Agnieszka Szypulska Instytut Kultury Polskiej UW I rok, 2010/2011 Nr indeksu: 307596 Joga a chrześcijaństwo.
Świat zachodni, w swoich długich i bardzo zawiłych dziejach, już nie raz przeżywał fascynację światem dalekiego wschodu. W kulturze masowej bardzo popularne są wizerunki Buddy, wszyscy dobrze wiedzą jak wygląda symbol Jin i Jang, mimo że nie znają całego zaplecza filozoficznego, z którym są one związane. Na tej samej zasadzie, w Europie synonimem bycia w formie stało się ćwiczenie jogi. Portale internetowe poświęcone zdrowiu (np. jejzdrowie.pl) używają obrazków przedstawiających różne, czasem zaawansowane pozycje zaczerpnięte z jogi jako element szaty graficznej. Na karcie Benefit, prezencie od pracodawcy, który chce zapewnić swoim pracownikom dostęp do darmowego korzystania z zajęć sportowych w wybranych placówkach, na opakowaniach ekologicznej żywności, znajdują się zdjęcia, najczęściej kobiet, ćwiczących jogę. Pokazuje to, że opinia publiczna utożsamia jogę ze sprawnością fizyczną, zdrowym trybem życia. Nie można jednak zapomnieć czym joga jest tak naprawdę, czym była zanim trafiła na Zachód i została sprawdzona do bycia jedynie gimnastyką. W niniejszej pracy spróbuję zarysować czym jest joga, opierając się głównie na badaniach Mircae Eliadego, oraz skonfrontować założenia tej filozofii z cywilizacją zachodnią, ze szczególnym uwzględnieniem chrześcijaństwa, jako religią, z którą joga została połączona. Wraz z tym pojawia się pytanie czy aby na pewno możliwa jest symbioza tych dwóch systemów religijno-filozoficznych? Czy mogą mieć rację osoby, które dopatrują się w praktykowaniu jogi grzechu, de facto najcięższego czczenia innych bogów? Jeśli rzeczywiście joga i chrześcijaństwo są nie do połączenia, to jak to się ma do religijności i świadomości filozoficznej mieszkańców tak dużego i anonimowego miasta jak Warszawa? Skąd biorą się wszystkie głosy mówiące, że joga to dzieło szatana, że praktykując otwieramy się na działanie złych mocy, diabelskich podszeptów? Świat zachodni przyjął jogę, pozbawił filozofii, zrobił z niej substytut psychoterapii czy rehabilitacji. Czy jednak rację mają bijący na alarm chrześcijanie, że jogi, elementu religijności i mistyki indyjskiej, nie można zlaicyzować, a tym bardziej połączyć z inną religią? - 2 -
Czym jest joga? Próbując definiować termin joga należy zacząć od tego, że słowo to pochodzi od sanskryckiego yuj, czyli łączyć, powściągać, nakładać jarzmo. Następną rzeczą jaką wypada zauważyć jest to, że joga jest techniką ascezy, metodą medytacji. 1 Niestety na tym kończą się punkty wspólne wszystkich rodzajów jogi. By mówić o jodze w sposób pożyteczny, należy najpierw określić, o jaką»jogę«chodzi. W rzeczywistości bowiem (...) jeśli istnieje joga»klasyczna«i ujęta w pewien system, istnieje też joga ludowa,»barokowa«. Jeśli istnieje joga ascetyczna, to symetrycznie w stosunku do niej istnieje też joga erotyczna. Jeśli w niektórych tradycjach czy sektach jogę pojmuje się przede wszystkim jako zbiór praktyk»magicznych«(akcent pada tu na samodyscyplinę ucznia), to w innych tradycjach przeciwnie jest ona głównie środkiem do osiągnięcia unio mystica zjednoczenia ludzkiej duszy z duszą boską. 