Afryka: kolebka ludzkości oraz malarii



Podobne dokumenty
Wirusy 2018 aktualne dane dotyczące zagrożeń epidemicznych

Dobierając optymalny program szczepień, jesteśmy w stanie zapobiec chorobom, które mogą być zagrożeniem dla zdrowia Państwa pupila.

4 rzeczy, których prawdopodobnie nie wiesz o grypie

Historia i przyszłość szczepień

Mariola Winiarczyk Zespół Szkolno-Gimnazjalny Rakoniewice

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ZDROWIA z dnia 22 kwietnia 2005 r.

Choroba guzowatej skóry bydła: jakie jest zagrożenie dla polskich stad?

Antybiotykooporność. Dr Maciej Starachowski

KOMUNIKAT GŁÓWNEGO INSPEKTORATU SANITARNEGO W ZWIĄZKU Z WYSTĄPIENIEM PRZYPADKÓW ZAKAŻENIA WIRUSEM GRYPY ŚWIŃ TYPU A/H1N1 U LUDZI W USA I MEKSYKU

70 lat lepszego zdrowia dla wszystkich, wszędzie. Światowy Dzień Zdrowia 7 kwietnia 2018

Uczeń potrafi: przedstawić cechy. środowiska przyrodniczego. wyróżniające Europę na tle innych kontynentów. wyjaśnić przyczyny. zróżnicowania ludów

Cel 3: Zapewnić wszystkim ludziom w każdym wieku zdrowe życie oraz promować dobrobyt

Epidemiologia chorób zakaźnych Łańcuch epidemiczny są to kolejne etapy przenoszenia się drobnoustrojów z jednego gospodarza na drugiego.

Informacje ogólne o grypie

Ocena dopuszczająca Ocena dostateczna Ocena dobra Ocena bardzo dobra Ocena celująca. Uczeń potrafi:

w sprawie zgłoszeń podejrzenia lub rozpoznania zakażenia, choroby zakaźnej lub zgonu z powodu zakażenia lub choroby zakaźnej;

4.0 Zapobieganie Infekcjom Szczepienia

Materiały pochodzą ze stron wymienionych powyżej. Opracowanie autorstwa Anny Bargieł

MODELOWANIE I PROGNOZOWANIE ZAGROŻEŃ EPIDEMIOLOGICZNYCH

Podstawy mikrobiologii. Wirusy bezkomórkowe formy materii oŝywionej

Geografia Bliżej geografii Część 3 Przedmiotowy system oceniania. Ocena dopuszczająca Ocena dostateczna Ocena dobra Ocena bardzo dobra Ocena celująca

ODNIESIENIA. Wirusy DO PODSTAW PROGRAMOWYCH. Rozdział porusza temat zapobiegania chorobom poprzez szczepienia.

SZKOŁA PODSTAWOWA IM. JANA PAWŁA II W DOBRONIU Wymagania edukacyjne na poszczególne oceny GEOGRAFIA KLASA 3 GIMNAZJUM

Geografia Bliżej geografii Część 3 Przedmiotowy system oceniania. Ocena dopuszczająca Ocena dostateczna Ocena dobra Ocena bardzo dobra Ocena celująca

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

HI H V? AI A DS D? J.Kadowska 2006

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

SZCZEGÓŁOWE WYMAGANIA EDUKACYJNE Z GEOGRAFII DLA KLASY II W ROKU SZKOLNYM 2016/2017

ukąszenie komara używanie tych samych sztućców, co nosiciel wirusa

1 grudnia - Światowy Dzień AIDS

Gorączka krwotoczna Ebola informacja dla podróżnych 21 października 2014 r. Wersja 3

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Przedmiotowy system oceniania Bliżej geografii Gimnazjum część 3

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Przedmiotowy system oceniania

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Co robię, aby nie zachorować na AIDS? Mateusz Hurko kl. III AG

rozpowszechnienie (występowanie i rozmieszczenie chorób, inwalidztwa, zgonów oraz innych stanów związanych ze zdrowiem, w populacjach ludzkich),

Ustawa o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych

Spis treści. Wstęp faktów o boreliozie, które powinieneś znać Najbardziej charakterystyczne objawów boreliozy... 8

PLAN REALIZACJI MATERIAŁU NAUCZANIA Z GEOGRAFII W KLASIE TRZECIEJ GIMNAZJUM WRAZ Z OKREŚLENIEM WYMAGAŃ EDUKACYJNYCH

WZW TYPU B CO POWINIENEŚ WIEDZIEĆ? CZY WYKORZYSTAŁEŚ WSZYSTKIE DOSTĘPNE ŚRODKI ABY USTRZEC SIĘ PRZED WIRUSOWYM ZAPALENIEM WĄTROBY TYPU B?

Ekspansja kolonialna

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

TEMAT: Choroby cywilizacyjne i społeczne Zagrożenia dla zdrowia ludzkiego:

Sytuacja epidemiologiczna w powiecie wschowskim w I półroczu 2014 r.

Szczepienia. dla podróżujących. Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Kamieniu Pomorskim Sekcja Epidemiologii

, , INTERNET:

Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej L 8/29

GRYPA JAK ZAPOBIEC ZAKAŻENIOM GRYPY?

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

PTASIA GRYPA INFORMACJE DLA PRACOWNIKÓW

Ewolucja człowieka. Ostatnie 5 milionów lat

PARLAMENT EUROPEJSKI Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności

GRYPA. Jak zapobiec zakażeniom grypy? m. st. Warszawie. Oddział Promocji Zdrowia, ul. Cyrulików 35; Powiatowa Stacja Sanitarno Epidemiologiczna w

Powiatowa Stacja Sanitarno Epidemiologiczna w m. st. Warszawie METODYKA PROGRAMU WIĘCEJ WIEM MNIEJ CHORUJĘ

Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna we Wrocławiu GORĄCZKA KRWOTOCZNA E B O L A. Dr n. med. Jacek Klakočar

NIE NARAŻAJ SWOJEGO ZDROWIA! STOP PRZEDSTAWIAMY RECEPTĘ NA SKUTECZNĄ PROFILAKTYKĘ

Głównym źródłem zagrożenia. są dzikie ptaki, będące bezobjawowymi nosicielami wirusa grypy ptaków.

