Śladów antycznych Gotów znaleziono niewiele. Może nie szukano?

Podobne dokumenty
Krosno Odrzańskie było znane już w 150 roku naszej ery. Badacze z Berlina rozgryźli antyczną mapę.

Czy przybysze z północy utworzyli antyczne państwo nad Wisłą?

Zagroda w krainie Gotów

Droga ekspresowa po ruinach stolicy antycznego Królestwa Gotyskandzy?

Stolica "Królestwa Zaświatów" lub "Królestwa Piekła" z r.n.e. może znajdować się pod wodami Zatoki Gdańskiej

Antyczne Scurgum to nie Koszalin, lecz... okolice Chojnic

Wioska Gotów w Masłomęczu - WCZORAJ i DZIŚ

Najdawniejsze opisy demografii antycznej Calisii

Sobieszyn - osada i cmentarzysko kultury przeworskiej, gm. Ułęż, woj. lubelskie (aut. P. Łuczkiewicz)

Rzymskie prowincje wokół granic dzisiejszej Polski

PLAN WYNIKOWY DLA KLASY I TECHNIKUM (z praktyką miesięczną)

zbiory Do najciekawszych materiałów należy zaliczyć:

Castra Regina, Rega-nespurc, Regensburg 'najbardziej wysunięte na północ miasto Włoch'

BADANIA ARCHEOLOGICZNE NA STANOWISKU POZNAŃ NR 3 IDENTYFIKACJA POŁOŻENIA RELIKTÓW KOLEGIATY MARCINA IGNACZAKA PLAC KOLEGIACKI PW. ŚW.

Antyczna historia zachodniej Polski

1. Pochodzenie Słowian

Jedną z najciekawszych i najbardziej tajemniczych kultur kontynentu amerykańskiego jest właśnie kultura Majów. Prawdopodobnie była to też kultura

Warmia i Mazury w opisach z czasów starożytnych

Sprawdzian nr 1. Rozdział I. Początek wieków średnich. 1. Na taśmie chronologicznej zaznacz i zapisz datę, która rozpoczyna średniowiecze.

na mocy uchwały Wojewódzkiej Rady Narodowej w Katowicach z dnia 6 grudnia 1972 r.

Patryk D. Garkowski. Repetytorium z historii ogólnej

IZRAEL. Wykład 1. Dlaczego Izrael?

W czasach Jezusa Chrystusa Palestyna liczyła ok. mln mieszkańców.

Wykopaliska na Starym Mieście Published on Kalisz (

Historia. (na podstawie Wikipedii) Strona 1

Henryk Rutkowski. Kartografia wschodniej Wielkopolski do początku XIX wieku

HISTORIA KLASA I GIMNAZJUM SZKOŁY BENEDYKTA

Mikroregion Jeziora Legińskiego

projekt Fundacji Zawsze Warto w ramach Programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa Wolontariat dla dziedzictwa

Τ AN AIS WYKOPALISKA NEKROPOLI ZACHODNIEJ - PIERWSZY SEZON BADAŃ

HISTORIA klasa 1 Liceum Ogólnokształcącego (4 letniego)

Zabytki z obszaru Mezoameryki w zbiorach Muzeum Archeologicznego Środkowego Nadodrza w Zielonej Górze

HISTORIA - GIMNAZJUM WYMAGANIA EDUKACYJNE

Anna Korzycka Rok IV, gr.1. Mapa i plan w dydaktyce historii. Pytania. Poziom: szkoła podstawowa, klasa 5.

Genealogia żydowskich nazwisk rodowych. (Uwagi ogólne)

SZCZEGÓŁOWE WYMAGANIA EDUKACYJNE Z GEOGRAFII DLA KLASY II W ROKU SZKOLNYM 2016/2017

T Raperzy. SSCy8

KULTURA STAROŻYTNEGO RZYMU PRAGMATYZM I REALIZM

Temat: Persowie i ich Imperium

GRECJA. Rok przystąpienia: 1981r.

GIMNAZJUM NR 60 IM. CYRYLA RATAJSKIEGO W POZNANIU

WYKAZ SPRAWDZANYCH UMIEJĘTNOŚCI ODNIESIENIE ZADAŃ DO PODSTAWY PROGRAMOWEJ

REALIZOWANE W PAWILONIE I WILLI MUZEUM (UL. MICKIEWICZA 23) Lekcje na wystawie W krainach lodu i książek rzecz o Alinie i Czesławie Centkiewiczach

UCHWAŁA NR XLIII/531/2017 RADY MIEJSKIEJ KALISZA z dnia 28 września 2017 r.

prehistoria / przyszłość

Spis treêci. I. Wprowadzenie do historii. II. Początki cywilizacji. Od autorów... 8

Projekt przygotowali uczniowie klasy II b 1. Emil Szyszka 2. Dominik Biaduń 3. Tomasz Przygocki 4. Krzysztof Podleśny Opiekun projektu: Jadwiga

Historia Polski Klasa V SP

Marinos z Tyru (II w. p.n.e.) jako podstawa do dzieła Klaudiusza Ptolemeusza o geografii wybrzeża Bałtyku

Teleturniej historyczny

19 października 2018

Temat 2: O nazwie Kaszuby.

POMORSKI PROGRAM EDUKACJI MORSKIEJ

Lubisz historię? Znasz Włochy i Rzym? Tak? To spróbuj rozwiązać quiz. Możesz korzystać z pomocy całej rodziny, oraz wujka Google i ciotki Wikipedii,

PEŁCZYSKA 2012 SPRAWOZDANIE Z BADAŃ W 2012 R.

Po odrodzeniu w II RP panowała niezwykle trudna sytuacja gospodarcza. I wojna światowa i walki o granice przyniosły ogromne zniszczenia w kraju.

UCHWAŁA NR LII/696/2018 RADY MIASTA KALISZA z dnia 26 kwietnia 2018 r.

Materiały wypracowane w ramach projektu Szkoła Dialogu - projektu edukacyjnego Fundacji Form

Temat: Starożytność. 1) Sumerowie (południowa Mezopotamia) - pismo klinowe - pierwsze pismo na świecie - koło garncarskie 2) Babilonia (środkowa

Zachodniopomorskie wita :35:56

ANTROPOLOG NA WYKOPALISKACH

O Kaliszu na Szlaku Bursztynowym i programie Kalisia 18 1/2. Kalisia 18 1/2

OCEANY STELLA CHOCHOWSKA KL.1TH

Wymagania na poszczególne stopnie z historii klas I-III gimnazjum

Na skrzydłach historii - Węglowice i najbliższa okolica. Barbara Kaśków

W latach miejscowość była siedzibą gminy Tatrzańskiej.

Zagłębie Ruhry jak to mówią Niemcy Ruhrpott, jest mieszaniną wszystkiego i wszystkich. Jest położone nad rzeką Ruhrą, a także w pobliżu rzeki Ren.

OPISU MODUŁU KSZTAŁCENIA (SYLABUS) I. Informacje ogólne 1. Nazwa modułu kształcenia Archeologia powszechna V (okres lateński i wpływów rzymskich) 2.

Ameryka Łacińska została naniesiona na chińskie mapy już przed Kolumbem

Pierwszy dzień wiosny i pory roku

Przedmiot humanistyczny (C) - opis przedmiotu

Ocena dopuszczająca Ocena dostateczna Ocena dobra Ocena bardzo dobra Ocena celująca. Uczeń potrafi:

SAAMOWIE. Ludność rdzenna

Ekspansja kolonialna

STOSUNKI POLSKOKRZYŻACKIE ZA PANOWANIA DYNASTII PIASTÓW

MORZE BAŁTYCKIE W KONCEPCJACH I POLITYCE POLSKI I LITWY: SPOJRZENIE NA PODRĘCZNIKI LITEWSKIE

SZKOŁA PODSTAWOWA IM. JANA PAWŁA II W DOBRONIU Wymagania edukacyjne na poszczególne oceny GEOGRAFIA KLASA 3 GIMNAZJUM

w klasie pierwszej gimnazjum Nr lekcji Sugerowany temat lekcji Jednostki tematyczne w podręczniku Planeta Nowa 1 Dział: Podstawy geografii

Geografia Bliżej geografii Część 3 Przedmiotowy system oceniania. Ocena dopuszczająca Ocena dostateczna Ocena dobra Ocena bardzo dobra Ocena celująca

Za kołem podbiegunowym. O 12UTC notowano 30.5 C w Kevo (69 45 N), 29.7 C w Tanabru (70 12 N), 29.2 C było w Karasjok.

Zagadnienie kryzysu migracyjnego w Europie

1 dzień Wylot z Polski do Delhi z przesiadką w jednym z azjatyckich portów.