2 Głównym źródłem wiedzy o jodze klasycznej jest traktat Patańdżalego Jogasutry. Autor wykłada tam cały system filozoficzny związany z tą praktyką. Jednak nie jest on twórcą ani filozofii ani technik jogicznych. Traktat zbiera istniejącą dotychczas tradycję, systematyzuje ją, nadaje formę pisemną. Trwa spór dotyczący datowania powstania Jogastur. Przyjmuje się, że Patańdżali żył w II w. p.n.e. Zatem tradycja jogi musi mieć ponad 2 tysiące lat. W książce Joga. Nieśmiertelność i wolność Mircea Eliade rozpoczyna swoje rozważania o jodze od zwrócenia uwagi na cztery podstawowe pojęcia, cztery idee-siły : karman, maja, nirwana i joga. Posługując się terminologią zachodniej filozofii są to: 1. prawo przyczynowości powszechnej, które łączy człowieka z kosmosem i skazuje go na nieskończoną wędrówkę prawo karmana; 2. tajemniczy proces, który sprawia, że kosmos powstaje i trwa, a przez to umożliwia»wieczny powrót«bytów to maja, złuda kosmiczna, którą człowiek podtrzymuje (co gorsza: ceni) dopóty, dopóki zaślepia go niewiedza (avidya); 3. rzeczywistość absolutną»umieszczoną«gdzieś poza rozsnutą przez maję iluzją kosmiczną i poza uwarunkowanym przez karmana doświadczeniem ludzkim czysty byt, absolut, jakkolwiek by się go jeszcze nazwało: jaźnią ( ja", atman), brahmanem, tym co nieuwarunkowane, transcendentne, nieśmiertelne, niezniszczalne, nirwaną itd.; wreszcie 4. środki osiągnięcia bytu, techniki umożliwiające uzyskanie wyzwolenia; suma tych środków stanowi, właściwie mówiąc, jogę. 3 1 Por. M. Eliade, Techniki jogi, Warszawa 2009, str. 16. 2 M. Eliade, Techniki, str. 15. 3 M. Eliade, Joga. Nieśmiertelność i wolność. Warszawa 1997, str. 19. - 3 -
Życie jest powszechnym cierpieniem. Jednocześnie, to jakże charakterystyczne dla filozofii jogi stwierdzenie, nie powoduje, że jest ona pesymistyczna, nie grzęźnie w rozpaczy, a wręcz przeciwnie motywuje, przypomina joginowi, że jedynym sposobem osiągnięcia szczęścia i pełni wolności jest oderwanie się od świata. To cierpienie wynika z niewiedzy: nieświadomość prawdziwej natury ducha, niewiedza, która sprawia, że mylimy ducha z doświadczeniem psychomentalnym, która pozwala nam przypisywać»właściwości«i określenia temu pierwiastkowi wiecznemu i autonomicznemu, jakim jest duch; krótko mówiąc niewiedza z natury metafizyczna. 4 Joga do usunięcia tego pomieszania używa ascezy i technik medytacji. W Jogasutrach Patańdżali pisze, że ciało ludzkie jest chaosem, jest stworzone do ciągłego ruchu. Dlatego, żeby uzyskać odpowiedni stan umysłu, żeby pokonać naturę, tę iluzję, którą jest rzeczywistość, należy zrobić coś odwrotnego zmusić ciało do zatrzymania się, trwania w bezruchu. Na tym właśnie polegają asany pozycje, wymagające od ćwiczącego równowagi, gibkości oraz odpowiedniego przygotowania oddechowego (pozycja wtedy staje się asaną, gdy nic w ciele nie przeszkadza ćwiczącemu w oddychaniu). Tak jak ciało jest chaosem, tak oddech na co dzień jest nieregularny, nie daje tyle energii ile by mógł. Zatem kolejnym celem każdego jogina jest zdyscyplinowanie oddechu. (...) prana to oddech, a zarazem uniwersalna dynamika Kosmosu. 5 Pranajama, stopniowe zwalnianie rytmu oddechu, aż do zatrzymania go na coraz dłuższy czas (praktyka bardzo niebezpieczna, wymaga wieloletnich przygotowań) pomaga w uzyskaniu ekagraty, koncentracji na jednym punkcie, która jest punktem wyjścia do medytacji jogicznej, bez której praktyka nie miałaby żadnego sensu. Punktem wyjścia medytacji jogi jest koncentracja na jednym przedmiocie, którym może być zarówno obiekt fizyczny (miejsce między brwiami, czubek nosa, błyszczący przedmiot), myśl (prawda metafizyczna), jak i Bóg (Iśwara). 