Vusal. Vusal nigdy nie widział Karabachu, ale nie ma na świecie rzeczy, która byłaby dla niego ważniejsza.

Podobne dokumenty
BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

Społeczno-gospodarcze problemy Azji Centralnej i Kaukazu Południowego jako element kształcenia studentów i młodzieży

mnw.org.pl/orientujsie

А potem znaleźliśmy się w Baku.

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

CZYTANIE B1/B2 W małym europejskim domku (wersja dla studenta) Wywiad z Moniką Richardson ( Świat kobiety nr????, rozmawia Monika Gołąb)

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

Scenariusz lekcji patriotycznej. Zakres treści tematu : Kształtowanie postawy patriotycznej u młodzieży. Wyjaśnienie Kim jest patriota?

Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi Jan Paweł II

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków,

PRAWA DZIECKA. dziecko jako istota ludzka wymaga poszanowania jego tożsamości, godności prywatności;

JAK WYKORZYSTAĆ STORYTELLING DO SPRZEDAŻY W SOCIAL MEDIACH? STRESZCZENIE VIDEO SZKOLENIA

Hektor i tajemnice zycia

Akademia Młodego Ekonomisty

Narodowe Czytanie Stefan Żeromski Przedwiośnie

Karabaski ból głowy WSCHODNI PARTNERZY

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

Copyright 2015 Monika Górska

Otwarta szkoła Szkoła zapewnia uczniom i uczennicom możliwość wyznawania różnorodnych wartości poglądów oraz obrony łamanych praw.

mnw.org.pl/orientujsie

Własność : Anny i Szczepana Polachowskich

Dzień Wiosny w Europie

ASERTYWNOŚĆ W ZWIĄZKU JAK DBAĆ O SIEBIE BĘDĄC RAZEM

Dzień Judaizmu w Chmielniku. Dzień Judaizmu w Chmielniku stycznia 2018

NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1)

Zaimki wskazujące - ćwiczenia

"Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły". T estament Kościuszki

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Gimnazjum Samorządowe nr 2 im. Polaków Zesłanych na Sybir. Marcelina Skalna Anna Rączkiewicz Mateusz Sudół opiekun Joanna Kupisz

73 odpowiedzi. System wartości i normy w życiu młodzie. 1. Płeć (73 odpowiedzi)

JAK BYĆ SELF - ADWOKATEM

Poniższe pytania dotyczą różnych spraw związanych z korzystaniem z mediów i urządzeń cyfrowych, w tym komputerów stacjonarnych, laptopów, notebooków,

TRANSATLANTIC TRENDS POLAND

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Kim będę?

Jaki jest Twój ulubiony dzień tygodnia? Czy wiesz jaki dzień tygodnia najbardziej lubią Twoi bliscy?

mnw.org.pl/orientujsie

to jest właśnie to, co nazywamy procesem życia, doświadczenie, mądrość, wyciąganie konsekwencji, wyciąganie wniosków.

Zauważcie, że gdy rozmawiamy o szczęściu, zadajemy specyficzne pytania:

mnw.org.pl/orientujsie

Cena 24,90 zł. K U R S DZIENNIKARSTWA DLA SAMOUKÓW Małgorzata Karolina Piekarska

Nasz klient, nasz Pan?

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Inclusion Europe na wybory europejskie 2019

Tytuł ebooka Przyjmowanie nowego wpisujesz i zadajesz styl

JESPER JUUL NIE Z MIŁOŚCI

Komentarzeosw. numer ośrodek studiów wschodnich im. marka karpia

Odpowiedzialna Przedsiębiorczość

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.

Wykres 27. Często rozmawiasz z rodzicami na temat agresji, autoagresji lub innych problemów?

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK

Poniższe pytania dotyczą różnych spraw związanych z korzystaniem z mediów i urządzeń cyfrowych, w tym komputerów stacjonarnych, laptopów, notebooków,

WPŁYW CZYTANIA NA ROZWÓJ DZIECI I MŁODZIEŻY

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Mowa nienawiści. Mowa nienawiści to wszelkie

Biuletyn Międzynarodowy Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego

Raport z warsztatów Stowarzyszenia Dla Ziemi Obywatel idealny, które dobyły się w ramach projektu My Obywatele

Stary Testament, Gedeon 21. GEDEON

JWYWIAD SWOBODNY. Narzędzie do badań w działaniu

Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014

Składa się on z czterech elementów:

Kim jest Rzecznik Praw Dziecka?

Przyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

(UDOWNf MY~ll. MiłO~Cl ~ życlllwo~ci. o ODWADl[, rrzyjaźni, U1L KAŻDY Dll[N w- ROKU

3 największe błędy inwestorów, które uniemożliwiają osiągnięcie sukcesu na giełdzie

PROGRAM SZKOLNEGO KOŁA WOLONTARIATU DZIAŁAJĄCEGO W GIMNAZJUM NR 10 IM.TADEUSZA KOŚCIUSZKI W RZESZOWIE

Zeszyt ćwiczeń do laboratorium ATOMÓW cz. I. Region okiem ATOMów wytyczanie kierunków polityki młodzieżowej w województwie warmińsko-mazurskim

MOTYWACJA, czyli jak oswoić własną siłę?

Jak pomóc w rozwoju swojemu dziecku? I NIE POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW WIĘKSZOŚCI RODZICÓW

TEMATY GODZIN WYCHOWAWCZYCH W KLASIE V

Dr Ihar Melnikau: Władze bały się, że popsujemy im rocznicę 17 września

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

ANKIETY (ZESTAWIENIE): Z MŁODZIEŻĄ O KOMUNIKACJI I WIELOZADANIOWOŚCI NA CO TO MA WPŁYW?

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

WOJEWÓDZKI KONKURS HUMANISTYCZNY DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH POZNAŃ 2011/2012 ETAP REJONOWY

Sąsiedzi. Warszawa, październik 2004 r.

Szkolny Klub Wolontariusza Promyk w SP nr 1 w Dobrym Mieście. Regulamin

LP JA - autoprezentacja JA - autoidentyfikacja MY ONI 1. SZKOŁA: nie było jakiejś fajnej paczki, było ze Ŝeśmy się spotykali w bramie rano i palili

SZTUKA SŁUCHANIA I ZADAWANIA PYTAŃ W COACHINGU. A n n a K o w a l

REGULAMIN SZKOLNEGO KOŁA WOLONTARIATU 20 VOLT w Szkole Podstawowej nr 20 w Poznaniu.

Rozmawiajmy o uchodźcach. Klub Dobrej Rozmowy program edukacyjny dla szkół

Co warto mierzyć? (I w co warto wierzyć? z tego co zmierzone)

Część 4. Wyrażanie uczuć.

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

Jak skutecznie podnieść sprzedaż w 97 dni? WARSZTATY

Gałąź rodziny Zdrowieckich Historię spisał Damian Pietras

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Społeczno-gospodarcze problemy Azji Centralnej i Kaukazu Południowego jako element kształcenia studentów i młodzieży

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Friedrichshafen Wjazd pełen miłych niespodzianek

04 marca Inna rzeczywistość

Transkrypt:

Mój wróg Ormianin Anna Żamejć Przy zablokowanej granicy z Armenią, gdzie każdego roku po stronie azerskiej i ormiańskiej ginie kilkudziesięciu żołnierzy, w cieniu nienawiści do Ormian wyrosło nowe pokolenie młodych Azerów. Czy pójdą na wojnę z Armenią, by odzyskać utracone ziemie? Mam liberalne poglądy polityczne, ale gdy rozmawiam z Ormianami, odczuwam wewnętrzny niepokój i urazę, wręcz potrzebę zemsty. Nie ma znaczenia, czy mój rozmówca brał udział w wojnie o Karabach, czy nie. Myślę, że Ormianie mają podobnie. Wciąż patrzą na nas i na Turków przez pryzmat krzywd doznanych w czasach imperium osmańskiego mówi azerski dziennikarz, który prosi o zachowanie anonimowości. Dziennikarz był młodzieńcem, gdy azersko-ormiański konflikt o status prowincji Górskiego Karabachu (w czasach ZSRR zamieszkanej w większości przez Ormian, ale wchodzącej w skład Republiki Azerbejdżanu) przeistoczył się w wojnę. Z bólem wspomina, jak wielu bliskich mu ludzi zginęło w tym konflikcie. Sam nie był na froncie, ale widział setki tysięcy uchodźców, którzy ze strachem uciekali od toczących się walk i wojennego okrucieństwa. Okrucieństwa, takiego jak nocą z 25 na 26 lutego 1992 roku, gdy w wiosce Chodżały ormiańscy żołnierze wymordowali ponad 600 azerskich cywili. Azerowie nazywają tę tragedię ludobójstwem. Z rosyjską pomocą Ormianie wyparli osłabioną azerską armię, nie tylko z Karabachu, ale i z otaczających go siedmiu azerskich prowincji. I zostali na tych ziemiach. W ciągu kilku lat do Baku i innych azerskich metropolii spłynęło łącznie blisko milion uchodźców. Przegrana wojna i okupacja 20 procent terytoriów Azerbejdżanu położyła się cieniem na kondycję kraju. Niestety, najmłodsze pokolenie, które urodziło się po wojnie, nie jest w stanie pojąć tragedii Karabachu. Oczywiście, wiedzą, że ktoś za tę ziemię powinien walczyć. Ale na ochotnika zgłaszać się nie mają zamiaru. To słychać w języku, którym posługujemy się, gdy rozmawiamy o Karabachu. Mówimy: gdy odzyska się nasze ziemie, czyli gdy ktoś to zrobi, a nie konkretnie ja, ty czy my mówi dziennikarz, proszący o anonimowość. Są jednak wśród młodych i tacy, którym niestraszny zaimek ja.

92 Anna Żamejć, Mój wróg Ormianin Vusal Vusal ma dwadzieścia osiem lat i jest dumny z tego, że jest Azerem. Pochodzi z Gandży, drugiego co do wielkości miasta w Azerbejdżanie. Dorastał w cieniu konfliktu, zasłuchany w historie z wojennego frontu. Ojciec wojskowy, dom przesiąknięty patriotyzmem i tradycją. Vusal za granicą spędził dziesięć lat, z długiego pobytu w Chinach wyjechał z prestiżowym dyplomem prawa międzynarodowego. Dziś pracuje w oddziale młodzieżowym Organizacji Konferencji Islamskiej oraz sponsorowanej przez rząd międzynarodowej Kampanii Sprawiedliwości Hodżały, która ma za zadanie informować świat o masakrze z 1992 roku. Vusal mówi, że tylko jedno skłoniło go do powrotu do kraju: problem Karabachu. Wierzy, że prawo międzynarodowe pomoże Azerom odzyskać utracone ziemie. Choć sam nigdy nie widział Karabachu, nie ma na świecie rzeczy, która byłaby dla niego ważniejsza. Zaskakuje go pytanie o stosunek młodego pokolenia do kwestii karabaskiej. Cóż tu w ogóle roztrząsać? zastanawia się Vusal. Mimo upływu lat Karabach jest dla młodych Azerów tak samo ważny jak dla starszej generacji. Vusal i wielu jego przyjaciół jest gotowych walczyć o utracone ziemie już dzisiaj. Vusal nigdy nie widział Karabachu, ale nie ma na świecie rzeczy, która byłaby dla niego ważniejsza. Kto powiedział, że młodych Azerów nie obchodzi Karabach? Myślę, że w żyłach tej osoby nie płynie prawdziwa azerska krew mówi Vusal. Chłopak nie kryje niechęci do Ormian. Ormianin znaczy wróg. Każdy, bez wyjątku. To Ormianie z premedytacją i okrucieństwem zabijali w czasie wojny azerskich cywilów. Czyżby nigdy na odwrót? Dlaczego? Bo Ormianom od dziecka wpaja się nienawiść do Turków. Ormianie mają swój cel: zniszczyć nasz naród. Nie chcę widzieć Ormian w Azerbejdżanie. Nie chcę z nimi rozmawiać, zanim nie zwrócą nam ziemi. Lub przynajmniej zanim nie przyznają, że zabijali naszych braci i okupują nasze terytorium. Ale oni tego nie chcą zrobić. Mówią coś o prawie do samostanowienia stwierdza. Dla Vusala tabu są nie tylko personalne kontakty z Ormianami, ale również relacje handlowe. Zanim wróciłem do Azerbejdżanu, pracowałem w rodzinnej firmie za granicą. Kiedy usłyszałem, że mamy klienta z Armenii, wstrzymaliśmy transakcję. Nigdy nie pozwolę, aby firma mojej rodziny robiła biznes z Ormianami opowiada Vusal. Jest przekonany, że pewnego dnia Azerom i Ormianom przyjdzie żyć w Karabachu na jednym kawałku ziemi. Rzecz jasna, pod azerską flagą. Ale nie razem, prędzej obok