INSTYTUT GEOGRAFII I PRZESTRZENNEGO ZAGOSPODAROWANIA IM. STANISŁAWA LESZCZYCKIEGO POLSKA AKADEMIA NAUK PRACE GEOGRAFICZNE NR 253

HISTORIA KLASA II LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE

Przedmiotowy system oceniania Bliżej geografii Gimnazjum część 3

Społeczeństwa i kultury w Europie Europa i jej granice

Zobaczyć Neapol i umrzeć

Aktualna sytuacja geopolityczna. Robert Brzoza

60 lat Stacji Archeologicznej PAN Published on Kalisz (

Pieniądze nie od zawsze pochodziły z bankomatów. Mają długą historię i rozwijały się przez wiele tysięcy lat. Wraz z rozwojem społeczeństwa, powstała

Geografia Bliżej geografii Część 3 Przedmiotowy system oceniania. Ocena dopuszczająca Ocena dostateczna Ocena dobra Ocena bardzo dobra Ocena celująca

z krajów z nim sąsiadujących. 1. Na podstawie poniższych opisów rozpoznaj obiekty geograficzne, a następnie zaznacz je na mapie

Anna Longa Gdańsk ul. Ostrołęcka 16/ Gdańsk Tel PROGRAM BADAŃ ARCHEOLOGICZNYCH NA STANOWISKU NR 2 W ŁEBIE (AZP 3-34/2)

Copyright by Wydawnictwo Lingo sp. j., Warszawa 2014 ISBN:

Ocena dążeń Rosji i konfliktu rosyjsko-gruzińskiego

Instytut Historii Historia Specjalność SYLABUS HISTORIA KULTURY GRECKO-RZYMSKIEJ

PRÓBNY EGZAMIN GIMNAZJALNY Z NOWĄ ERĄ 2016/2017 HISTORIA I WIEDZA O SPOŁECZEŃSTWIE

Multimedialna lekcja prahistorii

ĆWICZENIA DO INTERNETOWEGO PODRĘCZNIKA HISTORII KASZUBÓW TEMAT 7: KASZUBY POD PANOWANIEM KRZYŻACKIM.

Transkrypt:

10.06.2013 Śladów antycznych Gotów znaleziono niewiele. Może nie szukano? Autor: Wieczorna Image not found http://wieczorna.pl/uploads/photos/middle_

gockiego cmentarzyska, opracowana na podkładzie z niemieckich WIkimediów. Powinniśmy na nowo spojrzeć na wcześniejsze dzieje ziem polskich. Otóż nowe analizy źródeł historycznych jakie np. są prowadzone przez społeczności archeologów czy historyków (np. skupionych wokół portalu www.historycy.org) każą uznawać za fakt historyczny że pierwszym państwem na ziemiach polskich zorganizowanym w oparciu o ośrodek władzy królewskiej było Królestwo Gotyskandza, przez archeologów dość jednoznacznie łączone z kulturą wielbarską. Królestwo Gotyskandzy w świetle kultury popularnej Najsilniejsze królestwo tych ziem miało powstać na początku naszej ery, ok. 30 n.e. i być założone przez Gotów, wedle doniesień gockiego historyka Jordanesa opisującego historię przybycia Gotów na obecne ziemie polskie. Królestwo Gotiskandza u ujścia Wisły, jest opisane u Jordanesa jako zasiedlone przez ludność uciekającą z przeludnionej Gotlandii. Jest ono nieco zapomniane przez polskich historyków, zaś archeolodzy domniemują że przybysze ze Skandynawii tylko domieszali się do miejscowej populacji. Z różnych przyczyn temat nie znalazł się w podręcznikach szkolnych. Te są zwykle przygotowywane przez urzędników, na których pracę znaczny wpływ mają także czynniki polityczne- jak np. wpływ różnych grup tradycyjnych mających własne priorytety w polityce edukacyjnej, która może pozostawać bez większego związku z dorobkiem nauki. O ile historię tego królestwa opisują popularne kolorowe tygodniki (por. np. tekst tygodnika "Wprost"[1]) o tyle pomija się je w podręcznikach do nauki historii, możliwe że nie pasuje ona do dość uproszczonej wizji Państwa Polskiego "nagle wyłaniającego się z mroków dziejów". Archeolodzy potwierdzają wiarygodność niżej przytoczonych źródeł historycznych, generalnie określając nowoprzybyłą kulturę gocką mianem kultury wielbarskiej lub gocko-gepidzkiej. Gotyskandza, królestwo na ziemiach polskich funkcjonowało od ok. 30 n.e. do co najmniej 150 n.e., sięgało aż po Wielkopolskę. Wyróżniały je inne obyczaje grzebalne, inne przedmioty jakie pozostały po tamtych ludach. Siedzibą i stolicą pierwszego królestwa była wiślana wyspa Gepedoios. O ówczesnych terenach Polski, zwanej w sagach mianem Hreiðgotaland, donoszą nordyckie sagi, takie jak baśniowa opowieść o królu Dagr Spaka, Dagu Mądrym, z około 3 wieku n.e. Inna saga, 'Hervarar saga ok Heiðreks', opowiada o wielkiej bitwie Gotów i Hunów nad Wisłą, potwierdzonej w innych źródłach. U szczytu potęgi, państwo Gotyskandza rozciągało się od ujścia Wisły po Ukrainę. Znamy nawet część imion władców tego poprzedzającego państwowość polską starożytnego imperium na obecnych ziemiach Polski. O tym, że pierwszym wymienionym z imienia królem na polskiej ziemi był Berig, wie niewielu, zapewne tylko zainteresowani tematem historycy i archeolodzy identyfikujący ten okres jako kulturę wielbarską.

Dowody archeologiczne Kultura wielbarska (inaczej gocko-gepidzka) czyli kultura archeologiczna epoki żelaza rozwijająca się między I a V wiekiem, na terenach obecnej północnej oraz wschodniej Polski oraz zachodniej Ukrainy jest powszechnie utożsamiana z pozostałościami po tym królestwie. Nazwa tej kultury pochodzi od eponimicznego stanowiska w Wielbarku (obecnie dzielnica Malborka), gdzie odkryto cemntarzysko z ok. 3000 grobowców. Kultura Królestwa Gotyskandzy wykształciła się z kultury oksywskiej w początkowej fazie okresu rzymskiego od 50 r. n.e. Zanik stanowisk tej kultury datuje się na okres wędrówek ludów począwszy od 450 r. Na kulturę Królestwa Gotyskandzy wpłynęli w znaczącym stopniu napływowi skandynawscy Goci i Gepidzi, ale także ludność osiadła już wcześniej, czyli Wenedowie i Rugiowie. Według archeologów Goci wędrując wzdłuż Wisły i Bugu zasiedlali tylko pustki, respektując stan posiadania ludności tubylczej [2]. W II i III w. ludność królestwa (przedstawiciele kultury wielbarskiej w terminologii archeologicznej) przeniosła się kierunku Mazowsza i Małopolski [12]. W wyniku ekspansji osadniczej na tereny na wschód od Bugu, zajęte przez ludność kultury zarubinieckiej dała początek kulturze czerniachowskiej. Po zaniku kultury wielbarskiej na Pomorzu Środkowym od III w. występuje tzw.grupadębczyńska. Wyróżniano dwie fazy: 1. lubowidzka - okres przedrzymski oraz wczesny okres rzymski (nazwa pochodzi od miejscowości Lubowidz [2] na środkowym Pomorzu, gdzie odnaleziono cmentarzysko tej kultury); 2. cecelska (tutaj nazwa pochodzi od cmentarzyska w miejscowości Cecele [2] położonej nad środkowym Bugiem). Nazwa kultury tego królestwa w terminologii archeologicznej pochodzi od wsi, gdzie odkryto miejsce pochówku z epoki Królestwa Gotyskandzy. Odnaleziono ponad 3000 grobów, określonych jako należących do Gotów i Gepidów. Stało się to w 1873 roku. Wiele kamieni cmentarnych zostało od tego czasu przeniesione, a wiele grobów zostało uszkodzone przez wczesnych odkrywców niemieckich. Raport z oryginalnych prac wykopaliskowych, utracony podczas II wojny światowej, został odnaleziony w 2004 roku i możliwe że miał być analizowany przy współpracy polskich naukowców z Gdańska, Warszawy, Krakowa i Lublina. Jako że encyklopedie milczą na temat wyników tych badań, można spekulować że do nich nie doszło. Osadnictwo kultury typowej dla Królestwa Gotyskandzy (zwanej wielbarską) rozpoczęło się od ziem obejmujących ten sam obszar jak kultury oksywskiej, wokół obecnych miast Gdańska i Chełmna. Później obszar występowania tej kultury sięgnął do Kaszub i Krajnej oraz terenów

rozciągniętych na południe do okolic Poznania. W pierwszej połowie 3 wieku naszej ery opuszczono osady nad Morzem Bałtyckim, w tym czasie zwanym Mare Suevicum lub Mare Germanicum. Nie porzucono jednak terenów przyległych do Wisły, a archeolodzy znaleźli dowody na to iż kultura typowa dla Królestwa Gotyskandzy rozszerzyła się na obszarze, który później (po roku 1000) stał Mazowszem i Małopolską. W 2000 roku, w Czarnówku w pobliżu Lęborka, Pomorze, odkryto cmentarz kultury typowej dla Królestwa (kultury wielbarskiej). Brązowe naczynie przedstawia mężczyzn noszących fryzurę z węzłem splecionym na głowie [12] Fragment kręgu kamiennego i cmentarzyska w Odrach, cc Wikimedia Popielnica z misą (rekonstrukcja) z cmentarzyska w Odrach, cc Wikimedia Stanowiska kultury Królestwa Gotyskandzy (kultury wielbarskiej) występowały nad Dolną Wisłą od Gdańska po ziemię chełmińską, na zachodzie część Pomorza po Parsętę, Pojezierza