6 Praktyka jogi, żeby była bezpieczna, powinna odbywać się pod nadzorem mistrza. Pomoc przy wykonywaniu asan, wskazywanie młodemu adeptowi, co po kolei powinien robić, na czym skupić uwagę jest niezbędne zarówno do tego, żeby nie zrobił sobie krzywdy jak i do tego, żeby mógł dotknąć istoty praktyki duchowego aspektu jogi. Mircea Eliade przestrzega: Prawda jest taka, że główne elementy jogicznych praktyk, nie nadają się do komunikacji pisemnej ani ustnej. Można je przekazać wyłącznie za pomocą demonstracji nazwijmy to gimnastycznej lub fizjologicznej, czyli bardzo bezpośredniej i cielesnej. (...) 4 M. Eliade, Joga. Wolność..., str. 30. 5 C. G. Jung, Podróż na Wschód, Warszawa 1989, str. 99. 6 M. Eliade, Joga. Wolność..., str. 62. - 4 -
Praktykowanie bez opieki mistrza technik oddechowych (pranajama) często prowadzi do rozmaitych dolegliwości płucnych. Znane są także liczne zaburzenia nerwowe, na które narażają się nieostrożni amatorzy niektórych technik tantrycznych. 7 Za to Carl Gustav Jung pisze: Studiujcie jogę. Wiele możecie się od niej nauczyć, ale proszę nie stosować jej w praktyce, bo my, Europejczycy, nie jesteśmy stworzeni do tego, żeby właściwie zastosować te metody. 8 Joga na Zachodzie Najbardziej rozpowszechnioną na zachodzie metoda praktyki jogi jest hatha-joga. Podstawową wykładnią filozoficzną tej metody jest zawarta w Jogasutrach Patandżalego Ośmiostopniowa Ścieżka. Są to: yama, niyama, asana, pranayama, pratyahara, dharana, dhyana i samadhi. B.K.S. Iyengar, jeden z najwybitniejszych żyjących współcześnie mistrzów jogi, poleca osobom świeckim szczególne rozwijanie pierwszych czterech: yamy przestrzegania podstawowych zasad moralnych (zakazy), niyamy samodyscypliny (nakazy), asany ćwiczeń pozycji i pranayamy ćwiczeń oddechowych. Pozostałe cztery, powściąganie zmysłów, koncentracja, medytacja i w konsekwencji osiągnięcie stanu nadświadomości, wynikają z osiągnięcia perfekcji w pierwszych czterech stopniach na drodze w rozwoju. Początek mody na jogę w świecie zachodnim związany jest z pojawieniem się ruchów New Age, który przypada na lata 60-70 XX wieku. Głównym zamiarem tego ruchu było znalezienie nowego sposobu na kontakt z Absolutem. Zwolennicy New Age proponują wiele możliwych dróg, którymi można osiągnąć ten cel. Jedną z nich jest joga. Jednak bardzo szybko okazało się, że poza stworzeniem harmonii ciała i ducha z otoczeniem, poprawia ona kondycję fizyczną i psychiczną, ma walory terapeutyczne, pomaga redukować napięcia wywołane stresem, złymi nawykami i codziennym pośpiechem. Poprawa jest szybka i nie można powiedzieć, że pozorna. Ciało w chrześcijaństwie zawsze było darzone szacunkiem (to ruchy gnostyckie charakteryzowały się niechęcią do ciała jako więzienia dla duszy). Niemniej, nigdy nie wykształciły się specjalne ćwiczenia dla ciała troska o duszę zawsze była znacznie większa (chociażby sformułowane przez Ignacego Loyolę Ćwiczenia duchowne). Druga połowa XX wieku stoi jednak pod znakiem gloryfikacji ciała, pięknego, dobrze zbudowanego, gibkiego, nieupośledzonego. Joga, jak już wspominałam, daje dość szybkie efekty, ale jednocześnie jako system filozoficzny zapewnia pewien rozwój duchowy. 7 M. Eliade. Techniki..., str. 8. 8 C. G. Jung, Podróż..., str. 100. - 5 -