WZW TYPU B CO POWINIENEŚ WIEDZIEĆ? CZY WYKORZYSTAŁEŚ WSYSTKIE DOSTĘPNE ŚRODKI ABY USTRZEC SIĘ PRZED WIRUSOWYM ZAPALENIEM WĄTROBY TYPU B?

SP Klasa VI, temat 2

Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Bełchatowie r.

POLIOMYELITIS. (choroba Heinego Medina, nagminne porażenie dziecięce, porażenie rogów przednich rdzenia, polio)

Niezbędnik podróżnika informacje dla wyjeżdżających

Jak powstają nowe gatunki. Katarzyna Gontek

Wszawica. Co dzień chodzi mi po głowie pomysłów ze sto. Lecz od wczoraj, mało kto wie, chodzi mi też TO.

L 213/42 Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej

Anna Skop. Zachęcam do zapoznania się z prezentacja na temat szczepień.

PROGRAM SZCZEPIEŃ PROFILAKTYCZNYCH DZIECI I MŁODZIEŻY GMINY ZAGNAŃSK PRZECIWKO MENINGOKOKOM NA LATA

Brak wody jest torturą

Statystyki zachorowań

PROFILAKTYKA PRZECIW GRYPIE

Światowy Dzień Pamięci o Zmarłych na AIDS

UCHWAŁA Nr.. Rady Miejskiej w Policach

Nie ma chyba nikogo, kto by nie stawiał sobie pytania o przyszłość swoją, najbliższych, kraju czy świata.

WYSOCE ZJADLIWA GRYPA PTAKÓW D. POMÓR DROBIU

Walka z ASF w Europie

PROBLEMY CYWILIZACYJNO-KULTUROWE WSPÓŁCZESNEGO ŚWIATA Zacofanie cywilizacyjne

PROCEDURA POSTĘPOWANIA W PRZYPADKU ZAGROŻENIA CHOROBĄ ZAKAŹNĄ.

Dziecko przebyło infekcję kiedy szczepić? Dr n. med. Ewa Duszczyk

Chronimy Ciebie i Twoje dziecko

Zachorowania na wybrane choroby zakaźne w mieście Białystok i powiecie białostockim

Geografia - wymagania edukacyjne,,bliżej geografii 3 - Alicja Januś

Organizator: Partnerzy i Przyjaciele akcji: Wrocław, 25 września 2015

PROFILAKTYKA ZAGROŻEŃ MENINGOKOKOWYCH r

UCHWAŁA Nr X/81/2015 Rady Miejskiej w Policach z dnia 25 sierpnia 2015 r.

SZCZEPIENIA OCHRONNE

Sarah Ewart. Każda infekcja górnych dróg oddechowych może być w istocie przyczyną zwykłego przeziębienia.

Wirusologia 2019 XII EDYCJA DOBRO INDYWIDUALNE CZY PUBLICZNE? PSO 2019

W Poslce hoduje się przeważnie bydło, trzodę chlewną, owce i konie a także drób do którego zaliczamy kury, gęsi, kaczki i indyki.

Twierdzenie Pitagorasa. Autor. Wstęp. Pitagoras. Dariusz Kulma

Transkrypt:

2 Skąd się wzięły nasze choroby? Afryka: kolebka ludzkości oraz malarii Afryka to ojczyzna rasy ludzkiej. Nasz gatunek narodził się tam prawdopodobnie 100 tys. lat temu. Z Afryki ludzie zawędrowali na Bliski Wschód, a następnie rozprzestrzenili się po całym globie. Wspólnie z naszymi najdawniejszymi afrykańskimi przodkami (albo precyzyjniej: wewnątrz ich organizmów) wyewoluowała też większość oryginalnych chorób, nic więc dziwnego, że rodzaj ludzki wzrastał w ciągłym kontakcie z takimi pasożytami, jak świdrowiec, powodujący śpiączkę afrykańską, czy zarodziec malarii. Ci, którzy migrowali w chłodniejsze regiony, pozostawiali za sobą niektóre choroby rozwijające się w warunkach tropikalnych. Zwłaszcza wiele pasożytów wymagających ciepłego klimatu nie zdołało się przystosować do życia w strefach umiarkowanych. Warunki panujące wewnątrz organizmu ludzkiego pozostają względnie takie same, toteż przetrwanie danego patogenu w tej nowej sytuacji zależy głównie od tego, ile czasu spędza on poza ciałem człowieka pomiędzy jedną a drugą infekcją. Klimat w mniejszym stopniu zagraża bakteriom i wirusom przechodzącym bezpośrednio z osoby na osobę, w znacznie większym zaś pasożytniczym robakom, których larwy rozwijają się w rzekach i jeziorach przed ponownym wniknięciem do organizmu żywiciela. Ogromnie wrażliwe na warunki klimatyczne są też patogeny roznoszone przez insekty, ponieważ ich owadzi nosiciele często nie są w stanie przetrwać niskich zimowych temperatur. Dzięki temu ludzie, którzy z tropików zawędrowali w chłodniejsze rejony, uwolnili się od malarii, śpiączki afrykańskiej, żółtej febry oraz innych chorób przenoszonych przez insekty. 31

