Atom to konieczność Autor: prof. dr hab. Stefan Chwaszczewski ( Pracodawca kwiecień 2008) Energetyka jądrowa to jedna z opcji, najtańsza i najbardziej racjonalna - uwaŝa prof. dr hab. Stefan Chwaszczewski, sekretarz naukowy oraz zastępca dyrektora Instytutu Badań Jądrowych w Świerku, prezes Polskiego Towarzystwa Nukleonicznego, członek Komitetu Problemów Energetyki przy Prezydium PAN, przedstawiciel Polski w Światowym Stowarzyszeniu Elektrowni Jądrowych (WANO), członek Polskiego Komitetu Światowej Rady Energetycznej. - Hasło skazani na atom" coraz częściej pojawia się w prasie i debatach dotyczących energetyki. Czy ta kwestia jest juŝ przesądzona, mimo wciąŝ duŝych obaw Polaków związanych z budową elektrowni atomowej? - Cały świat jest skazany na energetykę atomową co wiąŝe się z faktem, iŝ większość energii na naszym globie pochodzi z przemian jądrowych. Węgiel, ropa naftowa, gaz to nic innego jak zmagazynowana energia słońca i wnętrza ziemi, będąca wynikiem przemian jądrowych. Wszechświat gromadził ją przez miliardy lat, a my korzystamy z tej energii od dwóch wieków. Te złoŝa powoli jednak się wyczerpują i pozostaje nam właśnie energetyka jądrowa. Ten rodzaj energii, umiejętnie eksploatowany, z pewnością jest mniej niebezpieczny niŝ energetyka węglowa. Liczba ofiar w kopalniach węgla sięga nieraz tysiąca osób rocznie, a przecieŝ nikt w związku z tym nie mówi o ich zamykaniu czy o zamykaniu elektrowni opalanych węglem. I nie postrzega się tej tradycyjnej energetyki jako niebezpiecznej, a przecieŝ taka właśnie jest - jeśli popatrzeć na ilość wypadków, a takŝe emisję zanieczyszczeń. śadna technologia nie jest w 100% bezpieczna, a problemy zawsze się zdarzają. Jednak, oprócz Czarnobyla trudno wymienić jakiekolwiek awarie, które miały miejsce w elektrowniach jądrowych, a przecieŝ tego typu obiekty znajdują się na całym świecie. JeŜeli w chińskich kopalniach giną tysiące ludzi, to ten fakt zostaje właściwie przemilczany, natomiast bardzo szeroko dyskutowana jest śmierć jednej osoby, która zmarła w wyniku napromieniowania w elektrowni w Japonii. Energetyka jądrowa ma bardzo zły PR, który jest wynikiem ludzkiej niewiedzy, braku zaufania do nowej technologii, a po części moŝe równieŝ niechęci ze strony lobby naftowego czy gazowego. - Jeszcze w grudniu 2007 r. na konferencji Przyszłość energetyki jądrowej w Polsce", która odbyła się pod patronatem Ministerstwa Gospodarki, sformułowano wniosek o powołaniu pełnomocnika premiera ds. energetyki jądrowej oraz podjęciu przez rząd działań mających na celu wyłonienie inwestorów dla budowy elektrowni atomowych. Panie profesorze, kiedy moŝemy się spodziewać konkretnych decyzji dotyczących budowy elektrowni jądrowej? - Problem polega na tym, Ŝe polityka kaŝdego rządu jest zazwyczaj dosyć krótkofalowa. JeŜeli w ciągu pierwszego roku, po objęciu władzy, rząd nie podejmie zasadniczych wyzwań czy decyzji, to później juŝ raczej tego nie zrobi. Na razie w gniazdkach ciągle mamy prąd, więc sprawa nie wydaje się zbyt pilna. Ale juŝ wkrótce być moŝe będziemy musieli wprowadzić stopnie zasilania i zapewne dopiero to zmusi nas, by problem braku energii w pośpiechu rozwiązywać.