duszy. 9 W swoim eseju Joga i Zachód Carl Gustav Jung podkreśla, że dla człowieka Wychodzi więc naprzeciw dwóm aspektom darzonym szczególną uwagą przez współczesnego człowieka sprawności fizycznej i kondycji duchowej. Zachód to kraina duchowych bezdroży, niemal duchowej anarchii, dlatego też wszelka religijna czy filozoficzna praktyka wprowadza tu jakąś dyscyplinę psychiczną, jest więc metodą higieny urodzonego i wychowanego w kulturze zachodniej zrozumienie praktyki wschodniej jest niemożliwe. Trudno jest porównać osobliwość rozwoju na Zachodzie ze swoistym znaczeniem, jakie joga ma w Indiach, Wschodnie nauki spotkały się bowiem na zachodzie ze szczególną sytuacją duchową, w Indiach nieznaną w każdym razie nie w dawnych Indiach a mianowicie ze ścisłym podziałem na naukę i religię, który słabiej lub silniej zaznaczał się już od jakichś trzystu lat, nim nauka jogi zaczęła docierać na Zachód. 10 Joga zaś, jak chce Jung, jest metodą religijną, która jednocześnie ma pewne znamiona naukowości. Jednak mimo pierwszego zachwytu człowieka Zachodu, wraz z postępem praktyki dochodzi się do przeszkody, której nie da się pokonać: niektóre pojęcia, nieoderwalne od jogi, jak chociażby wspomniana już pranajama, są nie do zrozumienia z powodu pewnych niuansów, których nie wychwyci nikt, kto się tymi pojęciami nie posługuje w naturze. Umysłowość Indii bez trudu posługuje się takimi pojęciami jak prana, i jemu podobnymi w adekwatny sposób. Natomiast Zachód obciążony z jednej strony przez swoją niedobrą, nawykową skłonność do wiary, z drugiej zaś przez swą intelektualną, naukową i filozoficzną krytykę musi wpaść w pułapkę wiary, bezkrytycznie wchłaniając takie pojęcia, jak prana, atma cakra, samadhi i tak dalej, podczas gdy dla krytyki naukowej przeszkodą są już pojęcia: prana i purusa. Rozszczepienie zachodniego umysłu od samego początku uniemożliwia więc odpowiednie spełnienie intencji jogi. (...) Hindus nigdy nie może zapomnieć ani o ciele, ani o umyśle Europejczyk zawsze zapomni albo o jednym, albo o drugim. 11 Jung zwraca też uwagę na to, że człowiek Wschodu za świadome uważa to, co dla człowieka Zachodu jest nieświadome. Hindus nie tylko zna swoją naturę, lecz także wie, w jakim stopniu sam nią jest. Europejczyk natomiast posiada wiedzę o naturze, dziwnie mało jednak wie o naturze własnej, naturze wewnętrznej. 12 Zatem praktyka jogi, bez odpowiedniego stopnia świadomości własnej, jest zupełnie bezużyteczna. Wysiłek włożony w świadome wykorzystanie woli może okazać się daremny. 9 C. G. Jung, Podróż..., str. 99. 10 C. G. Jung, Podróż..., str. 97. 11 C. G. Jung, Podróż..., str. 100. 12 C. G. Jung, Podróż..., str. 100. - 6 -
Joga chrześcijańska W polskojęzycznych publikacjach ostatnimi laty joga stała się dość popularnym tematem. Dla przykładu w kwietniowym numerze Wysokich obcasów Extra Paulina Reiter rozmawia z dr Alicją Długołęcką na temat seksu tantrycznego. Nie jest to co prawda joga sensu stricto, ale tantryzm jest jednym z jej rodzajów. 13 Kiedy zaś mowa o jodze chrześcijańskiej, generalizując, można wyodrębnić trzy charakterystyczne typy tekstów. Najczęstszym są publikacje zaangażowanych w kampanię antyjogiczną autorów, najczęściej chrześcijańskich (na przykład internetowe serwisy antykultowe 14 ). Mają one często podobną strukturę, dlatego posłużę się przykładem broszury wydanej przez wydawnictwo Gotów autorstwa ks. Andrzeja Zwolińskiego, zatytułowanej Yoga, droga w nieznane, którą poddam analizie w dalszej części pracy. Drugi typ stanowią świadectwa i antyświadectwa autobiograficzne formy, mające na celu zachęcenie, w przypadku tych pierwszych, lub zniechęcenie, w przypadku drugich, do praktyki jogi, lub każdego innego kultu, do którego się odnoszą. Trzeci typ stanowią teksty przekonujące, że joga nie tylko nie jest dla chrześcijanina niebezpieczna, wręcz może być przydatna mu w lepszym kontakcie z Bogiem, z Chrystusem. Trzeci typ ma strukturę zbliżoną do pierwszego, głównie