Wszystkie te choroby nadal stanowią poważny problem dla ludności zamieszkującej strefę międzyzwrotnikową. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w tej części świata każdego roku występuje około 500 milionów klinicznie potwierdzonych przypadków zachorowań na malarię, powodujących śmierć nieco ponad miliona osób w zdecydowanej większości dotyczy to kontynentu afrykańskiego. Mniej więcej połowa przypadków śmiertelnych to dzieci poniżej piątego roku życia. Ostatnimi czasy zarówno malarię, jak i gruźlicę wyprzedza AIDS, zabijając około 3 milionów ludzi rocznie i stając się tym samym jedną z głównych przyczyn śmierci spośród chorób zakaźnych (nadal na pierwszym miejscu w statystykach śmiertelności znajdują się infekcje układu oddechowego oraz biegunka, przy czym zarażenie się nimi może nastąpić za pośrednictwem więcej niż jednego czynnika). Z kolei gruźlica zabija rocznie 1,5 miliona ludzi, czyli nieco więcej niż malaria, ale ten wskaźnik śmiertelności odnosi się do około 10 milionów notowanych zachorowań w porównaniu z 500 milionami potwierdzonych przypadków malarii. A zatem dla stosunkowo niewielu ofiar malarii choroba kończy się śmiercią; częściej powoduje u nich dożywotnie kalectwo, które nie tylko obniża zdolność do pracy, ale także zwiększa podatność na inne infekcje. Jak ważna była malaria? Malarii często przypisuje się zabicie większej liczby ludzi, niż dokonały tego wszystkie wojny i zarazy w dziejach świata. Ale choć bez wątpienia choroby zakaźne mają na koncie więcej ofiar niż wszelkie kampanie wojenne, istnieje niewiele przekonujących dowodów, które wskazują na faktyczną przewagę malarii nad pozostałymi chorobami. Regularnie zbiera ona śmiertelne żniwo w Afryce i innych strefach tropikalnych, ale np. na kontynencie amerykańskim była zupełnie nieznana aż do czasu pojawienia się tam europejskich kolonizatorów. Ponadto należy tu podkreślić, że chociaż jeszcze do niedawna choroba ta dawała o sobie znać w Europie, zakażając tereny bagienne, to jednak gęsto zaludnione miasta europejskie i azjatyckie położone w umiarkowanym klimacie pozostawały w dużej mierze bezpieczne. A tak naprawdę nawet w samej Afryce zaludnienie na obszarach, gdzie malaria występuje en- 32

demicznie, było stosunkowo rzadkie, przynajmniej do czasu niedawnej eksplozji demograficznej. Czy wobec tego malaria zasługuje rzeczywiście na miano zabójcy numer jeden, nawet na kontynencie, który był ewolucyjną kolebką ludzkości oraz najwcześniejszych towarzyszących nam chorób? Największą liczbę śmiertelnych ataków tej choroby powoduje dziś zarodziec sierpowy, podczas gdy jej pozostałe trzy odmiany mają łagodniejszy przebieg i rzadko prowadzą do zgonu. Choć zasięg występowania zarodźca sierpowego rozszerza się obecnie także na inne regiony w strefie tropikalnej, jedynie na naturalnych dla niego terenach afrykańskich odnotowuje się u ludzi mutację genetyczną, która powoduje anemię sierpowatą, a równocześnie daje pewną odporność na malarię. Skoro zaś ten typ anemii jest sam w sobie tak bardzo szkodliwy dla zdrowia, to znaczy, że pojawił się w drodze ewolucji stosunkowo niedawno, niejako w trybie awaryjnym budowanie odporności w dłuższej perspektywie czasowej pociąga za sobą mniej groźne skutki uboczne, co sprawdza się w przypadku wielu innych chorób, w tym również lżejszych odmian malarii. Płynie z tego następujący wniosek: złośliwa forma malarii, wywoływana przez zarodziec sierpowy, jest chorobą o relatywnie krótkiej historii, natomiast w swych łagodniejszych postaciach malaria istniała w Afryce właściwie od początku dziejów ludzkości. W erze przedkolonialnej w Afryce aktywnych było też wiele innych chorób, które od tego czasu zostały w dużej mierze wytępione dzięki rozwojowi cywilizacyjnemu świata zachodniego. W zestawieniu z malarią żółta febra może dziś wydawać się niegroźna, ale we wczesnym etapie kolonizacji kontynentu napędzała ona równie dużo strachu żeglarzom podróżującym w rejony tropikalne. Z kolei wśród licznych plemion zachodnioafrykańskich najbardziej obawiano się ospy, dziś już zupełnie wyeliminowanej. Malaria z pewnością lepiej poradziła sobie z natarciem nowoczesnej medycyny, lecz nie oznacza to od razu, że była ona jednym z głównych zabójców na kontynencie przed pokonaniem innych chorób. Nasi towarzysze podróży O malarii wiemy już obecnie bardzo wiele, jest bowiem najlepiej znana spośród chorób towarzyszących gatunkowi ludzkiemu od samych począt- 33

ków jego istnienia i nadal pozostaje poważnym zagrożeniem dla zdrowia człowieka. Jednak nie ona jedna jest dla nas niebezpieczna gruźlica, opryszczka czy tyfus brzuszny to inne powszechnie znane przykłady. Powstaje zatem pytanie: w jaki sposób patogeny wywołujące choroby zakaźne potrafią utrzymać się przy życiu, nawet w sytuacji, gdy ich ludzkie ofiary gromadzą się jedynie w małe, rozproszone grupki? Przyjrzyjmy się najpierw współczesnej chorobie zakaźnej, takiej jak odra. Występuje ona tylko u ludzi, jest wysoce zaraźliwa i przenoszona z osoby na osobę bez pośrednictwa owadów czy innych nosicieli. Po jednorazowym przebyciu odry człowiek całkowicie się na nią uodparnia, co oznacza, że musi ona bez ustanku szukać kolejnych ofiar. Gdy zakażeniu ulegną już np. wszyscy członkowie niewielkiego, żyjącego w izolacji plemienia, kończą się tam możliwości jej dalszego rozwoju. Tak więc choroba w rodzaju odry nie może przetrwać, jeśli nie znajdzie się w odpowiednio dużej populacji. Odra oczywiście nie należy do naszych chorób pierwotnych, ale nad jej pochodzeniem zastanowimy się nieco później. Aby uniknąć ciężkiego losu odry, choroba zakaźna może się rozprzestrzeniać wśród wielu różnych gatunków zwierząt taka strategia uwidacznia się zarówno w przypadku malarii, jak i śpiączki afrykańskiej. Inna możliwość to pozostawanie w stanie uśpienia wewnątrz organizmu aż do momentu, gdy pojawią się nowe ofiary. Tę drogę obrały np. opryszczka, wywoływana przez infekcję wirusową, a także tyfus brzuszny i gruźlica, za które odpowiedzialne są bakterie. Wirus opryszczki potrafi przetrwać nieaktywny w komórkach nerwowych przez całe lata, dopóki stres nie sprowokuje go do ujawnienia się. Wtedy może zacząć szukać nowych ofiar. Bakterie powodujące tyfus brzuszny ukrywają się w pęcherzyku żółciowym ludzkiego nosiciela, który sam nie wykazuje symptomów choroby, ale jako potencjalne źródło infekcji stanowi nieustanne zagrożenie dla innych. Z kolei gruźlica, wywoływana przez prątki gruźlicy, hibernuje w płucach gospodarza. Archeolodzy badający ludzkie szczątki z okresu neolitu (którego początek datuje się na ok. 9 tys. lat p.n.e., kiedy to zaczęły powstawać pierwsze stałe osady rolnicze) odkryli w nich ślady wskazujące na gruźlicę. Również badania rentgenowskie zmumifikowanych zwłok znalezionych w Peru, pochodzących sprzed okresu europejskich podbojów, wskazały na oznaki gruźlicy, co świadczy o tym, że przywędrowała ona na kontynent 34

