Państwa środka Szymon Kardaś Rosyjskie zaangażowanie gospodarcze w Europie Środkowej pokazuje, że celem Moskwy jest nie tylko realizacja interesów ekonomicznych, ale również osiąganie celów politycznych. Choć Europa Środkowa nie jest dla Rosji priorytetowym kierunkiem aktywności gospodarczej, zajmuje mimo wszystko ważne miejsce w kontekście całościowych relacji z Unią Europejską. Partykularne interesy państw regionu (Czech, Słowacji, Węgier, Bułgarii, Rumunii) pozwalają Moskwie wzmocnić swoje wpływy gospodarcze w regionie, ale i osiągnąć cele polityczne. Energetyczne ruchy Nie potwierdziły się rosyjskie obawy co do tego, że wraz z akcesją krajów byłego bloku wschodniego do Unii Europejskiej nastąpi spadek ich obrotów handlowych z Moskwą. Ich poziom w roku 2012 (w stosunku do roku 2000) zwiększył się ponad dwukrotnie w przypadku Bułgarii i Rumunii, prawie trzykrotnie w przypadku Węgier i blisko czterokrotnie w przypadku Czech i Słowacji. Bilans handlowy wypada jednoznacznie korzystnie dla Rosji. Jest to w dużej mierze skutkiem dominującej roli surowców energetycznych w rosyjskim eksporcie do państw regionu (ropa i gaz stanowią średnio ponad 80 procent wartości eksportu), Rosja jest także eksporterem paliwa jądrowego do elektrowni w Czechach i na Słowacji. W imporcie z państw regionu dominuje z kolei produkcja przemysłu maszynowego oraz chemicznego. Chociaż w ostatniej dekadzie asymetria w bilansie handlowym Rosji z unijnymi krajami Europy Środkowej zmniejszyła się (szczególnie widoczne jest to w przypadku Czech i Rumunii oraz do pewnego stopnia Słowacji i Węgier), to trudno jednak oczekiwać, by obecne proporcje ulegały poważniejszym zmianom. Kluczowym elementem rosyjskiej strategii gospodarczej wobec państw regionu jest zacieśnianie współpracy energetycznej. Przejawia się to właściwie we wszystkich ważnych sektorach energetyki (gaz, ropa, energetyka jądrowa) i dotyczy choć w różnej skali wszystkich państw Europy Środkowej.
68 Szymon Kardaś, Państwa środka Jednym z głównych celów Moskwy jest utrzymanie silnej pozycji na rynku europejskim w kontekście dostaw surowców energetycznych. Część państw Europy Środkowej jest silnie uzależniona od dostaw rosyjskiego gazu (Bułgaria prawie w 100 procentach, Czechy w 80, Słowacja w 63, Węgry w blisko 50). Łącznie kraje te stanowią dla Rosji ważną, choć jednak nie tak strategiczną jak Niemcy czy Włochy, część unijnego rynku zbytu wartość eksportu rosyjskiego gazu na rynki Czech, Słowacji, Węgier, Bułgarii i Rumunii wyniosła odpowiednio w latach 2011, 2012 i 2013: 25,3, 21,4 i 22,7 miliarda metrów sześciennych. To istotna część całościowego eksportu rosyjskiego surowca na unijny rynek (w wymienionych latach jego wartość to odpowiednio 150 miliardów, 138,8 miliarda oraz 161,5 miliarda metrów sześciennych). Moskwa deklaruje gotowość zwiększania dostaw, ale według prognoz zapotrzebowanie na gaz w Europie Środkowej nie wzrośnie w ciągu najbliższych lat. Jeszcze jeden kleszcz Strategicznie ważne dla Rosji jest wzmacnianie gospodarczej obecności w regionie, co możliwe jest poprzez realizację nowych energetycznych przedsięwzięć infrastrukturalnych. Jednym z flagowych projektów jest South Stream: zakłada on budowę gazociągu o łącznej długości około 2430 kilometrów i przepustowości 63 miliardów metrów sześciennych rocznie z Rosji przez Morze Czarne do Europy Południowo-Wschodniej i Środkowej. Ważnymi ogniwami gazowego łańcucha są w tym kontekście Bułgaria i Węgry, przez których terytoria przebiegać będzie nowy gazociąg. W latach 2008-2010 Rosja podpisała porozumienia międzyrządowe ze