Nr 9. (1067) rok 58. Wrzesień 2011 PISMO POLSKIEGO ZWIĄZKU FILATELISTÓW

Podobne dokumenty
Międzynarodowe kupony na odpowiedź w Polsce

Międzynarodowe kupony na odpowiedź w Polsce

Przesyłki masowe opłacane gotówką w polskim urzędzie pocztowym w Wolnym Mieście Gdańsk w latach Marek Zbierski Hans Vogels Ciechocinek 2006

II POKAZ FILATELISTYCZNY POCZET DOWÓDCÓW 2. KORPUSU POLSKIEGO

Ekspozycja materiału filatelistycznego

USTERKI DRUKU EMISJI OLIMPIJSKIEJ POCZTY POLSKIEJ "MELBOURNE CZY JUś WSZYSTKO WIEMY?

KOŁA PZF PRZY ChDK W CHODZIEŻY

Jak rozwinąć treść eksponatu i pokazać swoją wiedzę?

Podwójne nadruki na znaczkach wydania PP/GGW z 5. grudnia 1918 i 15. stycznia 1919 r. ( Fi 6 16 )

Wykorzystanie dat i nazw miejscowości

EGZAMIN POTWIERDZAJĄCY KWALIFIKACJE W ZAWODZIE

2003 rok. DATOWNIKI JEDNODNIOWE.

Regulamin sklepu. I. Postanowienia ogólne

RYNEK KSIĄŻKI W POLSCE

Klasyfikacja niemieckich stempli ambulansów kolejowych. Uwagi i propozycje.

Czy w świetle najnowszego orzecznictwa jest możliwe takie odliczenie bez ryzyka jego zakwestionowania przez organy podatkowe?

Zarządzenie nr 34 I POSTANOWIENIA OGÓLNE

Standardy pracy licencjackiej dla Instytutu Humanistycznego PWSZ w Głogowie

FORMACJE LOTNICZE BŁĘKITNEJ ARMII GEN. J.HALLERA W DOKUMENTACJI POCZTOWEJ

ZNACZKI PERSONALIZOWANE I SPERSONALIZOWANE POCZTY POLSKIEJ WYDANE DLA ODBIORCÓW Z POWIATU GOSTYŃSKIEGO DO 2016 ROKU

Bogusław Olechnowski. Katalog Jan Paweł II. na beznominałowych kartkach pocztowych i kopertach wydanych przez Rejonowy Urząd Poczty w Zielonej Górze

ZARZĄDZENIE NR 33/2012 STAROSTY LUBIŃSKIEGO. z dnia 6 kwietnia 2012 r. w sprawie obiegu korespondencji i wysyłania pism

Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską.

DYPLOM UKOŃCZENIA STUDIÓW WYŻSZYCH

Plik do pobrania : PZU wkładka NNW

Zał. Nr 3 do Zarządzenia Nr 61/0809. Instrukcja działania Referatu Pocztowego

ZASADY REDAGOWANIA PRACY LICENCJACKIEJ


7. W przypadku wątpliwości ostateczna, wiążąca interpretacja postanowień niniejszego Regulaminu należy do organizatora.

Rosyjskie stemple punktowo-numerowe w latach Andrzej Komorowski

Najstarsze litograficzne widokówki malborskie. Bernard Jesionowski. Malbork 2008

Historyczno - Badawczy Biuletyn Filatelistyczny 2012 nr 1-4 ( )

inwestycją w naszą przyszłość.

AKT OSKARŻENIA W SPRAWIE HANDLU FAŁSZYWYMI OBRAZAMI

S T A N I S Ł A W F O Ł T A

Foldery do monet NBP - osobna kolekcja czy zwykły dodatek?

Jawor: Świadczenie usług pocztowych Numer ogłoszenia: ; data zamieszczenia: OGŁOSZENIE O UDZIELENIU ZAMÓWIENIA - Usługi

ZAPYTANIE OFERTOWE z dnia Świadczenie usług pocztowych w obrocie krajowym i zagranicznym w 2016 r.

(przygotowanie do druku) oraz druk czterech kolejnych (34, 35, 36, 37) numerów (nakład 1000

Wirtualne Muzeum MOJE WIATRAKI część: Moulin Rouge, Pocztówki Okolicznościowe, Reprodukcjami Malarstwa, oraz Listowniki i Koperty z Wiatrakiem

Całostki polskie i rosyjskie w obiegu na ziemiach polskich w latach PAF Ciechocinek Bogdan Pelc

TRANSAKCJE WEWNĄTRZWSPÓLNOTOWE

Załącznik Nr 1 do Decyzji Nr 98/2014/CZI Członka Zarządu Poczty Polskiej S.A. z dnia 25 września 2014r. REGULAMIN

L. dz.: 4096 / RE / MK / 2013 Data:

Odpowiedni materiał filatelistyczny

Specyfikacja uczelnianego dyplomu ukończenia studiów:

Zapytanie ofertowe. Oznaczenie sprawy: BSBZ Kalisz, dn r.

Instrukcja dla autorów monografii

W anonimowym starodruku Stragona Abo Stołeczne Miasto Poznań Oraz Ta bula accuratissima...,

KOMUNIKAT II. Jeden nocleg w Pensjonacie Orle /Sobieszewo ( w miejscu obrad konferencji) Uczestnictwo w uroczystej kolacji

REGULAMIN LOTERII PROMOCYJNEJ. Milion Grześków do wygrania

WYMAGANIA EDUKACYJNE NIEZBĘDNE DO UZYSKANIA POSZCZEGÓLNYCH ŚRÓDROCZNYCH I ROCZNYCH OCEN Z PLASTYKI W KLASIE IV

REGULAMIN konkursu na wykonanie projektu graficznego kartki pocztowej z nadrukowanym znakiem opłaty pocztowej

OFERTA WSPÓŁPRACY PRZY TWORZENIU KATALOGU OBIEKTÓW SPA & WELLNESS W POLSCE 2011

2. Do przeniesienia na dysk komputera i obróbki zdjęć z aparatu cyfrowego potrzebujesz:

Preambuła. I. Organizator konkursu

1) Nadawanie przesyłek pocztowych i kurierskich przez jednostki organizacyjne Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach

Dotyczy: Zapytania ofertowego Świadczenie usług pocztowych w obrocie krajowym i zagranicznym dla Akademii Morskiej w Szczecinie.

Odpowiedzi na pytania dotyczące konkursu na LOGO V KONGRESU URBANISTYKI POLSKIEJ

Wiedza filatelistyczna w eksponacie tematycznym (2) Marek Zbierski

Korespondencja seryjna

Wirtualne Muzeum MOJE WIATRAKI

PRAWDZIWY CZY FAŁSZYWY?

Organizacja działalności prasowej

EGZAMIN POTWIERDZAJĄCY KWALIFIKACJE W ZAWODZIE Rok 2017 CZĘŚĆ PRAKTYCZNA

Zestaw X Jazowa, Pogorzała Wieś, Lisewo, Miłoradz, Dąbrowa, ambulanse kolejowe Cena wywoławcza PLN Karta 71

Wydrukuj i wyślij Neokartki Wielkanocne razem z Envelo

Dotyczy przetargu nieograniczonego opublikowanego w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej z dnia r. numerem 2014/S

REGULAMIN SKLEPU INTERNETOWEGO. I Postanowienia ogólne

1 Postanowienia ogólne

Copyright by Wydawnictwo EPROFESS

WPROWADZENIE I CEL GRY ELEMENTY GRY

Świadczenie usług pocztowych w obrocie krajowym i zagranicznym na 2019 r.

REGULAMIN WYMIANY ZNAKÓW OPŁATY POCZTOWEJ OPERATORA INPOST S.A. 1. Postanowienia Ogólne

BDG/06/2016/US załącznik nr 1. Szczegółowy opis przedmiotu zamówienia

FOLIA PCW - ROLE I ARKUSZE

Reklama w naszej gazecie to korzyści

Regulamin programu partnerskiego dla Wykonawców

Podręcznik użytkownika 360 Księgowość Deklaracja VAT i plik JPK Wystawiaj deklaracje VAT, generuj pliki JPK w programie 360 Księgowość.

zmieniająca decyzję w sprawie wprowadzenia do użytku Instrukcji o pieczęciach używanych w resorcie obrony narodowej

Czy zamówienie było przedmiotem ogłoszenia w Biuletynie Zamówień Publicznych: tak, numer ogłoszenia w BZP: r.

4. Podczas składania zamówienia Klient dokonuje: 1. wyboru zamawianych towarów oraz ich ilości; 3. wyboru sposobu płatności

Przetarg nieograniczony na sprzedaż pojazdów

Posiedzenie u Prezydenta R.P. w sprawie polityki zagranicznej. M.S.Z. do gen. Sosnkowskiego w różnych sprawach

EGZAMIN POTWIERDZAJĄCY KWALIFIKACJE W ZAWODZIE

Zawody związane z Pracownikami Książki

USŁUGI POCZTOWE DIRECT MAIL KORESPONDENCJA MASOWA KOLPORTAŻ

REGULAMIN. świadczenia usługi FIRMOWA POCZTA

Zarządzenie nr 29/2017 Dyrektora Szkoły Podstawowej nr 10 w Toruniu z dnia 1 września 2017 r.

PORAŻYN 2015 Krzysztof Piwko. Poczty Miejskie w okupowanej Polsce w latach wprowadzenie i próba klasyfikacji

OPIS PRZEDMIOTU ZAMÓWIENIA PRZETARG NIEOGRANICZONY NA REALIZACJĘ ZADANIA PN: Wydanie i dostawa wydawnictw sezonowych Opery Wrocławskiej

WZÓR OAK.KCB.2621/74/15. Załącznik nr 3 do Zaproszenia do składania ofert - Wzór umowy. Umowa nr

listowych o wadze do g w obrocie krajowym i zagranicznym dla Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku w 2015 roku.

W badaniach 2008 trzecioklasiści mieli kilkakrotnie za zadanie wyjaśnić wymyśloną przez siebie strategię postępowania.

Rozdział 6. Trochę o tym, co widać od razu, czyli Jakie masz logo kolego?

INSTRUKCJA WYPEŁNIANIA WNIOSKU o wypłatę środków z tytułu pomocy dla grupy producentów rolnych (symbol formularza wniosku W-2/29)

Transkrypt:

PISMO POLSKIEGO ZWIĄZKU FILATELISTÓW 30 września 2011 roku Emisja Poczty Polskiej S.A. z okazji XX Zjazdu Polskiego Związku Filatelistów w Polkowicach. Autorką projektu bloku jest pani Małgorzata Osa (Wygląd bloku wprowadzonego do sprzedaży może różnie się od pokazanego projektu) Nr 9 (1067) rok 58. Wrzesień 2011 Cena 8.-Zł (5 % VAT) PL ISSN 0015-0975

OD REDAKTORA Szanowni i Drodzy Czytelnicy! Oddajemy w Wasze ręce wrześniowy numer miesięcznika Filatelista". W pierwszej części znajdą Państwo kolejne publikacje referatów, przedstawionych na konferencji Polskiej Akademii Filatelistyki w Ciechocinku w maju br. Znaczną część materiałów z majowej konferencji PAF zamieściliśmy już w poprzednim numerze, a niektóre zostały opublikowane również w innych czasopismach. W dalszej części numeru zamieszczamy szereg interesujących artykułów, z którymi zdaniem redakcji też warto się zapoznać. Sławomir Chabros, ze swej bogatej kolekcji prezentuje zachowane przesyłki pocztowe z pierwszych dni września 1939 roku. Ekspert Leslaw Schmutz odpiera zarzuty L. Smolika, wyrażone w numerze 7/2010 F", a Hans Vogels omawia kolejne frankatury mechaniczne Portu Gdańska. Wiele legend krąży o rewelacyjnych cenach, płaconych na aukcjach za znaczki chińskie. Aleksander Zuławski prześledził ostatnio pod tym kątem aukcję firmy E- bay. Panowie Jacek Wierzbicki i Jerzy Duda kontynuują swoje interesujące cykle, a Władyslaw Farbotko pisze o 90-leciu prasy lódzkiej. Zamieszczamy tel recenzje kilku nowych książek z dziedziny filatelistyki polskiej oraz inne aktualności. Ważnym wydarzeniem w życiu związkowym w najbliższym czasie będzie XX Walny Zjazd Polskiego Związku Filatelistów, który odbędzie się w Polkowicach (woj. dolnośląskie) w dniach od 30. września - do 2. października 2011. Początek obrad nastąpi 30 września wieczorem o godz. 20-tej. Z okazji Zjazdu Poczta Polska S.A. wyda okolicznościowy blok, którego projekt pokazujemy na okladce numeru. Przypomnijmy jeszcze, o czym już wcześniej informowaliśmy, że w czasie Zjazdu zostanie otwarta w Polkowicach Europejska Młodzieżowa Wystawa Filatelistyczna POLKOWICE 2011. Na wystawie prezentowanych będzie ponad 80 eksponatów młodzieżowych z 10-ciu krajów członkowskich FEPA, w następujących klasach: filatelistyki tradycyjnej, historii poczty, całostek pocztowych, aerofilatelistyki, astrofilatelistyki, tematycznej i maximafilii. Wystawa będzie czynna w dniach od 1. do 7. października 2011 roku. Zapraszam Państwa serdecznie do lektury bieżącego numeru. REDAKTOR NACZELNY Bronislaw Rejnowski

Międzynarodowe kupony na odpowiedź w Polsce Michael Lenke i Marek Zbierski Celem międzynarodowego kuponu na odpowiedź (ang.: international reply coupon - 1RC) jest, w możliwie prosty sposób, przekazanie odbiorcy listu zagranicznego opiaty za list z odpowiedzią. W obrocie krajowym można Co zrobić przesyłając w liście znaczek na odpowiedź. Jeśli jednak odbiorca jest za granicą, sytuacja jest trudniejsza. Już na Kongresie Swiatowego Związku Pocztowego w Bernie (1874) dyskutowano wprowadzenie znaku opiaty z ważnością w całym UPU. Na kongresie w Rzymie w 1906 roku zastanawiano się nad wprowadzeniem pewnego rodzaju zaliczki na opłatę za list z odpowiedzią. Proponowano kartki pocztowe z odpowiedzią, koperty zwrotne, znaczki pocztowe lub kupony na odpowiedź, które można włożyć do listu. W Rzymie zadecydowano wprowadzenie od 1. października 1907 międzynarodowych kuponów na odpowiedź, ważnych we wszystkich krajach UPU i umożliwiających otrzymanie znaczków pocztowych na opłacenie listu zagranicznego najniższej wagi. Ważność kuponów była z początku nieograniczona. Kupony wydawane są przez Międzynarodowe Biuro UPU i mają znak wodny UPU. Wartość pierwszych kuponów odpowiadała 25 centymów szwajcarskich w złocie, tzn. cenie listu zagranicznego najniższej wagi drogą lądową lub morską. Ponadto 3 centymy pobierano za druk i dostawę, tzn. kupon kosztował równowartość 28 centymów w złocie. Od czasu światowej Konwencji Pocztowej w Brukseli w 1952 roku, kupony można wymienić na znaczki, które wystarczają na wysylkę zagranicznego listu lotniczego do 20 gramów. Międzynarodowy kupon jest wymienialny we wszystkich krajach należących do UPIJ. Decyzję o wprowadzeniu własnych kuponów pozostawia się do uznania każdemu krajowi. Kupony są drukowane centralnie przez UPIJ. Pierwsze wydania pochodzą ze szwajcarskiej drukarni V. Benziger & Co AG w Einsiedeln. Kupony rozróżnia się ze względu na: wzory (w zależności od grafiki na przedniej stronie), typy (różnice w strukturze grafiki, użytych czcionek lub tekstu po obu stronach kuponu), znaki wodne papieru. Użyte nazwy wzorów i typów odnoszą się do klasyfikacji międzynarodowych kuponów na odpowiedź prowadzonych przez American Sudety of Reply Coupon Collectors oraz niemiecki Klub Badawczy Internationale Antwortscheine" (F1AS) i stosowanych powszechnie w świecie kolekejo-nerskim. Nazwy wzorów kuponów pochodzą od miejscowości, w których obradowały Światowe Kongresy Pocztowe, zatwierdzając dany wzór (Rzym 1906, Londyn 1929, Wiedeń 1964, Lozanna 1974 itd.). W szczególnych sytuacjach podejmowano drobne zmiany dotyczące wzoru kuponów. Stąd ich nazwy: Madryt i Sztokholm, Kupony na odpowiedź bez daty stempla urzędu, w którym go sprzedano, nie powinny w praktyce egzystować (ten obowiązek złagodzono od roku 1975). Występowanie w obiegu kolekcjonerskim takich egzemplarzy spowodowane jest zaniedbaniami pracowników pocztowych_ Kupony takie nie cieszą się popularnością wśród filatelistów, Kupony zaopatrzone w jedną pieczęć uważane są przez zbieraczy za "niewykorzystane", te z dwoma stemplami za "używane", Także kupony z dwoma stemplami nie powinny się znajdować na rynku. Kupony zużyte stanowią księgowy ekwiwalent pieniądza i powinny zostać zniszczone. Często ceny sprzedaży kuponów podlegały zmianom i były korygowane. Znane są korekty odręczne lub za pomocą stempli. W opracowaniu wykorzystano udokumentowane informacje znane z literatury światowej (głównie archiwum DIAS) oraz fotokopie z kolekcji autorów, Skróty używane w katalogach do oznaczania sposobu korekt cen sprzedaży kuponów: SS = stempel metalowy (występuje rzadko) RSIGS = stempel gumowy (rubber stamp) MS - ręcznie (manuscript) twr = za pomocą maszyny do pisania (typewriter) Znane kupony z okresu okupacji niemieckiej w pierwszej wojnie światowej - GG Warschau 1916-1918 (prekursory polskich kuponów na odpowiedź) Typ Cena sprzedały Korekta ceny sprzedały Znane ułycia kuponów Ro IV 25 Pfennig bez korekty Warschau 31.3.1916 Ro IV 25 Plennig 30 Pf. (MS) Lodz 13.5.1916, Warschau 25.8.19[6 Ro IV 25 Pfennig 40 Pf. (MS) Warschau 2.9.1918 419

Znane kupony austriackie 1916-1918 (prekursory polskich kuponów na odpowiedź) Typ Cena sprzedaży Korekta ceny sprzedaży Znane użycia kuponów Ro IV 33 heller bez korekty Krakau 9.5.1916 Ro IV 33 heller 38 heller (RS) Kraków 3.1.1919 Ro IV 33 heller 38152 heller (RS) Sanok 22.10.1917 Ro IV 33 heller 38/52/50 heller Jaskr 12.12,1917 I,- COUPON RE1-X9S5T INTER/41310SW....".":::,-Ze. :a. ',:ils7,==::r.n,:::., ; nairiala.. N.w,.. K' ''7 Fot. I. Bardzo rzadki prekursor polskich kuponów - austriacki kupon typu Rom IV o wartości 33 Heller, skorygowanej stemplem gumowym na 38 Heller. Kupon sprzedany 3.1.1919 r. przez polski urząd pocztowy w Krakowie (fol. dzięki uprzejmości prof. J. aule>tneral. Rom Międzynarodowe kupony na odpowiedź pojawiają się po raz pierwszy na terenach polskich w czasie I wojny światowej, jako kupony poczt państw okupujących (kupony niemieckie i austriackie). Są one traktowane przez kolekcjonerów jako prekursory polskich kuponów. Z historycznego punktu widzenia o prekursorach możemy mówić od momentu przejęcia przez administrację polską władzy na tych terenach. Wymiana zagranicznych kuponów na odpowiedź na polskie znaczki pocztowe wprowadzona została od 10. czerwca 1922 r. (Dz. Urz. MPiT nr 24/1922). Ta kupon o wartości Sil centimes (lub 2 stare" kupony po 25 centimes) otrzymać można by lo znacziri na I list zagraniczny n wadze do 20 g. kiymiana kuponów byda też możliwa w polskiej części Górnego,Irprira (walom - marki niem.). Nie ma dowodów na to, że w okresie do czerwca 1922 roku dokonywano wymiany zagranicznych kuponów na znaczki polskie. Polskie kupony na odpowiedź w okresie międzywojennym Typ Wprowadzono Cena sprzedaży Korekta ceny sprzedaży Znane ożycia kuponów Ro IV 1925 bez ceny bez korekty Kraków 12.3.25, Warszawa 13.5.25 Ro IV 1925 bez ceny 30 groszy (MS) Katowice 5.3.25 Do 1920 roku cena sprzedaży jednego kuponu wynosiła 25 centymów. Na Kongresie w Madrycie w tymże roku postanowiono podwyższyć cenę na 50 centymów. Kupony typów Ro V-VII - zmienione wg ustaleń z Madrytu, częściowo z prowizorycznymi nadrukami - nie są w Polsce znane. Wprowadzenie do obiegu polskich kuponów na odpowiedż nastąpiło 1. grudnia 1924 roku (Dz. Urz. GDPiT nr 46/1924). Były to kupony starego" typu (tzn. Ro IV) w cenie 30 groszy - w wymianie na znaczki potrzebne były dwa takie kupony. Na pierwszych polskich kuponach nie drukowano ceny sprzedaży. Do obowiązków urzędnika pocztowego należało ręczne wpisanie ceny 30 groszy". Przez nieuwagę zapominano czasem wpisać to na kuponie. Na kongresie w Sztokholmie w 1924 roku zmieniono grafikę przedniej strony kuponów poprzez rezygnację z siatki południków i równoleżników na obu półkulach ziemskich oraz podwyższono cenę kuponów, widoczną na znaku wodnym (40 c / UNION POSTALE / UIVERSELLE / 40 c). Jest to tzw. typ Ro VIII, rozpowszechniany również w Polsce po 1.10.1925. Zgodnie z Dz. Urz. GDPiT nr 39/1925, za jeden kupon otrzymywano od teraz znaczek na 1 list zagraniczny. Pierwszy znany kupon tego typu pochodzi z Francji z 11.1.1926. Rozporządzenie regulowało także sposób postępowania ze starymi" kuponami zagranicznymi (wg konwencji z Madrytu z 1920 roku). Kupony te mogły być dalej wymieniane w Polsce do wyczerpania ich zapasów. Najstarsze kupony (wzór z 1906 roku) traciły ważność w końcu września 1925 roku. Kupony wg wzoru z Madrytu (z czerwonym nadrukiem na odwrocie) nazwano jako _nowe i prowizoryczne". Wymieniano je w stosunku I kupon I znaczek na list. 420

1.1:11.1.71NA5,011,43,, AU,. pi.ipm+1~ 111~yeeetitry aga.4~ tat Gmt ew. Im, sir Polor.. Polska. Fot. 2. Ro IV - bez u y d rukowanej ceny - Warszawa 13.5.25 r- rowpe rwa. Vol. 3. Ro VIII (Stockholm) - tylko groszy" - bez wskazanej wartolci Rom Typ Wprowadzono Cena sprzedaży Korekta ceny sprzedaży Znane utycia kuponów Ro VIII 1926 groszy. bez korekty Staro.. 6.11.29, Żabie 12.4.37 Ro VIII 1926 50 groszy. bez korekty Poznań 18.8.26 Ro VIII 1927 50 groszy. 80 (MS) Poznań 6.4.27 Ro VIII 1927 80 groszy. bez korekty Toruń 19.7.30 Dąbrowa Górnicza 10.7.31 Ro VIII nazywany jest czasem jako typ Stockholm (St 8) i i i! 114,.7oale., luta u 411 1 14LL i i i I: Mm 1,..,,... i,..1...0. 4,.,., auta t r u... as.al r...h... 414.1.t. Fot. 4. Lo IX - 80 GROSZY - Zawierci. 13.7.31. Fot. 5. Lo X - 70 GROSZY - Wilno 29.5.1936. London Typ Wprowadzono Cena sprzedaży Korekta ceny sprzedaży Znane użycia kuponów Lo IX 1930 80 GROSZY bez korekty Zawiercie 13.7.31 Lo X 1935 70 GROSZY bez korekty Wilno 29.5.36 Lo XI 1937 70 GROSZY bez korekty Warszawa 14.10.37 Lo XII 1939 70 GROSZY bez korekty Katowice 13.5.39 Kupony typów Lo IX - Lo XII różnią się tekstami wydrukowanymi na odwrocie. 421