O tym, Ŝe podjecie decyzji dotyczących budowy elektrowni atomowej jest niezbędne naukowcy zajmujący się energetyką jądrową mówią juŝ od kilku lat. W tej sprawie występowaliśmy do rządu juŝ w 2006 r. Skutków działań obecnej władzy w kwestii energetyki jądrowej teŝ jeszcze nie widać, choć trzeba wspomnieć, Ŝe w styczniu 2008 r. pojawił się program strategiczny Ministerstwa Gospodarki, w którym uwzględniona jest energetyka jądrowa. Ten rodzaj energii nadal jednak jest postrzegany przez społeczeństwo w sposób negatywny i przede wszystkim to trzeba zmieniać. A najbardziej przekonującym argumentem dla większości Polaków będzie z pewnością wzrastająca cena prądu. - Gdzie najprawdopodobniej powstanie elektrownia jądrowa lub jakie miejsce Pan typowałby na budowę takiego obiektu? Najczęściej wymienianą lokalizacją jest chyba śarnowiec. - Jeśli idzie o lokalizację elektrowni atomowej, to trzeba przede wszystkim myśleć o warunkach, jakie musi spełniać to miejsce. Są one dobrze znane, gdyŝ określiła je Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej. NaleŜy tylko ustalić, Ŝe przyjmujemy te uwarunkowania równieŝ dla Polski. Musi to być teren stabilny sejsmicznie, usytuowany blisko sporego akwenu i dość rzadko zaludniony, tak by budowy nie blokowały nieustanne protesty lokalnej społeczności. W pobliŝu muszą się teŝ znajdować duŝe linie przesyłowe. Rzeczywiście jednym z typowanych na budowę elektrowni miejsc jest śarnowiec. Jednak moim zdaniem do chłodzenia reaktora najlepiej wykorzystać wodę morską, co daje gwarancję, Ŝe jej nigdy nie zabraknie. Nie obawiałbym się teŝ tak bardzo protestów lokalnej społeczności. Mieszkańców sąsiadujących z elektrownią terenów z pewnością przekonają perspektywy finansowe. Wystarczy popatrzeć na Kleszczów, usytuowany w sąsiedztwie kopalni węgla brunatnego Bełchatów, który jest najbogatszą gminą wiejską w Polsce. - Kolejny problem związany z budową elektrowni jądrowej wiąŝe się ze składowaniem zuŝytego paliwa. To takŝe jeden z największych wydatków związanych z energetyką atomową. Czy wiadomo juŝ, gdzie takie składowisko mogłoby powstać? - Po pierwsze trzeba podkreślić, Ŝe tych odpadów jest naprawdę niewiele. W Polsce wytwarzamy 150 terawatogodzin energii elektrycznej rocznie, a do wyprodukowania 1 TWh potrzeba ok. 300-400 tys. ton węgla. Natomiast w przypadku energetyki jądrowej do wytworzenia tej samej ilości energii potrzeba zaledwie 2,5 tony paliwa jądrowego, które zajmuje 1,5 m 3. Owszem odpady są promieniotwórcze, ale ze względu na małą objętość ich przechowywanie jest stosunkowo łatwe. Zatopione w basenie wodnym czekają na złoŝenie w głębokich złoŝach geologicznych, albo na przetworzenie na nowe paliwo. Mamy takie miejsca jak nieczynne kopalnie soli czy złoŝa granitu, które są jeszcze bezpieczniejszym miejscem do składowania tego typu odpadów. Więc akurat ten aspekt nie powinien stanowić dla nas problemu. Innym rozwiązaniem jest leasing paliwa jądrowego i zwrot wytwórcy po jego wykorzystaniu. Rozwiązanie takie przewiduje porozumienie Global Nuclear Energy Partneship", do którego Polska przystąpiła we wrześniu 2007 r. - Część specjalistów podkreśla, Ŝe inwestycje w atom mogą okazać się mało perspektywiczne, gdyŝ, ich zdaniem, dostępne pokłady uranu, który stanowi paliwo, wyczerpią się za 50 lat.