wszystkimi krajami tranzytowymi dla projektowanych wówczas wariantów nowej magistrali. W praktyce wciągnięcie Bułgarii, Węgier oraz państw bałkańskich do South Stream u ma służyć utrzymaniu gospodarczych wpływów Moskwy w regionie, przede wszystkim poprzez zachowanie dominującej pozycji Gazpromu w zakresie dostaw gazu. Rosyjski monopolista jest głównym dostawcą tego surowca do państw leżących na trasie South Stream u, a nowy gazociąg na Bałkanach może jedynie wzmocnić jego pozycję. Rosja często podkreśla, że realizacja projektu może przynieść też wymierne korzyści państwom tranzytowym leżącym na trasie South Stream u (w tym Bułgarii i Węgrom). Kraje te mogą z pewnością liczyć na to, że w krótkoterminowej perspektywie zyskają od Gazpromu szereg prezentów (obniżki cen gazu, kredyty na preferencyjnych warunkach itd.). Poza tym koszty realizacji inwestycji poniesie głównie strona rosyjska (kredytowanie przez Rosję partnerów uczestniczących w projekcie umożliwi pokrycie znacznej części koniecznego wkładu własnego).
Szymon Kardaś, Państwa środka 69 W perspektywie długoterminowej bilans zysków i strat może się jednak okazać mniej korzystny. Zadłużenie państwowych spółek energetycznych szczególnie w okresie niepewności gospodarczej w Europie pogłębi uzależnienie finansowe od Rosji. Poza tym wiele wskazuje na to, że zapowiadane dodatkowe zyski z opłat tranzytowych mogą okazać się niższe od obecnie uzyskiwanych z tytułu przesyłu rosyjskiego surowca z Rumunii do Turcji, Grecji i Macedonii. Pogłębienie uzależnienia energetycznego od Rosji może też w długoterminowej perspektywie utrudniać Bułgarii czy Węgrom udział w unijnych projektach służących dywersyfikacji źródeł dostaw surowców energetycznych. Atomowa ekspansja Ważnym obszarem gospodarczej aktywności Rosji w regionie jest także energetyka jądrowa. Wpisuje się to w szerszą strategię Rosatomu (rosyjski państwowy koncern działający w sektorze atomowym), przewidującą szeroką ekspansję na rynkach zewnętrznych głównie poprzez udział w modernizacji i budowie nowych elektrowni jądrowych. W tym kontekście w polu rosyjskiego zainteresowania znajdują się prawie wszystkie kraje Europy Środkowej, w szczególności Bułgaria, Węgry, Czechy, a ostatnio również Słowacja. Jeśli chodzi o Bułgarię, to strategicznym projektem w tym państwie jest dla Moskwy elektrownia w Belene. Pomysł jej budowy narodził się jeszcze w latach osiemdziesiątych XX wieku, ale dopiero w 2003 roku powrócono na poważnie do planów jego realizacji (wynikało to z konieczności Zacieśniając współpracę energetyczną z Węgrami i Bułgarią, Moskwa stara się wbijać klin w rodzący się powoli i w bólach wspólny front energetyczny państw Unii Europejskiej. zamknięcia czterech reaktorów elektrowni w Kozłoduju w związku z warunkami stawianymi przez Unię Europejską w ramach negocjacji akcesyjnych z Bułgarią). W 2008 roku Bułgarski Holding Energetyczny zawarł kontrakt z Atomstrojeksportem na budowę elektrowni oraz dostawę dwóch reaktorów o łącznej mocy dwóch tysięcy megawatów. Memorandum o współpracy dotyczącej budowy elektrowni jądrowej Belene zostało podpisane z Rosją w 2011 roku i przewidywało budowę dwóch reaktorów przez rosyjski Atomstrojeksport. Już jednak w 2012 roku bułgarski rząd zrezygnował z realizacji inwestycji o wartości szacowanej na blisko 10 miliardów euro, wskazując wśród głównych powodów kryzys ekonomiczny w Europie oraz wycofanie się z projektu niemieckiej RWE. Nowy bułgarski rząd (wyłoniony w wyborach w maju 2013 roku) sugerował co prawda możliwość reaktywacji projektu, ale jak dotąd na zapowiedziach się skończyło.