Polskie kupony na odpowiedź po 1945 roku London Typ Wprowadzono Cena sprzedaży Korekta ceny sprzedaży Znane utycia kuponów Lo XIII 194? 15 ZŁOTYCH bez korekty Lo XIV 194? 15 ZLOTYCH bez korekty Warszawa 23.5.47, Kraków 63.48, Bielsko 6.4.49, Warszawa 3.2.72 (!) Kupony typu Lo XIV bez korektur cen spotykane są z odciskami datowników do 1972 r. Lo XIV 15 ZŁOTYCH 45 (MS) Katowice 10.2.48, Kowary 20.8.48, Wąbrzeżno 28.10.48 Lo XIV 60 (MS) Cieplice 10.10.47, Kraków 27.11.59 Lo XIV 5.1 (RS) Olsztyn 7.5.70? Lo XIV 1947 45 ZŁOTYCH bez korekty Bytom 1.7.49, Łódź 9.8.49 Warszawa 20.9.49, Tarnow 16.1136 (I) Fok 6. Lo XIV - 15 ZŁOTYCH, Kraków 6.3.48 Fot. 9. Lo XV -45 ZLOTYCH, Warszawa 4.9.49 Fot. 7. Lo XIV - 15 ZŁOTYCH / 45 (MS), Katowice 10.2.48 1~. Fu III. Lo XV - 45 ZŁOTYCH / 80 gr (MS) 15 z) RS) - Warszawa 11.8.71 Fo. II. Lo VS - 45 ZLOTY ( II r 80 (WN) 5 ZŁOTYCH (RS) Wrocław 17.11.72 45 ZŁOTYCH a_ Fot. 8 br, XIV - - 4S Z1.01 YCH. Łódź 9.8.49 Fut. 12. Lo XV -45 ZŁOTYCH / 5 (MS) Warszawa 27.10.71 422

London -typ Wprowadzono Cena sprzedaży Korekta ceny sprzedaży Znaoe użycia kuponów Lo XV 1948 45 ZLOTYCH bez korekty Wrocław 16.9.49, Gdańsk 7.4.50 Lo XV 60 (MS) Gorce 23.1.50 Lo XV 60 (RS) / 80 gr. (MS)/ 5 4 (RS) Lo XV 60 (1) / 80 gr (MS) I 5 ZŁOTYCH (RS) Lo XV 80 gr (MS) / 5 zł (RS) Toruń 4.4.57 Warszawa 11.8.71 Wrocław 17.11.72 Lo XV 5 A. (RS) Warszawa 11.8.71 Lo XV 80 (MS) GROSZY (RS)/ 7 z1 (MS) Kielce 8.9.75 Lo XV 7 (MS) Warszawa 8.12.73 Warszawa 21.10.75 Lo XV 10 (MS) Lublin 13.4.76 Na początku 1976 roku nastąpiła prawdopodobnie zmiana ceny sprzedaży kuponów na 10 złotych (znany egzemplarz z datą 13.4.1976 z ręczną korektą ID"). MICHAEL LENKE MAREK ZBIERSKI (dokończenie nastąpi) Fot. 13. Lo XV 45 ZŁOTYCH / 5 zl. (RS) Warszawa 11.8.71. Literatura: Prof. Dr. Paul-August Kuch: Die intemationalen Antwortscheine von Deutschland und semen Gebieten, Teil 1-3, Forschungsgemeinschatt Internationale Antwortscheine" 1982-1988. Horst Diederichs: 75. Jahre Internationale Antwortscheine deutscher Ausgabe, Teil I + 2, Archiv raz deułsche Postgeschichte 2/83 oraz 1/84. [AS Polen, FlAS-Report 46/7, Juni 1983. [AS Polen, FIAS-1318tter 49, Juli 2000. Andrć Hurtrć: Catalogue Mundial des Coupons- Rdsponse, Tome 1, Histoire, types, gćnćralićs, Pays de "A" a "H", Paris 2010. Andrć Hurtrć: Catalogue Mundial des Coupons- Response, Tome 2, Histoire, types, gćnćralićs, "Pologne", opracowanie w przygotowaniu. Dz. U rz. MIM' nr 24/1922, 9/1923. Dz. Urz. GDPiT nr 46/1924, 39/1925. fik` E POLOGNE POLSKA 1 Fot. 14. Lo XV 45 ZŁOTYCH / 7 (MS) Warszawa 21.10.75 Około roku 1971) ograniczono dystrybucję kuponów dla klientów poczty w Polsce. Nabycie kuponów było możliwe po otrzymaniu zaswiadczenia z banku o wymianie dewiz na ich zakup. Internet: Wikipedia: Inlemationaler Antwortschein http://de.wildpedia.org/wiki/intemationaler_antwort schein. Aodró Hurtrż: POSTAŁ REPLY COUPONS (or how to prepay a postai answer) http://wurtv.couponreponse.fr/ 423

is Fałszerstwo przedrukowego wydania z 1945 roku z okazji utworzenia Rządu Tymczasowego Rzeczypospolitej Polskiej (PZP nr 346) STANISŁAW WALISCH 15 stycznia 1945 roku wszedł do obiegu pocztowego okolicznościowy znaczek przedrukowy upamiętniający utworzenie Tymczasowego Rządu RP. Do przedruku utyto znaczków 25 gr wydania obiegowego drukowanego rotograwiurą w moskiewskiej drukarni "Goznak" (PZP nr 342). Typograficzny :czarny nadruk skiadal się z trzech wierszy: - 3 zl 431.X11.1944/R.T.R.1'. Przedruku dokonano w lubelskiej drukarni J. Pietrzykowskiego używając 50. nadrukowych form, a zatem 100-znaczkowe arkusze znaczków podstawowych musialy być dwukrotnie wkładane do maszyny drukarskiej. Naklad znaczka wyniósł 200 tysięcy szt. (1). Oprócz istnejącego błędnodruku tego znaczka, tj. znaczka z nadrukiem odwróconym, istnieje wiele usterek nadruku opisanych w (1, 2, 3, 4), a takie występują tu znaczne przesunięcia nadruku zarówno w pionie jak i poziomie. W ostatnim czasie nieoczekiwanie pojawiły się na rynku filatelistycznym fałszerstwa nadruku tego znaczka. J. Kapkowski w swoim opracowaniu (2) sygnalizował wprawdzie, te istnieją fałszerstwa tego nadruku, zwłaszcza odwróconego i podwójnego, a także pewna ilość nadruków normalnych ale jednocześnie twierdził, te zostały one wykonane nadużytym fragmentem oryginalnej formy. Natomiast opisywane przeze mnie fałszerstwo wykonane jest inną formą, dość dobrze naśladującą formę oryginalną. Falsyfikaty zostały wydrukowane czcionką o takiej samej wielkości i prawie identycznym kroju (fot. 1). W dużym powiększeniu widać jednak wyraźnie różnice, zwłaszcza w kroju cyfr ''3" oraz litery ^r (fot. 2). Poza tym niektóre kropki po literach R.T.R.P. mają kształt owalny w falsyfikacie. Nadruki fałszywe wykonane są czarną farbą z połyskiem, podczas gdy oryginalne są matowe. Nadruki w drugim rzędzie w falsyfikatach są przesunięte w prawo w stosunku do pierwszego rzędu. W ostatecznym zdemaskowaniu fałśzerstwa pomocne jest wykonanie podwójnego platingu. Znaczki 25 gr użyte do sporządzenia fałszerstwa pochodzą z walca 111 z pozycji: 2, 3, 4. 5. natomiast nadruki na nich nie odpowiadają nadrukom z tych (12, 13, 14, 15) samych pozycji arkusza autentycznych znaczków. Odstępy pomiędzy pionowymi kolumnami tych pozycji (mierzone pomiędzy kreskami) w oryginale wynoszą: 4,5; 3,5; 4,5 mm, a w badanych falsyfikatach: 4,5; 4,5; 4,5 mm (2). Fot. 1. Nadruk talszywy (góra) na znaczkach z pozycji 2. 3. 4. 5. 12, 13, 14, 15. oraz autentyczny z tych samych pozycji (c1611. 424

Również grubość kresek na dawnym nominale 25 gr na znaczku 4. w oryginale jest różna i wynosi 0,2 mm (lewa) i 0,3 mm (prawa), natomiast w falsyfikacie obie kreski są tej samej grubości. Wreszcie usterki indywidualne nadruków autentycznych nie są oczywiście tożsame z usterkami nadruków fałszywych z tych samych pozycji lub w ogóle na nich nie występują. I tak np. charakterystyczna usterka drugiej cyfry "4" z 5. pozycji nadruku, nie występuje na fałszywym nadruku, również usterka cyfry "9" z pozycji 3. nie występuje na falsyfikacie. Jeszcze inny sposób identyfikacji może być wykonany na podstawie kolejności występowania małych (0,55 mm) i dużych (0,65 mm) kropek w napisie R.T.R.P. (5). Oczywiście i w tym przypadku nie ma zgodności w nadrukach fałszywych i autentycznych z tych samych pozycji w arkuszu. Przeprowadzona powyżej analiza nadruków badanego ośmiobloku prowadzi jednoznacznie do wniosku, że te nadruki wykonane zostały fałszywą formą, różniącą się istotnie od autentycznej formy przedrukowej. Fut. 2. itotnice w pokroju czcionek w nadruku fałszywym (po lewej) w stosunku do autentycznego (po prawej). Zachodzi natomiast ciekawe pytanie - kiedy te fałszerstwa powstały? W obecnych czasach chyba nie, gdyż cena katalogowa znaczka podstawowego wynosi 5 zl, a znaczka z przedrukiem 6 zł. Tak więc wszystko wskazuje na powstanie tego fałszerstwa raczej w latach czterdziestych gdy był on jeszcze w obiegu pocztowym (15.1-15.IV. 1945 r.) i można go było wykorzystać do opłacenia listu poleconego o masie do 20 g lub lnu zwykłego 20-250 g. Ta hipoteza fałszerstwa na szkodę poczty nie została potwierdzona, gdyż do tej pory nie udalo mi się natrafić na list "oplacony" tym falsyfikatem. Jest wielce prawdopodobne, te takie listy istnieją; trudność polega na ich wyselekcjonowaniu, gdyż nadruk na znaczku dość dobrze naśladuje oryginał iw związku z tym wymaga precyzyjnej analizy. Jak wiadomo istnieje analogiczne fałszerstwo na szkodę poczty znaczka I / 25 gr - K.R.N. (PZP nr 344), szeroko opisane w literaturze m.in. przez A. Gromsldego (6). STANISŁAW WALISCH Literatura: I. Polskie Znaki Pocztowe t. 11, pod red. A. Łaszkiewicza i Z. Mikulskiego, BWP "Ruch", Warszawa 1960, s. 311-313. 2. J. Kapkowski: Pierwsze znaczki okolicznościowe PRL, wyd. KAW, Warszawa 1976, s. 22-43. 3. A. Kielbasa-Schoeni, S. Folia: Podręcznik specjalizowany polskich znaczków pocztowych 1944-1999, wyd. "U Marka" - Gliwice 2002, s. 131-134. 4. Katalog polskich znaków pocztowych 2011, t. I, wyd. XVI, FHU Andrzej Fischer, Bytom-Kraków 2010, s. 80-81. 5. L Schmurz: Typy nadruków znaczków 1 ZŁ KRN, 2 ZŁ PKWN, 3 ZŁ RTRP, Filatelista 1984, nr 3, s. 53-58 i 63. 6. A. Gromski: Fałszywe znaczki KRN, Filatelista 1976, nr 18, s. 412 Filatelistyka to wielce pasjonujące hobby! 425

Jeszcze jeden tajemniczy X Jan Heffner Na zeszlorocznej konferencji PAF przedstawiłem referat pt.: Wydanie prowizoryczne Ck z października 1956 roku - z końcowym wnioskiem, że ukazująca się koperta Ck 13 z X i sprzedawana, jako rarytas, po cenie amatorskiej jest falszerstwem na szkodę zbieraczy. Podczas dyskusji zasugerowano, te Poczta" mogła wykorzystać wycofane koperty, po unieważnieniu odpowiednim X, do celów służbowych. Nie widziałem takich kopert używanych przez pocztę w celach służbowych. Aby wyjaśnić tę sprawę, wystałem pocztą elektroniczną list do Muzeum Poczty i Telekomunikacji (kol. Stanisława Kwoki) we Wrocławiu o treści: Szanowne Panie! Zwracam się z uprzejmym zapytaniem, cry jest jakieś rozporządzenie dotyczące wycofanych w kwietniu 1952 roku kopert Ck 13. Wycofane w tym samym czasie koperty CA 12 i CA 14 zostały w pażdzierniku 1956 roku, po unieważnienia znaku ()piaty znakiem X i oklejeniu znaczkiem, dopuszczone do ponownego obiegu. Przed kilku laty pojawiły sie koperty G 13 z unieważnionym znakiem oploty. Co sialu się z wycofanymi w 1952 roku kopertami CA 13? Moja publikacja na ten temat ukazała się w miesięczniku FILATELISTA w czerwcu ubiegłego roku. W styczniu b.r. otrzymałem odpowiedź. Muzeum nie posiada żadnej dokumentacji dotyczącej kopert CA 13. Przejrzałam również Dziennik Poczty i Telekomunikacji roczniki 1952-56, informacji brak!!? Sądzę, że informacje te znajdzie Pan w Archiwum Akt Nowych lub Archiwum Państwowym w Warszawie. Mirosława Kaspr-jeka Nie miałem okazji skontaktować się z Archiwum Akt Nowych lub Archiwum Państwowym w Warszawie. Tam również nie spodziewałem się znaleźć odpowiedzi na moje pytanie, zwłaszcza, że jeszcze wcześniej otrzymałem od redaktora Bronisława Rejnowsktego pocztą elektroniczną informację z ilustracją kanek pocztowych też unieważnionych stemplem X (fot. 2), i zapytanie, czy znam takie unieważnienia. Nie znałem. Dwie kartki miały doklejone znaczki radzieckie, a na jednej znaczek skasowano grzecznościowo" datownikiem Równe Wotyńskie 1" (fot. 1) z datą 4 11 40", co miałoby sugerować, że jeszcze pięć mies ęcy po agresji Związku Radzieckiego na Polskę były w użyciu unieważnione polskie kartki pocztow. e i polskie kasowniki. - 4 it 40-9 'tirw Fot. I. Datownik z kartki nr 2. naprawiona data 1 wyróżnik C Nie wnikałem bliżej w wyjaśnienie historii i autentyczności przedstawionych walorów, bo fakty takie mogły mieć miejsce. Zainteresowałem się natomiast samym znakiem unieważniającym X. 426

Nr 1. Nr 2. Nr 3. Nr 4. Fot. 2 Porównanie wielkości ilustracji nadesłanej do wielkości naturalnej. O ile przedstawienie _X" z C, 13 nie stanowiło kłopotu, bo korzystałem z oryginali,, o tyle odtworzenie krzyży z tych nadesłanych pocztą elektroniczną sprawiało duto kłopotu. Nie wiadomo dlaczego, autor przesyłki zmniejszył obrazek do około 8 %. żeby przedstawić obrazek w skali 1:1 należało zmierzyć szerokość jednej z kartek na przysłanym obrazku i powiększyć go około 7,5 razy (fot 2). Przy takim powiększeniu widać już było poszczególne piksele. Po odpowiedniej obróbce można było porównać krzyże z poszczególnych kartek z tym z Ck 13 (fot. 3) d XX X Fot. 3. krzyż z Ck 13, b krzyż z kadki nr 1 c wycinek kartki nr 2; d krzyż z karild nr 4 Z porównania ilustracji i wymiarów krzyży wynika. że krzyże z Równego Wolyńskiego są identyczne i nie pokrywają się anl z krzyżem z Ck 13, ani z innymi krzyżami używanymi od października 1956 roku dla wydań prowizorycznych. Ponieważ nie widziałem oryginałów, ani nie słyszałem, żeby kartki były w obrocie" filatelistycznym, nie można twierdzić, że są to fałszerstwa, a kartki, gdyby były dostępne, należałoby poddać szczegółowym badaniom. JAN HEFFNER 427

Jeszcze raz o winietkach Bitwa pod Grunwaldem" Czesława Słani Lesław Schmutz Nie słabnące zainteresowanie twórczością artysty grafika Czesława Siani w dziedzinie filatelistyki 16, 71 skłoniło mnie do powrócenia do interesującego lematu jego pracy dyplomowej - winietki Bitwa pod Grunwaldem", o postaci znaczka pocztowego. Obszerne opracowanie mego autorstwa na jej temat zostalo wklejone jako numerowana wkładka (z angielskim tłumaczeniem) do wydawnictwa 121 i zostalo też opublikowane w nr. 10/2007 Przeglądu Filatelistycznego" 141. W niniejszym artykule prezentuję najciekawsze.obiekty z mojego zbioru winietek Bitwa pod Grunwaldem"; być może w przyszłości urozmaici on ich zasób w Muzeum. Ryt do druku tych winietek wykonał Czesław Słania na stalowej płytce jako pracę dyplomową w 1953 roku, na zakończenie studiów na Wydziale Grafiki krakowskiej Akademii Sztuk Plastycznych (obecnie Akademii Sztuk Pięknych), odwzorowując w miniaturze obraz Jana Matejki Bitwa pod Grunwaldem". Z tej płytki - kliszy drukowej - Czesław Siania wykonał ręczną prasą pojedyncze odbitki w różnych barwach i na różnych, przyciętych na wymiar, papierach. Znane są one w postaci nieząbkowanej - występującej częściej; bardziej zbliżonej do wyglądu normalnego znaczka pocztowego. Czesław Słania drukował winietki osobiście w Krakowie, ze swojej kliszy, a nie wykonywała ich warszawska PWPW [6]. Najrzadziej spotyka się odbitki w kompletnej pierwotnej postaci - w postaci arkusika, o czym szerzej w dalszej części artykułu. Fot. 3 - ząbkossana brązowa winietka wydrukowana na bialym cienkim - 0,07 mm papierze, tel o takiej fakturze jak papier winietki z fot. 1. Fot. 4- winietka szarobrązowa nieząbkowana. Fot. 1 - szarozielona ząbkowana winietka wydrukowana na białym grubym - 0,12 mm papierze, na awersie gładkim, satynowanym, a na rewersie szorstkim (chropowatym). Fot. 5 - nieząbkowana bwisooliwkowa. Fot. 2 - ezerwonawobriazowa ząbkowana winietka wydrukowana na grubym -0,12 mm, kremowym papierze o takiej samej fakturze, jak papier winietki z fot. I. Fot. 6 - nieząbkowana Inątowlikarminow a. 428

Wszystkie nieząbkowane winietki zostały wydrukowane na takim samym papierze, jak winietka z fot. I. Praca dyplomowa Bitwa pod Grunwaldem" ma postać znaczka pocztowego. Czesław Słania miał nadzieję, że jego dzieło zostanie wykorzystane do wydania przez Pocztę Polską takiego znaczka, od której początkowo uzyskał odnośne przyrzeczenie [1] Fol. 8. Jednakże Ministerstwo Poczt i Telegrafów nie wyraziło na to zgody. Gdyby ukazał się taki znaczek, to byłby on jednym z najpiękniejszych z polskich znaczków. Biorąc pod uwagę poprzednio wymieniony aspekt można traktować winietkę Bitwa pod Grunwaldem" jako projekt niedoszłego do realizacji wydania. Winietki rozdawał Czesław Słania zaprzyjaźnionym osobom, jako odbitki autorskie, niekiedy opatrzone jego autografem [2]. Odbitki winietek wykonywał Czesław Słania na przyciętych na różne rozmiary arkusikach papieru (lecz zawsze większych od kliszy drukowej) fot. 7 ; arkusik z czarną odbitką Fot. 7. Na arkusikach odciskał się też zarys całej płytki rytowniczej, o rozmiarach 80x60 mm. Widoczne na lewej stronie arkusika dwa bezbarwne, wypukłe, okrągłe odciski są odwzorowaniem przelotowych otworów w płytce, służących do chwytania jej widełkowatymi szczypcami w procesie hartowania. Papier przed drukiem winietek był nawilżany, by lepiej przyjmował farbę. Drukowano je też na cienkim gumowanym papierze, nakładanym na grubszym nawilżonym, wówczas te papiery w czasie druku sklejały się. Stąd spotykane dwuwarstwowe egzemplarze winietek, czasem częściowo rozklejone. Niekiedy papiery te całkiem się rozdzielały - winietki wydrukowane na cienkim papierze (fot. 3) pochodzą właśnie z takich rozklejonych egzemplarzy. Fot. 9. Czesław Słania wydrukował też niewielką ilość dwubarwnych winietek. Na fot. 8 przedstawiona jest nieząbkowana szarooliwkowo / czarna winietka, Na fot. 9 arkusik z szaroniebieską / brązowawozłotą winietką. Przy wielobarwnym druku na poszczególne części kliszy scenę bitwy i jej obramowanie Czesław Stania nakładał oddzielnie farby (stosując przemiennie tzw. maskownice zasłaniające odpowiednie fragmenty rysunku) metodą tamponowania, a ewentualny poboczny nadmiar farb usuwał precyzyjnie szmatką. Ważną rzeczą było dokładne spasowanie podstawowego obrazu winietki z jego obramowaniem.

Fol. 11. Fot. 10 przedstawia jasnoszarobrązową odbitkę sceny bitwy - pierwszą fazę druku dwubarwnej winietki, Fot. 11 szaroniebieskie obramowanie tej sceny - drugą fazę druku. Jeśli przypadkowo zdarzyło się, że farba spoza obrzeża sceny nie została dokładnie usunięta - wskazane strzałką na fot. 10 - to była możliwość zasłonięcia tego mankamentu przez nadrukowane ciemne obramowanie. Przy okazji pracochłonnych czynności związanych z drukiem dwubarwnych winietek mogło powstawać wiele makulatury. Nie są jednak znane makulaturowe egzemplarze omawianych winietek, Czesław Słania nieudane odbitki wyrzucał, niszczył. Po prostu z nawyku solidnej dobrej pracy. Stosując opisaną metodę druku dwubarwnych winietek Czesław Słania uzyskał możliwość zrealizowania dwubarwnego, kreskowego wklęslo-druku z jednej kliszy. Był to jego oryginalny pomysł; nowatorski sposób uzyskiwania z jednej stalorytniczej małej kliszy dwubarwnej odbitki - dwubarwnego stalorytu. Winietki Bitwa pod Grunwaldem" Czesław Słania ząbkował ręcznie specjalnym przyrządem [3]. W uchwycie tego przyrządu znajdował się element wycinający jeden otwór perforacyjny. Przyrząd miał skok co jeden otwór, do czterech kolejnych, potem trzeba było przesunąć winietkę dla wykonania następnych otworów. Na skutek takich czynności co czwarty ząbek miał inną (większą) szerokość, niż trzy poprzednie. Czesław Słania brał do ząbkowania winietkę z szerokimi obrzeżami, a na końcu równo przycinał ząbki. Fot. 12. Fragment ząbkowania winietek przedstawiony jest (w powiększeniu) na fot. 12., strzałki na niej wskazują charakterystyczne szerokie (grube) ząbki. Jest to ząbkowanie 12 V. - 12 Waha się ono w zależności od miejsca pomiaru. Winietki Bitwa pod Grunwaldem" od początku cieszyły się zainteresowaniem polskich filatelistów, traktujących je jako quasi znaczki - interesującą., doskonałą artystycznie małą grafikę o tematyce pocztowej. W latach 70-tych ubiegłego wieku pojawiło się zagraniczne fałszerstwo winietki Bitwa pod Grunwaldem", wykonane drukiem płaskim. Zostalo ono opisane w [3]. LESŁAW SCHMUTZ Literatura: I. Jagodziński Zygmunt K. : Monografia Czesław Słania (1921-2005) polski grafik genialny rytownik". Korporacja Polonia. Warszawa 2006. 2. Dunst Janusz: Czesław Słania - Geniusz Rytu- Katalog prac. FISHER - Andrzej Fisher, Bytom 2007. 3. Krysiak Jerzy: Praca dyplomowa Czesława Słani. Filatelistyka 1992, nr.12. 4. Schmurz Lesław: Winietka Bitwa pod Grunwaldem" o postaci znaczka pocztowego - praca dyplomowa Czesława Siani. Przegląd Filatelistyczny 2007, nr. I O 5. Gawlik J. Paweł: Jeszcze o pracy dyplomowej Czesława Siani. Filatelistyka 1992, nr2. 6. Waliach Stanisław: Kontrolne próby matrycowe polskich znaczków z lat 1950-tych. Praca dyplomowa Czesława Słani. Filatelistyka 2010, mg 7. Kreska Agata: Czeslaw Słania - w kolekcji Jerzego Krysiaka. Filatelista 2011, nr.1. 430