różnią się treścią. Wspominana już przeze mnie broszura ks. Zwolińskiego została opublikowana w 1995 roku. Wydaje się zatem o tyle dobrym obiektem analizy, że okres 15 lat oraz fakt, że Internet dopiero zaczynał się popularyzować, daje solidne podstawy, aby twierdzić, iż wielu kolejnych autorów się na niej wzorowało. Schemat tej publikacji, a zarazem wielu następnych, na które trafiłam przeszukując sieć, można przedstawić w kilku punktach: 1) - próba przedstawienia czym jest joga, 2) podkreślenie, że sam Patandżali i inni twórcy, często bezimienni, traktatów jogicznych, przestrzegali, że, źle stosowana, joga jest niebezpieczna, 3) powołanie się na autorytet, najlepiej najwyższy w hierarchii kościelnej, czyli papieża, 4) przywołanie antyświadestw. Próba scharakteryzowania jogi w rozumieniu wschodnim najczęściej jest rzetelna, to co jest opisane jest zgodne z filozofią jogi. Autorzy powołują się na książki Eliadego czy Junga. Jednak, z konieczności jaką jest ograniczona długość formy, traktują temat wybiórczo. Jak wspominałam wcześniej, problem pojęcia całości tego systemu filozoficznego jest nierozwiązywalny dla człowieka zachodu. Dopiero gdy w tym opisie pojawiają się rażące 13 Ciekawostką jest fakt, że zapytana o to czy praktycy tantryzmu uczestniczą w orgiach seksualnych stanowczo zaprotestowała i zasugerowała, że zdarza się nagminnie w niektórych grupach jogicznych. 14 Jest to najszybsze, najbardziej dostępne medium, nie jedyne. - 7 -
błędy, wynikające ze złego zrozumienia, albo nawet złego użycia słowa, 15 sprawa staje się kłopotliwa. Dwa kolejne punkty podanego przeze mnie schematu można ująć razem. Oba mają ten sam cel podeprzeć podaną tezę autorytetem, możliwie najwyższej instancji. Ks. Zwoliński wykorzystał największe możliwe: z jednej strony autorów traktatów, na których opierają się fundamenty kodyfikacji jogi, z drugiej odwołuje się do dzieł papieża i dokumentów Kongregacji Nauki Wiary, przytacza na przykład obszerne fragmenty z»o niektórych aspektach medytacji chrześcijańskiej. Można przeczytać na przykład, że: Niektóre ćwiczenia fizyczne wywołują wrażenie spokoju i odprężenia, uczuciu błogości, a nawet światła i ciepła, przypominające radości duchowe. Branie ich za autentyczne pociechy Ducha Świętego oznaczałoby całkowicie błędne pojmowanie drogi duchowej. Nadawanie im znaczeń symbolicznych, typowych dla doświadczenia mistycznego, gdy nie odpowiada im moralna postawa zainteresowanego, ujawniałoby pewien rodzaj umysłowej schizofrenii, która może prowadzić nawet do zaburzeń psychicznych, a niekiedy do odchyleń moralnych. ( )«(p. 28) 16 Bardzo istotnym elementem tekstów dotyczących jogi, zarówno wychwalających jej zalety, w kontekście religijnym, nie jedynie zalet dla zdrowia psychicznego i fizycznego, jak i podkreślających niechlubne skutki dla chrześcijanina, są odpowiednio świadectwa i antyświadectwa. W badanym przeze mnie przypadku są to historie ludzi, którym wiara lub praktyka jogi w tym wypadku przyniosła poprawę stanu ducha i ciała, lub wręcz przeciwnie historie prezentujące zgubny wpływ praktyki. Te teksty też często prezentują bardzo podobny schemat. Bohater wychowuje się w chrześcijańskiej rodzinie, kiedy przychodzi czas na wyprowadzenie się z domu, zamieszkanie na swoim, oddala się od Kościoła, w tym momencie pojawia się zainteresowanie nowymi, egzotycznymi praktykami stąd zaczyna ćwiczyć jogę. Praktyka trwa kilka lat, tak że chcąc się dalej rozwijać, bohater rozpoczyna praktykę medytacji. To ona budzi w nim lęk, doprowadza