Gdzieś w Ziemi Ulro o Wojciechu Kilarze

Podobne dokumenty
Uchwała nr LVI/1181/06 Rady Miasta Katowice. z dnia 23 marca 2006r.

Warszawy. Był to pierwszy tego typu koncert zorganizowany poza granicami Polski. Po sześciu latach uchodźstwa powrócił do Polski i w 1945 roku

Relacja z premiery płyty Muzyka sakralna w Świątyni Opatrzności Bożej

KWADROFONIK I ADAM STRUG

Kolory lata oraz Concertino Janusza Bieleckiego w Operze i Filharmonii Podlaskiej w wykonaniu Kwartetu im. Aleksandra Tansmana.

6 5 J U B I L E U S Z O W Y R O K S Z K O LNY 2011 / Część 6

Regulamin Pierwszego Polsko - Chińskiego Festiwalu Młodzieży Artystycznej

Regulamin Wielkopolskiego Konkursu wiedzy o życiu i twórczości Wojciecha Kilara 19 października 2016

Rodzina Gierlachów - koncert w rodzinnym mieście

Wpisany przez bluesever Niedziela, 28 Czerwiec :18 - Zmieniony Niedziela, 28 Czerwiec :31

Organizator: Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie

KRONIKA PAŃSTWOWEJ SZKOŁY MUZYCZNEJ I i II st. im. MIECZYSŁAWA KARŁOWICZA w KATOWICACH. ROK SZKOLNY 2013/2014 cz. IV

Przedmiotowe zasady oceniania z muzyki- rok szkolny 2018/2019

PREFERENCJE MUZYCZNE UCZNIÓW III KLAS GIMNAZJUM

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii.

Regulamin Wielkopolskiego Konkursu wiedzy o życiu i twórczości Tadeusza Bairda 22 października 2018

MUZYKA. szczegółowe warunki i sposób oceniania wewnątrzszkolnego, wymagania edukacyjne niezbędne do uzyskania poszczególnych

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

MUZYKA - KLASA VI I półrocze

Zespół Państwowych Szkół Plastycznych im. W. Gersona w Warszawie we współpracy ze Stowarzyszeniem Smocza IV - X 2013r.

WYMAGANIA EDUKACYJNE Z PRZEDMIOTU AUDYCJE MUZYCZNE. KLASA VIII Rok szkolny 2015/2016 Opracowała Agata Kracińska

PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA Z MUZYKI

Zanim przejdę do gwiazdy tego wieczoru, jaką bez wątpienia okazał się zwycięzca Konkursu Chopinowskiego Seong-Jin Cho, poświęcę kilka słów temu, czy

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

apassionata apassionat a

to klasyczna muzyka przeniesiona do XXI wieku.

Rozkład materiału z muzyki dla kl. VI

Program Kompozytor - rezydent 3. edycja

DODATEK SPECJALNY DODATEK SPECJALNY DODATEK SPECJALNY DODATE

I. Informacje podstawowe.

miech oraz guziki po stronie basowej akordeonu

Audycje muzyczne. Oferta dla przedszkoli

AUTYZM DIAGNOZUJE SIĘ JUŻ U 1 NA 100 DZIECI.

Kryteria oceny osiągnięć ucznia na zajęciach sztuki (muzyki) dla 6 stopniowej skali ocen.

Chrześcijaństwo na Wschodzie i na Zachodzie. Medytacja na Łotwie

im. Wojska Polskiego w Przemkowie

2. Zdefiniuj pojęcie mitu. Na wybranych przykładach omów jego znaczenie i funkcjonowanie w kulturze.

Wymagania edukacyjne i kryteria ocen z MUZYKI KL. VI. 1. Nauczyciel dokonując oceny osiągnięć uczniów bierze pod uwagę:

Romantyzm to nurt dominujący w muzyce europejskiej przez większą część XIX wieku, choć trudno jest wyznaczyć ścisłe daty graniczne.


