KOMUNIKAT Z SONDAŻU NR 1/2011 Kochanego ciała za dużo Badanie na temat obrazu własnego ciała, wagi, otyłości i stosowania diet Próba: 3087 osób, internauci Badanie przeprowadzone w dniach: 29.04.2011-8.05.2011 Sondażownia Charaktery Kontakt: 041 343-28-44, e-mail sondaz@charaktery.com.pl
Kochanego ciała za dużo Co czwarta badana osoba nie lubi swojego ciała, trzy czwarte chciałoby ważyć mniej. Bycie szczupłym kojarzy się nam z byciem zdrowym, zadowolonym z siebie i atrakcyjnym seksualnie. Sondaż poświęcony obrazowi ciała, wadze i dietom był pierwszym przeprowadzonym przez magazyn psychologiczny Charaktery w ramach projektu Sondażownia Charaktery. Wzięło w nim udział 3087 Internautów, użytkowników portalu psychologicznego www.charaktery.eu. Wśród badanych aż 88 procent stanowiły kobiety, prawie 60 procent z nich miało od 18 do 34 lat. 67 procent spośród wszystkich osób ankietowanych zadeklarowało wykształcenie wyższe. *** Generalnie badane osoby lubią swoje ciało, lubią siebie. Z twierdzeniem lubię swoje ciało zgodziło się w sumie 71,36 procent badanych, odpowiedzi przeczących udzieliło 24,04 procent. 2
Lubimy swoje ciało, a jednak chcielibyśmy je zmieniać. Tylko 19,9 procent badanych jest zadowolonych ze swojej wagi, zdecydowana większość chciałaby ważyć mniej. Najczęściej ankietowani wskazywali, że chcieliby schudnąć 2 3 kilogramy. Jednak wśród osób, które nie lubią własnego ciała, prawie 43 procent chciałoby schudnąć 4 9 kilogramów. W tej samej grupie więcej niż 10 kilogramów pragnie schudnąć 38 procent badanych. Zdecydowana większość ankietowanych uważa, że to oni mają decydujący wpływ na swą wagę. Pozostali traktują ją jako okoliczność zewnętrzną, niezależną od ich woli i poczynań. CHCIAŁABYM/CHCIAŁBYM WAŻYĆ: : 3
Im starsi byli badani, tym rzadziej wyrażali zadowolenie ze swego wyglądu, a częściej deklarowali, że chcieliby zrzucić kilka kilogramów. Szczególnie interesujące są odpowiedzi osób, które chciałyby schudnąć ponad 10 kilogramów a więc tych uważających się za mocno otyłe. Stosunkowo wysoki odsetek takich osób dotyczy grupy wiekowej do 18. roku życia tj. dzieci i młodzieży. W grupie 18 24 lata procent osób uważających się za bardzo otyłe maleje co może świadczyć m.in. o akceptacji swego wyglądu lub poradzeniu sobie z dziecięcą otyłością. Osób uważających się za otyłe przybywa znów w grupie trzydziestolatków oraz czterdziestolatków co wydaje się naturalne, gdyż z wiekiem zwykle przybywa nam kilogramów. Jednak w najstarszej grupie wiekowej, osób mających więcej niż 54 lata, liczba uważających się za otyłych spada. Czyżby oznaczało to, że w pewnym wieku zaczyna nam być wszystko jedno jak wyglądamy? ILE CHCIAŁBYM/CHCIAŁABYM WAŻYĆ: osoby w wieku: 4
Dla większości respondentów (ponad 70 procent) szczupła sylwetka jest warunkiem zdrowia. Respondenci łączą ją też z poczuciem zadowolenia z siebie uważa tak ponad połowa badanych czy atrakcyjnością seksualną o tym jest przekonany co trzeci badany. Szczupła sylwetka nie zwiększa jednak zbytnio według wyników badań szans na sukces zawodowy. CZY UWAŻASZ, ŻE SZCZUPŁA SYLWETKA TO WARUNEK: (respondent mógł wybrać dwie najważniejsze odpowiedzi, dlatego rozkład procentów nie sumuje się do 100%) 5
Kluczem do osiągnięcia lub zachowania szczupłej sylwetki jest najczęściej aktywność fizyczna (65 procent wskazań) oraz ograniczanie się w jedzeniu. Kolejne miejsce zajmuje stosowanie diet i kuracji odchudzających. Około 2,5 procenta badanych, aby zachować sylwetkę zażywa środki przeczyszczające, ponad 1 procent zmusza się do wymiotów. JAKIE STOSUJESZ METODY KONTROLI WAGI: (respondent mógł zaznaczyć wszystkie odpowiedzi) Spośród osób, które lubią swoje ciało, tylko co piąta (21,8 procent) nie stosuje żadnej metody kontroli wagi, prawie 70 procent stosuje łącznie dwie metody, 8,2 procent jedną. Z podobnymi proporcjami mamy do czynieni w przypadku osób, które nie lubią swego ciała: 12 procent nie kontroluje wagi, 77 chwyta się różnych metod kontroli, 11 tylko jednej. 6