- ZłoŜa uranu w skorupie ziemskiej są bardzo bogate, choć oczywiście koszt ich wydobycia będzie wzrastał w miarę sięgania do pokładów o mniejszej zawartości tego pierwiastka. Natomiast faktem jest, Ŝe energetyka jądrowa pozostaje bardzo mało czuła na koszty samego uranu. Największe wydatki to budowa samej elektrowni, a następnie wytworzenie z uranu paliwa jądrowego. Cena samego pierwiastka w koszcie wytworzenia energii elektrycznej wynosi zaledwie około 2-3 proc, a więc wzrost wydatków związanych z zakupem paliwa w niewielkim stopniu wpłynie na cenę wytworzonej energii. Poza tym, juŝ kilka lat temu naukowcy zajmujący się energetyką jądrową zdali sobie sprawę, iŝ wydobywanie uranu moŝe być coraz bardziej kosztowne, w związku z czym zaprojektowane zostały reaktory, które wykorzystują nie rozszczepialny uran 235, lecz uran 238, którego jest o wiele więcej. Mamy równieŝ inny pierwiastek - tor, który teŝ moŝna przetworzyć na rozszczepialny izotop uranu 233. To oznacza, Ŝe posiadamy zapasy paliwa na tysiące lat. A oprócz tego powoli będziemy wchodzić w energetykę termojądrową. Atom to dziś dla nas naprawdę konieczność. - Część specjalistów podkreśla jednak, iŝ przyszłością Europy powinna być energia odnawialna, tańsza i bezpieczniejsza od energetyki jądrowej. Wskazują teŝ, iŝ dla Polski bardzo waŝnym, a niemal niewykorzystywanym dotąd źródłem moŝe być energia geotermalna. - JeŜeli ktoś chce inwestować w energię z wód podziemnych, powinien oczywiście to robić. Niestety, mimo znacznej ilości źródeł geotermalnych trudno myśleć o wykorzystaniu ich do produkcji energii elektrycznej, gdyŝ mają one zbyt niską temperaturę. Poza tym koszty wydobycia wody, budowy elektrowni szczytowej, konserwacji rur niszczonych przez zasadową wodę z głębi ziemi powodują, Ŝe są to niezwykle kapitałochłonne inwestycje. - Budowa elektrowni atomowej równieŝ wiąŝe się z ogromnymi kosztami, sięgającymi kilku miliardów euro. Czy Polskę stać na takie przedsięwzięcie? - Ostatnio wiele mówi się o złoŝach węgla i budowie kopalni w Legnicy. Oczywiście, powinniśmy wykorzystywać istniejące złoŝa węgla brunatnego, jednak dobrze by było, gdybyśmy mieli świadomość, Ŝe budowa kopalni i elektrowni wykorzystującej ten surowiec generuje większe koszty niŝ elektrownia atomowa tej samej mocy. Właśnie ze względu na konieczność inwestowania w kopalnię czy odkrywkę węgla. JeŜeli Polska będzie się rozwijać, rosnąć będą takŝe finansowe oczekiwania górników, co jest zrozumiałe, gdyŝ praca pod ziemią jest rzeczywiście bardzo cięŝka. Konieczna jest teŝ budowa nowych kopalni, gdyŝ stare są juŝ wyeksploatowane, a zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa równieŝ wiąŝe się z ogromnymi kosztami. I wówczas moŝe się okazać, Ŝe energia elektryczna z elektrowni jądrowej jest tańsza. Musimy sobie teŝ uświadomić, Ŝe funkcjonujemy na globalnym rynku, równieŝ jeśli chodzi o energię. Energetyka jądrowa rozwija się na całym świecie, takŝe u większości naszych sąsiadów. Jednak import energii na pewno nie będzie korzystniejszy finansowo niŝ inwestycja we własne źródła. Nie mówiąc o znaczeniu politycznym i energetycznym bezpieczeństwie. - Czy w Polsce znajdzie się przedsiębiorstwo gotowe zainwestować w elektrownię jądrową, w sytuacji gdy ogromnych nakładów finansowych, związanych choćby z limitami emisji, wymagają równieŝ elektrownie konwencjonalne? A wiadomo przecieŝ, Ŝe unijne przepisy zabraniają państwu finansowania takich przedsięwzięć.