Szczegółowe wymagania stawiane uczniom na poszczególne oceny z muzyki w klasie IV

Władysław Pluta odpowiada na pytania Agnieszki Ziemiszewskiej. największe emocje wywołują we mnie dzieła racjonalne

Życie ze sztuką Galeria Samorządowa

L. PIETRAS, Józef Elsner konfrater Paulinów, Ruch Muzyczny (2004), nr 16, s Kurier Warszawski (18 XI 1829), nr 249.

WITOLD LUTOSŁAWSKI. kompozytor i dyrygent. Pragnę znaleźć tych, którzy czują tak samo, jak ja.. W. Lutosławski

PODRĘCZNIK Gra muzyka! J. Oleszkiewicz Nowa Era. Przedmiot ma na celu zdobywanie wiedzy i umiejętności z zakresu sztuki muzycznej.

Lp nazwa podmiotu tytuł oferty Przyznana dotacja 1. Wyższe Seminarium Duchowne Zgromadzenie Księży Marianów z Lublina

ROK SZKOLNY 2008/2009. Część 2

KRYTERIA WYMAGAŃ Z MUZYKI ZGODNE Z NOWĄ PODSTAWĄ PROGRAMOWĄ

PRZEDMIOTOWY SYSTEM OCENIANIA MUZYKA 1. OCENA UCZNIÓW UKIERUNKOWANA NA ZAKRES REALIZACJI PRZEZ UCZNIÓW CELÓW WYCHOWAWCZYCH:

"Obrazy wyobraźni... Władysław Wałęga

WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY

Rekonstrukcja Koncertu Skrzypcowego op. 70 Ludomira Różyckiego

WYMAGANIA EDUKACYJNE NIEZBĘDNE DO UZYSKANIA OCEN KLASYFIKACYJNYCH Z MUZYKI W KLASIE 7

Regulamin Wielkopolskiego Konkursu wiedzy o życiu i twórczości Krzysztofa Pendereckiego 19 marca 2018

Wymagania podstawowe. Uczeń*: - wyjaśnia znaczenie terminu akcent - rozpoznaje miarę taktu w zapisie nutowym - śpiewa piosenkę w grupie

REGULAMIN III. Łapy czerwca Projekt współfinansowany ze środków Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego

Turniej wiedzy muzycznej

1. Jaki to taniec? 1:03 a) walc angielski b) cza-cza c) tango d) krakowiak 2. Jaki głos słyszysz? 1:44

Wybrane Wiersze Wołyńskie KLISOWSKI

AKADEMIA MUZYCZNA IM. I.J. PADEREWSKIEGO W POZNANIU WYDZIAŁ KOMPOZYCJI, DYRYGENTURY, TEORII MUZYKI I RYTMIKI

Wymagania. - wykonuje w grupie piosenkę - w grupie śpiewa scatem melodię z Marsza tureckiego W.A. Mozarta, - wymienia poznane techniki wokalne.

Chopinowskie inspiracje w muzyce, plastyce i teatrze

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

- przynajmniej raz w roku bierze udział w konkursie muzycznym szkolnym, gminnym lub rejonowym.

TEMATY Z JĘZYKA POLSKIEGO NA MATURĘ USTNĄ na rok 2010/ 2011 w ZSP im. Orląt Lwowskich w Stopnicy

WYMAGANIA EDUKACYJNE NA POSZCZEGÓLNE OCENY Z PLASTYKI I ZAJĘĆ ARTYSTYCZNYCH (PLASTYCZNYCH)

Instytucja kultury z misją edukacji.

Program Kompozytor rezydent V edycja

Witold Lutosławski ( )

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

PRZEDMIOTOWE ZASADY OCENIANIA Z MUZYKI

ROZKŁAD MATERIAŁU NAUCZANIA I PLAN WYNIKOWY ZAJĘĆ ARTYSTYCZNYCH W GIMNAZJUM. pt.,,zespół WOKALNO INSTRUMENTALNY

Scenariusz lekcji muzyki do klasy VI

PRZEDMIOTOWE ZASADY OCENIANIA Z MUZYKI

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Kolorowy świat Łukasza

Sprawozdanie I semestr, rok szkolny 2006/2007 Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna I i II stopnia w Bytomiu