Kaszubskiego i Krajeńskiego oraz tereny północnej Wielkopolski. Na początku II wieku n.e. ludność wielbarska rozszerzyła swe wpływy na dawne tereny ludności przeworskiej, tj.: prawobrzeżne Mazowsze, Podlasie, Wołyń i Polesie, a według innych źródeł objęła także Małopolskę [12]. Stanowiska graniczyły ze stanowiskami innych kultur archeologicznych: kultury przeworskiej, kręgu zachodniobałtyjskiego, kultury czerniachowskiej. Charakterystyczne wytwory kulturowe to m.in. ozdoby brązowe, złote lub srebrne zdobione techniką filigranowania i granulacji. Charakterystyczne zabytki to bransolety zakończone głowami węży, wisiorki gruszkowate, klamerki esowate, srebrne paciorki i wisiory opasane. Przewodnim typem ceramiki są duże dwuuszne naczynia zdobione ornamentem na przemian gładzonych i chropowatych trójkątów. Obrzędy wg archeologów Obrządek pogrzebowy był zróżnicowany. Ludność praktykowała obrządek birytualny, to jest kremację i inhumację, co uważane jest za cechę charakterystyczną kultury wielbarskiej. W przypadku pochówku szkieletowego zmarły był chowany w drewnianej trumnie z kłody. Występowały też cmentarzyska kurhanowe z kamiennymi kręgami oraz brukiem, określane od miejsca ich odkrycia ponad 100 lat temu jako typ Odry-Węsiory-Grzybnica. Obszar ten obejmuje Pojezierze Kaszubskie i Krajeńskie oraz okolice Koszalina na Pomorzu Środkowym. Zdarzają się też (zwłaszcza na terenie grupy masłomęckiej) groby intencjonalnie naruszone, cząstkowe, przemieszane lub pochówki zwierzęco-ludzkie. Zmarłych wyposażano w dary grobowe (rzadko występują przedmioty żelazne, czasem ostrogi, ale tylko w grobach męskich, ozdoby, brak jest broni). Charakterystycznym zjawiskiem jest obecność cmentarzysk kobieco-dziecięcych (głównie Mazowsze). Maria Landau w tygodniku "Wprost" podała następujące informacje: "Tacyt pisał, że byli bardziej karni i lepiej zorganizowani niż inne plemiona germańskie, bo podlegają władzy królewskiej. Goci jako pierwsi barbarzyńcy przyjęli chrześcijaństwo w wersji ariańskiej(z doktryną głoszącą, że Jezus nie jest częścią Trójcy Świętej, tylko został stworzony przez Boga), a gocki apostoł Wulfila przetłumaczył w IV w. Biblię na język gocki." [1] "Kobiety Gotów lubiły się stroić. Tacyt pisał, że kobiece tuniki były haftowane purpurową nicią i nie miały rękawów. Pruderyjny Rzymianin nie omieszkał też zaznaczyć, że kobiety z plemion germańskich eksponowały górne części piersi. Upodobanie gockich kobiet do ozdób widać na wielu cmentarzyskach w Polsce. Gockie damy kazały się chować z naszyjnikami, zawieszkami, bransoletami i zapinkami ze szlachetnych kruszców. Zdobiły się też sznurami paciorków ze szkła i z bursztynu, a także naszyjnikami z muszli importowanymi aż z rejonu Morza Śródziemnego. Prawdopodobnie pochodziły z łupów wojennych, które mężczyźni przekazywali kobietom." [1]

Historia Królestwa Gotyskandzy w świetle źródeł W różnych źródłach uznaje się tą kulturę za wykształconą lokalnie u ujścia Wisły. W innych ustalono datę przybycia tych ludów na okres przed 30 rokiem naszej ery. Niektórzy nawet mówią o 17 roku naszej ery. Wg niektórych doniesień już w 5 roku naszej ery do ujścia Wisły zawitała flota rzymska pod wodzą Oktawiana Augusta. Doniesienia ówczesnych geografów i historyków opierają się także na wiedzy uczestników tych wypraw, a także wiedzy ówczesnych kupców i podróżników, takich jak ten ekwita: Że owo wybrzeże germańskie leży w odległości prawie 600.000 kroków od Karnuntum w Panonii, przekonano się niedawno. Obejrzał je ekwita rzymski, wysłany tam po bursztyn przez Juliana, organizatora igrzysk gladiatorskich cesarza Nerona. Zawarł nawet rozmaite transakcje handlowe i przewędrował wybrzeże, a bursztynu przywiózł tak dużo, że nawet siatka mająca powstrzymywać dzikie bestie i osłaniać loże miała w każdym węzełku bursztyn, arena zaś, mary i wszelki sprzęt przez jeden dzień - aby różnił się od innych rodzajem wystawy - były bursztynowe. Najcięższa z brył przywiezionych przez owego ekwitę ważyła 13 funtów. Panowanie królów gockich u ujścia Wisły Historia Gotów skompilowana przez Jordanesa jest skrótem z wcześniejszego i obszerniejszego źródła, i zawiera tylko skrótowy opis dziejów tego nadwiślańskiego królestwa. 1. Berig 2. nieznany 3. nieznany 4. Gadareiks (?) 5. Filimer W dziejopisarskiej wizji Jordanesa Berig jest pierwszym znanym z imienia królem Gotów (rege suo nomine Berig)[4]. Bezpośrednio został wspomniany w Getice trzykrotnie [5]. Podczas jego panowania Goci opuścili Scandzę i na trzech łodziach dopłynęli do Gothiscandzy [6]. Jordanes nie podał imienia poprzednika Beriga, nie znamy też jego bezpośredniego następcy. Wiadomo natomiast, że piątym w kolejności po Berigu władcą miał być Filimer [7], który wyruszył z

Gotami w dalszą wędrówkę do Scytii, zwanej w Getice Oium [8]. Na podstawie tekstu trudno jednoznacznie powiedzieć, czy gockie podboje Ulmerugów oraz Wandalów, opisane po dopłynięciu do Gothiscandzy, można przypisać Berigowi [9]. Goci te tereny mieli opuścić już po kilku pokoleniach, za panowania bodaj piątego króla, Filimera syna Gadariga, w II wieku naszej ery. Za Jordanesem: "Właśnie z owej wyspy Skandza, jak gdyby z kuźni plemion, lub raczej jakby z łona rodzącego plemiona, według podania wywędrowali niegdyś Goci z królem swoim imieniem Berig. Gdy tylko zeszli z okrętów i postawili stopę na ziemi, nadali jej swoją nazwę. Do dziś, jak się twierdzi, nosi ona nazwę Gothiskandza (...). Gdy wśród Gotów liczba ludności bardzo wzrosła, a rządy sprawował piąty po Berigu, król Filimer (...) postanowił on, by wojsko Gotów wraz z rodzinami wyruszyło dalej. W poszukiwaniu bardziej odpowiednich siedzib i przyjemniejszych okolic przybył do ziemi scytyjskiej, która w ich języku nosiła nazwę Oium. Filimerowi spodobały się urodzajne krainy (...)". Być może ma nasza historia wiele źródeł pisanych, lecz dziś nie sposób połączyć dawnych runicznych i dzisiejszych nazw geograficznych- pozostają spekulacje. Pozostały po Gotach rozmaite słowa w języku polskim: hełm, kniaź, podobno także: chlew, pożyczać, chleb, mięso, lek, kocioł, cudzy, pułk, szkło, lichwa, kusić, kupować. Nazwy takie jak Trląg (woda trollinazwa jednego z kujawskich jezior) czy Troga (bagno trolli- nazwa rzeki i wsi w północnej Polsce). Archeologia potwierdza teksty Jordanesa, a także wędrówkę kultury wielbarskiej na południe Polski, na Mazowsze i Lubelszczyznę. Wg tego historyka, pierwsze duże państwo na tych ziemiach, stworzone pod przywództwem Hermanaryka, rozciągało się od Bałtyku aż po Morze Czarne, i przetrwać miało aż do najazdu Hunów. Anglosaski tekst Widsith także donosi o Gotach nadwiślańskich w IV/V wieku w kontekście wielkiej bitwy Gotów z Hunami w puszczy nad Wisłą: Wulfhera odwiedziłem i Wyrmera;

