KOMPOT ZE ŒWIE EGO NIEBOSZCZYKA
HANNIBAL SMOK KOMPOT ZE ŒWIE EGO NIEBOSZCZYKA 21 OPOWIADAÑ SENSACYJNO-OBYCZAJOWYCH Z ZASKAKUJ C PUENT
Dyrektor, redaktor naczelny Wojciech G³uch Opracowanie redakcyjne Barbara Podgórska Korekta Jolanta Kardela Przygotowanie do druku Studio MAK sp.z o.o., tel./faks (071) 372 57 84 Projekt ok³adki Renata Pacyna Opracowanie graficzne ok³adki Beata Zdêba, Studio MAK Rysunki Marcin agocki Wydanie I by Wydawnictwo EUROPA Wszystkie prawa zastrze one, szczególnie prawo do przedruku i t³umaczeñ na inne jêzyki. adna z czêœci tej ksi¹ ki nie mo e byæ publikowana bez uprzedniej zgody Wydawnictwa. Dotyczy to równie sporz¹dzania fotokopii, mikrofilmów oraz przenoszenia danych do systemów komputerowych. ISBN 83-87977-03-9 Wydawnictwo EUROPA 50-011 Wroc³aw, ul. Koœciuszki 35 tel. (071) 343 28 57, tel./faks (071) 344 79 68, e-mail: europa@wroc.net www.wydawnictwo-europa.pl Printed and bound in Poland Druk i oprawa: Drukarnia im. K. Miarki, Miko³ów 4
Spis treœci 1. Romans brylantowej wdowy... 7 2. Miliarderzy... 20 3. Reporta... 28 4. Pyton w p³aszczu przeciwdeszczowym... 41 5. Piêæ lat zakupów... 49 6. Poskromiæ brunera... 60 7. Ludojad... 69 8. Bal sylwestrowy... 78 9. W schowku... 88 10. Kompot ze œwie ego nieboszczyka... 95 11. Chwyt poni ej pasa... 105 12. Mucha... 116 13. Zamach... 127 14. Kamufla... 136 15. Wys³annik mafii... 151 16. Plim-plum... 159 17. Dymisja... 173 18. Ucho... 185 19. Raz do roku... 196 20. Podró... 205 21. Prima aprilis... 217 5
6
ROMANS BRYLANTOWEJ WDOWY I Zadzwoni³em do niej, jak to siê mówi, na rybkê. A nu siê zgodzi? Odebra³a s³u ¹ca. Przedstawi³em siê i za chwilê us³ysza- ³em, jak mówi, niestarannie przys³aniaj¹c s³uchawkê: Pani Klaro, dzwoni Smok jakiœ durny. Mówi, e jest z prasy... Kto? Hangibal Smok. Ale Marcysiu, jeœli on to us³ysza³... Odbiorê z drugiego pokoju. To naprawdê pan? us³ysza³em po chwili. Bardzo mi mi³o. Czym mogê zaspokoiæ pañsk¹ ciekawoœæ? Da³em jej do zrozumienia, e czytelnicy dostaj¹ ob³êdu z niecierpliwoœci, tak bardzo chcieliby przeczytaæ wywiad z ni¹. Legendarne bogactwo to jedno, ale liczy siê te osobowoœæ. Paln¹³em jeszcze, e fascynuje opiniê publiczn¹, jak kiedyœ Jackie Kennedy. Porównanie by³o ryzykowne, ale ona zaraz: Bêdê zaszczycona, mog¹c goœciæ pana u siebie. Cieszê siê, mo e o 20.00? Hm... dobrze. Porozmawiamy, ale pod warunkiem, e nie ujawni pan mojego nazwiska. Chcia³abym unikn¹æ jakichkolwiek skojarzeñ z moj¹ osob¹, rozumie pan? Przepraszam, ale wywiad bez t a k i e g o nazwiska......proszê zadzwoniæ za chwileczkê, zastanowiê siê. Trzasnê³a s³uchawk¹. 7
Romans brylantowej wdowy A niech to szlag. Stukniêta milionerka. A ju mia³em nadziejê na kolacjê. Zapali³em papierosa, ale nie czeka³em d³ugo. Niech myœli, e bardzo mi zale y. Hallooo. To ja. Ale pan szybki. A wiêc... Bez nazwiska, ale zapewniam, e bêdzie pan zadowolony mówi³a szybko. Znam pañskie pióro, mam coœ idealnego dla pana. Zdradzi mi pani swoj¹ najskrytsz¹ tajemnicê, która sama w sobie jest na tyle intryguj¹ca, e zrekompensuje mi brak s³awnego nazwiska. Zgad³ pan! Koniecznie muszê to komuœ opowiedzieæ! Ale jak¹ mam gwarancjê, e nikt potem nie skojarzy tego ze mn¹?... Nie urazi³am pana? Proszê polegaæ na moim s³owie. Przez 20 lat mojej kariery nikt siê na nim nie zawiód³. Czekam na pana o umówionej porze zabrzmia³o to jak przywo³anie utêsknionego kochanka. II S³oñce ju zasz³o, gdy zjecha³em z ruchliwej szosy na wyboist¹ drogê. Mija³em szeregi pospolitych willi i auta zaparkowane na podjazdach. Pachnia³o maciejk¹ i bzem, a w ciszê letniego wieczoru wdziera³y siê tylko dalekie poszczekiwania psów i pisk dochodz¹cy spod deski rozdzielczej wypo yczonego poloneza. Podjecha³em pod metalowe wrota. Zaskrzypia³y uruchomione elektronik¹, a samochód zapiszcza³, kiedy ko³owa³em obok starannie przystrzy- onego trawnika z fontann¹. Dom by³ wielgachny, s³u ¹ca œmieszna. Rzuci³em jej rozbawione spojrzenie, gdy daremnie wyci¹gnê³a rêkê po kapelusz i obwieœci³a tonem wyniesionym z brazylijskich seriali: 8