KALISZ AMBIENT FESTIWAL INFORMACJE DLA FANÓW

EGZAMIN MATURALNY OD ROKU SZKOLNEGO 2014/2015 HISTORIA MUZYKI POZIOM ROZSZERZONY

Béla Bartók muzyka stężonej ekspresji (Bogusław Schaeffer)

LUDWIG van BEETHOVEN ( )

PRZEDMIOTOWE ZASADY OCENIANIA MUZYKA i ZAJĘCIA ARTYSTYCZNE. nauczyciel muzyki i zajęć artystycznych Ewa Giernalczyk

KRYTERIA OCENIANIA Z MUZYKI W KLASIE V

LUTOSŁAWSKI 2013 PROMESA PROGRAM MINISTRA KULTURY I DZIEDZICTWA NARODOWEGO WPROWADZENIE DO PROGRAMU

Mistrz Twardowski 2016

WYMAGANIA EDUKACYJNE I KRYTERIA OCENIANIA Z MUZYKI W KLASIE IV SZKOŁY PODSTAWOWEJ

ROK SZKOLNY 2008/2009. Część 1

nego wysiłku w rozwiązywaniu dalszych niewiadomych. To, co dzisiaj jest jeszcze okryte tajemnicą, jutro może nią już nie być. Poszukiwanie nowych

Taniec w sztuce. Motyw tańca na wybranych przykładach z dziejów sztuki. Copyright Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej

Życie i twórczość Karola Szymanowskiego

- uczęszcza na dodatkowe zajęcia muzyczne (np. chór, nauka gry na instrumencie, zespól wokalny itp.);

I dopiero wtedy zabrzmiały Wariacje Goldbergowskie Bacha.

we Wrocławiu Wiesław Małucha Wrocław Stolica Muzyki

Program nauczania zajęcia artystyczne (muzyka) klasy II gimnazjum w Końskowoli

OCENA BARDZO DOBRA Odbiór wypowiedzi i wykorzystanie zawartych z nich informacji (wiedza o muzyce)

ARTYSTA REZYDENT I EDYCJA WPROWADZENIE DO PROGRAMU

czyli Orkiestra Niewidzialnych Instrumentów

Kwartet Czterech Kultur Łódź Berlin Tel Awiw Sankt Petersburg

II Ogólnopolski Konkurs Młodych Indywidualności Muzycznych im. Tadeusza Paciorkiewicza

Transkrypt:

Gdzieś w Ziemi Ulro o Wojciechu Kilarze W grudniu 2013 roku po długiej chorobie zmarł Wojciech Kilar Largo funebre (czyli wolno żałobnie) otwiera II Koncert fortepianowy Wojciecha Kilara. Pozornie to tylko wstęp do energicznej części drugiej, Allegro tempestoso. Jednocześnie nie ma wątpliwości, że to trwające osiem minut ogniwo jest ideowym mottem całej kompozycji. Smutek i żałoba z odcieniem dramatycznego tragizmu w części drugiej (Allegro tempestoso), elegijnego spokoju (Larghetto riflessivo), w finale (Allegro vivace) skręcająca w stronę ironicznogroteskowego witalizmu. Ostatnia część tego Koncertu to wizja niespokojna, jeszcze jeden w muzyce europejskiej danse macabre. Entuzjastycznie przyjęta prapremiera II Koncertu fortepianowego Kilara odbyła się 14 października 2011 roku w Katowicach. Partię solową wykonała Beata Bilińska. Towarzyszyła jej Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia pod dyrekcją Jacka Kaspszyka. Była to ostatnie wielkie prawykonanie dzieła Wojciecha Kilara za jego życia. Dzisiaj w kontekście niedawnej śmierci kompozytora urasta ono do rangi symbolu poważnego i potężnego. Edukacja To Woytowicz mnie ukształtował. Jako kompozytor jestem jego dziełem Czy mógł ktoś wyobrazić sobie bardziej wymowne niż II Koncert domknięcie twórczości kompozytora, który był jednocześnie świetnym pianistą? Poważna przygoda z fortepianem (i także z kompozycją) rozpoczęła się w trudnych, powojennych latach w Rzeszowie, w którym zadebiutował na konkursie młodych talentów własnym utworem. Były to Dwie miniatury dziecięce, za których wykonanie otrzymał drugą nagrodę. Jednak miastem, w którym muzyczny talent Kilara dojrzał i z którym związał się na resztę życia okazały się Katowice. Rzeszów i stolicę Górnego Śląska dzielił jeszcze krótki, roczny ledwie przystanek w Krakowie. Edukacja muzyczna w Katowicach wiąże się z wstąpieniem do klasy wspaniałej pedagog fortepianu, Władysławy Markiewiczówny i lekcjami kompozycji u Bolesława Woytowicza. Woytowicz uczył Kilara zarówno kompozycji, jak i fortepianu. Koledzy szkolni doskonale wiedzieli, że komponowanie zajmowało uwagę przyszłego twórcy Krzesanego od zawsze, ale na przykład dyrygent Tadeusz Strugała, wspominając tamten okres, zaznaczał, że nikt jeszcze nie sądził, że to kompozycja a nie fortepian będzie domeną Wojtka. I dodawał: wówczas uważany był za znaczącą postać liceum muzycznego. Uchodził za

