Dnia 22.10.2015r. spotkaliśmy się po wakacyjnej przerwie w naszym zespole sympatyków historii ziemi żareckiej. W bieżącym roku szkolnym będziemy poznawać nie tylko kolejne zwyczaje, tradycje, kulturę lat minionych naszej miejscowości. Wyjdziemy poza granice naszego pięknego miasta. Poznamy szerzej całe terytorium naszej gminy podczas wycieczek plenerowych, wyjść pieszych i prac praktycznych w ciekawych miejscach naszej małej ojczyzny. Dzień dzisiejszy to wyjazd do Maciejówki. Maciejówka to zagroda edukacyjna mieszcząca się w Ostrowie. Słynie ona z pysznych pierogów wyrabianych metodą tradycyjną, warsztatów dla dzieci z różnorodnych zakresów, z wiejskich tradycji i zwierząt gospodarskich. Dzięki staraniom pani Katarzyny Kulińskiej Pluty, mogliśmy gościć w tym magicznym miejscu. Pani Iza Szewczyk właścicielka zagrody przybliżyła nam sztukę powstawania wyrobów z wełny owczej. Najpierw należy owce ostrzyc i wełnę wyprać. Pranie należy przeprowadzić w letniej wodzie z dodatkiem szarego mydła. Pierze się ręcznie bardzo delikatnymi ruchami, następnie suszy na słońcu. Później wełnę czesze się specjalną szczotką. Następnie wełnę układamy, polewamy wodą z mydłem i delikatnie masujemy przez około 5 6 godzin. Tak oczyszczona wełna nadaje się do przędzenia na kołowrotku bądź wrzecionie. I w ten sposób powstaje gotowy surowiec do wyrobu różnego rodzaju produktów. Inną najprostsza metodą przerobu wełny, co anglojęzyczni nazywają spinning from the lock jest przędzenie w runie.
Po prostu bierzemy płat owczego runa, i nie czesząc, nie rozbijając naturalnego układu włosów, zabieramy się do przędzenia. Przedtem można najwyżej nieco rozluźnić go w palcach i wybrać roślinne zanieczyszczenia. Jedyna selekcja i porządkowanie włosa, jakie przy niej ma miejsce, to sortowanie przy wybieraniu płatów runa. Prawie zawsze używa się tu wełny surowej, niepranej. Jak się rzekło, jest to metoda najprostsza i najprymitywniejsza - co nie znaczy, by produkt musiał być niskiej jakości. Włosy w runie są naturalnie równoległe, jak w dobrze przygotowanej czesance. Pominięcie obróbki wstępnej sprawia, że nie mają okazji ulec zerwaniu i przetarciu, więc przędza może być gładsza i mocniejsza, dobrze nadająca się na osnowę tkacką, czyli dalszą przeróbkę. Z drugiej strony, wymaga naprawdę dobrego surowca. Wełna brudna, zlepiona błotem i kałem, bądź częściowo sfilcowana, nie nadaje się do przędzenia bez obróbki. Obecność luźnych ziaren piasku także bardzo utrudnia przędzenie i pogarsza jakość otrzymanej przędzy. Usunięcie rozdrobnionych zanieczyszczeń roślinnych także nie jest możliwe bez rozbijania struktury runa. Stąd zdarzało się, że po strzyżeniu owiec dokonywano selekcji runa, i najlepsze fragmenty przeznaczano do przędzenia bez obróbki, a resztę oddawano do prania i gręplowania, a było to po II wojnie`1 światowej. W średniowiecznej ikonografii trudno znaleźć potwierdzenie stosowania tej metody - widzi się tam na ogół wełnę czesaną lub zgrzebloną. Ale trzeba pamiętać, że jest to metoda przerobu "niewyspecjalizowanego" - a więc głównie wiejskich kobiet, przerabiających małe ilości wełny, niekoniecznie wyrównanej i jednolitej, zwykle z owiec prymitywnych, a więc o mocnym zróżnicowaniu charakteru włosa w różnych partiach runa wełny owczej. Kolejną ważną i ciekawą rzeczą jaką poznaliśmy była droga jajka. Pani Iza właścicielka zagrody pokazała nam stadia rozwoju kurczątka z jajka. Dowiedzieliśmy się, że kura siedzi na jajkach przez 21 dni aby wykluły się kurczątka.
Kolejnym etapem naszej wycieczki były zajęcia praktyczne. Malowaliśmy na serwetkach wiewiórki, farbami bez wody. Samodzielne robiliśmy kolory pochodne do malowania konturów. Bardzo podobało nam się to zajęcie. Tym bardziej, że wykonaną wiewiórkę mogliśmy zabrać ze sobą.
Na zakończenie pobytu pani Iza wraz ze swoim mężem przygotowała nam niespodziankę ogrodową. Poznaliśmy dwa barany: Kornela i Pimpka. Mieliśmy szansę zobaczyć jak wygląda naturalna owcza wełna zanim trafi do przeróbki. Dowiedzieliśmy się czym żywią się te czworonogi i bardzo się z nimi zaprzyjaźniliśmy.
Poznawanie najbliższej okolicy okazało się bardzo interesującą lekcją historii. Tekst opracowała: Anna Hamerla Zdjęcia