Z diet stosowanych przez respondentów najpopularniejsza okazała się dieta białkowa w której dominują pokarmy zawierające proteiny. Popularne są także diety, w ramach których ogranicza się spożycie węglowodanów i wegetariańskie. Niemal co piąty ankietowany twierdzi, że korzystał z diety opracowanej specjalnie dla niego przez eksperta. JAKĄ DIETĘ STOSOWAŁEŚ/STOSOWAŁAŚ: tłuszczowa 1,70% opracowana specjalnie dla mnie przez eksperta 21,70% białkowa 49,22% wegetariańska 8,94% bezwęglowodanowa 16,17% kapuściana 2,29% 7
KOMENTARZE dr Leszek Mellibruda psycholog społeczny i psycholog biznesu: Lubić siebie co to tak naprawdę oznacza? Co wyraża ktoś, kto jednoznacznie i zdecydowanie twierdzi, że lubi siebie i własne ciało? Dla jednych jest to wyraz pełnej samoakceptacji, dla innych przejaw samouwielbienia i narcyzmu. Nieuleganie skrajnym ocenom ukazuje drzemiące w nas standardy kulturowo-obyczajowe. Kochać siebie? W pełni akceptować własne ciało? Dla wielu z nas takie traktowanie siebie jest czymś podejrzanym, nieco niewłaściwym. Stosunek do własnego ciała często wyraża cechy naszej nietoperzowej osobowości. Odbite wrażenia i oceny innych budują szczególnie u kobiet poczucie własnej atrakcyjności i pozytywny stosunek do własnego ciała. Dotyczy to również osób szczególnie atrakcyjnych. Miałem kiedyś okazję rozmawiać z polską Wicemiss Świata i dowiedziałem się od niej, że nawet uznanie i wysokie wyróżnienie w konkursie piękności nie gwarantowało pełnej samoakceptacji własnej fizyczności. Kobiety częściej niż mężczyźni koncentrują się na wyglądzie, jego szczegółach. I zawsze znajdą coś, co można poprawić lub udoskonalić. Mężczyźni dopiero się tego uczą. Ponad 1/3 badanych wiąże szczupłość sylwetki z atrakcyjnością seksualną i poczuciem własnej wartości. To dobra wiadomość: dwie na trzy badane osoby uznają, że to nie szczupłość pociąga płeć przeciwną, nie ona jest podstawą pozytywnej samooceny. Powoli przestaje obowiązywać zatem kanon wystających kości obojczykowych i widocznych przez bluzkę kolejnych pięter żeber u kobiet. Nowy obraz szczupłości i zdrowia coraz częściej dopuszcza nieznaczne okrągłości. Nasz stosunek do własnego ciała jest bardzo indywidualny i nierzadko ambiwalentny. Bywa, że nie akceptujemy pewnych części swego ciała, inne podziwiamy. Dzieje się tak dlatego, że na ciało reagujemy na dwóch poziomach. Z jednej strony, mamy do niego osobisty i przemyślany stosunek. Z drugiej strony, reagujemy na ciało odruchowo, niekiedy irracjonalnie, kierując się obowiązującymi stereotypami. Obiegowa opinia mówi, że obfity biust jest synonimem atrakcyjności kobiecego ciała. Potwierdzają to badania. Francuski psycholog Nicolas Gueguen udowodnił, że prawdopodobnie instynktowne zainteresowanie mężczyzn wielkością damskiego biustu sprawia, że odruchowo dążą do kontaktu z paniami obdarzonymi obfitym biustem, 8
bardziej gotowi są udzielić pomocy takim kobietom. W jednym z eksperymentów w nocnym lokalu badacze obserwowali przez 12 tygodni zachowanie mężczyzn wobec tej samej kobiety. Ona była wciąż ta sama choć... zmieniała rozmiar swego biustu; zwiększała go za pomocą lateksowych wkładek. Efekt był uderzający: zainteresowanie panów rosło w postępie geometrycznym wraz z przyrostem biustu. Bez lateksowych wypełniaczy podczas całego wieczoru dziewczynę zapraszało do tańca przeciętnie 13 mężczyzn. Gdy biust rósł do rozmiaru B, chętnych już było 19, a w rozmiarze C nie mogła się opędzić od adoratorów pragnęło z nią zatańczyć aż 44 panów. Nasz stosunek do własnego ciała nierzadko bywa ambiwalentny, podobnie ocena różnych jego części. Podziwiamy je i odrzucamy zarazem. A powodem są stereotypy dotyczące wyglądu, one mogą wpływać na to, co czujemy do swego ciała. Stawiamy mu warunki: będę lubić swe