znakomicie zapowiadającego się pianistę. Ciekawe, że później kompozytor raczej będzie umniejszać swoje umiejętności pianistyczne, a przecież Woytowicz doprowadził go nawet do kandydowania do polskiej ekipy na Konkurs Chopinowski. Kontakt z Woytowiczem nie ograniczał się wyłącznie do nauki, to była edukacja kompletna. [ ] Odbywaliśmy rozmowy na najrozmaitsze tematy, w tym pierwsze w moim życiu, głębokie rozmowy na tematy filozoficzne. Na wymienieniu nazwisk tych dwóch wybitnych postaci polskiej pedagogiki muzycznej właściwie można zakończyć. W 1959 roku Kilar uzyskał stypendium rządu francuskiego na studia u Nadii Boulanger (wychowawczyni kilku generacji kompozytorów świata, także Polaków), ale autor Orawy lapidarnie kwituje czas pobytu w Paryżu: byłem tak oszołomiony tym miastem, że trudno mówić o jakichkolwiek studiach. Przebywałem tam ponad rok, ale lepiej spuścić zasłonę na szczegóły mojego tamtejszego życia. Jak podkreśla biograf kompozytora kontakt z Nadią Boulanger ograniczył się do kilku wizyt, których największym owocem okazało się doskonalenie przez młodego twórcę sztuki konwersacji na tematy muzyczne w języku francuskim a to rzecz nie bez znaczenia. Pewnie mądra nauczycielka zorientowała się w mig, że warsztat kompozytorski Kilara ukształtowano bardzo dobrze i nie należy niczego poprawiać. On sam zresztą był tego doskonale świadom, skoro wyraźnie podkreślał: to Woytowicz mnie ukierunkował i ukształtował. Może jako kompozytor jestem w ogóle jego dziełem? mówił Kilar w książce Leszka Polony Kilar. Żywioł i modlitwa. Od neoklasycyzmu do konstruktywizmu sonorystycznego Moja twórczość wypełnia lukę w polskiej muzyce symfonicznej, która nie jest zbyt bogata w utwory, jak to się mówi potocznie,»do grania«- dodawał kompozytor.ową lukę Kilar zaczął uzupełniać już podczas studiów. Uwieńczeniem nauki w katowickiej PWSM stała się Mała uwertura na orkiestrę symfoniczną. Prawykonania dokonała Wielka Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia pod dyrekcją Jana Krenza, 25 czerwca 1955 roku. Utwór nagrodzono na Konkursie Utworów Symfonicznych w ramach V Festiwalu Młodzieży w Warszawie. Debiut twórczy okazał się nad wyraz udany. Leon Markiewicz zaliczył ją do rzędu najlepszych wzorów klasyki XX wieku, a Leszek Polony, podkreślając jej niezwykłą, konsekwentnie narastającą w swym napięciu wybuchową narrację, właściwie dopatrywał się już tutaj zalążków późniejszego oryginalnego języka kompozytora. W tym samym 1955 roku powstała także I Symfonia na smyczki, wykonana po raz pierwszy dwa lata później w Poznaniu, formalnie kompozycja dyplomowa. Została wycofana z oficjalnego obiegu, Kilar mawiał o niej nie bardzo udana i wspominał dość zgryźliwą recenzję Grażyny Bacewicz. Kompozytorka wypomniała mu w niej błędy warsztatowe. Podobny los spotkał następne dzieło symfoniczne II Symfonię Concertante na fortepian i orkiestrę z roku 1958. Być może dlatego, że niektóre jej fragmenty wydawały się wprost, bardzo wyraźnie nawiązywać do materii Koncertu na orkiestrę Witolda Lutosławskiego, albo przywodzić na pamięć (szczególnie w partii fortepianu) brzmienie muzyki Rachmaninowa. Trochę szkoda, bo obydwa dzieła, zdecydowanie nielubiane przez twórcę, na pewno wzbogacałyby pejzaż polskiej twórczości z tamtego czasu. Z technicznego punktu widzenia trudno byłoby im wiele zarzucić. Na pewno wpisują się w znakomity przecież nurt rodzimego neoklasycyzmu. Kilar uznał, że wówczas był jak najbardziej osadzony w tradycji lat przedwojennych. Ten okres zamyka świetna Oda Béla Bartók in memoriam. Utwór przeznaczony na skrzypce solo, instrumenty dęte blaszane i dwie grupy perkusyjne, pisany po politycznym przesileniu Października 1956, stał się jednocześnie zapowiedzią awangardowych poszukiwań i tendencji. W 1960 roku uzyskał międzynarodowe uznanie nagrodę fundacji im. L. Boulanger w Bostonie. Prawdziwy przełom, który wywindował Wojciecha Kilara do rangi jednego z kilku mistrzów polskiego sonoryzmu obok Pendereckiego i Góreckiego przyszedł pięć lat później. Po nieudanym, punktualistycznym Herbsttag (Kilar uznał później ten utwór za swoją najgorszą kompozycję) ten rozdział dorobku Kilara otwiera absolutny przebój Riff 62 natychmiast po premierze przyrównany przez Leona Markiewicza w rozmachu do Gruppen Stockhausena lub Zderzeń Góreckiego. Komplementowano kompozytora za dar sugestywnego i zrozumiałego konstruowania muzyki, za stronę brzmieniową, która dała słuchaczowi pełną satysfakcję. Tradycja i klasyczne przyzwyczajenia sal koncertowych jednym, zdecydowanym gestem zostały odstawione do lamusa. Radykalizm i spektakularność Riffu zadecydowały o bezapelacyjnym sukcesie, przypieczętowanym... bisem, wydarzeniem na festiwalu Warszawska Jesień raczej bez precedensu.