70 Szymon Kardaś, Państwa środka Rosja czyniła również przez wiele lat starania o zawarcie umów z Węgrami, które miały umożliwić udział w rozbudowie węgierskiej elektrowni Paks. Porozumienie międzyrządowe w tej sprawie zawarto podczas wizyty premiera Wiktora Orbana w Moskwie w styczniu 2014 roku. Zgodnie z jego zapisami rosyjska państwowa spółka Rosatom ma wybudować dwa nowe bloki o mocy 1200 megawatów każdy. Wartość inwestycji szacuje się na 10-12 miliardów euro, a strony wstępnie uzgodniły, że projekt będzie w 80 procentach sfinansowany z trzydziestoletniego rosyjskiego kredytu w wysokości 10 miliardów euro. Szczegółowe kontrakty związane z realizacją inwestycji mają być zawarte w ciągu sześciu miesięcy, licząc od podpisania porozumienia międzyrządowego. Rosja próbuje wykorzystać problemy w relacjach państw regionu z unijnymi instytucjami, związane choćby z opieszałością w implementacji unijnego prawa. Rosja nie zrezygnowała także ze starań o uzyskanie prawa rozbudowy czeskiej elektrowni jądrowej w Temelinie. Mimo że ogłoszony przez rząd Czech przetarg na budowę dwóch bloków Temelin-3 i Temelin-4 został w kwietniu 2014 roku anulowany, Rosjanie nadal podtrzymują chęć realizacji projektu w przypadku jego reaktywacji przez stronę czeską. Rosatom deklaruje też zainteresowanie kupnem 49 procent udziałów czeskiego koncernu CEZ w słowackiej spółce JESS, która planuje budowę elektrowni jądrowej w miejscowości Jaslovske Bohunice. Rosyjskie zainteresowanie realizacją projektów jądrowych w regionie ma na celu nie tylko wzmocnienie pozycji na rynkach energetycznych tych państw, ale również zwiększenie szans na ekspansję na unijnym rynku energii elektrycznej. Rosja nie jest w tej rozgrywce na straconej pozycji, a jednym z głównych atutów może okazać się atrakcyjność przedkładanej oferty. O jej przewadze nad propozycjami spółek z innych krajów przesądzają głównie gwarancje państwa rosyjskiego dla realizacji inwestycji oraz wsparcie finansowe z budżetu państwa (kredyty dla Rosatomu lub podwykonawców, bezpośrednie dotacje finansowe dla rosyjskiego koncernu). Jak w rosyjskim banku W obliczu wielkich projektów energetycznych mniej rzuca się w oczy rosyjska aktywność w sektorze bankowym jest ona jednak równie istotna. W 2012 roku rosyjski Sberbank przejął austriacki Volksbank International (przekształcony później w Sberbank Europe AG), który ma bardzo rozbudowaną sieć filii w krajach Europy Środkowej i Południowej; znajdują się one wśród dziesięciu najważniejszych bankowych instytucji w Bośni i Hercegowinie, na Słowacji, w Czechach, Chorwacji oraz w pierwszej piętnastce w przypadku Węgier, Serbii i Słowenii. Zarówno wartość
Szymon Kardaś, Państwa środka 71 transakcji (505 milionów euro), jak i ówczesna wartość aktywów Sberbanku (368 miliardów euro) uczyniła rosyjskiego giganta największym bankiem w Europie Środkowo-Wschodniej. Najnowszym dowodem determinacji Rosji do zwiększania swojego zaangażowania w sektorze bankowym w regionie jest podjęta w kwietniu 2014 roku decyzja o udzieleniu chorwackiej firmie Agrokor (największy producent żywności w Chorwacji) kredytu w wysokości 600 milionów euro. Realizując strategię zwiększania zaangażowania kapitałowego na rynkach zewnętrznych, w tym w Europie Środkowej, Sberbank wykorzystuje fakt, że państwa regionu poza Słowacją i Słowenią nie są