- Odpowiedź zacznę od podkreślenia znaczenia rządu, który ma tutaj do wypełnienia bardzo waŝną rolę. To państwo powinno dać impuls', w zdecydowany sposób powiedzieć, Ŝe w Polsce inwestujemy w energetykę jądrową. I w takiej sytuacji od razu będziemy mieć kilku potencjalnych inwestorów, gdyŝ jest to ogromny biznes. Myślę, Ŝe mógłbym tu wymienić paru kandydatów spośród zagranicznych firm, ale sądzę, Ŝe warto wspomnieć o polskim liderze, którego nazwa pojawiła się juŝ w tym kontekście tj. o Polskiej Grupie Energetycznej. Dzięki polskiemu inwestorowi pieniądze płynące z tego przedsięwzięcia pozostałyby w kraju. - PGE zaangaŝowała się w projekt budowy elektrowni Ignalin II na Litwie. Czy to nie osłabia naszych sił i środków finansowych? MoŜe zamiast przyłączać się do projektu litewsko-łotewsko-estońskiego powinniśmy bardziej skoncentrować się na naszych własnych potrzebach? - Ignalin to duŝa szansa byśmy mogli wyszkolić specjalistów i zdobyć niezbędne doświadczenia, a takŝe w przyszłości pozyskiwać energię elektryczną. Myślę, Ŝe wystarczy nam sił i środków zarówno na Ignalin, jak i na budowę własnej elektrowni. Jeśli idzie o kadrę, to oczywiście powinniśmy inwestować w ludzi, z drugiej strony pamiętając, Ŝe jeśli będzie projekt i pieniądze, to na pewno znajdziemy teŝ specjalistów, gotowych pracować przy tym przedsięwzięciu. Jasne wyznaczenie celu znacznie ułatwia jego realizację. - Do 2030 r. miałyby powstać w Polsce cztery reaktory jądrowe. Na ile realne są te plany? - Mamy coraz mniejsze szanse, Ŝeby zdąŝyć przed wstępnie wyznaczoną na 2021 r. datą uruchomienia pierwszego reaktora, ale powinniśmy zrobić wszystko, by ten termin uczynić realnym. Zwłaszcza, Ŝe energia pochodząca z elektrowni jądrowych miałaby stanowić - do 2030 r. - około 9-10 proc. wytworzonej w Polsce energii elektrycznej. Niebagatelne znaczenie ma tu równieŝ fakt, iŝ branŝę energetyczną czeka w najbliŝszym czasie wiele zmian, sporo inwestycji, takŝe w zakresie energetyki konwencjonalnej. Musimy wyłączyć z eksploatacji szereg starych bloków, budować nowe, a problemem mogą być nie tylko pieniądze, ale teŝ zdolność wytwórcza zakładów produkujących urządzenia potrzebne przy wznoszeniu elektrowni. To wszystko będzie miało znaczenie dla rynku energii elektrycznej w Polsce i wpłynie zarówno na jej ilość, jak i cenę. Wyjściem z tej sytuacji mogą być inwestycje w energetykę jądrową. - Reaktor, który ma powstać w Polsce będzie obiektem nowego typu. - W Polsce powstanie reaktor trzeciej generacji, który opracowano po analizie przyczyn awarii w Czarnobylu. Zastosowano w nim rozwiązania, dzięki którym prawdopodobieństwo awarii zostało zmniejszone do minimum. W przypadku jakichkolwiek problemów technicznych ich konsekwencje będą ograniczone do budynku samej elektrowni. Obecnie trwają teŝ prace nad konstrukcją reaktora, z którego poprzez zgazowywanie węgla będzie moŝna wytworzyć ropę i gaz. A przecieŝ droŝejąca w niezwykle szybkim tempie ropa i brak gazu mogą być wkrótce największym problemem. Prace nad tym rozwiązaniem trzeba by jednak rozpocząć juŝ dziś.