Po Riffie 62 powstało jeszcze kilka dzieł, które mogą uchodzić za wyraz fascynacji szumem i zgiełkiem cywilizacji technologicznej, wsłuchiwaniem się w brzmienie świata zdominowanego przez miasta (Générique), komunikację, technikę. Tylko w części z nich Kilar decydował się na potęgowanie aparatu wykonawczego. W 1967 zdaje się z tej drogi zawracać Solenne, a przede wszystkim zainspirowany jednostajnym brzęczeniem trakcji elektrycznej Upstairs-Downstairs (1971), a także kameralny Training 68 są poszukiwaniem uproszczenia i uspokojenia. Ratunek w (samo)ograniczeniu, w redukcji, w konstruktywnej powtarzalności dźwięków! Cóż z tego, że było nowocześnie, cóż z tego, że brzmienie i jego walory zostały podniesione do rangi najistotniejszej, pierwszoplanowej. Cóż z tego, że można było sięgać po nowe, zaskakująco nieortodoksyjne źródła dźwięku (np. zbiornik po benzynie w Générique) i epatować liczbą zdarzeń muzycznych w krótkim czasie. To wszystko raczej szybko Kilara znudziło i zawiodło. Najbardziej awangardowy, sonorystyczny okres swojej twórczości z hukiem zamknął i nazwał największym w historii cmentarzyskiem partytur, cmentarzyskiem wyjątkowo dużym dlatego, iż powstała pewna łatwość komponowania, łatwość pozorna, to co łatwe bowiem okazuje się potem bezwartościowe. Dwanaście lat po rewolcie Riffu objawi się zupełnie gdzie indziej. Świeże, górskie powietrze Moja fascynacja Tatrami rozpoczęła się dzięki muzyce. Pierwszy raz poszedłem w góry bodajże po napisaniu Krzesanego. 14 lipca 1974 roku, w rocznicę zburzenia Bastylii skończyłem partyturę, która zburzyła moją awangardową Bastylię mówił kompozytor.dzieło po prawykonaniu (24 września 1974, Festiwal Warszawska Jesień, wyk. Orkiestra Filharmonii Narodowej, dyr. Jan Krenz) wzbudziło skrajne opinie Tadeusz A. Zieliński uznał je za kompletny niewypał, Tadeusz Kaczyński za niezły dowcip spłatany środowisku festiwalowemu, Władysław Malinowski orzekł, że to utwór ważny, autentyczny, Olgierd Pisarenko, że ożywczy deszcz, kolorowy wykrzyknik na tle warszawsko-jesiennej szarości; ma wszelkie dane, by stać się przebojem. Ludwik Erhard ochrzcił Krzesanego mianem wyrafinowanego prymitywu; ta hałaśliwa prostota działa ożywczo, cieszy i porywa. Ale może najcelniej wyraził się Jan Krenz (do Wojciecha Kilara): otworzyłeś okno i wpuściłeś do zatęchłego pokoju muzyki polskiej świeże powietrze. Gest był zdecydowany znów prosty i spektakularny. Podparty głęboką chęcią napisania czegoś, na co miał ochotę, bez oglądania się na awangardowe obowiązki. Zawsze unikał odpowiedzi na pytanie o genezę swego najbardziej najbardziej znanego dzieła, W wywiadach odpowiadał, że