do rozstroju nerwowego, depresji. Kiedy bohater to zauważa, od razu kończy praktykę, chce wrócić na łono Kościoła, lecz nie może, gdyż złe moce, które go owładnęły podczas medytacji nie pozwalają mu wejść do świątyni, odmówić modlitwy, skupić się na Bogu. Wspomniałam o złych mocach. Jest to bardzo znamienity element retoryki tekstów antykultowych i samych antyświadectw. U zaawansowanych w medytacji występuje często zjawisko, jakie chrześcijańska tradycja uznaje za oznaki NAWIEDZENIA 15 http://www.fundamentjezus.com/joga.html w dniu 12.05.2011. 16 A. Zwoliński, Yoga, droga w nieznane, Kraków 1995, str. 22. - 8 -
DEMONICZNEGO. 17 Takie zdanie można przeczytać u ks. Zwolińskiego. Trzeba pamiętać, że dopiero wtedy szatan zaczyna objawiać wielką agresję i usiłuje zniszczyć człowieka, gdy ten chce się od niego uwolnić i opowiedzieć radykalnie za nauką Jezusa Chrystusa 18 czytamy w jednym z antyświadectw dostępnych w serwisie Adonai.pl. Taki język musi być bardzo przekonywający dla wszystkich osób, które wierząc chciałyby dowiedzieć się czy praktykowanie jogi jest grzechem. Odwoływanie się do sił wyższych, szczególnie tych złych działa podobnie do powoływania się na autorytety, o którym pisałam wyżej nie można z nimi dyskutować, nie można tego podważyć. Ten rodzaj argument wymyka się również racjonalnej dyspucie nie ma dowodów ani na obecność, ani na nieobecność diabolicznych mocy w praktyce jogi. Publikacją, która najbardziej promowała hasło jogi chrześcijańskiej, na którą udało mi się trafić, była książka Thomasa Marusa Joga i modlitwa Jezusowa. Jest to praca porównująca chrześcijańską tradycję związaną z traktatami św. Jana od Krzyża z hinduską tantrą. Wnioskiem tego porównania jest stwierdzenie, że: Joga chrześcijanina jest jogą Chrystusa, jest to joga krzyża i zmartwychwstania. Jezus żył dla świata i, umierając, wziął na siebie jego grzechy, zmartwychwstał, aby uświęcić tym wszystkich, którzy w niego wierzą. Medytacja Jego tajemnicy nie jest niczym więcej jak dharana, krótkotrwałym skupieniem uwagi, ale gdy medytacja jest stała prowadzi do komunii z Jego Osobą, jest to dhjana. 19 Joga chrześcijańska a rzeczywistość Podaje się, że w Polsce jogę ćwiczy ok. 30 tysięcy osób, większość albo pochodzi z większych miast, albo obecnie je zamieszkuje. Czy wszystkie zastanawiają się czym jest joga? Jak często praktykujący zadają sobie trochę trudu żeby rzeczywiście dowiedzieć się w czym biorą udział? Czy rzeczywiście istnieje problem odchodzenia od katolicyzmu ludzi, którzy zaczęli ćwiczyć jogę? Mówi się, że ok. 95% Polaków należy do kościoła katolickiego. Mówi się też, że tylko 30% z nich aktywnie uczestniczy w życiu religijnym i wierzy świadomie. Do odpowiedzi na te wszystkie pytania pomocna będzie teoria siatki i grupy sformułowana przez Mary Douglas w książce Symbole naturalne. Siatka to wymiar społeczny, w którym każda jednostka musi się odnaleźć 20, naciski jakie wywiera na siebie grupa, tożsamość jaka dzięki temu się buduje. Z relacji między siatką a grupą wynikają trzy 17 A. Zwoliński, Yoga, str. 16. 18 http://adonai.pl/zagrozenia/?id=67 w dniu 16. 04. 2011. 19 T. Matus OSBcam, Joga i modlitwa Jezusowa. Doświadczenie w wierze. Kraków 2003, str. 193. 20 M. Douglas, Symbole naturalne, Kraków 2004, str. 100. - 9 -