członkami strefy euro. Poza tym, sektor bankowy nie jest postrzegany w regionie paradoksalnie jako równie strategiczny co sektor energetyczny. Sprawia to, że zaangażowanie rosyjskie nie wywołuje tak emocjonalnych reakcji jak w przypadku przejmowania aktywów gazowych, naftowych czy elektroenergetycznych. Gospodarka w służbie polityki Zacieśniając bilateralną współpracę energetyczną z takimi państwami jak Węgry czy Bułgaria, Moskwa stara się wbijać klin w rodzący się powoli i w bólach wspólny front energetyczny państw Unii Europejskiej. Kreml z oczywistych dla siebie względów przedkłada stosunki bilateralne nad format wielostronnych rozmów Rosja-Unia Europejska. Drugi wariant relacji sytuuję Moskwę na trudniejszej pozycji negocjacyjnej. Rozbijanie unijnej jedności, a tym samym osłabianie pozycji negocjacyjnej Brukseli, jest szczególnie istotne w kontekście problemów, jakie pojawiły się w ostatnim czasie w rosyjsko-unijnych relacjach energetycznych. Przykładem jest między innymi podnoszona przez Komisję Europejską kwestia niezgodności z unijnym prawem energetycznym umów zawartych przez Rosję z państwami realizującymi projekt South Stream. Moskwa, odrzucając kategorycznie zarzuty Komisji Europejskiej w dwustronnych rozmowach z Brukselą, będzie jednocześnie zabiegać o to, by takie kraje jak Węgry czy Bułgaria (zachęcone wizją gwarantowanych przez Rosję korzyści ekonomicznych) stanęły po jej stronie. Rosja próbuje wykorzystać także problemy występujące w relacjach państw regionu z unijnymi instytucjami, związane choćby z opieszałością w implementacji unijnego prawa (Bułgaria, Rumunia) czy w niektórych przypadkach z prowadzeniem polityki niezgodnej z literą i duchem regulacji Unii Europejskiej (Węgry). W tym kontekście, oferując wsparcie gospodarcze bez politycznych pouczeń, Rosja próbuje kreować się na realną polityczno-ekonomiczną alternatywę dla państw regionu. Trudno obecnie ocenić, jaki będzie długofalowy wpływ kryzysu ukraińskiego na rozwój relacji gospodarczych Rosji z państwami Europy Środkowej. Czynnikiem
72 Szymon Kardaś, Państwa środka zmieniającym sytuację mogłoby się okazać wprowadzenie przez Unię Europejską realnych sankcji wobec Rosji. Wydaje się jednak, że przy obecnych podziałach w gronie Wspólnoty osiągnięcie jedności, a przez to wypracowanie wspólnego stanowiska będzie trudne. Widać to wyraźnie nawet na przykładzie państw Europy Środkowej. Z jednej strony można było zaobserwować generalne poparcie dla nowych władz w Kijowie, jednak z drugiej stanowiska poszczególnych państw regionu w kontekście aneksji Krymu przez Rosję miały różne oblicza: od najbardziej zdecydowanych w swej krytycznej postawie wobec Rosji Czech, przez niejednoznaczne stanowisko Słowacji i Węgier, aż po nadspodziewanie wyrozumiałe stanowisko Słowenii. Dotychczasowa postawa tych państw, które obecnie dość ściśle współpracują gospodarczo z Rosją, może się nie zmienić. Nie należy też wykluczać, że w obliczu ewentualnych problemów gospodarczych w samej Unii i niesłabnącej determinacji Moskwy do wzmacniania wpływów w regionie, współpraca gospodarcza (a w perspektywie może i polityczna) między Rosją a niektórymi państwami Europy Środkowej będzie się pogłębiać. Szymon Kardaś jest analitykiem Ośrodka Studiów Wschodnich, adiunktem w Instytucie Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.