nie ma pojęcia, skąd się Krzesany wziął. Uważał zresztą, że to dzieło, które dane jest kompozytorowi napisać tylko raz, podobnie do Święta wiosny Strawińskiego. Świeże, górskie powietrze powiało nie tylko w Krzesanym. Ten poemat symfoniczny zapoczątkował serię utworów, które jak podkreślał Kilar stały się wyrazem bezpośredniej inspiracji górami, które do tej chwili podziwiał raczej z dystansu. Wędrówki po górskich szlakach, z czasem coraz bardziej wymagających (ale nigdy nie taternictwo i wspinaczka) zaowocowały Kościelcem 1909 (1976), Siwą mgłą na baryton i orkiestrę oraz Orawą na orkiestrę smyczkową (1986). Zawsze niezwykle krytyczny wobec swoich dzieł Kilar właśnie Orawę wyróżnił jako jeden z rzadkich przykładów, kiedy ze swej pracy był zadowolony. Korzystanie z folkloru góralskiego to jeden nurt. Drugi, który doszedł do głosu mniej więcej w tym samym czasie, tworzą dzieła o tematyce religijnej. Począwszy od Bogurodzicy (1975), poprzez znów kontrowersyjnie przyjęty podczas warszawsko-jesiennej prapremiery Exodus (1981) i napisany do słów Pozdrowienia Anielskiego" Angelus, Kilar coraz wyraźniej eksponował swoją postawę ideową i duchową, artysty głęboko wierzącego, ale nigdy nie epatującego swoją religijnością. Apogeum tej części dorobku artystycznego stała się dedykowana Filharmonii Narodowej w jej stulecie Missa pro pace. Jeszcze trzy lata przed jej napisaniem, Kilar zarzekał się: nie uważam się, broń Boże, za kompozytora religijnego, kompozytora muzyki liturgicznej. Prawdopodobnie nawet nie mógłbym nim zostać, bo mimo że udział w mszy wydaje mi się zawsze szczęściem, nie przepadam za mszami z uroczystą oprawą. Dlatego opracowanie tekstu ordinarium missae długo odkładał, i dlatego jego Msza wykracza rozmiarami poza liturgiczną użytkowość. Chociaż, jak zauważał Bohdan Pociej: rozgrywa w czasie sakralnym: medytacji, kontemplacji, modlitewnego skupienia. Listę utworów o tematyce religijnej, tworzonych pod koniec życia uzupełniają Magnificat (2007), Te Deum i Veni Creator oraz Hymn paschalny (2008). A więc jednak Kilar może trochę niezamierzenie stał się jednak kompozytorem religijnym! Owe dwa doświadczenia duchowe: religijne i fascynacji naturą wiążą się nierozerwalnie. Wytłumaczenie ich ważnego splotu znalazł kompozytor w swoim ulubionym fragmencie z Pisma Świętego Pieśni młodzianków z Księgi Daniela, w której widoczna jest łączność między przyrodą z jednej, a Bogiem i wiarą drugiej strony. [ ] Moja miłość do gór wiąże się może z dość podstawowym faktem, że góry wznoszą się wysoko, i że fizycznie człowiek czuje się bliżej absolutu, bliżej Boga. Niezwykle ciężko zapędzić mnie do pracy