Korespondencja cywilna po wybuchu wojny 1. września 1939 roku (cz. 2) SŁAWOMIR CHABROS Z września 1939 roku zachowała się też korespondencja świadcząca o tym, że pomimo trwającej wojny, tycie toczyło się w wielu miejscach w Polsce normalnie, a Polacy mieli swoje calkiem przyziemne problemy. Fot. I. Formularz zawiadomienia wystany 31 VIII 1939 z Sądu Okręgowego do Starostwa Powiatowego w Lodzi, Piotrkowska 100 o rozprawie, która odbędzie się 25 IX. Na przesyłce znajduje się stempel odbiorczy Starostwa w ramce z datą 4 WRZ 1939", formularz zawiera odcinek potwierdzenia odbioru, które nie zdażylo być wvslane. Li12/4r):3:11 I.. 2 5 w2;" www... w. - -s s.,, w no-s. : r't "t- t.. 1 47 ' 10~Ae1111.-...,,. i usc ulteihrifittb-- ",94,5 łśpr Fot. 3. Kartka pocztowa Cp. 81 wystana 2 IX ze Szkoty Żeńskiej Rolniczej w Dąbrowie Zduńskiej kolo Łowicza do Gogolina Południowego pta. Kampinos. W treści oferta pracy w związku z powołaniem do wojska pracowników spółdzielczych - dla zachowania pracy w spółdzielniach, Lowicka Sekcja Spóldzielcza chce ściągnąć do niej kobiety. Jeśli warunki domowe pozwolą na la, wstąp do p. Karmierowicza Powiatowa m Domu Ludowym I omów warunki pracy i obowiązki. Zachęcamy Was do lego, bo zastępowanie mętczyzn w pracy obecnej chwili jest bardzo ważną sprawę. Kier. szkoty", na kartce widnieje trójkątny stempelek cenzury Łowicza OC 47. karika POCZIOW. 1,..22..4.1 ajo sw. de'l esaskrats~.a agaw o.. Fot. 4. Telegram Przekazowy na 40 zlotych, nadany 4 X z Nowego Sącza do Drohobycza, wraz z dowodem nadania telegramu. Na blankiecie telegramu widnieje trójkątny stempelek cenzury Nowego Sącze OC 55. t s o.d.s. - 4.sre Fot 2. Handlowy list miejscowy wysłany 2 IX 1939 w Warszawie do firnu Philips. na liście widnieje trójkątny stempelek cenzury Warszawy R(' 3. "4171;5 4"; - if (71/tisr,& " rslasu 431

Fol. 5. Kartka pocztowa Cp. 81 wystaną 2 IX z Cąbina kl Sennik do Wydziału Emerytur Izby Skarbowej w Warszawie, w treści prośba o wypłatę emerytury w UPT Gąbin. Na kartce widnieje trójkątny stempelek cenzury Kuma BC 48. K ARTKA PO.1R; 14 C IŁ e 4'4 4?041: 0.4 +4. co..ć Q95-9!%s-44 4 tv/tcst64.[pr, (.2 Vect r Fol. 6. Urzędowy Formularz wezwania z Wojewód/. kiego Biura Funduszu Pracy wyslany 4 IX lokalnie w Łodzi, w treści pilne wezwanie do stawienia się, pewnie z powodu mobilizacji następu brak rąk da pracy. Na kartce widnieje trójkątny stempelek cenzury Łodzi BC 41. (0, te' Fot. 8. Kartka pocztowa Cp. 88 pisana 8 IX przez adwokata z Hrubieszowa do m. Zabrze pta Molodiatycze, w treści Uprzejmie zawiadamiam, IZ sprawa Pani z Radelczukiem rosiaka wyznaczona w Sądzie Grodzkim w Hrubieszowie na dzień 13 września b.r.". Na kartce widnieje trójkątny stempelek cenzury Zamościa BC 24.!;(4,:e.dh 7;11, 1:/ r // / Ille. NN.,...ww 11 ty de ' % Lwa f dł4./ -.4,,.41~ lor. V. II w.. <-7'// / u. NP Ar P. li,cż I. Fot. 7. Kartka pocztowa Cp. N6 pisaną 4 IX lokalnie w Łodzi, w treści Niniejszym oznajmiam. iż weksel platns 5 września 1939 r. no zl. 50,- znajduje się u mnie: D. Wiener Pomorska 43 w godzinach 9-6 wiec...". 432

Fot. 9. Kartka pocztowa Cp. 81 wytlona jako polecona 13 IX z Tornopola do Lwowa, na odwrocie datownik odbiorczy LWOW 1-9 X 39 już po zajęciu miasta przez wojska sowieckie. Na kartce widnieje trójkątny stempelek eelitur:, I ornomila F1C 64. W uzupełnieniu poprzedniego tematu, poniżej przedstawiam jeszcze dwie przesynd wojskowe z jednostek podieglych rejonowi DOK I Warszawa. Fol. 0.1 Kartka Cp. 88 pisana 3 IX z Radomia przez Minier/a z 3.Kompanii CKM Ośrodka Zapasowego 16 Pomorskiej Dyw. Piechoty do żony w Kometowie pow. Chełmno. Na kartce widnieje trójkątny stempelek cenzury Radomia BC 6. k,11.11s,s N 1111/111111..«4 4~.nelmo.4z a NLoar/I/7,, hr4p,4., ". :, 'Arc 2, 41 Y4!..P. ds ~ 0..t: Fot. 0.2. Kartka Cp. 88 pisana 7 IX ze Szpitala Okręgowego przy Dowództwie Garnizonu Dęblin Twierdza - do Warwowy. Fot. 10. Kartka pocztowa Cp. 88 pisaną 6 X przez kolejarza z Ignalina do Wilna, w Weki:.,Zwracam się z usilną prosbą pobory gdyt absolutnie nie mam na kowalek chleba. Wszyscy podestawali na trzy miesiące z góry a ja ani grosza". Na kance widnieje odbiorczy stempel ewidencyjny Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych w Wilnie z datę 9 X 1939..*:7' 7.44., /.4.. 51/ 4.4 /4737174.4 gjo 4.41~ 01P. ra", P - SLAWOMIR CHABROS Literatura: Przemyslaw Drzessiecki, Polskie poczty polowe i polska cenzura korespondencji w 1939 roku. 433

CrOliarg C5,_~ Czy~ptelztf... Replika do artykułu O sprawach drażliwych - czyli: prawda może być tylko jedna" opublikowanego w Filateliście" nr 7/2010 Lesław Schm utz Wbrew twierdzeniu p. L. Smolika, zawartego w jego artykule [1], iż jestem byłym ekspertem PZF-u" - w rzeczywistości dzialam nieprzerwanie jako 'ekspert Polskiego Związku Filatelistów, począwszy od 1959 roku. Od Uchwal ZG PZF 12, 31 zawieszających całkowicie moje uprawnienia eksperckie odwoływałem się po kolei, nie przestając wykonywać ekspertyz, jako że bieg odwołania to warunkował. Uchwały te w końcu zostały uchylone. Obecnie została opublikowana Uchwale 141 zawieszająca moje uprawnienia cyt.: do znaczków Dojdziemy i Stan." I tu uwaga: Stan" jest projektem niedoszłego do realizacji znaczka. Od dawna tego nie gwarantuję, jako te ekspert nie jest zobowiązany do gwarantowania projektów znaczków, a także nikt nigdy nie wnosił do mnie żadnych pretensji odnośnie zagwarantowanego przeze mnie takiego projektu. Regulamin Ekspertów PZF nie zawiera przepisu upoważniającego do zawieszania uprawnień któremukolwiek z ekspertów, w przypadku zaistnienia kontrowersji między nimi. Regulamin natomiast stanowi, te ostatecznie spór między ekspertami może rozstrzygnąć sąd powszechny; do którego to właśnie zwróciłem się z pozwem w dniu 27 kwietnia 2010 roku. Od tego też dnia wstrzymałem się z gwarantowaniem znaczka Dojdziemy" i jego prób, do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd, co jest oczywiste. skoro zloiylem taki pozew Uchwała ZG PZF [4] przeto niczego nowego do sprawy nie wnosi. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd - wszelkie dyskwalifikujące mnie dzialania przeprowadzane przez osoby trzecie są bezprawne. W świetle przytoczonych faktów, pomawianie mnie przez p. Smolika o błędne ekspertyzy, pisanie o mnie jako o byłym ekspercie PZF-m", wystawianie mi niepochlebnej opinii,jako o człowieku" (!) jest drastycznym naruszeniem moich dóbr osobistych. Z treścią kontrekspertyzy zespołowej, której fragment reprodukuje p. Smolik, w swoim artykule [1] nie zgadzam się w każdym z jej punktów - a do e, jako sprzecznych ze stanem faktycznym, przedstawionym w moich artykułach. Zresztą kontrekspertyzy, o których mowa w [1] już na pierwszy rzut oka są niewiarygodne. ej ostemplowanie - odbitka stempla naglówkoweg0 pochodzi ze sfałszowanej pieczątki, której h rożnice w stosunku do oryginałów przedstawiają *iq neolopuiąco brak przecinka nad.0' w wyr _GŁÓWNA', nieco inny krój liter IirOW NA i. 1:7.TA POLOWA POL.Slt 16.1..d2.11.514. Oryginalny odcisk stempla nagłówkowego (powiększente 100%) Fot. I. Fragment reprodukel z jedne' z kontrekapertyz. Według ich autorów pieczątka ta ma długość 35 mm i jeśli nie ma przecinka nad O, to ma to być fałszywa pieczątka. Otóż - w rzeczywistości taka pieczątka ma długość 56 mm I zostala wykonana bez przecinka nad O - fot. 2. 434

ł,..:,,,,...,_...,.., - -- ro,,,,,,,,,,,,,,, a 41,5'. ca~ir.:7 rr... Fot. 1. Przecinek ten niekiedy uzupełniano, dopisując go lub dostawiając: 56 Nota bene - eksperci wystawiający mnie kontrekspertyzy byli równocześnie członkami tzw. zespołu problemowego, mającego rozstrzygać spór. I jako zespół wnioskowali do Prezydium 7G PZF zawieszenie moich uprawnień na podstawie wystawionych przez nich samych kontrekspertyz(ł). Nie mocna być sędzią we własnej sprawie. Tak więc, taka uchwała Prezydium, chociażby tylko z tego powodu jest nieważna, nosi wadę prawną. Jeśli chodzi o kontreksperlyzy" wystawione przez p. H.H. Jendroszka - to jest to nic innego, jak tylko prywatny pogląd kolekcjonera znaczków, zresztą słabo znającego się na nich, jak świadczą chociażby przykłady w moich artykułach [5, 6]. Fot. 3. Przecinek nad O dopisany. Per.7.1A POLOWA Z.BALP Fot. 4. Przecinek nad O dostawiony, w postaci rozdwojonej na górze strzałki (odbitka na okładce Kroniki GL Poczty Polowej PSZb. w ZSRR) Nawet w tak drugorzędnym przypadku autorzy, kontrekspertyz wykazują, że nie orientują się w temacie, na ktory usiłują zabierać głos. Natomiast jego skierowany przeciwko mnie tendencyjny pełen inwektyw i pomówień artykuł [7] w ogóle nie jest wart repliki, nie mam więc zamiaru zniżać się do jego poziomu. Zasługuje on jedynie na pozew sądowy o ochronę dóbr osobistych. LESŁAW SCHMUTZ Literatura: I. Smolik L.: O sprawach drażliwych -tryli: prawda moce być tylko jedna, Filatelista 7/2010. 2. Komunikat nr 3/2009 PZF KeIZE, Filatelista 11/2009. 3. Uchwała nr 13/XIXJ2010/ Prez. PZF z dn. 2010.04.24 r Filatelista 6/2010. 4. Uchwali nr 84/3[Lv2010/ZG PZF z 2010.11.14.. Filatelista 6/2011. 5. Schmurz L.: O fałszerstwach gnieźnieńskich dziesiątek" raz jeszcze. Przegląd Filatelistyczny 12/2005. 6. Schmurz L.: Fałszerstwa znaczków tzw. drugiego wydania lubelskiego z lat 1918-1919 i kasownika lubelskiego z tego okresu. Przegląd Filatelistyczny 11/2010. 7. Jendroszek H.H.: Historia się powtarza - czyli komentarz do artykułu _Znaczek Dojdziemy" i jego próby- studium badawcze" - autorstwa Lesława Schmutza. Filatelista 9/2010. Fot. 2-4- reprodukcje z dokumentów znajdujących się w Muzeum im. gen. W. Sikorskiego w Londynie. Goście Buddy "Wiwat Królik, Wiwat inne stany" - chciałoby się krzyknąć po przeczytaniu tekstu p. Agaty Kalinowskiej-Bouvy pt "Rok Królika nadal trwa, czyli cd - tym razem z przymrużeniem alta" ("F" nr 5-2011, s. 241). Jednak "stan króliczy nie jest "stanem zajęczym' - wskazują na to chociażby nazwy łacińskie: królikoryctolagus, zając - lepus, także budowa anatomiczna obu zwierzaków jest różna, np. kończyny tylne zająca są dlutsze i nazywają się skoki. Wszakże w nazewnictwie wg kalendarza chińskiego Rok Królika może być nazwany Rokiem Zająca, natomiast kot (przynajmniej obecnie) nie jest zaliczany do chińskiego odpowiednika Roku Królika. Sądzę, iż problem ten najlepiej rozwiązałby Budda, zapraszając jeszcze raz na ucztę wszystkie zwierzęta - jednak - jak wiedzą buddyści - wszystkie wtedy nie przyszły. Przybyłym zwierzętom Budda przypisał po jednym roku - tak powstał powtarzający się regularnie co 12 lat cykl. Poczta Polska wydała w 1986 roku serię ptactwo i zwierzyna łowna, w której przedstawiono podobizny królika (FI. 2872) i zająca (Fi. 2875).Na znaczkach tych zwierzątka są do siebie podobne, ale tylko jedno z nich przybyło na ucztę u Buddy, ktore? NICETA DUBINA 435

Frankatury mechaniczne Portu Gdańska (3) Hans Vogels Daimon - Fabryka Aparatów Elektrycznych Sp. z o.o. FA-109 Przedstawiciel edańskiei filii Firmy Daimon - producenta baterii, żarówek, lamp blvskowych i innego sprzetu elektronicznego w Staroeardzie mial swoja siedziby przy Sładteebiet 5, w centrum Gdańska. Fabryczna karta Identyfikacyjna maszyny frankującej typu Francotyp C / system / - Daimon, ma datę 21 czerwca 1935 roku, a pokazal ją Tadeusz Hampel w swoim a- tomowym katalogu pod numerem 049 B4.2, z numerem rejestracyjnym FA.109. Na karcie identyfikacyjnej wymieniona jest spólka Polski System 1 Taxograpb" w Katowicach. Prawdopodobnie jest to firma, przez którą maszyna frankująca została dostarczona do firmy Daimon, mimo te ta firma nie jest wymieniona na karcie identyfikacyjnej dla maszyny frankującej Daimon z numerem FA 083 używanej w Starogardzie (została ona dostarczona w tym samym dniu). Zaskakująca jest duża różnica w numerach rejestracyjnych, mimo że obie maszyny zostały dostarczone tego samego dnia: FA 109 dla maszyny gdańskiej i FA 083 dla maszyny starogardzkiej. Prawdopodobnie ta druga została wyprodukowana wcześniej, ale kartę rejestracyjną fabryki otrzymała dopiero wtedy, gdy maszyna gdańska była również gotowa i mogła być dostarczona w tym samym czasie. Zaskakujący jest również bardzo wysoki numer odbitki na paszporcie fabrycznie nowej maszyny: 4436. Czy maszyna byla faktyczna nowa? Do tej pory autorowi udało się zarejestrować tylko trzy daty jej stosowania: oficjalną, na karcie identyfikacyjnej fabryki, drugi, w książce - katalogu T. Hampla, będącą prawdopodobnie częścią listu, i trzecią - na kopercie dla papierów handlowych. Niezrozumiała jest tak mała liczba (tylko dwie odbitki!!!), biorąc pod uwagę fakt, że maszyna frankująca byla stosowana przez firmę wysyłającą większe ilości korespondencji. Patrząc na działalność firmy Daimon będącą dostawcą drobnego sprzętu elektrycznego, nasuwa się uzasadnione przypuszczenie, że większość jej przesyłek stanowiły małe pakiety i reklamówki, a nie listy. Być może, choć nie jest to zaznaczone na karcie identyfikacyjnej fabryki, te maszyna mogła być wyposażona z Streifen-Drucker" dla takich paczek i dużych kopert. To może częściowo tłumaczyć brak znanych odbitek: zdecydowana większość klientów wyrzucała opakowania prosto do kosza. Ale są to jedynie spekulacje autom. Data Numer Wartość Utycie karta 21.06. I 935 4436 0,20 identyfikacyjna f ht..r.1 in..., f6...4 21.10.1936 6126 0,25 książka Hampla 22.11.1938 2872 0,15 papiery handlowe. tit V.de.5 Nagea... ar Soson, mol Rw» 14 APS.4.4/ 70 Wartość 20 groszy na odcisku w karcie identy fikacyjnej została prawdopodobnie wybrana przy padkowo, gdyż nie pasuje do ówczesnych polskich taryf, natomiast 25 groszy z reprodukcji zamieszczonej u T. Hampla odpowiada opłacie za zwykły list do 20 gramów, zaś 15 groszy jest prawidłową opłatą dla papierów handlowych do 100 gramów. 441/4r/../ Karta identyfikacyjna (paszport) maszyny frankującej Daimon, zarejestrowanej w Polskim Urzędzie Pocztowym Gdańsk I. Karta pokazuje także nowy, niemiecki element reklamy, który zastal wymieniony ss dniu 16 października1939 roku. Jak widać na karcie identyfikacyjnej, w dniu 16. października 1939 roku została zmieniona nakładka reklamowa - tym razem na tekst w języku niemieckim. Również element z wartością i nazwą emitenta (po prawej stronie), został zastąpiony na typ niemiecki, mimo, że zmiany te nie zostały wymienione w paszporcie fabryki. Odbitki niemieckie" są znane do początku września 1941 roku. 436

5941 0\ rpiuslatripen-ceuchtliabe Odbitka maszyny frankującej Dalmon po zmianach w dnia 16 października 1939 raku (Katalog Wolff 209,0). Dokładnie taka sama nakładka reklamowa z zmieniono tekst i nazwę emitenta na niemiecki polskim tekstem została wykorzystana w maszynie (Deutsche Reichspost) w dniu 8 stycznia 1940 frankującej ze Starogardu [FA 083], której (według karty identyfikacyjnej maszyny). Karta identyfikacyjna (paszport) maszyny frankującej FA 0113 firmy Daimon, zarejestrowanej w Urzędzie Pocztowym w Starogardzie. PAM Polska Agencja Morska Sp. z o.o. The Poliste Shipping Agency Ltd - FA-024 Polska Agencja Morska mieściła się przy Hopfengasse 17 w Gdańsku. Była to firma pośrednictwa oraz organizacji załadunku i rozładunku statków na przywóz i wywóz, a także odprawy organizowane w portach Gdańska i Gdyni. Oddział Gdańsk (WMG), jak jut wspomniano wcześniej, używał maszyny frankującej poczty Wolnego Miasta. 4902 Drugi oddział PAM znajdował się w Gdyni i używał polskiej maszyny frankującej z numerem rejestracyjnym FA 024, zarejestrowanej przez T. Hampla od numerem 054 typu B4.2. Ponieważ nieznana jest autorowi karta identyfikacyjna (paszport) tej maszyny frankującej, nie potrafi on podać daty jej dostarczenia do firmy. POLSKA AGENCJA NOSISKA SRI 0.0 Odbitka maszyny frankującej PANI Polska Agencja Morska Sp. z o.o, zarejestrowanej w Poczcie Polskiej w Gdyni. HANS VOGELS (edo.) 437

Zagraniczne aukcje filatelistyczne Walory Chin na aukcji Ebay Aleksander Żulawski Chiny - to ogromne mocarstwo, liczące przeszło miliard 300 milionów ludności. żeby zapewnić działanie poczty, wladze musiały wydać odpowiednią ilość znaczków i innych walorów. Nie licząc poczty Tajwanu, Chiny wydały od roku 1878 - wydania pierwszych znaczków, kilka ich tysięcy. Początkowo jako Imperium, a potniej jako Chińska Republika Ludowa. Nit aukcji Ebay każdego dnia jest wystawionych 511 tysięcy różnych walorów. Jeżeli ktoś kolekcjonuje znaczki Chin - pożądane, żeby znal się na tym. a to nie jest takie proste. Niektórym wydaje się, że znaczki Chin osiągają fantastyczne ceny. To prawda. Są takie. Są to pierwsze znaczki chińskie. lub znaczki z czasów rewolucji Mao Tse-lunga, które wtedy nie wychodziły poza granice Chin Większość znaczków Chin osiąga jednak niskie ceny, jeśli znajdą kupca. Chciałbym pokazać kilka walorów chińskich sprzedanych ostatnio na tej aukcji. Chiny - Chinese Imperial Pont. I W7s. Duży Dragon. I Candarin, Wystawca z Belgii, cena startu 99 centów. Sprzedający zaznaczył, że znaczek jest uszkodzony i może być jako uzupełnienie pustego miejsca ss kolekcji do czasu zdobycia nie uszkodzonego znaczka. Chętnych było 13 osób. dając 18 bidów. Cena sprzedażne poszła wysoko, CANOAOIDL osiągając 358 S. Chiny - Chinese Imperial Post. 1878. Duty Dragon 5 CandarMs, wystawi! ktoś z Niemiec z ceną startu 9 S. Jak widać na skonie. i prawej strony znaczku brakuje duto ząbków. Mimo to znaczek zostal sprzedany za 605 S. Zainteresowanych kupnem było 13 osób, które daly 17 bidów. Chiny - Chinese Imperial Post, 1897. Imperial Dowager. Nadruk 30 centów na 24 Candarin, wystawił ktoś z Londynu. z ceną startu 1 funt szterling. I I osób chciało kupić ten znaczek dając 17 bidów. Aukcja zakończyła się ceną sprzedażną 260 funtów szterlingów (416 5). Chiny - Chinese Imperial Posi. 18's Duży Dragon 3 Candarins, wystawiony precz tego samego oferenta z Belgii j.w., z ceną stadu 99 centów wiedząc, że m taką śmieszną cenę znaczek nie zostanie sprzedany. Kupnem było zainteresowanych 15 osób, dając 20 bidów i znaczek sprzedano za 302 S. Chiny - Chinese Imperial Post. Coil Dragon, 1897, ML 35, % centa, Czworoblok ze stemplem Kumchuk, wystawił ten sam Belg z ceną startu 99 centów. Zainteresowanych kupnem było 10 osób, dając 23 bidy i walor został sprzedany za 202,5 S Chiny - Chinese Imperial Post. 1878. Duży Dragon 3 Candarins ze stemplem CUSTOM NEW-CHWANG MAY 7, wystawił ktoś z Niemiec z ceną stanu 9 S. Walczyki o niego 14 chętnych. dając 18 bidów. Znaczek został sprzedany za 554 S. 438

Chiny - Chinese Imperial Post, 1897 Lecąca gęś 21 2 dolary, z klejem. Znaczek wystawil ktoś z Portugalii. z ceną startu 115 S. Walczyło o niego sześciu chętnych, którzy dali 12 bidów i znaczek został sprzedany za 711 S. dziewięć osób, które daty 22 bidy. Te dwie serie zostaly sprzedane za 1125 S. EP Chiny - Chinese Imperial Post, 1897. Lecąca gęś za 5 dolarów, stemplowana. Sprzedający z Belgii zaznaczył 2e znaczek jest przecięty na pól i może służyć tylko jako czasowe uzupełnienie pustego miejsca w zbiorze. Na skanach obu stron znaczka dobrze widać miejsce przecięcia. Ccna startu - 99 centów. Było 21 chętnych i maczek został sprzedany za 458 S. ChiAska Republika Ludowa 1967. ML 992. Nasz wielki nauczyciel Mao Tse tang. Jeden znaczek za 10 F, używany, z serii trzech maczków wystawi! oferent z Belgii z ceną startu 99 centów. Chętnych do kupna bylo 16 i oni dali 19 bidów. Znaczek wstał sprzedany za 305 S. Chiny Chinese Imperial Post, 1904, Nadruk Postage Due, od!/: centa do 10 centów. seria 6 znaczków, jeden z nich był w użyciu pocztowym. Sprzedający z Belgii zaznaczył, że znaczki są bez gumy i wystawil je na sprzedaż z ceną 99 centów. Staralo się je kupie 18 chętnych, dając 27 bidów. Znaczki zostały sprzedane za 117.5 S. Chińska Republika Ludowa. 1967. Poemy Wodza. Z całej serii 14 maczków jest tu tylko 7 różnych, bo za 4 F jest jeden maczek podwójny i jeszcze jeden za 4 F. 3 znaczki są za 10 F. Nie ma najdroższego znaczka za 8 F. Znaczki wystawil ktoś z Ameryki z ceną startu 99 centów. Mimo. że to niekompletna seri, wałczyło o nie 17 osób, dając 24 bidy., Znaczki zostaly sprzedane za dużą sumę 1 075 S. Republika chifi,ka sal aj w arie, 1953. Prezydent Czang Kai-szek. Seria sześciu znaczków ząbkowanych i sześciu ciętych. Znaczki w świetnym stanie.. Wystawi! je ktoś z Tajwanu z ceną startu 99 centów. Początkowo bidy byty 2 S i 4 S. ale cena szybko skoczyła w górę na 140 S. Zainteresowanych kupnem było Wyglądu na to, że kto chce zbudować pełen zbiór Chin, musi mieć dużo forsy i zapewnić wiele pustego miejsca w szafie na albumy. ALEKSANDER ŻUŁAWSKI 439