możliwe modele społeczeństwa: klasyfikację na wysokim poziomie, małą grupę i mocną siatkę. Im bardziej rozróżnialne są miejsca w systemie kontroli i im bardziej zharmonizowane w trwałą hierarchię obowiązków, tym mocniejsze rozróżnienie pomiędzy kategoriami wprowadza społeczny system klasyfikacji. 21 Społeczność o silnie rozwiniętej klasyfikacji charakteryzuje się silną siatką i mocną grupą, które skłaniają do rutynowego posłuszeństwa wobec władzy i związanych z nią symboli, są to społeczności typu klasztornego czy militarnego. Grupa jest bardzo ścisła i wywiera na siebie duże naciski. W małej grupie wszyscy się znają, relacje między nimi są twarzą w twarz. Przywódcy grupy są wybierani spośród jej członków (na przykład w małej grupie wiejskiej przywódcą może być ksiądz, z jego zdaniem trzeba się liczyć, on będzie tu autorytetem). Mocna siatka zaś charakteryzuje się tym, że przywódcy są odlegli, potężni, rzadko oglądani twarzą w twarz (jedynie przez różne media). Członkowie grupy są poddani silnej kontroli, system tworzy opresyjną siatkę. Podsumowując Mary Douglas proponuje takie rozumienie: W typie o klasyfikacji na wysokim poziomie występują: pobożność i instytucje sakralne, wyraźnie określone różnice pomiędzy czystością i nieczystością ( ). W typie małej grupy wstępuje mniej zaufania w moc Boga, ochraniającą wiernych, dualistyczna kosmologia liczy się z potęgą demonów i ich sprzymierzeńców, sprawiedliwość nie zawsze zwycięża. W typie silnej siatki pojawiają się tendencje do pragmatycznego widzenia świata, grzech jest mniej zrozumiały niż wstyd z powodu utraty osobistego honoru, twarzy albo wypłacalności. ( ) Na końcu szczególną na uwagę zasługują pozycje blisko i wokół zera. Kiedy powszechna klasyfikacja i naciski zostaną cofnięte albo odrzucone, pozostawiona samej sobie jednostka rozwija szczególną kosmologię, łagodną i nierytualistyczną. 22 Jednostkę w pozycji blisko i wokół zera Douglas odnajduje w sytuacji gdy populacja jest bardzo rozsiana, kontakty bardzo ograniczone i nieregularne. Forma zaludnienia Skandynawii poza, dużymi ośrodkami miejskimi, może odpowiadać temu modelowi. Społeczność Warszawy i jej okolic, znajdujących się w aglomeracji, najlepiej będzie pasowała do opisu mocnej siatki. Jest to ogromna grupa, w której trudno o relacje twarzą w twarz, często nawet sąsiedzi przez drzwi są anonimowi, przywódca grupy nie jest znany wszystkim jednostkom, nie jest niepodważalnym autorytetem. Władza jest oddalona, anonimowa, widziana najczęściej w telewizji, albo poprzez przepisy i regulacje. Tak jak w społeczności wiejskiej ksiądz ma silny autorytet, zna każdą osobę w swojej parafii, tak w społeczności miejskiej zna niewielki procent swoich parafian, jego słowa nie mają wpływu na 21 M. Douglas, Symbole, str. 103. 22 M. Douglas, Symbole, str. 108. - 10 -
dużą ilość ludzi. Styl życia, zabieganego w ciągu roboczego tygodnia, dający odrobinę wytchnienia w weekend, i to też nie zawsze, nie sprzyja kontemplacji, medytacji, odprężeniu. Świadoma religijność albo w ogóle się nie rodzi, albo pada ofiarą potrzeby zapewnienia bytu sobie i rodzinie. Szybkie tempo życia rodzi potrzebę znalezienia sposobu rozluźnienia napięć zarówno w ciele, jak i w umyśle. Niektórzy wracają na łono kościoła katolickiego, lub jednego z protestanckich, inni korzystają z różnych technik relaksacyjnych, jeszcze inni chodzą do psychoterapeuty albo zaczynają ćwiczyć jogę. Autorytet kościoła jest tak ograniczony, że jednostka nie odczuwa presji. Sądzę, że nie dotyczy to tylko Warszawy, lecz również innych ośrodków miejskich w Polsce. Joga w społecznościach o silnej siatce traktowana jest jak połączenie techniki relaksacyjnej z psychoterapią. Za mniejsze pieniądze niż na kozetce, ćwicząc jogę można