tam bardzo często rozbrzmiewał szczęk broni, ponieważ wojska Hraedów mieczami ostrymi musiały bronić koło lasów nadwiślańskich starych siedzib ojczystych przed ludami Aetli. Późniejsze teksty źródłowe wskazują na kolejnych mieszkańców delty Wisły:...zaś nad brzegiem Oceanu tam, gdzie trzema ujściami wchłania on wody rzeki Wistula, siedzą Widiwariowie, złączeni w jedno z rozmaitych narodów. Ci tedy Gepidowie tknięci zawiścią, skoro zamieszkiwali wyspę otoczoną ramionami rzeki Wiskli, którą w ojczystej swej mowie nazywali Gepedoios [...] Teraz (tzn. w połowie VI wieku- przyp. red.) podobno wyspę tę posiada plemię Widiwariów, ponieważ oni (Gepidowie) udali się na lepsze ziemie. O tych Widiwariach wiadomo, że zebrali się z rozmaitych narodów, jak gdyby do jednego schroniska i utworzyli osobne plemię." (wg Kozaryn). Geografia sieci osadniczej Epicentrum tej cywilizacji stanowiła Geped oios, wyspa jakich wówczas było wiele u ujścia Wisły. Istnieje wiele spekulacji na temat jej lokalizacji. Stolicy do dziś nie odkryto, zlokalizowano jedynie wspomniany cmentarz gocki w Wielbarku. Gepidowie więc [...] dopóki przebywali w kraju Spesis, (obrali na swą siedzibę) wyspę otoczoną mieliznami rzeki Viskli. Wyspie tej nadali w rodzinnym języku miano Gepedoios (Gepidzkie błota). Dzisiaj ma ją rzekomo w posiadaniu szczep widiwarski, po odejściu Gepidów do lepszych ziem. Widiwarowie zaś pochodzą z

różnorakich ludów, które gromadząc się jak gdyby w jedno schronisko utworzyły (nowy) szczep. (Jordanes) Wisła była ówcześnie uznana za granicę terenów do których wybierali się kupcy, na niej kończyły się ówczesne nawet szczegółowe mapy, takie jak mapa Ptolemeusza na ziemiach dzisiejszej Polski wymieniająca kilkanaście miast i góry, takie jak Góry Wenedzkie, które na podstawie współrzędnych geograficznych tej mapy dzisiejsi historycy rozpoznają jako Górę Dylewską kolo Ostródy (312 m. n. p. m.), a inni jako Góry Świętokrzyskie. Klaudiusz Ptolemeusz na swej mapie z roku ok. 150 n.e. na tym terenie wymienia m. in. Kalisię (Καλισία), identyfikowaną przez niektórych z Kaliszem, Karrodunon (Καρρόδουνον) bezpodstawnie łączony ongiś np. przez J. Lelewela z Krakowem, Skurgon (Σκοῦργον), Askaukalis (ἀσκαυκαλίς). Pomyłki umiejscowienia źródeł i ujścia Wisły sięgają 2 stopni. Niestety- nikt nie próbował zidentyfikować owych miejscowości w terenie, prowadząc badania archeologiczne. Grupa klasycznych filologów, historyków matematyki oraz ekspertów od kartografii stworzyła mapę Europy Środkowej sprzed 2 tysięcy lat na podstawie mapy starożytnego kartografa Klaudiusza Ptolemeusza. Ptolemeusz zademonstrował ogromną wiedzę na temat tych odległych obszarów, wskazując lokalizację gór, rzek, wysp. Spis zawiera 94 miasta, z zanotowanymi ich współrzędnymi, z dokładnością do kilku minut. Mapa określa obszary do rzeki Wisła, wówczas zamieszkiwane przez Burgundów, Gotów i Wandalów. Ptolemeusz posiadał nawet wiedzę o rzece Świna, która wypływa z Zalewu Szczecińskiego do Bałtyku, równolegle do obecnej granicy polsko-niemieckiej. Klaudiusz Ptolemeusz na swej mapie z roku ok. 150 n.e. na tym terenie wymienia m. in.rugium, obecne Darłowo, czy Scurgum- obecny Szczecinek.[11] Wyniki ich prac w Google Maps:

Pokaż Magna Germania na większej mapie Jednocześnie mapa starożytnego geografa jest zaburzona. Błędy skali powstały gdy geograf przepisał kulę ziemską na płaską płaszczyznę mapy. Ptolemeusz wierzył że północne kraje były bardziej wąskie i wyciągnięte południkowo niż są one w w rzeczywistości. Dodatkowo błędnie rozmieścił Jutlandię i Szleswik- Holsztyn. Lingwiści i historycy próbowali rozcyfrować pożółkły dokument, który stał się "zaczarowanym zamkiem", zagadką której nikt nie mógł złamać. Wreszcie obecnie mapa wydaje się ujawniać swoje sekrety. Przez 6 lat zespół badaczy tworzył model "geodetic deformation analysis", nakładki na ówczesny system geodezyjny, który pomógłby poprawić błędy antycznych geodetów. Rezultatem jest wykaz lokalizujący ówczesne miasta na obecnych ziemiach polskich i niemieckich z dokładnością do 10-20 kilometrów. Mapa, jeśli np. porównać zawarte na niej na

przykład współrzędne lokalizacji ujścia Wisły i niemieckiego miasta Kolonia z obecnymi danymi, jest "zadziwiająco dokładna", a ewentualne odchylenia są "niewiarygodnie niewielkie"- chwalą pracę starożytnego kartografa współcześni geodeci. Wydaje się że to właśnie geodeci i mierniczy armii rzymskiej posunęli się ze swoimi badaniami aż do Doliny Wisły i penetrując ją zbierali informacje geodezyjne na temat krajów barbarzyńców. Dieter Lelgemann, specjalista geodezji z Berlina, jest przekonany że Ptolemeusz czerpał z prac antycznych inżynierów wojskowych. Starożytny astronom wskazywał dokładne lokalizacje miast z dokładnością do minut stopni. Te współrzędne, odkodowane, istotnie często zgadzają się precyzyjnie z miejscami w których archeologowie uprzednio odkryli gockie albo teutońskie domy i wielkie grobowce grzebalne wzniesione dla ówczesnych książąt plemiennych. W Polsce znaleziono niewiele zapytków z tej epoki. Może po prostu ich nie szukano? Historia pozostawiła różne poszlaki, takie jak dawne mapy. Być może pierwsze murowane miasta istniały na terytorium współczesnej Polski już wcześniej niż sądzimy? Cmentarzysko w Wsiorach- kamienne krgi, 2002, Autor Maria Goliska Opracował A. Fularz na podstawie tekstów z Wikipedii (Gotyskandza, Berig, Kultura wielbarska) i poniższych źródeł: [1] Marta Landau "Polscy Goci" http://www.wprost.pl/ar/171629/polscy-goci/?pg=2 [2] Kultura pradziejowa na ziemiach Polski, Jerzy Filip Gąssowski, 1985, str.248-249 [3] Dzisiaj Skandynawia, u Jordanesa przedstawiona jako wyspa na północ od Vistuli; Iordanis, De origine actibusque Getarum, III, 16(dalej: Getica). [4] Getica, IV, 25; Ex hac igitur Scandza insula quasi officina gentium aut certe velut vagina nationum cum rege suo nomine Berig Gothi quondam memorantur egressi ; Przekład wszystkich podanych tu passusów w języku łacińskim, na język polski dostępny jest w: E. Zwolski, Kasjodor i Jordanes. Historia gocka czyli Scytyjska Europa, Lublin 1984, s. 91-146.

[5] Getica, IV, 25-26; XVII, 95. [6] Ibidem, IV, 25; qui ut primum e navibus exientes terras attigerunt, ilico nomen loci dederunt. Nam odieque illic, ut fertur, Gothiscandza vocatur ; Więcej odnośnie interpretacji przywołanego wydarzenia: J. Strzelczyk, Goci - rzeczywistość i legenda, Warszawa 1984, s. 48-49; H. Wolfram, Historia Gotów, Warszawa - Gdańsk, 2003, s. 61-62; M. Pandura, Origo Gepidarum, [w:] Origines mundi, gentium et civitatum, red. S. Rosik, P. Wiszewski, Wrocław 2001. [7] Getica, IV, 26; Vbi vero magna populi numerositate crescente et iam pene quinto rege regnante post Berig Filimer, filio Gadarigis, consilio sedit, ut exinde cum familiis Gothorum promoveret exercitus. [8] H. Wolfram, Historia Gotów, Warszawa - Gdańsk, 2003, s. 61-62; Getica, IV, 27; Qui aptissimas sedes locaquae dum quereret congrua, pervenit ad Scythiae terras, quae lingua eorum Oium vocabantur: ubi delectatus magna ubertate regionum et exercitus mediaetate transposita pons dicitur, unde amnem traiecerat, inreparabiliter corruisse, nec ulterius iam cuidam licuit ire aut redire [9] J. Strzelczyk, Goci - rzeczywistość i legenda, Warszawa 1984, s. 49-50; Getica, IV, 26; Vnde mox promoventes ad sedes Vlmerugorum, qui tunc Oceani ripas insidebant, castra metati sunt eosque commisso proelio propriis sedibus pepulerunt, eorumque vicinos Vandalos iam tunc subiugantes suis aplicavere victoriis. [10] 2,0 2,1 Praca zbiorowa: Oxford - Wielka Historia Świata. Cywilizacje Europy. Anglia - Słowianie. Cywilizacje Australii i Oceanii. Papuasi. T. 13. Poznań: Polskie Media Amer.Com, 2006, s. 48. ISBN 83-7425-368-1. [11]Tekst opracowałem na podstawie artykułu w Der Spiegel, 10/01/2010 pt. "Berlin Researchers Crack the Ptolemy Code", wybierając z niego dane na temat polskiego fragmentu mapy. Praca naukowców została opublikowana jako książka: Andreas Kleineberg, Christian Marx, Eberhard Knobloch, Dieter Lelgemann (eds.), Germania und die Insel Thule. Die Entschlüsselung von Ptolemaios Atlas der Oikumene, wyd. Wissenschaftliche Buchgesellschaft, Darmstadt, 2010, ISBN 978-3-534-23757-9. [12]http://en.wikipedia.org/wiki/Wielbark_culture Goci Starożytni zdobywcy ze Skandynawii