W poszukiwaniu przodków człowieka (cz. 7) JACEK WIERZBICKI Na terenie Afryki także lata 80. XX w. przyniosly wiele spektakularnych odkryć paleoantropologicznych. Jednego z nich dokonali w 1984 roku Richard Leakey (fot. 1) i Alan Walker w Nariokotome, na zachód od jeziora Turkana (Kenia). Znaleźli tam prawie kompletny szkielet (brak bylo tylko kości dłoni i stóp) 9-letniego chłopca. Najważniejsze części szkieletu zostały wydobyte w ciągu miesiąca, ale prace wykopaliskowe trwały jeszcze cztery sezony. Ful. I. Richard Leakey Dopiero pod koniec 1988 roku szczątki zostały wysłane pod opieką Meave Leakey na przechowanie do Nairobi. Chłopiec znad jeziora Turkana" w chwili śmierci ok. 1,6 mln. lat temu mierzył prawie 160 cm i mógł osiągnąć wzrost ponad 180 cm, gdyby dożył wieku dorosłego. Pojemność jego czaszki (fot. 2) byla stosunkowo duża i wynosiła 880 cm', a wzrost i proporcje ciała (byl wysoki, szczupły, o długich ramionach i nogach) były typowe dla ludzi przystosowanych do tycia w bardzo gorącym klimacie. Fot. 2. Chłopca" pierwotnie zakwalifikowano do gatunku Homo erectus, jednak obecnie najczęściej uważa się go za przedstawiciela H. ergaster. Ten nowy takson został po raz pierwszy opisany w 1975 roku przez C. Grovesa i V. Mazaka. Według ich koncepcji H. ergaster powstał i rozwijał się w Afryce, a dopiero potomny gatunek H. erectus (fot. 3) wyemigrował i rozprzestrzenił się na terenie Azji. Jednocześnie H. ergaster i jego afrykańscy potomkowie mieli zapoczątkować dwie dalsze linie rozwojowe. Jedna z nich prowadziła do europejskich neandertalczyków (fot. 4), natomiast druga (afrykańska) poprzez archaiczne formy H. sapiens wiodła ku nowoczesnym anatomicznie H. sapiens. Innego słynnego odkrycia w tych latach dokonano w Lomekwl na zachodnim brzegu jeziora Turkana (Kenia). Fot. 5. Jest to tzw. czarna czaszka" (fot. 5), czyli wydobyta w sierpniu 1985 roku przez Alana C. Walkera i opublikowana w roku następnym przez R. Leakeya i A. Walkera czaszka nowego gatunku australopiteków robustnych Atestralopithecus aethiopicus. Czarna czaszka" to najstarszy okaz (ok. 2,5 mln lat), obdarzony największym grzebieniem strzałkowym i najmniejszym mózgiem (410 cm'), wśród wszystkich australopiteków masywnych. Istoty te, dzięki potężnemu aparatowi żującemu, mogły odżywiać się najtwardszym pokarmem roślinnym (fot. 6-8), Fot. 641. 5000t- yś..4 UNION des Cataii i al Znaczące zmiany w wizji przebiegu ewolucji hominidów przyniosły wyniki badań lat 90. XX w. Po pierwsze zidentyfikowano jeszcze jeden, najwcześniejszy gatunek australopiteka (fot. 9). Fot. 3. Fol, 9. 440

W 1995 roku na stanowisku Kanapol, na zachód od jeziora Turkana (Kenia), M. Leakey i A. C. Walker odkryli i opublikowali szczątki nowego taksonu, nazwanego A. anamensis ( anam" to, jezioro" w miejscowym języku turkana). Towarzyszące temu znalezisku kopalne szczątki organiczne wskazują na leśny tryb życia tego australopiteka. Po drugie odkrycie szczątków hominidów na terenie Czadu, 2500 km na zachód od Wielkich Rowów Afrykańskich! Dokonał tego Michel Brunet, który w 1994 roku na stanowisku Koro Toro, w starym korycie rzeki Bahr-el-Ghazal. znalazł żuchwę nazwaną imieniem Abel (fot. 10). któ ej Wiek oceniono na ok. 3,5-3 mln. lat. Fot. 10. Obaliło to tezę, że siedliska hominidów ograniczały się tylko do obszarów na wschód od Rowów. Znalezisko to świadczy o szerszym rozprzestrzenieniu geograficznym australopiteków, natomiast wyróżnienie tylko na tej podstawie nowego gatunku A. bahreighayali jest dość kontrowersyjne. Być może należałoby mówić jedynie o regionalnym wariancie A. ajarensis (fot. 11-12 ) Fot. 11-12 że A. ramidus jest gatunkiem stojącym u korzenia naszego drzewa rodowego (stąd nazwa ramidus" w miejscowym języku Afarów to korzeń"). Pierwszeństwo A. ramidus nie utrzymało się długo, bo już w roku 2001 Yohannes Haile-Selassie i Giday Wolcie Gabriel ogłosili wyniki swoich odkryć znad rzeki Auasz. Na ich podstawie wyróżnili nowy podgatunek ardipiteka: A. ramidus kadabba, ( kadabba" w języku Mar to podstawowy przodek rodziny") datowany na 5,8-5,2 mln lat, jednak już w 2004 roku podnieśli go do rangi gatunku A. kadabba. Ale to jeszcze nie koniec afrykańskich odkryć. W 1994 roku rozpoczęto badania wykopaliskowe w Drimolen (COHNIVHS) w Afryce Południowej. Geolog Andre W. Keyser znalazł tam czaszkę samicy A. robusius, nazwaną Eurydyką (fot. 13). Fot. 13. Ponadto natrafiono tam jeszcze na szczątki kilkudziesięciu hominidów, m.in. żuchwę samca, któremu nadano imię Orfeusz. Stanowisko Dńmolen datowane jest na ok. 2-1,5 mln lat temu. W Hatayae Member (Etiopia) Yohannes Haile- Selassie odnalazł w 1997 roku w fragmenty czaszki australopiteka o niespodziewanie malej mózgoczaszce, której wiek określono na ok. 2,5 mln. lat. Na tej podstawie wyróżnił on nowy gatunek nazwany A. garhi ( garhi" to w języku Afarów niespodzianka"), jednak przez większość antropologów nie zostało to zaakceptowane. W tymże samym roku, także w rejonie Afar w Etiopii, a dokładniej w Berto Bouri nad środkowym biegiem rzeki Auasz, T. D. Wbite odkopał czaszkę o pojemności mózgoczaszki wynoszącej aż 1450 cm3 (obecna średnia światowa wynosi 1375 cm"), sprzed ok. 160 tys. lat. Odkrywca zaliczyl ją do H. sapiens idaltu ( idaltu", czyli starszy"), wymarłego podgatunku wczesnego czlowieka H. sapiens. T. D. White uważa, że H. sapiens idaim stanowi ogniwo pośrednie pomiędzy archaicznym afrykańskim H. sapiens (fot. 14), a ludżrni anatomicznie współczesnymi (fot. 15). Po trzecie odkrycie ardipiteka. Jego nieliczne szczątki znalezione w latach 1992-1993 na stanowisku Aramis (Etiopia), w środkowym biegu rzeki Awash (Auasz), datowane na ok. 4,4 mln lat temu. opublikowali w 1994 roku Tim D. Wbite oraz jego współpracownicy: Berhane Asfaw i Gen Suwa. nadając im nazwę Australopithecus ramidus, jednak już rok później przemianowali je, przenosząc do nowoutworzonego rodzaju Ardipithecus (tj. małpa naziemna"). Ten najprymitywniejszy z wczesnych hominidów jest łącznikiem między afrykańskimi małpami człekokształtnymi, a australopitekami. Byl stworzeniem dwunożnym, ale miał chwytne stopy. Jest pierwszą znaną istotą człowiekowatą! Uznano, ł ni. I-1. 441

Znalezisko to uzupełniło istniejącą dotychczas przerwę w zapisie paleontologicznym i poparło tezę, że neandertalczyk (fot. 16-18) był bocznym odgałęzieniem ewolucji człowieka. PAL&U EA. Nad rzeką Lomekwi, na zachodnim brzegu jeziora Turkana (Kenia), znaleziono w latach 1998-1999 prawie kompletną czaszkę i część żuchwy, należące do zupełnie nowego gatunku i rodzaju hominidów. Zespól pod kierownictwem Meave Leakey ocenił, że żył on ok. 3,5-3,2 mln lat temu. Czaszka miała równie mały mózg, jak szympansy, a zęby policzkowe pokryte były grubym szkliwem, jak u A. afarensis i A. anamensis. Nadana jej nazwa systematyczna Kenyanthropass plaryops akcentuje znaczenie Kenii dla odkryć paleoantropologicznych, a z drugiej strony wiąże się z wyglądem twarzy ( Kenyanthropus" to człowiek z Kenii", platyops" to z greckiego platos" płaski i ops" twarz). Do kolejnych znalezisk szczątków ludzkich na terenie kontynentu afrykańskiego zdążyliśmy się już wszyscy przyzwyczaić, ale wielką niespodzianką była wiadomość o takim odkryciu na granicy Europy i Azji w Gruzji! W 1991 roku w Dmanisl, w czasie badań prowadzonych przez Davida Lordkipanidze, odkryto pierwszą ludzką Żuchwę, którą przypisano wstępnie do H. erectus. W 1999 roku odkopano dwie dalsze czaszki, należące do dorosłego mężczyzny i młodej kobiety, zaklasyfikowane jako H. ergaster. W 2002 roku ogłoszono odkopanie trzeciej, niemal kompletnej czaszki. Wiele jej cech przypomina raczej H. habilis. Pojemność dwóch pierwszych czaszek to 770 i 650 cm', a ostatniej zaledwie 600 cm3. Znaleziska te datowane są na 1,7 i 1,8 mln lat temu. Czyni to z Dmanisi jedno z najstarszych stanowisk hominidów poza Afryką! Gruzini ogłosili więc odkrycie pierwszego Europejczyka" (fot. 19). Fot. 19. Wszystkim okazom z Dmanisi nadano ostatecznie nową nazwę gatunkową H. georgieus (tj. człowiek z Gruzji). LordkipanIdze sądzi, że okazy z Dmanisi to formy pośrednie między H. habilis, a H. erectus. Badania tam trwają i co jakiś czas pojawiają się informacje o następnych znaleziskach kolejne czaszki odkryto w 2002 i 2005 roku, a ich opracowywanie wciąż trwa. Skąd takie nagromadzenie szczątków ludzkich w jednym miejscu? Sprawcami były wielkie szablozębne koty (fot. 20), znoszące mięso do swych legowisk. Charakterystyczne uszkodzenia kości jednej z czaszek i ślady ogryzania na wielkiej żuchwie wyraźnie świadczą, że hominidy z Dmanisi bywały ich posiłkiem. Fot. O. A w Europie? Także i tu doszło do ciekawego odkrycia w jaskini Lamalunga kolo Altamura w Apulii (płd. Włochy). Lamalunga to jedna z małych jaskiń krasowych, znanych od 1980 roku, jednak w październiku 1993 speleolodzy z miejscowego klubu przypadkowo znaleźli w niej kompletny szkielet neandertalczyka, nazwany początkowo po prostu człowiekiem z Altamura, a potem pieszczotliwie Cieelllo. Znalezisko to datowane jest na ok. 130 tys. lat temu. Są to szczątki człowieka, który wpadł do tej jaskini i ranny nie mógł się z niej wydostać lub zginął na miejscu wskutek upadku. Jaskini tej nie można zwiedzać, ale dzięki rozmieszczonym w niej kamerom i 30 kilometrom światłowodów można obejrzeć każdy jej zakątek, Mącznie ze szkieletem neandertalczyka. Szczególne wrażenie robi czaszka, odwrócona i pokryta osadami kalcytu w kształcie paciorków (fot. 21). Fot. 21. JACEK WIERZBICKI (cdn.) 442

Koperta jej niezwykle dzieje i zastosowanie (cz. In Jerzy Duda Wspomniałem w pierwszej części artykułu (F. nr 712011) o różnych sposobach produkowania kopert, od produkcji polegającej na pracy ręcznej, poprzez pierwsze urządzenia pozwalające zmechanizować produkcję standardowych kopert, aż do wydajnych maszyn, dzisiaj w pełni zautomatyzowanych, produkujących różny asortyment kopert. Każdy z tych etapów jest wielce Interesujący, bowiem ma swoje ciekawostki, a efekty produkcji w pustaci kopert, mogą stanowić wdzięczne pole do badan. Najwcześniejszym etapem produkcji kopert była praca ręczna, polegająca na wycięciu z papieru koperty w formie rozłożonej, a więc odpowiedniej wielkości prostokąta z czterema skrzydłami. Później należało zagiąć skrzydła, złożyć i odpowiednie części skleić. Do wycinania papieru służyły specjalne wykrojniki, na ogól z blachy, określające wielkość koperty, jej kształt oraz wielkość części zamykającej - czyli klapę koperty. Praca miała charakter pracy nakładczej. możliwej do wykonywania w domu i w różnym czasie, wobec czego podejmowana była przez wiele osób, głównie starszych. Koperty produkowano ręcznie, zarówno w początkach ich rozpowszechniania i wykorzystywania, jak i później, a nawet jeszcze w lalach pięćdziesiątych XX wieku. O produkowaniu" kopert przez ciocie, babcie i innych członków rodzin, w okresie międzywojennym, a nawet w okresie po drugiej wojnie światowej opowiadało mi kilku znajomych. Niestety, żaden z nich nie posiadał w rodzinnych zbiorach wykrojników, używanych przez wspomnianych producentów", ani nie mial informacji na temat sposobów wykonywania kopert, rodzaju i jakości używanego papieru, kleju i innych szczegółów związanych z produkcją oraz spraw ekonomicznych, w tym kwot płaconych za pracę. Sądzę jednak, że informacje tego rodzaju uda się zebrać w kraju i przypomnieć na łamach prasy filatelistycznej. Odrębną sprawą, ale szczególnie interesującą dla kolekcjonerów i badaczy, jest ręczne produkowanie kopert w okresach różnego rodzaju kłopotów na rynku, spowodowanych np. brukiem papieru, brakiem kopert, brakiem odpowiedniej wielkości kopert lub względami ekonomicznymi. W tych sytuacjach podstawą była ludzka inwencja. Na fot. 1 I 2 pokazane są dwie koperty wykonane ręcznie. Pierwsza, o nietypowych wymiarach 135zI92 mm (drugi wymiar po otwarciu koperty z boku), wykonana została z ednostnannego dwujęzycznego druku rachunku polsko-niemieckiego na przesyłkę towaru. świadczy stempel nadawczy, znajdujący się wewnątrz koperty oraz adres kierujący do Starostwa w Horodence. Stempel z Kołomyi ma datę 1 X 1923 roku. Koperta miała barwę białą i nie było widać strony zadrukowanej, chociaż w niektórych miejscach przebijał druk. Na fot 2. jest pokazana niedbale wykonana koperta o wymiarach 116a160 mm, zawierająca druki wysłane z Państwowej Filharmonii w Lublinie do Instytutu Muzykologicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, ostemplowana w Ul, Lublin I w dniu 21.4.1951 roku,. Fot. 2. Koperta wykonana niedbale, bowiem jest..przenicowana", o czym świadczy nie tylko poddruk na zewnętrznej stronie papieru, z którego jest zrobiona ale i jej wnętrze. Standardowa koperta prawidłowo ofrankowana (zachowane znaczki) wytlano zostala z Warszawy do Państwowej Filharmonii w Lublinie. Te dwa przykłady ręcznej pracy przy produkcji kopert, w dwóch różnych okresach, które dzieli 28 lat, zachęcają do zwrócenia większej uwagi na sprawę produkcji i powtórnego ich wykorzystania. Ciekawym rozwiązaniem pochodzącym z Argentyny były koperty (całostki)z wydrukowanym znakiem opłaty (5 centavos), które sprzedawano w formie rozłożonej, z klejem jedynie na klapie zamykającej. Na plaszczy'znie wewnętrznej koperty znajdują się stosowne rysunki opatrzone noworocznymi życzeniami. o Fot. 1. Wysłana została ze Starostwa w Hurodence 14 X 1923 roku. Adresatem było Poselstwo Polskie - Oddział Konsularny w Wiedniu. Co jednak ciekawsze, wykorzystano kopertę po raz drugi, bowiem po raz pierwszy kopertę wykonano najprawdopodobniej w Kołomyi, o czym Fot. 3 a. Koperta w stanie złożonym. 443

Fot. 3 b. Koperta rozłożona od strony wewnętrznej. Widać rysunki. tyczenia i datę 1 stycznia 1901 rok oraz gumowanie tylko klapy zamykającej. Drugim okresem produkcji kopert bytu mechanizacja całego procesu ich powstawania. Mechanizacja była na tyle interesująca, te opis cyklu produkcji znalazł się nawet w Wielkiej Encyklopedii Powszechnej Ilustrowanej z 1905 roku. Proces ten został opisany następująco:..na maszynach wyrabia się koperty w ten sposób, że z większej liczby kartek papieru, położonych jedna na drugiej, wykrawa się pewną ilość kopen rodożonych. co odbywa się na machinie zwanej wytłaczarką (sztanca), zaopatrzona w nóż, któy mu kszraf ramy odpowiadającej obwodox i rozlozonej koperty. W ten sposób, wykrojony papier przechodzi do prl rzgdu, x którym brzegi, mające ulec sklejeniu, gumuje się. Puczem nagumowane koperty sk łada się razem do kosza, następnie za pomocą pompy powietrznej i stempla do góq i na dól się poruszającego żabiem się pa jednej szlace, którą odpowiednio urządzony chwytacz lapie i przenosi do machiny, skiadajgcej się z pipy, zaopatrzonej x otwór prostokątny wielkości koperty zlatanej i w stempel wchodzący dok ładnie IV tenże om ór. Obok lego stempla znajduje się drugi filen.% kształtów brzegu skrzydła, napojona klejem, a służący do powlekania klejem brzegów skrzydła zamykającego. Po uskutecznieniu tej operacji. dostaje się papier pod otwór ze stemplem, gdzie zginają go - a puczem za pomocą adpax irdnich klap skrzydła składa się kopertę i ścisk«. Zamiast pompy powietrznej uj wajg także ruchomych zbieraczy nagumowanych, które przenoszą pojedyncze koperty do machiny z pipą, zaopatrzoną w otwór prostokątny, nyże) wymieniony. Gumowanie skrzydła zamykającego i suszenie warsmy gumy może się odbywać w osobnej machinie. Suszenie uskutecznia się zwykle x ten sposób, że koperty wychodzące z machiny, uklada się prostopadle na przenośniku bez końca, zwolna postępującym, po nad którym urządzone sq skrzydła obracające się; wytx arajy one prąd pnw ielra i dokonują osuszeniu tak. że n, ten sposób otrzymuje się zapalnie jaz gotowe koperty. Istnieją tak że machiny, które wprost z. rolek papieru krają, gumują, zginają, kleję, suszą i odk ładają koperty." Trzeba w tym miejscu nadmienić, że pierwsza maszyno do sk ładania i gumowania koper (pokrywania brzegów klap klejem) opatentowana została w 1898 roku przez Johna Awans Sherman'a. Najwcześniejsze maszyny do produkowania kopert oraz prototypy maszyn według patentów, które nie weszły do produkcji, prezentowane były w Nalional Postał Muszom (Narodowym Muzeum Poczty) w Waszyngtonie, które zorganizowało w 1997 roku wystawę pt. The Emulation raf the Anterkah Envelope. Trzeci okres - najnowszy, to maszyny, a raczej linie produkcyjne, Instalowane w wielkich wytwórniach nn kwiecie, także w Polsce. o których będzie mowa w następnych częściach artykulu. Zmechanizowana, a nawet zautomatyzowana produkcja kopert wymaga pewnej standaryzacji, czyli określenia przede wszystkim: rodzaju koperty (jutowa czy aktowa), formatu, kolom koperty oraz rodzaju i gramatury papieru. z którego jest wykonywana. To są oczywiście najważniejsze parametry kopert, które dla celów handlowych rozbudowywane są o szereg innych czynników i parametrów takich, jak np. rodzaju zamykania - czy klejona na mokro, czy samoldejijea; rodzaju zaniknięcia koperty w moczeniu - czy klapa w kształcie trójkąta, czy z klapą prostokątną; zastosowania poddruku (zadruk wewnątrz koperty); wykonania okna" z określeniem jego rozmieszczenia i wielkości, a nawet sposobu zaklejania klapek bocznych - do wewnątrz. czy na zewnątrz. W 2000 roku wprowadzono międzynarodową normę ISO 269, w której określono II formatów kopert, podając ich wymiary w mm oraz odpowiadający forma( papieru. Najmniejszą kopertę określono mianem C7/C z wymiarami 81x162 mm, co odpowiada 1/3 formatu papieru AS. Klasyczne koperty oznaczone C6 mają wymiary 114x162 mm, czyli format papieru A6 oraz oznaczone C6/C5 o wymiarach 1I4x229 mm stanowiące W formatu papieru A4. Największą kopertę określa się w normie jako E4 o wymiarach 280x400 mm i odpowiada formatowi papieru określanemu jako B4. Koperty podane w cytowanej nomie są albo wydłużone (wskaźnik długości do szerokości wynosi 2) albo wskaźnik długości do szerokości oscyluje w granicach 1,40. Nieco inaczej jest w USA, gdzie istnieje sześć podstawowych formatów kopert o wymiarach podawanych w calach (A2, A6, A7, No.S, No. 9 oraz No. 10.) Przy czym A2 ma wymiary w mm I l0,3x144,9; No 10 - wymiary 104x239,4. Współczynnik długości do szerokości mieści się w granicach ok.i,4 do 2,3. Można zapyta, a jak to było z tą wielkością kopert? W moich zbiorach znajdują się koperty o różnych wymiarach. Do najmniejszej zaliczam kopertę z USA o wymiarach 57x67 mm wysłaną w grudniu prawdopodobnie roku 1914 (data na kasowniku nieczytelna) ofrankowaną maczkiem za 2 centy, zawierającą karteczkę z bożonarodzeniowymi życzeniami (fot. 4). Nie o większa koperta pochodzi z Belgii, o czyn: świad zy zarówno stempel pocztowy, jak i pięknie wytłoczony adres na awersie - Papeterie centrale, 42 Place Verte, Anvers. Jej wymiary - to 62485 mm. Koperta ta (fot. Si ma ozdobną klapę w szpic.