Anna Żamejć, Mój wróg Ormianin 93 siebie. Może pewnego dnia azerscy uchodźcy też będą mogli powrócić do Erywania i na inne ormiańskie terytoria, gdzie przed wojną mieszkało ponad 160 tysięcy Azerów. Turkan (23 lata, specjalistka od marketingu, Baku) mówi: Mama opowiadała mi, że dawniej wszyscy żyli razem i nie było problemów. Ale nie ukrywam, dotknęło mnie wideo We are Happy from Karabakh [roześmiani młodzi ludzie tańczą w rytm piosenki Pharella Williamsa, a opis głosi, że nie trzeba żyć w uznanym kraju, żeby być szczęśliwym przyp. red.]. Było mi przykro, bo to moja ojczysta ziemia, miejsce, gdzie się urodziłam. Mnie nie wolno nawet tam pojechać, a oni tam tacy happy. W cieniu wojny Na linii frontu ormiańsko-azerskiego jest niespokojnie. Do prasy co rusz trafiają informacje o kolejnych ofiarach wymiany ognia między zwaśnionymi stronami. W tym roku to już kilka osób. Choć od dwudziestu lat między Armenią i Azerbejdżanem obowiązuje zawieszenie broni, potyczki na linii oddzielającej żołnierzy nie ustają. Tak jak i w Azerbejdżanie nie gaśnie nadzieja, że pewnego dnia Karabach znów znajdzie się pod azerskim panowaniem. Tymczasem od ponad dwóch dekad granica między Azerbejdżanem i Armenią jest zamknięta. Nie działają też połączenia telefoniczne. Wielu młodych Azerów i Ormian, którzy nigdy nie wyjeżdżali ze swoich krajów, słyszeli o sobie jedynie z opowieści. Najczęściej przyprawiających o gęsią skórkę. Obie strony wykorzystują zamrożony konflikt do manipulowania narodem. W kraju nie ma demokracji? Rozwiążmy najpierw problem Karabachu. Krytykujesz rząd? Jak śmiesz, w obliczu zewnętrznego zagrożenia? Po wojnie, która z pomocą Rosji przyniosła Ormianin to wróg, to Ormianie z okrucieństwem zabijali w czasie wojny azerskich cywilów. Czyżby nigdy na odwrót? Ormianom zwycięstwo, siły ormiańskie zajęły Górski Karabach oraz siedem otaczających go azerskich prowincji. Choć Erywań nie rości sobie praw do okupowanych regionów, to nie cofa wojsk, w nadziei że zdobyte terytoria pozwolą Ormianom utargować to, na czym naprawdę im zależy: region Górskiego Karabachu. Jednak dla Azerów Karabach stanowi część ich narodowej tożsamości, perłę azerskiej historii i kultury. W świetle prawa międzynarodowego problem Karabachu sprowadza się do pytania: czy ważniejsze jest prawo do samostanowienia narodów (jak argumentuje Armenia), czy prawo państwa do integralności terytorialnej (jak przekonuje Azerbejdżan)? Natomiast w świetle ludzkich tragedii to nieustające marzenie o prawie do powrotu do domu (Azerowie) i bezpiecznym życiu na swoich włościach (Ormianie).