I. Narodziny kultury wielbarskiej na ziemiach Polski. Historia plemion gockich, które pojawiły się na arenie dziejów w czasach upadku Cesarstwa Rzymskiego i na kartach dzieł ówczesnych dziejopisarzy, mogłaby wciąż dzisiaj stanowić kanwę wręcz sensacyjnej powieści. Oto jeden z ludów, wywodzący się z zimnych, nieznanych i barbarzyńskich północnych rubieży Europy, przepływa gdzieś w czasach Chrystusa przez Bałtyk i osiedla się w okolicach Pomorza Gdańskiego (Jordanes podaje legendę o wyprawie zaledwie trzech łodzi), by po upływie paru pokoleń objąć swym władaniem pokaźne tereny Europy i zostać jednym z głównych pogromców ogromnego rzymskiego Imperium. Historia ta jest o tyle dla nas ciekawa, że Goci, zanim osiągnęli swe niewiarygodne sukcesy, spędzili kilka wieków na terenach północnej i wschodniej Polski. W ciągu setek lat wykazali ogromną elastyczność swojej kultury, zdolnej do dopasowania się do zmieniających się warunków politycznych i geograficznych. Byli też zdolni do akceptacji przedstawicieli bardzo różnych kultur otaczających ich ludów. Wciąż jednak, po upływie ponad półtora tysiąca lat, niewiele wiemy na temat ich dziejów. Musimy wyłuskiwać prawdę z pomiędzy bajań i bohaterskich legend, w które obfitują bardzo nieliczne zachowane przekazy starożytnych historyków (takich, jak np. wspomniany Jordanes) i łączyć ją z rezultatami wielu lat wykopalisk archeologicznych w rozmaitych krajach europejskich. Dopiero połączone wysiłki historyków, znających starożytne przekazy i archeologów, badających ślady anonimowych i niepiśmiennych ludów dawnej Europy, mogą nam dać odpowiedź na nurtujące nas pytania, najczęściej z dozą pewnego prawdopodobieństwa. Wyobraźmy sobie bowiem, co może pozostać po prawie dwóch tysiącach lat po niewielkiej osadzie z drewnianych chat. Od początków istnienia archeologii jako nauki, największą pomocą wciąż pozostaje odkrywanie starożytnych cmentarzy i obserwacja sposobów chowania ciał oraz obecnego wyposażenia, tj. przedmiotów użytkowych, jakie pozostawiali tam bliscy zmarłych. W epoce nowożytnej, już od czasów Odrodzenia rosło zainteresowanie wiedzą, którą można uzyskać dzięki badaniom zabytków, artefaktów przeszłości. Szczególnie zrozumiałe było to właśnie w Italii, gdzie ludzie żyją wśród wspaniałych budowli, pozostawionych przez wiele poprzednich generacji. Już od XVIII w., początkowo skrycie, tamtejsze władze prowadziły odkrywanie miast Pompejów i Herkulanum, przysypanych w starożytności przez wulkaniczne popioły, w wyniku katastrofalnej erupcji Wezuwiusza. Z kolei pod koniec tego wieku miała miejsce wojskowa ekspedycja Napoleona do Egiptu, która przywróciła Zachodowi pamięć o dawnej cywilizacji faraonów. Wkrótce naukowcom udało się odszyfrować egipskie hieroglify dzięki znalezionemu kamieniowi z Rosetty, pokrytemu napisem w trzech alfabetach. Kolejnym bodźcem, który spowodował ogromny wzrost zainteresowania archeologią, były spektakularne

sukcesy pasjonata-amatora Heinricha Schliemanna, który w latach 70-tych XIX w., na obszarach związanych z kulturą starożytnej Grecji, odkrył ruiny legendarnej Troi (znanej z Iliady Homera) oraz zbadał Mykeny, jedno z głównych miast spartańskich, biorących udział w wojnie trojańskiej. Fala dużej popularności wykopalisk, która w tamtej jeszcze dekadzie ogarnęła Europę, nie ominęła również Niemiec, ojczyzny Schliemanna. Wtedy właśnie doszło do odkrycia w Wielbarku, na przedmieściach Malborka (w ówczesnym zaborze niemieckim), wielkiego cmentarzyska nieznanego starożytnego ludu, który umieszczał w grobach swoich zmarłych charakterystyczne gliniane naczynia i ozdoby. Mimo iż początkowo prace na tym miejscu prowadzili amatorzy, szybko jednak pochodzące stamtąd przedmioty znalazły się, dzięki działalności dra Franza Marshalla, w muzeach w Gdańsku, Kwidzynie, Królewcu i Berlinie. Przyciągnęło to oczywiście uwagę profesjonalistów. Najbardziej kompleksowe wykopaliska w tym miejscu przeprowadzono jednak dopiero w latach 30-tych XX w. pod kierownictwem Reinharda Schindlera. Dzięki odkryciu wielu innych miejsc w rejonie Zatoki Gdańskiej i w niedalekiej okolicy, w których znaleziono podobne zabytki, naukowcy stwierdzili, że są one pozostałością jednej kultury. Chociaż okazało się, że cmentarzysko koło Malborka nie było aż tak rozległe, jak to szacowano (początkowo błędnie łączono z tym jednym okresem groby z różnych epok), to aby uniknąć nadinterpretacji, działający już po wojnie wybitny polski archeolog i znawca tematu Ryszard Wołągiewicz, nadał tej formacji po prostu miano kultury wielbarskiej. Jej stanowiska znajdowano na rozległym obszarze od Elbląga na wschodzie, w pasie ujścia Wisły aż do Kujaw oraz na Pomorzu Gdańskim i Środkowym. Obszar ten kończył się mniej więcej na terenie Pomorza Zachodniego (ziemia szczecińska), a na południu dochodził do północnej Wielkopolski, z rzadka przekraczając Noteć, a nawet Wartę. Okres trwania tej formacji oceniano mniej więcej na czas istnienia Cesarstwa Rzymskiego, jej najwcześniejszy okres, po zasiedleniu Wybrzeża, Wołągiewicz nazwał fazą lubowidzką, od nazwy cmentarzyska w osadzie Lubowidz, znajdującej się w okolicach Lęborka. Jej sąsiadami były również germańskie plemiona, ale pochodzące raczej z terenów północnych Niemiec, tworzące na znacznym obszarze naszego kraju (od Wielkopolski po Wisłę, Karpaty i Śląsk) tzw. kulturę przeworską, identyfikowaną przez badaczy ze starożytnymi Wandalami. Na Pomorzu Zachodnim znajdowali się germańscy Rugiowie, a na wschodzie (począwszy od Mazur i Prus) liczne i zasiedziałe plemiona bałtyjskie, przodkowie m.in. dzisiejszych Litwinów. Archeolodzy po latach badań stwierdzili, że na obszarze Pomorza Gdańskiego znajdowała się niewiele lat wcześniej tzw. kultura oksywska, która została szybko zastąpiona gdzieś w czasach Chrystusa przez nieznanych przybyszów, którzy prawdopodobnie przypłynęli zza morza Bałtyckiego. Zidentyfikowano ich dość szybko dzięki opowieści zawartej w dziele żyjącego w VI w. n.e. rzymsko-gockiego historyka Jordanesa. Pisał on o wyprawie plemienia Gotów, którzy pod przywództwem władcy Beriga, jakoby jedynie na pokładzie trzech łodzi, przepłynęli ze Skandynawii na ziemie w rejonie ujścia rzeki Vistuli-Viskli (Wisły). Miałaby się tam w

