SPIS TREŚCI ROZDZIAŁ I Co naprawdę wiedział "Masa"? 11 ROZDZIAŁ II Jak WSI "rozpracowały" Pro Civili 39 ROZDZIAŁ III Nigdy się nie poddawaj 85 ROZDZIAŁ IV N o c bez brzasku 113 ROZDZIAŁ V Spotkanie 141 ROZDZIAŁ VI Historia, która trwa 157 ROZDZIAŁ VII Krocząc wśród cieni 181 ROZDZIAŁ VIII Obiekt 09120 215 ROZDZIAŁ IX Zła się nie ulęknę 281 ROZDZIAŁ X Ostrzeżenia 309 ROZDIAŁ XI Pł'zesłuchanie 359 ZAKOŃCZENIE 375
oraz Witkowi Rosowskiemu z Nowego Jorku - chciałbym, abyście wiedzieli, że bez Was i osób takich jak Wy, nie miałbym sił do nieustannego powstawania po każdym upadku, wiary w słowa "nigdy się nie poddawaj" i z pewnością nie byłbym w tym miejscu, w którym jestem. Wyrazy wdzięczności składam także na ręce wszystkich moich Czytelników - dzięki Wam zrozumiałem wagę tej pracy i już do końca zawierzyłem w jej potrzebę oraz sens. I także za to odzyskane zawierzenie raz jeszcze z całego serca dziękuję. Wojciech Sumlinski
378 NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO jeśli pan uzna, że warto. - Mówiąc te słowa wręczył mi cienki skoroszyt. - Najpierw to będę musiał sprawdzić to i owo - odpowiedziałem sięgając po zwitek papierów. -Ale wrócę. *** Upływanie czasu jest pełne paradoksów. Byłoby rzeczą rozsądną sądzić, że czas niewypełniony wydarzeniami musi się ciągnąć bez końca. Tak być powinno, ale tak nie jest. Właśnie nudne, puste okresy nie mają żadnej rozciągłości. Natomiast czas naznaczony ciekawymi wydarzeniami, tragicznymi czy radosnymi, wydaje się długi we wspomnieniach. Między niczym a niczym nie ma odstępu czasu. Gdy nie ma zdarzeń, nie ma słupów, na których można rozpiąć trwanie. W moim przypadku głównymi słupami, naznaczającymi upływ czasu, były rozprawy sądowe, zazwyczaj jedna, a niekiedy dwie w miesiącu. Większość rozpraw była niezwykle interesująca, zeznawał bowiem sam "kwiat" polityków i oficerów służb tajnych. Niektóre zeznania były porażające, inne rodem z kabaretu Monty Pythona, ale ja w sposób szczególny zapamiętałem zwłaszcza jedną rozprawę - pozornie mało istotną, która jednak powiedziała mi więcej o stanie państwa, niż najbardziej tajne z tajnych dokumentów. 3 listopada 2014 roku zeznawała poseł Jadwiga Zakrzewska, wiceprzewodnicząca Komisji Obrony Narodowej, wcześniej wiceminister Obrony Narodowej. Kogo
380 NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO li, ci bardziej odważni, prosili natomiast o jedno: o anonimowość. Przynajmniej dopóki Bronisław Komorowski będzie Prezydentem RP. To akurat powtarzało się, jak refren. I właśnie jedno z takich spotkań miało teraz miejsce... Gdy kilka tygodni wcześniej przejrzałem przekazany materiał - lektura była frapująca - a następnie sprawdziłem to i owo, okazało się, że mam przed sobą, jak na talerzu, kolejną niezwykłą historię. Było tak: lobbysta miał nagrywać Bronisława Komorowskiego, swojego znajomego, a następnie posunął się do zawoalowanej próby nacisku, która przy braku dobrej woli mogła być nawet uznana za groźbę. Bronisław Komorowski grał na zwłokę - lobbysta się przestraszył. Udał się do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście mówiąc. że dysponuje nagraniami świadczącymi o tym, że bardzo ważny polityk mógł złamać prawo. Kilka tygodni później był już aresztowany - nie polityk, rzecz jasna. a lobbysta. Zarzut - przemyt papierosów. W areszcie nie żałowano nieszczęśnikowi żadnych atrakcji. co miało go przekonać, by oddał nagrania. W międzyczasie szukano ich intensywnie u krewnych lobbysty, notariuszy - wszędzie. Bezskutecznie. Gdy lobbysta wyszedł na wolność, był wrakiem człowieka. Być może w ogóle by nie wyszedł, ale zapowiedział, że jak w areszcie poślizgnie się na mydle tak nieszczęśliwie, że umrze, to notariusz będzie zobligowany do ujawnienia nagrań. l tak lobbysta trafił do mnie... Mój rozmówca zacisnął dłonie na poręczach fotela. Mieszanka gniewu i rozpaczy, jak płomie1i, obejmowała
Podziękowania Niekiedy wydarza się coś, co nas tak bardzo obchodzi, co jest dla nas tak bardzo ważne, a co zarazem tak trudno wyrazić słowami, bo zwyczajnie brakuje odpowiednich słów i wtedy pozostaje powiedzieć, po prostu - dziękuję. Niniejszym dziękuję Wszystkim Moim Bliskim, którzy wraz ze mną przeszli - i wciąż przechodzą - przez bardzo trudny czas w naszym życiu, od lat razem ze mną ponoszą wszystkie konsekwencje spraw, w które się zaangażowałem i tak naprawdę jako jedyni, wiedzą w pełni. jaką cenę za to zapłaciliśmy - i wciąż płacimy... Dziękuję moim Przyjaciołom na dobre i złe, którzy przetrwali ze mną wszystkie te trudne chwile, a których nie wymieniam z nazwiska na kartach tej książki wyłącznie przez wzgląd na ich bezpieczeństwo i dobro. Słowa te kieruję zwłaszcza do Roberta, Ewy, Hani, Henia, Piotra, Iwony. Janka, Małgosi, Sławka, Edwarda, Stasia, Mikołaja, Jacka, Krzyśka i kilku innych Prawdziwych Przyjaciół, których pomoc i wsparcie pomogły mi uwierzyć w to, że wszystkie bitwy naszego życia, nawet te przegrane, są po coś, czegoś nas uczą, i w życiu nie ma przypadków. Na koniec dziękuję bliskim mojemu sercu Rodakom w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, których mogę wymienić z nazwiska, bo znajdują się poza zasięgiem "aparatu sprawiedliwości", służb tajnych i decydentów III RP: Wioleteie i Tomkowi Kardynał, Dorocie i Alkowi Jamróz oraz Ani i Bogdanowi Łabieniec z Toronto, a także Urszuli Demorit, Grażynie i Maćkowi Rusińskim