94 Anna Żamejć, Mój wróg Ormianin Obie strony od lat spierają się też, który naród był w Karabachu pierwszy. Dla władz toczące się negocjacje pokojowe przypominają grę zero-jedynkową zwycięzca bierze wszystko, przegrany odchodzi z kwitkiem. Może dlatego dwie dekady rozmów pod egidą Grupy Mińskiej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) spełzły na niczym. Ale to Armenia jest w lepszej sytuacji, bo to jej wojska kontrolują Górski Karabach. Erywań liczy na to, że upływ czasu gra w tym konflikcie na korzyść Ormian. Dlatego rząd Azerbejdżanu robi wszystko, aby najmłodsze pokolenia, które o Karabachu słyszały tylko z opowieści, nigdy nie zapominały, że Azer bez Karabachu nie znaczy w świecie nic, a Ormianin jest największym wrogiem. Tak, jak w Armenii uczy się, że największym wrogiem Ormianina jest Turek. Czasem trudno jednak ustalić granicę, gdzie kończy się polityka historyczna, a zaczyna zwykła propaganda. Szkolna oświata przesiąknięta jest karabaską wojną. Otwierasz szkolny dzienniczek, tam na pierwszej stronie hymn Azerbejdżanu, a na drugiej wyszczególnione daty, kiedy upadały kolejne azerskie regiony w czasie wojny o Karabach. Od najmłodszych lat szkoła uczy, że masz wroga mówi raper Jamal Ali, którego krytyczne wypowiedzi na temat rządu zmusiły do opuszczenia kraju w 2012 roku. Nie lepiej jest w mediach. Wszystkie kanały telewizyjne mają jedną misję: budują obraz wroga. W gazetach, nawet tych opozycyjnych, trudno znaleźć zrównoważone teksty mówi Seymur Kazimov, wykładowca mediów i dziennikarz specjalizujący się w relacjonowaniu konfliktów. Nie zawsze jest tak, dlatego że nikt takich tekstów nie pisze. Słyszałaś o sprawie Raufa Mirkadirowa [azerski dziennikarz zaangażowany w azersko-ormiański dialog, oskarżony o zdradę stanu na rzecz Armenii przyp. red.]? Czasami redaktorzy zastanawiają się, czy publikacja neutralnego artykułu nie będzie użyta przeciwko nim i odebrana jako ukłon w stronę Armenii mówi Kazimov, podkreślając, że podobny problem istnieje po stronie ormiańskiej. Kazimov uważa, że kiedy azerski dziennikarz pisze o Karabachu, chce pokazać patriotyzm, ale już niekoniecznie profesjonalizm. Posądzenie o zdradę stanu na rzecz Armenii to w Azerbejdżanie oskarżenie najwyższego z możliwych kalibrów. Ale w społeczeństwie, w którym pamięć o krzywdach z rąk Ormian jest wciąż silna, nawet zarzut o ormiańskie pochodzenie może przyprawić pomówionego o ból głowy. Antyormiańskość odcisnęła się nawet w języku. Nazwać kogoś Ormianinem to najgorsza obelga. W Azerbejdżanie mogą ci przyprawić łatkę zdrajcy za to, że przyjaźnisz się z Ormianami, że uczestniczysz z nimi w warsztatach lub we wspólnym projekcie