starożytności znajdować wyspa, a raczej otoczona odnogami rzeki połać lądu, którą przybysze nazwali Gotiskandią (Gotiskandzą), ku czci swej północnej ojczyzny. Zauważono, datowane na ok. I w. n.e., początkowe współwystępowanie pochówków kultury oksywskiej i wielbarskiej, z których ta druga zastąpiła tą pierwszą, naruszając czasem już istniejące groby, co przeczyłoby tezie o kontynuacji zasiedlenia, ale raczej świadczyłoby o przybyciu nowego ludu (jak twierdzi Andrzej Kokowski). Można zauważyć na marginesie historii, że tożsamość kultury wielbarskiej znana już była archeologom niemieckim jeszcze przed II wojną św., co starali się wykorzystać w swej ideologii tamtejsi zwolennicy agresywnej nazistowskiej ekspansji na Wschód (drang nach Osten), udowadniając germańskość tych ziem. Było to na rękę propagandzie Hitlera, dlatego po zdobyciu Polski zmienił Gdynię w Gotenhafen ( gocki port ), podobnie jak po zdobyciu Krymu (gdzie również istniało niegdyś gockie państwo) nazwę Symferopol zamienił na Gotenburg, a Sewastopol na Theodorighafen, ku czci Teodoryka Wielkiego, władcy Italii. Na początku lat 40- tych XX w. na wschodnich niemieckich terenach nastąpił też wyraźny rozwój archeologicznych wykopalisk, hitlerowskie władze widać nie żałowały pieniędzy na takie prestiżowe przedsięwzięcia. Można wszakże powiedzieć, że pewnie większy tytuł do spuścizny Gotów niż Niemcy, jak zauważa prof. A. Kokowski, mogłoby mieć choćby Królestwo Hiszpanii, które wprost dziedziczy tradycję chrześcijańskiego królestwa gockiego na tej samej ziemi (Półwysep Iberyjski). Wróćmy jednak do naszej opowieści. Goci założyli wiele nowych, własnych osad, po których zostały m.in. charakterystyczne cmentarzyska. Jedne z najciekawszych znaleziono na Pojezierzu Kaszubskim, na południowy-zachód od Gdańska, przede wszystkim w Odrach, Węsiorach i Grzybnicy. W latach siedemdziesiątych XIX w. opisywali je już niemieccy naukowcy, a już po powrocie Pomorza Gdańskiego do Polski, w latach 20-tych XX w. prowadził tam wykopaliska sławny polski uczony prof. Józef Kostrzewski, odkrywca Biskupina. W sosnowych lasach do dziś widać wyraźne kręgi wyznaczone przez stojące nieduże głazy, niekiedy też obszary pokryte (wybrukowane) całkowicie kamieniem, a także liczne kurhany, w których chowano zmarłych. Stwierdzono że występują tam również nieoznaczone groby, archeolodzy domyślają się więc, że kurhany były raczej miejscem pochówku znaczniejszych osób gockiej społeczności. Natomiast kręgi prawdopodobnie służyły jakimś kultowym zgromadzeniom, w czasie których mogło nawet dochodzić do składania ofiar z ludzi, o czym mogą świadczyć dość rzadko zakopane tam szczątki zmarłych, bez wyposażenia. Jordanes we wspomnianej już swojej Getice, wzmiankuje o żertwach z jeńców, składanych plemiennemu bogu wojny. Świadectwa podobnych zachowań u Germanów, polegających na topieniu dużej ilości zdobycznej i celowo (rytualnie) zniszczonej broni, odnaleziono jeszcze podczas wykopalisk w XIX w. w bagnach półwyspu Jutlandzkiego (Dania). Rejon Kaszub wielu polskich archeologów uważa za właściwą Gotiskandię. Właśnie owe kręgi i kurhany, znajdujące się w Odrach i Węsiorach, oraz wyposażenie wielu grobów na Pomorzu, mają swoje analogie w Skandynawii. Badacze sądzą, że plemiona kultury

wielbarskiej przybyły z jednego z regionów południowej Szwecji, obecnej prowincji Gӧtaland oraz prawdopodobnie z bałtyckiej wyspy Gotlandii. Znajdują się tam podobne kręgi kamienne ze stelami w centrum, a także kurhany. W grobach znaleziono tego samego typu, charakterystycznie zdobione zapinki do odzieży, tzw. fibule (typu kuszowatego), oraz sprzączki do paska, wykonane kunsztownie w metalu w jednej technice. Przybyli na tereny Polski Goci wytwarzali z metali kolorowych również charakterystyczne bransolety, które posiadały zakończenia w kształcie główek węży, znane z wykopalisk na gockich cmentarzach np. w rejonie Gdańska, Elbląga, Żuław, Ostródy. Wykonywali też tzw. esowate (wężowate) zapinki do naszyjników ze srebra i złota. Ogólnie rzecz biorąc produkowali biżuterię o wysokich walorach artystycznych i kunsztowną, jak na starożytne prymitywne warunki produkcji, nie żałując srebra i złota. Typowe dla nich są też wazowate naczynia gliniane, zdobione ornamentem w formie na przemian gładzonych i chropowatych trójkątów. Zwyczaje związane z pochówkiem zmarłych stanowią dla badaczy najważniejszą cechę, odróżniającą kulturę wielbarską od sąsiadujących z nimi od południa plemion wandalskich (zwanych też Lugiami). Przede wszystkim Goci nie wkładali swoim zmarłym do grobu uzbrojenia, tj. mieczy i oszczepów, zakaz ten z niewiadomych powodów przestrzegany był przez cały okres istnienia tego ludu i w bardzo rzadkich wypadkach łamany. Unikano najczęściej w ogóle zaopatrywania zmarłych w przedmioty wykonane z żelaza, czasami tylko wkładano elementy wyposażenia jeźdźców, np. ostrogi, elementy uprzęży, nieraz wykonane z metali kolorowych, rzadko znajdowano też niewielkie repliki broni wykonanej z takiego surowca. Z tego względu zachowało się niestety niewiele przykładów gockiego uzbrojenia, co utrudnia zrekonstruowanie ich wojennego wyposażenia. Odwrotna sytuacja była u Wandalów (kultura przeworska), gdzie w praktycznie każdym grobie wojownika można znaleźć rytualnie pogięty miecz w pochwie, często też grot oszczepu czy żelazny szczyt tarczy (umbo). Kowalstwo było wtedy zresztą bardzo rozpowszechnione. Niezliczone tysiące sztuk broni produkowano z użyciem węgla drzewnego i glinianych pieców. W odróżnieniu od swoich południowych sąsiadów, Goci nie przestrzegali rygorystycznie nakazu palenia ciał zmarłych na stosie i umieszczania ich prochów w specjalnych pojemnikach (tzw. popielnicach). Z upływem czasu, na ich cmentarzach można zaobserwować nasilający się birytualizm; część pochówków jest ciałopalnych, (prochy umieszczone są najczęściej w specjalnych naczyniach popielnicach, czasami są luźno rozsypane), a część ciał jest chowanych tak jak w naszej kulturze prosto do ziemi, (czyli inhumowanych) - zwykle w trumnach kłodowych, dłubanych wtedy przez rzemieślników z ogromnych pni drzew. Po upływie kilku wieków, zapewne pod wpływem otaczających ich ludów germańskich u Gotów zaczął ponownie wyraźniej przeważać zwyczaj ciałopalenia, który gwałtownie zaniknął u ludów europejskich dopiero w wyniku chrystianizacji i wyeliminowania w związku z tym tradycji pogańskich.

II. Ekspansja Gotów z terenów Pomorza na południowy wschód. Przez pierwsze wieki swojego pobytu na Pomorzu Gotów oddzielał od ludów sąsiednich pas ziemi niczyjej, świadczący prawdopodobnie o panujących tam wojnach i konfliktach, które zniechęcały tam ludzi do osiedlania się i bliższych kontaktów. Historycy sądzą, że Goci mogli nawet już w I w. n.e. prowadzić skutecznie ekspedycje wojenne na południe, tak jak to mogło mieć miejsce w wypadku obalenia władcy Marboda i osadzenia niejakiego Katualdy na tronie Markomanów, zamieszkujących ziemie obecnych Czech. Inaczej było tylko na odcinku dolnej Wisły gdzie na granicy Kujaw plemiona kultury wielbarskiej stykały się przez rzekę z plemionami kultury przeworskiej (Wandalami), zajmującymi centralną i południową Polskę. Powód tego był taki, że przez tereny te przebiegał niezwykle dochodowy szlak wypraw i kupców handlujących bursztynem, wydobywanym wtedy w rejonie Zatoki Gdańskiej, później też na półwyspie sambijskim (Prusy). Trasa wiodła, jak świadczą wykopaliska, przez Wrocław i Kalisz, a więc tereny Wandalów, do ujścia Wisły, które kontrolowali Goci. Wymuszało to współpracę tych plemion w celu ochrony szlaku, bursztyn bowiem był towarem bardzo pożądanym i cennym u Rzymian. Na tym odcinku, jak dowodzą wykopaliska, dochodziło do stopniowego mieszania się wpływów kulturowych. Jak zobaczymy później, nie był to jedyny taki przypadek. Na Żuławach, u ujścia Wisły, Goci budowali nawet drogi z grubych kłonic dębowych, układanych na piasku, które utrzymywane były w dobrym stanie przez dwa stulecia. Czy stanowiły one ostatni odcinek tego najważniejszego wówczas w Europie Środkowej szlaku handlowego? Była to też pierwsza droga, którą docierały na teren obecnej Polski wartościowe przedmioty wykonane w Imperium Rzymskim, począwszy od zwykłych szklanych paciorków, które w oczach nieznających tego materiału barbarzyńców miały dużą wartość, przez monety z podobiznami cesarzy, wykonane z różnych kruszców, aż po brązowe kociołki, naczynia i szklane pucharki. Wino było wtedy luksusowym towarem z południa i tylko elity plemienne mogły sobie pozwolić na jego spożywanie. Rzymianie zabraniali swoim obywatelom handlować z barbarzyńcami przede wszystkim bronią, złotem i monetami, ale te zakazy były zwykle łamane, z wyjątkiem uzbrojenia (ale też nie zawsze). Przedmioty zbytku przyczyniły się zapewne do umocnienia się podziałów społecznych i wyodrębnienia się klas posiadaczy wśród Germanów, jak to można zauważyć na podstawie znajdowanych w grobach inwentarzy przedmiotów. Sytuacja zmieniła się diametralnie z chwilą wybuchu tzw. wojen markomańskich. W środkowym okresie wpływów rzymskich, pod koniec II w. po Chr., plemiona germańskie zaatakowały słabnące wówczas Imperium, wdając się z nim w trwający ponad dekadę krwawy konflikt, przerwany dopiero przez nieoczekiwaną śmierć wojowniczego cesarza Marka Aureliusza w 180 r. Ludy kultury przeworskiej, identyfikowanej z Wandalami, zaczęły się