Stosunek długości do szerokości wynosi tylko 238. Koperta ma piękne zamknięcie podłużną klapą opatrzoną herbowymi tłoczen a.kate ar, Fot 5. Fot. B. le Sprawa wielkości kopert uchwalona byle także po drugiej wojnie światowej i podana w Konwencji i porozumieniu Światowego Związku Pocztowego" zawartych w Paryżu w 1947 roku. Konwencja była ratyfikowana przez Polskę i wydana drukiem w Warszawie w 1948 roku. W części 11 zatytułowanej.,warunki przyjmowania przesyłek listowych" w artykule 107 podane zostało następujące zalecenie używanie dla wszelkiego rodzaju przesyłek kopert. których wymiary nie bylyby mniejsze 10 cm długości i 7 cm szerokości" W zbiorze jest również polski przykład malej- koperty o wymiarach 681114 mm, która przeszła drogę pocztową (fot. 6). Wyslana została z Narodowego Banku Polskiego w Warszawie do Pani dyrektor NBP w Radzyniu Podlaskim i zawiera wizytówkę z odręcznie wpisanymi gratulacjami. Przykładem koperty wydłużonej jest również koperta lotnicza o wymiarach 106,245 mm (2,31) wystana w 1959 roku z Filipin do Long Beach w Kalifornii. (fot. 9). le, 189 zoll,.ff 411/ /ż AI./. Ar.01, u!" "I Ar Fot. 9. Koperta o największym wydłużeniu w mojej kolekcji pochodzi z byłej Czechosłowacji. Koperta o wymiarach 132x387 mm (2,93) wystana zostala 17 X 1932 roku z Povażskiej Bystricy do adwokata Vojtecha Tyrdy'ego w Zylinie (fot. 10), Fot. 6. Jeśli chodzi o format bardziej lub mniej wydłużony, to przykładów jest sporo. Do kopert najbardziej wydłużanych zaliczam kopertę wysłana z Paryża 18 stycznia 1850 roku, która ma wymiary 551139 mm, a więc stosunek długości do szerokości wynosi 2.52. Koperta (fot. 7) ma pięknie odciśnięte stemple, także z urzędu pocztowego miejscowości pośredniej (Rogliano) Oma trzy stemple lakowe zamykające (znacznie uszkodzone). Fot. 10. Koperty mają także format zbliżony do kwadratu. Na fot. II pokazana jest koperta o wymiarach 931115 mm (1,23) tzw. Wabna (o nich przewiduję napisanie odrębnej części artykułu) wysłana z Nam ego Jorku 15 marca 1R,» roku do Bethlehem PA. Fot. 7. Podobną formę wydłużonego prostokąta o wymiarach 66s144 mm ma koperta listu poleconego (erka z K.u.k Etappenposlamt Piotrków) u yslana 1 września 1919 roku do Krakowa (fot. 8). Fot. 11. Do największych kopert Jakie twa> umiem,, kwry eh znalmla się przesyłka w postaci grafiki i która przeszła drogę pocztową z Niemiec -do Polski, zaliczam kopertę papierową do recyklingu oznaczoną aropak nr PIO" o wymiarach 368x480 mm. O innych sprawach dotyczących kopert - w następnej części artykulu. JERZY DUDA 445

Poczta się bawi - czyli obiecany cd. AGATA KALINOWSKA-BOUVY Jak do tej pory, znaczek pocztowy slukyl do opłacania wysylki listu. Jest też jedną z ulubionych i cenionych rzeczy, jaką się kolekcjonuje i z pietyzmem wkładu do klasera. Dziś proponuję jednak znaczek umieści w... doniczce z ziemia i podlewać! Tak tak, to nie jest prima aprilisowy żart, to prawdziwa oferta handlowa poczty francuskiej na ten ząbkowany prostokącik. Książeczkę z dziesięcioma samoprzylepnymi znaczkami do zabawy w ogrodnika, wyemitowano 26 lutego br. Są one o stałej ważności na 20 gramowe listy wysyłane po Francji. W chwili emisji znaczek był wart 58 eurocentów, jednak karnecik nie kosztował 5,80 euro, jak by z matematycznego rachunku wynikało, a 9,90 E. Za zabawę należy płacić. W karneciku tylko pięć z dziesięciu znaczków zawiera prawdziwe nasiona roślinek, gdzie znajdujemy m.in. mak, lawendę czy bazylię, z dopiskiem że są to rośliny do upiększenia domu i dostarczenia mu zapachów. A oto przepis dla filatelisty-ogrodnika: - namoczyć znaczek na 24 godziny w szklance wody, - na dnie doniczki wysypać warstwę żwiru lub glinianych kuleczek, - wypełnić doniczkę ziemią do wysiewu kwiatów - położyć znaczek do wykielkowania, pastylką ku górze, - pokryć znaczek cienką warstwą ziemi i lekko ugnieść, - umieścić doniczkę na 10 min. w misce wypelnionej wodą. 1 przyglądać się, jak wasz znaczek wyrasta Tu mała uwaga, znaczek oczywiście można nakleić na lisi i wysłać do znajomych, naturalnie przesyłając w liście instrukcję obsługi. Osobiście wyznaję, że nie nabyłam i nie wypróbowałam, czy coś wykiełkuje i po jak długim czasie mego przyglądania się tej operacji. Wolę moje grządki w ogrodzie, gdzie z doświadczenia wynika, iż wyhodowanie lawendy, mając tylko jedno nasienie - to prawdopodobieństwo wygrania na loterii! Jak widać, kreatywnośc poczty francuskiej jest zaskakująca, a zatem cd. nastąpi - o czym przesyłając serdeczne pozdrowienia z kraju nad Sekwaną informuje Państwa AGATA KALINOWSKA-BOUVY 446

90 lat łódzkiej prasy filatelistycznej Władysław Farbodw W tym roku mija 90 lat od chwili, gdy w Łodzi ukazało się pierwsze czasopismo filatelistyczne. Był to Przegląd Filarelinyczny", którego pierwszy numer był datowany 19 września 1921 roku (fot. 1). Jego wydawcami byli łódzcy kupcy branży filatelistycznej - początkowo Ryszard Braus, później Ksawery Jagodziński, a w końcu - Feliks KnapskL Zarówno o nich, jak i o pierwszym redaktorze miesięcznika Marku Wojdyslawskim nic bliższego nie wiemy. Ogółem ukazalo się 9 numerów, w tym pięć pojedynczych i dwa podwójne. Miały one łącznie 96 stron. Wśród autorów anyktiloa, filictonów i notatek byli na. in. znani filateliści tamtych lat: Wilhelm Bernsteln, Tadeusz GryżewskilJerzy Krzyżanowski. Spośród artykułów mw astowitommarra armatermara opublikowanych na lamach czasopisma na uwagę zasługuje niewątpliwie cykl publikacji ERO= W. Bernsteina Z teki filateliety, w którym autor zawarł interesujący wykład teorii filatelistyki. Również godne uwagi jest studium M. 04 Wy 101 Wojdyslawskiego poświęcone polskim prowi- -zorycznym dopłatom" z pierwszych lat po odzyskaniu niepodległości. Czasopismo wychodzili) tylko da czerwca 1923 roku. Fot I. Pól roku później - w styczniu 1924 roku - próbę przełamania marazmu w łódzkim ruchu filatelistycznym podjął znany łódzki filatelista (mial on jedną z największych w Polsce prywatnych bibliotek filatelistycznych - ok. trzech tysięcy tomów) i jednocześnie kupiec Jerzy Krzyżanowski (1885 1956) rozpoczynając regularne wydawanie miesięcznika pod nazwą _Echo FilateliNry.ezne" I fot. 21. Fot, 2. BffirenEl7=MMEM:~1= an. ECHO --- FILATELISTYCZNE «oo. ~111.77SOINI InballabOuro Ibb w o......4... ""--""4...-..... C.nr r..- i """ V::: umeekbammme2=mealim~ OD REDAKCJI.1. 14 Olpu, 0.-u luubquuuu u. p"....._. _....,...z..siwe:. au zu, - 1_,. 1b no... milb............., bb... u ba, Był on jednocześnie jego redaktorem. Do współpracy udalo mu się pozyskać kilku wybitnych filatelistów. Byli to: Wilhelm Bernstein, bracia Kazimierz i Tadeusz Gryiewscy oraz Kazimierz Hrobani. W. Bernstein pisał m. in. o znaczkach Poczty Polskiej emitowanych przez dyrekcję poznańską poczty. K. Gryzewski o polskich znaczkach konstytucyjnych z 1921 roku, T. Gryżowski a znaczkach litewskich kursujących na obszarze Polski. a K. Hroboni o znaczkach Na skarb". Ogółem ukazali) się 15 numerów pisma, wydanych ośmiu zeszytach, w tym pięć zeszytów podwójnych i jeden potrójny. Obejmowały one Licznie 276 stron. Ostatni numer pisma ukazał się w marcu 1925 roku. Echo byto pierwszym łódzkim czasopismem, które uzyskało wysokie wyróżnienie w klasie literatury filatelistycznej. Stolo się to w 1925 roku na międzynarodowej wystawie w Wiedniu, gdzie uhonorowano je srebrnym medalem. Znaczną część, zarówno -Plzeglądm Filaklistycmego"-. jak i Echa Filatelistycznego". wypełniały ogłoszenia firm filatelistycznych. Natomiast prawie całkowicie ogłoszeniowy charakter miały dwa inne czasopisma, które próbowano wydawać także w: latach dwudziestych ubiegłego wieku. W Piotrkowie Trybunalskim 9. kwietniu 1922 roku ukazał się jedyny 16-stronicowy numer czasopisma,polania" (fot. 3). wydanego jako organ Międzynarodowego Towarzystwa Filatelistycznego o tej samej nazwie. Redaktorem naczelnym Polonir byl J. Familier, a redaktorem odpowiedzialnym -J. Bogdański. Z kolei w Skierniewicach jesienią 1925 roku ukazały się trzy numery (nr 2 i 3 wydano w jednym zeszycie) czasopisma zatytułowanego -Filatelistyczny Miesig4kik Ogleszemioky MERKURY" (fot. 4). Łącznie były to zaledwie 24 strony. Był to organ Międzynarodowej Unii korespondentów i zbieraczy Merkury". Wydawcą i redaktorem odpowiedzialnym byt Władysław Nowak. Zarówno _Polonia" jak i.,merkury" byty drukowane dwujęzycznie, w języku polskim i niemieckim. Rok. I. Kokcieli yaa Roi Nr rolozu." 1 1... 1.1 e " *w Mies b. Aur,...1 uo a o - FILATELISTYCZNY 0 0 0. Ubu. Obu.. i. I ii; Fol. 4. MIESIĘCZNIK L Fot. 3. OGłOS/E1110111-111EltEURY"...,, pp. 447

Po II wojnie światowej, już w trzy miesiące po wyzwoleniu Łodzi spod okupacji niemieckiej. 22 kwietnia 1945 roku odrodzilo się ~cle Towarzystwo Filatelistów_ Od początku podjęto ono starania o wydawanie własnego czasopisma. Początkowo byl to powielany.biuletyn infortnacyjny"(fol. 5). Bogata treść i wytworna szata graficzna były podstawą sukcesów tego miesięcznika. Publikowali w nim swe prace wszyscy najwybitniejsi polscy filateliści tamtych lat ze Stanislawem ~stelom i Stanislawem Adamskim na czele. Czasopismo szybko zyskało sobie popularność tak w kraju, jak i zagranicą. W latach 1948-1950 ukazało się 21 jego numerów.,. B+.... == NOM ~mym.. ffi~ 1 0 4 1ffib 'mm= al es 1 «W.1Y...ww... ~1. wwki woffilmw.... 1 0...«Nla.1. Iw*. =e1m. ww/m.0.0y ~... I 1Ma. «me.* mak INg. aws MomMela me. 1.,!...11 I.. we. mmieem. =0.,ffi. eme...o.1014. Mymi..., my. 4..1...E...1 1«Immo ffirir 11.1 eff w...1.ml 11.. «Ner emour... amffir wam., 1..1 ~a a molwa Mw. 1.11., OGNIW Now., amebom. moda mm. amis ~e poem....,11. 17...1 =meom GR= =Mm Reorganizacja polskiego ruchu filatelistycznego - przymusowa właściwie likwidacja towarzystw regionalnych i tworzenie PZF - spowodowala niestety, iż w efekcie Przrglqd Filatelistyczny" już się nie pojawił na rynku wydawniczym. lego dorobek jest jednak tak ogromny, że do zamieszczonych na jego lamach artykułów, ciągle wracają i wracać będą także i najpoważniejsi publicyści filatelistyczni obecnej doby, a czasopismo to uważane jest za niedościgniony wzór dla polskiej prasy filatelistycznej. Po 10-letniej przerwie, w listopadzie 1960 roku ukazał się pierwszy numer kwanalnika Biuletyn Filatelistyczny" Oddziału Łódzkiego PZF (fot. 7), przekształconego w 1970 roku w Łódzki Biuletyn Filatelisryczny" (fot. N). POLSKI ZWIĄZEK FILATELISTÓW ODDZIAŁ ŁÓDZKI Fot. 7. Fot. 5. ma. «erm.... NT wam. 3.1 1 : Zachował ię - niestety, tylko egzemplarz pierwszego numeru Biuletynu, ale jak wspominali byli członkowie Towarzystwa, ukazały się trzy jego numery. Zachowany 4- stronicowy egzemplarz nawiera komunikaty Zarządu LTF, artykuł T. Gryfewskiego o znaczkach Poczty Polskiej na Zachodzie, informacje o nowościach zagranicznych, drobne wiadomości i jedno ogłoszenie. Brak jest daty jego wydania, ale jak twierdził T. Hampel, ukazał się on 15 listopada 1947 roku. Natomiast po wielu trudach, a przede wszystkim dzięki wysiłkom niestrudzonego dr. Witolda Orłowskiego, w dniu 30 września 1948 roku ukazał się pierwszy numer nowego Przeghtdu Filatelistycznego" (fot. 6). r=111i.i Wg LODZIEZ BIULETYN WZIAILTICLISTIOIC Fot. B. 11,1.2.,,, a.. 4..r.1 RAI Fol. 6. W 1977 roku czasopismo jeszcze raz, tym razem przymusowo (nakaz cenzury), zmieniło tytul na Historyczno-Badareczy Biuletyn Filatelistyczny" (fot. 9). Inicjatorem wydawania Biuletynu i jego redaktorem naczelnym przez 25 lat byl Tadeusz Hampel, później funkcję tę przejął Władysław Farbotko. 448

BIULETYN W latach 1970-2003 systematycznie ukazywał się _Komunikat" (fot. 12) wydawany przez Zarząd Okręgu Łódzkiego PZF zawierający niezbędne informacje dla Kół i członków całego Okręgu. Działający przy Okręgu Łódzkim PZF Klub Zbieraczy Frankatur Mechanicznych Frankotyr również wydaje w miarę potrzeby i możliwości numerowane Komunikaty" (fot. 13). KOMUNIKAT Fot. 12. 4. 411 1.ssw Fot. 9. W roku 1989. status kwartalnika uległ zmianie, bowiem formalnie zostali) ono czasopismem ogólnozwiązkowym. Natomiast od roku 1995 stale się ono oficjalnym organem Polskiej Akademii Filatelistyki. W latach 1960-2009 ukazało sig 50 roczników kwartalnika obejmujących 190 numerów, zawierających łącznie 8324 strony druku. Liczący 68 stron numer 1/2 (191/192) z 2010 roku okazal się ostatnim, bowiem czasopismo zostało faktycznie zlikwidowane. Kwartalnik byt wielokrotnie prezentowany na wystawach międzynarodowych na pięciu kontynentach, uzyskując m. in. liczne medale pozlacane i dute srebrne na wystawach pod patronatem FIP. Na jego lamach publikowali swe artykuły najwybitniejsi polscy filateliści i liczni zagraniczni. Obraz łódzkiej prasy filatelistycznej byłby niekompletny. gdy nie wspomnieć o próbach wydawania czasopism podejmowanych przez Kola Terenowe PZF w regionie łódzkim. Kolo miejskie w Lasku w latach 1989-1990 wydało 3 numery Laskiego Przeglądu Filatelistycznego" (fot. 10), a Koło im. I. Boemera w Zduńskiej Woli w la ach 1990-1993 wydało 7 numerów Zdatisktealskiego F latelisryt" (fot. II). Fot. 10 11. ro. Wykk e ] 1[... -i :Ii. TE LIŚTA -... "111:.L....---- =.;.---16-...---.. ---.-- r: i ;.,.7..: W, -.E,..7. -.. 3--- ~ -.-=...:...:.. --2...: ',--- -',' --- -7..L..- - ^, Z.. _,^7. -. :"-- -. s......=........(-"---3t. -.--.:' l..1,11«11 TTTTT & 111T1 TTTTT CZMI,. or i L II. INNII.4 PIKA. [d Fot. 13. Inicjatorami ich wydawania byli Tadeusz Hampel Ireneusz Kolocińskl. Dotychczas, poczynając od 1971 roku wydano ich 34. W 1975 roku była próba utworzenia przy Okręgu Łódzkim PZF Klubu Miłośników Literatury Filatelistycznej Bibliofil-. Próba co prawda się nie powiodła, a dla historii łódzkiej prasy filatelistycznej i pamięci pozostał pierwszy i jedyny numer klubowego biuletynu. Tak więc, statystycznie biorąc w ciągu minionych 90 lat w Łodzi i regionie łódzkim pojawiło się 12 rożnego rodzaju czasopism. a łączna ilość ich numerów wyniosła 390. To elekt pracy wielu ludzi. Trudno byłoby ich tu wszystkich wymienić, ale na zakończenie wypadu wspomnieć nazwiska choćby kilku z nich, którzy odegrali największą rolę w rozwoju łódzkiego czasopiśmiennictwa. Byli to: Jerzy Krzyżanowski, Witold Oriowsld, Tadeusz Grygewski, Tadeusz Hampel. Mieczyslaw Czernik. Ryszard Rosin. Zbigniew Piekut, Henryk Białek i Jerzy Tokar, Czasopisma wydawane w Łódzkiem na przestrzeni niemal blisko stu lat trwale zapisały się w historii polskiej prasy filatelistycznej, a do ich zawartości jeszcze wielokrotnie sięgać będą z pewnością w przyszłości historycy polskiego ruchu filatelistycznego, a także eksperci i badacze znaków pocztowych. WŁADYSŁAW FARBOTKO 449

50 lat Młodzieżowych Konkursów Filatelistycznych Jadwiga Ostraszewska W roku 2012 w Tarnowie odbędzie się 50. Ogólnopolski Młodzieżowy Konkurs Filatelistyczny. Jako, że jubileusz okrągły, warto przypomnieć kilka istotnych związanych z nim faktów. Konkurs trwa nieprzerwanie od 1962 roku. zbliża się więc jego półwiecze. Jest to ewenement w skali światowej. Ogólnopolski M łodzieżowy Konkurs Filatelistyczny jest najwalniejszą coroczną masową imprezą Polskiego Związku Filatelistów, organizowaną dla młodzieży należącej do Mlodzieżowych Kól Filatelistycznych. W jej trakcie uczestnicy muszą wykazać się wiedzą tematyczną (dotyczącą tematu konkursu w danym roku), filatelistyczną oraz umiejętnościami praktycznymi z zakresu budowy eksponatu filatelistycznego. Dodatkową atrakcją konkursu jest możliwość poznawania coraz to nowych zakątków naszego kraju, ponieważ imprezy finałowe odbywają się każdego roku w innych miejscach i towarzyszy im zawsze ciekawy program turystyczny. Na przestrzeni lat konkurs wielokrotnie zmieniał nazwę i formę w jakiej był rozgrywany. Rozpoczynał się jako Maraton Filatelistyczny i taka nazwa dotrwała do 1976 roku. W latach 1977-81 nazywał się Olimpiadę Filatelistyczną, a od 1982 roku nosił nazwę Młodzieżowy Konkurs Filatelistyczny. Od 2003 roku pojawił się jeszcze jeden przymiotnik i obecnie pełna nazwa brzmi Ogólnopolski Młodzieżowy Konkurs Filatelistyczny. Zmiany nie ograniczały się wyłącznie do nazwy. Począwszy od jesieni 1968 roku program maratonów poszerzony został o budowanie minieksponatu filatelistycznego, co miało na celu sprawdzenie także praktycznych umiejętności finalistów oraz zachęcić do budowania swoich eksponatów. Początkowo konkurs miał zupełnie inną formę. W 1962 roku na łamach czasopisma Filatelista" (wtedy dwutygodnika) ogłoszony został konkurs i co miesiąc zamieszczano kolejne zadania (w sumie trzy). Byl to etap pierwszy otwarty, mogli w nim brać udział wszyscy chętni młodzi ludzie, zrzeszeni i nie zrzeszeni w PZF, indywidualnie lub zespołowo, wysyłając rozwiązania do właściwych terenowych Oddziałów PZF. ' Pierwszy konkurs nosił tytuł Droga listu pocztowego od nadawcy do adresata". Zadania, jakie rozwiązywano wtedy, byty zupełnie inne, nit te, które rozwiązują współcześni finaliści. Oto treść pierwszego zadania:,, Masz zadanie: na własne oczy przekonać się, co dzieje się z Twoim listem po wrzuceniu do skrzynki pocztowej. Opisz i ewentualnie narysuj, co zobaczyld Dowiedz się o dalszych etapach podrób,. Twojego listu, których sam nie mogłeś zobaczyć. Małe uda Ci się zrobić wywiad z kierownikiem ambulansu pocztowego na stacji kolejowej, albo pracownikiem działu listowego poczty lub listonoszem". Jak widać, należało się natrudzić, aby udzielić wyczerpującej odpowiedzi. Musiała to być prawic rozprawa na temat drogi listu. Warto było się starać, bo uzyskać można byle od O dol punktów. Po wysłaniu odpowiedzi na pierwsze zadanie otrzymywało się karlę uczestnictwa, natomiast po wysłaniu odpowiedzi na wszystkie pytania następowało podsumowanie pierwszego etapu. Osoby, które uzyskały największą ilość punktów otrzymywały nagrody i przechodziły do drugiego etapu zamkniętego. Zadania wysłano do uczestników indywidualnie Listem. Najlepsi z tego etapu przeszli do kolejnego - trzeciego, czyli finału. Finał odbył się w Warszawie II-12 maja 1963 roku. Wzięli) w nim udział 17. uczestników z 12. Oddziałów. Finały konkursów trwały dwa dni, cztery dni, a byty też lata, kiedy impreza finałowa przyjęła formę dwutygodniowych obozów filatelistycznych, szkoleniowo-wypoczynkowych, w których brali tez udział młodzi filateliści z ówczesnej NRD i Czechosłowacji. Wielokrotnie też zmieniały się kryteria podziału na grupy wiekowe. Brano pod uwagę rodzaj szkoły, a więc szkoty podstawowe i średnie, później grupy wiekowe do 13 lat, 14-15 lat, 16-21 lat. Po ostatniej reformie oświatowej przyjęto podział na trzy grupy: szkoły podstawowe, gimnazja, szkoty ponadgimnazjalne. Tematy kolejnych konkursów były bardzo różne, dobierano je pod kątem atrakcyjności i zainteresowań młodzieży. Najczęściej pojawialy się; sport, wojsko, kultura, muzyka ochrona środowiska, literatura, historia, geografia. Były też tematy polityczne, ale taka byla specyfika tamtych czasów. Na stronie internetowej naszego Związku można znaleźć pełen wykaz laureatów wszystkich konkursów, od pierwszego - do tegorocznego. W prezentowanym tam wykazie nazwisk znaleźć można m.in. nazwiska: kol. prof. Krzysztofa Jaworskiego trzykrotnego finalisty, później opiekuna, który wychował kilku filatelistów - w tym laureatów konkursu, wystawcy, sędziego, członka Komisji ds. Filatelistyki Młodzieżowej ZG PZF w dwóch kadencjach, 450

Jest też nazwisko kol. Łukasza Wściubiaka, laureata, który jako opiekun może też poszczycić się osiągnięciami swoich wychowanków. Jest kol. Artur Marsy, zwycięzca i finalista, w dalszym ciągu filatelista, którego syn od kilku lal zajmuje wysokie miejsca w kolejnych finałach, kontynuując rodzinną tradycję. Wśród uczestników konkursu, finalistów jest także wielu obecnie znanych filatelistów jak np. kol. Leszek Kuśmiderski - prezes ZO PZF w Lublinie, uczestnik pierwszego finału, co roku uczestniczący jako opiekun, 2011, kol. dr inż. Roman Babut - sekretarz ZG PZF i wielu, wielu innych. Miło jest słyszeć i widzieć podczas kolejnych finałów konkursów, gdy przedstawiciele władz uczestniczący w uroczystościach otwarcia lub zakończenia, najpierw nieśmiało, a później już z przekonaniem mówią,...a ja też kiedyś brałem udział w tym konkursie, a nawet dotarłem dolirraftr. Niestety, oprócz miłych akcentów nasuwają się leż smutne refleksje. W ostatnich latach zauważa się wyrażne zmniejszenie zainteresowania filatelistyką - w tym szczególnie młodzieżową. Składa się na to wiele czynników. Filatelistyka wymaga od młodych ludzi sporo wysiłku, w tym poszukiwań literaturowych, co obecnie nie jest powszechnym zajęciem. Pojawienie się konkurencyjnych, bardziej atrakcyjnych sposobów spędzania wolnego czasu, możliwości szybkiego zdobywania informacji (internet), skutecznie wpłynęły na spadek zainteresowań filatelistyką. Szkoda, że tak się dzieje, ponieważ wiedza zdoby wana przy okazji filatelistycznych zajęć i zabaw przydaje się w szkole. Dodatkowa korzyścią jest możliwość poznawania kraju, a podczas finałów - także nowych przyjaciół. Filatelista i pedagog prof. Zygmunt Wiatrowski w książce Filatelistyka wśród dzieci i m/odziery" napisał o filatelistycznych konkursach:...jest lo doskonal(' forma pracy szkoleniowej, ma ogromne walory wychowawcze, aktywizuje miodzież dlatego tego typa konkursy powinny być organizowane". I będą, dokąd młodzież będzie chciała w nich uczestniczyć, a przede wszystkim w zajęciach do tychże konkursów przygotowujących. I będą, dokąd będziemy mieli tak oddanych filatelistyce opiekunów, jakich mieliśmy zawsze, którzy mimo trudności, nie szczędząc własnego czasu i swoich finansów przygotowywali i przygotowują zaplecze polskiej filatelistyki. JADWIGA OSTRASZEWSKA - wiceprezes ZG PZF (opiekun młodzieżowy, czlonek Komisji ds. Filatelistyki Młodzieżowej w poprzednich dwóch kadencjach) Literatura: Informator - I Młodzieżowa Olimpiada Filatelistyczna Ochrona środowiska", Katowice 1977. Katalog..V KMWF Bydgoszcz 1998" Informator XL Młodzieżowy Konkurs Filatelistyczny Parki Narodowe i Krajobrazowe w Polsce", Glocholazy 200.2. Filatelista 1962-2011. Ostraszewska J.:...Mlodzieżowy Konkurs Filatelistyczny nie już 45 lat", Informator 45 OMKF Kielce 2007. Ostraszewska.1.: _Bola filatelistyki w procesie dydaktyczno-wychowawczym", Przegląd Filatelistyczny 2003. Wiatrowski Z,: Filatelistyka wśród dzieci i młodzieży", MAW Warszawa 1988. z F European Youth Stamp Exhibition Europeisha Mlodziezowa Wystawa PO/kObViee. Filatelistyczna 01.10-07.102011 451