Twórczość Wojciecha Kilara poza muzyką filmową ilościowo jest właściwie skromna. Pozostawił po sobie około 50 kompozycji solowych, kameralnych, chóralnych, symfonicznych i wokalno instrumentalnych. Wcale się tego nie wypierał, że nie pisał wiele: odniosłem jakieś tam sukcesy zarówno w muzyce symfonicznej, jak i filmowej. Choć zawsze mógłbym pomyśleć, że ktoś dokonał więcej, wydaje mi się, że i tak dostałem za dużo, przy całym moim lenistwie zwierzał się Klaudii Podobińskiej i Leszkowi Polonemu. W jednym z ostatnich radiowych wywiadów podkreślał, że teraz jest era leniuchów. Ale z drugiej strony natychmiast dodawał: są ludzie piszący dużo, a potem co czwarty, piąty utwór okazuje się dobry. Ja mówię dość cynicznie, że wolę pisać tylko te dobre utwory, omijając resztę, pozostały czas poświęcając na spacery w lesie czy zabawę z kotem. Ale kiedy już siadam do komponowania, to pracuję jak galernik lub katorżnik. Wyznanie to niezwykle szczere i prawdziwe, pozornie tylko sprawiające wrażenie zadufania w sobie. Kilar człowiek niezwykłej skromności i klasy - od najmniejszej choćby dozy pyszałkowatości był jak najdalszy. Dlatego wypowiedź tę należy traktować niezwykle poważnie. Tutaj leży jeden z najważniejszych kluczy do zrozumienia przesłania jego sztuki, szczególnie tej z lat ostatnich. Powrót do tradycyjnej tonalności, zwykłej harmonii i melodyki, rytmiczna wyrazistość, a zarazem prostota środków, ograniczanie i zastosowanie na szeroką skalę powtarzalności struktur muzycznych (repetytywność) dochodzące do głosu od połowy lat siedemdziesiątych XX wieku, stopniowo zdominowały muzyczny styl Wojciecha Kilara. W ostatnich latach przypieczętowały go radykalną, ostentacyjną wręcz prostotą. Może momentami denerwującą (jak w V Symfonii Adwentowej), momentami jednak frapującą nietuzinkową surowością brzmienia (jak w Veni Creator) Czy jest to zaskakujące? Kilar uważał, że muzyka skończyła się w IX, X wieku, kiedy przestano pisać chorał. Jeśli muzyka miałaby być czymś więc niż zabawą w sensie homo ludens [ ] to właściwie od tego czasu nic więcej w muzyce nie powiedziano. Namacalne dotknięcie absolutu miało miejsce w chorale gregoriańskim, w którym nawet nie potrzeba papieru wystarczy jedna linijka, aby przekazać wszystko. W Ziemi Ulro? Tęsknota za prostotą i solidnym fundamentem, za oparciem dla kruchego człowieczeństwa aż bije ze słów Kilara. Odmówić istnienia tysiącom kompozytorów, wziąć w nawias największych geniuszy muzyki zachodnioeuropejskiej od Josquina po Strawińskiego i wskazać na chorał, który kończy dzieje muzyki już tysiąc lat temu? To nie jest publicystyczny chwyt ani reklamowe hasło. Jeśli takie stwierdzenie pojawia się u człowieka myślącego, świadomego swoich przekonań, głęboko religijnego, to jest to krzyk rozpaczy. To samo