uzyskać podwójny efekt nie dość, że oczyści się, wyciszy umysł, to jeszcze się wzmocni, usprawni ciało. A czy nie o to chodzi goniącej pop-kulturze? Wykorzystując ten aspekt firmy produkujące odzież sportową wypuszczają specjalne linie ubrań wyjątkowo wygodnych i praktycznych przy praktyce jogi. Filozofia jogi jest zbyt skomplikowana, żeby traktowana jako całość, nie w małych fragmentach (joga da Ci wyciszenie, skupisz się na swoim wnętrzu a przy okazji Twoje ciało będzie gibkie, sprawne i nadzwyczaj rozciągnięte, co gwarantuje nieziemskie doznania seksualne), mogła być reklamowana, propagowana w szerszej grupie. Czy joga jest zagrożeniem dla katolików? Ćwiczona zbyt gorliwie i nadzoru tak. Nie jest to jednak niebezpieczeństwo duchowe, lecz czystko fizyczne, jak w wypadku wszelkiego rodzaju ćwiczeń. Sądzę, że zaczynając praktykę, żaden katolik świadomy i pewny swojej wiary nie powinien się obawiać, że ją straci, możliwe jest nawet, że jeszcze się pogłębi. Przemysław Piekarski w swoim artykule w serwisie Opoka.pl pisze: Rzeczywiście, są przypadki odejścia od chrześcijaństwa poprzez jogę, zainteresowanie religią i filozofią Indii. Nie znaczy to, że człowiek o wierze mocnej, odważny w poszukiwaniach Prawdy, powinien się jogi bać. W tradycji chrześcijańskiej istnieje wiele elementów podobnych do jogi. Tradycje medytacji i kontemplacji, pracy nad wyciszeniem umysłu i kontrolą oddechu. ( ) Jeśli nie myli się mokszy ze zbawieniem, modlitwy z magią, religii z modą czy literacką fikcją, można się z jogi wiele nauczyć. Ta wiedza nie zaszkodziła benedyktynom (Griffiths, Monchanin) czy trapiście Mertonowi. 23 23 http://www.opoka.org.pl/biblioteka/t/ts/joga_chrzescijanska.html w dniu 12.05.2011. - 11 -
W niniejszej pracy oparłam się w dużej mierze na artykułach znalezionych w Internecie. Wydaje mi się to o tyle usprawiedliwione, że mając pewną wiedzę na temat jogi, pochodzącą z naukowych opracowań chociażby Mircea Eliadego, można odnieść się do nich w sposób krytyczny. To co jest publikowane w Internecie nie ma wartości naukowej. Jednocześnie to Internet jest pierwszym źródłem wiedzy zaciekawionej osoby, czasem okazuje się, że jedynym. Tym bardziej niepokojący jest to, że w niektórych artykułach (często wyświetlających się jako pierwsze w wyszukiwarkach internetowych) pojawiają się błędy rzeczowe, minimalne, ale jednak zmieniające bardzo dużo. - 12 -
BIBLIOGRAFIA M. Douglas, Symbole naturalne, Kraków 2004 M. Eliade, Joga. Wolność i nieśmiertelność, Warszawa 1997 M. Eliade, Techniki jogi, Warszawa 2009 C. G. Jung, Podróż na Wschód, Warszawa 1989 T. Matus OSBcam, Joga i modlitwa Jezusowa. Doświadczenie w wierze. Kraków 2003 A. Zwoliński, Yoga, droga w nieznane, Kraków 1995 http://adonai.pl/zagrozenia/?id=14 w dniu 17.04.2011 http://adonai.pl/zagrozenia/?id=67 w dniu 16.04.2011 http://archiwum.naszdziennik.int.pl/informacje/joga_a_zbawienie w dniu 16.04.2011 http://www.fundamentjezus.com/joga.html w dniu 12.05.2011 http://www.jmanjackal.net/pol/polyoga.htm w dniu 17.04.2011 http://www.jogajoga.pl/pl94/teksty1025/dogadac_sie_z_cialem_joga_jako_harmonia_ciala_i_u m w dniu 17.04.2011 http://www.jogajoga.pl/pl94/teksty1179/joga_8211_gimnastyka_czy_filozofia_za_co_zachod_ po w dniu 17.04.2011 http://www.jogajoga.pl/pl95/teksty161/wspolczesne_metody_praktyki_hatha_jogi w dniu 17.04.2011 http://www.opoka.org.pl/biblioteka/t/ts/joga_chrześcijańska.html w dniu 16.04.2011 Rysunek ze strony tytułowej źródło: http://www.eioba.pl/files/user2571/boganathar1.jpg - 13 -