ciało, jeśli zgubię 3 4 kilo. Mniej będę się nienawidzić, jeśli mnie ubędzie o 5 10 kilo. Wśród akceptujących własne ciało wiele jest osób, które miałyby ochotę wyszczupleć minimalnie. Może to wyraz ulegania przekonaniu, że doskonałe ciało nie istnieje i zawsze można w nim coś poprawić? Pragnąc nieznacznie schudnąć, mamy poczucie przybliżania się do (nieosiągalnej) doskonałości. Różnica 2 3 kilogramów na pewno nie wpłynie na to, jak kobieta jest odbierana, na ile innym wydaje się pociągająca. Natomiast te 2 3 kilogramy mają znaczenie tylko dla niej samej, są alibi potwierdzającym jej, że już jest prawie doskonała. Społecznokulturowe wzorce piękna ciała i atrakcyjności fizycznej w dużym stopniu nieświadomie na nas wpływają, skłaniając do uczestniczenia w swoistym wyścigu ku doskonałości. Szczególnie dotyczy to świata kobiet. Obowiązek bycia stale młodą, zawsze piękną dla niektórych z nich może stanowić utrapienie. W tym wyścigu ich ciało staje się wehikułem, narzędziem używanym do zaspokojenia oczekiwań innych.. dr Dorota Krzemionka psycholog, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego, redaktor naukowy miesięcznika Charaktery : Co czwarta osoba nie lubi swego ciała. Co to praktycznie znaczy? Nie lubić swego ciała to tak naprawdę nie lubić siebie. Odrzucać własną osobę na podstawowym poziomie. Ciało i doznania z niego płynące są przecież podstawą poczucia tożsamości, poczucia własnej ciągłości i odrębności. Doznania płynące z ciała informują nas, co się z nami 9
dzieje, co nas pociąga, co ogranicza. Co czwarta osoba nie lubi swego ciała, odrzuca je, a wraz z nim ważną część swej tożsamości. Dlaczego badani nie lubią swego ciała? Może dlatego, że jest ono widoczne, podlega ocenie społecznej. Być może ci, którzy nie lubią swego ciała, porównują się z wizerunkami prezentowanymi w mediach nierealistycznymi, wyretuszowanymi w Photoshopie. Badania Wendy Hoyt i Lori Kogan z 2001 roku pokazują, że kobiety które oglądały zdjęcia szczupłych modelek czują się winne, zaniepokojone, przygnębione. I niepewne własnej atrakcyjności. Najczęściej do modelek porównują się dziewczęta w okresie dorastania. W badanej przez Charaktery grupie przeważają młode, wykształcone kobiety, mieszkające w dużych miastach, samodzielne finansowo. Są zapewne różne: blondynki, brunetki, wysokie, niskie, szczupłe i zaokrąglone. Co jest nie tak z ich ciałem? Co im nie pasuje? Waga! Tylko co piąta osoba badana chciałby ważyć tyle, ile waży. Pozostałe zaś chciałyby ważyć mniej. Bez względu na to, ile ważą. Zawsze mniej. O te parę kilogramów. Czy one rzeczywiście mają nadwagę? Wątpię. Po prostu dały sobie wmówić, że szczupłe jest piękne. Zdrowe. Pewne siebie i atrakcyjne seksualnie. Wiele osób zdaje się też wierzyć w zasadę: tyle znaczę, ile ważę. A im mniej ważę, tym więcej znaczę. Szczupła sylwetka dla wielu kobiet staje się podstawą ich samooceny. Zagrożonej, bo nigdy nie czują się dość szczupłe, a więc dość warte. Co ciekawe, zdecydowana większość badanych prawie 90 procent wierzy, że ich waga zależy od nich samych. To przekonanie wydaje się być wyrazem optymizmu, panowania nad swym ciałem. Może oznaczać, że badane osoby czują się odpowiedzialne za to, ile ważą i dokładają starań, by nie pofolgować sobie zbytnio. To jasna strona tego przekonania. Jest też i ciemna. To przekonanie jest w dużej mierze iluzją. Bo choćby badania Roberta Plomina dowodzą, że tendencja do większej lub mniejszej wagi jest wrodzona bliźnięta wychowywane w różnych warunkach, na różnych dietach, osiągają podobną wagę. Tempo w jakim spalamy kalorie, tzw. metaboliczna dawka spoczynkowa, jest uwarunkowane genetycznie. Ewolucyjnie nasz organizm jest zaprogramowany na przetrwanie czasu głodu, którego przez tysiąclecia doświadczała ludzkość. W okresach częstego głodu przeplatanego krótkimi chwilami obfitości przewagę reprodukcyjną mieli ci, którzy w odpowiedzi na obfity posiłek produkowali duże ilości insuliny. Pomagała im ona przetworzyć pozyskane kalorie w tłuszcz. Czasy sytości nadeszły niedawno. A wraz z nimi kłopoty z wagą. 10