razem z amerykańskimi Indianami, gdy ci przekroczyli Cieśninę Beringa ok. 10 15 tys. lat temu. Chorobę udało się potwierdzić dzięki wydobyciu z niektórych mumii próbek DNA charakterystycznych dla prątków gruźlicy. Nieporównanie starsze są ślady tej choroby wykryte w znalezionej w Turcji czaszce przedstawiciela gatunku homo erectus, której wiek określa się na pół miliona lat. Dawniej uważano, że gruźlica pojawiła się wśród ludzi za pośrednictwem bydła cierpiącego na blisko spokrewnioną formę tej choroby. Jednak ostatnie wyniki analiz DNA zdają się wskazywać na coś przeciwnego to ludzie przekazali krowom swoją gruźlicę już po ich udomowieniu. Wiele ludzkich chorób wywodzi się od zwierząt Pomimo dowodów uzyskanych w wyniku badań DNA, które oczyszczają krowy z zarzutu rozprzestrzeniania gruźlicy, większość naszych dzisiejszych infekcji prawdopodobnie rzeczywiście pochodzi od różnych gatunków zwierząt. Niewykluczone, że prehistoryczny człowiek prowadzący zbieracko-łowiecki tryb życia był relatywnie wolny od chorób zakaźnych w porównaniu z ludźmi z późniejszych epok oraz współczesnymi. Właśnie o tym może świadczyć wyjątkowa podatność amerykańskich Indian na choroby przywiezione zza Atlantyku przez przybyszów ze Starego Świata rdzenna ludność zamieszkująca kontynent amerykański nie miała nigdy wcześniej żadnego kontaktu z tymi infekcjami. To z kolei oznaczałoby, że choroby te pojawiły się już po tym, jak przodkowie amerykańskich Indian odłączyli się od swych azjatyckich krewnych ok. 15 tys. lat temu. Skoro zatem migrujące plemiona najwyraźniej nie sprowadziły ze sobą do Ameryki ospy, odry ani innych infekcji, to można przypuszczać, że ludzkimi chorobami stały się one nie wcześniej niż 15 tys. lat temu, a być może nawet później. Pamiętajmy jednak, że w analizach tego typu trzeba zachować dużą ostrożność i nie wyciągać z nich zbyt pochopnych wniosków. Malaria to choroba sięgająca początków historii, tego jesteśmy niemal pewni. A jednak nie występowała ona wśród rdzennych ludów Ameryki, dopóki nie weszły one w ponowny kontakt z mieszkańcami Starego Świata. Powód jest następujący: malarię przenoszą komary, które nie były w stanie prze- 35

żyć u boku ludzi w trakcie ich migracji z tropików do chłodniejszych regionów Azji. W związku z tym, dzięki zmianie klimatu, azjatyccy przodkowie amerykańskich Indian uwolnili się od malarii przed wkroczeniem na nowy kontynent. Gdy zatem, próbując ustalić wiek danej choroby, powołujemy się na argument o większej wrażliwości ludów amerykańskich, musimy mieć zawsze ten aspekt w pamięci. Także inne choroby tropikalne, które nie potrafią przetrwać w zimnym klimacie, mogą być w rzeczywistości starsze, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Zauważmy również, że z wyjątkiem psów Indianie amerykańscy nie mieli udomowionych zwierząt, co stanowi znaczącą różnicę w stosunku do mieszkańców Starego Świata. Przekroczenia Cieśniny Beringa dokonały plemiona, które nie zdołały jeszcze udomowić krów, owiec, koni ani świń. Tymczasem wiele ludzkich chorób pochodzi właśnie od tych gatunków zwierząt. Skoro więc dawne ludy kolonizujące Amerykę nie przybyły tam ze zwierzętami, to nie mogły nabawić się od nich chorób znanych w Europie czy Azji. W miarę jak ludzkość rozprzestrzeniała się po całym globie, a populacja stale wzrastała, nasz gatunek stawał się wymarzonym celem dla chorób zakaźnych. Żadne inne duże zwierzęta w historii naszej planety nie gromadziły się w tak liczne i ciasno stłoczone skupiska, jak czynił to człowiek, stwarzając tym samym idealne warunki rozwoju wszelkiego rodzaju infekcjom. Na przestrzeni wieków choroby zakaźne przenosiły się na nas ze swoich pierwotnych żywicieli przy każdym kontakcie. Źródłem większości chorób były zwierzęta żyjące najbliżej ludzi nie tylko te, które świadomie udomowiliśmy, lecz także szczury i myszy, które zawsze zamieszkiwały w pobliżu ludzkich osiedli. Nawet dziś w większości dużych miast żyje tak naprawdę więcej gryzoni niż ludzi. Ciasno stłoczone stada zwierząt gospodarskich oraz pola obsadzone roślinami uprawnymi również stworzyły możliwość rozwoju chorób przenoszonych przez dzikie zwierzęta i rośliny. Niektóre z nich w dalszej kolejności zaatakowały ludzi. Dziś, gdy badane i eksploatowane są ostatnie już na świecie dżungle i lasy deszczowe, wciąż poznajemy nowe choroby: gorączkę Lassa, hantawirusowy zespół płucny czy wirusa Ebola wszystkie one przeniosły się na człowieka, będącego wszechobecnym żywicielem. Choć ludzkości udało się skutecznie wytrzebić inne duże gatunki zwierząt, wiele z ich chorób pozostało nam po nich w spadku. 36