rozdarcie, nad którym zastanawiał się Miłosz w Ziemi Ulro. Ulro jest słowem pożyczonym od Williama Blake a. Oznacza ono krainę duchowych cierpień, jakie znosi i musi znosić człowiek okaleczony. Sam Blake nie mieszkał w Ulro, choć mieszkali tam już uczeni, zwolennicy fizyki Newtona, i filozofowie, tudzież prawie wszyscy malarze i poeci. Jak też ich następcy w dziewiętnastym i dwudziestym wieku, aż po dziś dzień pisał Miłosz w książce-eseju z 1977 roku. Oś podziału, co najmniej od XVIII wieku przebiega w cywilizacji europejskiej między tym, co racjonalne, a tym, co duchowe jak ujął to ksiądz Józef Sadzik kiedy rozchodziły się drogi wspólnego dziedzictwa żywej prawdy ludzkiej i zimnych, obiektywnych praw nauk ścisłych. Tęsknota za odnalezieniem duchowego spokoju, a więc ideowego bieguna życia, pod koniec XX wieku nasiliła się jeszcze bardziej. Od 1977 roku, kiedy Miłosz Ziemię Ulro ogłosił po raz pierwszy, stałą się jeszcze dotkliwsza i dojmująca. Może to przypadek, a może nie, że Kilar mniej więcej w tym samym czasie ostentacyjnie odwrócił się od sonorystycznego cmentarzyska partytur i zaczął poszukiwania jedynej artystycznej (a tym samym duchowej) prawdy w coraz większej prostocie. To tak, jakby zaczął nawoływać: słuchajcie prawd podstawowych! Jawnie zwrócił się w stronę religijności, która pod koniec życia w jego sztuce po prostu zatriumfowała! Napisana w 2005 roku dedykowana fizykom polskim w światowym Roku Fizyki Sinfonia de motu (Symfonia ruchu) jest jeszcze jednym tego dowodem. Z jednej strony zakodował w niej muzyczne motto motyw złożony z pięciu dźwięków: G e c h A. Są to zaszyfrowane podstawowe pojęcia i wielkości fizyczne: stała grawitacji, ładunek elektronu, prędkość światła, stała Plancka oraz atom. W kontrapunkcie do niego pobrzmiewa jednak złowieszcze Dies Irae, jak przestroga wypowiadana przeciw pysze racjonalizmu i bożkowi technologii. Na koniec zaś brzmi chwalebny hymn na cześć tego, co wszystko w ruch wprawia. Innej odpowiedzi na pytanie o sens ruchu, sens obrotów świata Wojciech Kilar dać nie mógł. Marcin Majchrowski (Program 2 Polskiego Radia) Ps. Czy to nie symboliczny fakt, że w programie koncertu, podczas którego odbyło się prawykonanie II Koncertu fortepianowego Wojciecha Kilara (14 października 2011), znalazł się również poemat symfoniczny Śmierć i wyzwolenie Richarda Straussa?

*** Cytaty w tekście pochodzą z następujących książek: Leszek Polony "Kilar. Żywioł i modlitwa", Maria Malatyńska i Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz "Scherzo dla Wojciecha Kilara", Klaudia Podobińska i Leszek Polony "Cieszę się darem życia. Rozmowy z Wojciechem Kilarem" oraz artykułów w "Ruchu Muzycznym". Tekst o muzyce filmowej Wojciecha Kilara autorstwa Jana Topolskiego można przeczytać w serwisie Dwutygodnik.com.