przedostawać poprzez Beskidy ku obszarom naddunajskim, opuszczając swoje siedziby m.in. w północnej Wielkopolsce. Dziś nie wiemy, czy uczynili to dobrowolnie, czy byli naciskani od północy przez Gotów, którzy zajęli na pewien czas ich tereny. Niespokojnych Germanów zapewne nęciła perspektywa zdobycia ogromnych łupów w bogatych prowincjach rzymskich za Dunajem, może również szukali ziem o łagodniejszym klimacie do osiedlenia się. Również Goci nie oparli się tej tendencji, opuszczając w znacznej mierze najdalej na zachód wysunięte obszary Pomorza Środkowego i północnej Wielkopolski. Na przełomie II i III w. wyruszyli na południowy wschód początkowo wzdłuż Wisły, a następnie Bugu, by skolonizować pas nadrzeczny w rejonie obecnej wschodniej granicy Polski oraz zachodnie obszary obecnej Ukrainy Wołyń i Podole. Jordanes pisze na temat tej wędrówki, że plemię znacznie wzrosło liczebnie w Gotiskandii, dlatego pod dowództwem Filimera, zdecydowało się wyruszyć w poszukiwaniu nowych siedzib. Po wędrówce przez niebezpieczne i dzikie błota Goci dotarli do urodzajnych ziem Scytów (lub Sarmatów), indoeuropejskich koczowników zamieszkujących ukraińskie stepy. Szybko skolonizowali w III w. ogromne tereny w dorzeczu Morza Czarnego, między Dniestrem i Dnieprem, walcząc i wchodząc w sojusze z tamtejszymi ludami. W pochówkach na nowych obszarach zauważalna jest obecność przedmiotów i ślady rytuałów koczowników. Świadczy to, według specjalistów o federacyjnej do pewnego stopnia naturze związku Gotów, który akceptował obok własnego rytu różne inne tradycje plemienne. Na korzyść tej hipotezy przemawia również obecność tam nielicznych grobów, wyposażonych obficie w charakterystyczne dla Wandalów pogięte miecze i inne żelazne elementy uzbrojenia, których nie spotykamy przecież w pochówkach kultury wielbarskiej. Oznacza to, że w kolonizacji ukraińskich stepów uczestniczyli również inni Germanie. Starożytni kronikarze wspominają na przykład o podbojach Herulów daleko na wschodzie, aż nad Donem, gdzie zdobyli grecką faktorię handlową Tanais. Nie znaczy to jednak, że nasze plemiona opuściły zupełnie zajęte wcześniej tereny obecnej Polski. Wciąż pozostały one na pierwotnym obszarze ujścia Wisły, a nawet rozszerzyły swoje panowanie na wschód, zajmując część Mazur. Jordanes wspomina, że ród Gepidów wyruszył śladem swoich krewniaków ze Skandynawii, by osiedlić się również u ujścia Wisły. Archeolodzy przypuszczają, że śladem po nich mogą być stanowiska znalezione na Nizinie Elbląskiej. Gepidowie również podążyli na południe, prawdopodobnie wzdłuż Bugu. Odegrali oni istotną rolę później, w V wieku, w walkach z upadającym Cesarstwem Rzymskim i tamtejszymi plemionami barbarzyńców. Goci w trakcie swojej ekspansji skolonizowali żyzny obszar niewielkiej Kotliny Hrubieszowskiej nad Bugiem, stanowiący ważne ogniwo komunikacyjne i handlowe między ukraińskimi stepami a Pomorzem oraz znajdującą się dalej Skandynawią. Tędy na przykład wędrowali na północ handlarze szklanych paciorków i pucharków, wytwarzanych nad Morzem Czarnym przez greckich rzemieślników. Odnalezione tam ślady cywilizacji określone zostały przez znanego badacza A. Kokowskiego mianem grupy masłomęckiej. Znaleziono tam wiele innych

przykładów importów rzymskich ceramiczne, tłoczone naczynia terra sigillata, oraz wiele monet (często podrobionych), przedstawiających cesarzy z różnych okresów. Obok typowych dla tej kultury kościanych grzebyków, metalowych sprzączek do pasa i fibul z kabłąkiem w kształcie kaczki, znaleziono także wisiorki należące do kobiet sarmackich. Obróbka metali osiągnęła tam wysoki poziom w związku z produkcją różnych ozdób. Niektórzy badacze dopatrują się nawet możliwości istnienia tam legendarnej społeczności Amazonek wojowniczych kobiet, o których wspominał Jordanes. Różnorodne i skomplikowane są rodzaje pochówków i związanych z nimi prawdopodobnych wierzeń tamtejszych mieszkańców. Są one ogólnie birytualne, dokonywano niekiedy też kawałkowania zwłok w celu spalenia ich części lub złożenia innemu zmarłemu (krewnemu) w ofierze. Odnotowano też pochówki zwierząt. Na cmentarzach znajdowano też ślady niewielkich świątyń, otoczonych rowem wypełnionym prochami zmarłych. Archeolodzy odkryli pozostałości kilku wielkich chat o powierzchni ponad 200 m². Ogólnie obszar Kotliny był gęsto zaludniony i etnicznie zróżnicowany, liczne osady grupy masłomęckiej zamieszkiwała jednocześnie populacja kilku tysięcy osób. Osadnictwo gockie od wąskiej linii Bugu rozszerza się na północ, obejmując swoim zasięgiem wschodnie Mazowsze do Narwi, a z drugiej strony zajmując Lubelszczyznę aż po linię Wisły. Było to możliwe po opuszczeniu tych terenów przez nielicznych Wandalów, których główne siedziby znajdowały się na tą rzeką, na zachodzie. Możliwe, że zostali oni do tego zmuszeni przez nowych mieszkańców, wykopaliska odsłaniają ślady niezbyt intensywnych walk spalone chaty, zakopane w pośpiechu skarby, groby wojowników. Nasilona ekspansja Gotów i ich większy dobrobyt materialny spowodował rosnące u nich rozwarstwienie społeczne, co widać na przykładzie wznoszenia dużych kurhanów w rejonie biegu środkowego Bugu, takich jak te znajdujące się w Rostołtach, Cecelach i Pielgrzymowie. Znaczniejsi zmarli byli chowani w bogato wyposażonych grobach, czasem wyjątkowo w drewnianych komorach (książęta), przysypywanych kamieniami, a następnie ziemią. Podobne budowle charakterystyczne były również dla innych Germanów w tym okresie, np. dla Wandalów. Po odkopaniu kurhanu archeolodzy znajdowali ślady ognisk i stosu pogrzebowego wewnątrz kamiennego kręgu, wyznaczającego krawędź całej budowli. Birytualizm pochówków odchodził w przeszłość, dominowało tu bezapelacyjnie ciałopalenie zwłok. Archeolodzy nazwali ten późny okres kultury wielbarskiej fazą cecelską. Najliczniejsze były oczywiście znajdujące się niedaleko setki zwykłych skromnych pochówków, nie wyróżniające się wyraźnie nad powierzchnię ziemi. III. Podział na Ostrogotów i Wizygotów.