Niedawno nabyte choroby odzwierzęce Gdy w V wieku p.n.e. Hipokrates pisał swoją rozprawę, starożytni Grecy nie znali ospy, odry, dżumy (która jest chorobą pochodzenia azjatyckiego), syfilisu (import z Ameryki), żółtej febry (przybyła z Afryki) ani trądu. Wiedzieli za to sporo o opryszczce, tyfusie brzusznym oraz plamistym, tężcu, czerwonce pełzakowej, gośćcu stawowym, chlamydii (zarówno w odmianie wenerycznej, jak i pod postacią jaglicy) oraz rzeżączce (lub czymś bardzo do niej podobnym). Z kolei Ge Hong wymienia w swym traktacie medycznym powstałym w IV wieku n.e. w Chinach takie choroby, jak malaria, róża, tyfus, czerwonka i cholera. W przeciwieństwie do starożytnych Greków, Chińczycy znali już wówczas trąd i ospę, tak więc po raz pierwszy musiały się one pojawić około 2000 lat temu. Z tych antycznych pism, a także z szeregu innych dawnych przekazów, wynika, że wiele chorób powszechnych we współczesnym świecie wykształciło się dość późno, bo na przestrzeni mniej więcej ostatniego tysiąclecia. Wirusy skolonizowały gatunek ludzki dopiero wtedy, gdy rozwój naszej cywilizacji zapewnił im dostatecznie gęsto zaludnione skupiska ofiar. Choroby wirusowe to świnka, odra, różyczka, ospa, polio, grypa, a nawet zwykłe przeziębienie przynajmniej nasi praojcowie zajmujący się zbieractwem i łowiectwem nie musieli się martwić o to, że spłoszą zwierzynę głośnym kichnięciem. Wszystkie te choroby mają bliskie powiązania z różnymi gatunkami zwierząt. Po przeniesieniu się na ludzi przystosowały się do organizmów nowych żywicieli i w wielu wypadkach zatraciły zdolność zakażania swych pierwotnych, zwierzęcych gospodarzy. Istnieją dowody świadczące o tym, że niektóre z tych wirusów były początkowo bardzo groźne, ale z upływem czasu znacznie złagodniały. Jednorazowe zarażenie i wyleczenie się z choroby wirusowej wytwarza w organizmie ludzkim stałą odporność. Oznacza to, że wirusy muszą wciąż pozostawać w ruchu w poszukiwaniu kolejnych ofiar. Wprawdzie grypa i przeziębienie powracają każdego roku i często atakują ponownie tych samych ludzi, ale każda następna epidemia jest wywołana przez nowy, świeżo powstały szczep wirusa nadal jednak zachowujemy pełną odporność na te odmiany grypy i przeziębienia, które dotknęły nas w poprzednich latach. 37

Jeśli chodzi o ospę, to wydaje się, że choroba ta stosunkowo niedawno zaatakowała ludzi. W XX wieku wciąż trzymała się mocno i pozostawała groźna, nawet wśród populacji Starego Świata. Kiedyś sądzono, że ludzka ospa jest pochodną ospy krowiej, tzw. krowianki, lecz przeprowadzone ostatnio analizy genetyczne odnalazły jej najbliższego krewnego w ospie wielbłądziej. Tak więc można bezpiecznie założyć, że transfer choroby z wielbłądów na ludzi dokonał się w regionie Bliskiego Wschodu. Najstarszą spisaną relacją na temat epidemii ospy jest wzmianka zawarta w Koranie, co zdaje się potwierdzać tezę o bliskowschodnim pochodzeniu choroby. Oblężenie Mekki przez Etiopczyków w 569/570 roku n.e. zostało odparte właśnie dzięki zarazie. Nie istniał jeszcze wtedy islam narodziny proroka Mahometa przypadają dopiero na rok 571. Niemniej Mekka pełniła już wówczas rolę świętego miasta Arabów, a atakujący ją etiopscy chrześcijanie mieli zamiar zburzyć świątynię Allaha, Kaabę. W Koranie dzieło rozgromienia najeźdźców przypisuje się samemu Allahowi. Arabska ekspansja miała miejsce w VII i VIII wieku n.e., a wraz z nią doszło także do rozprzestrzenienia się ospy na całym obszarze basenu Morza Śródziemnego choć może precyzyjniejsze byłoby stwierdzenie, że to ospa przetarła szlaki dla ekspansji arabskiej w ten sam sposób, w jaki później wydatnie przyczyniła się do podboju Ameryki Środkowej przez hiszpańskich konkwistadorów. W 710 roku wojska imperium islamskiego przekroczyły Cieśninę Gibraltarską od strony północnej Afryki, co zapoczątkowało podbój Hiszpanii przez Arabów. Kraj ten nadal znajdował się w rękach arabskich w czasie wielkiej epidemii czarnej śmierci w połowie XIV wieku. Prawdopodobnie plaga ta miała z kolei wpływ na uzyskanie przewagi przez miejscową ludność hiszpańską i w ciągu następnego stulecia Arabowie zostali stopniowo wyparci z Półwyspu Iberyjskiego. W VIII wieku rozprzestrzenianie się ospy następowało bardzo szybko, czego dowodzi fakt, że już w 737 roku wielka epidemia tej choroby zdziesiątkowała także populację Japonii. Od jakich zwierząt pochodzą nasze choroby? Choć najbliżej spokrewnione z ludźmi są oczywiście małpy, przejęliśmy od nich stosunkowo niewiele chorób. Znacznie częstszym źródłem nowych infekcji są dla nas trzymane w stadach zwierzęta hodowlane oraz dające się 38

