uzbrojeni w powyższe intuicje, przyznamy zapewne rację św. Tomaszowi, który twierdził, że można bez żadnych zastrzeżeń uznawać istnienie Boga, a zarazem być człowiekiem niewierzącym. Można przecież uznawać istnienie Boga tylko dlatego,