Osiedli w III w. na obszarze Ukrainy Goci osiągnęli wyższy stopień rozwoju cywilizacyjnego, niż ich przodkowie na terenie Polski. Dzięki kontaktom z rozwiniętymi kulturami na południu rozpowszechniają się wśród nich trwalsze naczynia toczone na kole garncarskim. Zastępują one w znacznym stopniu ciężką i nietrwałą ceramikę lepioną ręcznie, która znajduje teraz zastosowanie głównie jako popielnice z prochami zmarłych, wstawiane do grobów. Podobnie jak nad Bugiem w Cecelach, dominuje tam germański obrzęd ciałopalenia. Goci osiedlają się nad Morzem Czarnym, u ujścia Bohu i Dniestru, podbijając tamtejsze nieliczne miasta kolonie greckie (Olbia i Tyr). Posłużą im one jako baza wypadowa łupieżczych wypraw morskich, pustoszących w połowie III w. rzymskie miasta Trapezuntu, znajdujące się na obszarze dzisiejszej Gruzji i wschodniej Turcji. Udało im się nawet przepłynąć koło potężnego Bizancjum, przez cieśninę Bosfor i złupić osady na wybrzeżach Morza Egejskiego (obecnie Grecja i zachodnia Turcja), dotrzeć do Cypru oraz wtargnąć w głąb Azji Mniejszej, siejąc zniszczenie i rabując tamtejsze kwitnące ziemie Chalcedonu. Ten proceder uprawiali prawdopodobnie razem z innymi Germanami: Bastarnami i Wandalami, oraz indo-irańskimi koczownikami sarmackimi. Inna część tego ludu zakłada swoje osady daleko na wschodzie, aż za Dnieprem. Od nazwy wsi, znajdującej się niedaleko Kijowa, cała formacja zamieszkująca stepy Ukrainy została nazwana mianem kultury czerniachowskiej. Naturalną konsekwencją opanowania całego tego obszaru było też przejście Przesmyku Perekopskiego i częściowe opanowanie Krymu przez Gotów. Toczyli oni tam walki w głębi tego półwyspu z resztkami koczowniczego, irańskiego ludu Alanów (Sarmatów), z którym po pewnym czasie się sprzymierzyli i zmieszali, jak świadczą archeologiczne wykopaliska. Znajdujące się tam na wybrzeżu Morza Czarnego bogate, starożytne greckie miasta, tworzące Królestwo Bosporańskie, oraz położone na wschodzie Chersonez i Bałakława, musiały wtedy swój spokój okupywać najeźdźcom sowitymi darami. Goci na półwyspie prawdopodobnie byli szybko schrystianizowani, już w IV w. mogli mieć swojego biskupa. Ludy osiadłe na ukraińskich stepach zajęły się produkcją rolną i hodowlą bydła na tamtejszych żyznych ziemiach, zapewne handlując z Rzymem. Świadczą o tym m.in. znalezione obszerne gliniane pojemniki spichlerze. Natomiast ci znad ujścia Dniestru, wznosili nawet kamienne osady naśladujące tamtejsze miasta. Plemiona tworzące kulturę czerniachowską, nazywane były ludami stepu (tj. Greunthungami), ale później, od swojego wschodniego miejsca zamieszkania, otrzymali bardziej znane miano Ostrogotów. Toczyli oni zwycięskie wojny m.in. z Wenetami (być może przodkami Słowian, zamieszkałymi na terenie obecnej Białorusi) oraz ze wspomnianymi germańskimi Herulami, osiadłymi nad Donem, daleko na wschodzie Europy. W połowie tegoż III w. znad Bohu i Dniestru wyruszyła też, pod przywództwem niejakiego Cnivy, łupieżcza wyprawa na Bałkany. Rozpoczął się wówczas szybki proces opanowywania obszaru Dacji (dzisiejsza Rumunia), przylegającej bezpośrednio do Dunaju wielkiej rzeki, która stanowiła naturalną granicę Cesarstwa Rzymskiego, chroniącą je od dzikich

barbarzyńców z północy. Hordy barbarzyńców nie zatrzymały się jednak na tej barierze i przeniknęły na południowe Bałkany, plądrując nawet tak odległe tereny, jak Półwysep Peloponez (południowa Grecja). Brutalnym najazdom na prowincje Rzymu położyły kres w następnym (269) roku wojska cesarza Wiktoryna, który po zwycięskiej bitwie pod Nassus (obecnie Nisz w Serbii) przybrał nawet tytuł Gothicus Maximus, czyli Pogromca Gotów. Pobitym grabieżcom nie pozostało nic innego, jak wycofać się do podbitej Dacji. Znalezione tam ślady pobytu Gotów zostały przez archeologów nazwane kulturą Sintana de Mureş. W odróżnieniu od swych wschodnich pobratymców nazywano ich Therwingami, czyli ludźmi lasu, lecz historykom bardziej znani są pod późniejszą nazwą Wizygotów (Zachodnich Gotów). Byli pierwszymi germańskimi barbarzyńcami, którzy przyjęli z Rzymu chrześcijaństwo (IV wiek) w formie rozpowszechnionej wtedy herezji arianizmu (negującej boskość Jezusa). Dokonał tego spokrewniony z nimi biskup Wulfila, a egzemplarze przetłumaczonej przez niego Biblii, są jedynym dziś praktycznie świadectwem pisanym języka gockiego, zanikłego już wiele stuleci temu. Arianizm rozpowszechniał się wśród Wizygotów początkowo nie bez oporu lokalnych władców, ale jednak pozostali mu wierni stosunkowo długo, bo przeszli na katolicyzm dopiero w końcu VI w., kiedy ostatecznie osiedlili się na kilka stuleci w Hiszpanii. Będąc jeszcze w Dacji podbili oni mieszkających w sąsiedztwie Daków i Sarmatów i z różnym szczęściem toczyli wojny z Rzymianami, którzy próbując odbić utraconą prowincję, wybudowali nawet w 328 r. most przez Dunaj. IV. Najazd Hunów. Podbój Rzymu przez Germanów i jego upadek. Na początku IV wieku gockie terytoria zajmowały ogromny obszar Wschodniej Europy, począwszy od ujścia Dunaju i Dacji na zachodzie, przekraczając znacznie ogromną rzekę Dniepr i z czasem mogło dojść do Donu na wschodzie. Kraj Ostrogotów największy rozkwit osiągnął pod rządami Hermanaryka, jego władztwo mogło obejmować oprócz stepów Ukrainy także znaczne tereny obecnej europejskiej części Rosji aż po góry Ural oraz kraj Estiów (Bałtów). I to właśnie jemu przyszło dożyć wielkiej tragedii swojego ludu. Okazał się nią najazd Hunów, tureckiego ludu ze wschodnich stepów, który dramatycznie zmienił i tak już skomplikowaną sytuację w Europie. Sędziwy Hermanaryk zginął lub zmarł w 376 r. w niejasnych okolicznościach. Wielkie państwo Ostrogotów rozpadło się, a słuch o tym ludzie zaginął na prawie sto lat, kiedy to ponownie pojawili się na zachodzie Europy na polach wielkiej bitwy na Polach Katalaunijskich (451 r.), jako sojusznicy Hunów przeciwko Imperium Rzymskiemu. Na Krymie Germanie razem z Sarmatami schronili się przed niebezpieczeństwem w górach. W tym czasie na ziemiach polskich osady gockie w rejonie dolnej Wisły, zachodnich Prus i środkowego Bugu (grupa masłomęcka), żyjące z handlu z Południem, powoli chyliły się

ku upadkowi, mieszając się stopniowo z różnymi sąsiednimi ludami Germanami, Bałtami i Sarmatami. Najazdowi Hunów uległa również Dacja, której mieszkańcy próbowali bronić swego terytorium, tworząc w rejonie ujścia Dunaju system ziemnych wałów. Tamtejszy władca Wizygotów Fritigern poprosił rzymskiego cesarza Walensa w 377 r. o możliwość przepłynięcia Dunaju i schronienia się na przeciwległym brzegu rzeki, w Tracji. Cesarz zgodził się i obiecał im zaopatrzenie w żywność, w zamian za pomoc wojskową przeciwko Hunom. Jak podają źródła historyczne, podczas przeprawy zginęło wielu wycieńczonych Gotów. Jednak warunki w Tracji nie były lepsze, żywność nie dotarła do potrzebujących, prawdopodobnie została rozkradziona przez prowincjonalnych urzędników Imperium. Wobec złamania warunków umowy zdesperowani Wizygoci rozpoczęli marsz głodowy przez Trację i podnieśli bunt. Udało im się wciągnąć nadciągającą karną ekspedycję Rzymian w zasadzkę. W bitwie pod Adrianopolem wojska cesarza Walensa poniosły latem 378 r. nieoczekiwanie klęskę, a on sam zginął. Było to wydarzenie dotychczas bez precedensu w dziejach Europy. Nowy cesarz Teodozjusz I podpisał rok później z Wizygotami pokój, przez szesnaście lat jego panowania nie dochodziło do większych konfliktów. W tym dramatycznym okresie historii doszło do kolejnego ważnego wydarzenia, które zaważyło na losach Europy. Umierający Teodozjusz w 395 r. podzielił Cesarstwo pomiędzy swych dwóch synów na część zachodnią, ze stolicą w Rzymie i wschodnią, ze stolicą w Konstantynopolu (dawniejszym Bizancjum). Historia pokazała, że podział ten okazał się trwały. Część wschodnia, zdominowana przez wpływy greckie, osłabiona była wojnami i najazdami, natomiast Cesarstwo Zachodnie zostało osamotnione w sytuacji narastającego naporu barbarzyńców. W tym czasie, w atmosferze wewnętrznych sporów, kolejnym władcą Wizygotów zostaje Alaryk, początkowo będący oficerem na służbie Imperium. Wizygoci, zrażeni do współpracy z Rzymianami, po śmierci cesarza opuścili tereny naddunajskie i najechali Grecję i okolice Konstantynopola, korzystając z nieobecności tamtejszych wojsk i zaangażowania ich na odległych granicach. Wybitny rzymski wódz Stylichon (z pochodzenia Wandal) okrążył jednak najeźdźców, zmuszając ich do odwrotu.