Po owocach ich poznacie..., - czyli z czym jedziemy na Zjazd? Marek Zbierski Coraz bliżej do Zjazdu PZF. Sytuacja, zamiast się klarować, jest cały czas mętna. Nie znamy nawet nazwisk zdeklarowanych kandydatów na funkcję Prezesa Związku. Nie mamy też nawet namiastki kampanii wyborczej. Najwyższa zatem pora, aby zastanowić się quo vadis PZF"? świadome zakłamywanie obrazu (czasami) przykrej rzeczywistości nie było nigdy moją silną stroną. Stąd tematy, które poruszam, nie należą zawsze do przyjemnych. Poniższy tekst powinien stanowić rodzaj pomocnika dla delegatów na Zjazd oraz dla tych, którzy mogą wywierać na nich wcześniej wpływ. Trochę liczb na początek W przeciwieństwie do oficjalnych statystyk Związku, które prowadzone sa wyłącznie w liczbach rzeczywistych i pozbawione są analiz porównawczych, poniższe wartości procentowe ukazują bardziej prawdziwy obraz naszej Organizacji (stan na koniec 2010 roku). W okresie ostatniej kadencji (od XII 2006 do XII 2010) stan osobowy naszej organizacji obniżył się o prawie 40%, czyli o przeszła 6,5 tys. członków. Pod koniec ub. roku mieliśmy zatem nieco ponad 10 tysięcy dorosłych członków. Najmniejsze straty ilościowe w ciągu ostatniej kadencji mogą odnotować Okręgi Częstochowski (- 15%) oraz Koszaliński (- 18%). Największe straty - nie licząc katastrof' białostockiej i (o mało co) szczecińskiej - poniósł liczbowo Okręg Zamojski, który stracił przeszli) połowę swoich członków. Ma ich teraz 47, z tego pięciu pełnopłatnych. Oznacza lo w praktyce, że uzyskany ze składek roczny fundusz na działalność w Zamościu wynosi 1250 zł! Mimo podwyższenia w 2007 roku składki o 50% (z 40 do 60 złotych), wotywy z niej sięgają dziś tylko 85% wpływów z 2006 roku. Mamy teraz ok. 70 tys. złotych mniej w kasie, niż 5 lat ternu. Członkowie (i dzialacze) oburzają się regulamin na pomysły podwyższenia składki. Najwyższa zatem pora na krótki przedzjazdowy kurs arytmetyki. Organizacja starzeje nam się z roku na rok. W 2006 roku 4 I% odcinków płaciło polną składkę (wtedy 40 z1), obecnie plac' ją tylko 32%. średnia skladka roczna wynosi dziś 39,50 zł. W ciągu ostatnich pięciu lat straciliśmy także 60% stanu młodzieży z 2006 roku (obecnie ok. 2,5 tys.). Rozmydlania nad modelem Związku Nie udało się zebrać w listopadzie ub. roku kworum, aby zmienić Statut i unowocześnić Związek. Mamy więc dalej następujący schemat i związane z nim patologie: Wladze. Konstrukcja naczelnej władzy Związku jest co najmniej dziwna. Wyobraźmy sobie sytuację, w której władza w kraju należy do premiera rządu (u nas Prezes ZG), otoczonego wojewodami (u nas Prezesi Okręgów), a nic ministrami. Dla Komisji - teoretycznie powołanych do działania - nie ma w tym gremium miejsca. Wyobratacie sobie rząd (czyli Radę Ministrów) bez ministrów i ministerstw? Model nie do pomyślenia. Praca na szczeblu centralnym powinna być przecież rozdzielona między komisje (lub konkretne osoby), a kontrolowana regularnie przez Prezesów Okręgów (coś w rodzaju rady nadzorczej). Od nich zależałby także rozdział i kontrola wydawanych na działalność pieniędzy. Takiego systemu nie da się jednak szybko wprowadzić. Pozostaje więc skonstruować Prezydium ZG z osób odpowiedzialnych za strategiczne działy naszej związkowej pracy, Izn. szeroko rozumiane wystawiennictwo, młodzież, prace badawcze, ekspertów itp. Aktualny model organizacyjny - przy obecnej liczbie członków oraz aktywnych dzialaczy - skazuje nas w niedługiej perspektywie na niepowodzenie. Nie można dalej tolerować modelu, w którym niespełna 50 szabel" z maleńkiego Okręgu ma lak samo silny głos. jak przeszło tysiąc z innych Okręgów. Stąd chyba coraz częściej słyszane pomrukiwania w stylu sztandar wyprowadzić" (sic!). Daialaeze. Kompletnie przewrotnie traktuja, pracę w organizacji niektórzy jej działacze. Głęboki sens słów jest nas za mało, aby ze sobą walczyć" nie [rafia do świadomości wielu z nich. Lokalne wojenki prowadzone w niektórych Okręgach nie ustają także w tegorocznej rundzie wyborów. Wielu działaczy zapomina, źe procują nic tylko w", ale i dla" organizacji i powinni służyć interesom wszystkich członków. Oznacza to w szczególności, że działacze powinni być poddawani ocenie środowiska, dla którego pracują. Funkcja w Związku powinna zobowiązywać! Niedobrze się stało, że Prezes jednego z Okręgów, który przed pięciu laty obiecywał swoim lokalnym wyborcom, że nic nie zrobi w ciągu kadencji, dotrzymał słowa. Dobrze, 3e nie chciał być wybranym na obecną kadencję. Taka forma działania jest możliwa chyba tylko w naszej organizacji. Używanie określenia działanie" w stosunku do niektórych Komisji Związku wydaje się czasami nadużyciem tego sława. Często nie można znaleźć programu tych komisji. a przy takim braku, nie można też ich oceniać i rozliczać. W niektórych zakładkach strony internetowej umieszczone są wyłącznie fotki ich przewodniczących. Jedna jest natomiast pewne: takiego Prezesa. jak obecnie, Związek nasz już nigdy mieć chyba nie będzie! Przez pięć lat wypełniał nie tylko swoje obowiązki. aże robi) wszystko lo, czego inni nic robili. 452

I dlatego przetrwaliśmy. Be przuciet, nie kreatywność w działaniu, a zarządzanie _masą spadkową" i wyprowadzanie Związku z zapaści finansowej - pozostawionej przez poprzedników - cechowały działania odchodzącej władzy. Informacja i komunikacja. Wchodzenie PZF w erę informacji elektronicznej jest bardzo bolesne i złudne. Najwyższa już pora na stworzenie bazy adresowej Kół i członków. Nie prowadzimy centralnej bazy członków, eksponatów konkursowych i otrzymanych wyróżnień. Zamieszanie w byłym juk Okręgu Białostockim doprowadziło w 2009 roku do zerwania kontaktu adresowego z ok. 250 członkami Związku. Takie samo zagrożenie istniało w Szczecinie. Wygląda na to. te opieramy się w swojej pracy na wzorcach ze starożytnego Egiptu lub Chin: odchodzący cesarz zabiera ze sobą w zaświaty cale, armię wojowników. W znikających Kolach jest to praktyka codzienna. Madowa komunikacja na różnych poziomach Związku jest na razie wielką fikcją, gdy tymczasem sąsiedzki związek filatelistów wprowadza pierwszy elektroniczny formularz zgłoszeniowy na wystawie międzynarodowej. U nas w tym czasie KOW podobnej (z nazwy) wystawy nie jest sa stanie wystać elektronicznie spisu przyjętych eksponatów. Wystawiennictwo. Wystawiennictwo jest formą naszego działanie, które najlepiej widać na zewnątrz. W tym zakresie uporządkowano w tej kadencji dużo. Opublikowanie Zasad wystawiennictwa PZF" przyczyniło się do ograniczenia bałaganu i samowoli na wystawach II stopnia i wyższych. Nie za bardzo spodobało się to niektórym działaczom, czemu dali wyraz w tegorocznym harmonogramie wystaw (tylko dwie wystawy II stopnia). Na poziom przygotowania wystaw wpływają także prywatne niesnaski i wojenki wewnątrz organizujących je Okręgów (np. uwidaczniane poprzez wykluczanie Zarządów Okręgów z list organizatorów!). Oczekiwany splendor dla szefa KOW przysłania czasem poczucie rzeczywistości i obowiązków, jakie stają przed organizatorem. Sędziowanie. Newralgiczną częścią wystawiennictwa jest sędziowanie. Większość sędziów nie odwiedza zagranicznych wystaw, nie śledzi na bieżąco rozwoju w poszczególnych klasach. Iluzją jest sądzić, że szkoleniem sędziów mają się zajmować wyłącznie OKS-y. Nawet te, o których działaniach często czytamy w mediach filatelistycznych, wychowały sobie grapę sędziów, którzy zbierają także największe krytyki swoich decyzji. Po noworocznej czystce" zmienił się krajobraz w świecie jurorów (mamy ich teraz 79). Tylko sześć Okręgów ma więcej nit pięciu sędziów, w jedenastu ich liczba nie przekracza trzech. Kto, kogo i jak ma tu szkolić? Potrzebna jest nowa, ogólnozwiązkowa koncepcja szkolenia. Próby szukania winnych słabego poziomu sędziowania wśród organizatorów wystaw są mydleniem oczu. To nie organizatorzy wystaw przyznali 100 punktów na krajówce" i nie oni dodawali rodzimej młodzieży po 20 punktów za pochodzenie". Każda poważniejsza wystawa tematyczna w Europie jest okazją do szkolenia siebie i innych (np. ECTP w Essen). Szkoli się tam i jest szkolona - przez dwa dni - cala czołówka europejskich sędziów tematycznych. My takich okazji nie znajdujemy. Eksperci. To dziedzina filatelistyki, która w ostatnim okresie wzbudza duże emocje. Eksperci kojarzeni są często z PZF (urywa się nawet anonimowego określenia gwarancja PZF"), są swego rodzaju szyldem reklamowym Związku w całym świecie kolekcjonerskim, w którym członkowie PZF stanowią tylko jego część. W imię szczytnych ideałów walki ze wszelkimi uchybieniami swoich członków (kodeks etyki), prowadzono wieloletnią i bezpardonową wojnę z L. Scismatzem, sztandarową postacią polskiego światka eksperckiego. W wojnie lej nie wszystico jeszcze zostali) powiedziane i nie wszystkie pociski jut wystrzelono. Decydowanie o wielu kwestiach merytorycznych tego sporu spadlo (ze znanym i kompromitującym wynikiem) na najwyższy urm.n administracyjny, jakim jest Zarząd Główny. Wojna tak wyczerpała sity KEiZE, że w obliczu internetowego zalewu fałszerstw polskich znaczków i przez polskich fałszerzy, Komisja stwierdziła, że nie ma narzędzi do walki z tym procederem. Pomijam fakt, że zagraniczne Związki je maja i robią to sprawnie. Należy tu przypomnieć, że nie chodzi tu tylko o fałszowanie walorów, a o podrabianie stempelków gwarancyjnych (i podpisów). To powinno głęboko niepokoić i być ścigane prawnie. Nie z powództwa indywidualnych osób, lecz organizacji-emitenta tych stempelków (czyli PZF). Wypadki w tym miejscu dodać, że Związek nie dorobił się do dzisiaj zaangażowanego adwokata, mogącego sprawnie reprezentować PZF przed różnymi organami. Cale szczęście, że na rynku rzadko się spotyka fałszywe stempelki Kolegów z zarządu Komisji (właściwie dlaczego?). Szef tej Komisji ma zresztą niedługo wnioskować o zmianę nazwy Komisji na bardziej adekwatną: Komisja Ekspertów PZF. Kolekcjonerzy niech się martwią sami. Czytając o tych wszystkich sprawach moina zadać sobie pytanie: dlaczego tak się dzieje? Dlaczego zaniechano wielu działań, których się domagamy i które wydają się oczywiste. Odpowiedź jest prosta. Ponieważ jesteśmy organizacją bezgranicznego miłosierdzia. Nie ma u nas miejsca na krytyczne analizy i na wyciągnięcie konsekwencji. Problemy lepiej pchać przed sobą, niż je rozwiązywać. Część delegatów czyni Prezesa i Prezydium ZG winnymi za cale zło. Zapominają, że to zgromadzenie Prezesów Okręgów jest władzą Związku. W krytyce i wytykaniu porażek są oni często pierwszymi i tak się często prezentoja, w swoich lokalnych środowiskach (jako ofiary. nie jako sprawcy). Wielu uważa, że utrata potencjalnych wpływów z I% jest naczelnym kródlem braku sukcesów naszej dzia łalności. A przecież organizacja jest silna silą swoich członków, a nie odpisów podatkowych. Przez lala marnowaliśmy część środków, choćby poprzez nietrafione nakłady i sposób dystrybucji _Filatelisty" i BI, za wysokie opiaty w biurach związkowych i chomikowanie walorów filatelistycznych, kupowanych od Poczty. Na takie luksusy nie wystarczy 39.50 d ue rok. Ostatnie działania Poczty obnażyły słabość naszej pracy z młodzieżą. Awantury w grupie ekspertów, publikowane tak chętnie w prasie filatelistycznej, nie przysparzają Związkowi akcentacji ogółu zbieraczy. Z tego wszystkiego powinniśmy zdawać sobie sprawę, jadąc na Zjazd. Wypada więc życzyć pomyślnych obrad i przemyślanego wyboru. MAREK ZBIERSKI Delegat na Zjazd 453

RECENZJE RECENZJE RECENZJE RECENZJE RECENZJE Jerzy ilielawski POCZTA WILEŃSKA W LATACH 1919 1939 Na początku 2011 roku Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu wydało obszerną liczącą 314 stron, bogato ilustrowaną publikację, ukazującą historię poczty na Wileńszczyźnie w okresie międzywojennym. Wileńska Dyrekcja Poczt i Telegrafów w lalach 1919-1939. Zarys historyczny oraz sieć pocztowa (The Vilnius Directorate of Posł and Telegraph between 1919 and 1939. Dialing oj history and postai network) to najnowsze dzieło Bronisława Brzozowskiego, znanego w kraju badacza znaków pocztowych i publicysty filatelistycznego. 1 11., I 7.1~..411~1... BRONISŁAW BRZOZOWSKI WILEŃSKA DYREKCJA POCZT 1 TELEGRAFÓW W LATACH 1919-1939 ' ren 1.e.yenor pcnow. n. i dew Autor w słowie wstępnym wyznał, że pomysł opracowania historii poczty wileńskiej w okresie międzywojennym zrodził się już kilkadziesiąt lat temu. Szczególne zainteresowanie autora dziejami poczty tamtego regionu wydaje się w pełni uzasadnione z racji Jego urodzenia w 1926 roku na Wileńszczyźnie. Bronisław Brzozowski opracowanie swoje oparł na materiałach własnych oraz w dużym stopniu na obiektach archiwalnych pozostających w zasobach Muzeum Poczty i Telekomunikacji. Część przesyłek prezentowanych w publikacji udostępnił autorowi Feliks Podolecki, związany też z Wilnem miejscem urodzenia. Historia sieci pocztowej Wileńskiej Dyrekcji Poczt i Telegrafów podzielona została w pracy na trzy okresy: kwiecień 1919-lipiec 1920; październik 1920-maj 1922; maj 1922-październik 1939. Podział taki wynikał z uwarunkowań historycznych. Po zdobyciu bowiem w kwietniu 1919 roku Wilna przez polskie oddziały, 18 czerwca powołano Wileńską Dyrekcję Poczt i Telegrafów. Pod koniec roku dyrekcji podlegało 57. placówek pocztowych, aby w polowie 1920 roku osiągnąć stan 156. placówek, w tym 24.agencje pocztowe. W lipcu 1920 roku dyrekcja pocztowa - pod naporem ofensywy bolszewickiej - została ewakuowana do Łodzi, aby po Bitwie Warszawskiej, 23 października 1920 roku przenieść się do Grodna. Wilno bowiem stało się stolicą Litwy środkowej. Od marca do września 1921 roku utworzono 107. urzędów, i 19.agencji pocztowych. Po włączeniu Litwy Środ kowej do Polski (maj 1922) siedziba dyrekcji powróciła do Wilna. Wileńska Dyrekcja PiT. była największą jednostką spośród pozostałych siedmiu dyrekcji. Obejmowała bowiem województwa: wileńskie, nowogrodzkie, poleskie oraz powiaty grodzieński i wolkowyski województwa białostockiego. W dniu 1 stycznia 1937 roku w 26. obwodach pocztowo-telekomunikacyjnych czynnych bylo 455 placówek pocztowych. Po 1945 roku w granicach Polski znalazło się tylko sześć miejscowości, w których czynne były placówki pocztowe b. Wileńskiej Dyrekcji Poczt i Telegrafów: Białowieża, Czeremcha, Hajnówka, Jałówka, Krynki i Narewka. Na calość opracowania składa się ukazanie i omówienie bardzo bogatego zestawu oryginalnych przesyłek i rekwizytów pocztowych Wilna i sieci 26. obwodów w kolejnoccii Wilno-Troki, obwód baranowield braslawski, brzeski, drohiczyński, glębocki, grodzieński, kobryński, kosowski, lidzki, luninieckś, molodeczyńsid, nieświerski, nowogrodzki, oszmiański, pieski, postawski, prożeński, slonimski, stoliński, stolpecki, smoczy& ski, święciatski, whejski, wolkowyski i wolożytiski. Należy szczególnie podkreślić zaprezentowanie bardzo bogatego materiału pocztowego, na który skladaja się przesyłki zwykle i polecone, prywatne i służbowe, przekazy pieniężne i inne. W poszczególnych miejscowościach działały pośrednictwa pocztowe w placówkach użyteczności publicznej, jak: cukiernia, sklep, księgarnie, hotel, biuro turystyczne, restauracja dworcowe itp. Dziakela teł poczta peronowa. 454

Jeden rozdziel autor poświęcili ambulansom pocztowym, które odgrywały wabili funkcję w komunikacji pocztowej. Na obszarze Wileńskiej Dyrekcji Poczt i Telegrafów, obsługującej trasę Wilno-Warszawa, kursowali, 25 ambulansów w obu kierunkach. Niektóre ambulanse mające końcową lub początkową trasę na obszarze wileńskim miaty zwierzchnictwo w innych dyrekcjach. Przykładem był ambulans nr 108, kursujący na trasie Warszawa-Stolpee. przez Białystok. Wilno, który podlega) UP Warszawa 2. Pracę uzupełnia rozdział o pocztach polowych Wojska Polskiego, które dzialaly na obszarze dyrekcji wileńsklej. Poczty polowe stanowilv uzupełnienie w powszechnej sieci pocztowej, a szczególnie zabezpieczały potrzeby wojskowej korespondencji. Z dociekań autora wyniku, że na omawianym obszarze dział a ło ponad 20% czynnych w tym czasie poczt polowych. Autor w oddzielnym rozdziale swojej pracy omówi! też dzialalność poczty Litwy środkowej, która funkcjonowala prawie 20 miesięcy. W tym okresie wprowadzono Aleksander ilarabl rda POCZTA W SIEDLCACH 1817-1997 SUPLEMENT.41.1,F1011 do obiegu 47 znaczków pocztowych o różnej tematyce związanej z Wileńszczyzną, 6 znaczków dopłaty oraz 4 całostki pocztowe przedrukowane z całostek i formularzy pocztowych po byłych pocztach: rosyjskiej I niemieckiej. Publikację zamyka tabelaryczne zestawienie sieci pocztowej Wileńskiej Dyrekcji Poczt i Telegrafów w latach 1919-1939 liczącej 564 placówki, z uwzględnieniem miejscowości, rangi i nazwy placówki, obwodu i powiatu, daty uruchomienia i zamknięcia placówki. Wydawnictwo Bronisława Brzozowskiego, Wileńska Dyrekcja Poczt i Telegrafów w latach 1919-1939. Zarys historyczny oraz sieć pocztowa majna nabyć w Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu, tel.: 71 343 67 65. JERZY BIELAWSKI POCZTA W SIEDLCACH - UZUPEŁNIENIA Dwa lata temu ukazała się kolejna edycja obszernej pracy Aleksandra Haraburdy poświęcona znakom pocztowym i historii poczty w Siedlcach. Obszerne recenzje opublikowana m.in. na lamach Filatelisty" (nr 12/2009) I Historyczno-Badawczego Biuletynu Filatelistycznego" (nr 3/4 z 2009). Obecnie niestrudzony badacz dziejów poczty w Siedlcach wydal wlasnym nakładem w ilości 30.egzemplarzy opracowanie Poczta w Siedlcach 1817-1997. Suplement (Siedlce 2011). W slowie wstępnym autor wspomina swoje pierwsze kontakty z filatelistyką, które miały m* ejsce w 1957 roku. Zaczęto się od znaczków poświęconych Organizacji Narodów Zjednoczonych, ażeby przez następne długie lata zająć się obiektami pocztowymi Siedlec obejmującymi lata 1817-1997. Autor dalej wymienia kolejne etapy powstawania całej publikacji liczącej 455 stron, ażeby stwierdzić, że: P7ez ostatnie dwa lata dalsze poszukiwania zinwentaryzowanych znaków nie przyniosły nic nowego, ale teraz,jut trudno jest trafić na jakiś nieznany walor. Swiadczylohy to. te zawarta w całościowym wydaniu inwentaryzacja zbliżona jest do rzeczywistej ilości używanych znaków w czasie 180.1emiej działalności poczt w Siedlcach." W dalszej części autor wymienia w układzie chronologicznym własne wydawnictwa z dokładnym określeniem ilości wydań, wielkości nakładu oraz wyróżnienia zdobyte w klasie literatury na licznych wystawach filatelistycznych. Część publikacji zajmują kserokopie recenzji, które ukazywały się w ostatnich latach na łamach Filatelisty",HBBF", Przeglądu Filatelistycznego", Warszawskiego Biuletynu Filatelistycznego", tygodnika Poczta Polska", Tygodnika Siedleckiego", Życia Siedleckiego", jak również biuletynów filatelistycznych ukazujących się w Japonii i Holandii. Wydawnictwo zawiera też Kalendariom historyczno-pocztowe wraz z uzupełnieniem, w którym autor prezentuje przesyłki pocztowe z 1915, 1916, 1917, 1918 roku, po współczesne datowniki okolicznościowe związane z Siedlcami. Dodać należy, że na samym wstępie pokazano w kolorze dwie pieczęcie pocztowe z polowy XIX wieku ze zbioru Zbigniewa Mikulskiego. Podtytuł wydawnictwa liczącego 70. stron w palni potwierdza, że stanowi ono uzupełnienie podstawowego dzieła. JERZY BIELAWSK1 455