Organizm nie odróżnia celowej diety od prawdziwego głodu. Kiedy dostaje mniej pożywienia, zwalnia przemianę materii, spala mniej kalorii. Kiedy zaś dieta się kończy, organizm w nadmiarze przetwarza wszelkie dostarczone kalorie w tłuszcz na wypadek kolejnego głodu. Z nawiązką odzyskując utracone kilogramy. Badania psychologiczne dowodzą: jeśli chcesz przytyć, zacznij się odchudzać. dr Anna Brytek-Matera psycholog, wykładowca Uniwersytetu Śląskiego, specjalista zaburzeń odżywiania: Ponad 71 procent badanych osób akceptuje własne ciało, ocenia je pozytywnie i czerpie satysfakcję z własnej cielesności. W dużej mierze wynika to zapewne z oswojenia się z ciałem i jego obrazem w lustrze. Ci, którzy akceptują swoje ciało, chętnie przeglądają się w lustrze, co z kolei, zgodnie z efektem czystej ekspozycji, pozytywnie wpływa na stosunek do ciała i poczucie własnej atrakcyjności. Z kolei poczucie, że jesteśmy atrakcyjni wzmacnia akceptację i sympatię w stosunku zarówno do własnego ciała, jak i siebie. Wysoki odsetek osób akceptujących swoje ciało wiąże się także z wiekiem badanych większość z nich stanowią osoby dorosłe, które zdecydowanie częściej akceptują swój wygląd niż młodzież czy dzieci w wieku szkolnym. To, że badane osoby lubią swoje ciało nie oznacza, że podchodzą do niego bezkrytycznie. Ponad trzy czwarte respondentów chciałoby ważyć mniej niż obecnie. Ważyć mniej to powszechne marzenie współczesnych kobiet. Liczne badania pokazują, że panie chcą mieć szczupłą sylwetkę w odróżnieniu od mężczyzn, którzy dążą do posiadania ciała muskularnego, rozbudowanej tkanki mięśniowej i tym samym... przybrania na wadze. Dla wielu uczestników badania szczupła sylwetka jest świadectwem zdrowia, a także powodem satysfakcji. Co ciekawe, zaledwie kilka procent ankietowanych uważa, że posiadanie szczupłej sylwetki świadczy o odniesieniu sukcesu zawodowego. Warto zastanowić się nad tym wynikiem, gdyż dziś w dobie kultu cielesności szczupłe ciało to symbol sukcesu. Jak widać, nie dla wszystkich. Aby kontrolować masę ciała, badani korzystają z najbardziej popularnych metod: zwiększają aktywność fizyczną oraz ograniczają jedzenie. Zdecydowanie mniej przekonani są do długotrwałych i często przynoszących efekt odwrotny do zamierzonego 11
diet i kuracji odchudzających. Może to wskazywać, że badani wybierają zdrowszy (mniej inwazyjny dla organizmu) sposób kontroli masy ciała. Ciekawe, czy rzeczywiście rezygnujemy z diet dla zdrowia, czy też wpływają na to przekonania o nieskuteczności diet lub brak motywacji w ich prowadzeniu... A może przeświadczenie, że aktualna sylwetka jest zarazem idealną? Osoby stosujące diety odchudzające preferują dietę białkową (przypuszczalnie dietę Dukana), ponieważ obecnie jest ona popularna w Polsce i szeroko rozpowszechnienia w Internecie. Pocieszającym jest fakt, że ponad 1/5 respondentów korzysta z porad specjalisty i odżywia się w sposób opracowany i zalecony przez dietetyka. Osoby, które nie lubią swojego ciała, podejmują różnego rodzaju działania, aby zmienić swój wygląd akceptacja siebie jest prawdopodobnie uzależniona od tego, czy uda im się schudnąć. Natomiast w przypadku osób, które lubią swojego ciało, podejmowanie tego typu zachowań może informować o chęci dopracowania swojego wizerunku fizycznego, uczynienia go bardziej idealnym. Żyjemy w czasach, gdy ideałem jest szczupłe ciało, zatem fakt, że niemal trzy czwarte respondentów akceptuje swój wygląd zewnętrzny, jest niezwykle pozytywny. Z psychologicznego punktu widzenia wysoki poziom akceptacji siebie i swojego ciała jest bardzo ważny, bowiem pozytywnie wpływa na inne sfery aktywności człowieka (sferę społeczną, rodzinną, intymną). 12