nam we znaki gryzonie. W rzeczywistości nie jest to nic zaskakującego. Im większe zagęszczenie populacji zwierząt atakowanych przez chorobę, tym większa szansa, że infekcja stanie się bardziej zjadliwa, wykształci nowe, groźniejsze odmiany i łatwiej się rozprzestrzeni. Oprócz gęstości populacji istotnym czynnikiem jest tu również bliskość kontaktów. Bydło, owce oraz kozy to zwierzęta żyjące na pastwiskach i polach, odseparowane od swych właścicieli. Natomiast świnie i kury przebywają cały czas w obrębie gospodarstwa, czyli znacznie bliżej ludzi. Najbliżej nas żyją psy, często mieszkające razem z nami w domu, a także nieproszeni goście w postaci myszy i szczurów, zawsze obecnych w pobliżu ludzkich domostw. Z tego też powodu znacznie więcej chorób przekazały nam właśnie psy, świnie, kury czy myszy niż owce, kozy i krowy. Faktem jednak jest, że kilka infekcji zawdzięczamy także naszym ewolucyjnym kuzynom, czyli małpom. Czerwonka pełzakowa pochodzi prawdopodobnie od makaka rezusa, zamieszkującego lasy Azji. AIDS, choroba wywoływana przez HIV (ludzki wirus niedoboru odporności), wywodzi się od małp afrykańskich, przede wszystkim od człekokształtnego szympansa. Około 30 do 50% koczkodanów żyjących dziś w Afryce to nosiciele małpiego wirusa SIV, blisko spokrewnionego z HIV. Natomiast koczkodany występujące na Karaibach nie wykazują oznak tej infekcji zostały one przywiezione w ten rejon świata z Afryki w XVII i XVIII wieku, co oznacza, że współczesna grupa wirusów SIV i HIV pojawiła się dopiero po tym okresie. Nie wszystkie ludzkie choroby wywodzą się od innych ssaków. Na przykład ptaki są najprawdopodobniej źródłem wirusa grypy, który wciąż krąży zarówno wśród ludzi, jak i świń, kur oraz kaczek. Do dzisiaj ptaki żyją w dużych stadach, a dawniej ogromne roje ptactwa wodnego zamieszkiwały wielkie mokradła Europy i Ameryki Północnej. W miarę powiększania się stad zwierząt domowych przejmowały one ptasie choroby i z czasem zaczęły przekazywać je dalej, swoim ludzkim właścicielom. Do kogo należą choroby? Pomimo naszego egocentrycznego punktu widzenia musimy sobie uświadomić, że tylko bardzo nieliczne infekcje atakują wyłącznie ludzi. Gdyby 39

bowiem nie istniały rezerwowe pokłady danej choroby wśród zwierząt, leczenie, szczepienie i poddawanie kwarantannie wszystkich zarażonych osób mogłoby w końcu doprowadzić do jej całkowitego wyeliminowania. Tego właśnie udało się dokonać w przypadku ospy. W 1966 roku Światowa Organizacja Zdrowia rozpoczęła program jej eradykacji i sfinalizowała go w latach siedemdziesiątych. Jak dotąd jest to jedyny przypadek ludzkiej choroby, którą wytępiono w jej naturalnym środowisku, choć nadal podejmuje się kolejne próby tego typu, biorąc tym razem na celownik polio oraz pasożytniczą drakunkulozę. Całkowite zlikwidowanie choroby jest rzadko możliwe, ponieważ większość z nich nawet te, które atakują przede wszystkim ludzi dotyka także inne zwierzęta. Malaria, żółta febra i pozostałe choroby tropikalne są groźne również dla małp; dżuma dymienicza i wścieklizna nie oszczędzają kotów i psów. Czy wobec tego malarię albo wściekliznę w ogóle można uznać za choroby ludzkie, czy są to raczej infekcje głównie zwierzęce, które czasem i nam zdarza się niestety złapać? Choć linia podziału przebiega tu dość arbitralnie, jesteśmy jednak w stanie rozróżnić choroby szerzące się przeważnie wśród ludzi, choroby zwierzęce okazjonalnie atakujące także ludzki organizm oraz choroby wspólne, które zazwyczaj szukają ofiar wśród kilku gatunków. Od czasu do czasu niektóre infekcje zwierzęce przenoszą się na człowieka przez przypadek i bardzo rzadko przechodzą z jednej osoby na drugą. Wścieklizna jest z pewnością silnie zakaźna, lecz prawie nigdy nie zdarza się, aby ktoś nabawił się jej, ponieważ został pogryziony przez zarażonego człowieka. Nosacizna to typowo końska choroba, z rzadka przekazywana ludziom wchodzącym w bliski kontakt z zarażonym zwierzęciem, np. pracownikom stadniny. Wąglik atakuje przede wszystkim bydło, ale także wśród ludzi potrafi wywołać epidemię o wysokiej śmiertelności. W warunkach naturalnych czyli przed rozwojem naszej cywilizacji wszystkie te choroby były prawdopodobnie nieznane naszym praprzodkom i dopiero po procesie udomowienia krów, koni oraz psów znalazły się na tyle blisko ludzi, aby móc pokonać barierę międzygatunkową. Niektóre z nich przystosowały się do swych nowych żywicieli tak dalece, że stały się chorobami już w pełni ludzkimi. Inne nadal skupiały swoje ataki głównie na zwierzętach i tylko sporadycznie wypuszczały się na poszukiwanie ludzkiej ofiary. 40