Anna Żamejć, Mój wróg Ormianin 95 mówi Arzu Geybullayeva, inicjatorka wielu programów dyplomacji obywatelskiej, które mają na celu ustanowienie dialogu między młodymi Ormianami i Azerami. Geybullayeva od wielu lat jest na celowniku azerskich nacjonalistów, którzy uważają, że jej działania szkodzą interesom Azerbejdżanu. Nazywam ich generacją ignorantów. Niestety to wszystko rezultat stronniczej edukacji, podsycanej agresywną retoryką w mediach, w polityce dodaje Geybullayeva. Gdyby czytali niezależne źródła na temat konfliktu i jego historii, to zrozumieliby potrzebę pojednania. Shahnaz Shahnaz (25 lat) wspomina: Kiedy byłam młodsza, trudno mi było wyobrazić sobie, że spotykam Ormianina i rozmawiam z nim jak z normalnym człowiekiem. Shahnaz urodziła się w Kelbadżarze (regionie obecnie okupowanym przez Armenię), jest jednym z prawie miliona azerskich uchodźców, którym wojna odmieniła losy. Shahnaz miała zaledwie cztery lata, gdy jej rodzina była zmuszona zostawić wszystko i uciekać na zachód Azerbejdżanu w obliczu postępujących ormiańskich wojsk. W szkole uczyli, że każdy Ormianin jest wrogiem, a z Armenią trzeba walczyć. Nauczyciele często powtarzali nam stare, azerskie przysłowie: Nie ma znaczenia, czy wąż jest biały, czy czarny wąż to wąż. Oczywiście chodziło im o Ormian opowiada Shahnaz. Pierwsze wątpliwości w słuszność nauczycielskich sądów zasiały w niej spotkania ze starszymi uchodźcami z Karabachu, którzy wspominali przedwojenne czasy, gdy Azerowie i Ormianie żyli wspólnie, jak równy z równym. Shahnaz miała wtedy szesnaście lat i nie mogła wyjść ze zdumienia, że Ormianin mógł być dobrym sąsiadem. To był przełom. Od tego czasu coraz chętniej sięgała po alternatywne do szkolnych podręczników źródła historii na temat konfliktu i bieżących wydarzeń. Czytała dużo niezależnych artykułów, książek. Ale pierwszy raz zetknęła się z ormiańskim rówieśnikiem dopiero w wieku dwudziestu dwóch lat, podczas studiów w Gruzji. Wiedziała, że nie każdy Ormianin jest taki zły, jak go malują, choć mama ostrzegała, żeby nie przyjmowała jedzenia od Ormian i nie wdawała się z nimi w bliższe relacje. Lody stopniały szybciej, niż myślała. Okazało się, że z Ormianinem można się nawet zaprzyjaźnić. Tylko politykę lepiej omijać szerokim łukiem. Tematy związane z wojną były dla nas tabu. My nie wypominaliśmy im, co Ormiańscy żołnierze robili na wojnie, a oni nie wypominali nam swoich krzywd mówi Shahnaz.

96 Anna Żamejć, Mój wróg Ormianin Polityka przypominała za to o sobie po przyjeździe do domu. Bo w Azerbejdżanie trudno mieć takie poglądy. Znajomi wypominali Shahnaz, że widzieli Ormian wśród jej znajomych na Facebooku. Jak mogłaś?! pytali z oburzeniem. Shahnaz nie traci nadziei, że pewnego dnia Azerowie i Ormianie będą potrafili żyć razem. Uważa, że nienawiść obu narodów jest powierzchowna, wystarczy trochę alternatywnej literatury i dobrej woli z obu stron, aby wyzbyć się dwudziestu lat wpływów rządowej propagandy. Według dziewczyny bowiem w tym konflikcie na pewno łatwiej jest pogodzić się ludziom, niż ich przedstawicielom znaleźć sprawiedliwe rozwiązanie. Naprawdę byś zabił Ormianina? Zdaniem popularnej azerskiej pisarki Gunel Movlud w Azerbejdżanie jest niewielu nacjonalistów z prawdziwego zdarzenia. Nacjonalizm to tylko pozory, sposób na sławę, pieniądze, pozycję. Nie znam żadnego nacjonalisty z przekonania opowiada Movlud. Movlud urodziła się w Karabachu. Pamięta, jak babcia czytała jej ormiańskie wiersze kiedyś nie było w tym nic zdrożnego. Ze wczesnych wspomnień utrwalił jej się też obraz przyjacielskich relacji z ormiańskimi sąsiadami. Aż do czasu, gdy w 1993 roku wraz z rodziną musiała uciekać. Miała jedenaście lat. Po wojnie zaczęłam się zastanawiać, jak to wszystko możliwe, skoro przez tyle lat żyliśmy razem bez żadnych problemów. W pewnym momencie pojęłam, że to zwykła polityczna gra. To władze nastawiły nas przeciwko sobie. Skłócić narody władze potrafią, zachęcić do przyjaźni już nie. A my przecież żyliśmy w przyjaźni. I nikt nas nie przymuszał mówi. Movlud, dla której wybawieniem przed nienawiścią okazała się literatura, podkreśla, że rozumie urazę, jaką wielu z jej rodaków odczuwa do Ormian. Sama przeżyła trudy uchodźczego życia; był chłód, głód i ogromne poczucie niesprawiedliwości. Ale dodaje, że Ormianie też byli ofiarami tej wojny. Wie to, bo ofierze łatwiej zrozumieć ofiarę. Na szczęście rany się powoli zabliźniają. Wielu z miliona powojennych uchodźców dostało zastępcze domy i rozpoczęło nowe życie. A nowe pokolenie, choć wychowane w duchu nacjonalistycznej propagandy, potrafi myśleć za siebie, jeśli wskaże im się właściwą drogę. Tak uważa Movlud. Pełen nadziei na przyszłość jest też azerski prawnik i obrońca praw człowieka Intiqam Alijew, który przekonuje, że z nową generacją wystarczy po prostu więcej pracować, słowem: uczyć samodzielnego myślenia. Niedawno na warsztatach rozwiązywania konfliktów spotkałem młodego człowieka, który upierał się, że Ormian trzeba po prostu zabijać. Ale jak zabijać?