RECENZJE RECENZJE RECENZJE RECENZJE RECENZJE Katalog specjalizowany znaczków Górnego Sląska Józef Kuczborski Już nieklawem na rynku filatelistycznym pojawi się nowy katalog specjalizowany. Będzie dotyczył wydania znaczków polskich dla Górnego Sląska z roku 1922 (Fischer 144-163). Dzięki uprzejmości autora, Pana Joachima Tomasz; Bielskiego - uznanego wystawcę, którego zainteresowania od lat wiążą się z Górnym Skokiem, a z miastem Katowice w szczególności - możemy jeszcze przed oficjalną premierą zaprezentować "Podręcznik i katalog specjalizowany", który dotyczy w/w wydania. Katalog będzie wydany w całości dwujęzycznie (niemiecko-polski). Będzie zawierał krótki rys historyczny dziejów poczty na Górnym Śląska, a także szczegółowe wskazówki dla użytkownika katalogu. Dla każdego znaczka lego wydania (20 sztuk) autor sporządził oddzielną "metrykę" zawierającą: numer znaczka, nominat, barwę i odcienie, ząbkowania, nakład, datę wprowadzenia do obiegu, numer katalogowy, numer wg katalogu Michel, Fischer, St. Gibbons, Scott, Yvert, Zumstein, rodzaje ząbkowań, rodzaje papieru oraz osobliwości, błędy i usterki (z "EN"). Pozwoli to użytkownikowi znaleźć te wszystkie informacje dotyczące danego znaczka w jednym miejscu. Autor wprowadził, niezależnie od numeracji znaczków zupełnie nowy system ewidencji cen przez tzw. "EN" - ewidencyjny numer, który przez rafy katalog przebiega niezależnie od numeracji maczków i stempli. Ewidencyjna numeracja została tak ustawiona, żeby użytkownik katalogu natychmiast widział o jakiej części wycen tu mowa. Wszystkie znaczki, odmiany, listy, frankatury i rodzaje przesyłek ujęto numeracją od EN 001 do EN 999, zaś wszystkie ostemplowania i rodzaje kasowników od EN 1000 do EN 2000. Katalog prezentuje więc ok. 2000 cen (w euro), dotyczących serii składającej się z 20-znaczków! Chyba żadne polskie wydanie nie doczekało się tak szczegółowego opracowania. W drugiej części katalogu autor bardzo szczegółowo opracował w formie tabelarycznej wyceny ostemplowań stosowanych w urzędach pocztowych, gdzie znaczki znajdowały się w obiegu. Tabela zawiera nazwę miejscowości (niemiecką i polską), wyceny ostemplowania datownikiem niemieckim i polskim (na luźnym znaczku, na wycinku i na liście lub całości pocztowej) oraz klasę urzędu pocztowego. W katalogu zamieszczono również nazwy barw (320) oraz zestawienie nazw czasu w językach: niemieckim, polskim, angielskim i francuskim. Znajdziemy tu także słowniczek zwrotów filatelistycznych - niemiecko-polski i polsko-niemiecki, a także wieczny kalendarz od 1801 do 2099 roku. Całość uzupełnia wykaz osób współpracujących przy analizach cen, frankatur itp, wykaz ekspertów tego wydania oraz bibliografia. Podsumowując, "Górny Śląsk - Podręcznik i katalog specjalizowany" godny jest polecenia nie tylko kolekcjonerom znaków pocztowych związanych z Górnym śląskiem, ale chociażby ze wzgłędu na ciekawe uzupełnienia i aneksy powinien budzić zainteresowanie również u innych zbieraczy. Autorowi gratuluję pomysłu oraz wytrwałości w kilkudziesięcioletnich poszukiwaniach, badaniach i chęci podzielenia się z innymi kolekcjonerami swoją bogatą wiedzą w tym temacie. Jestem dumny, ze Oddział PZF Katowice ma takiego Filatelistę! Ze względu na niski nakład książki, zainteresowanych prosimy o przesłanie zamówienia (rezerwacji) bezpośrednio pod adresem autora: Joachim T. Bielski; Friedrich-Ebert-Str. 11; D-63801 Kleinostheim; NIEMCY, tel: +49(0)6027-8240. JÓZEF KUCZBORSKI 456

RECENZJE - RECENZJE - RECENZJE - RECENZJE - RECENZJE Rzecz o Armii Polskiej gen. Andersa w ZSRR 1941-1942, w dokumentacji historyczno-pocztowej Bronisław Rejnowski W lipcu 2011 ukazała się wielce interesująca, wydana w bardzo pięknej i starannej szacie edytorskiej nowa książka Przemyslawa Drzewieckiego z Bydgoszczy, pod tytułem: Armia Polska generała Andersa w ZSRR 1941-1942 w dokumentacji pocztowo-historycznej". Format książki 175x250 mm, stron 160 - w tym liczne ilustracje, mapy i tabele. Nakład nie znany, zapewne niski. Opracowanie - oprócz wstępu i szerokiego wprowadzenia, składa się z pięciu następujących części: - Cz. 1. Polacy jeńcy i wkiniowie w ZSRR, w latach 1939-1941 - Cz. 11. Polsko-sowieckie umowy wojskowe i ich realizacja w 1941 roku. -Cz. III. Armia gen. Andersa w ZSRR, w latach 1941-1942 - Cz. IV. Ewakuacja Armii gen. Andersa z ZSRR w 1942 roku. - Cz. V. Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w ZSRR w latach 1941-1943. Ponadto - dziele azupelnia bogata bibliografia. Każda z wymienionych części stanowi naukowe, obszerne i wyczerpujące kompendium wiedzy na poruszany temat oraz zawiera bogatą dokumentację pocztowo-historyczną w postaci ilustracji licznych przesyłek pocztowych i wielu innych dokumentów. Przypomnijmy - po kampanii wrześniowej 1939 roku, do niewoli sowieckiej trafiło lub zostało aresztowanych przez NKWD około 250 tysięcy polskich żołnierzy oraz innych służb mundurowych (s. 13). W okresie kwiecień - maj 1940, jeńców z obozów specjalnych w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku w liczbie 14 443 osób rozstrzelano na wniosek L. Berii (s. 39). Po agresji Niemiec na ZSRR, emigracyjny rząd polski w Londynie na czele z gen. WIadyslawem Sikorskim, przeszedł na pozycje sprzymierzeńca ZSRR, dzięki czemu dotychczasowi jeńcy polscy i inni Polacy uzyskali amnestię oraz rozpoczęto organizację Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR. Rozkazem Naczelnego Wodza Wojska Polskiego z dn. 14 VIII 1941 roku, Dowódcą Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR został mianowany gen. dywizji Wladyslaw Anders. Stan osobowy Wojska Polskiego w ZSRR 15 marca 1942 roku wynosił ogółem około 67 tys. żołnierzy i oficerów. Jak wiadomo, wojsko to jednak nie wzięło udziału w walkach z Niemcami na froncie wschodnim lecz w wyniku różnych zabiegów dyplomatycznych ewakuowane zostało w dwóch turach w roku 1942 do Iranu, gdzie rozpoczął się następny rozdział historyczny tej formacji. Wojsko Polskie w ZSRR dysponowało własną pocztą kurierską, a w okresie maj-lipiec 1942 roku otrzymało pięć numerów radzieckiej poczty polowej o numerach 3000-3005, do korespondencji zewnętrznej. Korespondencja podlegała polskiej cenzurze wojskowej. W końcowym momencie, tuż przed ewakuacją Głównej Poczty Polowej z Jangi-Jul do Iranu, w dniach 17-18 sierpnia 1942 oku wydrukowany został nakład znaczka Poczty Polskiej w ZSRR, o wartości nominalnej 50 kop. O tym wszystkim Autor szczegółowo informuje w kolejnych częściach książki. O dziele tym można mówić i pisać tylko w samych superlatywach. Podziwiać należy włożony wkład pracy i dutą wiedzę Autora oraz wysoki - luksusowy poziom opracowania dzieła. Doskonale rozłożony tekst i piękne ilustracje, wspaniałe mapki i inne rysunki. Serdecznie gratuluję Autorowi tego osiągnięcia! Trzeba tu dodać, że spora ilość rzadkich ilustracji pokazanych w książce, pochodzi ze zbiorów znanego polskiego filatelisty z USA - pana Jana Niebrzydowskiego. Książka stanowić będzie cenne źródło wiedzy nie tylko dla filatelistów zainteresowanych historią poczty Armii gen. Andersa w latach 1941-1942, ale też dla każdego, kto chcialby poznać losy Polaków w ZSRR w latach 1939-1942-11 wojny światowej. Książkę zamawiać można bezpośrednio u Autora, pod adresem madowym: pdrzewtdonet.ol BRONISŁAW REJNOWSKI 457

STEMPLE OKOLICZNOŚCIOWE JEDNODNIOWE 2011 (6) 67.111005:11CA 41WIKOM FlOWSTANIA. WARSZAWSKIEGO 1! mim waisnw'22-i <1.85 81C40 t4811218* *.8'\'5,81111a1111 I s) 4% r- atp f;. 1-0,.10~94 'i g: 41.14.7 '9102.2911 711Pip :791Wk ł o/ a 17 S.165 ' 1288208 118M8I81? I 05.44.-<"' 73100M71C21:477Y 1019299099:9919210011C-701 /2\ >34 ''' ro 1441,142011 POCZTA SZ ~CMI" 1408.2011 WAIXANICE b una ot 15.06.20110115211011 r,- tar, P:7 \,10 o,0(9 1. ~ w tat y rtm' 1 %ind ~sum 05,4202 yt} j.y.05.7011 1420CIN P021441.810 I 3. 23,06,2011 zer I Vklz4u, $"" pę- i r cieliemunktici op0 l- Po dlróż t.* 1/8 8y11241n44m <r Wrocław- ',g * 97.09229e (e. *,* ~PIPOM 03_09.2011 "'t, INrot.1w 32 r rptgłące e r:1).t.%.21.000199n SIT 15004) -Str./.5,gk. o,+11f5'1.2159 Poczta I telegraf Od frórnye$laske 19.09 20H (h'% 4511., f;' 17.09 20:1 010 8.80[18 81:4 1485411 most» t»www.«1100.201.tamów1 47`w201 1062011 KATOWICE 1 zelee,333323 1 705719,1 1,09:1 02.:1019r0.4 901,512 kl MUZYKA 05,10.2011 FILMOWA BIELSKO-BIAŁA 1 1333:1:113=1213

Blok 600-lecie Bitwy pod Grunwaldem" - najładniejszym polskim znaczkiem 2010 roku Czytelnicy Miesięcznika Filatelista" i Internauci odwiedzający stronę Katalog Znaków Pocztowych.' w głosowaniu trwającym od I kwietnia do 30 czerwca 2011 roku wybrali najładniejszy znaczek 2010 roku. Zastal nim wydany 15 lipca 2010 roku blok emisji 600-kecie Bitwy pod Grunwaldem", zaprojektowany przez Panią art. piast. Marzannę Dąbrowską. W tej edycji plebiscytu zwycięski walor zdobyl ponad polowę spośród wszystkich 497 glonów, a jego przewaga nad kolejnymi znaczkami była znacząca. W poniższej tabeli zestawiono wyniki głosowania dla pierwszych pięciu emisji: Poz. Liczba glosaw. I P R Udzial Nazwa emisji Projektant 1 186 74 260 52,31% 600-lecie Bitwy pod Grunwaldem Marzanna Dąbrowska 2 52 4 56 11,27% Koty Andrzej Gosik 35 3 3 38 7,65% Rok Fryderyka Chopina Marzanna Dąbrowska 4 22 0 22 4,43% Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej Marzanna Dąbrowska 5 13 8 21 4,23% Śladami Karola Wojtyły - Wadowice Janusz Wysocki * I głosy oddane przez Internet, P glosy oddane na pocztówkach, R łączna ilość głosów Jak widać, w pierwszej piątce trzykrotnie pojawia się nazwisko projektantki zwycięskiej emisji. Łącznie na znaczki zaprojektowane przez Panią Marzannę Dąbrowską oddano blisko 2/3 wszystkich głosów. Gratulujemy tak wspaniałego wyniku. Wśród osób głosujących na zwycięski blok rozlosowane zostały upominki filatelistyczne, ufundowane przez Wydziel Filatelistyki Poczty Polskiej. Bronisław Rejnowski, Marek Jedziniak 459

N O W O S C I Znaczki pocztowe 12 sierpnia 2011 roku, wszedł do obiegu znaczek pocztowy o wartości nominalnej 1,95 z1, emisji Rok Św. Maksymiliana Marii Kolbo" (dec. nr 62/2011/CZI z dn. 2 sierpnia 2011 r.) Znaczek o wymiarach 31,25 43 mm, wydrukowany w PWPW w Warszawie techniką offsetową przedstawia podobiznę św. Maksymiliana Marii Kolbego na tle okładki katolickiego miesięcznika Rycerz Niepokalanej", którego franciszkanin o. M.M. Kolbe byl założycielem w 1922 roku i pierwszym redaktorem. Autorem projektu znaczka jest Maciej Jędrysik, nakład - 500 tys. egz., w arkuszach 20 szt. (5x4), papier znaczka fluorescencyjny. POLSHIE 29 sierpnia 2011 roku, weszły do obiegu cztery znaczki pocztowe o wartości nominalnej 1.55 zł, 1,95 zl, 3 zł oraz 3 zł emisji Polacy na świecie" (dec. nr 63/2011/CZI z dn. 3 sierpnia 2011 r.) Znaczki o wymiarach 43 z 31,25 mm, wydrukowane w PWPW w Warszawie techniką offsetową, papier fluorescencyjny przedstawiają: pierwszy, o wartości 1,55 zł - Michała Sędziwoja oraz rudę metalu, dragi, o wartości 1,95 zł - Jana Szczepanika oraz model kamery filmowej, trzeci, o wartości 3,00 zł - Jana Józefa Baranowskiego oraz maszynę do liczenia głosów, czwarty, o wartości 3,00 zł - Rudolfa Stefana Weigla oraz mikroskop i symbolicznie zarazki duru plamistego (zob. I str okładki nr. sierpniowego F"). Autorem projektu znaczków jest Janusz Wysocki, nakłady - po 400 tys. egz. każdej wartości, w arkuszach sprzedażnych po 16 szt. (4x4). Podlepka pod nalepke polecenia R - od 22.08.2011 Oświęcim 1 (32-600): 16670. 71). rocznica 1nderel o. Maksymiliana M. Kolbe. Kanonizowany przez Jana Pawła 11-10.10.1982 r. 1,106791 foi Rower...Unii:na «mury, O. i~. w NOM ww. p o«, >111kp.. '1111> a :k;,.rki Y lk; it." 460

Rubryka Janika Kobiety w filatelistyce Tekst będzie utrzymany w klimacie, który określa motto muzyka i kobiety łagodzą obyczaje". Na sprawę udziału kobiet w kolekcjonerstwie filatelis. tycznym naprowadziło mnie kilka przypadkowych obserwacji tycia filatelistycznego. W każdej z tych sytuacji kobiety pojawiły się jako czynnik konstruktywny o zwracających uwagę rezultatach Zacznijmy od mniej znaczącego, ale sympatycznego epizodu. W części rekreacyjnej pewnej narady filatelistycznej pojawia się działacz wysokiego szczebla w towarzystwie żony. W toku towarzyskiej pogawędki okazuje się, te żona nie jest kolekcjonerką., ale przychylnie odnosi się do zaangażowania męża, a co więcej wspiera małżonka w jego staraniach o wciągnięcie dwójki dzieci do uprawiania zbieractwa, co się udaje. Inny epizod. Na naradzie toczy się polemiczna dyskusja, która przybiera coraz ostrzejsze tony. W apogeum tej polemiki zabiera głos kobieta i bez śladu emocjonalnej ekscytacji (co świadczy, że wbrew powszechnej opinii o wyższych skłonnościach kobiet do emocjonalnych reakcji w porównaniu z mężczyznami, bywa że w większym stopniu kierują się racjami praktycznymi niż pleć przeciwna) opowiada się z dobrym skutkiem za uspokojeniem nastroju. Używa właściwie podobnych argumentów, jak kilku dyskutantów przed nią, którym nie brakowało rozsądku i rzeczowych racji. Okazuje się, że argumenty ubrane w damski głos mocniej rezonują w męskich głowach. Przed kilku laty przewodniczący Komisji ds. Młodzieży w Okręgu Warszawskim zwrócił się do grupy pracowników bibliotek szkolnych z propozycją poprowadzenia Kól Młodzieżowych. Odezwy na ten apel w żaden sposób nie można uznać za masowa, ale jeden szczególny przypadek przedstawię, bowiem przerasta rezultaty, jakich można było oczekiwać. Nauczycielka M. Bykowska, prowadząca bibliotekę w Szkole Podstawowej nr 166 w 2006 roku założyła Koło Młodzieżowe. Wkrótce potem zorganizowała konkurs w Okręgu związany z 400- leciem Poczty. Następnie przygotowała kilku uczestników do udziału w konkursie młodzieżowym w 2010 roku, a wcześniej zachęciła kilka koleżanek ze swojego środowiska do poprowadzenia Kól Młodzieżowych. W końcu ubiegłego roku założyła Koło dorosłych filatelistów złożone z opiekunów tych Kól. 1 to jeszcze nie wyczerpuje jej filatelistycznej aktywności. Doprowadziła kilku uczestników Kola do przygotowania eksponatów i wystawienia ich na konkursowej wystawie Debiuty". W kraju wychodzą dwa ogólnopolskie czasopisma adresowane do bibliotek szkolnych. Są to dwumiesięczniki Biblioteka. Szkolne Centrum Informacji" i Biblioteka. Wizytówka Szkoły". Koleżanka M. Bykowska współpracuje z obydwoma czasopismami, a od trzech lat publikuje na ich łamach opracowania metodyczne propagujące tematy zajęć filatelistycznych. Oto przykłady: W pierwszym z wymienionych czasopism opublikowała dwa teksty: Zajęcia filatelistyczne Chleb na znaczkach pocztowych" (2/2010) i,,$wiat Biblii" (1/201 I), a w drugim Filatelistyczna podróż po Europie. Zwierzęta w polskich i europejskich lasach" oraz Filatelistyka. co to takiego" (podstawowe pojęcia, rodzaje walorów pocztowych oraz zakres i problematyka zainteresowań filatelistycznych) (nr X11/2008). jeszcze jeden aktualny epizod dotyczący udziału kobiet Zauważmy, że w obecnej kadencji władz mamy wydarzenie bez precedensu w całej historii polskiej filatelistyki Wiceprezesem Zarządu Głównego jest kobieta. 1 nie jest to rezultat ciśnienia zewnętrznego. Myślę o emancypacyjnych dążeniach kobiet, które coraz głośniej, w coraz bardziej zorganizowanych formach i skuteczniej domagają się parytetu politycznego, awansu i równorzędnych z mężczyznami płac na równorzędnych stanowiskach oraz kilku innych spraw. W naszym przypadku członkiem ścisłego kierownictwa organizacji zostala osoba nagrodzona Prymusem" i innymi wyróżnieniami za wieloletnią pracę z młodzieżą i znaczne sukcesy w tej pracy. Ta właśnie działka filatelistycznej rzeczywistości pozostaje pod jej aktywnym patronatem oraz usilnie ją propaguje na gruncie pozafilatelistycznym. A skoro o młodzieży mówimy muszę przytoczyć informację prezesa L. K. Malendowicza dotyczącą przygotowania do europejskiej młodzieżowej wystawy filatelistycznej planowanej na jesień br. Jest to informacja, która wywróciła mój światopogląd dotyczący pracy z młodzieżą filatelistyczną i sądzę, że powinna taki sam skutek wywołać u innych osób. Przedtem zadam retoryczne pytanie: - co sądzicie o pracy z młodzieżą filatelistyczną prowadzoną przez nasz Związek'? Powiem, co ja dotychczas sądziłem. Żywiłem i nadal żywię głębokie uznanie za niezłamaną konsekwencję w realizowaniu programu adaptowania młodzieży do filatelistyki oraz dużą pomysłowość w zestawianiu corocznych programów, duży wysiłek organizacyjny, a wreszcie wieloletnie, niestrudzone zangażowanie grup działaczy związkowych w tej pracy i równocześnie ubolewałem nad nikłymi jej rezultatami. W związku z planowaną wystawą nasz Zarząd Główny zwrócił się do europejskich organizacji krajowych o zgłoszenie eksponatów młodzieżowych. 461

Związek Fiński odpowiedział, że dysponują tylko jednym eksponatem, a Węgierski, że nie mają żadnego. Dla porównania prezes dopowiedział, że dokonał zestawienia polskich eksponatów we wszystkich klasach uczestniczących w wystawach od drugiego stopnia (a więc bez regionalnych i lokalnych) w dziesięcioleciu 2001-2010 i wśród nich jest 320 eksponatów młodzieżowych. Imponujące! To naprawdę stawia w zupełnie nowym świetle wartość i skuteczność pracy z młodzieżą filatelistyczną. Nawet jeśli uwzględnimy fakt, że w ciągu dziesięciu lat część eksponatów straciła walor niepełnoletności, to nadal jest to wartość imponująca. A pamiętajmy jeszcze o tym, że nasi młodzi wystawcy systematycznie uzyskują wysokie wyróżnienia na wystawach międzynarodowych. Sądzę, że ta usilna praca musi pozostawiać trwałe rezultaty, jeśli nie w organizacyjnych formach powiązania z PZF-em to na pewno w ogólnym nastawieniu do filatelistyki i pożytkach edukacyjno-wychowawczych. Sięgnijmy do historii. W głębokiej przeszłości filatelistycznej właściwie nie było kobiet w ruchu. Pojawiło się kilka nazwisk za granicą ale nic bliższego o nich nie wiemy. Pierwszą kobietą, którą na podstawie dostępnych lektur można uznać za rzetelną kolekcjonerkę, była żona wybitnego pisarza rosyjskiego Fiodora Dostojewskiego. Przy tym można leż powiedzieć, że była przedstawicielką najbardziej klasycznej formuły zbieractwa. Nie kupowała znaczków. Powiększała kolekcję wyłącznie znaczkami zdjętymi z listów do męża. A że Dostojewski był głośnym, acz kontrowersyjnym pisarzem, otrzymywał bogatą korespondencję. Zbiór pani Dostojewskiej powiększały również znaczki z listów przyjmowane od znajomych. Kolekcjonowała ponad 50 lat i podobno zrobiła to na złość" mężowi, bo wygłosi! pogląd, że kobiety nie są zdolne do systematycznego kolekcjonerstwa. Na ziemiach polskich przez wiele dziesiątków lat nie znajdowało się kobiet w kolekcjonerstwie filatelistycznym. Co prawda, w rejestrze członków kola zbieraczy znaczków w Krakowie w roku 1899, znajdujemy incydentalnie nazwisko Wandy Urbansklei, prawdopodobnie żony M.M. Urbańskiego jednego z założycieli kola i redaktora pierwszego czasopisma filatelistycznego, a także kilka nazwisk kobiet na liście zbieraczy kartek widokowych z tego samego okresu, ale to wyłączne sygnały obecności kobiet, bez żadnej wzmianki o ich działalności w życiu Kół. Aha! Jest jeszcze klauzula statutowa, że do związku mogą należeć panowie i panie. Dopiero po ponad półwieczu pojawia się kobieta w polskiej działalności filatelistycznej i powiedzmy od razu: robi oszałamiającą karierę, jeśli tak można traktować dorobek i awanse na gruncie filatelistycznym. Mowa o Marii GROER. Ponieważ do tej pory, to jest do czasu pojawienia się M. Groer na arenie filatelistycznej, był to jedyny przypadek wysokiego i wielostronnego awansu kobiety w filatelistyce (działaczka krajowa i międzynarodowa, wysokiej rangi wystawca, sędzia klasy FIP, autorka wielu publikacji - w tym trzech pozycji zwartych) poświęcimy jej obszerniejszą uwagę. W polowie lat 50-tych przybywa z Krakowa do Warszawy i wstępuje do Kola nr I. Po dwudziestu latach członkostwa zostaje przewodniczącą tego Koła. A w tym Kole nie ma przypadków. Jest to Kolo, do którego przynależność nobilituje filatelistycznie. I dodam - nie bezzasadnie. Taki nieoficjalny status ma od samego początku, od powstania PZF w 1950 roku.,,jedynka" funkcjonuje na zasadzie Oddziału obok kilku innych oddziałów egzystujących w Okręgu. W PZF panuje demokracja, można rzec at do znużenia, co nie przeszkadza, że z biegiem lat uformowały się tu i ówdzie nieformalne klany, co nie zawsze można uważać za zło, ale tak czy inaczej wiele spraw toczy się po ich myśli. Przynależność do Jedynki była i poniekąd jest do dzisiaj wyrazem swego rodzaju przynależności do wyższej kasty, a prezesi tego Kola wobec prezesów pozostałych Kół jawili się jak baronowie wobec szlachetków pomniejszego kalibru. Żeby być sprawiedliwym trzeba dodać, że Jedynka uczciwie zapracowała na swoją pozycję i utrzymuje ją nadal, chociaż wszystko dookoła włącznie z nią samą scherlało i przygasło. Dodać też trzeba, że w 60-cioleciu warszawskiego PZF-u również kilka innych Kół pretendowało do pozycji organizacyjnych prymusów i niektórym się to przez jakiś czas udawało. I jeszcze jedno dopowiedzenie. Rola wyższej kasty, w jakiej jawili się członkowie Jedynki obok uznania budziła również u niektórych i niekiedy zawiść, co się np. przy okazji wyborów wyrażało w pantoflowych sygnałach skreślamy tych z Jedynki". Wracam do Marii Groer. Krakowianka robi w Warszawie błyskotliwą karierę filatelistyczną (jest to kolejny przykład dezawuujący poglądy jakoby istniały jakiekolwiek uprzedzenia wzajemne między tymi środowiskami na polu filatelistycznym; pierwszy przykład, jaki pamiętam, to porozumienie przedstawicieli obydwu środowisk o kontynuacji wydawania czasopisma w Warszawie (Nowy Filatelista), gdy Kraków zamykał swoje wydawnictwo (Polski Filatelista), na początku lat 20-tych ub. wieku, a następnie wspólne wydawanie biuletynu dwóch okręgów na początku lat pięćdziesiątych ub. wieku). Nasza bohaterka z pozycji przewodniczącej Kola awansuje w skład Zarządu Okręgu, następnie zostaje mianowana przewodniczącą Komisji Tematycznej ZG PZF (każdy kto ma kontakt z tą klasą ekspozycyjną wie, że to zawsze czynny wulkan) i delegatem PZF do Komisji Tematycznej FIP. Uzyskuje uprawnienia sędziego, kolejno coraz wyższej klasy, aż po jurora klasy FIP. Była min. sędzią na wystawach WIPA 65 i Italia 76. Ma równie duży, jak i znaczący dorobek publicystyczny. 'Była autorką ponad stu artykułów w różnych czasopismach, głównie Filateliście" oraz trzech publikacji zwartych. 462