Różne choroby ewoluują w różnym tempie. Ogólnie rzecz biorąc, można stwierdzić, że im mniejsza liczba genów wchodzi w grę, tym krótszy czas ewolucji. Dlatego też wirusy przekształcają się szybciej niż bakterie, a te z kolei szybciej niż pierwotniaki. Wiele infekcji wirusowych rozwijało się w tak zawrotnym tempie, że w rezultacie na placu boju pojawiły się zupełnie nowe choroby, nierzadko różniące się od swej pierwotnej odmiany tak bardzo, że przestały nawet atakować inne zwierzęta. Dobrym przykładem jest tu ospa, wywodząca się zapewne od ospy wielbłądziej, oraz odra, prawdopodobnie spokrewniona z nosówką chorobą psów i innych mięsożernych ssaków. Z drugiej zaś strony, proces ewolucji bakterii zachodzi wolniej niż w przypadku wirusów, a więc wciąż większość naszych chorób bakteryjnych dzielimy z innymi gatunkami zwierząt, choć często występują wśród nich osobne, wyspecjalizowane warianty, przystosowane do zarażania ludzi. I tak na przykład epidemiczna forma tyfusu plamistego to w istocie dostosowana do ludzkiego organizmu odmiana tyfusu szczurzego, która atakuje zarówno gryzonie, jak i ludzi. Pierwotniaki rozwijają się jeszcze wolniej niż bakterie, a najbardziej znana choroba, jaką wywołują malaria jest wspólna dla nas oraz dla małp. Czy nowe choroby są od początku zjadliwe? Często odnosimy wrażenie, że za każdym razem, gdy jakaś nowa choroba zdoła pokonać barierę międzygatunkową i po raz pierwszy zaatakować człowieka, staje się ona niesamowicie zjadliwa, tak jak w przypadku gorączki Lassa czy wirusa Ebola. W rzeczywistości to tylko medialny wymysł. Gdyby na przykład kilka osób gdzieś na końcu świata złapało równocześnie nową, ale niegroźną infekcję, prawdopodobnie nie zwróciłoby to nawet niczyjej uwagi, a już na pewno nie trafiłoby na pierwsze strony gazet. Ludzki organizm stanowi cel nieustającej inwazji mikrobów, jednak niewielu z nich udaje się sforsować nasz naturalny system obronny. Ale to, czy patogen, który zdoła się przedostać do naszego organizmu, wywoła u nas chorobę o lekkim przebiegu, czy też śmiertelnie groźną, jest już w dużej mierze kwestią przypadku. Dobrze ilustrują to właśnie Lassa i Ebola. Jak wykazały niedawne badania, na długo przed oficjalnym odkryciem jednego i drugiego wirusa, 41

od wielu już lat ludzi zarażały ich łagodniejsze warianty. Osoba raz zainfekowana przez wirusa staje się na niego całkowicie uodporniona, a w jej organizmie zaczynają krążyć antyciała przypisane temu konkretnemu wirusowi. Analiza próbek krwi pobranych od ludności zamieszkującej rejony w dolinie rzeki Yedseram w Nigerii, gdzie po raz pierwszy odkryto gorączkę krwotoczną Lassa, wykazała dużą częstotliwość występowania u nich przeciwciał chroniących przed tym wirusem. Wielu tubylców nie pamiętało, żeby przechodzili jakąkolwiek chorobę, którą dałoby się zidentyfikować jako gorączkę Lassa; inni przypominali sobie przypadki umiarkowanej lub ostrej gorączki, którą jednak z reguły przypisywali malarii. Tak więc pod względem zjadliwości wirusa wcześniejsze epidemie tej infekcji w Nigerii wahały się od ledwie zauważalnych do umiarkowanie groźnych, przy czym te ostatnie diagnozowano po prostu jako nietypowe przypadki malarii. Gorączkę Lassa uznano za całkowicie nową chorobę dopiero w 1969 roku, po pojawieniu się jej wysoce niebezpiecznego wariantu, który przyciągnął uwagę światowych mediów. Podobnie sprawa miała się z wirusem Ebola jego oficjalny debiut nastąpił w Zairze w 1976 roku. W długiej perspektywie czasowej nowo pojawiające się choroby mogą albo przystosować się do organizmu człowieka, albo wymrzeć. Adaptacja nie świadczy wcale o tym, że dany patogen staje się dla nas mniej groźny, oznacza jedynie, że zyskuje on zdolność przetrwania i rozmnażania się wewnątrz naszego organizmu. Stopień wirulencji choroby zależy od sposobu przenoszenia, a także od tego, jak liczni i jak bardzo stłoczeni są jej potencjalni ludzcy żywiciele oraz w jak bardzo niehigienicznych warunkach żyją. Odra i jej bliscy krewni Z perspektywy populacji Starego Świata odra to relatywnie niegroźna choroba wieku dziecięcego, z rzadka pociągająca za sobą poważniejsze komplikacje. Przenoszona jest bezpośrednio między ludźmi; gdy dana osoba raz przejdzie odrę, staje się na nią uodporniona, a wirus całkowicie znika z jej ciała. Chcąc pozostać w obiegu, wirus odry musi zatem stale poszukiwać nowych ofiar. W uformowanych społeczeństwach, gdzie w zasadzie każdy w którymś momencie zarazi się odrą, wyleczy, po czym uodporni, 42

jedynymi nowymi ofiarami dostępnymi dla wirusa stają się nowo narodzone dzieci. Według obliczeń naukowców, aby wirus uniknął wyginięcia, musi żyć wśród populacji liczącej 300 500 tys. osób, w której utrzymuje się odpowiedni współczynnik urodzeń, a ludzie pozostają ze sobą w stałych kontaktach. W zamierzchłej przeszłości, ponad 500 lat p.n.e., nie było na świecie pojedynczych ośrodków miejskich o populacji przekraczającej ćwierć miliona. Pierwszymi w historii miastami tej wielkości stały się Babilon, stolica państwa babilońskiego, oraz Niniwa, centrum imperium asyryjskiego. Wkrótce dołączyły do nich także Ateny, pierwsze w Europie miasto z prawdziwego zdarzenia. Przed pojawieniem się najstarszych antycznych metropolii odra nie miała możliwości łatwego rozwoju jako choroba ograniczająca się do ludzi. Zanim nastały czasy wielkich miast, wirusy takich chorób jak odra musiały się przemieszczać od wsi do wsi w obrębie cywilizacji połączonej centralnie położoną drogą lub rzeką. Dostatecznie duże zagęszczenie ludności mogły znaleźć na Bliskim Wschodzie, w dorzeczu Tygrysu i Eufratu (Mezopotamia) począwszy od ok. 3000 roku p.n.e., później zaś w dolinach Nilu, Indusu (północna część Indii oraz Pakistan), a także Huang He (północna część Chin). Na każdym z tych obszarów żyło wystarczająco dużo ludzi, aby zapewnić chorobie odpowiednie warunki rozwoju i przetrwania, przynajmniej dopóki odrębne społeczności utrzymywały ze sobą odpowiednio intensywny kontakt. Na przestrzeni wieków ta sytuacja znacząco się zmieniała i bez wątpienia poziom szerzenia się infekcji również ulegał wahaniom. W tym wczesnym okresie zapewne wiele chorób przeniosło się ze zwierząt na ludzi i z całą mocą zaatakowało kilka pechowych miast, które znalazły się na linii rażenia. Później jednak nie miały one możliwości dalszej ekspansji. Być może niektóre musiały nawet kilkakrotnie podejmować próbę skoku międzygatunkowego, zanim udało się im na stałe zadomowić w ludzkiej populacji. Skąd pochodzi odra? Prawdopodobnie zawdzięczamy ją najlepszemu przyjacielowi człowieka, czyli psu. Odrę wywołuje tzw. morbiliwirus, należący do rodziny paramyksowirusów, które występują powszechnie u ssaków mięsożernych, a odpowiadają za powstawanie nosówki, m.in. u fok, delfinów oraz wspomnianych już psów. Psią nosówką mogą się zarazić także inne drapieżniki, np. lwy morskie i hieny. Ludzie zapewne przejęli odrę 43