Anna Żamejć, Mój wróg Ormianin 97 spytałem. Na wojnie odparł. Kto ma zabijać? Ty, ja? Wyślesz mnie na wojnę? Może swojego brata? zapytałem. Zastanowił się i zamilkł. Po jakimś czasie wrócił do mnie i przyznał, że to nie jest takie proste. Pod koniec warsztatów był już gotowy na dialog opowiada Intiqam Alijew. Podobnego zdania jest Seymour Kazimov, który uczy młodych dziennikarzy, jak profesjonalnie relacjonować konflikty. Podkreśla, że młodzi ludzie są bardziej otwarci na nowe argumenty. Większość z nich swobodnie posługuje się językiem angielskim i dzięki temu ma dostęp do niezależnych źródeł informacji. Raper Jamal Ali uważa, że Azerowie i Or mianie wcale nie muszą być najlepszymi przyjaciółmi, wystarczy, że przestaną o sobie myśleć w kategorii największego wroga. Niestety, w azerskiej sferze publicznej jest za dużo nienawiści, a za mało pozytywnych idei, wokół których mogłaby się zebrać młodzież. Szkoda, że jedyna rzecz, która nas jednoczy poza religią i narodowością, to nienawiść do Ormian mówi Jamal Ali. Arzu Geybullayeva nadzieję na przyszłość upatruje w inicjatywach dyplomacji obywatelskiej, które mogą pomóc odbudować zaufanie między obydwoma narodami. Inicjatywy dotyczą dialogu i są jeszcze słabe, ale potrzebne. Dialog toczy się od lat, niezależnie od władz, choć ostatnio coraz częściej Otwierasz szkolny dzienniczek, a tam daty, kiedy upadały kolejne azerskie regiony w czasie wojny o Karabach. Od najmłodszych lat szkoła uczy, że masz wroga. napotyka opór rządów obu krajów, które lubią mieć monopol we wszystkich sferach działalności. Przez dwadzieścia lat rozmów mediowanych przez Stany Zjednoczone, Francję i Rosję padły propozycje drogi do pokoju, włączając ofertę szerokiej autonomii dla Karabachu w ramach Azerbejdżanu. Niestety, dotychczas niemal wszystkie inicjatywy zostały storpedowane przez brak zaufania między reprezentantami obu stron. Karabascy Ormianie nie wierzą, że kiedykolwiek będą z Azerami bezpieczni. Do tego dochodzi geopolityka: dwuznaczna rola Rosji (jednocześnie mediatora, bliskiego sojusznika Armenii i dostawcy broni dla Azerbejdżanu) i skomplikowane wewnętrzne interesy obu państw. Najważniejsza kwestia zawiera się zatem w pytaniu: czy sami Azerowie i Ormianie będą pewnego dnia potrafili żyć razem? Dla pisarki Gunel Movlud nadzieja tylko w jednym. Niech czytają. Anna Żamejć jest dziennikarką, mediatorką i specjalistką do spraw mediów społecznościowych. Zajmuje się regionami Bliskiego Wschodu i Kaukazu Południowego.