Wskazać trzeba przede wszystkim na jej opracowanie *Filatelistyką proktyczsa", które miało dwa wydania (drugie w roku 1975), ze względu na rolę jaką odegrało w kształtowaniu wiedzy o poprawnym opracowaniu eksponatu filatelistycznego wśród młodych adeptów naszego hobby. Bez przesady można powiedzieć, że uczyli, się na tej książeczce pokolenie młodych filatelistów przy pomocy swoich opiekunów, a moja córka zdobywała srebrne laury na wystawach światowych. Ponadto, w zwartych formach wydała także Laureaci nagród Nobla na znaczkach pocztowych świata" (1968) i Zwierzęta na znaczkach pocztowych". Posiadala trzy eksponaty wysokiej, światowej klasy: Pod znakiem Eskulapa", Osobliwości świata zwierzęcego" i Kolejnictwo". Wystawiała je na dziewięciu wystawach światowych, najczęściej pierwszy z wymienionych, uzyskując wyróżnienia w złotych barwach. Miała zamiar zbudować jeszcze czwarty eksponat o temacie Róża", ale prawdopodobnie go nie zrealizowała, bowiem nigdzie nie trafilem na ślad jego istnienia. W tym miejscu przypadnie mi przedstawić kilka spraw związanych z moimi rozmowami z M. Groer. Znajomość była właściwie jednostronna, to znaczy, ja dobrze kojarzyłem jej osobę z rolą w filatelistyce i jej dokonaniami, natomiast nie jestem pewien czy ona kojarzyła mnie, mimo kilkakrotnych, przypadkowo nawiązanych rozmów. Poznalem ją osobiście na okręgowej wystawie na Woli, w końcu lat 60-ych. Wystawiałem tam, jako początkujący wystawca, eksponat pt. Kukom fizyczno sport i airastyko w Poirce-. Otrzymałem dyplom w randze medalu brązowego, a M. Groer, która była bodaj przewodniczącą jury, wysunęła wobec mojego eksponatu zarzut, te to jest pomieszanie spraw. Nie można łączyć trzech odrębnych dziedzin w jednym temacie. Na mój argument, że zaprezentowałem to, co jest problematyką jednego resortu (tak wtedy byle: jedno ministerstwo skupialo te dziedziny) odpowiedziała, że to nie ma nic do rzeczy. Filatelistyka kieruje się swoimi regułami. Uczyniła to obcesowo, co wywarło na mnie dosyć przykre wrażenie. Później zoricntowalem się, ze to byki cecha jej charakteru. Bytu niezwykle energiczna, dosyć kategoryczna w sądach, nie obwijała niczego w bawełnę", jak to się powiada, szybko i jednoznacznie podejmowała decyzje. Na taką opinię naprowadziła mnie kilka przypadków związanych z jej osobą, a utrwaliła len pogląd lektura jednego z jej anykulów w Filateliście", w którym bez ogródek, wprost jako nieetyczną i denerwującą praktykę określiła sytuacje, gdy tatusiowie przygotowują eksponat i wysyłają na wystawę z podpisem własnego dziecka. W tamtym czasie taki ton krytyki byl śmialym wyzwaniem. Zarzut dotyczący pomieszania problematyki w moim eksponacie przyjąłem do akceptującej wiadomości i gruntownie go zmieniłem. Ale: w kolejnej rozmowie M. Groer zwierzyła się, że planuje zbudować eksponat pod haslem.,róża" obejmujący wszelakie znaczenia tej nazwy, a więc chce przedstawić róże jako kwiaty. Różę Luksemburg, różę wiatrów... Wtedy narodził się we mnie dylemat, czy inicjatorka pomysłu nie wpada w tę samą pulapke, za którą numie krytykowała? Nie udalo mi się tego wyjaśnić. M. Groer nagle zniknęła ze sceny filatelistycznej. Wiele lat później, z ust działacza wysokiego szczebla dowiedziałem się pólgębkiem, że wybuch] konflikt, w wyniku którego M. Gracy zrezygnowała z działalności. Nie wiem o co poszło, kto miał rację, jakie i czyje ambicje przeważyły nad myśleniem konstruktywnym. Pewne i przykre jest, że dutą szkodę poniosła nasza filatelistyka. M. Groer w ciągu następnych kilkudziesięciu lat tycia mogła uczynić jeszcze wiele dobrego, ale animozje po obu stronach konfliktu okazały się silniejsze od racji pragmatycznych. Zamknijmy relację o Marii Groer informacją, że uzyskała wszystkie honory jakimi Związek dysponował, łącznie z tytułem członka honorowego. Powstały w 1950 roku PZF zaproponował nowe warunki rozbudowujące możliwości zaangażowania filatelistycznego, mianowicie w statucie, a także w działalności organizacyjnej skierował uwagę na powoływanie Kół w zakładach pracy, usilne pozyskiwanie młodzieży, a także otworzył furtę dla wprowadzenia filatelistyki na wieś. Ale nie akcentował, ba! nie wyróżniał problemu udziału kobiet i ich pozyskiwania dla filatelistyki. Przez szereg lat, mimo coraz bardziej postępującej rozbudowy szeregów członkowskich, kobiet w Związku się nie spotykało. Potwierdzała się opinia F. Dostojewskiego i K. Capka, te kobiety ze swej natury nie są skłonne do kolekcjonerstwa. Właściwie można sądzić, te animatorzy działalności filatelistycznej nie zauważali lub nie zdawali sobie sprawy z braku kobiet w ruchu. Na bardzo tłumnych, częstych i systematycznych spotkaniach w Kole nr 1, przy ul. Mysiej w Warszawie, w latach 60-tych, obecność kobiet była równie rzadka, jak znalezienie czterolistnej koniczyny. Wydaje się, że filateliści traktowali taki stan rzeczy jako stan naturalny, podobnie, jak się uważało wojsko, marynarkę handlową i myślistwo za domeny wyłącznie męskie. Sytuacja była przedziwna. Równolegle występowały dwa fenomeny: nadzwyczajny, samotny awans M. Groer w męskiej puszczy i drugi fenomen brak kobiet w działalności związkowej. Ten stan rzeczy zaczął się zmieniać, chociaż nie byliśmy tego świadomi, to znaczy nie dostrzegaliśmy, że kobiety zaczęły się pojawiać w Związku od lat 60-tych. Gdy w roku 1963 organizowałem Koło Zakładowe przedstawiając w Zarządzie Oddziału listę 22 kandydatów (20 osób stanowiło wówczas statutowe minimum dla akceptacji nowego kola) było na niej sześć koleżanek. W następnych latach, w skali ogólnozwiązkowej, kobiety zaczęły się pojawiać nieco częściej, ale nigdy nie nastąpił taki stan, aby można było mówić o braku dysproporcji. W polskiej filatelistyce, w żadnym okresie, także po powstaniu PZF, gdy ukształtowały się szczególnie sprzyjające warunki, nie przeprowadzano badań empirycznych, poza jednym wyjątkiem. W latach 60-tych prof. Z Wiatrowski przeprowadzi! badania ankietowe oparte na testowych formularzach, sprawdzające różnice w poziomie wiedzy między dziećmi ze szkól podstawowych zajmującymi się filatelistyką, a dziećmi nie przejawiającymi zainteresowań kolekcjonerskich. Badania wykazały przewagę młodych filatelistów w zakresie wiadomości o świecie. 463

Natomiast Związek nie podjął próby ustalenia czegokolwiek, co wiązałoby kobiety z filatelistyką. W miarę dokładnie sprawdzano tylko ilość Kół, ilość członków dorosłych, a w ich liczbie pracujących zawodowo i emerytów, ilość młodzieży i stan opłacania składek. Właściwie statystyka służyła glównie tej ostatniej kwestii i rozdzielaniu emisji pocztowych o ograniczonym nakładzie. Informacje dotyczące braku oparcia w badaniach dotyczących udziału kobiet wymieniam, aby uświadomić, że moje opinie wynikają z cząstkowych obserwacji i doświadczeń, ale też z ogólnych rejestrów składu władz i wystawców. Uwagi o braku empirycznych badań dotyczących udziału i roli kobiet nie traktuję jako krytyki. Nikt, żadna inna organizacja spoleczna tego nie robiła. W naszym przypadku nie było takiej potrzeby. Postępowal bezspornie rozwój, W okresie urodzaju nie liczy się kłosów. Udział kobiet w wystawach Przy próbie ustalenia przyczyn, które wywalały wąski strumyk dopływu kobiet do Związku jaki, moim zdaniem, rozpoczął się od lat 60-tych można się opierać głównie na intuicyjnym przeświadczeniu. Dostrzegam dwie istotne przyczyny: zmiany w makroskali spolecznej i zmiany w programie emisji pocztowych. W latach 60-ych nastąpił progres w ogólnych warunkach ekonomicznych oraz zdecydowanie wzrosła tematyczna i estetyczna atrakcyjność emisji pocztowych. To, jak sądzę, są determinanty zainteresowania kobiet filatelistyką. Przypływ kobiet nastąpił, ale był niższy od oczekiwań. Dozę orientacji o obecności kobiet w Związku daje przegląd ich udziału w wystawach. Wybrałem na chybił trafił kilka przykładów z katalogów i palmaresów wystawowych. Kierowałem się tym, aby to byty wystawy różnej rangi i objęły rozległy obszar czasu. Rok wystawy Nazwa i miejsce wystawy Dong/ DoroIli Miodzie/ Miodziet Mężczyżni Kobiety Chłopcy Dziewczęta_ 1960 Polska 60. Warszawa 105 6 6 2 1963 Ogólnp. WF Warszawa 167 12 II 6 1964 Międzyoddziałowa WF, Bydgoszcz 97 7 32 6 1969 Pierwszy krok, Białystok 85 7 15 2 1974 Kraj. WF Marfil, Gdańsk 76 5 14 4 1987 Kraj. WF Ochrona Środ., Katowice 75 6 27 13 2000 Ogólny. WF, Warszawa 101 I 17 5 2003 XIX OWF, Katowice 216 7 51 13 Trzeba dopowiedzieć, że przejrzałem większą od przytoczonej liczbę katalogów lub palmaresów i we wszystkich przypadkach występowały kobiety, a w odniesieniu do klasy młodzieżowej - dziewczęta. Rzuca się w oczy fakt, że dziewczęta występują w lepszej proporcji w stosunku do koleżanek pełnoletnich ale jest to zrozumiale i równie dobrze znane z terenów pozafilatelistycznych. W przypadku wystaw w obsadzie międzynarodowej liczyłem tylko wystawców polskich, a w odniesieniu do młodzieży wyłączyłem eksponaty zbiorowe. Interesujący jest z omawianego punktu widzenia przegląd wniosków nadsyłanych przez zarządy Okręgów o przyznanie honorowych wyróżnień. Statystycznie w niewielkim stopniu, ale systematycznie zgłaszane są wnioski o wyróżnienie opiekunów Kół Młodzieżowych, a w ich liczbie kobiet. Część z nich należy do PZF, inne nie są członkami, ale jedne i drugie wkroczyły na drogę filatelistycznej działalności poprzez jej pedagogiczny wymiar. Trywialne powiedzenie głosi, że do serca mężczyzny trafia się przez żołądek. Jak się okazuje, droga kobiet do filatelistyki prowadzi poprzez jej powiązanie z działaniami pedagogicznymi. Godnym podkreślenia jest fakt, że opieka nad młodzieżą filatelistycznąjest terenem, na którym występuje najkorzystniejsza proporcja udziału kobiet w stosunku do mężczyzn. Sięgnę do przykładów. W latach 2009-2011 Okręg Małopolski z Krakowa zgłosił wnioski o wyróżnienie dziewięciu opiekunów. Wśród tych wniosków tylko jeden dotyczył mężczyzny, a spośród kobiet tylko jedna jest członkiem PZF. W 2010 roku Okręg Toruński przedstawił wnioski dotyczące przyznania honorowych wyróżnień związkowych 13. nauczycielkom, które nie są członkami PZF, ale od lat Życzliwie, przyjaźnie i pomocnie odnoszą się do działalności filatelistycznej, jedna jest opiekunką MKF, a część z nich wykorzystuje do nauki szkolnej, szczególnie w klasach najmłodszych, znaczki pocztowe uprawiając w ten sposób parafilatelistykę. Podobne przykłady aktywności kobiet owocujące m. in. wnioskami o wyróżnienia znaleźć można w innych Okręgach, nie we wszystkich. Dwa wymienione Okręgi należą do najbardziej urodzajnych. Polska poczta w całej swojej historii emisji znaczków na ok. 270. przedstawiła postaci kobiet z uwzględnieniem zarówno postaci kobiet realnie istniejących, jak i postaci symbolicznych. Przypuszczam, że obecnie ilość kobiet w działalności filatelistycznej nie odbiega od liczby znaczków z motywami kobiecymi. ZYGMUNT JANIK 464

Z życia PZF Miasta partnerskie: Żnin - Malacky Filateliści miast partnerskich, Żniwa 1 Malacky, utrzymują kontakty od 2004 roku. Dla upamiętnienia 10. rocznicy podpisania urnowy o współpracy partnerskiej między tymi miastami, z inicjatywy Mińskich filatelistów wydany został znaczek personalizowany przedstawiający Iterby miast. Wykonano również list pamiątkowy zawierający herby miast oraz fragment tytulu urnowy o współpracy, a także fotografie zabytkowych obiektów (sufragania - Żnin, synagoga - Malacky) i wspomniany znaczek personalizowany ostemplowany datownikiem dziennym UP Żnin I. Fragment listu pamiątkowego W ostatnim tygodniu czerwca br. Prezes Kola PZF w Zninie Czeslaw Piechocki, skorzystał z możliwości wyjazdu do słowackiego miasta Malacky. Wyjazd zorganizował Klub Sportowy Jezlorak". Podczas wizyty Czesław Piechocki przekazal wspomniane walmy Burmistrzowi miasta Malacky Jozerowi Oadrejce w czasie spotkania w zabytkowym kasztelu, który jest w trakcie restaurowania. Okolicznościowe walory otrzymał również Prezes Kola Filatelistów Anion Patteka. Prezes tnińskich filateli uczestniczył w cyklicznym braniu filatelistów słowa; miasta partnerskiego, gdzi pamiątkę spotkania o upominek w postaci slowae walorów filatelistycznych. obejrzeniu bardzo cie kroniki Kola dokonał wpi Tyczeniami dalszych suk; na wystawach filatelistyczny Czesław Piechocki i Amon Poterka Podczas spotkania dyskutowano nt. stanu filatelistyki na Słowacji i w Polsce. Sytuacja jest bardzo podobna. filatelistyka jest wypierana przez inne zainteresowania. Przeprowadzono wstępną rozmowę o planowanej wspólnej wystawie filatelistycznej w czasie obchodów 750 kola żonka w 2013 roku. Czesław Piechocki Nasza okładka: FDC z blokiem z okazji XX Zjazdu PZF 417 Od redaktora 418 M. Lenkę, M. Zbierski: Międzynarodowe kupony na odpowiedź w Polsce 419 S. Waliach: Fałszerstwo przedrukowego wydania z 1945 roku - PZP nr 346 424 J. Heffner: Jeszcze jeden tajemniczy X 426 L. Schmutz: Jeszcze raz o winietkach Bitwa pod Grunwaldem" Czesława Słani 428 S. Chabros: Korespondencja cywilna po wybuchu wojny I września 1939 roku (cz. 2).431 L. Schmutz: Replika do artykułu L. Smolika. 434 H. Vogels: Frankatury mechaniczne Portu Gdańska (3).436 A..Zulawski: Walory Chin na aukcji Ebay 438 J. Wierzbicki: W poszukiwaniu przodków człowieka (cz. 7) 440 J. Duda: Koperta-jej niezwykle dzieje i zastosowanie (cz. II) 443 A. Kalinowska-Bouvy: Poczta się bawi - cd 446 W. Farbotko: 90 lat łódzkiej prasy filatelistycznej 447 J. Ostraszewska: 50 lat Młodzieżowych Konkursów Filatelistycznych 450 M. Zbieraki: Po owocach ich poznacie 452 J. Bielawski: (ret.) Poczta wileńska w latach 1919-1939 454 r J. Bielawski: (ret.) Poczta w Siedlcach - uzupełnienia 455 J. Kuczborski: (ret.) Katalog specjalizowany znaczków Górnego Śląska 456 B. Ref nowski: (ret.) Rzecz o Armii Polskiej gen. Andersa w ZSRR 1941-1942 457 Stemple okolicznościowe 2011 (6).458 Wyniki plebiscytu na najładniejszy znaczek polski 2010 roku 459 Nowości polskie 460 Z. Janik: Kobiety w filatelistyce.461 Cz. Piechotki: Miasta partnerskie-żnin - Malacky " ".465 Spis treści numeru 465 Ogłoszenia 466 Reklama 467 Viśmzenta Wymienię znaczki zagraniczne stemplowane na znaczki polskie, najchętniej z lal 1995-1998 oraz 2003-2008. Wymiana 100 x IM Janusz Zieliński, Piekary 2 m. 3, 78-550 Czaplinek (tel.. 502-061-646). ZOSTAN CZŁONKIEM PZF! 465

Kupię Chiny i Tajlandię, czyste znaczki, bloki, FDC i listy do 1970 roku, Japonię do 1975, Koreę Południową do 1964. Chester Milanowski, Box 661,Wes1 Caldwell, NJ 07007-0661, USA. Sprzedani zaawansowane zbiory znaczków: - Wolnego Miasta Gdańsk** - Wolnego Miasta Gdańsk z górnym marginesem (okres markowy) - Papua, Papua Neuguinea - Woldenberg stemplowany - Znaczki WWF - czyste, FDC, Maksimum 114 albumów) - Znaczki WWF - czyste (1984-2000) - 100-lecie UPIJ** (4 albumy) - Arkusiki PRL w bardzo dobrych stanach. Kontakt: teł;. 58-622-18-88. Sprzedam znaczki czyste Rosji i ZSRR od roku 1918 do 1993. Mirosław Giska, 20-827 Lublin, ul. Lawendowa 9, tel. 81-742-61-70. A(roroIrriii I.11~4~,..Tor uok.uiv4o~ i Sprzedam lub wymienię walory filatelistyczne pontyfikat Jana Pawia II, In Memoriam i Beatyfikacja - kartki beznominałowe oraz ich błędy, usterki, kasowniki okolicznościowe, podróże J.P. 11 - Polska, cały świat. Parceluję zbiory WWF, Boże Narodzenie, malarstwo, ryby, ptaki, muszle, szachy, GG., Watykan i państwa Europy. TeL 018-4.41-29-58. Jan Malysa, ul. Tarnowska 23a, 33-300 Nowy Sącz. Sprzedam czyste znaczki polskie 1944-2000 ze wszystkimi wydaniami A i B, Bl. 13111.A1. Bl. 31 II, prawie komplet wszystkich czamodruków i arkusików. Brak bloku 9 i 11 oraz reformy walutowej A 564-667. Wartość wg katalogu Michla ca 7600 euro - sprzedam za 35 % ceny katalogowej. Wykaz zawartości zbioru na zapytania. Korespondencja w jęz. niem, ang, i fr. Eichler, D - 9120 Chemnitz; gabriele-eichler@web.de Sprzedam zbiór + dublety "Ogień wrogiem człowieka". Tel. kom. 606-644-757. FILATELISTA" Ul. Prosta 2/14 00-850 WARSZAWA Tel./fax 22 621-40-07 SKUP-KOMIS-WYCENA Znaczki, Cu, Ck, PAC, zbiory SPRZEDAŻ PRL - WYSOKIE RABATY Sprzedaż wysyłkowa. Odpowiadamy na każdy list. Adres redakcji: Al. 3. Maja 12; 00-391 Warszawa; tel. 22 625-35-56; e-malh ftlatelista@poczte.onet.pl httpd!www.zgpztpl Pismo finansowane ze środków Zarządu Głównego PZF. Nakład 1 300 egz. Wydawca: Zarząd Clowny PZF; AI. 3. Maja 12; 00-391 Warszawa; tel/fax 22 625-20-52; e-mall:78pz1wfwp.pl i Bank Millennium S.A. nr 63 1160 2202 0000 0000 2716 9855 Redaktor Naczelny : Bronislaw Rejnowskl, brejnowskl@aster.pl Materiałów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i redakcyjnego opracowywania tekstów oraz zmiany tytułów. Za treść ogłoszeń redakcja ale odpowiada. Warunki prenumeraty krajowej prowadzonej przez Pocztę Polską S.A.: zamówienia na kwartal, pólroeze, trzy kwartały lub cały rok przyjmujq wszystkie placówki pocztowe m terminach: do 25 listopada na następny rok; dn 25 lutego na [1,11111V kwartał; do 25 maja na 11111V Kwartat; do 25 sierpnia na IV kwartal. Koszt prenumeraty 24 d kwartalnie. Prenumeratę zagraniczną prowadzi redakcja. Bieżące numery Filatelisty" morsa kupić w redakcji, w sklepach filatelistycznych i ogniwach PZF. Prowadzimy również sprzedaż archiwalnych numerów pisma. Przyjmujemy ogłoszenia: drobne i w ramce. Kwoty na fundusz prasowy prosimy wpłacać na konto Zarządu Głównego PZF z zastrzeżeniem ogłoszenie" do F', a tekst ogłoszenia przesłać da redakcji. Druk: www.koraldruk,pl; ul. środkowa 14/15; 03-430 Warszawa; tel. 22 670-10-38; e-mail: ks] 00@wp.pl 466

Zapraszamy do sklepu www.hanmart.pl ponad 70 tys. serii Dla zwiększającej się liczby naszych klientów skupujemy znaczki: Chiny niektóre walory dużo powyżej ceny katalogowej, Przykładowe ceny kupna: znaczki Chiny czyste, dobra jak michel rw.. :",-. ' rur zr C w 49000 776-777 160,00 964-965 22000 2135,00 786-787 140,00 966-976 4550,00 6000 788-793 19500 966-976 10400,00 288-296 60.00 795-809 91000 977-981 2870,00 495-510 140.00 811-818 245,00 990-992 2870,90 534-545 1250,00 824-826 665,00 982-984 2870,00 456-550 470,00 827-831 84000 985-989 770,00 604-605 225,00 834837 665,00 993-994 370,00 608-615 365,00 838-845 100,00 995-1608 8225,00 622-625 90,00 858-860 630,00 1010-1018 266000 643-645 310,00 868-872 100,00 1019 630,00 648-655 2800,00 874-881 525,00 1020-1024 11200,00 689-698 630,00 882-889 49000 1025 400,00 726-735 630,00 899-902 185.00 1027 475 702-713 100,00 903-913 980,00 1028 90, 736-738 225,00 914-918 245,00 1029-1032 120,00 741-743 140,00 927-934 460,00 1033-1034 195,00 744-759 1645,00 1535-1038 170,00 760-764 280,00 ł'; o 0e 59 Michel nr Cena w 21 61. 1-4 370,00 b1.5 455,00 bi.6 980,00 bł. 7 2800,00 b1.8 49000,00 b1.9 6700,00 bi. 10 8903,00 151.11 1100,00 61.12 1290,00 b1.13 900,00 61. 14 900,00 bi. 15 30000 151.16 2380,00 bi. 17 150,00 bl. 18 135,00 bl. 19 4800.00 b1.20 475,00 bi. 21 665,00 b1.22 575,00 b1.23 600,00 Oferta jest ograniczona w czasie, Jeśli masz inne znaczki czyste, z podlepką proszę o kontakt z naszą firmą. Kupujemy: - kompletne zestawy klasyk Chiny (1878-1948), - Chiny ludowe (1949-2011), nawet pojedyncze z - duże kolekcje Polska - czyste znaczki, - duże kolekcje żwiat - czyste znaczki, - duże zbiory znaczków, - masówka - każda ilość. Płacimy gotów H! Mamy możliwość wystawienia ko cji na aukcjach w Belgii, Niemczech, An przez nasz oddział w Belgii. Firma Hanmart, Plac Jana Pawła II 1, 89-2 Bry y 300011 ból hanmart@wp.pl tel. 52 398 28 03, tel. 606 42 740 F- *14A,,( io d.3

Grzegorz Marzec Firma Filatelistyczna Płacąc najwyższe ceny kupię znaczki CHIN LUDOWYCH także Cesarstwo, Republika, wydania lokalne, wszystkie listy i FDC 4 1 111 11= e-mail: gmarzec@filatelistyka.sklep.pl www.filatellstyka.sklep.pl tel. kom. 0602 385 412