od psów kilka tysięcy lat temu, i od tego czasu zdążyła ona wyewoluować i stworzyć swą łagodniejszą odmianę. Dzięki porównaniu sekwencji DNA wiemy dziś, że najbliższy krewny współczesnej odry to tzw. pomór bydła lub księgosusz. Jest to jednak choroba o niezwykle wysokim stopniu zjadliwości, wciąż uśmiercająca na masową skalę krowy oraz spokrewnione z nimi dzikie zwierzęta (bawoły, antylopy, żyrafy czy gnu). Wirusy przenoszące się bezpośrednio z osoby na osobę lub między przedstawicielami podobnych gatunków zazwyczaj obniżają z czasem swoją wirulencję w drodze ewolucji (o czym będzie mowa w rozdziale trzecim). Gdy weźmiemy to pod uwagę, najbardziej prawdopodobny wydaje się następujący scenariusz: na początku ludzie zarazili się od psów nosówką, która w ludzkich organizmach przekształciła się w odrę. W bliższych nam czasach przekazaliśmy wirusa krowom, u których wyewoluował on w księgosusz, lecz poziom jego zjadliwości do dziś nie zdążył się jeszcze znacząco zmniejszyć. Tę wersję wydarzeń może potwierdzać fakt, że główne epidemie tej choroby w latach dziewięćdziesiątych charakteryzowały się mniejszym wskaźnikiem śmiertelności wśród bydła domowego, ale nadal skutkowały śmiercią ponad 50% zarażonych bawołów, kudu i innej zwierzyny łownej. Księgosusz zapewne częściowo przystosował się do organizmów krów, a za ich pośrednictwem rozprzestrzenił się na zwierzęta żyjące dziko, dla których pozostaje chorobą wysoce niebezpieczną. Odra w czasach starożytnych Czy potrafimy precyzyjniej wskazać, kiedy pojawiła się odra? Niezupełnie, ale możemy się pobawić w zgadywanie. W Iliadzie Homer opisuje, jak Apollo, który sprzyjał w wojnie Trojanom, zsyła plagę na armię Greków oblegającą miasto. Choć Apollina często przedstawiano z łukiem w ręku, nie był on bogiem wojny jego strzały niosły zarazę. Uznawano go także za boga medycyny, a cokolwiek bogowie zsyłają na ludzi, mogą także z nich zdjąć, pod warunkiem, że grzecznie ich o to poprosimy. Siadł od okrętów daleko i pierwszą wypuścił strzałę. Ozwał się dźwiękiem straszliwym srebrzysty łuk Apollona. 44

Najpierw skierował swe groty na rącze psy i na muły, Potem jął ostre pociski miotać na ludzi śmiertelnych. Stosy bez przerwy płonęły żałobne nieprzeliczone. Iliada, (Biblioteka Narodowa, tłum. Kazimiera Jeżewska) Iliada powstała między 700 a 800 rokiem p.n.e., kilka stuleci po faktycznym oblężeniu Troi. W swym komentarzu, napisanym jakieś 400 lat później, Arystoteles dziwił się, dlaczego Apollo postanowił w pierwszej kolejności zabić zwierzęta. Na podstawie dzisiejszej wiedzy na temat bliskiego pokrewieństwa pomiędzy psią nosówką a ludzką odrą i księgosuszem możemy wysunąć tezę, że Homer zrelacjonował rzeczywisty przebieg wypadków, czyli wybuch epidemii wczesnej odmiany wirusa nosówki, w tamtym czasie wciąż jeszcze wspólnego dla psów, mułów oraz ludzi. A jeśli tak, to Grecy najprawdopodobniej zarazili się od mieszkańców gęsto zaludnionej Troi. Na przestrzeni kolejnych stuleci gęstość zaludnienia ciągle rosła, a jedna z odmian morbiliwirusa przystosowała się wyłącznie do atakowania ludzi stąd wzięła się odra. Nie można nawet wykluczyć, że wielka plaga, która spadła na Ateny w 430 roku p.n.e., została wywołana przez pierwotną, wysoce wirulentną formę odry. W tamtym okresie Ateny były jedynym regionem w Europie o dostatecznej gęstości zaludnienia, aby zapewnić niezbędne warunki rozwoju dla choroby zakaźnej tego typu (szacuje się, że w Atenach mieszkało wtedy około 250 tys. ludzi, a kolejne 200 tys. na pozostałym obszarze Attyki, czyli krainy otaczającej miasto). Do rodziny morbiliwirusów zalicza się także kilka innych, mniej groźnych chorób, w tym świnkę oraz ludzkie wirusy paragrypy. Jak nietrudno zgadnąć, te ostatnie powodują u zainfekowanego symptomy podobne do tych wywoływanych przez prawdziwą grypę, ale znacznie mniej niebezpieczne. Blisko z nimi spokrewnione są wirusy występujące u ptaków, świń oraz małp do wyboru, do koloru. Prawdopodobnie kolejne następujące po sobie fale chorób wywołanych przez szereg związanych ze sobą wirusów pochodzących od różnych zwierząt weszły na stałe do ludzkiej populacji. Te, które pierwotnie były dla nas śmiertelne, zdążyły już do dzisiaj znacznie złagodnieć, a ich objawy są tak mało charakterystyczne, że jedynie świnka zasługuje wciąż na swoją osobną nazwę. 45