Dlatego teŝ powinniśmy postawić na naukę, wyznaczyć naukowcom konkretne zadania strategiczne, przeznaczyć na to pieniądze i oczekiwać ich realizacji. Jeśli w naszym instytucie roczne nakłady na jednego naukowca są na poziomie 17 tys. euro, a w instytutach zachodnich jest to od 100 do 250 tysięcy euro, to my nie mamy Ŝadnych szans, nie jesteśmy w stanie być konkurencyjni. W tej sytuacji moŝemy dostarczać, być moŝe wybitną, ale jedynie siłę roboczą. - Energetyka atomowa to zobowiązanie na 100 czy nawet 150 lat. Trudno przewidzieć, co wydarzy się przez ten czas i na ile będzie to technologia bezpieczna dla człowieka i środowiska. - KaŜda technologia to wyzwanie na dłuŝszy okres, który pozwala nie tylko na udoskonalanie tej obecnej, ale teŝ na opracowanie nowej. Energetyka jądrowa to jedna z opcji, najtańsza i najbardziej racjonalna, która pozwoli nam przejść przez trudne czasy obniŝania limitów emisyjnych, czy zmniejszenia wydobycia węgla. Zastosowanie tej technologii pozwoli uniknąć duŝych kłopotów związanych z brakiem energii czy energetycznym uzaleŝnieniem. Musimy pamiętać teŝ, Ŝe energia ze źródeł odnawialnych, o której tak chętnie się mówi nie naleŝy do najtańszych, a poza tym jest jej bardzo niewiele. Z całą pewnością inwestycje na tym polu nie zabezpieczą potrzebnej nam ilości energii. Włosi, którzy w referendum opowiedzieli się przeciwko energetyce jądrowej i importują energię z Francji - oczywiście pochodzącą z elektrowni atomowych, mają dziś jedne z najwyŝszych cen prądu w Europie. - Pozostaje nam więc przekonać jeszcze tę część społeczeństwa, która Ŝywi obawy, a następnie zabierać się do realizacji przedsięwzięcia. - Na stosunek Polaków do energetyki jądrowej bardzo duŝy wpływ ma rząd i jego stanowisko. Gdy w styczniu 2005 rząd oznajmił, Ŝe w Polsce energetyka atomowa jest koniecznością, poparcie dla tego typu energii znacznie wzrosło. I trzeba przyznać, Ŝe te kilka lat tłumaczenia, wyjaśniania, pisania o tym zagadnieniu przynosi efekty. Sam zresztą prowadzę wykłady dla studentów i widzę rosnące zainteresowanie energetyką jądrową. A wiedza powoduje, Ŝe opadają negatywne emocje. Potrzebujemy teŝ odpowiedzialnych, posiadających kwalifikacje specjalistów, stabilności politycznej i społecznej. Nie moŝemy sobie pozwolić na to, by doszło do zamknięcia rozpoczętej budowy, bo to oznaczałoby ogromne straty, nie tylko dla konkretnej firmy, ale dla całego społeczeństwa. Tak jak było w przypadku śarnowca, gdzie mnóstwo środków, ludzkiej pracy i energii społecznej po prostu się zmarnowało. To był nasz dorobek, który zaprzepaściliśmy i właściwie wracamy do tamtego punktu wyjścia. A na Węgrzech do dziś bezpiecznie pracują cztery reaktory, dokładnie takie, jakie miały być zainstalowane w śarnowcu. Rozmawiała: Iwona Hałgas